Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 1285/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 września 2017 roku

Sąd Rejonowy w Grudziądzu Wydział I Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSR Marcin Kolasiński

Protokolant: starszy sekretarz sądowy Magdalena Hausman

po rozpoznaniu w dniu 7 września 2017 roku w Grudziądzu

na rozprawie

sprawy z powództwa M. Ł.

przeciwko R. G.

o zapłatę

I.  zasądza od pozwanego R. G. na rzecz powoda M. Ł. kwotę 2.413,23 zł (dwa tysiące czterysta trzynaście złotych i 23/100) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 25 marca 2016 roku do dnia zapłaty;

II.  oddala powództwo w pozostałej części;

III.  zasądza od pozwanego R. G. na rzecz powoda M. Ł. kwotę 1.259,76 zł (jeden tysiąc dwieście pięćdziesiąt dziewięć złotych i 76/100) tytułem zwrotu kosztów procesu;

IV.  nakazuje pobrać na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Grudziądzu tytułem wydatków poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa:

– od powoda M. Ł. kwotę 350,50 zł (trzysta pięćdziesiąt złotych i 50/100),

– od pozwanego R. G. kwotę 323,53 zł (trzysta dwadzieścia trzy złote i 53/100).

Sygn. akt I C 1285/16

UZASADNIENIE

M. Ł. wniósł pozew przeciwko R. G. o zapłatę kwoty 5.016,30 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty oraz kosztami procesu. W uzasadnieniu pozwu powód podał, że zakupił od pozwanego motocykl marki S. za cenę 9.400 zł, w którym po kilku dniach ujawniła się ukryta wada fizyczna w postaci nieprawidłowej pracy silnika. Na sumę dochodzoną pozwem składały się koszty naprawy motocykla w wysokości 5.000 zł oraz skapitalizowane odsetki za opóźnienie za okres od wezwania pozwanego do zapłaty do dnia wniesienia pozwu.

Nakazem zapłaty w postępowaniu upominawczym z 5 kwietnia 2016 roku referendarz sądowy orzekł zgodnie z żądaniem pozwu (k. 32).

Od powyższego nakazu zapłaty pozwany R. G. wniósł sprzeciw, zaskarżając go w całości i wnosząc o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów procesu. Pozwany zaprzeczył, żeby w dniu sprzedaży motocykl posiadał wady ukryte, jak również podniósł, że kupujący był poinformowany o stanie pojazdu, a ewentualne usterki mogły być spowodowane niewłaściwym użytkowaniem pojazdu przez powoda. Ponadto, powód w umowie oświadczył, że zapoznał się ze stanem pojazdu i nie wnosił z tego tytułu żadnych zastrzeżeń. Motocykl miał prawie 20 lat i kultura pracy silnika mogła być inna niż w przypadku fabrycznie nowego pojazdu. Kupujący miał możliwość sprawdzenia motocykla (k. 39-43).

Sąd rozpoznał sprawę z pominięciem przepisów o postępowaniu uproszczonym (k. 84).

Sąd ustalił, co następuje:

W kwietniu 2015 roku R. G. kupił motocykl marki S. (...), rok produkcji 1996. W dniu 24 kwietnia 2015 roku motocykl przeszedł coroczne badanie techniczne w stacji diagnostycznej z wynikiem pozytywnym. Podczas badania odnotowano przebieg pojazdu 45.195 km. W ramach przeglądu technicznego nie było sprawdzane działanie silnika, lecz przede wszystkim systemów mających bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo jazdy (hamulce, układ świetlny, zawieszenie itp.). Do 1 września 2015 roku R. G. przejeździł tym motocyklem około 1.000 km. Nie miał w tym czasie problemów technicznych z pojazdem, nie dokonywał żadnych napraw ani nie wymieniał płynów eksploatacyjnych, gdyż miał to zrobić poprzedni właściciel.

Dowody:

- zaświadczenie o przeprowadzonym badaniu technicznym pojazdu z 24.04.2015 r. (k. 46),

- zeznania świadków: J. M. (nagranie rozprawy z 14.07.2016 r. – protokół skrócony na k. 75v-76), A. G. (nagranie rozprawy z 14.07.2016 r. – protokół skrócony na k. 76) i Z. G. (nagranie rozprawy z 14.07.2016 r. – protokół skrócony na k. 76-76v),

- przesłuchanie pozwanego R. G. (nagranie rozprawy z 12.09.2016 r. – protokół skrócony na k. 83-84).

W dniu 1 września 2015 roku R. G. sprzedał motocykl marki S. na rzecz M. Ł.. Przed zakupem kupujący miał możliwość wypróbowania motocykla na dystansie kilku kilometrów. R. G. zapewnił M. Ł., że motocykl, jak na 20-letni pojazd, był w dobrym stanie i nie miał żadnych wad poza drobnymi rysami na lakierze i zaśniedziałym chromie. Następnie mężczyźni udali się do miejsca zamieszkania M. Ł. do B.. Jechali autostradą z prędkością około 90-100 km/h: R. G. motocyklem, a M. Ł. samochodem. M. Ł. obejrzał motocykl i postanowił, że nie chce dokonać przed zakupem sprawdzenia pojazdu w fachowym warsztacie. Ostatecznie po negocjacjach strony ustaliły cenę sprzedaży na kwotę 9.400 zł, przy czym powodem obniżenia ceny nie był stan motocykla. W treści umowy sprzedawca oświadczył, że motocykl był w pełni sprawny i określił jego stan techniczny jako dobry (§ 1 pkt 3 umowy). Natomiast kupujący oświadczył, że dokładnie zapoznał się ze stanem technicznym nabywanego pojazdu i nie wnosił zastrzeżeń do stanu technicznego oraz jego właściwości, parametrów i wyglądu (§ 3 umowy).

Dowody:

- umowa sprzedaży z 1.09.2015 r. i kserokopia dowodu rejestracyjnego (k. 10-11, 44-45),

- przesłuchanie powoda M. Ł. (nagranie rozprawy z 12.09.2016 r. – protokół skrócony na k. 82-83),

- przesłuchanie pozwanego R. G. (nagranie rozprawy z 12.09.2016 r. – protokół skrócony na k. 83-84).

Kilka dni po nabyciu pojazdu M. Ł. zaprezentował go kolegom, znającym się na motocyklach. Ci, po wsłuchaniu się w pracę silnika, stwierdzili jego nieprawidłową pracę, tj. stukanie. Następnego dnia udał się więc do warsztatu celem sprawdzenia stanu pojazdu, gdzie potwierdzono wadliwe działanie silnika. Ponadto, dokonano tam m.in. wymiany płynów eksploatacyjnych.

Dowód:

- przesłuchanie powoda M. Ł. (nagranie rozprawy z 12.09.2016 r. – protokół skrócony na k. 82-83).

Po kilku dniach od zakupu M. Ł. skontaktował się telefonicznie z R. G., informując go o nieprawidłowej pracy silnika w motocyklu. W dniu 15 września 2015 roku kupujący wezwał na piśmie sprzedawcę do obniżenia ceny pojazdu o kwotę 3.000 zł z tytułu wady silnika, wskazując na prawdopodobne uszkodzenie panewki. Pismem z 22 września 2015 roku R. G. odmówił zapłaty tej sumy i podniósł, że kupujący został poinformowany o stanie technicznym pojazdu i nie wnosił do niego zastrzeżeń.

Dowody:

- wezwanie do zapłaty z 15.09.2015 r. (k. 13-14, 47-48),

- odpowiedź z 22.09.2015 r. na wezwanie do zapłaty wraz z potwierdzeniem nadania (k. 15, 49, 53-54),

- przesłuchanie powoda M. Ł. (nagranie rozprawy z 12.09.2016 r. – protokół skrócony na k. 82-83),

- przesłuchanie pozwanego R. G. (nagranie rozprawy z 12.09.2016 r. – protokół skrócony na k. 83-84).

W dniu 25 września 2015 roku M. Ł. udał się do autoryzowanej stacji obsługi S., która potwierdziła wadliwe działanie silnika motocykla, będące wynikiem najpewniej uszkodzonego układu korbowo-tłokowego. Wskazano na potrzebę rozebrania silnika celem dokładnego sprawdzenia uszkodzenia. Przebieg motocykla wynosił wówczas 45.810 km. W okresie od 9 do 15 lutego 2016 roku M. Ł. zlecił sporządzenie opinii rzeczoznawcy, który stwierdził następujące wady silnika: ślady wcześniejszego demontażu i niefabrycznego montażu silnika (nieoryginalne uszczelnienia, uszkodzenia na nakrętkach), wyczuwalny znaczny luz tłoka w tylnym cylindrze – w górnym położeniu, ślady zacierania na płaszczu w/w tłoka, rysy pionowe na gładzi w/w cylindra, półpanewki główne i korbowodowe znacznie wytarte, drobne rysy obwodowe na czopach wału korbowego i łańcuch napędu rozrządu wyciągnięty – nadmiernie zużyty. Koszt naprawy miał wynosić brutto 8.621,59 zł.

Dowody:

- zaświadczenie (...) z 25.09.2015 r. (k. 16, 19-20, 55),

- fotografie motocykla S. (płyta w kopercie na k. 16a),

- prywatna opinia rzeczoznawcy wraz z kalkulacją kosztów naprawy (k. 21-26, 56-61),

- przesłuchanie powoda M. Ł. (nagranie rozprawy z 12.09.2016 r. – protokół skrócony na k. 82-83).

Pismem z 25 lutego 2016 roku, doręczonym adresatowi 29 lutego 2016 roku, M. Ł. wezwał R. G. do zapłaty kwoty 5.000 zł tytułem kosztów naprawy motocykla w terminie 7 dni od otrzymania wezwania. Pismem z 29 marca 2016 roku R. G. odmówił zapłaty, podtrzymując swoje stanowisko z wcześniejszego pisma z 22 września 2015 roku.

Dowody:

- wezwanie do zapłaty z 25.02.2016 r. wraz z potwierdzeniem nadania i odbioru (k. 27-30, 50-51),

- odpowiedź z 29.03.2016 r. na wezwanie do zapłaty wraz z potwierdzeniem nadania (k. 52-54).

W dniu sprzedaży na rzecz M. Ł. motocykl S. posiadał następujące wady: luzy na sworzniu tłoka II cylindra, przytarcia na tłoku i II cylindrze, rozciągnięty łańcuch rozrządu oraz zużycie łożysk głównych oraz korbowodowych (ślizgowych, tzw. panewek). Pierwsze dwie wady (luzy na sworzniu tłoka II cylindra oraz przytarcia na tłoku i II cylindrze) miały charakter awaryjny na skutek niewłaściwej eksploatacji, np. przegrzania lub niskiego stan oleju. Mało prawdopodobne, żeby uszkodzenia te mogły powstać w trakcie jazdy próbnej na odcinku kilku kilometrów. Trzecia wada (rozciągnięty łańcuch rozrządu) miała charakter eksploatacyjny. Natomiast czwarta z wad (zużycie łożysk głównych oraz korbowodowych) mogła mieć charakter zarówno awaryjny jak i eksploatacyjny, czego w chwili obecnej nie można było już kategorycznie rozstrzygnąć. Wady te mogły zostać nierozpoznane przez osobę nieposiadającą wiedzy specjalnej. Koszty naprawy wady pierwszej, drugiej i czwartej wynosiły 4.324,02 zł brutto przy użyciu części oryginalnych z logo producenta pojazdu w (...) oraz 2.758,40 zł brutto przy użyciu części oryginalnych z logo producenta pojazdu oraz dostępnych części alternatywnych w dobrym warsztacie nieautoryzowanym i przyjęciu zamiast wymiany cylindra jego tulejowanie. W obu wariantach jakość naprawy byłaby wysoka i porównywalna. Natomiast koszty naprawy wady pierwszej i drugiej (bez uwzględnienia wady czwartej, której naprawa kosztowałaby 353,01 zł) wynosiły odpowiednio 3.971,01 zł oraz 2.405,39 zł. Koszty robocizny pozostałyby w tym przypadku bez zmian, gdyż i tak konieczne byłoby rozebranie silnika. Wartość rynkowa motocykla S. na dzień jego sprzedaży wynosiła 9.400 zł z silnikiem nieuszkodzonym i 6.700 zł z silnikiem uszkodzonym. Teoretycznie było możliwe, żeby luzy na sworzniu tłoka II cylindra oraz przytarcia na tłoku i II cylindrze (tj. wady o charakterze awaryjnym) powstały w wyniku jednorazowej jazdy motocyklem, np. dłuższej jazdy w warunkach miejskich, przy wysokiej temperaturze powietrza czy przy niskim poziomie oleju.

Dowody:

- fotografie motocykla S. (płyta w kopercie na k. 16a),

- pisemna opinia biegłego z zakresu techniki samochodowej mgr. inż. S. D. (k. 89-101), pisemna opinia uzupełniająca (k. 135-139) oraz przesłuchanie biegłego (nagranie rozprawy z 7.09.2017 r. – protokół skrócony na k. 178-178v).

M. Ł. w chwili zakupu nie posiadał prawa jazdy na motocykle jak i nie posiadał większej wiedzy na temat mechaniki motocyklowej. Stosowne uprawnienia nabył dopiero w październiku 2015 roku. W tym czasie nie korzystał z motocykla, jak również później w czasie jego naprawy. Po wykonaniu naprawy M. Ł. przejechał tym motocyklem około 800 km.

Dowód:

- przesłuchanie powoda M. Ł. (nagranie rozprawy z 12.09.2016 r. – protokół skrócony na k. 82-83).

Sąd zważył, co następuje:

Przedstawiony powyżej stan faktyczny został ustalony w oparciu o dokumenty wymienione w poprzedniej części uzasadnienia oraz na podstawie opinii biegłego zakresu techniki samochodowej mgr. inż. S. D. oraz osobowych źródeł dowodowych.

Dowody z dokumentów w przeważającej części nie były kwestionowane przez strony, jak również sąd nie miał wątpliwości co do ich autentyczności i prawdziwości, w związku z czym stanowiły one wiarygodną podstawę ustaleń faktycznych. Między innymi, sąd uznał za wiarygodne zaświadczenie (...) z 25 września 2015 roku (k. 16, 55), stwierdzające ogólnie istnienie wad silnika w motocyklu, jak również przyjął, że fotografie na płycie w kopercie na k. 16a dotyczyły pojazdu i silnika sprzedanego powodowi przez pozwanego. Odnośnie do zaświadczenia (...) trudno przypuszczać, ażeby serwis ten miał jakikolwiek interes w wystawieniu nieprawdziwego dokumentu dotyczącego stanu technicznego motocykla. Strona pozwana nie zakwestionowała skutecznie prawdziwości tego dokumentu. Jeżeli natomiast chodzi o przedłożone przez powoda fotografie, stwierdzić należało, że znajdują się na nich dane identyfikujące pojazd i silnik (zdjęcia 4, 5, 6 i 7 na płycie) i bez wątpienia uwidoczniony na nich został motocykl marki S. (...). Poza gołosłownymi twierdzeniami pozwany w żaden sposób nie uprawdopodobnił, aby fotografie mogły dotyczyć innego egzemplarza motocykla lub chociażby silnika. Mało realne i z ekonomicznego punktu widzenia również nieopłacalne przy tym było, żeby powód trudził się w znalezieniu innego egzemplarza motocykla z uszkodzonym silnikiem w celu stworzenia fałszywego dowodu.

Sąd dał wiarę zeznaniom świadków A. G. i Z. G., albowiem były one logiczne i zbieżne ze sobą. Zaznaczenia jednakże wymaga, że ich relacje nie mogły być miarodajne dla określenia rzeczywistego stanu silnika motocykla w dniu jego sprzedaży na rzecz powoda, albowiem przekonanie świadków o prawidłowym działaniu motocykla uznać należało za ich subiektywne odczucie, tym bardziej, że nie mieli oni stałej styczności z pojazdem i z niego nie korzystali.

Podobnie, za w pełni wiarygodne dowody uznać należało zeznania świadka J. M. i wystawiony przez niego dokument w postaci zaświadczenia o przeprowadzonym badaniu technicznym (k. 46), przy czym dowody te w żaden sposób nie odnosiły się do stanu silnika motocykla S., którego elementy i działanie nie stanowiły przedmiotu badania technicznego.

Sąd uznał za wiarygodne przesłuchanie powoda M. Ł., które praktycznie w całości znajdowało potwierdzenie w pozostałym materiale dowodowym, a w szczególności w przedłożonych do akt sprawy dokumentach oraz opinii biegłego sądowego z zakresu techniki samochodowej. Sąd co do zasady uznał również za prawdziwe przesłuchanie pozwanego R. G., z wyjątkiem tej części, w jakiej pozwany utrzymywał, że w chwili sprzedaży motocykl nie posiadał żadnych wad lub że były one wynikiem nieumiejętnego korzystania z pojazdu przez powoda już po jego zakupie, jak również że powód został poinformowany przy nabywaniu motocykla o jego rzeczywistym stanie technicznym.

Na podstawie całokształtu okoliczności faktycznych niniejszej sprawy oraz mając na względzie zasady logiki i doświadczenia życiowego, sąd przyjął, że pozwany nie poinformował powoda o usterkach w silniku sprzedawanego motocykla. Gdyby bowiem tak było, sprzedawca nie oświadczyłby w umowie, że pojazd ten jest w pełni sprawny, a jego stan techniczny dobry. Jak wynikało z pisemnej opinii uzupełniającej biegłego sądowego (k. 136), ale również zbieżnej z nią w tym zakresie prywatnej ekspertyzy sporządzonej na zlecenie powoda (k. 22), osoba nieposiadająca wiedzy specjalnej mogła nie rozpoznać nieprawidłowej pracy silnika motocykla. Stąd też wzięło się błędne oświadczenie kupującego w umowie sprzedaży, że zapoznał się ze stanem technicznym nabywanego pojazdu i nie wnosił do niego żadnych zastrzeżeń. Trudno też przypuszczać, ażeby powód decydował się na zakup motocykla za cenę rynkową (tj. 9.400 zł – zgodnie z niekwestionowaną w tym zakresie opinią biegłego sądowego na k. 90), gdyby miał świadomość, że ten miał uszkodzony silnik i jego wartość z powyższymi usterkami była znacznie niższa (tj. 6.700 zł). Skoro cena sprzedaży odpowiadała wartości rynkowej motocykla, a wartość z uszkodzonym silnikiem była wyraźnie niższa, to pozwany nie mógł skutecznie bronić się tym, że cena została obniżona z uwagi na stan motocykla.

Sąd uznał również za wiarygodną prywatną opinię przedłożoną przez stronę powodową w zakresie ustalenia usterek silnika w motocyklu S. (k. 21-22), albowiem w znacznej mierze znalazła ona następnie odzwierciedlenie w opinii powołanego przez sąd biegłego z dziedziny techniki samochodowej mgr. inż. S. D., z tym zastrzeżeniem, że koszty naprawy sąd ostatecznie ustalił na podstawie opinii biegłego sądowego.

Sąd w pełni podzielił treść i wnioski pisemnej opinii, pisemnej opinii uzupełniającej oraz przesłuchaniu biegłego z dziedziny techniki samochodowej mgr. inż. S. D., albowiem były one jasne, rzetelne i przekonujące. W szczególności, biegły w sposób kategoryczny przedstawił wady, jakimi dotknięty był silnik motocykla S., obiektywnie przy tym rozgraniczając te uszkodzenia, które miały charakter awaryjny od tych wynikających z normalnej eksploatacji. Wbrew twierdzeniu pozwanego, biegły konsekwentnie podtrzymywał swoje tezy odnośnie do pochodzenia poszczególnych wad. Ewentualne wątpliwości odnośnie do treści i wniosków opinii biegły przekonująco wyjaśnił i uzupełnił w czasie przesłuchania na rozprawie. Biegły m.in. szczerze przyznał, że w chwili obecnej co do jednej z wad (zużycia łożysk głównych oraz korbowodowych) nie był w stanie ustalić, czy miała ona charakter awaryjny czy eksploatacyjny, którą to okoliczność sąd ostatecznie zinterpretował na korzyść pozwanego, tj. przyjął, że wada ta miała charakter eksploatacyjny, o czym w dalszej części uzasadnienia. Jeżeli chodzi o moment powstania wad o charakterze wyłącznie awaryjnym (luzy na sworzniu tłoka II cylindra oraz przytarcia na tłoku i II cylindrze), biegły nie był w stanie na chwilę opiniowania kategorycznie stwierdzić, czy istniały one w chwili sprzedaży motocykla czy powstały już po jego zakupie przez powoda. Tym niemniej, odwołując się do swojego wieloletniego doświadczenia zawodowego, w tym również z zakresu mechaniki związanej typowo z motocyklami, biegły stwierdził, iż mało prawdopodobnym było, aby uszkodzenia te mogły powstać w trakcie jazdy próbnej na odcinku kilku kilometrów lub w czasie jednorazowej jazdy w określonych warunkach, tj. z przegrzanym silnikiem czy przy niskim stanie oleju lub jego niewłaściwej jakości, jak to podnosiła strona pozwana. Biegły na rozprawie możliwość taką określił jedynie jako teoretyczną. Mając na uwadze okres, jaki upłynął od daty sprzedaży motocykla oraz wykonaną już przez kupującego naprawę uszkodzeń, nie mogło dziwić stanowisko biegłego co do trudności w kategorycznym określeniu, czy konkretna wada powstała przed czy po 1 września 2015 roku. W konsekwencji, w ocenie sądu, sporządzona przez biegłego sądowego opinia w ostatecznym kształcie nie została skutecznie podważona przez którąkolwiek ze stron postępowania.

Zarzuty pozwanego odnośnie do miejsca zamieszkania biegłego czy omyłkowej pisowni jego nazwiska, w ocenie sądu, w żaden sposób nie podważały sporządzonej opinii. Również pewne nieścisłości w opinii co do systemu chłodzenia motocykla czy przeniesienia napędu nie mogły skutkować wzruszeniem jej treści i wniosków, które jako całość jawiły się jako logiczne i spójne. Także zarzut odnośnie do zastosowanych przez biegłego programów do kalkulacji kosztów naprawy nie znajdował wystarczającego uzasadnienia, skoro systemy, z których korzystał biegły (A., (...)Ekspert) są powszechnie stosowane przez rzeczoznawców samochodowych, biegłych sądowych czy zakłady ubezpieczeń.

Sąd nie uwzględnił wniosku pozwanego o otwarcie zamkniętej rozprawy na nowo celem dopuszczenia dowodu z innego biegłego z zakresu techniki samochodowej (k. 183-183v). Co prawda strona pozwana zgłaszała wcześniej taki wniosek, to po przesłuchaniu biegłego rozprawie ostatecznie go cofnęła (k. 178v-179). Sąd nie widział przy tym podstaw, aby dopuszczać taki dowód z urzędu, uznając, że sporządzona przez biegłego mgr. inż. S. D. opinia dostarczyła wiadomości specjalnych wystarczających do dokonania ustaleń faktycznych i rozstrzygnięcia niniejszej sprawy.

Przechodząc do dalszych rozważań, w pierwszej kolejności wskazać należy, że w związku z faktem, iż sprzedaż motocykla marki S. miała miejsce między osobami fizycznymi i czynność ta nie była związana bezpośrednio z prowadzoną przez nie działalnością gospodarczą lub zawodową, do przedmiotowej umowy nie miały zastosowania przepisy o sprzedaży konsumenckiej (art. 22 1 k.c. a contrario). Wobec powyższego, nie działało m.in. domniemanie, że stwierdzone wady istniały w chwili wydania kupującemu rzeczy (art. 556 2 k.c.), w związku z czym to na powodzie spoczywał ciężar udowodnienia, że motocykl posiadał wady już w chwili sprzedaży.

Za okoliczność udowodnioną można było uznać istnienie czterech wad sprzedanego motocykla, tj. luzów na sworzniu tłoka II cylindra, przytarć na tłoku i II cylindrze, rozciągniętego łańcuch rozrządu i zużycia łożysk głównych oraz korbowodowych (ślizgowych, panewek). Zgodnie z opinią biegłego sądowego, uszkodzenie w postaci rozciągniętego łańcucha rozrządu miało charakter eksploatacyjny i, zdaniem sądu, pozwany nie powinien za tę usterkę odpowiadać względem powoda. Ten bowiem, nabywając 20-letni motocykl, powinien był liczyć się z tym, że pewne jego elementy mogą być już stosownie do wieku wyeksploatowane i będą podlegały wymianie wynikającej z normalnego zużycia. Okolicznością niewymagającą szczególnych wiadomości specjalnych jest przy tym, że łańcuch rozrządu powinien być wymieniany przynajmniej co kilka lat lub też po wykonaniu określonego przebiegu.

W ten sposób, w grę mogła więc wchodzić ewentualna odpowiedzialność sprzedawcy za trzy pozostałe stwierdzone wady.

Według biegłego sądowego, wada w postaci zużycia łożysk głównych oraz korbowodowych (ślizgowych, panewek) mogła mieć charakter zarówno awaryjny jak i eksploatacyjny, przy czym na podstawie materiału dowodowego dostarczonego przez strony biegły nie był w stanie kategorycznie tej kwestii rozstrzygnąć. Tak więc, skoro to na powodzie spoczywał ciężar udowodnienia, że wada miała charakter awaryjny i nie przedstawił on co do tej okoliczności niebudzącego wątpliwości dowodu (ani opinia biegłego sądowego ani prywatna opinia nie były takimi dowodami), sąd przyjął na korzyść pozwanego, że przedmiotowa wada była wynikiem normalnej eksploatacji motocykla. Dlatego też, podobnie jak w przypadku rozciągniętego łańcucha rozrządu, pozwany nie powinien ponosić odpowiedzialności z tytułu rękojmi za tę usterkę. Nie zmieniał takiej oceny nawet fakt, że o uszkodzeniu panewek było już wspomniane w piśmie powoda do pozwanego z 15 września 2015 roku, bo samo występowanie tej wady w tej dacie nie przesądzało jeszcze o jej awaryjnym charakterze. Nadmienić trzeba, że bez uwzględnienia naprawy omawianej wady koszt naprawy motocykla spadłby o 353,01 zł brutto, tak samo w obu wariantach wyceny przedstawionych przez biegłego (z kosztorysu odpadłyby pozycje 0785 – cztery komplety panewek korbowodowych i (...) – 2 komplety panewek głównych, tj. odpowiednio 180,68 zł + 106,32 zł + 66,01 zł podatku VAT).

Co do natomiast pozostałych dwóch wad fizycznych, tj. luzów na sworzniu tłoka II cylindra oraz przytarć na tłoku i II cylindrze, miały one bez wątpienia charakter awaryjny, albowiem – zgodnie z treścią opinii biegłego – powstały na skutek niewłaściwej eksploatacji (np. przegrzania silnika, niskiego stanu oleju) i nie powinny one zdarzyć się podczas prawidłowej jazdy. Sporne między stronami pozostawało przede wszystkim to, kiedy te wady powstały, tj. przed czy po zakupie motocykla przez powoda.

Na podstawie całokształtu materiału dowodowego sąd stwierdził, że wady te istnieć już musiały w chwili sprzedaży motocykla na rzecz powoda.

Przeciwko takiemu twierdzeniu pozwany bronił się głównie tym, że usterki te mogły powstać wskutek niewłaściwego użytkowania motocykla przez powoda już po nabyciu pojazdu. Choć biegły sądowy teoretycznie nie wykluczył takiej możliwości, to jednak stwierdził, że mało realne było ich powstanie w trakcie krótkiego korzystania z motocykla przez powoda. Zdaniem sądu, wniosek ten był tym bardziej uprawniony, mając na uwadze rzeczywiście krótki odstęp czasu między sprzedażą a wykryciem wady, co miało miejsce zaledwie kilka dni potem. Udowodnionym bowiem faktem było, że nieprawidłowości w działaniu motocykla stwierdzono już kilka dni po zakupie, co skłoniło powoda do udania się do warsztatu. Wszak sam pozwany przyznał, że powód zadzwonił do niego w tej sprawie kilka dni po zakupie (k. 41, 83v). Pierwsze wezwanie do zapłaty ze strony powoda skierowane do pozwanego było już 15 września 2015 roku i wskazywało ono wprost na nieprawidłową pracę właśnie elementów silnika. Ponadto, także (...) serwis (...) już 25 września 2015 roku stwierdził, że wada dotyczyła prawdopodobnie uszkodzonego układu korbowo-tłokowego. Odmówić więc należało racji twierdzeniu strony pozwanej, że wady w motocyklu mogły powstać w okresie od dnia sprzedaży aż do lutego 2016 roku, kiedy to powód udał się do rzeczoznawcy samochodowego, który jednoznacznie określił uszkodzenia oraz szacunkowy koszt ich naprawy. Sąd jednocześnie przyjął, że powód nie korzystał z motocykla w ciągu kilku dni po jego zakupie w taki sposób, który mógłby spowodować wymienione uszkodzenia silnika. Przede wszystkim nie miał wówczas prawa jazdy do kierowania jednośladami, gdyż stosowne uprawnienia uzyskał dopiero w październiku 2015 roku. Ponadto, pośrednio świadczył o tym również przebieg pojazdu. W dniu 24 kwietnia 2015 roku, podczas badania technicznego przeprowadzonego krótko po zakupie motocykla przez pozwanego, miał on przebieg 45.195 km (k. 46, 75v). Następnie, podczas oględzin w autoryzowanym serwisie 25 września 2015 roku przebieg ten wynosił 45.810 km (k. 19-20), przy czym to pozwany miał przejeździć motocyklem cały sezon (jak sam zeznał przejechał około 1.000 km – k. 83). Powód nie mógł więc pokonać zbyt dużej ilości kilometrów, a jego twierdzenia o niekorzystaniu z motocykla przynajmniej w okresie od września do października 2015 roku ocenić trzeba jako logiczne i wiarygodne.

Jeżeli chodzi o koszty naprawy, zdaniem sądu, strona powodowa nie wykazała, ażeby zachodziła konieczność naprawy motocykla według pierwszego i droższego wariantu z opinii biegłego sądowego. Mając na uwadze treść i wnioski wspomnianej ekspertyzy, wysoką i porównywalną jakość naprawy zapewniał również wariant drugi, tzn. z zastosowaniem nowych części oryginalnych z logo producenta oraz dostępnych części alternatywnych w dobrym warsztacie nieautoryzowanym i przyjęciu tulejowania zamiast wymiany cylindra. Zdaniem sądu, w sytuacji, w której powód nie znał historii napraw przedmiotowego pojazdu, jak też nie wykazał, ażeby poprzedni właściciele lub on sam dokonywał napraw wyłącznie z zastosowaniem nowych części zamiennych oferowanych przez producenta pojazdu w autoryzowanej stacji obsługi, niezasadne byłoby przyjmowanie naprawy według pierwszego z przedstawionych wariantów. Wszak naprawa w drugim wariancie również przywracała pojazd do właściwego stanu technicznego, stanowiąc wystarczające wyrównanie straty w jego majątku (art. 363 § 1 k.c.). Naprawa taka pozostawała także w zgodności z zasadą minimalizacji szkody (art. 354 k.c.). Przyjęcie wariantu z droższą naprawą mogłoby być uznane niezbędne, gdyby tylko ta opcja gwarantowała właściwą jakość naprawy lub gdyby powód wykazał takie szczególne właściwości motocykla, które uzasadniałyby naprawę według tego droższego wariantu.

Powód dochodził od pozwanego zapłaty kwot 5.000 zł tytułem kosztów naprawy oraz 16,30 zł tytułem skapitalizowanych odsetek od w/w sumy od upływu terminu wyznaczonego w wezwaniu do zapłaty (tj. 8 marca 2016 roku – k. 27) do dnia wniesienia pozwu (tj. 24 marca 2016 roku).

Zgodnie z art. 556 k.c., sprzedawca jest odpowiedzialny względem kupującego, jeżeli rzecz sprzedana ma wadę fizyczną lub prawną (rękojmia). Natomiast w myśl art. 560 § 1 k.c., jeżeli rzecz sprzedana ma wadę, kupujący może złożyć oświadczenie o obniżeniu ceny. Takie też roszczenie sformułowała względem pozwanego strona powodowa.

Uznając, że strona powodowa wystarczająco wykazała istnienie wad o charakterze awaryjnym w sprzedanym motocyklu, na podstawie powołanych powyżej przepisów sąd zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 2.413,23 zł, o czym orzeczono w punkcie I. sentencji wyroku. Na zasądzoną kwotę składały się koszty naprawy w wysokości 2.405,39 zł (2.758,40 zł według drugiego wariantu naprawy – 353,01 zł za nieuwzględnione koszty zużycia łożysk głównych oraz korbowodowych) oraz skapitalizowane odsetki od tej kwoty w wysokości 7,84 zł.

O dalszych odsetkach za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty sąd orzekł na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.c.

W pozostałym zakresie powództwo podlegało oddaleniu jako niezasadne, o czym orzeczono w punkcie II. sentencji wyroku.

O kosztach procesu w punkcie III. wyroku orzeczono na podstawie art. 100 k.p.c. Powód wygrał niniejszą sprawę w 48 %, ponosząc koszty procesu w łącznej wysokości 3.047 zł z tytułu: opłaty sądowej od pozwu w wysokości 250 zł, wynagrodzenia pełnomocnika będącego adwokatem w wysokości 2.400 zł (§ 2 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie /Dz. U. poz. 1800 ze zm./ w brzmieniu obowiązującym w chwili wniesienia pozwu), wynagrodzenia pełnomocnika w wysokości 30 zł w postępowaniu zażaleniowym w przedmiocie przyznania biegłemu wynagrodzenia (§ 10 ust. 2 pkt 1 rozporządzenia), opłaty skarbowej od pełnomocnictwa w kwocie 17 zł oraz zaliczki na poczet opinii biegłego w kwocie 350 zł. Należał mu się zatem od pozwanego zwrot kwoty 1.462,56 zł, stanowiącej 48 % poniesionych kosztów procesu. Natomiast pozwany wygrał proces w 52 %, ponosząc koszty w łącznej wysokości 390 zł z tytułu zaliczki na poczet opinii biegłego w kwocie 350 zł i opłaty od zażalenia na postanowienie o przyznaniu biegłemu wynagrodzenia w kwocie 40 zł (k. 152). Należał mu się zatem od powoda zwrot kwoty 202,80 zł, stanowiącej 52 % poniesionych kosztów procesu. Po stosunkowym rozliczeniu tych kosztów, sąd zasądził od powoda na rzecz pozwanego koszty procesu w wysokości 1.259,76 zł.

O nakazaniu pobrania od powoda i pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Grudziądzu kwot odpowiednio 350,50 zł i 323,53 zł w punkcie IV. sentencji wyroku orzeczono na podstawie art. 83 w zw. z art. 113 ust. 1 ustawy z 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (tekst jedn. Dz. U. z 2016 r., poz. 623 ze zm.). Wydatki związane z niniejszym postępowaniem, tymczasowo poniesione przez Skarb Państwa, wyniosły 674,03 zł, a składały się z części wynagrodzenia biegłego (1.179,69 zł /k. 102-103/ + 194,34 zł /k. 140-141/ – 700 zł uiszczonych przez strony zaliczek). Na powoda przypadała zatem do pobrania kwota stanowiąca 52 % wydatków, a na pozwanego 48 % wydatków, tj. w zakresie, w jakim strony przegrały niniejszą sprawę.