Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 581/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 listopada 2012 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSA Ryszard Iwankiewicz

Sędziowie:

SSA Danuta Jezierska

SSA Małgorzata Gawinek (spr.)

Protokolant:

sekr.sądowy Magdalena Stachera

po rozpoznaniu w dniu 15 listopada 2012 r. na rozprawie w Szczecinie

sprawy z powództwa K. Ś.

przeciwko Skarbowi Państwa - Zakładowi Karnemu w G.

o zapłatę i ustalenie

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie

z dnia 29 czerwca 2012 r., sygn. akt I C 294/08

I.  oddala apelację,

II.  odstępuje od obciążania powoda kosztami zastępstwa procesowego pozwanego w postępowaniu apelacyjnym;

III.  przyznaje radcy prawnemu M. O. od Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Szczecinie kwotę 2.700 (dwa tysiące siedemset) złotych wraz z należnym podatkiem VAT, tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej powodowi z urzędu w postępowaniu apelacyjnym.

Małgorzata Gawinek Ryszard Iwankiewicz Danuta Jezierska

Sygn. akt: I ACa 581/12

UZASADNIENIE

Powód K. Ś. ostatecznie wniósł o:

- zasądzenie od pozwanego Skarbu Państwa - Zakładu Karnego w G. na swoją rzecz kwoty 100.000 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami od 5 maja 2007 roku,

- zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda renty miesięcznej w wysokości 2.000 zł, płatnej od 5 maja 2007 roku, do 10 - go każdego miesiąca, z ustawowymi odsetkami w przypadku opóźnienia w płatności,

- ustalenie, że pozwany ponosi odpowiedzialność za szkodę mogącą powstać w przyszłości na skutek zarażenia powoda wirusowym zapaleniem wątroby typu C.

Powód wskazał, że ww. kwot dochodzi z uwagi na zarażenie go wirusowym zapaleniem wątroby typu C. Wskazał, że jak 27 marca 2007 roku trafił do aresztu śledczego w S. w celu wykonania zabiegu operacyjnego wycięcia żylaka prawej nogi, odbywał wówczas karę z Zakładzie Karnym w G.. Wykonane badania przedoperacyjne wykazały nosicielstwo HCV. Zdaniem powoda do zarażenia go wirusem doszło u pozwanego, podkreślił, że przybywając do pozwanego roku 2001 był zdrowy.

Pozwany Skarb Państwa - Zakład Karny w G. wniósł o oddalenie powództwa, nadto o zasądzenie kosztów postępowania według norm przepisanych.

Podniósł, że o zarażeniu powoda HCV wiadomo od kwietnia 2007 roku. K. Ś. przy przyjęciu do pozwanego Zakładu Karnego, ani też w żadnej innej, poprzedniej jednostce penitencjarnej nie miał wykonywanego badania w kierunku HCV, tym samym nie można stwierdzić, że nie był już nosicielem tego wirusa, jeszcze przed osadzeniem. Biorąc pod uwagę styl życia osadzonego, obecność tatuaży na skórze, blizny po samouszkodzeniach na klatce piersiowej oraz przebytą infekcję HBV, istnieje duże prawdopodobieństwo, że do zakażenia powoda doszło przed osadzeniem w zakładach karnych lub w czasie przerwy w wykonywaniu kary pozbawienia wolności. Pozwany podkreślił przy tym, że nie istniało ryzyko zakażenia powoda w pozwanej jednostce, bowiem powód był u pozwanego leczony jedynie zachowawczo, bez naruszenia ciągłości tkanek.

Wyrokiem z dnia 29 czerwca 2012 roku Sąd Okręgowy Szczecinie oddalił powództwo; przyznał pełnomocnikowi powoda od Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego w Szczecinie koszty nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu; odstąpił od obciążania powoda kosztami procesu.

Sąd ten ustalił, że powód odbywał karę pozbawienia wolności w zakładach karnych lub aresztach śledczych w S., G., C., N., W. i P., począwszy od 26 marca 1998 roku. Osadzony w zakładach karnych był również, co najmniej okresowo, w latach 1982 - 1985. W Zakładzie Karnym w G. K. Ś. osadzony był w okresach: 1 kwietnia 1998 - 28 lipca 1999, 26 stycznia 2000 - 9 lipca 2001, 24 września 2001 - 8 kwietnia 2003, 15 października 2003 - 27 marca 2007, 10 maja 2007- 23 kwietnia 2008 i 18 czerwca 2008 - 21 sierpnia 2008. Na początku 2007 roku powód został skierowany przez lekarza placówki opieki zdrowotnej działającej przy Zakładzie Karnym w G. na zabieg usunięcia żylaka prawej nogi. Lekarz zaznaczył aby przed zabiegiem wykonać – m.in. - badania na antygen HBS i na obecność antyciał HCV. Badania te wykonano powodowi 28 marca 2007 roku. Zgodnie z ich wynikiem powód nie jest chory na wirusowe zapalenie wątroby typu B, jest natomiast chory na wirusowe zapalenie wątroby typu C. Wyniki badań odpowiadają rzeczywistości.

Z ustaleń Sądu wynika też, że powód podczas przyjmowania go do Aresztu Śledczego w S. 26 marca 1998 roku był brudny, ze zmianami świerzbowymi i przeczosami na skórze tułowia i kończyn. Na tułowiu miał także liczne tatuaże, na rękach blizny po samookaleczeniach. Cierpiał na padaczkę - ostatni atak miał na około 2 tygodnie przed przyjęciem do Aresztu Śledczego w S.. Przed przyjęciem doznał urazu głowy i złamania kości.

Około 1982 lub 1983 roku K. Ś. zachorował na wirusowe zapalenie wątroby typu B. W. zapalenie wątroby typu B jest wyleczalne.

Ostatni tatuaż K. Ś. wykonał w roku 1994.

Podczas przyjęcia do Aresztu Śledczego w S. K. Ś. nie wykonano badania w kierunku wirusowego zapalenia wątroby typu B, czy typu C, ani też wirusa HIV. W trakcie przyjęcia wykonano mu badania na obecność kiły i poinformowano go o niebezpieczeństwie zakażenia wirusem HIV.

Badania na obecność wirusa HCV nie zostały u K. Ś. wykonane także przy przyjęciu do Zakładu Karnego w G., ani później aż do badania z marca 2007 roku, stwierdzające obecność wirusa HCV. Było to pierwsze badanie na obecność wirusa HCV wykonane u K. Ś..

Według ustaleń Sądu pierwszej instancji w Zakładzie Karnym w G. nie przeprowadza się przy przyjęciu rutynowo badań na obecność HCV. Badania takie wykonuje się na żądanie osadzonego, powód takiego żądania nie zgłaszał.

Sąd wskazał, że w trakcie osadzenia w Zakładzie Karnym w G. K. Ś.:

- korzystał z zabiegów u tamtejszego stomatologa; w roku 2003, 2004 lub 2005 co najmniej wyrwano mu korzeń jednego zęba; 9 marca 2007 roku miał otwierany ząb i wkładany antybiotyk; 13 marca 2007 roku usunięto tego zęba; w kwietniu 2007 roku powód odbył wizytę związaną z planowanym protezowaniem. Przy przyjęciu do Aresztu Śledczego w S. K. Ś. miał już usuniętych 10 zębów i jedno wypełnienie, na dzień 30 marca 2007 roku nie miał - w stosunku do stanu uzębienia z dnia przyjęcia - jednego zęba, korzenia jednego zęba, miał pozostawione jedynie korzenie dwóch kolejnych zębów;

- miał pobieraną, w ambulatorium tego Zakładu Karnego, krew do badania na obecność antygenu HBS - w listopadzie 2006 roku; trzykrotnie zaszczepiono go dożylnie przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B- w listopadzie i grudniu 2006 oraz maju 2007 roku; pobierano mu też krew w innych celach diagnostycznych, w tym w lutym 1999 roku krew na badania w kierunku chorób wenerycznych;

- wykonywano mu badania Rtg płuc, klatki piersiowej, kręgosłupa.

Sąd stwierdził też, że 25 kwietnia 2001 roku w gabinecie stomatologicznym Zakładu Karnego w G. występowały następujące nieprawidłowości: brak autoklawu parowego służącego do przeprowadzenia właściwej sterylizacji narzędzi, brak ręczników jednorazowego użytku oraz środka do mycia i dezynfekcji rąk, niewłaściwy sposób sterylizacji narzędzi stomatologicznych w sterylizatorze na suche gorące powietrze, niewłaściwy sposób pakietowania narzędzi i zestawów stomatologicznych w folię aluminiową nie posiadającą pozytywnej opinii PZH, brak środka do dezynfekcji narzędzi i powierzchni. Tego samego dnia w gabinecie EKG znajdował się nieodpowiedni materac (nasiąkliwy, trudny do utrzymania w czystości i dezynfekcji), nie było właściwego wyposażenia przy umywalce do rąk, tj. dozownika na środek myjąco - dezynfekcyjny oraz ręczników jednorazowego użytku, zaś w gabinecie zabiegowym brak środka do mycia i dezynfekcji rąk oraz ręczników jednorazowego użytku i brak roztworu roboczego środka do dezynfekcji powierzchni. Powyższe uchybienia stwierdzone zostały podczas kontroli Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego, po której wyznaczono terminy do ich usunięcia, z tym, że odnośnie autoklawu tylko w przypadku posiadania na ten cel środków finansowych, zaś co do niewłaściwej sterylizacji nakazano natychmiastowe wstrzymanie takiej sterylizacji. Zalecenia Inspektora zostały wykonane.

W dniu 6 czerwca 2002 roku w gabinecie stomatologicznym Zakładu Karnego w G. podczas kontroli Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego stwierdzono: brak sterylizacji narzędzi stomatologicznych, przeterminowane kleszcze w rękawach papierowo - foliowych, brak ściennych dozowników na środek dezynfekujący i mydło, brak do wglądu rejestru wewnętrznych testów chemicznych i rejestru zużycia lamp bakteriobójczych, brak badania mikrobiologicznego autoklawu testem Sporal A, przetrzymywany w gabinecie sterylizator na suche, gorące powietrze, niebezpieczne odpadki skażone gromadzone w tekturowym kartonie, na stanowisku pracy brak środka do dezynfekcji prostnic i kątnic, brak worków w koszach na odpady komunalne. Tego dnia w ambulatorium tego Zakładu Karnego nie było fotela do pobierania krwi, przy stanowisku do mycia rąk brak było ściennych dozowników na środek dezynfekcyjny i mydło, brak było pojemników na skażony materiał medycznych odpornych na przekłucia i przemoknięcie. W wyniku tej kontroli działalność gabinetu stomatologicznego została wstrzymana do czasu usunięcia powyższych uchybień. Uchybienia usunięto.

Według Sądu pierwszej instancji poza tymi nieprawidłowościami w Zakładzie Karnym w G. inne nie występowały, w szczególności nie występowały tam nieprawidłowości powodujące lub zwiększające ryzyko kontaktu z krwią lub innymi wydzielinami innego osadzonego i w ten sposób zakażenia się wirusowym zapaleniem wątroby typu C. Personel tego zakładu używał środków i sprzętu jednorazowego użytku, sprzęt wielokrotnego użytku był należycie sterylizowany.

W okresie 1998 - 2010 Państwowy Powiatowy Inspektorat Sanitarny w G. nie odnotował zgłoszeń przypadków zakażenia wirusowym zapaleniem wątroby typu C lub B w Zakładzie Karnym w G..

W trakcie pobytu w Zakładzie Karnym w G. powód w lutym 2000 roku odczuwał ogólne osłabienie, bóle gardła, głowy, miał gorączkę - zastosowano farmakologiczne leczenie przeciwgrypowe: w pierwszej połowie 2000 roku odczuwał bóle kręgosłupa - zastosowano farmakologiczne leczenie przeciwbólowe; w maju 2001 roku wykonano mu RTG kręgosłupa, stwierdzając dyskopatię na poziomie kręgu L3/L4; w drugiej połowie 2000 roku miał problemy z oddawaniem moczu i bóle podbrzusza - zastosowano leczenie farmakologiczne, wykonano badanie moczu; w grudniu 2003 roku odczuwał bóle głowy - zastosowano leczenie farmakologiczne; w lutym 2004 roku okresowo kaszlał, miał katar, zalegającą wydzielinę w drogach oddechowych - zastosowano leczenie farmakologiczne, wykonano badanie RTG klatki piersiowej; w marcu 2006 roku miał suchy kaszel - zastosowano leczenie farmakologiczne; w październiku 2006 roku stwierdzono u niego żylaki prawej nogi - skierowano na konsultację chirurgiczną. Niekiedy leciała mu także krew z nosa.

Poza powyższymi dolegliwościami nie odczuwał żadnych innych, w tym w szczególności dolegliwości gastrycznych, omdleń, wymiotów, braku łaknienia, utraty wagi, bólów stawowo - mięśniowych.

Po kwietniu 2007 roku powód skarżył się na bóle brzucha i dyskomfort po jedzeniu (czerwiec - sierpień 2007) - zastosowano farmakologiczne leczenie przeciwbólowe; skarżył się na bóle głowy i brzucha (grudzień 2007); skarżył się na bóle kręgosłupa (marzec, kwiecień i lipiec 2008); skarżył się na przeziębienie i grypę, występował u niego kaszel, zaleganie wydzielin w oskrzelach (października 2008 i styczeń 2009).

Po stwierdzeniu u K. Ś. wirusowego zapalenia wątroby typu C 9 maja 2007 wykonano mu badanie USG jamy brzusznej, zgodnie z którym jego wątroba, układ żółciowy nie wykazywały zmian - wynik odpowiadał rzeczywistości; w maju 2007 był konsultowany w Poradni Hepatologicznej, gdzie zlecono szczegółowe badania pozwalające ustalić dalszy kierunek leczenia. W lipcu 2007 roku podjęto decyzję o wdrożeniu leczenia przeciwwirusowego interferonem i rybawiryną, po ustaleniu stanu psychiatrycznego K. Ś. (podejrzewano depresję, nerwicę) i neurologicznego (z uwagi na padaczkę); w okresie 23 kwietnia - 28 maja 2008 przebywał w szpitalu działającym przy Zakładzie Karnym w P., gdzie wykonano mu m.in. badania laboratoryjne USG jamy brzusznej, z którego wynikało, że wątroba jest normoechogeniczna, niepowiększona, bez zmian ogniskowych - wynik odpowiada rzeczywistości. Pęcherzyk żółciowy bez złogów. Wykonano też wówczas konsultację psychiatryczną i stwierdzono osobowość dyssocjalną, kwalifikując to jako trwałe i bezwzględne przeciwwskazanie do leczenia interferonem i rybawiryną. Wykonano też konsultację neurologiczną, nie stwierdzając przeciwwskazań neurologicznych do leczenia. Zalecono leczenie farmakologiczne ogólnodostępnymi lekami, okresową kontrolę transaminaz, morfologii krwi i płytek krwi co trzy miesiące oraz konsultację hepatologiczną.

K. Ś. jest chory na wirusowe zapalenie wątroby typu C. Nie został poddany leczeniem interferonem i rybawiryną, z uwagi na wynik konsultacji psychiatrycznej. Od około maja 2008 roku nie przyjmuje lekarstw na WZW typu C.

Zakażenie tą chorobą następuje na skutek kontaktu krwi (lub innych wydzielin ciała) zdrowego człowieka z krwią (lub innymi wydzielinami ciała) chorego na WZW typu C, w szczególności na skutek przerwania ciągłości skóry, podczas tatuowania, przy dokonywaniu samookaleczeń, podczas zabiegów stomatologicznych, pobierania krwi, itp. Przybliżony czas zakażenia się tym wirusem można określić w oparciu o co najmniej dwa wyniki (w tym jeden negatywny i jeden pozytywny) lub w oparciu o ujawniające się ostre objawy choroby. Okres wylęgania choroby wynosi 50- 150 dni. U około 80 % chorych choroba nie doprowadza do marskości wątroby, przez cały czas cierpią na nieznaczne, bezobjawowe zapalenie wątroby. Stopień zwłóknienia wątroby można ustalić na podstawie biopsji wątroby. Nawet w oparciu o kilka wyników biopsji (z różnych okresów) nie da się ustalić daty zakażenia, przebieg choroby zależy od indywidualnych cech badanego. Biopsja wiąże się z ryzykiem dla badanego, przeprowadza się ją bardzo rzadko i tylko w celach leczniczych, K. Ś. nie miał jej nigdy wykonanej.

Sąd pierwszej instancji stwierdził, że u powoda nie jest możliwe wskazanie kiedy dokładnie doszło do zakażenia wirusem, z uwagi na to, że przed badaniem z marca 2007 roku nie miał wykonywanego badania na obecność HCV, nie występowały też u niego ostre objawy tej choroby. U większości chorych choroba przez wiele lat, a nawet całe życie przebiega bezobjawowo. Objawami HCV nie jest utrata wagi, dolegliwości gastryczne (dolegliwości te pojawiają się dopiero gdy WZW typu C doprowadzi do znacznego zwłóknienia wątroby, tzw. marskości wątroby), nudności, objawy grypy. Chorzy odczuwają natomiast niekiedy ogólne osłabienie organizmu.

Zdaniem Sądu Okręgowego do zarażenia się przez K. Ś. wirusem HCV nie doszło w Zakładzie Karnym w G.. Według Sądu o wiele bardziej prawdopodobne jest, że do tego zarażenia doszło przed osadzeniem w tym zakładzie, podczas przerwania ciągłości jego tkanek w związku z samookaleczeniami, urazami lub tatuowaniem. Sąd wskazał, że nie jest możliwe zarażenie się wirusem na skutek badania EKG, w tym w związku z położeniem się podczas tego badania na brudnym, nasiąkniętym materacu. Korzystanie przez kilka osób z tego samego mydła (w kostce) lub ręczników (wielokrotnego użytku) samoistnie nie umożliwia zarażenia.

Zdaniem Sądu występujące u powoda wirusowe zapalenie wątroby typu C nie powoduje niezdolności do pracy, nie pojawią się nowe koszty leczenia oraz koszty specjalnej diety - dieta taka nie jest choremu potrzebna.

Sąd Okręgowy ustalił, że K. Ś. urodził się w 1961 roku. Jest ślusarzem spawaczem. W latach 1983 - 1985 pracował w sumie około dwa lata, jako pracownik fizyczny za łącznym wynagrodzeniem 148.637 zł. W latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku pomagał R. L. przy pracach budowlanych (remonty mieszkań), były to prace dorywcze (3-4 razy w miesiącu). Uzyskiwał za to łącznie około 1.200 zł miesięcznie. W 1997 lub 1998 roku pomagał przy podobnych pracach remontowych J. M., który dzielił się z nim uzyskanym zarobkiem, dając mu mniejszą część. Aktualnie sytuacja majątkowa powoda nie uległa poprawie w stosunku do tej z września 2008 roku. Nie ma żadnych wartościowych rzeczy lub praw, żadnych oszczędności.

Powód w związku z chorobą odczuwa silne osłabienie organizmu. Nie stosuje żadnej terapii, nie kontynuuje leczenia.

Z ustaleń Sądu wynika też, że K. Ś. wytoczył przeciwko Skarbowi Państwa - Zakładowi Karnemu w N. powództwo o zadośćuczynienie i odszkodowanie z powodu zarażenia WZW typu B. Sąd Okręgowy w S. w sprawie sygn. I C 589/08 oddalił powództwa, z uwagi na przedawnienie objętego nim roszczenia. Orzeczenie to jest prawomocne.

Sąd pierwszej instancji wskazał, że podstawę prawną żądań dochodzonych w tym procesie stanowił art. 417 k.c., art. 444 § 1 zd. pierwsze k.c. w zw. z art. 445 § 1 k.c., art. 444 § 1 i 2 k.c. oraz art. 189 k.p.c. Sąd w oparciu o treść art. 417 § 1 k.c. określił, że przesłankami odpowiedzialności pozwanego Skarbu Państwa są bezprawne zachowanie przy wykonywaniu władzy publicznej, istnienie normalnego związku przyczynowego pomiędzy tym zachowaniem a zaistniałą szkodą; zaistnienie szkody. Przesłanki te muszą wystąpić łącznie. Dopiero natomiast ich wystąpienie aktualizuje potrzebę badania podstaw do przyznania renty i zadośćuczynienia z art. 444 i 445 k.c. oraz ustalenia odpowiedzialności pozwanego na przyszłość z art. 189 k.p.c. Ciężar ich wykazania spoczywa, zgodnie z art. 6 k.c., na powodzie.

Sąd Okręgowy wskazał, że powód podniósł przede wszystkim, że źródłem jego szkody jest niewłaściwe zachowanie służb medycznych placówki zdrowia działającej u pozwanego, w tym lekarza stomatologa oraz pielęgniarek pobierających powodowi krew do badań, którzy mieli wielokrotnie używać tego samego (niewysterylizowanego) sprzętu do kilku osadzonych, nadto nieprzestrzeganie podstawowych zasad higieniczno - sanitarnych, opisane w protokołach kontrolnych Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego z 25 kwietnia 2001 roku i 6 czerwca 2002 roku.

Zdaniem Sądu niniejszy spór sprowadzał się w pierwszej kolejności do ustalenia czy przyczyna zarażenia powoda leżała po stronie pozwanego, tj. czy stanowiło ją którekolwiek z powyższych zachowań powołanych przez powoda, a dopiero w przypadku twierdzącej odpowiedzi na to pytanie, czy zachowanie sprawcze było bezprawne.

W ocenie Sądu pierwszej instancji samoistnie o oddaleniu powództwa przesądziło to, że powód nie wykazał jakoby zachowania pozwanego były przyczyną zakażenia powoda wirusem HCV.

Sąd wskazał, że poza sporem pozostawał fakt osadzenia powoda u pozwanego, jego okres, fakt wcześniejszego chorowania powoda na wirusowe zapalenie wątroby typu B i aktualnego chorowania na wirusowe zapalenie wątroby typu C. Powód nie kwestionował także zapisów z książki zdrowia z dnia przyjęcia go do Aresztu Śledczego w S., tj. z 28 marca 1998 (po czym już 1 kwietnia 1998 przewieziono powoda do pozwanego Zakładu), dotyczących jego ówczesnego stanu oraz zdarzeń poprzedzających to osadzenie, tj. bardzo złego stanu higienicznego, WZW typu B z 1982 lub 1983, tatuaży, samookaleczeń, padaczki, urazów głowy i złamania kości przed osadzeniem. Powód, zmierzając do wykazania, że do zarażenia doszło u pozwanego podniósł, że przy przyjmowaniu go do Aresztu Śledczego zrobiono mu, z uwagi na to, że chorował na WZW typu B, badanie na obecność wirusów HIV i HCV. Wynik badania HCV miał być negatywny. Pozwany zaprzeczył takiemu twierdzeniu. W ocenie Sądu Okręgowego powód nie wykazał jakoby przed 2007 roku wykonano mu badanie na obecność HCV, a zatem że jego wynik był negatywny. Sąd pierwszej instancji oparł się w tym zakresie na treści wpisów w książce zdrowia skazanego, w której znajdują się nie tylko zapisy dokonywane przez lekarzy (zlecenia badań, rozpoznania, zalecane leczenie, itp.), do których zgłaszał się powód, ale również dopięte są wyniki samych badań. Brak tam wyników z 1998 lub innych (aż do 2007 r.) dotyczących badania na obecność HCV, jak i HIV lub zapisów o ich zleceniu. Jest natomiast zapis z 28 marca 1998 roku o pouczeniu powoda o niebezpieczeństwie zarażenia wirusem HIV, zapis o pobraniu 28 marca 1998 krwi na badanie pod kątem choroby wenerycznej oraz wynik badania z 30 marca 1998 na odczyn USR. Z powyższego zdaniem Sądu Okręgowego wynika, że powód nie miał robionych przy przyjęciu badań na ustalenie obecności wirusa HCV (oraz HIV, o niebezpieczeństwie zarażenia którym jedynie go poinformowano). Lektura pozostałej części książki zdrowia oraz pozostałej dokumentacji medycznej zgromadzonej w aktach sprawy doprowadziła Sąd Okręgowy do wniosku, że powód - przed 28 maja 2007 - nie miał wykonanego badania na obecność HCV. W powyższym zakresie Sąd dał wiarę E. P., która zeznała, że przy przyjęciu do Zakładu Karnego w G. badań na obecność HCV się nie wykonuje się rutynowo, a jedynie na wyraźną prośbę przyjmowanego. Zeznania te są zgodne z powyższymi dokumentami.

Sąd pierwszej instancji wskazał, że powód powoływał się również na to, że do zarażenia go wirusowym zapaleniem wątroby typu C doprowadziły warunki higieniczno - sanitarne panujące głównie u stomatologa i w ambulatorium lub zachowanie pracowników służb medycznych pozwanego. Sąd, czyniąc ustalenia faktyczne w tym zakresie oparł się na dokumentach z kontroli sanitarnych i badań bakteryjnych wykonanych u pozwanego, piśmie Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego z 10 marca 2010 roku oraz zeznaniach świadków A. K., M. G. i E. P.. Zdaniem Sądu z badań z roku 2005 wynika, że posiewy bakteryjne z gabinetu stomatologicznego pozwanego były wówczas jałowe, a z analizy kontroli sanitarnych wynika, że istotne nieprawidłowości sanitarno - higieniczne stwierdzone zostały podczas kontroli z 25 kwietnia 2001 i 6 czerwca 2002, na co zwrócił uwagę pełnomocnik powoda, formułując w piśmie z 2 maja 2012 roku dodatkowe pytania do biegłego. Sąd Okręgowy podkreślił, że w pozostałym zakresie (za pozostały okres osadzenia powoda) protokoły te nie zawierają zastrzeżeń służb sanitarnych w zakresie wymogów sanitarno –higienicznych - w tym powodujących lub zwiększających ryzyko zakażenia WZW typu C - gabinetu stomatologicznego, ambulatorium lub pracowni EKG. Ponadto Sąd pierwszej instancji zwrócił uwagę, że nieprawidłowości wynikające z powyższych dwóch protokołów (abstrahując od tego, że część z nich w ogóle nie sprzyjała zakażeniu), występowały u pozwanego w okresie poprzedzającym kontrolę, a więc przed 25 kwietnia 2001 i przed 6 czerwca 2002. Tymczasem z analizy książki zdrowia pozwanego i zeznań stomatologa A. K. wynika, że powód był leczony u stomatologa pozwanego zakładu w 2007 roku. Sąd Okręgowy miał na uwadze, że znajduje się tam także zapis z 23 czerwca 2003 roku - „odmowa”, a powód podnosił, że u stomatologa był około 2004 lub 2005 roku. Sąd pierwszej instancji określił, że nie jest jednoznaczne, czy powyższy zapis o odmowie dotyczy odmowy przyjęcia, czy zastosowania określonego leczenia, czy wykonania jeszcze innych czynności, mając jednak na uwadze ubytki stanu uzębienia powoda w stosunku do stanu z przyjęcia oraz jego powyższe zeznania Sąd dał wiarę, że około 2003, 2004 lub 2005 roku powód był poddawany leczeniu u stomatologa w pozwanym zakładzie. Sąd wskazał też, że w książce zdrowia, przy leczeniu stomatologicznym znajduje się zapis „10.10.00 – 2002”, nie opatrzono go jednak żadną adnotacją, podpisem, pieczątką, nadto sam powód nie podnosił nawet aby w tym czasie leczył się u stomatologa. Z tej przyczyny Sąd Okręgowy przyjął, że leczeniu stomatologicznemu u pozwanego powód poddawany był wyłącznie w 2003, 2004 lub 2005 roku oraz w roku 2007. Sąd zwrócił [przy tym uwagę, że istotne jest, że okresy te nie są zbieżne z występowaniem u pozwanego nieprawidłowości objętych powyższymi dwoma protokołami kontroli.

Odnosząc się do twierdzeń powoda, że u pozwanego pobierano mu krew, Sąd pierwszej instancji stwierdził, że tak było, gdy poddawano powoda badaniom na obecność kiły, wirusowego zapalenia wątroby typu B, wykonano trzy szczepienia przeciwko WZW typu B, co potwierdzają zapisy z książki zdrowia skazanego oraz zeznania pielęgniarki M. G.. Sąd dał jej jednak wiarę także gdy zeznała, że przy wykonywaniu szczepień używano sprzętu jednorazowego. Dodatkowo Sąd wskazał, że szczepionka przeciwko WZW typu B umieszczona jest fabrycznie w jednorazowych strzykawkach. W omawianym powyżej zakresie Sąd Okręgowy nie dał wiary zeznaniom zgłoszonych przez powoda świadków P. D. i P. G., wskazując że obaj byli współosadzeni z powodem i są chorzy na WZW typu C. Według Sądu ich zeznania stanowią wyraz solidaryzowania się z powodem, w zasadniczej części nie odpowiadają prawdzie. Nadto są stwierdził, że niewiarygodne w świetle zasad doświadczenia życiowego jest aby pielęgniarki pracowały bez rękawiczek, a w gabinecie stomatologicznym były zabrudzenia od krwi czy porozrzucane były waciki z krwią - pielęgniarki i lekarz na pewno nie narażaliby samych siebie na zakażenie. Zdaniem Sądu nie narażali też osadzonych.

Sąd Okręgowy wskazał także, iż powód podnosił również, że występowały u niego objawy wirusowego zapalenia wątroby typu C, w szczególności w drugiej połowie 2006 roku. Miało to być ogólne osłabienie, brak łaknienia, utrata wagi, mdłości, wymioty, krwotoki z nosa, bóle stawowo - mięśniowe, stany podgorączkowe. Sąd, czyniąc ustalenia faktyczne w zakresie dolegliwości zdrowotnych, które występowały u powoda oparł się na zapisach z książki zdrowia powoda, a co do rzekomego występowania nie odnotowanych w niej dolegliwości nie dał wiary powodowi, z jednym zastrzeżeniem. Sąd uznał bowiem za wiarygodne, że powód miewał niekiedy krwawienia z nosa - okoliczność tę potwierdził świadek J. O., w zeznaniach którego Sąd nie dopatrzył się zmierzania do świadczenia wyłącznie na korzyść powoda; potwierdził to także świadek G. W., któremu Sąd dał wiarę tylko i wyłącznie co do tej kwestii, w pozostałym zakresie uznając jego zeznania za stronnicze. Dodatkowo Sąd stwierdził, że w świetle zasad doświadczenia życiowego wiarygodne jest, że przy okresowym osłabieniu organizmu (osłabienia są odnotowane w książce zdrowia powoda) pojawiają się niekiedy przejściowe krwawienia z nosa. Zdaniem Sądu Okręgowego zatem, wiarygodne było, że w trakcie pobytu u pozwanego powód odczuwał niekiedy ból głowy, gardła, podbrzusza, miał problemy z oddawaniem moczu, miał katar, suchy kaszel, był niekiedy osłabiony i miał krwawienia z nosa. Pozostałe dolegliwości, na jakie powołał się powód, w ocenie Sądu, nie zaistniały, gdyby bowiem powód faktycznie je odczuwał, zgłosiłby je do lekarza i zapis o nich pojawiłby się w książce jego zdrowia.

Sąd Okręgowy, czyniąc ustalenia w zakresie źródła i czasu zarażenia się przez powoda wirusowym zapaleniem wątroby typu C, oparł się na dowodzie z pisemnej opinii biegłego z zakresu chorób zakaźnych - J. F. oraz jego ustnej opinii uzupełniającej. W ocenie Sądu w pełni przekonywujące jest twierdzenie biegłego o braku podstaw do określania (w oparciu o wyniki badań z akt sprawy, kolejne możliwe badania, w tym biopsję oraz dolegliwości, które występowały u powoda w trakcie osadzenia, ujawnione w książce zdrowia) nawet przybliżonego dnia zachorowania, jak i sposobów zarażenia się tą chorobą, w tym w szczególności, że - w przypadku leczenia stomatologicznego, wizyt w ambulatorium i gabinecie EKG - konieczne jest przerwanie ciągłości tkanek dziąsła lub skóry oraz że nie wszystkie uchybienia stwierdzone w powyższych dwóch protokołach kontroli sanitarnej, jak to określa biegły „otwierają wrota wirusowi”.

Zdaniem Sądu orzekającego w pierwszej instancji przekonywujące jest, przy uwzględnieniu, że przed osadzeniem u pozwanego powód był w fatalnym stanie higienicznym (był brudny), miał świerzb, miał ślady na skórze po samookaleczeniach, miał liczne tatuaże (które wykonywał aż do 1994 roku) wcześniej przeszedł urazy głowy i złamania kości, nadto cierpiał na padaczkę i ostatni atak miał na dwa tygodnie przed osadzeniem (napady padaczki mogą się wiązać z przerwaniem ciągłości tkanek przy silnym ataku), że do zakażenia doszło poza pozwanym Zakładem, przed rokiem 1998. Okoliczności powyższe stwarzają, zdaniem Sądu Okręgowego, dużo większe prawdopodobieństwo zachorowania niż wykazane w tym procesie przez powoda, a opisane powyżej, zachowania pozwanego. Dodatkowo Sąd Okręgowy zaznaczył, że powód był osadzony w zakładach karnych także w latach 1982 - 1985, a w 1982 lub 1983 stwierdzono u niego wirusowe zapalenie wątroby typu B. Do zarażenia tą chorobą dochodzi w sposób analogiczny jak do zarażenia zapaleniem typu C, tj. zasadniczo przez kontakt krwi zdrowej osoby z krwią chorego. W ocenie Sądu Okręgowego świadczy to o tym, że już wówczas powód znajdował się w sytuacjach stwarzającym realne ryzyko zarażenia także wirusowym zapaleniem wątroby typu C. Wobec zaś twierdzeń biegłego o tym, że chorym można być przez wiele lat, a u powoda (jak u większości chorych) choroba ta przebiegała bezobjawowo, w ocenie Sądu Okręgowego, zasadnym jest wniosek, że do zakażenia mogło dojść nawet w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku lub jeszcze wcześniej, w każdym razie poza pozwanym Zakładem Karnym.

Sąd Okręgowy wskazał, że miał także na uwadze, że powód podnosił jakoby przebywając u pozwanego ściśle przestrzegał wszelkich wymogów higieny, izolował swoje rzeczy (sztućce itp.) od innych więźniów i generalnie unikał możliwych źródeł zakażenia. Miał to czynić z uwagi na wiedzę o wcześniejszym zachorowaniu na wirusowe zapalenie wątroby typu B. Sąd nie dał temu wiary, wskazując, że stan powoda z dnia przyjęcia do Aresztu Śledczego w S. świadczy o tym, że nie tylko nie przejawiał zwiększonej dbałości o swój stan, w tym stan swojego zdrowia, ale nie przejawiał żadnej dbałości o ten stan. Zdaniem Sądu radykalna zmiana postawy w tym zakresie, z powołaniem na wiedzę o zarażeniu WZW typu B (którą miał przecież także w trakcie przyjęcia w marcu 1998 r.) nie jest wiarygodna. W tym zakresie Sąd Okręgowy dał wiarę także zeznaniom świadka O. o trzymaniu przez powoda sztućców w celi wieloosobowej ze sztućcami innych więźniów.

Czyniąc ustalenia faktyczne w sprawie Sąd pierwszej instancji oparł się na dowodach z dokumentów, w szczególności książce zdrowia pozwanego oraz wynikach badań - ich autentyczności i pochodzenia od osób, które się pod nimi podpisały, zaznaczając że żadna ze stron ich nie kwestionowała i że nie budziły też wątpliwości Sądu. Sąd oparł się także na dowodzie z opinii biegłego oraz dowodach z zeznań świadków: A. K., M. G., E. P., J. O., a także słuchanych na okoliczność zatrudnienia powoda przed osadzeniem J. M. i R. L.. Ich zeznania znajdują potwierdzenie w dowodach z dokumentów. Sąd zasadniczo ( z ww. zastrzeżeniem) nie dał wiary świadkowi G. W., nie dał też wiary z powyższych przyczyn P. D. i P. G.. W ocenie Sądu Okręgowego nieprzydatne do czynienia ustaleń faktycznych, okazały się zeznania świadka Ł. K. - mówił on tylko o swoich przypuszczeniach i plotkach zasłyszanych od innych współwięźniów. Dowodowi z przesłuchania powoda Sąd dał wiarę tylko w zakresie niesprzecznym z dokumentami oraz zeznaniami ww. świadków, uznanych za wiarygodnych. Sąd Okręgowy oparł się też o treść pism pozwanej z 25 marca 2009, Państwowego Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego w G. z 10 marca 2010 i pozwanej z 15 marca 2010.

Reasumując, Sąd Okręgowy stwierdził, że powód nie wykazał zaistnienia przeważającej części zdarzeń, w których upatrywał źródło odpowiedzialności pozwanej oraz związku przyczynowego między zachowaniami wykazanymi, a szkodą, co przesądziło - bez potrzeby badania pozostałych przesłanek odpowiedzialności - o oddaleniu powództwa.

Jako podstawę prawną rozstrzygnięcia w przedmiocie kosztów procesu poniesionych przez pozwaną w postaci wynagrodzenia radcy prawnego w kwocie 3.600 zł, Sąd Okręgowy powołał art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 102 k.p.c., wskazując, że sytuacja finansowa i zdrowotna powoda uzasadniała odstąpienie od obciążania go kosztami procesu poniesionymi przez pozwanego.

Apelację od powyższego wyroku wywiódł powód, zaskarżając go w całości oraz wnosząc o jego zmianę i uwzględnienie powództwa w całości, ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji celem ponownego rozpoznania. Ponadto wniósł o zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów procesu według norm przepisanych.

Zaskarżonemu orzeczeniu apelujący zarzucił:

- naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 231 k.p.c. poprzez uznanie, że ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego nie wynika, iż źródłem szkody wyrządzonej powodowi są zaniedbania w zakresie dbałości o aseptykę służb medycznych placówki zdrowia działającej u pozwanego, w tym lekarza stomatologa oraz pielęgniarek pobierających powodowi krew do badań, w sytuacji gdy poważne uchybienia w zakresie wymogów higieniczno-sanitarnych w pozwanym zakładzie karnym występowały w całym okresie osadzenia powoda, a w szczególności w latach 2001, 2002, 2004, 2005 i 2007, tj. w latach, w których według ustaleń Sądu pierwszej instancji, powodowi udzielano świadczeń medycznych związanych z naruszeniem ciągłości tkanek, co wprost wynika z protokołów kontroli sanitarnych przeprowadzonych przez inspektorów Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego w G.; zostały potwierdzone zeznaniami świadków P. G., P. D. oraz Ł. K. korespondujących z zeznaniami samego powoda; sporządzona w sprawie opinia biegłego nie wykluczyła w sposób kategoryczny możliwości zakażenia powoda wirusem WZW typu C w pozwanym zakładzie karnym, a odmienne twierdzenia biegłego oparte były o niepełny materiał dowodowy, wynikały z przekroczenia zakresu udzielonego mu przez Sąd meriti zlecenia i z przyjętych przez biegłego oceny o charakterze prawnym, których może dokonać wyłącznie Sąd; prawdopodobieństwo zakażenia powoda wirusem HCV nie było większe przed osadzeniem go u pozwanego, ponieważ w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym brak jakiegokolwiek dowodu na okoliczność tego, że w trakcie napadów padaczki u powoda i doznanych urazów dochodziło u niego do naruszenia ciągłości tkanek, a mikrourazy na ciele powoda (samookaleczenia i tatuaże) powstały w okolicznościach, z którymi łączyła się możliwość zakażenia wirusem WZW typu C, opisane powyżej urazy i tatuaże powstały przed zdiagnozowaniem u powoda wirusa WZW typu B w dniu 15 września 1983 roku, którym powód nie był zarażony w chwili przyjęcia do zakładu karnego w N. w miesiącu październiku 1982 roku, co zostało przesądzone w sprawie zakończonej prawomocnym wyrokiem Sądu Okręgowego w Szczecinie z dnia 11 lutego 2009 roku (sygn. akt I C 589/08);

- naruszenie art. 417 k.c. w zw. z art. 361 § 2 k.c. przez błędne uznanie, że w sprawie brak przesłanek do jego zastosowania wobec nieudowodnienia przez powoda, że szkoda została wyrządzona przez pozwanego oraz nie zostało wykazane zawinienie personelu, w sytuacji gdy zgromadzony w sprawie materiał dowodowy oceniony w prawidłowy sposób pozwala przyjąć, że spełnione zostały wszelkie przesłanki odpowiedzialności pozwanego przewidziane w art. 417 k.c., w tym istnienie związku przyczynowego (adekwatnego) między zawinionymi zaniedbaniami jego personelu medycznego w zakresie dbałości o aseptykę, jako przyczyny sprawczej zakażenia powoda, a wynikłą stąd szkodą na jego zdrowiu.

W uzasadnieniu apelacji strona apelująca podniosła, że Sąd Okręgowy nie uwzględnił specyfiki spraw o zadośćuczynienie strat i krzywd powstałych u osób, którym udzielano świadczeń medycznych w związku ze zdiagnozowanym u nich zakażeniem chorobą zakaźną wyrażającej się m.in. w tym, że nie jest możliwe pozyskanie wiedzy o pewności związku przyczynowego, co nakazuje odwoływać się do prawdopodobieństwa takiego związku. Zdaniem skarżącego w niniejszej sprawie, z uwagi na stwierdzone uchybienia w zakresie dbałości o aseptykę przez personel pozwanego, oceniane w kontekście wykonywanych u powoda zabiegów związanych z naruszaniem ciągłości tkanek, zachodzi „przeważające prawdopodobieństwo” co do istnienia omawianego związku przyczynowego, gdyż uchybienia te czyniły realną groźbę zakażenia powoda wirusowym zapaleniem wątroby typu C w okresie osadzenia go w pozwanym zakładzie karnym.

Apelujący podniósł, że wymaganie przez Sąd pierwszej instancji od powoda precyzyjnego wykazania momentu i okoliczności zakażenia wirusem WZW typu C nie jest zasadne. Zdaniem powoda do zakażania jego doszło w zakładzie karnym, w którym przebywał on przez okres kilkuletni, w którym wielokrotnie korzystał ze świadczeń medycznych, mogących być źródłem zakażenia, co powoduje istotne trudności w dowodzeniu przez powoda podstawy dochodzonych roszczeń. Wskazał, że nie jest obecnie możliwe dokładne ustalenie, w jakich okolicznościach powód został zakażony. Według skarżącego, nie oznacza to jednak, iż na tej podstawie pozwana może uwolnić się od odpowiedzialności. Pozwany zakład karny, w którym powód był leczony, zobowiązany był do dołożenia należytej staranności w celu ochrony pacjentów przed niebezpieczeństwem zakażenia chorobą zakaźną. Ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w szczególności protokołów kontroli sanitarnych oraz zeznań świadków (P. D., P. G., Ł. K., a także samego powoda) wynika, że w pozwanym zakładzie dochodziło do naruszenia tego obowiązku, co stanowiło niewątpliwy czynnik zwiększenia ryzyka doznania przez powoda zakażenia wirusem WZW typu C. Wymaganie od powoda w tych okolicznościach wykazania bezpośredniego i pewnego związku przyczynowego pomiędzy zachowaniem personelu pozwanego zwiększającym ryzyko zakażenia, a zakażeniem powodowałoby trudności niedające się w praktyce pokonać. W związku z tym w ocenie apelującego, w niniejszej sprawie należało odstąpić od tego wymagania i poprzestać na ustaleniu wysokiego stopnia prawdopodobieństwa zakażenia, uznając za wystarczające do istnienia związku przyczynowego, że ustalony on zostanie z dostateczną dozą prawdopodobieństwa. W takiej sytuacji ciężar wykazania innej, co najmniej równie lub bardziej prawdopodobnej, przyczyny zakażenia powoda obciążał stronę pozwaną, co w niniejszej sprawie nie było przedmiotem skutecznego jej dowodzenia.

Powoda podniósł, że w sprawach dotyczących tzw. zakażeń szpitalnych możliwe jest przyjęcie niedbalstwa placówki służby zdrowia w drodze domniemania faktycznego, przy braku dowodu przeciwnego. Sąd może bowiem korzystać zarówno z dowodów bezpośrednich i pewnych, jak i dowodów pośrednich o dużym stopniu prawdopodobieństwa, uznając za ustalone fakty dające się wyprowadzić z innych ustalonych faktów (art. 231 k.p.c.). Zdaniem apelującego, uprawnione było zatem przyjęcie, na podstawie ustaleń stwierdzających w pozwanym zakładzie karnym zaniedbania polegające na nieprzestrzeganiu rygorów sanitarnych, jak również występowanie w populacji osadzonych osób zakażonych wirusem WZW typu C, że stan ten stwarzał podwyższone ryzyko infekcji dla innych osadzonych.

W ocenie skarżącego, skoro w niniejszej sprawie ustalono, że stan pozwanego zakładu karnego był wyjątkowo zły, a tym samym, że mógł doprowadzić do infekcji, a zakażenie powoda rzeczywiście nastąpiło, to prawdopodobieństwo związku przyczynowego między złym stanem sanitarnym a zainfekowaniem organizmu jest tak duże, iż należało przyjąć, że powód spełnił swój obowiązek wynikający z art. 6 k.c. Nie można bowiem stawiać powodowi nierealnego wymogu ścisłego udowodnienia, jakimi drogami infekcja przedostała się do organizmu.

Według powoda, Sąd pierwszej instancji powinien przyjąć, że poważne uchybienia w zakresie dbałości o aseptykę w pozwanym zakładzie karnym występowały nie tylko w latach 2001 i 2002, ale także w okresie późniejszym, w szczególności w roku 2004, 2005 i 2007, tj. w latach, w których według ustaleń Sądu pierwszej instancji, powodowi udzielano świadczeń medycznych związanych z naruszeniem ciągłości tkanek. Zdaniem skarżącego, twierdzeniu Sądu pierwszej instancji, jakoby w trakcie późniejszych kontroli prowadzonych przez inspektorów Państwowego Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego w G. powyższe uchybienia zostały w całości wyeliminowane, przeczy treść protokołów kontroli sanitarnej nr (...) z dnia 10 listopada 2004 roku, nr (...) z dnia 20 października 2005 roku oraz nr (...) z dnia 15 marca 2007 roku.

Powód wskazał, że jeśli chodzi o możliwą przyczynę zakażenia wirusem WZW typu C, to w trakcie przesłuchania na rozprawie w dniu 8 maja 2009 roku podał, że źródła zakażenia upatruje przede wszystkim w zabiegach stomatologicznych wykonywanych w trakcie osadzenia u pozwanego. Zdaniem skarżącego, nie sposób pominąć, że fakt udzielania przez lekarza stomatologa świadczeń medycznych, częstokroć związanych z naruszeniem ciągłości tkanek, w tych samych rękawiczkach pacjentom będącym nosicielami wirusa WZW C (jak świadek Ł. K.) oraz pacjentom nie będącym nosicielami tego wirusa, stanowiło dla tych ostatnich realne niebezpieczeństwo zakażenie wirusowym zapaleniem wątroby typu C. Analogiczne zeznania w kwestii jakości udzielanych u pozwanego świadczeń stomatologicznych złożył również świadek G. W..

Apelujący podniósł też, że niezrozumiałe, w kontekście zapisów zawartych w protokołach z ustalenia stanu sanitarnego, jest również odmówienie przez Sąd pierwszej instancji wiarygodności zeznaniom świadków w osobie P. D. i P. G., w zakresie w jakim wskazywali oni na ślady krwi w gabinecie stomatologicznym i porozrzucane waciki z krwią. Zeznania tych świadków korespondowały nie tylko ze sobą i zeznaniami samego powoda i uzupełniały się wzajemnie, ale także z pozostałym materiałem dowodowym zgromadzonym w sprawie. Sam w sobie fakt zakażenia tych świadków WZW typu C nie może w całości deprecjonować ich zeznań. W trakcie kontroli przeprowadzonych przez inspektorów sanitarnych stwierdzono bowiem, że niebezpieczne odpadki skażone gromadzone są w tekturowym kartonie (nieodpowiednim i nieoznakowanym), a w koszach na odpady komunalne brakowało worków, które to uchybienia w pełni korespondowały z ich skutkami opisanymi przez wskazanych powyżej świadków.

Skarżący zakwestionował przeprowadzoną w sprawie ocenę dowodów, co do uznania za wiarygodne zeznań powoda wyłącznie w zakresie, w jakim pozostawały one w zgodzie z wpisami w książce zdrowia skazanego, a także z zeznaniami świadków G. W. (częściowo) i J. O.. W ocenie powoda w sposób zupełnie bezzasadny Sąd pierwszej instancji odmówił przymiotu wiarygodności jego zeznaniom, w których podnosił on, że przebywając u pozwanego ściśle przestrzegał wszelkich wymogów higieny, izolował swoje rzeczy od innych więźniów i generalnie unikał możliwych źródeł zakażenia, albowiem twierdzenia te pozostawały w zgodzie z pozostałym materiałem dowodowym zgromadzonym w sprawie, w tym zeznania świadka Ł. K., G. W., J. O..

Powód zakwestionował też ocenę dowodu z opinii biegłego. Zdaniem apelującego biegły nie rozstrzygnął w sposób całkowicie pewny, gdzie i w jakich okolicznościach powód został zarażony wirusem HCV. Skarżący zarzucił, że Sąd pierwszej instancji błędnie pominął, że w opinii pisemnej biegły nie wykluczył możliwości zakażenia powoda u pozwanego, a twierdzenie „do zakażenia nie doszło w zakładzie karnym, a wcześniej w jednym ze zdarzeń: wypadek, pobicie, samookaleczenie, tatuaż” oparte zostało o hipotetyczne założenia, oparte o procesowe twierdzenia pozwanego dotyczące zdarzeń, których szczegółów biegły nie znał.

W ocenie apelującego niezależnie od wskazanej powyżej zupełnej nieprzydatności opinii dla prawidłowego rozstrzygnięcia niniejszej sprawy, była ona dodatkowo obarczona licznymi błędami metodologicznymi popełnionymi przez biegłego w trakcie jej sporządzania. Biegły wskazał w opinii, że z „danych epidemiologicznych i danych klinicznych, jak w kartach informacyjnych pobytów szpitalnych można wnioskować, że do zakażenia mogło dojść wcześniej, może nawet wiele lat przed wskazywanym czasem przez powoda”, który „w swoim piśmie znacznie uprościł sprawę zakażenia dla celów realizacji tezy sprawy”. W dalszej kolejności biegły wskazał, iż „pomimo tego, że można się spodziewać braku pełnej wiedzy na temat zakażenia wirusem HCV obecnie jest ona dostatecznie dostępna w publikacjach medycznych i nieraz pozamedycznych, co powoduje wrażenie niedopełnienia przez powoda dostatecznego udokumentowania i uproszczenia (...), nie wyczerpuje nawet dostępnej epidemiologii zakażenia (...)”, a „w pozwie powinna znaleźć się opinia lekarza rodzinnego o stanie zdrowia powoda, o jego wynikach badań jeśli były przeprowadzone, historia przeprowadzonych „małych” i ewentualnych dużych zabiegów medycznych począwszy od porodu do dnia stwierdzenia zakażenia”. Ponadto, w opinii wskazano, że w sprawie zabrakło również wyników badań epidemiologicznych prowadzonych na danym terenie przez miejscową stację sanitarno-epidemiologiczną.

Zdaniem skarżącego, powyższymi stwierdzeniami biegły sam potwierdził, że wydana przezeń opinia oparta została o niepełny materiał dowodowy. Z powyższych wywodów biegłego jednoznacznie wynika, że nie był on w stanie sporządzić miarodajnej w sprawie opinii, albowiem jak sam przyznał nie dysponował kompleksową dokumentacją medyczną powoda.

Apelujący zarzucił też, że biegły dokonując oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego przekroczył zakres udzielonego mu przez Sąd meriti zlecenia, wkraczając tym samym w fazę oceny dowodów zawarowaną wyłącznie do kompetencji Sądu. Zasadnicze wywody opinii oparto na dokonanej przez biegłego ocenie przeprowadzonych dowodów

W ocenie skarżącego, także przesłanki, którymi kierował się biegły, poczynione przezeń założenia, jak i sposób rozumowania budzą poważne wątpliwości. W opinii biegły stwierdził, że zakażenie powoda nie miało okresu wylęgania, podczas gdy nie wiadomo, na podstawie jakich okoliczności biegły doszedł do takiej konkluzji. Pełnomocnik powoda wskazał na sprzeczność tego poglądu z danymi wskazanymi w publikacjach Polskiej Grupy Ekspertów HCV, na podstawie meldunków rocznych PZH za lata 1997- październik 2008, opracowanymi przez prof. dr hab. med. R. F. (kierownika Kliniki (...) w B.), w których wprost wskazano, że w przebiegu WZW C obserwowany jest okres wylęgania wynoszący od 15 do 150 dni. W powyższym opracowaniu wskazano również, że u części zarażonych (ok. 25-30 %) stwierdza się objawy kliniczne, które zwykle są nieswoiste i wyrażają się osłabieniem, złym samopoczuciem, pogorszeniem łaknienia, stanami podgorączkowymi, nudnościami i łagodnymi bólami brzucha, tj. właśnie tymi objawami, na które wskazywał powód w trakcie osadzenia u pozwanego. Według skarżącego, w kontekście tego, iż według szacunków w Polsce 80 % zakażeń wirusem zapalenia wątroby typu C jest skutkiem zabiegów medycznych, zwłaszcza drobnych, takich jak zastrzyki lub pobieranie krwi, zupełnie niezrozumiałe jest twierdzenie biegłego, że „błędem jest wskazywanie na pobieranie krwi, podawanie szczepionek, leczenie zębów”, albowiem „takie zabiegi nie są ważną przyczyną zakażenia wirusem HCV”.

W ocenie skarżącego dokument, na podstawie którego Sąd pierwszej instancji poczynił ustalenia, że przed osadzeniem u pozwanego powód był w fatalnym stanie higienicznym, miał świerzb, ślady na skórze po samookaleczeniach, liczne tatuaże, wcześniej przeszedł uraz głowy i złamanie kości, nadto cierpiał na padaczkę i ostatni atak miał na dwa tygodnie przed osadzeniem, że do zakażenia doszło poza pozwanym zakładem, przed 1998 rokiem, albowiem powyższe okoliczności stwarzają, zdaniem Sądu, dużo większe prawdopodobieństwo zachorowania niż wykazane w tym procesie przez powoda zachowania pozwanego, nie mógł stanowić miarodajnej podstawy do przyjęcia ostatecznego wniosku o większym prawdopodobieństwie zakażenia powoda wirusem HCV przed osadzeniem u pozwanego. Przy opisywaniu stanu higienicznego powoda uszło uwadze Sądu pierwszej instancji, że wynikał on przede wszystkim z faktu ukrywania się powoda w lesie bezpośrednio przed osadzeniem u pozwanego. Zdaniem apelującego, stanowisko Sądu pierwszej instancji, jakoby w trakcie napadów padaczki powoda, czy urazów głowy lub złamań dochodziło u niego do naruszenia ciągłości tkanek są supozycją, nie znajdującą jakiegokolwiek oparcia w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym. Równie prawdopodobne jest bowiem twierdzenie, że w trakcie tych ataków, urazów i złamań nie dochodziło do naruszenia ciągłości tkanek u powoda. Jeśli zaś chodzi o mikrourazy na ciele powoda (samookaleczenia i tatuaże), to co prawda mogły one sprzyjać zainfekowaniu wirusem HCV, jednakże w niniejszej sprawie nie ma żadnego dowodu na to, że powstały one w okolicznościach, z którymi łączyła się możliwość takiego zakażenia. Powód zeznał, że nacięć na dłoniach i klatce piersiowej dokonał w 1976 roku, a większość tatuaży wykonał w 1979 roku. Tymczasem z ustaleń poczynionych w sprawie zakończonej wyrokiem Sądu Okręgowego w S. z dnia 11 lutego 2009 roku (sygn. akt I C 589/08) wynika, że w chwili przyjęcia powoda do zakładu karnego w N. w miesiącu październiku 1982 roku przeprowadzone u niego badania lekarskie nie wykazały obecności wirusa WZW typu B, który wykryto u niego dopiero w dniu 15 września 1983 roku w szpitalu zakładu karnego w P., w trakcie odbywania tej samej kary pozbawienia wolności. Oznacza to, że w 1982 roku powód nie był nosicielem wirusa WZW typu B. Skoro opisane powyżej zdarzenia mające miejsce przed datą badania wykluczającego nosicielstwo tego wirusa nie spowodowały zakażenia WZW typu B, to brak podstaw ku twierdzeniu, że mogły stanowić przyczynę zakażenia WZW typu C.

W ocenie apelującego, w okolicznościach faktycznych niniejszej sprawy nie sposób zatem przyjąć, że strona pozwana wykazała by opisane powyżej epizody z życiorysu powoda miały jakiekolwiek znaczenie w sprawie. Według powoda, dla ocenianej sprawy nie jest istotna okoliczność związana z eliminacją innych możliwych źródeł zakażenia wirusowym zapaleniem wątroby typu C, lecz dokonanie ustaleń pozytywnych. W tym zaś zakresie zgromadzony w sprawie materiał dowodowy wskazuje na wysokie prawdopodobieństwo zakażenia powoda właśnie w okresie osadzenia u pozwanego w trakcie udzielanych mu świadczeń medycznych.

Zdaniem skarżącego zatem spełnione zostały wszelkie przesłanki odpowiedzialności pozwanego przewidziane w art. 417 k.c., w tym istnienie związku przyczynowego (adekwatnego) między zawinionymi zaniedbaniami jego personelu medycznego w zakresie dbałości o aseptykę, jako przyczyny sprawczej zakażenia powoda, a wynikłą stąd szkodą na jego zdrowiu.

Pełnomocnik powoda złożył wniosek o przyznanie mu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej powodowi w postępowaniu apelacyjnym z urzędu, oświadczając, że koszty te nie zostały poniesione.

Pozwany wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie od powoda kosztów postępowania odwoławczego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja powoda okazała się bezzasadna.

Kontrola instancyjna nie wykazała zarzucanych przez skarżącego uchybień Sądu pierwszej instancji, co do oceny materiału dowodowego. Dokonane przez Sąd Okręgowy ustalenia faktyczne znajdują odzwierciedlenie w przytoczonych na ich poparcie dowodach, a ich prawna kwalifikacja w kontekście weryfikacji żądań powoda i zarzutów pozwanego zasługuje na pełną aprobatę. Stąd ustalenia te oraz wyprowadzone na ich podstawie wnioski prawne Sąd Apelacyjny podziela i przyjmuje za własne.

Zważywszy, że wadliwość wydanego rozstrzygnięcia, zdaniem strony powodowej, stanowiła miedzy innymi skutek błędów Sądu Okręgowego przy ocenie materiału dowodowego, co miało wpływ na dokonane ustalenia faktyczne niniejszej sprawy, a o prawidłowości zastosowania norm prawa materialnego należy rozstrzygać po stwierdzeniu, że nie miały miejsca uchybienia przy ustalaniu stanu faktycznego, w pierwszej kolejności należało odnieść się do zarzutów dotyczących tych kwestii. W tym zakresie wskazać należy, że Sąd odwoławczy, niezależnie od tego, czy prowadzi sam postępowanie dowodowe, czy jedynie podziela ustalenia faktyczne dokonane przez sąd pierwszej instancji, ma obowiązek samodzielnej oceny materiału dowodowego zebranego w sprawie. Nadto - jak wielokrotnie wyjaśniano w orzecznictwie Sądu Najwyższego - zarzut naruszenia art. 233 § 1 kpc może być uznany za zasadny jedynie w wypadku wykazania, że ocena materiału dowodowego jest rażąco wadliwa czy w sposób oczywisty błędna, dokonana z przekroczeniem granic swobodnego przekonania sędziowskiego, wyznaczonych w tym przepisie. Sąd drugiej instancji ocenia bowiem legalność oceny dokonanej przez Sąd Okręgowy, czyli bada czy zostały zachowane kryteria określone w art. 233 § 1 kpc. Należy zatem mieć na uwadze, że - co do zasady - Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału, dokonując wyboru określonych środków dowodowych. Jeżeli z danego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Przeprowadzona zatem przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona tylko wtedy gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub, gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo – skutkowych (por. przykładowo: postanowienie Sądu Najwyższego z 11 stycznia 2001 roku, I CKN 1072/99, Prok. i Pr. 2001 r., nr 5, poz. 33; postanowienie Sądu Najwyższego z 17 maja 2000 roku, I CKN 1114/99, nie publ.; wyrok Sądu Najwyższego z 14 stycznia 2000 roku, I CKN 1169/99, OSNC 2000 r., nr 7-8, poz. 139, ).

Postawione przez apelującego zarzuty naruszenia przepisów prawa procesowego, sprowadzały się w istocie do kwestii przekroczenia przez Sąd Okręgowy zasady swobodnej oceny dowodów i dokonania przez ten Sąd ustaleń faktycznych sprzecznych z treścią zebranego w sprawie materiału. Zdaniem Sądu Apelacyjnego ocena dowodów dokonana przez Sąd pierwszej instancji w przedmiotowej sprawie nie narusza, ani reguł logicznego myślenia, ani zasad doświadczenia życiowego czy właściwego kojarzenia faktów. Uwzględnia wymagania prawa procesowego, według których Sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważył materiał dowodowy jako całość, dokonał wyboru określonych środków dowodowych i - ważąc ich moc oraz wiarygodność – odniósł je do pozostałego materiału dowodowego. Powód nie zgadzając się z tymi ustaleniami nie przedstawił argumentów natury jurydycznej, nie wykazał aby Sąd naruszył określone w art. 233 § 1 kpc kryteria oceny materiału dowodowego, przy ocenie poszczególnych dowodów, czy też całokształtu materiału dowodowego, co było konieczne dla uznania skuteczności jego zarzutów w tym zakresie.

Powód wywodząc swoje roszczenie z przepisu art. 417 § 1 kc w związku z art. 361 § 1 kc - w świetle art. 6 kc – obarczony był obowiązkiem wykazania bezprawnego działania lub zaniechania funkcjonariuszy jednostki Skarbu Państwa, szkody oraz związku przyczynowego pomiędzy szkodą powoda a zachowaniem pozwanego. Bez znaczenia jest przy tym, który z funkcjonariuszy władzy publicznej miał wyrządzić szkodę powodowi; przyjmowana jest w takim wypadku reguła winy anonimowej. Podzielić też należy stanowisko wielokrotnie przedstawiane w orzecznictwie Sądu Najwyższego oraz sądów powszechnych, że gdy chodzi o ustalenie przyczyny utraty lub pogorszenia zdrowia ludzkiego istnienie związku przyczynowego z reguły nie może być absolutnie pewne, toteż wystarczy ustalenie z dostateczną dozą prawdopodobieństwa istnienia związku przyczynowego orzekł, że nie jest na ogół możliwe stwierdzenie z całkowitą pewnością, że przyczynę zakażenia stanowiło konkretne zdarzenie. Dopuszczalne jest zatem ustalenie tego faktu na podstawie dowodów pośrednich, o ile zachodzi wysokie prawdopodobieństwo jego zajścia. Tak więc wykazanie znacznego prawdopodobieństwa związku przyczynowego między określonymi działaniami a zakażeniem pozwala przyjąć, że powód spełnił obowiązek wynikający z art. 6 k.c.; nie można bowiem stawiać przed powodem nierealnego wymagania ścisłego wykazania momentu i drogi przedostania się infekcji do organizmu ( por. orzeczenia Sąd Najwyższego z dnia 17 czerwca 1969 r., II CR 165/69, OSPiKA 1970/7-8, poz. 155, z dnia 13 czerwca 2000 r. V CKN 34/00, LEX nr 52689 oraz wyroki sądów apelacyjnych – w Poznaniu z dnia 17 stycznia 2006 r., I ACa 1983/04, LEX 186503, w Warszawie z dnia 21 marca 1997 r. I ACa 107/97, Wokanda 7/1998, w Krakowie z dnia 14 października 1992 r., I ACr 374/92, OSA Kr II, poz. 44).

Mając na uwadze powyższe wskazać należy, że w procesach „medycznych” sąd może, po rozważeniu całokształtu okoliczności sprawy, na podstawie przeprowadzonych dowodów, uznać za wystarczający do przypisania odpowiedzialności wysoki stopień prawdopodobieństwa istnienia związku przyczynowego. Taki bowiem dowód zaistnienia „wysokiego stopnia prawdopodobieństwa” – ze względu na specyfikę tego rodzaju procesów – często jest jedynym możliwym do przeprowadzenia. Niemniej jednak podkreślić trzeba, że zgodnie z tradycyjnymi regułami dotyczącymi ciężaru dowodu, obowiązek udowodnienia także owego „prawdopodobieństwa w stopniu znacznym” spoczywa na stronie, która z danego faktu wywodzi skutki prawne.

Ustalając zatem w przedmiotowej sprawie związek przyczynowy pomiędzy chorobą powoda a źródłem jego zakażenia należało oprzeć się na tego rodzaju „znacznym prawdopodobieństwie”. Podkreślić jednak należy, że co do zasady obowiązek wykazania takiej okoliczności spoczywał nadal na powodzie.

Istotę sporu w sprawie, a jednocześnie źródło zarzutów podniesionych w apelacji stanowiło ustalenie – wbrew twierdzeniom powoda - braku związku przyczynowego pomiędzy rozpoznanym u powoda wirusowym zapaleniem wątroby typu C, a działaniem pozwanego, w związku z poddaniem powoda leczeniu stomatologicznemu, a także pobraniem powodowi krwi i wykonaniem szczepień w placówce służby zdrowia pozwanego. Przy jednoczesnym ustaleniu wysokiego prawdopodobieństwa zakażenia się powoda WZW typu C w czasie kiedy nie był osadzony.

Odnośnie zdarzeń, podczas których według powoda mogło dojść do zakażenia go żółtaczką typu C przypomnieć należy, że w sprawie bezsporne jest, że powód przebywał w pozwanym Zakładzie Karnym w G. jako osadzony w okresie od 1 kwietnia 1998 - 28 lipca 1999, 26 stycznia 2000 - 9 lipca 2001, 24 września 2001 - 8 kwietnia 2003, 15 października 2003- 27 marca 2007, 10 maja 2007 - 23 kwietnia 2008 i 18 czerwca 2008 - 21 sierpnia 2008. Sąd Okręgowy ustalił też (niezrozumiałe jest stanowisko apelującego, co do stwierdzenia, że Sąd ustalił, że zabiegi stomatologiczne powód miał wykonywane tylko w roku 2007), że albo w roku 2003, albo w 2004 albo w 2005, wykonano u powoda co najmniej wyrwania korzenia jednego zęba. W dniu 9 marca 2007 roku powód miał otwierany ząb i wkładany antybiotyk, a po czterech dniach usunięto mu tego zęba. Ostatnia wizyta powoda u stomatologa w Zakładzie Karnym w G. miała miejsce w kwietniu 2007 roku i była związana z planowanym protezowaniem.

W listopadzie 2006 roku powód miał pobieraną w ambulatorium pozwanego krew do badania na obecność antygenu HBS. W listopadzie i grudniu 2006 oraz w maju 2007, powoda trzykrotnie zaszczepiono dożylnie przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B. Pobierano mu też krew w innych celach diagnostycznych, w tym w lutym 1999 roku krew na badania w kierunku chorób wenerycznych. Powodowi wykonywano również badania Rtg płuc, klatki piersiowej i kręgosłupa.

Zdaniem Sądu odwoławczego wniosek Sądu pierwszej instancji, co do braku związku przyczynowego pomiędzy chorobą powoda a zachowaniami pozwanego stanowi wynik oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego przeprowadzonej zgodnie z wymogami określonymi w przepisie art. 233 § 1 kpc. Sąd Apelacyjny podziela zaprezentowane przez Sądu Okręgowy argumenty odnośnie przyczyn oparcia się na poszczególnych dowodach oraz powodów dla których Sąd ten odmówił części dowodów waloru wiarygodności, a zważywszy na obszerne przedstawienie motywów jakimi kierował się Sąd orzekający pierwszej instancji we wstępnej części niniejszego uzasadnienia, za zbędną uznaje konieczność kolejnego ich przytaczania.

Zwrócić należy uwagę, że w procesach o takiej specyfice, jak w rozpoznawanej sprawie, szczególną rangę w postępowaniu dowodowym ma dowód z opinii biegłego, z uwagi na dominujący składnik szczegółowych wiadomości specjalnych, pozwalających na ocenę etiologii choroby i stanu zdrowia powoda. Rolą biegłego jednak nie jest tylko przedstawienie wiedzy teoretycznej, ale też odniesienie jej do okoliczności danej sprawy. W tym postępowaniu rzeczą biegłego było przede wszystkim przedstawienie stanowiska odnośnie czynników mogących stanowić źródło zakażenia żółtaczką typu C, w kontekście okoliczności faktycznych sprawy, czyli wskazanie, czy poszczególne, poddane przez strony pod osąd, zaistniałe w życiu powoda zdarzenia, mogły spowodować zakażenie WZW typu C.

Sporządzający opinię biegły sądowy J. F., legitymujący się fachową wiedzą z zakresu specjalności odpowiadającej schorzeniu powoda, wskazał na wystąpienie w przypadku powoda wielu potencjalnych istotnych czynników ryzyka zakażenia HCV, takich jak bardzo niehigieniczny styl życia przed osadzeniem, samooklaczenia, liczne tatuaże, uraz głowy, czy przeczosy na tułowiu. Zwrócić należy uwagę, że o samym zaistnieniu przedstawionych wyżej okoliczności świadczą dowody szczegółowo wskazane w uzasadnieniu Sądu pierwszej instancji (w szczególności zapisy z książki zdrowia skazanego i historii choroby), dodatkowo powód nie zakwestionował ani prawidłowości prowadzenia tej dokumentacji, ani też ustalonych na jej podstawie faktów. Przedstawił jednie odmienną – od zaprezentowanej przez Sąd pierwszej instancji - ocenę ich znaczenia, jako źródła zakażenia wirusem WZW typu C.

Na etapie postępowania odwoławczego jest w sprawie bezsporne, że specjalistyczne badania wykrywające wirusa HCV zostały u powoda przeprowadzone dopiero w 27 marca 2007 roku. Wcześniej powód nie był badany pod kątem zakażenia wirusem zapalenia wątroby typu C. Biegły stwierdził, że do zakażenia powoda mogło dojść wiele lat przed wskazywanym przez powoda czasem, że mogło to być nawet przy porodzie. Biegły podał też, że zwłóknienie wątroby wywoływane przez WZW C rozwija się indywidualnie, zależy od cech konkretnej osoby ( w tym od warunków środowiska oraz od jej cech genetycznych) i w większości przypadków zakażeń, choroba ta przebiega – tak jak u powoda - bezobjawowo. Okres wylęgania WZW typu C to 50 do 150 dni, jednakże mając na uwadze, że w przypadku powoda nie doszło do rozwoju ostrej choroby, według biegłego u powoda kwestia wylęgania WZW C nie może stanowić podstawy ustalenia kiedy nastąpiło zakażenie. Biegły uwypuklił, że dla ustalenia momentu zakażania powoda wirusem HCV istotne znaczenie mają zapis znajdujący się na karcie 1 książeczki zdrowia powoda, z których wynika, że w czasie przyjęcia do placówki powód był brudny, miał zmiany świerzbowe na skórze. Zalecono kąpiel, odzież przekazano do dezynfekcji. Podczas badania w dniu 30 marca 1998 stwierdzono u powoda uogólnione swędzące zmiany skórne na całym ciele, występujące od kilku tygodni. Powód był leczony przez dermatologa: Cutis vagabundum (skóra wagabundy). Stwierdzono, że powód przed osadzeniem nadużywał alkohol i miewał napady padaczki - ostatni przed dwoma tygodniami przed przyjęciem do zakładu karnego. W dokumentacji wskazano także, że przed osadzeniem powód miał uraz głowy, złamanie kości oraz WZW typu B. Na skórze powoda stwierdzono liczne zmiany świerzbowe i przeczosy (na tułowiu i kończynach), blizny po samookaleczeniach na kończynie górnej i lewym przedramieniu oraz liczne tatuaże na tułowiu.

Zdaniem biegłego każda z wymienionych okoliczności bezpośrednio może odpowiadać za zakażenie żółtaczka typu C, jako że przyczyną zakażenia WZW C jest wirus, który przenoszony jest drogą drobnych skaleczeń i przeniesienia materiału zakaźnego, drogą zabiegów medycznych i przeniesienia materiału zakaźnego, drogą stosowania dożylnych iniekcji (w szczególności dożylnego podawania narkotyków, bo przy tym zwykle nie zachowuje się zasad właściwej higieny), rzadziej zdarza się to drogą kontaktów seksualnych, zdarza się również podczas zabiegów kosmetycznych, np.: tatuowanie lub innych związanych z przerwaniem ciągłości skóry.

Dodać przy tym należy, że sporządzający w sprawie opinię biegły nie wykluczył wprawdzie zaistnienia możliwości zakażenia u pozwanego, ale oceniając wynikający z dokumentów zakres świadczonej w zakładzie karnym na rzecz powoda opieki medycznej, w kontekście rodzaju stwierdzonych uchybień w gabinetach medycznych Zakładu Karnego w G. i okresu kiedy je stwierdzono, biegły stopień prawdopodobieństwa zakażenia się powoda u pozwanego, ocenił jako wyjątkowo mały.

Biegły udzielił też rzeczowych i jednoznacznych odpowiedzi na zgłaszane przez strony w postępowaniu pierwszoinstancyjnym pytania, w szczególności wskazał, że nie istnieją badania pozwalające na ustalenie momentu zakażenia WZW C oraz że momentu zakażenia nie można ustalić na podstawie stopnia zaawansowania choroby.

W ocenie Sądu Apelacyjnego słusznie Sąd pierwszej instancji, wnioski co do niezaistnienia w sprawie przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej powoda wyprowadził – miedzy innymi – w oparciu o dowód z opinii biegłego. Opinia ta bowiem została sporządzona przez biegłego sądowego legitymującego się specjalistyczną wiedzą z zakresu chorób zakaźnych, wynikającą z wykształcenia i wieloletniej praktyki lekarskiej i dydaktycznej biegłego, dotyczyła istotnych w sprawie okoliczności, zawierała logiczne i spójne wywody, odnosiła się wyczerpująco do wszystkich podnoszonych w postępowaniu pierwszoinstancyjncyh zagadnień.

Zauważyć należy, że apelujący kwestionował ustalenia Sądu Okręgowego, oparte na sporządzonej w sprawie opinii, koncentrując się faktycznie na tym, że biegły nie wykluczył w sposób kategoryczny możliwości zakażenia powoda wirusem WZW typu C w pozwanym zakładzie karnym, a także wskazał, że współczesna medycyna nie pozwala na ustalenie momentu zakażenia powoda wirusowym zapaleniem wątroby typu C. Podkreślić przy tym należy, że zastrzeżenia apelującego do opinii biegłego w istocie stanowią powtórzenie argumentacji zaprezentowanej przez stronę powoda w toku postępowania przez Sądem pierwszej instancji. Apelujący pomija, że biegły w opinii uzupełniającej ustosunkował się do wszystkich, licznych zarzutów zgłoszonych przez stronę powodową do opinii pisemnej. Fakt, że powód nie zgadza się ze stanowiskiem biegłego i przedstawia swoją ocenę okoliczności sprawy, nie stanowi podstawy do zdyskwalifikowania tez przedstawionych i należycie uzasadnionych przez biegłego.

Bezpodstawnie nadto skarżący zarzuca, że Sąd pierwszej instancji, wymagał od powoda precyzyjnego wykazania momentu i okoliczności zakażenia wirusem WZW typu C. Przeciwnie, z uzasadnienia zaskarżonego rozstrzygnięcia wprost wynika, że stanowisko Sądu Okręgowego jest zgodne z twierdzeniami przedstawianymi przez powoda, w myśl których w przypadkach kiedy wykazanie przesłanek odpowiedzialności (przede wszystkim związku przyczynowo - skutkowego między zachowaniem, w którym powód upatruje źródło swojej szkody, a samą szkodą) jest z przyczyn obiektywnych (niezależnych od stron, wynikających z ograniczonych możliwości badawczo - naukowych) niemożliwe, wystarczającym zatem dla przyjęcia odpowiedzialności pozwanego jest wykazanie przez powoda, że działanie pozwanego - z bardzo dużą dozą prawdopodobieństwa - było przyczyną szkody. W tego typu sprawach zachodzi konieczność złagodzenia rygoryzmu dowodowego obowiązującego pokrzywdzonego powoda. Sąd orzekający w pierwszej instancji, podobnie jak powód, wyszedł założenia, że w sprawach o zadośćuczynienie strat i krzywd powstałych u osób, którym udzielano świadczeń medycznych w związku ze zdiagnozowanym u nich zakażeniem chorobą zakaźną nie jest możliwe pozyskanie wiedzy o pewności związku przyczynowego, co nakazuje odwoływać się do prawdopodobieństwa takiego związku. Zważywszy przy tym, że w niniejszej sprawie biegły sądowy stanowczo, wyczerpująco i jednoznacznie wyjaśnił, że w świetle zgromadzonego materiału dowodowego oraz wiadomości specjalnych nie ma możliwości ustalenia źródła zakażenia powoda wirusem HCV, zarzut powoda co do braku definitywnego ustalenia przez Sąd źródła jego zakażenia jest błędny, dodatkowo stanowi o braku spójności w przedstawianym przez stronę powodową stanowisku.

Zwrócić należy uwagę, że Sąd pierwszej instancji stwierdził, że nie jest możliwe wskazanie kiedy dokładnie doszło do zakażenia wirusem u K. Ś., z uwagi na to, że przed badaniem z marca 2007 r. nie wykonywano u powoda innego badania na obecność HCV (czego powód nie kwestionuj), nie występowały też u niego ostre objawy tej choroby (na co wskazuje dokumentacja lekarska) oraz, że w świetle przeprowadzonych w sprawie dowodów, wysoce prawdopodobne jest, że do zarażenia powoda wirusem HCV doszło przed osadzeniem w tym zakładzie, podczas przerwania ciągłości tkanek w związku z samookaleczeniami, urazami lub tatuowaniem.

Jak już wcześniej wspomniano biegły sądowy w sposób wyczerpujący uzasadnił, z jakich przyczyn prawdopodobieństwo zakażenia powoda wirusem HCV u pozwanego jest wyjątkowo małe.

Moc dowodowa opinii biegłych sądowych nie zależy od tego czy definitywnie rozstrzyga kwestię poddaną im przez Sąd pod rozwagę. W procesie nie zawsze da się bowiem przeprowadzić każdy dowód „bez reszty”. Jest to częstokroć utrudnione ze względu na uwarunkowanie realiami danego przypadku i aktualnym poziomem wiedzy medycznej, która nie zawsze jest w stanie dać odpowiedź na każde pytanie. Sąd, dokonując oceny dowodu z opinii biegłych, musi mieć na uwadze zgodność twierdzeń biegłego z zasadami logiki, sposób motywowania sformułowanego w opinii stanowiska i stopień stanowczości wyrażonych w niej ocen oraz podstawy teoretyczne opinii. Jeśli więc opinia biegłych takie kryteria spełnia, to stanowiska biegłych nie można odrzucić, a tak było w rozpoznawanym przypadku.

Wiarygodności i przydatności tego dowodu dla rozpoznania sprawy nie dyskwalifikuje więc sformułowany (i wyczerpująco uzasadniony) przez biegłego wniosek o braku możliwości jednoznacznego rozstrzygnięcia, w oparciu o zgromadzony materiał dowodowy i stan wiedzy specjalistycznej, nawet w przybliżeniu kiedy i jak doszło do zakażenia powoda wirusem HCV.

Samo niezadowolenie strony z tez przedstawionych przez biegłego – jak wcześniej wskazano - nie uzasadnia potrzeby dopuszczenia przez sąd dowodu z opinii innych biegłych (zob. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 6 maja 2009 r. II CSK 642/08, LEX nr 511998; z 4 sierpnia 1999 roku, I PKN 20/99, OSNP 2000/22/807; z dnia 18 października 2001 r., IV CKN 478/00, LEX nr 52795).

Apelujący kwestionując wnioski opinii biegłego sądowego oraz ustalenia Sądu Okręgowego, nie zwalcza stanowiska Sądu pierwszej instancji odnośnie tego, że w czasie kiedy u powoda wykonywane były zabiegi podczas których mogło dojąć do zakażenia WZW typu C, wykonywane były w okresach kiedy w protokołach kontroli Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego nie stwierdzono uchybień, które mogłyby pozostawać w związku z zakażeniem powoda. Skarżący natomiast wywodząc „przeważające prawdopodobieństwo” co do istnienia związku przyczynowego pomiędzy działaniem pozwanego a zakażeniem powoda wirusowym zapaleniem wątroby typu C z treści protokołów kontroli higieniczno – sanitarnej, zupełnie pomija, że biegły sądowy ustosunkowując się do nieprawidłowości w zakresie wymogów sanitarno - higienicznych gabinetu stomatologicznego, ambulatorium lub pracowni EKG ujętych w protokołach kontroli z 25 kwietnia 2001 r. i 6 czerwca 2002 r. jednoznacznie i stanowczo wyjaśnił, że wyniki kontroli sanitarnej nie stanowią dowodu na to, że do zakażenia powoda doszło podczas pobytu w zakładzie karnym w G..

Apelujący bezzasadnie pomija, że ustalone przez Sąd Okręgowy okresy leczenia stomatologicznego powoda u pozwanego w roku 2003, 2004 lub 2005 oraz w 2007 nie są zbieżne z występowaniem u pozwanego nieprawidłowości objętych protokołami kontroli z 25 kwietnia 2001 r. i 6 czerwca 2002 r. Stwierdzić przy tym należy, że wbrew zawartym w apelacji ogólnym twierdzeniom powoda, co do korzystania przez niego z gabinetu stomatologicznego w latach 2001 i 2002, z dokumentacji, co do której nie zarzuca, że była prowadzona nie rzetelnie, nie wynika aby poza zabiegami wskazanymi przez Sąd Okręgowy, w podanym przez ten Sąd czasie, powód miał wykonywane zabiegi stomatologiczne, w których mogło dojść do przerwania tkanki. Podkreślić należy, że okresy leczenia stomatologicznego powoda u pozwanego Sąd ustalił nie tylko na podstawie dokumentacji medycznej, ale też na podstawie zeznań powoda, który sam wskazuje na lata 2003 -2005 oraz na rok 2007.

Powoływanie się natomiast przez powoda w apelacji na uchybienia stwierdzone podczas kontroli przeprowadzonych 10 listopada 2004 roku, 20 października 2005 roku oraz 15 marca 2007 roku stanowi o wybiórczym traktowaniu przez niego materiału dowodowego. Choć bowiem rację ma skarżący, że z treści tych protokołów wynika, że stwierdzono naruszenia przepisów prawa, jednakże powód pomija, że rodzaj i zakres tych uchybień pozostaje bez związku z podstawą faktyczną żądań zgłoszonych przez niego w tym procesie. I tak podczas kontroli z 10 listopada 2004 roku stwierdzono, że stan techniczny całego obiekt – poza ścianami łaźni pawilonu E, które są zagrzybione oraz ścianami w celach w pawilonie E, które wymagają odnowienia i brakiem ciepłej wody w celach tego pawilonu – pozostaje bez zastrzeżeń. Nieprawidłowości stwierdzone w protokole z 20 października 2005 roku odnosiły się do wskazania, że w ambulatoriach pawilonów E, D i A oraz oddziału terapeutycznego podłoga wymaga remontu , a w pawilonach D i E odnowienia wymagają ściany. Natomiast podczas kontroli z dnia 15 marca 2007 roku wskazano na brak w gabinecie stomatologicznym oznakowania „nazwa, stężenie, podpis przygotowującego"; w gabinecie przeznaczonym do wykonywania badań EKG brak dozownika na mydło, preparat antyseptyczny do rąk, podajnika z ręcznikiem jednorazowego użytku; w pomieszczeniu gdzie magazynowane są odpady medyczne brak wentylacji; w ambulatoriach pawilonów E, D, A rozpoczyna się remont pomieszczeń, który ma trwać do końca roku 2007.

Skarżący pomija przy tym wyniki badań bakteriologicznych (k. 381 - 382), które świadczą o tymże w 2005 roku posiewy bakteryjne z gabinetu stomatologicznego pozwanego były jałowe, że w latach 1998-2000 nie stwierdzono u powoda uchybień sanitarno – epidemiologicznych, a dostrzeżone w roku 2003 odnoszą się do braku regałów w pomieszczeniu gdzie przechowywane były leki i specjalnego fotela do pobierania krwi (k-ty 446,456-459).

Dodać nadto należy, że z uwagi na podany przez biegłego okres wylęgania WZW typu C - od 50 do 150 dni - podczas zabiegów przeprowadzanych u powoda w roku 2007 nie mogło dojść do zakażenia, bowiem odstępy czasowe pomiędzy tymi zabiegami a wykonanym u powoda badaniem na obecność WZW C, są znacznie krótsze, niż minimalny czas wylęgu. Przy tym wbrew zarzutom apelującego, biegły nie stwierdził, że przy żółtaczce typu C nie ma okresu wylegania, podał jednie że z uwagi na nie wystąpienie u powoda ostrego przebiegu tej choroby nie można u niego ustalić tego okresu.

Biegły stanowczo też wykluczył możliwość zakażenia się WZW typu C przez położenie się pacjenta podczas badania EKG na nasiąkliwym materacu, nawet brudnym i niezdezynfekowanym oraz z uwagi na brak dozownika mydła, czy też z powodu braku papierowych ręczników w tym gabinecie.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, analiza dokumentacji lekarskiej, dokumentów z kontroli sanitarnych i badań bakteryjnych wykonanych u pozwanego oraz zeznania świadków A. K., M. G., E. P., J. O. – w świetle art.233 § 1 kpc oraz art. 231kpc - świadczą o słuszności wyprowadzonego przez Sąd orzekający w pierwszej instancji wniosku, że prowadzony przez powoda styl życia i niezależne od pozwanego czynniki takie jak samookaleczenia, liczne tatuaże, które wykonywał aż do 1994 r. urazy głowy i złamania kości, napady padaczki, które mogły się wiązać z przerwaniem ciągłości tkanek uprawdopodabniają w wysokim stopniu że, do zakażenia powoda doszło przed osadzeniem go w pozwanym zakładzie karnym. Przy jednoczesnym nie wielki prawdopodobieństwie zakażenia powoda u pozwanego z przyczyn lezących po stronie zakładu karnego.

Powyższe potwierdza też prawidłowo ustalona przez Sąd Okręgowy okoliczność, że przed osadzeniem powód był w złym stanie higienicznym (był brudny), miał świerzb. Podniesione w apelacji przyczyny tego stanu – ukrywanie się przez powoda w lesie – postają poza istotnymi dla rozstrzygnięcia okolicznościami.

Wbrew zarzutom apelującego, stwierdzenie z dużym prawdopodobieństwem, że do zakażenia powoda doszło przed osadzeniem go nie pozostaje w sprzeczności, z brakiem dowodów na okoliczność, że w trakcie napadów padaczki u powoda i doznanych urazów dochodziło u niego do naruszenia ciągłości tkanek, a mikrourazy na ciele powoda (samookaleczenia i tatuaże) powstały w okolicznościach, z którymi łączyła się możliwość zakażenia wirusem WZW typu C.

Bezsporne jest, ze przy przyjmowaniu powoda do zakładu karnego stwierdzono u niego uraz głowy, niezależnie zatem czy doznał go w związku z atakiem padaczki, czy w innych okolicznościach, stanowi to potencjalną możliwość zakażenia.

Zdaniem Sądu odwoławczego nie istnieje potrzeba przeprowadzenie dowodu na okoliczność przerwania tkanki podczas wykonywania tatuażów, jako że samo wykonanie tatuażu – jak wskazuje biegły - kwalifikuje się do zdarzeń powodujących ryzyko zakażenia WZW typu C, a takie okoliczności jak stwierdzone w niniejszej sprawie, w szczególności wielość tatuaży, czy niski poziom higieny powoda, wskazują, że w przypadku powoda ryzyko, że do zakażenia doszło przy wykonywaniu tatuaży jest większe niż przeciętnie. Podobnie ocenić należy samookaleczenia, które zwykle (co objęte jest wiedzą powszechną – art.228 § 1 kpc) nie są wykonywane w warunkach aseptycznych. Powód nie wykazał natomiast, a nawet nie twierdził, że w jego przypadku było inaczej i że samookaleczeń dokonywał przy zachowaniu sterylnych warunków.

Zwrócić też należy uwagę, że strona skarżąca przedstawiając swoje stanowisko odnośnie licznych tatuaży na ciele powoda, w kontekście wykluczenia wykonywania ich jako czynnika ryzyka zakażenia żółtaczką typu C podniosła, że z zeznań powoda wynika, że „większość tatuaży wykonał w 1979 roku”, a skoro po tej dacie, w roku 1982 miał ujemny wynik badania na WZW typu B, to znaczy że czynnik ten nie spowodował również zakażenia wirusem WZW typu C. Przede wszystkim wskazać trzeba, że choć powód odnośnie okresu wykonywania tatuaży, zeznał istotnie tak jak zostało to przedstawione w apelacji, to błędnie pomija (nie próbując nawet tego zwalczyć), wyprowadzone w oparciu o dokumentację lekarską powoda ustalenie Sądu, że ostatni tatuaż został u powoda wykonany w 1994 roku. Nadto, niezależnie od tej kwestii wskazać należy, że powód nie uzasadnia swojego wywodu, w myśl którego z faktu nie zdiagnozowania u niego wirusa WZW typu B, wnosić należy, że powód w roku 1982 nie był również zakażony wirusowym zapaleniem wątroby typu C. Tymczasem nawet brak wiedzy fachowej w tym zakresie wywód ten czyni chybionym, z uwagi już tylko na istnienie dwóch odrębnych jednostek chorobowych, czy też różnych testów pozwalających na stwierdzenie zakażenia tymi wirusami.

Nadto w odniesieniu do zarzutów powoda dotyczących błędnego ustalenia przez Sąd pierwszej instancji, że do zakażenia powoda wirusowym zapaleniem wątroby typu C nie doszło podczas leczenia stomatologicznego, wykonywania zabiegów pobrania krwi, wykonania szczepień, bądź też w czasie badania EKG, wskazać należy również na treść zeznań świadków A. K., M. G., E. P., J. O. oraz G. W., z których wynika, że zarzuty pozwanej są w tym zakresie chybione.

Świadek A. K. zeznała, że osadzeni nie zgłaszali krytycznych uwag co do stanu gabinetu stomatologicznego, że sprzęt stomatologiczny sterylizowany jest w Auto Klaw-ie oraz, że choć obecnie wskaźniki Auto Klaw-u kontrolowane są przez Sanepid co trzy miesiące, to dwa, trzy lata temu sanepid kontrolował wskaźniki biologiczne z Auto Klaw-u co miesiąc. Świadek wyjaśniła, że potwierdzeniem codziennej sterylizacji narzędzi stomatologicznych są wskaźniki wklejane go do zeszytu, który kontroluje sanepid. A. K. potwierdziła, że urządzenia do odsysania śliny tzw. końcówki do ślinociągu są jednorazowe oraz, że po każdym użyciu są wyrzucane do specjalnego pojemnika. Według świadka takie procedury obowiązują od lat, zaś urządzenie sterylizujące Auto Klaw jest sprawne cały czas i nigdy nie było nieprawidłowości w zakresie sterylizacji. A. K. potwierdziła, że personel medyczny używa rękawiczek, jednorazowych igieł i strzykawek oraz, że nie ma możliwości zakażenia w gabinecie przy przestrzeganiu tych zasad. Z zeznań świadka wynika, że po każdym pacjencie sprzęt jest własnoręcznie przecierany przez stomatologa oraz, że personel przestrzega tych zasad dla własnego i pacjentów bezpieczeństwa.

Również świadek M. G. potwierdziła w swoich zeznaniach, że powód ani inni osadzeni nie zgłaszali zastrzeżenia co do stanu sanitarnego ambulatorium. A dostrzec należy, że z dokumentacji powoda prowadzonej w zakładzie karnym wynika, że artykułował inne, nie dotyczące funkcjonowania służby zdrowia uwagi, czy żądania. Z zeznań M. G. wynika, że pracuje u pozwanego w ambulatorium od 1 kwietnia 2004 roku i że w ambulatorium przestrzegane są wszystkie zasady aseptyki i antyseptyki, używane są jednorazowe rękawiczki, igły i strzykawki. Każda zużyta strzykawka i igła wyrzucana jest do odpowiedniego pojemnika jednorazowego. W ambulatorium używane są wszystkie wymagane płyny odkażające i dezynfekujące ręce i powierzchnię, są częste kontrole sanepidu, planowe i nie planowe. M. G. zeznała, że w ambulatorium znajdują się jednorazowe ręczniki, śmieci segregowane są na komunalne i medyczne. Wskazała że w czasie kiedy ona pracuje w ambulatorium Sanepid na pewno nigdy nie stwierdził uchybień.

Z zeznań świadka E. P. wynika, że do wykonywania u pozwanego zabiegów iniekcji domięśniowych, dożylnych i pobierania krwi, standardowo używany był sprzęt jednorazowego użytku. Według świadka nigdy nie było zastrzeżeń sanepidu co do stanu higieny. E. P. potwierdziła, że powód prowadził taki tryb życia, że jego stan higieniczny przy przyjęciu był fatalny.

Również świadek G. W. zeznał, że u stomatologa, było czysto. W gabinecie lekarskim były normalne warunki. Powód nie dzielił się ze świadkiem uwagami ani skargami na temat gabinetu stomatologicznego i lekarskiego. G. W. potwierdził, że stomatolog używał jednorazowych urządzeń do odsysania śliny.

Świadek J. O. zeznał, że nie miał żadnych uwag, co do gabinetu stomatologicznego. Według J. O. powód tylko ogólnie skarżył się w tym sensie, że go nie leczą. J. O. zeznał też, że powód korzystał ze sprzętu więziennego, a swoje przybory higieniczne trzymał razem z przyborami innych osadzonych

Treść powyższych zeznań przeczy zarzutom powoda dotyczącym poczynienia przez Sąd Okręgowy błędnych ustaleń faktycznych w zakresie warunków higienicznych panujących w gabinecie stomatologicznym, w ambulatorium i gabinecie EKG. Sąd drugiej instancji podziela stanowisko Sądu Okręgowego, co do wiarygodności w tym zakresie zeznań wskazanych wyżej świadków, jako zeznań konsekwentnych, spójnych i logicznych. Zeznania powyższych świadków – jak słusznie dostrzega Sąd pierwszej instancji są zgodne z pozostałym materiałem dowodowym, w tym w szczególności z dowodami z dokumentacji medycznej powoda oraz protokołami kontroli sanitarnych i epidemiologicznych z okresów wykonywania u powoda zabiegów podczas których, potencjalnie mogło dojść do zakażenia WZW typu C. Dodać przy tym można, że zgadzając się, co do oceny zeznań świadka Ł. K. przeprowadzonej przez Sąd pierwszej instancji i przyczyn stwierdzenia ich nieprzydatności dla poczynienia ustaleń faktycznych w sprawie, dostrzec należy, że nawet ten świadek zeznał, że nie miał zastrzeżeń co do warunków higienicznych w gabinecie lekarskim i że nie ma podstaw aby stwierdzić, że nie były używane jednorazowe strzykawki.

Zauważyć też należy, że powód formułując zarzut błędnej oceny dowodów oraz sprzeczności ustaleń poczynionych przez Sąd pierwszej instancji z zebranym w sprawie materiałem dowodowym, nie podaje motywów wskazujących na błędne – w świetle przepisu art.233 § 1 kpc - stanowisko Sądu pierwszej instancji odnośnie oceny dowodów z przesłuchania świadków. Sąd pierwszej instancji przedstawił szereg argumentów, stanowiących o wiarygodności zeznań przedstawionych powyżej świadków, powód natomiast nie podjął nawet próby zwalczenia stanowiska zaprezentowanego przez Sąd Okręgowy, przedstawiając jednie w tym zakresie swoją ocenę.

Sąd Apelacyjny – podobnie jak Sąd pierwszej instancji - nie znalazł podstaw, aby w świetle okoliczności niniejszej sprawy, dać wiarę powodowi, że od czasu wykrycia żółtaczki typu B w 1983 r. ściśle przestrzegał wszelkich wymogów higieny, izolował swoje rzeczy od innych więźniów i generalnie unikał możliwych źródeł zakażenia. Pomijając, że gdyby powód był szczególnie uwrażliwiony na zachowanie warunków higienicznych, to z całą pewnością, przy zaistnieniu takich zaniedbań, na jakie powód wskazuje obecnie, sygnalizował by nieprawidłowości pracownikom pozwanego. Powód tymczasem nie wykazał, że zgłaszał pozwanemu skargi w tym zakresie. Dodać też trzeba, że twierdzeniom powoda przeczą zeznania J. O., z których wynika, że powód korzystał ze sprzętu więziennego, a swoje przybory higieniczne trzymał razem z przyborami innych osadzonych. A z zeznań J. O., G. W., M. G. i A. K. oraz z dokumentacji medycznej wynika, że powód nie zgłaszał żadnych krytycznych uwag co do stanu gabinetu stomatologicznego, czy lekarskiego.

Sąd Odwoławczy nie dał wiary powodowi oraz zeznaniom świadków P. D. i P. G., w zakresie w jakim wskazują oni na nieprzestrzeganie zasad higieny w gabinecie stomatologicznym i lekarskim. Twierdzenia wymienionych świadków są w tym zakresie odosobnione i nie zostały potwierdzone przez innych zeznających w sprawie świadków – osadzonych u pozwanego, którzy zgodnie wskazali, że nie mieli zastrzeżeń do warunków higienicznych panujących w gabinecie stomatologicznym, czy w ambulatorium. W ocenie Sądu Apelacyjnego o braku wiarygodności świadka P. G. świadczy przed wszystkim fakt, że świadek ten wskazywał, że w gabinecie stomatologicznym było brudno, twierdząc jednocześnie, że sprzątają tam i odkażają oraz, że często korzystał z leczenia stomatologicznego. Zdaniem Sądu, gdyby rzeczywiście u pozwanego nie przestrzegano zasad higieny w sposób opisany przez świadka, to wówczas P. G. nie korzystałby ze świadczeń medycznych oferowanych przez pozwanego, bądź zgłaszał żądał usunięcia uchybień przed wizytami.

W odniesieniu do zarzutu apelującego dotyczącego błędnej oceny dowodów z zeznań świadka P. G., co do wskazywania przez niego na porozrzucane waciki z krwią, podczas gdy - jak podnosi powód - w trakcie kontroli przeprowadzonych przez inspektorów sanitarnych stwierdzono, że niebezpieczne odpadki skażone gromadzone są w tekturowym kartonie (nieodpowiednim i nieoznakowanym), a w koszach na odpady komunalne brakowało worków, wskazać należy, że gromadzenie odpadów w tekturowym kartonie, czy też brak worków w koszach na odpady komunalne nie jest jednoznaczny z rozrzucaniem wacików z krwią. Nadto te uchybienia, co do gromadzenia odpadów stwierdzone zostały w roku 2002, a więc w czasie kiedy nie wykonywano u powoda zabiegów, podczas których mogło dojść do zakażenia WZW typu C.

Sąd Apelacyjny zatem mając na uwadze przedstawione wyżej kwestie, w pełni podzielił ocenę Sądu pierwszej instancji, że przy wielości czynników ryzyka zakażanie poza pozwanym zakładem, powód nie zdołał udowodnić istnienia związku przyczynowego pomiędzy powstałą u niego szkodą a działaniem pozwanego. Wskazać przy tym należy, że część argumentów apelującego - wobec motywów jakimi kierował się Sąd Okręgowy - poza ich polemicznym charakterem, jak przedstawiono w niniejszym uzasadnieniem, wywodzonych jest z faktów które nie znajdują potwierdzenia w przeprowadzonych w sprawie dowodach, bądź wyprowadzana jest z wyrwanych z kontekstu fragmentów dowodów . Sąd pierwszej instancji w sposób prawidłowy – odpowiadający unormowaniom z art. 233 § 1 kpc oraz 231 kpc - wyciągnął wnioski, że materiał dowodowy tej sprawy nie daje podstaw do przyjęcia, że do zarażenia powoda wirusowym zapaleniem wątroby typu C doszło w okresie odbywania przez niego kary pozbawienia wolności, w trakcie udzielanych mu świadczeń medycznych. W ocenie Sądu Apelacyjnego zebrany w spawie materiał dowodowy nie potwierdził zarzutów apelującego, że źródłem szkody wyrządzonej powodowi są zaniedbania w zakresie dbałości o aseptykę służb medycznych placówki zdrowia działającej u pozwanego, w tym lekarza stomatologa oraz pozostałej służby medycznej. Ponownie podkreślić należy, że mnogość innych, niezależnych od pozwanego czynników, które występowały u powoda takich jak wykonywanie licznych tatuaży na ciele powoda, dokonywanie samouszkodzeń ciała, po których pozostały widoczne blizny, uraz głowy, czy tryb życia, jaki powód prowadził na wolności, nadużywanie alkoholu i nie przestrzeganie podstawowych zasad higieny stanowi o wysokim stopniu prawdopodobieństwa, że właśnie wśród tych zdarzeń upatrywać należy przyczyn zarażenia powoda wirusowym zapaleniem wątroby typu C.

Podkreślić też trzeba, że w realiach niniejszej sprawy, brak jest podstaw do ustalenia, aby stan sanitarny pozwanego zakładu karnego w okresach wykonywania u powoda zabiegów podczas których mogłoby dojść do zakażenia, stanowił rzeczywiste ryzyko takiego zakażenia.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego zatem powód nie udowodnił istnienia związku przyczynowego pomiędzy powstałą u niego szkodą a zachowaniem pozwanego.

W świetle powyższych rozważań uznając za bezzasadne zarzuty powoda stawiane zaskarżonemu rozstrzygnięciu i nie stwierdzając uchybień, które Sąd odwoławczy winien uwzględnić z urzędu - Sąd Apelacyjny na podstawie przepisu art. 385 kpc oddalił apelację powoda.

Orzeczenie o kosztach postępowania apelacyjnego Sąd wydał na podstawie art. 102 kpc. Przepis ten ustanawia zasadę słuszności, będącą odstępstwem od zasady odpowiedzialności za wynik procesu, jest rozwiązaniem szczególnym, niepodlegającym wykładni rozszerzającej, wykluczającym stosowanie wszelkich uogólnień, wymagającym do swego zastosowania wystąpienia wyjątkowych okoliczności. Nie konkretyzuje on pojęcia wypadków szczególnie uzasadnionych, pozostawiając ich kwalifikację sądowi, przy uwzględnieniu całokształtu okoliczności danej sprawy. Do okoliczności branych pod uwagę przez sąd przy ocenie przesłanek zastosowania dyspozycji omawianego przepisu zaliczyć można te związane z samym przebiegiem postępowania, charakterem sprawy, dotyczące stanu majątkowego i sytuacji życiowej strony.

Sąd Apelacyjny odstąpił od obciążania powoda kosztami zastępstwa procesowego pozwanego w postępowaniu apelacyjnym uznając, że sytuacja materialna powoda jest ciężka i z uwagi na odbywanie przez niego kary pozbawienia wolności trudna do naprawienia. Sąd Apelacyjny kierował się również w tym względzie specyfiką niniejszej sprawy, której przedmiotem jest materia trudna do obiektywnej oceny przez stronę powodową, jako że dotyczy jej stanu zdrowia.

O kosztach nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej powodowi z urzędu w postępowaniu apelacyjnym Sąd odwoławczy orzekł na podstawie § 2 ust. 3 i § 6 pkt 6 w zw. z § 12 ust. 1 pkt 2 oraz § 15 i 16 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz.U. Nr 163 poz. 1349 ze zm.).

SSA Małgorzata Gawinek SSA Ryszard Iwankiewicz SSA Danuta Jezierska