Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V Ka 1114/17

UZASADNIENIE

B. K. został oskarżony o to, że w dniu 6 października 2016 roku w Ł. uderzając rekami i kopiąc nogami drzwi wejściowe do domu jednorodzinnego doprowadził do ich uszkodzenia powodując straty w wysokości 2000 złotych na szkodę byłej żony K. P. tj o czyn z art. 288 § 1 kk.

Wyrokiem z dnia 26 maja 2017 roku Sąd Rejonowy dla Łodzi – Widzewa w Łodzi uniewinnił B. K. od popełnienia zarzucanego czynu, a kosztami postępowania obciążył Skarb Państwa.

Apelacje od powyższego wyroku wnieśli prokurator oraz pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej.

Prokurator zarzucił orzeczeniu obrazę przepisu prawa materialnego – art. 288 § 1 kk – poprzez błędne przyjęcie, iż oskarżony nie popełnił zarzucanego mu czynu zabronionego albowiem celem jego działania nie było zniszczenie, czy tez uszkodzenie klamki, ale nastąpiło nieumyślnie, podczas gdy przestępstwo zniszczenia mienia stypizowane przepisem art. 288 § 1 kk charakteryzuje się umyślnością zarówno w formie zamiaru bezpośredniego jak i ewentualnego, a poprawna subsumpcja ustalonego w sprawie stanu faktycznego pod wskazany przepis ustawy karnej winna skutkować wydaniem wyroku skazującego.

W konkluzji wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu dla Łodzi – Widzewa w Łodzi.

Pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej zarzucił wyrokowi obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść orzeczenia tj art. 7 kpk w zw. z art. 410 kpk oraz art. 424 kpk polegającą na dowolnej ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego z przekroczeniem granic zasady swobodnej oceny dowodów. Ponadto sformułował zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku mający wpływ na jego treść będący skutkiem uchybień procesowych w zakresie dowolnej oceny materiału dowodowego. Wreszcie z ostrożności procesowej zarzucając obrazę w/w przepisów postępowania wskazał, że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy w postaci wyjaśnień oskarżonego oraz zeznań świadków P. T. i T. T. (1) uzasadnia przyjęcie, że oskarżony podejmując określone działania co najmniej przewidywał możliwość zniszczenia klamki od drzwi wejściowych i godził się na to, co mając na uwadze wartość uszkodzonej klamki uzasadnia przypisanie mu czynu z art. 124 § 1 kw.

W konkluzji wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

Sąd Okręgowy zważył co następuje.

Obie apelacje nie są zasadne. Odnośnie apelacji prokuratora, który w środku odwoławczym sformułował jedynie zarzut obrazy przepisów prawa materialnego od razu należy zaznaczyć, że jest ona zupełnie niejasna.

Nie wiadomo o co skarżącemu tak naprawdę chodzi poza stwierdzeniem, że nie zgadza się z orzeczeniem Sądu I instancji. Przypomnieć trzeba, iż zarzut obrazy przepisów prawa materialnego można skutecznie podnosić tylko wtedy, gdy nie kwestionuje się ustaleń faktycznych. Zakładając zatem wiedzę oskarżyciela publicznego w tym zakresie przyjąć należy, że prokurator kwestionuje rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego w części dotyczącej zniszczenia / uszkodzenia / przez oskarżonego klamki od drzwi wejściowych do domu jednorodzinnego K. P., natomiast nie neguje wyroku odnośnie domniemanego uszkodzenia przez B. K. pozostałych elementów tychże drzwi. W takiej sytuacji rzeczywiście nie istnieje podstawa do podważania ustaleń faktycznych poczynionych przez sąd meriti, który przyjął, iż oskarżony urwał w/w klamkę, a wyrok uniewinniający był spowodowany brakiem umyślności w działaniu B. K.. Kłopot polega jednak na tym, że z kolei w uzasadnieniu apelacji prokurator uwypuklając umyślne działanie oskarżonego niejednokrotnie podkreśla jego elementy takie jak kopanie i uderzanie w drzwi. Z kolei jasnym jest, że B. K. bynajmniej nie kopał i nie uderzał w klamkę, tylko ją szarpał. Ponadto jeżeli oskarżony miałby dopuścić się umyślnego zniszczenia klamki od drzwi wejściowych, której wartość wynosiła co najwyżej kilkadziesiąt złotych, to nie bardzo wiadomo dlaczego w środku odwoławczym zarzucono obrazę przepisu art. 288 § 1 kk, który statuuje odpowiedzialność karną za przestępstwa a nie za wykroczenia. Wreszcie, gdyby jednak rzeczywistą intencją oskarżyciela publicznego było zanegowanie całego rozstrzygnięcia Sądu I instancji odnośnie uszkodzenia mienia, a nie jego elementu w postaci klamki, należałoby inaczej sformułować zarzuty. W takim przypadku trzeba byłoby postawić zarzut błędu w ustaleniach faktycznych wynikający z obrazy przepisów prawa procesowego, a konkretnie z dokonania przez Sąd Rejonowy dowolnej i tym samym nieprawidłowej oceny dowodów. Wiąże się to integralnie z faktem, że sąd meriti zakwestionował, iż zachowanie B. K. krytycznego dnia w ogóle spowodowało uszkodzenie drzwi wejściowych poza ich elementem w postaci klamki.

Przedstawione powyżej wątpliwości jakie wyłoniły się przy analizie apelacji prokuratora w praktyce są pozbawione istotnego znaczenia. Dzieje się tak dlatego, że apelacja pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej została sformułowana w sposób jasny i uwzględnia całość zagadnień wyłaniających się przy rozpoznawaniu niniejszej sprawy. Innymi słowy ocena tejże apelacji, która w związku ze złożonym alternatywnie zarzutem polegającym na nieprawidłowym nie przypisaniu oskarżonemu odpowiedzialności karnej za popełnienie wykroczenia / uszkodzenia klamki od drzwi wejściowych / będzie zawierała również ocenę merytoryczną środka odwoławczego wniesionego przez oskarżyciela publicznego.

Chybione są postawione w apelacji pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej zarzuty obrazy przepisów postępowania poprzez dokonanie dowolnej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego z przekroczeniem granic swobodnej oceny dowodów, a także ściśle powiązany zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia.

Problematyka dotycząca swobodnej oceny dowodów w istocie nie budzi żadnych teoretycznych wątpliwości. Ugruntowany w tej materii bogaty dorobek orzeczniczy Sądu Najwyższego i Sądów Apelacyjnych oraz poglądów przedstawicieli doktryny jednoznacznie wskazuje, iż przekonanie Sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną art. 7 kpk przy spełnieniu określonych warunków. Musi być poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy całokształtu okoliczności sprawy, stanowić wynik rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść jak i na niekorzyść oskarżonych. Winno być wyczerpujące, logiczne z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego. Wreszcie powinno znaleźć odzwierciedlenie w pisemnym uzasadnieniu wyroku.

Sąd Rejonowy wszystkie te wymagania spełnił. Bardzo wnikliwie ocenił zgromadzone w sprawie dowody i precyzyjnie wskazał dlaczego w realiach przedmiotowej sprawy brak jest podstaw do przypisania oskarżonemu sprawstwa czynu z art. 288 § 1 kk. Nie ma potrzeby powtarzać argumentacji Sądu I instancji zawartej w pisemnych motywach wyroku i można poprzestać na stwierdzeniu, że nie zawiera ona luk ani błędów logicznych, a Sąd Okręgowy całkowicie ją podziela. Środek odwoławczy, który w swojej treści niekiedy w sposób wręcz drobiazgowy przytacza wybrane fragmenty zeznań świadków i wyjaśnień oskarżonego poza polemiką i próbą dokonania własnej, bardzo subiektywnej oceny dowodów, w rzeczywistości nie przedstawia żadnych w pełni racjonalnych argumentów, które mogłyby podważyć ustalenia sądu meriti. Pomijając wielokrotnie już wspominany wątek klamki od drzwi wejściowych do domu jednorodzinnego pokrzywdzonej, sprawa zasadza się na ustaleniu, czy krytycznego dnia oskarżony uszkodził drzwi, czy też uszkodzenia uwidocznione chociażby na fotografiach załączonych do akt sprawy mogły istnieć już wcześniej. Należy podkreślić specyfikę przedmiotowej sprawy. Częstokroć wskazuje się, że wyjaśnienia oskarżonego należy traktować z dużym dystansem z racji wymiernego interesu jaki osoba ta posiada relacjonując zdarzenia w sposób dla siebie korzystny. Może chodzić przede wszystkim o realizację pewnej, z góry przyjętej linii obrony mającej na celu uwolnienie się od odpowiedzialności karnej. To są niewątpliwie prawdziwe twierdzenia, ale w przedmiotowej sprawie ów dystans należy zachować również odnośnie zeznań pokrzywdzonej K. P. oraz jej aktualnego partnera P. T.. Rzecz w tym, że osoby te pozostają w konflikcie z oskarżonym i są bezpośrednio zainteresowane w rozstrzygnięciu sprawy w sposób niekorzystny dla B. K.. Konflikt ten jest bardzo głęboki i nie dotyczy bynajmniej tylko przedmiotowej sprawy. Byli małżonkowie B. K. i K. P. nie potrafili rozstać się w sposób cywilizowany i w ich spory wynikające pierwotnie prawdopodobnie z kwestii uregulowania kontaktów z małoletnimi dziećmi został zaangażowany nie tylko P. T., który stal się faktycznie ich stroną, ale również organy ścigania. Mamy do czynienia z szeregiem wzajemnych oskarżeń, w których to sprawach toczą się lub toczyły odrębne postępowania czasami o zachowania wręcz niecodzienne jak najechanie samochodem na stopę adwersarza. Nie sposób zanegować zatem postępowania Sądu I instancji, który wręcz drobiazgowej ocenie poddał zeznania obiektywnych świadków. Chodzi konkretnie o funkcjonariuszy Policji T. T. (1), A. S. i A. O. oraz pracownika ochrony M. T.. Właśnie uwzględniając ich relacje w powiązaniu z treścią dokumentów / zapisy w notatniku służbowym funkcjonariusza Policji / poczynił kluczowe w sprawie ustalenia, że podczas interwencji w miejscu zdarzenia pomimo nieraz emocjonalnych relacji nikt nie tylko nie stwierdził, iż uszkodzone zostały drzwi wejściowe, ale nawet w ogóle o tym nie wspominał. Wprost była mowa tylko o zniszczeniu / urwaniu klamki / zaopatrzona zresztą komentarzem, iż wartość klamki jest niewielka i tym samym może być co najwyżej mowa o ewentualnej odpowiedzialności za wykroczenie. Nie sposób tych obiektywnych dowodów skwitować stwierdzeniem, że świadkowie mylą się, albo też pokrzywdzona i jej partner dopiero potem mieli dostrzec uszkodzenia drzwi i to w dodatku tak poważne, iż miały skutkować ich wymianą. Pomijając już fakt, że do dnia wyrokowania ostatecznie drzwi nie wymieniono, które jakoby miały być tak uszkodzone, iż nie można było ich ani otworzyć ani zamknąć / vide k. 3 akt sprawy /, nie należy zapominać o tym, iż w ogóle nie doszło do oględzin drzwi, a tego faktu nie można tłumaczyć „pomyłką” funkcjonariusza Policji A. O.. Dlatego też pogląd Sądu I instancji, że nie można zanegować wyjaśnień oskarżonego, że drzwi były uszkodzone już wcześniej, ale w taki sposób, iż nie uniemożliwiało to ich użytkowania nie można nazwać nawet kontrowersyjnym, ale potraktować jako rzecz wręcz oczywistą w realiach przedmiotowej sprawy.

Nie można zgodzić się również z zarzutem sprowadzającym się do twierdzenia, że oskarżony umyślnie uszkodził klamkę do drzwi należących do K. P., co mogłoby skutkować jego odpowiedzialnością karną za wykroczenie z art. 124 § 1 kw. Pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej a także prokurator – jak wskazano wcześniej – wywodzą, iż B. K. podejmując działanie polegające na szarpaniu za klamkę przewidywał możliwość jej zniszczenia i godził się na to. Zważywszy na dynamikę zajścia oraz prawidłowe ustalenia sądu meriti, że działanie oskarżonego / szarpanie za klamkę / było ściśle skorelowane z zachowaniem P. T., który w tym czasie zamykał drzwi wejściowe, brak podstaw do tego rodzaju twierdzeń. Podkreślić należy, że zniszczenie klamki do drzwi poprzez jej złamanie nie jest normalnym następstwem jej szarpania. Oskarżony w realiach przedmiotowej sprawy nie przewidywał możliwości zniszczenia klamki i się na to nie godził. Takie zachowanie byłoby całkowicie pozbawione sensu, gdyż B. K. bynajmniej nie wyładowywał swoich emocji czy frustracji poprzez szarpanie za klamkę, ale po prostu chciał dostać się do środka. Innymi słowy jego działanie było powiązane z zachowaniem P. T., który w tym samym czasie / vide zeznania świadka T. T. / zamykał drzwi wejściowe. Mogło zatem dojść niejako do kumulacji przeciwstawnie działających sił i tym samym do złamania klamki, która została wcześniej zakupiona w jednym z marketów i najprawdopodobniej nie była najlepszej jakości. Nie sposób zatem przyjąć, że B. K. działał umyślnie, a tylko tego rodzaju działanie może być rozpatrywane w kontekście jego ewentualnej odpowiedzialności karnej.

Uwzględniając powyższe należy stwierdzić, że podniesione w apelacjach zarzuty nie dają podstaw do zanegowania orzeczenia Sądu Rejonowego. Brak jest również innych podstaw uwzględnianych z urzędu, które mogłyby skutkować uchyleniem wyroku.

Dlatego też na podstawie art. 437 § 1 kpk Sąd Okręgowy utrzymał w mocy zaskarżony wyrok.

Nieuwzględnienie apelacji prokuratora oraz zasady słuszności w przypadku apelacji pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej skutkowały ostatecznie obciążeniem kosztami sądowymi za postępowanie odwolawcze Skarbu Państwa.