Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V ACa 638/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 8 lutego 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku – V Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący:

SSA Roman Kowalkowski (spr.)

Sędziowie:

SA Katarzyna Przybylska

SA Anna Strugała

Protokolant:

sekretarz sądowy Ewelina Gruba

po rozpoznaniu w dniu 8 lutego 2018 r. w Gdańsku na rozprawie

sprawy z powództwa E. B. (1), M. B. (1), M. B. (2), K. B. (1) i K. B. (2)

przeciwko Szpitalowi (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w B.

o zapłatę i rentę

na skutek apelacji powodów

od wyroku Sądu Okręgowego w S.

z dnia 29 maja 2015r., sygn. akt I C 237/12

I.  oddala apelację powodów;

II.  nie obciąża powodów kosztami sądowymi tymczasowo wyłożonymi przez Skarb Państwa;

III.  odstępuje od obciążenia powodów kosztami postępowania apelacyjnego poniesionymi przez stronę pozwaną.

Na oryginale właściwe podpisy.

VACa 638/15

U ZS A S A D N I E N I E

Wyrokiem z dnia 29 maja 2015r. Sąd Okręgowy w S. rozpoznając sprawę z powództwa E. B. (2), M. B. (3), M. B. (4), K. B. (3) i K. B. (4) przeciwko Szpitalowi (...) spółce z o. o. w B. o zapłatę i rentę oddalił powództwo i orzekł o kosztach postępowania.

Uzasadniając swoje rozstrzygnięcie ustalił, że w dniu 30 grudnia 2010r. M. B. (5) w związku z utrzymującym się od kilku dni stanem złego samopoczucia (...)i brakiem oczekiwanej poprawy po zażyciu ogólnie dostępnych leków przeciw grypowych, zgłosił się na wizytę do (...) w K. do lekarza rodzinnego. W wyniku przeprowadzonego badania i w oparciu o wywiad z pacjentem lekarz E. K. rozpoznała infekcję dróg oddechowych pod postacią zapalenia oskrzeli. Oprócz leczenia farmakologicznego zaleciła również podanie antybiotyku domięśniowo przez kolejne trzy dni.

Wobec braku odczuwalnej poprawy w stanie zdrowia i dodatkowo w związku z pojawieniem się trudności w swobodnym oddychaniu, w dniu 1 stycznia 2011r. o godzinie 13.45 M. B. (5) zgłosił się do Szpitala (...) w M.. Lekarz dyżurujący N. Z. z uwagi na zgłaszane przez chorego dolegliwości (duszność, kaszel, gorączka do 39 st. C) oraz brak poprawy po leczeniu ambulatoryjnym w poradni rejonowej skierowała go do dalszej konsultacji i leczenia w Oddziale (...) Badanie kliniczne, badania dodatkowe oraz ocena radiologiczna przez lekarza przyjmującego pacjenta do Oddziału (...) jednoznacznie wskazywała na rozpoznanie prawostronnego zapalenia płuc.

Pacjent M. B. (5) w chwili przyjęcia na oddział i do godzin wieczornych dnia następnego był w stanie ogólnym średnim, przytomny w pełnym kontakcie, chodzący. Przez cały ten czas towarzyszyła mu żona.

W dniu 2 stycznia 2011r. w późnych godzinach wieczornych lekarz dyżurujący K. T. obserwując u pacjenta postępującą duszność pomimo włączenia do leczenia dodatkowej terapii antybiotykowej zdecydował o przeniesieniu go do sali intensywnego nadzoru w obrębie Oddziału (...), a następnie ze względu na spadek saturacji zwrócił się o konsultację anestezjologiczną. W późnych godzinach nocnych z 2 na 3 stycznia 2011r. z uwagi na rozpoznany zespół ostrej niewydolności oddechowej dorosłych ( (...)), po uzyskaniu świadomej zgody pacjenta na proponowane leczenie, M. B. (5) w celu dalszego leczenia został przeniesiony na Oddział (...) gdzie zastosowano respiratoterapię w śpiączce farmakologicznej.

W dniu 3 stycznia 2011r. we wczesnych godzinach rannych po ponownym zbadaniu pacjenta, zapoznaniu się z wynikami aktualnych badań laboratoryjnych oraz RTG klatki piersiowej uzupełniono leczenie dodając (...) w kierunku zakażeń atypowych, dodano (...) o działaniu przeciw zapalnym (...) oraz pogłębiono sedację (...). Poprawiło to saturację z 88-90% do 94%. Około godziny 9.00 ordynator oddziału T. D. w rozmowie z żoną M. B. (5) uzyskał informacje, które pozwoliły mu na uzupełnienie wiedzy ponad dane dotychczas zebrane w wywiadzie z chorym, a dotyczące ustalenia że pacjent był chory, kaszlał i gorączkował już kilka tygodni wcześniej, pracując na budowie w(...), nie był jednak u lekarza i nie chciał porzucić pracy. Do Polski przyjechał dopiero przed Świętami Bożego Narodzenia, ale do lekarza w K. udał się dopiero 30 grudnia 2010r. To utwierdziło go w przekonaniu, że przyczyną ciężkiego stanu zdrowia pacjenta może być wirusowe zapalenie płuc. O godzinie 11.00 stwierdzono, że stan pacjenta pomimo wzmożonej terapii nie ulega poprawie, saturacja krwi tętniczej wynosiła 92% przy 80 % tlenu w mieszaninie oddechowej. Podjęte zostały działania i ostatecznie decyzja o przetransportowaniu M. B. (5) do (...) w G., która zgodziła się przyjąć pacjenta po zrelacjonowaniu stanu chorego i podaniu parametrów oddechowych. Wcześniej przyjęcia pacjenta do dalszego leczenia odmówił (...)w S. z uwagi na brak sprzętu do natleniania poza ustrojowego oraz Oddział (...) w B. z uwagi na brak wolnych miejsc.

W dniu 3 stycznia 2011r. o godzinie 15.05 pacjent M. B. (5) został przyjęty do(...) w G. z rozpoznaniem ciężkiej niewydolności oddechowej w przebiegu śródmiąższowego zapalenia płuc z podejrzeniem etiologii wirusowej. W wyniku pogłębionej diagnostyki w dniu 5 stycznia 2011r. uzyskano z (...) wynik pozytywny badania molekularnego w kierunku grypy (...) i dokonano ostatecznego rozpoznania klinicznego pod postacią grypy z zapaleniem płuc wywołanym wirusem (...).

W dniu (...) po wyczerpaniu możliwości terapeutycznych M. B. (5) nie odzyskawszy przytomności zmarł.

Czyniąc te ustalenia Sąd Okręgowy wyjaśnił, że stan faktyczny ustalił na podstawie złożonych i zgromadzonych dokumentów, w szczególności dokumentacji medycznej przyjmując je za autentyczne. Nie ma bowiem podstaw by kwestionować je z urzędu, a żadna ze stron nie podnosiła zarzutu ich nieprawdziwości. Sąd oparł się również na zeznaniach świadków przywołanych powyżej albowiem znajdują one potwierdzenie w pozostałym zebranym w sprawie materiale dowodowym, do którego świadkowie w trakcie składania zeznań bezpośrednio się odnosili.

Roszczenie powodów w stosunku do pozwanego należy rozpatrywać w świetle przepisów art.430 k.c. w związku z art.415 k.c.

Koncepcja ryzyka, jako podstawy odpowiedzialności przyjętej w art. 430, nadaje tej odpowiedzialności charakter obiektywny. Z pewnym uproszczeniem można ją określić jako odpowiedzialność za skutek. Uzasadnienie ryzyka przy odpowiedzialności zwierzchnika za podwładnego sprowadza się najczęściej do idei cuius commodum eius periculum (czyje korzyści tego ryzyko). Przesłankami odpowiedzialności na podstawie art. 430 kc są: a) szkoda wyrządzona osobie trzeciej przez podwładnego, b) wina podwładnego, c) wyrządzenie szkody nastąpiło przy wykonywaniu przez podwładnego powierzonej mu czynności. Między osobą powierzającą wykonanie czynności a tym, komu czynność powierzono, musi istnieć stosunek zwierzchnictwa i podporządkowania.

W art. 430 kc stosunek ten ujęto opisowo. Zwierzchnikiem jest ten, kto na własny rachunek powierza wykonanie czynności osobie, która przy jej wykonywaniu podlega jego kierownictwu i ma obowiązek stosować się do jego wskazówek. Podwładnym zaś jest osoba podlegająca temu kierownictwu i mająca obowiązek stosowania się do poleceń danych jej przez zwierzchnika. Podwładny wykonuje czynność powierzoną mu przez zwierzchnika na „własny rachunek” tego ostatniego. W konsekwencji, na podstawie art. 430 kc, zwierzchnikiem określonego pracownika nie jest jego przełożony w rozumieniu hierarchii wynikającej np. ze schematu organizacyjnego przedsiębiorstwa (szpitala) lecz samo przedsiębiorstwo - jako osoby prawne.

Przesłanką odpowiedzialności zwierzchnika jest zawsze wina podwładnego, użyta tu w tym samym znaczeniu, co w art. 415 kc, przy czym normalnym jej następstwem jest szkoda wyrządzona osobie trzeciej.

Ciężar dowodu winy podwładnego, powstania szkody i jej wysokości obciąża poszkodowanego. Dla zastosowania art. 430 kc nie jest natomiast wymagana jakakolwiek wina po stronie zwierzchnika. Odpowiada on bowiem na zasadzie ryzyka, w sposób bezwzględny, wyłączający możliwość ekskulpacji, np. brakiem winy w nadzorze lub w wyborze. Istotną wreszcie przesłanką odpowiedzialności zwierzchnika - według art. 430 kc - jest ustalenie, że wyrządzenie szkody nastąpiło „przy wykonywaniu”, nie zaś „przy okazji (sposobności) wykonywania czynności”.

Wymaganie wyrządzenia szkody przy wykonywaniu powierzonej czynności oznacza, że „[...] między powierzeniem czynności a działaniem, w którego wyniku nastąpiła szkoda, powinien zachodzić związek przyczynowy, i to związek takiego rodzaju, jaki w myśl obowiązujących zasad usprawiedliwia odpowiedzialność zobowiązanego do odszkodowania. Chodzi tu więc o związek przyczynowy w rozumieniu art. 361 § 1 kc, ograniczający się do następstw normalnych, tj. takich, jakie na podstawie doświadczenia życiowego należy uznać za stanowiące z reguły skutki danego rodzaju działań lub zaniechań, w odróżnieniu od wypadków, które poza taką regułę wykraczają” (tak SN w wyroku z 9 grudnia 1958 r., I CR 867/58, OSPiKA 1960, poz. 292).

Przenosząc powyższe rozważania na grunt sprawy stwierdził Sąd Okręgowy, iż zasadniczym zagadnieniem wymagającym rozstrzygnięcia było ustalenie czy istotnie, jak twierdzili powodowie, w wyniku popełnienia błędu medycznego lub niedołożenia należytej staranności w przeprowadzonym leczeniu doszło do nieodwracalnych skutków, których konsekwencją była śmierć ich męża i ojca M. B. (5).

Stosownie do treści art. 232 k.p.c. w zw. z 6 k.c. obowiązkiem powodów w było wykazanie stosownymi dowodami, iż to pozwany ponosi odpowiedzialność cywilno-prawną za doznaną przez powodów krzywdę. Najistotniejsza dla rozstrzygnięcia okazała, się opinia (...) w W. (...)

Autorzy opinii w osobie (...)dr hab. n. med. P. K. - (...), dr n. med. J. J.(...) i dr n. med. M. F.(...)na podstawie znajdujących się w aktach sprawy dokumentacji medycznej, kart informacyjnych leczenia szpitalnego i dokumentacji lekarskiej oraz wyników badań, ustalili i wyprowadził wnioski, iż zastosowane wobec M. B. (5) leczenie tak przez lekarza rodzinnego w odniesieniu do zaistniałej sytuacji oraz postępowanie lekarzy pozwanego Szpitala (...) uznać należy za zgodne z wymaganiami obecnej nauki i tym samym prawidłowe. W uzasadnieniu swojego stanowiska opiniujący wskazali, iż postępowanie diagnostyczne i terapeutyczne podjęte w zarówno w czasie hospitalizacji M. B. (5) w Oddziale (...) jak i w Oddziale (...) było adekwatne do stanu klinicznego chorego jak również informacji uzyskanych w trakcie wywiadu lekarskiego, zgodne z wymaganiami aktualnej wiedzy i nauki medycznej oraz powszechnie przyjętej praktyki lekarskiej. Objawy kliniczne stwierdzone podczas hospitalizacji w pozwanym szpitalu z 2/3 stycznia 2011r. wskazywały narastającą niewydolność oddechową w przebiegu infekcji dróg oddechowych na tle wirusowym, w czym mieściła się także możliwość zakażenia u M. B. (5) wirusem grypy (...). Uzyskanie pełnej weryfikacji wirusologicznej w ramach laboratorium pozwanej placówki było niemożliwe i ze względów technicznych jak i czasowych, jednakże zdaniem zespołu opiniującego nie miało to wpływu na dalszy zakres i proces postępowania pozwanego szpitala w stosunku do chorego w okresie od 1 do 3 stycznia 2011r.

Podobnie zdaniem biegłych brak jest podstaw do przyjęcia aby nie podanie mu leku T. miało jakikolwiek wpływ na stan zdrowia i dalsze leczenie pacjenta M. B. (5), bowiem korzystny wpływ na rokowanie w przypadku infekcji wirusem (...) tego leku ogranicza się do pierwszych 48 godzin od momentu wystąpienia infekcji, a więc w konkretnym przypadku, zastosowanie tego leku miałoby uzasadnienie do dnia 29.12.2010r. przy założeniu, że faktycznie pierwsze objawy pojawiły się w dniu 27 grudnia 2011r. a nie jeszcze w trakcie pobytu za granicą. Pacjent do lekarza rodzinnego zgłosił się w dniu 30 grudnia 2010r. a do szpitala w dniu 1 stycznia 2011r. Powyższe koresponduje z treścią przedstawionej przez pozwanego opinii (...) (...) w sprawie efektywności klinicznej i bezpieczeństwa stosowania produktu leczniczego T. we wskazaniu: profilaktyka i leczenie grypy (vide k. 148-151 akt).

Proces diagnostyczny potwierdzający rozpoznanie grypy, musi być zakończony przed upływem 48 godzin i w tym okresie musi zostać podana pierwsza dawka leku.

Zdaniem zespołu opiniującego Szpitalowi (...) nie można zarzucić zaniechania czy zaniedbania odpowiednich procedur. W podsumowaniu swojego stanowiska będącego odpowiedzią na zadane przez Sąd pytania biegli podkreślili, iż zgłoszenie się przez M. B. (5) do lekarza po kilkunastu dniach od pierwszych objawów infekcji, w tym utrzymującego się stanu gorączkowego, samoleczenie oraz fakt, iż świadczył on w tym stanie i czasie (grudzień) pracę fizyczną zwiększyło stopień zagrożenia wystąpieniem powikłań choroby w zakresie wydolności oddechowej. Również palenie papierosów, jak w przypadku M. B. (5) (...), zmniejsza wydolność układu oddechowego, predysponuje do infekcji układu oddechowego i jest czynnikiem niekorzystnym rokowniczo w przypadku ich zaistnienia. Ustosunkowując się natomiast do zarzutów pełnomocnika strony powodowej, odnośnie zaniechania przez personel medyczny szpitala wszczęcia wobec M. B. (5) od razu po przyjęciu procedury intensywnego leczenia w warunkach oddziału intensywnej terapii, biegli stwierdzili, iż obraz kliniczny pacjenta w chwili przyjęcia do Szpitala nie dawał podstaw do rozpoznania pierwszej fazy (...) i nie stanowił wskazania do leczenia w warunkach oddziału intensywnej terapii.

Na marginesie można jedynie stwierdzić, iż tylko osoba, która nigdy nie była na Oddziale (...)i nie ma w oparciu o własne spostrzeżenia wiedzy co do stanu w jakim znajdują się pacjenci tego oddziału tam przebywający może formułować twierdzenia co do tego, że M. B. (5), który sam zgłosił się do szpitala i przez kolejne dwa dni był pacjentem chodzącym w pełnym kontakcie z otoczeniem, kwalifikował się 1 stycznia 2011r. do przyjęcia na (...).

Oczywistym jest, że dowód z opinii biegłych, tak jak każdy inny, podlega ocenie Sądu. Sąd może jednak oceniać opinię biegłego pod względem fachowości, rzetelności czy logiczności. Może pomijać oczywiste omyłki. Nie może jednak nie podzielać merytorycznych poglądów biegłych, czy zamiast nich wprowadzać własne spostrzeżenia (por. orz. SN z dnia 19 grudnia 1990r., IPR 148/90,OSP 1991, nr 11-12, poz. 300). Trudno odmówić cech fachowości czy rzetelności opinii, która sporządzona została przez wysoce specjalistyczną, renomowaną placówkę, w imieniu której wydana została przez wysokiej klasy specjalistów. Sąd w pełni podzielił opinie (...), w imieniu którego wypowiedział się trzyosobowy zespół lekarzy, albowiem spełniała ona stawiane jej wymogi, odzwierciedlała staranność i wnikliwość w badaniu zleconego zagadnienia. Odpowiadała w sposób wyczerpujący, stanowczy i zrozumiały na postawione pytania, a przytoczona na ich uzasadnienie argumentacja jest w pełni przekonująca, a równocześnie poparta autorytetem ośrodka akademickiego. Przedmiotem opinii biegłego nie jest przedstawienie faktów, lecz ich ocena na podstawie wiedzy fachowej (wiadomości specjalnych). Nie podlega ona zatem weryfikacji, jak dowód na stwierdzenie faktów, na podstawie kryterium prawdy i fałszu. Nie są miarodajne dla oceny tego dowodu niekonkurencyjne z nim oceny stron co do faktów będących przedmiotem opinii.

Do wskazanych kryteriów oceny dowodu z opinii biegłych według Sądu pełnomocnik powodów nie nawiązał w piśmie z dnia 25 marca 2015r. poprzestając na ogólnej krytyce wniosków zawartych w opinii, które należy traktować jak polemikę z wynikami niekorzystnej dla strony powodowej opinii, opartą jedynie na subiektywnym przekonaniu o swoich racjach, a nie na rzetelnej, obiektywnej i popartej wiedzą fachową argumentacji merytorycznej. Głównym zarzutem przeciw opinii było twierdzenie, że sprawia ona wrażenie sporządzanej w pośpiechu, zapewne wywołanym upływem terminu zakreślonego na jej sporządzenie i wielokrotnymi monitami ze strony Sądu, co odbiło się merytorycznie skąpą zawartością. W konkluzji pełnomocnik powodów wniósł o dopuszczenie dowodu z kolejnej opinii biegłych, nie wnosząc jednocześnie o ewentualne uzupełnienie opinii przez dotychczasowy zespół opiniujący, wobec przekonania, że uzupełniające przesłuchanie biegłych, czy sporządzenie przez ich uzupełniającej opinii na piśmie, nie usunie podstawowego uchybienia, jakim jest zasygnalizowany na wstępie błąd metodologiczny, a ponadto jawi się jako niecelowe, zważywszy na oczywistą okoliczność, że biegli wyniku „autokontroli" nie skrytykują wyrażonego wcześniej stanowiska i mu nie zaprzeczą.

W ocenie Sądu Okręgowego niezasadny jest zarzut o skąpej zawartości merytorycznej wydanej opinii. Biegli odpowiedzieli na wszystkie pytania zawarte w zleceniu, oraz na te sformułowane w treści pisma pełnomocnika z dnia 18 lutego 2013r. Prawdą jest, że opinia nie została sporządzona w pierwotnie zakreślonym terminie tj. 12 miesięcy od dnia otrzymania akt czyli do sierpnia 2014r. co Kierownik (...) w piśmie z dnia 12 listopada 2014r. tłumaczył trudnościami organizacyjnymi wnosząc o jego przedłużenie maksymalnie do stycznia 2015r. Ostatecznie i ten termin nie został dotrzymany, ale z powodu odebrania biegłym akt w grudniu 2014r. dla potrzeb rozpoznania przez Sąd Apelacyjny wniesionej przez stronę skargi Sam fakt złożenia opinii po terminie do jej sporządzenia nie może i nie przesądza o jej lakoniczności czy niedbałości merytorycznej.

Niezrozumiały dla Sądu jest również zarzut pełnomocnika powoda co do zbyt obszernej części opinii stanowiącej ustalenia faktyczne w tym opis zakresu i rodzaju wdrożonego leczenia, wykonanych badań i zastosowanych leków. zdaniem Sądu dowodzi to raczej tego, że biegli przed odpowiedzią na zadane pytania skrupulatnie przeanalizowali zgromadzony materiał dowodowy i dokumentację lekarska.

Stanowczego podkreślenia wymaga przy tym, że sam fakt niezadowolenia jednej ze stron z treści sporządzonej w toku sprawy opinii biegłego, czy podtrzymywanie zarzutów pod jej adresem, nie obliguje w żadnym razie Sądu do dopuszczenia dowodu z kolejnej opinii biegłego. Potrzeba powołania innego biegłego powinna, bowiem wynikać z okoliczności sprawy, a nie z samego niezadowolenia strony z dotychczas złożonej opinii (vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 9 grudnia 2010r. IACa 951/10). Wskazać trzeba, że zgodnie z art. 286 k.p.c. dodatkowa opinia biegłego może być przeprowadzana jedynie w razie zaistnienia takiej potrzeby. W przedmiotowej sprawie, w ocenie Sądu taka potrzeba nie zaistniała, ponieważ wiadomości specjalne konieczne dla rozstrzygnięcia sprawy zostały w wystarczający sposób przedstawione w opinii. Wielokrotnie też Sąd Najwyższy stwierdzał, że potrzeba powołania innego biegłego powinna wynikać z okoliczności sprawy, a nie z samego niezadowolenia strony z dotychczas złożonej opinii, gdyż odmienne stanowisko oznaczałoby przyjęcie, że należy przeprowadzić dowód z wszystkich możliwych opinii biegłych, aby upewnić się, czy niektórzy z nich nie byli tego samego zdania, co strona (por. przykładowo wyroki Sądu Najwyższego z dnia 4 sierpnia 1999 r., I PKN 20/99, i z dnia 14 maja 1997 r., II UKN 108/97).

Z tych względów Sąd oddalił wniosek powoda o dopuszczenie dowodu z opinii kolejnych biegłych (...).

W ocenie Sądu, skoro biegli dysponując wiedzą fachową i doświadczeniem stwierdzają, iż „Zakres leczenia podjęty i wdrożony w Szpitalowi (...) sp. z o.o. w B. Oddział M. w odniesieniu do stwierdzanej sytuacji medycznego przypadku, uznać należy za prawidłowy”, to nie ma podstaw by tą tezę biegłych kwestionować skoro powodowie nie przedstawili żadnych fachowych argumentów mogących tezę tę poddawać w wątpliwość.

Zgodnie z ogólnymi regułami rozkładu ciężaru dowodu, ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne (art. 6 k.c). W związku z tym to pacjent, a nie lekarz czy zakład opieki zdrowotnej, obowiązany jest do udowodnienia wszystkich przesłanek odpowiedzialności deliktowej (zdarzenia, z którym ustawa wiąże odpowiedzialność, szkody oraz adekwatnego związku przyczynowego między zdarzeniem a szkodą).

W konsekwencji, na podstawie całokształtu materiału zgromadzonego w sprawie nie można stwierdzić, że podczas leczenia M. B. (5) w pozwanej jednostce przez faktycznie 30 godzin doszło do popełnienia błędu medycznego lub nie dołożono należytej staranności w leczeniu co skutkowało jego śmiercią.

W świetle powyższego wskazać trzeba, że powodowie nie wykazali zaistnienia przesłanek z art. 430 k.c, a w konsekwencji wytoczone przez nich powództwo nie zasługuje na uwzględnienie bowiem brak jest podstaw do przypisania winy osobom podejmującym czynności lecznicze w pozwanym szpitalu na tak na Oddziale (...). Szpital czy personel medyczny nie może ponosić absolutnej odpowiedzialności za wszystkie powikłania występujące przy leczeniu pacjenta. Jednym z warunków odpowiedzialności jest wina, która musi być wykazana. Sam fakt, że przy bardzo trudnym przypadku doszło do powikłania nie przesądza automatycznie o winie personelu przeprowadzającego diagnostykę i leczenie, a zatem o odpowiedzialności pozwanego.

Rozstrzygnięcie w przedmiocie kosztów procesu następuje w myśl ogólnej reguły odpowiedzialności za wynik postępowania. Zasada ta została wprost wyrażona w art. 98 k.p.c. zgodnie z którym strona przegrywająca jest zobowiązana do zwrotu przeciwnikowi, na jego żądanie, kosztów procesu. W Kodeksie postępowania cywilnego przewidziano wszakże możliwość odstąpienia od tej reguły w przypadku zaistnienia w sprawie nadzwyczajnych okoliczność. Stosownie bowiem do treści art. 102 k.p.c. w wypadkach szczególnie uzasadnionych Sąd może zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów albo nie obciążać jej w ogóle kosztami. Ocena, czy te szczególnie uzasadnione wypadki wystąpiły należy do sądu i wymaga wszechstronnego rozważenia okoliczność rozpoznawanej sprawy. Ze zgromadzonego w sprawie materiału procesowego wynika, że powodowie znajdują się w trudnej sytuacji finansowej, utrzymują się z renty rodzinnej z zasiłku rodzinnego w łącznej wysokości niespełna 2000 zł. To, że powodowie korzystali w toku procesu z pomocy fachowego pełnomocnika, nie przesądza jeszcze o tym, że ponosili z tego tytułu jakiekolwiek koszty. Jednocześnie, zgodnie z poglądem zaaprobowanym w orzecznictwie, sam fakt pozostawania przez stronę w niekorzystnej kondycji materialnej, nie może stanowić podstawy do zastosowania art. 102 k.p.c. Biorąc wszak pod uwagę charakter dochodzonego roszczenia, a także subiektywne przekonanie powodów o jego zasadności oraz okoliczność, iż zweryfikowanie powództwa a limine nie było możliwe, o czym świadczy konieczność dopuszczenia dowodu z opinii biegłych (...), Sąd doszedł do przekonania, że spełnione zostały – określone powołanym przepisem – przesłanki uzasadniające nieobciążanie powodów kosztami procesu (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 7 grudnia 2011 r. IICZ 105/2011). Z tych względów orzeczono jak w pkt 2 wyroku.

W apelacji powodowie zarzucili:

1.  naruszenie prawa materialnego, tj. art. 430 K.c. i 415 K.c. oraz 355 § 2 K.c., polegające na:

-

przyjęciu, że pozwana ponosi tylko odpowiedzialność za zawinione wyrządzenie szkody przez zatrudnianych lekarzy i personel medyczny (art. 430 K.c.), podczas gdy pozwana ponosi także odpowiedzialność za winę własną (art. 415 K.c.) - organizacyjną, która to wina polegała na niewłaściwej organizacji zakładu w taki sposób, że w warunkach placówki pozwanej nie było możliwe uzyskanie weryfikacji wirusologicznej, ponieważ pozwana jako podmiot świadczący usługi medyczne - w fazie pandemii grypy - nie była przygotowana na właściwe oraz sprawne diagnozowanie i leczenie tej choroby;

-

przyjęciu, że brak technicznych i czasowych możliwości uzyskania weryfikacji wirusologicznej uzasadniał odstąpienie przez pozwaną od diagnozowania i leczenia w kierunku wirusologicznym i zwalniał z odpowiedzialności za skutki tego zaniechania;

2.  naruszenie prawa procesowego, tj. art. 233 § 1 K.p.c., poprzez przyjęcie, że sporządzona w sprawie opinia biegłych jest rzetelna, staranna, wyczerpująca, stanowcza i przekonująca, zwłaszcza ze względu na to, że sporządzona została przez renomowaną placówkę, podczas gdy:

-

autorzy opinii popełnili przy jej sporządzaniu błąd metodologiczny (pominięcie przy ocenie prawidłowości czynności leczniczych faktu, że pacjent zmarł),

-

autorytet biegłego nie decyduje o fachowości i rzetelności opinii, a jej merytoryczna zawartość,

-

opinia nie zawiera uzasadnienia (wnioski nie są umotywowane), a zamiast fachowych informacji wspartych merytorycznym wywodem, sprowadza się do przepisania treści zgromadzonego materiału dowodowego i jednozdaniowych konkluzji,

-

opinia zawiera błąd logiczny, zawarte w niej konkluzje godzą w zasady doświadczenia życiowego i dotknięta jej wewnętrzną sprzecznością (ustalenie, że podjęcie działań w kierunku postawienia właściwej diagnozy nie miałoby wpływu na postępowanie z pacjentem; ocenie postępowania leczniczego jako prawidłowego, mimo że nie było ono ukierunkowane na zwalczanie wirusa, choć stwierdzone objawy kliniczne na infekcję wirusową wskazywały),

-

opinia opiera się na wadliwych założeniach faktycznych, w zakresie kategorycznego ustalania terminu, kiedy uzasadnione było podanie leku T.;

3.  naruszenie prawa procesowego, tj. art. 217 § 1 K.p.c., 227 K.p.c., 278 § 1 K.p.c. i 286 K.p.c. poprzez tendencyjne stwierdzenie, że zastrzeżenia strony powodowej do opinii mają charakter ogólnej polemiki ze stanowiskiem biegłych, niepopartej merytoryczną argumentacją i są jedynie wyrazem niezadowolenia z treści opinii, co skutkowało oddaleniem wniosku dowodowego strony powodowej o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego, z jednoczesnym niezażądaniem od biegłych opinii uzupełniającej, podczas gdy strona powodowa merytorycznie przedstawiła wady opinii, a obowiązkiem sądu było zapewnienie stronie możliwości wyjaśnienia powziętych wątpliwości co do jej treści;

4.  naruszenie prawa procesowego, tj. art. 233 § 1 K.p.c., polegające na niedokonaniu wszechstronnej i wnikliwej analizy zebranego w sprawie materiału dowodowego, co skutkowało wadliwą oceną, że postępowanie diagnostyczne i terapeutyczne pozwanej było prawidłowe i adekwatne do stanu pacjenta, podczas gdy nie rozpoznano (...) i nie wdrożono leczenia antywirusowego, mimo że informacje podane przez świadków (przede wszystkim E. K., K. T., i A. D.) wskazują, że pozwana miała możliwość i powinna była postawić właściwą diagnozę; z dowodów powołanych w apelacji wynika dodatkowo, że objawy na które uskarżał się pacjent świadczyły o cięższym przebiegu choroby i rodziły obowiązek podjęcia natychmiastowego leczenia przeciwwirusowego bez oczekiwania na wyniki badań.

Stawiając te zarzuty wnosili o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu, domagali się przeprowadzenia dowodów wskazanych w apelacji i orzeczenia o kosztach postępowania apelacyjnego.

W uzasadnieniu apelacji wskazali, że kwestią, która wymagała rozstrzygnięcia w pierwszej kolejności było to, czy leczenie zmarłego M. B. (6) przeprowadzone zostało zgodnie ze sztuką i nauką lekarską oraz najwyższą starannością wymaganą od profesjonalnego podmiotu zachowaną w każdym przejawie kontaktu z pacjentem i na każdym etapie jego leczenia, biorąc pod uwagę to, że wymóg zachowania staranności w działaniu wiąże się z szeroko rozumianym obowiązkiem zapewnienia pacjentowi bezpieczeństwa w czasie pobytu w zakładzie leczniczym, a staranność ta powinna być szczególnie wysoka ze względu na profesjonalny charakter podmiotu leczniczego oraz przedmiot czynności medycznych, który stanowią zdrowie i życie, jak również okoliczność, że konsekwencje nieprawidłowości w tym zakresie mogą być bardzo poważne (art. 355 § 2 K.c.).

Nie ulega wątpliwości, zdaniem skarżących, że stwierdzenie tych okoliczności wymagało wiadomości specjalnych, dlatego zasięgnięto opinii biegłych. Sąd jednak niewłaściwie - z naruszeniem art. 233 § 1 K.p.c. - ocenił sporządzoną w niniejszym postępowaniu opinię jako rzetelną, staranną wyczerpującą, stanowczą i przekonującą, a w konsekwencji w sposób nieuprawniony poczynił w oparciu o nią ustalenia stanowiące jedyną podstawę zapadłego w sprawie rozstrzygnięcia, nie konfrontując wnikliwie wniosków tej opinii z pozostałym zabranym w sprawie materiałem dowodowym i oddalając wniosek strony powodowej o powołanie innego biegłego.

Zgodnie z ugruntowanym w orzecznictwie poglądem, opinia biegłego tak jak inne dowody podlega ocenie przy zastosowaniu art. 233 § 1 K.p.c., chociaż na podstawie właściwych dla jej przedmiotu kryteriów zgodności z zasadami logiki i wiedzy powszechnej, poziomu wiedzy biegłego, podstaw teoretycznych opinii, sposobu motywowania i stopnia stanowczości wyrażonych w niej wniosków (por. m.in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 listopada 2013 r., IV CSK 135/13).

O ile należy podzielić stanowisko, że samo niezadowolenie strony z treści wydanej przez biegłych opinii nie jest podstawą kontynuowania postępowania dowodowego w tym zakresie, to jednak za całkowicie tendencyjne należy uznać

stwierdzenie Sądu I instancji, że strona powodowa poprzestała na ogólnej krytyce wniosków opinii, a pismo procesowe z zastrzeżeniami do tej opinii można traktować jako polemikę opartą na subiektywnym przekonaniu strony powodowej o swojej racji a nie na rzetelnej, obiektywnej i popartej wiedzą fachową argumentacji merytorycznej. Strona powodowa bowiem, wykazując się niezbędną aktywnością, w piśmie z dnia 25 marca 2015 r. szeroko przedstawiła i uargumentowała konkretne wady w opinii biegłych, które ją dyskwalifikują. Sąd nie zważał na to, że strona powodowa wskazała szereg pozostających do rozstrzygnięcia wątpliwości, co wymagało dalszego postępowania dowodowego, oferując jednocześnie Sądowi dowód na te okoliczności.

Wbrew przekonaniu Sądu I instancji, głównego zarzutu nie stanowiły obiekcje strony powodowej co do szeroko rozumianej staranności w sporządzaniu opinii (jakkolwiek te zarzuty są w pełni uprawnione), a błąd metodologiczny popełniony przez biegłych. Otóż biegli wyłączają dla potrzeb oceny prawidłowości leczenia pacjenta M. B. (6) fakt, że pacjent ten zmarł, podczas gdy zasadniczą w niniejszym postępowaniu kwestią było ustalenie przyczyny zgonu oraz dokonanie oceny działań lekarzy przez pryzmat takiego skutku. Zadaniem biegłych było zweryfikowanie, co spowodowało brak efektywności wdrożonego leczenia i czy zważywszy na to, że ostatecznie nastąpił zgon pacjenta, to postępowanie lekarzy w tym zakresie można było ocenić jako prawidłowe. Nie jest bowiem normalnym następstwem to, że stan pacjenta - młodego, zdrowego, silnego mężczyzny, przyjętego do szpitala w stanie średnim, nie wskazującym na bezpośrednie zagrożenie wystąpieniem ostrej niewydolności oddechowej - pomimo wdrożenia leczenia stale się pogarsza, aż ostatecznie kończy się jego zgonem. Takie założenie poczynione przez biegłych dyskwalifikuje samo w sobie dalsze wnioski opinii i jawi się wręcz jako irracjonalne. Przy takim stanowisku biegłych, nie wiadomo dlaczego pacjent zmarł, albowiem gdyż nie miało na to wpływu zaniechanie przez lekarzy działań w kierunku prawidłowego diagnozowania, ani też postępowanie samego pacjenta, bo tego biegli również nie przesądzili.

Wskazali, że kolejnym kryterium dyskwalifikującym opinię jest również oparcie jej na wadliwych założeniach faktycznych. W tym zakresie przede

wszystkim za dowolne należy uznać rozważania co do tego, do kiedy uzasadnione było podanie leku T.. Nie da się bowiem jednoznacznie ustalić, w którym dokładnie momencie doszło do wystąpienia infekcji, a wszyscy dla ustalenia tego momentu posługują się terminem „około”, dlatego wskazywana przez biegłych data może być uznana co najwyżej za orientacyjną. Z tego powodu nieuzasadnione było odstąpienie od diagnozowania w tym kierunku i podania leku. Takie czysto rachunkowe wyliczenia i zaniechanie diagnozowania i leczenia z pewnością nie odpowiadają należytej staranności i nie są zgodne ze sztuką lekarską. Oczywisty wniosek co do zasadności podania inhibitorów (...) już w chwili przyjęcia do szpitala, kiedy wszystkie okoliczności wskazywały na zakażenie pacjenta wirusem (...), wynika z analizy przebiegu leczenia w jednostce wyższego rzędu - tj. w Klinice w G., gdzie po

W orzecznictwie wskazuje się, że biegły zawsze powinien być wezwany na rozprawę niezależnie od tego, czy sąd zlecił mu opracowanie opinii ustnej czy pisemnej. Taki tryb postępowania, realizujący zasady bezpośredniości i kontradyktoryjności postępowania, pozwala stronom i sądowi na zadanie biegłemu pytań w kwestiach wynikłych na tle jego opinii pisemnej, co służy usunięciu wątpliwości, mogących powstać u osób niedysponujących wiedzą fachową z danej dziedziny wiedzy i usunięciu wynikających z jej treści niejasności i sprzeczności (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 listopada 2013 r., IV CSK 135/13). Na pewno, jeśli strona zgłasza zastrzeżenia do pisemnej opinii biegłego i w związku z tym wnosi o jego wezwanie na rozprawę celem uzyskania ustnych wyjaśnień w zakresie zgłoszonych zastrzeżeń, nieuwzględnienie tego wniosku stanowi uchybienie procesowe uzasadniające zaskarżenie wyroku, gdyż może ono prowadzić do sprzeczności pomiędzy zebranym w sprawie materiałem a stanem rzeczywistym, a w konsekwencji wpłynąć na wynik sprawy. Nie można przecież wykluczyć, że dopiero ustne wyjaśnienie biegłego pozwoli na pełne wyjaśnienie sprawy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 stycznia 2012 r., I UK 236/11). Z powyższego jednoznacznie wynika, że obowiązkiem Sądu jest zapewnienie stronie możliwości wyjaśnienia wątpliwości, jakie powzięła w związku ze sporządzoną opinią. W niniejszej

sprawie wniosek strony powodowej o wezwanie biegłych na rozprawę celem wydania ustanej opinii uzupełniającej nie został złożony, albowiem sami biegli nie wyrażali gotowości stawienia się w Sądzie, jednocześnie wskazywali na duże natężenie obowiązków, co rodziło duże ryzyko, że oczekiwanie na pisemną opinie uzupełniającą będzie równie długie jak na opinię. Stąd też najbardziej uprawniony był wniosek strony powodowej o powołanie innego biegłego. Notabene Sąd nie był tym wnioskiem związany i nic nie stało na przeszkodzie, aby celem ustosunkowania się do zastrzeżeń strony powodowej, polecił wydanie dotychczasowym biegłym pisemnej opinii uzupełniającej, przy czym strona powodowa kompleksowo wskazała, z jakich powodów nie jest to uzasadnione.

Zakład opieki zdrowotnej, ponosi nie tylko odpowiedzialność (tzw. zastępczą) za zawinione wyrządzenie szkody przez zatrudnionych w nim lekarzy i personel medyczny (odpowiednio z art. 430 K.c., art. 474 K.c.), ale także za winę własną - organizacyjną - na zasadach ogólnych. Wina ta polega na niewłaściwej organizacji zakładu leczniczego i nienależytym jego funkcjonowaniu jako całości (np. brak leków, niedostatki w zakresie fachowej aparatury medycznej stosowanej w diagnozie i terapii). Pozwany nie mógł zatem "usprawiedliwiać" braku możliwości postawienia właściwej diagnozy tym, że w warunkach jego placówki nie było możliwe ze względów technicznych czy czasowych uzyskanie weryfikacji wirusologicznej. Pacjent nie może bowiem ponosić konsekwencji tego, że jednostka świadczą usługi medyczne - w fazie pandemii grypy - nie jest przygotowana na diagnozowanie i leczenie tej choroby.

Abstrahując jednak od powyższego, zwrócili uwagę na informacje Ministra Zdrowia i Krajowego Konsultanta w dziedzinie chorób zakaźnych w sprawie postępowania w związku z przypadkami grypy (...), które zostały przekazane lekarzom już w czasie pierwszej fali (...)na przełomie 2009 i 2010r.

Wynika z niego, że objawy sugerujące cięższy przebieg choroby, to: wysoka gorączka trwająca dłużej niż 3 dni, spłycenie oddechu lub uczucie duszności, obecność krwi w plwocinie, obniżenie ciśnienia krwi, znaczne osłabienie,

zawroty głowy, zaburzenia świadomości, odwodnienie, które może prowadzić do skąpomoczu i zapaści. Trzeba zauważyć, że wszystkie te objawy występowały u zmarłego M. B. (6) i w świetle dokumentacji medycznej jest to okoliczność bezsporna. Wśród tych objawów nie ma wzmianki o bólach stawowo-mięśniowych, o których mówili świadkowie - lekarze leczący pacjenta, a których brak miał ich zdaniem wykluczać chorobę wirusową. Objaw taki zresztą istniał, bo już lekarzowi pierwszego kontaktu zmarły się na te dolegliwości uskarżał, co również wynika z dokumentacji medycznej, aczkolwiek najprawdopodobniej w trakcie leczenia u pozwanej został zbagatelizowany lub przeoczony, lub też argument ten stanowi „linię obrony” lekarzy przed zarzutem niewłaściwego diagnozowania. Z komunikatu wynika również, że osobom które maja większe ryzyko ciężkiego przebiegu choroby, należy stosować leczenie antywirusowe bezzwłocznie w przypadku umiarkowanego przebiegu choroby. Ponadto osoby z podejrzeniem zapalenia płuc winny być niezwłocznie leczone antybiotykami i lekami antywirusowymi. Jednocześnie osoby z cięższym przebiegiem infekcji grypopodobnej należy poddać diagnostyce molekularnej, a leczenie wdrożyć nie czekając na wyniki jakichkolwiek testów, kierując się stanem klinicznym chorego. Należy przyjąć, że ww. wytyczne wyznaczają standard praktyki lekarskiej w tym zakresie, oparty na aktualnej wiedzy, a oczywistym jest, że postępowanie z pacjentem M. B. (6) było z nimi niezgodne.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Apelacja okazała się nieskuteczna. Uwzględniając, po części zasadne, jej zarzuty co do sposobu procedowania w tej sprawie, w szczególności zaniechania wyjaśnienia zgłaszanych zastrzeżeń i pominięcie wezwania biegłych na rozprawę celem ich bezpośredniego przesłuchania, co naruszało procesową zasadę bezpośredniości, sąd apelacyjny uzupełnił postępowanie dowodowe, aby te uchybienia wyeliminować.

W tym celu przeprowadził dowód z uzupełniającej opinii (...) w W., który opiniował w tej sprawie przed sądem pierwszej instancji, wychodząc z założenia, że brak jest podstaw do skorzystania z opinii innej jednostki opiniującej, w sytuacji gdy Sąd Okręgowy korzystając z opinii wspomnianego (...) nie wyjaśnił wszystkich okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia, na które wskazywała apelacja.

Opinia uzupełniająca tego (...) złożona w postępowaniu apelacyjnym, której wioski Sąd Apelacyjny podziela, oraz uzupełniające wysłuchanie biegłych w drodze wideokonferencji potwierdziły ustalenia zaskarżonego wyroku odnośnie braku podstaw do przypisania pozwanemu szpitalowi odpowiedzialności za śmierć męża i ojca powodów.

W pierwszej kolejności, z uwagi na zastrzeżenia powodów, trzeba wyjaśnić, że Sąd Apelacyjny akceptuje przyjęcie przez biegłych założenia w procesie opiniowania, iż M. B. nie zmarł. Biegli w opinii uzupełniającej przekonująco bowiem wyjaśnili powody przyjęcia tego założenia (karta 554 – 555). Zrozumiałe jest, że opiniując biegli muszą ocenić prawidłowość prowadzenia procesu leczniczego według danych istniejących w chwili podejmowania leczenia. To czy pacjent zmarł, a więc czy proces leczniczy nie zakończył się sukcesem było przedmiotem dalszych rozważań i oceny biegłych, a Sąd Apelacyjny te wnioski biegłych podziela, o czym w dalszej części uzasadnienia.

W świetle dodatkowych wyjaśnień biegłych złożonych w opinii uzupełniającej i wysłuchania w drodze wideokonferencji, na akceptację zasługuje ustalenie zaskarżonego wyroku, że wdrożenie leczenia lekami antywirusowymi u powoda po jego przyjęciu do szpitala nie było terapeutycznie uzasadnione albowiem z charakterystyki leku T. wynika, że jego skuteczność może być zachowana gdy wprowadza się go maksymalnie do 48 godzin po wystąpieniu objawów zakażenia wirusem i taki wniosek wynika z badan klinicznych leku (opinia karta 545 i wysłuchanie biegłych karta 616). Jak wyjaśnili biegli, ta wiedza jest dosyć powszechnie znana a inne w swej treści wytyczne krajowego konsultanta, na które powołują się skarżący, są jedynie zaleceniami a nie standardem postępowania i są opinią krajowego konsultanta co do zalecanego sposobu postępowania (opinia ustna karta 617).

Dlatego zastosowanie leku T. na późniejszym etapie leczenia w (...) w G. nie było terapeutycznie uzasadnione i oceniane winno być jako działanie rozpaczliwe, zastosowane po wyczerpaniu wszelkich innych możliwości terapeutycznych (tak biegli w ustnej opinii karta 616).

Trzeba też wyraźnie zaznaczyć, że w chwili przyjęcia zmarłego do pozwanego szpitala, wystąpiły już u niego powikłania zakażenia wirusem grypy w postaci nadkażeń bakteryjnych, które prawidłowo zwalczano stosując antybiotykoterapię. Na tym etapie stosowanie leku antywirusowego było niecelowe, o czym była wcześniej mowa.

Czyniąc powyższe ustalenia, w wyniku przeprowadzenia uzupełniającego postępowania dowodowego, Sąd Apelacyjny w pełni podziela ustalenia zaskarżonego wyroku i jego argumentację prawną przyjętą na oddalenie powództwa. Kwestionująca je zatem apelacja w zakresie ustaleń faktycznych wyprowadzonych z zebranych dowodów, uzupełnionych na etapie postępowania apelacyjnego, jest w świetle art. 233 § 1 kpc nieuzasadniona. Również jej zarzuty naruszenia prawa materialnego na uwzględnienie nie zasługują. Brak bowiem podstaw do przypisania pozwanemu winy w doprowadzeniu do zgonu M. B..

Wprawdzie w apelacji skarżący argumentowali, że uzasadniająca odpowiedzialność pozwanego wina w organizacji funkcjonowania szpitala (brak możliwości zdiagnozowania wirusa (...)) jest wystarczającym argumentem za uwzględnieniem powództwa, to nawet gdyby przyjąć, że taki zarzut można pozwanemu postawić (powodowie nie wyjaśnili z czego wnoszą, że pozwany szpital powinien mieć takie możliwości) nie dostrzegają jednak, że brak jest iunctim a więc związku przyczynowego pomiędzy tak zarzucaną wadą organizacyjną w funkcjonowaniu szpitala a skutkiem w postaci śmierci M. B.. Biegli w swojej opinii jednoznacznie bowiem wypowiedzieli się co do możliwości i ewentualnej skuteczności stosowania leku antywirusowego u zmarłego po jego przyjęciu do pozwanego szpitala, podkreślając brak wskazań terapeutycznych dla takiego postępowania zważywszy wspomniany już wcześniej stan zdrowia pacjenta (istniejące powikłania i czas jaki dzielił chwilę ujawnienia objawów zakażenia wirusem i przyjęcie do szpitala przekraczający 48 godzin pozwalające na jego skuteczne stosowanie). Zatem nawet gdyby u zmarłego zdiagnozowano zakażenie wspomnianym wcześniej wirusem, nie było możliwości skutecznego wdrożenia leczenia lekami antywirusowymi, np. lekiem T.. Stąd brak ustalenia przyczyny zachorowania w żadnej mierze nie decydował o sposobie postępowania lekarzy leczących pacjenta, którzy prawidłowo stosowali u niego leki antybakteryjne z uwagi na występujące już powikłania bakteryjne.

Z uwagi na wyczerpujące wyjaśnienie istotnych dla rozstrzygnięcia okoliczności w opinii zasadniczej, uzupełniającej i wysłuchania biegłych z (...) w W., Sąd Apelacyjny oddalił wniosek powodów o zlecenie opracowania opinii innemu zespołowi biegłych.

Obowiązkiem sądu jest bowiem przeciwdziałanie przewlekaniu postępowania (art. 6 § 1 kpc) a do nieuzasadnionego wydłużenia postępowania prowadziłoby ponowienie dowodu z opinii biegłych. Oczywiście ta argumentacja nie może być skuteczna w sytuacji gdy wcześniejsza opinia jest obarczona wadami, które uniemożliwiają czynienie jednoznacznych ustaleń procesowych. Takiego jednak zarzutu opinii biegłych z(...) w W. postawić nie można. Wprawdzie powodowie niezadowoleni z jej niekorzystnych dla nich wniosków domagali się dopuszczenia dowodu z opinii innych biegłych, to jednak nie wyjaśnili w przekonujący sposób dlaczego ustalenia i wnioski kwestionowanej opinii są nie do przyjęcia i jakie zasady logicznego rozumowania i wnioskowania biegli naruszyli.

Argumentem rozstrzygającym za dopuszczeniem dowodu z opinii innych biegłych nie może być bowiem to, że opinia kwestionowana jest dla powodów niekorzystna.

Zważywszy powyższe Sąd Apelacyjny z mocy art. 385 kpc apelację powodów oddalił.

Mając na uwadze ich sytuację materialną i subiektywne przekonanie o słuszności zgłoszonych roszczeń, a także niedoskonałości postępowania dowodowego przeprowadzonego przez Sąd Okręgowy, Sąd Apelacyjny przyjął, że powodowie mogli pozostawać w usprawiedliwionym przekonaniu o słuszności zgłoszonych roszczeń i dlatego – uwzględniając obie te okoliczności - istnieją szczególne okoliczności uzasadniające zwolnienie ich z obowiązku zwrotu stronie pozwanej kosztów postępowania apelacyjnego (art. 102 kpc).

Z tych samych powodów Sąd Apelacyjny nie obciążył powodów kosztami sądowymi tymczasowo wyłożonymi przez Skarb Państwa.