Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 112/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 września 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący :

SSA Małgorzata Wołczańska (spr.)

Sędziowie :

SA Elżbieta Karpeta

SA Anna Bohdziewicz

Protokolant :

Agnieszka Szymocha

po rozpoznaniu w dniu 4 września 2018 r. w Katowicach

na rozprawie

sprawy z powództwa (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w B. (poprzednio (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w B.)

przeciwko M. A. i (...) "(...)" Spółce Akcyjnej w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej w W.

od wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach

z dnia 12 października 2017 r., sygn. akt I C 845/14

1)  oddala apelację;

2)  zasądza od pozwanego Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz powódki 8 100 (osiem tysięcy sto) złotych z tytułu kosztów postępowania apelacyjnego.

SSA Anna Bohdziewicz

SSA Małgorzata Wołczańska

SSA Elżbieta Karpeta

Sygn. akt I ACa 112/18

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Okręgowy w Katowicach zasądził od pozwanych (...) S.A. w W. i M. A. na rzecz powoda kwotę 83 180 euro z ustawowymi odsetkami liczonymi w przypadku pozwanej (...) S.A. w W. od dnia 21 lipca 2014 r., a w przypadku pozwanego M. A. od dnia 20 grudnia 2014 r., z tym zastrzeżeniem, że spełnienie świadczenia przez jednego z pozwanych zwalnia drugiego. W pozostałym zakresie Sąd Okręgowy wywiedzione w niniejszej sprawie powództwo oddalił, orzekając o kosztach procesu.

Przedstawione rozstrzygnięcie zapadło po ustaleniu, że w dniu 4 sierpnia 2011 r. powódka zawarła z (...) we F. umowę o gwarantowanym poziomie świadczenia usług w przedmiocie przedtransportowych usług dla pojazdów marek H. i K. z europejskich zakładów poprodukcyjnych w C. i na S.. Przedmiotem umowy (§ 2) były transport, obsługa i przechowywanie samochodów osobowych H. i K. z zakładów produkcyjnych w N. i Ż. oraz tranzyt do uzgodnionego miejsca przeznaczenia. Kwestię odpowiedzialności powódki za wykonanie umowy regulował zapis § 10 umowy. Zgodnie z jego treścią, w przypadku gdy dojdzie do uszkodzenia pojazdu, jeżeli nie można go naprawić lub szacowany koszt naprawy przewyższy 2/3 ceny sprzedaży netto, powódka zrekompensuje przynajmniej kwotę równą cenie ujętej w cenniku netto producenta, powiększoną o wydatki. W przypadku wątpliwości co do możliwości naprawy pojazdu lub ustalenia wysokości kosztu naprawy, wykonawca będzie mógł zlecić opinię rzeczoznawcy. W dniu 29 sierpnia 2013 r. powódka wykonywała transport 59 samochodów H. (...) z fabryki w N. do A., a następnie promem do C. w I.. Właścicielem pojazdów był (...) w I.. W ramach tego zlecenia, transport 7 pojazdów wykonywał (...) Ltd samochodem o nr rej. (...). W dniu 30 sierpnia 2013 r. na autostradzie (...) w gminie G. kierujący pojazdem marki F. (...) o nr rej. (...) M. A., włączył prawy kierunkowskaz i zjechał na pas zjazdowy z autostrady, aby udać się do restauracji (...). W tym celu zredukował prędkość kierowanego pojazdu. Gdy zauważył, że restauracja nie jest oświetlona, wjechał na prawy pas autostrady i doprowadził do kolizji z pojazdem ciężarowym M. o nr rej. (...), który przewoził samochody H. (...). Samochód ten w momencie kolizji poruszał się z prędkością około 90 km/h. Kierujący samochodem M. wykonał manewr obronny, aby nie staranować pojazdu F.. Wskutek tego manewru, kierowca pojazdu marki M. utracił panowanie nad pojazdem i wypadł z wiaduktu, spadając po skarpie na jezdnię biegnącą pod wiaduktem. W wyniku tego zdarzenia uszkodzeniu uległ samochód marki M. oraz wszystkie przewożone samochody H.. Po zdarzeniu pojazdy H. zostały przewiezione na parking przy autostradzie, a powód zlecił rzeczoznawcy M. B., pracującemu dla firmy (...), sporządzenie oceny stanu technicznego uszkodzonych pojazdów. Rzeczoznawca przeprowadził w dniu 19 listopada 2013 r. oględziny pojazdów, sporządził dokumentację zdjęciową oraz ustalił, że wszystkie pojazdy z uwagi na poważne uszkodzenia, nie nadają się do naprawy, a powstała w nich szkoda stanowi szkodę całkowitą. Nie jest wiadomym, jaki był dalszy los tych pojazdów. W dniu 15 października 2013 r. (...) w I. wystawił (...) we F. rachunek za uszkodzone samochody, który opiewał na kwotę 103 180 euro. Odbiorca rachunku zapłacił wynikającą z niego kwotę w dniu 20 listopada 2013 r. Następnie, w dniu 22 października 2013 r. (...) we F. wystawiło powódce notę obciążeniową za szkodę transportową na kwotę 103 180 euro i dokonało potrącenia tej należności z należnościami za wykonanie transportu pojazdów. W konsekwencji, w dniu 23 października 2013 r. powódka wystawiła (...) Ltd rachunek na kwotę 103 180 euro, a następnie zawarła ze spółką ugodę co do ratalnej spłaty tej należności w kwotach po 5 000 euro co dwa tygodnie. Spółka ta, w okresie od dnia 17 stycznia 2013 r. do dnia 10 marca 2014 r., zapłaciła powódce w sumie 20 000 euro, zaprzestając dalszych wpłat. W związku ze zdarzeniem z dnia 30 sierpnia 2017 r. Komenda Miejska Policji w B., a w jej ramach Komisariat Policji w K., prowadziła postępowanie przygotowawcze, najpierw w przedmiocie przestępstwa spowodowania wypadku komunikacyjnego, a następnie w przedmiocie wykroczenia doprowadzenia do kolizji drogowej. W toku postępowania przesłuchano uczestników zdarzenia, zabezpieczono tarcze tachografu oraz monitoring z miejsca zdarzenia i w dniu 11 lutego 2014 r. postawiono pozwanemu M. A. zarzut, iż podczas włączania się do ruchu nie udzielił pierwszeństwa kierującemu pojazdem marki M., czym spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym oraz spowodował zagrożenie dla pasażerów. W tym dniu okazano obwinionemu zapis monitoringu z miejsca zdarzenia. Obwiniony przyznał się do zarzuconego mu czynu wskazując, że to on popełnił błąd przy włączaniu się do ruchu, w wyniku czego doprowadził do zdarzenia drogowego, a zapis monitoringu przekonał go, iż jechał znacznie wolniej niż wcześniej przypuszczał i znajdował się na pasie zjazdowym z autostrady. Pozwany złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. W konsekwencji, sporządzono wniosek o ukaranie pozwanego, który złożono do Sądu Rejonowego w B., a który to sąd w dniu 16 maja 2014 r. wydał wyrok w sprawie (...), uznający pozwanego M. A. za (...). Sąd wymierzył pozwanemu (...). Wnioskiem z dnia 6 sierpnia 2014 r. powódka wystąpiła do pozwanej TUZ Towarzystwa (...) w W. o zapłatę kwoty 103 180 euro. Pozwana odmówiła realizacji roszczenia na mocy pisma z dnia 6 sierpnia 2014 r. Mimo odwołania od decyzji złożonego do zarządu pozwanego towarzystwa ubezpieczeń, pozwana odmówiła wypłaty jakiegokolwiek odszkodowania na rzecz powódki.

Opisany stan faktyczny Sąd I instancji ustalił na podstawie dowodów z dokumentów oraz zeznań świadków i częściowo z przesłuchania pozwanego M. A.. Jak wskazał Sąd Okręgowy, nie budziła wątpliwości okoliczność, że powódka poniosła szkodę na skutek zderzenia pojazdów, do którego doszło w dniu 30 sierpnia 2013 r., a także odpowiedzialność pozwanego M. A. za to zdarzenie, co zresztą wynikało
z całokształtu zgromadzonego materiału dowodowego, w szczególności wyroku Sądu Rejonowego w B.. Choć, jak wskazał Sąd I instancji, nie był on związany ustaleniami tego wyroku w rozumieniu przepisu art. 11 k.p.c., gdyż nie dotyczył on skazania za przestępstwo lecz za wykroczenie, to nie oznaczało to, że orzeczenie to pozostawało bez znaczenia dla ustaleń faktycznych poczynionych w niniejszej sprawie, skoro wyrok ten jest dokumentem urzędowym w rozumieniu art. 244 § 1 k.p.c. i korzysta z domniemania prawdziwości okoliczności w nim stwierdzonych. W konsekwencji, ciężar wykazania niezgodności z prawdą oświadczenia zawartego w tym dokumencie, po myśli art. 252 k.p.c., spoczywał na pozwanych jako zaprzeczających okolicznościom wynikającym z tego dokumentu. Podkreślił Sąd Okręgowy, że pozwany M. A. w postępowaniu przygotowawczym został zapoznany z materiałem dowodowym, w tym z nagraniem monitoringu stacji benzynowej, na którym uwidocznione zostało zachowanie pojazdów przed kolizją i początek jej przebiegu. Na podstawie tego dowodu pozwany przyznał się do popełnienia wykroczenia, opisał jego przebieg, wskazał, że jechał znacznie wolniej niż początkowo myślał i znajdował się na pasie zjazdowym z autostrady. W konsekwencji jako niewiarygodne Sąd Okręgowy ocenił tłumaczenie pozwanego, jakoby nie zdawał sobie on sprawy z treści postawionego mu zarzutu, a do popełnienia wykroczenia przyznał się, bo chciał mieć sprawę jak najszybciej zamkniętą. Zaznaczył Sąd, że pozwany wprost stwierdził, że był na pasie zjazdowym z autostrady, co zresztą odpowiadało przebiegowi zdarzenia i temu, że pozwany chciał zjechać do restauracji (...), lecz dopiero widząc, że jest ona zamknięta i ma zgaszone światła, zareagował chęcią powrotu na autostradę. Kierujący samochodem marki M. jest kierowcą zawodowym, który regularnie porusza się autostradami, jak wynikało z tachografu był wypoczęty, gdyż jechał godzinę po odbytej przerwie i utrzymywał stałą prędkość około 90 km/h. W tej sytuacji, zdaniem Sądu I instancji, brak było podstaw do uznania, że kierowca ten wjechał w tył samochodu pozwanego, który cały czas znajdował się na prawym pasie. Różnica w prędkości obu samochodów była duża, więc pozwany musiał znacząco zwolnić, co także wskazywało na zamiar zjazdu z autostrady. W tej sytuacji Sąd Okręgowy uznał, że zeznania pozwanego co do przebiegu wypadku zmierzały do ograniczenia jego odpowiedzialności za skutki zdarzenia.

W tak ustalonych okolicznościach faktycznych Sąd I instancji doszedł do przekonania o zasadności roszczeń powódki. Nie budziło wątpliwości Sądu Okręgowego, że pozwany M. A. z własnej winy spowodował w dniu 30 sierpnia 2013 r. szkodę w postaci uszkodzenia samochodu ciężarowego marki M. i przewożonych nim 7 samochodów osobowych marki H. (...). Zakres uszkodzenia tych samochodów wynikał
z opracowanych przez rzeczoznawcę M. B. ekspertyz i został potwierdzony złożonymi w toku postępowania zeznaniami. Podkreślił Sąd Okręgowy, że sporządzone ekspertyzy posiadały bogatą dokumentację fotograficzną, która jednoznacznie wskazywała na znaczny stopień uszkodzenia pojazdów, co kwalifikowało je jako szkodę całkowitą. Jeśli chodzi o wartość szkody, to wbrew stanowisku pozwanego ubezpieczyciela, nie wzbudzała ona wątpliwości. Otóż, powódka jako przewoźnik na mocy umowy zawartej z (...) we F., ponosiła odpowiedzialność za uszkodzenie przewożonych pojazdów w wysokości ich ceny netto, albowiem pojazdów tych nie można było naprawić lub koszt ich naprawy przewyższał 2/3 ich wartości (§ 10 ust 2 umowy). Powódka poniosła koszt uszkodzonych pojazdów w kwocie 103 180 euro, gdyż taką kwotą została obciążona przez swojego kontrahenta firmę (...), która z kolei należność tę uregulowała wobec właściciela pojazdów (...) w I. – powódka przedłożyła fakturę wystawioną przez (...) opiewającą na kwotę 103 180 euro i polecenie przelewu tej kwoty przez firmę (...), a nadto fakturę z dnia 7 października 2013 r. na kwotę
123 757,44 euro za przewóz samochodów na rzecz G., dowód zapłaty kwoty
20 577,44 euro i notę obciążeniową na kwotę 103 180 euro. Jak podkreślił Sąd I instancji,
w świetle tego materiału dowodowego nie budziło wątpliwości, że poszkodowaną w wyniku kolizji spowodowanej przez pozwanego M. A. była powódka, która poniosła szkodę w wysokości 83 180 euro, wobec częściowego jej pokrycia do kwoty 20 000 euro przez podwykonawcę. Zdaniem Sądu Okręgowego, pomiędzy szkodą powódki, a działaniem sprawcy istniał adekwatny związek przyczynowy, gdyż normalnym skutkiem uszkodzenia pojazdu ciężarowego przewożącego ładunek jest w przypadku uszkodzenia tego ładunku, konieczność wyrównania szkody podmiotowi, którego naprawa tego uszkodzenia obciąża. Skoro zatem powódka, na skutek zdarzenia spowodowanego działaniem pozwanego M. A. poniosła szkodę do wysokości kwoty dochodzonej pozwem, sprawca tej szkody z tego tytułu ponosi odpowiedzialność. Jednocześnie, dla określenia tej odpowiedzialności nie miały zaznaczenia przepisy konwencji CMR, gdyż odpowiedzialność ta mieściła się w dyspozycji art. 415 k.c. w zw. z art. 361 k.c. Jeśli chodzi o określenie zasad odpowiedzialności pozwanego zakładu ubezpieczeń z tytułu odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych, zasadnicze znaczenie miała treść przepisów art. 34 ust. 1 i art. 35 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszy Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli komunikacyjnych (Dz. U. z 2003r., nr 124, poz. 1152) oraz art. 822 § 1 k.c. Odpowiedzialność ubezpieczyciela sięga tak daleko – z ograniczeniami dotyczącymi zapłaty jako rodzaju świadczenia i sumy gwarancyjnej, jak odpowiedzialność cywilna ubezpieczonego. Zatem odpowiedzialność ubezpieczyciela powstaje wówczas, gdy istnieje odpowiedzialność posiadacza pojazdu lub kierującego pojazdem na podstawie przepisów prawa cywilnego. Skoro więc pozwany M. A. odpowiada za szkodę to w tym samym zakresie, co do należności głównej, odpowiada pozwane towarzystwo ubezpieczeń udzielające ochrony w zakresie odpowiedzialności cywilnej sprawcy szkody. Co do odsetek Sąd Okręgowy wskazał, że co do zasady należą się one powódce na podstawie art. 481 k.c. Jako że pozwany M. A. przed wytoczeniem powództwa w niniejszej sprawie nie był wzywany przez powódkę do zapłaty, a przynajmniej powódka tej okoliczności nie wykazała, to termin wymagalności roszczenia przysługującego od tego pozwanego biegnie od dnia następnego po dacie doręczenia pozwanemu odpisu pozwu. W sprawie tej doręczenie odpisu pozwu nastąpiło w trybie podwójnej awizacji, dlatego ostatecznie Sąd I instancji uznał przesyłkę za doręczoną w dniu 19 grudnia 2014 r. Żądanie dotyczące zasądzenia ustawowych odsetek od kwoty przypadającej na pozwanego ubezpieczyciela zostało uwzględnione przez Sąd Okręgowy częściowo. Jak wyjaśnił, powódka domagała się zapłaty odsetek od kwoty odszkodowania od dnia 30 sierpnia 2013 r., tj. od dnia wyrządzenia szkody. Powódka zgłosiła szkodę pozwanej pismem z dnia 20 czerwca 2014 r., w wyniku czego pozwana wszczęła postępowanie likwidacyjne. W świetle brzmienia art. 14 ust. 1, 2 i 3 ustawy z dnia z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, co do zasady pozwana ma obowiązek przeprowadzić postępowanie wyjaśniające i wypłacić świadczenie w terminie 30 dni od dnia zgłoszenia szkody. Gdyby natomiast wyjaśnienie w terminie tym okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania okazało się niemożliwe, odszkodowanie wypłaca się w terminie 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe. Zdaniem Sądu I instancji, ustalenie wszystkich okoliczności sprawy przez pozwaną było możliwe w tym terminie, gdyż odpowiedzialność sprawcy została ustalona wyrokiem Sądu Rejonowego w B. z dnia 16 maja 2014 r., znana już wówczas była także wysokość szkody, która wynikała z przedstawionych dokumentów. Mając to na uwadze, Sąd Okręgowy zasądził odsetki od pozwanego ubezpieczyciela od dnia 21 lipca 2014 r., oddalając dalej idące roszczenia odsetkowe w stosunku do obu pozwanych. O kosztach procesu między powódką a pozwanym zakładem ubezpieczeń Sąd I instancji orzekł na podstawie przepisu art. 100 zd. 2 k.p.c. przyjmując, że powódka uległa ze swym żądaniem wobec pozwanego jedynie w niewielkim zakresie co do roszczenia odsetkowego. Z kolei o kosztach procesu między powódką a pozwanym M. A. Sąd Okręgowy orzekł z mocy art. 102 k.p.c., uznając, że w sprawie występują szczególne okoliczności.

Apelację od opisanego wyroku wniosła pozwana (...) S.A. w W., zaskarżając go „w całości”. Pozwana zarzuciła naruszenie przepisów postępowania, które mogło mieć wpływ na wynik sprawy, tj. art. 227
w zw. z art. 217 § 3 w zw. z art. 236 k.p.c. w zw. z art. 278 k.p.c. przez pominięcie wniosku dowodowego pozwanej zawartego w odpowiedzi na pozew, a mianowicie o dopuszczenie
i przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego z zakresu motoryzacji na okoliczność ustalenia, czy przewożone samochody marki H. (...) uległy uszkodzeniu w stopniu uniemożliwiającym ich naprawę czy odsprzedaż, czy też nadawały się do naprawy;
w przypadku stwierdzenia wystąpienia szkody całkowitej, ustalenia wartości tych pojazdów
z uwzględnieniem faktu, że samochody stanowiły przewożone towary (nie były wystawione na sprzedaż) oraz wyceny pozostałości, po uprzednim dokonaniu ich oględzin. W sferze naruszeń prawa procesowego pozwana zarzuciła także naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. przez błędną ocenę materiału dowodowego w postaci noty obciążeniowej wystawionej przez powódkę oraz opinii prywatnej sporządzonej przez M. B. i uznanie, że dokumenty te w stopniu wystarczającym udowadniają wysokość poniesionej przez powódkę szkody, podczas gdy ustalenie tej wartości powinno odbyć się metodą dyferencyjną. Nadto pozwana zarzuciła naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 415 k.c. w zw. z art. 361 § 1 i 2 k.c. przez ich niewłaściwe zastosowanie i uznanie, że na podstawie tych przepisów zachodzi odpowiedzialność pozwanej względem powódki, podczas gdy roszczenie powódki udokumentowane notą obciążeniową wynikało z umowy przewozu towarów podlegającej konwencji CMR regulującej odpowiedzialność kontraktową, a nie deliktową, a także naruszenie art. 361 § 2 k.c. przez jego niewłaściwe zastosowanie i zasądzenie odszkodowania w wysokości przekraczającej wartość poniesionej przez powódkę szkody. W świetle tak sformułowanych zarzutów pozwana wniosła o uchylenie zaskarżonego wyroku, zniesienie postępowania i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji z pozostawieniem temu Sądowi rozstrzygnięcia o kosztach postępowania drugoinstancyjnego, ewentualnie o zmianę zaskarżonego wyroku w całości, oddalenie powództwa oraz zasądzenie od powódki na rzecz pozwanej kosztów postępowania za obie instancje według norm przepisanych. Jednocześnie, na podstawie art. 380 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. w zw. z art. 217 § 1 – 3 k.p.c. pozwana wniosła o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego z zakresu motoryzacji na okoliczność szczegółowo opisaną w jej odpowiedzi na pozew.

W odpowiedzi na apelację powódka wniosła o jej oddalenie i zasądzenie na swoją rzecz kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie, gdyż zaskarżony wyrok jest trafny. W pierwszej kolejności odnieść się należy do zarzutów dotyczących sfery przepisów proceduralnych i dokonanych przez Sąd Okręgowy ustaleń, gdyż prawidłowe zastosowanie prawa materialnego uzależnione jest od poprawnych ustaleń faktycznych.

I tak, jeśli chodzi o zarzuty naruszenia przez Sąd I instancji prawa procesowego to stwierdzić należy, że nie potwierdziły się one w żadnej części. Na wstępie wskazać przyjdzie, że dokonanie ustaleń faktycznych i ocena zebranego w sprawie materiału dowodowego należy do Sądu I instancji, który przeprowadza postępowanie dowodowe i ocenia zgromadzone dowody według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego ich rozważenia. Sąd odwoławczy może takiej oceny nie podzielić tylko wtedy, gdy Sąd I instancji, dokonując oceny zebranego materiału dowodowego, przekroczy zasadę swobodnej oceny dowodów. Oznacza to, iż skuteczne zakwestionowanie tej swobody wymaga od skarżącego wykazania, że w następstwie istotnych błędów logicznego rozumowania bądź sprzeniewierzenia się zasadom doświadczenia życiowego albo też pominięcia dowodów prowadzących do wniosków odmiennych niż przyjęte przez sąd orzekający, ocena dowodów była oczywiście błędna lub rażąco wadliwa. Podważenie oceny materiału dowodowego dokonanej przez Sąd I instancji wymaga więc od skarżącego wskazania konkretnego dowodu przeprowadzonego w sprawie, którego zarzut ten dotyczy i podania, w czym skarżący upatruje wadliwą jego ocenę. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie strony o innej, niż przyjął to sąd, wadze poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż dokonana przez sąd. Jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.) i musi się ostać. Tak też, w ocenie Sądu Apelacyjnego, było w niniejszej sprawie, gdyż ocenie dowodów dokonanej przez Sąd I instancji nie sposób zarzucić dowolności. Sąd Okręgowy przeprowadził poprawne postępowanie dowodowe, zgromadzony materiał dowodowy ocenił stosownie do treści art. 233 § 1 k.p.c., czyli w sposób nienaruszający zasad logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego. Dokonane ustalenia faktyczne, jako właściwe, Sąd Apelacyjny przyjmuje więc za własne.

Nadto co do zarzutu wadliwego, w ocenie skarżącej, oddalenia wniosku dowodowego pozwanej o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego podać należy, iż skarżący nie zachował uprawnienia do powoływania się w postępowaniu apelacyjnym na ewentualne uchybienia przepisom postępowania, skoro nie zostały zgłoszone stosowne zastrzeżenia do protokołu w trybie art. 162 k.p.c. Podkreślić przy tym trzeba, że w judykaturze Sądu Najwyższego dominuje pogląd, że dla zachowania uprawnienia do powoływania się na uchybienia przepisom postępowania, z wyjątkiem przewidzianym w art. 162 zd. 2 k.p.c., nie jest wystarczające samo zwrócenie się o zaprotokołowanie, że strona zgłasza i wnosi o wpisanie zastrzeżenia do protokołu i dochowanie terminu zgłoszenia zastrzeżenia. Zastrzeżenie będzie skuteczne, jeżeli strona w sposób wyczerpujący przytoczy przepisy postępowania, które sąd jej zdaniem naruszył, i taka treści zastrzeżenia zostanie wpisana do protokołu rozprawy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 listopada 2013 r., V CSK 544/12, wyrok Sądu Najwyższego z 10 sierpnia 2006 r., V CSK 237/06). W wyroku z dnia 27 listopada 2013 r., sygn. akt V CSK 544/12, Sąd Najwyższy wyraził ponadto pogląd, że jeżeli strona jest w procesie reprezentowana przez zawodowego pełnomocnika, zastrzeżenie złożone przez niego do protokołu w trybie art. 162 k.p.c. jest skuteczne tylko wówczas, gdy wskazuje jakie przepisy postępowania zostały naruszone. Skarżąca była zastępowana przez fachowego pełnomocnika, jednak żadnych zastrzeżeń co do postanowień dowodowych wydawanych przez Sąd I instancji nie składała. Z tego względu utraciła ona prawo do kwestionowania w postępowaniu apelacyjnym omawianych decyzji Sądu Okręgowego. Natomiast de facto ponowione wnioski dowodowe w apelacji były ewidentnie spóźnione, brak więc było podstaw do uzupełniania postępowania dowodowego w postępowaniu apelacyjnym w kierunku oczekiwanym przez pozwaną (art. 381 k.p.c.).

Należy podkreślić, że istota stanowiska apelującej sprowadzała się do zarzucenia Sądowi Okręgowemu, że ten niesłusznie przyjął, że wysokość szkody powódki winna stanowić równowartość należności poniesionej przez nią wobec kontrahenta, w oparciu o wystawioną przez niego notę księgową (odpowiadającą wartości nieuszkodzonych pojazdów), a nie kwotę ustaloną jako różnica między wartością pojazdów przewożonych w dniu 30 sierpnia 2013 r. w stanie nieuszkodzonym, a wartością uszkodzonych pozostałości. Zasadniczą kwestią sporną, którą - w realiach sprawy - należało przesądzić było zatem to, czy między zdarzeniem wywołanym przez M. A., a szkodą powódki - w postaci i rozmiarze przez nią dochodzonym - zachodził adekwatny związek przyczynowy. Jest to też zagadnienie z zakresu prawa materialnego, które finalnie prawidłowo zinterpretował Sąd Okręgowy, nie dopuszczając się naruszenia art. 361 § 1 k.c. W konsekwencji również z tej przyczyny, jako chybiony należało potraktować zarzut nieprzeprowadzenia przez Sąd Okręgowy dowodu z opinii biegłego sądowego na okoliczność oszacowania wysokości szkody powódki metodą dyferencyjną, jeżeli uwzględni się, że podstawę nieprzeprowadzenia tego dowodu stanowiło m. in. zakwalifikowanie całości szkody zgłoszonej w tym procesie przez powódkę (odpowiadającej wartości zniszczonych pojazdów, pokrytej na rzecz kontrahenta powódki w oparciu o umowę przewozu) jako pozostającej w adekwatnym związku przyczynowym z kolizją spowodowaną przez M. A.. I z tego zatem względu brak było podstaw, aby dopuścić i przeprowadzić dowód z opinii biegłego z zakresu motoryzacji na okoliczność wskazaną przez pozwaną w apelacji, skoro wysokość szkody poniesionej przez powódkę została w toku postępowania przed Sądem I instancji wykazana na podstawie złożonej do akt noty księgowej. Dla przyjęcia, iż powódka szkodę poniosła nie było konieczne dokonanie przez nią zapłaty, na rzecz jej kontrahenta, wskazanej w nocie kwoty, szkodę powódka poniosła bowiem na skutek dokonanego przez kontrahenta potrącenia należności przysługujących powódce z tytułu zawartej umowy przewozu, z owym odszkodowaniem, które powódka winna była ponieść wobec zniszczenia przewożonego ładunku. Do zniszczenia ładunku doszło zaś z winy pozwanego M. A. (za którego ponosi odpowiedzialność gwarancyjną skarżąca z mocy zawartej z pozwanym umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej związanej z ruchem posiadanego przez sprawcę kolizji drogowej pojazdu mechanicznego).

Podkreślić jeszcze raz trzeba, iż w ocenie Sądu Apelacyjnego, Sąd I instancji prawidłowo przyjął, że skutek w postaci szkody po stronie powódki, wywołanej poniesieniem na rzecz (...) we F. równowartości przewożonych pojazdów, pozostawał w adekwatnym związku przyczynowym ze zdarzeniem z dnia 30 sierpnia 2013 r. i stanowił normalne następstwo tego zdarzenia (art. 361 § 1 k.c.). Jak podkreśla się w doktrynie, normalnymi następstwami zdarzenia, z którego wynikła szkoda są następstwa, jakie tego rodzaju zdarzenie jest w ogóle w stanie wywołać i w zwyczajnym biegu rzeczy, a nie tylko na skutek szczególnego zbiegu okoliczności, z reguły je wywołuje. Natomiast anormalne jest następstwo, gdy doszło do niego z powodu zdarzenia niezwykłego, nienormalnego, niemieszczącego się w granicach doświadczenia życiowego, na skutek nadzwyczajnego zbiegu okoliczności, którego przeciętnie nie bierze się w rachubę. Nie wyłącza normalności w rozumieniu art. 361 § 1 k.c. okoliczność, że mimo identycznych warunków zdarzenia określone następstwo nie zawsze występuje, ani też jego statystyczna rzadkość. Sformułowanie „normalne następstwo" nie musi oznaczać skutku koniecznego (vide: Fuchs B. [w:] Fras M. [red.] i in., Kodeks cywilny. Komentarz. Tom III. Zobowiązania. Część ogólna (art. 353 – 534); WPK 2018). Na gruncie art. 361 § 1 k.c. obojętne jest, czy ma miejsce związek przyczynowy bezpośredni, czy też związek przyczynowy złożony, wieloczynnikowy. Odpowiedzialność cywilną może jednak determinować tylko taki związek przyczynowy wieloczłonowy, w którym między poszczególnymi ogniwami zachodzi zależność przyczynowa, o której mowa w tym przepisie. Również każde ogniwo tego związku z osobna podlega ocenie z punktu widzenia kauzalności (podobnie: wyrok Sądu Najwyższego z dnia
21 czerwca 1960 r., 1 CR 592/59, OSN 1962, nr III, poz. 84). Związek przyczynowy może zatem występować jako normalny również w sytuacji, gdy pewne zdarzenie stworzyło warunki powstania innych zdarzeń, z których dopiero ostatnie stało się bezpośrednią przyczyną szkody (tak: orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 10 grudnia 1952 r., C. 584/52, PiP 1953, z. 8–9, s. 366).

W świetle tych rozważań natury teoretycznej stwierdzić przyjdzie, że w ostatnich kilkunastu latach, w szczególności w świetle sprzyjających warunków gospodarczych na arenie międzynarodowej, stale obserwuje się postępujący rozwój transportu drogowego.
W obecnych czasach nie zaskakuje zatem, że w ramach jednego zlecenia (tak jak w niniejszej sprawie np. transportowego) jego wykonanie zostaje substytuowane na inne podmioty, które obciąża obowiązek jego wykonania zgodnie z treścią, formą i zakresem spoczywającymi na przyjmującym zlecenie. To powoduje, że w ramach tych powiązań gospodarczych dochodzi do coraz większej liczby zdarzeń wywołujących szkody, które traktować należy jako normalne następstwa określonego działania. Tak zdaniem Sądu Apelacyjnego było na kanwie niniejszej sprawy. Zdarzenie z dnia 30 sierpnia 2013 r. doprowadziło do powstania szkody w majątku właściciela pojazdów, tj. (...) w I. w wysokości wynikającej z noty księgowej wystawionej w dniu 15 października 2013 r. Szkoda ta – do wysokości wynikającej z wystawionej noty, została wyrównana przez zapłatę jej równowartości przez (...) we F., która następnie – w ramach łączącego ją z powódką stosunku umownego, wystąpiła o refundację poniesionej szkody do wysokości 103 180 euro. Skoro szkoda właściciela pojazdów została wyrównana i ostatecznie jej ciężar spoczął na powódce, to brak jest podstaw, aby odmawiać pokrycia tej szkody do kwoty faktycznie poniesionej z tego tytułu przez powódkę. Powódka ponosiła wobec (...) we F. odpowiedzialność kontraktową, która zaktualizowała się wskutek kolizji wywołanej przez M. A.. W świetle całokształtu okoliczności sprawy nie ulega wątpliwości, że gdyby nie nieprawidłowe zachowanie podmiotu objętego ochroną ubezpieczeniową, nie doszłoby do zderzenia z pojazdem przewożącym ładunek w postaci samochodów osobowych, a w konsekwencji nie powstałaby odpowiedzialność powódki za niewykonanie transportu. Innymi słowy, skoro powódka nie wykonała spoczywającego na niej zobowiązania na skutek okoliczności wywołanych zachowaniem osoby trzeciej i z tego tytułu poniosła szkodę w ściśle określonej wysokości, to brak jest podstaw, aby poniesiona przez nią szkoda miała nie zostać pokryta do tej właśnie wysokości. Powszechnie przyjmuje się bowiem, że w polskim systemie prawnym obowiązuje zasada pełnego odszkodowania. Podkreślić należy, że przepis art. 361 k.c. normuje zakres obowiązku naprawienia szkody w podstawowy sposób nakładając – co do zasady – na zobowiązanego do naprawienia szkody odpowiedzialność ograniczaną normalnymi następstwami działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła, oraz stratami, które poszkodowany poniósł, bądź (także) korzyściami, których w wyniku wyrządzenia szkody nie uzyskano. Skoro zatem szkoda po stronie powódki stanowi normalne następstwo zdarzenia z dnia 30 sierpnia 2013 r., jej wysokość winna zostać zrefundowana do kwoty, o którą faktycznie na skutek zdarzenia powódka została zubożona. Wykładnia skarżącej, która zdaje się zakładać, że w adekwatnym związku przyczynowym ze zdarzeniem sprawczym może pozostawać tylko odpowiedzialność wobec właściciela uszkodzonej rzeczy jest nieusprawiedliwiona, gdyż w nieuprawniony sposób zawęża odpowiedzialność cywilną za szkodę na gruncie art. 415 k.c. w zw. z art. 436 § 2 k.c. i art. 361 k.c.

Zaznaczyć jeszcze należy, iż w toku postępowania apelacyjnego uległa zmianie nazwa strony powodowej (k. 618-628), co skutkowała stosowny oznaczeniem w rubrum wydanego przez Sąd Apelacyjny wyroku.

Mając na uwadze przedstawione okoliczności, apelację pozwanej należało uznać za bezzasadną i jako taką oddalić ją na podstawie art. 385 k.p.c. O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono z mocy art. 98 § 1 i 3 k.p.c. i art. 108 § k.p.c. oraz art. 391 § 1 k.p.c. w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 2 pkt 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2017 r., poz. 1797).

SSA Anna Bohdziewicz

SSA Małgorzata Wołczańska

SSA Elżbieta Karpeta