Pełny tekst orzeczenia

UZASADNIENIE

Oskarżony K. S. zamieszkuje wraz z rodziną w miejscowości D., wykonuje prace zarobkowe poza granicami kraju.

W dniu 2 lipca 2016 roku oskarżony przebywał w domu, około południa znajdując się na terenie swojej posesji strzelał z wiatrówki – karabinka pneumatycznego kal. 5,5 mm do ptaków znajdujących się nieopodal jego posesji.

Tego dnia oskarżony strzelając z wiatrówki dwukrotnie trafił psa rasy mieszanej imieniem Beret, który należał do rodziny A. G.. Pies ten biegał luzem po terenie miejscowości. P. K. (1) przejeżdżając samochodem obok posesji oskarżonego zobaczył, że z terenu posesji oskarżonego przez otwartą bramę wjazdową wybiegł wspomniany wyżej pies, który niemal wpadł pod koła jego pojazdu, zmuszając go do hamowania. Pies wył, skomlał, piszczał, zataczał się wokół własnej osi, przebiegł na drugą stronę drogi, gdzie biegał w kółko. W tym czasie P. K. (1) widział też oskarżonego, który trzymał w rękach wiatrówkę i szedł po podwórzu swej posesji.

P. K. (1) często przejeżdżał koło posesji oskarżonego, gdyż w pobliżu mieszka jego wspólnik. Wielokrotnie w 2016 roku widział jak będąc na terenie swej posesji strzelał z wiatrówki do ptaków oraz kota, widział też martwe ptaki wróble i jaskółki, które leżały pod linią energetyczną znajdującą się po drugiej stronie drogi, przy posesji oskarżonego.

Dowód:

1.  zeznania H. G. (1) – k. 198-199 oraz 18-19, 28-29

2.  zeznania J. G. (1) – k. 199 oraz 30-31

3.  zeznania P. K. (1) – k. 200-201 oraz 40-41

W dniu 2 lipca 2016 roku około godziny 15-16 A. G. po powrocie do domu zauważyła, że pies leży na posesji, nie żyje, na sierści widoczna była krew, jej mąż stwierdził, że pies został postrzelony z wiatrówki. A. G. na portalu F. zamieściła wpis, że pozdrawia sąsiada, który postrzelił psa z wiatrówki, pies zdechł. W niedzielę 3 lipca 2016 oskarżony spotykając A. G. powiedział, że oskarży ją, gdyż go zniesławiła. Tego dnia teściowa oskarżonego M. N. była w odwiedzinach u babci męża A. G. i mówiła, że poprzedniego dnia oskarżony strzelał z wiatrówki do ptaków, ale nie widziała, czy strzelał do psa. A. G. rozpytywała sąsiadów, J. P. i P. K. (1) mówili, że widzieli, jak tego dnia oskarżony strzelał z wiatrówki do ptaków.

A. G. w dniu 5 lipca 2016 zabrała psa do weterynarza, który po wykonaniu prześwietlenia RTG stwierdził obecność dwóch pocisków wykorzystywanych w wiatrówkach, jeden z nich był w klatce piersiowej nad sercem, drugi w doogonowej części jamy brzusznej. A. G. zawiadomiła policję.

Funkcjonariusze policji w dniu 6 lipca 2016 zabezpieczyli od żony oskarżonego wiatrówkę – karabinek pneumatyczny (...)kal. 5,5 mm oraz dwie paczki śrutu 5,5 mm typu (...), jedna była zamknięta, zaklejona taśmą, w drugiej było 25 sztuk śrutu.

Po wydobyciu z ciała psa jednego z pocisków poddano go i przedmioty zabezpieczone u oskarżonego badaniom balistycznym. Biegły wskazał, iż karabinek pneumatyczny (...) kal. 5,5 mm o dwunastokrotnie, prawostronnie gwintowanym przewodzie lufy współpracuje w sposób umożliwiający oddawanie strzałów śrucinami kal. 5,5 mm przeznaczonymi do broni pneumatycznej. Wydobyta z ciała psa, zdeformowana śrucina kal. 5,5 mm typu D. masie ok. 0,95 g została odstrzelona z lufy odpowiedniego kalibru o dwunastokrotnym prawostronnym gwincie o budowie analogicznej z przewodem lufy karabinka pneumatycznego zabezpieczonego u oskarżonego.

Zabezpieczone u oskarżonego pociski do wiatrówki kal. 5,5 mm typu D. masie 0,93-0,95 g zostały wytworzone w analogicznym procesie produkcji jak pocisk wyjęty z ciała psa. Uszkodzenia i zarysowania na powierzchni pocisku wyjętego z ciała psa uniemożliwiają stwierdzenie, czy został on wystrzelony z zabezpieczonego u oskarżonego karabinku pneumatycznego.

Dowód:

1.  zeznania H. G. (1) – k. 198-199 oraz 18-19, 28-29

2.  zeznania A. G. – k. 197-198 oraz 2-4

3.  zeznania H. J. – k. 199-200 oraz 45-46

4.  Dokumentacja weterynaryjna – k. 7-8, 56

5.  zeznania R. G. – k. 236

6.  notatka – k. 1

7.  protokół przeszukania – k. 9-11

8.  protokół oględzin – k. 52-53

9.  opinia z zakresu badań broni – k. 60-64

K. S. ma 44 lata, ukończył (...). Jest żonaty, ma czworo dzieci w wieku 21,20, 13 i 2,5 roku. Pracuje za granicą jako brygadzista, stawia turbiny wiatrowe, zarabia 15-20 tys. zł miesięcznie. Nie był karany.

Dowód:

1.  dane osobopoznawcze – k. 109, 193

2.  dane o karalności – k. 98

K. S. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. W postępowaniu przygotowawczym odmówił składania wyjaśnień. W toku rozprawy głównej wskazał, że w dniu zdarzenia przyjechał do domu z pracy w (...) około godziny 13, wówczas strzelał z wiatrówki do godziny 17, ale strzelał do butelek znajdujących się na jego posesji, oddał około 6 strzałów. Od godziny 17 do godziny 3-4 nad ranem przebywał z rodziną w innej miejscowości u rodziny.

Wyjaśnił, że jest skonfliktowany z P. K. (2), już kilka lat wcześniej synowie K. mieli konflikt z jego dziećmi, dochodziło między nimi do rękoczynów. (...) P. K. (1) i on sam mieli bić oskarżonego około 3 miesięcy przed pierwszym terminem rozprawy głównej. Nadto 20 lat wcześniej P. K. (1) miał domagać się zwrotu rozrusznika do malucha, co do którego twierdził, że stanowi jego własność, a który kupił oskarżony. Nie był skonfliktowany z oskarżycielką posiłkową. Stwierdził, że sąsiedzi są zazdrośni o jego dobry stan majątkowy.

Wskazywał również, że jego kolega J. G. (2) wskazywał, że przypadkiem zabił tego psa, ale nikt mu tego nie udowodni. Później wyjaśnił też, że po powrocie z pracy w (...) udał się najpierw do K., gdzie przebywał z M. S. (1) i wspólnym dzieckiem, 2 lipca koło 9 rano wyjechał z K., w S. kupował papierosy, w domu był koło 12-13 (k. 196-197, 203v, 217).

Sąd zważył co następuje:

Zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwala przypisać oskarżonemu zarówno sprawstwo, jak i winę co do popełnienia zarzucanego mu czynu.

Ustalając stan faktyczny Sąd oparł się na zeznaniach wskazanych wyżej świadków: A. G., H. G. (1), J. G. (1), P. K. (1), R. G., H. J., jak również na dokumentach w postaci: dokumentacji weterynaryjnej, protokołu przeszukania i oględzin, opinii z badań balistycznych.

Zebrane dowody tworzą dwie sprzeczne ze sobą grupy. Z jednej strony zeznania A., H., J. G. (1), P. K. (1) wskazują, że oskarżony strzelał z wiatrówki do zwierząt, z drugiej strony wyjaśnienia samego oskarżonego oraz zeznania świadków zawnioskowanych przez obronę wskazują, że oskarżony strzelał tylko do butelek na swej posesji i to w innym czasie, między godziną 12-13 a 16-17 gdyż około 12-13 przyjechał dopiero z pracy, zaś później z rodziną udał się na grilla do innej miejscowości.

Oceniając zeznania A., H., J. G. (1) oraz P. K. (1) – Sąd nie doszukał się żadnych podstaw, by poddać w wątpliwość wiarygodność relacji tych osób.

Zarówno A. G. jak i H. G. (1) przedstawiały przebieg zdarzenia w sposób stanowczy, szczegółowy, konsekwentny i spójny ze sobą. Zwrócić należy uwagę, że A. G. nie była bezpośrednim świadkiem zdarzeń objętych treścią zarzutu, jej zeznania opisują wyłącznie czas i miejsce odnalezienia martwego psa, czynności podjęte w celu ustalenia przyczyny jego śmierci; wpis na portalu F., rozmowy z sąsiadami, w tym z oskarżonym, wizytę u weterynarza.

H. G. (1) zeznała, że w dniu zdarzenia przebywając na swej posesji strzelał z wiatrówki od godzin południowych do wieczornych, nie miała jednak żadnej wiedzy na temat postrzelenia psa, opisała znalezienie go martwego na terenie własnej posesji. Zwrócić należy uwagę, że H. G. (1) stanowczo i konsekwentnie wskazywała, że oskarżony strzelał z wiatrówki do ptaków. Sąd miał na względzie fakt, że wskazywała ona, że widziała oskarżonego również w godzinach wieczornych, około 20, gdy z zeznań świadków zawnioskowanych przez obronę wynika, że w oskarżony już od godzin 16-17 miał się znajdować już na spotkaniu towarzyskim w miejscowości Z..

Zeznania świadków zawnioskowanych przez obronę Sąd uznał za nieprzydatne dla ustaleń faktycznych w sprawie w tym zakresie, w którym wskazują, że oskarżony nie mógł popełnić zarzucanego mu czynu, zaś szczegółowa analiza zeznań tych świadków znajduje się poniżej. Jeśli zaś chodzi o zeznania H. G. (1) co do godzin, w których oskarżony miał strzelać – Sąd nie doszukał się żadnych podstaw, by je zakwestionować. Zwłaszcza, że w postępowaniu przygotowawczym H. G. (1) była przesłuchiwana krótko po zdarzeniu, wskazała, że oskarżony strzelał od około 12, co jest spójne z zeznaniami P. U. z postępowania przygotowawczego. Jeśli chodzi o godziny wieczorne to trudno jest obecnie ocenić czas, gdy oskarżony strzelał. Mogło być tak, że H. G. (1) wskazała godzinę szacunkowo, nie sprawdzając dokładnie czasu na zegarku, mogła się pomylić co do tej godziny, lecz mogło być również tak, że oskarżony faktycznie strzelał z wiatrówki w godzinach wieczornych około godziny 20, później dopiero udał się do Z., zaś zawnioskowani przez niego świadkowie, członkowie jego rodziny starając się uchronić go przed grożącą mu odpowiedzialnością karną.

Zdaniem Sądu H. G. (1) nie miałaby powodu by kłamać i fałszywie oskarżać K. S., bo nie było wcześniej między nimi konfliktu, wręcz przeciwnie: teściowa oskarżonego przychodziła w odwiedziny do rodziny G., co świadczy o dobrych relacjach pomiędzy tymi rodzinami.

Oceniając zeznania J. G. (1) Sąd miał na względzie fakt, że świadek w toku rozprawy głównej sygnalizował problemy z pamięcią, wskazywał, że nie pamięta dobrze przebiegu zdarzenia. W toku postępowania przygotowawczego wskazywał, że widział wraz z żoną, jak oskarżony strzela do wróbli, gdy w toku rozprawy zeznawał, że widział oskarżonego z wiatrówką, nie widział, by strzelał z wiatrówki, widział zastrzelone wróble.

W ocenie Sądu z uwagi na sygnalizowane przez samego świadka problemy z pamięcią, które mogą być potęgowane także przez sygnalizowane przez A. i H. G. (2) nadużywanie alkoholu przez J. G. (1), z uwagi na znaczny upływ czasu od zdarzenia do składania zeznań podczas rozprawy głównej – Sąd uznał za bardziej przydatne zeznania tego świadka z postępowania przygotowawczego. Wówczas bowiem z uwagi na krótszy okres czasu winien lepiej pamiętać przebieg zdarzenia, jak również wówczas nie sygnalizował żadnych problemów z pamięcią, co wynika też zeznań W. G.. Nadto z relacji A. G. wynika, że już po złożeniu zeznań przez świadka w postępowaniu przygotowawczym nasiliły się u niego napady padaczki alkoholowej powodujące uszczerbek w mózgu (k. 236v), co również negatywnie wpłynęło na szczegółowość zeznań z rozprawy głównej.

Również w przypadku J. G. (1) Sąd nie doszukał się żadnych przyczyn, które mogłoby skłonić tego świadka do składania fałszywych zeznań, celowego przedstawiania zdarzenia w sposób odbiegający od jego rzeczywistego przebiegu. Sam J. G. (1) wskazuje, że nie pozostawał w konflikcie z oskarżonym, zaś z zeznań H. G. (1) wynika, że wcześniej jej mąż wraz z oskarżonym wspólnie spożywali alkohol, co również wskazuje na dobre relacje między nimi.

Zwrócić należy uwagę, że sam oskarżony który eksponował konflikt z P. K. (1) nie wskazywał na to, by wcześniej występowały sytuacje konfliktowe między jego rodziną a rodziną G., które mogłyby motywować świadków do przedstawiania zdarzenia w sposób niekorzystny dla oskarżonego. Zdaniem Sądu z faktu składania fałszywych zeznań nie osiągnęliby oni żadnych korzyści czy to osobistych czy to majątkowych, a jedynie naraziliby się na odpowiedzialność karną.

Nadto zeznania świadków G. są obiektywne i wyważone, nic nie świadczy o tym, by ich relacja była wynikiem zmowy zmierzającej do maksymalnego obciążenia oskarżonego. Gdyby mieli kłamać żeby z jakiś niewyjaśnionych przyczyn pogrążyć sąsiada, z którym nie mieli wcześniej konfliktów to wskazaliby, że widzieli, jak strzelał on do ich psa. Tymczasem na ten temat nie mieli żadnej wiedzy, H. i J. G. (3) widzieli tylko strzelanie oskarżonego do ptaków, co wskazuje, że relacjonują oni tylko własne obserwacje, które nie dotyczą ich bezpośrednio, bo nie wynika z tych zeznań bezpośrednio kto zastrzelił ich psa.

Odnosząc się do oceny zeznań A. G. – Sąd miał na względzie fakt, że wskazywała ona, że J. P. mówiła jej, że widziała oskarżonego strzelającego z wiatrówki do ptaków, zaś przesłuchana w charakterze świadka J. P. zaprzeczyła temu. Zasady doświadczenia życiowego i logicznego myślenia wskazują, że podczas niezobowiązującej rozmowy z sąsiadką P. mogła spontanicznie powiedzieć jej o zaobserwowanym zdarzeniu, natomiast składając zeznania w toku postępowania przygotowawczego mogła zataić swą wiedzę obawiając się konfliktu z oskarżonym w małej społeczności.

Zeznania H. i J. G. (1) znajdują potwierdzenie w pozostałym materiale dowodowym, w szczególności w zeznaniach P. K. (1). Również co do tego świadka Sąd nie doszukał się podstaw, by poddać w wątpliwość jego wiarygodność. W ocenie Sądu przekonujące jest, że mógł on zaobserwować zachowanie oskarżonego, skoro wielokrotnie przejeżdżał koło jego posesji jadąc do swojego wspólnika zamieszkującego niedaleko oskarżonego. Jego zeznania są stanowcze, szczegółowe i rzeczowe, były konsekwentnie podtrzymywane w toku kolejnych przesłuchań i są spójne z zeznaniami świadków G..

Obrona wskazuje, że P. K. (1) jest skonfliktowany z oskarżonym i jego rodziną, co ma go skłaniać do tendencyjnego relacjonowania zdarzenia. Sugestie te są jednak nieuzasadnione z następujących powodów.

Zupełnie nieprzekonujące w świetle zasad doświadczenia życiowego i logicznego myślenia jest twierdzenie, jakoby domaganie się zwrotu rozrusznika do malucha 20 lat przed zdarzeniem miało motywować obecnie P. K. (1) do składania fałszywych zeznań na szkodę oskarżonego.

Nie sposób uznać, jakoby wskazywany przez oskarżonego konflikt pomiędzy jego dziećmi a synami P. K. (1), których zresztą nie potrafił wskazać, a wiążący się z rękoczynami – ma stanowić przyczynę składania fałszywych zeznań przez P. K. (1). Zasady doświadczenia życiowego i logicznego myślenia przekonują, że konflikty między młodzieżą, nawet te związane z użyciem przemocy prowadzą albo do rozmów między rodzicami, albo do zawiadomienia policji. W tej sprawie gdyby nawet przyjąć, że doszło do użycia przemocy pomiędzy synami P. K. (1) a dziećmi oskarżonego to najwyraźniej zdarzenie miało błahy charakter, skoro nikt nie doznał obrażeń, nie zawiadomiono policji, zaś P. K. (1) nawet nie wiedział o tym zdarzeniu.

Nie sposób uznać, że zdarzenie opisywane przez oskarżonego jako pobicie go przez P. K. (1) i jego synów 3 miesiące przed rozprawą ma świadczyć o konflikcie. P. K. (1) zaprzeczył, by brał udział w zdarzeniu, wskazał, że oskarżony miał namawiać jego synów do składania zeznań korzystnych dla niego, co miało spowodować ich reakcję, zaś oskarżony nie zawiadomił policji. O tym, że zdarzenie to nie ma wpływu na treść zeznań P. K. (1) najlepiej świadczy fakt, że wedle oskarżonego miało nastąpić 3 miesiące przed rozprawą główną, gdy już wcześniej w postępowaniu przygotowawczym P. K. (1) zeznał, że widział oskarżonego strzelającego z wiatrówki do ptaków oraz widział psa oskarżycielki posiłkowej wybiegającego z posesji oskarżonego.

Przy uwzględnieniu powyższego oraz faktu, że twierdzenia o konflikcie z P. K. (1) pojawiły się dopiero w toku rozprawy głównej Sąd uznał, że stanowią one wyłącznie próbę zdyskredytowania zeznań świadka poprzez celowe wyolbrzymienie zdarzeń z przeszłości oraz ich przedstawienie tak, by wykazać wieloletni, intensywny konflikt. W rzeczywistości jednak nic prócz subiektywnych twierdzeń oskarżonego nie wskazuje na jakiekolwiek negatywne nastawienie P. K. (1) do oskarżonego, które mogłoby motywować go do tego, by narażając się na odpowiedzialność karną za składanie fałszywych zeznań bezpodstawnie oskarżać K. S. o strzelanie z wiatrówki do zwierząt.

Sąd miał na względzie fakt, że wskazywane przez P. K. (1) godziny, w których oskarżony miał strzelać z wiatrówki w dniu 2 lipca 2016 są sprzeczne z wyjaśnieniami oskarżonego, zeznaniami jego córki oraz P. U. oraz wyciągiem z transakcji bankowych. W ocenie Sądu wskazanie przez świadka P. K. (1) godziny strzelania jako około 10 rano może być wynikiem nieznacznej pomyłki, gdyż z zeznań P. U., H. G. (1) wynika, że oskarżony strzelał w godzinach około południa, zaś szczegółowe odniesienie się do wyciągu bankowego zawarte jest w dalszej części.

Zeznania zeznań H. i J. G. (1) oraz P. K. (1) są spójne ze sobą, a świadkowie G. nie są powiązani z P. K. (1) i jego rodziną, a więc zeznania tych osób niezależnie od siebie wskazują, że oskarżony strzelał do zwierząt. Zeznania tych osób są też spójne z wynikami przeszukania posesji oskarżonego – protokół przeszukania potwierdza fakt, że oskarżony dysponował wiatrówką oraz śrutem do niej.

Zwrócić należy uwagę, że wiele z elementów zeznań H. i J. G. (1) oraz P. K. (1) – są spójne z wyjaśnieniami samego oskarżonego i zeznaniami członków jego rodziny. Mianowicie zarówno oskarżony, jak i członkowie jego rodziny wskazują, że oskarżony w dniu zdarzenia faktycznie strzelał z wiatrówki na terenie posesji, zaprzeczają jedynie, by strzelał do zwierząt oraz odmiennie wskazują godziny obecności oskarżonego na terenie posesji.

W ocenie Sądu również opinia biegłego z zakresu balistyki w zakresie porównania śrutu wydobytego z ciała zabitego psa ze śrutem i karabinkiem zabezpieczonym u oskarżonego – również potwierdza zeznania P. K. (1) co do tego, że oskarżony strzelał do psa. Mianowicie z opinii biegłego wynika, że śrut, który wydobyto z ciała psa to taki sam śrut, jaki zabezpieczono u oskarżonego: kaliber 5,5 mm typu D. masie ok. 0,95 g, został wykonany w tym samym procesie technologicznym.

Biegły dokonał również porównania pocisku wydobytego z ciała psa i lufy karabinku zabezpieczonego u oskarżonego. Wprawdzie wskazał, że nie jest w stanie dokonać identyfikacji indywidualnej, ale wskazał, że pocisk wydobyty z ciała psa został wystrzelony z lufy odpowiedniego kalibru o dwunastokrotnym prawostronnym gwincie, a więc o budowie analogicznej z przewodem lufy karabinka pneumatycznego zabezpieczonego u oskarżonego. Tym samym przyjąć należy, iż pocisk, wyjęty z ciała psa był pociskiem tego samego typu jak pociski zabezpieczone u oskarżonego i został wystrzelony z karabinka pneumatycznego o takiej samej lufie jak karabinek zabezpieczony u oskarżonego.

Sąd miał na względzie fakt, że świadek H. J. nie potrafił ocenić czasu od postrzelenia do śmierci zwierzęcia, wskazywał, że koty potrafią nosić śrut w ciele przez dłuższy czas. W okolicznościach niniejszej sprawy ujawnione fakty: strzelanie przez oskarżonego z wiatrówki zaobserwowane przez P. K. (1), który widział też zachowanie psa wybiegającego z posesji oskarżonego skamlającego, kręcącego się w kółko, odnalezienie martwego psa przez oskarżycielkę posiłkową krótko później oraz wreszcie ujawnienie w ciele psa dwóch pocisków śrutowych – układa się w jeden logiczny ciąg zdarzeń i nie pozostawia żadnych wątpliwości co do tego, że pies został postrzelony przez oskarżonego z wiatrówki, wskutek czego zdechł.

Sąd miał na względzie fakt, że szereg ze świadków zawnioskowanych przez obronę potwierdziło wersję oskarżonego co do tego, że nie strzelał on do zwierząt, jak również wskazywało, iż strzelanie następowało w godzinach od 12-13 do 16-17.

Na wstępie zwrócić należy uwagę na fakt, że osoby, które w czasie zarzutu przebywały na posesji oskarżonego, widziały jego zachowanie i zdecydowały się złożyć zeznania to jego córka A. S. i jej narzeczony P. U..

W ocenie Sądu fakt bliskich więzów rodzinnych nie pozostaje bez wpływu na ocenę zeznań A. S., oczywistym jest, że jest ona zainteresowana w przedstawianiu zdarzenia w sposób korzystny dla niego, gdyż w ten sposób chroni najbliższą osobę przed grożącą jej odpowiedzialnością karną.

O wysokim stopniu zaangażowania A. S. w sprawę świadczy również fakt, że zdecydowała się ona nagrać rozmowę z J. G. (2), przyjacielem jej ojca, który nie wiedział że jest nagrywany, z zeznań świadków S. G. i E. G., wynika, że miał się znajdować w stanie nietrzeźwości, zaś A. S. nalegała, by J. G. (2) przyznał się do zastrzelenia psa w nadziei, że uzyska dowód świadczący o niewinności jej ojca.

Odnosząc się do samej treści zeznań A. S. zwrócić należy uwagę, że przesłuchiwana w postępowaniu przygotowawczym wskazała, że w dniu zdarzenia jej ojciec wrócił koło południa z pracy za granicą, początkowo nie potrafiła wskazać godziny, o której strzelał z wiatrówki, następnie wskazała, że strzelał przez około pół godziny około godziny 17, zaś o godzinie 18 wyjeżdżali do innej miejscowości.

Określenie przez A. S. godzin, w których oskarżony miał strzelać z wiatrówki jest więc sprzeczne nie tylko z zeznaniami H. G. (1), J. G. (1) i P. K. (1), ale również z wyjaśnieniami oskarżonego, który wskazywał, że strzelał między godzinami 13 a 17 oraz zeznaniami P. U., który wskazywał, że oskarżony strzelał z wiatrówki w godzinach 12-15 (k. 144v) bądź 13.00-13.30 (k. 201v).

Oceniając zeznania P. U. zwrócić należy uwagę na jego związki z oskarżonym: jest narzeczonym córki oskarżonego, mają dziecko, P. U. zamieszkuje u oskarżonego, jest też podległym mu pracownikiem. Okoliczności te zdaniem Sądu wskazują, że nie jest on obiektywnym i bezstronnym obserwatorem zdarzenia, ale podobnie jak A. S. ma wyraźny i czytelny powód, by relacjonować przebieg zdarzenia w sposób korzystny dla oskarżonego. Jego zeznania nie były też konsekwentne co do godzin, w których miał strzelać oskarżony, gdyż w postępowaniu przygotowawczym P. U. wskazywał, że oskarżony strzelał z wiatrówki między godzinami 12 a 15, a w toku rozprawy głównej wskazywał, że strzelanie rozpoczęło się o godzinie 13 i trwało około 30 minut.

Sąd miał na względzie fakt, że świadkowie M. S. (2) i T. S. potwierdzili, że w dniu 2 lipca oskarżony przebywał u nich na grillu. Również w przypadku tych świadków należy mieć na względzie fakt, że są oni spokrewnieni z oskarżonym, co może determinować treść ich zeznań i motywować ich do relacjonowania zdarzenia w taki sposób, by uchronić go od odpowiedzialności karnej. Nie kwestionując faktu obecności oskarżonego na wspólnej imprezie ze wskazanymi świadkami zwrócić należy uwagę na fakt, że zupełnie nieprzekonujące jest, to, by świadkowie pamiętali datę i godzinę spotkania z oskarżonym w dniu 2 lipca 2016 i potrafili odtworzyć tą datę i godzinę składając zeznania blisko półtora roku po zdarzeniu w sytuacji, gdy podczas imprezy w dniu 2 lipca 2016 nie nastąpiło nic niezwykłego, by zapamiętać tą datę i godzinę. Sąd zauważył również, że świadkowie ci nie potrafili podać dat ani godzin innych tego typu spotkań z oskarżonym, a więc tym bardziej dziwi, że zapamiętali akurat datę i godzinę spotkania, które ma dać oskarżonemu alibi.

Zwrócić też należy uwagę na fakt, że wedle zeznań M. S. (2) oskarżony był na imprezie w (...) o godzinie 17 (k. 216v), gdy tymczasem z zeznań A. S. o tej godzinie miał dopiero rozpocząć strzelanie z wiatrówki (k. 202v)

Podobnie należy ocenić zeznania M. S. (1). Jest ona partnerką oskarżonego, matką jego dziecka, jej zeznania pojawiły się dopiero na końcowym etapie sprawy, wcześniej oskarżony wskazywał, że wrócił do domu z pracy za granicą, nie wspominał o tym, by przebywał w towarzystwie (...). Zeznania M. S. (1) budzą wątpliwości Sądu ze względu na fakt, że potrafiła ona dokładnie i stanowczo wskazać datę i godziny wspólnego przebywania w towarzystwie oskarżonego, ale tylko w tym czasie, który miał mu dać alibi. Nie potrafiła ona wskazać dat i godzin innych wcześniejszych czy późniejszych spotkań z oskarżonym, co świadczy o wybiórczości jej zeznań. Nieprzekonujące jest bowiem, by pamiętała ona datę i godziny tego konkretnego spotkania, a nie potrafiła podać dat i godzin innych podobnych spotkań. Zresztą nawet gdyby przyjąć, że oskarżony w dniu zdarzenia około godziny 9 wyjechał od M. S. (1) to i tak byłby w domu w okolicach południa, gdy doszło do postrzelenia psa, co jest objęte zarzutem.

Zeznania pozostałych świadków nie mają znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Nie widzieli oni bowiem zdarzenia objętego zarzutem. M. T., J. G. (2) wyrażali swoje przekonanie, że oskarżony nie strzelałby do psa, jednak ich opinia o oskarżonym nie może mieć większej wartości dowodowej niż zeznania bezpośrednich świadków zdarzenia. Zwłaszcza, w sytuacji, gdy M. T. jest osobą uzależnioną od alkoholu, pożyczającą pieniądze od oskarżonego, zaś J. G. (2) jest jego wieloletnim znajomym, często spożywali razem alkohol.

Również zeznania świadków S., E. G. oraz K. K. nie mają znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, nie widzieli oni zdarzenia objętego zarzutem, a jedynie mieli słyszeć rozmowy z udziałem oskarżonego, J. G. (2), w tym rozmowy po spożyciu alkoholu, które to rozmowy nie mogą być bardziej przydatne dla ustaleń faktycznych w sprawie niż zeznania bezpośrednich świadków zdarzenia zwłaszcza, że najwyraźniej sprawa spowodowała niemałe emocje wśród lokalnej społeczności, była komentowana, różni ludzie mogli mówić różne rzeczy na temat zdarzenia, którego nie widzieli, lecz owe wypowiedzi podczas rozmowy przy alkoholu nie mogą być bardziej przydatne dla ustaleń faktycznych w sprawie niż zeznania świadków H., J. G. (1) oraz P. K. (1), którzy widzieli okoliczności istotne dla sprawy i złożyli zeznania w tym zakresie zarówno w postępowaniu przygotowawczym, jak i podczas rozprawy głównej.

Odnosząc się do zdjęć przedstawionych przez obronę na ostatniej rozprawie głównej zwrócić należy uwagę, iż oskarżony akcentuje na niemożność obserwacji jego posesji przez świadków H. i J. G. (1) z zewnątrz. Jednak widoczność od strony ulicy na tych zdjęciach utrudnia drewniany płot, który jak wynika ze zgodnych twierdzeń oskarżonego i A. G. – został zamontowany już po zdarzeniu. Dlatego zdjęcia te nie są miarodajne dla oceny możliwości obserwowania zdarzenia przez świadków.

Odnosząc się do argumentów obrony co do tego, iż wykaz transakcji kartą płatniczą (k. 257) wskazuje, że oskarżony nie mógł być w dniu zdarzenia w domu w godzinach porannych wskazać należy co następuje.

Po pierwsze transakcje zakreślone przez obronę nastąpiły w dniu 1 lipca 2016, a więc dzień przez zdarzeniem, gdyż oskarżony sam wskazywał, że wcześniejsza z dat podanych przy transakcji to data jej dokonania, zaś druga z dat to data jej zaksięgowania.

Sąd miał na względzie fakt, że ostatnia z transakcji miała być dokonania w dniu 2 lipca 2016 o godz. 11.14 w S. na stacji S.. Jednak w ocenie Sądu owa kopia dokumentu bankowego potwierdza fakt wykonania transakcji, jednak nie świadczy jednoznacznie o obecności oskarżonego w danym miejscu i danym czasie. W szczególności terminal płatniczy nie jest urządzeniem, które synchronizuje czas automatycznie z wiarygodnymi źródłami, jak robią to telefon komórkowy czy komputer. Terminal wskazuje godzinę ustawioną w samym urządzeniu, która nie musi być zgodna z rzeczywistym czasem. Z dokumentu przedłożonego przez obronę nie wynika, czy operacja została dokonana kartą płatniczą oskarżonego, czy też inne osoby były upoważnione do dysponowania rachunkiem, były wydane inne karty płatnicze.

Gdyby nawet założyć, że sam oskarżony dokonał tej transakcji oznaczałoby to, że w domu przebywał od godziny około 12, jak wskazywał on sam, P. U. oraz A. S. w toku rozprawy głównej.

Tym samym przyjąć należy, że nie strzelał on z wiatrówki około godziny 10 rano (jak wskazywał w postępowaniu przygotowawczym P. K. (1)), ale około południa, jak wskazywała H. G. (1), jak zeznawał P. U. w postępowaniu przygotowawczym. Oznaczałoby to, że P. K. (1) opisując czas zdarzenia pomylił się o 2 lub 3 godziny, co jest zrozumiałe przy uwzględnieniu faktu, że był przesłuchiwany po ponad dwóch miesiącach od zdarzenia. Również w toku rozprawy głównej wskazywał, że psa pokrzywdzonej wybiegającego z posesji oskarżonego widział w godzinach południowych. Jego zeznania z rozprawy głównej jakoby miał widzieć oskarżonego strzelającego z wiatrówki w godzinach porannych muszą być zatem wynikiem pomyłki, która może wynikać ze znacznego upływu czasu od zdarzenia do składania zeznań w toku rozprawy oraz pomylenia zdarzenia z 2 lipca 2016 z innymi zdarzeniami.

Mianowicie P. K. (1) był przesłuchiwany dwukrotnie: w postępowaniu przygotowawczym w dniu 12 września 2016, a więc ponad dwa miesiące po zdarzeniu oraz w toku rozprawy głównej 8 listopada 2017, a więc blisko półtora roku po zdarzeniu. Zdaniem Sądu oczywistym jest, że te pierwsze zeznania jako złożone po znacznie krótszym okresie czasu od zdarzenia są bardziej przydatne dla ustaleń faktycznych w sprawie, oczywiście przy uwzględnieniu faktu, że najwyraźniej nieznacznie pomylił się do co godziny wskazując ją na ok. 10, gdy faktycznie zdarzenie było około południa.

Należy też zwrócić uwagę na fakt, że P. K. (1) wielokrotnie przejeżdżał koło posesji oskarżonego, gdyż obok mieszka jego wspólnik. Tym samy wskazanie w toku rozprawy głównej, że po raz pierwszy przejeżdżał koło posesji oskarżonego o godzinie 5-6 rano może być wynikiem pomylenia sytuacji objętej treścią zarzutu z innymi powtarzającymi się sytuacjami, które widział P. K. (1) przejeżdżając wielokrotnie obok posesji oskarżonego w drodze do swego wspólnika.

Wobec powyższego wskazać należy, iż treść dokumentu bankowego nie podważa wiarygodności zeznań P. K. (1) w tym sensie, że dokument ten nie wyklucza tego, że oskarżony popełnił zarzucany mu czyn, a jedynie wskazuje na nieprecyzyjne czy błędne określenie czasu zdarzenia przez P. K. (1), co jak wyżej opisano jest zrozumiałe i usprawiedliwione, a co nie świadczy o kłamliwości jego zeznań.

Wobec powyższej oceny dowodów Sąd uznał, ze oskarżony strzelał z wiatrówki do ptaków oraz kota, zachowanie to stanowiło znęcanie się nad zwierzętami, było skierowane na zadanie im bólu fizycznego i wyczerpało znamiona czynu z art. 35 ust. 1a ustawy z 21 sierpnia 1997 o ochronie zwierząt. Z kolei zachowanie polegające na strzelaniu do psa w dniu 2 lipca 2016 skutkowało jego zgonem, tym samym wyczerpało ono znamiona czynu z art. 35 ust. 1 ustawy z 21 sierpnia 1997 o ochronie zwierząt. W ocenie Sądu to drugie zachowanie było elementem dłuższego i wieloczynowego zachowania polegającego na znęcaniu się nad zwierzętami, stąd Sąd zastosował kumulatywną kwalifikację prawną z art. 11 § 2 kk.

Sąd wymierzył oskarżonemu winę co do popełnienia zarzucanego mu czynu. Jest on osobą dorosłą, nic nie wskazuje na to, by działał w warunkach wyłączonej czy znacznie ograniczonej poczytalności.

Wymierzając oskarżonemu karę Sąd kierował się dyrektywami określonymi w art. 53 i następnych kodeksu karnego.

Stopień społecznej szkodliwości czynu i stopień winy są znaczne. Oskarżony właściwie bez żadnego powodu zdecydował się strzelać do zwierząt, co wskazywać może, że zadawanie im cierpienia i powodowanie śmierci było dla niego formą rozrywki czy zabawy. Podkreślić należy fakt, że pies został postrzelony dwukrotnie co jednoznacznie wyklucza możliwość postrzelenia przypadkowego, a dobitnie dowodzi celowości działania oskarżonego.

Na korzyść oskarżonego Sąd poczytał fakt, że nie był on wcześniej karany, wykonuje pracę zarobkową, łoży na utrzymanie rodziny.

Mając powyższe okoliczności na uwadze Sąd uznał, że adekwatną do okoliczności sprawy będzie kara pozbawienia wolności w rozmiarze opisanym w pierwszym punkcie wyroku.

Brak podstaw by wymierzać oskarżonemu karę łagodniejszego rodzaju niż kara pozbawienia wolności, gdyż byłoby to nieadekwatne do stopnia społecznej szkodliwości czynu i stopnia winy oskarżonego.

Sąd nie doszukał się podstaw do warunkowego zawieszenia wykonania kary pozbawienia wolności. Wedle art. 69 § 1 i 2 kk: Sąd może warunkowo zawiesić wykonanie kary pozbawienia wolności orzeczonej w wymiarze nieprzekraczającym roku, jeżeli sprawca w czasie popełnienia przestępstwa nie był skazany na karę pozbawienia wolności i jest to wystarczające dla osiągnięcia wobec niego celów kary, a w szczególności zapobieżenia powrotowi do przestępstwa. Zawieszając wykonanie kary, sąd bierze pod uwagę przede wszystkim postawę sprawcy, jego właściwości i warunki osobiste, dotychczasowy sposób życia oraz zachowanie się po popełnieniu przestępstwa.

W rozważanej sprawie za zastosowaniem warunkowego zawieszenia wykonania kary pozbawienia wolności przemawia wcześniejsza niekaralność oskarżonego i prowadzenie ustabilizowanego trybu życia. Przeciwko zastosowaniu tej instytucji probacyjnej przemawiają potrzeby w zakresie oddziaływania kary, postawa sprawcy i zachowanie po popełnieniu przestępstwa.

Zdaniem Sądu zarówno wzgląd na cele kary w zakresie oddziaływania na oskarżonego, jak też potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa wymagają wymierzenia oskarżonemu kary surowej. W mediach relacjonowane są coraz to nowe przypadki brutalnego czy wręcz sadystycznego traktowania zwierząt, które jako istoty żywe mają prawo do życia wolnego od cierpienia. Oskarżony skorzystał ze swego prawa i nie przyznając się do winy przedstawił własną wersję zdarzenia. Jednak nic w postawie oskarżonego nie wskazuje, by w ogóle zrozumiał on okrucieństwo zarzucanych mu czynów. Również próba obciążenia winą jego wieloletniego znajomego J. G. (2) stawia oskarżonego w złym świetle. Zdaniem Sądu kara warunkowo zawieszona byłaby niewystarczająca by skłonić oskarżonego do przestrzegania porządku prawnego w przyszłości.

W ocenie Sądu kara taka byłaby również niewystarczająca z punktu widzenia potrzeb kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Mianowicie kara warunkowo zawieszona jest często postrzegana jako niezmiernie łagodna jako, że nie wywołuje dla skazanego żadnych bezpośrednich skutków. Jej zastosowanie w przypadku tak drastycznym, jak rozważany w niniejszej sprawie stanowiłby błędny sygnał dla społeczeństwa, sugerujący, iż sprawcy tego typu bezrefleksyjnej agresji wobec zwierząt są traktowani łagodnie, co nie odstraszyłoby innych potencjalnych sprawców tego typu czynów, nie wzmocniłoby postaw poszanowania dla obowiązującego porządku prawnego.

Sąd orzekł również nawiązkę wobec oskarżonego na cel społeczny związany z ochroną zwierząt w kwocie, którą uznał za adekwatną do stopnia społecznej szkodliwości czynu i stopnia winy oskarżonego a także jego możliwości finansowych.

Ponieważ oskarżony przegrał proces – Sąd obciążył go kosztami postępowania, by zwrócił wydatki poniesione przez Skarb Państwa na postępowanie w jego sprawie.