Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V K 384/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 12 marca 2018 roku

Sąd Rejonowy Szczecin - Centrum w Szczecinie, w V Wydziale Karnym:

w składzie:

Przewodniczący: Joanna Kasicka

Protokolant: Hanna Zielska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach 4.11. 2015 r., 23.11.2015 r., 25.11.2015 r., 18.01.2016 r., 7.03.2016 r., 18.04.2016 r., 15.06.2016 r., 22.08.2016 r., 29.09.2016 r., 28.11.2016 r., 28.12.2016 r., 15.02.2017 r., 10.05.2017 r., 5.07.2017 r., 9.10.2017 r., 20.12.2017 r., 12.03.2018 r.

sprawy

M. M.

syna J. i E. z domu O.

urodzonego (...) w G.

oskarżonego o to, że:

w dniu 01.01.2008 r. w S. nieumyślnie naraził P. K. na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w ten sposób, iż jako lekarz pogotowia ratunkowego podczas wizyty w domu pacjenta bez ustalenia czy obserwowane u niego objawy nie były wykładnikiem nagłego zagrożenia zdrowotnego zaniechał przewiezienia P. K. do szpitalnego oddziału ratunkowego, gdzie możliwa byłaby obserwacja pacjenta i diagnostyka adekwatna do prezentowanych objawów, pomimo tego, iż powinien brać pod uwagę możliwość wystąpienia chorób będących stanem nagłego zagrożenia zdrowotnego

tj. o czyn z art.160§3 kk

I. M. M. uznaje za winnego tego, że w dniu 1 stycznia 2008 roku w S., nieumyślnie naraził P. K. na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia w ten sposób, że jako lekarz pogotowia ratunkowego, na którym ciążył obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo, nie przeprowadził szczegółowego, dociekliwego wywiadu lekarskiego, zwłaszcza w kontekście ustalenia czasu wymiotów, i w konsekwencji błędnie przyjął, że objawy obserwowane u pokrzywdzonego nie były wykładnikiem nagłego zagrożenia zdrowotnego, skutkiem czego zaniechał przewiezienia pacjenta do Wojewódzkiego Szpitala (...) to jest czynu z art.160§3 kk i postępowanie karne o ten czyn, na podstawie art.66§1 kk i art.67§1 kk, warunkowo umarza na okres próby 1 (jednego) roku.

II. na podstawie art.67§3 kk w zw. z art.46§2 kk orzeka od M. M. na rzecz pokrzywdzonej A. K. (1) nawiązkę w wysokości 5000 (pięciu tysięcy) złotych.

III. na podstawie art. 627 kpk i art.7 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe, w tym 60 (sześćdziesiąt) złotych opłaty.

VK 384/15

UZASADNIENIE

A. K. (1) i P. K. pozostawali w związku konkubenckim od około 8 lat. W dniu 21 października 2005 r. wymienieni zawarli związek małżeński. W tym czasie P. K. pracował w Urzędzie Celnym w S., gdzie systematycznie był kierowany przez pracodawcę na badania lekarskie. Nigdy nie skarżył się na złe wyniki swoich badań, a pracodawca dopuszczał go do pracy. Już na początku grudnia 2007 r. P. K. sygnalizował żonie, że czuje się przemęczony. A. K. (1) również zauważyła przemęczenie męża, ale wiązała to z jego nadmiernym obciążeniem obowiązkami zawodowymi oraz domowymi. W dniu 31 grudnia 2007 r. P. K. poczuł się wyjątkowo słabo, zwymiotował kilka razy i dlatego też zrezygnował ze spotkania sylwestrowego u znajomych. Jednakże jeszcze tego samego dnia około godziny 19.00 do w/w przyszli I. B., G. R. i A. P.. Również goście zauważyli niedyspozycję gospodarza i zaproponowali, że wezwą pogotowie, albo sami odwiozą go do szpitala. P. K. nie wyrażał jednak zgody na propozycje znajomych, a około godziny 21.00 położył się spać. Budził się co jakiś czas i wówczas wymiotował. W dniu 1 stycznia 2007 r. stan zdrowia pokrzywdzonego pogorszył się, nasiliły się wymioty, a dodatkowo pojawiła się biegunka. W tym też czasie dużo pił. Około godziny 18.00 nastąpiło ponowne pogorszenie się stanu zdrowia P. K. i to do tego stopnia, że A. K. (1), nie pytając o zgodę męża, wezwała pogotowie ratunkowe. W karcie zlecenia wyjazdu pogotowia ratunkowego dyspozytor odnotował wówczas: zasłabnięcie, od 3 dni wymioty, biegunka i nadał wyjazdowi kod pilności 1, wyjazd na sygnale. Około godziny 18.30 do mieszkania wymienionych przyjechał lekarz pogotowia (...) wraz z sanitariuszem P. Ś. i ratownikiem medycznym A. K. (2). A. K. (1) opisała lekarzowi stan zdrowia męża wspominając o dużym spadku jego wagi, bardzo dużym pragnieniu, wymiotach, senności, przesuszeniu skóry i jej łuszczeniu się, wielomoczu oraz dużym osłabieniu fizycznym. W trakcie rozmowy A. K. (1) i M. M. do pokoju, w którym oni przebywali wszedł P. K.. Pokrzywdzony usiadł wówczas w fotelu i przysłuchiwał się rozmowie okazując przy tym żonie swoje niezadowolenie z faktu, że wezwała ona pogotowie. Dopiero w trakcie badania pacjenta oskarżony prowadził z nim rozmowę i zmierzył pacjentowi ciśnienie, puls. Stwierdził wówczas, że u pacjenta występuje grypa żołądkowa i nie widział potrzeby jego hospitalizacji. Zaaplikował też zastrzyk przeciwwymiotny i zalecił wizytę następnego dnia u lekarza rodzinnego. Podany zastrzyk na krótki czas powstrzymał wymioty, ale spowodował bóle w klatce piersiowej pacjenta. Jeszcze około godziny 3.00 - 4.00 wymiotował, ale był przytomny. Kiedy w dniu 2 stycznia 2008 r. około godziny 7.00 A. K. (1) zajrzała do pokoju męża ten spał głęboko oddychając. Około godziny 11.00 do mieszkania wymienionych przyjechał wezwany przez pokrzywdzoną lekarz rodzinny K. M.. A. K. (1) poinformowała wówczas K. M., że jej mąż od trzech dni wymiotuje 10 do 15 razy na dobę. Lekarz stwierdził, że P. K. jest odwodniony a jego stan jest zbyt ciężki, aby pozostał w domu i zamówił transport medyczny. P. K. został przewieziony karetka pogotowia do Wojewódzkiego Szpitala (...) w S. przy ul. (...) najpierw na izbę przyjęć oddziału chorób zakaźnych a następnie z rozpoznaniem kwasicy cukrzycowej na izbę przyjęć oddziału ratunkowego tego szpitala, gdzie o godzinie 17.50 zmarł. Kiedy pokrzywdzony trafił na izbę przyjęć oddziału chorób zakaźnych, to lekarz izby przyjęć tego oddziału stwierdził, że pacjent jest odwodniony, a z przeprowadzonego wywiadu dowiedział się, że miał wymioty.

Po śmierci P. K. z A. K. (1) skontaktowała się E. K. – matka zmarłego. W rozmowie z synowa powzięła ona informacje o stanie zdrowia syna w okresie tuż przed śmiercią i o wizycie domowej lekarza pogotowia. A. K. (1) przekazała jej wówczas m.in., że P. K. na trzy dni przed śmiercią wymiotował, miał biegunkę i wzbraniał się przed wezwaniem pogotowia.

dowód: zeznania A. K. (1) k. 302-304, 53-55, 87, 74-75 i

204-205 akt 1 Ds 812/12,

zeznania E. K. k.67-69, 3-9 i 65 akt 1 Ds 812/12

zeznania A. P. k.70-71, 97-98 akt 1 Ds 812/12

zeznania I. B. k.77-78, 90-91 akt 1 Ds 812/12

zeznania G. R. k.79, 93-94 akt 1 Ds 812/12

zeznania K. M. k.308-309, 80, 83-86

zeznania K. J. k.324-325, 100-102, 244-245 akt 1 Ds

812/12

zeznania G. S. k.309-310, 103, k.136-137 i 241-243 akt 1 Ds

812/12

kopia odpisu skróconego aktu zgonu k.10 akt 1 Ds 812/12

kopia karty zlecenia wyjazdu pogotowia ratunkowego k.110-111

W świetle informacji pozyskanej przez oskarżonego z karty zlecenia wyjazdu pogotowia (...) powinien był przewieźć pacjenta P. K. do szpitalnego oddziału ratunkowego, gdzie możliwa byłaby obserwacja pacjenta i diagnostyka adekwatna do prezentowanych objawów. Zapisy o treści: zasłabnięcie stan po słaby od 3 dni wymioty, biegunka oraz pacjent od rana wymiotuje, nie przyjmuje pokarmów, jest osłabiony, stanowią integralną część dokumentacji medycznej. Należy natomiast odrzucić związek przyczynowy pomiędzy działaniem oskarżonego a śmiercią P. K..

dowód: pisemna opinia biegłych (...)

w K. k.151-153 i 401 akt 1 Ds 818/12

ustna opinia biegłych (...) w

w K. k.164

Bezsprzeczny pozostaje fakt braku dokładności i dociekliwości oskarżonego w zebraniu wywiadu w zakresie czasu trwania i intensywności wymiotów u pokrzywdzonego P. K..

dowód: opinia biegłego z (...) Katedra Anestezjologii i

Intensywnej Terapii w P. k.471-475, 531-532

M. M. jest lekarzem i aktualnie pracuje w (...) Centrum Onkologii w S. na stanowisku konsultanta kardiologicznego za wynagrodzeniem 18.000 zł. brutto w stosunku miesięcznym. M. M. nie ma osób, które pozostawałyby na jego utrzymaniu.

Oskarżony nie był dotychczas karany sądownie.

dowód: dane osobopoznawcze k. 299

dane o karalności k.568

M. M. przesłuchany po raz pierwszy w charakterze oskarżonego nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i wyjaśnił, że w dniu 2 stycznia 2008 r. pełnił dyżur lekarski w stacji pogotowia ratunkowego. Dostał wówczas wezwanie do wyjazdu. Na miejscu w rozmowie z pacjentem powziął informację, że od rana kilka razy zwymiotował. Ponadto pacjent ten nie zgłaszał żadnych innych dolegli1wości, nie wskazywał też na choroby przewlekłe. Następnie zbadał on pacjenta osłuchując mu płuca i serce oraz palpacyjnie brzuch. Określił stan nawodnienia skóry. Zmierzył też ciśnienie, puls. Wyniki tych badań były prawidłowe. Pacjent nie miał objawów odwodnienia a w trakcie wizyty lekarza nie wymiotował. Na podstawie wyników badania oraz na podstawie wywiadu zebranego od pacjenta oskarżony doszedł do przekonania, że nie wymaga on przewiezienia do szpitala. M. M. zaaplikował pokrzywdzonemu dożylnio lek przeciwko wymiotom oraz zalecił nawadnianie, czyli przyjmowanie płynów, przede wszystkim wody w niewielkich ilościach ale często. Nadto pouczył pacjenta, że w razie pogorszenia się stanu jego zdrowia ma ponownie skontaktować się z lekarzem tj. wezwać pogotowie lub udać się do najbliższej izby przyjęć. W trakcie wizyty w domu P. K. oskarżony nie rozmawiał z jego żoną. M. M. nie widział potrzeby użycia wobec pokrzywdzonego glukometru. Oskarżony zawsze weryfikuje informacje zawarte w karcie wyjazdu karetki z tym co mówi pacjent. Nie pamiętał jednak, czy pytał dlaczego zgłoszono wymioty i biegunkę od trzech dni a na miejscu wskazano, że wymioty trwają od rana. W trakcie wywiadu pacjent nie zgłaszał biegunki. W ocenie oskarżonego jest różnica w stanie zdrowia pacjenta jeśli wymioty i biegunka miałyby trwać od trzech dni od stanu pacjenta, u którego wymioty i biegunka miałyby trwać od rana.

Przesłuchany na potrzeby niniejszego postępowania również nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i wyjaśnił, że gdy wszedł do mieszkania pacjent siedział w pokoju na tapczanie. Oskarżony przystąpił do działań lekarskich tj. najpierw przeprowadził krótki, ale dokładny wywiad z pacjentem. Pacjent powiedział mu, że od rana wystąpiły u niego kilka razy wymioty. Innych dolegliwości pacjent nie zgłaszał. Następnie oskarżony przystąpił do badania przedmiotowego pacjenta, tj. oceny jego parametrów życiowych, ciśnienia, pulsu oraz przeprowadził badanie palpacyjnie. Wyniki tych badań były dobre. Pacjent był w stanie ogólnym dobrym, w pełnym kontakcie logicznym. Otrzymał zastrzyk przeciwwymiotny i pouczenie, że ma przyjmować płyny, a w razie nawrotu wymiotów, pogorszenia się jego stanu zdrowia, ponownie skontaktować się z lekarzem. M. M. rozpoznał u pacjenta nieżyt jelitowo – żołądkowy, który nie stanowi zagrożenia życia, zwłaszcza przy prawidłowych parametrach życiowych. W mieszkaniu obecna była żona pacjenta. Przed wejściem do pacjenta oskarżony zapoznał się z kartą zgłoszenia. Jednakże dla niego bezwzględnie wiążące są informacje, które pozyskuje od pacjenta. Objawy występujące u pacjenta nie były wyznacznikiem ciężkiej choroby. Pierwszą stronę zlecenia wyjazdu pogotowia ratunkowego wypełnił dyspozytor przyjmujący zlecenie, drugą stronę wypełnił on sam. Jako powód wezwania karetki dyspozytor wskazał zasłabnięcie, od 3 dni wymioty, biegunka. Zajmując się pacjentem oskarżony kierował się przede wszystkim informacjami od niego uzyskanymi.

/wyjaśnienia M. M. k.50-52, 300-302, 198-200 i 204-205 akt 1 Ds

818/12/

Stan faktyczny w niniejszej sprawie sąd ustalił przede wszystkim w oparciu o zeznania A. K. (1), zeznania E. K., G. S., A. P., I. B., G. R., K. M., K. J., częściowo o wyjaśnienia M. M., o czym niżej, a także w oparciu o dokumentarny materiał dowodowy, w tym kopię odpisu skróconego aktu zgonu, kopię karty zlecenia wyjazdu pogotowia ratunkowego, pisemną opinię biegłych (...) w K., ustną opinię biegłych (...) w K., opinię biegłego z (...) Katedra Anestezjologii i Intensywnej Terapii w P., dane o karalności oskarżonego i dane osobopoznawcze.

Zeznania A. sawki – K. co do informacji jakie przekazała ona oskarżonemu o stanie zdrowia P. K. potwierdziła E. K.. E. K. widziała się z A. K. (1) krótko po śmierci pokrzywdzonego w jej mieszkaniu. A. K. (1) poinformowała ją wówczas, że w trakcie wizyty lekarza pogotowia informowała ona M. M. między innymi o wymiotach trwających od trzech dni. Złe samopoczucie P. K. w dniu 31 grudnia 2007 r. potwierdzili również jego znajomi A. P., I. B., G. R..

Sąd zauważył różnice pomiędzy zeznaniami A. K. (1) a zeznaniami K. M. co do przebiegu wizyty tej ostatniej w mieszkaniu pokrzywdzonego. W ocenie sądu różnice te związane są z upływem czasu jaki minął od dnia zdarzenia do chwili przesłuchania, na co zresztą wskazywali świadkowie, a po stronie A. K. (1) również z emocjami związanym z przebiegiem zdarzenia. Trzeba bowiem zauważyć, że A. K. (1) była przesłuchiwana na potrzeby niniejszego postępowania kilkukrotnie, ale też w znacznych odstępach czasowych, jak również w znacznym odstępie czasowym od wizyty oskarżonego w jej domu tj. 26.08.2008 r. i 1.06.2010 r. – na potrzeby postępowania przygotowawczego, a dopiero w dniu 20 maja 2013 r. po raz pierwszy na potrzeby postępowania sądowego.

Zeznania M. K. choć zasługują na przymiot wiarygodności, to nie wniosły do sprawy istotnych okoliczności. M. K. nie była bowiem świadkiem przebiegu wizyty oskarżonego w domu pokrzywdzonego, a jako kierownik diagnostyczny laboratorium szpitala przy ul. (...) potwierdziła jedynie przebieg badania i wynik badania krwi P. K.. Również na przymiot wiarygodności zasługują zeznania P. Ś., które jednak niczego istotnego do sprawy nie wniosły z uwagi na okoliczność, iż świadek ten zdarzenia nie pamiętał.

A. K. (2) zeznawał co do zasad funkcjonowania pogotowia ratunkowego ale też w sposób ogólny i chwalił oskarżonego, jako dobrego lekarza.

K. J., który jako pierwszy miał styczność z P. K. w szpitalu potwierdził jego odwodnienie. Świadek ten niestety nie potrafił wskazać z kim jako pierwszym przeprowadzał wywiad na temat stanu zdrowia pacjenta, ale otrzymał wówczas informację o powtarzających się wymiotach. Później informację tą potwierdziła również A. K. (1).

Zeznania A. A. nic nie wniosły do sprawy. Świadek ten nie miał żadnej wiedzy o okolicznościach związanych z omawianym przestępstwem. Nie kojarzył też pacjenta P. K.. Natomiast jego informacje co do zasad wyjazdu karetek pogotowia sprowadziły się w zasadzie do potwierdzenia, że świadkowi temu znana jest osoba oskarżonego.

Sąd dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonego tylko w tej części, w której korespondują one z pozostałym materiałem dowodowym.

Sąd sięgnął do opinii biegłych z trzech różnych ośrodków uniwersyteckich w Polsce. Opinie pisemne uściślił zasięgając opinii uzupełniających i posiłkując się ustną opinią biegłych (...) w K.. Opinie tych biegłych i opinię biegłego (...) Katedra Anestezjologii i Intensywnej Terapii w P., co do istoty sprawy uznał za pełne, jasne i nie zawierające wewnętrznych sprzeczności ani też sprzeczności pomiędzy nimi. Biegli ci jasno i rzeczowo uzasadnili swoje stanowisko a odwoływanie się do kolejnych opinii tych samych, czy też innych biegłych w sposób oczywisty zmierzałoby do przedłużenia postępowania.

W ocenie sądu opinia biegłego z (...) ośrodka uniwersyteckiego nie spełnia tych standardów dlatego też nie była brana pod uwagę przez sąd przy ustalaniu stanu faktycznego w niniejszej sprawie.

W oparciu o tak zebrany materiał dowodowy sąd doszedł do przekonania, że po stronie M. M. zabrakło dociekliwości w zbieraniu wywiadu co do stanu zdrowia P. K. w miejscu jego zamieszkania. Oskarżony wiedział że jedzie na sygnale i wiedział, że ma w karcie wyjazdu karetki pogotowia zapisane: od 3 dni wymioty. Powinien zatem dociec dlaczego w trakcie wizyty otrzymuje informację, że wymioty u pacjenta trwają od rana, powinien też uściślić dlaczego wpisał w kartę od rana wymioty skoro dyspozytor napisał od 3 dni wymioty. Nie ma dowodu na to, że C. cola pogorszyła stan zdrowia pacjenta, ale nie ma też dowodu na to że M. M. nie pouczył pacjenta o spożywaniu lekkich pokarmów i niegazowanych napojów. Być może pacjent przekazywał lekarzowi informacje troszkę złagodzone niż uczyniła to jego żona telefonując na numer stacji pogotowia ratunkowego, bo nie chciał jechać do szpitala. Natomiast nawet stwierdzenie, jak chce tego oskarżony, że pacjent od rana wymiotuje (od 10 godz.) nakazywało przewiezienie pacjenta do szpitala.

Nie chodzi o to, że oskarżony nie rozpoznał u pokrzywdzonego kwasicy cukrzycowej, gdyż na podstawie takich objawów jak nudności i wymioty można było rozpoznać u niego ciężki nieżyt żołądkowo – jelitowy z odwodnieniem na co wskazywał m.in. G. S., ale o to, że nawet takie rozpoznanie, taka wstępna diagnoza, powinno skutkować jego przewiezieniem, skierowaniem do szpitala.

Sąd nie dostrzegł okoliczności wyłączających winę oskarżonego lub bezprawność czynu, a karę kształtował na zasadach określonych w art. 53 kk.

Sąd podzielił stanowisko pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego wyrażone w akcie oskarżenia co do kwalifikacji prawnej czynu, ale biorąc pod uwagę poczynione w sprawie ustalenia, zmienił jego opis. W ocenie sądu M. M. jako lekarz pogotowia ratunkowego, na którym ciążył, z racji wykonywanego zawodu, obowiązek opieki nad P. K. – osobą narażoną na niebezpieczeństwo, nie przeprowadził szczegółowego, dociekliwego wywiadu lekarskiego, zwłaszcza w kontekście ustalenia czasu wymiotów, błędnie przyjął, że objawy obserwowane u tego pacjenta nie były wykładnikiem nagłego zagrożenia zdrowotnego i zaniechał jego przewiezienia do Wojewódzkiego Szpitala (...).

Sąd stanął na stanowisku, że M. M. zasługuje na dobrodziejstwo warunkowego umorzenia postępowania tym bardziej, że wina i społeczna szkodliwość czynu jemu przypisanego nie są znaczne, okoliczności jego popełnienia nie budzą wątpliwości. Przyjmując takie rozstrzygnięcie sąd miał z jednej strony wiedzę co do zgonu P. K., z drugiej zaś brak związku przyczynowego pomiędzy działaniem oskarżonego a śmiercią P. K..

Natomiast sama postawa M. M., okoliczność, iż nie był on w ogóle dotychczas karany sądownie, jego właściwości, warunki osobiste a przede wszystkim dotychczasowy sposób życia oskarżonego uzasadniają przypuszczenie, że pomimo warunkowego umorzenia postępowania będzie on przestrzegał porządku prawnego, a w szczególności nie popełni przestępstwa. Warto w tym miejscu podkreślić, że oskarżony ma ustabilizowaną sytuację rodzinną i materialną. Pracuje zawodowo, zajmuje eksponowane stanowisko. Dotychczasowa postawa życiowa oraz postawa w procesie sądowym wskazuje, iż wobec M. M. zachodzi pozytywna prognoza kryminologiczna.

Celem dopełnienia represyjnego charakteru wymierzonej kary, mając na względzie możliwości finansowe oskarżonego, sąd orzekł od M. M. na rzecz pokrzywdzonej A. K. (1) nawiązkę w wysokości 5000 zł.

Na podstawie zaś art. 627 kpk i art.7 ustawy z dnia 23 czerwca 1973r. o opłatach w sprawach karnych, zgodnie z ogólną zasadą, zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty postępowania, w tym 60 złotych tytułem opłaty.