Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 267/19

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 13 listopada 2018 roku, Sąd Rejonowy w Brzezinach w sprawie z powództwa M. K. przeciwko B. P. z udziałem interwenienta ubocznego (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w B. działająca w Polsce przez Oddział (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w Polsce o zadośćuczynienie i odszkodowanie:

I.  zasądził od pozwanego B. P. na rzecz powódki M. K. kwoty:

1)  901,74 zł tytułem odszkodowania z ustawowymi odsetkami od dnia 31 marca 2015 r. do dnia zapłaty,

2)  3000 zł tytułem zadośćuczynienia z ustawowymi odsetkami od dnia 31 marca 2015 r. do dnia zapłaty,

II.  oddalił powództwo w pozostałej części,

III.  zasądził od powódki M. K. na rzecz Skarbu Państwa- Sądu Rejonowego w Brzezinach kwotę 289,38 zł tytułem części nieuiszczonych wydatków,

IV.  zasądził od pozwanego B. P. na rzecz Skarbu Państwa- Sądu Rejonowego w Brzezinach kwotę 489,38zł tytułem części nieuiszczonych wydatków,

V.  w pozostałym zakresie pozostawił strony przy poniesionych kosztach postępowania,

VI.  oddalił wniosek interwenienta ubocznego (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w B. działającau w Polsce przez Oddział (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w Polsce o zasądzenie zwrotu kosztów procesu.

Postanowieniem Sądu Rejonowego w Brzezinach z dnia 15 stycznia 2019 r. uchylono punkty III i IV wyroku z dnia 13 listopada 2018r. zawierające orzeczenie o kosztach procesu na podstawie art. 395 § 2 k.p.c., zasądzono od powódki M. K. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Brzezinach kwotę 189,38 zł. tytułem części

nieuiszczonych wydatków oraz zasądzono od pozwanego B. P. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Brzezinach kwotę 589,38 zł tytułem części nieuiszczonych wydatków.

Apelację od powyższego wyroku wywiódł pozwany zaskarżając go w części, tj. w zakresie pkt I (I.1 i I.2), pkt IV i pkt V. Zaskarżonemu orzeczeniu apelujący zarzucił:

A.  w zakresie uznania powództwa co do zasady:

1.  naruszenie prawa procesowego, tj. art. 233 k.p.c. poprzez dowolną a nie swobodną ocenę zebranego materiału dowodowego w sprawie, polegającą na przekroczeniu granic swobodnej oceny dowodów przeprowadzonych w sprawie, dokonanej wybiórczo i wbrew zasadom logiki i doświadczenia życiowego, a także brak wszechstronnego rozważania materiału dowodowego polegające na:

a.  błędnym przyjęciu przez Sąd, że to pies pozwanego ugryzł powódkę pomimo że ze zgromadzonego materiału dowodowego, a zwłaszcza zeznań świadka S. D., które Sąd uznał za najbardziej wiarygodne w sprawie z uwagi na fakt, że świadek jest osobą obcą dla stron ta okoliczność nie wynika;

b.  dokonanie oceny zeznań świadka S. D. (na których Sąd oparł swoje ustalenia faktyczne) w sposób sprzeczny z ich treścią, z których nie wynika, że to właśnie pies pozwanego ugryzł powódkę, a wręcz przeciwnie świadek stwierdził, że cyt. „Nie jestem w stanie jednoznacznie stwierdzić czy ten pies obronny ugryzł właścicielkę wilczura” (zeznania świadka k-206);

c.  bezkrytycznym daniu wiary zeznaniom powódki M. K. co do tego, że autorem powstałej u niej ranki kąsanej II palca lewej ręki jest pies pozwanego pomimo że z uwagi na dynamiczny charakter całego zdarzenia nie mogła ona zauważyć, który dokładanie pies ją ugryzł, a nadto powódka jako strona ma interes w uzyskaniu korzystnego rozstrzygnięcia sprawy, a zatem do jej zeznań należy podchodzić z dużą ostrożnością, tym bardziej że oprócz członków rodziny powódki (tj. męża powódki i jej teściowej) żaden inny świadek tego faktu nie potwierdził, a dodatkowo biegły wydający w sprawie opinię nie był także w stanie wskazać który pies ugryzł powódkę;

d.  przyznanie waloru wiarygodności zeznaniom świadków R. K. i S. G. w zakresie w jakim świadkowie ci wskazywali, że to właśnie pies pozwanego ugryzł powódkę i był głównym agresorem, w sytuacji gdy świadkowie należą do grupy osób najbliższych dla powódki i mają interes w uzyskaniu korzystnego dla niej rozstrzygnięcia w sprawie, a nadto z uwagi na dynamiczny charakter zdarzenia nie mogli dostrzec, który dokładnie pies ugryzł powódkę, gdyż tak jak powódka byli skupieni na rozdzielaniu psów;

e.  błędnym przyjęciu, że to pozwany ponosi winę za zdarzenie z dnia 11.10.2014 r., gdyż to jego pies był głównym agresorem, podczas gdy ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, a zwłaszcza zeznań świadka Ł. D. wynika, że po zdarzeniu pies pozwanego miał na pysku i ciele ślady pogryzienia, co oznacza, że wbrew odmiennej ocenie Sądu pies powódki nie był bierny i tym samym nie można obarczać pozwanego odpowiedzialnością za całe zdarzenie;

f.  błędnym przyjęciu, że świadek S. D. w sposób kategoryczny stwierdził, że to pies pozwanego atakował psa powódki, pomimo że z zacytowanych wprost w treści uzasadnienia wyroku zeznań świadka cyt. „Ten pies na smyczy był raczej bierny” nie wynika pewność świadka co do treści przekazywanych informacji o faktach, a nadto świadek zeznał, że nie pamięta czy pies pozwanego miał na ciele ślady ugryzień, a co za tym idzie brak było podstaw do wysnucia przez Sąd wniosków o tej treści;

g.  pominięciu zeznań świadka Ł. D. i zeznań B. P. w zakresie w jakim wskazywali, że pies pozwanego po zdarzeniu miał ślady pogryzień na pysku, a co przeczy stanowisku Sądu że był on wyłącznym agresorem, tylko dlatego że w dacie zdarzenia osoby te znajdowały się pod wpływem alkoholu, co samo w sobie nie stanowi podstawy do dyskwalifikacji ich zeznań, tym bardziej że ich zeznania nie pozostawały w sprzeczności z zeznaniami świadka S. D. (a wręcz stanowiły ich uzupełnienie), które Sąd uznał za najbardziej obiektywne dla sprawy;

h.  pominięcie przez Sąd, że gdy psy zaczęły się gryźć, świadek S. D. zaczął uderzać psa pozwanego kamieniem w głowę, co zamiast zmierzać do uspokojenia obojga zwierząt, niewątpliwie spowodowało u psa pozwanego ból, a co za tym idzie mogło go sprowokować do ataku, a tym samym to nie fakt że pies pozwanego był bez smyczy miało wpływ na tak przebieg zdarzenia, który skutkował powstaniem szkody u powódki, a tym samym to nie pozwany swoim zawinionym zachowaniem spowodował szkodę u powódki i jego odpowiedzialność powinna być wyłączona;

2.  naruszenie prawa procesowego tj. art. 299 k.p.c. w zw. z art. 233 § 1 k.p.c. poprzez oparcie rozstrzygnięcia sprawy w znacznym zakresie na zeznaniach powódki, mimo iż dowód z przesłuchania stron ma charakter subsydiarny, a nadto zeznania powódki nie znajdują potwierdzenia w pozostałym materiale dowodowym, w tym zwłaszcza w zeznaniach świadka S. D., szczególnie w zakresie okoliczności, który pies był autorem ugryzienia powódki i który pies atakował;

3.  naruszenie prawa materialnego tj. art. 415 k.c. i art. 431 k.c. przez ich niewłaściwe zastosowanie i w konsekwencji przyjęcie udowodnienia przez powódkę kumulatywnego spełnienia przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego, podczas gdy w prawidłowo ustalonych okolicznościach niniejszej sprawy brak jest zarówno winy po stronie pozwanego, jak i adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy jego zachowaniem a skutkami w postaci powstania drobnej rany kąsanej u powódki;

B.  w zakresie wysokości zasądzonych świadczeń

4.  naruszenia prawa procesowego, tj. art. 278 § 1 k.p.c. w zw. z art. 233 § 1 k.p.c. poprzez niedokonanie wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie zgodnie z zasadami doświadczenia życiowego oraz pominięcie wniosków zawartych w opinii biegłego sądowego, którą wydał w oparciu o wiadomości specjalne, a których Sąd nie posiada, w tym w szczególności:

a.  błędne przejęcie, że na skutek doznanej ranki II palca lewej ręki u powódki wystąpiły zaburzenia czucia, bóle zgięciowe utrzymujące się do dziś przy zmianie pogody podczas gdy z opinii biegłego sądowego lek med. C. G., który badał powódkę jednoznacznie wynika, że ranka miała charakter powierzchniowy, nie wymagała szycia i nie spowodowała zaburzeń czucia, a zatem wskazywane przez powódkę dolegliwości mają wyłącznie charakter subiektywny, nie istnieje związek przyczynowy pomiędzy zdarzeniem z dnia 11.10.2014 r. a tymi dolegliwościami, a przyjęcie ich występowania skutkowało bezpodstawnym zawyżeniem rozmiaru krzywdy doznanej przez powódkę w związku ze zdarzeniem z dnia 11.10.2014 r.;

b.  błędne przyjęcie, że prywatna rehabilitacja, którą przeszła powódka była uzasadniona, o czym świadczy zalecenie lekarza i zaświadczenie potwierdzające jej przebycie, które zgodnie z art. 245 k.p.c. są jedynie dokumentami prywatnymi, pomimo że z opinii biegłego sądowego lek med. C. G. jednoznacznie wynika, że nie była ona konieczna i celowa, powódka zastosowała ją sam, rehabilitacja mogła dotyczyć też innych części ciała, a także być przeprowadzona w ramach NFZ, a która to opinia jako obiektywna i wydana dla celów sądowych przez kompetentną osobą w żadnej mierze niezwiązaną z powódką powinna mieć-wbrew odmiennej ocenie Sądu I instancji - charakter rozstrzygający w niniejszej sprawie;

5.  naruszenie przepisów postępowania mogących mieć wpływ na wynik sprawy, tj. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną a nie swobodną ocenę zebranego materiału dowodowego w sprawie, polegającą na przekroczeniu granic swobodnej oceny dowodów przeprowadzonych w sprawie, dokonanej wybiórczo i wbrew zasadom logiki i doświadczenia życiowego, a także brak wszechstronnego rozważania materiału dowodowego poprzez pominięcie że na skutek zdarzenia z dnia 11.10.2014 r. powódka nie doznała ani trwałego ani nawet długotrwałego uszczerbku na zdrowiu, a powstała bardzo drobna rana nie wymagała założenia szwów, goiła się prawidłowo, nie było żadnych zagrożeń życia, co wynika wprost z opinii biegłego sądowego C. G., a tym samym rozmiar cierpień powódki nie jest tak znaczny, że uzasadniał przyznanie powódce zadośćuczynienie w kwocie 3.000 zł;

6.  naruszenie prawa procesowego tj. art. 299 k.p.c. w zw. z art. 233 § 1 k.p.c. poprzez:

a.  oparcie rozstrzygnięcia sprawy w zakresie doznanych przez powódkę cierpień fizycznych i psychicznych na zeznaniach powódki, mimo iż dowód z przesłuchania stron ma charakter subsydiarny z uwagi na subiektywny stosunek strony do sprawy, a nadto zeznania powódki nie znajdują potwierdzenia w pozostałym materiale dowodowym, zwłaszcza opinii biegłego lek med. C. G., który stwierdził, że na skutek zdarzenia powódka doznała jedynie „bardzo drobnej rany palca II lewej ręki” i tym samym znaczna część wskazanych przez nią dolegliwości (zaburzenia czucia, ból przy zginaniu palca) została wyolbrzymiona na potrzeby niniejszego procesu i nie powinna być brana pod uwagę przy ustaleniu wysokości zadośćuczynienia;

b.  bezkrytyczne danie wiary twierdzeniom powódki co do konieczności długotrwałego oczekiwania przez nią na rehabilitację refundowaną przez NFZ, pomimo że powódka oprócz swoich zeznań nie przedstawiała żadnego innego obiektywnego dowodu na okoliczność podjęcia w ciągu 3 miesięcy (od daty zdarzenia tj. 11.10.2014 r. do przeprowadzenia prywatnej rehabilitacji tj. 7.01.2015 r.) próby skorzystania z rehabilitacji finansowanej w ramach publicznej służby zdrowia i tym samym uznanie wydatku na rehabilitację prywatną za celowy i konieczny;

7.  naruszenie przepisów prawa materialnego tj. art. 445 §1 k.c. poprzez:

a.  błędną wykładnię pojęcia „krzywdy” i uznanie, że krzywdą, która wymagała zadośćuczynienia w przedmiotowej sprawie jest lęk jaki odczuwa dziecko powódki przed psa, podczas gdy ustalając wysokość zadośćuczynienia Sąd powinien brać pod uwagę zakres cierpień odczuwanych przez poszkodowanego, w tym wypadku przez powódkę, a nie osoby trzecie;

b.  niewłaściwe zastosowanie poprzez ustalenie zadośćuczynienia w rażąco wygórowanej wysokości pomimo że znikomy rodzaj i rozmiar doznanych obrażeń na skutek zdarzenia z dnia 11.10.2014 r., krótki okres odczuwanych dolegliwości bólowych przez powódkę, krótki okres leczenia, brak konieczności przeprowadzenia rehabilitacji, brak jakiegokolwiek uszczerbku na zdrowiu, brak wpływu doznanych urazów na codzienne funkcjonowania powódki nie uzasadniał przyznania zadośćuczynienia w kwocie 3.000 zł, a jedynie co najwyższej w kwocie nie przekraczającej 1.000 zł;

8.  naruszenie prawa materialnego tj. art. 444 § 1 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i w konsekwencji przyjęcie, że zasądzona kwota 870 zł z tytułu zwrotu kosztów prywatnego leczenia rehabilitacyjnego znajduje uzasadnienie w powołanym przepisie, podczas gdy koszty z tego tytułu nie były wydatkami celowymi i niezbędnymi w procesie leczenia u powódki następstw zdarzenia z dnia 11.10.2014 r., a zatem nie powinny podlegać refundacji przez pozwanego.

W oparciu o tak sformułowane zarzuty, apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa w całości, a w konsekwencji zmianę rozstrzygnięcia w zakresie kosztów procesu i zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego zwrotu kosztów postępowania według norm przepisanych za obie instancje. W przypadku nie podzielenia przez Sąd argumentacji pozwanego w zakresie podstawy jego odpowiedzialności pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez stosowne obniżenie wysokości zasądzonego zadośćuczynienia, oddalenie żądania oi zasądzenie odszkodowania w postaci kosztów prywatnej rehabilitacji, oddalenie roszczenia o zasądzenie odsetek ustawowych za opóźnienie za okres wcześniejszy niż data wyrokowania przez Sąd I instancji oraz rozstrzygnięcie odpowiednio o kosztach procesu w postępowaniu pierwszoinstancyjnym, stosownie do wyników postępowania odwoławczego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja okazała się bezzasadna.

Tytułem wstępu stwierdzić należy, że Sąd odwoławczy w całości podziela ustalenia faktyczne Sądu I instancji, przyjmując je za własne i czyniąc integralną częścią poniższych rozważań. W konsekwencji, Sąd II instancji nie widzi konieczności ich ponownego, szczegółowego przytaczania.

Zawarty w apelacji zarzut przekroczenia przez Sąd I instancji granicy swobodnej oceny dowodów, a zatem naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. uznać należy za chybiony.

W myśl przywołanego art. 233 § 1 k.p.c., sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Ocena dowodów, o której mowa w art. 233 § 1 k.p.c., polega na ich zbadaniu i podjęciu decyzji, czy została wykazana prawdziwość faktów, z których strony wywodzą skutki prawne. Celem sądu jest tu dokonanie określonych ustaleń faktycznych, pozytywnych bądź negatywnych i ostateczne ustalenie stanu faktycznego, stanowiącego podstawę rozstrzygnięcia. Ocena wiarygodności mocy dowodów, przeprowadzonych w danej sprawie, wyraża istotę sądzenia w części obejmującej ustalenie faktów, albowiem obejmuje rozstrzygnięcie o przeciwnych twierdzeniach stron na podstawie własnego przekonania sędziego, powziętego w wyniku bezpośredniego zetknięcia ze świadkami, stronami, dokumentami i innymi środkami dowodowymi. Powinna ona odpowiadać regułom logicznego rozumowania oraz uwzględniać zasady doświadczenia życiowego, wyznaczające granice dopuszczalnych wniosków i stopień prawdopodobieństwa ich występowania w danej sytuacji.

Jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to dokonana przezeń ocena nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego samego materiału dowodowego, dało się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo – skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona (tak: Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 27 września 2002 r., II CKN 817/00, L., który to pogląd Sąd Okręgowy w pełni podziela ).

Zarzut obrazy przepisu art. 233 § 1 k.p.c. nie może również polegać jedynie na zaprezentowaniu własnych, korzystnych dla skarżącego ustaleń stanu faktycznego, dokonanych na podstawie własnej, korzystnej dlań oceny materiału dowodowego, jak również na tym, że określony dowód został oceniony niezgodnie z intencją skarżącego (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 10 stycznia 2002 r., II CKN 572/99, LEX nr 53136 i wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2002 r., II CKN 817/00, LEX nr 56906, jak również wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 9 kwietnia 2008 r., sygn. akt I ACa 205/08, L.).

Należy również wskazać, iż podnosząc w apelacji zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., strona musi wykazać, jakich dowodów sąd nie ocenił lub ocenił wadliwie, jakie fakty pominął i jaki wpływ pominięcie faktów czy dowodów miało na treść orzeczenia (por. wyrok SN z dnia 5 września 2002 r., II CKN 916/00, LEX nr 56897). Wbrew twierdzeniom apelanta, Sąd Rejonowy słusznie ocenił zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, dokonał jego analizy i wyprowadził słuszne wnioski. Sąd I instancji słusznie przyjął, iż to pies pozwanego ugryzł powódkę i doprowadził od powstania obrażeń. Wbrew twierdzeniom apelującego, na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego Sąd słusznie wywiódł wniosek o odpowiedzialności pozwanego za ugryzienie przez jego psa pokrzywdzonej. Z przytaczanych przez apelującego zeznań świadka S. D. wynika, iż nie był on w stanie stwierdzić, czy ten pies obronny ugryzł właścicielkę wilczura. Jednocześnie apelujący pominął inną część zeznań świadka, w których świadek stwierdził, że „ten pies atakujący paszczą kłapał po tym drugim psie i być może też ugryzł tą panią. Ten wilczur nie gryzł”. Wobec powyższego, zgodnie z zasadami logiki, jeżeli tylko jeden z psów gryzł to tylko ten mógł ugryźć powódkę. Powyższe potwierdzają również zeznania świadków R. K. i S. G. oraz samej powódki. Niezasadne jest dyskredytowanie przez pozwanego zeznań tych świadków tylko z tego powodu, że należą do grupy osób najbliższych dla powódki. Apelujący nie wziął pod uwagę, iż świadkowie bezpośrednio uczestniczyli w zdarzeniu, widzieli zachowanie psa pozwanego, całą sytuację obserwowali z bliskiej odległości, a ich zeznania są odzwierciedleniem tego, co widzieli. Ponadto zeznania te są spójne z zeznaniami S. D., który jest osobą obcą dla powódki.

Sąd słusznie ocenił, iż głównym agresorem był pies pozwanego. Powyższe wynika z zeznań świadka S. D. wyżej już przytoczonych. Opieranie się na wyrwanym fragmencie zeznań, iż „ten pies na smyczy był raczej bierny” i wywodzenie z tego wniosku, że świadek nie był pewien przekazywanych informacji w zestawieniu z całokształtem jego zeznań jest nieuzasadnione. Świadek wskazał, iż tylko ten pies gryzł psa powódki. Z tego też powodu zeznania świadka Ł. D. i pozwanego w zakresie pogryzień odniesionych przez jego psa są niewiarygodne.

Wskazywanie przez pozwanego, iż winę za powstałą szkodę ponosi świadek S. D. jest niedopuszczalne. Pozwany winą za swoje nieodpowiedzialne i zawinione zachowanie, skutkujące powstaniem szkody, próbuje obarczać świadka zdarzenia. Należy stwierdzić, iż w momencie, gdy świadek zaczął uderzać psa kamieniem w głowę, pies był już agresywny, gryzł psa powódki, próbowano go oddzielić od tego psa. To nie zachowanie świadka skutkowało wywołaniem agresji u zwierzęcia, a było reakcją na jego agresywne zachowanie. Należy pamiętać, że pies poruszał się bez smyczy i kagańca, bez żadnego nadzoru, bowiem pozwany i jego kolega byli około 100 metrów dalej. To powódka, jej mąż i teściowa, a także przypadkowy świadek, jakim był S. D., zareagowali na agresywne zachowanie psa, podjęli próbę jego odciągnięcia, gdy gryzł wilczura. To zachowanie pozwanego poprzez niewłaściwy nadzór nad zwierzęciem było przyczyną powstania szkody.

Niezasadne są również zarzuty naruszenia art. 278 § 1 k.p.c. w zw. z art. 233 § 1 k.p.c., art. 233 § 1 k.p.c. i art. 299 k.p.c. w zw. z art. 233 § 1 k.p.c. Wbrew twierdzeniu apelującego biegły nie stwierdził, iż ranka nie spowodowała zaburzeń czucia, bowiem z opinii wynika jedynie, iż nie można stwierdzić, że powódka ma znaczące zaburzenia czuciowe palca II ręki lewej. Tym samym wniosek wysnuty przez pozwanego jest pochopnych, gdyż z tak wyrażonej opinii nie można wywnioskować, iż powódka nie miała żadnego zaburzenia czucia. Natomiast odczuwany ból jest subiektywny i zależy od osoby go doświadczającej. Nie można wykluczyć, iż w przypadku powódki, jej właściwości osobiste wpływają na nasilone odczuwanie dolegliwości, jest bardziej wrażliwa niż inni, co nie może jednak stanowić zarzutu wobec niej i prowadzić do zbagatelizowania odczuwanych przez nią dolegliwości. Sąd Rejonowy przy ocenie krzywdy, jakiej doznała powódka wziął pod uwagę treść opinii biegłego, jednakże nie mógł jej interpretować w oderwaniu od zeznań powódki, zwłaszcza, iż zgłaszane przez nią przed Sądem dolegliwości zostały również zasygnalizowane biegłemu podczas badania, co zostało zawarte w opinii.

Nie sposób zgodzić się także z twierdzeniami apelanta, iż z opinii biegłego wynika, że rehabilitacja powódki nie była konieczna i celowa, powódka zastosowała ją sama, rehabilitacja mogła dotyczyć innych części ciała, a także być przeprowadzona w ramach NFZ. Przede wszystkim należy stwierdzić, iż w swojej opinii wskazał, że potrzeba zabiegów rehabilitacyjnych nie była zalecona przez chirurga czy ortopedę, a co do leczenia własnego, za jakie zostały uznane te zabiegi, biegły nie wypowiedział się, czy były uzasadnione. Tym samym wyprowadzony przez apelanta wniosek nie ma swoich podstaw w opinii biegłego. Ponadto stwierdzić należy, iż rzeczywiście zabiegi rehabilitacyjne nie zostały zalecone przez lekarza chirurga bądź ortopedę, jednakże nie były samowolne, bowiem takie zalecenia wydał lekarz rodzinny. Przyjęcie, iż zabiegi mogły dotyczyć innych części ciała jest w zupełności nieuzasadnione, bowiem z zaświadczenia wynika, iż zabiegi dotyczyły palca wskazującego lewej ręki, a zatem II palca, na co również zwrócił uwagę w opinii biegły.

Również zarzut naruszenia art. 415 k.c. i art. 431 k.c. przez ich niewłaściwe zastosowanie jest również nietrafny.

Zgodnie z treścią art. 431 § 1 k.c. kto zwierzę chowa albo się nim posługuje, obowiązany jest do naprawienia wyrządzonej przez nie szkody niezależnie od tego, czy było pod jego nadzorem, czy też zabłąkało się lub uciekło, chyba że ani on, ani osoba, za którą ponosi odpowiedzialność, nie ponoszą winy. Powołany przepis kreuje domniemanie winy w nadzorze wyrażające się w założeniu, że szkoda powstała na skutek nienależytego sprawowania nadzoru. Jest to domniemanie wzruszalne, co oznacza, że pozwany mógłby uwolnić się od odpowiedzialności wykazując dochowanie należytej staranności w nadzorze nad zwierzęciem, a więc dopełnienia obowiązków, jakie w konkretnej sytuacji spoczywały na nim, jako chowającym zwierzę. Obowiązki strony powodowej sprowadzały się natomiast do wykazania, że pozwany chowa zwierzę, faktu szkody, jej zakresu oraz związku przyczynowego pomiędzy niedopełnieniem obowiązków w nadzorze nad zwierzęciem a zaistniałą szkodą.

W ocenie Sądu Okręgowego Sąd Rejonowy słusznie uznał, że strona powodowa wykazała, że zdarzenie wywołujące szkodę spowodował pies chowany przez pozwanego, bowiem biegał bez smyczy i kagańca w sporej odległości od pozwanego, podbiegł do psa powódki i zaatakował go. To właśnie w chwili rozdzielania psów, pies pozwanego ugryzł powódkę. Wystąpienie szkody po stronie powódki jest bezsporne. Również związek pomiędzy zaistnieniem szkody a niedopełnieniem obowiązków przez pozwanego został wykazany. Pozwany nie nadzorował psa biegającego bez smyczy i kagańca, przez co ten zaatakował wilczura, a następnie ugryzł powódkę. Pozwanemu należy przypisać winę, bowiem nie zachował należytej staranności przy trzymaniu zwierzęcia.

W realiach niniejszej sprawy Sąd I instancji zasadnie przyjął, iż szkoda wynikła z zaniechania wykonania obowiązku odpowiedniego nadzoru nad zwierzęciem. Było to zachowanie bezprawne, bowiem naruszało zasady i standardy przyjęte w takich okolicznościach. Na skutek zaniechania pozwanego wystąpiła szkoda, a pomiędzy zaniechaniem a powstaniem szkody występuje adekwatny związek przyczynowy w rozumieniu art. 361 § 1 k.c. Tym samym zasadnym było przyjęcie winy pozwanego i pociągnięcie go do odpowiedzialności. Natomiast w związku z doznaną przez powódkę na skutek zdarzenia krzywdą, zasadnym było przyznanie jej zadośćuczynienia w myśl art. 445 § 1 k.c.

Sąd Odwoławczy nie podzielił również zarzutu skarżącego dotyczącego naruszenia art. 445 § 1 k.c. Należy pamiętać, że zadośćuczynienie jest formą rekompensaty pieniężnej z tytułu szkody niemajątkowej i obejmuje swym zakresem wszelkie cierpienia fizyczne i psychiczne, które nie mogą być bezpośrednio przeliczone na pieniądze. Ustawodawca nie wprowadził przy tym żadnych kryteriów, jakimi powinien kierować się sąd przy ustalaniu wysokości należnego poszkodowanemu zadośćuczynienia, ograniczając się jedynie do stwierdzenia, iż ma być ono odpowiednie. Już z powyższego wynika zatem, iż pojęcie „sumy odpowiedniej” jest pojęciem o charakterze niedookreślonym. Z tego względu w orzecznictwie, a także w doktrynie wskazuje się kryteria, którymi należy kierować się przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia. Kryteriami tymi są m.in. wiek poszkodowanego, stopień doznanych cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność i czas trwania, nieodwracalność następstw wypadku, rodzaj wykonywanej pracy, szanse na przyszłość, poczucie nieprzydatności społecznej, bezradność życiową oraz inne czynniki podobnej natury (vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 listopada 2007 r., sygn. akt V CSK 245/07, LEX nr 369691). Indywidualny charakter zadośćuczynienia przesądza o tym, że ostateczne ustalenie, jaka konkretna kwota jest „odpowiednia”, z istoty swej, należy do sfery swobodnego uznania sędziowskiego, lecz nie może to być uznanie dowolne. Zawsze musi ono opierać się tak na całokształcie okoliczności sprawy, jak i na czytelnych kryteriach ocennych, rzetelnie wskazanych w treści uzasadnienia (vide wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 5 maja 2008 r., II AKa 83/08, KZS 2008/12/68). W kontekście tych uwag stwierdzić należy, że zarzut niewłaściwego ustalenia kwoty zadośćuczynienia może być skuteczny w postępowaniu odwoławczym tylko wtedy, gdy orzeczenie w sposób oczywisty narusza zasady ustalania wysokości tego świadczenia. Tym samym praktycznie rzecz biorąc ma to miejsce przy ustaleniu kwoty symbolicznej bądź też nadmiernie wysokiej (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 12 sierpnia 2008 r., V KK 45/08, LEX nr 438427). Pojęcie „odpowiedniej sumy” zadośćuczynienia trafnie, zdaniem Sądu Okręgowego, sprecyzował Sąd Apelacyjny w Katowicach w wyroku z dnia 3 listopada 1994 roku, sygn. akt III APr 43/94, (OSA 1995/5 poz. 41 str. 42) wyrażając pogląd, iż zadośćuczynienie z art. 445 k.c. ma przede wszystkim charakter kompensacyjny, wobec czego jego wysokość nie może stanowić zapłaty sumy symbolicznej, czy też określonej sztywnymi regułami tak jak w ustawie wypadkowej, lecz musi przedstawiać jakąś ekonomicznie odczuwalną wartość.

Ponadto z uwagi na obecność sędziowskiego uznania ingerencja w rozstrzygnięcie Sądu I instancji orzekającego na podstawie art. 445 § 1 k.c. może mieć miejsce tylko w wypadkach rażącego naruszenia kryteriów przyznawania zadośćuczynienia, co w niniejszej sprawie nie miało miejsca (por. przykładowo Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 15 października 2009 r., I CSK 83/09, LEX nr 553662 oraz Sąd Apelacyjny w Poznaniu w wyroku z dnia 10 stycznia 2008r., I ACa 1048/07, LEX nr 466432). Wyrażone wyżej poglądy Sąd odwoławczy w pełni podziela i w jego ocenie Sąd I instancji słusznie określił wysokość zadośćuczynienia na kwotę 3.000 złotych, jako odpowiednią za doznaną przez powódkę krzywdę. Określenie sumy zadośćuczynienia lub oparcie odmowy jego przyznania tylko ze względu na minimalne uszkodzenie ciała, jakiego doznała poszkodowana, przeczyłoby funkcji zadośćuczynienia. Błędny jest wniosek apelującego sprowadzający zadośćuczynienie jedynie do odpłatności za cierpienie fizyczne doznane w wyniku zdarzenia, pomijając w zupełności kwestię krzywdy psychicznej. Jak wyżej wskazano, zadośćuczynienie ma zrekompensować wszelkie cierpienia psychiczne i fizyczne, jakie w wyniku poniesionej szkody doznał poszkodowany. Nie sposób zgodzić się z twierdzeniem apelanta, iż Sąd I instancji wziął pod uwagę zakres cierpień odczuwanych przez osobę trzecią, jakim był lęk dziecka powódki przed psem, gdyż w ocenie Sądu odwoławczego Sąd meriti wziął jedynie pod uwagę dyskomfort psychiczny pokrzywdzonej spowodowany faktem, iż jej dziecko odczuwa lęk przed psami. Ponadto nie można pominąć, iż pokrzywdzona w wyniku zdarzenia doznała nie tylko cierpienia fizycznego spowodowanego ugryzieniem, które tak szczegółowo opisuje pozwany, ale także krzywdy psychicznej, których to cierpień apelujący zdaje się w ogóle nie zauważać. Sąd I instancji wyraźnie wskazał w swoim uzasadnieniu skutki psychiczne, jakie wywołało zdarzenie, tj. lęk przed psami, obawy związane z wychodzeniem z psem na spacer, strach o siebie i rodzinę w czasie zdarzenia. Zatem wnioskowane przez apelującego obniżenie kwoty zadośćuczynienia tylko ze względu na dolegliwości fizyczne i powierzchowność odniesionej rany z całkowitym pominięciem skutków psychicznych, jest w zupełności niezasadne i przeczy funkcji zadośćuczynienia.

Również przyznanej sumy zadośćuczynienia nie można określić jako zbyt wygórowanej. Kwota zasądzonego zadośćuczynienia, biorąc pod uwagę obecny standard życia i zarobki, a także odniesione przez pokrzywdzoną cierpienia fizyczne i psychiczne, w ocenie Sądu odwoławczego jest adekwatna i stanowi odpowiednią rekompensatę.

Wobec powyższego Sąd odwoławczy nie znalazł podstaw do kwestionowania zasadności i wysokości zasądzonego zadośćuczynienia.

Zarzut naruszenia art. 444 § 1 k.c. nie zasługuje na uwzględnienie, bowiem Sąd Rejonowy prawidłowo uznał, jako w pełni uzasadnione przyznanie powódce kwoty 901,74 zł tytułem odszkodowania.

Przepis art. 444 § 1 k.c. stwierdza ogólnie, że w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Na żądanie poszkodowanego zobowiązany do naprawienia szkody powinien wyłożyć z góry sumę potrzebną na koszty leczenia, a jeżeli poszkodowany stał się inwalidą, także sumę potrzebną na przygotowanie do innego zawodu. W przepisie tym przewidziano dwa zasadnicze roszczenia poszkodowanego: roszczenie o zwrot poniesionych już wydatków na leczenie i roszczenie o wyłożenie z góry sumy potrzebnej na koszty leczenia albo o wyłożenie z góry sumy potrzebnej na koszty przygotowania do innego zawodu (art. 444 § 1 zd. drugie k.c.).

Punktem wyjścia rozstrzygnięcia tego zagadnienia prawnego jest treść art. 444 § 1 k.c. oraz ogólne reguły prawa odszkodowawczego. Przepis ten przyjmuje możliwość objęcia roszczeniem odszkodowawczym poszkodowanego wszelkich kosztów wynikłych z faktu uszkodzenia lub wywołania rozstroju zdrowia. Odszkodowanie takie kompensuje uszczerbek majątkowy poszkodowanego w postaci damnum emergens (art. 361 § 2 k.c.); koszty podnoszone są wprawdzie z woli tego podmiotu, ale w celu usunięcia lub ograniczenia niekorzystnych dla zdrowia poszkodowanego konsekwencji spowodowanych czynem niedozwolonym. Można mówić zatem o wydatkach celowych poniesionych w związku z deliktem powodującym uszczerbek niemajątkowy w postaci uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia.

Pojęcie „wszelkie wydatki” w rozumieniu art. 444 § 1 k.c. powinno być interpretowane przy uwzględnieniu zasady pełnej kompensacji szkody. Można nawet stwierdzić, że takie określenie ustawowe zmierza wyraźnie do zaakcentowania tej zasady prawa odszkodowawczego w odniesieniu do omawianej postaci szkody. Oznacza to, że naprawienie szkody, obejmującej wydatki poniesione na leczenie lub rehabilitację, powinno służyć pełnej restytucji stanu istniejącego przed dokonaniem czynu niedozwolonego lub przynajmniej spowodowania takiego stanu, w którym poszkodowanemu zapewnione zostaną warunki życiowe zbliżone do tych, jakie miał przed wyrządzeniem mu krzywdy. W taki też sposób przedstawia się funkcję odszkodowania przewidzianego w art. 444 § 1 k.c. w orzecznictwie Sądu Najwyższego (por. np. wyrok z dnia 9 stycznia 2008 r., II CSK 425/07,OSNC-ZD 20908, nr D, poz. 99 oraz wyrok z dnia 15 października 2004 r., V CSK 632/12).

Przedstawione wyżej rozważania implikują wniosek, iż Sąd Rejonowy słusznie określił kwotę odszkodowania rekompensująca wszelkie wynikłe z powodu rozstroju zdrowia koszty. Należy pamiętać o regule wyrażonej w art. 361 § 1 k.c., której naruszenie apelujący również zarzuca, iż zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. Sąd Rejonowy słusznie przyznał powódce kwotę 31,74 złotych tytułem wydatków na zakup antybiotyku i probiotyku, jako uzasadnioną, ponieważ antybiotyk został zalecony powódce przez lekarza w związku z ugryzieniem, a probiotyk jest zalecany przy antybiotykoterapii. Ponadto Sąd słusznie przyznał powódce kwotę 870 złotych tytułem zwrotu kosztów rehabilitacji, bowiem została ona zalecona pokrzywdzonej przez lekarza.

W judykaturze przyjmuje się powszechnie, że osoby poszkodowane mogą domagać się zwrotu uzasadnionych kosztów leczenia poniesionych w prywatnych placówkach medycznych, z uwagi na powszechnie znane trudności w publicznej służby zdrowia oraz czas oczekiwania na wizyty lekarskie i zabiegi medyczne, w tym zabiegi rehabilitacyjne, przy czym trudności dotyczą nie tylko odległości czasowej w podjęciu leczenia jak i częstotliwości zabiegów, nie zawsze dostosowanej do stanu zdrowia pacjenta (m.in. wyrok SN z dnia 12 XII 2002 r. II CKN niepublikowany).

Powódka miała zatem prawo skorzystać z usług nieuspołecznionej służby zdrowia w zakresie rehabilitacji. Zakres rehabilitacji był zalecony przez lekarza i dostosowany do stanu zdrowia powódki. Wprawdzie biegły wypowiedział się na temat możliwości bezpłatnego leczenia powódki w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia, ale po pierwsze wypowiedź ta była aktualna w dacie wydawania opinii, kiedy stan zdrowia powódki uległ poprawie po leczeniu, a po drugie opinia w tej mierze powinna być poddana odpowiedniej weryfikacji, w nawiązaniu do skutków wypadku odczuwanych przez powódkę w 2014 i 2015 r., z uwzględnieniem kondycji służby zdrowia, o której wspomniano wyżej.

Wbrew twierdzeniom apelującego, Sąd Rejonowy prawidłowo określił termin liczenia odsetek od dnia 31 marca 2015 roku. Obecne orzecznictwo wskazuje, iż „zobowiązany do zapłaty zadośćuczynienia powinien zatem spełnić świadczenie na rzecz poszkodowanego niezwłocznie po otrzymaniu od niego stosownego zwania do zapłaty skonkretyzowanej kwoty, a jeśli tego nie czyni, popada w opóźnienie uzasadniające naliczenie odsetek ustawowych od należnej wierzycielowi sumy. Przyjęcie zasady zasądzania odsetek od zadośćuczynienia dopiero od daty wyrokowania w sposób nieuzasadniony premiuje dłużnika, w którego interesie jest wówczas przedłużanie postępowania”. Roszczenie o zapłatę zadośćuczynienia jest roszczeniem pieniężnym i wskazuje się, że na podstawie art. 455 k.c. w związku z art. 481 k.c. odsetki należą się od dnia wskazanego w wezwaniu do zapłaty (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 23 maja 2018 r., V ACa 432/17, Legalis nr 1794259, Wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 17 maja 2018 r, III APa 3/18, Lex nr 2546188, wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 13 marca 2018 r., I ACa 2022/16, Legalis nr 1794246).

Podsumowując powyższy wywód stwierdzić należy, iż wywiedziona przez pozwanego apelacja nie zawierała zarzutów, mogących podważyć rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego, w związku z czym, jako bezzasadna, podlegała oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c..

O kosztach postępowania apelacyjnego sąd orzekł na podstawie art. 98 § 1 k.p.c.. Mając na uwadze, iż apelujący przegrał proces, a powódka poniosła koszty związane z udziałem w postępowaniu apelacyjnym, należało zwrócić jej żądane koszty. Na koszy te składały się koszty ustanowienia pełnomocnika w sprawie, ustalone na podstawie § 2 pkt 3 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych (t.j. Dz. U. z 2018 r., poz. 265).