Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V K 14/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 4 stycznia 2018 r.

Sąd Okręgowy Warszawa – Praga w Warszawie V Wydział Karny

w składzie:

Przewodniczący: SSO Marek Dobrasiewicz

Protokolant: sekr. sąd. Joanna Fudecka, st. sekr. sąd. Daniel Jutrzenka

w obecności prokuratora Radosława Masłosz,

oraz oskarżyciela posiłkowego (...) w W., reprezentowanej przez Syndyka Masy Upadłości (...) w W. w upadłości likwidacyjnej

po rozpoznaniu w dniach 9 marca, 9 maja, 13 czerwca, 10 sierpnia, 6 października, 9 i 17 listopada, 14 grudnia 2017 r. i 4 stycznia 2018 r. sprawy:

G. Ł. (1), urodz. (...) w S., syna K. i H. z d. P.,

oskarżonego o to, że:

w dniu 08.04.2014 r. w W., w siedzibie (...) przy ul. (...), działając w celu uzyskania kredytu i tym samym osiągnięcia korzyści majątkowej doprowadził (...) w W. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 990.000 zł, co jest kwotą znaczną, w taki sposób, że przy zawarciu umowy kredytu na zakup nieruchomości, nr umowy (...), wprowadził w błąd przedstawicieli (...) co do swojego zatrudnienia w spółce (...) sp. z o.o. w Z. i osiąganych dochodów, przedkładając przy zawarciu umowy podrobione zaświadczenie o swoim zatrudnieniu w wymienionej Spółce oraz podrobione zeznanie o wysokości osiąganego dochodu w roku podatkowym 2013, przy czym czynu tego dopuścił się w ciągu 5 lat po odbyciu co najmniej 6 miesięcy kary pozbawienia wolności orzeczonej za umyślne przestępstwo podobne

tj. o czyn z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. w zb. z art. 297 § 1 k.k. w zb. z art. 270 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. z zw. z art. 64 § 1 k.k.

orzeka

I.  G. Ł. (1) w ramach zarzucanego mu czynu uznaje za winnego tego, że w dniu 09.04.2014 r. w W., działając wspólnie i w porozumieniu z innymi ustalonymi i nieustalonymi osobami, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, oraz uzyskania dla innych osób kredytu, wprowadził w błąd (...) w W. co do swojej sytuacji materialnej, zamiaru spłacenia kredytu, oraz celu, na jaki został zaciągnięty kredyt, w ten sposób, że po uprzednim złożeniu w dniu 18.03.2014 r. wniosku kredytowego, do którego załączył, otrzymane od innej osoby, podrobione i stwierdzające nieprawdę zaświadczenie o zarobkach w spółce (...) sp. z o.o. w Z., zaświadczenie o pracy w tej spółce oraz zeznanie o wysokości osiąganego dochodu PIT-37 za 2013 r., które to miały istotne znaczenie dla udzielenia kredytu, w dniu 09.04.2014 r. zawarł, datowaną na dzień 08.04.2014 r. umowę kredytu na zakup nieruchomości, nr (...), po czym, tego samego dnia, kwotę otrzymanego kredytu w wysokości 990.000 zł przelał na rachunek innej osoby, a zaciągniętego kredytu nie miał zamiaru spłacać, czym doprowadził (...) w W. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości w kwocie 990.000 zł, a ponadto czynu tego dopuścił się w ciągu 5 lat po odbyciu co najmniej 6 miesięcy kary pozbawienia wolności orzeczonej za umyślne przestępstwo podobne tj. o czyn z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. w zb. z art. 297 § 1 k.k. w zb. z art. 270 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. z zw. z art. 64 § 1 k.k. i za czyn ten z mocy art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. w zb. z art. 297 § 1 k.k. w zb. z art. 270 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. z zw. z art. 64 § 1 k.k. skazuje go, a na podstawie art. 294 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. z zw. z art. 64 § 1 k.k. i art. 33 § 1 i 2 k.k. wymierza mu karę 1 /jednego/ roku i 6 /sześciu/ miesięcy pozbawienia wolności i 30 /trzydziestu/ stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki na 100 /sto/ zł;

II.  na podstawie art. 46 § 1 k.k. G. Ł. (1) zobowiązuje do naprawienia szkody wyrządzonej przypisanym mu czynem w całości, poprzez dokonanie wpłaty kwoty 990.000 zł na rzecz pokrzywdzonego (...) w W., przy ul. (...), reprezentowanej przez Syndyka Masy Upadłości (...) w upadłości likwidacyjnej;

III.  zwalnia oskarżonego od opłaty, a koszty postępowania przejmuje na rachunek Skarbu Państwa;

IV.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. P. F. kwotę 1.918,80 zł, w tym podatek od towarów i usług, tytułem nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu oskarżonemu.

V K 14/17

UZASADNIENIE

Na podstawie materiału dowodowego ujawnionego na rozprawie sąd ustalił następujący stan faktyczny:

zimą 2014 r. w salonie gier w Z. G. Ł. (1) poznał mężczyznę o imieniu M., który zaproponował mu aby wziął na siebie kredyt, który faktycznie miał być przeznaczony dla kogo innego, a G. Ł. (1) w zamian za pomoc w jego uzyskaniu miał otrzymać kwotę 5.000 zł. G. Ł. (1) przystał na tę propozycje i udostępnił dla twego mężczyzny swoje dane personalne, a także zakupił kartę SIM do kontaktów telefonicznych z tym mężczyzną. Po pewnym czasie ponownie spotkał się z tym mężczyzną i mężczyzna ten dał mu do podpisania kilka dokumentów.

W dniu 14 marca 2014 r. mężczyzna ten skontaktował się z oskarżonym, przekazał mu 10 zł i polecił, aby złożył Deklarację Członkowską (...) w W., co G. Ł. (1) uczynił i uzyskał nr członkowski (...). Mężczyzna o imieniu M. dostarczył także G. Ł. (1) Umowę o pracę, z której wynikało, że był on zatrudniony w (...) sp. z o.o. na pełnym etacie z uposażeniem w kwocie 30.000 zł brutto plus premia uznaniowa, Zaświadczenie o zarobkach z powyższej firmy, z którego wynikało, że średnie jego wynagrodzenie brutto w ostatnich trzech miesiącach wynosiło 34.104,92 zł, PIT-37 za 2013 r., w którym dochód G. Ł. (1) określony został na kwotę 576.431,28 zł i na wszystkich tych dokumentach G. Ł. (1) złożył swoje podpisy. W rzeczywistości G. Ł. (1) ani nie pracował w tej firmie, ani też nie osiągał takich dochodów.

W dniu 18 marca 2014 r. mężczyzna o imieniu M. ponownie skontaktował się z G. Ł. (1) i zawiózł G. Ł. (1) do (...) w W.. Podczas tej wizyty w (...) G. Ł. (1) złożył wniosek o przyznanie kredytu w kwocie 990.000 zł na zakup nieruchomości /k 28 – 29/. Wniosek ten do systemu bankowego wprowadziła M. D. (1), której G. Ł. (1) osobiście wskazał takie dane, jak wysokość wnioskowanego kredytu, ilość miesięcy w jakich ma zostać spłacony, informację na temat rozdzielności majątkowej, wykształcenia, okresu zamieszkania pod danym adresem, statusu zamieszkania, liczby osób na utrzymaniu. Podczas tej wizyty w banku G. Ł. (1) dysponował również Zaświadczeniem o zarobkach wystawionym przez spółkę (...), z którego informacja o wysokości jego zarobków została wprowadzona do wniosku kredytowego. Na koniec zaś G. Ł. (1) na wniosku tym złożył swój podpis. W dniu 26 marca 2014 r. M. D. (1) zweryfikowała, ze skutkiem pozytywnym, pod nr telefonu wskazanym na dokumentach dotyczących G. Ł. (1) jego zatrudnienie w spółce (...). Do (...) w W. złożone zostały, przez nieustaloną osobę, także pozostałe dokumenty podpisane przez G. Ł. (1), a ponadto druk (...) wystawiony przez spółkę (...) oraz Operaty szacunkowe z określenia wartości nieruchomości gruntowych położonych w miejscowościach K., gm. P. powiat (...) i M. gm. C., powiat (...), w których wartość każdej z tych nieruchomości określono na kwoty przekraczające 2 mln zł.

W dniu 8 kwietnia 2014 r. miało miejsce posiedzenie komisji kredytowej, w składzie K. M., M. G. (1) i Ł. S., która pozytywnie zaopiniowała 5 wniosków kredytowych, w tym jako drugi, wniosek osoby o nr członkowskim (...), tj. G. Ł. (1) /k 898/. Tego samego dnia przez M. G. (2) i J. P. wydane zostało zaświadczenie, z którego wynikało, że (...) w W. udzieli G. Ł. (1) kredytu w kwocie 990.000 zł, umową kredytu nr (...) z dnia 8 kwietnia 2014 r., którego zabezpieczeniem będzie wpis hipoteki łącznej na miejscu pierwszym do kwoty 1.485.000 zł, w tym wierzytelność główna 990.000 zł, na wskazanych w nim działkach gruntu /k 127/.

Do kolejnego spotkania G. Ł. (1) z mężczyzną o imieniu M. doszło w godzinach porannych 9 kwietnia 2014 r. i wówczas mężczyzna ten zawiózł G. Ł. (1) najpierw do Kancelarii Notarialnej w L., gdzie G. Ł. (1) zawarł umowę przedwstępną sprzedaży, w której J. B. zobowiązał się sprzedać mu działki gruntu położone w miejscowościach K., gm. P. i M. gm. C. za łączną kwotę 2.000.000 zł, z czego kwotę 990.000 zł G. Ł. (1) zobowiązał się zapłacić w terminie 7 dni od daty podpisania tego aktu notarialnego na wskazany w nim nr rachunku bankowego, a pozostałą kwotę miał uiścić w terminie późniejszym /k 814 – 821/.

Tego samego dnia, praktycznie w tym samym czasie, J. B., działający w imieniu i na rzecz J. W. (1) w formie aktu notarialnego złożył oświadczenie o ustanowieniu hipoteki, w którym powołując się m.in. na powyżej wskazane zaświadczenie wystawione przez (...) w W. z dnia 8 kwietnia 2014 r., ustanowił na działkach wskazanych w tym zaświadczeniu na rzez (...) w W. hipotekę łączną na pierwszym miejscu do kwoty 1.485.000 zł /k 91 – 94/.

Następnie, w tym samym dniu, G. Ł. (1) stawił się w (...) w W. i złożył podpisy na umowie kredytu zabezpieczonego hipoteką Nr (...), na załącznikach do tej umowy, a także na zaświadczeniu. Kredyt ten miał zostać przeznaczony na zakup nieruchomości – działki położonej w miejscowości M. gm. C. i działki położonej w miejscowości K., gm. P.. Całość zaś kredytu w kwocie 990.000 zł miała zostać przelana na ten sam nr rachunku bankowego, który wskazany był w akcie notarialnym podpisanym tego samego dnia przez G. Ł. (1). Jako zabezpieczenie kredytu wskazano wpis hipoteki łącznej na pierwszym miejscu na rzecz (...)-u w W. do kwoty 1.485.000 zł, na działkach położonych w miejscowościach K., gm. P. powiat (...) i M. gm. C., powiat (...) /k 40 – 47, 127/.

Po podpisaniu tej umowy G. Ł. (1) złożył również podpisy na dowodzie wpłaty kwoty 59.622 zł /k 973/ oraz na poleceniu przelewu kwoty 990.000 zł na nr rachunku bankowego J. B. wskazany w akcie notarialnym oraz umowie kredytu /k 568/.

G. Ł. (1) nie miał zamiaru spłacać tego kredytu, nikt inny również go nie spłacał.

Powyższy stan faktyczny sąd ustalił na podstawie pisma ZUS /k 4/, informacji z KRS /k 8 – 15, 145 – 155/, Deklaracji Członka /k 27/, wniosku o kredyt /k 28 – 29, 117 – 117a/, zaświadczenia o zarobkach /k 30, 118/, sprawdzenia zatrudnienia /k 31, 119/, umowy o pracę /k 32, 120/, druku ZUS /k 33/, PIT-37 /k 34 – 38, 121 – 124/, potwierdzenia nadania /k 39, 125/, umowy kredytu z załącznikami /k 40 – 47, 128 – 132/, operatów szacunkowych z określenia wartości nieruchomości /k 48 – 70, 72 – 88, 132, 135/, pisma Urzędu Miejskiego w P. /k 71/, zaświadczenia /k 89/, wypisu z rejestru gruntów /k 90/, aktu notarialnego /k 91 – 94/, wykazu operacji /k 95 – 98/, potwierdzenia /k 126/, zaświadczenia /k 127/, umów sprzedaży /k 173 – 175, 257 – 259/, opinii z zakresu kryminalistycznych badań dokumentów /k 271 – 285/, pisma KGP /k 409/, informacji o stanie zadłużenia /k 567/, polecenia przelewu /k 568/, pism (...) sp. z o.o. z załącznikami /k 603 – 604, 825 – 836/, aktu notarialnego /k 814 – 821/, wyciągu z rachunku /k 824/, pytań pomocniczych /k 845/, protokołu z posiedzenia KKS /k 898/, tablic poglądowych z wykazami osób /k 1096 – 1099/, zeznań złożonych przez J. R. /k 380v – 381, 306 – 307/, J. W. (1) /k 576v – 575, 188 – 189/, M. D. (1) /k 606v – 608v/, J. N. /k 608v – 6609v/, D. D. /k 874 – 875v, 262 – 263/, E. L. /k 875v – 878v, 167 – 168, 255 – 256/, S. S. /k 798v – 879v, 193 – 194/, J. P. /k 900 v – 903, 675, 682/, K. M. /k 986v – 988/, M. G. (1) /k 988v – 990/, ujawnionych wyjaśnień M. G. (2) /k 380 – 380v, 903 – 903v, 745 – 747, 751 – 752, 753 – 758, 765 – 766, 768 – 769, 772 – 773, 774 – 775, 776 – 778, 780 – 781/, Ł. S. /k 1065v – 1066v, 1022, 1022 – 1023, 1023 – 1024, 1024 – 1025, 1026, 1035 – 1036, 1041, 1042, 1043, 1044, 1045, 1046, 1047, 1051 – 1057/, J. W. (2) /k 1080v – 1081, 917, 921 – 922, 931 – 932, 936, 939 – 940, 941 – 942, 926 – 927/, A. Z. /k 1101v – 1102, 1002 – 1004, 1005 – 1009/, K. A. /k. 944-948, 949-954, 955-960, 961-971/, a także częściowo na podstawie zeznań L. B. /k 576 – 567v, 879v – 880v/, oraz wyjaśnień złożonych przez G. Ł. (1) /k 377v – 380, 575v – 576, 990, 1101v, 1102 – 1103/.

G. Ł. (1) w toku śledztwa /k 237 – 240/ nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i wyjaśnił, że w (...) w W. starał się o pożyczkę w kwocie 90 tys. zł i w celu jej uzyskania przedłożył znajdujące się w aktach sprawy zaświadczenie o zarobkach. Przyznał, że w firmie tej nie pracował, a zaświadczenie otrzymał od mężczyzny o imieniu M., którego poznał w salonie gier. Mężczyzna ten zaproponował mu aby wziął 90 tys. zł pożyczki, za co miał otrzymać 5 tys. zł. Pożyczkę miał zaś spłacać znajomy M.. Oskarżony przystał na tę propozycję, złożył wniosek w (...) i podpisał umowę. W trakcie jej podpisywania zwrócił uwagę na to, że w umowie była inna kwota, tj. 990 tys. zł., ale podpisał umowę. Wskazał również na to, że nie wie, kto otrzymał pieniądze oraz przyznał, że sam nie spłacał tej pożyczki.

W toku postępowania sądowego /k 377v - 380/ oskarżony częściowo przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i wyjaśnił, że w Z., w salonie gier, zaczepił go mężczyzna o imieniu bodajże M. i zaproponował mu możliwość zarobienia pieniędzy. Chodziło o wzięcie kredytu dla innej osoby, która miała go spłacić, a kredyt miał mieć zabezpieczenie w postaci działki. Oskarżony przystał na tę propozycję i udostępnił temu mężczyźnie swoje dane personalne oraz nr telefonu. Po jakimś czasie mężczyzna ten skontaktował się z nim, umówili się na spotkanie i podczas tego spotkania dał mu do podpisania kilka dokumentów, które oskarżony podpisał. Następnie po ok. 2 – 3 tygodniach mężczyzna ten ponownie zadzwonił do oskarżonego, doszło do ich spotkania, oskarżony udał się do banku, podpisał tam jakieś dokumenty oraz wpłacił niewielką kwotę pieniędzy otrzymaną od tego mężczyzny. G. Ł. (1) przyznał również, że jeździł do notariusza w sprawie jakiejś ziemi, która miała być pod zastaw kredytu, a także opisał te wyjazdy, ale nie był w stanie umiejscowić ich w czasie. Jakiś czas później ten sam mężczyzna ponownie z nim się skontaktował i kazał udać się do banku. Była to dziwna wizyta albowiem żaluzje w banku były zasłonięte, było po południu i oskarżony dopiero po tym, jak zapukał, to został wpuszczony do środka. Kobieta, która go obsługiwała, dała mu do podpisania dokumenty, on je popisał, po czym kobieta ta zaczęła sprawdzać, czy wszystko podpisał i w tym momencie oskarżony zauważył, że w dokumentach, które podpisał, wpisana jest kwota 990 tys. zł. Co prawda oskarżony już wcześniej wiedział o tym, że w dokumentach jest większa kwota niż 90 tys. zł, ale gdy to zauważył i powiedział o tym M., to M. mu wytłumaczył, że należy wpisać większą kwotę, aby uzyskać tę kwotę, o której rozmawiali. W tym jednak momencie, gdy obsługiwała go ta kobieta, ponownie zauważył wyższą kwotę, skojarzył to z przymkniętymi żaluzjami i zrozumiał, że „ to po prostu przekręt na całego”. W tym momencie powiedział do tej kobiety, że się wycofuje, kobieta ta spytała się go, czy na pewno i on ponownie to potwierdził, po czym wyszedł i przekazał M., że żadnych pieniędzy nie brał i zrezygnował. M. przyjął to do wiadomości i kazał mu jedynie wyrzucić kartę SIM od telefonu, którą to wcześniej zakupił do kontaktów z nim. Oskarżony podkreślił również, że nie kwitował odbioru żadnych pieniędzy. Odpowiadając zaś na pytania wyjaśnił, że nie otrzymał za to żadnych pieniędzy, a także wskazał na to, że M. obiecywał mu, że kredyt zostanie szybko spłacony, a on dzięki temu będzie miał pozytywną historię kredytową. Wyjaśnił ponadto, że jego rozumowanie jest takie - „żeby wziąć kredyt, to trzeba pokwitować odebranie pieniędzy”. G. Ł. (1) podał także, że nie składał w banku żadnych dokumentów, tylko je podpisywał, a pierwsza wizyta w banku miała miejsce w innym budynku niż druga. Ustosunkowując się zaś do swoich wcześniejszych wyjaśnień, stwierdził, że był zaskoczony wizytą prokuratora i nie był w stanie wyjaśnić dlaczego wcześniej nie powiedział o tym, że zrezygnował z tego kredytu. Nadto oskarżony wskazał na to, że w dacie zdarzenia zażywał amfetaminę, a wizyta u notariusza wzbudziła w nim zaufanie.

W dalszej części postępowania, po zgromadzeniu w sprawie dodatkowych dokumentów, oskarżony twierdził, że nie pamiętał okoliczności, w jakich złożył podpis na poleceniu przelewu kwoty 990.000 zł /k 575 – 576/, jak również nie pamiętał, w którym momencie złożył podpis na dowodzie wpłaty do (...) w W. kwoty 56.622 zł, choć stanowczo zaprzeczył temu, aby taką kwotą dysponował /k 990/.

Na koniec zaś postępowania, na jednej z fotografii, rozpoznał wizerunek jednego z mężczyzn, jako podobnego do tego, który przywiózł mężczyznę do notariusza, który razem z nim podpisał ten sam akt notarialny. Później zaś ten sam mężczyzna przywiózł tego samego mężczyznę do (...) w W. /k 1101v, 1102 – 1103/ .

Sąd zważył, co następuje:

Materiał dowodowy, który wpłynął do sądu wraz z aktem oskarżenia nie dawał pełnego oglądu sytuacji i dopiero uzupełnienie go, w zakresie, w jakim dokonane to zostało na etapie postępowania sądowego, umożliwiało pełne i rzetelne odtworzenie okoliczności związanych z zarzutem stawianym G. Ł. (1).

Odnosząc się w pierwszej kolejności do tych wyjaśnień złożonych przez oskarżonego, w których podał on, że w cały ten proceder wciągnął go mężczyzna o imieniu M., stwierdzić należy, iż, co do zasady, było to wiarygodne. Ustalenia poczynione na gruncie niniejszej sprawy wskazywały na to, że takich, przysłowiowych „słupów”, jak oskarżony, w cały ten proceder związany z wyłudzaniem kredytów ze (...) w W. zaangażowanych były setki osób. Brak było również dowodów podważających to, że oskarżony nie znał tego mężczyzny, a znał jedynie wskazane przez niego imię. W tej sytuacji, w ocenie sądu, uznać należało za wiarygodne to, co G. Ł. (1) powiedział na temat tego, kto i w jakich okolicznościach wciągnął go w ten proceder.

Sąd nie kwestionował także i tego, że dokumenty niezbędne do złożenia wniosku o kredyt fizycznie do (...) mogła złożyć inna osoba lub osoby. Nie mniej jednak oskarżony składając na tych dokumentach podpisy – zaświadczenie o zarobkach /k 30/, umowa o pracę /k 32/, PIT-37 /k 34 – 38/ - doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że są to dokumenty podrobione, a także z tego, iż zostaną one wykorzystane do złożenia wniosku o kredyt. G. Ł. (1) na dobra sprawę okoliczności tych nigdy nie kwestionował. Przyznawał, że w tej firmie nie pracował, a zaświadczenie otrzymał od mężczyzny o imieniu M.. Nie budziło także wątpliwości, iż dokumenty te były związane z tym, że wcześniej oskarżony przystał na propozycję tego mężczyzny dotyczącą wzięcia kredytu na inną osobę, oraz, co również sam przyznał, mężczyźnie temu udostępnił swoje dane personalne /k 377v/, które jak się później okazało, wykorzystane zostały do sporządzenia tych dokumentów. To, czy oskarżony w momencie podpisywania tych dokumentów zapoznał się dokładnie z ich treścią, czy też nie, nie miało najmniejszego znaczenia, albowiem już wcześniej wyrażając na to zgodę, zaakceptował w tym swój udział. Tłumaczenie zaś, że nie zapoznał się z treścią tych dokumentów, nie może stanowić dla niego jakiegokolwiek usprawiedliwienia.

Wątpliwości budziła natomiast podawana przez oskarżonego ilość wizyt w banku. G. Ł. (1) mówił o dwóch wizytach, w dwóch różnych budynkach. Pierwsza miała mieć miejsce wówczas, gdy otrzymał od M. drobną kwotę pieniędzy i miał ją wpłacić do banku, a druga związana była już z samym podpisaniem umowy. W tej sytuacji wizyty G. Ł. (1) w (...) w W. w dniach 14 marca 2014 r. – data sporządzenia Deklaracji Członkowskiej, wiążącej się z koniecznością uiszczenia opłaty w kwocie 10 zł /k 27/ - oraz w dacie podpisania przez niego umowy, tj. w dacie 9 kwietnia 2014 r. /np. k 42/, nie budziły żadnych wątpliwości.

Nie mniej jednak, w tym zakresie, wyjaśnienia złożone przez G. Ł. (1) nie były precyzyjne. Za takim stanowiskiem sądu przemawia to, iż przyznawał on, że już przed datą podpisania umowy zorientował się, że w dokumentach jest inna kwota, niż kwota 90 tys. zł, o jakiej miał z nim rozmawiać M. /k 378/. Tymczasem w dniu sporządzenia Deklaracji Członkowskiej oskarżony nie podpisywał w banku jakichkolwiek innych dokumentów, a co za tym idzie, nawet z jego wyjaśnień wynika, iż musiał zjawić się w (...) w W. co najmniej jeszcze raz.

Z załączonych do akt dokumentów wynika jednoznacznie, że taka jego wizyta w banku miała miejsce w dniu 18 marca 2014 r., kiedy to sporządzony został wniosek o przyznanie kredytu /k 28 – 29/. Jest to o tyle istotny dokument, iż zawiera on dane, które osobie wprowadzającej go do systemu bankowego, mógł podać jedynie oskarżony.

W tym przypadku wniosek do systemu bankowego wprowadziła M. D. (1) /k 606v – 608v/ i przyznała ona, że takie dane, jak wysokość kredytu, ilość miesięcy, w jakich ma zostać spłacony, rozdzielność majątkowa, wykształcenie, okres zamieszkania pod danym adresem, status zamieszkania, liczba osób na utrzymaniu oraz prawdopodobnie stan cywilny, ustnie wskazał jej wnioskodawca /k 607/. Oskarżony nigdy tych jej zeznań nie kwestionował.

Z powyższego jasno wynika, że G. Ł. (1) nie mówił prawdy na temat tego, jakoby nie wiedział ile faktycznie ma wynosić kwota kredytu, na temat tego, że był zaskoczony tym, że w umowie wpisana jest taka kwota, czy też na temat tego, jakoby M. tłumaczył mu, że we wniosku musi być wyższa kwota, aby ostatecznie przyznana została niższa, albowiem to on składając wniosek o przyznanie kredytu, który zresztą podpisał, sam wskazał zarówno tę kwotę, jak i szereg innych okoliczności zawartych w tym wniosku, a podanych przez M. D. (1), których to jednocześnie M. nie mógł spisać z jego dowodu osobistego /k 377v/. Ponadto M. D. (1) nie ma stawianych zarzutów w związku ze (...), a co za tym idzie trudno podejrzewać ją o składanie na ten temat fałszywych zeznań.

Sąd nie kwestionował natomiast tego, na co wskazała M. D. (1), że w momencie wprowadzania tego wniosku kredytowego, poza zaświadczeniem o zatrudnieniu, które wnioskodawca musiał mieć przy sobą, inne dokumenty mogły zostać złożone później. W realiach niniejszej sprawy oznaczało to, iż te pozostałe dokumenty do banku mogła złożyć inna osoba niż oskarżony. Nie mniej jednak nie miało to większego znaczenia, albowiem oskarżony złożył na tych dokumentach podpisy, a co za tym idzie znał ich treść i wiedział, że nie odpowiadają one prawdzie. Wiedział także o tym, że zostaną one wykorzystane do złożenia wniosku o kredyt.

Niczego nie zmieniała, w tym zakresie, a także w zakresie świadomości oskarżonego, również wizyta u notariusza i podpisanie przez oskarżonego w dniu 9 kwietnia 2014 r. w formie aktu notarialnego umowy przedwstępnej sprzedaży wskazanych w nim nieruchomości, albowiem oskarżony doskonale zdawał sobie sprawę z tego, iż to nie on był zainteresowany nabyciem jakiejkolwiek nieruchomości, a inne osoby nie tyle zainteresowane były nabyciem tych nieruchomości, co uzyskaniem kredytu. Do uzyskania zaś kredytu, pomijając rzeczywistą wartość tych nieruchomości, niezbędne było przedstawienie sytuacji materialnej oskarżonego, w sposób, który nie miał nic wspólnego z rzeczywistością, o czym oskarżony również doskonale wiedział.

Ponadto podkreślić należy, że treść aktu notarialnego, w tym zapisy dotyczące kwoty, jaką oskarżony miał zapłacić za te nieruchomości, a także sposobu i terminu jej uregulowania, została odczytana /k 820/, a co za tym idzie oskarżony miał pełną świadomość tego, że kredyt dotyczy kwoty 990.000 zł, a nie kwoty 90.000 zł, jak i tego, że żadnych pieniędzy do ręki nie otrzyma, tylko zostaną one przelane na rachunek wskazany w akcie notarialnym. Owszem, oskarżony twierdził, że „ pani notariusz powiedziała, że nie mamy co się rozpytywać, że nie ma czasu i wystarczy podpisać, właściciele od gruntu są” /k575v/, co w istocie miało oznaczać, że akt notarialny nie został odczytany, i w realiach niniejszej sprawy wcale nie wydaje się to wykluczone, jednakże ewentualne uchybienie po stronie notariusza w żaden sposób nie mogło usprawiedliwiać oskarżonego, albowiem oskarżony od samego początku doskonale zdawał sobie sprawę z tego, iż kredyt w rzeczywistości miał otrzymać zupełnie kto inny, a uzyskanie kredytu opierało się na fałszywych informacjach o jego sytuacji majątkowej.

Ponadto oskarżony doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że w tym akcie notarialnym również odgrywał rolę tzn. „słupa”, albowiem nigdy nie wskazywał na to, aby miał zamiar wywiązać się z tego aktu notarialnego i uiścić pozostałą część należności za te działki. Nigdy nie wskazywał także i na to, aby istotą tego, w co został zaangażowany, było faktyczne wywiązanie się z tego aktu notarialnego przez inne osoby. Nikt też nie zapewniał go, że nieruchomości te faktycznie zostaną nabyte, jak i nie gwarantował mu tego, że kredyt ten posiadał będzie jakiekolwiek solidne zabezpieczenie – o tych okolicznościach oskarżony zupełnie nic nie mówił. Wskazywał jedynie na to, że istota propozycji, jaką otrzymał sprowadzała się do tego, aby na swoje dane personalne wziął kredyt, który miał być przeznaczony dla kogo innego, a on miał uzyskać za to określone wynagrodzenie. Z powyższego logicznie wynika, iż oskarżony doskonale zdawał sobie sprawę także i z tego, iż kredyt ten w istocie nie posiadał realnego zabezpieczenia, albowiem w przypadku, gdyby takowe posiadał, to angażowanie go w procedurę związaną z tym kredytem, tworzenie fałszywej jego zdolności kredytowej i jednoczesne wynagradzanie go, byłoby zupełnie pozbawione logiki.

Wizyty w banku w dniu 9 kwietnia 2014 r. G. Ł. (1) także nie opisał w sposób zgodny z rzeczywistością. Takie stanowisko sądu wynika nie tyle z zeznań złożonych przez J. N. /k 608v – 609v/, przeciwko której również nie toczy się jakiekolwiek postępowanie w związku z działalnością (...) w W., a która to zupełnie nie pamiętała takiej sytuacji, na jaką wskazywał oskarżony, jakoby zrezygnował z tego kredytu, co z jednoznacznych, w tym zakresie, dokumentów, a także sprzecznych na ten temat wyjaśnień złożonych przez G. Ł. (1).

Na umowie kredytu, na każdej stronie, oskarżony złożył parafki, a ponadto na ostatniej stronie złożył kilka – 5 – podpisów z datą pod różnymi kwestiami, a nadto potwierdził fakt otrzymania powyższej umowy /k 128 – 128D/. Oskarżony złożył ponadto podpisy na załącznikach do tej umowy, a także potwierdził fakt ich otrzymania /k 129 – 132/. Podpisał oraz potwierdził fakt otrzymania zaświadczenia /k 127/. Jego twierdzenia zaś przedstawione na rozprawie co do tego, iż po podpisaniu umowy rozmyślił się i zrezygnował z kredytu, były sprzeczne z wyjaśnieniami, jakie złożył w toku śledztwa, w których to na temat czegoś takiego zupełnie nic nie powiedział, a jedynie stwierdził, że nie wie, kto otrzymał te pieniądze /k 239v/, czego zresztą sąd nie kwestionuje. Ponadto w toku śledztwa oskarżony twierdził, że najpierw zauważył kwotę kredytu, ale podpisał umowę, a w toku przewodu sądowego wskazywał na zupełnie odwrotną sytuację.

W toku postępowania przygotowawczego G. Ł. (1), nie negując faktu zawarcia umowy, twierdził jedynie, że nie wie, kto wziął te pieniądze, podczas gdy na etapie postępowania sądowego zupełnie zmienił stanowisko i zaczął twierdzić, że jego „rozumowanie jest takie, że żeby wziąć kredyt, to trzeba pokwitować odebranie pieniędzy” /k strona 6/, czyli, w jego ocenie, fakt, iż nie odebrał pieniędzy, w istocie miał stanowić potwierdzenie tego, że zrezygnował z kredytu. Takie twierdzenie oskarżonego było jednak, w ocenie sądu, wyjątkowo nieudolną, wręcz prymitywną próbą wybrnięcia przez niego z sytuacji, w jakiej się znalazł. Za takim stanowiskiem sądu jednoznacznie przemawia treść umowy, z której absolutnie nie wynika, aby oskarżony miał otrzymać jakiekolwiek pieniądze do ręki. W umowie tej wprost mowa jest o tym w § 2 pkt. 2 ustęp 2, zgodnie z którym „Środki z kredytu zostaną wypłacone przelewem na niżej wskazany rachunek” – forma gotówkowa wskazana w ustępie 1 została wykreślona. Poza tym w akcie notarialnym z dnia 9 kwietnia 2014 r., tj. z tego samego dnia, co podpisanie umowy kredytu, oskarżony zobowiązał się do przelania na wskazany w tym akcie rachunek kwoty 990.000 zł /k 866/, czyli całej kwoty kredytu /k 867/. Jest to kolejny dowód na to, że oskarżony, zarówno na etapie śledztwa, jak i przed sądem, kłamał na temat tego, jakoby podpisując umowę kredytu był zaskoczony widniejącą w niej kwotą tego kredytu, a kłamiąc, popadał w sprzeczności. Takie ustalenie jednoznacznie koreluje z zeznaniami wskazanej już M. D. (1) w zakresie tego, iż G. Ł. (1) doskonale wiedział o jakiej wysokości kredyt złożył wniosek.

W dniu 9 kwietnia 2014 r. G. Ł. (1) złożył ponadto podpisy na poleceniu przelewu kwoty 990.000 zł na rzecz J. B. /k 586/ oraz na dowodzie wpłaty do kasy (...) kwoty 59.622 zł /k 973/. Tego, że oskarżony nie dysponował taką kwotą, jak i tego, że w ogóle nie miał jej w ręku /k 990/, sąd nie kwestionował, jednakże były to kolejne dowody na to, że absolutnie nie odstąpił on od umowy kredytu, tylko wykonał wszystko to, do czego nakłonił go mężczyzna o imieniu M.. Wyjaśnienia zaś złożone przez G. Ł. (1), jakoby nie pamiętał, w jakich okolicznościach złożył podpis na poleceniu przelewu /k 575v/, zupełnie nie były wiarygodne i tworzyły niejako logiczną całość, w której to, za każdym razem, gdy pojawiał się jakiś dowód sprzeczny z jego wyjaśnieniami, zasłaniał się brakiem pamięci.

Powyższe okoliczności stanowią także dowód na to, że G. Ł. (1) opisując rozmowę z M. po wyjściu z banku /k 378/ zwyczajnie kłamał, albowiem intencją M. było dokładnie to, co w istocie oskarżony zrobił. Z tego zaś logicznie wynika, że skoro G. Ł. (1) wykonał wszystko to, do czego się zobowiązał, i jednocześnie nie wskazywał na to, aby M. go oszukał, to wbrew temu, co twierdził, otrzymał za to od M. wynagrodzenie.

Zupełnie niewiarygodne były również wyjaśnienia złożone przez G. Ł. (1) na rozprawie, jakoby został zaskoczony wizytą prokuratora albowiem decydując się na popełnienie przestępstwa, z pewnością z czymś takim się liczył. Ta wypowiedź oskarżonego nie mogła być również rozumiana w ten sposób, że będąc zaskoczonym faktem przeprowadzenia tej czynności, nie pamiętał przedmiotowego zdarzenia, albowiem w toku śledztwa oskarżony na coś takiego zupełnie się nie powoływał, a ponadto, co już wykazano, kłamał na temat tego, jakoby podpisując umowę kredytu zaskoczony był widniejącą w niej kwotą.

Z powyższych ustaleń jednoznacznie wynika, że G. Ł. (1) w całym tym przedsięwzięciu związanym z tym kredytem był zwykłym, przysłowiowym słupem. Jego wiedza na temat mechanizmów związanych z udzieleniem tego kredytu jakkolwiek była marginalna, to doskonale zdawał on sobie sprawę z tego w czym uczestniczy, jednak jak się okazało, nawet i na ten temat nie chciał on złożyć szczerych wyjaśnień.

Zeznania złożone przez J. R. /k 380v – 381, 306 – 307/ pełnomocnika Zarządu, jedną z dwóch osób, które podpisały umowę z G. Ł. (1), L. B. /k 576 – 567v, 879v – 880v/ współwłaścicielkę firmy (...), która zaprzeczyła temu, aby znała i zatrudniała oskarżonego, jak i temu, aby do spółki tej należał nr telefonu, pod którym dokonano weryfikacji zatrudnienia oskarżonego w tej firmie, przy czym ta ostatnia okoliczność okazała się sprzeczna z ustaleniami dokonanymi przez sąd, J. W. (1) /k 576v – 575, 188 – 189/, którego to w akcie notarialnym miał reprezentować J. B. i który zaprzeczył temu, aby znał J. B., D. D. /k 874 – 875v, 262 – 263/ osobę, która kupiła spółkę (...), E. L. /k 875v – 878v, 167 – 168, 255 – 256/, która kupiła spółkę (...) od L. B. i S. S., S. S. /k 798v – 879v, 193 – 194/ współwłaściciela firmy (...), K. M. /k 986v – 988/ i M. G. (1) /k 988v – 990/ biorące udział w posiedzeniu KKS w dniu 8 kwietnia 2014 r. podczas którego pozytywnie zaopiniowano m.in. wniosek kredytowy złożony przez G. Ł. (1), nie miały większego znaczenia dla rozstrzygnięcia zarzutu stawianego oskarżonemu i nie były sprzeczne z ustaleniami dokonanymi przez sąd.

Co prawda, na co sąd już wskazał, zeznania złożone przez L. B. odnośnie tego, jakoby nigdy nie miała nr telefonu (...) /k 880/, pozostawały w sprzeczności z ustaleniami dokonanymi, w tym zakresie, przez sąd /k 825 – 836/ jednakże okoliczność ta, z punktu widzenia zarzutu stawianego oskarżonemu, nie miała o tyle znaczenia, iż nie negował on tego, że w spółce (...), na którą został zakupiony ten nr telefonu przez L. B., nigdy nie pracował. To zaś, czy L. B. złożyła w tym przedmiocie fałszywe zeznania, czy też była ona w jakiś inny sposób zaangażowana w ten proceder, to już zupełnie inna kwestia.

W sprawie niniejszej przesłuchani zostali ponadto J. P. /k 900 v – 903, 675, 682/, a także ujawniono w pewnym zakresie wyjaśnienia złożone przez M. G. (2) /k 903 – 903v, 745 – 747, 751 – 752, 753 – 758, 765 – 766, 768 – 769, 772 – 773, 774 – 775, 776 – 778, 780 – 781/, Ł. S. /k 1065v – 1066v, 1022, 1022 – 1023, 1023 – 1024, 1024 – 1025, 1026, 1035 – 1036, 1041, 1042, 1043, 1044, 1045, 1046, 1047, 1051 – 1057/, J. W. (2) /k 1080v – 1081, 917, 921 – 922, 931 – 932, 936, 939 – 940, 941 – 942, 926 – 927/ i A. Z. /k 1101v – 1102, 1002 – 1004, 1005 – 1009/, którzy to skorzystali z prawa do odmowy składania zeznań, oraz ujawniono wyjaśnienia przebywającego za granicą K. A. /k. 944-948, 949-954, 955-960, 961-971/. Zeznana złożone przez te osoby oraz ujawnione ich wyjaśnienia dotyczyły w istocie mechanizmu związanego z przestępczym udzielaniem kredytów przez (...) w W. i konkretnie na temat G. Ł. (1), jednego z bardzo wielu zwykłych „słupów” uczestniczących w tej przestępczej działalności, nie mieli oni jakiejkolwiek wiedzy.

Co prawda na umowie kredytu widnieje data 8 kwietnia 2014 r., a podpisy złożone przez G. Ł. (1) opatrzone są datą 9 kwietnia 2014 r., jednakże, w ocenie sądu, nie dowodzi to jakiejkolwiek sprzeczności. Taka sytuacja, co wyjaśniła J. N., wynika z faktu, iż data 8 kwietnia 2014 r. jest datą wydania pozytywnej opinii przez Dział Kredytów /k 609/. W tej dacie sporządzony został także Protokół z posiedzenia KKS, na którym rozpatrzono i pozytywnie zaopiniowano wniosek G. Ł. (1) /k 898/. Również zaświadczenie wystawione przez (...) w W., a okazane przez J. B. podczas sporządzania aktu notarialnego /k 93/, także opatrzone było tą datą. Z powyższego wynika, że przedmiotowa umowa mogła zostać wygenerowana z datą pozytywnego rozpoznania wniosku o kredyt, a osoby ją podpisujące mogły złożyć podpisy później. Wystawienie zaś zaświadczenia również z datą 8 kwietnia 2014 r., o którym mowa w akcie notarialnym, o tyle nie może budzić zdziwienia, iż obie osoby, które go podpisały, mają stawiany zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz zarzut dotyczący tego kredytu. Gdy zaś zważy się na ujawnione ich wyjaśnienia oraz zeznania złożone przed sądem, nie budzi to zdziwienia.

W sprawie dopuszczono także dowód z opinii biegłego z zakresu kryminalistycznych badań dokumentów, który jednoznacznie stwierdził, że na przedmiotowej umowie kredytu znajdują się podpisy nakreślone przez G. Ł. (1) /k 271 – 283/, jednakże podkreślić należy, iż G. Ł. (1), o ile na początku nie wyraził zgody na pobranie od niego materiału porównawczego do badań pisma ręcznego, tak później nie kwestionował nakreślonych podpisów z jego imieniem i nazwiskiem.

G. Ł. (1), co sam przyznał, kredytu tego nie miał zamiaru spłacać, gdyż miał go spłacać znajomy M. /k 239v/. Faktycznie kredytu tego jednak nikt nie spłacał /k 567/.

Niewątpliwie G. Ł. (1) nie miał postawionego zarzutu udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, jak również opis czynu mu zarzucanego nie wskazywał na to, aby dopuścił się go w ramach zorganizowanej grupy przestępczej, to jednakże zauważyć należy, iż wyłącznie współdziałając z mężczyzną o imieniu M., na dobrą sprawę nie mieliby oni możliwości dokonania tego przestępstwa. Jakkolwiek w toku niniejszego postępowania sąd nie był uprawniony do kategorycznego wypowiadania się na temat tego, czy istniała zorganizowana grupa przestępcza, której opis zawarty został w zarzutach postawionych np. J. P., M. G. (2), K. A., czy też J. W. (2), to jednak zauważyć należy, iż ujawnione ich wyjaśnienia, a także złożone zeznania, przemawiały za tym, iż to właśnie fakt istnienia pewnej zorganizowanej struktury przestępczej najwyraźniej umożliwił takim „słupom” jak G. Ł. (1) zawarcie umów kredytowych w (...) w W., w celu uzyskania środków pochodzących z tych kredytów faktycznie przez inne osoby, za niewielkim wynagrodzeniem tychże „słupów”.

Sąd nie ustalił natomiast, aby G. Ł. (1) miał jakikolwiek kontakt z operatami szacunkowymi z określenia wartości nieruchomości, na których zakup zaciągnął on kredyt, albowiem z ujawnionych dowodów wynika, że organizowaniem tych operatów zajmowały się zupełnie inne osoby, a „słupy” takie, jak np. G. Ł. (1), nie miały z tym nic wspólnego.

Ponadto w toku postępowania G. Ł. (1) poddano jednorazowemu badaniu przez biegłych lekarzy psychiatrów, którzy nie stwierdzili u niego objawów choroby psychicznej ani upośledzenia umysłowego. Rozpoznali u niego osobowość nieprawidłową dyssocjalną oraz szkodliwe używanie amfetaminy. Ten stan psychiczny oskarżonego w czasie czynu nie znosił ani nie ograniczał zdolności do rozpoznania czynu i pokierowania swoim postępowaniem. Jego zaś poczytalność w czasie czynu i w czasie postępowania nie budzi wątpliwości /k 588 – 590/.

Pozostałe dowody ujawnione na rozprawie nie miały większego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy.

Reasumując, w ocenie sądu, okoliczności popełnienia przez G. Ł. (1) zarzucanego mu czynu oraz jego wina nie budziły wątpliwości, a wyjaśnienia składane przez oskarżonego w pewnym zakresie były jedynie przyjętą przez niego linią obrony, która w zestawieniu z zebranymi w sprawie dowodami oraz zasadami logiki i doświadczenia życiowego, ostać się nie mogła.

Odnośnie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu wskazać należy, iż G. Ł. (1) miał pełną świadomość tego, że dokumenty, które podpisał w celu złożenia ich do (...) w W. są fałszywe. Ponadto dokumenty te tworzyły nieprawdziwy jego wizerunek od strony materialnej, co miało istotny wpływ na podjęcie decyzji w przedmiocie udzielenia kredytu, o który występował. Takim swoim postępowaniem, współdziałając z innymi osobami, wprowadził (...) w W. w błąd zarówno co do swojej sytuacji materialnej, jak i zamiaru spłacania zaciągniętego kredytu. Zdawał również sobie sprawę z tego, że kredyt ten nie posiada realnego zabezpieczenia, albowiem w umowie przedwstępnej sprzedaży nieruchomości, które miały zabezpieczać ten kredyt również odegrał rolę „słupa” i nic w tym zakresie nie zmienia to, że nie miał on żadnej styczności z operatami szacunkowymi z określenia wartości tych nieruchomości, albowiem tym ogniwem, w całym tym przestępczym procederze, zajmował się jeszcze kto inny. Z uwagi zaś na wartość kredytu zaciągniętego przez G. Ł. (1), stwierdzić należało, że dotyczył on mienia znacznej wartości.

Ponadto czynu tego oskarżony dopuścił się w warunkach recydywy specjalnej podstawowej albowiem wyrokiem Sądu Rejonowego w Siedlcach z dnia 11 lipca 2007 r. w sprawie sygn.. akt II K 305/07 skazany został za czyn z art. 279 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 2 k.k. na karę 8 miesięcy pozbawienia wolności i 150 stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki na 10 zł i karę pozbawienia wolności odbywał w okresie od 13.06.2010 r. do dnia 12.02.2011 r., a na jej poczet zaliczono mu okres pozbawienia wolności w sprawie od dnia 13.03.2007 r. do dnia 13.07.2007 r. /k 244, 245/.

Dlatego też czyn przypisany oskarżonemu należało zakwalifikować z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. w zb. z art. 297 § 1 k.k. w zb. z art. 270 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. z zw. z art. 64 § 1 k.k.

Za przypisany G. Ł. (1) czyn, sąd wymierzył karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności i 30 stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki na 100 zł.

Wymierzając oskarżonemu karę sąd miał na uwadze ustawowe zagrożenie karą przewidziane za tego rodzaju przestępstwo, stopień społecznej szkodliwości czynu przypisanego oskarżonemu, wysokość szkody spowodowanej przez oskarżonego, fakt, iż oskarżony w popełnieniu tego przestępstwa współdziałał z innymi sprawcami, indywidualne jego zaangażowanie w to przestępstwo oraz rolę, jaką w nim odegrał, dotychczasowy sposób jego życia, w tym wielokrotną karalność oraz dopuszczenie się tego przestępstwa w ramach recydywy specjalnej podstawowej, a także postawę zaprezentowaną przez oskarżonego po popełnieniu tego czynu, w tym, w toku postępowania oraz jego sytuację rodzinną i zdrowotną.

Powyższe okoliczności, w tym zwłaszcza wysokość spowodowanej szkody, fakt popełnienia tego czynu w warunkach powrotu do przestępstwa oraz mijanie się z prawdą przez oskarżonego w składanych wyjaśnieniach, przemawiały zdecydowanie na jego niekorzyść. Nie mniej jednak analizując to przestępstwo nie sposób pominąć to, iż rola G. Ł. (1) w tym przestępstwie była całkiem podrzędna. Owszem, formalnie to on posłużył się podrobionymi dokumentami, to on podpisał umowę oraz zadysponował uzyskanym kredytem, jednakże w realiach niniejszej sprawy nie był on ani pomysłodawcą, ani organizatorem, ani też nie podejmował jakichkolwiek decyzji w tym przestępstwie. Przystał jedynie na propozycję udziału w przestępstwie oraz odegrał w nim taką rolę, jaką wyznaczyły mu inne osoby, które nie tylko tym przestępstwem, ale w istocie całym procederem w jakiś sposób zarządzały.

Co prawda sąd nie był w stanie ustalić, ile dokładnie wynosiła korzyść majątkowa odniesiona przez oskarżonego z popełnienia przypisanego mu czynu, a złożone przez niego wyjaśnienia, jakoby tej korzyści nie osiągnął, na co już wskazano, zupełnie nie były wiarygodne, nie mniej jednak w oparciu o inne dowody ujawnione na rozprawie przyjąć należało, iż korzyści, jakie osiągały z popełnienia tego rodzaju czynów tzn. słupy, stanowiły znikomy procent poszczególnych kredytów. To zaś było wyznacznikiem kary grzywny orzeczonej w stosunku do oskarżonego i przemawiało za jej miarkowaniem.

W tej sytuacji, w ocenie sądu, pomimo licznych okoliczności obciążających oskarżonego, poczucie wewnętrznej spójności i sprawiedliwości orzeczenia, jakie winno odnosić się do wszystkich sprawców tego czynu, przemawiało za znacznym miarkowaniem także kary pozbawienia wolności orzeczonej w stosunku do oskarżonego.

Pomimo tego, że w stosunku do G. Ł. (1) za przypisany mu czyn orzeczono karę pozbawienia wolności nieznacznie przekraczającą minimalne ustawowe zagrożenie przewidziane za tego rodzaju przestępstwo, a ponadto w dacie popełnienia przypisanego mu czynu teoretycznie istniała możliwość warunkowego zawieszenia takiej kary, to jednak, zdaniem sądu, okoliczności popełnienia tego czyn, a zwłaszcza dotychczasowa wielokrotna karalność oskarżonego oraz popełnienie przez niego tego przestępstwa w warunkach recydywy, zdecydowanie sprzeciwiały się warunkowemu jej zawieszeniu. Także postawa zaprezentowana przez oskarżonego w toku postępowania, daleka od wyrażenia skruchy, a sprowadzająca się do próby odrzucenia od siebie odpowiedzialności, nie tylko nie mogła spotkać się z akceptacją, co dodatkowo świadczyła o tym, iż oskarżony powinien otrzymać jednoznaczny sygnał do zmiany swojego sposobu życia. Ewentualne zaś zawieszenie wykonania kary pozbawienia wolności mogłoby zostać zinterpretowane przez niego zupełnie opacznie, jako swoiste przyzwolenie na tego rodzaju zachowania i z punktu widzenia społeczeństwa zupełnie nie byłoby zrozumiałe.

Tak ukształtowana kara spełni, zdaniem sadu, stawiane przed nią cele wychowawcze, prewencyjne jak i represyjne.

Na podstawie art. 46 § 1 k.k., na wniosek pokrzywdzonego, sąd zobowiązał oskarżonego do naprawienia szkody wyrządzonej przypisanym mu czynem w całości, poprzez dokonanie przez niego wpłaty kwoty 990.000 zł na rzecz pokrzywdzonego (...) w W., reprezentowanego przez Syndyka Masy Upadłości w upadłości likwidacyjnej. Co prawda we wniosku pełnomocnik pokrzywdzonego wnosił również o ujęcie w ramach tego obowiązku odsetek, jednakże, w ocenie sądu, wniosek w tym zakresie nie mógł zostać uwzględniony albowiem odsetki wynikają nie z wyrządzenia przestępstwem szkody, tylko z opóźnienia w jej naprawieniu.

O kosztach postępowania orzeczono na podstawie art. 626 § 1 k.p.k. i art. 624 § 1 k.p.k., a o wynagrodzeniu dla obrońcy oskarżonego zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu.