Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 531/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 11 grudnia 2017 r.

Sąd Rejonowy w Wieluniu II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: SSR Justyna Tęcza

Protokolant: sekr. Katarzyna Leja

przy udziale prokuratorów Prokuratury Rejonowej w Wieluniu J. J. (1), B. F., L. Z.

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach 28 września 2017r., 13 listopada 2017r. i 11 grudnia 2017r.

sprawy:

S. W.

urodzonej (...) w W.

córki J. i P. z d. R.

oskarżonej o to, że:

w dniu 18 czerwca 2017r. w K., gm. W., woj. (...) na terenie cmentarza znieważyła miejsce spoczynku zmarłego A. S., w ten sposób, że uszkodziła stroik stojący na nagrobku, złamała antenę urządzenia rejestrującego obraz i polała parafiną kostkę brukową przylegającą bezpośrednio do nagrobka, działając na szkodę G. S.,

tj. o czyn z art. 262 § 1 kk

1.  oskarżoną S. W. uznaje za winną zarzucanego jej czynu wypełniającego dyspozycję art. 262 § 1 kk, z tym uzupełnieniem w jego opisie, iż przed słowem: „uszkodziła” dodaje słowo: „umyślnie” i za to na podstawie art. 262 § 1 kk wymierza jej karę 100 (stu) stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 10 (dziesięciu) złotych;

2.  na podstawie art. 46 § 2 kk zasądza od oskarżonej na rzecz oskarżycielki posiłkowej G. S. nawiązkę w wysokości 1.650 (jednego tysiąca sześciuset pięćdziesięciu) złotych;

3.  zasądza od oskarżonej na rzecz Skarbu Państwa kwotę 100 (stu) złotych tytułem opłaty sądowej oraz kwotę 240,40 (dwustu czterdziestu i 40/100) złotych tytułem zwrotu wydatków.

Sygn. akt: II K 531/17

UZASADNIENIE

Pokrzywdzona G. S. jest wdową. Jej mąż A. S. został pochowany na cmentarzu we wsi K. w gminie W. woj. (...). Pokrzywdzona wraz z najbliższą rodziną postawiła mu grobowiec. Dookoła pomnika z czarnego kamienia ułożona została na jej polecenie kostka brukowa. Koszt tej usługi wraz z materiałami wyniósł 1.500 złotych. Grób ten był przez G. S. bardzo często odwiedzany, dbała o jego czystość i dekorację oraz palenie na nim zniczy. Przez okres około dwóch ostatnich lat grobowiec był wielokrotnie na różne sposoby niszczony – a to ktoś polewał kostkę, pomnik lub wnętrze wielkich lampionów parafiną, innym razem ginęły stroiki, a to - pomimo bezwietrznej pogody - G. S. znajdowała stłuczone szklane elementy dekoracyjne. Zgłosiła te sytuacje policji, jednak organy ścigania nie wykryły sprawcy i dochodzenie zostało umorzone. Wówczas pokrzywdzona ze swoim synem wpadli na pomysł umieszczenia na pomniku fotopułapki – kamery inicjowanej ruchem. Cena fotopułapki i zasilających ją akumulatorków wyniosła łącznie ponad 1.600 złotych. F. wymyśliła do ukrycia kamery specjalny stroik dopasowany w taki sposób, aby kamera była niewidoczna, a jednocześnie, aby jej obiektyw nie był zasłonięty dekoracją. Był to rodzaj obciążonej, stabilnej skrzynki, częściowo ażurowej, z której wystawała sztuczna roślinność wklejona w gąbkę florystyczną. Wystająca ponad tą konstrukcję antenka kamery została ukryta w bambusowej tykwie. Działanie tego urządzenia było takie, iż w razie jakiegoś ruchu przed obiektywem kamery syn G. S. miał otrzymywać na swój telefon mms z plikami zdjęciowymi lub filmowymi.

W dniu 18 czerwca 2017r., pokrzywdzona była gościem na poprawinach wesela. Około godziny 10.00 poszła jeszcze na grób męża zostawiając go w idealnym porządku. W czasie uroczystości syn zaalarmował ją, że kamera coś zarejestrowała. G. S. udała się na cmentarz i zobaczyła, że kostka po lewej stronie pomnika polana jest parafiną – ślad rozciągnięty był na długości 1,63 metra, z czego największa koncentracja zabrudzeń miała długość 0,8 metra, a potem ślad się zmniejszał aż do pojedynczych kropel, co wskazywało na celowe chluśnięcie np. roztopioną zawartością wkładu do znicza. W środku lampionu zastała pusty wkład. Ponadto, stroik z ukrytą wewnątrz kamerą miał wyrwaną bambusową tyczkę, która odnalazła się około 15 metrów od grobu, a schowana w niej wcześniej antenka została ułamana. Plastikowe kwiaty zostały wyrwane z gąbki, jeden z nich zaś rzucony obok pomnika. Po wyjęciu karty pamięci z urządzenia i odtworzeniu zapisów z tego monitoringu okazało się, że osobą, która wyzwoliła pracę urządzenia rejestrującego była mieszkająca po przeciwnej stronie ulicy oskarżona S. W.. G. S. i S. W. dobrze się znały, są nawet daleko spokrewnione przez swoich dziadków. Oskarżona nigdy nie dała pokrzywdzonej odczuć, że skrywa jakąś urazę do niej. Zmarły A. W. za życia naraził się oskarżonej. Jawnie mówił bowiem, że w konflikcie majątkowym między S. W. a rodzicami oskarżonej stoi po stronie rodziców. Dał temu nawet wyraz podczas jednego z przesłuchań przeprowadzanego przez policjanta, gdy zeznając jako świadek stwierdził, że oskarżona „dostała za dużo majątku i za szybko”.

Na karcie pamięci urządzenia zapisało się, jak oskarżona po godzinie 17.00 podchodzi do pomnika, wyjmuje ze stojącego na nim szklanego lampionu – latarni wkład parafinowy wypełniony jeszcze mniej więcej do połowy, po czym pochyla się w lewą stronę cały czas trzymając wkład w dłoni. Po chwili jej ręka z wkładem niknie za bokiem pomnika. Nagranie pokazuje także czas krótko przed wyjmowaniem wkładu z lampionu i widać na nim, że znicz się palił. Nagranie przedstawia również obraz, jaki odbijał się w pionowej płycie innego nagrobka, stojącego jakby „w nogach” pomnika A. S.. W gładkiej tafli tamtego pomnika odbija się jak w lustrze, jak S. W. wykonuje bardzo energiczne ruchy swoimi rękoma przy stroiku, w którym tkwi kamera wyszarpując z niego sztuczne kwiaty, a ruchom tym towarzyszy zarejestrowany przez mikrofon kamery głośny szum. Pogoda w tym dniu była bezdeszczowa i bezwietrzna.

Koszt zakupu nowej antenki do fotopułapki wyniósł 90 złotych. G. S. sama naprawiła stroik. Ponownie powklejała roślinność w gąbkę florystyczną i ustawiła dekorację na pomniku.

(dowód: zeznania świadka G. S. – k. 2, k. 74v-75v, protokół oględzin miejsca – k. 5-6, płyty z nagraniem – k. 7, 11, zdjęcia – k. 13-17, 20-23, protokół oględzin płyty – k. 28-29, dowody wpłat – k. 57, 58)

S. W. ma 56 lat . Jest wdową, ma dwoje dorosłych dzieci. Nie ma nikogo na swoim utrzymaniu. Ma wykształcenie zawodowe o specjalności maszynista. Pracuje w Cementowni (...) i deklaruje z tego tytułu dochód w wysokości 2.200 złotych netto. Jej dochód wykazany przez nią w formularzu PIT-37 za 2015 rok wyniósł 80.741,70 złotych. Jest właścicielką domu, w którym zamieszkuje oraz gruntu o powierzchni około 60 arów, a także samochodów: D. (...) oraz V. (...).

Nie była karana za przestępstwa.

(dowód: wyjaśnienia oskarżonej – k. 73v, informacja o dochodach – k. 35, karta karna – k. 34)

Oskarżona podczas pierwszego przesłuchania w toku postępowania przygotowawczego (k. 27) nie przyznała się do zarzucanego jej czynu. Wyjaśniła, że nie uszkodziła stroika na grobie A. S.. Podniosła tylko stroik, bo był przewrócony, niczego przy tym nie uszkadzając. Dodała, że także nie polała parafiną kostki brukowej przy nagrobku. Wymieniła tylko wkład znicza. Po okazaniu jej zdjęć zarejestrowanych na kamerze stwierdziła, że rozpoznaje siebie na nich i widać tam, jak otwiera lampion, wkłada znicz do lampionu i zabiera znicz z kostki brukowej, bo postawiła go tam, jak przyszła go zapalić. Nie stawiała wkładu bezpośrednio na pomniku, żeby nie robić plam. Zaprzeczyła, aby kiedykolwiek wcześniej niszczyła stroiki na tym grobie lub rozlewała parafinę. Nadmieniła, że zmarły był jej dalszym krewnym, dlatego też zapala wkłady na jego grobie. Na tym cmentarzu jest pochowany także jej zmarły mąż i dlatego przychodzi tam co drugi dzień i zapala wkład, gdy poprzedni się wypali. Na grobie A. S. zapalała wkłady średnio raz w miesiącu, ostatnio około 10 dni wstecz. Oskarżona, po dopytaniu jej, stwierdziła, że gdy przyszła przed grób A. S., to wkład w lampionie się nie palił, dlatego zapaliła ten, który przyniosła ze sobą. Nadmieniła, że żyje w zgodzie z G. S., nie miały zatargów, natomiast A. S. za życia był do niej wrogo nastawiony, buntował jej rodziców przeciwko niej, jednak ona jest katoliczką i nie znieważyłaby jego grobu.

Przesłuchana ponownie w toku dochodzenia (k. 31) – po okazaniu jej nagrania w części dotyczącej manipulowania przy stroiku - podała, iż rozpoznaje tam siebie. Wskazała, że wówczas podnosiła stroik, bo był przewrócony, nie niszczyła go, nie szarpała, nie zabrała z niego żadnego elementu. Widoczne na nagraniu ruchy rąk to wkładanie przez nią stroika w miejsce do tego przeznaczone, taką podstawę.

Na rozprawie (k. 73v i następne) wyjaśniła, iż była w tym dniu na cmentarzu, stroik poprawiała, ale nic nie urwała, może polała trochę parafiną ze swoich wkładów chodnik. A. S. był jej sąsiadem ale nie rodziną. Poprawiała stroik, bo był przechylony. Miała tylko swoje znicze, które niosła na wysypisko śmieci. Jej relacje z G. S. były przed tą sprawą dobre. Kiedy sprawa była już na policji, sam policjant zapytał, czy pójdzie porozmawiać z pokrzywdzoną. Poszła, ale pokrzywdzona powiedziała, że nie ma o czym z nią rozmawiać. Na pytania prokuratora wskazała, iż grób jej rodziny jest po ukosie z grobem Pani S., więc kiedy przechodzi na wysypisko, mija grób męża pani S.. Gdy widzi przechyloną wiązankę na sąsiednich grobach, to też je poprawia. Nie są z pokrzywdzoną w konflikcie sąsiedzkim. Nic nie wie o żadnej antenie, po prostu złapała stroik i poprawiła go. Stroik jak stał wtedy, tak stoi do dziś. Chciała porozmawiać z pokrzywdzoną, zapytać o co chodzi, bo policjant powiedział jej, że zniszczyła grób, ale ona tego nie zrobiła. Na pytania obrońcy S. W. wyjaśniła, że jak miała swoje wkłady, to może coś jej się z nich wylało. Nie widziała żadnej antenki nadajnikowej, tylko złapała za stroik. Nie chodzi na grób męża pani S., jedynie po drodze do wysypiska mija ten grób. Żałuje, że ten wosk się wylał. Na pytanie oskarżycielki posiłkowej zaprzeczyła, aby zdejmowała cokolwiek ze stroika na grobie.

Po odczytaniu jej wcześniejszych wyjaśnień potwierdziła je dodając, iż tam wkład był pusty i ona go wyjmowała z lampionu. Pusty wkład postawiła koło swoich i przykryła go pokrywą. Nie była rodziną z A. S., tylko z jego żoną, G.. Mógł jej się wylać z tych wkładów wosk na kostkę. Był konflikt między nią a S., ale ona już zapomniała o tym wszystkim, od kiedy on nie żyje. Dopytana przez pokrzywdzoną stwierdziła, że może źle się wypowiedziała, że raz w miesiącu paliła A. S. znicz, natomiast paliła na Wszystkich Świętych znicze na tym grobie.

Za wiarygodne Sąd uznał dokumenty urzędowe zgromadzone w aktach sprawy, tj.: protokoły oględzin miejsca i rzeczy, dokumentację fotograficzną, informację o dochodach oraz kartę karną - zostały one sporządzone przez uprawnione organy w ramach ich kompetencji i nie były kwestionowane przez żadną ze stron. Brak jest podstaw by odmówić im waloru rzetelności i prawdziwości.

Sąd nie znalazł także żadnych podstaw do kwestionowania autentyczności i wiarygodności zarówno nagrań, jak i zdjęć, zarejestrowanych przez fotopułapkę. Nie dostrzega się na nich żadnych śladów przeróbek, wycięć, czy innych manipulacji. Oskarżona nigdy nie twierdziła, że to, co kamera zapisała nie jest jej zachowaniem.

Brak było nadto powodów do odmowy przyznania waloru wiarygodności wydrukom obrazującym koszty transakcji zakupu fotopułapki i akcesoriów do niej.

Sąd uznał za wiarygodne i uczynił podstawą ustaleń faktycznych zeznania świadka G. S.. Były one spójne, logiczne i konsekwentne, obfitowały w szczegóły. Znalazły potwierdzenie w zgromadzonym nieosobowym materiale dowodowym. Pokrzywdzona w czasie przedstawiania swojej relacji utrzymywała kontakt wzrokowy z sądem, zachowywała się adekwatnie do sytuacji, nie starała się zapełniać luk w pamięci domysłami, nie ukrywała poruszenia sprawą i żalu, jaki w niej do dziś pozostaje. Podczas oglądania nagrań uzupełniała zeznania o dodatkowe szczegóły. Relacja ta była w ocenie Sądu szczera i spontaniczna. Sąd dostrzegł przy tym, iż świadek zeznała, że istnieje nagranie wprost obrazujące wylewanie stearyny, co jednak okazało się nieprawdą. Jednak w ocenie Sądu powyższe nie może w żaden sposób zdyskredytować wiarygodności pozostałej relacji G. S.. Zasady logiki wskazują, iż świadek po prostu pomyliła się. Pismo pochodzące od jej syna rozwiało wszelkie wątpliwości.

Wyjaśnienia S. W. Sąd uznał za wiarygodne jedynie w części, w jakiej znalazły potwierdzenie w pozostałym materiale dowodowym. Analizując wyjaśnienia oskarżonej Sąd zwrócił przede wszystkim uwagę na znajdujące się w nich niespójności oraz ich zmienność. Podczas pierwszego przesłuchania przez funkcjonariusza policji S. W. podała, że tylko podniosła stroik, który był przewrócony i niczego przy nim nie uszkodziła. Jednak uważne obejrzenie nagrania z kamery prowadzi do jednoznacznego wniosku, iż oskarżona podaje nieprawdę. Na pobliskim pomniku, na jego pionowe płycie, widać energiczne szarpanie przez S. W. roślinności umieszczonej w ozdobnej skrzynce, towarzyszy temu hałas wynikający z tego, że w bardzo bliskiej odległości od mikrofonu kamery drga od tych ruchów powietrze, a głośnik zwielokrotnia ten odgłos. Oprócz samego nagrania tych momentów zdarzenia, wersji oskarżonej przeczy także i to, co widać we wcześniejszych momentach pliku, a mianowicie, że oko kamery rejestruje obraz na wprost, tj. w sposób, który wskazuje, iż stała ona stabilnie w stroiku. Nie była więc wcale przekrzywiona na skutek przewrócenia się stroika. Inaczej, przy przewróconej skrzynce, kamera pokazywałaby również obraz przekrzywiony, a nie idealnie prosty. W czasie drugiego przesłuchania w toku dochodzenia, po obejrzeniu pliku filmowego z kamery, oskarżona zapytana przez rozmówcę, co robiła rękami odparła, że „wkładała stroik w miejsce do tego przeznaczone, taką podstawę”. Także i te słowa w całości obala dowód z nagrania z kamery. Stroik nie stał na żadnej podstawie lecz na zupełnie płaskim i dość szerokim podwyższeniu na pomniku, a oskarżona w nic go nie wkładała. Dodatkowo wskazać trzeba, że przybyła po krótkim czasie na miejsce pokrzywdzona zastała tam wyszarpane z gąbki florystycznej kwiatki, w tym jeden odrzucony poza grobowiec, a tykwa, w której była antenka kamery znajdowała się wiele metrów od grobu. Zresztą, wersja oskarżonej jest także nielogiczna z tego powodu, iż gdyby to nie ona spowodowała uszkodzenia stroika, tylko uległby on im wcześniej, to dotykając go musiałaby widzieć antenę kamery. Tymczasem ona zaprzecza, aby ją widziała. Wyjaśniając po raz pierwszy S. W. wskazała, iż zapaliła na grobie A. S. znicz, który przyniosła ze sobą bo ten, który stał w lampionie się nie palił. Także i tym słowom przeczy obraz z kamery, bowiem widać na nagraniu, iż krótko przed podejściem oskarżonej do grobu w lampionie jest płomień. Nadto widać tam także, że wkład wyjęty z lampionu jest mniej więcej w połowie wypełniony parafiną. Oskarżona nadto w sposób niekonsekwentny podała o częstotliwości, z jaką rzekomo miała zwyczaj zapalać znicze na grobie A. S.. W czasie pierwszego przesłuchania mówiła, że robi to średnio raz w miesiącu, a na rozprawie, gdy musiała skonfrontować się z pokrzywdzoną, podała już, że jednak czyni to tylko przy okazji Ś. Zmarłych. Również słowa oskarżonej z rozprawy uznać należy za niewiarygodne. S. W. zaprzecza, by celowo polała parafiną kostkę z boku nagrobka stwierdzając, że mogła to zrobić jedynie przypadkowo, nawet nie zdając sobie z tego sprawy – „miałam swoje wkłady, to może coś mi się z nich wylało”. Tymczasem po pierwsze, widać jak pochyla się ona z boku pomnika trzymając w dłoni wypełniony znicz, który z tej racji, że krótko wcześniej na pewno się palił, a dzień był gorący, musiał zawierać płynną, a nie zastygniętą parafinę. Po drugie, pokrzywdzona była około siedem godzin wcześniej na cmentarzu i kostka była tam czysta, a potem kamera nie zarejestrowała już żadnego ruchu aż do pojawienia się oskarżonej. Po trzecie, ślad był tak ułożony (rozciągnięty na ponad 1,6 metra), że nie da się tego pogodzić z przypadkowym skapnięciem resztek tłustej gęstej substancji. Aby pozostało takie, jak zaobserwowane w sprawie zabrudzenie, musiało dojść do celowego chluśnięcia zawartością znicza. Wreszcie kolejna niekonsekwencja w jej wyjaśnieniach dotyczy zapalania lub nie znicza w lampionie na grobie A. S.. Najpierw oskarżona twierdziła, iż zapaliła tam swój wkład, bo poprzedni był wypalony, na rozprawie jednak już podawała, że tylko wyjęła stary wkład, a lampion przykryła pokrywą. Pokrzywdzona przybywając na cmentarz krótko po zdarzeniu zastała w lampionie pusty znicz, co jednoznacznie wskazuje, iż oskarżona nie zapaliła tam swojego wkładu, a także, że nie miała na celu nawet wyrzuceni starego wkładu. Gdyby bowiem działała w takim celu, to skąd w lampionie pusty wkład. Jedyne logiczne wytłumaczenie sytuacji jest takie, iż S. W. wyciągnęła z lampionu wkład z płynną stearyną, wylała ją na kostkę, po czym ponownie włożyła ten wkład do środka.

Reasumując, powyższe wskazuje, iż wyjaśnienia oskarżonej nie zasługują na uczynienie ich podstawą ustaleń faktycznych i uznać należy, iż jest to wyłącznie jej linia obrony zmierzająca do uniknięcia odpowiedzialności karnej.

Zgromadzony i poddany ocenie materiał dowodowy pozwala na przyjęcie, iż oskarżona S. W. swym zachowaniem wyczerpała dyspozycję art. 262 § 1 kk bowiem w dniu w dniu 18 czerwca 2017r. w K., gm. W., woj. (...) na terenie cmentarza znieważyła miejsce spoczynku zmarłego A. S., w ten sposób, że umyślnie uszkodziła stroik stojący na nagrobku, złamała antenę urządzenia rejestrującego obraz i polała parafiną kostkę brukową przylegającą bezpośrednio do nagrobka, działając na szkodę G. S..

Zgodnie z treścią art. 262 § 1 kk, kto znieważa zwłoki, prochy ludzkie lub miejsce spoczynku zmarłego, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Znieważenie miejsca spoczynku może polegać m.in. na zniszczeniu elementów nagrobka, a także kwiatów, zniczy czy innych elementów pozostawionych na nagrobku celem uczczenia pamięci osoby pochowanej. Tak było właśnie w rozpatrywanej sprawie. Oskarżona znieważając miejsce spoczynku zmarłego poprzez polewanie woskiem kostki brukowej otaczającej pomnik oraz wyszarpywanie ozdób działała umyślnie w zamiarze bezpośrednim. Wyrażała w ten sposób swój negatywny stosunek do tego miejsca. Nie miała jedynie świadomości, że w stroiku ukryta jest kamera z antenką i w tym zakresie było dla niej zaskoczeniem, że zamiast popsuć tylko dekorację zdobiącą pomnik, ułamała wystającą część urządzenia.

S. W. jest sprawcą czynu o stopniu społecznej szkodliwości większym niż znikomy, umyślnego, zawinionego. Można postawić jej zarzut, że w sytuacji, w jakiej się znajdowała mogła zachować się w sposób zgodny z prawem. Nie ma w sprawie okoliczności wyłączających karalność, bezprawność czynu ani winę sprawcy – jest ona bowiem osobą pełnoletnią, w pełni poczytalną i nie znajdowała się w chwili czynu w żadnej szczególnej sytuacji motywacyjnej.

Wymierzając karę oskarżonej Sąd jako okoliczność łagodzącą przyjął jej dotychczasową niekaralność. Sąd miał też na uwadze, iż zachowanie oskarżonej przejawiało się w tej najmniej drastycznej formie sprawczej – dotyczyło nie szczątków ludzkich, trumny czy wnętrza grobowca lecz zewnętrznej części miejsca spoczynku, a nadto nie miało charakteru w powszechnym odczuciu odrażającego.

Sąd miał na uwadze, że zachowanie oskarżonej godziło w kilka dóbr prawnie chronionych – przedmiotem ochrony jest tu bowiem szacunek należny miejscom spoczynku, jak też cudze mienie. Oskarżona zachowała się tak bez powodu. Od śmierci nielubianego przez nią człowieka minęły dwa lata. Jednocześnie szkodząc w taki sposób miejscu spoczynku zmarłego i miejscu modlitwy jego bliskich, w relacjach z pokrzywdzoną „grała” serdeczną znajomą. Oskarżona działała z premedytacją. Czynu tego dopuściła się nie w jakiś chwilowych emocjach lecz w sposób opanowany. Nie było tak, że wzburzona dobiegła do pomnika, przeciwnie – w jej zachowaniu nie widać pobudzenia Było to miejsce publiczne, pora dzienna, musiała więc obserwować otoczenie, aby nie być zauważoną. Oskarżona prawdopodobnie wiedziała też, że G. S. w tym czasie będzie na weselu bowiem był to ślub mieszkającej w tej samej wsi dziewczyny z rodziny pokrzywdzonej.

Po wyważeniu tych okoliczności Sąd wymierzył oskarżonej karę 100 stawek dziennych grzywny uznając, że będzie to wystarczające dla osiągnięcia celów kary. Sąd określił wysokość jednej stawki dziennej grzywny na kwotę 10 zł. Sąd miał na uwadze, że oskarżona osiąga zarobki na poziomie niewiele wyższym od najniższego krajowego wynagrodzenia.

Orzeczona kara jest adekwatna do społecznej szkodliwości czynu i stopnia zawinienia oraz spełni wymogi w zakresie prewencji indywidualnej, jak też będzie odpowiednio oddziaływać na kształtowanie świadomości prawnej społeczeństwa.

Sąd podstawie art. 46 § 2 kk orzekł wobec S. W. nawiązkę w wysokości 1,650 złotych na rzecz pokrzywdzonej G. S.. Kwota ta obejmuje po pierwsze koszt położenia nowej kostki brukowej wokół pomnika, w miejsce tej polanej parafiną przez oskarżoną. W ocenie Sądu kwota ta jest niewygórowana, odpowiada aktualnym cenom takich usług, a przede wszystkim kosztom, jakie poniosła G. S. w czasie jej układania, co miało miejsce niecałe dwa lata temu. Sąd nie podzielił stanowiska obrońcy, że pokrzywdzona winna wymienić tylko pojedyncze elementy kostki, te, które są polane woskiem. Szkoda, jaką poniosła G. S. winna być wyrównana w taki sposób, aby otoczenie zadbanego przez nią grobu jednej z najbliższych osób wyglądało godnie. Pokrzywdzona zasadnie wskazywała, że łatanie kostki starej i nowej poskutkuje tym, że kolorystyka pociemniałej starszej kostki będzie inna niż tej świeżej. Będzie więc zmuszona znosić taki brak estetyki przy starannie pielęgnowanym pomniku, a nie chce tego, aby każda wizyta przypominała jej, czemu kostka „jest łatana”. Poza kosztem kostki, nawiązka obejmuje swą wysokością koszt zakupu nowej anteny – 90 złotych oraz koszty naprawy stroika – ponownego budowania bukietu z wyrwanych elementów i doklejania ich do podłoża florystycznego. Sąd uznał natomiast za niezasadne obciążanie oskarżonej kosztem zakupu fotopułapki. Pokrzywdzona domagając się tego argumentowała, iż gdyby nie zachowanie pokrzywdzonej, to po pierwsze nie musiałaby nigdy takiego sprzętu kupować, a po drugie, że teraz ten sposób kontroli grobu jest już „spalony” i trzeba będzie pomyśleć o innym. Wskazać jednak należy, iż oskarżonej nie przypisano zachowań wcześniejszych niż to z 18 czerwca 2017r., zatem nie może ona ponosić konsekwencji decyzji o kupnie i montażu monitoringu. Także to, że G. S. planuje inną formę zabezpieczenia grobu nie jest zwykłym następstwem zachowania oskarżonej. Przyjęcie poglądu pokrzywdzonej musiałoby poskutkować np. obciążaniem sprawców każdej kradzieży kosztami wynajęcia na przyszłość przez pokrzywdzonego (wystraszonego zajściem) agencji ochrony do pilnowania mienia. Wysokość nawiązki jest odpowiednia wobec poniesionych szkód i jednocześnie mieści się w rozsądnych granicach biorąc pod uwagę aktualnie istniejące stosunki gospodarcze.

Sąd rozważał poprzestanie w niniejszej sprawie na warunkowym umorzeniu postępowania karnego wobec oskarżonej. Artykuł 66 § 1 kk stanowi, iż sąd może warunkowo umorzyć postępowanie karne, jeżeli wina i społeczna szkodliwość czynu nie są znaczne, okoliczności jego popełnienia nie budzą wątpliwości, a postawa sprawcy nie karanego za przestępstwo umyślne, jego właściwości i warunki osobiste oraz dotychczasowy sposób życia uzasadniają przypuszczenie, że pomimo umorzenia postępowania będzie przestrzegał porządku prawnego, w szczególności nie popełni przestępstwa. Natomiast zgodnie z treścią art. 53 § 1 kk Sąd wymierzając karę uwzględnia stopień społecznej szkodliwości czynu oraz bierze pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma osiągnąć w stosunku do skazanego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.

W ocenie Sądu zastosowanie instytucji warunkowego umorzenia postępowania byłoby nieuzasadnione w okolicznościach ujawnionych w niniejszej sprawie. Jak już wyżej wskazano postawa S. W. zobrazowana w niniejszym postępowaniu nie uzasadnia przypuszczenia, że warunkowe umorzenie postępowania będzie w tych okolicznościach wystarczającą reakcją. Zachowanie oskarżonej, która swoim czynem wyładowała negatywne emocje na miejscu spoczynku, dokonując przy tym jednocześnie m.in. trwałego zaplamienia kosztownej inwestycji musi spotkać się ze stanowczym odzewem ze strony wymiaru sprawiedliwości w postaci wymierzenia jej kary. Także postawa oskarżonej z etapu procesu sądowego miała dla powyższych rozważań Sądu znaczenie. S. W., nawet po odtworzeniu nagrań, nie wyraziła skruchy, cały czas przyjmując rolę osoby, która miała szlachetne zamiary, a jest niesłusznie oskarżana. Jej słowa, że żałuje, iż wosk się wylał nie były spontaniczną wypowiedzią wynikającą z rzeczywistego zasmucenia zdarzeniem, lecz zostały niejako wymuszone pytaniem obrońcy sugerującym odpowiedź. Oskarżona chciała tym samym jedynie uzyskać korzystniejszą sytuację w procesie, a nie wyrazić szczery żal. Do końca pozostała przy stanowisku, że wosk co najwyżej wylał się przypadkowo.

Wobec skazania, S. W. - stosownie do treści art. 627 kpk w zw. z art. 618 kpk - obowiązana jest ponieść koszty postępowania, na które złożyły się: opłata od kary w kwocie 100 złotych, obliczona zgodnie z treścią art. 3.1 ustawy z dnia 23.06.1973r. o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. z 1983r. Nr 49, poz. 223 z późn. zm.) oraz wydatki Skarbu Państwa: koszt danych o karalności - 30 złotych stosownie do § 3.1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 18.06.2014r. w sprawie opłat za wydanie informacji z Krajowego Rejestru Karnego (Dz. U. 2014.861) oraz po 20 złotych tytułem ryczałtu za doręczenie pism w postępowaniu przygotowawczym i sądowym stosownie do § 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 18.06.2003r. w sprawie wysokości i sposobu obliczania wydatków Skarbu Państwa w postępowaniu karnym (Dz. U. Nr 108, poz. 1026), koszt dojazdu świadka na rozprawę oraz wynagrodzenie mediatora.

Sąd nie znalazł podstaw, aby zwolnić oskarżoną od ponoszenia kosztów sądowych, które sama swym nagannym zachowaniem wywołała. Pokrycie ich jest konsekwencją popełnionego przez nią przestępstwa i nie może obciążać podatników.