Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VI Ka 387/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 czerwiec 2018 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Grażyna Tokarczyk

Protokolant Anna Badura

przy udziale Marcina Bąka Prokuratora Prokuratury Rejonowej wT.

po rozpoznaniu w dniu 22 czerwca 2018 r.

sprawy D. W. ur. (...) w M.

syna L. i P.

oskarżonego z art. 178a § 1 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Tarnowskich Górach

z dnia 1 marca 2018 r. sygnatura akt II K 53/18

na mocy art. 437 kpk, art. 438 kpk, art. 636 § 1 kpk

1.  zmienia zaskarżony wyrok w punkcie 1, w ten sposób, że ustala, iż oskarżony w chwili czynu znajdował się w stanie nietrzeźwości wyrażającym się w stężeniu 0,68 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu;

2.  w pozostałej części zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy;

3.  zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa wydatki za postępowanie odwoławcze w kwocie 20 (dwadzieścia) złotych i wymierza mu opłatę za II instancję w kwocie 100 (sto) złotych.

sygn. akt VI Ka 387/18

UZASADNIENIE

D. W. oskarżony został o to, że w dniu 5 maja 2017 r. o godz. 10:45 na drodze publicznej w M. na ul. (...) kierował ciągnikiem rolniczym marki U. nr rej. (...) znajdując się w stanie nietrzeźwości tj. 0,74 mg/l, 063 mg/l, 0,68 mg/l i 0,68 mg/l- to jest przestępstwo z art. 178 a § 1 kk.

Sąd Rejonowy w Tarnowskich Górach wyrokiem z dnia 1 marca 2018 r. uznał oskarżonego za winnego popełnienia zarzucanego mu czyny i za to skazał go na karę grzywny 100 stawek dziennych ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 10 zł, na mocy art. 42 § 2 kk orzekł wobec oskarżonego środek karny zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym na okres 3 lat, na mocy art. 43 a § 2 kk orzekł świadczenie pieniężne w kwocie 5000 zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej oraz zobowiązał oskarżonego do zwrotu prawa jazdy.

W wywiedzionej apelacji, domagając się uchylenia wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania względnie uniewinnienia oskarżonego, obrońca postawił zarzuty błędu w ustaleniach faktycznych, obrazy przepisów postępowania wskazując normy: art. 4 kpk i art. 7 kpk w zw. z art. 410 kpk, art. 5 § 2 kpk, art. 9 kpk, art. 167 kpk i art. 193 § 1 kpk, art. 366 § 1 kpk w zw. z art. 413 § 2 pkt 1 kpk, art. 424 § 1 kpk, także obrazy prawa materialnego art. 28 kk.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje.

Apelacja obrońcy oskarżonego, co do zasady okazała się niezasadna.

Sąd I instancji przeprowadził w sprawie pełne postępowanie, w zakresie niezbędnym dla rozpoznania przedmiotu sprawy, zgromadzone dowody poddając ocenie zgodnej z zasadami wiedzy, logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego, która to ocena doprowadziła do prawidłowych ustaleń, iż w dniu 5 maja 2017 r. oskarżony prowadził na drodze publicznej pojazd mechaniczny znajdując się w stanie nietrzeźwości, nie zaś jak wskazał apelujący w stanie po spożyciu alkoholu.

Obrońca, co prawda trafnie zwrócił uwagę na wyniki badania stanu trzeźwości oskarżonego, a to doprowadzić musiało do zmiany zaskarżonego wyroku, ale nie w pożądanym przez apelującego kierunku, a zatem pomimo zastrzeżeń do pierwszych badań, nie mogło to wpłynąć na ustalenie, że oskarżony nie przekroczył progu nietrzeźwości.

Zapoznanie z protokołem badania A. oraz dołączonym wydrukiem (k. 2- 3) wskazuje, że istotnie nie można oprzeć się na tych wynikach. Przyczyną tego nie jest bynajmniej kwestionowanie możliwości przeprowadzenia testu w ustawieniu manualnym, ale drugi z wyników przy uwzględnieniu stwierdzanego urządzeniem czasu oraz wielkości wydechu. Badania te wykonane zostały istotnie krótko po zatrzymaniu oskarżonego, bo w godzinach 10.53, 11.02 i 11.09 i o ile wielkość wydechu mogła być połączona z astmą, na którą cierpi oskarżony, o tyle nie można uznać, nawet nie sięgając po wiadomości specjalne, aby sam ów stan chorobowy mógł wpłynąć na wysokość wyniku, czy w ogóle stwierdzenie wyniku pozytywnego przy braku alkoholu w wydychanym powietrzu. Także użycie gazu pieprzowego, o ile mogło mieć znaczenie dla wielkości wydechu, to już na zafałszowanie wyniku nie, podobnie, jak przyjmowany lek, którego ulotkę przedstawiła obrona w toku rozprawy, jej treść wprost wyklucza, aby w ogóle ów specyfik mógł wpłynąć na poziom alkoholu w organizmie.

Ponieważ, jak wcześniej wskazano wynik środkowy badania A. wzbudza zastrzeżenia, co do zdolności oskarżonego do wykonania wydechu dającego miarodajny rezultat badania, już tylko z tego względu należało odrzucić tenże co do zasady. Jednak owo badanie wraz z osobistymi spostrzeżeniami interweniujących funkcjonariuszy policji dawało, jak najbardziej podstawy do przeprowadzenia badania na A., wobec uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa. Takie badanie zostało wykonane o godz. 12.24 i 12.25 każdorazowo z wynikiem 0,68 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu. W wypadku tego badania nie można, wbrew życzeniu obrony, doszukiwać się wpływu ewentualnie użytego gazu pieprzowego na wielkość wydechu, czy nawet przyjęcia leku, skoro ten z założenia poprawia wydolność płuc i poprawia komfort oddychania chorego na astmę. Z kolei gaz pieprzowy, jako pozbawiony alkoholu etylowego nie mógłby mieć znaczenia. Owszem przyjmowanie określonych specyfików, czy też działanie pewnych substancji może wpływać na metabolizm alkoholu w organizmie człowieka i wynik badania, ale tylko i wyłącznie wówczas, gdy taki alkohol jest spożyty. Oskarżony co prawda ostatecznie zadeklarował dwie łyżki spirytusu, który miał wypić z herbatą, ale w ilości nieadekwatnej do uzyskanego wyniku, bliskiego półtora promila, do którego to wniosku pozwala dojść wiedza powszechna. Przy tym zauważyć trzeba, że sam oskarżony przyznał spożycie alkoholu etylowego i to wysokoprocentowego. Jeżeli zaś ilość owego spirytusu była większa, to rozważania o niewypełnieniu znamion czynu zabronionego są bezzasadne.

Zupełnie od rzeczy, jest w tych warunkach doszukiwanie się związku przeziębienia z uzyskanymi wynikami, chyba, że oskarżony leczył się wysokoprocentowym alkoholem etylowym w większych dawkach. Drugie badanie zostało przeprowadzone po upływie 75 minut od ostatniego z wcześniejszych, niemal półtora godziny po zdarzeniu, gdzie nie może być już mowy nie tylko o alkoholu resztkowym zalegającym w jamie ustnej, czy drogach oddechowych (taki utrzymuje się około 15 minut), ale tym bardziej wpływie zatrzymania i z tym związanych czynności na wynik badania. Oskarżony nie żądał też pobrania krwi, a pomijając fakt pouczenia, uwzględniając wiek oskarżonego i znaczne doświadczenie życiowe, niezależnie od stwierdzonych dysfunkcji, nie sposób uznać, aby o takiej możliwości nie wiedział, w obecnej dobie informacji przekazywanych środkami masowego przekazu.

Nie sposób też uwzględnić wywodów o braku możliwości podważania wyników badań, skoro następczo oskarżony jeszcze w postępowaniu przygotowawczym został dwukrotnie przesłuchany, a w protokołach odnotowano wnioski o poddanie się karze, czyli miał również świadomość, co do konsekwencji prawnych swego zachowania.

Powołane orzeczenie Sądu Najwyższego w sprawie SDI 123/17 zasługuje na uwzględnienie, jednak przytoczone zostało przez skarżącego bez powiązania z realiami niniejszej sprawy, zgodzić się przecież trzeba z tezą, że:„ Odnosząc się do stosunkowo rozbudowanej argumentacji dotyczącej tego zarzutu zawartej w uzasadnieniu odwołania, Odwoławczy Sąd Dyscyplinarny wskazał jedynie, że w realiach niniejszej sprawy Sąd Dyscyplinarny I instancji był związany ustaleniami Sąd Rejonowego w S., a obwiniony nie może w toku postępowania dyscyplinarnego kwestionować popełnienia przestępstwa. Tego rodzaju stwierdzenia pomijają jednak podkreślaną wielokrotnie w orzecznictwie Sądu Najwyższego samodzielność jurysdykcyjną sądów dyscyplinarnych i sądów powszechnych oraz ich autonomiczny charakter”. Jednak w niniejszej sprawie Sąd ową samodzielność jurysdykcyjną zachował, przeprowadził dowody, osobiście się z nimi zapoznał i wydał orzeczenie nie wspierając się na rozstrzygnięciu innego Sądu lub organu.

Z pewnością nie dostrzeżenie przez Sąd I instancji wadliwości wyników uzyskanych z pierwszego urządzenia nie wpisuje się w kategorię dowodów, które miałyby być traktowane na korzyść oskarżonego, w rozumieniu takich, które mogłyby doprowadzić do uniewinnienia, a innych tego rodzaju dowodów brak. Również nie prowadziło to do zaistnienia nie dających się usunąć wątpliwości w świetle kategorycznych i stanowczych zeznań interweniującego funkcjonariusza policji, popartych kolejnymi badaniami stanu trzeźwości wykonanymi na innym urządzeniu i to w istotnym odstępie czasowym od chwili zatrzymania.

Bez znaczenia dla sposobu rozpoznania sprawy są zastrzeżenia obrońcy, co do zakresu zeznań świadka- funkcjonariusza policji relacjonującego nie tylko o zachowaniu oskarżonego w zakresie istotnym dla treści stawianego mu w niniejszej sprawie zarzutu, ale również co do sposobu prowadzenia przez niego pojazdu mechanicznego, reakcji na próbę zatrzymania prowadzonego pojazdu oraz wypowiedzi oskarżonego. Obrońca uwypuklił natomiast takie zachowanie oskarżonego, które powinno zostać poddane ocenie przez pryzmat wypełnienia znamion art. 224 § 2 kk, albowiem niewątpliwie usiłując zepchnąć radiowóz z drogi oskarżony użył przemocy względem funkcjonariuszy policji, zmuszając ich do zaniechania prawnej czynności służbowej, a to zatrzymania pojazdu w celu skontrolowania stanu trzeźwości kierowcy, do czego byli w pełni upoważnieni. Co więcej uwzględniając użycie pojazdu w postaci ciągnika, a zatem o gabarytach istotnie większych od radiowozu oraz orzecznictwo sądów, celowym wydaje się możliwość zbadania wypełnienia znamion występku z art. 233 § 1 kk. To, że we wskazanym zakresie czynności nie podejmowano wynika zapewne z zakresu czynności służbowych wykonywanych przez funkcjonariuszy ruchu drogowego, co nie pozbawia potrzeby weryfikacji wskazanych okoliczności przez Prokuratora.

Odnosząc się do zarzutu obrazy art. 28 kk, a towarzyszącemu temu wywodu o pozostawianiu przez oskarżonego w usprawiedliwionym błędzie do okoliczności stanowiącej znamię czynu zabronionego i twierdzeniu o dobrym samopoczuciu oraz braku spostrzeżeń, co do pozostawania w stanie po użyciu alkoholu, to wydaje się, że obrońca chciałby wykazywać nie tyle ów błąd, co nieumyślność, którą rozważa przy okazji kolejnego zarzutu. Przede wszystkim jednak przy stwierdzonym wyniku 0,68 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu, który odpowiada wynikowi 1,38 ‰, nie sposób uznać aby osoba w takim stanie nie odczuwała wpływu alkoholu na organizm, a zatem zdolność percepcji oraz poruszania się. Tak mogłaby ewentualnie być w wypadku zaawansowanej choroby alkoholowej, gdy uzależniony pozostaje w stanie upojenia niemal nieustannie tak, że nie jest w stanie dostrzec różnicy, ale ku temu przesłanek w niniejszej sprawie nie ma, a po wtóre tak uzależniony wie kiedy i jakie ilości alkoholu przyjął, a zatem nie może wątpić, co do tego, że pozostaje w stanie nietrzeźwości. Można też wskazać, co również nie wymaga wiadomości specjalnych, że owo dobre samopoczucie, na które niejednokrotnie powołują się sprawcy związane jest z pozostawaniem w stanie nietrzeźwości, o ile bowiem percepcja jest zaburzona, sprawca tego nie dostrzega, a dopiero proces wydalania alkoholu i jego metabolity wpływają na pogorszenie percepcji bodźców zewnętrznych, już przez upojonego odczuwane.

Dodatkowo, trudno oczekiwać, aby Sąd z urzędu dokonywał negatywnych ustaleń, w zakresie tego, czy oskarżony dopuścił się zarzucanego mu czynu w warunkach usprawiedliwionej nieświadomości, co do okoliczności stanowiącej znamię czynu zabronionego, jeżeli nie ujawniły się żadne świadczące o tym okoliczności. Obrońca reprezentował oskarżonego już w toku rozpoznania sprawy przed Sądem i również takich twierdzeń nie zgłaszał, co przekonuje, że jest to wyłącznie kolejny zarzut postawiony na wsparcie obrony, a nie związany z rzeczywistymi okolicznościami sprawy.

W kwestii ewentualnej nieumyślności również nie sposób zgodzić się z apelującym, wręcz uzasadnienie środka wprowadza nową okoliczność nie znajdującą wsparcia w materiale dowodowym, albowiem apelujący wskazuje, jakoby spirytus miała podać oskarżonemu inna osoba, co miało wpłynąć na nieumyślność, a przecież z wyjaśnień oskarżonego wynika, że wiedział, iż alkohol w takiej postaci spożył wraz z herbatą.

Właśnie w świetle wyjaśnień oskarżonego z rozprawy, zarzuty apelacji dotyczące błędu i nieumyślności, jawią się jako wybieg zmierzający do uniknięcia przez oskarżonego odpowiedzialności karnej. Z tego też względu nie sposób zgodzić się z tezą o niskiej społecznej szkodliwości zachowania oskarżonego, zresztą taki stopień szkodliwości społecznej czynu nie pozwala na umorzenie postępowania w trybie art. 17 § 1 pkt 3 kpk, albowiem tu konieczne jest ustalenie stopnia znikomego.

Podsumowując, apelacja obrońcy oskarżonego nie zasługuje na uwzględnienie, Sąd dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych, gdy chodzi o czas, miejsce, przebieg zdarzenia, pozostawanie przez oskarżonego w stanie nietrzeźwości, a zatem wypełnienie znamion występku z art. 178 a § 1 kk. Podzielić też należy ocenę stopnia winy i społecznej szkodliwości czynu oskarżonego. Ten pierwszy nie jest w żadnym stopniu ograniczony przy uwzględnieniu wieku i doświadczenia życiowego oskarżonego. Z kolei stopień społecznej szkodliwości z uwzględnieniem wskazań art. 115 § 2 kk ocenić należało, jako przekraczający stopień znikomości, a wręcz wysoki, gdy zważy się na miejsce czynu, rodzaj pojazdu, poziom nietrzeźwości, postać zamiaru, a był to niewątpliwie zamiar bezpośredni, bo oskarżony nie mógł mieć najmniejszych wątpliwości, że pozostaje w stanie nietrzeźwości, a wreszcie wysoki stopień zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

W rozstrzygnięciu o karze i środkach karnych nie można dopatrzeć się surowości, ani tym bardziej surowości w stopniu niewspółmiernie rażącym, Sąd I instancji orzekł karę najłagodniejszego rodzaju, grzywnę w wysokości adekwatnej do okoliczności podmiotowo- przedmiotowych czynu, z uwzględnieniem właściwości i warunków osobistych oskarżonego, wysokość stawki ustalając w minimalnym wymiarze, a środki karne orzekając w dolnej granicy ustawowego zagrożenia.

Mając powyższe na uwadze Sąd odwoławczy zmienił zaskarżony wyrok w zakresie wyżej omówionym, a to ustalając, iż oskarżony w chwili czynu znajdował się w stanie nietrzeźwości wyrażającym się w stężeniu 0,68 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu, w pozostałej części zaskarżony wyrok utrzymując w mocy.

O kosztach postępowania odwoławczego orzeczono po myśli art. 636 § 1 kpk, zgodnie z którym koszty te winną ponieść strona, której apelacja nie została uwzględniona. Zgodnie z art. 616. § 1 kpk do kosztów procesu należą: koszty sądowe i uzasadnione wydatki stron, w tym z tytułu ustanowienia w sprawie jednego obrońcy lub pełnomocnika. Apelację wniósł obrońca oskarżonego, zatem to oskarżony winien ponieść koszty sądowe postępowania odwoławczego, na które składają się wydatki w kwocie 20 złotych, a także opłata w kwocie 100 złotych od orzeczonej kary pozbawienia wolności.

Sąd odwoławczy nie uwzględnił wniosku o zwolnienie oskarżonego od wskazanych kosztów, albowiem oskarżony uzyskuje stały, choć nie wysoki dochód, również suma kosztów nie jest znaczna i nie sposób uznać, aby nie mogły zostać poniesione bez uszczerbku niezbędnego dla utrzymania oskarżonego, przy uwzględnieniu instrumentów przewidzianych w postępowaniu wykonawczym.