Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt – IX Ka 477/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 1. października 2013 r.

Sąd Okręgowy w Toruniu w składzie:

Przewodniczący – S.S.O. Rafał Sadowski

Protokolant – st. sekr. sąd. Magdalena Maćkiewicz

po rozpoznaniu w dniu 1. października 2013 r.

sprawy M. O. – obwinionego z art. 92a kw,

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę obwinionego,

od wyroku Sądu Rejonowego w Brodnicy z dnia 3. czerwca 2013 r., sygn. akt VII W 70/13,

I.  zaskarżony wyrok w całości utrzymuje w mocy;

II.  obciąża obwinionego kosztami procesu w postępowaniu odwoławczym, w tym opłatą w kwocie 50 (pięćdziesięciu) zł.

Sygn. akt IX Ka 477/13

UZASADNIENIE

M. O. został obwiniony o to, że:

dniu 4 stycznia 2013 roku o godzinie 17:40 na ulicy (...) w K. kierując samochodem osobowym marki A. (...) o nr rej. (...)PU przekroczył dozwoloną prędkość pojazdu o 51 km/h,

tj. o wykroczenie z art. 92a kw

Sąd Rejonowy w Brodnicy VII Zamiejscowy Wydział Karny z siedzibą w Golubiu-Dobrzyniu wyrokiem z dnia 3 czerwca 2013 roku (sygn. akt VII W 70/13):

I.  uznał obwinionego za winnego popełnienia zarzucanego mu we wniosku o ukaranie czynu, tj. wykroczenia z art. 92 a kw i za to na mocy art. 92 a kw w zw. z art. 24 § 1 i 3 kw wymierzył mu karę grzywny w wysokości 500 (pięćset) złotych;

II.  zasądził od obwinionego na rzecz Skarbu Państwa Sądu Rejonowego w Brodnicy kwotę 50 (pięćdziesiąt) złotych oraz kwotę 100 (stu) złotych tytułem zryczałtowanych wydatków postępowania.

Od powyższego wyroku apelację wniósł obrońca obwinionego zaskarżając wyrok w całości.

Wyrokowi zarzucił:

1.  naruszenie przepisów postępowania, które mogło mieć wpływ na treść wyroku poprzez:

- naruszenie przepisu art. 54 §1 kpw poprzez nie ustalenie czy zachodziły podstawy do sporządzenia wniosku o ukaranie,

- naruszenie przepisu art. 64 §3 kpw poprzez nie przesłuchanie obwinionego i rozpoznanie wniosku o skazanie bez rozprawy,

- naruszenie art. 4§3 kpw i art. 83-86 kpk poprzez nie dopuszczenie do udziału w czynnościach wyjaśniających adwokata,

2.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku poprzez przyjęcie, że obwiniony dopuścił się wykroczenia z art. 92a kw.

W związku z powyższymi zarzutami obrońca wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie obwinionego od popełnienia zarzuconego mu czynu, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy obwinionego była bezzasadna.

Podzielając ocenę dowodów dokonaną przez Sąd Rejonowy oraz akceptując wynikające z niej ustalenia faktyczne, nie sposób zgodzić się z zarzutami apelacji.

Wyjść należy od tego, że obrońca nie wykazał by w sprawie doszło do naruszenia przepisów postępowania, na które się powołał w treści apelacji. Nie doszło do obrazy przepisu art. 54 §1 kpw gdyż czynności wyjaśniające niezbędne do wniesienia wniosku o ukaranie zostały przeprowadzone a wniosek o ukaranie został skutecznie wniesiony do sądu. Skarżący zresztą wytykając naruszenie przepisu art. 54 §1 kpw nie wskazał jakie czynności wyjaśniające powinny zostać ewentualnie przeprowadzone a jakie przeprowadzone nie zostały. Jego zdaniem brak wniosku o ukaranie polegał na błędnym oznaczeniu świadków zdarzenia, jednakże błąd ten został usunięty przez sporządzającego wniosek w drodze postanowienia o sprostowaniu omyłki pisarskiej poprzez wpisanie w miejsce nazwisk świadków B. i K. świadków P. K. i P. S. (k. 18). W sprawie nie ma zresztą wątpliwości, że w czynnościach z udziałem obwinionego brali udział funkcjonariusze P. S. i P. K., którzy zresztą w toku czynności wyjaśniających zostali przesłuchani w charakterze świadków (k. 7-9; 10-11), a ich zeznania stały się podstawą sporządzenia wniosku o ukaranie. Nie ulega więc wątpliwości, że błąd wniosku o ukaranie był wyłącznie pomyłką, która nie miała znaczenia dla oceny istnienia faktycznych podstaw do sformułowania wniosku o ukaranie przeciwko obwinionemu.

Nie ma też racji skarżący twierdząc, że w sprawie doszło do naruszenia przepisu art. 64 kpw co miałoby polegać na rozpoznaniu wniosku o skazanie obwinionego bez przeprowadzenia rozprawy mimo nie przesłuchania obwinionego. Sąd Rejonowy, który wydał wyrok nakazowy z dnia 6 lutego 2013 roku (od którego notabene obrońca złożył sprzeciw), nie procedował w oparciu o wniosek obwinionego o skazanie gdyż takiego obwiniony nigdy nie składał (od początku wszak nie zgadzał się ze stawianym mu zarzutem), lecz orzekał w trybie postępowania nakazowego (art. 93§1 kpw i n). O obrazie przepisu art. 64 kpw mowy być zatem nie mogło.

Nie doszło też do naruszenia prawa obwinionego do obrony. W postępowaniu przed sądem I instancji nie odnotowano naruszenia prawa obwinionego do obrony. Przed sądem meriti obwiniony korzystał z pomocy obrońcy z wyboru. To zaś, że w toku czynności wyjaśniających nie dopuszczono do udziału w czynnościach adwokata, któremu obwiniony udzielił pełnomocnictwa już na tym etapie sprawy, zarzutu apelacji nie uzasadnia. W toku postępowania w sprawach o wykroczenia prawo do obrony formalnej czyli do ustanowienia obrońcy przysługuje jedynie obwinionemu czyli osobie przeciwko której wniesiono wniosek o ukaranie. Do tego czasu, a więc między innymi w toku czynności wyjaśniających, adwokat lub radca prawny nie może występować jako obrońca. Status obrońcy władni są oni uzyskać dopiero po złożeniu przez uprawniony organ w sądzie wniosku o ukaranie. Z tą chwilą pojawia się w procesie obwiniony, a więc podmiot uprawniony do ustanowienia obrońcy w osobie adwokata lub radcy prawnego (art. 4 kpw, art. 20 § 1 kpw, art. 24 § 1 kpw). Do tego czasu osoba podejrzana może oczywiście kontaktować się z podmiotem fachowym czy zasięgać porad prawnych lecz wybrany przez nią adwokat (lub radca prawny) nie będzie jej obrońcą w rozumieniu przepisów postępowania w sprawach o wykroczenia. Niezależnie od powyższego należy wskazać, że sąd odwoławczy nie dostrzegł by odmowa dopuszczenia obrońcy do udziału w czynnościach wyjaśniających zaważyła na merytorycznej obronie obwinionego. Owszem w czasie czynności wyjaśniających z uwagi na brak obecności obrońcy odmówił złożenia wyjaśnień, lecz nic nie wskazywało na to aby obwiniony –bez udziału obrońcy - nie był w stanie przedstawić swojej linii obrony czy odnieść się do ustaleń stanowiących podstawę podjęcia czynności wyjaśniających. Obwiniony nie zgłaszał, że nie rozumie przeprowadzanych czynności; nie sygnalizował też, że nie orientuje się w swojej sprawie bądź, że nieobecność adwokata uniemożliwia mu odniesienie się do stawianego mu zarzutu. Nie ujawniły się też okoliczności uzasadniające wystąpienie obrony obligatoryjnej.

Jeśli zaś chodzi o poprawność oceny dowodów i wynikających z niej ustaleń faktycznych to obrońca w apelacji nie zdołał wykazać sądowi I instancji uchybień w ocenie materiału dowodowego oraz poczynionych w oparciu o tą ocenę ustaleń. Prezentując własną ocenę dowodów i po raz wtóry przekonując, że obwiniony nie jechał z prędkością udokumentowaną przez urządzenie pomiarowe typu I., próbował podważać wszystkie nie odpowiadające mu dowody w sposób nie mający oparcia w materiale sprawy, zaś twierdzeniom funkcjonariuszy policji P.. S. i P. K., z którymi się nie zgadzał, przeciwstawiał wersję prezentowaną przez obwinionego. Jednakże ocena zeznań P. S. i P. K. jest poprawna, rzetelna i uwzględnia przy tym zasady logiki i doświadczenia życiowego. Sąd odwoławczy nie dostrzega w relacjach w/w świadków sprzeczności, na które powołuje się obrońca a które miałyby podważać ich szczerość i wiarygodność. Zacytowane w apelacji fragmenty zeznań funkcjonariuszy wcale nie świadczą o tym, że świadkowie zeznawali odmiennie na poszczególne okoliczności zdarzenia. Przeciwnie, ich zeznania są spójne i korespondują ze sobą. Opisywali oni konsekwentnie i w sposób wzajemnie się uzupełniający okoliczności dokonania pomiaru prędkości z jaką poruszał się obwiniony i zatrzymania obwinionego do kontroli. Rozbieżności, które widzi obrońca w zeznaniach P. S. i P. K. (a które przykładowo sprowadzają się do użycia przez nich różnych zwrotów na określenie tej samej okoliczności jak np. świadek P. K. użył określenia „światła hamowania” a świadek P. S. „światła stop”), mają charakter wyłącznie pozorny. Zresztą sugestie obrońcy, iż zeznania P. S. i P. K. nie powinny stanowić podstawy ustaleń w sprawie nie zasługują na podzielenie bowiem sąd odwoławczy nie dostrzega jakichkolwiek powodów, dla których świadkowie mieliby zeznawać fałszywie jak i by mieli interes w bezpodstawnym obciążaniu obwinionego. Zresztą okoliczności, na które zeznawali (dokonanie pomiaru prędkości urządzeniem typu I. i zatrzymanie obwinionego) są bezsporne w sprawie bowiem okoliczności tych nie kwestionuje nawet obwiniony, który przyznaje, że został zatrzymany przez policjantów z drogówki, którzy okazali mu radar z pomiarem 101 km/h. Obwiniony nie zgadza się natomiast z wynikiem pomiaru prędkości twierdząc, że nie jechał z prędkością 101 km/h lecz z prędkością około 40 km/h. Zdaniem obwinionego - i obrońcy - urządzenie I. rejestruje prędkość wadliwie i powinno być wycofane z użycia, jednak okoliczności przywoływane przez obrońcę na okoliczność wykazania niewiarygodności pomiarów urządzenia pomiarowego nie przekonują.

Wykluczona jest sytuacja by pomiar prędkości dotyczył innego pojazdu niż samochód obwinionego. Jak zeznawali zgodnie policjanci, w danym momencie na kontrolowanym odcinku drogi prócz samochodu obwinionego nie było innego samochodu. Policjanci nie mają wątpliwości, że zmierzyli prędkość obwinionego.

Także wpływ klimatyzacji na poprawność działania I. nie rodzi wątpliwości co do poprawności ustaleń w sprawie. Wprawdzie działająca klimatyzacja może faktycznie powodować zakłócenia pracy I. ale rzecz w tym, że chodzi o klimatyzację w radiowozie policyjnym a nie w samochodzie kontrolowanym!. Odpadają więc wszystkie te argumenty apelacji, które wytykały zaniechania sądu meriti w zakresie oceny zależności między uruchomioną w samochodzie obwinionego klimatyzacją (która według twierdzeń obrońcy w momencie dokonywania pomiaru - mimo pory zimowej - działała gdyż uruchamia się automatycznie po włączeniu silnika), a rzetelnością pomiaru prędkości z jaką poruszał się w dniu zdarzenia.

Także pozostałe hipotetyczne twierdzenia skarżącego mające świadczyć o tym, że pomiary urządzeniem I. nie są wiarygodne nie przekonują o tym by ustalenia faktyczne stanowiące podstawę rozstrzygnięcia były dowolne. Przez wzgląd na bardzo dużą różnicę między prędkością zarejestrowaną przez radar a prędkością o jakiej mówi obwiniony (jest to różnica rzędu 60 km/h) nie sposób przyjąć by funkcjonariusze policji nie byli w stanie dostrzec, że wynik pomiaru jest nieadekwatny do faktycznej prędkości z jaką poruszał obwiniony. Policjanci z drogówki są przeszkoleni w obsłudze urządzenia I. i mają niewątpliwe doświadczenie w orientowaniu się w prędkości samochodu o czym przekonuje chociażby to, że zajmują się tym na co dzień i dokonują pomiaru prędkości nie wszystkich samochodów lecz wybranych tzn. tych które w ich ocenie przekraczają dopuszczalną prędkość. Gdyby więc w istocie było tak jak mówi obwiniony tzn. że jechał z prędkością około 40 km/h, to z pewnością policjanci zauważyliby, że pomiar prędkości dający wynik 101 km/h jest błędny i nie odzwierciedla faktycznej prędkości kontrolowanego samochodu. Byliby oni w stanie – przy tak dużej różnicy prędkości - zweryfikować poprawność pomiaru zwłaszcza, że różnica prędkości rzędu 60 km/h (chodzi o rozróżnienie czy samochód jedzie 40 km/h czy 100 km/h) jest dostrzegalna nawet „na pierwszy rzut oka” dla przeciętnego kierowcy. W okolicznościach sprawy należy wykluczyć więc pomyłkę urządzenia I. (i policjantów) co do przekroczenia przez obwinionego dopuszczalnej prędkości. Założeniu, że urządzenie pomiarowe mierzyło prędkość niedokładnie sprzeciwia się też to, że niewątpliwie policjanci z drogówki – dla których radar jest jednym z podstawowych narzędzi pracy gdyż za jego pomocą weryfikują swoje przypuszczenia odnośnie tego czy kierowca popełnia wykroczenie drogowe czy nie – byliby żywo zainteresowani zgłoszeniem wadliwości pomiarów używanego przez nich w codziennej pracy urządzenia, a tego nie czynili.

W rezultacie podnieść należy, iż Sąd Okręgowy nie dostrzegł w treści apelacji żadnych rzeczowych argumentów, które dyskwalifikowałyby stanowisko sądu I instancji w zakresie dokonanej oceny dowodów, ustalonych faktów czy materialno-karnej oceny zachowania obwinionego.

Zastrzeżeń sądu odwoławczego nie budziła również– jako zgodna z dyrektywami wymienionymi w art. 33 kw oraz uwzględniająca dyspozycje art. 24 § 1 i 2 kw - wymierzona obwinionemu kara grzywny .

Wzgląd na powyższe oraz z uwagi na fakt, że w sprawie nie wystąpiły uchybienia, które skutkować by musiały uchyleniem zaskarżonego orzeczenia a o których mowa w art. 104 kpw i art. 440 kpk w zw. z art. 109 § 2 kpw, Sąd Okręgowy zaskarżony wyrok utrzymał w mocy.

O kosztach sądowych za drugą instancję orzeczono na podstawie art. 636 §1 kpk w zw. z art. 119 kpw oraz w myśl art. 3 ust. 1 w zw. z art. 8 ustawy o opłatach w sprawach karnych, obciążając obwinionego kosztami postępowania odwoławczego, w tym opłatą sądową w kwocie 50 złotych.