Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V ACa 273/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19 marca 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach V Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący :

SSA Aleksandra Janas (spr.)

Sędziowie :

SA Jadwiga Galas

SA Olga Gornowicz - Owczarek

Protokolant :

Diana Pantuchowicz

po rozpoznaniu w dniu 7 marca 2018 r. w Katowicach

na rozprawie

sprawy z powództwa (...) Spółki Akcyjnej w Z.

przeciwko Gminie Z.

o zobowiązanie do złożenia oświadczenia woli, ewentualnie o zapłatę

na skutek apelacji powódki

od wyroku Sądu Okręgowego w Gliwicach

z dnia 28 grudnia 2016r., sygn. akt I C 139/08

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od powódki na rzecz pozwanej kwotę 18.750 (osiemnaście tysięcy siedemset pięćdziesiąt) złotych tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.

SSA Jadwiga Galas SSA Aleksandra Janas SSA Olga Gornowicz - Owczarek

Sygn. akt V ACa 273/17

UZASADNIENIE

Powódka (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w Z. wniosła pozew przeciwko Gminie Z. o nakazanie pozwanej, aby złożyła oświadczenie, że kupuje od powódki prawo użytkowania wieczystego działek o numerach i księgach wieczystych wskazanych w pozwie wraz z budynkami i budowlami znajdującym się na tych nieruchomościach za zapłatą kwoty ustalonej przez biegłego rzeczoznawcę wraz z odsetkami liczonymi od dnia 1 grudnia 2005 r. do dnia zapłaty, a także zasądzenie na rzecz powódki kosztów postępowania.

Na uzasadnienie swojego żądania powódka podała, iż jest użytkownikiem wieczystym wskazanych w pozwie nieruchomości i prowadzi działalność gospodarczą, której podstawowym przedmiotem jest produkcja maszyn i urządzeń, produkcja konstrukcji stalowych oraz odlewów staliwnych i żeliwnych dla przemysłu ciężkiego. Jak dalej wskazano, na skutek uchwalenia w dniu 27 kwietnia 2004r. przez Radę Miejską w Z. nowego miejscowego planu zagospodarowana korzystanie z przedmiotowych nieruchomości zgodnie z dotychczasowym przeznaczenie stało się dla części nieruchomości niemożliwe, a dla części istotnie ograniczone. Zgodnie z twierdzeniami pozwu, poprzednio nieruchomości znajdowały się w jednostce urbanistycznej GU, czyli miały funkcje gospodarczą, dotyczącą działalności przemysłu, budownictwa i produkcji materiałów budowlanych, transportu, rzemiosła wytwórczego oraz innej działalności o charakterze produkcyjnym i przetwórczym. W nowym planie nieruchomości te przeznaczono zaś na drogi publiczne, tereny zieleni, budownictwo mieszkaniowe jednorodzinne, usługi, czy też ogrody i parki. Biorąc powyższe pod uwagę, powódka w dniu 31 maja 2005r. złożyła wniosek o wykupienie przez pozwaną nieruchomości będących w użytkowaniu powódki, na podstawie art. 36 ustawy z dnia 27 marca 2003r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, do którego po długich negocjacjach pozwana odniosła się negatywnie.

W odpowiedzi na pozew Gmina Z. wnosiła o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powódki kosztów postępowania, w tym zwrotu kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. Pozwana wskazała, iż powódka nie udowodniła, że na skutek uchwalenie planu zagospodarowania przestrzennego z dnia 27 kwietnia 2004r. korzystanie z przedmiotowych nieruchomości zgodnie z dotychczasowym przeznaczenie stało się dla części nieruchomości niemożliwe, a dla części istotnie ograniczone. Pozwana powoływała się również na to, iż powódka była zawiadamiana o wyłożeniu projektu planu miejscowego do publicznego wglądu, nie zostały zarejestrowane jej zarzuty i protesty, co świadczy o tym, iż powódka akceptowała rozwiązania przedstawione w projekcie planu. Pozwana podnosiła również, iż niezasadnie powódka porównywała dawny plan miejscowy z planem aktualnym, albowiem dawny plan z mocy prawa wygasł w dniu 31 grudnia 2003 r. i należało do ewentualnego porównania uwzględnić stan faktyczny nieruchomości.

Ostatecznie powódka na rozprawie bezpośrednio poprzedzającej wydanie wyroku przez Sąd I instancji w zakresie merytorycznego rozstrzygnięcia sprawy wnosiła w pierwszej kolejności o zobowiązanie strony pozwanej do złożenia oświadczenia woli o wykupieniu nieruchomości wskazanych w pozwie i pismach procesowych go modyfikujących oraz zgodnie z materiałem zebranym w sprawie, względnie o zasądzenie od strony pozwanej na rzecz strony powodowej odszkodowania w kwocie 70.562.016 zł wraz z odsetkami ustawowymi od daty wytoczenia powództwa do daty zapłaty, z tym zastrzeżeniem, że alternatywnie strona pozwana może zwolnić się od obowiązku złożenia odnośnego oświadczenia woli względnie zapłaty odszkodowania poprzez skuteczne zaoferowanie stronie powodowej odpowiedniej, równowartej nieruchomości zamiennej. Jednocześnie powódka jako dodatkową podstawę prawną roszczenia (obok art. 36 ust. 1 pkt 1 i pkt 2 oraz ust. 2 Ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym) wskazywała
art. 417 w związku z art. 417 1 § 1 i § 4 oraz art. 5 kodeksu cywilnego. W razie zaś uznania przez Sąd, że powołane przepisy nie znajdują zastosowania, strona powodowa zwracała się, aby Sąd zastosował w tej sprawie bezpośrednio przepisy Konstytucji. W uzasadnieniu swojego stanowiska powódka wywodziła, iż powołane przepisy Ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (dalej w skrócie „ustawy planistycznej”) nie są samoistne/samodzielne, lecz potwierdzają, iż – w zakresie nadrzędnej regulacji art. 417 w zw. z art. 417 1 k.c. – możliwe jest wyrządzenie szkody przez wydanie aktu normatywnego związanego z planowaniem i zagospodarowaniem przestrzennym nawet wówczas, gdy nie jest on niezgodny z Konstytucją, ratyfikowaną umową międzynarodowymi lub ustawą. Twierdzenie takie powód argumentował faktem użycia przez ustawodawcę w art. 36 ustawy planistycznej sformułowaniem odszkodowania a nie wynagrodzenie. Fakt żądania ewentualnego dotyczącego zasądzenie odszkodowania w wysokości takiej jak początkowo podana wartość przedmiotu sporu, powódka uzasadniała obawami o ewentualne uznanie przez Sąd, że roszczenie restytucyjne dotyczące wykupienia nieruchomości jest nadmierne, pociąga za sobą nadmierne trudności lub koszty. Powódka powoływała się na nadużycie prawa, o którym mowa w art. 5 k.c., mające polegać na stwierdzeniu przez pozwaną nieważności swojej własnej uchwały w celu uniknięcia roszczeń powódki.

Pozwana podtrzymała swe stanowisko co do oddalenia powództwa i zasądzenia na jej rzecz kosztów procesu.

Wyrokiem z dnia 28 grudnia 2016r. Sąd Okręgowy w Gliwicach oddalił powództwo, zasądził od powódki na rzecz pozwanej kwotę 23.063,13 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, oraz nakazał pobrać od powódki na rzecz Skarbu Państwa Sądu Okręgowego w Gliwicach kwotę 10.344,40 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych obejmujących wydatki na opinie biegłych sądowych.

Sąd I instancji ustalił, które nieruchomości wchodziły w zakres użytkowania wieczystego przysługującego powódce, jakim przekształceniom podlegały oraz jak zmieniało się w toku postępowania stanowisko powódki co do nieruchomości objętych żądaniem. Sąd ten ustalił też kiedy i jakie uchwały podejmowała Rada Miejska w Z., a to Uchwałę w sprawie miejscowego planu ogólnego zagospodarowania przestrzennego z dnia 28 grudnia 1992 r. i późniejsze uchwały w przedmiocie strategii rozwoju miasta, czy studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta Z.. Sąd wskazał, iż z dniem 14 lipca 2004r. weszła w życie Uchwała nr (...) Rady Miejskiej w Z. z dnia 27 kwietnia 2004r. – Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego centrum Z. obszar C. Sąd ustalił, iż w dniu 31 maja 2005r. powódka złożyła wniosek o wykupienie przez pozwaną nieruchomości będących w użytkowaniu wieczystym, który jednak po długotrwałych negocjacjach nie został uwzględniony. Ponadto Uchwałą z dnia 16 grudnia 2013r., Rada Miejska stwierdziła nieważność Uchwały z dnia 27 kwietnia 2004r., o dopuszczalności którego to działania, po skargach złożonych do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach, ostatecznie przesądził Naczelny Sąd Administracyjny. Sąd I instancji powołał się również w uzasadnieniu na opinie biegłych sądowych, w tym opinie M. M. potwierdzające, iż z części działek będących w użytkowaniu wieczystym, powódka nie mogła po wejściu w życie Uchwały z dnia 27 kwietnia 2004r., korzystać w sposób zgodny z przeznaczeniem wcześniej obowiązującym. Sąd Okręgowy w Gliwicach opisał również ustalone przez biegłych wartości rynkowe nieruchomości objętych powództwem.

W tak ustalonym stanie faktycznym, Sąd I instancji uznał, że powództwo nie zasługuje na uwzględnienie. Po przytoczeniu stosownych przepisów ustawy planistycznej i podejmowanych kolejno Uchwał Rady Miasta Z. wraz z rozstrzygnięciami nadzorczymi (rozstrzygnięcia Wojewody (...) oraz wyroki sądów administracyjnych) oraz zidentyfikowaniu przesłanek roszczeń z art. 36 ustawy planistycznej, Sąd uznał, iż stwierdzenie nieważności uchwały z dnia 27 kwietnia 2004r. w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego centrum Z. – obszar C skutkuje brakiem jednej z przesłanek warunkujących powstanie tych roszczeń. Brakującą przesłanką jest bowiem niemożność korzystania z nieruchomości lub jej części w dotychczasowy sposób lub zgodny z dotychczasowym przeznaczeniem, wywołana uchwaleniem lub zmianą planu miejscowego. Sąd uznał również, iż brak spełnienia tej przesłanki roszczenia z art. 36 ustawy planistycznej, czyni zbędnym badanie zgodności tego przepisu z Konstytucją.

Orzekając o roszczeniu ewentualnym na podstawie art. 417 k.c. i następne, Sąd także uznał je za niezasadne, a to z powodu niewykazania przez powódkę przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej, w szczególności niepodanie na czym polega szkoda, w jaki sposób ustalono jej wartość na kwotę 70.562.16 zł i niewskazanie żadnych dowodów na powyższe okoliczności. Rozstrzygnięcia o kosztach Sąd uzasadniał przegraną powódki i nakładem pracy pełnomocników pozwanej, uzasadniającym zasądzenie podwójnych kosztów zastępstwa. Przy orzekaniu o należnościach na rzecz Skarbu Państwa Sąd uwzględniał koszty opinii biegłych i częściowe zwolnienie powódki od kosztów sądowych.

Od powyższego orzeczenia powódka wniosła apelację zaskarżając wyrok w całości i domagając się jego zmiany poprzez orzeczenie zgodnie z żądaniem powódki wyrażonym w załączniku do protokołu rozprawy z dnia 28 grudnia 2016r., ewentualnie uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania, w związku ze zniesieniem postępowania przed Sądem I instancji w zakresie dotkniętym nieważnością, nierozpoznaniem istoty sprawy i koniecznością przeprowadzenia postępowania dowodowego „w zasadzie w całości”. Ponadto powódka domagała się zasądzenia kosztów procesu na jej rzecz za obie instancje oraz zmiany – na zasadzie art. 380 k.p.c. - postanowienia Sądu I instancji z dnia 18 grudnia 2016r. o odmowie przypozwania wskazanego w apelacji podmiotu.

Zaskarżonemu wyrokowi powódka zarzuciła błędne ustalenia faktyczne przyjęte za podstawę rozpoznania sprawy w postaci: przyjęcia niewykazania przez powódkę przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanej, niepodania na czym polegała szkoda, niewykazania wartości doznanej szkody, pominięcie znaczenia opinii biegłych sądowych, uznania, że wniosek o przypozwanie podmiotu trzeciego zmierzał jedynie do przedłużenia procesu. Powódka dopatrywała się również nierozpoznania sprawy co do istoty w zakresie żądania odszkodowawczego poprzez oddalenie powództwa o wykupienie nieruchomości, i w zakresie dodatkowej podstawy żądania odszkodowawczego, a także odmowę bezpośredniego zastosowania Konstytucji. Skarżący zarzucał wyrokowi Sądu I instancji także niewłaściwe zastosowanie lub błędną wykładnię prawa materialnego – art. 5 k.c., naruszenie art. 36 ust. 1 pkt 1 i 2 i pkt 2 oraz ust. 2 ustawy planistycznej w związku z art. 1, 2, 7 i art. 32 ust. 1 i ust. 2 Konstytucji, naruszenie art. 417 k.c. w zw. z art. 417 § 1 i 4 k.c., naruszenie licznych przepisów Konstytucji, art. 6 ust. 1 i art. 13 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności oraz „całokształtu wiążących Rzeczpospolitą Polską traktatów międzynarodowych o wzajemnym wspieraniu i ochronie inwestycji”. Zdaniem apelującej Sąd I instancji uchybił również przepisom procedury, co miało mieć istotny wpływ na wynik sprawy, a to art. 102 k.p.c., art. 233 § 1 k.p.c., art. 316 § 1 k.p.c., a także pozbawił stronę skarżącą możności obrony swoich praw.

W odpowiedzi na apelację pozwana negowała zasadność zarzutów apelacji, wnosiła o jej oddalenie w całości i zasądzenie od powodowej spółki na rzecz pozwanej zwrotu kosztów zastępstwa procesowego za postępowanie apelacyjne, według norm przepisanych. Pozwana podnosiła także, że żądanie odszkodowawcze w oparciu o przepis art. 417 k.p.c. (obok dotychczasowego żądania wynikającego z art. 36 ustawy planistycznej) nie stanowiło „dodatkowej podstawy prawnej żądania odszkodowawczego”, lecz nowe żądanie, rozszerzenie powództwa, które powinno być zgłoszone na piśmie, a nie ustnie na rozprawie lub w załączniku do protokołu. Pozwana wskazywała również na niezrozumiałość czym kierowała się powódka uznając wartość prawa użytkowania wieczystego nieruchomości za wartość szkody w przypadku roszczenia o odszkodowanie. Reasumując pozwana wskazywała, że powódka opiera swoją apelację na nieuwzględnieniu przez Sąd rozszerzenia powództwa, które nigdy nie zostało formalnie dokonane i oddaleniu powództwa o wykupienie nieruchomości w związku z uchwaleniem planu, któregoś to planu nie ma i formalnie nigdy nie było gdyż stwierdzenie nieważności działa wstecz.

Sąd Apelacyjny ustalił i zważył, co następuje:

Apelacja powódki nie zasługiwała na uwzględnienie i należało ją oddalić. Wbrew twierdzeniom skarżącej Sąd I instancji dokonał rzetelnej i poprawnej oceny dowodów, wskutek czego podjął prawidłowe ustalenia faktyczne, które Sąd Apelacyjny w pełni aprobuje i czyni własnymi, a następnie właściwie zastosował przepisy prawa. Postępowanie sądu pierwszej instancji nie zawierało przy tym uchybień, które mogłyby powodować zmianę zaskarżonego wyroku czy jego uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. Sąd Apelacyjny, zgodnie z zasadą apelacji pełnej, dokonał powtórnej analizy zgromadzonego materiału dowodowego i skontrował prawidłowość procedowania Sądu Okręgowego w Gliwicach, w wyniku czego nie stwierdził podstaw do wzruszenia zaskarżonego orzeczenia.

W apelacji zarzucono naruszenie art. 233 k.p.c. Zgodnie z ugruntowanymi poglądami judykatury skuteczne podniesienie zarzutu naruszenia art.233 k.p.c. wymaga wytknięcia sądowi konkretnych naruszeń w zakresie oceny dowodów, które przejawiają się w dokonaniu oceny dowodów pozostającej w sprzeczności z zasadami logiki, rozsądku czy doświadczenia życiowego. Skarżąca wymaganiom tym nie sprostała, ograniczając się wyłącznie do przedstawienia swego stanowiska w sprawie. Godzi się też zauważyć, że przypisywane Sądowi Okręgowemu uchybienia legły u podstaw innych zarzutów, które odniesiono w apelacji i które stały się przedmiotem odrębnych rozważań.

Wbrew zarzutowi apelacji, powódka nie została też pozbawiona możności obrony swoich praw. Przy analizie zaś, czy doszło do pozbawienia strony możności działania, trzeba najpierw rozważyć, czy nastąpiło naruszenie przepisów procesowych, następnie zbadać, czy uchybienie to wpłynęło na możność strony do działania w postępowaniu, wreszcie ocenić, czy pomimo zaistnienia tych przesłanek strona mogła bronić swych praw w procesie. Dopiero w razie kumulatywnego spełnienia wszystkich tych warunków można uznać, że strona została pozbawiona możności działania (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 marca 2008 r., V CSK 488/07). Wbrew twierdzeniom powódki uchybieniem procesowym nie było nieuwzględnienie przez Sąd I instancji wniosku o odroczenie rozprawy. Przepisy Kodeksu postępowania cywilnego ograniczają bowiem dopuszczalność takich przerw w procedowaniu. Poza wystąpieniem okoliczności z art. 214, 215 czy 318 k.p.c., w art. 156 k.p.c. ustawodawca przewidział, iż nawet w przypadku zgodnego wniosku stron sąd może odroczyć posiedzenie tylko z ważnej przyczyny. W niniejszej sprawie pełnomocnik powódki wskazywał, iż ze względu na udzielenie mu pełnomocnictwa na tydzień przed rozprawą i brak możliwości przejrzenia akt z winy Sądu I instancji, utrudniono mu pełne zapoznanie się aktami sprawy, a co za tym idzie okoliczności te mogły w pewnym stopniu pozbawić powódkę możności działania, za pośrednictwem nowego pełnomocnika. W ocenie Sądu Apelacyjnego decyzja procesowa Sądu I instancji o nieodroczeniu rozprawy była poprawna. Twierdzenia powódki o nieudanej próbie zapoznania się z pełnymi aktami sprawy nie znajdują żadnego potwierdzenia w aktach sprawy. Nawet jednak zakładając, iż w dniu 21 grudnia 2016r. pełnomocnikowi powódki rzeczywiście odmówiono wglądu do wszystkich tomów akt, nie stanowi to automatycznie o pozbawieniu powódki możności obrony. Ta przesłanka ustawowa określona w art. 379 pkt 5 k.p.c. rozumiana jest bowiem jako pozbawienie strony całkowitej możliwości podejmowania czynności procesowych zmierzających do uzyskania ochrony prawnej w następstwie niemożliwości wzięcia udziału i nie brania udziału w postępowaniu lub jego istotnej części. wskutek naruszenia przez sąd lub stronę przeciwną konkretnych przepisów Kodeksu postępowania cywilnego (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 października 2010 r., sygn. akt V CSK 58/10). Tymczasem wszelkie dokumenty w toku postępowania, pisma procesowe drugiej strony, dokumenty składane przez pozwaną jako dowody czy opinie biegłych sądowych były doręczane powódce czy też jej każdorazowym pełnomocnikom. Znajdowały się one zatem w dyspozycji powódki i mogły stanowić materiały źródłowe do zgłębienia przez nowego pełnomocnika stanu sprawy. Koniecznym jest również zauważyć, iż profesjonalny pełnomocnik winien liczyć się z taką ewentualnością, iż nie w każdym wybranym przez niego momencie, zawsze będzie możliwe natychmiastowe przejrzenie akt. Przepisy Regulaminu urzędowania sądów powszechnych przewidują bowiem okoliczności, w których akta mogą znajdować się poza siedzibą sądu, w szczególności gdy są przesłane (wypożyczane) do innego uprawnionego organu lub sądu czy też w razie ich wyniesienia poza siedzibę sądu przez sędziego sprawozdawcę, na podstawie § 113 ust. 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości Regulamin Urzędowania Sądów Powszechnych z dnia 23 grudnia 2015r.. Powód wskazuje, zaś jedynie, iż w jednym konkretnym dniu nie udostępniono mu materiałów sprawy. Nie wskazuje przy tym, aby podejmował takie próby w kolejnych dniach. Ponadto należy mieć na uwadze, iż to sama powódka podjęła ryzyko i w wielotomowej, skomplikowanej sprawie o wysokiej wartości przedmiotu sporu udzieliła dopiero na tydzień przed rozprawą pełnomocnictwa dla nowego zastępcy procesowego. Co więcej miało to miejsce w okresie około świąt Bożego Narodzenia, które jak powszechnie wiadomo nie są dniami urzędowania sądów. Niezależnie jednak od tego, iż nieodroczenie rozprawy nie było uchybieniem, to w okolicznościach niniejszej sprawy nie można uznać, by wskutek tej decyzji powódka pozbawiona była możności działania. Na rozprawie w dniu 28 grudnia 2016r. była bowiem reprezentowana przez profesjonalnego pełnomocnika oraz członka zarządu powódki. Pełnomocnik ten aktywnie uczestniczył w toku rozprawy, wypowiadając się merytorycznie. Ponadto złożył do akt przygotowany 6-stronnicowy załącznik do protokołu, którego treść świadczyła o dogłębnym zapoznaniu się z materią sprawy. Nieodroczenie rozprawy nie wpłynęło więc na możność faktycznego działania powódki w sprawie, a niezależnie od tego sędzia sprawozdawca przedstawiła przebieg postępowania i treść znajdujących się w aktach dokumentów.

Nie można też zgodzić się z twierdzeniami powódki o pozbawieniu jej możności obrony przez „brak uprzedzenia stron o zmianie kierunku rozpoznania sprawy”. Choć przepisy Kodeksu postępowania cywilnego nie przewidują (w przeciwieństwie do procedury karnej) obowiązku informowania stron o przewidywanej podstawie prawnej rozstrzygnięcia, to jednak przyjmuje się, że sąd rozpoznający sprawę powinien stron uprzedzić o takim zamiarze jeśli zmiana ta wpływałaby istotnie na treść ich praw i obowiązków procesowych oraz rodziłaby możliwość odmiennego formułowania argumentów natury materialnoprawnej. Sytuacja tego rodzaju w niniejszej sprawie nie wystąpiła – nie doszło bowiem do żadnej zmiany kierunku jej rozpoznania, w szczególności poprzez oparcie rozstrzygnięcia o podstawę prawną inną niż wskazana przez strony. Sąd nie dopatrzył się również pozbawienia powódki możności obrony swych praw przed odmowę przypozwania innego podmiotu. Należy bowiem zwrócić uwagę, iż udział podmiotu trzeciego w charakterze interwenienta ubocznego po którejkolwiek ze stron nie wpływa na zmniejszenie czy też zwiększenie uprawnień procesowych strony pozwanej czy powodowej. Strona nadal może popierać swoje stanowisko w sprawie, wygłaszać oświadczenia, składać pisma procesowe czy też wnioski dowodowe. Odmowa zawiadomienia innego podmiotu o postępowaniu nie stanowiła zatem pozbawienia powódki możności własnego działania w swoim interesie, osobiście lub przez pełnomocnika.

Sąd Okręgowy wbrew twierdzeniom powódki rozpoznał istotę sprawy w zakresie żądania odszkodowawczego. Pojęcie nierozpoznania istoty sprawy interpretowane jest jako wadliwość rozstrzygnięcia polegająca na wydaniu przez sąd pierwszej instancji orzeczenia, które nie odnosi się do tego, co było przedmiotem sprawy, bądź na zaniechaniu zbadania materialnej podstawy żądania albo merytorycznych zarzutów strony z powodu bezpodstawnego przyjęcia, że istnieje przesłanka materialnoprawna lub procesowa unicestwiająca roszczenie. Do przesłanek takich zalicza się np. prekluzję, przedawnienie, potrącenie, brak legitymacji czy prawa zatrzymania. W niniejszej sprawie sytuacja tego rodzaju nie miała jednak miejsca. Sąd Okręgowy ocenił bowiem zasadność roszczenia powódki zarówno wywodzonego z art. 36 ustawy planistycznej, jak i przepisów Kodeksu cywilnego. W przypadku roszczenia z ustawy planistycznej zasadnie jednak stwierdził wystąpienie przesłanki ubezskuteczniającej roszczenie (stwierdzenie nieważności planu miejscowego, a więc w konsekwencji jego brak).W przypadku zaś roszczenia odszkodowawczego, Sąd I instancji słusznie uznał, że nie wykazano szkody i jej wysokości. W kontradyktoryjnym procesie opartym na zasadzie równości stron, w dodatku reprezentowanych przez profesjonalnych pełnomocników, Sąd nie mógł przejąć na siebie ciężaru dowodowego i z urzędu ustalać czy powódka poniosła jakąś szkodę, a jeśli tak jaką, jak wyliczoną i w jakiej wysokości.

W postępowaniu pierwszoinstancyjnym nie został także naruszony art. 316 k.p.c., zgodnie z którym po zamknięciu rozprawy sąd wydaje wyrok, biorąc za podstawę stan rzeczy istniejący w chwili zamknięcia rozprawy. Zdaniem skarżącej, Sąd I instancji nie uwzględnił, że pomimo utrzymania w mocy wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 11 października 2016r. uchwały o stwierdzeniu nieważności planu miejscowego, nadal istnieje okoliczność faktyczna w postaci niemożności korzystania przez powódkę z nieruchomości objętych sporem bądź istotnego ograniczenia tego korzystania. Sąd Apelacyjny nie znalazł żadnych okoliczności, które mogłyby świadczyć, o tym, iż obecnie powódka nie może korzystać z nieruchomości, lub jest w tym istotnie ograniczona, a w każdy, razie okoliczność ta, poprzednio utożsamiana z treścią nowego planu zagospodarowania przestrzennego, nie została w sprawie wykazana.

W odniesieniu do zarzutu dotyczącego oddalenia przez Sąd wniosku o zawiadomienie o toczącym się procesie (...) sp. z o.o. spółki komandytowej z siedzibą w Z., należy też wskazać, że powódka ani jej pełnomocnik nie złożyli w tej kwestii zastrzeżenia do protokołu w trybie art. 162 k.p.c. Zgodnie z tym przepisem strony mogą w toku posiedzenia, a jeżeli nie były obecne, na najbliższym posiedzeniu zwrócić uwagę sądu na uchybienia przepisom postępowania, wnosząc o wpisanie zastrzeżenia do protokołu. Stronie, która zastrzeżenia nie zgłosiła, nie przysługuje prawo powoływania się na takie uchybienia w dalszym toku postępowania, chyba że chodzi o przepisy postępowania, których naruszenie sąd powinien wziąć pod rozwagę z urzędu, albo że strona uprawdopodobni, iż nie zgłosiła zastrzeżeń bez swojej winy. Naruszenie przepisów art. 82 czy 84 k.p.c. nie podlega uwzględnieniu z urzędu. Brak jest zaś podstaw do stwierdzenia, iż zaniechanie strony powodowej w tym względzie było niezawinione. Powódka nie może więc skutecznie powoływać się na takie uchybienie. Na marginesie jednak należy podkreślić, że sam wniosek o przypozwanie nie spełniał wymogów z art. 84 § 2 k.p.c., to jest złożenia go w piśmie procesowym, wskazującym przyczynę wezwania i stan sprawy. Z tej przyczyny nie była więc zasadna zmiana postanowienia Sądu I instancji o oddaleniu wniosku o przypozwanie. Co więcej, jak słusznie wskazuje Sąd I instancji, nawet gdyby wniosek o przypozwanie złożono poprawnie, to niewykonanie przez sąd obowiązku przypozwania (art. 84 § 2 k.p.c.) nie uzasadnia samo przez się uchylenia zaskarżonego orzeczenia na podstawie art. 368 § 5 k.p.c., a może być rozważane jedynie jako podstawa skutecznego zarzutu apelacyjnego, w przypadku gdyby nie zostały wyjaśnione okoliczności sprawy, a okazało się, że interwenient uboczny dysponuje dowodami nieznanymi stronom i sądowi (zob. m.in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 marca 1973 r., sygn. akt II CR 68/73). Z postępowania nie wynika zaś, iżby wskazywana przez powódkę osoba trzecia miała dysponować takimi dowodami. Sama ewentualna obecność interwenienta ubocznego procesie (po jego przypozwaniu i wstąpieniu do sprawy) nie wpływa na zakres ciężaru dowodowego. W szczególności w sprawach o odszkodowanie, to nadal powód ma obowiązek wykazać zaistnienie zdarzenia będącego źródłem szkody, udowodnić samą szkodę i jej wysokość, a także związek jej z zaistnienie zdarzenia.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, zgodnej ze stanowiskiem Sądu I instancji, roszczenie główne ani też roszczenie ewentualne nie były zasadne. Wskazać jednak na wstępie należy, iż błędnie pozwana podnosiła, iż roszczenie ewentualne o charakterze odszkodowawczym nie zostało skutecznie zgłoszone wobec nieujęcia go w piśmie procesowym. Zgodzić się należy, iż obecnie zgodnie z art. 193 § 2 1 k.p.c. z wyjątkiem spraw o roszczenia alimentacyjne zmiana powództwa może być dokonana jedynie w piśmie procesowym. Przepis ten jednak wszedł w życie z dniem 19 kwietnia 2010r., na mocy ustawy z dnia 17 grudnia 2009r. o zmianie ustawy Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw. W art. 4 ust. 1 ustawy nowelizującej wskazano zaś, iż w sprawach wszczętych przed dniem wejścia w życie ustawy, do czasu zakończenia postępowania w danej instancji, stosuje się przepisy dotychczasowe, z zastrzeżeniem wyjątków przewidzianych w ust. 2, które jednak nie obejmują regulacji art. 193 k.p.c. W związku zatem z faktem, iż powództwo w niniejszej sprawie zostało wniesione na ponad 2 lata przed omawianą nowelizacją, rozszerzenie powództwa nie było konieczne w formie pisma procesowego, lecz mogło nastąpić także ustnie na rozprawie. Sąd I instancji słusznie zatem rozpoznał sprawę zarówno w kontekście żądania zobowiązania do złożenia oświadczenia woli jak i żądania odszkodowawczego. W stosunku do obu tych roszczeń Sąd Okręgowy prawidłowo orzekł o ich oddaleniu.

Zgodnie bowiem z art. 36 ust. 1 ustawy planistycznej, jeżeli w związku z uchwaleniem planu miejscowego albo jego zmianą, korzystanie z nieruchomości lub jej części w dotychczasowy sposób lub zgodny z dotychczasowym przeznaczeniem stało się niemożliwe bądź istotnie ograniczone, właściciel lub użytkownik wieczysty może, z zastrzeżeniem ust. 2, żądać od gminy odszkodowania za poniesioną rzeczywistą szkodę (pkt 1) lub wykupienia nieruchomości lub jej części (pkt 2). Jak zaś stanowi ust. 2 tego przepisu, realizacja roszczeń, o których mowa w ust. 1, może nastąpić w drodze zaoferowania przez gminę właścicielowi albo użytkownikowi wieczystemu nieruchomości zamiennej. Z dniem zawarcia umowy zamiany roszczenia wygasają.

Sąd I instancji w pełni prawidłowo ustalił zaś, iż warunkiem koniecznym dla istnienia alternatywnych roszczeń o wykupienie nieruchomości lub zapłatę odszkodowania jest zmiana planu zagospodarowania przestrzennego lub uchwalenie nowego planu i będąca tego wynikiem niemożność korzystania z nieruchomości lub jej części w dotychczasowy sposób lub zgodny z dotychczasowym przeznaczeniem lub istotne ograniczenie w korzystania z nieruchomości lub jej części. Pomiędzy wystąpieniem tych przesłanek musi występować związek przyczyno – skutkowy, co wyraźnie wynika z treści przepisu mówiącego, iż roszczenie przysługują „jeżeli w związku z uchwaleniem planu miejscowego albo jego zmianą, korzystanie z nieruchomości (…) stało się niemożliwe bądź istotnie ograniczone”. W orzecznictwie sądowym konsekwentnie przyjmuje się, że odszkodowanie z art. 36 ust. 1 pkt 1 ustawy planistycznej odpowiadać winno w szczególności obiektywnej różnicy w wartości nieruchomości przed zmianą lub uchwaleniem planu i po tej zmianie lub uchwaleniu (zob. m.in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 czerwca 2013 roku, sygn. akt IV CSK 680/12). Służyć ma ono bowiem zrekompensowaniu rzeczywistej szkody w majątku właściciela (użytkownika wieczystego) nieruchomości, jaką w tym przypadku jest obniżenie wartości jego aktywów. Wbrew twierdzeniom powódki, roszczenie odszkodowawcze z art. 36 ustawy planistycznej ma charakter odrębny od ewentualnych roszczeń odszkodowawczych wywodzonych z art. 417 i 417 1 k.c. Należy też wyraźnie zaznaczyć, iż wymienione przepisy Kodeksu cywilnego regulują odpowiedzialność za bezprawne działanie władzy publicznej. Przepis zaś art. 36 ust. 1 pkt 1 ustawy planistycznej jest przejawem wyrównywania szkody, którą podmioty prawa doznały wskutek działalności władzy publicznej zgodnej z prawem, ale prowadzącej do uszczerbku w mieniu podmiotów podlegających nowowprowadzonym regulacjom. Przeciwnym wniosków nie można – tak jak czyni to powódka – wysnuwać z tej tylko przyczyny, iż ustawodawca użył w tymże przepisie słowa „odszkodowanie” a nie „wynagrodzenie”. Także w innych przypadkach w szczególności uregulowaniach prawa konstytucyjnego i administracyjnego ustawodawca stanowi o odszkodowaniu za zgodne z prawem działanie władzy publicznej, że wspomnieć można choćby o odszkodowaniu za wywłaszczenie nieruchomości. Skoro zatem czym innym jest odszkodowanie z art. 36 ust. 1 pkt 1 ustawy planistycznej, a czym innym odszkodowanie za niezgodne z prawem działanie władzy publicznej, to Sąd I instancji zasadnie rozpoznał niniejszą sprawę w tych dwóch aspektach.

Powódka swoje roszczenia wywodzone z art. 36 ust. 1 ustawy planistycznej uzasadniała faktem uchwalenia przez organ stanowiący pozwanej miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (Uchwała nr (...) z dnia 27 kwietnia 2004 r.). Zgodnie z twierdzeniami powódki wejście w życie tego planu miejscowego sprawiło, że korzystanie z nieruchomości powódki stało się w części niemożliwe, zaś w pozostałej części istotnie ograniczone. W znacznej części te twierdzenia strony powodowej potwierdziły wnioski biegłych sądowych powoływanych na okoliczność oceny skutków wprowadzenia planu miejscowego. Należy jednak podkreślić, tak jak uznał to Sąd Okręgowy, że stwierdzenie nieważności uchwały z dnia 27 kwietnia 2004 roku, dokonane przez Radę Miasta Z. w dniu 16 grudnia 2013r. skutkuje brakiem jednej z przesłanek warunkujących powstanie roszczeń z art. 36 ust. 1 ustawy planistycznej. Nie budzi wątpliwości, iż stwierdzenie nieważności planu miejscowego nastąpiło zgodnie z prawem, o czym przesądził Naczelny Sąd Administracyjny w wyrokach z 18 listopada 2014 roku, sygn. akt II OSK 2377/14 i z dnia 11 października 2016 roku, sygn. akt II OSK 2402/15. Wskutek stwierdzenia nieważności uchwały w przedmiocie zatwierdzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, została zatem wyeliminowana przesłanka roszczenia o wykup nieruchomości lub odszkodowanie na podstawie art. 36 ust. 1 ustawy planistycznej. Przestało bowiem istnieć – wywodzone z miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego – źródło niemożności korzystania z nieruchomości w dotychczasowy sposób lub zgodnie z dotychczasowym przeznaczeniem lub istotnego ograniczenia w tym korzystaniu. Należy przy tym mieć jednak na uwadze, że stwierdzenie nieważności uchwały ma charakter deklaratoryjny, a wiec polega na uznaniu, że dany akt prawny był nieważny i nie mógł nigdy wywołać skutków prawnych. W chwili obecnej nie obowiązuje zatem plan zagospodarowania przestrzennego dla nieruchomości objętych niniejszym postępowaniem, a więc w żaden sposób nie uniemożliwia on czy nie utrudnia korzystania z nieruchomości. Brak jest tym samym podstaw do uwzględnienia roszczenia wywodzonego z art. 36 ust. 1 pkt 1 i pkt 2 ustawy planistycznej, gdyż nie została spełniona dyspozycja tego przepisu. Powództwo w zakresie zobowiązania do złożenia oświadczenia woli o nabyciu nieruchomości czy też dotyczące żądania odszkodowawczego na podstawie art. 36 ust. 1 pkt 1 ustawy planistycznej podlegać musi oddaleniu, o czym prawidłowo orzekł Sąd I instancji. Podkreślenia wymaga przy tym, że zgodnie z art.316 k.p.c. podstawą orzekania jest stan istniejący w dacie zamknięcia rozprawy i o ile zagadnienie dopuszczalności stwierdzenia nieważności uchwały o zatwierdzeniu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego rodziło początkowo wątpliwości natury prawnej, to w chwili zamknięcia rozprawy kwestia ta została przesądzona przez Naczelny Sąd Administracyjny.

Wobec odpadnięcia przesłanki koniecznej do powstania omawianego roszczenia, sporządzone w sprawie opinie biegłych utraciły swoją przydatność. Niezasadne są zatem zarzuty apelacji dotyczące ich pominięcia przez Sąd Okręgowy. W chwili przeprowadzania wspomnianych dowodów istotny charakter dla rozstrzygnięcia sprawy miało ustalenie czy rzeczywiście uchwalenie planu z dnia 27 kwietnia 2004r. spowodowało istotne ograniczenie lub niemożność korzystania z nieruchomości powódki w dotychczasowy sposób lub zgodny z dotychczasowym przeznaczeniem. Koniecznym było wówczas – pod kątem żądania wykupienia nieruchomości – ustalenie ich wartości rynkowej. Następcze jednak wyeliminowanie z obiegu prawnego, i to z mocą wsteczną, planu miejscowego, sprawiło, iż ustalenia tych opinii nie pozostają bez znaczenia dla sprawy. Brak planu miejscowego wyklucza bowiem ziszczenie się przesłanek roszczenia z art. 36 ustawy planistycznej. Nie zachodzi również potrzeba oceny skutków wejścia w życie tego planu, skoro w trybie administracyjnoprawnym stwierdzono, że plan ten był nieważny, a zatem jako taki nie wywarł skutków prawnych, o jakich mowa w art.36 ustawy planistycznej.

Warto jednocześnie zauważyć, iż zgodnie z art. 36 ust. 5 tej ustawy, w razie stwierdzenia nieważności uchwały rady gminy w sprawie planu miejscowego, w części lub w całości, odszkodowanie, o którym mowa w art. 36 ust. 1 pkt 1 albo tzw. opłata planistyczna podlegają zwrotowi odpowiednio na rzecz gminy lub na rzecz aktualnego właściciela albo użytkownika wieczystego nieruchomości. Wynika z tego, iż nawet gdyby przed stwierdzeniem nieważności planu miejscowego pozwana wypłaciła powódce odszkodowanie, to po stwierdzeniu nieważności powódka byłaby zobowiązana do zwrotu uzyskanej kwoty. Ustawodawca wychodzi bowiem z założenia, iż odpada w takiej sytuacji podstawa tego świadczenia.

Reasumując zatem tę część rozważań stwierdzić należało, iż wyeliminowanie z obiegu prawnego uchwały w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego centrum Z. obszar C skutkowało brakiem przesłanek do uwzględnienia żądania wykupu nieruchomości oraz żądania odszkodowawczego – w zakresie w jakim wywodzone one były na podstawie art. 36 ust. 1 ustawy planistycznej. Plan miejscowy nie został bowiem nigdy skutecznie przyjęty i nie wywarł skutków prawnych, w szczególności nie pozbawia powódki możności korzystania z nieruchomości, ani jej w tym nie ogranicza.

W odniesieniu do żądania odszkodowawczego opartego przez powódkę na podstawie art. 417 i następne Kodeksu cywilnego, stwierdzić należy, iż powódka na podstawie art. 187 k.p.c. stosowanego odpowiednio w przypadku rozszerzania powództwa, winna m.in. dokładnie określić żądanie oraz przytoczyć okoliczności faktyczne je uzasadniające. W toku postępowania sądowego jej obowiązkiem było zaś wykazanie zasadności jej twierdzeń. Zgodnie bowiem z art. 6 k.c. ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z tego faktu wywodzi skutki prawne. Jak zaś stanowi art. 232 zd. pierwsze k.p.c., strony są obowiązane wskazywać dowody dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne. Artykuł 417 § 1 k.c. przewiduje odpowiedzialność odszkodowawczą m.in. jednostki samorządu terytorialnego za szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej. Jak zaś stanowi art. 417 1 § 1 k.c., jeżeli szkoda została wyrządzona przez wydanie aktu normatywnego, jej naprawienia można żądać po stwierdzeniu we właściwym postępowaniu niezgodności tego aktu z Konstytucją, ratyfikowaną umową międzynarodową lub ustawą. Stosownie zaś do art. 417 1 § 4 k.c., jeżeli szkoda została wyrządzona przez niewydanie aktu normatywnego, którego obowiązek wydania przewiduje przepis prawa, niezgodność z prawem niewydania tego aktu stwierdza sąd rozpoznający sprawę o naprawienie szkody. Biorąc zatem pod uwagę zasady rozkładu ciężaru dowodowego, dla wykazania zasadności swojego roszczenia powódka winna udowodnić niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie pozwanej przy wykonywaniu władzy publicznej (w tym wydanie aktu prawnego niezgodnego z prawem lub bezprawne zaniechanie legislacyjne), powstanie szkody i jej wysokość oraz związek przyczynowo - skutkowy między tym działaniem lub zaniechaniem a szkodą. Sąd I instancji zasadnie uznał, iż te przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej łącznie udowodnione nie zostały.

W apelacji powódka kwestionuje oddalenie pozwu co do żądania odszkodowawczego objętego „dodatkową podstawą prawną” – art. 417 w związku z art. 417 1 § 1 i 4 oraz art. 5 k.c. w zakresie, w którym stwierdzenie przez stronę pozwaną nieważności planu miejscowego mogło mieć cechy działania bezprawnego lub nadużycia prawa, względnie nieuchwalenie planu miejscowego cechy tak zwanego bezprawia normatywnego (zaniechania legislacyjnego w zakresie prawa miejscowego). Powódka wskazuje zatem na bezprawność stwierdzenia nieważności planu miejscowego lub też zaniechania jego uchwalenia.

Odnosząc się do tzw. zaniechania legislacyjnego, wskazać należy, iż by niewydanie aktu normatywnego rodziło odpowiedzialność odszkodowawczą obowiązek jego wydania musiałby przewidywać przepis prawa. Tymczasem obecna ustawa planistyczna z 2003r. takiego bezwzględnego obowiązku nie przewiduje. W art. 4 ust. 1 ustawy co prawda przewidziano, iż ustalenie przeznaczenia terenu, rozmieszczenie inwestycji celu publicznego oraz określenie sposobów zagospodarowania i warunków zabudowy terenu następuje w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, ale w ust. 3 tego przepisu ustalono również zasady określania tych warunków w przypadku braku miejscowego planu. W art. 87 § 4 ustawy (rozdział: przepisy przejściowe i końcowe) ustanowiono jedynie termin obowiązkowego sporządzenia i uchwalenia studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego oraz planu zagospodarowania przestrzennego ale województwa, a nie gminy. Uchwalenie planu zagospodarowania przestrzennego gminy nie jest zatem obowiązkiem, którego niewykonanie rodziłoby odpowiedzialność odszkodowawczą. Tym bardziej, iż brak miejscowego planu nie uniemożliwia korzystania z nieruchomości czy też jego zabudowy, możliwej w oparciu o decyzję o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu czy o lokalizacji inwestycji celu publicznego. Tak zwana przez skarżącą „bezczynność planistyczna” pozwanej, nie stanowi zatem działania bezprawnego, które mogłoby rodzić odpowiedzialność odszkodowawczą. Taki stan ma miejsce na gruncie aktualnej ustawy planistycznej, brak jest zaś potrzeby analizowania rozwiązań powoływanej również przez apelującą poprzedniej ustawy regulującej te materię, albowiem przed wejściem w życie ustawy planistycznej z 2003r. był uchwalony miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla obszaru obejmującego nieruchomości powódki. Jak prawidłowo ustalił Sąd I instancji utracił on jednak moc, w związku z wejściem w życie nowej ustawy. Zarzuty apelacji dotyczące nieuchwalenia skutecznego planu miejscowego, czy to redagowane jako błędne ustalenia faktyczne, nierozpoznania istoty sprawy czy jako naruszenia prawa materialnego były więc niezasadne.

Charakteru niezgodnego z prawem działania pozwanej rodzącego odpowiedzialność odszkodowawczą nie miało także stwierdzenie nieważności uchwały z dnia 27 kwietnia 2004r. wprowadzającej plan miejscowy. Powódka w żaden sposób nie wskazała w jaki sposób, czynność ta, przywracająca poprzedni stan prawny, miała by powodować jej szkodę i jej nie udowodniła. Co jednak istotniejsze, stwierdzenie nieważności Uchwały z dnia 27 kwietnia 2004r. nastąpiło także w formie Uchwały Rady Miasta Z. stanowiącej akt normatywny – akt prawa miejscowego. Zgodnie z art. 417 1 § 1 k.c. powódka mogłaby zatem dochodzić naprawienia ewentualnej szkody po stwierdzeniu we właściwym postępowaniu niezgodności tego aktu z Konstytucją, ratyfikowaną umową międzynarodową lub ustawą. Tym właściwym postępowaniem w przypadku aktów prawa miejscowego jest postępowanie sądowo – administracyjne, względnie samokontrola wydającego tenże akt na podstawie art. 54 § 3 ustawy z 30 sierpnia 2002r. Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi. Tymczasem uchwała stwierdzająca nieważność, przyjęta w dniu 16 grudnia 2013r. nie została prawomocnie zakwestionowana w żadnej z tych procedur, a Naczelny Sąd Administracyjny uznał ją za legalną, nie stwierdzającej jej niezgodności z aktami prawnymi wyższej rangi. Stwierdzenie nieważności planu miejscowego również więc nie stanowiło niezgodnego z prawem działania lub zaniechania, które mogłoby uzasadniać roszczenia odszkodowawcze powódki.

Na gruncie art. 417 § 1 k.c. i 417 1 § 1 k.c. za niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej rodzące odpowiedzialność za wyrządzoną szkodę można by uznać wydanie aktu normatywnego w postaci niezgodnej z prawem i podlegającej stwierdzeniu nieważności uchwały w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego z dnia 27 kwietnia 2004r. Jak już wspomniano, skuteczne i zgodne z prawem uchwalenie planu miejscowego skutkować może powstaniem roszczeń z art. 36 ust. 1 ustawy planistycznej związanych ogólnie mówiąc ze spadkiem wartości nieruchomości i jej walorów użytkowych. Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego jest jednak wydawany w formie aktu normatywnego – aktu prawa miejscowego w postaci uchwały jednostki samorządu terytorialnego. W razie więc gdy jest on niezgodny z prawem i z tej przyczyny uznano go za nieważny to nie może on rodzić roszczeń z art. 36 ustawy planistycznej, ale tak jak w przypadku każdego aktu normatywnego wchodzi w grę odpowiedzialność odszkodowawcza z art. 417 § 1 k.c. w zw. z art. 417 1 § 1 k.c. Podstawy odpowiedzialności odszkodowawczej z art. 36 ust. 1 ustawy planistycznej i 417 k.c. i następne nie tylko są od siebie odrębne, ale co do zasady wręcz się wzajemnie wykluczają. Jak wynika z art. 417 1 § 1 k.c., dochodzenie naprawienia szkody na podstawie tego przepisu poprzedzone musi być stwierdzeniem we właściwym postępowaniu niezgodności tego aktu z Konstytucją, ratyfikowaną umową międzynarodową lub ustawą. W przypadku uchwały z dnia 27 kwietnia 2004r. dochowany został ten warunek. Wyposażona w taką kompetencję Rada Gminy w formie kolejnej Uchwały, w dniu 16 grudnia 2013r. stwierdziła bowiem nieważność uchwały z dnia 27 kwietnia 2004r., wprowadzającej miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Naczelny Sąd Administracyjny potwierdził zaś prawidłowość takiego działania organu stanowiącego pozwanej gminy.

Ustalenie w toku postępowania, iż doszło do bezprawnego działania przy wykonywaniu władzy publicznej (wydanie aktu normatywnego tj. uchwały z dnia 27 kwietnia 2004r.) i że we właściwym postępowaniu stwierdzono jego niezgodność z przepisami i nieważność nie czyniło jeszcze zasadnym uwzględnienie roszczenia odszkodowawczego powódki. Sąd I instancji słusznie uznał bowiem, że powódka nie podała na czym polega szkoda, nie wyjaśniła w jaki sposób ustalono jej wartość na kwotę 70.562.16 zł czy wreszcie nie wskazała na te okoliczności żadnych dowodów. Braków tych, również w zakresie wyjaśnienia istoty szkody, powódka nie usunęła nawet w postępowaniu apelacyjnym. Obowiązkiem strony (tym bardziej reprezentowanej przez całe postępowanie przez profesjonalnych pełnomocników) jest przytoczenie okoliczności faktycznych uzasadniających żądanie. Rzeczą sądu jest zaś ocena w oparciu o zaoferowane dowody, czy w świetle przepisów prawa powodowi przysługuje dane roszczenie i czy należy mu udzielić ochrony prawnej. Nie jest rolą sądu rozpoznającego sprawę poszukiwanie faktów, które umożliwiłyby uwzględnienie powództwa, czy domyślanie się z jakich okoliczności powód wyciąga wnioski o przysługiwanie mu danej wierzytelności czy uprawnienia. Tymczasem takiego skonkretyzowania podstawy faktycznej roszczenia wywodzonego na gruncie art. 417 i następne Kodeksu cywilnego zabrakło w niniejszym postępowaniu.

W przypadku odpowiedzialności odszkodowawczej na podstawie art. 417 § 1 k.c. i 417 1 § 1 k.c. zastosowanie znajdują ogólne przepisy Kodeksu cywilnego dotyczące odpowiedzialności deliktowej i naprawienia szkody. W związku z tym, zgodnie z art. 361 § 1 k.c., zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. Jak stanowi § 2 tego przepisu, w powyższych granicach, w braku odmiennego przepisu ustawy lub postanowienia umowy, naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono. Kompensacji podlegają zatem nie tylko rzeczywiście poniesione straty ale również utracony dochód tzw. lucrum cessans. Stratą jest zmniejszenie wartości majątku poszkodowanego. W niniejszej sprawie jako takiej straty nie można zakwalifikować obniżenia wartości nieruchomości (prawa użytkowania wieczystego) wskutek zmiany planu, gdyż stwierdzenie nieważności miejscowego planu skutek taki wykluczyło. Aktualnie zatem powódka może – z punktu widzenia planowania przestrzennego – wykorzystywać nieruchomość w dotychczasowy sposób, zgodnie z jej przeznaczeniem, tak jak gdyby uchwała z dnia 27 kwietnia 2004r. nigdy nie została podjęta. W okolicznościach sprawy nie jest wykluczone, że w związku z niepewnością stanu prawnego, rodzącą przejściowe ograniczenia w dysponowaniu mieniem, powódka doznała szkody w postaci utraconych korzyści. Na tę okoliczności nie przedstawiła jednak żadnych dowodów, ani nawet na nią się nie powoływała. jednak, ograniczając się do podania sumy roszczenia dochodzonego z tytułu odszkodowania. Okoliczności te nie ujawniły się również w toku postępowania dowodowego. Podkreślić należy przy tym, że wartość przedmiotowych nieruchomości ustalona opiniami biegłych nie może być utożsamiana ze szkodą powódki skoro wciąż pozostają one w jej majątku. O ile zatem wobec nieważności miejscowego planu przyjętego uchwałą z 27 kwietnia 2004r. brak było podstaw do kierowania do pozwanej roszczeń z art. 36 ust. 1 ustawy planistycznej, to w przypadku ich oparcia o odpowiedzialność za wydanie aktu normatywnego niezgodnego z aktami wyższej rangi (art. 417 1 § 1 k.c.), oddalenie powództwa w tym zakresie wynikało z niewyjaśnienia na czym polegała szkoda (w tym czy dotyczyła strat rzeczywistych i jakich czy utraconych dochodów i jakich) i niewykazania jej wysokości.

Wobec niesprecyzowania postaci szkody nie było też podstaw do stosowania art. 322 k.p.c., zgodnie z którym jeżeli w sprawie m.in. o naprawienie szkody, sąd uzna, że ścisłe udowodnienie wysokości żądania jest niemożliwe lub nader utrudnione, może w wyroku zasądzić odpowiednią sumę według swej oceny, opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy. Przepis ten znajduje jednak zastosowanie wtedy, gdy niemożliwe lub nader utrudnione jest oszacowanie szkody, lecz sam fakt jej wystąpienia jest niewątpliwy. W przypadku utraconych korzyści musiałoby to oznaczać stwierdzenie graniczące z pewnością, iżby zostały one osiągnięte, gdyby nie zdarzenie będące źródłem szkody. Poza tym przepis nie zwalnia stron z ciążącego na nich ciężaru dowodu, ani nie zmienia jego rozkładu. Sąd może zatem z niego skorzystać dopiero wówczas, gdy po wyczerpaniu wszystkich znanych i dostępnych źródeł dowodowych nieudowodniona pozostaje wysokość szkody (zob. m.in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 grudnia 2013 r., sygn. akt II CSK 179/13). Odmienne rozumienie tego przepisu naruszałoby zasadę kontradyktoryjności stron i obowiązku wykazywania zasadności swoich twierdzeń. W niniejszej sprawie nie można było stwierdzić, iżby ustalenie wysokości szkody było niemożliwe lub nader utrudnione. Taka ocena byłaby zdecydowanie przedwczesna, gdyż powódka nawet nie podjęła próby wykazania wysokości poniesionej szkody. Na tę okoliczność nie wypowiadali się biegli sądowi, gdyż opinie wydawali oni wówczas gdy powódka żądała jedynie wykupu nieruchomości. Ich zadaniem było zatem jedynie ustalenie wartości rynkowej prawa użytkowania wieczystego. Powódka nie złożyła zaś żadnego wniosku dowodowego, na okoliczność wysokości poniesionej szkody. Brak było również podstaw, by Sąd działaniem z urzędu zastępował brak odpowiedniej inicjatywy dowodowej stron. Uprawnienie to ma bowiem charakter wyjątkowy, nie powinno być nadużywane, szczególnie w procesie stron reprezentowanych przez profesjonalnych pełnomocników.

Jako oczywiście bezzasadny należało uznać również zarzut apelacji dotyczący naruszenia art. 5 k.c. Zgodnie z tym przepisem nie można czynić ze swego prawa użytku, który by był sprzeczny ze społeczno - gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub z zasadami współżycia społecznego. Takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony. Instytucja nadużycia prawa podmiotowego została w systemie klauzul generalnych przewidziana przede wszystkim dla obrony przed realizacją przez przeciwnika procesowego uprawnień chronionych prawem, nie zaś jako podstawa dochodzenia roszczenia, zwłaszcza takiego, którego istotne przesłanki zostały uregulowane w przepisie szczególnym, takim jak art. 36 ust. 1 powołanej ustawy (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 9 czerwca 2016 r., sygn. akt I ACa 1229/15). To samo odnosi się do roszczeń z art. 417 czy 417 1 k.c. Wyłomem od zasad odpowiedzialności odszkodowawczej na podstawie tych artykuł jest jedynie art. 417 2 k.c., prowadzący do zasądzania odszkodowania na zasadach słuszności. Jego zastosowanie jest możliwe jednak jedynie w przypadku szkód na osobie, a więc odmiennych od będących przedmiotem rozpoznania w niniejszej sprawie. Reasumując, niemożliwość dochodzenia roszczeń na podstawie art. 5 k.c., a jedynie możliwość prowadzenia w oparciu o niego obrony przed roszczeniem przeciwnika, stanowi elementarną zasadę prawa cywilnego, która znana winna być każdemu profesjonalnemu pełnomocnikowi.

Sąd Apelacyjny nie dopatrzył się również żadnych naruszeń obowiązującej Konstytucji czy prawa międzynarodowego, jakie wskazywała powódka w swej apelacji. Wskazać należy, że powódka nie została pozbawiona prawa użytkowania wieczystego (nie została wywłaszczona), nie pozbawiono jej drogi sądowej, ani nie dyskryminowano. Odpowiedzialności odszkodowawczej nie może rodzić nieuchwalenie planu miejscowego, gdyż dokonanie tej czynności nie jest obowiązkowe w większości przypadków, w tym co do nieruchomości powódki. Może ona w takiej sytuacji składać wniosek o ustalenie warunków zabudowy i zagospodarowania terenu, względnie wniosek o lokalizację inwestycji celu publicznego, by uzyskać stosowne decyzje administracyjne. Nie ma podstaw do rozważania w niniejszym postępowaniu skutków wygaśnięcia planu, gdyż w niniejszej sprawie nie sposób stwierdzić, by takie zdarzenie miało powodować szkodę po stronie powódki, czego i ona nie wywodziła. Samo ważne uchwalenie planu lub jego zmiana, na gruncie art. 36 ustawy planistycznej skutkuje powstaniem roszczeń z tego przepisu, przy spełnieniu warunków w nim wskazanych. Stwierdzenie nieważności planu miejscowego, nawet gdyby stanowiło czynność niezgodną z prawem mogłoby zaś być rekompensowane na podstawie art. 417 i następne, po spełnieniu przesłanek z tego przepisu. Podobnie rzecz się ma w przypadku szkód wynikających z obowiązywania przez określony czas uchwały, której (stosownym prejudykatem) nieważność następnie stwierdzono. Podstawą roszczeń w takim przypadku byłby art. 417 1 § 1 k.p.c., ale co oczywiste i już wiele razy podkreślane w niniejszym uzasadnieniu, wymagałoby to zidentyfikowania szkody powstałej w związku z tym i jej wysokości, czego powódka nie uczyniła. Ponieważ w odniesieniu do przepisów stanowiących podstawę orzekania w niniejszej sprawie nie zachodziły żądne wątpliwości co do ich zgodności z Konstytucją, zbędne było występowanie z pytaniem prawnych do Trybunału Konstytucyjnego, słusznie zatem Sąd Okręgowy wniosek powódki oddalił.

Niejasny jest zarzut powódki ujęty na stronie 3 apelacji w punkcie II 1), gdzie powódka wskazuje, że oddalenie powództwa o wykupienie nieruchomości i utrzymanie w mocy uchwały stwierdzającej nieważność planu miejscowego powinno powodować przejście na reżim odszkodowawczy na podstawie art. 36 ust.2 ustawy planistycznej, ponieważ wyrok NSA z 11 października 2016r. nie doprowadził do usunięcia szkody po stronie powodowej dotyczącej korzystania ze spornych nieruchomości. Powoływany wszakże art. 36 ust. 2 ustawy dotyczy możliwości zaoferowania przez Gminę nieruchomości zamiennej i w ten sposób zrealizowania roszczenia. Zobowiązanie do złożenia oświadczenia stwierdzone w wyroku sądowym woli musi mieć podstawę w przepisie prawa materialnego, a tej – z uwagi na nieważność uchwały o zatwierdzeniu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego – dla żądania powódki zabrakło. Ewentualne szkody wynikłe ze świadomości stron co do obowiązywania planu miejscowego, który okazał się nieważny, mogą być naprawiane na podstawie art. 417 1 § 1 k.c. Wymaga to jednak udowodnienia tej szkody i jej wartości, a w tym aspekcie powódka pozostała bierna w niniejszym procesie, o czym była już mowa powyżej.

Sąd Apelacyjny nie dopatrzył się także, w orzeczeniu Sądu I instancji, uchybienia z art. 102 k.p.c. Zdaniem skarżącej Sąd obciążył wszelkimi kosztami sądowymi i kosztami procesu powódkę, pomimo, że zachodzić miały przesłanki zasądzenia od powódki na rzecz pozwanej tylko połowy kosztów procesu, względnie zaniechania zasądzenia. Miało to wynikać, zdaniem skarżącej, z braku możliwości obciążenia strony powodowej (omyłkowo w apelacji wskazano, iż pozwanej) odpowiedzialnością za wynik procesu wywołany wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 11 października 2016r. (sygn. akt II OSK 2402/15). Zgodnie z art. 102 k.p.c., w wypadkach szczególnie uzasadnionych sąd może zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów albo nie obciążać jej w ogóle kosztami. Przepis ten ma charakter wyjątku od zasady odpowiedzialności za wynik procesu i nie powinien być nadużywany. Zgodzić się należy z tym, iż wyżej powoływany wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego, a w zasadzie akt prawny w postaci uchwały Rady Miasta Z. z dnia 16 grudnia 2013r. nim de facto zaaprobowany, miał istotny wpływ na wynik postępowania. Powódka nie mogła przewidzieć, iż organ stanowiący pozwanej taki akt prawny przyjmie, a sądy administracyjne go zaakceptują. Pomimo to, w ocenie Sądu II instancji nie zachodzi przesłanka „wypadku szczególnie uzasadnionego” niezbędna do zastosowania regulacji z art. 102 k.p.c. Stwierdzenie nieważności planu wykluczyło możliwość uwzględnienia powództwa o wykupienie nieruchomości czy o odszkodowanie na podstawie art. 36 ust. 1 ustawy planistycznej. Pomimo wiedzy o prawomocnym stwierdzeniu nieważności planu miejscowego powódka nadal nie odstąpiła od popierania powództwa, lecz konsekwentnie domagała się jego uwzględnienia, składała kolejne wnioski procesowe i domagała się dalszych czynności sądu. Ponadto rozszerzyła również powództwo domagając się odszkodowania, także w oparciu o art. 417 i następne Kodeksu cywilnego, nie udźwignąwszy jednak ciężaru udowodnienia przesłanek do jego zasądzenia na tej podstawie. Całokształt tych okoliczności zdaniem Sądu Apelacyjnego nie uzasadnia odstąpienia w całości lub w części od obciążania jej kosztami.

Z podanych przyczyn apelacja okazałą się niezasadna i podlegała oddaleniu na podstawie art.385 k.p.c. O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art.98 k.p.c., stosownie do jego wyniku., Sąd zasądził od przegrywającej sprawę powódki na rzecz pozwanej kwotę 18.750 zł stanowiącą koszty zastępstwa procesowego pozwanej w postępowaniu apelacyjnym, której wysokość wynika z § 2 pkt 9 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych.

SSA Jadwiga Galas SSA Aleksandra Janas SSA Olga Gornowicz – Owczarek