Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I Ca 307/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 5 września 2018 roku

Sąd Okręgowy w Sieradzu Wydział I Cywilny

w składzie:

Przewodniczący SSO Barbara Bojakowska

Sędziowie SSO Katarzyna Powalska

SSR del. Beata Witkowska

Protokolant sekretarz sądowy Elwira Kosieniak

po rozpoznaniu w dniu 5 września 2018 roku w Sieradzu

na rozprawie

sprawy z powództwa H. K.

przeciwko (...) SA w W.

o odszkodowanie, zadośćuczynienie i ustalenie

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego w Wieluniu

z dnia 16 maja 2018 roku, sygnatura akt I C 1038/17

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od pozwanego (...) SA w W. na rzecz powódki H. K. 2700 (dwa tysiące siedemset) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Sygn. akt I Ca 307/18

UZASADNIENIE

wyroku Sądu Okręgowego w Sieradzu

z dnia 5 września 2018 roku

Powódka H. K. w ostatecznie sprecyzowanym żądaniu pozwu domagała się zasądzenia od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. kwoty 74.500,00 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 14 kwietnia 2017 roku do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia, kwoty 251,70 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 14 kwietnia 2017 roku do dnia zapłaty tytułem odszkodowania oraz ustalenia odpowiedzialności pozwanego (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na przyszłość za skutki wypadku, któremu uległa powódka H. K. w dniu 11 sierpnia 2016 roku, jak również zasądzenia od strony pozwanej na rzecz powódki zwrotu kosztów procesu.

Pozwany powództwa nie uznał, wnosząc o jego oddalenie i zasądzenie kosztów postępowania, podnosząc w uzasadnieniu odpowiedzi na pozew zarzut przyczynienia się powódki w stopniu przynajmniej 30% do wypadku.

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 16 maja 2018 roku w sprawie o sygnaturze akt I C 1038/17 Sąd Rejonowy w Wieluniu uwzględnił powództwo w całości oraz orzekł o kosztach procesu i nieuiszczonych kosztach sądowych.

Powyższe rozstrzygnięcie zapadło w oparciu o następujące ustalenia stanu faktycznego, poczynione przez Sąd I instancji:

W dniu 11 sierpnia 2016 roku kierujący samochodem osobowym marki V. (...) na ulicy (...) w W. nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, iż zbliżając się do wyznaczonego przejścia dla pieszych nie zachował wymaganej szczególnej ostrożności, w wyniku czego potrącił znajdujące się na przejściu dla pieszych H. K. i drugą kobietę, powodując u powódki obrażenia ciała stanowiące chorobę realnie zagrażającą życiu. Wyrokiem Sądu Rejonowego w Wieluniu w sprawie o sygnaturze akt II K 857/ 16 sprawcy zdarzenia wymierzono karę 10 miesięcy pozbawienia wolności.

Powódka uległa wypadkowi w drodze do pracy do szpitala. Wraz z koleżanką z pracy, również poszkodowaną w wypadku, podeszły do przejścia dla pieszych na ulicy (...) i poczekały, aż przejadą samochody. Kolejny samochód jadący od cmentarza w kierunku centrum zwalniał już przed pierwszym na jego drodze przejściem dla pieszych znajdującym się przed skrzyżowaniem ulicy (...) z ulicą (...) i dalej zwalniał przed przejściem dla pieszych za skrzyżowaniem, przy którym stała powódka, w związku czym powódka z koleżanką weszły na przejście w przekonaniu, iż pojazd zatrzymuje się, po czym zostały potrącone przez kierującego samochodem marki V. na prawym pasie ruchu w odległości około 2,5 m od prawej krawędzi jezdni. Sprawca wypadku udawał się w tym dniu po raz pierwszy do pracy do szpitala i nie znał drogi. Przemieszczając się od centrum miasta nie skręcił w ulicę (...) i zawrócił. Zbliżając się do skrzyżowania ulicy (...) z ulicą (...) zwolnił i jadąc z prędkością około 10 km/h patrzył w stronę ulicy (...) prowadzącej do szpitala, co spowodowało, iż przeoczył wejście powódki i drugiej poszkodowanej na jezdnię na przejście dla pieszych.

Z miejsca zdarzenia powódka zabrana została karetką do SPZOZ w W. na Oddział Ratunkowy, skąd z rozpoznaniem przymózgowego krwiaka prawej okolicy potyliczno-ciemieniowej, stłuczenia mózgu, złamania pokrywy czaszki i wstrząśnieniem mózgu przetransportowana została do Szpitala Wojewódzkiego w S., w którym na Oddziale Chirurgicznym przebywała do 22 sierpnia 2016 r.

Obrażenia ciała doznane w wypadku w dniu 11 sierpnia 2016 roku spowodowały u powódki stały 50% uszczerbek na zdrowiu z uwagi na rozpoznanie u powódki encefalopatii pourazowej przewlekłej z lekkim zespołem charakterologicznym, po wieloogniskowym stłuczeniu mózgu. Powódka nadal jest leczona neurologicznie i wymaga dalszego leczenia neurologicznego - farmakologicznego, aby stan zdrowia powódki nie pogorszył się. Powódka nie rokuje wyleczenia ani dalszej poprawy stanu zdrowia. Badania TK mózgu oraz EEG potwierdzają występowanie u powódki utrwalonych pourazowych zmian organicznych w mózgu. U powódki występują zaburzenia koncentracji uwagi, zachowania, spostrzegania i zapamiętywania, które uzasadniają rozpoznanie utrwalonej encefalopatii z zespołem pourazowym. U powódki mogą nasilić się zaburzenia otępienne w związku z nałożeniem się z wiekiem zmian o charakterze miażdżycowym na zmiany powstałe wskutek urazu doznanego w wypadku.

U powódki występują nadto organiczne zaburzenia osobowości z łagodnymi zaburzeniami funkcji poznawczych, będące skutkiem wypadku z dnia 11 sierpnia 2016 roku. Nasilenie objawów ww. zaburzeń było większe bezpośrednio po wypadku niż obecnie. Początkowo występowały u powódki ponadto nasilone zaburzenia emocji i lękowe, które zmniejszyły się w wyniku leczenia psychiatrycznego, psychologicznego i neurologicznego. Obecnie stwierdzone u powódki zaburzenia psychiczne mają charakter trwały i istnieje nikłe prawdopodobieństwo, iż w niedługim czasie stan zdrowia psychicznego powódki poprawi się. W przyszłości - w perspektywie kilkuletniej lub dłuższej istnieje zwiększone ryzyko wystąpienia u powódki, statystycznie wcześniej niż w zdrowej populacji, zespołu otępiennego, a tym samym relatywnego skrócenia okresu przeżycia. Powódka wymaga nadal leczenia psychiatrycznego, ponieważ stan psychiczny powódki nie jest w pełni stabilny. Rokowanie co do stanu zdrowia powódki w okresie najbliższych pięciu lat jest pozytywne - stan zdrowia powódki nie powinien się pogorszyć, ale nie poprawi się. W perspektywie dłuższej rokowanie jest niepewne z uwagi na zagrożenie wcześniejszego wystąpienia otępienia. Uszkodzenie mózgu u powódki było znaczne, a obecna emanacja psychopatologiczna tego uszkodzenia jest znacznie mniejsza niżby to wynikało z uszkodzenia mózgu. Skutki psychopatologiczne są jednak trwałe i będą z wiekiem pogłębiać się. Powódka nie jest zdolna do wykonywania zawodu pielęgniarki z powodu zaburzeń psychicznych wynikających z wypadku.

Po powrocie ze zwolnienia chorobowego po wypadku powódka zajmuje się pracą administracyjną, nie wykonuje tych czynności przy obsłudze pacjentów, które wykonywała przed wypadkiem jako pielęgniarka.

W obszarze funkcjonowania procesów poznawczych u powódki obniżeniu uległa percepcja wzrokowa, sprawność grafomotoryczna, koordynacja wzrokowo-ruchowa, krótkotrwała pamięć wzrokowa i zdolność do koncentracji uwagi. Powódka ocenia swoją sytuację jako stresującą - nieprzewidywalną, niepodlegającą kontroli i nadmiernie obciążającą. Skutki wypadku wpłynęły na pogorszenie jakości funkcjonowania powódki.

W szpitalu powódka była leczona farmakologicznie. Dostawała dożylnie leki przeciwbólowe: miała bóle głowy, poobijanej wskutek potrącenia lewej nogi, pleców, była posiniaczona. Po powrocie do domu ze szpitala powódka wymagała opieki innych osób: w czynnościach życia codziennego powódce pomagał mąż, syn, siostra i koleżanki. Powódka była w złym stanie psychicznym i czuła się bezradna. Lekarz zabronił powódce wykonywania gwałtownych ruchów i zalecił leżenie po wyjściu ze szpitala, w związku z czym powódka po powrocie do domu wstawała tylko do toalety. Z domu powódka wychodziła tylko na wizyty lekarskie. Dopiero po 2 miesiącach zaczęła wychodzić koło bloku. Miała lęki przy przejściu dla pieszych, obawiała się, iż potrąci ją samochód. W październiku 2016 roku powódka udała się na wizytę do psychiatry, który przepisał jej leki; pod ich wpływem powódka poczuła się lepiej i powoli zaczęła funkcjonować. Powódka korzystała również z wizyt u neurochirurga i neurologa. Po zwolnieniu chorobowym wróciła do pracy w grudniu 2016 roku. Nie może jednak wykonywać pracy pielęgniarki tak jak przed wypadkiem i w poradni zajmuje się pracą administracyjną. Po wypadku powódka odczuwała bardzo silne dolegliwości bólowe utrzymujące się przez około miesiąc po zdarzeniu.

Obecnie powódkę nadal boli głowa, szczególnie przy zmianie pogody, ma w związku z tym obrzęki oczu i mdłości i musi zażywać leki przeciwbólowe. Po wypadku powódka szybko się męczy i brak jej energii, którą miała wcześniej. Powódka w związku ze skutkami wypadku odbyła wizyty w przychodni (...) ponosząc koszty 200,00 zł. Powódka używała leki o nazwie X. i Z. przepisane przez lekarza psychiatrę, na które wydała 51,70 zł.

Pełnomocnik powódki zgłosił szkodę w pozwanym Towarzystwie w dniu 2 grudnia 2016 roku, domagając się zapłaty kwoty 200 000,00 zł tytułem zadośćuczynienia, 221,14 zł odszkodowania i renty na zwiększone potrzeby w wysokości 1 000,00 zł miesięcznie oraz ustalenia odpowiedzialności Towarzystwa na przyszłość. Decyzją z dnia 28 grudnia 2016 roku pozwane Towarzystwo przyznało powódce świadczenie w wysokości 6 650,00 zł i poinformowano powódkę o prowadzeniu dalszych czynności mających na celu ustalenie zakresu odpowiedzialności. W piśmie z dnia 24 stycznia 2017 roku wyjaśniono, że przyznana kwota obejmuje odszkodowanie i zadośćuczynienie. Pismem z dnia 13 kwietnia 2017 roku poinformowano powódkę o przyznaniu kwoty 13 300,00 zł tytułem zadośćuczynienia, po uwzględnieniu przyczynienia się 9 310,00 zł, i kwoty 40,13 zł tytułem od szkodowania.

W świetle powyższych ustaleń Sąd I instancji uznał powództwo za uzasadnione w świetle treści art. 444 § 1 k.c. oraz art. 445 § 1 k.c. Sąd Rejonowy wskazał, iż odpowiedzialność pozwanego wynika z art. 822 § 1 k.c., zgodnie z którym przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej ubezpieczyciel zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, wobec których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo ubezpieczony. Właściciel samochodu V. (...), którego kierowca spowodował wypadek drogowy w dniu 11 sierpnia 2016 roku z udziałem H. K., miał zawartą umowę ubezpieczenia w zakresie odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych w pozwanym Towarzystwie, które co do zasady przyjęło odpowiedzialność za skutki zdarzenia.

Dokonując analizy zebranego w sprawie materiału dowodowego Sąd I instancji uznał za nieuzasadniony zarzut pozwanego, iż należne powódce świadczenia powinny być obniżone z uwagi na przyczynienie się powódki do wypadku, stosownie do treści art. 362 k.c. Zdaniem Sądu Rejonowego, zachowanie powódki przed wypadkiem, mimo iż biegły z zakresu ekspertyzy i rekonstrukcji wypadków drogowych w opinii sporządzonej w postępowaniu przygotowawczym podniósł, iż powódka przyczyniła się do wypadku wchodząc na jezdnię zanim samochód sprawcy zatrzymał się przed pasami, nie nosi znamion braku ostrożności i roztropności. Sąd I instancji uznał, iż w okolicznościach sprawy nie można powódce postawić zarzutu wtargnięcia na jezdnię pod nadjeżdżający pojazd. Samochód sprawcy wypadku zwalniał i poruszał się z małą prędkością około 10 km/h, co potwierdza opinia biegłego. Zachowanie kierowcy i sposób jego jazdy wprowadziło w błąd zarówno powódkę jak i przechodzącą z nią drugą poszkodowaną, które w przekonaniu, że kierowca zwalnia i zatrzyma się, aby przepuścić pieszych, weszły na jezdnię. Nie była to nieostrożność poszkodowanych ani brak roztropności, a usprawiedliwione okolicznościami sprawy zachowanie przechodzących przez jezdnię osób na przejściu dla pieszych. W ocenie Sądu Rejonowego podniesione okoliczności potwierdzają wyjaśnienia sprawcy, który tłumaczył, iż w tym dniu po raz pierwszy przyjechał do pracy w szpitalu w W., zgubił się i poszukiwał ulicy, w którą miał skręcić, aby dojechać do szpitala, w związku z czym nie zauważył kobiet na przejściu dla pieszych. Sprawca, aby dojechać do szpitala powinien był skręcić w lewo właśnie w ulicę (...), na skrzyżowaniu, za którym doszło do wypadku.

Sąd I instancji uznał, iż na uwzględnienie w całości zasługuje, na podstawie art. 444 § 1 k.c, żądanie powódki zasądzenia odszkodowania w wysokości 251,70 zł tytułem zwrotu kosztów leczenia skutków wypadku, których poniesienie potwierdzają złożone przez powódkę dwie faktury oraz paragon za leki.

Mając na uwadze charakter obrażeń ciała doznanych przez powódkę w wypadku oraz ich następstwa określone w opiniach biegłego neurologa i biegłego psychiatry oraz biegłego psychologa, Sąd I instancji na podstawie art. 445 § 1 k.c. uwzględnił w całości żądanie zasądzenia zadośćuczynienia w kwocie 74 500,00 zł. W ocenie Sądu Rejonowego zasądzona kwota zadośćuczynienia jest adekwatna do rozmiaru krzywdy doznanej przez powódkę i uwzględnia zakres cierpień psychofizycznych powódki po wypadku, nasilenie i długotrwałość dolegliwości bólowych, konieczność leczenia neurologicznego i psychiatrycznego, a także ograniczenie przez wiele tygodni możliwości samodzielnego wykonywania czynności życia codziennego, jak i niezdolność do wykonywania w dotychczasowy sposób pracy pielęgniarki. Wysokość zasądzonej kwoty tytułem zadośćuczynienia nie jest wygórowana i uwzględnia również wypłacone powódce w toku postępowania likwidacyjnego zadośćuczynienie.

Odsetki od zasądzonych tytułem zadośćuczynienia i odszkodowania kwot Sąd I instancji zasądził zgodnie z żądaniem, uwzględniając treść art. 817 § 1 i 2 k.c.

Sąd Rejonowy uwzględnił również żądanie powódki ustalenia odpowiedzialności pozwanego Towarzystwa na przyszłość za skutki wypadku zaistniałego w dniu 11 sierpnia 2016 roku, gdyż powódka wymaga dalszego leczenia neurologicznego i psychiatrycznego, nadto występuje zwiększone ryzyko wystąpienia u powódki, statystycznie wcześniej niż w zdrowej populacji, zespołu otępiennego.

O kosztach procesu Sąd I instancji orzekł na podstawie art. 98 § 1 k.p.c. oraz nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa nieuiszczone koszty sądowe.

Powyższy wyrok apelacją zaskarżyła strona pozwana w zakresie, w jakim sąd zasądził na rzecz powódki kwotę 52.385,51 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie, a także rozstrzygnął o kosztach procesu.

Zaskarżonemu orzeczeniu skarżący zarzucił naruszenie prawa procesowego, mogące mieć wpływ na wynik sprawy, tj. art. 233 § 1 k.p.c. przejawiające się na dokonaniu nieprawidłowej oceny wyjaśnień podejrzanego P. B. złożonych w postępowaniu przygotowawczym oraz opinii biegłego sądowego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych S. K. (wydanej w postępowaniu karnym), która doprowadziła sąd do błędnych wniosków, iż pojazd kierowany przez sprawcę zdarzenia zwalniał przed przejściem dla pieszych, co miało doprowadzić powódkę do przekonania, iż pojazd ten zatrzyma się przed przejściem dla pieszych, naruszenie prawa procesowego, mogące mieć wpływ na wynik sprawy, tj. art. 233 § 1 k.p.c. polegające na nadaniu atrybutu wiarygodności dowodom z przesłuchaniu powódki, wyjaśnień podejrzanego złożonych w toku postępowania przygotowawczego oraz opinii biegłego sądowego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych S. K., wydanej na etapie postępowania w sytuacji gdy pomiędzy tymi dowodami zachodziły istotne sprzeczności, w zakresie przebiegu zdarzenia, których sąd pierwszej instancji nie wyjaśnił, naruszenie prawa procesowego, mogące mieć wpływ na wynik sprawy, tj. art. 233 § 1 k.p.c. przejawiające się w zaniechaniu wszechstronnego rozważenia wszystkich okoliczności wynikających z opinii biegłego sądowego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych S. K. (wydanej w postępowaniu karnym), albowiem sąd pominął okoliczności dotyczące nieprawidłowego zachowania powódki, polegającego na wtargnięciu na jezdnię, pod najeżający pojazd, a także naruszenie prawa materialnego, tj. art. 362 k.c. w zw. z art. 13 ust. 1 i art. 3 ust. 1 ustawy z czerwca 1997 r. prawo o ruchu drogowym polegające na przyjęciu, iż powódka nie przyczyniła się do powstania szkody, w sytuacji gdy zachowanie powódki było obiektywnie nieprawidłowe, wtargnęła na jezdnię przed nadjeżdżający pojazd, a zatem nie zachowała szczególnej ostrożności przepisami prawa o ruchu drogowym.

W kwestii określenia przez Sąd I instancji wysokości należnego powódce zadośćuczynienia, pozwany zarzucił naruszenie prawa procesowego, mogące mieć wpływ na wynik sprawy, tj. art. 229 k.p.c. polegające na zaniechaniu ustalenia przez sąd, iż pozwana zapłaciła na rzecz powódki kwotę 9.310 zł, a fakt ten nie był sporny pomiędzy stronami, albowiem został przyznany przez pozwaną w odpowiedzi na pozew, a zatem nie wymagał dowodu, naruszenie prawa materialnego, tj. art. 445 § 1 k.c. polegającego na wyliczeniu zadośćuczynienia z pominięciem okoliczności mającej wpływ na jego wysokość, mianowicie faktu zapłaty przez kwoty 9.310 zł tytułem zadośćuczynienia, a także naruszenie prawa materialnego, tj. art. 445 § 1 k.c. poprzez przyjęcie, iż krzywda, jakiej doznała powódka powinna zostać naprawiona poprzez zapłatę kwoty 74.500 zł, w sytuacji gdy suma ta jest rażąco wygórowana w stosunku do poziomu cierpień, odczuwalnych przez powódkę.

Wskazując na powyższe zarzuty, pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa co do kwoty 52.385,51 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie i zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego zwrotu kosztów postępowania za obie instancje.

W odpowiedzi na apelację powódka wniosła o jej oddalenie i zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jako bezzasadna podlega oddaleniu.

W apelacji skarżący sformułował zarówno zarzuty naruszenia przepisów prawa materialnego, jak i przepisów prawa procesowego, w tej sytuacji w pierwszej kolejności wymaga rozważenia zarzut naruszenia przepisów procesowych, bowiem zarzuty naruszenia prawa materialnego mogą być właściwie ocenione tylko na tle prawidłowo ustalonego stanu faktycznego.

Jak wielokrotnie wyjaśniano w orzecznictwie Sądu Najwyższego - zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. może być uznany za zasadny jedynie w wypadku wykazania, że ocena materiału dowodowego jest rażąco wadliwa czy w sposób oczywisty błędna, dokonana z przekroczeniem granic swobodnego przekonania sędziowskiego, wyznaczonych w tym przepisie. Przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona tylko wtedy, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub, gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo - skutkowych (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 11 stycznia 2001 roku, I CKN 1072/99, Prok. i Pr. 2001 roku, Nr 5, poz. 33, postanowienie z dnia 17 maja 2000 roku, I CKN 1114/99, nie publ., wyrok z dnia 14 stycznia 2000 roku, I CKN 1169/99, OSNC 2000 roku, nr 7-8, poz. 139).

Na gruncie niniejszej sprawy w toku postępowania przed Sądem I instancji strona pozwana dla zasadności wykazania podniesionego w sprawie zarzutu przyczynienia się powódki do szkody zgłosiła wnioski dowodowe w postaci opinii biegłego sądowego S. K., sporządzonej na potrzeby postępowania przygotowawczego. Strona pozwana nie wnosiła o przeprowadzenie żadnych innych dowodów na tę okoliczność, w szczególności nie domagała się przesłuchania w charakterze świadka sprawcy wypadku czy też dopuszczenia przez Sąd dowodu z opinii biegłego sądowego.

Dominujące w piśmiennictwie, i aprobowane w orzecznictwie Sądu Najwyższego (por. wyrok z dnia 10 grudnia 1998 r., I CKN 922/97, nie publ.), jest stanowisko, zgodnie z którym jako dowód z opinii biegłego można traktować wyłącznie dowód, który sąd w danej sprawie dopuścił postanowieniem dowodowym zgodnie z obowiązującą w postępowaniu dowodowym zasada bezpośredniości (art. 235 § 1 k.p.c.). W orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjęto, że jakkolwiek nie oznacza to całkowitego wykluczenia wykorzystania opinii przeprowadzonych w innym postępowaniu w charakterze dowodu z opinii biegłych w nowej sprawie, rozważanie takiej możliwości jest w tym miejscu bezprzedmiotowe, gdyż w okolicznościach niniejszej sprawy nie zostały spełnione warunki, od których zależy możliwość wyjątkowego wykorzystania takiego dokumentu jako opinii biegłego sądowego.

Judykatura przyjmuje bowiem, że opinia biegłego sporządzona w innej sprawie, w tym w sprawie karnej, może być wykorzystana jako dowód w rozumieniu art. 278 § 1 k.p.c. tylko wtedy, gdy żadna ze stron nie zgłasza co do niej zastrzeżeń i nie żąda powtórzenia tego dowodu w toczącym się postępowaniu w sprawie cywilnej. Sąd cywilny powinien zażądać ustnego wyjaśnienia opinii złożonej na piśmie w innej sprawie niż tocząca się przed sądem orzekającym; wymaga tego bowiem zasada bezpośredniości (art. 235 k.p.c.). Odstąpienie od tego wymagania jest możliwe tylko w razie wyraźnego wniosku stron (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 2015 r., III CSK 149/14, OSNC 2016, Nr 2, poz. 23).

W przeciwnym wypadku, dowód z opinii biegłego złożonej w innej sprawie, w zakresie zawartej w takiej opinii treści, ma charakter dokumentu prywatnego, co oznacza, że stanowi dowód tego, że dana osoba, która go podpisała złożyła oświadczenie zawarte w tym dokumencie (art. 245 k.p.c.). W odniesieniu do sprawy niniejszej oznaczało to, że osoba podpisująca opinię, złożyła oświadczenie wiedzy co do przebiegu i przyczyn wypadku, przy czym osobie tej w sprawie niniejszej nie można było przypisać statusu biegłego.

Zauważyć przy tym należy, iż dokument prywatny jest jednym z dowodów wymienionych w kodeksie postępowania cywilnego i podlega ocenie tak, jak wszystkie inne dowody. Może stanowić podstawę ustaleń faktycznych i wyrokowania (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 25 września 1985 r., IV PR 200/85, OSNCP 1986, nr 5, poz. 84 i z dnia 3 października 2000 r., I CKN 804/98, niepubl.).

Sąd Rejonowy w sposób zgodny z zasadami logicznego rozumowania ocenił zebrany w sprawie materiał dowodowy. Wbrew zarzutom podniesionym w apelacji, nie sposób dokonanej przez Sąd I instancji ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego postawić zarzutu, iż Sąd ten nadał atrybut wiarygodności dowodom z przesłuchania powódki, wyjaśnień podejrzanego złożonych w toku postępowania przygotowawczego oraz opinii biegłego sądowego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych S. K., wydanej na etapie postępowania w sytuacji, gdy pomiędzy tymi dowodami zachodziły istotne sprzeczności. Sąd Rejonowy w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia wskazał, w jakim zakresie dowody te uznał za wiarygodne, odmawiając wiary zeznaniom powódki w części, w jakiej podawała, iż samochód sprawcy wypadku zatrzymał się przed przejściem dla pieszych, jak również nie podzielając wniosków, wyprowadzonych w opinii sporządzonej na potrzeby sprawy karnej w zakresie przyczynienia się powódki do szkody (k. 277 akt). Dokonanej przez Sąd I instancji ocenie nie można zarzucić naruszenia zasad logicznego rozumowania. Odmawiając wiary zeznaniom powódki w zakresie, w jakim podała, iż samochód sprawcy szkody zatrzymał się przed przejściem dla pieszych, Sąd I instancji należycie uwzględnił tę okoliczność, iż gdyby było tak, jak podawała powódki, w takiej sytuacji do wypadku w ogóle by nie doszło. Przyjmując zaś za wiarygodne, iż w przeświadczeniu powódki kierowca zamierzał zatrzymać się przed przejściem dla pieszych, Sąd Rejonowy przekonująco wyjaśnił, iż skoro sprawca wypadku, nieznający terenu, chciał skręcić na skrzyżowaniu w ulicę, której poszukiwał, to logicznym jest, iż zwalniał, zbliżając się do skrzyżowania i poszukując tej ulicy. Wniosek, wyprowadzony przez Sąd I instancji, że sprawca wypadku zwalniał przed przejściem dla pieszych, ma zatem logiczne uzasadnienie.

Jak wynika z uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia, Sąd I instancji nie dopuścił się także naruszenia art. 229 k.p.c. W art. 229 k.p.c. wyrażona została reguła dowodowa, która poleca przyjąć za prawdziwy fakt przyznany w toku postępowania przez stronę przeciwną, jeżeli jego przyznanie nie budzi wątpliwości co do swej zgodności z rzeczywistym stanem rzeczy. Twierdzenie, iż Sąd pominął bezsporną okoliczność wypłaty kwoty 9.310,00 zł tytułem zadośćuczynienia nie znajduje jakiegokolwiek potwierdzenia. Zarówno w części obejmującej ustalenia stanu faktycznego, jak i dotyczącej omówienia wysokości zasądzonego na rzecz powódki zadośćuczynienia, Sąd Rejonowy uwzględnił fakt wypłaty ww. kwoty, w związku z czym zarzut ten jest bezzasadny.

Wobec bezzasadności zarzutów skierowanych przeciwko poczynionym przez Sąd Rejonowy ustaleniom stanu faktycznego, Sąd Okręgowy ustalenia te przyjął za własne, czyniąc podstawą własnego rozstrzygnięcia.

Za bezzasadny należało także uznać zarzut naruszenia przepisów prawa materialnego, a to art. 445 § 1 k.c., które to naruszenie skarżący wiąże z ustaleniem przez Sąd I instancji wysokości zadośćuczynienia, które w ocenie skarżącego jest rażąco zawyżone, a nadto nie uwzględnia wysokości wypłaconego przez pozwanego na rzecz powódki świadczenia.

Zaznaczenia wymaga, iż określenie wysokości zadośćuczynienia za doznaną krzywdę stanowi istotne uprawnienie sądu rozstrzygającego sprawę w pierwszej instancji. Pomimo braku w ustawie szczególnych kryteriów, w oparciu o które należy dokonywać oceny wysokości zadośćuczynienia – poza stwierdzeniem w art. 445 § 1 k.c., że suma zadośćuczynienia ma być „odpowiednia” – judykatura wykształciła powszechne akceptowane zasady orzekania w tym zakresie. Jednym z podstawowych kryteriów jest odniesienie okoliczności wpływających na wysokość zadośćuczynienia do każdego indywidualnego przypadku konkretnej osoby poszkodowanej.

Celem zadośćuczynienia jest przede wszystkim wynagrodzenie krzywdy (zmniejszenie jej rozmiaru), co może nastąpić tylko przez wypłatę kwoty realnej, odczuwalnej przez poszkodowanego jako właściwa rekompensata jego cierpień doznanych na skutek wypadku.

Apelujący skutecznie nie wykazał, że przyznane przez Sąd Rejonowy zadośćuczynienie było rażąco niewspółmiernie i nieodpowiednie.

Sąd Rejonowy dokładnie przytoczył okoliczności faktyczne, które uwzględnił przy ustaleniu wysokości zadośćuczynienia, a apelujący nie wykazał, że ocena ta jest błędna.

W odniesieniu do zadośćuczynienia pieniężnego z art. 445 § 1 k.c. funkcja kompensacyjna musi być rozumiana szeroko, albowiem obejmuje zarówno cierpienia fizyczne, jak i sferę psychiczną poszkodowanego. Trzeba też zauważyć, że zadośćuczynienie z art. 445 § 1 k.c. - co do zasady - przyznawane jest poszkodowanemu jednorazowo. Musi więc uwzględniać zarówno krzywdę, której poszkodowany już doznał, tę - którą odczuwa obecnie oraz tę, którą ewentualnie będzie znosił w przyszłości. Wysokość zadośćuczynienia zależy od rodzaju doznanych obrażeń i intensywności wywołanych nimi cierpień poszkodowanego. Podstawowe znaczenie musi mieć rozmiar doznanej krzywdy, o którym decydują przede wszystkim takie czynniki, jak rodzaj uszkodzenia ciała czy rozstroju zdrowia, ich nieodwracalny charakter polegający zwłaszcza na kalectwie, długotrwałość i przebieg procesu leczenia, stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność i długotrwałość, wiek poszkodowanego i jego szanse na przyszłość oraz poczucie nieprzydatności społecznej.

Ugruntowany jest także w judykaturze pogląd, że zadośćuczynienie powinno mieć przede wszystkim charakter kompensacyjny, wobec czego jego wysokość nie może stanowić zapłaty symbolicznej, lecz musi przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość. W orzecznictwie zwraca się uwagę, że zdrowie jest dobrem szczególnie cennym i przyjmowanie stosunkowo niskich kwot zadośćuczynienia może prowadzić do deprecjacji tego dobra.

Należy wreszcie podkreślić, że korygowanie przez Sąd drugiej instancji zasądzonego zadośćuczynienia może być aktualne tylko wtedy, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, mających wpływ na jego wysokość, jest ono niewspółmiernie nieodpowiednie, tj. albo rażąco wygórowane, albo rażąco niskie (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 listopada 2004 r., I CK 219/04, LEX nr 146356). Tak więc, określone przez Sąd pierwszej instancji zadośćuczynienie mogłoby podlegać korekcie tylko wówczas, gdyby było ewidentnie, wyraźnie zaniżone lub zawyżone (por. orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 9 lipca 1970 r., III PRN 39/70, OSNCP 191, Nr 3, poz. 53, z dnia 19 maja 1998 r., II CKN 756/97, nie publ., z dnia 7 listopada 2003 r., IV CK 151/02, nie publ. oraz z dnia 7 listopada 2003 r., V CK 110/03, nie publ.).

W przedmiotowej sprawie brak jest podstaw do przyjęcia, iż przyznane przez Sąd pierwszej instancji powódce zadośćuczynienie jest rażąco wygórowane. Uzasadnieniem zarzutów sformułowanych w apelacji nie może być jedynie polemika z wysokością kwoty uznanej przez Sąd za odpowiednią i przeciwstawienie ocenie Sądu własnej oceny. Podzielić należy stanowisko Sądu I instancji, iż powódka doznała dotkliwej krzywdy, o czym świadczy rozmiar uszczerbku na zdrowiu, szczegółowo opisany w części poświęconej ustaleniom stanu faktycznego. Uszczerbek, jaki wystąpił o powódki jest znaczny, nierokujący powrotu powódki do pełnej sprawności, wywiera wpływ na jej funkcjonowanie i dotyczy aspektu zarówno neurologicznego (tylko z tego punktu widzenia uszczerbek na zdrowiu powódki wynosi 50%), jak i obejmuje organiczne zaburzenia osobowości, zaburzenia poznawcze, obniżenie percepcji wzrokowej, sprawności grafomotorycznej, koordynacji wzrokowo – ruchowej, krótkotrwałej pamięci wzrokowej, zdolności do koncentracji uwagi. Nadto skutki wypadku w przyszłości mogą doprowadzić do wcześniejszego wystąpienie otępienia, zatem nie może ulegać jakimkolwiek wątpliwościom, że określenie przez Sąd I instancji wysokości zadośćuczynienia nie narusza reguł, przewidzianych w powołanym przepisie.

W kwestii zarzutu nieuwzględnienia dokonanej przez pozwanego wypłaty, jak wynika z uzasadnienia zaskarżonego wyroku (k. 278), Sąd I instancji przy określeniu wysokości należnego powódce świadczenia uwzględnił okoliczność wypłaty na rzecz powódki zadośćuczynienia w toku postępowania likwidacyjnego, zatem zarzut ten jest bezpodstawny.

Sąd Okręgowy nie podzielił także zarzutów pozwanego, jakoby powódka przyczyniła się do szkody. Zgodnie z art. 362 k.c. jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron. O przyczynieniu można mówić wtedy, gdy zachowanie poszkodowanego pozostaje w normalnym związku przyczynowym ze szkodą w rozumieniu art. 361 § 1 k.c. Przyczynienie się do zdarzenia występuje wówczas, gdy badanie okoliczności stanu faktycznego prowadzi do wniosku, że bez udziału poszkodowanego szkoda hipotetycznie nie powstałaby lub nie przybrała rozmiarów, które ostatecznie w rzeczywistości osiągnęła. Oznacza to, że zachowanie się poszkodowanego może być zdarzeniem uzasadniającym zmniejszenie należnego zadośćuczynienia, jeżeli stanowi samodzielny (zewnętrzny) względem przyczyny głównej czynnik przyczynowy (por. wyrok Sądu Najwyższego z 20 czerwca 1972 r., sygn. II PR 164/72, Legalis nr 16321, wyrok SA w Łodzi z 14 października 2014 r., sygn. III APa 9/14, Legalis nr 1091757).

Zachowanie się poszkodowanego musi stanowić adekwatną współprzyczynę powstania szkody lub jej zwiększenia, czyli włączać się musi jako dodatkowa przyczyna szkody, a nadto, co istotne, zachowanie to musi być obiektywnie zarzucalne, wadliwe, z przyczyn leżących po stronie poszkodowanego. Za okoliczności, które należy uwzględnić przy określaniu stopnia przyczynienia się poszkodowanego do wystąpienia szkody uznano stopień naruszenia obiektywnych reguł postępowania przez poszkodowanego, ich konfrontację z zarzutami stawianymi odpowiedzialnemu za szkodę, ciężar naruszonych przez sprawcę obowiązków i stopień ich naruszenia, rozmiar i waga uchybień po stronie poszkodowanego, a także ocenę zachowania się poszkodowanego (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 5 sierpnia 2015 r. I ACa 150/15 LEX nr 1797166, wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 8 lipca 2015 r. I ACa 94/15 LEX nr 1793853).

Zastosowanie art. 362 k.c. w konkretnej sprawie uzależnione jest więc od określonych okoliczności faktycznych ustalonych według reguł dowodzenia, a w szczególności z uwzględnieniem zasady wyrażonej w art. 6 k.c., w myśl której ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne.

Skarżący zarzut naruszenia art. 362 k.c. wiąże z naruszeniem przez Sąd I instancji art. 13 ust. 1 i art. 3 ust. 1 ustawy z czerwca 1997 roku Prawo o ruchu drogowym ( Dz. U. z 2017 roku poz. 1260). Stosownie do art. 3 ust. 1 tej ustawy uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga - szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. W myśl zaś art. 13 ust. 1 powołanej ustawy pieszy, przechodząc przez jezdnię lub torowisko, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3, korzystać z przejścia dla pieszych. Pieszy znajdujący się na tym przejściu ma pierwszeństwo przed pojazdem.

Wskazany powyżej przepis in fine statuuje szczególną ochronę pieszego w ruchu drogowym, jako uczestnika ruchu, który najbardziej narażony jest na negatywne konsekwencje wypadków drogowych. Przepis ten przyznaje pieszemu znajdującemu się na przejściu dla pieszych pierwszeństwo przed pojazdem. Jednocześnie, przepis art. 14 pkt 1 litera a powołanej ustawy stanowi, iż zabrania się wchodzenia na jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych.

W świetle powyższej regulacji przyjęcie, iż powódka przyczyniła się do szkody, uwarunkowane było obowiązkiem wykazania przez pozwanego, zgodnie z zasadą rozkładu ciężaru, iż powódka weszła na jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd. Pieszy nie może bowiem egzekwować pierwszeństwa przez wtargnięcie na jezdnię przed nadjeżdżający pojazd. Koniecznym jest przy tym udzielenie odpowiedzi, co oznacza wejście na jezdnię „bezpośrednio przed jadący pojazd” oraz czy możliwym jest określenie w parametrach metrycznych odległości pojazdu od przejścia dla pieszych, by można było mówić o jego bezpośrednim znajdowaniu się przed przejściem. W ocenie Sądu Okręgowego pojęcie "bezpośrednio" należy wiązać z prędkością zbliżającego się pojazdu. Bezpośrednie wejście przed jadący pojazd ma miejsce wówczas, gdy pojazd przed wejściem pieszego na jezdnię znajdował się w takiej odległości od tego miejsca, że kierujący nim - przy zachowaniu bezpiecznej prędkości - nie jest w stanie zatrzymać go przed przejściem (por. Stefański Ryszard A., Prawo o ruchu drogowym. Komentarz, wyd. III opublikowano: LEX 2008). Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest bowiem obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu (art. 26 ust. 1 powołanej ustawy).

Strona pozwana nie zdołała wykazać, że powódka weszła na przejście na pieszych w takim momencie, iż kierujący pojazdem, nawet gdyby zachował ostrożność, nie miałby możliwości zatrzymania pojazdu przed przejściem dla pieszych. Z okoliczności sprawy wynika, iż kierujący pojazdem poruszał się wolno (prędkością rzędu 10 km/h), a zatem można wnioskować, że gdyby obserwował przedpole jazdy, przy tej prędkości miałby możliwość zatrzymania się przed przejściem dla pieszych bez konieczności wdrażania manewru gwałtownego hamowania, na co wskazują wnioski opinii sporządzonej w postępowaniu przygotowawczym, na którą powołuje się pozwany (k. 105). W opinii złożonej na potrzeby postępowania karnego, biegły sądowy S. K. wskazał, iż z analizy czasowo przestrzennej wynika, iż w momencie wejścia przez powódkę na przejście dla pieszych, samochód sprawcy wypadku znajdował się w odległości ok. 5,30 – 6,40 m od przejścia i miał możliwość przy podjęciu decyzji o hamowaniu, ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu, zgodnie z obowiązkiem wynikającym z art. 26 ust. 1 powołanej ustawy.

Kierujący pojazdem doprowadził zaś do najechania na powódkę, znajdującą się na przejściu dla pieszych, gdyż przedpola toru jazdy nie obserwował w sposób należyty, za co został skazany prawomocnym wyrokiem karnym, wiążącym sąd cywilny (art. 11 k.p.c.).

Z tych też względów także i podniesiony przez pozwanego zarzut przyczynienia się powódki do wypadku należało uznać za bezzasadny.

Mając na uwadze powyższe, w oparciu o art. 385 k.p.c., Sąd Okręgowy apelację oddalił.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na żądanie powódki w myśl art. 391 § 1 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c. oraz art. 98 § 1 i 3 k.p.c.

W skład poniesionych przez powódkę kosztów postępowania apelacyjnego zaliczono koszty ustanowienia pełnomocnika z wyboru, których wysokość ustalono w odniesieniu do wartości przedmiotu zaskarżenia w oparciu o treść § 2 pkt 6 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 roku poz. 1800), o czym orzeczono jak w pkt 2 sentencji.