Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XIV K 728/17

UZASADNIENIE

wyroku z dnia 3 października 2018 r.

Z. Z. (1) został oskarżony o to, że w dniu 12 grudnia 2016 r. przy ul. (...) w garażu podziemnym kierował groźby karalne pozbawienia życia i zdrowia wobec H. G. (1) przy czym groźby te wzbudziły u pokrzywdzonego uzasadnioną obawę, iż zostaną spełnione oraz spowodował u niego obrażenia w postaci urazu głowy bez utraty przytomności, rany tłuczonej łuku brwiowego lewego, ekspozycja obu oczu gazem pieprzowym, które spowodowywały naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni, tj. o czyn z art. 190 § 1 k.k. w zb. z art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 12 grudnia 2016 r. przy ul. (...) w W., M. Z. wraz z H. G. (1) wracali z zakupów. Wyżej wskazane osoby wjechały do podziemnego garażu miejsca zamieszkania M. Z., a następnie udały się do pomieszczenia, w którym znajdowały się drzwi windy oraz wyjście na klatkę schodową. M. Z. i H. G. (1) weszli na schody, ponieważ w danym dniu była awaria windy. Wówczas z klatki schodowej wychodził Z. Z. (1) (mąż M. Z.), który widząc M. Z. oraz H. G. (1), wychodzących od strony garażu, zorientował się, że przyjechali samochodem, który był przedmiotem sporu pomiędzy nim i żoną.

Oprócz tego, pomiędzy stronami istnieje długotrwały konflikt dotyczący m.in. wykonywania władzy rodzicielskiej nad wspólną małoletnią córką M. Z. i K. Z..

K. Z., M. Z. oraz H. G. (1) skierowali się w stronę drzwi wejściowych do garażu celem dostania się do spornego pojazdu oraz jednocześnie uniemożliwienia drugiej stronie dokonania tego samego. Któremuś z uczestników zdarzenia udało się otworzyć drzwi do garażu, jednak strony wzajemnie utrudniały sobie wejście. W konsekwencji doszło do szarpaniny pomiędzy H. G. (1) i K. Z., podczas której, ten ostatni uderzył pierwszego w głowę, co spowodowało rozcięcie łuku brwiowego u H. G. (1). Następnie K. Z. wyciągnął gaz pieprzowy i użył go wobec H. G. (1), dodatkowo krzycząc obraźliwe słowa: „ty skurwysynu”. W tym momencie M. K. odepchnęła K. Z., który następnie upadł, po czym podniósł się i schodami pobiegł na górę.

H. G. (1) w wyniku zdarzenia doznał obrażeń ciała w postaci urazu głowy bez utraty przytomności, rany tłuczonej łuku brwiowego lewego, ekspozycja obu oczu gazem pieprzowym. Powyższe obrażenia jakich doznał H. G. (1) spowodowały naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni w rozumieniu art. 157 § 2 k.k.

Po zaistniałej scysji M. Z. wezwała Policję, która spisała skonfliktowane strony, a następnie M. Z. wraz z H. G. (1) udali się taksówką do szpitala na ostry dyżur przy ul. (...) na L..

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie następujących dowodów:

częściowo wyjaśnień oskarżonego Z. Z. (1) – k. 65- 66, k.169 – 170, 241 – 241v, częściowo zeznań H. G. (1) – k. 13 – 14, 182 - 184, częściowo zeznań M. Z. k. 27 – 28, 185-188, częściowo zeznań świadka A. O. (1) k. 40 – 40v, 215, zeznań świadka A. Z. k. 214 – 215, dokumentacji medycznej k. 7 – 8, notatki służbowej k. 20-22, kserokopii dokumentacji medycznej dot. oskarżonego k. 102 – 105, wydruków zdjęć k. 106 – 108, opinii biegłego lekarza sądowego – k. 34 - 35, opinie psychologiczne k. 464 - 462, opinii sądowo – psychiatrycznych – k. 227 – 230, kserokopii oświadczenia k. 111 -112, postanowienia o trybie zabezpieczenia k. 97 – 101, danych o karalności – k. 553

Z. Z. (1) ma 63 lata, pełni funkcję prezesa firmy remontowo – budowlanej. Osiąga miesięczne odchody ok. 6000 zł netto, żonaty, posiada jedno dziecko w wieku 8 lat, nie leczony w PZP i (...), leczony odwykowo, uzależnienie od alkoholu w 2015 r., od tego czasu utrzymuje abstynencję. Nie był karany sądownie ( informacje podane przez oskarżonego- k. 169)

Przesłuchiwany w postępowaniu przygotowawczym Z. Z. (1) (k. 65- 66) nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Oskarżony od początku toczącego się postępowania nie przyznawał się do zarzuconego mu czynu stypizowanego w art. 157 § 2 k.k. i w swych wyjaśnieniach opisał wersję wydarzeń, w której podjęte przez siebie działanie przedstawiał jako uprawnione w ramach podjętej obrony koniecznej. Oskarżony wskazał, iż konflikt jaki istnieje pomiędzy nim a jego żoną dotyczący wychowania i sprawowania opieki na małoletnią córką, w który to spór zaangażowany jest także H. G. (2).

Z. Z. (1) podał, iż w dniu 12 grudnia 2018 r. około godziny 10:00 udał się na ul. (...) celem sprawdzenia korespondencji. Następnie skierował się na dół, do piwnicy bowiem winda w danym dniu nie działała. Na schodach spotkał żonę M. Z. wraz z H. G. (1). Oskarżony wskazał, iż nawiązał rozmowę z żoną ponieważ była w posiadaniu dekoderu, który wówczas podsądny zobowiązany był oddać. W trakcie przedmiotowej rozmowy oskarżonego z M. K.Z. okazało się, iż jego żona jest w posiadaniu samochodu, który w ocenie oskarżonego został przez nią przywłaszczony w dniu 7 października 2016 r. Oskarżony wyjaśnił, że udał się na dół budynku celem sprawdzenia stanu pojazdu w jakim się znajdował. Wówczas jak twierdzi Z. Z. (1), H. G. (1) rzucił się do drzwi i jedną ręką zablokował klamkę, tj. prawą, a lewą agresywnie odpychał oskarżonego, podczas gdy żona biła go po głowie i drapała. Wobec powyższego, Z. Z. (1) wyciągnął pojemnik z gazem pieprzowym, który jak twierdzi zakupił i nosił ze sobą po zdarzeniu na terenie (...) przy ul. (...), kiedy to H. G. (1) w ocenie oskarżonego blokował mu wyjście z gmachu (...), pomimo, iż wiedział, że był z dzieckiem oraz wychodził na wyraźne polecenie Sądu. Oskarżony podał, iż po użyciu gazu pieprzowego udał się do piwnicy celem zabrania ww. dekoderu. Następnie wyjaśnił, że po zaniesieniu ww. urządzania zdał sobie sprawę, iż podczas przedmiotowego zajścia zgubił telefon. Wobec powyższego, oskarżony powrócił na miejsce zdarzenia, gdzie w jego ocenie H. G. (2) ponownie blokował mu wejście do klatki schodowej, a żona wezwała Policję. Oskarżony wskazał, iż w grudniu 2016 roku nie spożywał alkoholu ani żadnych innych substancji psychotropowych. Podał, że to H. G. (2) jest człowiekiem agresywnym, nieobliczalnym, kiedy wpada w furię nie zważa na konsekwencję swoich czynów. Oskarżony wyjaśnił, iż danego dnia nikomu nie groził.

W toku rozprawy oskarżony potwierdził uprzednio złożone wyjaśnienia. W głównej mierze powtórzył i uszczegółowił relacje składane w postępowaniu przygotowawczym. Ponadto dodał, iż to H. G. (1) stosował inwektywy oraz kierował względem oskarżonego słowa uznawane za powszechnie obelżywe. Wskazał, że to żona M. Z. jest osobą uzależnioną od alkoholu. Wyjaśnił, że podczas zaistniałej awantury w dniu iż w dniu 12 grudnia 2018 r. doznał zadrapań twarzy, ogólnego obicia czaszki oraz jego palec był stłuczony oraz pokrwawiony.

Sąd zważył, co następuje:

W ocenie Sądu, zgromadzony w niniejszej sprawie materiał dowodowy jest kompletny i w pełni wystarczający do ustalenia, że to oskarżony był sprawcą czynu, kwalifikowanego z art. 157 § 2 k.k. W przedmiotowej sprawie, naczelnym zadaniem Sądu było dokonanie weryfikacji wersji dowodowych podawanych przez oskarżonego oraz pokrzywdzonego H. G. (1).

Sąd dał wiarę wyjaśnieniom Z. Z. (1) w części, w jakiej są one zgodne z ustalonym w sprawie stanem faktycznym, gdyż w tym zakresie znajdują one potwierdzenie w pozostałych wiarygodnych dowodach ujawnionych w niniejszej sprawie. Wprawdzie na każdym z etapów postępowania oskarżony nie przyznawał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, jednakże równocześnie nie kwestionował faktu, że doszło do zdarzenia, którego był uczestnikiem wraz z H. G. (1) oraz M. K.Z..

W szczególności Sąd dał wiarę oskarżonemu, że do spotkania stron doszło na schodach – nie zaś bezpośrednio za drzwiami garażowymi, a użycie gazu nastąpiło w trakcie rozwoju zdarzenia, nie było zaś wynikiem zasadzki urządzonej przez oskarżonego na H. G. (1) i żonę. Okoliczności powyższe znajdują potwierdzenie w zeznaniach świadka A. O. (1), który podał, iż widział pokrzywdzonego oraz M. Z. wychodzących z garażu bez przeszkód, a następnie, całą trójkę, zobaczył ponownie dopiero po ok. 10 minutach. Sąd dał oskarżonemu wiarę w zakresie, że użył gazu pieprzowego oraz, że zakupił go w związku ze zdarzeniem, które miało miejsce na terenie ośrodka (...) SO w Warszawie, gdzie poczuł realne zagrożenie ze strony H. G. (1).

Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom Z. Z. (1) w zakresie, w jakim twierdził, że jego działania miały charakter wyłącznie defensywny. Oskarżony przekonywał, że to pokrzywdzony rzucił się do drzwi i jedną ręką zablokował klamkę, tj. prawą, a lewą agresywnie odpychał oskarżonego, podczas gdy żona biła go po głowie i drapała.

W ocenie Sądu, oskarżony nieudolnie próbował dowieść, iż użycie gazu pieprzowego wobec pokrzywdzonego zostało dokonane w warunkach kontratypu obrony koniecznej.

Powyższe wyjaśnienia oskarżonego stoją jednak w sprzeczności z zeznaniami pokrzywdzonego H. G. (1), M. Z. oraz świadka A. O. (2) , który konsekwentnie podawał - zarówno w postępowaniu przygotowawczym oraz przed Sądem - że oskarżony blokował wejście do garażu pokrzywdzonemu oraz swojej żonie. Przy kompleksowej ocenie branych pod uwagę dowodów, Sąd wziął pod uwagę, iż A. O. (1) znajdował się w podszybiu windy i jego pole obserwacji doznawało naturalnych ograniczeń. W przekonaniu Sądu, świadek mógł nie wszystkie etapy zdarzenia zarejestrować precyzyjnie – w tym okoliczność, iż strony wzajemnie utrudniały sobie dostęp do pomieszczenia garażowego. Jednak w pamięci świadka utkwiła sytuacja, w której też i oskarżony blokował pokrzywdzonemu i jego towarzyszce dostęp do garażu, co przemawia za jego aktywnym udziałem w zdarzeniu. W przekonaniu Sądu, nie są wiarygodne twierdzenia oskarżonego, że świadek pomylił uczestników zajścia i to wyłącznie H. G. (1) nie chciał wpuścić go do garażu, do którego to oskarżony chciał się dostać. A. O. (1) bowiem był pewien dokonanej przez siebie identyfikacji. Zważyć przy tym należy, iż świadek w sposób prawidłowy rozpoznawał uczestników zdarzenia. Poprawnie wskazał osoby, które najpierw wyszły z garażu podziemnego, tym samym uznać należy, iż na tej podstawie potrafił określić ich wzajemne relacje oraz ocenić po której stronie konfliktu się znajdowały. Mając na uwadze powyższe, uznać należy, iż obie strony podejmowały aktywnie działania wymierzone przeciwko sobie. Jednak to działanie oskarżonego stało się bezpośrednią przyczyną szarpaniny pomiędzy mężczyznami, gdyż mocując się z pokrzywdzonym, który zyskał czasową przewagę broniąc mu dostępu do samochodu, chcąc przełamać jego opór, najpierw uderzył go w głowę, a następnie użył gazu pieprzowego. Irrelewantne z punktu widzenia odpowiedzialności w ramach toczącego się postepowania jest przy tym ustalenie, czy oskarżony miał zamiar zabrać przedmiotowy pojazd, czy też jedynie ocenić jego stan. Ważne, iż pokrzywdzony oraz M. Z., odczytali intencje oskarżonego jako chęć przejęcia samochodu i stąd ich wola niedopuszczenia go do pojazdu, lub dostania się do niego przed oskarżonym w celu jego zabezpieczenia przed nim. Odwrotny zamiar towarzyszył oskarżonemu, który ze swej strony nie chciał ich do garażu wpuścić, bowiem chciał się tam dostać jako pierwszy. Jego zachowanie nie stanowiło zatem uprawnionej obrony przed bezprawnym atakiem H. G. (1). Oskarżony godził się na konfrontację siłą, dążył do realizacji swojego zamiaru stopniowo intensyfikując podejmowane środki. Ponadto świadek A. O. (1) wskazał, że bijatyka odbywała się pomiędzy mężczyznami. Uczestnicząca w zdarzeniu M. Z. zachowywała dystans. Tym samym uznać należy, iż do czasu, kiedy oskarżony użył gazu, nie włączała się w przedmiotową konfrontację.

Marginalnie wyjaśnienia wymaga, iż elementem niezbędnym, aby zachowanie zostało uznane jako podjęte w warunkach kontratypu obrony koniecznej, jest aby akcja broniącego się, wynikała ze świadomości, że odpiera on zamach i podyktowana była wolą obrony, nie zaś chęcią przełamania oporu drugiej strony.

Tym samym, w ocenie Sądu, depozycje oskarżonego, w zakresie jakim wyjaśnia konieczność użycia gazu pieprzowego dowodzą, że nie opisywał on rzeczywistego przebiegu przedmiotowego wydarzenia, a jedynie składając wyjaśnienia realizował przyjętą linię obrony. Zważyć bowiem należy, iż użycie gazu nastąpiło w chwili, kiedy to oskarżony napierał na blokującego dostęp do garażu pokrzywdzonego, a więc w fazie, gdy jego działania przybrały charakter ofensywny. Wystarczającym do uniknięcia konfrontacji siłowej na tym etapie była rezygnacja z wejścia do garażu, zwłaszcza, iż jak sam twierdził, nie miał kluczyków, które by mu umożliwiły przejęcie władztwa nad samochodem.

W niniejszej sprawie, konkurujące ze sobą wersje zderzeń, ocenione nie w oderwaniu od siebie a przy uwzględnieniu kontekstu zdarzenia oraz przy wsparciu innych dowodów, umożliwiły odtworzenie stanu faktycznego w sprawie.

Przebieg zdarzeń przedstawiony przez pokrzywdzonego H. G. (1) w przeważającej części polega na prawdzie. Pokrzywdzony zarówno w toku czynności wyjaśniających jak i na rozprawie zeznał, że w dniu 12 grudnia 2016 r. wraz z M. K.Z. udał się na zakupy. Następnie dodał, iż podczas noszenia zakupionych przedmiotów z garażu podziemnego znajdującego się w miejscu zamieszkania żony Z. Z. (1) został zaatakowany wraz z M. K.Z. przez oskarżonego gazem, co miało miejsce przy windzie w budynku przy ul. (...). Nadto podał, że oskarżony zachowywał się agresywnie oraz był pod wpływem alkoholu.

Wskazał także, iż podsądny wyzywał M. Z. oraz pokrzywdzonego używając słów „skurwysyn” oraz „kurwa”. Po zaistniałym incydencie przyjechała Policja. Następnie pokrzywdzony wsiadł do taksówki i udał się na ostry dyżur przy ul. (...) bowiem na skutek użytego gazu nic nie widział.

W toku rozprawy pokrzywdzony potwierdził uprzednio złożone zeznania. W istocie rzeczy powtórzył i uszczegółowił relacje składane w postępowaniu przygotowawczym, uzupełniając opis podał, iż w trakcie zdarzenia poczuł uderzenie w głowę. Ponadto szczegółowo opisał konflikt rodzinny powstały pomiędzy oskarżonym, a M. K.Z.. Podał także, iż we wrześniu 2015 r. został zatrudniony przez oskarżonego, aby wozić i odbierać małoletnią córkę Z. Z. (1) oraz M. Z..

Powyższe depozycje pokrzywdzonego zostały potwierdzone przez żonę oskarżonego M. Z. , która zeznała iż, w dacie popełnienia inkryminowanego czynu wracając z zakupów wraz z pokrzywdzonym także została zaatakowana gazem pieprzowym. Podała, że strony zaczęły się bronić przed atakiem oskarżonego. Świadek popchnęła oskarżonego, czego następstwem był jego upadek. M. Z. opisała, że oskarżony po danym zdarzeniu uciekł gubiąc przy tym dokumenty oraz klucze do samochodu. Dodała, iż po powstałej awanturze zadzwoniła po Policję, a następnie udała się wraz z pokrzywdzonym do szpitala przy ul. (...), a następnie przy ul. (...). W toku rozprawy M. Z. potwierdziła uprzednio złożone zeznania. Jednocześnie skonkretyzowała opis powstałego zdarzenia w dniu 12 grudnia 2016 r., który podała w postępowaniu przygotowawczym oraz nakreśliła genezę spornej materii, a także poszczególne etapy ewoluującego konfliktu rodzinnego.

Przystępując do oceny zeznań złożonych przez pokrzywdzonego H. Z. oraz M. Z. , Sąd podszedł do nich z dużą ostrożnością i dał im wiarę w tej części, która znalazła odzwierciedlenie w pozostałym zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym, a w szczególności - w zeznaniach świadka A. O. (1). Nie umknęło uwadze Sądu, iż oboje świadkowie starają się zminimalizować aktywny udział H. G. (1) w starciu z oskarżonym i przedstawić siebie wyłącznie w woli ofiar.

Sąd nie dał wiary zeznaniom H. G. (1) w części, w której pokrzywdzony, twierdził, że wraz z towarzyszką, został od razu po wyjściu z garażu zaatakowany gazem pieprzowym przez oskarżonego. Wprawdzie zeznania pokrzywdzonego wspierała sama M. Z., jednakże powyższa wersja nie znalazła potwierdzona w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym, a w istocie rzeczy została całkowicie zaprzeczona przez świadka A. O. (1), na podstawie zeznań którego udało się ustalić, iż pokrzywdzony wraz z towarzyszącą mu M. K.-Z. najpierw bez przeszkód weszli na klatkę schodową a następnie powrócili w miejsce obok naprawianej przez niego windy, już w towarzystwie oskarżonego.

Sąd także uznał za wiarygodne zeznania pokrzywdzonego w zakresie, w którym twierdził, iż oskarżony kierował pod jego adresem obraźliwe słowa „skurwysynu”. Jako wiarygodne uznał także wyrażone przez świadka wątpliwości, czy w dniu inkryminowanego zdarzenia padały z ust oskarżonego w jego kierunku groźby, z uwagi na fakt, iż w przeszłości wielokrotnie dochodziło do sytuacji, gdy do takich gróźb dochodziło. W przekonaniu Sądu brak podstaw do uznania, że w dniu zdarzenia doszło do kierowania gróźb ze strony oskarżonego, ponieważ okoliczność ta nie pojawiła się w chwili składania przez pokrzywdzonego zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. H. G. (1) opisywał tego typu zachowania oskarżonego ale, które miały mieć miejsce wcześniej, w nieokreślonej bliżej przeszłości. Odnosząc się do zdarzenia z dnia 12 grudnia 2016 r. mówił wyłącznie o wyzwiskach kierowanych przez oskarżonego pod adresem pokrzywdzonego oraz M. Z.. Składając zeznania w toku postępowania sądowego, podał szczegółowo tło konfliktu, wzajemne relacje na przestrzeni długiego czasu. Opisując zdarzenie objęte zarzutem przedstawił je w sposób szerszy do treści złożonego w toku postępowania przygotowawczego. Pomimo, iż swoją wypowiedź wzbogacił o szereg nowych szczegółów, nie pojawiła się tam kwestia gróźb karalnych. Na ostatnim terminie rozprawy, zapytany oto wprost przez Przewodniczącą, podał, iż nie pamięta, czy padły sformułowania w postaci gróźb.

Co do przebiegu zdarzenia to wskazać należało, iż przedstawiona przez świadka relacja, w przeciwieństwie do innych podawanych przez niego okoliczności, była bardzo lakoniczna. Pokrzywdzony skupił się na najdrastyczniejszym z jego punktu widzenia fragmencie zdarzenia, jakim był kontakt z gazem pieprzowym oraz na uderzeniu w głowę, o którym wnioskował m.in. na podstawie doznanych obrażeń. W przekonaniu Sądu depozycje świadka w tym zakresie polegają na prawdzie. Nie umknęło jednak uwadze Sądu, że pokrzywdzony pominął kilka istotnych elementów zdarzenia, nie opowiedział o przyczynach, dla których cała trójka uczestników znalazła się ponownie przy drzwiach do garażu, ani o własnym aktywnym w nim udziale, polegającym na usiłowaniu dostania się do wnętrza garażu podziemnego, a następnie bronienia do niego dostępu i szarpania z oskarżonym.

Sąd dał wiarę w zeznaniom H. G. (1) w zakresie jakim wskazał, że w dniu 12 grudnia 2016 r. przy ul. (...) w garażu podziemnym, oskarżony spowodował u niego obrażenia w postaci urazu głowy bez utraty przytomności, rany tłuczonej łuku brwiowego lewego, ekspozycja obu oczu gazem pieprzowym, bowiem wersja ta została potwierdzona w treści opinii sądowo – lekarskiej oraz dokumentacji medycznej.

Analogicznie do omówionych powyżej depozycji, Sąd ocenił zeznania świadka M. Z. . W przekonaniu Sądu, podobnie jak jej towarzysz, pominęła niektóre elementy zdarzenia i usiłowała przekonać Sąd, iż atak oskarżonego nastąpił znienacka – bez żadnej wcześniejszej uzasadniającej ten atak sytuacji. Pozostałe okoliczności pokrywały się co do zasady z zeznaniami H. G. (1), uzupełniając je w momentach, w których jego percepcja była ograniczona. Jednocześnie wskazać należy, iż świadek szczerze przyznała, że odepchnęła oskarżonego w celu udzielenia pomocy H. G. (1). Analogicznie do pokrzywdzonego, w spontanicznej fazie wypowiedzi, w swojej relacji nie opowiedziała o żadnych groźbach kierowanych do kogokolwiek przez K. Z. w dniu 12 grudnia. Dopytywana przed Sądem na tę okoliczność, oświadczyła, iż nie wie, czy takie groźby padały, bo w przeszłości często mówił, że ją zabije. Potem podała, iż oskarżony odzywał się jakoś niecenzuralnie i wulgarnie pod adresem H. G. (2). By na końcu dodać, że padały jakieś groźby ale nie pamięta jakie. Ostatecznie podała, że były to słowa „ja ci pokażę, ty skurwysynu, ja cię załatwię”. W przekonaniu Sądu jedynie pierwsza część tej wypowiedzi polega na odtworzeniu rzeczywistych wspomnień. Nie można wykluczyć, iż ewoluujące stanowisko świadka wynikało z nałożenia się na inkryminowaną sytuację, pod wpływem zadanego świadkowi pytania, wspomnień innych zdarzeń, których, oprócz niej, był uczestnikiem oskarżony.

Nadto wskazać należy, iż świadek pośrednio przyznała, iż powodem powstania szarpaniny była kwestia samochodu, bowiem po zadanym przez nią H. G. (1) pytaniu, czy zamknął samochód, oskarżony miał powiedzieć „zabrałeś mi samochód a teraz chcesz jeszcze przywłaszczyć mieszkanie”. Świadek przy tym zasłoniła się niepamięcią co do tego, co faktycznie wydarzyło się przy drzwiach wejściowych do garażu. W przekonaniu Sądu wynikało to z chęci uniknięcia konieczności przedstawienia zachowania H. G. (1) w niekorzystnym świetle. Nie mniej jednak na podstawie zeznań M. Z. możliwe było rozstrzygnięcie wątpliwości co do faktu, kto w trakcie zdarzenia upadł na podłoże. W toku postępowania przygotowawczego zeznała, że po użyciu gazu pieprzowego przez męża, popchnęła go, w wyniku czego upadł, a następnie uciekł schodami w górę. Powyższe depozycje są zgodne z tą częścią wyjaśnień K. Z., w której podał, że w trakcie zdarzenia upadł. Pozostają natomiast w sprzeczności z zeznaniami świadka A. O. (1), który wskazał H. G. (1) - jako upadającego. W przekonaniu Sądu, w tym zakresie świadek, choć w pozostałym zakresie wiarygodny, musiał się pomylić, bowiem podanej okoliczności żaden z uczestników – i to nawet osadzonych po obu stronach konfliktu – nie potwierdza. Upadek H. G. (1) nie znajduje również odzwierciedlenia w karcie informacyjnej Izby Przyjęć (k. 8), w której zawarto informacje, uzyskane w badaniu podmiotowym, iż pacjent nie upadł – a został uderzony.

O ostatecznym odrzuceniu tej wersji zdarzeń, podczas którego miało dojść do kierowania pod adresem H. G. (1) gróźb, zadecydowały depozycje jedynego obiektywnego świadka – A. O. (1) , który zeznał, iż żadnych gróźb nie słyszał. Zeznania tego świadka Sąd ocenił jako wiarygodne w przeważającej części. Świadek nie był zaangażowany w konflikt po żadnej ze stron. Relacjonował zdarzenia w sposób jaki je zapamiętał. Ustalając stan faktyczny Sąd opierał się w głównej mierze na zeznaniach tego świadka – z zastrzeżeniami poczynionymi powyżej.

Zeznania ww. osoby są jasne i korespondują co do zasady z całością materiału dowodowego zebranego w sprawie. Świadek jako osoba zupełnie obca dla oskarżonego a także dla pokrzywdzonego nie miał żadnego motywu do tego, aby opisać przebieg zdarzenia niezgodnie z rzeczywistością. Swobodny sposób składania zeznań przez tego świadka na rozprawie, spontaniczność i szczerość relacji, szczegółowość opisu, brak własnych ocen zaistniałego zdarzenia, świadczą w przekonaniu Sądu o tym, że świadek ten opisał zdarzenie, które rzeczywiście zaobserwował z pozycji, w której się znajdował, tj. w szybie windy. A. O. (1) zeznał w toku postępowania przygotowawczego, iż jest pracownikiem firmy (...) zajmującej się konserwacją wind. Podał, że w grudniu dokonywał konserwacji windy przy ul. (...). W trakcie wykonywania swojej pracy ujrzał kobietę i mężczyznę wychodzącego z garażu wraz z bagażami, którzy zobaczywszy, że winda nie działa udali się schodami do góry. Świadek wskazał, iż po 10 minutach usłyszał wrzaski i krzyki. Para, która wcześniej zobaczył świadek chciała z powrotem wejść do garażu, jednakże zachowanie drugiego mężczyzny, który wówczas się pojawił wskazywało na to, że nie chce ww. osób wpuścić do garażu. Świadek opisał, że mężczyzna będący wcześniej w towarzystwie kobiety przewrócił się na kartony. Następnie konflikt ucichł a sporne strony rozeszły się. Podał, iż jak skończył pracę to po około 5 minutach poczuł woń rozpylonego gazu. Świadek zeznał, że nie słyszał aby którakolwiek ze stron kierowała groźby pozbawienia zdrowia i życia. W toku rozprawy A. O. (1) potwierdził uprzednio złożone zeznania oraz dodał, iż kobieta będąca uczestniczką zaistniałego konfliktu stała oraz patrzyła na powstałą „szarpaninę” nie biorąc w niej czynnego udziału. W przekonaniu Sądu, z uwagi na częściowo ograniczone pole obserwacji, świadek mógł nie zarejestrować wszystkich elementów zdarzenia. W przekonaniu Sądu strony przy drzwiach wzajemnie blokowały sobie dostęp do garażu – każdy z innych powodów, na co wskazują również twierdzenia oskarżonego i M. Z.. Świadek skupił się natomiast na tych momentach, kiedy przewagę posiadał oskarżony. Konfrontując depozycje oskarżonego, M. Z. z zeznaniami A. O. (1), uznać należy, iż wbrew twierdzeniu tego ostatniego, M. K. nie była podczas zdarzenia osobą całkowicie bierną. Sama bowiem podała, iż odepchnęła oskarżonego. Nie mniej jednak w oparciu o analizowane zeznania, odrzucić należy wersję, w której wspólnie z H. G. (1) miała uderzać oskarżonego po głowie i drapać, bowiem taka okoliczność bez wątpienia nie umknęłaby percepcji świadka.

W przedmiotowej sprawie zeznanie w charakterze świadka złożył też funkcjonariusz Policji w osobie A. S. , które nie wniosły niczego istotnego do sprawy, a zatem Sąd pominął te depozycje przy ustalaniu stanu faktycznego.

Podobnie rzecz ma się, jeśli chodzi o świadka A. Z. będącą wówczas pracownikiem II Ośrodka (...) Sądu Okręgowego w Warszawie, które Sąd uznał jako wiarygodne ale jako przydatne – jedynie w ograniczonym zakresie. Świadek jedynie potwierdził, iż pomiędzy stronami istnieje głęboki konflikt rodzinny, którego spornym filarem jest opieka nad małoletnią córką, a także, iż około tydzień przed zdarzeniem objętym aktem oskarżenia doszło do incydentu z udziałem stron w okolicach ośrodka, w którym była zatrudniona.

Dokonując ustaleń stanu faktycznego w sprawie, Sąd wykorzystał sporządzoną w toku postępowania opinię sądowo-lekarską, w której biegły opisał doznane przez pokrzywdzonego H. G. (1) obrażenia tj. uraz głowy bez utraty przytomności, rana tłuczona łuku brwiowego lewego, ekspozycja obu oczu gazem pieprzowym. Biegły podał, iż obrażenia ciała, jakich mógł doznać H. G. (1) spowodowały naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój ciała trwający nie dłużej niż 7 dni w rozumieniu art. 157 § 2 k.k.

Sąd ocenił, iż opinia sądowo-lekarska nie budziła zastrzeżeń w zakresie fachowości, została sporządzona w sposób rzetelny w oparciu o aktualne wskazania wiedzy medycznej, a wnioski w niej zawarte są logiczne i jasne. Ponadto opinia ta nie była kwestionowana przez strony.

Ze względu na wątpliwości, co do poczytalności oskarżonego Z. Z. (1) w chwili popełnienia zarzucanego mu czynu, dopuszczono dowód z opinii sądowo-psychiatrycznej oskarżonego. Przedstawiona przez biegłych psychiatrów P. Z. oraz F. M. pisemna opinia sądowo-psychiatryczna jest rzetelna, pełna i w sposób zrozumiały odpowiada na przedstawione w toku postępowania sądowego pytania. U oskarżonego nie stwierdzono choroby psychicznej ani upośledzenia umysłowego. Poczytalność oskarżonego w czasie popełnienia nie budzi wątpliwości. Ewentualne łączenie zażycia leków X. i S. oraz alkoholu nie ma wpływu na ocenę poczytalności oskarżonego. Ewentualne łączenie zażycie leku X. i alkoholu wzmaga działanie uspakajające leku i może wysłużyć ten efekt w czasie. Oskarżony przewidywał lub mógł przewidzieć skutki jednoocznego z tych substancji o ile w czasie czynu znajdował się pod ich wpływem (k.227 – 230).

Rzeczona opinia sądowo – psychiatryczna biegłych w przekonaniu Sądu jest wyczerpująca, precyzyjna i dokładna, a biegli sądowi poczynił szczegółowe ustalenia i logicznie je umotywowali. Oceniając wartość dowodową opinii pisemnej, należy stwierdzić, że Sąd uznaje, że stanowi ona pełnowartościowy dowód w sprawie. Biegli skupił się w swojej opinii na precyzyjnym udzieleniu odpowiedzi na zadane przez Sąd pytania. Zdaniem Sądu, biegli wykazali daleko idącą ostrożność i wyważenie w opinii; spełnia ona zatem wymogi fachowości i rzetelności, odpowiada wskazówkom art. 200 § 2 k.p.k., jest jasna, pełna i bezsprzeczna. Sąd nie znalazł podstaw do kwestionowania również sposobu opiniowania, doświadczenia i rzetelności opinii biegłych.

Jako dowody pomocnicze Sąd uwzględnił opinie biegłego psychologa, który został powołany w równolegle toczącym się postępowaniu odnoszącym się do tego samego zdarzenia na szkodę M. Z.. W przedmiotowej opinii wskazano, iż sprawność H. G. (1) jest na poziomie normy. Jego procesy spostrzegania, zapamiętywania spostrzeżeń i odtwarzania zapamiętanego materiału spostrzegawczego, w tym materiału związanego z tematyką sprawy XIV 778/17, funkcjonują prawidłowo. Nie ujawniono w nich deformacji typu fantazje, konfabulacje, czy treści zasugerowane. Z psychologicznego punktu widzenia, informacje zawarte w wypowiedziach H. G. (1) mogą być traktowane jako wartościowy materiał dla niniejszego postępowania (k.464 – 465).

Opisano także, że sprawność M. Z. jest na poziomie normy. W procesie odtwarzania zapamiętanego materiału spostrzegawczego związanego z tematyką niniejszej sprawy, funkcjonują prawidłowo nie ujawniają deformacji typu fantazje, konfabulacje, czy treści zasugerowane. Informację zawarte w wypowiedziach składanych przez nią w postępowaniu przygotowawczym i przed Sądem. Z psychologicznego punktu widzenia, mogą być traktowane jako wartościowy materiał dla niniejszego postępowania (k.461 – 462).

Wyżej wskazana opinie, w ocenie Sądu spełniała, wymogi fachowości i rzetelności, odpowiadały wskazaniom art. 200 § 2 k.p.k., były jasne, pełne i bezsprzeczne

Powyższe opinie stanowią pełnowartościowy materiał dowody. Opinie są pełne, jasne i logiczne, a wnioski rzeczowo uzasadnione. Wartości dowodowej wymienionych opinii nie zakwestionowała żadna ze stron.

Pozostały materiał dowodowy ujawniany w trybie art 394 § 1 i 2 k.p.k. na ( k. 241 – 242), a nieomówiony powyżej, nie był kwestionowany. Wyżej omówione opinie, jak zostało zasygnalizowane spełniają wymogi ekspertyzy biegłych, o których mowa w art. 200 § 2 k.p.k., są pełne, jasne i bezsprzeczne. Zarówno badania, jak ekspertyzy zostały wykonane przez uprawnionych biegłych w pełni rzetelnie i profesjonalnie. Protokoły z czynności procesowych, dokumenty, Sąd ocenia jako sporządzone przez uprawnione osoby zgodnie ze wskazaniami procedury. Dokumenty te nie były kwestionowane przez strony.

Mając zatem na uwadze całokształt podniesionych wyżej okoliczności Sąd uznał, iż wina oskarżonego i fakt popełnienia przez niego zarzucanego mu czynu z art. 157 § 2 k.k. nie budzą wątpliwości.

Przestępstwa z art. 157 § 2 k.k. dopuszcza się ten, kto powoduje lekki uszczerbek na zdrowiu, trwający nie dłużej niż 7 dni. Czynność sprawcza polega na powodowaniu opisanych w dyspozycji art. 157 § 2 k.k. skutków. Pojęcie to obejmuje wszelkie zachowania, pozostające w związku normatywnym i przyczynowym ze skutkiem. Zachowanie musi obiektywnie naruszać wynikającą z wiedzy i doświadczenia regułę postępowania z dobrem prawnym, jakim jest zdrowie człowieka. Czynność sprawcza może polegać na działaniu.

Skutek jest znamieniem pozwalającym z punktu widzenia strony przedmiotowej wyróżnić czyn zabroniony z art. 157 § 2 k.k. Skutek ten określa okres trwania naruszenia czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia nie dłużej niż 7 dni. Tym samym lekki uszczerbek na zdrowiu determinowany jest czasem trwania naruszenia czynności narządu ciała lub rozstrojem zdrowia pokrzywdzonego. Dla określenia tego skutku istotna jest granica „minimalna” odróżniająca to przestępstwo od naruszenia nietykalności cielesnej (art. 157 § 2 k.k.).

Przestępstwo określone w art. 157 § 2 k.k. może być popełnione umyślnie zarówno z zamiarem bezpośrednim jak i zamiarem wynikowym. Sprawca nie musi uświadamiać sobie i np. chcieć, aby powodowany przez niego uszczerbek na zdrowiu trwał nie dłużej niż 7 dni. Wystarczy dla przyjęcia realizacji znamion typu określonego w art. 157 § 2 k.k., że sprawca chciał albo przewidując możliwość na to się godził, że spowodowany uszczerbek na zdrowiu będzie lekki. Określony zatem w art. 157 § 2 k.k. skutek musi być objęty winą umyślną sprawcy. Można o tym wnioskować na podstawie intensywności siły fizycznej, użytych środków, umiejscowienia ciosów zadanych pokrzywdzonemu.

W niniejszej sprawie oskarżony Z. Z. (1) w dniu 12 grudnia 2016 r. przy ul. (...) podczas zaistniałej scysji spowodował u pokrzywdzonego obrażenia ciała, stanowiące z uwagi na czas trwania rozstroju zdrowia pokrzywdzonego lekki uszczerbek na zdrowiu w rozumieniu art. 157 § 2 k.k. Wskazane działanie oskarżonego stanowiło tym samym spowodowanie skutków określonych w dyspozycji art. 157 § 2 k.k. (vide: opinia lekarska k. 34 - 35).

Odnosząc się do powyższego podnieść należy, iż dla ustalenia odpowiedzialności karnej oskarżonego niezbędne było sięgnięcie do opinii zakresu medycyny sądowej (k. 33-34) sporządzonej w sprawie. Bez wątpienia można przyjąć, w oparciu o zebrany materiał dowodowy, iż obrażenia powstałe u pokrzywdzonego w postaci urazu głowy bez utraty przytomności, rany tłuczonej łuku brwiowego lewego, ekspozycja obu oczu gazem pieprzowym, które spowodowywały naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni, tj. czyn z art. 157 § 2 k.k., powstały na skutek zdarzania mającego miejsce w dniu 12 grudnia 2016 r. przy ul. (...) w W..

Zgodnie z art. 190 § 1 k.k. odpowiedzialność karną ponosi sprawca, który grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona.

Mając na uwadze powyższe, jak również zgromadzony i uznany za obiektywny w tej sprawie materiał dowodowy, Sąd dokonał modyfikacji czynu przypisanego oskarżonemu. Sąd uznał, iż oskarżony, w ramach podjętego działania, nie dopuścił się występku z art. 190 § 1 k.k. wobec H. G. (1). Za powyższym, jak było to już podnoszone powyżej przemawiały zeznania A. O. (1), wyjaśnienia oskarżonego oraz krytyczna ocena zeznań pokrzywdzonego oraz M. Z.. Wobec powyższego należy zauważyć, że wskazywane przez pokrzywdzonego okoliczności, iż Z. Z. (1) miał zwyczaj kierować względem niego groźby „załatwienia go”, to w tym konkretnym momencie, podlegającym ocenie pod kątem prawno-karnym w toku niniejszego postępowania, nie urzeczywistniły się. Oskarżony ograniczył się bowiem wyłącznie do użycia wobec pokrzywdzonego wulgaryzmu o znieważającym charakterze, jednak nie podlegającym ocenie prawno-karnej, w ramach postawionego zarzutu.

Sąd uznał, iż wina oskarżonego i fakt popełnienia przez niego zarzucanego mu czynu z art. 157 § 2 k.k. w przypisanym mu w sentencji wyroku kształcie, nie budzi wątpliwości. Zdaniem Sądu, w oparciu o ujawniony i wnikliwie oceniony materiał dowodowy, koniecznym było dokonanie modyfikacji opisu zarzucanego oskarżonym czynu i jego kwalifikacji.

Po przeprowadzeniu całości postępowania dowodowego Sąd uznał oskarżonego Z. Z. (1) za winnego tego, że w dniu 12 grudnia 2016 r. przy ul. (...) w garażu podziemnym spowodował u H. G. (1) obrażenia ciała w postaci urazu głowy bez utraty przytomności, rany tłuczonej łuku brwiowego lewego, ekspozycja obu oczu gazem pieprzowym, które spowodowywały naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni, tj. popełnienia występku kwalifikowanego z o czyn z art. 157 § 2 k.k.

Z przyczyn omówionych powyżej, przy okazji analizy wyjaśnień oskarżonego, Sąd odrzucił wersję, iż podejmowane przez K. Z. działania były motywowane obroną konieczną. Obaj uczestnicy zajścia godzili się na konfrontację, dążąc do wyegzekwowania od drugiej strony pożądanego przez siebie zachowania. Oskarżony, najpierw nie dopuszczał pokrzywdzonego do wnętrza garażu, a następnie, bezskutecznie usiłował przełamać zastosowaną przez H. G. (1) blokadę. Wobec niepowodzenia tych działań, zwiększał używane środki, uderzając pokrzywdzonego w głowę, a następnie używając gazu pieprzowego w zamkniętym pomieszczeniu. „ Dobrowolnie podjęta walka wręcz dwóch osób nie daje podstaw do przyjęcia, że którakolwiek z nich działa w warunkach obrony koniecznej, albowiem brak przymusu przy decyzji o wzięciu udziału w takim starciu i specyfika pojedynku, w którym nie działa się z woli obrony, ale z chęci wyładowania agresji, czy sprawdzenia swych sił i dochodzi do bezprawnych wzajemnych zamachów z obu stron, nie tylko nie pozwalają na uznanie, że w zaistniałej sytuacji jeden, czy drugi z walczących jest uprawniony do bezprawnych działań zaczepnych, czy obronnych, ale i nie daje podstaw do przyjęcia, że chroni ich instytucja określona art. 25 § 1 KK.” [wyrok SA w Szczecinie z dnia 23.10.2014 r. sygn.. akt II Aka 172/14.

Z. Z. (1) ma 63 lata, jest prezesem firmy remontowo – budowlanej. Osiąga miesięczne odchody ok. 6000 zł netto, żonaty, posiada jedno dziecko w wieku 8 lat, nie leczony w PZP i (...), leczony odwykowo, uzależnienie od alkoholu w 2015 r., od tego czasu utrzymuje abstynencję. Nie był karany sądownie.

Przy wymiarze kary Sąd kierował się dyrektywami określonymi w art. 53 k.k. zgodnie z którymi sąd wymierza karę według swojego uznania, w granicach przewidzianych przez ustawę, bacząc, by jej dolegliwość nie przekraczała stopnia winy, uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynu oraz biorąc pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma osiągnąć w stosunku do skazanego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Wymierzając karę, Sąd uwzględnia w szczególności motywację i sposób zachowania się sprawcy, rodzaj i stopień naruszenia ciążących na sprawcy obowiązków, rodzaj i rozmiar ujemnych następstw przestępstwa, właściwości i warunki osobiste sprawcy, sposób życia przed popełnieniem przestępstwa i zachowanie się po jego popełnieniu, a zwłaszcza staranie o naprawienie szkody lub zadośćuczynienie w innej formie społecznemu poczuciu sprawiedliwości, a także zachowanie się pokrzywdzonego.

Sąd baczył by kara nie przekraczała stopnia winy i uwzględniała stopień społecznej szkodliwości czynu. Stopień społecznej szkodliwości czynu popełnionego przez oskarżonego, wyczerpującego dyspozycję art. 157 § 2 k.k. jest zaś znaczny jeśli zważyć, że skierowany był przeciwko zdrowiu człowieka. Czyny tego typu są szczególnie karygodne rodzą bowiem realne niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia ludzkiego a nadto obarczone są nieprzewidywalnymi skutkami na przyszłość.

Sąd wymierzył oskarżonemu grzywnę w wysokości 80 stawek dziennych, ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 30 złotych. Jako okoliczność obciążającą wziął pod rozwagę okoliczność popełnienia czynu, miał zdaniem Sądu, świadomość przestępnego działania, wskutek czego Sąd przypisał im działanie z zamiarem bezpośrednim.

Nie zachodzą przy tym żadne okoliczności wyłączające odpowiedzialność karną, a zatem sprawcy zasadnie można przypisać winę w odniesieniu do popełnionego przezeń czynu zabronionego. Nie zachodzą przy tym żadne okoliczności wyłączające odpowiedzialność karną, a zatem sprawcy zasadnie można przypisać winę w odniesieniu do popełnionego przezeń czynu zabronionego.

Wymierzając oskarżonemu karę za przypisany mu czyn Sąd uwzględnił dotychczasową niekaralność oskarżonego, postać zamiaru oraz okoliczności towarzyszące popełnieniu czynu zabronionego w tym wyraźny i niezaprzeczony przez stronę przeciwną istniejący konflikt rodzinny. Sąd wziął również pod uwagę aktywny udział w straciu H. G. (1). Dlatego też w ocenie Sądu stopień społecznej szkodliwości czynu uplasował się na względnie niskim poziomie. Pomimo, że sytuacja wywołała u pokrzywdzonego dyskomfort, a czyn ten stanowił naruszenie normy karnej, nie można uznać go za szczególnie szkodliwy. Oskarżony działał impulsywnie, błyskawicznie i choć kierowała nim agresja wobec H. G. (1), jednak nie spowodował żadnej długotrwałej szkody.

Wobec oskarżonego kara grzywny nie przekracza stopnia winy i jest adekwatna do ustalonego stopnia społecznej szkodliwości popełnionego występku, powinna także okazać się wystarczająca dla osiągnięcia wobec oskarżonego celów kary, w tym dla zapobieżenia jego powrotowi do przestępstwa. W przekonaniu Sądu dolegliwość majątkowa, jaką oskarżony będzie zmuszony ponieść, powstrzyma go przed ponownym popełnianiem przestępstwa i skłoni do przestrzegania porządku prawnego.

Stosownie do treści art. 626 § 2 k.p.k. oraz 627 k.p.k. oraz art. Sąd zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 260 złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania, w tym kwotę 240 złotych tytułem opłaty.

Z uwagi na powyższe, Sąd orzekł jak w sentencji wyroku.