Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 176/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 11 września 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący SSA Marek Motuk

Sędziowie SA Ewa Leszczyńska-Furtak

SA Ewa Gregajtys (spr.)

Protokolant st. sekr. sąd. Marzena Brzozowska

przy udziale Prokuratora Leszka Woźniaka

po rozpoznaniu w dniu 11 września 2018 r.

sprawy A. S. (1) urodzonej (...) w W., córki R. i E. z d. P.

oskarżonej z art. 148 § 1 kk

na skutek apelacji wniesionych przez obrońców oskarżonej

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 12 lutego 2018 r. sygn. akt XVIII K 253/17

I.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok,

II.  zwalnia oskarżoną od ponoszenia kosztów sądowych postępowania odwoławczego przejmując wydatki na rachunek Skarbu Państwa.

UZASADNIENIE

A. S. (1) została oskarżona o to, że w dniu 7 maja 2016 roku w mieszkaniu nr (...) przy ul. (...) w W., działając z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia nowonarodzonego dziecka płci żeńskiej, bezpośrednio po jego urodzeniu, włożyła dziecko do torby ze sztucznego materiału przykrywając je ubraniami i zamykając we wnętrzu na zamek błyskawiczny, w wyniku czego dziecko zmarło, tj. o czyn z art. 148 § 1 kk.

Sąd Okręgowy w Warszawie, wyrokiem z dnia 12 lutego 2018 roku w sprawie XVIII K 253/17 uznał oskarżoną za winną popełnienia zarzuconego jej czynu, przy czym ustalił, że działanie oskarżonej doprowadziło do ostrej niewydolności oddechowo-krążeniowej a w jej następstwie do zgonu dziecka, tj. za winną zbrodni z art. 148 § 1 kk i za to, na podstawie tego przepisu skazał oskarżoną na karę 8 lat pozbawienia wolności, na poczet której, na podstawie art. 63 § 1 kk zaliczył okres rzeczywistego pozbawienia wolności od dnia 10 maja 2016 roku godz. 14.10 do dnia 4 lipca 2016 roku godz. 15.40. Sąd, na podstawie art. 44 § 2 kk i art. 230 § 2 kpk, w punktach III i IV wyroku orzekł o dowodach rzeczowych. Rozstrzygając o kosztach sądowych postępowania, sąd zasądził od Skarbu Państwa na rzecz kuratora małoletniej pokrzywdzonej oraz obrońcy z urzędu koszty nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu powiększone o stawkę VAT, samą oskarżoną sąd zwolnił od ponoszenia kosztów procesu obciążając nimi Skarb Państwa.

Apelacje od wyroku wnieśli obrońcy oskarżonej.

Adwokat K. P. – obrońca z urzędu na etapie postępowania przed Sądem Okręgowym – zaskarżyła wyrok w całości, zarzucając, na podstawie art. 438 pkt 2, 3 i 4 kpk:

I.  obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 51 kpk w zw. z art. 98 § 2 kro i art. 99 kr poprzez dopuszczenie do udziału w postępowaniu osoby nieuprawnionej jako oskarżyciela posiłkowego, tj. kuratora pokrzywdzonego małoletniego pomimo, że prawa zmarłego dziecka powinien w postępowaniu karnym reprezentować jedynie prokurator,

II.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który miał wpływ na treść orzeczenia:

polegający na ustaleniu, że oskarżona nie działała w okresie porodu pod wpływem jego przebiegu, pomimo że okoliczności porodu, a zwłaszcza jego miejsce, działanie w silnych emocjach, stresie, osamotnienie oskarżonej, brak wsparcia osób najbliższych i opieki medycznej, odczuwany silny ból związanymi z doznanymi urazami wewnętrznymi, wskazują na to, że działanie oskarżonej wynikało z nietypowego przebiegu porodu, co w konsekwencji doprowadziło do zakwalifikowania czynu popełnionego przez oskarżoną z art. 148 § 1 kk a nie z art. 149 kk;

polegający na ustaleniu, że przebieg porodu nie miał znaczącego wpływu na zachowanie oskarżonej pomimo potwierdzenia wpływu porodu na oskarżoną w opinii biegłej psycholog K. W., odbycia akcji porodowej w samotności, w stanie zagrożenia, bez pomocy medycznej, ukrywania ciąży, braku wsparcia rodziny i ojca dziecka, złej sytuacji materialnej oskarżonej;

polegający na ustaleniu, że wkładając dziecko do torebki oskarżona przewidywała prawdopodobny zgon noworodka na skutek uduszenia i godziła się na ten skutek jako okoliczność nieznajdującą potwierdzenia w zebranym materiale dowodowym;

polegający na ustaleniu, że oskarżona w wyjaśnieniach złożonych w postępowaniu przygotowawczym w dniu 11 maja 2016 r. przyznała, że swoim działaniem spowodowała skutek w postaci śmierci dziecka pomimo, że nie wynika to z treści protokołu przesłuchania, co doprowadziło do uznania, że oskarżona odmiennie wyjaśniała w postępowaniu przygotowawczym i w postępowaniu sądowym;

polegający na ustaleniu, że oskarżona przyznała policjantom (M. T., S. B.), że włożyła żywego noworodka do torby;

zaniechaniu dokonania ustaleń w zakresie objawów fizycznych, bólu i cierpienia, którego doznała oskarżona w czasie porodu poprzez zaniechanie powołania dowodu z opinii biegłego lekarza z zakresu położnictwa;

III.  rażącą niewspółmierność wymierzonej oskarżonej kary, polegającą na orzeczeniu kary 8 lat pozbawienia wolności, która biorąc pod uwagę cele kary w stosunku do oskarżonej jest karą nadmiernie dolegliwą.

Skarżąca, podnosząc takie zarzuty, wniosła o uniewinnienie oskarżonej od zarzucanego jej czynu, ewentualnie o zmianę wyroku poprzez przyjęcie kwalifikacji prawnej z art. 149 kk oraz wymierzenie kary w dolnej granicy ustawowego zagrożenia, ewentualnie o zmianę wyroku poprzez wymierzenie oskarżonej kary łagodniejszej lub uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Adwokat A. Z. obrońca ustanowiony w sprawie, zaskarżył wyrok w całości zarzucając:

1.  na podstawie art. 438 pkt 2 kpk obrazę przepisów postępowania, która miała istotny wpływ na treść zapadłego w sprawie wyroku a mianowicie art. 7 kpk w zw. z art. 410 kpk poprzez brak wszechstronnego rozważenia przez sąd I instancji zebranego w sprawie materiału dowodowego oraz poprzez zachodzące sprzeczności pomiędzy istotnymi ustaleniami poczynionymi przez sąd I instancji a treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego, polegające na całkowicie dowolnym oraz bezpodstawnym przypisaniu przez sąd I instancji oskarżonej A. S. (1) sprawstwa w zakresie przestępstwa stypizowanego w art. 148 § 1 kk, w szczególności na skutek:

a)  błędnej oceny wyjaśnień złożonych przez oskarżoną A. S. (1), która w sposób kompleksowy, wiarygodny oraz miarodajny opisała: przebieg całego okresu prenatalnego, jak również sam przebieg porodu oraz czynności następczych podjętych przez oskarżoną po odebraniu porodu nowonarodzonego dziecka w osobie A. S. (2); swój stan wolicjonalny w odniesieniu do poczętego dziecka, w którym to znajdowała się podczas całego okresu trwania ciąży; przygotowania, które to czyniła celem bezpiecznego przekazania nowonarodzonego dziecka do „okna życia” przejawiające się w poszukiwaniu informacji o rozwoju prenatalnym dziecka i poszczególnych fazach jego rozwoju, samodzielnym oraz bezpiecznym odebraniu porodu w warunkach domowych bez obecności i pomocy osób trzecich, jak również zakupie ubrań i wyprawki dla noworodka – tak, by najbliżsi członkowie rodziny oskarżonej nie dowiedzieli się o fakcie zajścia przez nią w ciążę oraz o fakcie narodzin dziecka; dobrowolne odstąpienie od zamiaru farmakologicznego wywołania poronienia – zaś sąd I instancji odmówił w tym zakresie wiarygodności wyjaśnieniom oskarżonej, w których A. S. (1) starała się ukazać sądowi meriti swój stan emocjonalno-psychiczny towarzyszący jej podczas całego przebiegu ciąży, który to osiągnął swój moment krytyczny a zarazem kulminacyjny podczas rozpoczęcia procesu rodzenia oraz dyktując i mając bezsprzeczny wpływ na jej zachowanie następcze po samodzielnym odebraniu porodu dziecka, w sytuacji, gdy w lokalu mieszkalnym znajdowali się inni członkowie rodziny oskarżonej;

b)  błędnej oceny materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie pod kątem rozpoznania stanu emocjonalno-psychicznego, w którym to znajdował się oskarżona A. S. (1) podczas całego przebiegu ciąży, nie zaś jak uczynił to sąd I instancji poprzestając jedynie na ocenie materiału dowodowego pod kątem rozpoznania stanu emocjonalno-psychicznego, w którym to znajdowała się oskarżona jedynie od momentu rozpoczęcia procesu rodzenia do momentu ukrycia przez oskarżoną nowonarodzonego dziecka w zamykanej torbie, podczas gdy zamiar dzieciobójstwa pod wpływem porodu jest wynikiem zespołu czynników psychofizycznych, psychologicznych, fizjologicznych i społecznych związanych zarówno z porodem, jak i sytuacją życiową matki, bowiem nie spotyka się wypadków wyzwolenia agresji samodzielnie przebiegiem porodu, bez udziału pozostałych czynników, a jeśli takie występują, powinny być wartościowane wedle kryteriów poczytalności, jako przypadki patologiczne;

c)  autorytarnego przyjęcia, iż wniosków końcowych płynących z opinii biegłej psycholog K. W. z dnia 25 sierpnia 2016 roku, która została potwierdzona ustną opinią z 2 lutego 2018 roku nie należy obdarzyć przymiotem doniosłości, bowiem nie korelują one z wnioskami końcowymi wynikającymi ze sporządzonej na potrzeby niniejszego postępowania karnego wspólnej opinii zespołu biegłych lekarzy psychiatrów i psychologa, którzy to wykluczyli występowanie u oskarżonej w trakcie trwania procesu prenatalnego psychopatologicznego stanu mającego wpływ na zachowanie oskarżonej podczas samodzielnego odebrania porodu dziecka, w sytuacji gdy opinia biegłej psycholog K. W. z dnia 25 sierpnia 2016 roku jest opinią wydaną w oparciu o wiadomości specjalne na bieżąco po zajściu inkryminowanego zdarzenia z udziałem oskarżonej i dlatego też nie należy jej upatrywać w charakterze opinii mającej jedynie walor opinii wstępnej, bowiem wspólna opinia zespołu biegłych lekarzy psychiatrów i psychologa została wydana dopiero w dniu 24 czerwca 2017 roku, po uprzednim przeprowadzeniu obserwacji sądowo-psychiatrycznej oskarżonej, gdzie cechy osobowości oskarżonej, jak również jej stan emocjonalno-psychiczny mogły ulec zmianie oraz zgoła odbiegać od tego, w którym to oskarżona znajdowała się w okresie prenatalnym, w czasie rozpoczęcia procesu rodzenia oraz w okresie poporodowym;

d)  błędnej oceny i wyciągnięcia zbyt daleko idących wniosków z opinii wydanej przez biegłego lekarza specjalistę medycyny sądowej dr n. med. D. S., z której to opinii wynika, że przyczyną śmierci A. S. (2) była ostra niewydolność oddechowo-krążeniowa na skutek możliwych w niniejszej sprawie (kombinacji) mechanizmów: unieruchomienia ciała dziecka w niekorzystnej pozycji, zatkania otworów oddechowych dziecka, umieszczenia w ciasnej przestrzeni podczas, gdy konfrontacja powyższego ze stwierdzeniem, iż dziecko od momentu znalezienia się w w/w/ kombinacji mechanizmów żyło nie więcej niż kilka minut, nie wyklucza możliwości, iż do śmierci nowonarodzonego dziecka w osobie A. S. (2) doszło już w momencie, w którym to oskarżona chcąc ukryć przed matką fakt samodzielnego odebrania porodu w wannie, owinęła noworodka ręcznikiem, całkowicie nie mając zamiaru pozbawienia go życia na skutek spowodowania u niego ostrej niewydolności oddechowo-krążeniowej

co w konsekwencji skutkowało błędem sądu I instancji w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę zapadłego w sprawie wyroku, mającym wpływ na jego treść a polegającym na bezpodstawnym uznaniu przez tenże Sąd, iż w realiach niniejszej sprawy, oskarżona A. S. (1) swoim zachowaniem wypełniła ustawowe znamiona przestępstwa stypizowanego w art. 148 § 1 kk w sytuacji, gdy prawidłowo poczynione w niniejszej sprawie przez Sąd I instancji ustalenia faktyczne winny skutkować przyjęciem przez tenże Sąd innej kwalifikacji prawnej popełnionego przez oskarżoną czynu zabronionego a mianowicie kwalifikacji prawnej z art. 149 kk;

na wypadek nieuwzględnienia wskazanych zarzutów, ten skarżący, na podstawie art. 438 pkt 4 kpk zarzucił:

2.  rażącą niewspółmierność wymierzonej oskarżonej kary 8 lat pozbawienia wolności, tj. wymierzenie oskarżonej kary nadmiernie surowej, a w konsekwencji nieadekwatnej także do stopnia społecznej szkodliwości popełnionego przez oskarżoną przestępstwa oraz do stopnia jej winy w sytuacji, gdy Sąd I instancji winien wydać wobec oskarżonej, przy zastosowaniu instytucji nadzwyczajnego złagodzenia kary, karę pozbawienia wolności poniżej dolnej granicy ustawowego zagrożenia przewidzianego za przestępstwo z art. 148 § 1 kk, bowiem w odniesieniu do realiów sprawy orzeczona wobec oskarżonej kara 8 lat pozbawienia wolności, nawet jako najniższa kara przewidziana za przestępstwo stypizowane w art. 148 § 1 kk jawi się jako nadmiernie surowa.

Obrońca, podnosząc takie zarzuty, wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez przyjęcie, że oskarżona A. S. (1) swoim zachowaniem wypełniła ustawowe znamiona występku stypizowanego w art. 149 kk i tym samym, na podstawie tego przepisu, wymierzenie kary adekwatnej do stopnia społecznej szkodliwości popełnionego przez oskarżoną występku oraz stopnia jej zawinienia, względnie o jego zmianę poprzez wymierzenie kary pozbawienia wolności, przy zastosowaniu instytucji nadzwyczajnego złagodzenia, poniżej dolnej granicy ustawowego zagrożenia przewidzianego za przestępstwo z art. 148 § 1 kk.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacje nie zasługują na uwzględnienie.

Lektura akt sprawy, w kontekście ocen i ustaleń, jakie legły u podstaw zaskarżonego wyroku, wyklucza słuszność zarzutów sformułowanych przez obrońców. Wbrew stanowisku skarżących, Sąd Okręgowy orzekał w oparciu o taki materiał dowodowy, który dawał gwarancję prawidłowego rozstrzygania, zgromadzone dowody ocenił w oparciu o kryteria wiedzy, logiki i doświadczenia życiowego a w następstwie tak dokonanej oceny ustalił stan faktyczny nie zawierający błędów. Także ocena prawna zrekonstruowanych ustaleń jest prawidłowa, na pełną aprobatę zasługuje wyczerpująca argumentacja sądu w tym zakresie. Uwzględniając w końcu stopień wykorzystania sankcji przewidzianej za przypisaną oskarżonej zbrodnię i jej okoliczności, nieuprawnione są zarzuty, by wymiar orzeczonej wobec niej kary pozbawienia wolności statuował ją jako rażąco surową – niewspółmierną w rozumieniu art. 438 pkt 4 kpk.

Sąd Apelacyjny nie podziela zastrzeżeń obrońców skierowanych wobec zaprezentowanej w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku ocenie materiału dowodowego sprawy, chybione są tym samym zarzuty obrazy art. 7 kpk w zw. z art. 410 kpk, jak i te oparte na art. 438 pkt 3 kpk. Sąd Okręgowy w uzasadnieniu wyroku wyczerpująco odniósł się do wszystkich przeprowadzonych w sprawie dowodów oceniając każdy indywidualnie, ale także na tle całokształtu okoliczności sprawy. Wskazał, który dowód, ewentualnie w jakim zakresie, uznał za wiarygodny, bądź atrybutu takiego odmówił i co legło u podstaw takiej oceny. Argumentacja sądu w tym zakresie jako rzeczowa, logiczna i spójna korzysta z ochrony art. 7 kpk, tym bardziej, że skarżący nie wskazali takich okoliczności, które mogłyby ją skutecznie podważyć.

Nie są zatem słuszne twierdzenia skarżących, gdy wskazują na wadliwość stanowiska sądu I instancji co do wartości dowodowej wyjaśnień oskarżonej. Wbrew zarzutom apelacji, sąd nie ograniczył analizy tego dowodu wyłącznie do tych wypowiedzi A. S. (1), które dotyczyły przebiegu porodu, odniósł się bowiem i do tych, w których opisała okoliczności, w jakich zaszła w ciężę, relacje z ojcem dziecka, przebieg ciąży, sposób pozyskiwania informacji o porodzie, jej zmieniające się plany co do dziecka, czy ogólnie trudną sytuację życiową, w tym mieszkaniową i materialną. Wyjaśnienia oskarżonej dotyczące samego przebiegu ciąży sąd słusznie uznał za wiarygodne. Co więcej, skoro wszyscy domownicy oskarżonej (matka, ojciec i brat) zgodnie twierdzili, że o jej ciąży nie wiedzieli a ona sama, choć początkowo poinformowała o tym koleżankę i ojca dziecka, to wkrótce osobom tym przekazała, że poroniła, to przy tak ukształtowanym materiale dowodowym, wyjaśnienia oskarżonej stanowiły jeśli nie jedyne, to zasadnicze źródło wiedzy a w konsekwencji i ustaleń sądu co do jej funkcjonowania podczas ciąży i planów wobec dziecka (uzasadnienie k. 488 - 489). Powtórzyć w tym zakresie należy za sądem I instancji, że choć zamiary oskarżonej wobec dziecka zmieniały się, to nigdy nie obejmowały możliwości jego samodzielnego wychowywania. Oskarżona ukrywała ciążę przed rodziną i otoczeniem, później także ojcem dziecka, w taki sam sposób – a zatem poza wiedzą i bez pomocy innych osób - zaplanowała poród. Trafnie także sąd ustalił, że w okresie ciąży funkcjonowanie oskarżonej nie uległo istotnej zmianie – wykonywała swoje obowiązki domowe, rodzinne, pracowała, spotykała się ze znajomymi. Oskarżona nie pozostawała pod opieką lekarską – w pierwszych tygodniach ciąży odbyła jedną wizytę lekarską, jednak do porodu nie wykonała badań wówczas zleconych, ani żadnych innych wynikających z jej stanu. Te ustalenia wprost wynikają z uzasadnienia zaskarżonego wyroku, stąd stanowisko apelacji, by pozostały poza zainteresowaniem Sądu jest bezpodstawne. Z przywołanych okoliczności wynika przy tym, że ciąża oskarżonej, od strony somatycznej, przebiegała w sposób, który nie spowodował zmian w jej aktywności życiowej - codziennym funkcjonowaniu. Wymierny tego dowód stanowi fakt, że nikt z jej otoczenia, w tym rodzina, z którą wspólnie zamieszkiwała, nie miał świadomości takiego jej stanu. Powyższe wskazuje, że ciąża nie powodowała u oskarżonej takich dolegliwości, które istotnie, a zatem w sposób dostrzegalny dla otoczenia, wpłynęłyby na jej życie i obowiązki. W omówionych warunkach, choć nie sposób zakwestionować, że sytuacja emocjonalna oskarżonej była trudna, to nieuprawnione jest stanowisko, by sam przebieg ciąży miał na nią aż taki wpływ, jak sugerują skarżący. Akcentując osamotnienie oskarżonej, obrona pomija, że ojciec dziecka zadeklarował pozostawanie z nią w związku i wspólne wychowywania dziecka, zatem nie odtrącił oskarżonej, nie odmówił udzielenia jej pomocy. To oskarżona, formułując różne zastrzeżenia wobec M. N., zerwała z nim kontakt informując go dodatkowo, że poroniła. Oskarżona nie została zatem porzucona przez ojca dziecka, ale świadomie zrezygnowała z jego pomocy.

W oparciu o wyjaśnienia oskarżonej dotyczące przebiegu ciąży Sąd słusznie uznał, że jej jedyną troską wynikającą z tego stanu było to, by ciążę ukryć i w takich też warunkach dziecko urodzić. Przebieg ciąży, wbrew zatem twierdzeniom obrony, nie powodował u oskarżonej nadmiernych dolegliwości, nie ograniczał jej aktywności. Nieuprawnione jest zatem wywodzenie, że to już okres ciąży negatywnie wpłynął na stan psychiczny oskarżonej w czasie porodu, skoro w zasadniczy sposób nie zakłócił on jej aktywności życiowej, w tym towarzyskiej, co wprost wynika z jej wyjaśnień. W tym zakresie podnieść należy, że jako jeden z powodów rozstania z ojcem dziecka, oskarżona wskazała jego zaborczość - robił awantury o wyjścia ze znajomymi (k. 424).

Rekonstruując sam przebieg porodu, Sąd Okręgowy w zasadniczym zakresie także oparł się na wyjaśnieniach oskarżonej, dokumentacji medycznej, pośrednio na zeznaniach jej rodziców. Sąd nie dał natomiast wiary twierdzeniom oskarżonej co do stanu zdrowia dziecka, w szczególności w czasie, gdy oskarżona wkładała noworodka do torby. Ocena Sądu została prawidłowo umotywowana, jest logiczna i rzeczowa a jako taka korzysta z ochrony w instancji odwoławczej. Trafnie Sąd wskazał, że relacja A. S. (1) w tym zakresie w toku postępowania nie była konsekwentna, co przy uwzględnieniu wniosków płynących z dokumentacji medycznej i opinii biegłej dotyczącej przyczyny śmierci dziecka, skutecznie podważa wartość dowodową jej wyjaśnień.

Okolicznością bezsporną, także w świetle wyjaśnień oskarżonej, jest to, że urodziła żywe dziecko. A. S. (1) relacjonując w tym zakresie w śledztwie podała, że siedząc w wannie, dziecko miała oparte na kolanach, dwa razy na nią spojrzało (k. 56). Przed sądem wyjaśniła natomiast, że dziecko tak jakby złapało jeden oddech i więcej się nie ruszało (k. 425), tak jakby miało otwarte oczy, nie poruszało powiekami (k. 428). Na okoliczność stanu zdrowia noworodka zeznała także matka oskarżonej, przy czym jej wiedza wynika wyłącznie z relacji oskarżonej. E. S. podała, że oskarżona powiedziała jej, że trzymała dziecko siedząc w wannie, dziewczynka na nią spojrzała, westchnęła i zamknęła oczy (k. 436). Oskarżona poczyniła przy tym spostrzeżenie o podobieństwie dziecka do niej. Przed sądem oskarżona dodatkowo wskazała, że zanim opuściła łazienkę, położyła noworodka na kosz z ubraniami, dziecko już wówczas nie poruszało się. Z wyjaśnień oskarżonej wynika zatem, że dziecko już przed opuszczeniem przez nią łazienki nie dawało znaków życia, czemu – jak słusznie przyjął sąd – przeczą wnioski biegłej D. S. opiniującej co do stanu zdrowia noworodka i przyczyny jego śmierci. Podzielając trafność ocen i ustaleń sądu w tym zakresie, powtórzyć jedynie należy, że w oparciu o wyniki sekcji zwłok biegła wykluczyła, by do śmierci dziecka doszło z przyczyn chorobowych, w szczególności wad rozwojowych, bo takich nie stwierdziła. Z opinii wynika także, że przyczyny zgonu nie stanowiły urazy, w tym okołoporodowe, bo takich noworodek nie doznał. Biegła podała także, że w obrazie sekcyjnym nie stwierdziła żadnego powodu, dla którego dziecko samo z siebie miałoby przestać oddychać (k. 467v). Powyższe skutecznie podważa twierdzenia, a precyzując sugestie oskarżonej, by noworodek tylko przez chwilę, wówczas, gdy była wraz z nim w wannie, dawał oznaki życia – oddychał, a po chwili przestał. Powyższa argumentacja ma zastosowanie także do okoliczności wyniesienia dziecka z łazienki. Wnioski opinii w tym zakresie są jednoznaczne (k. 467v, 468v). Słusznie zatem doprowadziły Sąd Okręgowy do stanowiska o bezpodstawności twierdzeń oskarżonej, by wkładając dziecko do torby, uważała, że noworodek nie żyje. Wyjaśniając w tym zakresie A. S. (1) wskazała, że podczas jej pobytu w pokoju dziecko nie ruszało się, nie oddychało, choć doprecyzowała, że tak wydawało jej się (k. 427). Oskarżona potwierdziła przy tym, że ani wówczas, ani podczas pobytu w łazience nie próbowała pobudzić dziecka do funkcji życiowych (k. 428). Przyznała wprost, że nie zrobiła nic, by upewnić się, że dziecko nie żyje, a gdyby była pewna, że żyje, nie włożyłaby go do torby (k. 431). Wobec takiej treści wyjaśnień oskarżonej, abstrahując od okoliczności wynikających z pozostałych, istotnych dla rozstrzygania dowodów, uprawnione jest stanowisko Sądu, że z perspektywy oskarżonej ciąża a następnie dziecko stanowiły wyłącznie problem a podstawowym wyznacznikiem jego rozwiązania było ukrycie tej sytuacji (czyli ciąży, porodu i dziecka) przed otoczeniem. Słusznie zatem Sąd przyjął, że postępowanie oskarżonej w czasie ciąży a potem już wobec urodzonego dziecka, w tym zatajenie porodu przed przebywającą w mieszkaniu matką, a w końcu włożenie dziecka do torby, przykrycie ubraniami, zasunięcie na suwak i schowanie do szafy świadczy o tym, że los a zatem życie dziecka, nie stanowił wyznacznika podejmowanych przez nią działań. W takich warunkach, uwzględniając całokształt okoliczności sprawy, dokonana przez Sąd Okręgowy ocena wartości dowodowej wyjaśnień oskarżonej jest prawidłowa, w konsekwencji trafne są także ustalenia Sądu co do zamiaru, z jakim oskarżona działała.

Sąd Apelacyjny nie podzielił tym samym zastrzeżeń obrony kierowanych wobec opinii biegłej D. S.. Sąd Okręgowy dostrzegając rangę tego dowodu dla prawidłowości rozstrzygania, poddał go ocenie wywodząc trafne wnioski w zakresie wartości dowodowej opinii, zarówno tej pisemnej, jak i uzupełniającej ustnej. Obrona podnosi, że z badań przeprowadzonych przez biegłą wynika, że dziecko żyło zaledwie kilka minut, co nie pozwala wykluczyć wersji, że do jego zgonu doszło w czasie, gdy oskarżona przenosiła je w ręczniku do pokoju (zarzut apelacji adw. A. Z.). Sąd Okręgowy odniósł się do tej okoliczności w uzasadnieniu wyroku a zaprezentowana tam argumentacja jest słuszna (k. 495). Podnieść przy tym należy, że zgodnie z relację oskarżonej, dziecko przeniosła do pokoju po tym, jak matka zaczęła „dobijać się” do łazienki. Pokój był w bezpośrednim sąsiedztwie z łazienki - naprzeciwko. W śledztwie wyjaśniła, że zabierając dziecko z łazienki zarzuciłam na nie ręcznik (k. 56), przed sądem podała wzięłam dziecko na ręce i okryłam ręcznikiem (k. 425). Nie ulega także wątpliwości, że przeniesienie dziecka do pokoju trwało chwilę, bowiem rozmowa obu kobiet dotycząca krwi na nogach oskarżonej, jak i w łazience, miała miejsce wówczas, gdy oskarżona była już w pokoju a jej matka weszła do łazienki. Nie ma zatem racjonalnych ani innych przesłanek do przyjęcia, by to wówczas doszło do śmierci dziecka.

Nie podważa trafności ustaleń sądu podnoszona przez obrońcę okoliczność co do ustalonego czasu życia noworodka. Z opinii biegłej, a w szczególności wyników badań płuc i przewodu pokarmowego wynika, że dziecko żyło co najmniej kilka minut, krócej niż 15-30 minut. Ten wniosek biegła wyprowadziła ze stopnia upowietrzenia płuc dziecka (całkowite), przy jednoczesnym braku powietrza w żołądku i pozostałych odcinkach przewodu pokarmowego, a jego upowietrzenie następuje po płucach, w wyżej przywołanym przedziale czasowym (k. 175, 468). Te wnioski należy przełożyć na okoliczności wynikające z dowodów osobowych, a te, wbrew stanowisku obrony, nie podważają prawidłowości ustaleń Sądu Okręgowego. Sekwencja zdarzeń podana przez oskarżoną to poród w wannie, położenie dziecka na ugiętych kolanach, chwilowe przypatrywanie się mu i nagle mama zaczęła walić do łazienki (k. 425). Oskarżona nie opuściła od razu łazienki, zrobiła to po kolejnej interwencji matki. Wyszła wraz z dzieckiem z łazienki, udała się do swojego pokoju, gdzie włożyła noworodka do torby, przykryła ubraniami, zasunęła suwak i schowała do szafy. Po tym wymyła wannę i wraz z matką udała się do szpitala. Matka oskarżonej zeznała, że nie umie powiedzieć, ile „dobijała się” do łazienki, ale może z 15 minut (k. 434). Wobec powyższego stwierdzić należy, że wnioski opinii biegłej co do czasu życia dziecka, oparte na badaniach jego płuc i przewodu pokarmowego, są zgodne z okolicznościami wynikającymi z osobowych źródeł dowodowych.

Formułując wnioski dotyczące przyczyny śmierci dziecka, biegła uwzględniła nie tylko wyniki badań zwłok, ale także okoliczności i miejsce ich ujawnienia. Skoro dziecko urodziło się żywe, a przyczyną jego śmierci była ostra niewydolność oddechowo-krążeniowa nie wynikająca z choroby, w tym wady genetycznej, logicznym jest ustalenie, że to umieszczenie noworodka w torbie, w niekorzystnej pozycji (głową ku dołowi), ciasnej przestrzeni a nadto przykrycie ubraniami, spowodowało brak możliwości oddychania a w efekcie - ostrą niewydolności oddechowo-krążeniową, czyli uduszenie. Wbrew stanowisku obrony, analiza całokształtu okoliczności sprawy nakazuje zatem wykluczyć inne okoliczności śmierci dziecka, aniżeli te przyjęte przez Sąd Okręgowy. W konsekwencji, zarzuty apelacji skierowane wobec wartości opinii biegłej D. S. jak i ustaleń, na tej podstawie poczynionych, nie zasługują na uwzględnienie.

Sąd Apelacyjny nie podziela także zastrzeżeń obrony co do prawidłowości dokonanej przez Sąd Okręgowy oceny zeznań świadków – policjantów, którzy przybyli do szpitala w związku z czynnościami medycznymi podjętymi wobec oskarżonej, na wezwanie personelu szpitala. Świadkowie M. T. (2) i S. B. (2) przed sądem, albo w ogóle nie kojarzyli interwencji (M. T. (2)), albo nie pamiętali jej szczegółów (S. B. (2)). Po ujawnieniu zeznań ze śledztwa potwierdzili, że taka sytuacja miała miejsce. Świadkowie potwierdzili w szczególności te wypowiedzi, w których wskazali, że oskarżona przyznała im, że do torby włożyła żywe dziecko (k. 442-443; 469v-470). Wbrew stanowisku obrony, nie ma podstaw do przyjęcia, by ich relacje w tym zakresie były nieprawdziwe. Obaj policjanci to osoby dla oskarżonej obce, ich kontakt z A. S. (1) był przypadkowy, uwarunkowany wyłącznie realizacją obowiązków służbowych, nie ma zatem powodów, dla których mieliby ją bezpodstawnie obciążać, wchodząc przy tym w porozumienie, skoro ich zeznania są zgodne. Zauważyć przy tym należy, że zeznania wskazanych świadków co do analizowanej aktualnie okoliczności, znajdują pośrednie wsparcie w zachowaniu samej oskarżonej. To m. in. z jej wyjaśnień wynika, że po rozmowie z policjantami, sprawdzała w swoim telefonie, w internecie, jaka kara grozi za zabójstwo dziecka – wpisała w przeglądarkę google hasło ile grozi za zabicie noworodka (k. 120-130 opinia biegłego, w szczególności k. 123-124; k. 426 wyjaśnienia oskarżonej). Wyjaśniając natomiast co do przebiegu samej rozmowy z policjantami, oskarżona podała … powiedziałam im wszystko co się stało… rozmawiałam z policjantem co się ze mną stanie. On powiedział, że nie ma pojęcia (k. 426). Tak ukształtowany materiał dowodowy uzasadnia słuszność stanowiska Sądu co do pozytywnej wartości zeznań obu świadków, w tym przedmiotu ich rozmowy z oskarżoną. Informacje, których oskarżona poszukiwała w internecie, stanowią logiczne następstwo jej rozmowy z policjantem, w szczególności tego, że zgodnie z jej wyjaśnieniami, funkcjonariusz nie był w stanie wskazać, jakie konsekwencje jej grożą. Oskarżona postanowiła wówczas samodzielnie to sprawdzić wpisując do przeglądarki hasło przywołane wyżej.

W świetle omówionych okoliczności, nie ma przesłanek do podważenia dokonanej przez Sąd oceny wartości zeznań świadków M. T. (2) i S. B. (2), skutecznych ku temu argumentów nie wskazali skarżący.

Nie znajdują uzasadnienia zarzuty apelacji podważające trafność zakwalifikowania działania oskarżonej jako zbrodni zabójstwa, a nie występku dzieciobójstwa z art. 149 kk. Uwzględniając prawidłowość dokonanej przez Sąd Okręgowy oceny materiału dowodowego sprawy, jak i poczynionych w jej następstwie ustaleń faktycznych, nie może budzić wątpliwości ocena prawna zachowania oskarżonej jako zbrodni zabójstwa. Odmienne stanowisko autorów apelacji oparte jest na wybiórczej analizie materiału dowodowego sprawy sprowadzającej się do akcentowania okoliczności dla oskarżonej korzystnych i pomijaniu tych, które takiego charakteru nie mają. Zarzuty oparte na takiej podstawie faktycznej nie mogły przynieść oczekiwanych przez skarżących skutków.

Istota uprzywilejowanego typu zabójstwa dziecka - art. 149 kk - wynika ze związku przyczynowego jaki zachodzi pomiędzy stanem psychicznym rodzącej a jej działaniem ukierunkowanym na zabicie noworodka. Warunkiem odpowiedzialności na tej podstawie jest wykazanie specyficznego, odbiegającego od normy i destrukcyjnego wpływu porodu na stan psychiczny rodzącej. Przyjmuje się, że taki wpływ może spowodować poród długotrwały, obciążony komplikacjami, skutkujący obrażeniami kobiety a w związku z tym powodujący ponadprzeciętne cierpienie fizyczne i psychiczne, to ostatnie może także wynikać z warunków i okoliczności, w jakich poród się odbywa. Dla zakwalifikowania działania kobiety jako występku z art. 149 kpk niezbędnym jest zatem wykazanie, że to przebieg porodu spowodował taki jej stan psychiczny, że dopuściła się zamachu na życie dziecka. Jak trafnie ujął to Sąd Apelacyjny we Wrocławiu chodzi o stan emocjonalny, który swoim natężeniem przewyższa stan silnego wzburzenia i cechuje się zawężeniem pola świadomości i uwagi, zaburzeniami orientacji, pobudzeniem, nadmierną aktywnością, objawami depresji, lęku, złości, rozpaczy, poczucie beznadziei, agresji (wyrok z 9 sierpnia 2017 r. II AKa 196/17). Wbrew stanowisku skarżących, kompleksowa analiza materiału dowodowego sprawy doprowadziła Sąd Okręgowy do słusznego wniosku, że stan psychiczny oskarżonej nie został zakłócony przebiegiem porodu w taki sposób, by można przyjąć, że dopuściła się zabójstwa dziecka pod jego wpływem. Dla ustaleń w tym zakresie zasadnicze znaczenie miał sam przebieg porodu szczegółowo zrelacjonowany przede wszystkim przez samą oskarżoną, ale także odzwierciedlony w dokumentacji z jej hospitalizacji, a nadto, wobec tego, że oceny i ustalenia w tym zakresie dotyczą sfery psychiki - opinia biegłych. Rangę tych dowodów Sąd Okręgowy w należytym stopniu uwzględnił formułując na ich podstawie prawidłowe wnioski.

Podzielając zatem stanowisko Sądu I instancji w tym przedmiocie, stwierdzić należy, że głównym źródłem wiedzy a w efekcie ustaleń co do przebiegu porodu oskarżonej z oczywistych względów były jej wyjaśnienia. Oskarżona przyznała, że na temat porodu czytała w internecie, wobec wizyty u lekarza, znała jego orientacyjną datę. Relacjonując przebieg dnia, w którym doszło do porodu, A. S. (1) podała, że w godzinach przedpołudniowych wraz z matką była na bazarku, już wówczas bardzo źle się czuła – bolał ją brzuch, pomimo tego, po powrocie, wyszła na spacer z psami. Po spacerze, dla złagodzenia bólu, weszła do wanny. Po kąpieli udała się do piwnicy, by przynieść buty dla bratanicy potrzebne w związku ze zbliżającym się chrztem. Ból wówczas już się nasilał, z tego powodu miała trudności z wejściem po schodach (mieszkanie usytuowane na drugim piętrze). Po powrocie z piwnicy chodziła nerwowo po pokoju, po czym ponownie postanowiła wejść do wanny, żeby znieczulić ból. W łazience, po zdjęciu bielizny i legginsów, gdy wchodziła do wanny i dotknęła ręką krocza, poczuła główkę dziecka. Po wejściu do wanny zaczęła przeć, przy parciu dziecko wypadło, wzięła je na ręce. Oskarżona wyjaśniła, że siedząc w wannie, miała ugięte nogi, a dziecko trzymała przed sobą, przyglądając się mu. Wtedy jej matka zaczęła dobijać się do łazienki. Po kolejnym jej żądaniu, by zwolniła łazienkę, oskarżona wypuściła wodę z wanny, wstała i wraz z dzieckiem wyszła z wanny, narzuciła na siebie koszulkę, dziecko wzięła na ręce, okryła ręcznikiem i szybko zaniosła do swojego pokoju. E. S. widząc zakrwawione nogi córki ( jak po goleniu) a po wejściu do łazienki – skrzepy i krew w wannie uznała, że córka dostała krwotoku i że muszą pójść do szpitala, albo wezwie karetkę, po czym zeszła na spacer z psami. Relacjonując co do tego etapu zdarzenia, A. S. (1) podała nie odczuwałam wtedy bólu fizycznego (k. 427). W tym czasie, zaraz po wejściu do pokoju, oskarżona włożyła dziecko do torebki, przykryła ubraniami i schowała do szafy. Po tym wróciła do łazienki i wymyła wannę. Po powrocie matki do domu, ubrała się i razem, pieszo ( 5 minut drogi) udały się do szpitala przy ul. (...). W szpitalu oskarżona podała, że miała krwotok, później, że poroniła. Zaprzeczała, aby urodziła dziecko. Po zabiegu łyżeczkowania i zszycia pęknięcia szyjki macicy i pochwy wykonanym w znieczuleniu ogólnym, na ponowne pytanie lekarza o dziecko, oskarżona przyznała, że urodziła i pozostawiła je w „oknie życia”. Po tym lekarz wezwał policję. Na prośbę oskarżonej jej rozmowa z funkcjonariuszami odbyła się sam na sam, policjantom powiedziała co się stało.

Tak szczegółowe przytoczenie wyjaśnień oskarżonej służy wykazaniu, że jej zachowanie w ciąży, w czasie bezpośrednio poprzedzającym poród, podczas porodu, jak i podjęte wobec nowonarodzonego dziecka, od początku było zdeterminowane jednym celem – ukrycia ciąży i porodu przed otoczeniem i temu wyłącznie wszystkie podjęte przez nią działania służyły. Oceniając zachowanie oskarżonej przez pryzmat jego realizacji stwierdzić należy, że było ono świadome, racjonalne, a ta ocena ma w szczególności zastosowanie do przebiegu porodu, jak i działania oskarżonej podczas jej pobytu w szpitalu. Nie sposób pominąć, że oskarżona w szpitalu konsekwentnie zaprzeczała, by doszło do porodu, twierdziła, że poroniła. Po wykonanym w narkozie łyżeczkowaniu, na pytania lekarza o to, co zrobiła z dzieckiem potwierdziła, że urodziła i umieściła je w „oknie życia”.

Oceniając stan psychiczny oskarżonej w czasie samego porodu, Sąd Okręgowy słusznie uznał, że faktem porodu nie został on zakłócony. W tym zakresie istotne znaczenie ma kondycja fizyczna oskarżonej, którą ona sama dość szczegółowo przedstawiła. Nie negując prawdziwości wyjaśnień A. S. (1) co do dolegliwości bólowych, jakie spowodował poród i jakie odczuwała kilka godzin przed urodzeniem dziecka, podkreślić należy, że oskarżona nie wskazała, by ból i związane z nim cierpienie fizyczne miały dla niej wymiar traumatyczny - nadmierny, wręcz nie do zniesienia. Wniosek taki wynika także z zachowania oskarżonej – w dacie porodu była wraz z matką na bazarze, po powrocie wyszła na spacer z psami, następnie zeszła do piwnicy po buty dla bratanicy (z II piętra, k. 8-9). Bezpośrednio po urodzeniu dziecka i jego włożeniu do torby – umyła wannę (z własnej inicjatywy) i pieszo udała się z matką do szpitala. Sam poród, zgodnie z jej relacją, przebiegł szybko - główkę dziecka poczuła wchodząc do wanny, gdy tam weszła parła i dziecko wyskoczyło. Wyjaśniając co do swojego stanu tuż po porodzie, wtedy gdy opuściła łazienkę i rozmawiała z matką, oskarżona podała nie odczuwałam wtedy bólu fizycznego (k. 427). To wówczas, co wymaga podkreślenia, po włożeniu noworodka do torby i umieszczeniu torby w szafie, a po wyjściu matki z psami, umyła wannę.

Mając na uwadze okoliczności przytoczone powyżej, jak i omówione w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, chybione i to w stopnie oczywistym są zarzuty skarżących, by stan emocjonalno-psychiczny oskarżonej podczas porodu był tego typu, że to on determinował jej zachowanie wobec nowonarodzonego dziecka. Czynności psychiczne oskarżonej, wobec omówionego i zrelacjonowanego przez nią zachowania, nie zostały zakłócone wpływem porodu. Jego zaistnienie, choć z pewnością stresujące, nie było dla oskarżonej zaskoczeniem, ani przeżyciem o charakterze traumatycznym. Oskarżona na temat porodu czytała w internecie, stąd chociażby, zgodnie z jej oświadczeniem, wiedziała o znieczulającym wpływie kąpieli. Miała zatem podstawową wiedzę o przebiegu porodu. Podczas ciąży, poza jedną wizytą, oskarżona nie pozostawała pod opieką lekarską, nie wykonała żadnych badań i funkcjonowała tak, jak w okresie wcześniejszym, czego wymiernym dowodem jest fakt, że nikt z jej otoczenia ciąży nie spostrzegł. Z relacji oskarżonej co do samego porodu wynika natomiast, że gdy wchodziła do wanny, ręką wyczuła w kroczu główkę dziecka, co znaczy, że było ono właściwie ułożone, poród przebiegł prawidłowo, był stosunkowo krótki a zatem nie spowodował nadmiernych dolegliwości, ani przeżyć somatycznych, ani żadnych innych. Na takowe nie wskazuje oskarżona. Co do pobytu oskarżonej z dzieckiem w wannie, to niezależnie od jej wyjaśnień w tym przedmiocie, przywołać należy ten fragment wypowiedzi E. S. (matki oskarżonej), gdy odnosi się do relacji córki co do tego elementu zdarzenia. Świadek zeznała powiedziała, że była śliczna, podobna do niej… mówiła, że siedziała w wannie i na nią patrzyła (k. 436). Czynienie takich spostrzeżeń bezpośrednio po porodzie i ich późniejsze relacjonowanie, nakazuje wykluczyć, by przebieg porodu miał tak destrukcyjny wpływ na oskarżoną, jak wywodzą to obrońcy.

W świetle powyższych okoliczności, jak również uwzględniając argumentacje Sądu Okręgowego, słusznym jest wniosek, że stan psychiczny oskarżonej przebiegiem porodu nie został zaburzony w sposób, o jakim stanowi art. 149 kk. Nie wymaga dowodu, że poród, niezależnie od tego, gdzie i w jakich warunkach się odbywa, zawsze dla rodzącej wiąże się stresem, jest to naturalna reakcja. Stan, o jakim stanowi art. 149 kpk, dotyczy natomiast stresu ponad przeciętnego, ostrego, wyjątkowego, będącego następstwem odbiegającego od normy przebiegu porodu, który na tyle zaburza psychikę rodzącej, że pod jego wpływem dokonuje zabójstwa urodzonego dziecka. Typowymi przejawami takiej nietypowej, ostrej reakcji na stres, są oszołomienie, zaburzenie świadomości, orientacji w czasie i przestrzeni. Żaden z tych czynników u oskarżonej nie wystąpił. Jej zachowanie, jak wskazano wyżej, było świadome, zdeterminowane celem ukrycia ciąży a następnie faktu urodzenia dziecka.

Sąd Apelacyjny nie podziela zastrzeżeń obrońców co do prawidłowości dokonanej przez Sąd Okręgowy oceny opinii biegłych, którzy wypowiadali się na temat poczytalności oskarżonej, ale także tego, czy jej stan psychiczny wynikający z przebiegu porodu miał wpływ na jej zachowanie. Wbrew stanowisku obrony, opiniujący w sprawie biegli psychiatrzy i psycholog nie ograniczyli przedmiotu swoich badań wyłącznie do oceny poczytalności oskarżonej. Z opinii pisemnej, ale przede wszystkim tej ustnej złożonej na rozprawie, wprost wynika, że biegli poddali szczegółowej analizie te wszystkie okoliczności, która wpływają na ocenę świadomości oskarżonej w okresie okołoporodowym. Jak słusznie wskazał Sąd I instancji, biegli wykluczyli możliwość występowania u oskarżonej zaburzeń świadomości z uwagi na to, jak szczegółowo relacjonowała przebieg porodu, z dokładnym dookreśleniem czasu zdarzeń. Wskazali także, że oskarżona nie zgłaszała epizodów depresyjnych, sami takowych nie stwierdzili, wykluczyli także, by jej zachowanie wobec dziecka było spowodowane ostrą reakcję na stres, bo takiej A. S. (3) nie doznała. Uwzględniając treść wyjaśnień oskarżonej a także wyniki jej obserwacji sądowo-psychiatrycznej biegli wskazali, że działanie oskarżonej było uwarunkowane warunkami społecznymi - jej sytuacją rodzinną i lękiem przed reakcją rodziny na ciążę. Choć ciąża i poród były dla niej trudnym przeżyciem, to taki jego charakter uwarunkowany był wyłącznie jej sytuacją życiową a nie zakłóceniami w sferze psychiki wywołanymi samym przebiegiem porodu. Podnieść raz jeszcze należy, że relacjonując poród i swoje zachowanie wobec dziecka, oskarżona akcentowała przede wszystkim lęk przed jego ujawnieniem przez matkę i konsekwencjami takiego stanu rzeczy. Taki jej stan psychiczny nie był zatem spowodowany przebiegiem porodu a samym faktem ciąży i jej zakończenia. Zamiar uśmiercenia dziecka nie powstał zatem u oskarżonej w następstwie traumatycznych przeżyć psychicznych spowodowanych przebiegiem porodu, bo te takiego charakteru nie miały. Działanie oskarżonej uwarunkowane było wyłącznie jej trudną sytuacją życiową, zatem szeroko rozumianymi czynnikami społecznymi i choć te nie pozostają obojętne dla oceny jej czynu, to same w sobie wykluczają możliwość przyjęcia jej odpowiedzialności z art. 149 kk, nie są to bowiem okoliczności związane z przebiegiem porodu w rozumieniu tego przepisu.

Prawidłowości ustaleń Sądu w analizowanym powyżej zakresie w sposób skuteczny nie podważają wnioski opinii biegłej psycholog K. W.. Opinia ta nie pozostała poza uwagą Sądu, który odniósł się do jej treści, w tym wniosków, słusznie wywodząc, że co do zasady nie podważają one ocen pozostałych biegłych, a na nich oparte jest rozstrzygnięcie. Powołana biegła – jak słusznie wskazał sąd – na etapie śledztwa wskazała, że u oskarżonej prawdopodobnie doszło do reakcji dysocjacyjnej. Uzasadniając takie rozpoznanie wskazała na jej częściową niepamięć, nietypowy sposób zachowania, brak wglądu w motywy. Stwierdziła jednocześnie, że złożony charakter czynu, wskazaną czynią pogłębioną analizę psychologiczną w warunkach obserwacji szpitalnej (k. 189). Rozpytywana na powyższą okoliczność przed sądem biegła wskazała, że m. in. w oparciu o wyniki testu a także uwzględniając zachowanie oskarżonej w czasie, kiedy przebywała w wannie, doszła do wniosku, że zaburzenia dysocjalne występują u oskarżonej w stanach stresu, jej świadomość mogła być mocno zawężona i ograniczona tylko do pewnego pola, pod wpływem bodźca, jakim było dobijanie się matki do łazienki, doszło do reakcji lawinowej (k. 465v). Odnosząc się do tej wypowiedzi, biegli uczestniczący w obserwacji oskarżonej i opiniujący po jej zakończeniu wskazali, że takie wnioski mogły być uprawnione krótko po trudnych wydarzeniach, upływ czasu mógł zmienić wyniki badań testowych. Odnosząc się do zachowania oskarżonej w wannie, bezpośrednio po urodzeniu dziecka, które ona sama określiła jako stan jak w transie, biegli słusznie wskazali, że oskarżona przyglądała się wówczas dziecku, doszukiwała podobieństwa do niej, dopiero na skutek dobijania się matki do łazienki, zrodziło się u niej uczucie lęku. Cechą zaburzenia dysocjacyjnego jest natomiast niepamięć, nie dochodzi także do łączenia różnych sfer funkcjonowania psychologicznego, nie ma bowiem integracji pomiędzy sferą pamięci, emocji, zachowań. U oskarżonej takich zaburzeń nie stwierdzono. Biegli odnosząc się do wyniku testu K. W. wskazali, że jego odmienne wyniki zostały uwarunkowane czasem przeprowadzenia badania, po części wynikami postępowania dowodowego. Biegli stanowczo podkreślili, że sam sposób relacjonowania zdarzenia przez oskarżoną na rozprawie, obejmujący szereg szczegółów, nakazuje wykluczyć, by dotknęła ją niepamięć. To wyłącza przyjęcie, by poród wywołał zaburzenia dysocjacyjne - nie doszło do wyłączenia, bądź ograniczenia świadomości, ani niepamięci. Słusznie zatem Sąd Okręgowy przyjął, mając na względzie, że zespół biegłych opiniował w oparciu o szerszą podstawę dowodową wynikającą z przeprowadzonej obserwacji, jak i uzupełnionego pozostałego materiału dowodowego, choćby o czynności z rozprawy, że to opinia biegłych stanowi miarodajne źródło ustaleń co do stanu psychicznego oskarżonej w czasie czynu, w szczególności braku tak istotnego wpływu porodu na jej kondycję psychiczną, jak wywodzą skarżący

Nieuprawniony jest także zarzut apelacji, by dla czynienia ustaleń w zakresie wpływu porodu na działanie oskarżonej, niezbędna była opinia biegłego z zakresu położnictwa. Oskarżona relacjonując przebieg porodu, w tym także czas poprzedzający urodzenie dziecka, szczegółowo opisała odczuwane przez nią dolegliwości bólowe, określała także ich stopień (bolała, bądź bolało bardzo). Wskazywała przy tym, jakie czynności wówczas wykonywała, w szczególności to, że przemieszczała się, wychodziła na spacer z psami, schodziła do piwnicy. Odczuwanie bólu i jego wpływ na funkcjonowanie człowieka to cechy indywidualne. To samo źródło bólu u jednej osoby powoduje dyskomfort, nie utrudnia jednak wykonywania codziennych czynności, innemu nie tylko utrudnia, ale uniemożliwia wręcz funkcjonowanie. W takich warunkach podnoszenia przez obrońcę, że w przypadku oskarżonej kwestia ta winna być przedmiotem analizy biegłego z zakresu położnictwa, jest nieuprawnione. Okoliczności, których stwierdzenia skarżąca domaga się, jako subiektywne, nie wymagają wiadomości specjalnych.

W świetle omówionych okoliczności stwierdzić należy, że zarzuty wniesionych apelacji skierowane wobec ocen i ustaleń Sądu Okręgowego, w tym także prawno-karnej kwalifikacji zachowania oskarżonej, okazały się bezzasadne.

W zakresie zarzutu sformułowanego w apelacji adwokat K. P. (zarzut 1) a dotyczącego udziału w postępowaniu nieuprawnionego oskarżyciela posiłkowego w osobie wyznaczonego przez sąd rodzinny kuratora małoletniej zmarłej pokrzywdzonej, to argumentacji podniesionej przez skarżącą nie można odmówić słuszności. Stosownie do treści art. 52 § 1 kpk w razie śmierci pokrzywdzonego prawa, które by mu przysługiwały, mogą wykonywać osoby najbliższe lub pozostające na jego utrzymaniu. Osoby najbliższe dla zmarłego dziecka, w szczególności dziadkowie, nie zostali pouczeni o przysługujących im uprawnieniach, nie ulega jednak wątpliwości, że ich wykonywaniem, w stanie faktycznym rozpoznawanej sprawy, nie byli zainteresowani. Przepis art. 99 krio, na podstawie którego wyznaczono kuratora dla małoletniej pokrzywdzonej dotyczy natomiast sytuacji, gdy żadne z rodziców nie może reprezentować dziecka pozostającego pod ich władzą rodzicielską. Sytuacja ta w rozpoznawanej sprawie nie zaistniała, bowiem wobec śmierci dziecka, władza rodzicielska obojga rodziców ustała. Słusznie zatem wskazuje obrońca, że prawa małoletniej pokrzywdzonej w procesie powinien reprezentować wyłącznie prokurator jako rzecznik interesu publicznego. Rzecz jednak w tym, że niezależnie od uchybień w analizowanym zakresie, nie tylko nie miały, ale i nie mogły one mieć żadnego wpływu na treść orzeczenia, co tak postawiony zarzut czyni bezskutecznym.

Sąd Apelacyjny nie podzielił także argumentów apelacji opartych na treści art. 438 pkt 4 kpk a wskazujących na nadmierną surowość wymiaru orzeczonej wobec oskarżonej kary pozbawienia wolności.

Zgodnie z powołanym przepisem, sąd odwoławczy zmienia lub uchyla orzeczenie w zakresie kary tylko w razie stwierdzenia jej rażącej niewspółmierności. Rażąca niewspółmierność ma miejsce wówczas, gdy na podstawie ujawnionych okoliczności, które powinny mieć zasadniczy wpływ na wymiar kary, można było przyjąć, iż zachodziłaby wyraźna różnica pomiędzy karą wymierzoną przez sąd pierwszej instancji a karą, jaką należałoby wymierzyć w instancji odwoławczej w następstwie prawidłowego zastosowania w sprawie dyrektyw wymiaru kary oraz zasad ukształtowanych przez orzecznictwo Sądu Najwyższego (tak Sąd Najwyższy m.in. w wyroku z dnia 22 października 2007r, SNO 75/07, LEX nr 569073). Oceniając całokształt okoliczności rozpoznawanej sprawy nie sposób przyjąć, by sytuacja taka zachodziła wobec oskarżonej, w szczególności, by zachodziły wobec niej warunki do nadzwyczajnego złagodzenia kary, o co wnoszą skarżący.

Analiza uzasadnienia wyroku sądu pierwszej instancji wskazuje, że sąd wymierzając oskarżonej karę uwzględnił okoliczności istotne dla rozstrzygania w tym zakresie oraz właściwie je ocenił w kontekście dyrektyw wymiaru kary wskazanych w art. 53 § 1 i § 2 kk. Sąd, w szczególności, miał na względzie stopień winy oskarżonej, który - wobec jej niedojrzałej osobowości, sytuacji osobistej i wynikającego z niej subiektywnego przekonania, że w przypadku ujawnienia ciąży zostanie pozbawiona wsparcia rodziny i domu - ocenił jako stosunkowo nieduży. Sąd miał także na uwadze pozytywny wywiad środowiskowy, w tym okoliczność, że oskarżona pracowała, uczyła się, nie była karana. Trafnie także na korzyść oskarżonej przyjął jej postawę w czasie procesu, wyrażony żal i skruchę. Do okoliczności tych w apelacjach odwołują się obrońcy, pomijając, co wskazano wyżej, że we właściwym stopniu dostrzegł je i ocenił Sąd Okręgowy rozstrzygając w zakresie prawidłowej sankcji karnej. Przywołany katalog okoliczności łagodzących, nie uzasadnia jednak stanowiska skarżących, by ich charakter przemawiał za zastosowaniem wobec oskarżonej dobrodziejstwa nadzwyczajnego złagodzenia kary. Formułując takie wnioski skarżący pomijają całokształt okoliczności wpływających na kształtowanie kary, a do tych należą także takie, które na korzyść oskarżonej nie przemawiają. Słusznie Sąd Okręgowy wskazał, że oskarżona dopuściła się zbrodni przeciwko życiu swojego nowonarodzonego dziecka, pozostającego bez szans wobec jej działań. Trafnie także przyjął, że odzwierciedlony w stanie faktycznym sprawy jej sposób działania – postąpienia z dzieckiem, stanowi okoliczność przemawiającą na niekorzyść oskarżonej, tym bardziej, że skutek jej działań jest nieodwracalny. Nie kwestionując trudnej sytuacji życiowej A. S. (1), stwierdzić należy, że w dacie porodu miała 22 lata, pracowała i chociaż osiągała niewielkie dochody, to jednak takimi dysponowała. Jej sytuacja nie była zatem szczególnie trudna, z pewnością nie miała wymiaru dramatycznego. Uwzględniając wiek oskarżonej, który tak akcentują obrońcy, nie można przyjąć, by także ta okoliczność jej sytuację czyniła szczególną. Oskarżona nie była uczącą się nastolatką, urodzenie dziecka przez kobietę w jej wieku ani z powodów medycznych, ani żadnych innych nie stanowi okoliczności nadzwyczajnej, czy niespotykanej, wręcz przeciwnie.

Mając zatem na względzie całokształt tych okoliczności, jakie mają znaczenie dla rozstrzygania w zakresie kary, stwierdzić należy, że Sąd Okręgowy dostrzegł je i prawidłowo ocenił. Sąd wskazał na szereg okoliczności łagodzących, ale wskazał także te, które takiego charakteru nie mają a ich właściwe wyważenie doprowadziło Sąd do słusznego wniosku, że w sprawie nie zachodzą na tyle szczególne warunki, by karę wobec oskarżonej nadzwyczajnie złagodzić. Kształtując jej wymiar Sąd w praktyce dokonał złagodzenia kary, skoro orzekł ją w najniższym ustawowym wymiarze. To sprawia, że sam stopień wykorzystania sankcji, przy jednoczesnym braku szczególnych warunków do jej nadzwyczajnego złagodzenia, w żadnej mierze orzeczonej kary nie może czynić nazbyt surową, tym bardziej surową w stopniu niewspółmiernym. Samo to, że wykonanie kary będzie stanowić dla oskarżonej dolegliwość, jest typową konsekwencją skazania, na tym zresztą istota kary polega. Uwzględniając charakter i okoliczności przypisanej oskarżonej zbrodni, w tym jej skutek, nie do obronienia jest pogląd, by dolegliwość ta była nadmierna.

Mając na względzie powyższe okoliczności, Sąd Apelacyjny nie uwzględnił złożonych apelacji i zaskarżony wyrok utrzymał w mocy.

Rozstrzygając o kosztach sądowych postępowania odwoławczego sąd, na podstawie art. 624 § 1 kpk, zwolnił oskarżoną od ich ponoszenia uznając, że jej aktualna sytuacja życiowa, w tym materialna, uzasadnia takie rozstrzygnięcie.