Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VII Ka 825/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 13 września 2018 roku

Sąd Okręgowy w Olsztynie w VII Wydziale Karnym Odwoławczym w składzie:

Przewodniczący: SSO Leszek Wojgienica

Protokolant: st. sekr. sąd. Marzena Wach

przy udziale prokuratora Prokuratury Okręgowej Beaty Ewert

po rozpoznaniu w dniu 13 września 2018 roku sprawy A. O., syna J. i H. z d. S., urodzonego (...) w P., oskarżonego z art. 207 § 1 kk, na skutek apelacji obrońcy od wyroku Sądu Rejonowego w P. z dnia 21 czerwca 2018 roku, w sprawie (...)

I.  Zaskarżony wyrok zmienia w ten sposób, że w ramach czynu zarzucanego oskarżonemu A. O. uznaje go za winnego tego, że w dniu 24 listopada 2017 roku, w B., znieważył swoją żonę K. O. (1) słowami wulgarnymi oraz obraźliwymi, to jest czynu kwalifikowanego z art. 216 § 1 kk, a nadto w dniu 15 września 2017 roku, w B., popychając żonę K. O. (1), skutkiem czego był jej upadek, a następnie ściskając ją za szyję, naruszył jej nietykalność cielesną, wyczerpując tym samym znamiona przestępstwa kwalifikowanego z art. 217 § 1 kk i przyjmując, iż zarówno wina, jak też społeczna szkodliwość tych czynów nie są znaczne, na podstawie art. 66 § 1 i 2 kk w zw. z art. 67 § 1 kk postępowanie karne warunkowo umarza tytułem próby na okres 1 (jednego) roku, uchylając w konsekwencji rozstrzygnięcie z pkt III;

II.  Utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok w zakresie obciążającym oskarżonego wydatkami postępowania;

III.  Obciąża oskarżonego kosztami procesu za postępowanie odwoławcze, w tym jedną opłatą za obie instancje w kwocie 60 (sześćdziesięciu) złotych;

VII Ka 825/18

UZASADNIENIE

A. O. został oskarżony o to, że w okresie od 01 stycznia 2012 roku do 24 listopada 2017 roku, w B., gm. B., okręgu (...), znęcał się fizycznie i psychicznie nad żoną K. O. (1) w ten sposób, że będąc pod wpływem alkoholu wszczynał awantury domowe, podczas których wyzywał ją słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe, niszczył mienie, szarpał za ubranie oraz bił uderzając rękami po twarzy, tj. o czyn z art. 207 § 1 kk.

Wyrokiem Sądu Rejonowego w P. z dnia 21 czerwca 2018 roku, w sprawie (...):

I.  oskarżony A. O. w ramach przypisanego mu czynu został uznany za winnego tego, że w okresie od 01 stycznia 2012 r do 24 listopada 2017 roku, w B., okręgu (...), znęcał się fizycznie i psychicznie nad żoną K. O. (1) w ten sposób, że będąc zarówno trzeźwym jak i pod wpływem alkoholu wszczynał awantury domowe, podczas których wyzywał ją słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe, szarpał za ubranie, przyduszał oraz bił uderzając otwartą ręką po twarzy a także w dniu 11 września 2017 r. zniszczył wspólne mienie w postaci dwóch telewizorów i kuchenki mikrofalowej o łącznej wartości 1700 złotych działając na szkodę K. O. (1), to jest popełnienia czynu stanowiącego występek z art. 207 § 1 kk, za który został skazany i wymierzono mu karę 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności;

II.  na podstawie art. 69 § 1 i 2 kk, art. 70 § 2 kk oraz art. 73 § 2 kk wykonanie orzeczonej wobec oskarżonego A. O. kary pozbawienia wolności warunkowo zawieszono tytułem próby na okres 2 (dwóch) lat i oddano go w tym czasie pod dozór kuratora sądowego.

III.  na podstawie art. 72 § 1 pkt 7a kk zobowiązano oskarżonego A. O. w okresie próby do powstrzymania się od kontaktowania z pokrzywdzoną żoną K. O. (1) w sposób wyrażający agresję słowną i fizyczną.

IV.  na podstawie art. 627 kpk i art. 2 ust. 1 pkt. 2 ustawy z dnia 23.06.1973r. o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. Nr 49 poz. 223 z 1983 z póz. zm.) zasądzono od oskarżonego A. O. na rzecz Skarbu Państwa kwotę 120 (stu dwudziestu) złotych tytułem opłaty sądowej oraz kwotę 100 (stu) złotych tytułem kosztów postępowania w sprawie.

Apelację od tego wyroku wniósł obrońca oskarżonego, który zaskarżył go w całości, na podstawie art. 438 pkt 2 i 3 kpk zarzucając:

1/ mogącą mieć wpływ na treść orzeczenia obrazę przepisów postępowania, to jest:

- art. 167 kpk w zw. z art. 193 § 1 kpk, polegającą na niedopuszczeniu z urzędu dowodu z opinii biegłego z zakresu psychologii i psychiatrii, celem weryfikacji zeznań pokrzywdzonej K. O. (1) pod kątem skłonności do konfabulacji, możliwości odtwarzania przebiegu zdarzeń zgodnie z rzeczywistością, występowania u pokrzywdzonej dysfunkcji i deficytów w sferze emocjonalnej zważywszy, iż pokrzywdzona w toku postępowania przygotowawczego dwukrotnie odmawiała składania zeznań, a następnie do nich powracała;

- art. 167 kpk w zw. z art. 193 § 1 kpk, polegającą na niedopuszczeniu z urzędu dowodu z przesłuchania pokrzywdzonej w obecności psychologa i psychiatry, celem weryfikacji zeznań pokrzywdzonej pod kątem skłonności do konfabulacji, możliwości odtwarzania przebiegu zdarzeń zgodnie z rzeczywistością, występowania u pokrzywdzonej dysfunkcji i deficytów w sferze emocjonalnej zważywszy, iż pokrzywdzona w toku postępowania przygotowawczego dwukrotnie odmawiała składania zeznań, a następnie do nich powracała;

- art. 7 kpk w zw. z art. 410 kpk, wyrażającą się w przekroczeniu zasady swobodnej oceny dowodów, poprzez dowolną analizę zebranego w sprawie materiału dowodowego, sprzeczną z zasadami prawidłowego rozumowania, wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, nierozważeniu wszystkich okoliczności ujawnionych w toku postępowania, oparciu ustaleń na części materiału dowodowego, polegającą na:

●dowolnej, nieuwzględniającej zasad wiedzy i doświadczenia życiowego ocenie materiału dowodowego;

●odmówieniu przyznania waloru wiarygodności części wyjaśnieniom oskarżonego;

●nieprawidłowej ocenie części zeznań K. O. (1), H. O., J. O., A. K. oraz K. O. (2);

●nieprawidłowej ocenie zeznań funkcjonariuszy Policji, biorących udział w interwencjach w domu oskarżonego;

●dokonaniu ustaleń faktycznych poprzez wypełnienie rozumowania niekorzystnymi dla oskarżonego domniemaniami;

●pominięciu okoliczności ujawnionych w toku postępowania, które w sposób znaczny uwypukliły istniejące w sprawie mankamenty, a tym samym mogły doprowadzić do odmiennych ustaleń faktycznych i w myśl zasady in dubio pro reo powinny skutkować uniewinnieniem oskarżonego;

●nierozważeniu całokształtu okoliczności mogących mieć znaczenie dla rozstrzygnięcia o winie oskarżonego, wyrażające się w błędnej ocenie materiału dowodowego, co w konsekwencji doprowadziło do niesłusznego przypisania oskarżonemu popełnienia zarzucanego mu czynu;

2/ mający wpływ na treść orzeczenia błąd w ustaleniach faktycznych, polegający na przyjęciu, iż:

- oskarżony znęcał się psychicznie i fizycznie nad K. O. (1) w okresie od 1 stycznia 2012 roku do 24 listopada 2017 roku;

- oskarżony dopuszczał się przemocy w okresie objętym zarzutem wobec pokrzywdzonej K. O. (1);

- kłótnie małżeńskie w konkretnym przypadku należy kwalifikować jako wypełniające dyspozycję art. 207 § 1 kk.

Podnosząc tak sformułowane zarzuty autor apelacji złożył wniosek o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od zarzucanego mu czynu, ewentualnie – uchylenie rzeczonego orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji.

Sąd odwoławczy zważył, co następuje:

Jakkolwiek nie w całym zakresie stawianych w niej zarzutów, apelacja zasługiwała na uwzględnienie, już ci tylko z powodu uwzględnienia zarzutu, w zamyśle skarżącego ukierunkowanego na wykazanie wykroczenia sądu a quo poza granice wytyczone przepisem art. 7 kpk w procesie oceny ujawnionego w trakcie przewodu sądowego materiału dowodowego, w tym w szczególności zeznań pokrzywdzonej i syna obydwojga małżonków. To właśnie dostrzeżenie tego uchybienia spowodowało, że rację bytu straciły zarzuty środka odwoławczego, w których jego autor usiłował przekonać nie tyle o możliwości, co konieczności podjęcia przez sąd inicjatywy dowodowej z urzędu. W szczególności z tego powodu, że skarżący żadnego wniosku dowodowego zmierzającego do wykazania istnienia u pokrzywdzonej deficytu jakościowego i ilościowego w sferze zdrowia psychicznego w trakcie przewodu sądowego nie sformułował, a ujawniona aktualnie teza dowodowa opiera się na poszukiwaniu owych deficytów tylko w związku z niekonsekwencją pokrzywdzonej w popieraniu tezy oskarżenia, przejawiającą się odmową złożenia zeznania, a więc zawoalowanym odstąpieniem od oskarżenia w trakcie postępowania przygotowawczego. O ile zgodzić się należy ze skarżącym, że pokrzywdzona w początkowym stadium postępowania przygotowawczego uczyniła krok w kierunku odstąpienia od oskarżenia, to już późniejszego powrotu do oskarżenia nie można tłumaczyć dysfunkcjonalnością psychiczną. Wszak, w granicach doświadczenia życiowego, jako akt jak najbardziej zrozumiały należy postrzegać próbę ratowania małżeństwa, poprzez chociażby odstąpienie od formułowanych wobec współmałżonka zarzutów, czy też osłabienie ich mocy dowodowej. W konkretnym przypadku krok taki ze strony pokrzywdzonej został wykonany, co nie oznacza jednakże, jakby chciał tego autor apelacji, konieczności jej przesłuchania w obecności psychiatry, czy też psychologa, skoro zachowanie takie mieści się w granicach zwyczajów akceptowanych społecznie. Trudno w tych uwarunkowaniach postawić sądowi a quo zarzut niepodjęcia przezeń aktywności dowodowej z urzędu. Nie było powodów by do oczekiwanych przez skarżącego czynności dowodowych doszło.

Nie można natomiast było przyjąć tych ustaleń sądu a quo, które w procesie subsumcji doprowadziły do przyjęcia kwalifikacji prawnej działań podejmowanych przez oskarżonego w stosunku do pokrzywdzonej, jako znamionujących przestępstwo znęcania. Wynik analizy dowodów zdaje się bowiem zupełnie pomijać ostateczny kształt zeznań pokrzywdzonej oraz syna małżonków O., które w trakcie postępowania przygotowawczego, jakkolwiek miały dowodzić wyczerpania przez oskarżonego znamion znęcania, już choćby z uwagi na ich lakoniczność, brak odniesienia do konkretnych faktów, nie mogły stanowić podstawy formułowania tezy proponowanej w akcie oskarżenia. Zeznania K. O. (1) ograniczyły się jedynie do wyrażenia poglądu, z punktu widzenia ich ogólnikowości jedynie w ten sposób należy je ocenić, że oskarżony znęcał się nad nią od początku 2012 roku, czyniąc to poprzez szarpanie, uderzanie ręką, wyzywanie. Konkretyzując okoliczności mające dowodzić popełnienie przez oskarżonego tak opisanych przez pokrzywdzoną zachowań przeszła ona zrazu do zdarzenia z dnia 11 września 2017 roku, mającego polegać na wyrzuceniu do śmieci kilku urządzeń RTV i AGD, w dalszej kolejności koncentrując opis sytuacji w małżeństwie na zdarzeniu z dnia 16 września 2017 roku, kiedy to spotkała męża z kochanką na działce ogrodniczej, w jednoznacznej dla potencjalnych obserwatorów sytuacji, której finałem był konflikt o kluczyki od samochodu. Żadnej wiedzy na temat okoliczności innych zdarzeń pokrzywdzona wówczas nie przekazała. Składając kolejne zeznania w dniu 10.10.2017 roku pokrzywdzona odwołała się do pierwszych zeznań, czyniąc z nich materiał mający stanowić źródło wiedzy na temat postępków oskarżonego, gdy tymczasem zeznania te źródłem takiej wiedzy nie są. Z kolei syn oskarżonego i pokrzywdzonej – K. O. (2) – dostrzegając możliwość potraktowania zachowań ojca w stosunku do matki jako znęcania („moim zdaniem … znęca się fizycznie i psychicznie”) i opisując ogólnie ich przejawy, posiłkował się wiedzą uzyskaną od matki, opisując fakty, których świadkiem nie był. Stąd też niezwykle istotne były zeznania w/w świadków złożone po wniesieniu aktu oskarżenia, w trakcie przewodu sądowego. Analiza dowodów zgromadzonych w toku postępowania przygotowawczego czyniła bowiem uzasadnionym wniosek, że nie przesłuchano niestety świadków w sposób wyczerpujący, pozwalający na udzielenie odpowiedzi na pytanie dlaczego można zarzucić oskarżonemu wyczerpanie znamienia przestępstwa znęcania, a jeżeli tak, to dlaczego w konkretnym czasie, dlaczego datą początkową ma być „początek” 2012 roku i jak należy interpretować to pojęcie (od 1 stycznia, czy też może od daty późniejszej i od jakiej). W trakcie przewodu sądowego, pomimo jego niewątpliwych wad w zakresie dotyczącym wyjaśnienia „wszystkich istotnych okoliczności sprawy” (art. 366 § 1 kpk), które jednakże nie wymagały procedury naprawczej w trakcie postępowania odwoławczego wobec uznania, że ogólnikowość relacji z postępowania przygotowawczego czyni je nieprzydatnymi dla ustaleń faktycznych, sąd a quo owej okoliczności niestety nie dostrzegł, a przecież gdy się przeanalizuje zeznania pokrzywdzonej oraz K. O. (2) z postępowania jurysdykcyjnego widać wyraźną różnicę nie tylko w relacjonowaniu, ale również ocenie faktów. Oto przecież

z zeznań żony oskarżonego wynika, gdy chodzi o konkretność relacjonowania zdarzeń, że do przemocy fizycznej, polegającej na przewróceniu, chwytaniu za szyję i ciąganiu doszło w dniu 15 września 2017 roku, zdarzenie z dnia 11 września 2017 roku, kiedy to oskarżony wyniósł 2 telewizory i mikrofalówkę nie miało cech jakiejkolwiek przemocy fizycznej, a słowami wulgarnymi, poniżającymi oskarżony znieważał ją w dniu 24 listopada 2017 roku. Są to jedyne konkrety dotyczące przemocy werbalnej, czy też fizycznej. Świadek opisała co prawda jeszcze pewne zdarzenie, które początkowo umiejscowiła w czasie jako zdarzenie „sprzed roku”, by później stwierdzić, że miało miejsce przed dwoma laty, w czerwcu, mające postać „szarpania, złapania za klatkę piersiową”, jednakże gdy uznać, że naruszało ono jedynie nietykalność cielesną pokrzywdzonej i nie było elementem realizowania ogólnego zamiaru znęcania się (intensywność ingerencji w nietykalność cielesną wykluczała potraktowanie tylko tego zdarzenia jako znęcanie się) jest oczywistym, że doszło do przedawnienia karalności tego czynu (art. 101 § 2 kk), albowiem pokrzywdzona zawiadomiła o przestępstwie we wrześniu 2017 roku, a skoro do zdarzenia miało dojść w czerwcu 2016 roku, to w dacie złożenia zawiadomienia upłynął roczny termin umożliwiający skuteczne ściganie sprawcy. W trakcie rozprawy głównej pokrzywdzona wywodziła: „od 5 lat mąż miał inne podejście do mnie, źle mnie traktował, jego podejście było gorsze” (k. 115), w procesie konkretyzowania faktów ograniczając się do 4 zdarzeń opisanych wcześniej, spośród których jedno miało mieć miejsce w czerwcu 2016 roku, jedno w listopadzie 2017 roku i dwa we wrześniu 2017 roku. Pozostałych zdarzeń nie potrafiła umiejscowić w czasie stwierdzając ostatecznie, że „w każdym roku, do dwóch razy były takie agresywne zachowania męża wobec mnie” (k. 116). Pokrzywdzona zeznała też co prawda, że świadomie nie informowała o tych zdarzeniach Policji dążąc w ten sposób do ratowania małżeństwa, prezentując równocześnie oskarżonego jako osobę nadużywającą alkoholu, agresywną, ze skłonnościami do przemocy fizycznej i psychicznej, jednakże jej zeznania należy zweryfikować zeznaniami syna, który ujawnił, że obydwoje rodzice się kłócili, czasami się wzajemnie wyzywając stwierdzając jednocześnie, że okres wakacji 2017 roku jest czasem, od którego można poszukiwać nasilenia konfliktu małżeńskiego, a to jest właśnie czas, kiedy w życiu oskarżonego pojawiła się kochanka. Konfrontacja zeznań przywołanych świadków dowodzi, że nie sposób uznać by spoiwem owych 10 „zachowań agresywnych” oskarżonego wobec pokrzywdzonej (jest to liczba wskazana przez nią w czasie 5 lat) był zamiar znęcania się. „O uznaniu za „znęcanie się" zachowania sprawiającego ból fizyczny lub cierpienia psychiczne ofiary powinna decydować ocena obiektywna, a nie subiektywne odczucie pokrzywdzonego. Za „znęcanie się" nie można uznać zachowania się sprawcy, które nie powoduje u ofiary poważnego bólu fizycznego lub cierpienia moralnego, ani sytuacji, w której między osobą oskarżoną a pokrzywdzoną dochodzi do wzajemnego „znęcania się". Kryterium przedmiotowo-podmiotowe zachowania się sprawcy, które to zachowanie wyczerpuje znamiona znęcania się na pewno nie może ograniczać się do systematyczności lub zwartego czasowo lub miejscowo zdarzenia, jeżeli nie towarzyszy temu intensywność, dotkliwość i poniżanie w eskalacji ponad miarę oraz cel przewidziany w pojedynczych czynnościach naruszających różne dobra chronione prawem, np. nietykalność osobistą, godność osobistą, mienie” (zob. wyrok SN z 6.08.1996 r., WR 102/96). In concreto, wnikliwa analiza zeznań świadków oskarżenia, sama w sobie jest wystarczająca by dowieść, że oskarżony znamion przestępstwa znęcania się nad żoną nie wyczerpał. Analiza ta dowodzi nadto, że relacje żony oskarżonego i jego syna pozostają w koincydencji, gdy chodzi o przedstawienie faktów, źródło wiedzy o nich, modus operandi sprawcy. Chodzi oczywiście o zdarzenia konkretnie, tudzież w miarę konkretnie umiejscowione w czasie. Przeciwstawienie tym relacjom wyjaśnień oskarżonego nie jest niestety wystarczające dla pozbawienia ich waloru wiarygodności, albowiem choćby analiza zeznań syna obydwojga małżonków dowodzi, że przynajmniej zdarzenia, którym przypisano ostatecznie znamiona występków ściganych z oskarżenia prywatnego, miały miejsce. Zeznania syna oskarżonego i pokrzywdzonej mają też inny, niezwykle cenny walor. Wyraźnie widać w nich ucieczkę od ostatecznej oceny zachowań ojca, próbę obiektywizacji relacji rodziców, choćby poprzez ujawnienie epitetów używanych przez pokrzywdzoną w trakcie kłótni małżeńskich, podkreślenie nieprawdziwości osądu jakoby oskarżony nadużywał alkoholu (ojciec pije alkohol sporadycznie, nie nadużywa alkoholu). Stąd właśnie są one trudnym do podważenia weryfikatorem wersji lansowanych tak przez pokrzywdzoną, jak też oskarżonego. Trzeba też pamiętać, że pokrzywdzona, oskarżony i ich syn są jedynymi świadkami funkcjonowania rodziny. Z wyłączeniem zdarzenia z dnia 15 września 2017 roku rzecz jasna, albowiem w tym przypadku świadkiem była też kochanka oskarżonego, bardzo zaangażowana uczuciowo w nowy związek, czego dowodzą jej zeznania w części charakteryzującej nowego partnera. Tyle, że dla przyjęcia właściwej miary w procesie oceny wiarygodności tego świadka, wspierającego linię obrony oskarżonego, nieodzownym jest zwrócenie uwagi, że w trakcie postępowania przygotowawczego świadek skorzystała z prawa odmowy składania zeznań, a decydując się na zeznania przed sądem ujawniła, sprzecznie z wersją lansowaną przez oskarżonego, że pokrzywdzona jednak znalazła się w którymś momencie zajścia na ziemi, uwiarygodniając tym samym – w sposób zapewne niezamierzony – relację pokrzywdzonej. Świadek co prawda inaczej opisała okoliczności sprowadzenia pokrzywdzonej „do parteru”, jednakże z perspektywy zasad wiedzy i doświadczenia życiowego, pomijając w tym miejscy wiedzę uzyskaną od pokrzywdzonej i jej syna, oraz konfrontując jej zeznania jedynie z wyjaśnieniami oskarżonego, przedstawiony mechanizm skutkujący zmianą pozycji pokrzywdzonej z pionowej na horyzontalną jest nie do zaakceptowania („położył ją na trawie”). Abstrahując przeto od intencji towarzyszących pokrzywdzonej w momencie, kiedy zabrała kluczyki od samochodu, zdaje się niezrozumiałych dla świadka A. K., dalekiej od zrozumienia traumatyczności przeżyć opuszczonej żony, dokonując we wzajemnym powiązaniu analizy zeznań pokrzywdzonej i jej syna, nie sposób było uznać by wyjaśnienia oskarżonego i zeznania A. K. mogły zdyskwalifikować wiarygodność ich relacji, gdy chodzi o zdarzenia konkretne umiejscowione w miejscu i czasie.

Zgodzić się natomiast należy ze skarżącym, acz nie z powodu zrewidowania klasyfikacji materiału dowodowego przyjętej przez sąd a quo, że już li tylko zeznania pokrzywdzonej oraz jej syna dowodzą niemożliwości przypisania oskarżonemu znamion przestępstwa znęcania, które cechuje intencjonalność podejmowanych działań oraz ich kierunkowy charakter (zamiar bezpośredni). Stąd też dla spełnienia obowiązku wynikającego z art. 433 § 2 kpk, w kontekście rozstrzygnięcia reformującego wyrok sądu pierwszej instancji, zbędne było rozważenie znaczenia zeznań świadków obrony, nie stanowiących wszak źródła informacji rzutujących na ostateczny kształt wyroku.

Apelacja osiągnęła zamierzony częściowo skutek w wyniku uwzględnienia zarzutu obrazy art. 7 kpk, bez powiązania z art. 410 kpk, a to z uwagi na oczywistość informacji wynikających z zeznań świadków oskarżenia oraz wynikającej stąd możliwości zmiany kwalifikacji prawnej czynu zarzucanego oskarżonemu. Wobec kategorycznego uznania, że czyny oskarżonego analizowane pojedynczo oraz we wzajemnym powiązaniu nie wyczerpały znamienia przestępstwa kwalifikowanego z art. 207 § 1 kk, otwartą pozostała kwestia czy w granicach zarzutu aktu oskarżenia można nadać im inne znaczenie prawne, kwalifikując je jako znamionujące inne przestępstwo. Jeden z czynów opisanych przez pokrzywdzoną, któremu częściowo poświęcona była relacja jej teściowej, miał mieć miejsce przed rokiem 2012, a tym samym został wyłączony z przedmiotowej analizy. Zniszczenie mienia z kolei (oskarżony temu czynowi nie przeczył) zostało potraktowane jako element znęcania się. Prokurator nie przyjął konstrukcji rzeczywistego zbiegu przepisów ustawy, świadomie rezygnując również z części elementów warunkujących odpowiedzialność karną za przestępstwo z art. 288 § 1 kk.. Ot choćby wartość mienia. W konsekwencji, wobec wyeliminowania możliwości zakwalifikowania czynu oskarżonego jako znęcanie, uwzględniając też kierunek zaskarżenia wyroku, nie było możliwym zakwalifikowanie „części” tego czynu jako zniszczenie mienia z art. 288 § 1 kk. Stąd też sąd odwoławczy przyjął, że tylko dwa czyny, mieszczące się w granicach czynu zarzucanego, mogą być przedmiotem uprzedzenia przewidzianego w art. 399 § 1 kpk. Jeden z dnia 15 września 2017 roku, kiedy to oskarżony naruszył nietykalność cielesną żony, wyczerpując tym samym znamiona przestępstwa z art. 217 § 1 kk i drugi – z dnia 24 listopada 2017 roku, kiedy to znieważył ją słowami wulgarnymi oraz obraźliwymi, wypełniając treścią materialną znamiona art. 216 § 1 kk, wchodząc przy okazji w otwarty, fizyczny konflikt z synem. Źródłem tych czynów była sytuacja w małżeństwie oskarżonego i pokrzywdzonej. Oskarżony manifestował w tym czasie, z wydatną pomocą świadka A. K., brak chęci do trwania w małżeństwie. Pokrzywdzona z kolei nie godziła się na taką zmianę w swoim życiu. Gdyby nie taka postawa obydwojga małżonków, nastawiona na konflikt, czyny te nie miałyby miejsca. Stąd też sąd odwoławczy uznał, że przypisując tym czynom kwalifikację prawną z art. 216 § 1 kk i z art. 217 § 1 kk, wobec objęcia ich ściganiem przez prokuratora oraz uznania, że zarówno wina sprawcy, jak też ich społeczna szkodliwość, oceniana w perspektywie kwantyfikatorów ujętych w przepisie art. 115 § 2 kk nie są znaczne, przy uwzględnieniu uprzedniej niekaralności oskarżonego oraz pozytywnej prognozy kryminologicznej, zaistniały podstawy formalne i materialne do warunkowego umorzenia postępowania karnego na najkrótszy przewidziany w ustawie okres próby, bez uciekania się do jakichkolwiek dodatkowych obowiązków. Wyrok sądu odwoławczego uwzględnia takie właśnie zapatrywanie. Upływ czasu powinien ostudzić emocje towarzyszące rozpadowi małżeństwa, a skoro oskarżony wyprowadził się z domu należy przewidywać, że popełnienie przez niego jakiegokolwiek czynu godzącego w dobra osobiste pokrzywdzonej jest mało prawdopodobne.

W uwzględnieniu powyższych uwag zaskarżony wyrok zmieniono w ten sposób, że w ramach czynu zarzucanego oskarżonemu A. O. uznano go za winnego tego, że w dniu 24 listopada 2017 roku, w B., znieważył swoją żonę K. O. (1) słowami wulgarnymi oraz obraźliwymi, to jest czynu kwalifikowanego z art. 216 § 1 kk, a nadto w dniu 15 września 2017 roku, w B., popychając żonę K. O. (1), skutkiem czego był jej upadek, a następnie ściskając ją za szyję, naruszył jej nietykalność cielesną, wyczerpując tym samym znamiona przestępstwa kwalifikowanego z art. 217 § 1 kk i przyjmując, iż zarówno wina, jak też społeczna szkodliwość tych czynów nie są znaczne, na podstawie art. 66 § 1 i 2 kk w zw. z art. 67 § 1 kk postępowanie karne warunkowo umorzono tytułem próby na okres 1 (jednego) roku, uchylając w konsekwencji rozstrzygnięcie z pkt III oraz utrzymując w mocy zaskarżony wyrok w zakresie obciążającym oskarżonego wydatkami postępowania (art. 437 § 1 i 2 kpk w zw. z art. 438 pkt 2 i 3 kpk).

Oskarżony został obciążony kosztami procesu postępowania odwoławczego na podstawie art. 634 kpk w zw. z art. 627 kpk w zw. z art. 629 kpk w zw. z art. 7 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych (t.j. Dz. U. Nr 49 z 1983 roku poz. 223 z późn. zm.).