Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Ua 25/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 14 stycznia 2014r.

Sąd Okręgowy w Siedlcach IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSO Jacek Witkowski

Sędziowie:

SSO Jerzy Zalasiński

SSO Katarzyna Antoniak (spr.)

Protokolant:

st.sekr.sądowy Iwona Chojecka

po rozpoznaniu w dniu 14 stycznia 2014 r. w Siedlcach

na rozprawie sprawy z wniosku J. L.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S.

o prawo do zasiłku chorobowego

na skutek apelacji wnioskodawcy J. L.

od wyroku Sądu Rejonowego w Siedlcach IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 14 maja 2013r. sygn. akt IV U 180/11

I.  zmienia zaskarżony wyrok i poprzedzającą go decyzję Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. z 15 czerwca 2011 r. i ustala prawo J. L. do zasiłku chorobowego z tytułu wypadku przy pracy zaistniałego w dniu 31 stycznia 2011 r. za okres od 19 lutego 2011 r. do 17 lipca 2011 r.;

II.  w pozostałej części oddala apelację.

Sygn. akt IV Ua 25/13

UZASADNIENIE

Wyrokiem z 14 maja 2013r. Sąd Rejonowy w Siedlcach oddalił odwołanie J. L. od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. z 15 czerwca 2011r. odmawiającej mu prawa do zasiłku chorobowego z tytułu wypadku przy pracy zaistniałego w dniu 31 stycznia 2011r.

Rozstrzygnięcie to było wynikiem następujących ustaleń i wniosków Sądu Rejonowego:

Decyzją z 15 czerwca 2011r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. odmówił ubezpieczonemu J. L. prawa do zasiłku chorobowego z ubezpieczenia wypadkowego za okres od 31 stycznia 2011r. do 17 lipca 2011r. wskazując, że zdarzenie z 31 stycznia 2011r. zostało uznane za wypadek przy pracy, ale jednocześnie zaistniały okoliczności z art.21 ust.1 ustawy z 30 października 2002r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych, które skutkują odmową przyznania prawa do zasiłku chorobowego z ubezpieczenia wypadkowego.

W odwołaniu od powyższej decyzji ubezpieczony podnosił, że nie można mu zarzucić rażącego niedbalstwa, a ponadto do wypadku przyczynił się zakład pracy dostarczając mu niewłaściwy sprzęt do ochrony przed wypadkiem.

Sąd Rejonowy ustalił, że ubezpieczony był zatrudniony w firmie (...) P. K. na stanowisku pracownika fizycznego. W dniu 31 stycznia 2011r. pracownicy firmy wraz z pracownikami firmy (...) S. K. pracowali od rana przy rozbiórce hali na terenie zakładów mięsnych w S.. Dwóch pracowników wykonywało prace porządkowe na dole, a trzech, w tym ubezpieczony zajętych było rozbiórką dachu hali wykonanego z arkuszy blachy o wymiarach 75 x 230 przymocowanych nitami do metalowej kratownicy. W. P. młotem pneumatycznym obcinał nity mocujące blachę, zaś ubezpieczony i M. M. przenosili arkusze blachy i układali je na palecie znajdującej się na dachu. Po ułożeniu pewnej ilości arkuszy paleta była za pomocą dźwigu przenoszona na dół. Około godziny 15 wszyscy trzej pracownicy przerwali pracę, gdyż nastąpiła usterka w działaniu młota pneumatycznego. W. P. obsługujący młot zajął się jego regulacją, a M. M. udał się w tym czasie do toalety. Ubezpieczony postanowił zostać na dachu i zapalić papierosa. W pewnej chwili zauważył, że linka asekuracyjna, którą był przypięty do szelek i zaczepiony o stały element dachu podeszła pod arkusz blachy. Wtedy ubezpieczony nie czekając na pomoc kolegów odczepił linkę od szelek i usiłował ja oswobodzić. Wówczas stracił równowagę i spadł z wysokości około 8 metrów na ziemię. W wyniku upadku doznał szeregu obrażeń ciała w następstwie czego przebywał w Szpitalu Wojewódzkim w S. w okresie od 31 stycznia 2011r. do 10 lutego 2011r. Pracownicy wyposażeni byli w środki ochrony ,tj. kaski, szelki, linki asekuracyjne, rękawice oraz przeszkoleni w zakresie BHP i przeszli szkolenie stanowiskowe. Powołany przez Sąd biegły z zakresu BHP stwierdził, że pracodawca ubezpieczonego nie opracował instrukcji stosowania środków ochrony indywidualnej w tym szelek bezpieczeństwa i wiedza z zakresu BHP przekazana ubezpieczonemu przez pracodawcę nie była pełna, zwłaszcza w kontekście wykonywania prac na wysokości. W podsumowaniu biegły stwierdził, że zachowanie ubezpieczonego było zachowaniem ryzykownym nieumyślnym, naruszającym przepisy BHP, jednak wobec wątpliwego procesu szkoleniowego, obciążenie wyłączną winą ubezpieczonego jest nieuprawnione. Dokonując oceny powyższej opinii Sąd Rejonowy stwierdził, że nie jest ona miarodajna, dla oparcia na niej rozstrzygnięcia, gdyż stoi w sprzeczności z zebranym materiałem dowodowym i zawiera elementy, co do których biegły nie powinien się wypowiadać, gdyż są zastrzeżone dla Sądu. Tymczasem ubezpieczony przyznał, że wszyscy pracownicy byli wyposażeni w środki ochrony ,tj. kaski, rękawice, szelki z linkami, a ponadto, że został przeszkolony z zakresu BHP i przeszedł szkolenie stanowiskowe. Dobrze znał zasady BHP dotyczące pracy na wysokości, gdyż nie była to jego pierwsza praca w takich warunkach. Przyznał również, że zdawał sobie sprawę z tego, że pracuje wysoko i że dach może być oblodzony i mimo to nie poprosił współpracownika o pomoc, ale sam postanowił uwolnić linkę odczepiając się od szelek. Z kolei pracodawca ubezpieczonego P. K. zeznał, że ubezpieczony miał aktualne badania dopuszczające go do pracy na wysokości i został przeszkolony jak ma używać sprzętu do pracy oraz w jaki sposób stosować środki ochrony indywidualnej. Czynności pracowników były nadzorowane przez pracodawcę lub jego ojca. Zeznania te potwierdzili również inni świadkowe – pozostali pracownicy, którzy w dniu zdarzenia pracowali z ubezpieczonym na dachu, a także technik ds BHP, który przeprowadzał szkolenie z zakresu BHP. W tych okolicznościach Sąd Rejonowy uznał, że organ rentowy prawidłowo ocenił, że ubezpieczony złamał przepisy dotyczące ochrony życia i zdrowia wskutek rażącego niedbalstwa i brak jest innych przyczyn zdarzenia z 31 stycznia 2011r. leżących po stronie zakładu pracy. Niewątpliwie zdarzenie to stanowi wypadek przy pracy i jako takie traktowane jest przez organ rentowy. Niemniej wobec ustalenia, że wyłączną przyczyną wypadku przy pracy było udowodnione naruszenie przez ubezpieczonego przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia spowodowane przez niego wskutek rażącego niedbalstwa organ rentowy zasadnie – zgodnie z art.21 ust.1 ustawy o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych pozbawił ubezpieczonego prawa do zasiłku chorobowego z tytułu wypadku przy pracy w wysokości 100% podstawy wymiaru. W ocenie Sądu ubezpieczony działał w ramach rażącego niedbalstwa, gdyż nie chciał wprawdzie, aby do wypadku doszło, ale równocześnie w tak oczywisty sposób naruszając przepisy BHP, mógł przewidzieć, że do takiego wypadku dojdzie. Mając to na uwadze Sąd Rejonowy na podstawie art.21 ust.1 ustawy o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych i art.477.14§1 kpc oddalił odwołanie ubezpieczonego od decyzji organu rentowego.

Od powyższego wyroku apelację wniósł ubezpieczony J. L. zarzucając mu:

1.  naruszenie przepisów postępowania, które mogło mieć wpływ na wynik sprawy ,tj. art.233§1 kpc poprzez wyprowadzenie na podstawie materiału dowodowego wniosków z nich niewynikających poprzez uznanie, że ubezpieczony J. L. naruszając przepisy dotyczące ochrony życia i zdrowia działał w ramach „rażącego niedbalstwa”,

2. naruszenie prawa materialnego ,tj. art.21 ust.1 ustawy z 30 października 2002r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych poprzez błędną wykładnię tego przepisu skutkującą przyjęciem, że wyłączną przyczyną wypadku było rażące niedbalstwo ubezpieczonego, co z kolei pozbawia ubezpieczonego prawa do zasiłku chorobowego z ubezpieczenia wypadkowego za okres od 31 stycznia 2011r. do 17 lipca 2011r.

Wskazując na powyższe apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zmianę zaskarżonej decyzji i przyznanie ubezpieczonemu prawa do zasiłku chorobowego z ubezpieczenia wypadkowego za okres od 31 stycznia 2011r. do 17 lipca 2011r., a także o zasądzenie od organu rentowego na rzecz ubezpieczonego kosztów procesu według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja J. L. zasługiwała na uwzględnienie.

W ocenie Sądu Okręgowego słuszny okazał się zarzut apelującego, że Sąd Rejonowy wyprowadził błędne wnioski ze zgromadzonego materiału dowodowego i błędnie uznał, że wyłączną przyczyną wypadku przy pracy, któremu w dniu 31 stycznia 2011r. uległ J. L. było naruszenie przez ubezpieczonego przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia spowodowane przez niego wskutek rażącego niedbalstwa. Nie ulega wątpliwości, że ubezpieczony odpinając się od linki asekuracyjnej pozostając na znacznej wysokości naruszył przepisy z zakresu ochrony życia i zdrowia i zachowanie to należy ocenić jako niebezpieczne. W sprawie nie zachodzą jednak podstawy do uznania, że zachowanie ubezpieczonego nosi znamiona rażącego niedbalstwa oraz że zachowanie to było wyłączną przyczyną zaistnienia wypadku. W przekonaniu Sądu Okręgowego niesłuszny jest wniosek Sądu Rejonowego, że w sprawie nie można mówić o jakichkolwiek zaniedbaniach, czy zaniechaniach po stronie pracodawcy ubezpieczonego, które miałyby wpływ na zaistnienie tego zdarzenia. Do przeciwnego wniosku prowadzi bowiem analiza opinii biegłego ds bezpieczeństwa i higieny pracy w osobie K. B. wywołana przez Sąd pierwszej instancji. Sąd ten odrzucił przedmiotową opinię uznając, że jej wnioski pozostają w sprzeczności z zeznaniami świadków i pracodawcy ubezpieczonego, z których wynika, że pracodawca odpowiednio przeszkolił ubezpieczonego z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy, w tym pracy na wysokości i że zapewnił mu środki ochrony osobistej oraz że biegły zawarł w opinii swoją ocenę co do winy ubezpieczonego, do czego nie był uprawniony. Rzeczywiście we wnioskach opinii biegły zawarł swoją ocenę co do tego, czy zachowanie ubezpieczonego można uznać za wyłączną przyczynę wypadku i czy można mu przypisać winę i w jakim stopniu. Poza tym jednak w opinii tej biegły zawarł szereg istotnych dla sprawy ustaleń wykazując w sposób rzeczowy i logiczny, że po stronie pracodawcy ubezpieczonego istniały zaniedbania w zakresie zapewnienia pracownikom bezpiecznych i higienicznych warunków pracy, a także że szkolenie z zakresu BHP, któremu został poddany ubezpieczony nie było właściwe. W ocenie Sądu Okręgowego okoliczność, że biegły wykroczył w zleconej mu opinii poza postawione mu pytania nie pozbawia tej opinii mocy środka dowodowego, gdyż poza tym wyjaśnia ona kwestie, dla których Sąd zdecydował się zasięgnąć opinii specjalisty. Analogiczne stanowisko w sprawie opinii, w której biegły przekroczył dane mu zlecenie przedstawił Sąd Najwyższy m.in. w wyroku z 17 listopada 1967r. w sprawie I PR 355/67 (OSNC 1968/6/109) i w wyroku z 7 kwietnia 2010r. w sprawie II PK 300/09 (Lex nr 602257). Dlatego w ocenie Sądu Okręgowego w sprawie nie można pominąć okoliczności, na które zwrócił uwagę biegły z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy ,tj. opracowanie przez biegłego niewłaściwej instrukcji BHP w zakresie pracy na wysokości, która to instrukcja powiela jedynie zapisy wydanego w tej sprawie rozporządzenia wykonawczego nie wprowadzając konkretnych wskazań co do pracy na wysokości, które adresowane byłyby do pracownika wykonującego tego rodzaju pracę. Ponadto, jak wskazał biegły, pracodawca ubezpieczonego nie opracował instrukcji stosowania środków ochrony indywidualnej, w tym szelek bezpieczeństwa, która to instrukcja powinna uwzględniać sytuacje szczególne i wyjątkowe. W ocenie biegłego, której nie sposób nie podzielić, w takich okolicznościach instruktaż stanowiskowy, który przeszedł ubezpieczony (w oparciu o takie dokumenty) nie może być uznany za prawidłowy, a wiedza przekazana pracownikowi za kompletną, zwłaszcza w kontekście pracy na wysokości (opinia k.98-101). W tym miejscu dodać jeszcze należy, że pracodawca ubezpieczonego złożył na wezwanie Sądu Rejonowego kartę oceny ryzyka zawodowego, ale nie przedstawił potwierdzenia zapoznania ubezpieczonego z tą kartą, a ubezpieczony, któremu Sąd Okręgowy okazał tę kartę nie był w stanie wskazać czy zapoznawał się ze złożonym dokumentem, a jak wynika z art.226 pkt 2 kp pracodawca informuje pracowników o ryzyku zawodowym, które wiąże się z wykonywaną pracą oraz o zasadach ochrony przed zagrożeniami. Ponadto z uzupełniających zeznań ubezpieczonego złożonych na rozprawie apelacyjnej wynika, że sposobu zapinania szelek i linki asekuracyjnej pracownicy, w tym ubezpieczony, uczyli się jeden od drugiego już na miejscu pracy. Twierdzenia ubezpieczonego i ustalenia biegłego z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy przeczą ustaleniom Sądu Rejonowego opartym na ogólnych twierdzeniach świadków co do przeszkolenia ubezpieczonego z zakresu BHP, że po stronie pracodawcy ubezpieczonego nie zaszły okoliczności, które należy uznać za przyczynę (współprzyczynęhh) wypadku przy pracy. Skoro bowiem postępowanie dowodowe wykazało, że pracodawca niewłaściwie przeszkolił ubezpieczonego z zakresu BHP, w szczególności w zakresie pracy na wysokości, to - po pierwsze nie można uznać, aby zachowanie ubezpieczonego, które obiektywnie naruszało przepisy z zakresu ochrony życia i zdrowia, było wyłączną przyczyną wypadku, a po drugie, aby naruszenie to było spowodowane przez niego wskutek rażącego niedbalstwa. Ocena taka byłaby bowiem uzasadniona, gdyby pracownik był należycie przeszkolony z zakresu BHP, znał wszystkie zagrożenia płynące z pracy na wysokości oraz zasady postępowania w sytuacjach wyjątkowych i nietypowych – jak zaczepienie linki asekuracyjnej o ostry element (blachę).

Niezależnie od powyższego w ocenie Sądu w sprawie można mówić również o nie w pełni właściwej organizacji pracy na wysokości w dniu zdarzenia. Z zeznań ubezpieczonego wynika, że podczas demontowania dachu, na dachu tym, obok pracowników usuwających blachę pracowali również pracownicy, którzy usuwali śnieg, przygotowując miejsce dla grupy pracowników, wśród których pracował ubezpieczony, przy czym pod warstwą śniegu usuwanego przez tych pracowników pozostawał lód. Uprawnia to do wniosku, że powierzchnia dachu nie była dostatecznie przygotowana do rozpoczęcia na niej prac demontażowych. Oprócz tego, jak zeznał ubezpieczony blacha, o którą zaczepiła się linka asekuracyjna przypięta do szelek ubezpieczonego była już częściowo zdemontowana i doszło do tego podczas przerwy związanej z usterką urządzenia, za pomocą którego przecinano nity mocujące blachę do podłoża. W ocenie Sądu Okręgowego praca na wysokości dodatkowo w warunkach zimowych nakazywała takie zabezpieczenie urządzeń (zapewnienie zastępczego urządzenia), aby pracownicy nie musieli przerywać pracy w toku pozostawiając – jak w okolicznościach sprawy - częściowo zdemontowaną blachę, co stworzyło dodatkowe niebezpieczeństwo. Zauważyć wreszcie należy, na co już wcześniej zwrócił uwagę biegły z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy, że ubezpieczony zdecydował się na odpięcie linki asekuracyjnej w czasie przerwy w pracy, a zatem gdy nie znajdował się w ruchu i mógł skupić się na tej czynności. Poza tym jego działanie, jakkolwiek było niebezpieczne, zmierzało do usunięcia innego niebezpieczeństwa, jakie powstało z chwilą, gdy linka asekuracyjna, która miała zabezpieczać go przed upadkiem z wysokości zaczepiła się o element dachu. Z tych wszystkich względów Sąd Okręgowy uznał, że w sprawie nie zachodzą okoliczności, o których mowa w art.21 ust.1 ustawy o ubezpieczeniach społecznych z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych i dlatego ubezpieczony nabył prawo do zasiłku chorobowego z tytułu wypadku przy pracy.

Mając na uwadze powyższe okoliczności Sąd Okręgowy na podstawie art.386§1 kpc zmienił zaskarżony wyrok i decyzję organu rentowego i ustalił, że ubezpieczonemu przysługuje prawo do zasiłku chorobowego z tytułu wypadku przy pracy za okres od 19 lutego 2011r. do 17 lipca 2011r. Jak wynika z uzasadnienia zaskarżonej decyzji do dnia 18 lutego 2011r. ubezpieczony otrzynał wynagrodzenie, o którym mowa w art.92 kp.