Pełny tekst orzeczenia

Sygn akt IV K 234/17

UZASADNIENIE

Po przeprowadzeniu przewodu sądowego Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 4 lipca 2016 roku dziennikarze Telewizji (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w W. J. K. i jej mąż M. T. oraz pracownice naukowe Wydziału (...) M. S. (1) w L. doktor habilitowana M. S. (2) i doktor A. W. udali się samochodem służbowym marki P. (...) o numerze rejestracyjnym (...), będącym własnością spółki Telewizja (...) Sp. z o.o., w podróż służbową do L.. O ich wyjeździe zostały powiadomione polskie i ukraińskie służby graniczne. Ponadto posiadali przy sobie pismo Konsula Generalnego Ukrainy w L. z prośbą o umożliwienie im bezpiecznego i poza kolejnością przejazdu przez granicę.

zeznania J. K. (k. 1-6), M. T. (k.55-56 ), M. S. (2) (k. 12-16); kserokopia listu Konsula Generalnego Ukrainy w L. (k. 57); protokół oględzin płyty CD-R, zawierającej filmiki opublikowane na portalu YouTube.com wraz z wydrukami (k. 65-71);

Około godz. 8.00 wyżej wymienieni przekroczyli granicę polsko-ukraińską przez przejście graniczne H.-R. R.. Około 500 m za przejściem, już na terytorium Ukrainy, zostali zatrzymani przez grupę osób narodowości ukraińskiej, protestujących w związku z zawieszeniem małego ruchu granicznego. Wśród protestujących byli m.in. R. G., Y. P., K. V., M. T., O. K. (1), Y. B., V. D. i O. S.. Protestujący nie chcieli przepuścić ich samochodu pomimo, że J. K. okazała im pismo od Konsula, twierdzili pierwotnie, że przejazd będzie możliwy za godzinę, a następnie, iż niewiadome, czy przejazd w ogóle będzie możliwy. Wraz z upływem czasu zbierało się coraz więcej osób. Stawały się one coraz bardziej agresywne wobec pokrzywdzonych. Już wtedy osoby narodowości ukraińskiej bez przyczyny zaczęły grozić im pozbawieniem życia oraz znieważać ich słowami poniżającymi, wulgarnymi i obraźliwymi m.in. od „polskich (tu wulgarne słowo …) ", „P., których trzeba mordować". Z treści tych wypowiedzi bezsprzecznie wynikało, że zarówno groźby, jak i słowa znieważające pokrzywdzonych, zostały użyte z powodu ich przynależności narodowej. Jeden z protestujących, którym - jak ustalono - był M. T., na wyartykułowaną przez M. S. (2) prośbę o przepuszczenie ich samochodu, zaczął ją popychać oraz groził i znieważył ją słowami „ty (tu wulgarne słowo …) stąd nie wyjedziesz". Po kilku godzinach oczekiwania przed blokadą, o godz. 13.35 kierujący samochodem marki P. (...) o numerze rejestracyjnym (...) M. T. zjechał na pobocze, próbując ominąć blokadę. Osoby protestujące próbowały zatrzymać pojazd, uderzając w samochód. Jeden z nieustalonych napastników znalazł się na masce samochodu i zaczął wybijać przednią szybę. Mężczyzna ten jechał na masce, trzymając się za wycieraczki, aż do momentu kiedy pojazd zatrzymał się przy barierkach, gdzie zsunął się na ziemię. Obecne na miejscu osoby odniosły wrażenie, że mężczyzna został potrącony przez pojazd, w którym znajdowali się pokrzywdzeni. M. T. kontynuował jazdę, chcąc znaleźć się w pobliżu radiowozów milicji, zaparkowanych w pobliżu, gdzie ostatecznie się zatrzymał. Liczna grupa osób, które znajdowały się pierwotnie w rejonie blokady podbiegła do samochodu pokrzywdzonych. Osoby te, przystąpiły do uszkadzania samochodu. Sprawcy uderzali różnymi przedmiotami i kopali w pojazd, wyrywali drzwi, klamki, lusterka i wycieraczki. Wśród osób, które aktywnie brały udział w dewastowaniu samochodu byli m.in. O. K. (1), V. P., K. V., V. B. oraz R. G.. Ponadto sprawcy, w tym V. P., K. V. i R. G. stosowali przemoc wobec obywateli Polski M. S. (2) i M. T., z powodu ich przynależności narodowej, wzięli udział w ich pobiciu w ten sposób, że atakowali uderzając pięściami po głowie i klatce piersiowej, szarpali i kopali M. T., a M. S. (2) uderzali pięściami po głowie i żebrach i szarpali ją. Jak ustalono, najbardziej agresywni w stosunku do pokrzywdzonych byli: V. P., K. V. i R. G., zastosowali oni przemoc wobec obywateli Polski M. S. (3) i M. T. z powodu ich przynależności narodowej, wzięli udział w ich pobiciu, uderzali pięściami po głowie i klatce piersiowej szarpali i kopali M. T. oraz uderzali pięściami po głowie i żebrach i szarpali M. S. (2). Grozili im, a także J. K. i A. W. pozbawieniem życia, krzycząc: „mordować Polaków", „mordować L.", także z powodu ich przynależności narodowej znieważyli ich słowami wulgarnymi, obraźliwymi i pogardliwymi m.in. krzycząc „polska (tu wulgarny zwrot …) na kolana", „psie polski", „polskie świnie", wyzywali od „przeklętych Polaków", „(tu wulgarny zwrot …) Polaków". Ponadto w trakcie całego zajścia O. K. (1) szarpał za ramiona (...) i mówił do niej „zabiję cię polska (tu obraźliwy i pogardliwy zwrot…)". Z kolei V. D. groziła M. S. (2) pozbawieniem życia słowami: „wynocha do Polski, zrobimy wam powstanie i będziemy was wyrzynać". W pewnym momencie w trakcie zaistniałego incydentu J. K. i A. W. udało się z pomocą nieustalonego mężczyzny narodowości ukraińskiej opuścić pojazd i miejsce zdarzenia. Dopiero, gdy pojawiło się więcej funkcjonariuszy, udało się odseparować atakujących od pojazdu i od pozostałej dwójki pokrzywdzonych - M. T. i M. S. (2). Wszyscy pokrzywdzeni zostali przewiezieni na Komisariat Policji w Ż., M. T. i M. S. (2) po uprzednim przewiezieniu ich do przychodni.

zeznania J. K. (k.1-6, 123-132, 170-172, 271-272, 304-305, 758-759), M. T. (k. 55-56, 137, 259-260, prot. z dn. 19.05.2017 r. t. II karty nieczytelne), M. S. (2) (k. 12-16, 111-112, 261-262, 267-268, 300-301, 350-351, 367-368, 752-753), A. W. (k. 22-27, 103-110, 274-275, 754-755); kserokopia listu Konsula Generalnego Ukrainy w L. (k. 57); protokół oględzin płyty CD-R, zawierającej filmiki opublikowane na portalu YouTube.com wraz z wydrukami (k. 65-71); protokół oględzin płyty CD-R, zawierającej filmik opublikowany na portalu YouTube.com wraz z wydrukami ( k. 75-83); protokół oględzin płyty CD-R, zawierającej, zapisy monitoringu z przejścia granicznego w H. oraz filmy pochodzące z ogólnodostępnych stron internetowych dot. zdarzenia wraz z wydrukami ( k. 88-102); informacja Straży Granicznej odnośnie przekraczania granicy przez O. K. (1) (k. 156-157, 338-339); wydruki zdjęć uszkodzonego pojazdu marki P. (...) o numerze rejestracyjnym (...) ( k. 173-179); wydruki w kolorze zdjęć z miejsca zdarzenia (k. 209-227); tablice poglądowe ( k. 252-254, 256-258, 365-366); protokół oględzin płyty DVD-R zabezpieczonej od M. S. (2) (k. 277-278); płyta DVD-R (k. 266); protokół oględzin płyty DVD zabezpieczonej od M. S. (2) wraz z wydrukami ( k. 355-360); kalkulacja naprawy zniszczonych lub uszkodzonych elementów w pojeździe marki P. (...) o numerze rejestracyjnym (...) ( k. 310-313); dane osobopoznawcze dot. oskarżonych (k. 705-710, 715-716); 5 płyt (4 CD-R i 1 DVD-R) zawierających filmiki i zdjęcia z miejsca zdarzenia, opisanych w wykazie dowodów rzeczowych numer (...) w poz. od 1 do 5 — k. 281-282 oraz w postanowieniu w przedmiocie dowodów rzeczowych z dnia 4 listopada 2016 roku — k. 283, przechowywanych w aktach sprawy na kartach 51, 61, 64, 74, 266; informacja odnośnie przekraczania granicy przez R. G. (k. 634-636, 670-672); informacja odnośnie przekraczania granicy przez O. S. ( k. 637-638, 673-674); wydruk danych z zezwolenia (...) dot. O. S. ( k. 640-641); wydruk danych z zezwolenia (...) dot. R. G. ( k. 642-643); informacja Straży Granicznej odnośnie przekraczania granicy przez V. P. ( k. 340-341); informacja Straży Granicznej odnośnie przekraczania granicy przez K. V. ( k. 342-343); informacja Straży Granicznej odnośnie przekraczania granicy przez V. B. (k. 344-345); informacja Straży Granicznej odnośnie przekraczania granicy przez M. T. ( k. 346-347); wydruk z Krajowego Rejestru Sądowego dot. T.. Mediów (...) w L. ( k. 895-896).

W następstwie opisanego pobicia pokrzywdzeni M. T. i M. S. (2) doznali obrażeń ciała i zostali przewiezieni do punktu medycznego, a następnie na Posterunek Policji w Ż.. Zarówno w punkcie medycznym, jak i na Posterunku Policji pokrzywdzonym towarzyszyły cztery osoby narodowości ukraińskiej, w tym także jak ustalono O. S.. Kobieta ta kierowała wobec pokrzywdzonej M. S. (2) zwroty obraźliwe i pogardliwe z powodu jej przynależności narodowej w postaci: „wynocha P. z naszego kraju", „tutaj nie ma miejsca dla P.". W następstwie pobicia M. T. doznał obrażeń ciała w postaci urazu głowy z krwiakami okularowymi i wylewami podspojówkowymi, zaś M. S. (2) doznała obrażeń ciała w postaci ogólnych potłuczeń, a także ograniczenia bólowego ruchomości kręgosłupa szyjnego i bolesności w okolicy jarzmowej lewej. U obojga pokrzywdzonych opisane obrażenia skutkowały rozstrojem zdrowia i naruszeniem czynności narządów ciała na czas poniżej siedmiu dni.

zeznania M. S. (2) (k. ); opinia sądowo-lekarska dot. obrażeń ciała M. T. (k. 189); opinia sądowo-lekarska dot. obrażeń ciała M. S. (2) ( k. 327);

Wymienieni oskarżeni doprowadzili do uszkodzenia wskazanego powyżej pojazdu w postaci: wybicia szyby, wyrwania przednich wycieraczek szyby, urwania elektrycznego lusterka, wygięcia prawych przednich drzwi, wyłamania zawiasów prawych przednich drzwi, wygięcia prawego nadkola, przetarcia przedniego zderzaka, przecięcia prawej opony, zniszczenia prawej felgi i zerwania z niej kołpaka, wyrwania klamki tylnych drzwi, przecięcia tylnej opony, pogięcia tylnej klapy, rozbicia tylnych świateł, pęknięcia tylnego zderzaka, wyłamania przednich lewych drzwi, wyłamania zawiasów przednich lewych drzwi, pogięcia lewego nadkola, zagięcia i zarysowania lewych tylnych drzwi, zarysowania tylnego lewego boczka, wgniecenia przedniej maski samochodu, uszkodzenia deski rozdzielczej, zniszczenia kluczyka do stacyjki i pogięcia dachu samochodu, a wynikająca z uszkodzenia tego mienia szkoda wyniosła 20 777,96 zł.

kalkulacja naprawy zniszczonych lub uszkodzonych elementów w pojeździe marki P. (...) o numerze rejestracyjnym (...) (k. 310-313); pisma (...) SA informujące o wypłacie odszkodowania ( k. 780, 781); Akta szkody (...) SA w formie płyty CD ( k. 1038-1039);

W dniu 7 lipca 2016 roku J. K. powiadomiła Prokuraturę Rejonową L.-P. w L. o pobiciu w dniu 4 lipca 2016 roku za przejściem granicznym H.-R. R. na terytorium Ukrainy jej męża M. T. oraz podróżującej wspólnie z nimi samochodem M. S. (2) przez obywateli Ukrainy. Ponadto powiadomiła o zastosowaniu wobec niej, jej męża, M. S. (2) i A. W. gróźb pozbawienia życia, znieważeniu ich oraz uszkodzeniu samochodu służbowego, którym podróżowali przez obywateli Ukrainy. Motywem popełnienia tych czynów była według J. K. przynależność narodowa pokrzywdzonych.

zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa (k. 1-6)

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o przytoczone wyżej dowody. Kolejne w miarę potrzeby przywołane zostaną w dalszej części uzasadnienia.

Oskarżony V. P. przesłuchany w postępowaniu przygotowawczym (k. 455-457) nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Na etapie postepowania sądowego podtrzymał swoje stanowisko (k. 981).

Sąd nie dał wiary oskarżonemu, który nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów, jego stanowisko stoi w sprzeczności do zeznań pokrzywdzonej A. W. (k. 103-104), która rozpoznała oskarżonego V. P. w czarnej koszulce z czerwonymi elementami na zdjęciu k. 217, świadek podała, że oskarżony atakował M. od strony pasażera, uderzał go pięścią w głowę, świadek nie wiedziała czy oskarżony coś krzyczał. Co więcej podała, że rozpoznane przez nią osoby (a więc również V. P.) atakowały także samochód, trzęsły nim, szarpały za klamki, uderzały w maskę i szyby (k.104). Pokrzywdzona podała także, że w tym czasie były krzyki żeby „mordować Polaków”, mężczyzna ten był w grupie, która ich otoczyła w samochodzie, atakowała i krzyczała o mordowaniu, był to jeden z agresywniejszych mężczyzn, który jako pierwszy atakował samochód po przekroczeniu barykady (k. 275). Pokrzywdzona dodała, że była przerażona, bała się o swoje życie. O braku przymiotu wiarygodności wyjaśnień oskarżonego świadczą także zeznania pokrzywdzonej M. S. (2) (k. 111-112), która także rozpoznała oskarżonego V. P. na zdjęciu k. 217 w czarnej koszulce z czerwonymi elementami. Świadek stwierdziła, że brał on udział w ataku na ich samochód, bił M. pięściami i kopał przez wyłamane drzwi (k.111v). Świadek nie miała wątpliwości, że atak przez wskazane przez nią osoby był na tle nienawiści narodowej, oni krzyczeli: „polaczki (tu wulgarne słowo …) do swojej Polski, my tam zrobimy powstanie, my was powyrzynamy”, „polska (tu obraźliwy zwrot…)”. Świadek podała, że mówili, że przyjadą do Polski, że ich odnajdą i pozabijają razem z ich rodzinami, robili im zdjęcia, mówili że nawet jak ich policja puści to ich zabiją (k.112). Pokrzywdzona rozpoznała także oskarżonego na tablicy poglądowej nr 7, pod numerem 4 (k. 268), podała że on bił M. i kopał przez drzwi, krzyczał P. pozabijamy, do M. krzyczał: „ubit jeho, ubit polaczka”; do niej mówił „polska (tu obraźliwy zwrot …) na kolana” (k.268). Pokrzywdzona stwierdziła, że rozumiała co mówi oskarżony bo zna ukraiński. J. K. także rozpoznała oskarżonego V. P. w czarnej koszulce z czerwonymi elementami, podała że bił pięściami męża po głowie i ciele, zapamiętała go, bo był bardzo agresywny (k.123v). Nie ma wątpliwości, że rozpoznane osoby atakowały na tle nienawiści narodowej, mówili, że muszą wywołać powstanie, że muszą odłączyć ziemie aż po K., bo są pod polską okupacją, że nawet jak ich wszystkich puszczą to i tak ich zatrzymają i zabiją, że mało wymordowali Polaków na W.. Cały czas wyzywali ich na tle narodowym (k.123v – 124). Pokrzywdzona dodała, że oskarżony był razem z grupą, która wykrzykiwała „mordować Polaków”. Krzyczał o mordowaniu Polaków na W., że za mało wymordowali, że należy się im powtórka, że wszystkich trzeba wymordować (k.305).

Odnośnie stanu zdrowia psychicznego V. P. zasięgnięto opinii dwóch biegłych lekarzy psychiatrów, którzy zaopiniowali, że Y. P. nie jest osobą chorą psychicznie ani upośledzoną umysłowo. W czasie popełnienia zarzucanych mu czynów miał zachowaną zdolność rozpoznania ich znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem. Jego stan psychiczny pozwala mu na udział w postępowaniu oraz na prowadzenie obrony w sposób samodzielny i rozsądny (opinia sądowo-psychiatryczna dot. V. P. - k. 768-778).

Oskarżony K. V. przesłuchany w postępowaniu przygotowawczym (k. 474-477) nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i wyjaśnił, że 4 lipca 2016 r. został zatrzymany mały ruch graniczny między Polską a Ukrainą, ludzie protestowali, po prawej stronie na chodnik wjechał biały samochód, chyba należący do telewizji i się zatrzymał. Kierowca tego samochodu kiedy wjechał na chodnik to potrącił młodego mężczyznę i pojechał ok. 300m z tym mężczyzną na masce. Dopiero po przejechaniu tego dystansu, kierowca się zatrzymał i zrzucił mężczyznę z maski samochodu na metalowe barierki ochronne. Potem ten kierowca uciekał przez ok. 50m, dopóki jakiś samochód nie zajechał mu drogi. Potem przyjechała na miejsce Policja ukraińska. Kiedy podszedł, to zobaczył, że ten biały samochód jest rozbity, ale sam nie rozbijał tego samochodu. Nie miał z tym nic wspólnego, nie uderzył tam nikogo, żadnego mężczyzny ani kobiety, nikogo nie znieważył, nikomu nie groził. Widział to zajście, ale nie brał w nim udziału. Rozpoznał siebie na zdjęciu z k. 215, 218. Uszkodzony samochód znajdował się ok. 450-500m od opon, a on był przy oponach. Na etapie postepowania sądowego konsekwentnie nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień, jednocześnie potwierdził wcześniej złożone wyjaśnienia (k. 981).

Sąd dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonego co do ogólnego przebiegu zdarzenia tego dnia znajdują one potwierdzenie w ustalonym stanie faktycznym, nie dał natomiast wiary w zakresie w jakim oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i przedstawił swój udział w korzystny dla siebie sposób, stoją one bowiem w sprzeczności do zeznań pokrzywdzonej M. S. (2) , która rozpoznała oskarżonego na zdjęciu gdy niesie oponę (k. 218) i podała, że brał udział w ataku na samochód, gdy zatrzymali się po ucieczce z blokady, był bardzo agresywny uderzał w samochód, bił M. pięściami po głowie (k.111v). Pokrzywdzona nie miała wątpliwości, że atak przez wskazane przez nią osoby był na tle nienawiści narodowej, oni krzyczeli „polaczki (tu wulgarne słowo …) do swojej Polski. My tam zrobimy powstanie. My was powyrzynamy”, „polska suko”. Mówili, że przyjadą do Polski, że ich odnajdą i pozabijają, nawet jak ich policja puści to ich zabiją (k.112). Nadto pokrzywdzona podała, że oskarżony wykrzykiwał do M. „ty (tu wulgarny zwrot …), psie polski”, był to stek wulgarnych słów (k.267v). Oskarżonego rozpoznała także J. K. , która stwierdziła, że atakował samochód i bił jej męża pięściami (k.123v), także nie miała wątpliwości, że rozpoznane osoby, w tym oskarżony atakowały ich na tle nienawiści narodowej - mówili, że muszą wywołać powstanie, że muszą odłączyć ziemie aż po K., bo są pod polską okupacją, że nawet jak ich wszystkich puszczą to i tak ich zatrzymają i zabiją, że mało wymordowali Polaków na W.. Cały czas byli wyzywani na tle narodowym (k.123v – 124), oskarżony krzyczał coś w rodzaju „polskie świnie”, „mordować L.” (k.271v).

W celu oceny stanu zdrowia psychicznego K. V. zasięgnięto opinii biegłego lekarza psychiatry. Biegły, w oparciu o dane z akt sprawy, zaopiniował, że K. V. nie jest osobą chorą psychicznie ani upośledzoną umysłowo. Nie było też powodu, aby stwierdzić u niego uzależnienie alkoholowe. Biegły zaopiniował nadto, że nie istniały przesłanki do powzięcia uzasadnionych wątpliwości co do stanu zdrowia psychicznego K. V., a co za tym idzie do zasięgnięcia opinii dwóch biełych lekarzy psychiatrów. Oskarżony podjął leczenie już po zdarzeniu (opinia biegłego lekarza psychiatry dot. K. V. - k. 736-737).

Oskarżony R. G. przesłuchany na etapie postępowania przygotowawczego (k. 656-657) nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów, skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień, na pytanie prokuratora po okazaniu k. 225 rozpoznał siebie.

Sąd nie dał wiary oskarżonemu, który nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów, na potwierdzenie tego stwierdzenia należy bowiem wskazać zeznania pokrzywdzonej A. W. , która rozpoznała oskarżonego na zdjęciu k. 225 w czarnej koszuli, jak podała bił pięściami, uderzał, szarpał, kopał M. – było to na samym początku, razem z dwoma innymi mężczyznami, którzy wcześniej atakowali M.; gdy bili cały czas coś krzyczeli na tle nienawiści narodowej (k.103v). Pokrzywdzona podała, że rozpoznane osoby atakowały także samochód, trzęsły nim, szarpali za klamki, uderzali w maskę i szyby (k.104). Oskarżony próbował wyciągnąć M. z samochodu. W tym czasie cała grupa krzyczała, że chcą ich zamordować, że z życiem nie wyjdą, że będą wyżynać, mordować Polaków. Padało wiele wyzwisk, polskie (tu wulgarny zwrot…), suki (k.275). Pokrzywdzona M. S. (2) także rozpoznała oskarżonego R. G. na zdjęciu k. 225 w ciemnej koszuli i granatowych spodniach, podała, że atakował samochód, próbował dostać się do środka, uderzał pięściami M., wykrzykiwał, że go zabije (111v), wyzywał go od „lachów priklatych – przeklętych Polaków”, „(tu wulgarny zwrot …) Polaków, z tym że Polaków w takim pogardliwym znaczeniu” (k.268).

Oskarżony O. K. (1) przesłuchany w postępowaniu przygotowawczym (k. 491-495) nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i wyjaśnił, że stał jako pierwszy swoim samochodem marki J. (...) przy przejściu dla pieszych, po którym chodzili protestujący, za nim stał ten biały samochód, wysiadła z niego kobieta ok. 40 lat w okularach, w ręce miała teczkę z napisem Konsulat Polski. Razem z nią wysiadła inna kobieta w podobnym wieku, bez okularów. Kobieta z teczką powiedziała do ludzi którzy wokół niej się zebrali, że ona musi przejechać. Ludzie myśleli, że ona przyjechała z polskiego Konsulatu żeby wyjaśnić im dlaczego nie mogą przekroczyć granicy na podstawie zezwoleń o małym ruchu granicznym. Powiedziała, że jedzie z Polski do Konsula we L., zadzwoniła chyba do tego konsula, który powiedział że przyjedzie jakiś przedstawiciel strony ukraińskiej o nazwisku P., który przyjechał po 2 godzinach. Jak ludzie dowiedzieli się, że konsul nie przyjedzie to po pół godziny dwoma busami przywieźli opony. Jednym z tych busów przyjechał V., nie znał nazwiska, ale był już tutaj przesłuchiwany. Poukładali te opony przed samochodami aby zagrodzić przejazd. Kobieta prosiła żeby ją przepuścić, była zdenerwowana, bo ludzie nie chcieli się rozstąpić. W pewnej chwili kierowca tego białego samochodu wjechał na chodnik, zarzuciło go na trawnik, uderzył o znak „przejście dla pieszych”, z lewej strony zaczepił o rury na jego J., potem odbił na prawo, chciał zjechać na jezdnię. Wówczas rzucili się w kierunku tego samochodu ludzie stojący i czekający na przekroczenie granicy. chcieli wybić szybę od strony kierowcy żeby go zatrzymać i wyciągnąć kluczyki ze stacyjki. On ruszył naprzód, mężczyzna który znajdował się z przodu samochodu nie mógł odskoczyć i znalazł się na masce. Wszyscy rzucili się na ten samochód. Policja stała obok i nic nie robiła. Za samochodem pobiegło ok. 30 osób ze wszystkich stron. Sam został przy ukraińskich Policjantach, nie wie co robili ci co otoczyli samochód, on go nie uszkadzał, nie rozmawiał z tymi kobietami co wysiadły, nie szarpał i nie popychał nikogo, nie krzyczał obraźliwych słów pod adresem Polaków. Później dowiedział się od młodego mężczyzny, który nazywa się N. V., w wieku 26 lat, jest potężny, na twarzy ma jakby blizny po ospie, powiedział mu że wyrwał drzwi od kierowcy i bił kierowcę, chwalił się tym. Słyszał, że powodem zdewastowania samochodu było to, że potrącił mężczyznę. Na okazanych zdjęciach k. 209 i 227 rozpoznał swój samochód. Na karcie 211 rozpoznał siebie w szortach, zaznaczonego czerwoną obwódką. Na karcie 225 i 226 jest kolega tego N., na karcie 216 i 217 w czarnej koszulce z czerwonymi wstawkami jest V., który busem przywoził opony. Rozpoznał także mężczyznę na k. 213 w czarnej koszulce z białymi wstawkami na rękawach, nie pamiętał jego nazwiska. Sprostował, że rozmawiał krótko z kobietą z teczką Konsulatu, była to prosta, spokojna rozmowa.

Sąd obdarzył walorem wiarygodności wyjaśnienia oskarżonego jedynie w zakresie w jakim opisał przebieg zdarzenia znajdujący potwierdzenie w ustalonym stanie faktycznym, na zdjęciach rozpoznał siebie i swój samochód, a także współoskarżonego V. P.. W tym zakresie wyjaśnienia oskarżonego znajdują potwierdzenie także w dokumentacji fotograficznej zgromadzonej w sprawie i nagraniu z monitoringu. Sąd nie dał natomiast wiary wyjaśnieniom oskarżonego w zakresie w jakim nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i umniejszał swój udział w tym zdarzeniu. Zdaniem Sądu oskarżony przedstawił zdarzenie w korzystnym dla siebie świetle, całkowicie eliminując swoją rolę jako napastnika w tym zajściu. Świadczą o tym zeznania pokrzywdzonej J. K. , która rozpoznała oskarżonego O. K. (2) na zdjęciu k. 211, wskazała że był kierowcą jednego z samochodów stojących przed nimi, później wyszarpywał drzwi i wyrywał wycieraczkę z samochodu, szarpał ją za ramię i mówił „zabiję cię polska suko”. Działo się to gdy zostali zaatakowani po ucieczce z blokady – (k.123). Nie ma wątpliwości, że rozpoznane osoby atakowały na tle nienawiści narodowej. Mówili, że muszą wywołać powstanie, że muszą odłączyć ziemie aż po K., bo są pod polską okupacją. Mówili, że nawet jak nas wszystkich puszczą to nas i tak zatrzymają i zabiją, że mało wymordowali Polaków na W.. Cały czas byli wyzywani na tle narodowym (k.123v – 124). Oskarżony łapał ją za ramię, mówił „zabiję cię polska suko”, szarpał ją, później wyszarpywał drzwi od jej strony i wyrwał wycieraczkę (k.272). Oskarżonego rozpoznał także pokrzywdzony M. T. (k. 137-138), który podał że kierował obraźliwe zwroty do jego żony J. K. i M. S. (2). Były to obelgi na tle narodowym. Był kierowcą samochodu stojącego przed nimi. Był nieprzyjazny, gdy zobaczył polskie nr rejestracyjne i pismo od konsula (k.137v), krzyczał lub wymyślał żonie, gdy zobaczył konsularną teczkę. Pokrzywdzony nie słyszał słów, ale podał że żona mówiła, że powiedział do niej coś w rodzaju: „zabiję cię polska suko”. Pokrzywdzony podał, że obok była M. S. (2) i być może ona coś słyszała, z kolei M. S. (2) potwierdziła, że krzyczeli m.in. „polska suko”.

V. B. przesłuchany w postępowaniu przygotowawczym (k. 443-444) nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i wyjaśnił, że 4 lipca 2016 r. na przejściu R. R.-H. kierowca samochodu z polskim numerem rejestracyjnym wjechał w tłum ludzi, kierowca tego samochodu przez ok. 250m wiózł na masce jakiegoś mężczyznę, potem uderzył w barierkę i ten mężczyzna spadł, a on pojechał dalej. Ten mężczyzna znalazł się na masce jak ten samochód wjechał w niego na przejściu dla pieszych. Policja nie reagowała i tłum ludzi pobiegł za tym samochodem. Ludzie którzy pobiegli za tym samochodem chyba bili w niego, wyrywali lusterka, krzyczeli coś. Ludzie byli zdenerwowani tym, że został potrącony chłopak i że samochód wjechał w tłum ludzi. Później Policja zajęła się sprawą sporządzili protokół i zabrali samochód. Sam nie brał udziału w uszkadzaniu tego samochodu. Dokładnie nie pamiętał, ale może krzyknął coś w nerwach. Nie rozpoznał siebie na okazanym zdjęciu k. 212, natomiast rozpoznał siebie na k. 257 pod numerem 2. Następnie w postepowaniu sądowym podał, że podczas tych zdarzeń widział oskarżonego P. (k. 889v-890), ale nie podczas uszkadzania samochodu. Pobicie miało miejsce ok. 600m od przejścia, a P. był na przejściu dla pieszych. Nie zna z imienia i nazwiska osób, które uszkadzały samochód. On sam także był na przejściu, ok. 500m od uszkodzonego samochodu. Kiedy podszedł do samochodu to on był już uszkodzony, kierowca miał sińce na twarzy, a kobiety P. płakały, nie widział u nich obrażeń. Zanim ludzie zatrzymali samochód to już były uszkodzenia. Oskarżony podał, że obecni na rozprawie w dniu 21 sierpnia 2017 r. oskarżeni uczestniczyli w proteście. Na rozprawie w dniu 28 maja 2018 r. konsekwentnie nie przyznał się do dokonania zarzucanego mu czynu, potwierdził wcześniej złożone w sprawie wyjaśnienia i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień i odpowiedzi na zadawane pytania (k. 981v).

Sąd dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonego w zakresie, w jakim podał przebieg zdarzenia, potwierdził uczestnictwo współoskarżonych, krzyki, a także sam fakt uszkadzania samochodu oraz uszkodzenia ciała M. T.. W tym zakresie wyjaśnienia oskarżonego znajdują potwierdzenie w ustalonym stanie faktycznym. Sąd natomiast nie obdarzył przymiotem wiarygodności pozostałych wyjaśnień oskarżonego, szczególnie w zakresie w jakim nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i umniejszał swoją rolę w całym zdarzeniu. Za przyjęciem przedstawionego stanowiska świadczą zeznania pokrzywdzonej J. K. , która rozpoznała oskarżonego V. B. w szarej koszulce bez rękawów, w niebiesko – czarnych spodenkach w różne wzory, w klapkach i skarpetach, on kopał w samochód gdy zatrzymali się po ucieczce z blokady. Pokrzywdzona nie miała wątpliwości, że rozpoznane osoby atakowały ich na tle nienawiści narodowej (k.123v). Mówili, że muszą wywołać powstanie, że muszą odłączyć ziemie aż po K., bo są pod polską okupacją. Mówili, że nawet jak ich wszystkich puszczą to i tak ich zatrzymają i zabiją, że mało wymordowali Polaków na W.. Cały czas byli wyzywani na tle narodowym (k.123v – 124). Był w tym czasie razem z grupą osób, która wykrzykiwała na nich, żeby mordować Polaków i sam krzyczał, żeby zabijać Polaków (k.272). Pokrzywdzona nie wiedziała czy oskarżony bił jej męża, był w grupie atakującej samochód., która wykrzykiwała: „polskie świnie”, „mordować L.” (k.304v). Nadto pokrzywdzona M. S. (2) stwierdziła, że oskarżony przewijał się tam, wydawało jej się, że był przy ich samochodzie. Na pewno był wśród tych, którzy uderzali w samochód, zapamiętała go, jak zaglądał przez okno samochodu (k.268).

M. T. przesłuchany na etapie postepowania przygotowawczego (k. 436-438) nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i wyjaśnił, że w dniu 4 lipca 2016 r. wracał na Ukrainę z Polski, zostawił samochód, żona po niego przyjechała i pojechał do R.. Wieczorem dowiedział się, że kogoś pobili i że Policja kogoś zabrała, on sam nikogo nie bił i nikomu nie groził, nikogo nie obrażał i nie popychał. Na okazanej mu karcie 220 rozpoznał siebie w czerwonej ramce, następnie na okazanej karcie 253 rozpoznał siebie na zdjęciu numer 1. Rozpoznał także mężczyznę zaznaczonego w czerwonej ramce, ubranego w czarny t-shirt z białymi „jodełkami” na rękawach, który nazywa się V. albo V. i mieszka w R. R. (k. 213). Dodał, że często przekracza granicę 2-3 razy na dobę, tego dnia zostawił samochód przed blokadą i zadzwonił po żonę bo do domu ma ok. 5-6 km. Wszyscy byli zdenerwowani, on sam postał chwilę i pojechał (k. 890v-891). Na rozprawie w dniu 28 maja 2018 r. konsekwentnie nie przyznał się do dokonania zarzucanego mu czynu i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień, jednocześnie potwierdził swoje wcześniejsze wyjaśnienia i skorzystał z prawa do odmowy odpowiedzi na zadawane pytania (k. 981v-982).

Sąd dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonego jedynie w zakresie samego faktu zaistnienia zdarzenia, obecności oskarżonego na miejscu w czasie zdarzenia, w tym zakresie znajdują one potwierdzenie w ustalonym stanie faktycznym udokumentowanym zdjęciami. Natomiast w pozostałym zakresie Sąd nie dał im wiary, gdyż pokrzywdzona M. S. (2) rozpoznała oskarżonego T. w ciemnej czapce, odwróconego tyłem (k. 221). Podała, że zachowywał się wobec niej agresywnie na barykadzie, popychał ją, powiedział „(tu obraźliwy zwrot…) stąd nie wyjedziesz”, odczuła, że to agresywne zachowanie było na tle nienawiści narodowościowej, dlatego zrobiła mu kilka kolejnych zdjęć, na których widać, że jest ubrany w ciemną koszulkę z napisem N. oraz brązowe spodenki (k.111v). Nie ma wątpliwości, że atak przez wskazane przez nią osoby był na tle nienawiści narodowej. Oni krzyczeli „polaczki (tu wulgarny zwrot …) do swojej Polski, my tam zrobimy powstanie, my was powyrzynamy, „polska (tu obraźliwy zwrot…)”. Mówili, że przyjadą do Polski, że ich odnajdą i pozabijają, nawet jak ich policja puści to ich zabiją (k.112). Kiedy mówił do niej „… stąd nie wyjedziesz” miał postawę grożącą jej, pokazującą, że jest zdolny ją zaatakować. Ten jego zwrot odebrała w kontekście nienawiści narodowościowej (k.268).

Oskarżona V. D. przesłuchana na etapie postepowania sądowego (k. 891-891v) nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu i wyjaśniła, że widziała jak ten polski samochód gwałtownie zahamował z piskiem opon i jak przez 300m wiózł mężczyznę na masce, który potem upadł po uderzeniu o barierkę, a kierowca uciekł. Widziała także, że samochód był już uszkodzony, był okrążony przez ukraińską policję. Dodała, że zna oskarżonych V. P., V. B. , że pracują razem, jeżdżą do Polski, wszyscy są z jednej miejscowości z R.. Oni byli wtedy na przejściu i czekali na posła. Z daleka widziała jak samochód wiózł na masce mężczyznę, nie było dobrze widać bo było tam ok. 500 osób. Widziała jak zrzucił go na płot, bo uderzył w barierkę i uciekł samochodem, a za nim biegło ze 300 osób, bo Policja nie interweniowała. Nie wiedziała kto pobił kierowcę. Policja najpierw udzieliła pomocy poszkodowanemu chłopakowi, a potem zajęli się samochodem. Tam były dwa lub trzy samochody policyjne.

Za wiarygodne Sąd uznał jedynie wyjaśnienia oskarżonej, w których podała ogólny przebieg zdarzenia, zgodny z ustalonym stanem faktycznym, w pozostałym zakresie Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonej. Za przyjęciem takiego stanowiska świadczą zeznania pokrzywdzonej M. S. (2) , która podała, że kobieta krótkie włosy blond krzyczała do niej, że będą ich wyrzynać, że zrobią im powstanie, bo za mało Polaków zabili na W.. Zdarzyło się to, gdy „ten duży mężczyzna, który był na blokadzie, a który mnie przestawił na bok, to wtedy ta kobieta powiedziała do mnie my budiem was rezatyj i kazała się wynosić do siebie (k.351). Pokrzywdzona rozpoznała oskarżoną na tablicy poglądowej k. 365, dodała że to ona na początku mówiła do niej, że będą ich wyrzynać, że zrobią im powstanie (k.367v).

Oskarżona O. S. przesłuchana w postępowaniu przygotowawczym (k. 698-700) nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu i wyjaśniła, że z powodu szczytu (...) w Polsce został wstrzymany mały ruch graniczny z Ukrainą. Przez te ograniczenia ludzie protestowali. Protestujący rozkładali opony aby zablokować przejazd, a przejścia piesze były blokowane w ten sposób, że protestujący chodzili po nich. Przyjechała ukraińska telewizja (...), do której podeszły P. i powiedziały, że chcą przedostać się do L. i że ich ktoś bił. Mówiły, że U. nie mają prawa tak protestować, a Ukrainiec który mówił dobrze po Polsku powiedział im, że mogą bo Polacy też tak robią. Widziała samochód na polskich numerach rejestracyjnych, a na jego masce mężczyznę. Ten samochód wcześniej stał w kolejce, ale wyjechał z niej i jechał poboczem. Ten mężczyzna spadł z maski i uderzył w metalową barierkę. Były ślady krwi, wszyscy protestujący rzucili się na ten samochód. Poszła do tego mężczyzny żeby udzielić mu pomocy, przyjechało pogotowie i zabrało go. Podeszła do tego samochodu, przyjechała Policja i zabrała ludzi z tego samochodu do swojego samochodu, było ich czworo. Mieli ich przetransportować do Ż.. Ludzie zaczęli mówić że przekupią policjantów i bez konsekwencji wrócą do Polski, a ten potracony człowiek nie dostanie nawet odszkodowania. Dlatego ona sama i jeszcze trzy osoby (kobieta Hala P. i dwóch mężczyzn, jeden z nich o imieniu A.) postanowili także pojechać do Ż.. Policja zawiozła do szpitala dwie osoby, kobietę i mężczyznę, a dwie kobiety pojechały na Policję. Weszła na komisariat razem z Halą, rozmawiały z tymi kobietami, stwierdziła, że w tym samochodzie były trzy kobiety i żadna nie powstrzymała tego kierowcy, powiedziała im że mogli go zabić, na co odpowiedziały, że on żyje. Wyszła do mężczyzn na zewnątrz i spytała czy ten mężczyzna żyje, oni gdzieś zadzwonili i powiedzieli że już wyszedł ze szpitala i wrócił do protestujących. Wtedy oni też odjechali. Nie wyzywała nikogo, nie używała słów wulgarnych, pogardliwych ani obraźliwych. Na etapie postepowania sądowego (k. 891v-893) w dalszym ciągu nie przyznała się do zarzucanego jej czynu i wyjaśniła, że te kobiety mówiły do kamery, że ich bili. Inna kobieta powiedziała, że te kobiety były prowokatorkami, że nikt ich nie bił, że nic takiego nie widziała. W pewnym momencie usłyszała krzyk, pisk ludzi, zobaczyła że na samochodzie, na masce, jedzie mężczyzna, jeszcze były włączone wycieraczki, ten mężczyzna się ich trzymał. Ten samochód uciekał z miejsca zdarzenia. Słyszała jak Polacy mówili, że znają mera L. i do niego przyjeżdżają. Ludzie zaczęli mówić, że Policjanci odpuszczą tym Polakom. Zabrali tego kierowcę i kobietę o imieniu M. do szpitala, zbadali, zapytali ich czy mogą składać wyjaśnienia, po czym przewieźli na Policję, gdzie były już pozostałe dwie kobiety. Te kobiety mówiły, że im nożem opony przecięli, że ledwie wyszły z tego żywe. Zapytała jednej z kobiet czy jest artystką, bo była tam i widziała, że nikt opon nożem nie ciął, ale przebiły się od uderzenia o barierkę. Nie obrażała tych kobiet, tylko chciała pomóc temu mężczyźnie, bo u nich panuje duże przekupstwo. Na pytanie prokuratora odpowiedziała, że kierowca miał siniaka pod okiem, a właściwie krwiaka, a kobiety nie miały żadnych uszkodzeń ciała, zadrapań czy siniaków. W tym samochodzie przednia szyba była pęknięta.

Sąd dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonej co do przebiegu zdarzenia – protestu przeciwko wstrzymaniu małego ruchu granicznego, nastrojom towarzyszącym protestującym, wiezienia na masce samochodu mężczyzny, a zatem wszystkim okoliczności znajdujących potwierdzenie w ustalonym w sprawie stanie faktycznym. Natomiast Sąd nie obdarzył walorem wiarygodności wyjaśnień oskarżonej, w których nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu, a swój udział w zdarzeniu usiłowała przedstawić w korzystnym dla siebie świetle. Pokrzywdzona M. S. (2) , zeznała że kobieta włosy ciemne, tlenione razem z drugą kobietą (czarne włosy) wyzywały ich od polaczków, kazały się im wynosić (k.350v-351). Pokrzywdzona rozpoznała oskarżoną (k. 368) na tablicy poglądowej k. 366 i podała, że kobieta o czarnych włosach była pod komisariatem i punktem medycznym. Kobiety te mówiły m.in. „wynocha polaczki z naszego kraju”, „tutaj nie ma miejsca dla polaczków”, polaczek to zwrot obraźliwy i pogardliwy. Jedna z nich była bardziej agresywna niż druga (k.261v), wykrzykiwała także inne wyzwiska na tle narodowościowym, których już pokrzywdzona nie pamiętała. Wyzwiskom przysłuchiwały się osoby postronne, które przechodziły obok i te, które wchodziły do punktu medycznego (k.368).

Zeznania świadków J. K., M. T., A. W. i M. S. (2) przyczyniły się do wyjaśnienia okoliczności sprawy, byli oni bezpośrednimi uczestnikami zdarzenia, mieli zatem dużą wiedzę na jego temat, nadto starali się przebieg zdarzenia udokumentować zdjęciami, mimo iż byli atakowani a samo zdarzenie miało dynamiczny przebieg, Sąd uznał je za wiarygodne, bowiem korespondują ze sobąi z pozostałym zebranym w sprawie materiałem dowodowym, dlatego też Sąd nie znalazł podstaw by je kwestionować.

Sąd nie znalazł także podstaw by kwestionować zeznania N. T., korelują one z wyjaśnieniami jej męża – oskarżonego M. T. i korespondują z pozostałym zebranym w sprawie materiałem dowodowym.

Sąd podzielił wywołane w sprawie opinie: sądowo-lekarska dot. obrażeń ciała M. T., sądowo-lekarska dot. obrażeń ciała M. S. (2), opinia biegłego z zakresu znajomości prawa ukraińskiego, biegłego lekarza psychiatry dot. K. V., sądowo-psychiatryczna dot. V. P., są one bowiem jasne, pełne i brak jest podstaw, by je kwestionować.

Pozostałe dowody nieosobowe przyjęte za podstawę poczynionych w sprawie ustaleń faktycznych, nie budzą wątpliwości Sądu co do ich autentyczności. Sąd nie znalazł żadnych podstaw, aby kwestionować ich wiarygodność i dlatego też w całości dał im wiarę.

W tym stanie rzeczy Sąd doszedł do przekonania, że wina oskarżonych co do przypisanych im w wyroku czynów nie budzi wątpliwości, podobnie jak i przyjęta w wyroku kwalifikacja prawna czynów.

Dokonując oceny prawnej czynów przypisanych oskarżonym, Sąd zważył, co następuje:

W niniejszej sprawie zaistniały wszystkie przesłanki pozwalające przypisać oskarżonym winę, a jednocześnie nie występuje żadna z okoliczności ją wyłączających. Sprawcy są osobami pełnoletnimi i mieli pełną zdolność rozpoznania znaczenia swoich czynów i możliwość pokierowania swym postępowaniem.

Nadto w celu ustalenia, czy spełnione zostały warunki podwójnej przestępności zarzucanych oskarżonym czynów (art. 111 § l kk), zasięgnięto opinii biegłego z zakresu znajomości prawa ukraińskiego. Biegły zaopiniował, że zarzucane oskarżonym przestępstwa posiadają swoje odpowiedniki w ukraińskiej ustawie karnej. Odnośnie odpowiednika art. 288 § l kk wskazał nadto, że w ukraińskim ustawodawstwie karnym nie ma przestępstwa ani wykroczenia, które polega na umyślnym zniszczeniu lub uszkodzeniu cudzej rzeczy ruchomej. Kodeks karny Ukrainy przewiduje w art. 194 odpowiedzialność karną za umyślne zniszczenie lub uszkodzenie mienia, ale wówczas, gdy powstała szkoda w wielkich rozmiarach. Za przestępstwo w wielkich rozmiarach uznaje się z kolei czyn dokonany przez osobę lub grupę osób na sumę, która dwieście pięćdziesiąt razy i więcej przewyższa kwotę minimalną, stanowiącą nieopodatkowany dochód obywateli w chwili popełnienia czynu (art. 194). Z art. 169 ust. l pkt l Kodeksu podatkowego Ukrainy wynika z kolei, że podatkowa ulga społeczna stanowi 50 % wysokości minimum egzystencjonalnego osoby zdolnej do pracy, określonej ustawą na dzień l stycznia roku podatkowego dla dowolnego płatnika podatku. W 2016 roku podatkowa ulga społeczna wynosiła 689 hrywien. Natomiast w dniu 4 lipca 2016 roku średni kurs hrywny wynosił 0,1607 zł. Z powyższego wynika więc, że ukraińska ustawa karna dopuszczała ściganie za zniszczenie lub uszkodzenie mienia jeżeli wartość zniszczonego lub uszkodzonego mienia w dniu 4 lipca 2016 roku przekraczała kwotę 13.840,29 złotych (iloczyn 250 x 50 % x 689 x 0, (...)).

Dlatego też Sąd uznał oskarżonych za winnych popełnienia czynów opisanych poniżej.

V. P., K. V., R. G., O. K. (1) i V. B. w ramach zarzucanego im w pkt I czynu swoim zachowaniem wyczerpali znamiona przestępstwa z art. 288 § 1 kk , przyjmując, że szkoda wynikająca z uszkodzenia mienia wyniosła 20 777,96 złotych.

Przestępstwo niszczenia lub uszkodzenia rzeczy penalizowane w art. 288 kk różni się od pozostałych typów przestępstw przeciwko mieniu dwoma elementami charakteryzującymi zachowanie karalne. Po pierwsze, przestępstwo to ma, w przeciwieństwie do pozostałych przestępstw przeciwko mieniu, ewidentnie niezyskowny charakter. Po drugie, od większości przestępstw zamieszczonych w rozdziale XXXV odróżnia je sposób działania sprawcy, określony za pomocą skutku w postaci niszczenia, uszkadzania lub czynienia niezdatnym do użytku rzeczy. Przestępstwo to chroni zatem integralność, nienaruszalność oraz zdolność (zdatność) do zgodnego z ich przeznaczeniem użytkowania rzeczy cudzych, a więc takich, do których prawo własności przysługuje określonemu podmiotowi, który jest posiadaczem tych rzeczy lub któremu przysługują inne uprawnienia do rzeczy, wynikające z praw rzeczowych lub obligacyjnych. "Przepis art. 288 § 1 k.k. chroni więc także posiadanie, będące atrybutem własności, które może być faktycznie przekazane innemu podmiotowi, np. użytkownikowi, dzierżawcy, najemcy czy prawnemu posiadaczowi rzeczy" (por. wyrok SN z dnia 9 grudnia 2003 r., III KK 165/03; zob. A. Zoll Komentarz do art. 288 Kodeksu karnego, LEX stan na 4.10.2018 r.).

Zachowanie się sprawcy przestępstwa określonego w art. 288 § 1 kk może przybierać różne formy, wyliczone w tym przepisie i polegać na niszczeniu, uszkadzaniu lub czynieniu niezdatną do użytku cudzej rzeczy. Oddziaływanie na cudzą rzecz w inny sposób nie wypełnia znamion typu czynu zabronionego, o którym mowa w art. 288 § 1 kk. Wszelkie inne sposoby oddziaływania przez sprawcę na rzecz, niemieszczące się w zakresie wyliczenia alternatywnie określonych czynności sprawczych, pozostają poza zakresem kryminalizacji określonym przez przepis art. 288 § 1 kk.

W przedmiotowej sprawie oskarżeni byli zdeterminowani do powstrzymania pojazdu z polskimi numerami rejestracyjnymi przed przekroczeniem ich blokady i wjechaniem na Ukrainę. Kiedy samochód pokonał ich blokadę i przez pewien odcinek drogi wiózł na masce mężczyznę– jednego z protestujących, wtedy ich frustracja sięgnęła zenitu i w wyładowaniu wszystkich złych emocji, które im tego dnia towarzyszyły umyślnie uszkodzili polski pojazd. Uszkodzili go w ten sposób, że uderzali w niego różnymi przedmiotami i kopali w ten pojazd, wyrywali jego elementy: drzwi, klamki, lusterka i wycieraczki o czym świadczą uszkodzenia jakie spowodowali w tym pojeździe. Działali wspólnie z innymi protestującymi, wspólnie podburzali się i ośmielali w wyładowywaniu złości na pojeździe. O ile można zrozumieć emocje towarzyszące protestującym, o tyle nie mogą one w żaden sposób tłumaczyć zachowania jakiego się dopuścili względem cudzego mienia – samochodu osobowego, którym podróżowali pokrzywdzeni.

Szkoda jaką spowodowali oskarżeni została oszacowana przez (...) SA na kwotę 20 777, 96 zł ( pisma informujące o wypłacie odszkodowania - k. 780, 781, akta szkody (...) SA w formie płyty CD - k. 1038-1039).

Nadto Sąd uznał V. P., K. V. i R. G. za winnych popełnienia czynu opisanego w pkt II, stanowiącego przestępstwo penalizowane w art. 119 § 1 kk w zb. z art. 158 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk.

Przepis art. 119 § 1 kk chroni przed zachowaniami o charakterze dyskryminacyjnym. Karalne jest stosowanie przemocy lub groźby bezprawnej wobec grupy osób lub pojedynczej osoby, a motywem działania sprawcy jest przynależność narodowa, etniczna, rasowa, polityczna, wyznaniowa lub bezwyznaniowość. Z uwagi na tak określoną stronę podmiotową przestępstwo może być popełnione tylko z winy umyślnej, z zamiarem bezpośrednim.

W ocenie Sądu analiza okoliczności zdarzenia prowadzi do wniosku, że agresja – słowna i fizyczna - ze strony napastników miała podłoże dyskryminacyjne. Zawieszenie małego ruchu granicznego a następnie próba ominięcia blokady przez M. T., połączona z wiezieniem na masce samochodu jednego z protestujących stały się czynnikami spustowymi, które ujawniły negatywne nastawienie sprawców wobec pokrzywdzonych z powodu ich przynależności narodowej. Podkreślenia wymaga, że wobec pokrzywdzonych kierowano dyskryminacyjne wypowiedzi w pierwszej fazie zdarzenia, przez próbą ominięcia blokady. W szczególności ofiarą tego typu zachowań ze strony oskarżonego T. padła M. S. (2). Ponadto w drugiej fazie zdarzenia agresja kierowana była nie tylko przeciwko kierowcy samochodu – M. T., ale wobec wszystkich pokrzywdzonych, co przeczy tezie, iż to niewłaściwe zachowanie tego pokrzywdzonego było jedyną przyczyną agresywnego zachowania tłumu. Należy w końcu podkreślić, że treść wypowiedzi cytowanych przez pokrzywdzonych wskazuje jednoznacznie na negatywne nastawienie napastników wobec pokrzywdzonych z tego powodu, że są oni Polakami. W kontekście tych okoliczności nie budzi wątpliwości, iż powodem - w rozumieniu art. 119 § 1 kk – zastosowania wobec M. T. i M. S. (2) przemocy była ich przynależność narodowa. Oskarżeni wzięli przy tym udział w ich pobiciu, czym jednocześnie wyczerpali znamiona przestępstwa penalizowanego w art. 158 § 1 kk, w ten sposób, że uderzali pięściami po głowie i klatce piersiowej, szarpali i kopali M. T., który jako kierowca stał się głównym podmiotem ataku oraz uderzali pięściami po głowie, żebrach i szarpali M. S. (3), co potwierdzają jak już wskazano zeznania pokrzywdzonych oraz opinie odnośnie charakteru doznanych przez nich obrażeń. W następstwie tych działań wymienieni pokrzywdzeni zostali narażeni na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia skutku określonego w art. 157 § 1 kk. R. legis penalizacji udziału w bójce lub pobiciu (art. 158 § 1 kk) sprowadza się do tego, że penalizacja uczestnictwa w bójce lub pobiciu pozwala na ominięcie typowych dla takich zdarzeń trudności dowodowych związanych z przypisaniem poszczególnym ich uczestnikom konkretnych skutków, które nastąpiły, nie ma bowiem konieczności wskazania, który ze sprawców zadał cios przesądzający o surowszej kwalifikacji prawnej ze względu na zaistniałe następstwa. Ta nietypowa konstrukcja przestępstw z art. 158 kk oparta na wspólnej odpowiedzialności uczestników zdarzenia, w pełni uzasadnia określanie ich mianem "reliktu odpowiedzialności zbiorowej w nowoczesnym ustawodawstwie" (L. G., Przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu, s. 456). Odpowiedzialność karna jest uzależniona wyłącznie od ustalenia, jaki charakter miało konkretne zdarzenie, a więc czy było bójką, czy pobiciem, oraz od tego, czy dana osoba w zdarzeniu tym uczestniczyła i jaki był charakter tego uczestnictwa. Ustalenia, przy braku skutków z art. 158 § 2–3 KK, wymaga tylko to, czy dynamika, intensywność zdarzenia była na tyle duża, że wywołało ono stan bezpośredniego niebezpieczeństwa utraty życia lub wystąpienia skutków z art. 156 § 1 bądź art. 157 § 1 KK (post. SN z 7.9.2004 r., II KK 377/03, OSNWSK 2004, Nr 1, poz. 1506; wyr. SA w Krakowie z 29.6.2010 r., AKa 69/10, KZS 2010, Nr 9, poz. 28). W przedmiotowej sprawie niewątpliwie mamy do czynienia z pobiciem, a zatem jednostronnym stosowaniem przemocy. W uzasadnieniu do Kodeksu karnego z 1997 r. stwierdzono wprost, że zmiana w kierunku rozszerzenia zakresu penalizacji przestępstwa z art. 158 KK o skutek w postaci narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo następstw z art. 157 § 1 KK jest wynikiem tego, że w praktyce bardzo trudno jest określić, "czy grożą najcięższe skutki, czy także "średniociężkie", a tym bardziej ustalić subiektywną stronę czynu uczestnika takiego zdarzenia" (R. Stefański, Komentarz do art. 158 Kodeksu karnego, LEGALIS 21.08.2018). Jak wprost w jednym z orzeczeń stwierdził Sąd Najwyższy, ratio legis art. 158 § 1 KK wynika w dużej mierze z potrzeby stworzenia bariery prawnej powstrzymującej potencjalnych kandydatów od udziału w zdarzeniach, których rozwoju i następstw nie można przewidzieć, a zagrożenie ze względu na liczbę uczestników jest zawsze duże (por. wyr. SN z 5.2.1973 r., III KR 235/72, OSNPG 1973, Nr 7, poz. 97). Znamię skutku, którym posługuje się art. 158 § 1 KK, rozumieć należy jako wystawienie określonych dóbr na niebezpieczeństwo, w którym uprzednio się nie znajdowały. Dla materialnego charakteru przestępstwa udziału w bójce lub pobiciu nie ma znaczenia stwierdzenie obrażeń ciała, a jedynie ustalenie, że biorący udział w zdarzeniu przez swoje działania wytworzyli dla tych dóbr sytuację bezpośredniego, realnego ryzyka ich naruszenia (post. SN z 29.1.2007 r., III KK 381/06, Prok. i Pr. – wkł. 2007, Nr 5, poz. 8; post. SN z 28.12.2001 r., V KKN 336/00, L.). W przedmiotowej sprawie sprawcy narazili pokrzywdzonych na skutki określone w art. 157 § 1 kk, atakowali ich z premedytacją, nie zamierzali przestać, w tym celu gonili i atakowali ich samochód, powstrzymało ich jedynie to, że pokrzywdzonym z pomocą osób trzecich i funkcjonariuszy Policji udało się opuścić miejsce zdarzenia. Z opinii sądowo-lekarskich dot. obrażeń ciała M. S. (2) (k. 327) oraz M. T. (k. 189) wynika, że pokrzywdzeni doznali naruszenia czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni.

Nadto oskarżeni V. P., K. V. i R. G. w ramach zarzucanego im w pkt III czynu, O. K. (1) w ramach zarzucanego mu w pkt IV czynu, M. T. w ramach zarzucanego mu w pkt V czynu, swoim zachowaniem wyczerpali znamiona przestępstwa stypizowanego w art. 119 § 1 kk w zb.z art. 257 kk w zw.z art. 11 § 2 kk.

Wymienieni oskarżeni dopuszczając się przemocy wobec obywateli Polski z powodu ich przynależności narodowej zastosowali wobec nich także groźbę bezprawną pozbawienia ich życia, oskarżeni V. P., K. V. i R. G. wobec J. K., M. S. (2), A. W. oraz M. T., oskarżony O. K. (1) wobec J. K., a oskarżony M. T. wobec M. S. (2). Pokrzywdzone M. S. (2) i A. W. podały, że V. P. krzyczał o mordowaniu Polaków na W., że za mało wymordowali, że należy się im powtórka, że wszystkich trzeba wymordować (k.305), że był w grupie, która ich otoczyła w samochodzie, atakowała i krzyczała o mordowaniu („mordować Polaków”), był to jeden z agresywniejszych mężczyzn, który jako pierwszy atakował samochód po przekroczeniu barykady (103-104). Pokrzywdzona M. S. (2) wskazała, że oskarżony K. V. brał udział w ataku na ich samochód, gdy zatrzymali się po ucieczce z blokady, był bardzo agresywny na tle nienawiści narodowej, wykrzykiwał do M. „ty (tu wulgarny zwrot …), psie polski”, (k.267v). Z kolei J. K., która także nie miała wątpliwości, że rozpoznane osoby, w tym oskarżony atakowały ich na tle nienawiści narodowej, podała, że mówili, że muszą wywołać powstanie, że muszą odłączyć ziemie aż po K., bo są pod polską okupacją, że nawet jak ich wszystkich puszczą to i tak ich zatrzymają i zabiją, że mało wymordowali Polaków na W.. Cały czas byli wyzywani na tle narodowym (k.123v – 124), oskarżony krzyczał coś w rodzaju „polskie świnie”, „mordować L.” (k.271v). Tak samo oskarżony R. G. – pokrzywdzona A. W. podała, że był razem z dwoma innymi mężczyznami, którzy wcześniej atakowali M.; gdy bili cały czas coś krzyczeli na tle nienawiści narodowej (k.103v). Cała grupa krzyczała, że chcą ich zamordować, że z życiem nie wyjdą, że będą wyrzynać, mordować Polaków. Padało wiele wyzwisk pod ich adresem (k.275). Pokrzywdzona M. S. (2) zeznała, że oskarżony uderzał pięściami M. i wykrzykiwał, że go zabije (111v), wyzywał go od „lachów priklatych – przeklętych Polaków”, „(tu wulgarny zwrot …) Polaków, z tym że Polaków w takim pogardliwym znaczeniu” (k.268). Oskarżony O. K. (1) oprócz tego, że zastosował wobec pokrzywdzonej J. K. groźbę bezprawną pozbawienia życia, znieważył ją słowem obraźliwym i pogardliwym, to jeszcze naruszył jej nietykalność cielesną w ten sposób, że szarpał ją za ramię mówiąc „zabiję cię polska (tu obraźliwy i pogardliwy zwrot…)”, szarpał ją, później wyszarpywał drzwi od jej strony i wyrwał wycieraczkę (k.123, 272). Z kolei oskarżony M. T. takiego samego czynu jak poprzedni oskarżony dopuścił się wobec pokrzywdzonej M. S. (2) z tą różnicą, że ją popychał a nie szarpał – jak podała pokrzywdzona, zachowywał się wobec niej agresywnie na barykadzie, popychał ją, powiedział „(tu obraźliwy i pogardliwy zwrot…) stąd nie wyjedziesz” (k. 111v).

Oskarżona V. D. w ramach zarzucanego jej w pkt VI czynu swoim zachowaniem wypełniła znamiona przestępstwa penalizowanego w art. 119 § 1 kk. Oskarżona także zastosowała wobec M. S. (2) groźbę bezprawną pozbawienia życia, z powodu jej przynależności narodowej. Pokrzywdzona podała, że kobieta krótkie włosy blond krzyczała do niej, że będą ich wyrzynać, że zrobią im powstanie, bo za mało Polaków zabili na W. (k. 351).

Z kolei o skarżona O. S. w ramach zarzucanego jej w pkt VII czynu swoim zachowaniem wypełniła znamiona przestępstwa penalizowanego w art. 257 kk, bowiem publicznie znieważyła M. S. (2). Pokrzywdzona rozpoznała oskarżoną (k. 368) na tablicy poglądowej k. 366 i podała, że kobieta o czarnych włosach była pod komisariatem i punktem medycznym. Kobiety te mówiły m.in. „wynocha polaczki z naszego kraju”, „tutaj nie ma miejsca dla polaczków”, przy czym jak podała pokrzywdzona ‘polaczek’ to zwrot obraźliwy i pogardliwy.

Wymierzając oskarżonym karę za przypisane im przestępstwa Sąd miał na uwadze, aby jej dolegliwość nie przekraczała stopnia winy oskarżonych oraz by uwzględniała zasady i dyrektywy wymiaru kary określone w przepisie art. 53 § 1 i 2 kk.

Oceniając stopień zawinienia oskarżonych, Sąd miał na uwadze, że w sprawie nie zachodziły okoliczności ograniczające ich swobodę wyboru i realizacji zachowania zgodnego z prawem. Nadto oskarżeni nie mieli ograniczonej możliwości podjęcia decyzji zgodnego z prawem zachowania, zważywszy na działanie oskarżonych w normalnej sytuacji motywacyjnej.

W ocenie Sądu stopień szkodliwości społecznej przestępstw przypisanych oskarżonym jest znaczny. W tym kontekście Sąd zważył, iż podłożem czynów, których dopuścili się oskarżeni była przynależność narodowa pokrzywdzonych, a skierowane były przeciwko zdrowiu i życiu, mieniu, czy też pokojowi i porządkowi publicznemu.

Okolicznością przemawiającą znacznie na korzyść oskarżonych, wziętą pod uwagę przy wymiarze kary była wcześniejsza niekaralność oskarżonych V. D. (k. 624), V. P. (k. 625), O. K. (1) (k. 626), K. V. (k. 627), V. B. (k. 628), R. G. (k. 688) oraz O. S. (k. 731). Uprzednio karany był jedynie M. T. (k. 629-630), wyrokiem z dnia 28 listopada 2016 r. za czyn z art. 270 § 1 kk na karę grzywny 80 stawek dziennych po 10 zł.

Nadto w polu widzenia Sądu pozostawał także fakt, iż oskarżeniu działali pod wpływem silnych emocji, wzburzenia, udzielały im się negatywne emocje współuczestników zdarzenia, byli większości. Poczuli się dyskryminowani z uwagi na zawieszenie umowy o małym ruchu granicznym i wynikający z tego brak możliwości swobodnego przekraczania granicy i przebywania w strefie przygranicznej na terenie Polski i poniosła ich złość.

Z uwagi na powyższe okoliczności przemawiające na korzyść oskarżonych, Sąd orzekł kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem ich wykonania, uznając że kara taka będzie wystarczająca do osiągniecia celu prewencyjnego i represyjnego, zwłaszcza w sytuacji, w której Sąd zawsze ma możliwość zarządzenia jej wykonania.

Orzeczone wobec oskarżonych kary grzywny znajdują swoją podstawę w art. 71 § 1 kk.

Na podstawie art. 46 § 1 kk orzeczono o solidarnym obowiązku uiszczenia odszkodowaniu na rzecz (...) SA, jednakże Sąd mylnie wskazał jego kwotę - 20 311,31 zł, zamiast prawidłowej kwoty 20 777,96 zł. Właściwa kwota wynika z następującej operacji: 10 712, 20 (kwota wypłacona tytułem odszkodowania przez (...) SA) + 10 065,76 (kwota uzyskana po odjęciu od wartości pojazdu w stanie uszkodzonym, faktycznie wypłaconej kwoty po sprzedaży wraku: 16 487,80 – 6 422,04 zł).

Rozstrzygnięcie o solidarnym obowiązku zapłaty zadośćuczynienia znajduje swoją podstawę w art. 46 § 1 kk, a zasądzone kwoty zdaniem Sądu stanowią ekwiwalent doznanej przez pokrzywdzonych krzywdy.

Rozstrzygnięcie o kosztach sądowych znajduje swoją podstawę w art. 624 § 1 kpk.

Mając powyższe na względzie rozstrzygnięto jak w sentencji.