Pełny tekst orzeczenia

Sygn. VPa 50/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19 grudnia 2018 roku

Sąd Okręgowy – Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Piotrkowie Trybunalskim,

Wydział V w składzie:

Przewodniczący: SSO Agnieszka Leżańska

Sędziowie: SO Magdalena Marczyńska (spr.)

SO Urszula Sipińska- Sęk

Protokolant: stażysta Bożena Sobczyk

po rozpoznaniu w dniu 11 grudnia 2018 roku w Piotrkowie Trybunalskim

na rozprawie

sprawy z powództwa S. Z.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w O.

o odszkodowanie

na skutek apelacji pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w O. od wyroku Sądu Rejonowego w P.. IV Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 7 marca 2018r. sygn. IV P 45/17

1.  zmienia zaskarżony wyrok w punkcie „1” (pierwszym) w ten sposób, że powództwo oddala i zasądza od powoda S. Z. na rzecz pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w O. kwotę 180,00 (sto osiemdziesiąt) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego,

2.  zasądza od powoda S. Z. na rzecz pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w O. kwotę 150,00 (sto pięćdziesiąt) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu za drugą instancję.

SSO Agnieszka Leżańska SSO Magdalena Marczyńska SSO Urszula Sipińska- Sęk

V Pa 50/18

UZASADNIENIE

W pozwie z dnia 10 maja 2017 roku powód S. Z. wniósł o zasądzenie od pozwanego (...) S.A. w O. odszkodowania w kwocie 2.200 złotych z ustawowymi odsetkami od dnia doręczenia pozwu pozwanemu. W uzasadnieniu pozwu powód podał, że był zatrudniony u pozwanego od dnia 1 stycznia 2016 roku na stanowisku sprzedawcy - magazyniera w oddziale w P. Pracodawca w dniu 27 kwietnia 2017 roku wręczył mu rozwiązanie umowy o pracę w trybie art. 52 § 1 k.p., zarzucając naruszenie podstawowych obowiązków pracownika, polegających na niezawiadomieniu pracodawcy o brakach magazynowych i stwierdzonych uchybieniach. Powód stwierdził, że nie zgadza się ze stanowiskiem pracodawcy, a jego zachowanie nie było ciężkim naruszeniem obowiązków pracowniczych. Jego zachowanie było prawidłowe, nad stanem magazynowym bezpośrednio odpowiedzialność ponosił kierownik, to on organizował pracę, a powód i pozostali pracownicy wykonywali jego polecenia. O stwierdzonych brakach informowali bezpośredniego przełożonego M. T. (1) i to on powinien reagować i informować centralę firmy.

Strona pozwana nie uznała powództwa i wniosła o jego oddalenie. W odpowiedzi na pozew podniosła, że powodowi można postawić zarzut naganności zachowania w płaszczyźnie przedmiotowej i zarzut wadliwości subiektywnej, i to w odpowiednio wysokim stopniu natężenia, to jest ciężkiej winy rozumianej jako wina umyślna lub rażące niedbalstwo. Pozwany wskazał, że w piśmie o rozwiązaniu umowy o pracę podana została przyczyna prawdziwa oraz znana powodowi w świetle zeznań złożonych przez niego w dniu 19 kwietnia 2017 roku w ramach postępowania przygotowawczego.

Wyrokiem z dnia 7 marca 2018 roku w sprawie IV P 45/17 Sąd Rejonowy w P.. zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 2.200,00 złotych z ustawowymi odsetkami od 17 maja 2017 roku do dnia zapłaty tytułem odszkodowania oraz kwotę 675,00 złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego, a także nie obciążył pozwanego kosztami procesu w pozostałym zakresie.

Podstawą powyższego rozstrzygnięcia były następujące ustalenia faktyczne i rozważania prawne Sądu Rejonowego:

Firma (...) S.A. prowadzi w P. sklep (magazyn) z częściami samochodowymi. Powód podjął pracę w tym sklepie od 1 października 2015 roku na stanowisku sprzedawcy magazyniera w pełnym wymiarze czasu pracy za wynagrodzeniem 2.200,00 zł miesięcznie. Strony zawarły umowę na okres próbny, a następnie na czas określony od 1 stycznia 2016 roku do 21 listopada 2018 roku z takimi samymi warunkami zatrudnienia. W dniu 10 marca 2017 roku powód podpisał oświadczenie o przyjęciu kasy z pełną odpowiedzialnością materialną. W dniu 18 marca 2017 roku powód podpisał umowę o wspólnej odpowiedzialności materialnej. Umowa została zawarta pomiędzy pracodawcą a 5 pracownikami. Każdy z pracowników dostał i podpisał swój własny egzemplarz umowy o odpowiedzialności materialnej.

W dniu 27 kwietnia 2017 roku powód otrzymał oświadczenie pracodawcy z dnia 26 kwietnia 2017 roku o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia. Jako przyczyny rozwiązania umowy o pracę wskazano: „pomimo zauważenia nieprawidłowości (braki towarowe) w magazynie (...) S.A. w oddziale w P. nie zawiadomienie o nich pracodawcy lub policji, pomimo obarczenia ww. nieprawidłowościami kierownika M. T. (1), nie przekazanie tych informacji przełożonemu nadrzędnemu nad wskazanym kierownikiem, a przez to tolerowanie znaczących braków magazynowych (na kwotę około 30.000,00zł), ukrywanie braków magazynowych przed pracodawcą wbrew programowi sprzedażowemu i magazynowemu, nie zawiadomienie pracodawcy lub policji o fikcyjnych zwrotach towarów w oddziale, pomimo posiadanej o tym wiedzy, nie stosowanie procedur przyjmowania zwrotów towarów przez (...), poprzez rozkładanie brakujących towarów na podstawie miejsca położenia towaru (lokalizacji na półce w magazynie), a nie poprzez fizyczne sczytanie kodu kreskowego z towaru w celu ukrywania braków magazynowych”. W ww. oświadczeniu pracodawca podał także, że o przyczynach braków dowiedział się w dniu 19 kwietnia 2017 roku w trakcie przesłuchania powoda w charakterze świadka w postępowaniu o sygn. A.320/17 w Komendzie (...) w P. oraz że zachowanie powoda stanowi naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych tj., np. obowiązku dbałości o dobro zakładu pracy, ochrony jego mienia (art.100 § 2 pkt 4 k.p.). Wreszcie pracodawca stwierdził, że nie znajduje żadnego wytłumaczenia dla stosowania się do „poleceń” przełożonego M. T. (1), które dotyczyły pracy, jednak były sprzeczne z przepisami prawa i umową o pracę (naruszenie art. 100 § 1 k.p).

Sąd Rejonowy dalej ustalił, że w oddziale firmy w P., tak jak i w pozostałych placówkach firmy, posługiwano się programem magazynowym F. (...), to w nim wykonywano wszystkie operacje, przyjęcia towaru do magazynu, sprzedaż i przesunięcia miedzy oddziałami. Pracownicy oddziału przyjmowali towar z centrali na stan magazynu w sposób skomputeryzowany, w oddziale były 2 skanery do sczytywania kodów kreskowych z towarów. Każdy pracownik miał swój własny kod kreskowy, ale znajdowały się one naklejone na blacie biurka w magazynie. Każdy więc pracownik mógł skorzystać z kodu kreskowego innego pracownika. Skomputeryzowany system obsługi magazynu pozwalał na ustalenie, czy dany towar jest na stanie magazynu i na jakiej jest półce. Przy zakupie towaru jest on z pomocą skanera zdejmowany ze stanu magazynowego. W pracy magazynu występują także przypadki zwrotów towarów zakupionych przez klientów, klienci kupują części samochodowe nie znają dokładnych parametrów i po weryfikacji w swoich warsztatach zwracają te części, które nie są im potrzebne. Dokonują też zwrotów z innych powodów. Występują także przypadki oferowania klientom części innych, zamienników. Zwracane towary powinny być z powrotem wprowadzone na stan magazynu i złożone na właściwej półce. W działaniach magazynu ilość zwrotów dziennie to od kilkudziesięciu do 100-200 sztuk. Personel nie był w stanie rozłożyć takiej ilości towaru na właściwe półki w ciągu jednego dnia, odbywało się to w ciągu miesiąca.

W magazynie była mała ilość personelu, na co skarżył się kierownik M. T., rozmawiał o tym z przełożonym M. J. – koordynatorem regionalnym, który wizytował oddział co najmniej raz na miesiąc. Rozmawiali także na temat różnic w dostawach z centrali z O.. Takie sprawy miał uzgadniać z oddziałem T. D., który w centrali zajmował się dostawami dla oddziałów i ustalaniem różnic w dostawach. Z nim różnice w dostawach uzgadniali i wyjaśniali zarówno kierownik M. T. jak i inni pracownicy oddziału, również powód.

W pracy w magazynie występowały przypadki, gdy towar zgodnie ze stanem komputerowym powinien znajdować się w magazynie, ale nie było go na właściwej półce, kilka razy powód znalazł towar na innej półce, zdarzały się tez przypadki, że towaru nie znajdował. Zgłaszał to do kierownika M.. T. i ten zajmował się sprawą dalej. Tłumaczył, że znajomy wziął towar i nie zdążył zapłacić albo jeszcze nie zwrócił. On miał poprawiać stan komputerowy w magazynie.

W magazynie w P. został stwierdzony niedobór na koniec 2016 roku. Te sprawy wyjaśniała z kierownikiem M. T. dyrektor regionalna. Nie zostały wyciągnięte żadne konsekwencje wobec załogi oddziału. Kolejna inwentaryzacja w marcu 2017 roku wykazała niedobór na ponad 30.000 zł. Sprawa został zgłoszona na policję. W tym postępowaniu M.. T. przyznał się do winy za powstanie manka. Do sądu został skierowany akt oskarżenia tylko przeciwko M. T.. Spraw braków towarów na półkach powód nie zgłaszał do nikogo innego poza kierownikiem M. T.. Nie interesował się, jak sprawy braku fizycznego towaru znajdującego się na stanie magazynu (komputerowym) załatwia przełożony M. T..

Ustalając powyższy stan faktyczny Sąd Rejonowy nie dał wiary zeznaniom świadka M. T., który wyjaśnił, że wszyscy pracownicy magazynu wiedzieli o zwrotach, sami tymi zwrotami się zajmowali i dokonywali odpowiednich operacji ze skanerem, aby nie wykazywany był brak danego towaru. Sąd I instancji stwierdził, że zeznania te nie są wiarygodne, świadek jest tym pracownikiem oddziału, który sam przyznał się do odpowiedzialności za cały niedobór w magazynie, nie wskazywał, aby inni pracownicy za to również odpowiadali. Nie jest logicznym, aby pracownik nie składał jednolitych wyjaśnień we wszystkich sprawach dotyczących niedoboru i odpowiedzialności za niego, a nawet więcej, nie składał wyjaśnień w sprawie karnej, które mogłyby go uwolnić co najmniej od części odpowiedzialności za niedobór i niewłaściwe funkcjonowanie oddziału. Dlatego Sąd Rejonowy uznał za wiarygodne wyjaśnienia powoda, że kwestiami różnic, braków w magazynie towarów, które powinny być na stanie, a zostały rozdysponowane i nie zwrócone, zajmował się M. T.. A pracownicy tylko jego informowali o tych przypadkach i nie interesowali się, w jaki sposób kierownik załatwia stanu magazynowego ze stanem księgowym (komputerowym).

Sąd I instancji dalej wskazał, że nie jest sporne, że w oddziale były 2 skanery służące do przyjmowania towarów, ale kody przypisane do danego pracownika znajdowały się przyklejone na blacie biurka i wszyscy pracownicy mogli wchodzić w system na własny kod i na kod każdego innego pracownika oddziału. W takiej sytuacji ustalenie, na jakim kodzie były dokonywane fikcyjne zwroty towarów do magazynu nie daje odpowiedzi na pytanie, który z pracowników tak postępował. Oddział w P. był czynny przez 6 dni w tygodniu po 8, 10 godzin. Dostawy towarów z centrali były w zasadzie codziennie i było to przeważnie kilkaset pozycji i te dostawy pracownicy mieli obowiązek rozłożyć z użyciem skanerów na półki tak, aby czytelny w systemie było nie tylko fakt posiadania takiego towaru, ale i miejsce jego położenia. Braki kadrowe były pracodawcy doskonale znane i zgłaszane przez kierownika oddziału. Powód, jak i inni pracownicy nie miał odpowiedzialności materialnej za mienie w oddziale, umowa taka została zawarta dopiero po stwierdzeniu dużego niedoboru i rozpoczęciu postępowania na policji.

Sąd Rejonowy stwierdził, że niedobór sam z siebie nie stanowi o naruszeniu przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych. Konieczne jest wykazanie niewłaściwego wykonywania obowiązków przez pracownika (pracowników), aby można było podejmować decyzje kadrowe. W sprawie niniejszej powód został zwolniony z pracy dyscyplinarnie, a zarzuty mu stawiane to niezawiadomienie pracodawcy lub policji o brakach w magazynie, nie zawiadomienie pracodawcy lub policji o fikcyjnych zwrotach towarów, tolerowanie znaczących braków magazynowych, ukrywanie braków magazynowych. Tak więc pracodawca stawia pracownikowi zarzut posiadania pełnej wiedzy o działaniach przełożonego, o niedoborach i brak reakcji na to reakcji w postaci zawiadomienia nadrzędnych przełożonych. Sąd Rejonowy podniósł, że w sprawie, zanim wystąpił niedobór, za który pełną odpowiedzialność przyjął na siebie kierownik M. T., remanent w 2016 roku także wykazał braki i nikt nie został pociągnięty do jakiejkolwiek odpowiedzialności. Tak więc, zdaniem Sądu Rejonowego, skoro pracodawca tolerował niedobór w magazynie, to nie może stawiać pracownikowi zarzutu, że także toleruje niedobór, za który pracodawca nie inicjuje żadnych działań dyscyplinujących.

Dalej Sąd I instancji twierdził, że powód nie mógł z góry, przed spisem i jego rozliczeniem, wiedzieć, że w magazynie jest niedobór i w jakiej wysokości. Nie było więc możliwości ukrywania przez powoda braków magazynowych. Strona pozwana czyni powodowi zarzut niezawiadomienia pracodawcy o fikcyjnych zwrotach towarów, ale w toku procesu nikt – poza świadkiem M. T. – nie zeznał, aby fikcyjne zwroty były na porządku dziennym, były znane pracownikom. Zostało udowodnione, że M. T. nie każdy towar wydany z magazynu zdejmował ze stanu, co rodziło sytuacje, w których pracownik (powód) stwierdzał brak towaru na półce, mimo że systemowo towar ten powinien tam na półce znajdować. Nie jest to jednak jednoznaczne z niezawiadomieniem o fikcyjnych zwrotach towarów, nie jest też jednoznaczne z zauważeniem braków towarowych. Powód nie miał żadnych podstaw do przyjęcia stanowiska, że jego przełożony wyprowadza towar z magazynu bez zapłaty, czy że dokonuje fikcyjnego wpisania towaru na magazyn wykonując nielegalne operacje skanerem.

Sąd Rejonowy podniósł, że dla rozwiązania umowy o pracę w trybie art. 52 k.p. konieczne jest wykazanie zawinionego ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych. W sprawie niniejszej nie zostało zaś wykazane, aby zarzuty dotyczące tolerowania braków magazynowych, posiadania wiedzy o nieprawidłowym działaniu przełożonego były prawdziwe. Powód potwierdził występowanie sytuacji, w których to M. T. miał wyjaśniać brak towaru na danej półce, ale nie oznacza to, że towar nie został zwrócony , czy też że zapłata za niego nie została uiszczona po interwencji pracownika u kierownika. Tak więc nie można postawić znaku równości pomiędzy brakami na półkach, a samym niedoborem. Tym bardziej, że pracownicy zwroty rozkładali w magazynie i niekiedy trwało to nawet miesiąc. W takiej sytuacji chybiony jest zarzut braku informowania o nieprawidłowościach i niedoborach przełożonych i (lub) policji. Skoro powód nie posiadał wiedzy o niedoborach, to nie mógł zatajać wiedzy o nich.

Dlatego Sąd Rejonowy przyjął, że rozwiązanie z powodem umowy o pracę nastąpiło z naruszeniem art. 52 § 1 pkt 1 k.p. i na podstawie art. 56 i 58 k.p. zasądził na rzecz powoda tytułem odszkodowania kwotę 2.200,00zł. O kosztach procesu Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 98 i nast. k.p.c.

Apelację od powyższego wyroku wniósł pozwany. Zaskarżył wyrok w całości, zarzucając:

1. błąd w ustaleniach faktycznych, polegający na uznaniu za niewiarygodne zeznań M. T. (1) w zakresie dokonywanych przez pracowników oddziału zwrotów i nieprawidłowości w oddziale, w sytuacji w której sam powód przyznał na przesłuchaniu w sprawie karnej, w której skazany został M. T. (1), iż „bywały takie sytuacje, że gdy odkładaliśmy na półkach towary zwrócone, z listy zwrotów wynikało, że powinien ten towar być a towaru nie było. Mimo to M. T. (1) kazał nam rozłożyć towar wirtualnie na półki i aby się niczym nie przejmować, że on to wyjaśni i załatwi”;

2. błąd w ustaleniach faktycznych, polegający na błędnym przyjęciu, że nie wykazano, by fikcyjne zwroty były na porządku dziennym, były znane pracownikom oraz by powód nie posiadał wiedzy o niedoborach, w sytuacji, gdy okoliczności te wynikają wprost z akt sprawy karnej (zeznań powoda jako świadka w sprawie karnej), w których powód wprost przyznaje, iż dokonywał fikcyjnych (wirtualnych) zwrotów,

3. naruszenie prawa materialnego, tj. art. 100 § 2 pkt 4 k.p., poprzez jego błędną wykładnię, a to poprzez bezzasadne przyjęcie, że kwestia odpowiedzialności materialnej pracowników za powierzone mienie ma wpływ na ocenę faktu wypełnienia podstawowego obowiązku pracownika wobec pracodawcy, jakim jest dbanie o mienie zakładu pracy, w niniejszej sprawie przejawiającym się w obowiązku powiadomienia pracodawcy o zachowaniu kierownika M. T. (1),

4. naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez niewszechstronne rozważenie zebranego materiału dowodowego, względnie poprzez nierozważenie części materiału dowodowego, względnie poprzez brak zebrania części materiału dowodowego, a to wobec faktu, iż przed wydaniem wyroku akta sprawy karnej przeciwko M. T. (1) zostały zwrócone i jak stwierdził Sąd Rejonowy na rozprawie w dniu 7 marca 2018 roku „na chwilę obecną obchodzimy się bez nich” (czas 16:40-16:50 protokołu rozprawy - nagrania), co w świetle faktu, że w uzasadnieniu wyroku Sąd I instancji nie odniósł się w żaden sposób do treści zeznań powoda, złożonych w postępowaniu karnym, pomimo zawnioskowania dowodu z protokołu przesłuchania S. Z., o co pozwany wnosił w odpowiedzi na pozew, świadczy o tym, że Sąd I instancji nie brał tych zeznań pod uwagę przy rozstrzygnięciu niniejszej sprawy.

Mając na uwadze powyższe zarzuty pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa w całości, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, nadto wniósł o stosowną modyfikację orzeczenia w zakresie kosztów procesu. Wniósł także o zasądzenie na rzecz pozwanego kosztów procesu za postępowanie odwoławcze, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego, wedle norm prawem przepisanych.

Pełnomocnik powoda wnosił o oddalenie apelacji.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest zasadna i czyni skutek w postaci zmiany zaskarżonego wyroku.

Na wstępie podkreślić trzeba, że zgodnie z treścią art. 378 § 1 k.p.c. sąd drugiej instancji rozpoznaje sprawę w granicach apelacji. Powyższe oznacza zakaz wykraczania przez sąd drugiej instancji poza te granice oraz nakaz rozważenia wszystkich podniesionych w apelacji zarzutów i wniosków. Podkreślić przy tym należy, że sąd odwoławczy, rozpoznający sprawę na skutek apelacji, nie jest związany przedstawionymi w niej zarzutami dotyczącymi naruszenia prawa materialnego, wiążą go natomiast zarzuty dotyczące naruszenia prawa procesowego. Sąd ten ma więc pełną swobodę jurysdykcyjną, ograniczoną jedynie granicami zaskarżenia. W konsekwencji może, a jeżeli je dostrzeże, powinien, naprawić wszystkie naruszenia prawa materialnego, niezależnie od tego, czy zostały wytknięte w apelacji, pod warunkiem że mieszczą się w granicach zaskarżenia. Innymi słowy, sąd apelacyjny - bez względu na stanowisko stron oraz zakres zarzutów - powinien zastosować właściwe przepisy prawa materialnego. Nie naprawienie błędów sądu I instancji w tym zakresie byłoby równoznaczne ze świadomym ich powieleniem w postępowaniu rozpoznawczym na wyższym szczeblu instancji, czego nie można zaaprobować (tak uchwała Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 2008 roku, III CZP 49/07, OSNC 2008, Nr 6, poz. 55).

Zasadnie zarzuca apelujący, że Sąd I instancji naruszył przepis art. 233 k.p.c. Formułując ten zarzut pozwany nie prezentuje bowiem wyłącznie korzystnej dla niego oceny materiału dowodowego, ale skutecznie wykazuje, że Sąd I instancji naruszył ustanowione w art. 233 k.p.c. zasady oceny wiarygodności i mocy dowodów, a naruszenie to mogło mieć wpływ na wynik sprawy. Należy przypomnieć, że granice swobodnej oceny dowodów wyznaczają w szczególności: obowiązek wyprowadzenia przez sąd z zebranego materiału dowodowego wniosków logicznie prawidłowych, ramy proceduralne, to jest warunki określone przez prawo procesowe, wreszcie poziom świadomości prawnej sędziego. Swobodna ocena dowodów dokonywana jest przez pryzmat własnych przekonań sądu, jego wiedzy i posiadanego zasobu doświadczeń życiowych, ale powinna uwzględniać wymagania prawa procesowego oraz reguły logicznego myślenia, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i - ważąc ich moc oraz wiarygodność - odnosi je do pozostałego materiału dowodowego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 czerwca 1999 roku, II UKN 685/98, OSNAPiUS 2000 nr 17, poz. 655). Takiej oceny materiału dowodowego Sąd I instancji nie przeprowadził.

Ma przede wszystkim racje skarżący, że Sąd Rejonowy w żadnym zakresie nie odniósł się do zeznań, jakie powód złożył w postępowaniu karnym, jako świadek. Tymczasem pozwany już w odpowiedzi na pozew wnosił o to, by Sąd I instancji zwrócił się do organu prowadzącego postępowanie przygotowawcze o nadesłanie kopii protokołu przesłuchania S. Z. z dnia 19 kwietnia 2017 roku. Podnosił, że to z tych właśnie zeznań dowiedział się o zachowaniach powoda, stanowiących następnie przyczynę podjęcia decyzji o rozwiązaniu z powodem umowy o pracę bez wypowiedzenia. Sąd Rejonowy uwzględnił ten wniosek i postanowieniem z dnia 19 lipca 2017 roku zwrócił się do Komendy (...) w P. o nadesłanie kopii protokołu przesłuchania powoda w sprawie (...). Po powyższym wystąpieniu okazało się, że postępowanie przygotowawcze w ww. sprawie zostało zakończone, a akt oskarżenia przekazany został do Sądu Rejonowego w Piotrkowie Tryb. Akta sprawy karnej sygn. VII K 369/17 zostały Sądowi I instancji wypożyczone w dniu 11 sierpnia 2017 roku i zwrócone zostały do Wydziału Karnego w dniu 1 grudnia 2017 roku. Sędzia referent nie załączył jednak do akt niniejszej sprawy kopii protokołu przesłuchania powoda z postępowania przygotowawczego. Wskutek powyższego, treść tego protokołu nie była w jakimkolwiek zakresie analizowana przez Sąd Rejonowy, co skutkowało, po pierwsze, błędnym uznaniem zeznań złożonych przez powoda w niniejszej sprawie za wiarygodne i po drugie, błędną oceną zeznań świadka M. T. (1). Także więc w tym zakresie skarżący ma rację, z tym, że nieprawidłowa ocena zeznań ww. świadka nie może być kwalifikowana jako błąd w dokonanych ustaleniach faktycznych; uznanie zeznań za niewiarygodne może bowiem prowadzić do błędnych ustaleń w sprawie.

Mając na uwadze powyższe, Sąd Okręgowy dopuścił na etapie postępowania apelacyjnego dowód z protokołów przesłuchań S. Z. i M. T. (1), znajdujących się w aktach sprawy Sądu Rejonowego w Piotrkowie Tryb. sygn. VII K 369/17. Mając na uwadze treść tych protokołów, przyjąć należy, że to zeznania powoda złożone w niniejszej sprawie nie mogą zostać uznane za wiarygodne. W postępowaniu przygotowawczym w sprawie przeciwko M. T. (1) powód zeznał bowiem nie tylko, że wiedział o tym, że jest niedobór magazynowy, że informował M. T. (1) o brakach magazynowych i że brakuje części na półkach, choć części te widniały w systemie komputerowym, a M. T. (1) odpowiadał, że kwestie te wyjaśni, ale także, że:

- bywały sytuacje, kiedy pracownicy, w tym powód, na polecenie M. T. (1) „rozkładali” na półkach towary zwrócone, ale wirtualnie, bez użycia kodu kreskowego; mianowicie z listy zwrotów wynikało, że powinien towar być, a fizycznie w magazynie go nie było;

- powód rozmawiał o brakach z M. T. (1), ponieważ braki były już „irytujące”, jednak pomimo lekceważącej odpowiedzi M. T. (1), że powód może na niego naskarżyć, powód faktu braków nie zgłosił pracodawcy,

- w dniu 16 marca 2017 roku po oddaniu zwolnienia lekarskiego, M. T. (1) wszedł do magazynu i następnie zatwierdzał wydanie części, mówiąc, że zapłaci za nie następnego dnia oraz wystawił asygnatę; powód wiedział, że jest to czynność, za którą można ponieść odpowiedzialność karną.

Natomiast z protokołu przesłuchania M. T. (1) wynika, że przyznał się on do przywłaszczenia mienia, to jest części, jak również gotówki. Zeznał także w jaki sposób dokonywał przywłaszczenia, a co do roli pracowników stwierdził: „jak brakowało części ze zwrotów, to rozkładaliśmy je wirtualnie po kodach na półce. (…) Jeśli chodzi o braki w częściach, które mi zgłaszali pracownicy, to ja mówiłem, że to załatwię, choć sytuacja mnie przerosła”. Nie można zatem przyjąć, że zeznania tego świadka złożone w niniejszej sprawie oraz w postępowaniu karnym co do fikcyjnego rozkładania towarów na półkach się różnią. Także w niniejszej sprawie świadek stwierdził, że jeśli brakowało towaru, to mówił pracownikom, by dokonywali wirtualnego rozłożenia brakujących części na półki, a więc bez użycia kodów kreskowych, czyli wbrew procedurom. Świadek stwierdził także, że pracownicy wiedzieli, że on zabiera części. Jedynie w sposób szczegółowy opisał ten proceder, a w postępowaniu przygotowawczym jego zeznania były w tym zakresie lakoniczne. Jednocześnie zauważyć należy, że twierdzenia świadka M. T. (1) są kompatybilne z zeznaniami powoda, złożonymi w postępowaniu karnym. Mając zatem na uwadze treść powyższych protokołów, zeznań M. T. (1) złożonych w toku niniejszego postępowania, jak i zeznań świadka M. J. (2) co do obowiązujących w pozwanej Spółce procedur przyjmowania, wydawania i zwrotu towarów, nie można przyjąć, że pozwany nie wykazał prawdziwości przyczyn rozwiązania z powodem umowy o pracę. Należy przy tym wskazać, że to powód, reprezentowany w procesie przez profesjonalnego pełnomocnika wniósł o przesłuchanie w charakterze świadka wyłącznie M. T. (1). Wprawdzie w pozwie, który powód formułował samodzielnie, był wniosek o przesłuchanie jako świadków M. W. i Ł. K., jednak wniosek ten nie został ponowiony przez pełnomocnika powoda. Po przesłuchaniu powoda na rozprawie w dniu 7 marca 2018 roku pełnomocnik powoda stwierdził mianowicie, że nie zgłasza wniosków dowodowych.

Reasumując, z materiału dowodowego w sprawie, uzupełnionego w toku postępowania apelacyjnego oraz oceny tego materiału, wynika, że powód wiedział o brakach towarowych w magazynie, że pomimo posiadanej wiedzy oraz obarczenia nieprawidłowościami kierownika M. T. (1), nie przekazał informacji o nieprawidłowościach przełożonemu nadrzędnemu nad M. T. (1), że nie stosował procedur zwrotów towarów i rozkładał brakujące towary na podstawie miejsca położenia towaru, a nie poprzez sczytanie kodu kreskowego z towaru w celu ukrywania braków magazynowych, wreszcie, że ukrywał braki magazynowe przed pracodawcą wbrew programowi sprzedażowemu i magazynowemu i nie zawiadomił pracodawcy lub policji o fikcyjnych zwrotach towarów w oddziale.

Nie ulega wątpliwości, że zgodnie z art. 100 § 2 pkt 4 k.p. pracownik ma obowiązek dbałości o mienie zakładu pracy. I ma rację skarżący, że obowiązku tego nie można utożsamiać z kwestią odpowiedzialności materialnej pracowników za powierzone mienie. Dbanie o mienie zakładu pracy, to nie tylko powstrzymywanie się od zachowań godzących w to mienie i dobro zakładu pracy, ale także podejmowanie pozytywnych działań i przejawianie w tym celu inicjatywy, zwłaszcza w kontekście ochrony mienia zakładu. Do takich działań zaliczyć należy zawiadomienie pracodawcy o działaniu na jego szkodę przez innego pracownika (por. wyrok Sądu Najwyższego w dnia 1 października 1998 roku, I PKN 351/98). Tymczasem powód nie tylko sam nie stosował się do obowiązujących procedur dotyczących zwrotu części do magazynu, nie tylko wykonywał polecenia kierownika sprzeczne z tymi procedurami, ale wiedząc o nieprawidłowościach w magazynie, nie powiadomił przełożonego nad kierownikiem M. T. (1).

Mając na uwadze powyższe, stwierdzić należało - pomimo braku przywołania w apelacji zarzutu naruszenia art. 52 § 1 k.p., art. 56 § 1 k.p. oraz 58 k.p. – że rację ma apelujący, iż powód dopuścił się ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych, wskazanych w art. 100 § 1 k.p. i zasądzenie na jego rzecz odszkodowania było nieuzasadnione. Pracodawca w piśmie o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia wskazał bowiem konkretne i prawdziwe przyczyny rozwiązania umowy w tym trybie.

Mając na uwadze powyższe na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. oraz art. 98 k.p.c. orzeczono, jak w sentencji.