Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Ka 421 / 18

UZASADNIENIE

Przypomnieć należy, iż w kontekście zarzutu obrazy art. 7 kpk, aby apelacja osiągnęła zamierzony skutek, skarżący musi przekonująco wykazać, jakich konkretnie uchybień, w świetle wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, dopuścił się sąd w dokonanej ocenie materiału dowodowego ( por. wyrok SN z 22 stycznia 1975 r., I KR 197/74, OSNKW 1975/5/58, wyrok SN z 24 marca 1975 r., II KR 355/74, OSNPG 1975/9/84 ). Zarzut naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów nie może sprowadzać się do samej polemiki z ustaleniami sądu I instancji wyrażonymi w uzasadnieniu orzeczenia, czy też przeciwstawianiu tymże ustaleniom odmiennego poglądu, opartego na własnej, dokonanej przez skarżącego, ocenie materiału dowodowego ( tak SA w Lublinie w wyroku z dnia 17 października 2012 r., II AKa 199 / 12, Legalis ). Ustalenia faktyczne dokonane mogą być skutecznie zakwestionowane tylko wtedy, gdyby zasadność ocen i wniosków wyprowadzonych przez sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego nie odpowiadała prawidłowości logicznego rozumowania, nadto gdyby sąd pominął istotne w sprawie dowody lub oparł się na dowodach na rozprawie nie ujawnionych, sporządził uzasadnienie niezrozumiałe lub wewnętrznie sprzeczne. Możliwość przeciwstawienia ustaleniom sądu odmiennego poglądu nie może prowadzić do wniosku o dopuszczeniu się przez sąd błędu w ustaleniach faktycznych ( wyrok SA w Katowicach z dnia 27 września 2012 r., II AKa 346 / 12 ). Tożsamy pogląd zaprezentował Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w wyroku z dnia 20 września 2012 r. ( II AKa 202 / 12, opubl. Legalis ), podnosząc, iż prosta polemika strony procesowej z oceną dowodów dokonaną przez sąd orzekający, bez wykazania obrazy art. 7 kpk, jest zabiegiem nieskutecznym – aby skutecznie podnieść ten zarzut, formułująca go strona procesowa winna wykazać, że sąd orzekający nie respektował przy ocenie zebranych w sprawie dowodów wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego oraz zasady prawidłowego ( logicznego ) rozumowania. Nie wystarczy natomiast samo przeciwstawienie dokonanej przez sąd meriti ocenie poszczególnych dowodów własnej ( subiektywnej ) ich oceny i prosta negacja wyrażonego w tym przedmiocie stanowiska.

Przenosząc powyższe na grunt niniejszej sprawy – co prawda apelacja prokuratora sporządzona została w formie pięciostronicowego dokumentu, tym niemniej realiom dowodowym sprawy poświęcono w jej ramach nieco tylko ponad jedną stronę ( przy czym i tutaj skarżący w znaczącej części ogranicza się do streszczenia wymowy przetworzonego w ramach przewodu sądowego materiału dowodowego ). W przeciwieństwie do tego, uzasadnienie sądu I zawiera nie tylko wskazanie, które z poszczególnych dowodów winny stanowić podstawę ustaleń faktycznych, a które nie, ale także szeroko argumentuje powody tego stanu rzeczy. Do tego rozumowania skarżący praktycznie się nie odniósł. Nie tylko nie polemizuje z oceną dowodów zaprezentowaną przez sąd I instancji, ale nawet nie próbuje przedstawić ich własnej, kompleksowej oceny. Nie wskazuje także, na czym konkretnie domniemane uchybienia sądu I instancji miałyby polegać. Skarżący nie wykazał zwłaszcza wadliwości oceny tych dowodów, które doprowadziły sąd I instancji do wniosku, iż pokrzywdzony mógł stracić równowagę i upaść z pomostu przez otwór drzwiowy. Powołując się na opinię biegłego W. K. (1) ( który przyjmował, że bezpośrednią przyczyną wypadku były rozmiary pomostu – gdyby był szerszy, to nawet mimo utraty równowagi, pokrzywdzony pozostałby na pomoście ), skarżący nie zauważa, że to rozumowanie należało zdyskredytować, w szczególności posiłkując się opinię innego biegłego, który w sprawie opiniował, tj. J. M.. Istnienia i wymowy tej opinii skarżący nie zauważa – nie odniósł się do niej w apelacji w ogóle. Nie podjął nawet próby wykazania, że obarczona jest ona którąkolwiek z wad, o jakich mowa w art. 201 kpk. Tymczasem zaprezentowano w niej logiczny wywód, że to nie zbyt mała szerokość pomostu doprowadziła do tego, że pokrzywdzony spadł na posadzkę. Doszło do tego, ponieważ w momencie utraty równowagi znajdował się on na wysokości otworu drzwiowego znajdującego się w jednej ze ścian. W tych warunkach upadkowi nie mógł zapobiec szerszy pomost, lecz ewentualne dodatkowe zabezpieczenie miejsca pracy barierami nad pomostem, usytuowanymi w obrębie tego otworu. Już obaj jednak biegli zgodnie przyznawali, że zważywszy na wysokość pomostu w odniesieniu do poziomu posadzki, przepisy dotyczące bezpieczeństwa wykonywania tego rodzaju prac obowiązku montażu takich barier ( względnie innych dodatkowych zabezpieczeń przed upadkiem ) nie przewidywały. Owszem, w realiach procesowych niniejszej sprawy ( niepamięć pokrzywdzonego, brak innych naocznych świadków zdarzenia ), powyższe rozważania oparte zostały głównie o wyjaśnienia J. K. ( zwłaszcza co do okoliczności, w jakich pokrzywdzony utracił równowagę i tego, w jaki sposób spadał z podestu ). Tym niemniej, jeśli sąd I instancji nie miał podstaw, aby w tej części zdyskredytować jego relacje i nie dysponował innymi dowodami, przy pomocy których powyższe okoliczności można byłoby odtworzyć, to nie mógł postąpić inaczej, aniżeli zastosować regułę wynikającą z art. 5 § 2 kpk i rozstrzygnąć wyłaniających się wątpliwości na korzyść oskarżonego. Nie było przy tym uchybieniem, że sąd I instancji wyjaśnieniom oskarżonego w części wiarę dał, a częściowo nie. Obowiązująca procedura karna nie zawiera wymogu „ zerojedynkowej ” oceny poszczególnego osobowego źródła dowodowego, wyrażającej się tym, że albo dowód taki jest wiarygodny w całości, albo wcale. Sugestie, które podczas jednej z opinii podniósł biegły W. K., jakoby pokrzywdzony utracił równowagę wskutek umieszczenia stopy w próżnię poza szerokość pomostu, są niczym nie zweryfikowanymi spekulacjami. Podnieść należy, że w jego wcześniejszych opiniach o takiej przyczynie utraty równowagi ten sam biegły wypowiadał się jedynie w kategoriach prawdopodobieństwa, jako jednej z możliwych, wchodzących w grę wersji. Mając to wszystko na uwadze, uwadze sąd odwoławczy doszedł do wniosku, że w zakresie czynu, od którego oskarżony został uniewinniony, ocena dowodów zaprezentowana przez sąd I instancji nie ani dowolna, ani nielogiczna, nie pozostaje w sprzeczności z doświadczeniem życiowym, została też należycie – z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego – argumentowana w uzasadnieniu. Także poczynione na jej podstawie ustalenia faktyczne nie budzą zastrzeżeń sądu odwoławczego.

Mając na uwadze, iż apelację wniesiono na niekorzyść oskarżonego, korzystając z możliwości, jaką stwarza art. 455 kpk, poza zakresem zaskarżenia i podniesionymi zarzutami dokonano korekty prawnej czynu opisanego w punkcie III komparycji wyroku. Skoro ustalenia sądu ( nie kwestionowane i prawidłowe ) wskazywały na to, że dokument, o jakim mowa w opisie tego czynu, stanowił wytwór fałszu materialnego ( podrobienia dokumentu w rozumieniu art. 270 § 1 kk ), będącego rezultatem starań działających wspólnie i w porozumieniu oskarżonego i A. W., to jednoczesne kwalifikowanie go jako występku fałszu intelektualnego, stypizowanego w art. 271 § 1 kk, nie jest możliwe ( w przypadku przepisu art. 271 kk realizacja jego znamion wchodzi w grę wyłącznie wówczas, gdy dokument faktycznie „ wystawiony ” został przez osobę ( osoby ) do tego uprawnione ).