Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I Ca 64/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 20 lutego 2019 roku

Sąd Okręgowy w Sieradzu Wydział I Cywilny

w składzie:

Przewodniczący SSO Barbara Bojakowska (spr.)

Sędziowie SSO Antoni Smus

SSR del. Beata Witkowska

Protokolant sekr. sąd. Justyna Raj

po rozpoznaniu w dniu 20 lutego 2019 roku w Sieradzu

na rozprawie

sprawy z powództwa M. Ł.

przeciwko (...) S.A. w W.

o zadośćuczynienie i odszkodowanie

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego w Sieradzu

z dnia 31 października 2018 roku, sygnatura akt I C 60/18

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od (...) S.A. w W. na rzecz M. Ł. kwotę 1.800,00 (jeden tysiąc osiemset) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Sygn. akt I Ca 64/19

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Rejonowy w Sieradzu z dnia 31 października 2018 roku w sprawie z powództwa M. Ł. przeciwko (...) Spółki Akcyjnej w W. o zadośćuczynienie i odszkodowanie zasądził od pozwanej na rzecz powódki kwotę 15.000,00 (piętnaście tysięcy) złotych wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 27 września 2017 roku do dnia zapłaty, oddalając powództwo w pozostałej części, znosząc wzajemnie między stronami koszty zastępstwa prawnego.

Ponadto Sąd Rejonowy nakazał pobrać od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Sieradzu kwotę 1.598,45 (jeden tysiąc pięćset dziewięćdziesiąt osiem 45/100) złotych tytułem brakujących kosztów sądowych, oraz nakazał ściągnąć z zasądzonego w punkcie 1 świadczenia na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Sieradzu kwotę 1.598,45 (jeden tysiąc pięćset dziewięćdziesiąt osiem i 45/100) złotych tytułem brakujących kosztów sądowych od uiszczenia których powódka była tymczasowo zwolniona.

Powyższe rozstrzygnięcie zapadło na podstawie ustaleń faktycznych, które
Sąd Odwoławczy podziela i przyjmuje za własne, a których zasadnicze elementy przedstawiają się następująco:

W dniu 22 czerwca 1998 roku powódka uległa wypadkowi komunikacyjnemu, z winy kierującego, który był objęty ochroną ubezpieczeniową w ramach OC w firmie ubezpieczeniowej pozwanego Z miejsca wypadku powódka została przewieziona do Szpitala Wojewódzkiego w S. i następnie przyjęta na Oddział Ortopedii. Po przeprowadzeniu badań diagnostycznych stwierdzono u powódki wstrząśnienie mózgu z utratą przytomności, wybite zęby, złamanie obojczyka lewego, złamanie miednicy po stronie lewej i obu gałęzi kości łonowej, złamanie kłykcia bocznego kości piszczelowej lewej z przemieszczeniem oraz załamania podgłowowego strzałki lewej. U powódki zastosowano leczenie zachowawcze w postaci wyciągu bezpośredniego. Powódka przebywała w szpitalu na oddziale ortopedii od 22 czerwca 1998 roku do 13 sierpnia 1998 roku. A następnie w okresie od 19 sierpnia 1998 roku do 09 września 1998 roku przebywała w szpitalu na oddziale rehabilitacji. W ciągu ostatnich 5 lat powódka nie korzystała ze specjalistycznej opieki ortopedycznej. Przed zdarzeniem powódka mieszkała z 80-letnią mamą i 14 -letnim synem, którego samotnie wychowywała. Po wypadku opiekę nad synem i matką przejęli sąsiedzi i jej siostra. Codziennie do szpitala musiały przychodzić siostry powódki, aby ją karmić i myć.

Po wyjściu ze szpitala siostry i sąsiadka musiały opiekować się powódką. Pomagały jej

w przygotowaniu posiłków, ubieraniu i myciu. Powódka po wyjściu ze szpitala jeszcze przez półtora roku chodziła o kulach. Przed wypadkiem pracowała w Wojewódzkim Urzędzie Pracy, pracę wykonywała w terenie. Gdy skończyło się 6- miesięczne zwolnienie stawiła się na komisję i okazało się, że jest zdolna do pracy i musiała do niej wrócić. W teren przestała wychodzić i dzięki przychylności dyrektora pracowała w biurze. Powódka posiada orzeczenie o niepełnosprawności w stopniu umiarkowanym. Obecnie pracuje w szpitalu na Oddziale Rehabilitacyjnym w R.. Pracuje na kuchni, wydaję tam posiłki. Przed wypadkiem powódka była sprawna, prowadziła intensywny tryb życia. Chodziła w butach na obcasie, lubiła chodzić po górach, jeździć na nartach, po wypadku musiała zrezygnować z aktywności. Zamknęła się w sobie, przestała wychodzić, spotykać się z ludźmi. Mimo, że posiada prawo jazdy, nie jeździ samochodem, bo od wypadku odczuwa lęk przed jazdą.

Z punktu widzenia ortopedycznego zakres obrażeń doznanych przez powódkę w wyniku wypadku z dnia 22 czerwca 1998 roku obejmował miednicę, kończynę górną i dolną lewą. Złamanie kości miednicy uległo wygojeniu. Badanie fizykalne powódki nie wskazuje, aby utrzymywała się jakakolwiek dysfunkcja spowodowana tym urazem. Złamanie obojczyka lewego uległo również wygojeniu i funkcja lewej kończyny górnej jest prawidłowa, symetryczna do prawej. Natomiast wygojenie kłykcia bocznego kości piszczelowej uległo wadliwemu wygojeniu co skutkuje niestabilnością lewego stawu kolanowego, które skutkuje 10% trwałym uszczerbkiem na zdrowiu powódki. Ze względu na charakter doznanych obrażeń oraz zachowawczą terapię, dolegliwości bólowe o dość znacznym nasileniu mogły utrzymywać się u powódki przez 6-8 tygodni. Skutki wypadku utrzymują się u powódki do dnia dzisiejszego. Ze względu na załamanie miednicy oraz kości lewego podudzia – nastąpiła znaczna dysfunkcja narządu ruchu powódki co mogło utrudniać/uniemożliwiać jej pracę zawodową przez około 2 lata. Zmniejszyła się także aktywność życiowa powódki poprzez utrudnione przemieszczanie się.

Skutki wypadku jakiemu uległa powódka, oraz możliwość ich ustąpienia Sąd pierwszej instancji ustalił na podstawie opinii biegłego ortopedy. Opinie te Sąd uznał za wiarygodne, jasne, wewnętrznie niesprzeczne oraz naukowo i logicznie uzasadnione. Treść opinii została oparta na badaniu powódki i jej dokumentacji medycznej, przy czym sporządzono je z uwzględnieniem zasad fachowej wiedzy i doświadczenia. Biegły szczegółowo opisał stan zdrowia powódki zarówno po wypadku jak i obecny, bazując na szerokiej dokumentacji medycznej, a nadto na wnioskach wynikających z badania powódki, ustalając procentowy uszczerbek na zdrowiu oraz charakter obrażeń powódki. Sąd pierwszej instancji nie dostrzegł żadnych czynników osłabiających zaufanie do wiedzy biegłego i jego bezstronności ani żadnych ważnych powodów, które zmuszałyby do dopuszczenia dowodu z opinii innego specjalisty.

Sąd Rejonowy dla oceny zasadności dochodzenia zadośćuczynienia za krzywdę, brał pod uwagę rozmiar cierpień i krzywd jakich powódka doznała w wyniku wypadku.

Jak wskazuje Sąd Rejonowy, ustawodawca nie określił wprost przesłanek, które winny stanowić podstawę dla ustalenia zakresu krzywdy, wskazując jedynie w art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c., ze w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Zadośćuczynienie ma na celu złagodzenie doznanych cierpień. Obejmuje ono cierpienia już doznane i mogące powstać w przyszłości. Powinno ono być zatem przyznaną jednorazowo rekompensatą za całą krzywdę.

Przy ustaleniu wysokości zadośćuczynienia obowiązuje zasada miarkowania wyrażająca się w nakazie uwzględnienia wszystkich okoliczności i skutków doznanych krzywd z odniesieniem do warunków określających poziom życia ludzi w pełni sprawnych i aktywnych, panujących w środowisku w jakim żyje powód (czyt. uzasadnienie wyroku SN z dnia 4 lipca 2000 roku, I CKN 837/00 LEX nr 56891).
Mając na uwadze powyższe rozważania, Sąd Rejonowy uznał, iż należna powódce kwota zadośćuczynienia winna wynieść łącznie 50.000,00 złotych stąd - wobec spełnienia przez pozwanego świadczenia na etapie postępowania likwidacyjnego w 2000 roku do kwoty 15.000,00 złotych (co odpowiada obecnie kwocie około 35.000,00 zł) - w niniejszym procesie na rzecz powódki Sąd pierwszej instancji zasądził dalszą kwotę 15.000,00 złotych.

Sąd Rejonowy ustalając zakres krzywd powódki uwzględnił trwały
uszczerbek na zdrowiu na poziomie 10% doznanych w wyniku wypadku oraz fakt, że następstwa wypadku występują u powódki po dzień dzisiejszy, albowiem wygojenie kłykcia
bocznego kości piszczelowej było wadliwe, co skutkuje niestabilnością stawu kolanowego
powódki. Przez ową niestabilność powódka zmuszona była zrezygnować z noszenia
butów na wysokim obcasie jak i wielu aktywności, które wcześniej uprawiała takich jak
jazda na nartach czy rowerze. Sąd Rejonowy wziął również pod uwagę, iż
powódka po zdarzeniu przez dwa i pół miesiąca przebywała w szpitalu przy czym przez 6
tygodni była unieruchomiona.

W apelacji od powyższego wyroku pozwany zarzucił naruszenie:

-prawa materialnego art.445 § l k.c. poprzez przyjęcie, iż uszkodzenie ciała, którego doznała powódka, a za które odpowiedzialność ponosi pozwany nakazuje zasadnym przyznanie jej dalszego zadośćuczynienia w kwocie 15.000 złotych, w sytuacji gdy pozwany po zaistniałym zdarzeniu wypłacił jej świadczenia odpowiadające obecnej wartości około 40.000 złotych.

-art. 233 § l k.p.c. poprzez dokonanie dowolnej oceny materiału dowodowego, nie uwzględniającego całości treści zgromadzonego materiału dowodowego, poprzez pominięcie lub nieuwzględnienie okoliczności przemawiających za całkowitym oddaleniem powództwa, a w szczególności powołanego przez Sąd biegłego lekarza.

W oparciu o tak sformułowane zarzuty skarżący wniósł o:

-zmianę zaskarżonego wyroku w pkt. 1 poprzez oddalenie powództwa,

-zasądzenie kosztów postępowania pierwszej instancji i odwoławczego według norm przepisanych,

-ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji z uwzględnieniem kosztów postępowania przed Sądem II instancji, jako kosztów procesu.

W odpowiedzi powódki na apelację pozwanego wniosła o:

-oddalenie apelacji pozwanego w całości,

-zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.

Sąd Odwoławczy rozpoznając apelację zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie.

W pierwszej kolejności wskazać należy, odnosząc się do zarzutu naruszenia art. 233 k.p.c., iż zarzut ten pozbawiony jest uzasadnionych podstaw. Wbrew temu zarzutowi, Sąd pierwszej instancji przeprowadził wszechstronne postępowanie dowodowe, poczynił w sprawie szczegółowe ustalenia faktyczne i wyciągnął z nich właściwe wnioski, które Sąd Odwoławczy w pełni podziela, a więc nie zachodzi potrzeba ich powtarzania. W pisemnych motywach rozstrzygnięcia Sąd Rejonowy w sposób wyczerpujący wyjaśnił swoje stanowisko i zasadność przyjętych ustaleń, dokładnie rozważając zebrany materiał dowodowy, nie naruszając zasad logicznego rozumowania, nie przekraczając granic swobodnej oceny dowodów wyznaczonych treścią art. 233 § 1 k.p.c., ani zasad doświadczenia życiowego przy ich ocenie. (art. 328 § 2 k.p.c.).

Dodatkowo należy zauważyć, iż skuteczne naruszenie przez Sąd pierwszej instancji art. 233 § k.p.c. wymaga wykazania, że Sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie strony o innej niż przyjął sąd wadze poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie, niż ocena Sądu (czyt. Orzeczenie SN z dnia 6 listopada 1998 roku sygn.. akt II CKN 4/98). Pozwany nie wskazał przyczyn dyskwalifikujących postępowanie Sądu pierwszej instancji, w szczególności nie wykazał jakie kryteria oceny naruszył Sąd I instancji przy ocenie konkretnych dowodów.

Nie jest też skuteczny zarzut naruszenia art. 445 § 1 k.c. Zgodnie z tym przepisem zadośćuczynienie przysługuje miedzy innymi w razie uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia, Uszkodzenie ciała polega na naruszeniu integralności fizycznej człowieka natomiast rozstrój zdrowia na zakłóceniu funkcjonowania jego organów. Bez względu na to, czy mają one charakter trwały, czy przemijający uzasadniają przyznanie zadośćuczynienia. Zasadniczym kryterium decydującym o jego wysokości jest rozmiar doznanej krzywdy, jednakże
jej niewymierny charakter sprawia, że ocena ta powinna opierać się na całokształcie okoliczności sprawy. W konsekwencji, zgodnie z ugruntowanym stanowiskiem judykatury,
w przypadku uszkodzenia ciała i rozstroju zdrowia, należy uwzględniać czynniki obiektywne: czas trwania, stopień intensywności cierpień fizycznych i psychicznych, nieodwracalność skutków urazu (kalectwo, oszpecenie), rodzaj wykonywanej pracy, szanse na przyszłość, wiek poszkodowanego, a także czynniki subiektywne: poczucie nieprzydatności społecznej, bezradność życiową (czyt. orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 10 października 1967 r.,
I CR 224/67, OSNCP 1968, poz. 107).

Trzeba zwrócić uwagę, że orzekanie o wysokości zadośćuczynienia, z zachowaniem postulatu „odpowiedniości”, wyrażonego wprost w przepisie art. 445 § 1 k.c., należy
do swobodnego uznania Sądu, przede wszystkim Sądu pierwszej instancji, a tej dyskrecjonalnej władzy sędziego Sąd Odwoławczy zmieniać nie może, o ile Sąd pierwszej instancji prawidłowo zbadał i ocenił wszystkie okoliczności sprawy.

Swoboda orzekania o wysokości zadośćuczynienia wynika z faktu, iż nie istnieją żadne zobiektywizowane, ustawowo określone kryteria pozwalające Sądowi na rozstrzygnięcie o zadośćuczynieniu we wprost określonych przedziałach pieniężnych. Ponadto Sąd Odwoławczy może dokonać jedynie korekty wysokości zasądzonego zadośćuczynienia za krzywdę, tylko wtedy, gdyby w wyniku rozpoznania przez niego apelacji okazało się, przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, że jest ono rażąco wygórowane, w której to kwestii wielokrotnie wypowiadała się judykatura (czyt. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 listopada 2004 roku, sygn. akt I CK 219/04, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 lutego 2004 roku, sygn. akt V CK 282/03, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 lipca 1970 r., III PRN 39/70, OSNCP 1971, Nr 3, poz. 53).

Określenie tego, jaka kwota właściwie realizuje funkcję kompensacyjną zadośćuczynienia, w konkretnej, rozstrzyganej przez Sąd sprawie, zostało pozostawione uznaniu sędziowskiemu, mającemu być opartym na rozważeniu wszystkich istotnych
z punktu widzenia rozmiaru krzywdy powoda, okoliczności ustalonych w sprawie.

Sąd Rejonowy obowiązkowi temu podołał, albowiem dokonał takiej oceny,
o czym świadczy szeroki wywód, zawarty w części uzasadnienia wyroku. Wskazał, iż ustalając stan faktyczny oparł się na dokumentacji medycznej, dokumentach znajdujących się w aktach szkody, opiniach wydanych przez biegłego, oraz brał również pod uwagę zeznania powódki i świadków, które uznał za wiarygodne.

Sąd Rejonowy prawidłowo uznał, że to rozmiar krzywd powódki stanowi podstawę do ustalenia wysokości należnego zadośćuczynienia.

Sąd Odwoławczy podziela twierdzenia Sądu Rejonowego, iż mając na uwadze uszczerbek na zdrowiu, cierpienia psychiczne, towarzyszący ból oraz stopień krzywdy, stan emocjonalny oraz konieczność korzystania z pomocy innych osób, a nadto aktualny stan zdrowia, uzasadnia zasądzenie od skarżącego na rzecz powódki dalszą kwotę tytułem zadośćuczynienia w wymiarze 15.000,00 złotych.

Zarzut skarżącego odnoszący się do rażąco wygórowanego zadośćuczynienia, nie znajduje uzasadnienia. Z analizy akt sprawy wynika, iż powódka do dnia dzisiejszego nie powróciła do pełnej sprawności. Nie ma też pewności co do tego, czy powódka kiedykolwiek wróci do sprawności sprzed wypadku, mimo podjęcia rehabilitacji i operacji oraz upływu 20 lat do daty wypadku. W wyniku zdarzenia, życie powódki uległo zmianie, ograniczenia ruchowe odczuwa po dzień dzisiejszy.

Wobec rozmiaru krzywd doznanych przez powódkę, zasądzona kwota przez Sąd pierwszej instancji nie jest kwotą wygórowaną. Ponadto, tak jak prawidłowo wskazuje do Sąd Rejonowy ustalenie wysokości zadośćuczynienia wymaga uwzględnienia wieku poszkodowanego, stopnia cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywności i czasu trwania, nieodwracalności następstw uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia, rodzaju wykonywanej pracy, szans na przyszłość, poczucia nieprzydatności społecznej, bezradności życiowej, oraz innych podobnych czynników (powyższe potwierdza orzeczenie SN z dnia 22 września 2007 roku V CSK 245/07, OSNC D 2008).

Mając na uwadze powyższe rozważania, należy przyjąć , że zasądzona na rzecz powódki kwota dodatkowego zadośćuczynienia nie jest rażąco zawyżona i zgodne z funkcją kompensacyjną zadośćuczynienia.

Sąd Odwoławczy w całości podziela stanowisko Sądu pierwszej instancji, że ze względu na kompensacyjny charakter zadośćuczynienia, jego wysokość musi przedstawiać odczuwalną wartość ekonomiczną adekwatną do warunków gospodarki rynkowej.

Nie można, jak to czyni apelujący, akceptować stosowania taryfikatora i ustalania wysokości zadośćuczynienia tylko według procentów trwałego uszczerbku na zdrowiu. Zdrowie ludzie jest dobrem o szczególnej wartości w związku z czym zadośćuczynienie z tytułu uszczerbku na zdrowiu powinno być odpowiednio duże. Nietrafne jest posługiwanie się przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia jedynie określonymi jednostkami przeliczeniowymi w postaci najniższego czy średniego wynagrodzenia pracowniczego.

Na zmniejszenie się wysokości przyznanego przez Sąd zadośćuczynienia, nie może mieć wpływu zawarte w opinii biegłego stwierdzenie o możliwości wykonywania przez powódkę aktywności dzięki zastosowaniu stabilizatora. Należy podkreślić, iż zadośćuczynienie ma na celu rekompensatę doznanych krzywd i cierpień, nie tylko tych fizycznych, ale również psychicznych. Stabilizator mimo tego, iż być może umożliwi powódce uprawianie ulubionych sportów, to jednak nie ułatwi poradzenia sobie z psychicznymi urazami, oraz świadomością o swej niepełnosprawności. Powódka, która była niegdyś bardzo aktywna, musi poradzić sobie nie tylko z ograniczeniami ruchowymi, ale również ze świadomością o swej niepełnosprawności, oraz jak wskazał biegły „koślawością, szpotawością i ruchomością patologiczną”. Te ograniczenia wpłynęły z pewnością negatywnie na poczucie własnej wartości, oraz atrakcyjności powódki. O złym stanie psychicznym powódki świadczy fakt, że od daty wypadku nie prowadzi samochodu mimo posiadania prawa jazdy.

Oczywiście jak wskazuje to biegły w opinii i na co powołuje się skarżący w apelacji „występująca dysfunkcja związana z niestabilnością stawu kolanowego powódki można zmniejszyć bądź nawet wyeliminować odpowiednią terapią (w tym leczeniem operacyjnym)”, ale odpowiednia terapia rehabilitacyjna bądź leczenie operacyjne wymagają dodatkowych nakładów finansowych, a leczenie operacyjne wiąże się z dodatkowym bólem, na który powódka, może nie być gotowa.

Należy również podkreślić, iż skarżący nie wniósł zastrzeżeń do opinii biegłego w zakresie wysokości trwałego uszczerbku na zdrowiu, ani do opinii uzupełniającej. Wobec tego, należy przyjąć, iż skarżący nie miał wątpliwości, że przedmiotowy wypadek doprowadził do znacznych urazów u powódki.

Oprócz dolegliwości bólowych, które utrzymywały się w znacznym nasileniu przez okres od 6 do 8 tygodni, stopniowo się zmniejszając, powódka przez określony czas była uzależniona od pomocy osób trzecich. Nie mogła również sprawować opieki nad swoim dzieckiem oraz matką. Urazy jakich doznała powódka uniemożliwiły jej wykonywanie swej dotychczasowej pracy. Zmuszona była zmienić swoje miejsce zatrudnienia przez co jej możliwości zarobkowe uległy zmniejszeniu.

Nie bez znaczenia pozostaje fakt, iż biegły określił trwały uszczerbek na zdrowiu w wysokości 10 %, co oznacza, że mimo upływu około 20 lat od wypadku, powódka nadal odczuwa negatywne skutki zdarzenia takie jak: skrócenie kończyny, zaburzenie osi, stawu, ruchomość patologiczna, dolegliwości przewlekłe zapalne, zapalenia ropne oraz przetoki.

Biorąc pod uwagę całokształt okoliczności przedstawionych w sprawie, przede wszystkim wysokość uszczerbku na zdrowiu, konieczność podjęcia leczenia, doznanego cierpienia, czy też rokowania na przyszłość, co do możliwości odzyskania sprawności ruchowej, należy stwierdzić, iż kwota przyznanego dodatkowego zadośćuczynienia w kwocie 15000 złotych nie jest rażąco wygórowana i nie zachodzi konieczność jej obniżenia.

W ocenie Sądu drugiej instancji - budowanej na doświadczeniu zawodowym - zasądzona kwota zadośćuczynienia nie jest więc rażąco zawyżona, jak wywodzi skarżący, gdyż bez wątpienia należy do grupy przeciętnych kwot przyznawanych przez sądy pierwszej instancji na podstawie art. 445 § 1 k.c., nie została również wymierzona z przekroczeniem swobodnej oceny i mieści się w granicach sędziowskiego uznania, do którego sąd pierwszej instancji miał pełne prawo. Atrybut swobody orzekania o wysokości zadośćuczynienia wynika z faktu, iż nie istnieją żadne zobiektywizowane, ustawowo określone kryteria pozwalające sądowi na rozstrzygnięcie o zadośćuczynieniu we wprost określonych przedziałach pieniężnych.

Resumując stwierdzić trzeba, iż apelujący poza własną, odmienną oceną okoliczności uwzględnionych przez Sąd przy ustalaniu wysokości przyczynienia oraz przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia, nie przedstawił skutecznych argumentów, które uzasadniałyby dokonanie postulowanej zmiany wyroku w kierunku przez niego oczekiwanym.

Z przytoczonych względów apelacja podlegała oddaleniu w całości na mocy
art. 385 k.p.c., o czym orzeczono jak w punkcie 1 wyroku.

O kosztach postępowania odwoławczego, należnych od pozwanego na rzecz powódki Sąd Apelacyjny orzekł w punkcie 2 wyroku, na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c.
w zw. z art. 99 k.p.c. i art. 391 § 1 k.p.c., tj. zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu, który pozwany przegrał w instancji odwoławczej w całości.

Sąd zasądził więc od pozwanego na rzecz powódki kwotę 1800,00 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym, ustalając wysokość tych kosztów w oparciu o § 2 pkt 5 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015r., poz. 1804 ze zm.) – obowiązujące w dacie wniesienia apelacji.