Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt. IV Ko 14/17

UZASADNIENIE

Wnioskodawca S. T. w dniu 18 czerwca 2014 r. został wraz ze swoim synem S. T. zatrzymany w związku z podejrzeniem udziału w pobiciu z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Następnie postanowieniem z dnia 20 czerwca 2014 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania, który ostatecznie był przedłużony i stosowany nieprzerwanie do dnia 15 września 2014 r., kiedy to tymczasowe aresztowanie zostało wnioskodawcy zmienione na środek o charakterze nieizolacyjnym. Skazany ostatecznie został uniewinniony wyrokiem Sądu Rejonowego dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi z dnia 16 listopada 2015 r., który stał się prawomocny od dnia 12 lipca 2016 r.

(kopie z akt sprawy IV Ko 14/17 – k. 15 – 136 v.; wyjaśnienia informacyjne wnioskodawcy – k. 162 v.)

W warunkach pobytu w AŚ w Ł. wnioskodawca mógł korzystać tylko raz w tygodniu z prysznica, co dla niego było niewystarczające. Do tego był w celi jedynym cudzoziemcem, spotykając się z tego powodu z określeniami rasistowskimi. Wnioskodawca nie zgłaszał Administracji (...) w Ł. takich incydentów z obawy, że tylko pogorszy tym swoją sytuację w AŚ w Ł.

(wyjaśnienia informacyjne wnioskodawcy – k. 162 v. - 163)

Po aresztowaniu, wnioskodawca skarżył się na ból ręki. Okazało się, że miał złamanie V kości prawego śródręcza – w efekcie zaopatrzono ją poprzez unieruchomienie

(dokumentacja lekarska – k. 100)

Wnioskodawca miał w owym czasie żonę A. T. (1) oraz jedno nieletnie dziecko w wieku wówczas lat 11. Ponadto wraz z nimi mieszkała jeszcze 16-letnia córka żony wnioskodawcy z pierwszego małżeństwa

(wywiad środowiskowy – k. 121 – 121 v.).

W tamtym okresie wnioskodawca podejmował wraz z żoną prace dorywcze w postaci niezarejestrowanego handlu odzieżą. Oboje uzyskiwali z tego łącznie dochody w wysokości średnio 2.000 zł miesięcznie. Dodatkowo żona wnioskodawcy otrzymywała na dzieci świadczenia w łącznej kwocie 900 zł. Koszty miesięcznego utrzymania wynosiły w rodzinie wnioskodawcy około 1.500 – 1.600 zł miesięcznie, z czego koszt utrzymania wnioskodawcy wynosił miesięcznie co najmniej 1/3 tej kwoty (czyli minimum 500 zł)

(zeznania świadka A. T. – k. 166 v. - 167; wyjaśnienia informacyjne – k. 163)

Wnioskodawca ma średnie wykształcenie. Ukończył liceum techniczne elektryczne. Jego wcześniejsze doświadczenie w branży kosmetycznej to tylko pomaganie siostrze, która przed wojną w Armenii miała tam sklep kosmetyczny

(wyjaśnienia informacyjne wnioskodawcy – k. 163 v.)

Wnioskodawca miał już w okresie przed zatrzymaniem zwyrodnienie kręgosłupa, nadciśnienie tętnicze i problemy z sercem. Przed aresztowaniem u wnioskodawcy pojawiło się także podejrzenie występowanie guza na pęcherzu moczowym, które zdiagnozowano w marcu 2014 r.

W okresie przed osadzeniem u wnioskodawcy podejrzewano guza pęcherza moczowego w oparciu o wynik tomografii komputerowej. Zlecono badanie cystoskopowe (w dniu 3.04.2014 r.), którego wnioskodawca nie wykonał do chwili osadzenia w AŚ w Ł. i w czasie trwania tymczasowego aresztowania. Badanie to w sposób jednoznaczny potwierdziłoby obecność guza w pęcherzu moczowym. Dokumentacja medyczna dotycząca pobytu osadzonego w Areszcie Śledczym w Ł. w okresie od 18 czerwca 2014 r. do 15 września 2014 r. zawiera informacje o dolegliwościach bólowych podbrzusza, nie ma natomiast żadnych informacji dotyczących stricte dolegliwości z zakresu układu moczowego. Wnioskodawca był w AŚ w Ł. konsultowany przez urologa w dniu 07 sierpnia 2014 r. z powodu wymienionego wyżej podejrzenia guza pęcherza moczowego. Zlecono ponownie konieczność wykonania badania cystoskopowego. Osadzony nie wyraził zgody na przeprowadzenie zabiegu przezcewkowej elektroresekcji guza pęcherza moczowego w znieczuleniu podpajęczynówkowym w ramach hospitalizacji w I Klinice (...) im WAM (...) Szpital (...), które było zaplanowane na dzień 17 września 2014 r. (termin ustalony przez Pana (...) w I Klinice (...)). Nie wyraził zgody na zabieg. Nie ma żadnych dowodów na to, aby w związku z pobytem w areszcie wnioskodawca doznał uszczerbku na zdrowiu z przyczyn urologicznych. Ze swej strony nie wyraził zgody na przeprowadzenie koniecznej i dostępnej w warunkach osadzenia diagnostyki. Po opuszczeniu aresztu wnioskodawca odbył jedną konsultację urologiczną w dniu 29 października 2014r., w której rozpoznano torbiele prawego najądrza o wymiarach 5 i 7 mm. Poza tym, w badaniu nie uwidoczniono patologii w obrębie badanych narządów. Potem już nie kontynuował badań w kierunku potwierdzenia lub wykluczenia guza pęcherza moczowego (bliższe szczegóły całego leczenia: w opinii biegłej L. K. i dokumentacji lekarskiej)

(opinia biegłej L. K. – k. 266; dokumentacja lekarska – k. 88 - 107)

Fakt czasowego braku kontaktu z dziećmi wpływał negatywnie na samopoczucie wnioskodawcy ale jednak nie na tyle aby po opuszczeniu AŚ w Ł. musiał on podjąć jakieś leczenie czy konsultacje psychologiczne albo psychiatryczne

(zeznania świadka A. T. – k. 167 – 167 v.)

W dniu 26 maja 2014 r. jako obywatel Armenii wnioskodawca złożył wniosek o udzielenie zezwolenia na pobyt czasowy na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej. Decyzją z dnia 6 października 2014 r. Wojewoda (...) umorzył w całości postępowanie administracyjne w w/w sprawie. Powodem umorzenia postępowania nie było jednak stosowanie wobec wnioskodawcy tymczasowego aresztowania ale – po jego zmianie na nie izolacyjny - środka zapobiegawczego w postaci zakazu opuszczania kraju

(zaświadczenie – k. 8; pismo – k. 159)

W listopadzie 2014 r. wnioskodawca uzyskał już zezwolenie na pobyt czasowy na terytorium RP ale nie ubiegał się o zatrudnienie u S. P.. Nie zarejestrował się jako bezrobotny w PUP. Nie szukał innej pracy. Pomagał wtedy żonie (ta rozpoczęła sprzedaż detaliczno – hurtową kosmetyków - we współpracy z ich dostawcą S. P.) ale gdy w lipcu 2015 r. poszła ona na urlop macierzyński to jej miejsce zajęła zatrudniona w tym celu inna dziewczyna, a nie oskarżony

(zeznania świadka A. T. – k. 166 v. - 167)

Sąd ustalił stan faktyczny na podstawie dokumentów zgromadzonych w aktach sprawy, także opinii biegłej z zakresu urologii L. K.. W pewnym zakresie Sąd dał wiarę także wyjaśnieniom informacyjnym wnioskodawcy oraz zeznaniom świadka A. T. (1) – tam, gdzie nie budziły one zastrzeżeń co do ich wiarygodności.

Sąd nie dał wiary twierdzeniom wnioskodawcy i jego żony A. T. (1) jakoby to akurat areszt wnioskodawcy spowodował umorzenie postępowania administracyjnego w sprawie udzielenia zezwolenia na pobyt czasowy. Wyraźnie wnioskodawca i żona próbowali tu nieprawdziwie przedstawiać okoliczności tej decyzji – by w ten sposób wykazać (niezgodnie ze stanem rzeczywistym) rzekomą wyższą szkodę wnioskodawcy. Z treści decyzji Wojewody (...) jasno wynikało, że przyczyną umorzenia było ujawnienie stosowania wobec wnioskodawcy środka zapobiegawczego w postaci zakazu opuszczania kraju (k. 159). Zaznaczyć należy, że działający w imieniu wnioskodawcy jego pełnomocnik nie obejmował swym wnioskiem odszkodowania i zadośćuczynienia z tytułu stosowania wobec niego nieizolacyjnych środków zapobiegawczych, pozostawiając na uboczu, czy byłyby do tego prawne podstawy.

Sąd nie dał wiary oświadczeniu S. P. z k. 9, a także jego zeznaniom potwierdzającym to oświadczenie oraz wolę zatrudnienia wnioskodawcy, jak również korespondującym z nimi wyjaśnieniom informacyjnym wnioskodawcy i zeznaniom świadka A. T. (1). W ocenie Sądu ani wnioskodawca, jego żona oraz ich znajomy nie mówili prawdy w zakresie kwestii rzekomego uzgodnionego zatrudnienia wnioskodawcy, a twierdzenia wyżej wymienionych w opisanym zakresie miały wszystkie cechy usiłowania dokonania oszustwa sądowego (art. 13 §1 k.k. w zw. z art. 286 §1 k.k.) poprzez doprowadzenie do przyznania wnioskodawcy niezasadnie zawyżonego odszkodowania.

Zacząć należy od tego, że widniejąca na owym oświadczeniu (k. 9) kwota rzekomo uzgodnionego wynagrodzenia (4.250 zł netto) już na pierwszy rzut oka była wyraźnie zawyżona, bo w kontekście zeznań świadka S. P. znacząco przekraczała zarobki uzyskiwane w firmie (...) s.c. Przed Sądem S. P. próbował już wyjaśniać, że chodziło o łącznie ujęte pensję podstawową i premie ale przyznawał, że nawet w powyższym układzie tak wysokiej kwoty nie osiągnął dotąd żaden pracownik zatrudniony w jego firmie – a obecnie działalność całej firmy (jak to sam przyznawał) jest przy tym już zdecydowanie większa. Sama treść oświadczenia sugerowała przy tym jednoznacznie, że miałaby to być kwota wynagrodzenia zasadniczego – bo taką podaje się zwyczajowo na zaświadczeniach i oświadczeniach, co najwyżej opatrując to dodatkiem wskazującym na ewentualność otrzymania premii wynikowej lub nawet jej możliwą wysokość.

Zwracały też uwagę wyraźne problemy samego świadka S. P. ze wskazaniem, jaką właściwie funkcję miałby pełnić wnioskodawca w tym magazynie: „kierownika magazynu”, „głównego magazyniera” czy „szefa magazynu” - co było pochodną rozbieżności jaką wychwycił Sąd między stanowiskiem widniejącym na oświadczeniu (k. 9 – gdzie mowa jest o „kierowniku magazynu”), a pierwszą deklaracją świadka z jego zeznań (k 165 – że miało to być stanowisko „magazyniera, głównego magazyniera”). Było to o tyle symptomatyczne, że sam świadek dostrzegał różnice w zakresie obowiązków na każdym z owych stanowisk (k. 166), a przy założeniu, że wnioskodawca miałby być tylko „głównym magazynierem” (tego się w zeznaniach trzymał świadek) pojawiała się od razu kwestia możliwości podołania przez wnioskodawcę pracy fizycznej przy jego stanie zdrowia, nie wspominając o możliwości zarabiania aż tak dużo, jak to widniało w oświadczeniu z k. 9. W kontekście problemów wnioskodawcy ze stanem zdrowia poprzedzających moment izolacji, zupełnie nie przekonywały zaś twierdzenia, że miałby rzeczywiście podjąć pracę w istocie głównie fizyczną.

Korespondował z tym zresztą wyraźny brak wcześniejszego doświadczenia zawodowego wnioskodawcy w branży kosmetycznej – bo trudno za taki uznać fakt pomagania starszej siostrze jeszcze przed wojną w Armenii.

Sąd dostrzegał też fakt, że przed rzekomymi planami zatrudnienia wnioskodawcy S. P. nie podjął w ogóle jakichkolwiek prób ustalenia warunków, na jakich od strony prawnej będzie możliwe zatrudnienie wnioskodawcy. Nazwisko wnioskodawcy wyraźnie przecież sugeruje obywatela kraju – dawnej republiki radzieckiej, a zatem spoza UE. W tym kontekście musiało zastanawiać, że nawet się go nie spytał czy wnioskodawca ma obywatelstwo polskie, czy przebywa w Polsce nielegalnie czy legalnie i jakie formalności trzeba spełnić by doszło do zatrudnienia. Tymczasem kwestia konieczności uzyskania pozwolenia na pracę przez osoby spoza UE jest wiedzą w istocie powszechną, zwłaszcza w kręgu osób prowadzących jakąkolwiek działalność gospodarczą związaną z zatrudnianiem pracowników.

Zwracało uwagę, że świadek wcale stanowczo nie potwierdzał aby po opuszczeniu AŚ w Ł. wnioskodawca dalej jakoś się starał o angaż w firmie świadka. Z wywiadu środowiskowego z sierpnia 2015 r. wynikało, że wnioskodawca nie podejmował pracy, pomagał tylko żonie, przy czym jak ta nie mogła już pracować, sam nie podjął u niej pracy ale zatrudniono w tym celu pracownicę, a wnioskodawca zamierzał otworzyć restaurację ormiańską (k. 121 – 121 v.).

Reasumując, jeśli nawet były jakieś rozmowy na temat możliwego zatrudnienia wnioskodawcy w (...) s.c., chodziło w istocie o plany, które wcale nie były tak dostatecznie uzgodnione i skonkretyzowane, by w sposób dostatecznie uprawniony mówić o jakiejś realnej stracie czy utracie korzyści wnioskodawcy poprzez fakt jego aresztowania do sprawy IV K 678/14. Z całą pewnością nie były to rozmowy aż tak konkretne jak by to wynikało ze złożonego przez pełnomocnika wnioskodawcy oświadczenia z k. 9.

Sąd dał natomiast wnioskodawcy i A. T. (1) wiarę w tej części, w której wskazywali, że przed osadzeniem osiągali z prac dorywczych dochody rzędu 2.000 zł, a także w zakresie kosztów utrzymania ponoszonych przez rodzinę. Relacje obojga były tu zbieżne, dostatecznie przekonujące, a ich twierdzenia o dochodach korespondowały też z tym, co wnioskodawca jako podejrzany deklarował na wczesnym etapie sprawy sygn. akt. IV K 678/14.

Odnośnie twierdzeń wnioskodawcy jakoby nie zapewniono mu prawidłowego leczenia w AŚ w Ł., ta część jego wywodów miała charakter wyraźnie agrawacyjny. Z opinii biegłej L. K. i załączonej dokumentacji medycznej wynika, że to wnioskodawca nie chciał się poddać proponowanej mu diagnostyce i zabiegom – stąd pozostawał przez okres pobytu w AŚ w Ł. w niepewności co do swego stanu zdrowia. Faktycznie – jak to wynikało jasno z opinii – żadnego uszczerbku na zdrowiu ostatecznie nie poniósł.

Skądinąd zwracało uwagę, że po badaniu w dniu 3.04.2014 r. przez okres dwóch miesięcy wnioskodawca nie interesował się jakoś szczególnie swoim stanem zdrowia – skoro momentu jego zatrzymania w dniu 18.06.2014 r. nie przeprowadził zaleconych wówczas badań, nie wykazał też w toku postępowania, by na jakiś dalszy termin był wtedy w ogóle wówczas zapisany. Do momentu zatrzymania, przez okres aż 2,5 miesiąca w istocie zatem pozostawał z własnej woli bez pogłębionej diagnostyki, zaleconej mu w dniu 3.04.2014 r. Także z tej perspektywy należało ocenić uwagi wnioskodawcy na temat krzywdy jakiej miałby rzekomo doznać na skutek braku możliwości podjęcia satysfakcjonującego go leczenia w warunkach AŚ w Ł., związanej z faktem jego zatrzymania i aresztowania.

Sąd zważył, co następuje:

Stosownie do treści art. 552 §4 k.p.k., odszkodowanie i zadośćuczynienie przysługuje również w wypadku niewątpliwie niesłusznego tymczasowego aresztowania lub zatrzymania.

W świetle zebranego w sprawie materiału dowodowego bezspornie należało się wnioskodawcy zarówno zadośćuczynienie jak i odszkodowanie – aczkolwiek w kwotach znacznie niższych niż to było objęte wnioskiem wnioskodawcy.

Skoro po okresie stosowania tymczasowego aresztowania w dniach: 18 czerwca 2014 r. - 15 września 2014 r. wnioskodawca został prawomocnie uniewinniony w sprawie sygn. akt. IV K 678/14 Sądu Rejonowego dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi, niewątpliwym jest, że stosowane w owej sprawie aresztowanie było „oczywiście niesłusznym” w rozumieniu w/w przepisu.

Gdy chodzi o odszkodowanie, bezspornie trzymiesięczny areszt wnioskodawcy pozbawił jego rodziny dochodów uzyskiwanych z podejmowanych w owym okresie prac dorywczych, z których wnioskodawca średnio z żoną osiągali 2.000 zł miesięcznie. Nie była to działalność zarejestrowana, prowadzono ją „na czarno”, niemniej jednak dochody z tej działalności rodzina wnioskodawcy faktycznie uzyskiwała i aresztowanie wnioskodawcy pozbawiło go i jego rodzinę możliwości ich uzyskiwania.

Pamiętać jednak należy, że szkoda objęta przepisem art. 552 § 4 k.p.k. nie jest sumą utraconych zarobków, lecz stanowi różnicę między stanem majątkowym, jaki by istniał, gdyby wnioskodawcy nie aresztowano, a stanem rzeczywistym w chwili odzyskania wolności. Powstanie i rozmiar tej szkody zależne są więc od tego jakie wydatki wnioskodawca poniósłby na utrzymanie firmy, utrzymanie własne i rodziny, wychowanie i kształcenie dzieci, a także na inne normalne potrzeby, czy i ile przeznaczyłby na oszczędności lub zwiększenie trwałych składników majątku (por. wyrok SA w Warszawie z dnia 17 lipca 2015 r., II AKa 162/15, Legalis nr 1349107). Prawidłowe odczytanie szkody w rozumieniu art. 552 §4 k.p.k. w oparciu o metodę dyferencyjną nakazuje ową szkodę traktować jako różnicę między stanem majątkowym jaki by zaistniał, gdyby pokrzywdzonego nie pozbawiono wolności, a stanem rzeczywistym w chwili jej odzyskania. Do istoty tej metody należy z jednej strony zbadanie rzeczywistego stanu majątkowego po wyrządzeniu szkody, a z drugiej strony określenie hipotetycznej sytuacji majątkowej, która mogłaby mieć miejsce, gdyby zdarzenie wywołujące szkodę nie nastąpiło (por. wyrok SA w Warszawie z dnia 19 lutego 2014 r., II AKa 23/14, Legalis nr 797406).

Skoro zatem w czasie pobytu w AŚ w Ł. wnioskodawca miał zagwarantowane przez Skarb Państwa jego utrzymanie (w tym: wyżywienie, nocleg, pranie etc.), nie musiał w rezultacie w tym czasie ponosić własnych kosztów utrzymania (co najmniej 500 zł miesięcznie – wedle zeznań świadka A. T.). Ostatecznie zatem miesięcznie z tytułu pobytu w AŚ wnioskodawca doznawał szkody w wysokości 1.500 zł (2.000 zł – 500 zł) – co przy aresztowaniu wynoszącym 3 miesiące dawało łącznie kwotę 4.500 zł. Takie też odszkodowanie Sąd ostatecznie zasądził od Skarbu Państwa na rzecz wnioskodawcy.

Gdy chodzi o kwestię zadośćuczynienia, zadośćuczynienie za niewątpliwie niesłusznie tymczasowe aresztowanie ma charakter kompensacyjny, co powoduje, że jego wysokość nie może mieć charakteru symbolicznego, ale również nie może być sposobem uzyskania nadmiernych korzyści (por. wyrok SA w Warszawie z dnia 4 czerwca 2014 r., II Aka 115/14, Legalis nr 1024216). Oczywistym jest przy tym, że każda niesłusznie osadzona osoba ma poczucie ogromnej krzywdy i niesprawiedliwości, jednakże wielkość zadośćuczynienia musi zależeć od oceny całokształtu okoliczności (nie tylko subiektywnej, ale i obiektywnej). Nie może być rażąco wygórowane, ani też rażąco niskie, a jego wielkość zależy od oceny całokształtu okoliczności, w tym rozmiaru doznanych cierpień, ich intensywności, nieodwracalnego charakteru (por. wyrok SA w Szczecinie z dnia 5 maja 2016 r., II Aka 49/16, Legalis nr 1461200).

Patrząc z tego puntu widzenia żądaną przez pełnomocnika wnioskodawcy kwotę ocenić należało jako wręcz absurdalnie zawyżoną.

Chodziło o niespełna trzymiesięczny areszt, który niewątpliwie wiązał się dla wnioskodawcy z uciążliwościami – częściowo w istocie typowymi dla aresztowania (rozłąka z rodziną, izolacja), a które dodatkowo czynił bardziej uciążliwym fakt, że wnioskodawca jest cudzoziemcą (co negatywnie wpływało na relacje z osadzonymi), jak również niepokój o swój stan zdrowia, wywołany chęcią przeprowadzenia diagnostyki i leczenia we własnym zakresie w warunkach wolnościowych. Co do tej ostatniej kwestii, zauważyć jednak należy, że osadzenie nie było związane z żadnym uszczerbkiem dla zdrowia urologicznego wnioskodawcy. Nie doprowadziło do pogorszenia jego stanu zdrowia, który faktycznie uległ samoistnej poprawie. Nie sposób też było dostrzec (co starał się przedstawić pełnomocnik wnioskodawcy) jakiejś prawnie relewantnej krzywdy wnioskodawcy związanej z tym, że sugerowano mu w Areszcie Śledczym poddanie się określonemu, ostatecznie zbędnemu, leczeniu – skoro ten się mu ostatecznie nie poddał, a nawet nie poddał się bardziej pogłębionej diagnostyce. Wreszcie, zwracało uwagę w tym kontekście też zachowanie S. T. w okresie od dnia 3.04.2014 r. do dnia 18.06.2014 r. gdzie jakoś, przebywający przecież wówczas jeszcze na wolności, wnioskodawca nie zadał sobie trudu wykonania zleconej mu diagnostyki mimo przecież wiedzy o istnieniu określonych podejrzeń w zakresie własnego stanu zdrowia.

Wnioskodawca był już w dacie owej sprawy jednokrotnie karany (k. 124 v.). W tym układzie sam fakt izolacji odbierał jednak nieco mniej dolegliwie niż osoba, która nigdy nie miała wcześniej konfliktów z prawem i dla której bycie po raz pierwszy osobą oskarżoną dodatkowo pogarszałoby samopoczucie podczas stosowania tymczasowego aresztowania. Oczywiście dla wnioskodawcy pobyt w warunkach aresztowania wiązał się z dyskomfortem psychicznym (o pogorszonym samopoczuciu oskarżonego po opuszczeniu AŚ wspominała np. jego żona), zwracało jednak uwagę, że potem nie musiał podejmować żadnego leczenia psychiatrycznego i psychologicznego. Nie sposób zatem uznać, że skutki pobytu w AŚ w sferze psychologicznej jakoś znacząco odbiegały od typowych następstw tego typu pobytu dla osób osadzonych.

Ostatecznie zatem Sąd uznał, że kwota 16.500 zł dostatecznie zrekompensuje krzywdę wnioskodawcy związaną z pobytem w Areszcie Śledczym w Ł. – mając na uwadze długość tego pobytu, stopień uciążliwości i ustalone skutki. Nie sposób uznać tej kwoty za niewspółmierną - zarówno za zbyt niską jak i nadmiernie wysoką. Stanowić będzie adekwatną formę finansowej rekompensaty za doznaną z tego tytułu krzywdę wnioskodawcy.

Z uwagi na nieuwzględnienie roszczeń wnioskodawcy w pozostałym zakresie, Sąd w pozostałej części oddalił wniosek wnioskodawcy.

Wobec reprezentowania wnioskodawcy przez pełnomocnika ustanowionego z wyboru, Sąd na podstawie art. 554 §4 k.p.k. przyznał wnioskodawcy zwrot kosztów ustanowienia pełnomocnika (uwzględniając stawkę minimalną + 20 % za dodatkowe terminy rozpraw).

Koszty postępowania obciążały w tej sytuacji Skarb Państwa.