Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Ka 529/18

UZASADNIENIE

Z. T. (1) został oskarżony o to, że w dniu 11 marca 2017 roku od około godz. 1:15 w m-ci W. gm. O., woj. (...) będąc w stanie nietrzeźwości (1.74 promila alkoholu etylowego we krwi) kierował samochodem marki M. (...) o nr rej. (...) w ruchu lądowym, tj. o czyn z art. 178 a § 1 k.k.

Sąd Rejonowy w Opocznie wyrokiem z dnia 27 kwietnia 2018 roku wydanym w sprawie sygn. akt II K 216/17:

- oskarżonego Z. T. (1) uznał za winnego dokonania zarzuconego mu czynu i za to na podstawie art. 178a § 1 k.k. wymierzył mu karę 100 stawek dziennych grzywny ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 10 złotych;

- na podstawie art. 42 § 2 k.k. orzekł wobec oskarżonego środek karny w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych w strefie ruchu lądowego na okres 3 lat,

- na podstawie art. 43 a § 2 k.k. orzekł od oskarżonego na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej kwotę 5.000 złotych tytułem świadczenia pieniężnego;

- zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 251,20 złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania oraz wymierzył mu 100 złotych tytułem opłaty.

Powyższy wyrok zaskarżył obrońca oskarżonego, w całości i na korzyść Z. T. (1). Apelacja wywiedziona została z podstaw wymienionych w art. 438 pkt 1, 2, 3 k.p.k. i zarzucała zaskarżonemu wyrokowi:

- naruszenie prawa materialnego tj. at. 178a § 1 k.k. poprzez bezpodstawne zastosowanie tego przepisu, podczas gdy z prawidłowo zgromadzonego materiału dowodowego nie wynika, iż oskarżony prowadził pojazd mechaniczny, a zatem swoim zachowaniem wyczerpał znamion w/w przestępstwa,

- mającą wpływ na treść wyroku obrazę przepisów postępowania tj.: art. 175 k.p.k. w zw. z art. 300 k.p.k., poprzez wyciagnięcie negatywnych konsekwencji dla oskarżonego z odmowy złożenia wyjaśnień na etapie postępowania przygotowawczego i złożenia ich dopiero przed sądem, podczas gdy skorzystanie z prawa do milczenia nie może powodować negatywnych dla niego skutków, a sam oskarżony wyjaśnił powody odmowy złożenia wyjaśnień w toku dochodzenia, tym bardziej, iż składając wyjaśnienia jednocześnie złożył wniosek o dopuszczenie dowodu z zeznań świadka B. R.; art. 7 k.p.k. poprzez dokonanie dowolnej oceny zeznań tego świadka i bezpodstawna odmowę przyznania im waloru wiarygodności; art. 410 k.p.k, poprzez pominięcie istotnych okoliczności mających znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, wynikających z zeznań D. S. (1) – w zakresie okoliczności dotyczącej „przepychanki” słownej pomiędzy nim, a oskarżonym, z której wynikało, że to nie Z. T. kierował pojazdem oraz poprzez pominięcie zeznań w/w osoby, a także pozostałych policjantów i B. R. oraz wyjaśnień oskarżonego, w zakresie dotyczącym nie posiadania przez Z. T. kluczyków od pojazdu i przyczyn braku możliwości zaobserwowania B. R. na miejscu zdarzenia przez świadków i policjantów; art. 5 § 2 k.p.k., poprzez rozstrzygnięcie niedających się usunąć wątpliwości na niekorzyść oskarżonego,

- błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za jego podstawę, który mógł mieć wpływ na treść orzeczenia, polegający na uznaniu, iż Z. T. jest winny, albowiem w przypadku nie popełnienia czynu podjąłby swoją obronę dużo wcześniej, aniżeli dopiero przed sądem.

W konkluzji oskarżony wniósł o: „uchylenie zaskarżonego wyroku” i „uniewinnienie oskarżonego od zarzucanego mu czynu”.

Na rozprawie apelacyjnej obrońca popierał wniesioną apelację i wniosek w niej zawarty - o uniewinnienie oskarżonego. Oskarżony przyłączył się do stanowiska obrońcy. Prokurator wnosił o nieuwzględnienie apelacji i utrzymanie zaskarżonego wyroku w mocy.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy okazała się niezasadna. Wbrew twierdzeniom apelanta, ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd I instancji i ocena zachowania oskarżonego Z. T. (1), są prawidłowe, gdyż stanowią wynik nie budzącej żadnych zastrzeżeń oceny zgromadzonych w sprawie dowodów. Apelacja obrońcy nie wykazała, aby rozumowanie Sądu, przy ocenie zachowania oskarżonych w kontekście wyczerpania znamion z art.178a § 1 k.k., było wadliwe bądź nielogiczne. Zarzuty podniesione w apelacji mają charakter polemiczny i opierają się wyłącznie na odmiennej i subiektywnej interpretacji zebranych w sprawie dowodów. Do poczynienia ustaleń faktycznych w zakresie sprawstwa Z. T. (1) uprawniały Sąd I instancji głównie zeznań świadków P. O. i D. K. oraz protokół badania stanu trzeźwości oskarżonego oraz pobrania jego krwi z wynikiem. Zdaniem Sądu Okręgowego ocena wartości tych dowodów została dokonana wszechstronnie, we wzajemnym ich kontekście z innymi dowodami, zgodnie z wiedzą i doświadczeniem życiowym i jako taka w pełni korzysta z ochrony art. 7 k.p.k.

Nie jest trafny zarzut apelacji obrońcy, iż Sąd Rejonowy dokonał błędu w ustaleniach faktycznych i mylnie uznał, że całokształt zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego nie prowadził do wniosku, iż oskarżony popełnił czyn, o jakim mowa w art. 178 a § 1 k.k., albowiem był jedynie przebywał pasażerem pojazdu, którym kierowała B. R. – co świadek ten sama przyznała. Wbrew temu stanowisku Sąd Okręgowy zauważa, iż ocena materiału dowodowego dokonana przez Sąd Rejonowy jest wyważona, ostrożna i uwzględnia całokształt zebranego materiału, także dowody przemawiające na korzyść oskarżonego, a przez to całkowicie poprawna. Co więcej, taka właśnie ocena oparta o zasady logiki i życiowego doświadczenia pozwalała na dokonanie jednoznacznych ustaleń faktycznych, co do zachowania się Z. T. (1) i przyjęcia, że to on, a nie B. R., był kierującym pojazdem M. (...) o nr rej. (...) w dniu 11 marca 2017 roku około godz. 1:15 w miejscowości W..

Nie przekonuje zarzut apelacyjny, związany z obrazą art. 5 § 2 k.p.k. Sąd Okręgowy zważył, że wątpliwości występujące w sprawie należy uwzględniać na korzyść oskarżonego dopiero wówczas, gdy nie można ich usunąć przez kontynuowanie postępowania dowodowego, a następnie przez przeprowadzenie rzetelnej analizy dowodów, jak nakazuje art. 7 k.p.k. Sam fakt zaistnienia wątpliwości, wynikającej z rozbieżności w materiale nie może niejako automatycznie skutkować interpretacją ich na korzyść oskarżonego. Takie przyjęcie w praktyce musiałby niemal zawsze sprowadzać się do dania wiary dowodom korzystnym dla tego strony procesu i odrzucenie dowodów obciążających.

Obrońca podniósł, iż po stronie jego klienta występowała szczególna sytuacja: oskarżony nie wskazał policjantom przybyłym na miejsce kolizji B. R. jako kierującej pojazdem, bo z kobietą łączył go romans, którego nie chciał ujawniać. To także ta okoliczność miała być powodem, dla której nie podał jej danych w toku swojego przesłuchania w postępowaniu przygotowawczym i dopiero przez sądem podał jej dane, a ponadto jednocześnie złożył wniosek dowodowy o przesłuchanie w/w na powyższą okoliczność. Skarżący mocno także akcentował fakt skorzystania przez Z. T. (1) z prawa do milczenia, co nie może w żadnej mierze obciążać jego klienta.

Wbrew jednak twierdzeniom apelanta, to nie skorzystanie przez oskarżonego z prawa do milczenia, ale dowody w postaci zeznań policjantów, poparte dodatkowo zapisem zawartym w ich notatnikach służbowych oraz pasażera pojazdu, który zatrzymał się na miejscu wjazdu M. do rowu, pozwoliły na uznanie, że to Z. T. (1), a nie ktokolwiek inny był kierującym pojazdem w chwili wjazdu do rowu. Sam stan nietrzeźwości oskarżonego w tym momencie (wysokość tego stanu) nie była kwestionowana przez żadną ze stron. To, że oskarżony dopiero przed sądem podał merytoryczną linię obrony, wskazując na B. R. jako kierującą, w żadnym wypadku nie zostało automatycznie potraktowane jako okoliczność samą w sobie odbierającą wiarygodność jego wersji, czy zeznaniom B. R., a jedynie - słusznie – powodowało konieczność oceny tego materiału dowodowego właśnie przez pryzmat przyczyn, dla których ów świadek w materiale dowodowym pojawił się tak późno. Istotnie Sąd Rejonowy zawarł w pisemnych motywach swojego wyroku sformułowanie o tym, iż jako osoba niewinna oskarżony „ starłby się dowieść tego dużo wcześniej”. Taki zapis być może nie jest do końca poprawnie sformułowany, ale też analiza całych rozważań tego sądu wskazuje, iż jego intencją było tu sięgnięcie do doświadczenia życiowego, które istotnie wskazuje, że najczęściej osoby, wobec których następują dotkliwe skutki ewentualnie popełnionych przestępstw jeszcze przed wydaniem prawomocnego wyroku tj. zatrzymanie prawa jazdy, najczęściej już wówczas podejmują obronę merytoryczną. Wskazuje na powyższe choćby to, że w samym zdaniu cytowanym powyżej, sąd meriti odniósł się właśnie do faktu zatrzymania prawa jazdy i innych.

Słusznie odmówiono waloru wiarygodności wyjaśnieniom Z. T. (1) i zeznaniom B. R. w kwestii kierującego pojazdem. Wjazd do rowu jest dużo bardziej charakterystyczny dla kierującego w stanie nietrzeźwości 1,74 promila alkoholu we krwi, aniżeli dla osoby, która jest trzeźwa, ma prawo jazdy, ale akurat kieruje jakimś pojazdem po raz pierwszy, szczególnie, gdy pokonała nim już jakiś odcinek drogi. Wreszcie, czego skarżący stara się nie zauważać, obawa przed „rozniesieniem się” informacji o romansie wskazywana przez oskarżonego była mało realna, pozostawałaby bowiem jedynie w aktach sprawy. Doświadczenie życiowe i zawodowe wskazują natomiast, że nawet w sytuacji konieczności zachowania takiej osobistej tajemnicy, nic nie stało na przeszkodzie, by oskarżony - na pytanie policjantów przybyłych na miejsce zdarzenia - podał, iż pojazdem kierowała inna osoba, której danych nie poda z przyczyn osobistych. Pytanie takie jest obowiązkiem policjantów przybyłych na miejsce zdarzenia drogowego w sytuacji, gdy obok pojazdu w rowie stoi jedynie jeden człowiek – dodatkowo właściciel pojazdu i jest on osobą widocznie nietrzeźwą. Trudno także brak owego wskazania tłumaczyć stanem te nietrzeźwości, gdy zważy się, że jednak nie przeszkadzał on Z. T. (1) na konwersację z policjantami. Wreszcie nie jest także tak, jak stara się to wykazać apelant, że oskarżony stał obok zamkniętego pojazdu, nie posiadając przy sobie kluczyków do pojazdu.

Właśnie także ta okoliczność nakazywała omowe przyznania wiarygodności zeznaniom B. R., która twierdziła, iż zamknęła auto na kluczyk i odjechała w środku nocy, z nieznajomymi ludźmi. Słusznie sąd Rejonowy podnosi, iż policjanci jednoznacznie wskazywali na to, iż pojazd był otwarty, kiedy przyjechali na miejsce. Świadek P. O. (2) przekonująco podał, iż zaglądał do wnętrza pojazdu przez drzwi od strony kierowcy – szukał w pojeździe kluczyków. Okoliczność ta nie stoi w sprzeczności z brakiem kluczyków na miejscu zdarzenia, gdy zważy się, iż oskarżony początkowo nie negował swojego sprawstwa i przyznał je policjantom, a dopiero informacja o potrzebie odholowania pojazdu M. spowodowała radykalną zmianę jego postepowania tj. odmówił on jakiejkolwiek dalszej współpracy. Brak poinformowania o miejscu przechowywania kluczyków idealnie wpisuje się w taką postawę, której jednak oskarżony nie prezentował na początki interwencji, przyznając się do kierowania pojazdem. Dopiero gdyby było inaczej tj. w sytuacji negacji sprawstwa, prawdopodobnie poszerzono by materiał dowodowy zbierany na miejscu zdarzenia o osmologię bądź inne.

Wersji tej nie przeczą wcale słowa świadka D. S. (1), które przywołuje skarżący w swoim środku odwoławczym, iż na miejscu interwencji miała miejsce „słowna przepychanka” innymi uczestnikami ruchu. Otóż dokładna analiza zeznań tego świadka wskazuje, iż bliżej nieustalona osoba na miejscu zdarzenia twierdziła, że po jej przybyciu na miejsce oskarżony „siedział za kierownicą”. Świadek D. S. potwierdził także zapisy dokonane przez siebie w notatniku służbowym, gdzie wyraźnie, nawet dwukrotnie napisano, iż oskarżony przyznał się iż był kierującym pojazdem. Natomiast z uwagi na potrzebę zabezpieczenia pojazdu przez H. - (...) i dopiero po powzięciu takiej wiadomości, oskarżony zmienił swoje zachowanie odmówił poddania się drugiemu badaniu, co do stanu trzeźwości, tak jak okazania swoich dokumentów i przekazania kluczyków, twierdząc dodatkowo, iż nie wie, gdzie te kluczyki się znajdują. To właśnie spowodowało ostatecznie udanie się do szpitala na pobranie krwi, a także po zapasowe kluczyli do miejsca pobytu oskarżonego. Negacja sprawstwa, tak jak odmowa współpracy z policjantami, która nastąpiła po pewnym czasie trwania interwencji, mogła więc już powodować „słowne przepychanki” z gapiami.

Niejako na marginesie sąd odwoławczy zauważa także, że oskarżony nie jest konsekwentny, co do swojej „konspiracji”, albowiem po kilku miesiącach nie tylko poinformował, że jego pojazdem jechała kobieta, ale też sam wnioskował o jej przesłuchanie podając pełne dane, a nie wskazując żadnych okoliczności, które uległyby zmianie, a które spowodowały złożenie wniosku dowodowego w tym akurat czasie.

Reasumując powyższe: słusznie sąd rejonowy przyjął sprawstwo oskarżonego Z. T. (1) w zakresie kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości. Brak jest także podstaw do przyjęcia rażącej niewspółmierności (surowości) wymierzonej oskarżonemu kary i środków karnych. Jest rzeczą oczywistą, że oskarżony ma prawo niedostarczania dowodów na własną niekorzyść, czy prawo do zachowania milczenia, które to uprawnienia, jako jedne z najważniejszych dla niego, są powszechnie uznawanymi standardami międzynarodowymi. Niewątpliwie także składając oświadczenie ustane policjantom przybyłym na miejsce interwencji, nie był jeszcze pouczony o swoich uprawnieniach, a skoro tak - to również ono nie może zostać wykorzystywanie przeciwko oskarżonemu. W przedmiotowej jednak sprawie ustalono okoliczności, które przeczą już wersji zdarzenia, jaką oskarżony ostatecznie zaprezentował, a ocenie przez pryzmat art. 7 k.p.k. podlegał już pełnoprawny materiał dowodowy zgromadzony w sprawie. To także z tak ocenionego materiału dowodowego wypływał jednoznaczny wniosek, iż jedynie oskarżony mógł być osobą kierującą jego pojazdem w chwili wjazdu do rowu.

W tej sytuacji wyrok, jako odpowiadający prawu, utrzymano w mocy.

O kosztach procesu za postępowanie odwoławcze orzeczono w oparciu o przepisy Kodeksu postępowania karnego powołane w sentencji orzeczenia.