Pełny tekst orzeczenia

Sygn. I C 72/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 13 listopada 2018 r.

Sąd Okręgowy w Słupsku I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSR del. Joanna Krzyżanowska

Protokolant:

sekretarz sądowy Małgorzata Bugiel

po rozpoznaniu w dniu 8 listopada 2018 r. w Słupsku

na rozprawie

sprawy z powództwa B. B., P. P. (1), S. P., W. R., D. R., R. R. (2), P. R. (1)

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W.

o zadośćuczynienie

1.  zasądza od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz powódki B. B. kwotę 12.000 zł (dwanaście tysięcy złotych) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 28 lipca 2016 r. do dnia zapłaty;

2.  zasądza od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz powódki P. P. (1) kwotę 12.000 zł (dwanaście tysięcy złotych) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 28 lipca 2016 r. do dnia zapłaty;

3.  zasądza od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz powódki S. P. kwotę 12.000 zł (dwanaście tysięcy złotych) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 28 lipca 2016 r. do dnia zapłaty;

4.  zasądza od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz powódki W. R. kwotę 52.000 zł (pięćdziesiąt dwa tysiące złotych) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 28 lipca 2016 r. do dnia zapłaty;

5.  zasądza od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz powoda D. R. kwotę 32.000 zł (trzydzieści dwa tysiące złotych) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 28 lipca 2016 r. do dnia zapłaty;

6.  zasądza od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz powoda R. R. (2) kwotę 32.000 zł (trzydzieści dwa tysiące złotych) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 28 lipca 2016 r. do dnia zapłaty;

7.  zasądza od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz powoda P. R. (1) kwotę 35.000 zł (trzydzieści pięć tysięcy złotych) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 25 października 2016 r. do dnia zapłaty;

8.  w pozostałym zakresie powództwa oddala;

9.  orzeka, że koszty postępowania znoszą się wzajemnie;

10.  nakazuje ściągnąć na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Słupsku :

a/ od powodów z zasądzonego roszczenia:

- od B. B. – 4.368 zł (cztery tysiące trzysta sześćdziesiąt osiem złotych),

- od P. P. (1) – 4.403 zł (cztery tysiące czterysta trzy złote),

- od S. P. – 4.403 zł (cztery tysiące czterysta trzy złote),

- od W. R. – 2.176 zł (dwa tysiące sto siedemdziesiąt sześć złotych),

- od D. R. – 3289 zł (trzy tysiące dwieście osiemdziesiąt dziewięć złotych),

- od R. R. (2) – 3289 zł (trzy tysiące dwieście osiemdziesiąt dziewięć złotych),

- od P. R. (1) – 3283 zł (trzy tysiące dwieście osiemdziesiąt trzy złote),

b/ od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w W. 10.322,18 zł (dziesięć tysięcy trzysta dwadzieścia dwa złote 18/100)

tytułem opłat od pozwu i wynagrodzenia biegłego, od których powodowie byli zwolnieni.

Sygn akt I C 72/17

UZASADNIENIE

Powodowie – B. B., P. P. (1), S. P., W. R., D. R., R. R. (2) i P. R. (1) wnieśli o zadośćuczynienie za śmierć E. R. – męża W. R. i ojca pozostałych powodów. B. B., P. P. (1), S. P., W. R., D. R., R. R. (2) żądali tytułem zadośćuczynienia po 92.000 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 28 lipca 2016 r., natomiast P. R. (1) żądał 95.000 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 25 października 2016 r. Na uzasadnienie wskazali, że w dniu 10 października 2007 r. T. J. naruszyła zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że nie ustąpiła pierwszeństwa poruszającemu się na rowerze E. R.. W wyniku doznanych obrażeń E. R. zmarł 14 października 2007 r. Pojazd, którym poruszała się sprawczyni wypadku był ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej w (...) Spółce Akcyjnej w W.. Po przeprowadzeniu postępowania likwidacyjnego (...) wypłaciło w dniu 27 lipca 2016 r. powodom B. B., P. P. (1), S. P., W. R., D. R. i R. R. (2) po 8.000 zł, natomiast P. R. (1), dnia 24 października 2016 r. - 5.000 zł.

Pozwany - (...) Spółka Akcyjna w W. wniósł o oddalenie powództwa w całości. Przyznał przy tym, że zaistniały podstawy odpowiedzialności ubezpieczyciela. Zakwestionował wysokość żądanego przez powodów zadośćuczynienia uznając ją za wygórowaną. Na uzasadnienie wskazał, że analiza wydawanych przez sądy orzeczeń w sprawach o zadośćuczynienie za śmierć osoby bliskiej wskazuje że średnio zasądzane zadośćuczynienie dla dziecka ofiary wynosi około 63.000 zł, zaś dla małżonka ofiary 80.000 zł. Pozwany powołał ponadto fakt, że zmarły i powódka W. R. byli rozwiedzeni, trudno więc uznać, że istniała pomiędzy nimi więź uzasadniająca dopłatę do zadośćuczynienia. Była żona zmarłego wystąpiła także przeciwko niemu o alimenty, co stawia pod znakiem zapytania relacje pomiędzy nimi. Wg pozwanego B. B. i S. P. nie zamieszkiwały już z poszkodowanym i miały własne rodziny, co w naturalny sposób prowadziło do osłabienia więzi z rodzicami. Nie bez znaczenia dla odczuwanej krzywdy ma też upływ czasu. Od chwili śmierci E. R. do dnia złożenia pozwu upłynęło bowiem niemal 10 lat, co oznacza że zakres i rozmiar naruszonych dóbr osobistych uległ znacznemu ograniczeniu. Wypadek, któremu uległ E. R. został uznany za wypadek przy pracy. W związku z tym ZUS przyznał małoletnim dzieciom poszkodowanego rentę rodzinną, zaś jednorazowe odszkodowanie z tytułu wypadku przy pracy w wysokosci 61.930 zł otrzymali P., D. i R. R. (2). Z kolei pozwany przyznał ww osobom odszkodowanie z tytułu pogorszenia sytuacji życiowej: P. P. (1) – 20.000 zł, a D. i R. po 30.000 zł. Zdaniem pozwanego wypłacone kwoty mają znaczenie dla oceny rozmiaru należnego powodom zadośćuczynienia. Pozwany nie zgadzał się także z żądaniem odsetkowym wyrażonym w pozwie.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 10 października 2007 r. T. J. naruszyła zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że nie ustąpiła pierwszeństwa poruszającemu się na rowerze E. R.. W wyniku doznanych obrażeń E. R. zmarł 14 października 2007 r. Pojazd, którym poruszała się sprawczyni wypadku był ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej w (...) Spółce Akcyjnej w W..

(bezsporne)

Małżonkowie E. i W. R. mieli sześcioro dzieci. W. R. zajmowała się domem, a E. R. zarabiał na utrzymanie rodziny. Rodzina była bardzo zżyta. Nawet gdy córka B. B. wyszła za mąż, zamieszkała nieopodal rodziców i korzystała z ich pomocy. S. P. mieszkała u rodziców wraz z mężem i dziećmi. Gdy E. R. stracił pracę W. R. obawiała się o dalszy byt swój i dzieci. Uznała, że musi opuścić męża, gdyż nie będzie on w stanie ich wyżywić. Wyprowadziła się z najmłodszymi dziećmi ze S. do S., do siostry. Uznała, że ograniczy w ten sposób wydatki na mieszkanie i dojazdy do S. na rehabilitację dzieci. Wniosła o rozwód i o alimenty. E. R. przez cały okres separacji regularnie odwiedzał żonę i dzieci. W S. została w tym czasie z ojcem S. P. z rodziną i P. R. (1).

Po pewnym czasie, kiedy E. R. znalazł nową pracę W. R. wraz z dziećmi przeniosła się z powrotem do męża do S.. Po powrocie relacje pomiędzy małżonkami się poprawiły. E. R. utrzymywał finansowo całą rodzinę. Często pracował także popołudniami, biorąc prace dorywcze. Mimo to znajdował czas żeby porozmawiać z dziećmi, bawić się z wnukami, wykonywać drobne prace w domu. Wspomagał finansowo rodzinę córki S., gdy jej mąż pozostawał bez pracy.

W chwili śmierci E. R. cała rodzina mieszkała w S.. Jego wypadek, a potem śmierć były szokiem dla żony i dzieci. W. R. od chwili wypadku codziennie była w szpitalu przy łóżku męża. Ojca odwiedzały też dzieci, z wyjątkiem najmłodszych – 8 letniego D. i 11 letniego R., których matka zdecydowała się nie zabierać do szpitala.

(dowód: zeznania świadka M. P. – k. 178v – 179, zeznania B. B., P. P. (1), S. P., W. R., D. R., R. R. (2) i P. R. (1) – k. 340v – 345)

Po śmierci męża W. R. załamała się. Nie wierzyła że mąż może umrzeć. Była po pomoc u psychiatry, brała leki. Przez pół roku co miesiąc chodziła do psychologa. Miewała nocne koszmary, obawiała się że ją też może spotkać wypadek. Nie była w stanie zająć się formalnościami, załatwieniem pogrzebu. Wyręczyła ją córka P., która przez długi czas zajmowała się też domem i młodszym rodzeństwem. Dopiero po dłuższym czasie zorientowała się, że musi odciążyć córkę od obowiązków które na siebie wzięła. Nigdy jednak nie wróciła do stanu sprzed tragedii. Uważa że dom już nie jest taki sam bez męża. Po śmierci męża przeżył ból psychiczny w postaci żalu, odrętwienia, wrogości, zmniejszenia zakresu intensywności reakcji emocjonalnych, w tym tęsknoty, lęku oraz przeżyła atypowy okres żałoby który charakteryzował się znacznym pogorszeniem funkcjonowania, idealizowaniem obrazu męża. Nie jest wykluczone, że jej żałoba trwa do dziś. W. R. łączyły z mężem silne więzy emocjonalne, poczucie przywiązania, bezpieczeństwa.

(dowód: zeznania W. R. – k. 342v – 343v, opinia biegłego z zakresu psychologii R. S. – k. 211-215)

B. B. – najstarsza córka zmarłego po jego śmierci zamknęła się w sobie. Siedziała w pokoju i płakała. Unikała kontaktu z innymi ludźmi. W prowadzeniu domu i opiece nad dziecmi pomagała jej w tamtym czasie teściowa. Taki stan trwał około pół roku. Później starała się w miarę normalnie funkcjonować. W związku z jej introwertywnym charakterem oraz kumulowaniem emocji czas trwania żałoby wynosił u niej minimum dwa lata. Odczuwała dolegliwości w sferze emocjonalnej jak i w funkcjonowaniu. Z ojcem łączyły ją głębokie więzi emocjonalne, poczucie zaopiekowania, ważności, przynależności, empatia. Obecnie nastąpił powrót do zachowań sprzed zdarzenia. Stan psychiczny wykazuje brak klinicznych cech zaburzeń psychicznych.

(dowód: zeznania B. B. – k. 341v – 342, opinia biegłego z zakresu psychologii R. S. – k. 186 - 189)

S. P. mimo że miała już własna rodzinę, ciągle uważała ojca za głowę rodziny. Uważała go za dobrego ojca, który wspierał ich w każdej sytuacji. Z jednej pracy szedł do drugiej żeby mieli wszystko. Ciągle nie pogodziła się ze śmiercią taty, uważa, że był jeszcze młodym człowiekiem, mógł jeszcze żyć, był potrzebny jej, mamie i wnukom. Po śmierci ojca przeżyła dwie kategorie objawów bólu psychicznego – w sferze funkcjonalnej i emocjonalnej. Nie jest wykluczone, że żałoba trwa u niej do dzisiaj, nadal bowiem potrzebuje wsparcia, jakie dawał jej ojciec. Wystąpiły u niej atypowe cechy żałoby – zahamowanie ekspresji uczuć, idealizowanie zmarłego ojca oraz utrzymujący się żal. Z ojcem łączyło ją poczucie bezpieczeństwa, możliwość zaznaczenia swojej autonomii, przywiązanie oraz wsparcie. Aktualny stan psychiczny wykazuje brak klinicznych cech zaburzeń psychicznych.

(dowód: zeznania S. P. – k. 342 – 342v, opinia biegłego z zakresu psychologii R. S. – k. 190 - 193)

W chwili śmierci ojca P. P. (1) mieszkała z rodzicami, uczyła się w szkole policealnej. Wspomina, że po szkole tata często zabierał ją po południu na prace dorywcze, żeby też sobie zarobiła. Chodzili na truskawki, grzyby. Kiedy matka wyprowadziła się do S. P. P. (1) wyprowadziła się wraz z nią. Pamięta jednak, że tata często ich odwiedzał i oni jeździli do niego na weekendy. Wiadomość o śmierci ojca była dla P. P. (1) szokiem. Uważała, że lekarze kłamią, że to nieprawda. Sama zajęła się wszystkimi formalnościami, pogrzebem, bo mama nie była w stanie tego zrobić. Już po uroczystościach pogrzebowych przejęła obowiązki matki; szykowała braci do szkoły, przygotowywała młodszego brata do I Komunii. Trwało to z pewnością kilka miesięcy. Pamięta, że tata był bardzo dobry, starał się żeby niczego im nie brakowało. W sferze emocjonalnej przeżywała ból, smutek poczucie straty, a w sferze funkcjonalnej skoncentrowała się na zadaniach i przyjęła postawę opiekuńczą wobec całej rodziny. W procesie żałoby zareagowała zaprzeczaniem, gniewem, targowaniem i depresją. Skoncentrowała się na zaprzeczaniu złości, co mogło spowodować wydłużenie fazy procesu akceptacji straty, który trwa aż do dzisiaj, ale nie wpływa destrukcyjnie na jej stan psychofizyczny. Ze zmarłym łączyło ją poczucie więzi, bliskości, identyfikowała się z nim starając się przejąć jego znaczącą pozycję w rodzinie, przywiązanie.

(dowód: zeznania P. P. (1) – k. 340v – 341v, opinia biegłego z zakresu psychologii R. S. – k. 194 - 197)

D. R. miał w chwili tragedii 8 lat. Mama nie zabrała go szpitala po wypadku ojca. Nie pamięta okresu od śmierci ojca do I Komunii. Wie, że był na pogrzebie. Później organizacją życia rodzinnego zajęła się siostra P.. Po pewnym czasie od śmierci taty korzystał z pomocy psychologa. Nauczycielka wezwała mamę i widząc jego stan poradziła, żeby przez jakiś czas nie chodził do szkoły. Okres żałoby D. R. charakteryzował się znacznym pogorszeniem funkcjonowania w szkole. Z ojcem łączyły go więzi emocjonalne, poczucie przywiązania, wzorca i poczucie bezpieczeństwa.

(dowód: zeznania D. R. – k. 343v - 344 , opinia biegłego z zakresu psychologii R. S. – k. 207 – 210)

Nieco starszy, 11 letni wówczas R. R. (2) wspomina, że ojciec kiedy miał czas pomagał mu w lekcjach. O wypadku ojca dowiedział się od mamy, ale nie był u ojca w szpitalu. Po pogrzebie zamknął się w sobie, odczuwał pustkę. Pamięta, że mama się załamała i nie była w stanie zająć się rodziną. Jej obowiązki przejęła siostra P.. Po śmierci ojca R. R. (2) przeżył okres atypowej reakcji żałoby w formie utraty wsparcia, zmniejszonej motywacji do nauki, bólu psychicznego odczuwanego jako tęsknota i żal. Stracił wzorzec do naśladowania oraz osobę stawiającą mu granice. Nie jest wykluczone, że proces żałoby trwa do dziś. Ze zmarłym łączyły go więzi emocjonalne, poczucie ważności, zależności.

(dowód: zeznania R. R. (2) – k. 344 – 344v, opinia biegłego z zakresu psychologii R. S. – k. 203 - 206)

P. R. (1) jest najstarszym synem zmarłego. Miał niemal 18 lat w chwili wypadku. Z ojcem spędzał dużo czasu – chodził z nim na grzyby i wyrabiał drzewo w lesie. Pamięta, że ojciec był czasem surowy, wymagający, ale sam też nie był wzorowym nastolatkiem. Pomimo że odwiedzał ojca w szpitalu po wypadku, nie spodziewał się że ojciec umrze. Nie dopuszczał do siebie takiej myśli. Po śmierci ojca zmieniły się jego relacje z rodziną, nie miał już takiego kontaktu z rodzeństwem. Mama bardzo się wtedy zmieniła, zaniedbała dom, wszystko spadło na barki P.. Życie rodzinne wróciło do normy po kilku miesiącach, ale nie do takiego funkcjonowania jakie było wcześniej. Po śmierci ojca przyjął postawę obronną ucieczkową i nie radził sobie z sytuacją trudną. Unikał domu. Wypierał ból, smutek, poczucie straty. Zaczął zachowywać się wobec siebie w sposób destrukcyjny – wzmógł picie, porzucił pracę, unikał domu. Jest możliwe, że okres żałoby trwał kilka lat do momentu poznania partnerki, kiedy ograniczył picie i wzrosła jego motywacja do realizowania planów.

(dowód: zeznania P. R. (1) – k. 344v – 345, opinia biegłego z zakresu psychologii R. S. – k. 198 – 202)

W związku ze śmiercią E. R. ZUS wypłacił P. R. (2) (obecnie P.), D. R. i R. R. (2) łącznie kwotę ponad 61.000 zł. (...) Spółka Akcyjna w W. dokonało natomiast wypłat odszkodowań z tytułu znacznego pogorszenia sytuacji życiowej odpowiednio na rzecz P. R. (2) – 20.000 zł, D. I R. R. (2) po 30.000 zł.

(bezsporne)

Sąd zważył co następuje:

Powództwa okazały się częściowo zasadne.

Nie ulegało w niniejszej sprawie wątpliwości, że podstawą dochodzenia przez powodów zadośćuczynienia jest art. 448 kc z uwagi na fakt, że zdarzenie miało miejsce przed 2008 r. Orzecznictwo, które ugruntowało się od momentu wprowadzenia art. 446 par 4 kc jednoznacznie wskazuje, że dopuszczalne jest dochodzenie zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych w postaci szczególnej więzi emocjonalnej, rodzinnej ze zmarłą osobą chociażby ta śmierć nastąpiła przed wejściem w życie art. 446 par 4 kc, tyle, że podstawą roszczeń jest wówczas art. 448 kc.

Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem przedmiotem ochrony nie jest każdy rodzaj więzi, lecz więź szczególna, oparta nie tyle na formalnym pokrewieństwie ile na osobistych relacjach i indywidualnych, silnych związkach ze zmarłą osobą.

Wśród powodów więzi te były, jak wykazało postępowanie dowodowe, niejednolite.

Najsilniejszy związek łączył ze zmarłym jego żonę. Mąż był dla niej organizatorem życia rodzinnego, wsparciem, zapewniał jej i dzieciom utrzymanie. Małżonków łączyła silna więź. Wcześniejsze rozstanie, motywowane jak się wydaje nie rozpadem więzi małżeńskich, ale utratą stabilności finansowej, utwierdziło prawdopodobnie W. R. w przekonaniu, że nie jest w stanie utrzymać siebie i dzieci bez dochodów i pomocy męża. Niespodziewana śmierć E. R. zaburzyła w znacznym stopniu jej poczucie bezpieczeństwa, zwłaszcza, że po powrocie do męża małżeństwo funkcjonowało lepiej, mąż zapewniał stabilność finansową, dbał o dom i dzieci. Powódka w chwili śmierci męża miała 47 lat. Trzy córki były już dorosłe, dwie z nich założyły rodziny. Najstarszy syn pracował, jedynie dwaj najmłodsi chodzili do szkoły i byli na pełnym utrzymaniu rodziny. Mąż znalazł pracę, podejmował prace dodatkowe wszystko zaczęło się lepiej układać. Po odchowaniu dzieci małżonkowie mieli jeszcze wiele lat funkcjonować wspólnie i taką perspektywę miała W. R.. Nagła śmierć męża spowodowała, że powódka została sama z dziećmi. Zmuszona była korzystać z pomocy psychiatry i psychologa. Pomimo upływu 12 lat W. R. nadal odczuwa stratę, niewykluczone że jej żałoba trwa do dziś.

Niewątpliwie jednak na ocenę rozmiaru krzywdy powódki ma wpływ znaczny upływ czasu – do chwili oceny W. R. musiała wrócić do codziennych obowiązków, odchować najmłodsze dzieci, nauczyć się żyć bez męża. Istotnym wsparciem po tragedii był stały kontakt z dziećmi i ich rodzinami. W opanowaniu nowej rzeczywistości w istotny sposób pomogła powódce córka P., która na kilka miesięcy przejęła obowiązki matki wobec rodzeństwa. Podtrzymywanie bliskiego kontaktu, wspólne spędzanie Ś. i wzajemne wspieranie przez osoby rozumiejące jej rozpacz niewątpliwie złagodziły skutki żałoby.

W ocenie sądu kwotą adekwatną do doznanej przez powódkę krzywdy jest suma 60.000 zł. Biorąc więc pod uwagę, że w postępowaniu likwidacyjnym powódce wypłacono 8.000 zł , w wyroku zasądzono na jej rzecz 52.000 zł.

Porównywalnie sąd ocenił krzywdę jaką ponieśli dwaj najmłodsi synowie E. D. i R.. D. w chwili śmierci ojca miał 8 lat, a R. 11. Byli jeszcze dziećmi, dla których ojciec był wzorem. Spełniał w rodzinie ważną rolę – to on zarabiał pieniądze, dbał o to by im niczego nie brakowało, pomagał w odrabianiu lekcji, robił kanapki do szkoły, wykonywał drobne prace w domu. Był stałym, istotnym elementem ich życia, nie wyobrażali sobie żeby mogło go zabraknąć. Nawet kiedy wraz z matką wyprowadzili się na pewien czas do S. ani więź ekonomiczna ani emocjonalna z ojcem nie uległa przerwaniu. Obaj dopiero za kilka lat mieli wkroczyć w wiek dojrzewania i na przykładzie ojca budować swój wzorzec męskich zachowań. Tej możliwości jednak chłopcy zostali pozbawieni. D. i R. nie byli z pewnością w stanie ocenić wszelkich skutków poniesionej straty, lecz z biegiem czasu odczuli ją na wszelkich płaszczyznach.

Przy ocenie skutków tragedii dla najmłodszych synów zmarłego należało jednak wziąć również pod uwagę otrzymane przez nich w związku ze śmiercią ojca środki pieniężne. Chłopcy otrzymali z ZUS odszkodowanie w kwocie po ok. 20.000 zł oraz od pozwanego po 30.000 zł tytułem odszkodowania za znaczne pogorszenie sytuacji życiowej. Chociaż żadna z tych kwot nie stanowiła zadośćuczynienia należy nadmienić, że odszkodowanie wypłacane na podstawie art. 446 par. 3 kc przed wprowadzeniem do kodeksu cywilnego art. 446 par. 4 kc zawierało pewne elementy zadośćuczynienia za śmierć osoby najbliższej. W tamtym czasie bowiem tak sądy jak i zakłady ubezpieczeń oceniając stopień pogorszenia sytuacji życiowej, uwzględniały w niej również elementy szkody niematerialnej, a nie jedynie skutki ekonomiczne.

Z tych przyczyn sąd uznał, że pozostała, niezrekompensowana D. i R. R. (2) część zadośćuczynienia wyniosła w przypadku obu powodów 40.000 zł, co po odjęciu zadośćuczynienia wypłaconego w postępowaniu likwidacyjnym dało 32.000 zł.

Tylko nieco mniejsze konsekwencje śmierci ojca poniósł natomiast najstarszy syn – P. R. (1). W chwili wypadku miał niespełna 18 lat. Jak sam wskazuje – nie był grzecznym nastolatkiem. Rzucił szkołę i podjął pracę. Ojciec był wobec niego wymagający, a nawet surowy. Jednocześnie z racji wieku i płci miał z nim najpełniejszy kontakt. Wspólnie chodzili wyrabiać drzewo, wykonywali w domu prace wymagające „męskiej ręki”. P. R. (1) był w wieku, gdy kształtuje się wzorzec roli w społeczeństwie i rodzinie. Buntował się, nie był pokornym synem, ale z pewnością potrzebował w tym okresie ścierania się poglądów na życie, konstruktywnego, krytycznego spojrzenia ojca na wybory życiowe, stawiania granic i męskich porad. Nie poradził sobie z trudną sytuacją, a konsekwencje śmierci ojca trwały u niego kilka lat.

Z drugiej strony sąd wziął pod uwagę znaczny upływ czasu do dnia oceny. W tym czasie zakończył się już, choć przedłużony, okres żałoby P.. Można już stwierdzić, że aktualnie stan psychiczny powoda nie wykazuje klinicznych cech zaburzeń psychicznych.

Powyższe przyczyny legły u podstaw uznania, że kwotą adekwatnego zadośćuczynienia za krzywdę doznaną przez P. R. (1) na skutek śmierci ojca jest 40.000 zł. Biorąc pod uwagę, że pozwany przed wszczęciem postępowania wypłacił powodowi 5.000 zł, na rzecz P. R. (1) zasądzono 35.000 zł.

P. P. (1) (wówczas R.) miała w tamtym czasie 23 lata. Mieszkała z rodzicami, chodziła do szkoły policealnej. Pomimo, że formalnie dorosła, funkcjonowała jeszcze w rodzinie jako uczące się dziecko. Dla niej ojciec ciągle był głową rodziny – zarabiał na ich utrzymanie i odpowiadał za dom. Postrzegała ojca jako organizatora życia w rodzinie – robił wszystkim kanapki do szkoły, wychodził do pracy, po pracy wraz z matką przygotowywał posiłek. Kiedy po południu miał prace dorywcze zabierał na nie też córkę P. żeby sobie dorobiła. Po śmierci ojca P. R. (2) jako jedyna z rodziny poczuła się odpowiedzialna za młodsze rodzeństwo i prowadzenie domu. Zajęła się organizacją pogrzebu, a następnie przejęła obowiązki matki, która nie była w stanie przez dłuższy czas im podołać. Zajmowała się domem i braćmi, przygotowywała najmłodszego – D. do I Komunii. Z roli utrzymywanego przez rodziców dziecka powódka przeszła w rolę osoby odpowiedzialnej za rodzinę i musiała poradzić sobie ze zwiększonymi obowiązkami.

Podobnie jak w przypadku jej młodszych braci – należy jednak zauważyć, że w związku ze śmiercią ojca otrzymała ok. 20.000 zł odszkodowania z ZUS oraz 20.000 zł od pozwanego jako odszkodowanie za znaczne pogorszenie sytuacji życiowej. Również i w tej sytuacji, jak wyjaśniono powyżej, wypłacone kwoty mają pewne znaczenie dla ustalenia wysokości należnego zadośćuczynienia, gdyż mają swój udział w rekompensowaniu poczucia krzywdy. Ostatecznie sąd uznał, że biorąc pod uwagę wypłacone powódce świadczenia innego rodzaju adekwatna do jej krzywdy będzie kwota 20.000 zł, co po uwzględnieniu wypłaconej w postępowaniu likwidacyjnym sumy 8.000 zł dało w efekcie 12.000 zł.

B. B. i S. P. w dniu tragicznego zdarzenia miały już własne rodziny. B. B. mieszkała niedaleko rodziców i miała z nimi codzienny kontakt, a S. P. z mężem i dziećmi mieszkała w domu rodzinnym. Z postępowania dowodowego wynika, że obie miały silne więzi z ojcem, nadal pozostawał dla nich istotnym wsparciem, zapewniał poczucie bezpieczeństwa. Zarówno S. P. jak i B. B. ciężko przeżyły śmierć ojca. B. B. zamknęła się w sobie, nie wychodziła prawie z domu, ciągle płakała. W prowadzeniu domu pomagała jej w tym trudnym okresie teściowa. S. P. również trudno było zmobilizować się do codziennych prac domowych, ale musiała zająć się dziećmi.

Sąd wziął także pod uwagę, że w czasie tych trudnych chwil powódki otoczone były rodziną – mężowie i dzieci nadawali życiu sens, a kontakt z rodzeństwem i matką pomagał wspólnie radzić sobie z bólem.

Zdaniem sądu kwotą odpowiadającą rozmiarowi krzywdy powódek jest kwota 20.000 zł. Wobec wypłacenia każdej z nich po 8.000 zł przez pozwanego przed wszczęciem postępowania, w wyroku zasądzono po 12.000 zł.

Zasądzając należne kwoty zadośćuczynienia sąd uwzględnił także roszczenia odsetkowe zgłoszone w pozwie. Analiza toku postępowania likwidacyjnego pozwoliła bowiem ustalić, że istotnie już w chwili wydania przez pozwanego decyzji o ustaleniu wysokości zadośćuczynienia i odszkodowania miał on pełną wiedzę pozwalającą ocenić zakres krzywdy powodów. Znając sytuację rodzinną powodów pozwany, będąc profesjonalistą w zakresie świadczeń ubezpieczeniowych musiał mieć świadomość, że wypłacone kwoty są rażąco niskie. Do konkluzji takiej powinna doprowadzić chociażby analiza orzeczeń sądowych w podobnych sprawach.

Należy przy tym podkreślić, że celowe zminimalizowanie wypłat na rzecz pozwanych staje się tym bardziej oczywiste, że w treści odpowiedzi na pozew pozwany powołuje się na analizy (...), z których wynika, że średnio zasądzane zadośćuczynienie na rzecz dziecka ofiary wynosi w Polsce 62.000 zł, a na rzecz małżonka niecałe 80.000 zł. Pozwany powołuje się także na praktykę niemieckich czy szwedzkich sądów , gdzie za ból i cierpienie wypłaca się maksymalnie 5.000 euro. Nie jest zrozumiałe wobec tych argumentów stanowisko pozwanego, który mając pełną świadomość wysokości zasądzanych w Polsce i za granicą zadośćuczynień wypłaca powodom 5.000 – 8.000 zł jednocześnie nie powołując żadnych okoliczności, które miałyby przemawiać za obniżeniem zadośćuczynienia na rzecz powodów.

Chociaż istotnie wysokość zadośćuczynienia zależy w dużej mierze od oceny sądu, to jednak profesjonalny charakter działalności pozwanego pozwala na sformułowanie wobec niego szczególnych wymagań. Pozwany powinien korzystając ze swojego doświadczenia zawodowego właściwie ocenić zakres krzywdy powoda i wypłacić kwotę do niej adekwatną. Wypłacenie kwoty chociażby zbliżonej do kwoty uznanej przez sąd mogłoby prowadzić do wniosku, że pozwany dokonał rzetelnej oceny roszczenia i do uwzględnienia odsetek powyżej tej kwoty od dnia wyrokowania. Rażąca dysproporcja dokonanej przez pozwanego wypłaty w stosunku do posiadanej wiedzy o rozmiarze krzywdy stwarza jednak konieczność uznania, że pozwany pozostawał w opóźnieniu od dnia wskazanego w pozwie.

Z uwagi na powyższe, na podstawie art. 448 kc należało orzec jak w punktach 1 – 8 wyroku.

O kosztach orzeczono na podstawie art. 100 kpc uznając, że koszty w niniejszej sprawie wzajemnie się znoszą, o czym orzeczono w punkcie 9 wyroku.

O ściągnięciu kosztów na rzecz Skarbu Państwa orzeczono w punkcie 10 wyroku na podstawie art. 113 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych. Ściągnięciu podlegały kwoty opłat od pozwu oraz koszt wynagrodzenia biegłego, od których powodowie zostali zwolnieni. Opłata od pozwu w przypadku powodów ad. 1 – 6 wynosiła po 4.600 zł, natomiast w przypadku powoda P. R. (1) 4.750 zł. Koszt opinii biegłego wyniósł natomiast w przypadku każdego z powodów 420,42 zł plus koszt opinii uzupełniającej po 40,04 zł. Każdego z powodów obciążono kosztami proporcjonalnie do stopnia wygranej, natomiast pozostałą kwote nakazano ściągnąć od pozwanego.

Ok.