Pełny tekst orzeczenia

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29.03.2018r.

Sąd Okręgowy w Poznaniu w IV Wydziale Karnym Odwoławczym w składzie:

Przewodniczący SSO Leszek Matuszewski

Protokolant: st. prot. sąd. A. K.

przy udziale J. M. Prokuratora Prokuratury Rejonowej P. w P., po rozpoznaniu w dniu 15.03.2018r. sprawy R. W. i M. W. oskarżonych o przestępstwa z art. 286§ 1kk, na skutek apelacji wniesionej przez prokuratora od wyroku Sądu Rejonowego Poznań – Stare Miasto w P. z dnia 21.06.2017r., sygn. akt VIIIK 567/15

I.  zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy,

II.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz R. W. kwotę 840 zł tytułem zwrotu poniesionych kosztów obrony w postępowaniu odwoławczym,

III.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz M. W. kwotę 840 zł tytułem zwrotu poniesionych kosztów obrony w postępowaniu odwoławczym,

IV.  kosztami postępowania odwoławczego obciąża Skarb Państwa.

SSO Leszek Matuszewski

UZASADNIENIE

Sąd Rejonowy Poznań-Stare Miasto w P., wyrokiem z dnia 21 czerwca 2017 roku, sygn. akt VIII K 567/15 uniewinnił oskarżonych R. W. oraz M. W. od zarzutu popełnienia przestępstw z art. 286 § 1 k.k.

W ostatnim punkcie wyroku rozstrzygnięto o kosztach postępowania.

Z powyższym wyrokiem nie zgodził się prokurator, składając apelację. Skarżący zarzucił orzeczeniu błąd w ustaleniach faktycznych, a także naruszenie prawa procesowego.

Apelujący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i skierowanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja prokuratora nie zasługuje na uwzględnienie. Sąd II instancji podziela rozumowanie Sądu I instancji, które legło u podstaw wyroku uniewinniającego przedstawione na stronach 19-23 uzasadnienia zaskarżonego wyroku. Wywody prokuratora nie podważyły jego prawidłowości.

Sąd Okręgowy przypomina, że zasada prawdy materialnej wprowadza w procesie karnym wymóg opierania wszelkich rozstrzygnięć na zgodnych z prawdą ustaleniach faktycznych, rozumie się jednak przez nie ustalenia udowodnione (...). Obowiązek udowodnienia odnosić jednak należy tylko do ustaleń niekorzystnych dla oskarżonego, jako że korzysta on z domniemania niewinności (art. 5 § 1 k.p.k. )a niedające się usunąć wątpliwości rozstrzyga się na ich korzyść (art. 5 § 2 k.p.k.). Z tych względów wydanie wyroku uniewinniającego jest konieczne nie tylko wówczas, gdy wykazano niewinność oskarżonego, lecz również wtedy, gdy nie udowodniono mu że jest winny popełnienia zarzuconego mu przestępstwa. W tym ostatnim wypadku wystarczy zatem, że twierdzenia podsądnego, negującego tezy aktu oskarżenia, zostaną uprawdopodobnione. Co więcej, wyrok uniewinniający musi zapaść również i w takiej sytuacji, gdy wykazywana przez podsądnego teza jest wprawdzie nieuprawdopodobniona, ale też nie zdołano im udowodnić sprawstwa i winy ( zob. postanowienie SN z 18 grudnia 2008 r., V KK 267/08, Biul. PK 2009, nr 2, poz. 66; tak też: wyrok SN z 28 marca 2008 r., III KK 484/07, LEX nr 370249; podobnie: wyrok SN z 21 listopada 2007 r., V KK 186/07, OSNK 2007, nr 1, poz. 2669). Z taka właśnie sytuacją mamy do czynienia w niniejszej sprawie.

Sąd odwoławczy przypomina, że zgodnie z przepisem art. 286 § 1. k.k. przestępstwo oszustwa popełnia ten tylko kto w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, Oszustwo może być popełnione tylko umyślnie, a przy tym stanowi przestępstwo kierunkowe, znamienne celem, którego treścią jest osiągnięcie korzyści majątkowej. Sprawca powinien obejmować wszystkie znamiona oszustwa zamiarem bezpośrednim (post. SN z 4.1.2011 r., III KK 181/10, OSNKW 2011, Nr 3, poz. 27; wyr. SN z 14.1.2004 r., IV KK 192/03 Prok. i Pr. – wkł. 2004, Nr 9, poz. 5).

W realiach niniejszej sprawy, przypisanie oskarżonym winy i sprawstwa byłoby możliwe dopiero wówczas gdyby wykazano, że wprowadzali oni pokrzywdzonych w błąd w sposób opisany w akcie oskarżenia, bądź wydali polecenie swoim pracownikom-telemarketerom, aby wprowadzali w błąd klientów, co do tego, że są pracownikami (...) ( zwanym dalej: G.), co do świadczenia usług (...) Firma sygnowanych przez G.. Ujawnione dowody nie zezwalają na przypisanie podsądnym żadnego z powyższych zachowań.

Linia obrony przedstawiona przez R. W. oraz M. W. w toku postępowania karnego, opierająca się na tym, że nie wiedzieli, że telemarketerzy wprowadzali w błąd pokrzywdzonych, doprowadzając do wyłudzenia mienia nie została skutecznie podważona.

W niniejszej sprawie w toku postępowania dowodowego nie zabezpieczono jakichkolwiek dowodów wskazujących jednoznacznie na to, że oskarżeni mieli jakąkolwiek wiedzę na temat tego, że ich pracownicy telemarketerzy wprowadzali w błąd pokrzywdzonych.

Słusznie Sąd Rejonowy podnosi, że spółka, której współwłaścicielami byli oskarżeni prowadziła swoją działalność na dość dużą skalę. Zatrudniała kilkunastu telemarketerów, którzy w imieniu spółki zawierali wiele umów o podobnej treści, jak te, które stanowią przedmiot niniejszego postępowania. Gdyby działalność tej spółki opierała się na przestępczym wprowadzaniu w błąd swoich kontrahentów, to oczywistym jest, że liczba pokrzywdzonych musiałaby sięgać przynajmniej setek, jak nie tysięcy. Ustalona w sprawie liczba zaledwie 6 pokrzywdzonych potwierdza wersję zdarzeń przyjętą przez Sąd Rejonowy, że padli oni ofiarą nieuczciwych zachowań poszczególnych telemarketerów zatrudnionych w tej spółce, a nie zakrojonej na dużą skalę „przestępczej” działalności oskarżonych.

Oskarżyciel publiczny nie ma racji, wywodząc z faktu umieszczania na fakturach logo G., że oskarżeni świadkowie wprowadzali w błąd pokrzywdzonych, co do tego, że są reprezentantami G..

Okoliczność, że na fakturach wystawianych pokrzywdzonym przez (...) sp. z.o.o. widniało logo przedsiębiorstwa (...) (k.52), nie przesądza przestępczego oszukańczego zamiaru u oskarżonych. Umieszczenie logo G. na fakturze może rzeczywiście sugerować związki spółki oskarżonych z firmą (...) i wprowadzać w błąd klientów spółki, co do zakresu świadczonych przez nich usług. Nie dowodzi jednak świadomego oszukańczego działania oskarżonych. Zachowanie, obiektywnie nieprawidłowe mogło mieć jedynie charakter marketingowy. Nie można wykluczyć, że rzeczone logo zostało umieszczone w związku z tym, że spółka oskarżonych oferowała usługi polegające na poszerzaniu usług pozycjonowania wizytówki właśnie na portalu G. i oskarżeni chcieli w ten sposób uwiarygodnić się w oczach klientów, czy potwierdzić ich związek z rzeczonym portalem.

Nie jest wcale sprzeczne z „ logiką i doświadczeniem życiowym to, że nieuczciwi telemarketerzy zatrudnieni w spółce oskarżonych, bez ich wiedzy i akceptacji, mogliby sami z własnej inicjatywy wprowadzać pokrzywdzonych w błąd w sposób opisany w zarzutach. Pracownicy ci mieli interes w tym, żeby zawierać jak największą liczbę umów. Przekonanie klienta, co do oferty przedstawianej telefonicznie oznaczało przecież dla telemarketera określoną prowizję. Jeden ze świadków D. Ł., zatrudniony jako telemarketer, wprost zeznał, że z własnej inicjatywy, aby zwiększyć swoją skuteczność, przedstawiał się jako przedstawiciel firmy (...). Wszyscy klienci spółki (...), w tym pokrzywdzeni, zawierali podobnej treści umowy. Oskarżeni w toku postępowania dokładnie wyjaśnili za jakiego rodzaju usługę dotyczącą tak zwanych wizytówek, spółka pobierała wynagrodzenie. Okoliczność, że wizytówki te, w swojej podstawowej formie były bezpłatne niczego nie zmienia. Wbrew temu co wywodzi skarżący, nie można wykluczyć, że nieuczciwy telemarketer, bez wiedzy oskarżonych, działając we własnym interesie majątkowych, wprowadzał w błąd swoich rozmówców co do odpłatności tzw. podstawowych wizytówek.

Rozumowaniu prokuratora sprzeciwiają się również, nie podważone w żaden sposób, wyjaśnienia oskarżonych, że jak tylko dowiadywali się o nieprawidłowych praktykach niektórych telemarketerów, przeprowadzili z nimi rozmowy dyscyplinujące.

Nie jest tak, aby o winie oskarżonych miało świadczyć niezwłoczne zwracanie pieniędzy pokrzywdzonym po zgłoszeniu przez nich wprowadzenia w błąd przez telemarketerów. Tego rodzaju postawę można zinterpretować również jako zwrot nienależnego świadczenia przez podsądnych, którym zależało na dobrym imieniu spółki, a niekoniecznie w kategoriach naprawienia szkody wyrządzonym własnym przestępstwem.

Oskarżyciel publiczny ma rację, że dopuszczalna byłaby zmiana opisu czynu polegająca na jego uzupełnieniu o zachowania polegające na sprawstwie kierowniczym podsądnych wydających polecenia wprowadzenia w błąd klientów spółki w celu doprowadzenia ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Zgodnie z zasadą skargowości (art. 14 § 1 k.p.k.) ramy postępowania jurysdykcyjnego są określone przez zdarzenie historyczne opisane w akcie oskarżenia, a nie przez poszczególne elementy tego opisu. Zatem zasada skargowości nie ogranicza sądu w ustaleniach wszystkich cech faktycznych tego zdarzenia oraz w zakresie oceny prawnej rozpoznawanego czynu. W konsekwencji sąd nie jest związany ani szczegółowym opisem czynu zawartym w zarzucie aktu oskarżenia, ani kwalifikacją prawną nadaną temu czynowi przez oskarżyciela. Dlatego nie jest wyjściem poza ramy oskarżenia takie postąpienie, w którym sąd w wyniku przeprowadzonego przewodu sądowego i weryfikacji ujawnionego materiału dowodowego: 1) ustali, że rozpoznawane przez niego zdarzenie miało miejsce w innym czasie, niż to przyjął prokurator w akcie oskarżenia, choćby swe twierdzenia podtrzymywał w trakcie rozprawy sądowej. Ustalenie możliwie dokładnej daty popełnienia przestępstwa jest bowiem nie tylko prawem, ale i obowiązkiem sądu; 2) dokona w wyroku pewnych ustaleń faktycznych odmiennie, niż to zostało przyjęte w akcie oskarżenia, popieranym przez prokuratora, przy czym ustalenia te mogą dotyczyć nie tylko strony przedmiotowej, ale także (co nawet występuje częściej) strony podmiotowej czynu; 3) przyjmie odmienne co do szczegółów zachowanie się i sposób działania poszczególnych sprawców) ( zob. wyrok SN z dnia 30 października 2012 roku, II K 9/12, L. nr Numer (...)).

W realiach przedmiotowej sprawy zmiana opisu czynu, w wyniku uzupełnienia postępowania dowodowego, polegająca na podaniu innych dat inkryminowanego zachowania, czy wskazaniu, że oskarżeni działali jako sprawcy kierowniczy wprowadzenia w błąd pokrzywdzonych celem wyłudzenia mienia mieściłaby się w granicach zdarzenia faktycznego stanowiącego podstawę skargi prokuratora.

Jak prawidłowo ustalił to Sąd Rejonowy postępowanie dowodowe w toku rozprawy głównej nie potwierdziło w żądnym stopniu, aby podsądni popełnili to przestępstwo w jakiejkolwiek formie.

Nie potwierdził się również zarzut naruszenia art.410 k.p.k. W niniejszej sprawie, przekonanie o wiarygodności jednych i niewiarygodności innych dowodów było poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej, w sposób podyktowany obowiązkiem dochodzenia do prawdy (art. 2 § 2 k.p.k.), całokształtu okoliczności sprawy (art. 410 k.p.k.). Nadto ustalenia Sądu było efektem rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonych oraz zostało ono wyczerpująco i konstruktywnie, z uwzględnieniem zasad logicznego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, przedstawione w uzasadnieniu wyroku. Z całą stanowczością należy podkreślić, iż nie stanowi naruszenia przepisu art. 410 k.p.k. dokonanie takiej, czy innej oceny dowodów przeprowadzonych lub ujawnionych na rozprawie.

Mając na uwadze powyższe Sąd Okręgowy:

I.  Utrzymał w mocy zaskarżony wyrok,

II.  Zasądził od Skarbu Państwa na rzecz R. W. kwotę 840 złotych tytułem zwrotu poniesionych kosztów obrony w postępowaniu odwoławczym,

III.  Zasądzał od Skarbu Państwa na rzecz M. W. kwotę 840 złotych tytułem zwrotu poniesionych obrony w postępowaniu odwoławczym,

IV.  Kosztami postępowania odwoławczego obciążył Skarb Państwa.,

SSO Leszek Matuszewski