Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 728/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 12 października 2018r.

Sąd Rejonowy w G. - II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: SSR Joanna Sobczak

Protokolant: sekr. sąd. Anna Kulczyk

przy udziale Prokuratora asesor M. S.

po rozpoznaniu w dniach 24.02.2017, 25.04.2017, 5.09.2017, 5.12.2017, 21.03.2018, 8.06.2018 i 5.10.2018r., sprawy karnej

M. M. – syna K. i W. z domu K., urodz. (...) w G., PESEL (...), zam. G. ul. (...), obywatelstwa polskiego, karanego

oskarżonego o to, że:

w dniu 10 marca 2016r. w G. na terenie Zakładu Karnego (...) w G. dokonał umyślnego uszkodzenia ciała W. K. w ten sposób, że uderzając wymienionego ręką w twarz spowodował u niego obrażenia ciała w postaci złamania jarzmowo – oczodołowego po stronie lewej z przemieszczeniem odłamów, które to obrażenia naruszyły czynności narządu ciała na okres powyżej 7 dni z znaczeniu kodeksu karnego,

tj. o czyn z art. 157 § 1 kk

O R Z E K A

1. Uznaje oskarżonego M. M. za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu, to jest występku z art. 157 §1 kk i za to, na tej podstawie, wymierza mu karę 6(sześciu) miesięcy pozbawienia wolności.

2. Zwalnia oskarżonego od opłaty, zaś wydatkami poniesionymi w toku postępowania obciąża Skarb Państwa.

Sygn. akt II K 728/16

UZASADNIENIE

Od dnia 7 marca 2016 r. W. K. przebywał w celi nr (...) Oddziału II Zakładu Karnego (...) w G.. W. K. pracował jako sprzątający korytarze.

dowody: zeznania W. K. – k. 56v – 57, 130 pismo z ZK (...) w G. – k. 144;

W tym czasie M. M. osadzony był w celi nr (...) Oddziału II Zakładu Karnego (...) w G.. W tej samej celi przebywali wówczas również M. W., K. N. i K. K. (1).

M. M. był zatrudniony w zakładzie jako osoba wydająca posiłki.

dowody: zeznania W. K. – k. 130, zeznania K. K. (1) – k. 27 – 28, zeznania D. S. – k. 17 – 18;

Oddział II ZK (...) w G. ma charakter zakładu karnego półotwartego, a w porze dziennej skazani mogą poruszać się między celami.

Cele (...) i (...) znajdowały się na tym samym piętrze, jednakże oddzielone były dwiema kratami sektorowymi.

dowód: zeznania W. K. – k. 57, 130, zeznania K. K. (1) – k. 27 – 28, zeznania M. Z. – k. 150, pismo z ZK (...) w G. – k. 144;

W. K. i M. M. mieli ze sobą kontakt w zakładzie karnym. Mogli się widywać podczas spacerów oraz w trakcie wykonywania powierzonych im w zakładzie karnym zadań. Zdarzało się, iż M. M. prosił W. K., by ten „coś komuś przekazał”, jednakże W. K. odmawiał. Z tego powodu stosunki między mężczyznami były napięte.

dowody: zeznania W. K. – k. 57, 131, zeznania D. M. (1) – k. 132.;

W dniu 10 marca 2016 r. W. K. został poinformowany przez wychowawcę, że zostanie przeniesiony do celi nr (...). Mężczyzna obawiał się reakcji M. M.. Przeniesienie nastąpiło w godz. 11:30 – 12:00.

dowody: zeznania W. K. – k. 56v - 57, zeznania K. K. (1) – k. 27v, 272v, zeznania M. Z. – k. 149v, zeznania D. M. (1) – k. 132v

W. K. rozłożył swoje rzeczy w celi nr (...). Następnie pomiędzy nim a M. M. wywiązała się krótka, ożywiona wymiana zdań, w trakcie której M. M. formułował swoje pretensje wobec W. K.. W pewnym momencie M. M. uderzył ręką W. K. w lewą część twarzy. Wskutek zadanego ciosu W. K. przewrócił się.

W tym czasie w celi przebywali również K. K. (1), K. N. i M. W..

dowody: zeznania W. K. – k. 57, 130v, 131v, zeznania K. K. (1) – k. 28 – 28v, k. 272v – 273

Po zdarzeniu W. K. był jeszcze w łaźni. Wówczas obecni tam skazani, wśród których był M. M., powtarzali mu, żeby nikomu nic nie mówił.

dowody: zeznania W. K. – k. 57, 130v, zeznania K. K. (1) – k. 28

Następnie M. M. udał się wydawać posiłki.

dowody: częściowo wyjaśnienia M. M. – k. 129, zeznania D. M. (1) – k. 132 – 132v

Po pewnym czasie W. K. poszedł do kraty przejściowej i wezwał oddziałowego D. M. (1).

dowody: zeznania D. M. (1) – k. 41v, k. 132

W. K. przekazał funkcjonariuszom SW, iż jego obrażenia powstały na skutek upadku, jednakże z uwagi na charakter obrażeń mieli oni wątpliwości co do podawanych okoliczności zdarzenia:

dowody: zeznania D. M. (1) – k. 132, zeznania M. R. – k. 44v, zeznania M. Z. – k. 150

W. K. został przewieziony do szpitala. Po powrocie ze szpitala przyznał, iż został uderzony przez M. M..

dowody: zeznania D. M. (1) – k. 132, zeznania D. S. – k. 18, zeznania M. R. – k. 44v

Zadany przez M. M. cios spowodował u W. K. obrażenia ciała w postaci złamania jarzmowo – oczodołowego po stronie lewej z przemieszczeniem odłamów, które to obrażenia naruszyły czynności narządu ciała na okres powyżej 7 dni.

dowody: dokumentacja medyczna – k. 16, 49, opinia sądowo – lekarska – k. 62 – 63.

M. M. ma (...), legitymuje się wykształceniem podstawowym, jest kawalerem, ojcem dwojga dzieci. Pracował w odlewni żeliwa. Oskarżony był karany sądownie.

dowody: informacja z Krajowego Rejestru Karnego – k. 68, dokumentacja z Zakładu Karnego (...) w G. – k. 20, odpisy wyroków – k. 85, 87, 88.

Oskarżony M. M. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu.

Składając wyjaśnienia zaprzeczył jakoby przed zdarzeniem przebywał z pokrzywdzonym na tym samym oddziale. Odnośnie zdarzenia wyjaśnił, iż w porze obiadowej oddziałowy przyprowadził pokrzywdzonego do jego celi, gdzie w tym czasie byli wszyscy osadzeni. Dalej relacjonował, iż po ok. 3 minutach oddziałowy zawołał go, żeby poszedł wydawać posiłki, a gdy wrócił, to pokrzywdzony miał już podbite oko. Wówczas poradził pokrzywdzonemu, żeby zawołał oddziałowego, żeby poszedł do lekarza, żeby mu nacięli czy spuścili krew.

W odpowiedzi na pytania prokuratora, oskarżony wyjaśnił, iż pokrzywdzony powiedział mu, że się przewrócił na łaźni. Wedle oskarżonego wszyscy inni też tak mówili. Wytłumaczył, iż wszyscy inni to znaczy: „chłopaki z celi, to jest zakład karny półotwarty i wszyscy stali na korytarzu”. Wskazał, iż osoby które stały na korytarzu mówiły, że pokrzywdzony się przewrócił na łaźni. Oskarżony zapewniał, iż nie wie, czy ktokolwiek widział moment przewrócenia pokrzywdzonego.

W odpowiedzi na pytania obrońcy oskarżony wyjaśnił, iż zdarzenie miało miejsce 10 marca 2016r. Wówczas pokrzywdzony został przyprowadzony do celi ok. 12.15 i razem przebywali maksymalnie ok. 3-5 minut, gdyż potem przyszedł po niego oddziałowy, aby poszedł wydawać posiłki. Wedle oskarżonego oddziałowy kręcił się gdzieś koło celi i wtedy go zawołał. Wskazał, iż oddziałowy był ze nim przez cały czas wydawania posiłków, a czynności ta trwa 20-45 minut. Dodał, iż po tym wydawaniu posiłków zobaczył K. przy kracie na korytarzu, a po 10 marca nie miał już z nim kontaktu. Wskazał, iż w celi z nim przebywali K. N., M. W. i K., którego nazwiska nie pamiętał. Z kolei osoby które mówiły, że pokrzywdzony przewrócił się w łaźni to m.in. T. D. (1), D. K.. Dodał, iż trzy dni później był badany przez lekarza i prosił o pobranie wymazu z ręki aby stwierdzono czy zadał cios, jednak taka czynność nie została wykonana.

wyjaśnienia oskarżonego k. 129v – 130;

Sąd dał wiarę oskarżonemu M. M. co do tego, iż w dniu zdarzenia przebywał w celi z K. N., M. W. oraz K. K. (1), bowiem w tym zakresie w pełni korespondowały z pozostałym materiałem dowodowym zgromadzonym w sprawie. Podobnie ocenić należało wyjaśnienia, w których wskazywał, iż w dniu zdarzenia pokrzywdzony został przez oddziałowego przyprowadzony do celi w porze obiadowej.

Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonego M. M. w zakresie, w jakim utrzymywał, iż przed 10 marca 2016 r. nie przebywał na tym samym oddziale z pokrzywdzonym i nie potwierdzał jakoby dochodziło między nimi do kontaktów. Otóż z zeznań pokrzywdzonego W. K., K. K. (1), czy wreszcie D. M. (1) i M. Z. wynikało, iż tego rodzaju kontakt był możliwy, choćby w czasie wykonywania przez nich powierzonych im w zakładzie karnym obowiązków. Co więcej, to w ocenie sądu zeznania pokrzywdzonego jakoby między nim a oskarżonym istniał konflikt logicznie wpisywały się w ustalenia faktyczne sądu dotyczące zdarzenia z dnia 10 marca 2016 r., a w konsekwencji sąd co do zasady uznał jej za wiarygodne. Taką ocenę depozycji pokrzywdzonego wspierały również zeznania K. K. (1), z których wynikało iż w dniu 10 marca 2016 r. między mężczyznami doszło do ożywionej wymiany zdań, przy czym ocena zeznań tego świadka zostanie przeprowadzona w dalszej części rozważań.

Sąd nie dał również wiary oskarżonemu w zakresie w jakim utrzymywał on, że nie było możliwość aby uderzył pokrzywdzonego z uwagi na to, że po tym jak w dniu 10 marca 2016 W. K. został przyprowadzony do celi, to on sam w okolicach celi mógł przebywać ok 3 do 5 minut, bowiem potem poszedł wydawać posiłki. Z zeznań świadków K. K. (1), M. R. i D. M. (1) dość zbieżnie wynikało, że pokrzywdzony został przeniesiony do celi (...) przed obiadem około godziny 12, z kolei obiady zaczynano wydawać po 12.00 - 12.30. Do tego z zeznań K. i W. K. zbieżnie wynikało, że zdarzenie miało przebieg bardzo dynamiczny, poprzedziła je zaledwie krótka wymiana zdań pomiędzy pokrzywdzonym i oskarżonym. Wobec tego okoliczność, że oskarżony krótko po przeniesieniu pokrzywdzonego do zajmowanej przez niego celi wyszedł z niej i poszedł wydawać obiady w niczym nie neguje poczynionych ustaleń faktycznych.

Przede wszystkim sąd nie dał wiary oskarżonemu M. M. w zakresie, w jakim negował, by zadał cios pokrzywdzonemu ręką w twarz i spowodował obrażenie opisane w akcie oskarżonego, bowiem pozostawały w sprzeczności z zeznaniami pokrzywdzonego W. K. , korespondującymi z nimi zeznaniami K. K. (1) i dowodami w postaci dokumentacji medycznej i opinii sądowo – lekarskiej.

Zeznania W. K. sąd ocenił jako konsekwentne, logiczne i co do zasady wewnętrznie niesprzeczne, a nadto korespondujące ze zgromadzonym materiałem dowodowym w zakresie uznanym przez sąd za wiarygodny, co skutkowało uznaniem, iż w zakresie istotnym dla ustalenia sprawstwa oskarżonego, sąd obdarzył je walorem wiarygodności. Relacja pokrzywdzonego co do tego, iż został uderzony przez M. M. znalazła pełne odzwierciedlenie w zeznaniach K. K. (1), który konsekwentnie wskazywał, iż do zdarzenia doszło ok. południa, kiedy to pokrzywdzony trafił do celi i wówczas po krótkiej wymianie zdań został uderzony przez oskarżonego, co skutkowało jego upadkiem. Podkreślić należało, iż K. K. (1) nie miał żadnego powodu, by bezpodstawnie obciążyć oskarżonego – nie był z nim skonfliktowany. Podobnie świadek ten nie miał żadnego powodu, by kłamliwie wspierać wersję pokrzywdzonego, bowiem również z nim nie łączyła go żadna bliższa znajomość (świadek nie znał nawet imienia i nazwiska pokrzywdzonego, mówił o nim „ten nowy”). Zeznania K. K. (1) jawiły się jako prostolinijne i szczere, stanowiąc tym samym kluczowy dowód wspierający relację pokrzywdzonego.

Ponadto relacja W. K. odnośnie mechanizmu powstania obrażeń w pełni korespondowała z dokumentacją medyczną (k. 16) oraz opinią sądowo – lekarską biegłego lekarza specjalisty chirurgii szczękowej P. R.. Zaznaczyć należało, iż z opinii biegłego wynikało, że obrażenia twarzoczaszki u pokrzywdzonego powstały w sposób czynny. Sąd w całości podzielił wnioski opinii pisemnej, bowiem została wydana przez specjalistę posiadającego odpowiednią wiedzę i doświadczenie zawodowe, a nadto była w swej treści jasna, pełna, wewnętrznie niesprzeczna, a wnioski logiczne i korespondujące z materiałem dowodowym uznanym przez sąd za wiarygodny. Sąd dostrzegł przy tym, iż świadek K. K. (1) utrzymywał, że pokrzywdzony otrzymał cios w głowę, a nie w twarz, to jednak zauważyć należało, iż to zeznania W. K. dotyczące umiejscowienia ciosu znalazły potwierdzenie w opinii sądowo – lekarskiej. Zdaniem sądu okoliczność ta nie deprecjonowała pozostałych zeznań K. K. (1), bowiem istotne w sprawie było to, iż świadek widział że oskarżony uderzył pokrzywdzonego, zaś nieprecyzyjne wskazanie miejsca uderzenia w obrębie głowy pokrzywdzonego logicznie tłumaczy fakt, iż zdarzenie miało charakter dynamiczny.

Dalej sąd dostrzegł również, iż początkowo pokrzywdzony W. K. utrzymywał wobec funkcjonariuszy Zakładu Karnego, że jego obrażenia powstały wskutek upadku, jednakże w ocenie sądu okoliczność ta nie deprecjonowała jego późniejszych zeznań wskazujących na sprawstwo M. M.. Zauważyć należało, iż świadkowie D. M. (2) i M. R. wskazywali, iż – zważywszy na charakter obrażeń pokrzywdzonego – jego zapewnienia o tym, iż poślizgnął się w pralni, jawiły się jako niewiarygodne. Jednocześnie jako w pełni przekonujące jawiły się jego tłumaczenia, że nie wiedząc, czy wróci do tej samej celi, obawiał się oskarżonego i dlatego początkowo nie powiedział prawdy. Niewątpliwie potwierdzeniem tej obawy było pismo skierowane przez pokrzywdzonego do tut. sądu, w którym prosił, by nie transportować go do zakładu karnego w G. (k. 111). O tym, iż obawy tego rodzaju nie mogły zostać uznane za gołosłowne, najdobitniej świadczyła zaś postawa K. K. (1) , który nie stawiał się na wezwania sądu na rozprawę, zaś w swych pismach takie zachowanie tłumaczył obawą o zdrowie swoje i rodziny (k 146), bowiem zapewniał, iż wiedział jakim niebezpiecznym człowiekiem jest M. M.. Co więcej, to nawet nakładane przez sąd kary porządkowe nie skutkowały stawiennictwem świadka i konieczne stało się jego przymusowe doprowadzenie. Także przed sądem świadek potwierdził, iż bał się oskarżonego, pomimo iż nigdy nie zrobił mu krzywdy.

Sąd dostrzegł również inne drobne niespójności pomiędzy relacją pokrzywdzonego i świadka K. K. (1) , jednakże nie były one tego rodzaju, by skutkować dyskwalifikacją ich depozycji w pozostałej części. Pozostałe różnice dotyczyły tego, iż pokrzywdzony zapewniał że po zdarzeniu ocknął się dopiero w łaźni, zaś K. K. (1) twierdził, iż pokrzywdzony po uderzeniu sam się podniósł. Rozstrzygając tę kwestię sąd oparł się na zeznaniach K. K. (1) jako osoby bezstronnej, niezaangażowanej w spór, a nadto zauważyć należało, iż po zdarzeniu pokrzywdzony mógł być oszołomiony otrzymanym ciosem i stąd też wynikać mogły owe niespójności w odtworzeniu przebiegu zdarzeń. W tożsamy sposób sąd rozstrzygnął niespójność dotyczącą tego, czy przed wyprowadzeniem ciosu przez oskarżonego doszło do wymiany zdań z pokrzywdzonym, opierając się w tym zakresie na zeznaniach K. K. (1).

Zdaniem sądu zeznania K. N. i M. W. wspierające relację oskarżonego M. M. nie polegały na prawdzie i w konsekwencji nie stanowiły wiarygodnych dowodów przemawiających za uznaniem niewinności oskarżonego. Otóż świadkowie ci zapewniali, iż nie widzieli, by M. M. uderzył W. K., jednakże pozostawało to w sprzeczności z uznanymi za wiarygodne zeznaniami pokrzywdzonego i K. K. (1). Co więcej, to świadek K. N. zapewniał, iż w czasie gdy pokrzywdzony wołał oddziałowego, to nie widział u niego żadnych obrażeń, co pozostawało w rażącej sprzeczności z wzajemnie korespondującymi w tym zakresie zeznaniami D. M. (2) („oko było ledwo widać z uwagi na opuchliznę”) oraz M. R. („było widać od razu, że K. ma spuchnięte lewe oko, mogę powiedzieć że było ono spuchnięte bardzo mocno”) i czyniło jego relację niewiarygodną. W ocenie sądu świadkowie K. N. i M. W. prezentowali taką postawę z obawy przed M. M.. W zakresie tego, iż oskarżony rzeczywiście wzbudzał obawę wśród współosadzonych, aktualne pozostają rozważania sądu w przedmiocie oceny wiarygodności zeznań świadka K. K. (1).

Podobnie zeznania T. D. (2), D. K., W. W. w ocenie sądu nie stanowiły dowodów przemawiających za uznaniem wiarygodności relacji oskarżonego. Zauważyć należało, iż wskazani świadkowie nie byli obecni w celi oskarżonego i pokrzywdzonego, ani też nie byli bezpośrednimi świadkami rzekomego upadku pokrzywdzonego w łaźni. Otóż T. D. (2) w swych zeznaniach wskazywał, iż wydawał posiłki razem z oskarżonym, zaś sąd nie miał powodu by kwestionować tę okoliczność, jednakże z materiału dowodowego uznanego przez sąd za wiarygodny wynikało, iż do zdarzenia doszło jeszcze zanim M. M. udał się wydawać posiłki, zaś sam pokrzywdzony wezwał oddziałowego dopiero po pewnym czasie. Z kolei świadek D. K. zapewniał, iż widział pokrzywdzonego jak wchodził do łaźni (bez obrażeń) oraz jak wychodził (z obrażeniami), jednakże pozostawały one w sprzeczności z zeznaniami W. K. i wspierającym je materiałem dowodowym omówionym przez sąd. Z kolei świadek W. W. (2) deklarował, iż w czasie, gdy mogło dojść do zdarzenia, on sam przebywał w swojej celi – pokrzywdzonego widział dopiero wówczas, gdy miał już na twarzy obrażenia. Jednocześnie okoliczność, iż świadkowie T. D. (2), D. K. i W. W. (2) deklarowali wiedzę, iż pokrzywdzony miał się przewrócić w łaźni, korespondowała z zeznaniami pokrzywdzonego, który w istocie początkowo podawał taki przebieg zdarzenia, co zostało już omówione.

Zeznania D. S., D. M. (1), M. R. w dotychczas nieomówionym zakresie nie budziły zastrzeżeń sądu, aczkolwiek nie byli oni bezpośrednimi świadkami zdarzenia, a wiedzę o nim czerpali z relacji osadzonych bądź dokumentacji wewnętrznej zakładu karnego.

Sąd dał również wiarę pozostałym dowodom m.in. z dokumentów (w tym dokumentacji medycznej) i protokołów zebranych w toku postępowania przygotowawczego i sądowego, uznając je za w pełni wiarygodne i nie znajdując powodów do poddania w wątpliwość ich autentyczności. Nadto zostały one sporządzone przez osoby uprawnione, zgodnie z obowiązującymi przepisami i procedurą, a żadna ze stron nie zakwestionowała ich autentyczności. Sąd dał wiarę również dokumentom przekazanych przez Zakład Karny (...) w G. w postaci sprawozdania wraz z załącznikami, przy czym zaznaczyć należało, iż sąd nie weryfikował treści w nich zawartych, a zatem stanowiły one dowód jedynie tego, ze tego rodzaju dokumenty zostały sporządzone przez osoby, które się pod nimi podpisały, zaś na okoliczności objęte tymi dokumentami przeprowadził postępowanie dowodowe w sprawie.

W konsekwencji sąd uznał oskarżonego M. M. winnym tego, że w dniu 10 marca 2016r. w G. na terenie Zakładu Karnego (...) w G. dokonał umyślnego uszkodzenia ciała W. K. w ten sposób, że uderzając wymienionego ręką w twarz spowodował u niego obrażenia ciała w postaci złamania jarzmowo – oczodołowego po stronie lewej z przemieszczeniem odłamów, które to obrażenia naruszyły czynności narządu ciała na okres powyżej 7 dni w znaczeniu kodeksu karnego.

Tym samym oskarżony zachowaniem swym wypełnił znamiona czynu z art. 157§1 kk.

Przestępstwo określone w art. 157§ 1 kk jest zagrożone karą pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.

Zatem, biorąc pod uwagę powyższe ustalenia, sąd na podstawie art. 157§1 kk wymierzył oskarżonemu M. M. karę 6 miesięcy pozbawienia wolności. Rozważając w wymiar kary Sąd do okoliczności obciążających przy wymierzaniu kary, Sąd zaliczył wcześniejszą karalność i próby wywierania wpływu, zastraszania pokrzywdzonego po zdarzeniu aby nie ujawnił on prawdziwych okoliczności zdarzenia. Sąd nie dopatrzył się okoliczności łagodzących w odniesieniu do skarżonego.

Zdaniem Sądu, jedynie kara bezwzględnego pozbawienia wolności odniesie wobec oskarżonego swe cele zapobiegawcze i wychowawcze i zadośćuczyni pozostałym dyrektywom przewidzianym w art. 53 § 1 kk Przede wszystkim jest ona, z uwagi na jej wysokość, odpowiednia do znacznego stopnia społecznej szkodliwości popełnionego przez oskarżonego czynu przestępnego. Zdaniem Sądu kara ta nie przekracza stopnia winy oskarżonego. Z tych względów orzeczono jak w punkcie I-szym wyroku.

Z uwagi na sytuację materialną oskarżonego i orzeczoną karę bezwzględną Sąd na podstawie art. art. 624 § 1 kpk oraz art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych zwolnił M. M. od obowiązku uiszczenia opłaty, zaś poniesionymi w sprawie wydatkami obciążył Skarb Państwa.