Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 39/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 20 marca 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku II Wydział Karny

w składzie:

Przewodniczący: SSA Andrzej Czarnota

Sędziowie: SSA Krzysztof Noskowicz (spr.)

SSA Beata Fenska-Paciorek

Protokolant: sekr. sądowy Joanna Tomaszewska

przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej w M. M. B.

po rozpoznaniu w dniu 15 marca 2018 r.

sprawy

D. M. s. W., ur. (...) w S.

M. K. s. B., ur. (...) w G.

oskarżonych z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k.

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonych od wyroku Sądu Okręgowego w Słupsku z dnia 28 września 2017 r., sygn. akt II K 43/15

I.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok,

II.  zasądza od oskarżonych D. M. i M. K. na rzecz (...) Spółka jawna z siedzibą w M. kwotę 4.182 (cztery tysiące sto osiemdziesiąt dwa) złote brutto tytułem wydatków poniesionych w związku z ustanowieniem pełnomocnika w postępowaniu odwoławczym,

III.  zasądza od oskarżonych D. M. i M. K. na rzecz Skarbu Państwa kwotę po 2.300 (dwa tysiące trzysta) złotych tytułem opłaty
i obciąża ich po połowie wydatkami postępowania odwoławczego.

UZASADNIENIE

D. M. i M. K. zostali oskarżeni o to, że:

w czerwcu 2011 roku w M., woj. (...) doprowadzili przedsiębiorstwo pod nazwą (...) Spółka jawna
z siedzibą w M. przy ul. (...), reprezentowane przez wspólników: I. P. oraz J. P., do niekorzystnego rozporządzenia własnym mieniem w kwocie co najmniej 633.450 złotych, za pomocą wprowadzenia w błąd, co do możliwości wywiązania się z zawartej umowy
w zakresie wykonania i sprzedaży nowych urządzeń specjalistycznych wykorzystywanych w budownictwie w postaci paletyzarki oraz wibroprasy,

tj. o przestępstwo z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k.,

Sąd Okręgowy w Słupsku wyrokiem z dnia 28 września 2017 r.
w sprawie II K 43/15, stosując z mocy art. 4 § 1 k.k. przepisy Kodeksu karnego w brzmieniu obowiązującym przed wejściem w życie ustawy z dnia 20 lutego 2015 roku o zmianie ustawy - Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw
(Dz. U. 2015 r., poz. 396):

- uznał oskarżonych D. M. i M. K. za winnych tego, że w dniu 30 czerwca 2011 roku w M., działając wspólnie
i w porozumieniu, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, jako wspólnicy Zakładu Produkcyjno-Usługowo-Handlowego (...) Spółka cywilna (...) z siedzibą w U., poprzez wprowadzenie w błąd co do zamiaru terminowego wywiązania się ze zobowiązania doprowadzili (...) Spółka jawna
z siedzibą w M., reprezentowaną przez wspólników J. P.
i I. P. do niekorzystnego rozporządzenia własnym mieniem znacznej wartości w postaci pieniędzy w kwocie 633.450,00 złotych, stanowiących zapłatę za wykonanie – będącego przedmiotem wiążącej strony umowy – dzieła w postaci maszyn specjalistycznych do produkcji betonowych wyrobów gotowych: wibroprasy stacjonarnej (...) i paletyzarki, których oskarżeni nigdy nie dostarczyli, czym działali na szkodę (...) Spółka jawna z siedzibą w M., to jest występku z art. 286 § 1 k.k. w zw.
z art. 294 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 294 § 1 k.k. skazał każdego z nich na karę 2 lat pozbawienia wolności, obok której na podstawie art. 33 § 2 k.k. wymierzył każdemu z nich karę grzywny 100 stawek dziennych po 100 złotych każda stawka (pkt 1),

- na podstawie art. 69 § 1 i 2 k.k. wykonanie orzeczonych wobec oskarżonych D. M. i M. K. kar pozbawienia wolności warunkowo zawiesił, ustalając na podstawie art. 70 § 1 pkt 1 k.k. okres próby na 4 lata (pkt 2),

- na podstawie art. 72 § 1 pkt 8 k.k. zobowiązał oskarżonych D. M. i M. K. do wykonania prawomocnego wyroku Sądu Okręgowego w Olsztynie z dnia 20 czerwca 2013 r. w sprawie
V GC 37/13 w zakresie obowiązku zapłaty na rzecz pokrzywdzonej (...)
(...) Spółka jawna z siedzibą w M. kwoty 633.450 złotych
– w terminie 2 lat od uprawomocnienia się wyroku (pkt 3),

- wyrok zawiera nadto rozstrzygnięcia w przedmiocie zwrotu poniesionych zryczałtowanych kosztów postępowania (pkt 4) oraz kosztów sądowych (pkt 5).

Wyrok powyższy został zaskarżony przez obrońcę oskarżonych D. M. i M. K. w całości. Wyrokowi temu obrońca zarzucił:

1) na podstawie art. 438 pkt 3 k.p.k. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który miał wpływ na treść orzeczenia, polegający na bezpodstawnym przyjęciu, że:

a) oskarżeni D. M. i M. K. zawierając z (...)
- (...) spółką jawną z siedzibą w M. umowę o dzieło działali
z bezpośrednim zamiarem kierunkowym, tak co do celu działania, jak
i używanych środków, niewykonania umowy o dzieło w ustalonym terminie oraz że obejmowali swoją świadomością i zamiarem bezpośrednim kierunkowym wprowadzenie w błąd tego podmiotu oraz to, że doprowadzą go
w ten sposób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, podczas gdy materiał dowodowy zgromadzony przed Sądem I instancji dowodzi, że spółka cywilna oskarżonych zarówno na dzień sporządzenia projektu umowy z (...) spółką jawną z siedzibą w M., tj. 30.04.2011 r., jak i na dzień wystawienia przez nią faktury VAT (...) na kwotę 633.450,00 zł., tj. na dzień 30.06.2011 r. posiadała zdolności produkcyjne, tj. zaplecze techniczne
i osobowe oraz środki finansowe niezbędne do przystąpienia i terminowego zrealizowania zamówienia złożonego przez kontrahenta w zakresie wyprodukowania wibroprasy (...) oraz paletyzarki, w tym uwzględniając konieczność wykonania w pierwszej kolejności innego dzieła zamówionego przez (...) sp. z o.o. we W. o wartości 830.000,00 zł wynikającego z umowy zawartej w dniu 02.06.2011 r.;

b) oskarżeni D. M. i M. K. przystąpili do realizacji umowy zawartej z (...) spółką jawną z siedzibą
w M. najwcześniej w marcu 2012 r., podczas gdy materiał dowodowy zgromadzony przed Sądem I instancji w postaci faktur VAT zakupu wskazuje, że oskarżeni przystąpili do realizacji wskazanej umowy już w lipcu 2011
- zatem bezpośrednio po zawarciu umowy o dzieło - co wynika także wprost
z ustaleń opinii biegłego G. P. (opinia z listopada 2014).

2. na podstawie przepisu art. 438 pkt 2 k.p.k. obrazę przepisów postępowania, która mogła mieć wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie.

- art. 7 k.p.k. poprzez błędną ocenę, wbrew zasadom prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego na podstawie wszystkich przeprowadzonych dowodów okoliczności i przyjęcie, że oskarżeni D. M. i M. K. umyślnie, z góry powziętym zamiarem, nie wywiązali się z obowiązku terminowego wykonania dzieła
a zatem, że oskarżeni mieli zamiar niedotrzymania terminu wykonania dzieła
w dniu zawarcia umowy, to jest, że nie chcieli go dotrzymać albo przewidując możliwość niedotrzymania terminu wykonania dzieła na to się godzili;

- art. 399 k.p.k. w związku z art. 6 k.p.k. poprzez uniemożliwienie oskarżonym podjęcia stosownej obrony w związku z nieuprzedzeniem stron postępowania
o możliwej zmianie opisu czynu objętego aktem oskarżenia.

W konsekwencji obrońca wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku
i uniewinnienie każdego z oskarżonych od zarzucanych im czynów, względnie uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Apelacja obrońcy oskarżonych jest bezzasadna.

Na wstępie trzeba wskazać, ponieważ ma to znaczenie dla prawidłowego zastosowania art. 457 § 3 k.p.k., że autor apelacji sformułował kilka zarzutów, jednakże nie uczynił zadość zasadzie, że jedno uchybienie to jeden zarzut. Trzeba bowiem odróżniać uchybienie od jego następstw. Jedno uchybienie nie powinno stanowić podstawy formułowania wielu zarzutów pomimo jego odziaływania na inne obszary wyroku (por. D. Świecki, Konstrukcja apelacji jako środka odwoławczego w procesie karnym, Warszawa 2018, s. 86 i n.).

W realiach omawianego środka odwoławczego zarzut powinien dotyczyć uchybienia o charakterze pierwotnym (art. 438 pkt 2 k.p.k.), a nie jego następstw (art. 438 pkt 3 k.p.k.). W konsekwencji pierwszoplanowo należało postrzegać podniesione zarzuty obrazy prawa procesowego, z punktu widzenia ich wpływu na treść zaskarżonego wyroku, a nie odrębnie jeszcze odnosić się
do ich następstwa ujętego w ramach zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę tego wyroku.

W istocie zatem zasadne jest odniesienie się przede wszystkim do zarzutów naruszenia art. 7 k.p.k. i art. 399 § 1 k.p.k.

Przechodząc do rozliczenia zarzutu naruszenia art. 7 k.p.k. przypomnienia wymaga, że zgodnie z utrwalonym orzecznictwem, przekonanie sądu
o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną tego przepisu jeśli tylko: a) jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy, b) stanowi wyraz rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak
i na niekorzyść oskarżonego, c) jest zgodne ze wskazaniami wiedzy
i doświadczenia życiowego, a nadto zostało wyczerpująco i logicznie uargumentowane w uzasadnieniu wyroku (por. postanowienie SN z 1.09.2010 r., IV KK 78/10, OSNwSK 2010/1/1653, LEX nr 844508).

Sąd Apelacyjny stwierdza, że sąd a quo uczynił zadość przytoczonym wymogom, a w konsekwencji dokonał prawidłowej oceny zebranych w sprawie dowodów, relewantnych dla finalnego rozstrzygnięcia.

Trzeba zarazem podkreślić, że zawartość treściowa apelacji nie wykracza poza ramy polemiki ze stanowiskiem zaprezentowanym przez sąd meriti. Obrońca oskarżonego nie wykazał jakich konkretnie błędów w ocenie dowodów dopuścił się ten sąd. Twierdzenia co do nieprawidłowej oceny dowodów skarżący opiera tylko o niczym niepoparte subiektywne przekonanie, że powinno być inaczej, odwołując się tylko ogólnie do sprzeczności rozumowania sądu meriti z „treścią materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie”. Forsowanie własnej wersji przebiegu zdarzeń czyni przy tym wybiórczo,
w oparciu o dowody tylko korzystne dla oskarżonych. Tym też zasadniczo różni się od tego ocena dowodów dokonana przez sąd a quo, ponieważ ta uwzględnia zarówno dowody przemawiające na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonych,
a jednocześnie została dokonana przy uwzględnieniu wzajemnych powiązań pomiędzy dowodami, przez co ma wymiar obiektywny. Przeprowadzona w taki sposób ocena dowodów zasługuje na aprobatę.

W sprawie niekwestionowane jest to, sąd a quo zgromadził w sprawie pełny materiał dowodowy. Dokonana ocena poszczególnych dowodów zarówno z osobna jak i we wzajemnych powiązaniach doprowadziła w konsekwencji do wysnucia trafnego wniosku co do zawinienia oskarżonych i popełnienia przez nich przestępstwa z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. Nie ma jednocześnie powodów do kwestionowania trafności zastosowanych w związku z tym karnoprawnych sankcji.

Sąd meriti słusznie podszedł krytycznie do tezy aktu oskarżenia
o wprowadzeniu w błąd pokrzywdzonej Spółki (...) co do możliwości wywiązania się z zawartej umowy (s. 38 uzasadnienia). Przeprowadzone postępowanie tezy tej nie potwierdziło. Trafnie wskazał sąd
a quo na to, że brak jest podstaw faktycznych do przyjęcia że w dacie zawierania umowy oskarżeni nie mieli w ogóle zamiaru wywiązania się z niej. W tym zakresie stanowisko sądu meriti, że oskarżeni dokonali zakupu części
i podzespołów do wykonania maszyn objętych zamówieniem Spółki (...)
(...) (s. 39 uzasadnienia) jest zgodne z twierdzeniami skarżącego.
Odnośnie do przywołanej w uzasadnieniu apelacji opinii biegłego G. P. nie jest zatem tak, że sąd a quo pominął te okoliczności (zob. s. 31 i n. uzasadnienia), przy czym uwzględnił w tej mierze także opinie biegłych W. B. i J. K., które zostały równie skrupulatnie ocenione i rozważone (s. 24 i n. uzasadnienia), co skarżący już pomija.

Argumentacja autora apelacji, że tak przyjęte działanie nie może
zostać ocenione inaczej niż zmierzające wprost do realizacji zamówienia,
a w rezultacie brak jest podstaw do przypisania oskarżonym czynu z art. 286 § 1 k.p.k., jest jednak bezkrytyczna wobec ustalonych przez sąd meriti okoliczności działania oskarżonych i nieuzewnętrznienia przez nich tego faktu aż do wiosny 2012 r., kiedy wykonanie dzieła nie miało już znaczenia dla pokrzywdzonej Spółki. Nie ma racji skarżący, że sąd a quo oparł swoje wnioski wyłącznie
o treść wydrukowanej dokumentacji projektowej, dochodząc do wniosku, że dokumentacja ta zaczęła powstawać na początku 2012 r., a do realizacji dzieła przystąpiono najwcześniej w marcu 2012 r. Natomiast obrońca tylko spekuluje, gdy stara się wykazywać, że „projekty poszczególnych elementów dzieła były zaprojektowane wcześniej w roku 2011”, a inne, późniejsze daty wynikały
z niedoskonałości wydruków komputerowych. Sam chyba też nie był do tego przekonany skoro swoje rozważania podsumował stwierdzeniem, że z tego „wynika raczej, że dzieło według stanu zaawansowania ustalonego przez Sąd
I instancji zostało wykonane przed utratą płynności finansowej przez spółkę oskarżonych. Jednocześnie zwrócenia uwagi wymaga to, że z treści przywołanych opinii sąd a quo wyprowadził korzystne dla oskarżonych wnioski, czego wyrazem jest m. in. i to stwierdzenie, że nie da się oczywiście wykluczyć, że zarówno budowane maszyny, jak i dokumenty w postaci zakupowych
faktur VAT, dokumentacji projektowej i techniczno-ruchowej dotyczyły
w istocie innego zamówienia niż złożonego przez pokrzywdzoną Spółkę (s. 29 uzasadnienia).

Bezsprzecznie jest to postąpienie na korzyść oskarżonych. Samo jednak takie stwierdzenie nie oznacza, że w ramach tego samego zdarzenia faktycznego zostali oni uwolnieni od popełnienia przestępstwa oszustwa. Rzecz sprowadza się bowiem do tego, że elementem wprowadzenia w błąd pokrzywdzonego było niedotrzymanie terminu wykonania zamówionych maszyn (wibroprasy (...)
(...) i paletyzarki wyrobów gotowych). Zgodzić się należy z sądem a quo, że nie można przejść do porządku nad faktem, że oskarżeni przystąpili do wykonania tych maszyn kilka miesięcy po upływie umówionego terminu.

Nieco uwagi poświęcić trzeba przy tej okazji ustaleniom co do daty zawarcia rzeczonej umowy, wobec faktu, że nie doszło do podpisania umowy pisemnej, przed czym wzbraniał się przed tym w toku negocjacji oskarżony D. M.. Sąd Okręgowy i w tej mierze wykazał się skrupulatnością
i dociekliwością. Przeprowadzone rozważania (s. 19-20 uzasadnienia) zasadnie wskazują na to, że wystawienie przez M. K. faktury VAT nr (...) z datą 30.06.2011 r. oraz dokonanie przez pokrzywdzonych tego samego dnia przelewu kwoty 633.450 złotych na rachunek oskarżonych świadczą o tym, że strony dały w ten sposób stanowczy wyraz swojej woli co do zamiaru zawarcia umowy i z tego też powodu dzień 30 czerwca 2011 r. jawi się jako najbardziej miarodajny do przyjęcia jako data zawarcia umowy.

Nie można nie dostrzegać tego, że w momencie zawierania rzeczonej umowy ustalono termin kilkutygodniowy i tak wynikało też z projektu umowy. Ponieważ jednak sami pokrzywdzeni traktowali jako ostateczny termin 31 grudnia 2011 r., sąd meriti zasadnie i na korzyść oskarżonych przyjął tę datę jako końcową do zrealizowania przyjętego przez nich zobowiązania. Istotność tego terminu polegała na tym, że małżonkowie P. od początku 2012 r. zamierzali ruszyć z produkcją nowego asortymentu, który miał być oferowany wraz z początkiem sezonu budowlanego (wiosną 2012 r.) Okoliczność ta była znana oskarżonym: M. K. – z negocjacji prowadzonych przez obu oskarżonych z J. P. które miały miejsce wiosna 2011 r.
w Ł., a zwłaszcza D. M., gdyż była ona przedmiotem negocjacji prowadzonych przez niego osobiście w czerwcu 2011 r. w M.. Przyjął on wówczas zamówienie, akceptując specyfikę wymagań co do warunków technicznych jakim miały odpowiadać maszyny, stawianych przez J. P., jak i też to, że zależy mu na tym, żeby maszyny zostały dostarczone i zainstalowane w jego zakładzie do końca 2011 r. D. M. nie tylko zapewnił go, że będzie to możliwe, lecz wskazał także, że w przypadku wpłaty pełnej należności (wstępnie była to kwota 500.000 zł) przed przystąpieniem do produkcji rzeczonych maszyn będą one wykonane nawet w terminie 8 tygodni. Gwarantował też w takiej sytuacji stałość ceny. Ustalenia te zostały powtórzone w nadesłanym następnie przez D. M. projekcie umowy o dzieło (z datą 30.04.2011 r.), przy czym doprecyzowano w nim cenę obu maszyn na kwotę 515.000 zł netto (633.450 zł brutto).

Mimo, że nie doszło do podpisania umowy, oskarżony M. K. w dniu 30.06 2011 r. wystawił fakturę VAT opiewającą na ww. kwotę i przesłał ją do kontrahentów. J. P. tego samego dnia dokonał płatności (polecenie przelewu), a środki pieniężne tego samego dnia zostały zaksięgowane na rachunku spółki oskarżonych.

Jest zatem oczywiste, że Spółka (...) nie dokonałaby takiej płatności, gdyby nie zapewnienie kontrahenta co do szybkiej, terminowej realizacji zamówienia, bo na tym zależało małżonkom P.. W praktyce gospodarczej dokonanie takiej wpłaty nie jest z pewnością częstym zjawiskiem. Sąd Apelacyjny podkreśla w tym miejscu, że już tylko zwykłe zasady uczciwości nakazywały potraktowanie takiego dobrego kontrahenta priorytetowo. Dlatego też nie sposób podzielić argumentacji oskarżonych, że zamówienia nie wykonali z powodu odmowy zapłaty za dostarczone maszyny przez innego kontrahenta – Spółki (...) z W.. Przeczą temu też ustalenia dotyczące realizacji zamówienia z tą firmą (s. 9 uzasadnienia). Nadal bowiem nie wyjaśnia to kwestii co się stało z pieniędzmi wpłaconymi przez pokrzywdzonych. Trafnie, na miarę przeprowadzonych dowodów, stan ten oddaje to ustalenie sądu a quo, że oskarżeni nie bacząc na uzgodniony ze spółką (...) termin oddania obu maszyn skupili się na realizacji innych zamówień (s. 42 uzasadnienia).

Okoliczność ta ma kapitalne znaczenie dla rozstrzygnięcia, natomiast skarżący zupełnie bezkrytycznie sprowadza ją do potrzeby weryfikacji, czy niemożność wykonania dzieła wynikała z powodów obiektywnych, w tym takich przesłanek jak brak zapłaty określonych kwot pieniężnych na rzecz oskarżonych przez inne podmioty gospodarcze, czy też np. przez przecenienie własnych możliwości przerobu pozyskanych zamówień. Sąd Apelacyjny nie podziela takiego podejścia już choćby z tego powodu, że oskarżeni otrzymali od pokrzywdzonej Spółki pieniądze za całość dzieła, po to by je wykonać
w uzgodnionym terminie. Niezależnie od sposobu prowadzenia działalności gospodarczej, dla zdyskredytowania takiej argumentacji wystarczy odwołać się do zwykłych zasad uczciwości.

Sąd Okręgowy trafnie wskazał, że o zamiarze oskarżonych niedotrzymania terminu wykonania dzieła świadczą w szczególności:

a)  brak kontaktowania się oskarżonych z małżonkami P. po zapłaceniu przez nich całej kwoty, celem doprecyzowania szczegółów w miarę postępu prac nad maszynami;

b)  podawanie nieprawdziwych informacji na temat postępu prac
w kontaktach telefonicznych inicjowanych przez pokrzywdzonych,

- pierwotnie, że obie maszyny są w realizacji i że być może zostaną dostarczone nawet przed 8-tygodniowym terminem,

- następnie, że termin nie zostanie jednak dotrzymany z powodu brakującej części i konieczności przeprowadzenia dodatkowych sprawdzeń
i prób;

c) oświadczenie że termin nie zostanie zachowany, gdyż zmieniły się okoliczności, bez ich skonkretyzowania, a następnie podanie w wątpliwość czy w ogóle dojdzie do zbudowania obu maszyn;

d) brak odpowiedzi na pismo z dnia 12.12.2011 r. z zapytaniem o termin wykonania zamówionego dzieła;

e) unikanie kontaktów z przedstawicielami spółki (...);

f) w czasie wizyty pokrzywdzonych wiosną 2012 r. w U. D. M. nie okazał maszyn w budowie oświadczając, że ich nie ma i nie wytłumaczył, co stało się z pieniędzmi wpłaconymi przez pokrzywdzonych;

g) niedostarczenie maszyn w związku z pismem z dnia 29.03.2012 r. do dnia 6.04.2012 r., co skutkowało odstąpieniem od umowy;

Nie jest też pozbawione racji wnioskowanie sądu a quo, że świadczy
o tym także to, że oskarżony D. M. wzbraniał się przed podpisaniem umowy, co było zachowaniem atypowym wobec praktyk stosowanych co do innych kontrahentów (s. 40 uzasadnienia).

Nie ulega wątpliwości, że o zamiarze takim finalnie świadczy i to, że oskarżeni nie zwrócili dobrowolnie zapłaconej kwoty i nie wykonali wyroku Sądu Okręgowego w Olsztynie z dnia 20.06.2013 r., sygn. akt V GC 37/13. Pokrzywdzony nie odzyskali wpłaconej kwoty – wezwanie do zapłaty z dnia 27.05.201 2r. pozostało bezskuteczne.

W tych okolicznościach ma już tylko dopełniające znaczenie to, że
w kwietniu 2012 r., w związku z pismami pokrzywdzonych, oskarżeni poinformowali ich o tym, że projekt obu maszyn jest w trakcie realizacji, choć nie byli w stanie określić daty jego zakończenia i deklarowali, że udzielą w tym zakresie rzetelnych informacji (sic!), a następnie po wezwaniu do zapłaty zadeklarowali, że wykonanie inwestycji zostanie zakończone do dnia 31.07.2012 r., gdyż pokrzywdzeni byli zainteresowani wyłącznie odzyskaniem pieniędzy.

Przywołane okoliczności świadczą bezspornie o działaniu obu oskarżonych wspólnie i w porozumieniu, mimo że większą aktywność
w kontaktach z przedstawicielami spółki (...) przejawiał D. M.. Sąd Okręgowy trafnie wskazał w tej mierze na brak podstaw do twierdzenia, że działanie to odbywało się bez wiedzy i akceptacji oskarżonego M. K. (s. 42-43 uzasadnienia). Zasługuje to również na aprobatę.

W nawiązaniu do pozostałych argumentów obrońcy, w tym związanych
z dobrą kondycją finansową firmy oraz tym, że co do zasady oskarżeni jak dotąd w sposób terminowy wykonywali swoje zamówienia, mając odpowiednią wiedzę i doświadczenie w produkcji maszyn, Sąd Apelacyjny wskazuje zarazem i na to, że w rozpatrywanym przypadku oskarżeni w istocie cały czas tylko zwodzili pokrzywdzonych, co bezsprzecznie nie może być poczytane na ich korzyść.

Sąd Apelacyjny w pełni podziela dokonaną ocenę wyjaśnień oskarżonych i wysnuty w związku z tym wniosek, że wyjaśnienia te w zakresie w jakim kwestionowali oni swoje zawinienie, w kontekście zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, nie może spotkać się z aprobatą. Ustalone w sprawie okoliczności jednoznacznie wskazują bowiem na to, że obaj oskarżeni zawierając umowę ze Spółką (...) na wykonanie wibroprasy (...)
(...) i paletyzarki wyrobów gotowych, i doprowadzając ją do przelania na ich

rachunek kwoty 633.450 złotych tytułem zapłaty, od samego początku nie zamierzali w sposób terminowy zrealizować przyjętego na siebie zobowiązania (s. 15-16 uzasadnienia). Istotne jest też to, że oskarżeni nie przedstawili jakiejkolwiek konkurującej wersji zdarzeń z tą reprezentowaną przez świadków: małżonków P., ich syna i pracowników pokrzywdzonej Spółki (s. 18 uzasadnienia). Obrońca oskarżonych w apelacji również żadnej rozsądnej wersji podważającej relacje ww. świadków nie przedstawił.

Sąd Okręgowy analizując postawę oskarżonych, którzy do wykonania obu maszyn przystąpili nie wcześniej niż w marcu 2012 r., i doszukując się racjonalnego wytłumaczenia ich zachowania, stwierdził po raz kolejny w sposób uprawniony, że jest nim to, że od początku nie zamierzali respektować uzgodnionego z pokrzywdzoną spółką terminu oddania dzieła (s. 42 uzasadnienia). Sąd Apelacyjny podkreśla zarazem, że tak zakreślone pole odpowiedzialności karnej oskarżonych, znajdujące oparcie w przeprowadzonych skrupulatnie dowodach, ocenionych po myśli art. 7 k.p.k., zasługuje na akceptację.

Podsumowując, ponieważ zarzut pierwotny sformułowany przez obrońcę oskarżonych, dotyczący obrazy przepisów postępowania (art. 7 k.p.k.) okazał się niezasadny, to tym bardziej nie przełożyło się to na stwierdzenie przez Sąd Apelacyjny dokonania przez sąd a quo błędnych ustaleń faktycznych.
W konsekwencji tak skonstruowany zarzut skarżącego, dotyczący następstwa naruszenia art. 7 k.p.k., należało uznać za chybiony.

Obrońca nie ma też racji, gdy upatruje naruszenia art. 399 k.p.k.
(ściślej art. 399 § 1 k.p.k.) w nieuprzedzeniu stron postępowania o możliwej zmianie opisu czynu objętego aktem oskarżenia. Niekwestionowane jest bowiem to, że regulacja z art. 399 § 1 k.p.k. dotyczy omawianej sytuacji.
Jeżeli zatem w toku rozprawy okaże się, że nie wychodząc poza granice oskarżenia można czyn zakwalifikować według innego przepisu prawnego, sąd uprzedza o tym obecne na rozprawie strony. Obowiązek takiego uprzedzenia odnosi się zatem do zasygnalizowania możliwości zmiany kwalifikacji prawnej czynu, co jest wyrazem realizacji zasady lojalności procesowej wobec stron. Nie dotyczy zaś zmiany opisu czynu, jeśli nie wiąże się to ze zmianą kwalifikacji prawnej. Jak słusznie wskazano w orzecznictwie, zmiana opisu czynu, która nie powoduje zmiany jego kwalifikacji prawnej, nie wymaga uprzedzenia stron
o takim zamiarze, ponieważ postępowanie i wydanie w jego następstwie orzeczenia nadal dotyczy tego samego czynu, o który wniesiono oskarżenie,
a żaden przepis procedury nie wymaga takiego uprzedzenia (zob. wyrok SA
w Katowicach z 22.10.2015 r., II AKa360/15 , Prok. i Pr.-wkł. 2016, nr 6, poz. 41; wyrok SA w Łodzi z 31.03.2016 r., II AKa 280/15, LEX nr 2041782).

W rezultacie brak jest podstaw do podzielenia również zarzutu naruszenia art. 399 k.p.k. i sformułowanego jednocześnie naruszenia prawa oskarżonych do obrony (art. 6 k.p.k.). Nie mamy w tym przypadku do czynienia z podnoszonym uchybieniem, a zatem zaistniała sytuacja nie miała wpływu na treść zaskarżonego wyroku.

Ponieważ skarżący polemizuje w apelacji także z oceną prawną działania oskarżonych mimo, że kwestionuje prawidłowość dokonanych ustaleń faktycznych, kilka uwag należy poświęcić jeszcze i temu zagadnieniu. Jak najbardziej zgodzić trzeba się co do tego, że ujęcie znamion strony podmiotowej oszustwa wyklucza możliwość popełnienia tego przestępstwa z zamiarem ewentualnym, a wymagany zamiar bezpośredni powinien obejmować zarówno cel, jak i sposób działania zmierzający do zrealizowania tego celu, co miał
na uwadze sąd meriti. Autor apelacji nie dostrzega jednak tego, że realizacja znamion oszustwa przy zawieraniu umowy cywilnoprawnej może polegać także na braku zamiaru dochowania ustalonego terminu realizacji zobowiązania. Sąd Apelacyjny podziela stanowisko sądu a quo, że w momencie zawarcia umowy
o dzieło ze spółką (...) oskarżeni mieli pełną świadomość tego, że wprowadzają swoich kontrahentów w błąd co do istniejącej po ich stronie woli terminowego wykonania obu maszyn (31.12.2011 r.), a jednocześnie, że w ten sposób doprowadzają kontrahentów do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 633.450 złotych.

Taka jest wymowa przeprowadzonych w tej mierze dowodów,
a dokonane przez Sąd Okręgowy rozumowanie nie wykazuje mankamentów logicznych. Jest poprawne także z życiowego punktu widzenia. Podzielić zatem trzeba konstatację tego Sądu, że uzyskanie przez J. P. omawianych maszyn w terminie umożliwiającym mu rozpoczęcie produkcji z początkiem 2012 roku było dla niego istotnym elementem umowy i dlatego zgodził się na uruchomienie z góry całej gotówki należnej w ramach ceny za zamówione maszyny. Natomiast nieterminowe wykonanie swojego zobowiązania przez oskarżonych, a w efekcie jego odłożenie na bliżej nieokreśloną przyszłość skutkowało tym, że tkwiący w tym zakresie w błędzie przedstawiciel Spółki (...) rozporządził jej mieniem w sposób niekorzystny (s. 44 uzasadnienia).

Zajęte stanowisko koresponduje z utrwalonym orzecznictwem w tej materii (por. wyrok SA w Katowicach z 28.02.1995 r, II AKr 2/95, LEX nr 24593 z glosą aprobującą P. Piątka, Prok. i Pr. 1997/11/103-115; wyrok SA
w Lublinie z 17.06.2003 r., II AKa 52/03, LEX nr 108006), co także nie umknęło sądowi meriti.

Do okoliczności sprawy przystaje też jak najbardziej i ten pogląd orzeczniczy, zgodnie z którym wprowadzenie w błąd lub wyzyskanie błędu,
o jakich mowa w art. 286 § 1 k.k., zachodzi także wtedy, gdy sprawca świadomie zataił przed kontrahentem obiektywnie istniejącą sytuację, która ma wpływ na możliwość realizacji warunków transakcji wynikających z umowy (zob. wyrok SN z 6.12.2017 r., V KK 240/17, OSNKW 2018/2/21, LEX nr 2410633). Zgodnie z tym kierunkiem wykładni znamion przestępstwa z art. 286 § 1 k.k. za wystarczające uznać trzeba wykazanie, że ujawnienie prawdziwego stanu rzeczy powstrzymałoby pokrzywdzonego od zawarcia umowy lub skłoniło do bardziej skutecznego zabezpieczenia jej realizacji. W realiach sprawy jako oczywiste przedstawia się to, że przekazanie rzetelnej informacji przez oskarżonych nie spowodowałoby po stronie przedstawiciela pokrzywdzonej spółki - J. P. postąpienia polegającego na dokonaniu przelewu od razu całej kwoty za transakcję, przed wykonaniem dzieła, w oparciu
o zapewnienia oskarżonych wychodzące naprzeciw oczekiwaniom wspólników Spółki (...), w istocie jednak wprowadzające ich w błąd.

Do wprowadzenia w błąd skutkującego niekorzystnym rozporządzeniem mieniem wystarczające jest wywołanie błędnego wyobrażenia o okolicznościach decydujących o rozporządzeniu lub sposobie rozporządzenia. W konsekwencji dla wykazania zamiaru oszustwa wystarczające jest ustalenie, że pokrzywdzony nie zawarłby umowy, gdyby wiedział o okolicznościach, które były przedmiotem wprowadzenia go w błąd (por. wyrok SN z 2.10.2015 r., III KK 148/15, LEX nr 1816561 z glosą aprobującą A. Marcinkowskiej, Palestra 2016/7-8/193-198; wyrok SA w Katowicach z 12.08.2016 r., II AKa 194/16, LEX nr 2109571).

Finalnie trzeba zatem stwierdzić, że Sąd Okręgowy dokonał w sprawie prawdziwych ustaleń faktycznych co do działania oskarżonych D. M. i M. K. oraz ich zawinienia. Dokonał zarazem prawidłowej kwalifikacji prawnej przypisanego im czynu (art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 k.k.). Orzeczone zaś wobec każdego z nich kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem ich wykonania
i nałożonym obowiązkiem w trybie art. 72 § 1 pkt 8 k.k. oraz kary grzywny spełniają kryteria kar sprawiedliwych.

Mając to wszystko na uwadze, nie dopatrując się we wniesionej apelacji argumentów do postąpienia zgodnie z zawartymi w niej wnioskami,
a jednocześnie nie stwierdzając okoliczności, które należałoby brać pod uwagę
z urzędu (art. 439 § 1 k.p.k. i art. 440 k.p.k.), Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy zaskarżony wyrok.

O zasądzeniu od oskarżonych na rzecz oskarżyciela posiłkowego (...) Spółka jawna z siedzibą w M. wydatków poniesionych w związku z ustanowieniem pełnomocnika w postepowaniu odwoławczym orzeczono na podstawie art. 628 k.p.k. w zw. z art. 634 k.p.k.
i art. 640 k.p.k.

Opłatę za postępowanie odwoławcze wymierzono oskarżonym w oparciu o art. 8 w zw. z art. 2 ust. 1 pkt 4 i art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 23.06.1973 r.
o opłatach w sprawach karnych
(Dz.U. 1983.49.223 t.j., ze zm.) zaś
w przedmiocie wydatków za postępowanie odwoławcze orzeczono na podstawie art. 636 k.p.k. i art. 634 k.p.k. w zw. z art. 627 k.p.k. i art. 633 k.p.k.