Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt III Ca 139/18

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 21 sierpnia 2017 r. wydanym w sprawie o sygn. akt II C 760/16 Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi:

I.  zasądził od M. U. na rzecz A. L.:

1.  kwotę 24.000 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie:

a)  od kwoty 6.000 zł od dnia 17 marca 2016 r. do dnia zapłaty;

b)  od kwoty 18.000 zł od dnia 10 marca 2017 r. do dnia zapłaty

2.  kwotę 1.694 zł tytułem odszkodowania wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 10 marca 2017 r. do dnia zapłaty;

II.  oddalił powództwo w pozostałej części;

III.  zasądził od M. U. na rzecz A. L. kwotę 2.417 zł tytułem kosztów procesu;

IV.  nakazał pobrać od M. U. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi kwotę 586,06 zł z tytułu nieuiszczonych kosztów sądowych.

Apelację od powyższego wyroku wniosła pozwana, zaskarżając go w całości i wnosząc o jego zmianę. Uzasadniając wniesiony środek zaskarżenia, pozwana podniosła, że powód nie udowodnił, iż jego wypadek miał miejsce na przedmiotowym przystanku. Podała, że jego zeznania co do przebiegu zdarzenia są niespójne oraz że przedłożone przez pozwaną dowody świadczą o tym, iż przystanki, którymi się zajmowała były w dniu zdarzenia utrzymane w sposób prawidłowy. Podniosła przy tym, że w dniu zdarzenia nie było opadów, wcześniej posypana sól uniemożliwiała powstanie gołoledzi, wszystkie przystanki zostały skontrolowane w nocy z 31 grudnia 2014 r. na 1 stycznia 2015 roku oraz nie było wówczas jakichkolwiek interwencji związanych ze stanem przystanków. Dodatkowo podniosła, że wykazała, iż przystanek znajdujący się obok przystanku przedmiotowego, którym również się zajmowała, był tego dnia należycie zadbany.

W odpowiedzi na apelację powód wniósł o jej oddalenie i zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Okręgowy zważył:

Apelacja okazała się uzasadniona i skutkowała zmianą zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa.

Sąd II instancji przyjmuje za własne ustalenia dokonane przez Sąd Rejonowy, z tym jednak zastrzeżeniem, że nie podziela przeprowadzonej oceny materiału dowodowego. Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, iż powód nie wykazał aby wypadek w dniu 1 stycznia 2015 r. miał miejsce około godz. 7.30 na przystanku przy ul. (...) w Ł.. Ustalanie to należało zatem pominąć. Podobnie Sąd Okręgowy nie podziela ustalenia, iż krytycznego dnia nawierzchnia na przedmiotowym przystanku była oblodzona i nieposypana solą.

Biorąc pod uwagę, że pozwana występowała w sprawie bez profesjonalnego pełnomocnika i samodzielnie wniosła apelację, z treści złożonego środka zaskarżenia należało wyinterpretować zarzuty jakie zostały skierowane przeciwko skarżonemu wyrokowi. Należy przy tym podzielić pogląd wyrażany przez Sąd Najwyższy, iż zarzuty apelacyjne mogą być formułowane w sposób dowolny i nie muszą ściśle określać dostrzeżonych uchybień ze wskazaniem konkretnych przepisów ocenianych jako naruszone. W związku z tym, zważywszy także na nieobowiązywanie w postępowaniu apelacyjnym przymusu adwokacko-radcowskiego, dopuszczalne są zarzuty formułowane w sposób ogólny. Tym bardziej niewykluczone są zarzuty wprawdzie wytykające konkretne uchybienia, ale odbiegające od argumentacji jurydycznej, nieodnoszące się do konkretnych przepisów, nie posługujące się językiem prawniczym, pojęciami prawno-technicznymi itd. Kiedy więc strony niereprezentowane przez profesjonalnych pełnomocników formułują zarzuty apelacyjne w sposób nienawiązujący bezpośrednio do określonych przepisów prawa, sąd drugiej instancji musi samodzielnie dokonać jurydycznej oceny dochodzonego żądania i skonfrontować ją z zaskarżonym orzeczeniem oraz stojącymi za nim motywami. Zarzuty mają bowiem mają charakter pomocniczy i nie ograniczają swobody sądu (zob. wyr. SN z dnia 18 czerwca 2010 r., V CSK 448/09, LEX nr 677914)

Biorąc pod uwagę, że pozwana dopatrywała się nieprawidłowości w ustaleniach dokonywanych przez Sąd I instancji, w tym w szczególności odnosiła się do braku wiarygodnego materiału dowodowego, co do czasu i miejsca zdarzenia jak i ustalonego przez Sąd I instancji zaniedbania co do stanu utrzymania przystanku, należało dojść do wniosku, iż przedmiotem zarzutu pozwanej jest naruszenie przez Sąd Rejonowy art. 233 § 1 k.p.c. poprzez wykroczenie poza swobodną ocenę materiału dowodowego i przeprowadzenie oceny dowolnej zebranych dowodów, co w efekcie skutkowało nieprawidłowościami w ustaleniach faktycznych.

Na wstępie wypada podnieść, że Sąd Rejonowy wyszedł z błędnego założenia, że pozwana w toku procesu nie kwestionowała zasady swojej odpowiedzialności, a jedynie wykazywała brak zawinienia w zdarzeniu szkodzącym. Już w odpowiedzi na pozew pozwana podnosiła bowiem, że w jej ocenie powód nie wykazał, że doznał uszczerbku na terenie przedmiotowego przystanku autobusowego, a przedstawione przez niego dowody zawierają duże rozbieżności co do miejsca zdarzenia. Na późniejszych etapach procesu powódka podtrzymywała swoje twierdzenie co do tego, że do zdarzenia nie doszło na przystanku. Stanowisko takie należało odczytać jako kwestionowanie również podawanych przez powoda faktów co do zdarzenia szkodzącego, a tym samym innego niż wyłącznie wina, elementu odpowiedzialności odszkodowawczej wynikającej z art. 415 k.c. Tym samym nietrafnie Sąd Rejonowy przyjął, iż zasada odpowiedzialności nie była kwestionowana przez pozwaną, ta bowiem wynika między innymi z przyjęcia, że miało miejsce zdarzenie, z którym system prawny w danych okolicznościach wiąże odpowiedzialność konkretnej osoby. Inaczej rzecz ujmując, zakwestionowanie przez pozwaną, iż do zdarzenia wywołującego szkodę doszło w miejscu, za utrzymanie którego wymieniona ponosi odpowiedzialność, skutkowało koniecznością wykazania przez powoda, że wypadek zdarzył się w tym, a nie innym miejscu.

Na gruncie powyższego nie można odmówić racji skarżącej, iż Sąd I instancji w sposób nieuprawniony, jednostronnie dał wiarę powodowi co do miejsca, czasu i przebiegu wypadku, podczas gdy oprócz własnych zeznań powód nie zaoferował żadnego innego materiału dowodowego, potwierdzającego te okoliczność. Należy przy tym podkreślić, że fakt zaistnienia szkody po jego stronie był bezsporny i w toku procesu został dookreślony zakresowo, inaczej jednak należy ocenić to czy do szkody doszło na skutek zdarzenia podawanego przez powoda.

Sąd Rejonowy oceniając materiał zebrany w sprawie pominął tę kwestię skupiając się na tym dlaczego uznał, iż przedmiotowy przystanek w dniu wypadku był oblodzony i tym samym pozwana powinna ponieść odpowiedzialność za uchybienie obowiązkowi należytego utrzymania przystanku. Tymczasem nie sposób podzielić oceny Sądu I instancji, iż zeznania powoda były konsekwentne, spójne i wyjaśniające zdarzenie w sposób szczegółowy. Konstatacja taka wymyka się zasadom logicznego rozumowania jeśli weźmie się pod uwagę całokształt materiału dowodowego, oraz odniesie się go do wskazanych zeznań. Po pierwsze powód, jak wynika z zaświadczenia (...) w Ł. (k. 30), zgłosił się na pogotowie w dniu 1 stycznia 2015 r., dopiero o godzinie 12.50 – zatem ponad pięć godzin po podawanej przez siebie godzinie wypadku. Biorąc pod uwagę zakres doznanego przez powoda uszczerbku na zdrowiu i konieczność unieruchomienia w opatrunku gipsowym, nie jest logiczne i zgodne z doświadczeniem życiowym, tak długie czekanie ze zgłoszeniem się po pomoc do służb ratunkowych. W zebranym przy zgłoszeniu wywiadzie nie zarejestrowano aby podał, iż do zdarzenia doszło na przedmiotowym przystanku – wskazano jedynie, że powód upadł rano na ulicy. Po drugie żaden dowód przedstawiony przez powoda, za wyjątkiem jego zeznań, które powtarzają jego twierdzenia, nie dawał podstaw do uznania, iż to na przedmiotowym przystanku doszło do urazu powoda. Nie przesłuchano żadnego świadka tego zdarzenia, ani nie powołano się na jakikolwiek inny materiał w tym przedmiocie. Co więcej pozwana przedłożyła materiał fotograficzny potwierdzający, że w okresie gdy miało miejsce zdarzenie, przystanki przez nią utrzymywane, nie były oblodzone ani ośnieżone. Prawidłowość zadbania o przedmiotowy przystanek wynika również z zeznań świadków zgłoszonych przez pozwaną jak i z zeznań pozwanej, co łącznie z przywołaną dokumentacją uprawdopodobnia, iż powierzchnia przystanku w chwili zdarzenia nie była śliska, a to z kolei poddaje w wątpliwość zeznania powoda, iż do poślizgnięcia doszło na przedmiotowym przystanku.

Dodatkowo należy wskazać, że Sąd I instancji z zebranego materiału wyciągnął nazbyt daleko idące wnioski co do nieprawidłowego zadbania o przedmiotowy przystanek przez pozwaną. Nie można zgodzić się z oceną Sądu Rejonowego, iż brak możliwości zadbania o wszystkie przystanki przez jednego pracownika w noc poprzedzającą zdarzenie, świadczy o tym, że przedmiotowy przystanek nie był utrzymany w należytym stanie. Wyliczenie czasu zajmowania się poszczególnymi przystankami miało charakter jedynie przybliżony, a wobec tego, że na części przystanków były sprzątane wyłącznie śmieci, nazbyt daleko idącym wnioskiem jest przyjęcie 10 minut na jeden przystanek. Nadto, nawet przy założeniu, że nie było możliwości aby jeden pracownik zajął się wszystkimi przystankami, nie można czynić ustalenia, że nie zajął się akurat tym konkretnym przystankiem, na którym miało dojść do wypadku.

W kontekście powyższych wątpliwości, Sąd Okręgowy stanął na stanowisku, iż w niniejszej sprawie nie można było dokonywać ustaleń faktycznych co do przebiegu zdarzenia, a także jego miejsca i czasu, wyłącznie w oparciu o zeznania powoda. Pomijając to, iż jako strona procesu powód był jednoznacznie zainteresowany w złożeniu zeznań o korzystnej dla niego treści, wskazać należy, że przeciwko podawanym przez niego okolicznościom świadczy szereg powołanych wyżej nieścisłości, które wynikają z materiału zgromadzonego w aktach sprawy. Należy przy tym podkreślić, iż ciężar wykazania przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanej, zarówno w znaczeniu materialnoprawnym (art. 6 k.c.) jak i procesowym (art. 232 k.p.c.) obciążał powoda, zaś jak wynika z powyższego, powód tego ciężaru nie uniósł. Dlatego też należało uznać, że ocena materiału dowodowego dokonana przez Sąd I instancji wykraczała poza ramy logicznego rozumowania zakładającego wynikowość zdarzeń, była sprzeczna z doświadczeniem życiowym, a jako taka naruszała ramy swobodnej oceny do której Sąd ten był uprawniony zgodnie z art. 233 § 1 k.p.c.

Z powyższych przyczyn i przy zastosowaniu art. 386 § 1 k.p.c., zaskarżony wyrok należało zmienić poprzez oddalenie powództwa wywiedzionego w niniejszej sprawie jako nie udowodnionego co do okoliczności związanych z miejscem i czasem zdarzenia. W konsekwencji należało orzec jak w pkt I sentencji.

Sąd przy zastosowaniu wynikającej z art. 98 § 1 k.p.c. 1 w zw. z art. 391 § 1 k.p.c., zasądził od powoda jako strony przegrywającej w II instancji na rzecz powódki kwotę 1.200 zł tytułem poniesionych przez powódkę kosztów procesu, w postaci opłaty od apelacji. W efekcie orzeczono jak w punkcie II sentencji.