Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 1131/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 17 czerwca 2019 roku

Sąd Rejonowy w Puławach II Wydział Karny

w składzie:

Przewodniczący: Sędzia Sądu Rejonowego Piotr Mogielnicki

Protokolant: starszy sekretarz sądowy Donata Gołaś – Gwarda, p.o. protokolanta Paweł Grzegorczyk, p.o. protokolanta Agnieszka Lisica

w obecności Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Puławach M. R., E. G., G. K., P. R. i D. P.

po rozpoznaniu dnia 25 kwietnia 2018roku, 13 czerwca 2018 roku, 10 sierpnia 2018 roku, 17 grudnia 2018 roku, 14 stycznia 2019 roku, 26 lutego 2019 roku, 16 kwietnia 2019 roku, 11 czerwca 2019 roku

na rozprawie

sprawy R. K. (1), syna J. i M. z d. R., ur. (...) w P..

oskarżonego o to, że:

w dniu 08 listopada 2017 r. w P. woj. (...), w celu utrzymaniu się w posiadaniu zabranej rzeczy oraz bezpośrednio po dokonaniu kradzieży pieniędzy w kwocie 40 zł oraz tytoniu marki P. wartości 39,99 zł na szkodę G. C. (1), użył przemocy wobec w/wymienionego w ten sposób, ze zadał mu uderzenie pięścią w twarz po czym oddalił się z miejsca zdarzenia, przy czym zarzucanego mu czynu dopuścił się w ciągu 4 lat, 3 miesięcy i 2 dni będąc uprzednio skazanym za przestępstwo umyślne na karę pozbawienia wolności wyrokiem Sądu Rejonowego w Puławach w sprawie II K 215/13 za czyn z art. 280 § 1 k.k. w wymiarze 2 lat pozbawienia wolności, a następnie zmienionym wyrokiem Sądu Okręgowego w Lublinie w sprawie XI Ka 1132/13, którą odbył w okresie od 28.01.2013 r. do 6.08.2013 r., tj. o czyn z art. 281 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k.

1.  Oskarżonego R. K. (1) uznaje za winnego tego, że w dniu 8 listopada 2017 roku w P. woj. (...) bezpośrednio po dokonaniu kradzieży pieniędzy w kwocie 39 zł oraz tytoniu marki P. o wartości 39,99zł na szkodę G. C. (1), w celu utrzymania się w posiadaniu zabranych rzeczy uderzył pięścią w twarz próbującego go zatrzymać G. C. (1) i odjechał na rowerze tj. czynu wyczerpującego dyspozycję art. 281 k.k. i za to na podstawie art. 281 k.k. skazuje go na rok pozbawienia wolności,

2.  na podstawie art. 63§1 i 5 k.k. na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zalicza oskarżonemu okres zatrzymania w sprawie od dnia 8 listopada 2017 roku godz. 22:15 do dnia 10 listopada 2017 roku godz. 14:19, przyjmując, że równoważny on jest dwóm dniom kary pozbawienia wolności;

3.  na podstawie art. 627 k.p.k. zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa 753,73zł tytułem kosztów sądowych, w tym 180zł opłaty.

Sygn. akt IIK 1131/17

UZASADNIENIE

W dniu 8 listopada 2017 roku G. C. (1) poszedł do sklepu spożywczo przemysłowego na ul. (...) w P.. Jest on osobą uzależnioną od substancji narkotycznych a jego rentą dysponuje babka B. K., która bezpośrednio przed wyjściem do sklepu przekazała mu pieniądze w kwocie 79zł. Przed sklepem (...) został zaczepiony przez oskarżonego R. K. (1), który proponował mu do kupienia papierosy i środki narkotyczne. Po wyjściu ze sklepu, gdzie G. C. (1) kupił tytoń marki P. za kwotę 39,99zł J. K. (1) zwrócił się do niego by pokazał mu zakupiony tytoń. Oskarżony wziął tytoń do ręki a jednocześnie sięgnął do kieszeni kurtki pokrzywdzonego i zabrał mu stamtąd pieniądze w kwocie 39zł, a następnie zaczął uciekać rowerem. G. C. (1) pobiegł za odjeżdżającym oskarżonym, który zatrzymał a gdy przybliżył się do niego pokrzywdzony uderzył go pięścią w prawy policzek po czym odjechał zabierając ze sobą tytoń i pieniądze.

R. K. (1) (k.99v-100, 30-30v, 40-40v, 59) nie przyznał się do stawianego mu zarzutu i na rozprawie odmówił składania wyjaśnień. Potwierdził natomiast wyjaśnienia złożone w toku postępowania przygotowawczego.

Wskazał tam (k.30-30v), że zaproponował pokrzywdzonemu kupno papierosów w cenie 30zł za karton. Następnie, gdy ten wyszedł ze sklepu zaproponował mu kupno marihuany lub dopalaczy. Chciał sprzedać marihuanę 40 zł za gram, ale C. powiedział, że ma tylko 30zł i dał mu je. Zapytał co kupił w sklepie i gdy pokazał mu i dał tytoń powiedział, żeby za nim poszedł jednak odjechał na rowerze, gdzie pokrzywdzony jeszcze chwilę go gonił. Chciał zabrać tytoń i pieniądze i dlatego zaproponował narkotyki i papierosy. Nie stosował przemocy. Na pewno zabrał 30 zł a nie 40zł.

Wyjaśniał także (k.40-40v,59), że przyznaje się do kradzieży pieniędzy i tytoniu, ale nie uderzył pokrzywdzonego bezpośrednio kradzieży.

Odnosząc się do tego na rozprawie wskazał (k.100), że zabrał tytoń i pieniądze oraz odjechał. Mama oddała pokrzywdzonemu 80zł. Pokrzywdzony już w sądzie podszedł do niego i powiedział, że tak nie było i zażądał 300zł, a on powiedział, że da mu te pieniądze po sprawie. Pieniądze i tytoń były mu przekazane dobrowolnie. Nie wyjmował mu pieniędzy z kieszeni, nie uderzył go pięścią.

Wyjaśnienia oskarżonego należy uznać za wiarygodne co do niespornego faktu, że zabrał pokrzywdzonemu pieniądze i tytoń oraz odjechał na rowerze. Już nawet w tym zakresie nie jest pewna kwota zabranych pieniędzy, gdzie oskarżony wskazuje, że chodziło o kwotę 30zł a nie 40zł. Zwrócić trzeba uwagę, że choćby świadek M. F. (1) wskazywała, że chodziło o kwotę 30-40zł, niezależnie od tego, czy jeżeli świadek w ogóle posiadał wiedzę tego rodzaju to pochodziła ona od oskarżonego, a nie pokrzywdzonego, który jak sam wskazywał w czasie składanych mu wizyt przez świadka i matkę oskarżonego w ogóle nie opowiadał o zdarzeniu (k.175v). Za wyjątkiem pierwszego przesłuchania na rozprawie – kiedy to sąd powziął wątpliwości co do jego zdolności do relacjonowania zdarzeń G. C. cały czas wymieniał kwotę 40zł i to także w czasie dalszego przesłuchania na rozprawie. W ocenie sądu decydujące w tej mierze są zeznania B. K. k.25v-27, która szczegółowo wskazywała - a to ona dysponowała pieniędzmi oskarżonego, że dostał on 75 zł oraz 4 zł na autobus, a więc łącznie 79zł, Sąd ostatecznie przyjął, że chodziło faktycznie wobec tego o kradzież 39zł, skoro 39,99zł pokrzywdzony wydał na tytoń, który też został mu zabrany przez oskarżonego. Oskarżony przyznaje, że jego celem był zabór pieniędzy i tytoniu, choć zastrzega, że nie stosował przemocy, nie wyrywał pieniędzy ani nie wyjmował ich z kieszeni, a zostały one podobnie jak tytoń dobrowolnie mu przekazane. O ile w odniesieniu do tytoniu pokrzywdzony podawał, że oskarżony twierdził zmiennie, że chodziło o zapłatę za narkotyk, sam przekazywał tytoń do obejrzenia, to i tak jak stwierdza sam oskarżony ostatecznie mając tytoń w ręki zaczął z nim uciekać rowerem. To właśnie poprzez ucieczkę doszło do pozbawienia pokrzywdzonego kontroli nad rzeczą, jej zaboru. Wbrew stanowisku oskarżonego, że oszukał pokrzywdzonego co do zamiaru sprzedaży mu narkotyków, gdzie na poczet ceny przyjął tytoń i 30 zł – co zresztą skutkować by musiało odpowiedzialnością z art. 286§1kk, sąd przyjął na podstawie zeznań świadka G. C. (1), że pieniądze zostały mu zabrane z kieszeni kurtki, zaś tytoń oskarżony zabrał w czasie jego oglądania, a następnie uciekł na rowerze i w celu utrzymania się w posiadaniu zabranych rzeczy, uderzył pokrzywdzonego pięścią w twarz by ten zaniechał dalszej ucieczki. Wniosek taki na podstawie zeznań G. C. nie jest oczywisty ale też jawi się jako jedyny do przyjęcia na podstawie oceny zeznań świadka ale i całokształtu okoliczności sprawy.

G. C. (1) (k.100v-101, 174v-176, 3, 23v-24) złożył zmienne zeznania.

Na rozprawie przed sądem podawał, że chciał kupić „kryształ” ale miał tylko 30 zł i zapytał czy oskarżony weźmie tytoń, który kosztuje 39zł. Oskarżony kazał mu czekać i odjechał rowerem, ale faktycznie uciekał. Nie został uderzony, nie wkładał mu ręki do kieszeni. Była u niego około 3-4 razy matka oskarżonego i dawała mu pieniądze, każdorazowo po 20zł, a to jest dużo bo jest na rencie. Nie pamięta czy dogadywał się z oskarżonym, że powie prawdę jak dostanie 300zł. Pobiegł za oskarżonym ale go nie gonił. Zdarzenie na Policję zgłosiła babcia.

Ponownie przesłuchany w obecności psychologa (k.174v-175) zeznał, że „chłopak” zapytał go o kupno trawki, a miał przy sobie 40-50 zł, które wziął, miał jeszcze tytoń, który J. K. oglądał. Oskarżony odjechał na rowerze, próbował go gonić. Tytoń dał mu tylko do oglądania, zaniepokoiło go, że nie oddał tytoniu o odjechał w szybkim tempie. Trochę za nim biegł, ale nie było przemocy. Nie wkładał mu ręki do kieszeni, a zabrał mu ostatnie pieniądze.

Pierwotnie w postępowaniu przygotowawczym (k.3) podawał, że oskarżony zaczepiał go pod sklepem, poszedł kupić tytoń za 40zł, a jak wychodził, to oskarżony powiedział, że ma fajny tytoń i żeby mu pokazał. Potem włożył rękę do kieszeni kurtki i mimo, że się z nim siłował to zabrał mu 40zł. Tego dnia 80 zł dostał od babci. Jak biegł za nim to oskarżony zatrzymał się i uderzył go i uderzył pięścią w prawy policzek. Ktoś go przytrzymał, ale nie wie kto.

Już na rozprawie nie potwierdził tych zeznań. Podał, że kwota się zgadza, ale nie było drugiego mężczyzny, wtedy brał narkotyki i był roztrzęsiony, bo tego dnia akurat nie brał narkotyków. Oskarżony nie wkładał mu ręki do kurtki, pieniądze dał mu sam, tytoń miał w ręce. R. K. nie uderzył go w policzek i nie zatrzymywał się. Nie wie dlaczego obecnie twierdzi, że było inaczej. Jest przekonany, że chciał kupić narkotyki.

W kolejnych zeznaniach (k.23v-24) podał, że oskarżony zaproponował mu kupno papierosów i narkotyków a jak wychodził zobaczył tytoń w jego torbie foliowej i prosił o jego pokazanie. Zabrał mu z ręki 40zł oraz odjechał a jak pobiegł zanim to zatrzymał się, a gdy podszedł do niego to uderzył go z pięści w twarz w okolice prawego policzka i odjechał. Wyrwał mu pieniądze, na pewno pokrzywdzony nie dał ich dobrowolnie, nie uczestniczyły w zdarzeniu inne osoby.

Ponownie na rozprawie podał (k.175v), że nie potwierdza tych zeznań, w czasie ich składania brakowało mu środków był wzburzony. Tytoń miał w siatce i stwierdził, że jak nie będzie narkotyków to może wziąć papierosy. Nie pamięta dlaczego powiedział, że pieniądze zostały wyrwane mu ręki, a faktycznie nie było w ogóle sytuacji, żeby został uderzony, nie wyrywano mu pieniędzy. Dał 40zł a nie pamięta czy mu brakowało.

Matka oskarżonego dawała mu 2 razy po 20zł, mówiła, że jest jej szkoda, że oskarżny zabrał mu tytoń i będzie miał problemy, przyszła się pożalić, a on stwierdził, żeby się nie martwiła. Nie opowiadał jej o przebiegu zdarzenia.

Trudność w ocenie zeznań świadka wynika z faktu, że jest osobą aktywnie zażywającą substancje psychoaktywne. Nawet na jedną z rozpraw stawił się będąc jak twierdził pod wpływem metadonu , a istotne w tym czasie przechodził terapię tym środkiem. Jego zeznania są chaotyczne, zarówno potwierdza jak i zaprzecza tym samym okolicznościom. Jednocześnie jest jedynym naocznym świadkiem, którego zeznania należy skonfrontować z wyjaśnieniami oskarżonego.

Jak wynika z opinii biegłego (k.177) świadek ma obniżoną sprawność funkcjonowania poznawczego, w tym zdolności do prawidłowego postrzegania zapamiętywania oraz odtwarzania postrzeżeń z uwagi na przyjmowanie środków psychoaktywnych, jego aktywność ukierunkowana jest głównie na uzyskanie środków psychoaktywnych, ma obniżony samokrytycyzm oraz mały wgląd w swoją postawę a na skutek tego wykazuje skłonności do konfabulowania, może ulegać wpływom innych osób.

Podkreślić jednak trzeba, że sam świadek wskazuje, że w czasie zdarzenia (k.175) a więc i krótko po nim kiedy składał zeznania, i które też kolejny raz potwierdził za wyjątkiem obecności innej osoby, nie był pod wpływem narkotyków, a wręcz powodowało to jego roztrzęsienie. Okoliczności te potwierdza B. K., która wskazuje że świadek dopiero miał się udać na leczenie, w związku z tym robił zakupy, a na skutek zdarzenia wrócił zdenerwowany (k.107-108). Trudno przyjmować wobec tego, że świadek znajdował się w czasie zdarzenia i składając zeznania, które w wymowie są logiczne i konsekwentne (k.3,) w aktywnej psychozie. Oczywiście nie sposób bagatelizować zjawiska głodu narkotykowego co jednak samo w sobie nie wpływa na rzetelność relacji, ale właśnie poczucie niepokoju, rozdrażnienie.

Jak wskazywał biegły, świadek jest determinowany uzyskaniem środków narkotycznym a jednocześnie podatny na wpływy innych osób. Ten wpływ jest widoczny w kolejnych zeznaniach świadka, kiedy podaje zupełnie sprzeczne okoliczności dotyczące sposobu przekazania pieniędzy i tytoniu, by zaprzeczyć stosowaniu przemocy wobec niego i ucieczce oskarżonego, choć to ostatnie jednak potwierdza (k.174v-175). Dodać trzeba, że sam oskarżony stwierdza, że świadek go chwilę gonił (k.30-30v).

Jak już wskazano wyżej niezależnie od prób umniejszenia znaczenia zachowania oskarżonego, świadek stwierdził jednak, że nie opowiadał matce oskarżonego o zdarzeniu, gdy ta przychodziła do niego (k.175v). Czyni to wątpliwymi zapewnienia M. K. (1), M. F. (1) oraz samego oskarżonego, że nie chodziło o przemoc ale oszustwo. Świadek podaje tak jak M. K. jak i M. F., że doszło do 3-4 spotkań z nimi i wtedy też dostawał pieniądze po 20zł. Dodaje przy tym, że to jest dla niego dużo bo jest rencie (k.100v-101). To wszystko nastąpiło w atmosferze, gdy matka oskarżonego martwiła się, że syn zabrał mu tytoń i teraz będzie miał kłopoty (k.175v). Oskarżony dodawał przy tym (k.100), że zapewniał go, że tak nie było - chodziło o stosowanie przemocy, powie to na rozprawie, ale zażądał kwoty 300zł, które oskarżony zobowiązał się zapłacić po sprawie. Dodatkowo M. F., podawała, że celem jednego ze spotkań było przypomnienie pokrzywdzonemu o terminie rozprawy tak by na niej stawił się (k.112-113). W sytuacji labilności wolitywnej świadka, kiedy determinantą jego działania jest zdobycie środków narkotycznych, a więc również środków na nie i kiedy nawet istotną wartość stanowi 20zł, gdzie kwoty takie otrzymywał od matki oskarżonego oczywistym staje się, że świadek wykazał dużą chęć - wspierany zachętą finansową i obietnicą korzyści po sprawie, gdy złoży „dobre zeznania” - do tego by zaprzeczyć przemocy ze strony oskarżonego czy zaborowi pieniędzy i tytoniu. Skoro świadek mógł sprawić by żaląca mu się matka oskarżonego nie martwiła się a jednocześnie samemu osiągnąć korzyść finansową, to przy kondycji psychicznej świadka jest niemal pewne, że zeznał wszystko zgodnie z wyrażanymi oczekiwaniami.

Wobec tego za wiarygodne sąd uznał przede wszystkim pierwsze zeznania świadka. Wskazać trzeba, że nie miał przecież żadnego powodu by nawet na potrzeby własnej babki ubarwiać opowieść o kradzieży mu pieniędzy i tytoniu o uderzenie w twarz czy samowolne zabranie tych rzeczy przez oskarżonego.

Jak już wskazano wyżej świadek dysponował kwotą zbliżoną do 40zł. Na rozprawie wręcz podawał, że miał przy sobie 40-50zł (k.174v-175v). W swoich zeznaniach zaznaczał i co należy przyjąć, że oskarżony zabrał mu z kieszeni 40zł (k.3, 174v), zabrał mu z ręki 40zł, wyrwał mu je, na pewno nie oddał ich dobrowolnie (k.23v-24), a nawet odnosząc się do tych zeznań na rozprawie wskazał, że dał 40zł (k.175v). Dobrowolne przekazanie pieniędzy wg świadka miało mieć związek z zapłatą za narkotyk (k100v, 175v). Nie sposób wobec tego pogodzić z tym twierdzeń, że pieniądze zostały przekazane łącznie z tytoniem bo to miało stanowić cenę nabycia i brakowało środków na całą cenę narkotyku (k.100v, 175v), ani też, że pieniądze zostały przekazane dobrowolnie. Oskarżony choć stwierdza, że dostał 30 zł wskazuje też, że cena to 40zł (k.30), co oznacza, że jeżeli G. C. miał istotnie 40zł to nie brakowało mu na narkotyk i nie było potrzeby przekazywania tytoniu. Odmiennie też gdyby pieniądze i tytoń faktycznie miały zostać przekazane jako zapłata to jednocześnie nie było żadnych powodów by świadek miał podjąć pościg za oskarżonym. Choć i temu zaprzeczał pierwotnie to też wskazywał na pościg i uderzenie go w twarz (k.3, 23v-24). Podjęcie chwilowego pościgu potwierdza też oskarżony. Mmimo, że na rozprawie zaprzeczał wkładaniu ręki do kieszeni, czy wyrywaniu pieniędzy z ręki (k.100v-101, 174v-175) to jednocześnie wskazywał, że próbował gonić oskarżonego bo zaniepokoił się zabraniem tytoniu i trochę za nim biegł. Skoro świadek gonił oskarżonego to zdecydowanie nie dał mu tytoniu dobrowolnie, nie mogło mu jednocześnie brakować pieniędzy na narkotyk gdyby tytoń nie miał stanowić zapłaty ceny, a jeżeli miałby wystarczające środki to nie goniłby oskarżonego skoro ten kazał mu czekać i miał dostarczyć środek odurzający. Samo podjęcie pościgu czyni zatem prawdopodobnym, że w czasie pościgu oskarżony zareagował na niego poprzez uderzenie pokrzywdzonego w twarz by ucieczkę udaremnić.

Zgodnie z pierwszym zeznaniem przyjąć trzeba było, że faktycznie doszło do zabrania pieniędzy i tytoniu a następnie uderzenia pięścią w twarz pokrzywdzonego w czasie próby przerwania ucieczki. Jednocześnie w czasie pierwszego zeznania świadek wskazuje na obecność drugiej osoby, która go przytrzymywała a potem konsekwentnie temu zaprzeczał. Tu brak innych dowodów by to zweryfikować, ale odnotować trzeba, że świadek twierdził, że nie wie o jaką osobę chodzi, nie zna jej, dobrze nie widział i nie rozpoznałby. Okoliczność ta musi pozostać nierozstrzygnięta choć nie sposób wykluczyć, że ktoś przytrzymał świadka, a następnie nie mogąc tego uwiarygodnić po prostu temu zaprzeczył. O dwóch osobach wspomina też bez podania bliższych szczegółów świadek B. K..

Za wiarygodne uznać należało zeznania D. W. (k.101-101v, 33v)m które w zasadzie ograniczyły się do potwierdzenia kupna przez G. C. tytoniu do palenia.

Nie można było uczynić podstawą ustaleń w sprawie M. K. (1) (k.111v-112), M. F. (1) (k.112-113). Oczywiście nie pozostaje sporne – poza samą przekazaną kwotą stanowiącą wielokrotność 20zł – że świadkowie spotkali się 3-4 krotnie z pokrzywdzonym. Natomiast jak już wskazano wyżej nie ma powodów do przyjmowania, że nie doszło do zastosowania przemocy wobec pokrzywdzonego a jednocześnie jak sam podawał, co też już odnotowano, nie opowiadał on świadkom o zdarzeniu. Zatem twierdzenia świadków, że G. C. zaprzeczał iż doszło do przemocy i zabrania poza tytoniem pieniędzy, co miałoby faktycznie stanowić zapłatę za narkotyk, którym oskarżony nie dysponował, nie są faktycznie jego relacją a próbą ekskulpacji oskarżonego i uwiarygodnienia przyjętej przez niego linii obrony. Już tylko tytułem przykładu wskazać trzeba, że wg M. F. świadek C. miał zaprzeczyć, że była przemoc czy, że biegł za oskarżonym kiedy tę ostatnią okoliczność w zasadzie niezmiennie G. C. jednak potwierdzał i ostatecznie przedstawił to na rozprawie jako pewnik, a to samo wyjaśnił oskarżony. Świadkowie nie relacjonują zatem wypowiedzi świadka C. a jedynie przedtstawiają wersję zgodną z tym, co chciał wykazać w sprawie oskarżony i zgodnie z jego interesem.

Nie miały żadnego znaczenia w sprawie zeznania świadka P. D. z k. 9-9v.

Za wiarygodne uznać należało zeznania B. K. (k. 26v -27 oraz z k.107-108). Świadek nie miała wiedzy na temat szczegółów zdarzenia z oskarżonych określając go jako sytuację, gdy pokrzywdzony został napadnięty. Pewne okoliczności zatarły się już w pamięci świadka, natomiast nie ma powodów by zeznania świadka jako takie poddawać w wątpliwość w szczególności, gdy podaje jaką kwotę przekazała G. C.. On sam zbieżnie podawał, że chodziło o 80zł. W zeznaniu świadka pojawia się również informacja o drugiej osobie obecnej pod sklepie, w tym jednej osobie na rowerze. Nie ma wątpliwości, że rowerem poruszał się oskarżony, natomiast niezależnie od obecności innej osoby nie ma dowodów na to, że chodziło o współdziałanie oskarżonego z inną osobą lub osobami.

Nie było podstaw do kwestionowania dowodów nieosobowych w sprawie jak:

- protokół z przebiegu badania stanu trzeźwości R. K. (1), k. 6;

- protokół przeszukania osoby R. K. (1), k. 14-16;

- protokół miejsca oględzin, k.17-18;

- protokół z przebiegu badania stanu trzeźwości R. K. (1), k.19;

- karta medycznych czynności ratunkowych dot. G. C. (1), k. 28;

- odpisy wyroków dot. R. K. (1), k. 44-45, 46, 54;

- karta karna, k.60-61, 104-106, 149-151, 157-159,

- dane osobopoznawcze, k.52, 95-95;

Za pełną jasną i nie zawierającą sprzeczności uznać należało opinię biegłego psychologa (k. 177). Biegły uczestniczył w przesłuchaniu pokrzywdzonego, zapoznał się z dokumentacją leczenia G. C. i miał pełne dane do wydania opinii, która ponadto została logicznie i przekonująco umotywowana w odniesieniu do poczynionych ustaleń, które wydają się niewątpliwe w sprawie zwłaszcza w zakresie problemu oskarżonego z uzależnieniem.

Sąd zważył, co następuje:

Przeprowadzone dowody wykazały, że oskarżony dokonał zaboru tytoniu i pieniędzy z kieszeni pokrzywdzonego, a gdy ten biegł za nim w celu uniemożliwienia dalszej ucieczki uderzył go z pięści w twarz. Dopuścił się wobec tego czynu z art. 281 kk.

Istotne pozostaje, że oskarżony nie odstąpił od ucieczki, a właśnie z zamiarem kierunkowym w celu utrzymania się w posiadaniu rzeczy uderzył G. C.. Bez wątpienia chodziło tu o przemoc wobec osoby.

Przemoc wobec osoby polega na fizycznym oddziaływaniu na ciało człowieka w postaci co najmniej naruszenia nietykalności cielesnej ukierunkowanym na zmuszenie pokrzywdzonego do znoszenia zaboru rzeczy (wyr. SA w Katowicach z 23.10.2003 r., II AKa 292/03, Prok. i Pr. – wkł. 2004, Nr 7–8, poz. 31; wyr. SA w Krakowie z 27.4.2009 r., II AKa 38/09, KZS 2009, Nr 10, poz. 42). Przyjmuje się także, że nie ma znaczenia intensywność użycia siła fizycznej, wystarczające jest właśnie naruszenie nietykalności cielesnej (T. Bigoszewski, Przemoc jako znamię strony przedmiotowej, CzPKiNP 1997, Nr 1, s. 28–29 oraz J. Kasprzycki, Czy rozbój to także przestępstwo przeciwko życiu i zdrowiu?, CzPKiNP 2003, Nr 2, s. 150; wyr. SN z 26.11.2007 r., II KK 79/08, Prok. i Pr. 2009, Nr 4, poz. 9).

Oskarżony działał umyślnie z zamiarem bezpośrednim, kierunkowym w zakresie użycia przemocy w celu utrzymania się w posiadaniu zabranych rzeczy oraz z wysokim stopniem winy. Sam przyznawał że chodziło o zabranie tytoniu i pieniędzy, nie zachodziła żadna okoliczność powodująca, że możność rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem byłyby chociażby ograniczone. Oskarżony jest osobą pełnoletnią, był już karany sądownie i w pełni zdawał sobie sprawę z konsekwencji swojego zachowania.

Stopień społecznej szkodliwości czynu należało określić jako wysoki. Oskarżony jednocześnie działał w celu osiągnięcia majątkowej atakując cudze mienie ale nie cofnął się też przed atakiem na osobę, choć już sama ucieczka rowerem dawała mu przewagę i czyniła pogoń nieskuteczną. Oskarżony twierdzi, że zna pokrzywdzonego a zatem mógł wiedzieć, że jest osobą uzależnioną i podatną na oddziaływania, zaczepił go i próbował wpłynąć na niego, chciał zjednać sobie jego zaufanie proponując sprzedaż papierosów czy narkotyku jednak ostatecznie skupił się na zabraniu mu rzeczy. Oskarżony dokonał zaboru jedynie rzeczy o wartości blisko 80zł ale jednocześnie to kwota dla pokrzywdzonego znaczna, bo utrzymuje się jedynie z renty. Chodziło przy tym o działanie z zamiarem bezpośrednim i wyłącznie z motywacji nastawionej na korzyść majątkową.

Wymierzając oskarżonemu karę roku pozbawienia wolności, a więc najniższą karę przewidzianą w art. 281 kk uwzględnić należało działanie z niskich pobudek bo w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, zachowanie nacechowane znaczną determinacją oraz z użyciem przemocy. Oskarżony wykorzystał swoją przewagę fizyczną, posiadanie środka lokomocji i zadał dotkliwe ale również niosące ryzyko poważnych obrażeń uderzenie pięścią w twarz.

Jako okoliczności łagodzące potraktować należało, że szkoda majątkowa w zasadzie została wyrównana przez matkę oskarżonego, jak i fakt, że pokrzywdzony nie żywi do oskarżonego żadnych pretensji i to niezależnie od tego, że jego postawa była motywowana finansowo. Oskarżony jest kawalerem, nie ma nikogo na utrzymaniu i choć nie posiada zawodu pracuje zarobkowo - ostatnio za granicą.

Istotną okolicznością obciążającą jest uprzednia karalność oskarżonego, w tym za przestępstwa przeciwko mieniu i z użyciem przemocy - dwukrotnie za przestępstwo rozboju, kradzieże oraz oszustwo. Wobec oskarżonego orzekano karę pozbawienia wolności co już samo w sobie zgodnie z art. 69§1 kk wyklucza obecnie możliwość orzeczenia kary z warunkowym zawieszeniem jej wykonania.

Dodatkowo wskazać trzeba, że oskarżony stanął pod zarzutem popełnienia czynu w warunkach powrotu do przestępstwa w rozumieniu art. 64§1kk. W ocenie Sądu jest to błędne. O ile bowiem w sprawie IIK 215/13 Sąd Rejonowy orzekł karę 2 lat pozbawienia wolności a na jej poczet zaliczył okres tymczasowego aresztowania od 28 stycznia 2013 roku do 6 sierpnia 2013 roku, a więc ponad 6 miesięcy, to jednak wyrok ten został zmieniony przez Sąd Okręgowy, który wykonanie kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesił na 5 letni okres próby oraz orzekł karę grzywny na poczet której zaliczył część okresu tymczasowego aresztowania. Wykonanie kary pozbawienia wolności nie zostało zarządzone, a to oznacza, że tymczasowe aresztowanie nie stało się częścią prawomocnie orzeczonej kary i wykonanej przez to w części kary pozbawienia wolności bo kara taka podlegająca wykonaniu nie została orzeczona. Tym samym okres tymczasowego aresztowania zaliczony przy tym częściowo na grzywnę nie może być traktowany jako okres wykonywania pozbawienia wolności a w konsekwencji nie ma podstaw do uznania, że obecnie zarzucany czyn został popełniony w warunkach recydywy po odbyciu kary powyżej 6 miesięcy pozbawienia wolności.

Na podstawie art. 63§1 i 5 k.k. na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności Sąd zaliczył oskarżonemu okres zatrzymania w sprawie od dnia 8 listopada 2017 roku godz. 22:15 do dnia 10 listopada 2017 roku godz. 14:19, przyjmując, że równoważny on jest dwóm dniom kary pozbawienia wolności;

Na podstawie art. 627 k.p.k. zasądzono od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa 753,73zł tytułem kosztów sądowych, w tym 180zł opłaty ustalonej zgodnie z art. 2 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych (Dz.U. z 1983 r., Nr 49, poz. 223).