Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 180/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 13 grudnia 2018 roku

Sąd Rejonowy w Bielsku Podlaskim w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący SSR Dariusz Wiśniewski

Protokolant Krystyna Szymczuk

przy udziale Oskarżyciela

posiłkowego Ł. S.

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach 20 sierpnia, 21 września, 29 października i 29 listopada 2018 roku

sprawy:

K. P. , syna F. i M. z domu P., urodzonego dnia (...) w W.,

oskarżonego o to, że:

w dniu 07 stycznia 2018 roku w miejscowości M., gmina W., w zamiarze, aby R. D.
i inne nieustalone osoby dokonali pobicia Ł. S., ułatwił im popełnienie tego czynu
w ten sposób, że wszedł do domu Ł. S. i zachęcił go do wyjścia na zewnątrz, gdzie napastnicy zaczęli zadawać mu ciosy kijami po całym ciele i których wspierał oraz zachęcał do zadawania ciosów, w wyniku czego Ł. S. doznał obrażeń ciała w postaci stłuczeń klatki piersiowej oraz twarzy w okolicy czołowej oraz łuku brwiowego, które to obrażenia naruszyły czynności narządów ciała na czas nie przekraczający dni 7,

to jest o czyn z art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 158 § 1 k.k. ,

R. P. , syna K. i J. z domu S., urodzonego dnia (...) w B.,

oskarżonego o to, że:

w dniu 07 stycznia 2018 roku w miejscowości M., gmina W., chcąc, aby R. D. dokonał wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami pobicia M. S., nakłaniał go do tego, a następnie udał się z R. D. i innymi osobami na posesję M. S., gdzie osoby te dokonały pobicia jego brata Ł. S., zadając mu ciosy kijami po całym ciele, w wyniku czego Ł. S. doznał obrażeń ciała w postaci stłuczeń klatki piersiowej oraz twarzy w okolicy czołowej oraz łuku brwiowego, które to obrażenia naruszyły czynności narządów ciała na czas nie przekraczający dni 7, i R. P. ułatwił im popełnienie tego czynu swoją obecnością na miejscu zdarzenia,

to jest o czyn z art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 158 § 1 k.k. ,

R. D. , syna M. i A. z domu L., urodzonego dnia (...) w B.,

oskarżonego o to, że:

w dniu 07 stycznia 2018 roku na posesji w miejscowości (...), gmina W., działając wspólnie i w porozumieniu z dotychczas nieustalonymi osobami, wziął udział w pobiciu Ł. S., w ten sposób, że zadawał mu uderzenia kijami po całym ciele, doprowadzając do jego upadku, w wyniku czego pokrzywdzony doznał obrażeń ciała w postaci stłuczeń klatki piersiowej oraz twarzy w okolicy czołowej oraz łuku brwiowego, które to obrażenia naruszyły czynności narządów ciała na czas nie przekraczający dni 7,

to jest o czyn z art. 158 § 1 k.k. ,

I.  Oskarżonego K. P. uznaje za winnego tego, że w dniu 07 stycznia 2018 roku w miejscowości M., gmina W., w zamiarze, aby R. D. oraz inne dotychczas nieustalone osoby wzięli udział w pobiciu Ł. S., ułatwił im popełnienie tego czynu zabronionego w ten sposób, że wszedł do domu wyżej wymienionego na posesji oznaczonej numerem (...) i sprowokował go do wyjścia na zewnątrz, gdzie R. D. i inne dotychczas nieustalone osoby zaczęli zadawać mu uderzenia kijami po całym ciele, doprowadzając do jego upadku, w wyniku czego doznał on obrażeń, które spowodowały naruszenie czynności narządu ciała na czas nie dłuższy niż 7 dni, i zarazem był on narażony na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia skutku w postaci naruszenia czynności narządu ciała na okres dłuższy niż 7 dni, przy czym czynu tego dopuścił się w ciągu 5 lat po odbyciu co najmniej 6 miesięcy kary pozbawienia wolności wymierzonej mu za umyślne przestępstwo podobne, to jest czynu z art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 158 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. – i za to na mocy art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 158 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. skazuje go, a na mocy art. 19 § 1 k.k. w zw. z art. 158 § 1 k.k. wymierza mu karę 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności.

II.  Na mocy art. 63 § 1 i § 5 k.k. na poczet orzeczonej wobec oskarżonego K. P. kary pozbawienia wolności zalicza jego zatrzymanie od godziny 19:45 w dniu 07 stycznia 2018 roku do godziny 13:15 w dniu 09 stycznia 2018 roku, przyjmując jeden dzień rzeczywistego pozbawienia wolności za równoważny jednemu dniowi kary pozbawienia wolności.

III.  Oskarżonego R. P. uznaje za winnego tego, że w dniu 07 stycznia 2018 roku w miejscowości M., gmina W., i B., chcąc, by R. D. wspólnie z innymi osobami wziął udział w pobiciu M. S., nakłaniał go do tego, po czym swoim zachowaniem ułatwił R. D. oraz innym dotychczas nieustalonym osobom popełnienie tego czynu zabronionego w ten sposób, że przywiózł wyżej wymienionych samochodem z B. do M., a następnie zaprowadził ich na posesję oznaczoną numerem (...), gdzie osoby te, usiłując pobić M. S. i nie uświadamiając sobie, że jest to niemożliwe z uwagi na jego nieobecność, dokonały pobicia jego brata Ł. S., to jest czynu z art. 18 § 2 i § 3 k.k. w zw. z art. 158 § 1 k.k. – i za to na mocy art. 18 § 2 i § 3 k.k. w zw. z art. 158 § 1 k.k. skazuje go, a na mocy art. 22 § 1 k.k. w zw. z art. 158 § 1 k.k. wymierza mu karę 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności.

IV.  Na mocy art. 69 § 1 i § 2 k.k., art. 70 § 1 k.k. oraz art. 72 § 1 pkt 1 k.k. wykonanie orzeczonej wobec oskarżonego R. P. kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesza na okres 2 (dwóch) lat tytułem próby, w okresie tym zobowiązując go do informowania Sądu Rejonowego w B. P.o przebiegu okresu próby.

V.  Oskarżonego R. D. uznaje za winnego tego, że w dniu 07 stycznia 2018 roku na posesji w miejscowości (...), gmina W., działając wspólnie i w porozumieniu z dotychczas nieustalonymi osobami, wziął udział w pobiciu Ł. S., zadając mu uderzenia kijem po całym ciele i doprowadzając do jego upadku, w wyniku czego doznał on podbiegnięć krwawych w okolicy lewego oczodołu i pod prawą łopatką oraz otarć naskórka w okolicy lewego łuku brwiowego, na grzbiecie po stronie prawej, w okolicy lędźwiowej prawej i na prawym łokciu, które spowodowały naruszenie czynności narządu ciała na okres nie przekraczający 7 dni, przy czym był on narażony na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia skutku w postaci naruszenia czynności narządu ciała na okres dłuższy niż 7 dni, to jest czynu z art. 158 § 1 k.k. – i za to na mocy art. 158 § 1 k.k. skazuje go i wymierza mu karę 8 (ośmiu) miesięcy pozbawienia wolności.

VI.  Na mocy art. 46 § 1 k.k. orzeka wobec oskarżonych K. P. i R. D. obowiązek zapłaty solidarnie na rzecz Ł. S. kwoty 2.000 (dwa tysiące) złotych tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

VII.  Zasądza od oskarżonych K. P. , R. P. oraz R. D. na rzecz Ł. S. kwoty po 448 (czterysta czterdzieści osiem) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa prawnego.

VIII.  Zasądza od oskarżonych na rzecz Skarbu Państwa tytułem opłat: od K. P. oraz R. P. kwoty po 120 (sto dwadzieścia) złotych, zaś od R. D. kwotę 180 (sto osiemdziesiąt) złotych, jak również obciąża ich pozostałymi kosztami sądowymi w kwotach po 69,28 zł (sześćdziesiąt dziewięć złotych dwadzieścia osiem groszy).

Sędzia :

II K 180/18

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

K. P. zamieszkuje na posesji oznaczonej numerem (...) w miejscowości M. na terenie gminy W.. Sąsiednią posesję, oznaczoną numerem (...), zajmuje rodzina S.. Między wyżej wymienionymi powstał konflikt na tle domniemanego romansu byłej żony K. P., J. P., z M. S. i plotek, jakie wyżej wymieniony i jego rodzeństwo mieli na ten temat rozpowszechniać. W dniu 07 stycznia 2018 roku pomiędzy K. P. a M. S. doszło w związku z tym do krótkiej kłótni. K. P. poinformował o niej swojego syna, R. P., który w tym dniu przyjechał do niego z B.. R. P. doszedł do wniosku, iż trzeba pobić M. S.. O pomoc poprosił – między innymi – swojego kolegę, R. D., a kiedy udało mu się nakłonić go do udziału w tym przedsięwzięciu, pojechał po niego swoim samochodem do B. i przywiózł go stamtąd do M., razem z dwoma innymi, dotychczas nieustalonymi osobami. Następnie, zaprowadził wyżej wymienionych, jak też jeszcze jednego, również dotąd nieustalonego, mężczyznę na posesję rodziny S.. R. D. i jedna z nieustalonych osób zabrali ze sobą kije, wyglądem przypominające kije bejsbolowe. Wspólnie z wyżej wymienionymi udał się K. P., znajdujący się pod wyraźnym wpływem alkoholu, który bez pukania wszedł do posadowionego na posesji numer (...) domu, zaczął krzyczeć, aby jego mieszkańcy, w tym Ł. S., wyszli na zewnątrz, po czym sam wrócił na podwórko. Podążyła za nim H. S., jej córki K. i R. S., chłopak R. S.B. K., oraz wspomniany Ł. S. – młodszy brat M. S., którego w tym czasie w ogóle nie było w domu. Ł. S. podszedł do K. P., aby dowiedzieć się, o co chodzi. W tym momencie, został zaatakowany przez R. D., jak też trzy inne, nieustalone dotąd osoby. Ciosy napastników doprowadziły do upadku Ł. S.. Gdy leżał na ziemi, dalej był przez nich uderzany, po całym ciele, w tym po głowie i tułowiu, także wskazanymi wcześniej kijami. R. P. i K. P. przyglądali się temu zajściu, nie włączając się do niego oraz zachowując milczenie. B. K. udało się odciągnąć Ł. S. od agresorów i wprowadzić do domu. Sprawcy zdarzenia oddalili się wówczas z miejsca jego zaistnienia. Bliscy pokrzywdzonego wezwali patrol Policji i karetkę Pogotowia Ratunkowego. Ł. S. doznał podbiegnięć krwawych i otarć naskórka, które spowodowały naruszenie czynności narządu ciała na okres nie przekraczający 7 dni, przy czym został on narażony na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia skutku w postaci naruszenia czynności narządu ciała na okres powyżej 7 dni. Bezpośrednio po zajściu policjanci zatrzymali K. P.. Nieco ponad 3 lata wcześniej zakończył on odbywanie kary 1 roku pozbawienia wolności, którą wymierzono mu za przestępstwo z zastosowaniem przemocy i groźby jej użycia.

Powyższych ustaleń faktycznych Sąd dokonał na podstawie:

zeznań Ł. S. (k. 9 – 10, 44o, 281 – 281o), B. K. (k. 14o – 16, 222o, 294 – 294o), K. S. (k. 18o – 19, 294o – 295), R. S. (k. 21o – 23, 39o – 40, 295 – 295o) i H. S. (k. 25o – 26, 295o – 296), protokołu badania stanu trzeźwości (k. 5), karty informacyjnej leczenia szpitalnego (k. 13), protokołu oględzin sądowo – lekarskich wraz z opinią (k. 103), sprawozdania sądowo – lekarskiego wraz z opinią (k. 104), odpisu wyroku (k. 132) i protokołów okazania wraz z tablicami poglądowymi (k. 206 – 221, 224 – 227).

K. P. i R. P. zarzucono popełnienie czynów z art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 158 § 1 k.k., zaś R. D. – występku z art. 158 § 1 k.k.

K. P. nie przyznał się do winy. Wyjaśnił (k. 36o – 37o, 241), że jego sąsiad M. S. od pewnego czasu rozpowiadał plotki, iż podczas pobytu za granicą miał romans z jego byłą żoną J. P.. Kiedy w dniu 07 stycznia 2018 roku spostrzegł wyżej wymienionego na terenie jego posesji we wsi M. w gminie W., zaczepił go i doszło pomiędzy nimi do krótkiej sprzeczki. W tym czasie, w jego domu przebywały jego dwie córki, przy czym młodsza z nich – D. P. – wkrótce pojechała do B.. Syn R. P. tego dnia go nie odwiedzał. Oskarżony wskazał, iż udał się do kolegi, u którego wypił piwo. Po powrocie do domu kontynuował spożywanie tego alkoholu. Stopniowo wzbierała w nim złość na M. S.. W końcu postanowił pójść do niego, aby się z nim rozmówić. W tym czasie było już ciemno. Nikt mu nie towarzyszył, nie zabierał też ze sobą żadnego kija. Bez pukania wszedł do domu sąsiada. W środku zastał jego matkę, brata, dwie siostry i przyszłego szwagra. Zaproponował Ł. S., by porozmawiali na zewnątrz, i pierwszy wyszedł na podwórko. Pokrzywdzony udał się za nim. Kiedy tylko wyżej wymieniony zstąpił ze schodów, podbiegli do niego jacyś dwaj mężczyźni, których oskarżony nie znał i wcześniej nie widział. Rzucili się oni na Ł. S., szarpali go, lecz K. P. nie dostrzegł, czy zadawali mu jakieś ciosy lub też posługiwali się kijami. Oskarżony oświadczył, że nie włączał się do tego zajścia, na miejscu nie było jego syna, a on nikogo nie namawiał do pobicia sąsiada. Dodał, że chwilę później Ł. S. wyrwał się napastnikom i uciekł do domu, a wtedy i on opuścił tą posesję.

R. P. początkowo przyznał się do winy. Podał (k. 77 – 78o), iż w dniu 07 stycznia 2018 roku przyjechał do rodzinnego M. z siostrą D. P. i kolegą K. C.. W domu zastał ojca, drugą siostrę – P. P. – i babcię. Usłyszał, iż M. S. dalej rozsiewa w okolicy plotki, że jego matka miała z nim romans, kiedy oboje przebywali w H.. Zadzwonił wówczas do R. D. i nakłonił go do udziału w pobiciu M. S.. Pojechał po niego do B., poruszając się samochodem marki H. (...) o nr. rej. (...). Wymieniony czekał na niego wraz z dwoma nieznanymi mu mężczyznami. Wszystkich trzech przywiózł do M.. Odkręcił od stołu dwie nogi, wyglądem przypominające kije bejsbolowe. Ustalili, że jego ojciec wyciągnie M. S. z domu, on sam go pobije, zaś R. D. i jego dwaj koledzy oraz K. C. będą go asekurować. K. P. udał się następnie na posesję S. i wszedł do ich domu. Oskarżony wskazał, że zaczaił się z kijem za samochodem R. S., przy nim znajdował się K. C., a przy zabudowaniach sąsiada oczekiwali R. D. z kolegami. Po chwili jego ojciec opuścił dom S., za nim na ich podwórko wyszły jakieś kobiety, a za nimi wybiegł mężczyzna. R. P. oświadczył, że był przekonany, iż jest to M. S., dlatego ruszył na niego i uderzył go otwartą ręką w twarz. Mężczyzna ten upadł, a wówczas trzymanym w rękach kijem zadał mu kilka ciosów w żebra. Początkowo oskarżony stwierdził, że nie pamięta, czy ktoś jeszcze bił tego mężczyznę, potem podkreślił, że jego koledzy z pewnością go nie atakowali, a ostatecznie podał, że jego ojciec, który miał drugi kij, mógł nim zadać dwa lub trzy uderzenia. Po chwili zorientował się, że napadniętym przez niego mężczyzną był Ł. S., młodszy brat M. S., którego – jak się wkrótce okazało – nie było w tym czasie w domu. W tej sytuacji, wszyscy oddalili się z podwórka sąsiadów. Oskarżony nadmienił, że od razu wsiadł w samochód i odwiózł do B. R. D. oraz jego dwóch kolegów. W trakcie kolejnego przesłuchania, R. P. zmienił swoje stanowisko, oświadczając, iż nie przyznaje się do popełnienia zarzuconego mu czynu i korzystając z prawa do odmowy złożenia wyjaśnień (k. 238).

R. D. w trakcie dochodzenia werbalnie przyznał się do winy i wyjaśnił (k. 86), że w dniu 07 stycznia 2018 roku już od godzin porannych spożywał alkohol w swoim mieszkaniu w B.. Kiedy w końcu wyszedł na zewnątrz, było ciemno. Spotkał dwóch – nieznanych mu wcześniej – mężczyzn. W ich towarzystwie dalej pił piwo i wódkę. W pewnym momencie, zadzwonił do niego R. P. i spytał, czy pomoże mu w pobiciu mężczyzny, który zaczepiał jego ojca. Przystał na to. Wyżej wymieniony przyjechał do niego samochodem marki H., po upływie około 20 – 30 minut, wspólnie ze swoją siostrą i dziewczyną. Wsiadł do tego pojazdu razem z dwoma spotkanymi wcześniej mężczyznami. Pojechali do miejscowości M.. Po drodze dalej spożywał alkohol. R. P. zaparkował przy swojej posesji. Wszyscy wysiedli i stanęli obok auta. Po chwili dołączył do nich K. P.. R. P. poszedł z ojcem na sąsiednie podwórko. Oskarżony i inne towarzyszące mu osoby dalej stali w pobliżu samochodu. W pewnym momencie, usłyszeli dochodzące z sąsiedniej posesji krzyki. Pobiegli, by zobaczyć, co się stało. R. P. i jego ojciec szarpali tam jakiegoś mężczyznę. Uderzali go także pięściami, aż upadł na ziemię. Oskarżony oświadczył, że zaczął wtedy krzyczeć do wyżej wymienionych, aby zostawili swoją ofiarę, bo zaraz może przyjechać Policja. Dodał, że nie przypomina sobie, aby kogoś zaatakował, lecz podkreślił, że był pijany i wszystkiego nie pamięta. Stwierdził, że R. P. i jego ojciec zostawili tamtego mężczyznę, po czym wszyscy wrócili na ich posesję. Wspólnie z osobami, które w tamtym dniu poznał, ponownie wsiadł do samochodu R. P., który odwiózł go do B.. Na rozprawie (k. 280o) R. D. nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu, odmawiając złożenia wyjaśnień i udzielania odpowiedzi na pytania. Podtrzymał wcześniejsze depozycje, tłumacząc, że w dochodzeniu przyznał się tylko do tego, że był na miejscu zdarzenia, a nie do tego, że kogoś tam pobił.

Sąd zważył, co następuje:

Wyjaśnienia oskarżonych, poza fragmentami pierwszych depozycji R. P. i R. D., stanowią wyłącznie przyjętą przez nich linię obrony i nie zasługują na uwzględnienie, albowiem pozostają w sprzeczności z pozostałymi dowodami zebranymi w sprawie, zasadami logiki oraz wskazaniami płynącymi z doświadczenia życiowego.

Z depozycji Ł. S. (k. 9 – 10, 44o, 281 – 281o), B. K. (k. 14o – 16, 222o, 294 – 294o), K. S. (k. 18o – 19, 294o – 295), R. S. (k. 21o – 23, 39o – 40, 295 – 295o) oraz H. S. (k. 25o – 26, 295o – 296) wynika, że w dniu 07 stycznia 2018 roku przed godziną 18:00, kiedy wszyscy wyżej wymienieni przebywali w domu we wsi M. na posesji numer (...), do budynku tego wszedł bez pukania mieszkający po sąsiedzku K. P.. Był on pod wyraźnym działaniem alkoholu i zaczął krzyczeć „dawaj tych bohaterów” oraz „chodźcie na dwór”. Oskarżony nie tłumaczył, o co mu chodzi, i po chwili wyszedł z domu rodziny S.. Gospodyni H. S., jej córki K. i R. S., a także chłopak tej ostatniej, B. K., podążyli kolejno za nim i stanęli na schodach prowadzących do drzwi wejściowych. Na zewnątrz wybiegł też Ł. S., który wcześniej przebywał na piętrze domu. Pokrzywdzony zbiegł po schodach i zbliżył się do K. P., chcąc z nim porozmawiać i ustalić, o co mu chodzi. W tym samym czasie, zza domu wybiegło dwóch mężczyzn. Obaj mieli zakryte twarze. Jeden z nich trzymał jasny kij, o wylądzie kija bejsbolowego, którym uderzył Ł. S., przewracając go na ziemię. Drugi napastnik dołączył do niego i razem zaczęli bić leżącego pokrzywdzonego. W tym momencie, od strony bramy wjazdowej na posesję podbiegłego jeszcze dwóch mężczyzn. Jeden z nich miał twarz zasłoniętą kapturem, drugi się nie maskował, a w ręku trzymał ciemny kij, także przypominający kij bejsbolowy. Obaj nowo przybyli przyłączyli się do wcześniejszych agresorów i również zadawali ciosy pokrzywdzonemu, w szczególności w głowę i żebra. Świadkowie wskazywali, że K. P. tylko obserwował zajście i nie atakował Ł. S., większość twierdziła też, że nawet się nie odzywał (jedynie B. K. utrzymywał, że zachęcał napastników do zadawania ciosów pokrzywdzonemu). Świadkowie podali też, że w pewnym momencie na miejscu zdarzenia pojawił się R. P., lecz on także nie zadawał Ł. S. żadnych ciosów i w zasadzie się nie odzywał (jedynie K. S. stwierdziła, że nie widziała wówczas syna K. P.). W pewnej chwili B. K. zdołał odciągnąć Ł. S. od agresorów i wciągnąć go po schodach do wnętrza domu. Wówczas napastnicy oraz R. P. i jego ojciec uciekli z tej posesji. Na miejsce zdarzenia wezwana została karetka Pogotowia Ratunkowego i patrol Policji, który dokonał zatrzymania K. P..

Ł. S. nie rozpoznał osób, które go pobiły. Początkowo wskazywał, że w tej grupie był D. A., ale później wycofał się z tego, stwierdzając, że się pomylił (k. 224 – 227). K. S. i H. S. też nie rozpoznały bezpośrednich uczestników pobicia (k. 206 – 213). B. K. oświadczył, iż podczas zajścia przyjrzał się napastnikowi, który jako jedyny nie miał zakrytej twarzy i był dobrze widoczny w świetle lampy palącej się przy schodach prowadzących do domu rodziny S.. Mężczyzna ten miał czarną kurtkę, spodnie dżinsowe i jasną bluzę lub koszulkę, a w ręku trzymał ciemny kij. Po zdarzeniu świadek obejrzał profil R. P. w serwisie (...) i na zamieszczonych tam zdjęciach zauważył wyżej wymienionego mężczyznę. W ten sposób ustalił, że był to R. D. (k. 218 – 221). R. S. początkowo także nie rozpoznała napastników, w tym R. D. (k. 214 – 217), na rozprawie podała jednak, że twarz wyżej wymienionego „mignęła jej” w trakcie tego zajścia, choć nie potrafiła określić, czy zadawał on jej bratu jakieś ciosy.

W ocenie Sądu, zeznania Ł. S. i pozostałych wskazanych wyżej świadków, w zakresie odnoszącym się do przebiegu zdarzenia z dnia 07 stycznia 2018 roku, zasługują na obdarzenie przymiotem wiarygodnych. Są one spójne i konsekwentne, wzajemnie się uzupełniają oraz z pozytywnym skutkiem poddają się weryfikacji przez pryzmat zasad logiki i wskazań doświadczenia życiowego. Między relacjami poszczególnych świadków występują wprawdzie drobne różnice, ale nie dotyczą one istoty tego zajścia, wynikają z jego dynamiki, faktu obserwowania go z różnych perspektyw, a także z indywidualnych predyspozycji w zakresie postrzegania, zapamiętywania i odtwarzania spostrzeżeń. Obecność tego typu różnic, przy zachowaniu dużej szczegółowości relacji, nie tylko nie osłabia waloru dowodowego zeznań, ale wręcz go wzmacnia, wspierając tezę, że depozycje pokrzywdzonego, jego sióstr i matki oraz B. K. nie zostały wcześniej przygotowane i uzgodnione, lecz mają charakter spontaniczny. Podkreślić tu wypada, że Ł. S. i pozostali świadkowie tego zajścia nie znali wcześniej R. D., a zarazem wskazywali na konflikt, jaki powstał pomiędzy rodziną S. a K. P. i jego dziećmi na tle domniemanego romansu M. S. z J. P.. W tej sytuacji, nie sposób uznać, że pokrzywdzony, jego siostry i matka, a także B. K. spreparowali swoje depozycje, a efektem ich zmowy był taki opis zajścia, który wskazywał na bezpośrednie sprawstwo wyłącznie R. D. (a i to rozpoznanego tylko przez część świadków), K. oraz R. P. w zakresie pobicia Ł. S. powierzając pośledniejsze role.

Co więcej, skutecznej przeciwwagi dla depozycji wyżej wymienionych świadków trudno doszukać się w niespójnych i niekonsekwentnych wyjaśnieniach oskarżonych. Twierdzenia K. P. są całkowicie sprzeczne z pierwotnymi relacjami jego syna i R. D., a zarazem jawią się jako absurdalne, sprowadzając się do tezy, iż oskarżony ten był zupełnie przypadkowym świadkiem ataku nieznanych osób na Ł. S., który zbiegł się w czasie z jego wizytą u pokrzywdzonego. R. P. nawet w swoich pierwszych wyjaśnieniach nie potrafił jednoznacznie opisać roli innych uczestników tego zdarzenia, w istocie kryjąc ich poprzez wzięcie na siebie większej winy, niż wynikająca z zeznań Ł. S. i innych świadków, a ostatecznie diametralnie zmienił swoje stanowisko, wolty tej w żaden sposób nie tłumacząc. R. D., choć początkowo przyznał się (werbalnie) do popełnienia zarzuconego mu czynu (a więc do udziału w pobiciu, a nie tylko do obecności na miejscu zdarzenia), ostatecznie starał się zminimalizować swoją winę, składając przy tym wyjaśnienia sprzeczne z pierwotną relacją R. P. i elementarną logiką (w oparciu o jego twierdzenia trudno jest w istocie zrozumieć, w jakim celu przyjechał wówczas do miejscowości M.), a ponadto zasłaniając się niepamięcią wynikającą ze znacznego nadużycia alkoholu. Nadmienić w tym miejscu wypada, że także percepcja K. P. musiała być krytycznego dnia mocno ograniczona, skoro po upływie ponad dwóch godzin od zajścia – o 20:38 oraz 20:40 – zawartość alkoholu w wydychanym przez niego powietrzu wynosiła, odpowiednio, 0,67 mg/l i 0,66 mg/l (k. 5).

Poza sporem pozostaje, że po zdarzeniu z dnia 07 stycznia 2018 roku Ł. S. musiał korzystać z pomocy medycznej (k. 13). Z opinii biegłych wynika (k. 103 – 104), że pokrzywdzony doznał wówczas podbiegnięć krwawych w okolicy lewego oczodołu i pod prawą łopatką oraz otarć naskórka w okolicy lewego łuku brwiowego, na grzbiecie po stronie prawej, w okolicy lędźwiowej prawej i na prawym łokciu, które spowodowały naruszenie czynności narządu ciała na okres nie przekraczający 7 dni – przy czym z uwagi na liczbę, siłę oraz umiejscowienie otrzymanych ciosów był on narażony na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia skutku w postaci naruszenia czynności narządu ciała na okres dłuższy niż 7 dni. Powyższe opinie są jasne i kompletne, pochodzą od osób o odpowiedniej wiedzy specjalistycznej i wieloletnim doświadczeniu, a zawarte w nich wnioski nie były kwestionowane przez strony i jawią się jako logiczne, toteż Sąd w całości je podzielił.

K. C. zeznał (k. 293o – 294), że w dniu 07 stycznia 2018 roku był we wsi M., lecz nie pamiętał, czy sam tam przyjechał, czy ktoś go przywiózł. Gościł wtedy u R. P.. Pił kawę z jego siostrami, ale nie potrafił przypomnieć sobie, czy towarzyszyły mu one przez cały czas, czy R. P. stale przy nim przebywał, czy w jego domu był obecny jego ojciec. Nadmienił, że nie widział w tym dniu R. D.. W pewnym momencie, usłyszał krzyki dochodzące z sąsiedniej posesji. Krzyczała jakaś kobieta, ale nie rozumiał wypowiadanych przez nią słów. Wyszedł z domu kolegi i zapalił papierosa. Zorientował się, że na pobliskim podwórku zaistniała jakaś awantura, ale nie wiedział, co było jej powodem, kto brał w niej udział, ani jaki miała przebieg. Po wypaleniu papierosa, wrócił do domu. Po pewnym czasie przyjechała tam karetka i Policja.

W ocenie Sądu, depozycje K. C. budzą szereg wątpliwości. Świadek ten niezwykle wybiórczo zapamiętał przebieg wydarzeń z dnia 07 stycznia 2018 roku, nie potrafiąc w istocie racjonalnie wytłumaczyć tak licznych luk w jego relacji. Co więcej, zeznania tego świadka stoją w sprzeczności z tym, co w trakcie pierwszego przesłuchania zawarł w swoich wyjaśnieniach R. P.. Zgromadzony w tej sprawie materiał dowodowy nie pozwolił jednak na pełną weryfikację twierdzeń K. C., a przy tym nie został on rozpoznany przez Ł. S. oraz naocznych świadków jego pobicia, dlatego nie zdołano ustalić, czy był on obecny na miejscu tego zdarzenia, a tym bardziej, czy brał w nim aktywny udział.

D. P. i P. P. skorzystały w toku rozprawy z prawa do odmowy złożenia w tej sprawie zeznań (k. 293o).

W toku postępowania w charakterze świadków zostali też przesłuchani D. A. (k. 80o)
i W. S. (k. 83o – 84), ale ich zeznania nie wniosły do sprawy niczego istotnego i nie miały wpływu na rozstrzygnięcie.

Wskazać tu należy, że wyrokiem Sądu Rejonowego w B. P. z dnia 19 października 2012 roku, wydanym w sprawie o sygnaturze akt (...), K. P. został skazany za czyn z art. 207 § 1 k.k. w zb. z art. 157 § 2 k.k., polegający na fizycznym i psychicznym znęcaniu się na innymi osobami, w tym grożeniu im pozbawieniem życia, oraz spowodowaniu obrażeń ciała u byłej żony, na karę 1 roku pozbawienia wolności, którą odbył w całości z dniem 21 października 2014 roku (k. 132).

Reasumując, zgromadzony w niniejszej sprawie materiał dowodowy dał podstawę do przyjęcia, iż K. P. w dniu 07 stycznia 2018 roku w miejscowości M., gmina W., w zamiarze, aby R. D., a także inne – dotychczas nieustalone – osoby wzięli udział w pobiciu Ł. S., ułatwił im popełnienie tego czynu zabronionego w ten sposób, że wszedł do domu wyżej wymienionego na posesji oznaczonej numerem (...) i sprowokował go do wyjścia na zewnątrz, gdzie R. D. i inne – dotychczas nieustalone – osoby zaczęli zadawać mu uderzenia kijami po całym ciele, doprowadzając do jego upadku na ziemię, w wyniku czego doznał on obrażeń, które spowodowały naruszenie czynności narządu ciała na czas nie dłuższy niż 7 dni, i zarazem był narażony na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia skutku w postaci naruszenia czynności narządu ciała na okres dłuższy niż 7 dni, przy czym czynu tego dopuścił się w ciągu 5 lat po odbyciu co najmniej 6 miesięcy kary pozbawienia wolności wymierzonej mu za umyślne przestępstwo podobne – realizując przez to ustawowe znamiona występku z art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 158 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. W treści wyroku Sąd poprawił redakcję zarzutu postawionego K. P. w akcie oskarżenia, doprecyzował też sposób działania tego oskarżonego, odrzucając jednocześnie tezę, aby wspierał napastników i zachęcał ich do zadawania pokrzywdzonemu ciosów, a zarazem przyjmując, iż przypisany mu czyn popełnił w warunkach powrotu do przestępstwa w rozumieniu art. 64 § 1 k.k. (z uwagi na uprzednie skazanie w sprawie Sądu Rejonowego w B. P. o sygnaturze akt (...) i zakończenie odbywania orzeczonej tym wyrokiem kary 1 roku pozbawienia wolności z dniem 21 października 2014 roku). Zdaniem Sądu, dowody zebrane w tej sprawie nie pozwoliły na przyjęcie, że K. P. nakłonił kogokolwiek do udziału w pobiciu któregokolwiek z braci S. (R. P. w pierwszych wyjaśnieniach wskazał, że sam był zbulwersowany zachowaniem M. S. i z własnej inicjatywny postanowił się z nim rozprawić, sam też poprosił swoich kolegów o pomoc w tym przedsięwzięciu), że zachęcał do zadawania ciosów Ł. S. (poza B. K., żaden ze świadków tego nie słyszał, zatem związane z tym wątpliwości należało rozstrzygnąć na korzyść tego oskarżonego), a tym bardziej, że jego zachowanie stanowiło bezpośrednie współsprawstwo w zakresie czynu z art. 158 § 1 k.k. (w realiach tej sprawy, sama obecność na miejscu zajścia nie mogła być uznana za działanie wspólnie i w porozumieniu z napastnikami, skoro K. P. nie tylko nie zadawał, czy choćby nie usiłował zadać, żadnych ciosów pokrzywdzonemu, ale nawet nie znajdował się przy nim, nie utrudniał mu ucieczki, czy aktywnej obrony). Zauważyć zarazem wypada, iż K. P. chciał wywabić z domu S. więcej niż jedną osobę (o czym świadczą słowa „dawaj tych bohaterów” i „ chodźcie na dwór”), z wypowiedzi jego syna (zawartych w pierwszych wyjaśnieniach) wynikało z kolei, że plotki o rzekomym romansie jego byłej żony z M. S. miały być rozpowiadane nie tylko przez wyżej wymienionego, ale też przez jego rodzeństwo, przy czym działania tego oskarżonego w istotny sposób ułatwiły innym osobom pobicie Ł. S., albowiem to na skutek jego wizyty i krzyków pokrzywdzony podążył za nim na ciemne podwórko, gdzie dał się zaskoczyć agresorom.

Zgromadzony materiał dowodowy dał też podstawę do przyjęcia, że R. P. w dniu 07 stycznia 2018 roku w miejscowości M., gmina W., i B., chcąc, by R. D. wspólnie z innymi osobami wziął udział w pobiciu M. S., nakłaniał go do tego, po czym swoim zachowaniem ułatwił R. D. oraz innym – dotychczas nieustalonym – osobom popełnienie tego czynu zabronionego w ten sposób, że przywiózł wyżej wymienionych swoim samochodem z B. do M., a następnie zaprowadził ich na posesję oznaczoną numerem (...), gdzie osoby te, usiłując pobić M. S. oraz nie uświadamiając sobie, że jest to niemożliwe z uwagi na jego nieobecność, dokonały pobicia jego brata Ł. S. – przez co dopuścił się przestępstwa z art. 18 § 2 i § 3 k.k. w zw. z art. 158 § 1 k.k. W treści wyroku Sąd nieznacznie zmodyfikował opis tego czynu zawarty w akcie oskarżenia, poprawiając redakcję zarzutu, przyjmując, że oskarżony działał też w B., odrzucając tezę, że „swoją obecnością na miejscu zdarzenia” ułatwił on pobicie Ł. S., doprecyzowując, na czym polegało jego działanie na szkodę M. S. oraz swoisty eksces osób, które nakłonił do pobicia M. S., a które dokonały pobicia jego brata, a także uzupełniając kwalifikację prawną jego zachowania o art. 18 § 2 k.k. W ocenie Sądu, w oparciu o zebrane dowody nie sposób przyjąć, że R. P. podżegał do udziału w pobiciu Ł. S., że w jakikolwiek sposób (świadomie) ułatwił popełnienie tego czynu, a tym bardziej, że sam brał w nim bezpośredni udział. Nie ulega natomiast wątpliwości, że nakłonił on inne osoby do udziału w pobiciu M. S. oraz ułatwił im popełnienie tego czynu, przywożąc je do wsi M. i doprowadzając do posesji zajmowanej przez wyżej wymienionego. Podkreślić należy, że w tym momencie zrealizował on już swoje przestępstwo i fakt, że pobicie M. S. okazało się niemożliwe, a ostatecznie doszło do pobicia Ł. S., nie wpływa na możliwość uznania jego winy.

Wreszcie, zgromadzone dowody wykazały, że R. D. w dniu 07 stycznia 2018 roku na posesji w miejscowości (...), gmina W., działając wspólnie i w porozumieniu z dotychczas nieustalonymi osobami, wziął udział w pobiciu Ł. S., zadając mu uderzenia kijem po całym ciele i doprowadzając do jego upadku, w wyniku czego doznał on podbiegnięć krwawych w okolicy lewego oczodołu i pod prawą łopatką oraz otarć naskórka w okolicy lewego łuku brwiowego, na grzbiecie po stronie prawej, w okolicy lędźwiowej prawej, a także na prawym łokciu, które spowodowały naruszenie czynności narządu ciała na okres nie przekraczający 7 dni, przy czym był on narażony na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia skutku w postaci naruszenia czynności narządu ciała na okres dłuższy niż 7 dni – co stanowi przestępstwo z art. 158 § 1 k.k. W treści wyroku Sąd skorygował opis tego czynu z aktu oskarżenia, poprawiając redakcję zarzutu, dążąc do oddania kompletu znamion czynu w ich ustawowym brzmieniu, a także doprecyzowując doznane przez pokrzywdzonego obrażenia.

Sąd wymierzył oskarżonym: K. P. oraz R. P. – kary po 6 miesięcy pozbawienia wolności, natomiast R. D. – karę 8 miesięcy pozbawienia wolności.

W przypadku K. P., główną okolicznością obciążającą była jego wcześniejsza karalność, w tym za przestępstwo podobne (k. 311 – 312). Oskarżony ten działał w warunkach recydywy i znajdując się pod znacznym wpływem alkoholu. Pomagając innym osobom w popełnieniu przestępstwa z art. 158 § 1 k.k., kierował się zamiarem bezpośrednim i znacząco ułatwił pobicie pokrzywdzonego. Sąd nie dopatrzył się w odniesieniu do tego oskarżonego istotnych okoliczności łagodzących, zaś z uwagi na fakt, że w dacie popełnienia przypisanego mu występku był on już osobą skazaną na karę pozbawienia wolności, brak było formalnych podstaw do rozważenia zastosowania wobec niego instytucji warunkowego zawieszenia wykonania kary orzeczonej wobec niego w sprawie niniejszej – i została ona ukształtowana jako kara o charakterze bezwzględnym. Na poczet tej kary Sąd zaliczył oskarżonemu okres zatrzymania w postępowaniu przygotowawczym, zgodnie z dyspozycją art. 63 § 1 i § 5 k.k. (k. 6).

W przypadku R. P. Sąd miał na uwadze fakt, że nie wchodził on dotąd w konflikty z prawem (k. 304), jest osobą młodą (skończył 22 lata), sam zgłosił się na Policję w dniu 08 stycznia 2018 roku i początkowo podjął współpracę z organami ścigania, przyznając się do winy i składając depozycje częściowo zgodne z dokonanymi później ustaleniami faktycznymi. Wyraził też żal z powodu popełnionego przestępstwa, deklarował gotowość do dobrowolnego poddania się karze i wziął udział w postępowaniu mediacyjnym. Uwadze Sądu nie umknęło też, że R. P. podżegał i pomagał do czynu, którego jedynie usiłowano dokonać. W konsekwencji, pomimo tego, iż wyżej wymieniony ostatecznie zmienił swe stanowisko w kwestii winy i wycofał się z wcześniejszych depozycji, realizując w ten sposób przysługujące mu prawo do obrony, Sąd stanął na stanowisku, że nadal można zaryzykować wobec niego pozytywną prognozę kryminologiczną – i warunkowo zawiesił wykonanie orzeczonej wobec niego kary pozbawienia wolności na 2 lata. Dążąc do zapewnienia sobie kontroli nad procesem resocjalizacji tego oskarżonego w warunkach wolnościowych, Sąd zobowiązał go zarazem do udzielania informacji o przebiegu probacji.

W przypadku R. D. okolicznością obciążającą także była uprzednia karalność, w tym za przestępstwo podobne (k. 187, 314 – 315). Sąd miał też na uwadze, że wyżej wymieniony był (w odróżnieniu od pozostałych oskarżonych) bezpośrednim współsprawcą pobicia pokrzywdzonego – co dodatkowo przemawiało za jego surowszym potraktowaniem oraz uwzględnieniem przy wymiarze jego kary – w szerszym zakresie – rozmiaru i charakteru doznanych przez Ł. S. obrażeń. Co więcej, R. D. działał z bardzo dużym nasileniem agresji i z niskich pobudek, brutalnie atakując osobę, której nie znał i z którą nie miał wcześniej żadnych relacji, a nadto posługując się kijem. Okolicznością łagodzącą był jedynie stosunkowo młody wiek tego oskarżonego (24 lata). Już ze względu na jego wcześniejsze konflikty z prawem, w odniesieniu do R. D. wykluczona była de facto możliwość sięgnięcia po instytucję warunkowego zawieszenia wykonania orzeczonej wobec niego kary. Podkreślić jednak należy, że nawet bez tej przeszkody natury formalnej, liczba i waga okoliczności obciążających tego oskarżonego, w połączeniu z charakterem jego czynu oraz jego późniejszą postawą, sprzeciwiałyby się przyjęciu, że warunkowe zawieszenie wykonania orzeczonej wobec niego kary będzie wystarczające dla osiągnięcia jej celów, w tym zapobieżenia jego powrotowi do popełniania przestępstw.

W toku postępowania Ł. S. domagał się zasądzenia od każdego z oskarżonych na jego rzecz kwoty 8.000 złotych tytułem zadośćuczynienia (chociaż w trakcie postępowania mediacyjnego żądał tylko 5.000 złotych od R. P.). Pokrzywdzony wskazał, że po zdarzeniu miał podbite oko i stłuczone żebra, odczuwał silny ból, poruszanie się sprawiało mu trudność, nie mógł też pracować
i musiał korzystać z pomocy innych osób. Nadmienił, że w dalszym ciągu odczuwa bóle kręgosłupa oraz głowy, a do tego ma problemy z okiem.

W ocenie Sądu, o ile żądanie Ł. S. jest co do swej istoty uzasadnione, gdyż
w wyniku zdarzenia z dnia 07 stycznia 2018 roku doznał on obrażeń ciała, z którymi niewątpliwie wiązała się pewna krzywda, o tyle zgłaszana przez niego wysokość roszczeń nie znajduje dostatecznego oparcia w zebranym w niniejszej sprawie materiale dowodowym. Po pierwsze, pokrzywdzony doznał stosunkowo lekkich obrażeń ciała, ograniczających się do podbiegnięć krwawych i otarć naskórka. Nie wymagał także długiej hospitalizacji i rehabilitacji, a jedyna dokumentacja medyczna, którą zgromadził od czasu zajścia, to zaświadczenie (k. 284), z którego wynika tylko, że w czerwcu 2018 roku zgłosił się do okulisty. Nadto, przesłuchani w sprawie świadkowie zgodnie podawali, że po pobiciu Ł. S. był obolały i nie mógł samodzielnie wykonywać nawet zwykłych, codziennych czynności, pracować przy domu – czy też zarobkowo – i miał problemy z chodzeniem, przy czym do chwili obecnej nie odzyskał pełnej sprawności. Ci sami świadkowie dość rozbieżnie wskazywali jednak, jak długo pokrzywdzony dochodził do zdrowia i przez jak długi okres nie mógł pracować, nie potrafili określić, czy i jakie straty poniósł z tego tytułu, nie byli też zgodni co do tego, czy przed pobiciem Ł. S. chorował przewlekle i czy zdarzały mu się z tego powodu dłuższe okresy niezdolności do pracy.

W rezultacie, Sąd orzekł wobec oskarżonych K. P. i R. D. (R. P. w istocie nie dopuścił się bowiem czynu zabronionego na szkodę tego pokrzywdzonego) obowiązek zapłaty solidarnie na rzecz Ł. S. kwoty 2.000 zł tytułem zadośćuczynienia, uznając, że świadczenie w tej wysokości będzie adekwatne do doznanej przez ww. krzywdy, mieszcząc się zarazem w możliwościach finansowych sprawców i nie przekraczając stopnia ich winy. Nadmienić tu wypada, że powyższe rozstrzygnięcie nie stoi na przeszkodzie dochodzeniu przez pokrzywdzonego od oskarżonych dalszych roszczeń na drodze postępowania cywilnego.

O kosztach rozstrzygnięto zgodnie z art. 627 k.p.k., w tym o wysokości opłat w myśl art. 2 ust. 1 pkt 2 i 3 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych (t.j. Dz. U. z 1983 roku, Nr 49, poz. 223, ze zm.), zaś o kosztach zastępstwa prawnego – z uwzględnieniem § 11 ust. 2 pkt 3 i ust. 7, § 16 oraz § 17 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 roku, poz. 1800, ze zm.).

Sędzia :