Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VII Ka 829/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 25 października 2019 roku

Sąd Okręgowy w Olsztynie w VII Wydziale Karnym Odwoławczym w składzie:

Przewodniczący: SSO Leszek Wojgienica

Protokolanci: st. sekr. sąd. Monika Tymosiewicz, st. sekr. sąd. Elżbieta Łotowska

przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej Joanny Starkiewicz

po rozpoznaniu w dniach 27 września 2019 roku i 18 października 2019 roku sprawy P. C., syna J. i J. z d. P., urodzonego (...) w O., oskarżonego z art. 207 § 1 kk, na skutek apelacji obrońcy i prokuratora od wyroku Sądu Rejonowego O. z dnia 17 czerwca 2019 roku, w sprawie (...)

I.  Zaskarżony wyrok zmienia w ten sposób, że:

a/ uznając, iż czyn zarzucany oskarżonemu w zakresie pokrzywdzenia M. C. (1) zamyka się się w okresach czasu między marcem 2014 roku i wrześniem 2014 roku oraz kwietniem 2015 roku i wrześniem 2015 roku i wyczerpuje znamiona przestępstw popełnionych w niemożliwych do precyzyjnego określenia dniach kalendarzowych, polegających na kilkakrotnym naruszeniu nietykalności cielesnej poprzez jej uderzenie otwartą ręką w tył głowy, uderzenie w klatkę piersiową, kwalifikowanych z art. 217 § 1 kk oraz co najmniej kilkakrotnym znieważeniu tej pokrzywdzonej słowami w sposób poniżająco ją uprzedmiotowiającymi, kwalifikowanych z art. 216 § 1 kk, wobec przedawnienia karalności tych czynów na podstawie art. 17 § 1 pkt 6 kpk w zw. z art. 101 § 2 kk postępowanie karne w tej części umarza, kosztami procesu obciążając Skarb Państwa;

b/ w ramach czynu przypisanego oskarżonemu w pkt I, w zakresie pokrzywdzenia B. C. zaskarżony wyrok zmienia w ten sposób, że oskarżonego P. C. uznaje za winnego tego, że:

- w dniu 29 kwietnia 2016 roku w D., w woj. (...) popychał byłą żonę B. C., szarpał za włosy naruszając tym samym jej nietykalność cielesną, znieważając ją przy tym słowami wulgarnymi, to jest czynu kwalifikowanego z art. 217 § 1 kk w zb. z art. 216 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk;

- w dniu 26 kwietnia 2017 roku w D., w woj. (...) uderzał i popychał byłą żonę B. C., rękoma ściskał jej szyję, drapał, w wyniku czego spowodował u niej obrażenia ciała w postaci stłuczenia ramion z podbiegnięciami krwawymi, stłuczenia szyi oraz klatki piersiowej z rumieniami i otarciami skóry, naruszające czynności narządów ciała trwające nie dłużej niż siedem dni, to jest czynu kwalifikowanego z art. 157 § 2 kk;

i uznając, że wina i społeczna szkodliwość tych czynów nie są znaczne, na podstawie art. 66 § 1 i 2 kk i art. 67 § 1 kk postępowanie karne warunkowo umarza tytułem próby na okres 2 (dwóch) lat, na podstawie art. 67 § 3 kk orzekając od oskarżonego na rzecz B. C. nawiązkę w kwocie 1500 (jednego tysiąca pięciuset) złotych;

II.  uznając, iż czyn zarzucany oskarżonemu w zakresie pokrzywdzenia B. C. w okresie do 26 kwietnia 2016 roku wyczerpał znamiona przestępstw polegających na naruszaniu nietykalności cielesnej poprzez popychanie, kwalifikowanych z art. 217 § 1 kk oraz znieważaniu tej pokrzywdzonej słowami w sposób poniżająco ją uprzedmiotowiającymi i wulgarnymi, kwalifikowanych z art. 216 § 1 kk, wobec przedawnienia karalności tych czynów na podstawie art. 17 § 1 pkt 6 kpk w zw. z art. 101 § 2 kk postępowanie karne w tej części umarza;

III.  Uchyla rozstrzygnięcia z pkt I i II;

IV.  Utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok w zakresie zwolnienia oskarżonego od kosztów sądowych w postępowaniu pierwszo-instancyjnym;

V.  Obciąża oskarżonego opłatą za postępowanie odwoławcze w kwocie 60 (sześćdziesięciu) złotych oraz wydatkami tego postępowania w ½ części jak też pozostałymi kosztami procesu za postępowanie odwoławcze, z wyłączeniem kosztów poniesionych przez oskarżycielkę posiłkową M. C. (1).

VII Ka 829/19

UZASADNIENIE

P. C. został oskarżony o to, że w okresie od 28 lipca 2012 roku do stycznia 2014 roku oraz od marca 2014 roku do września 2014 roku oraz od 2015 roku do lipca 2016 roku oraz od października 2016 roku do lutego 2017 roku oraz w kwietniu 2017 roku w D., woj. (...), znęcał się psychicznie i fizycznie nad wspólnie zamieszkującą byłą żoną B. C. poprzez wszczynanie awantur w miejscu zamieszkania, podczas których wyzywał ją słowami wulgarnymi, kontrolował, krytykował i poniżał, ciągle niepokoił oraz popychał, uderzał w głowę, kopał po nogach oraz wykręcał ręce, w wyniku czego w dniu 26 kwietnia 2017 roku doznała obrażeń ciała w postaci stłuczenia ramion z podbiegnięciami krwawymi oraz stłuczenia szyi i klatki piersiowej z rumieniami i otarciami skóry, co skutkowało naruszeniem czynności narządu ciała trwającym nie dłużej niż siedem dni w rozumieniu art. 157 § 2 kk, a w okresie od marca 2014 roku do października 2015 roku znęcał się psychicznie i fizycznie nad wspólnie zamieszkującą córką M. C. (1) poprzez wszczynanie w miejscu zamieszkania awantur pod wpływem alkoholu, wyzywanie wymienionej słowami powszechnie uważanymi za wulgarne, popychanie i uderzanie jej po ciele, to jest o przestępstwo z art. 207 § 1 kk.

Wyrokiem Sądu Rejonowego w O. z dnia 17 czerwca 2019 roku, w sprawie (...):

1/ na podstawie art. 66 § 1 i 2 kk i art. 67 § 1 kk postępowanie karne warunkowo umorzono wobec oskarżonego tytułem próby na okres 2 lat;

2/ na podstawie art. 67 § 3 kk orzeczono wobec oskarżonego nawiązki na rzecz pokrzywdzonych B. C. i M. C. (1) w wysokości po 1000 zł;

3/ na podstawie art. 624 § 1 kpk oskarżony został zwolniony od kosztów sądowych.

Apelacje od tego wyroku wnieśli prokurator – na niekorzyść oskarżonego i obrońca.

Prokurator, na podstawie art. 425 § 1 i 2 kpk w zw. z art. 444 kpk zaskarżyła wyrok w całości na niekorzyść oskarżonego P. C., na podstawie art. 427 § 1 i 2 kpk i art. 438 pkt 3 i 4 kpk zarzucając:

1/ błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mający wpływ na jego treść, polegający na błędnym uznaniu, że wina i społeczna szkodliwość czynu przypisanego oskarżonemu nie są znaczne oraz, że istnieje wobec niego pozytywna prognoza kryminologiczna i w konsekwencji zastosowanie wobec niego instytucji warunkowego umorzenia postępowania karnego na podstawie art. 66 § 1 i 2 kk, art. 67 § 1 kk, podczas gdy znaczny stopień społecznej szkodliwości czynu przypisanego, znaczny stopień zawinienia, w szczególności częstotliwość i stopień nasilenia podejmowanych przez oskarżonego zachowań, znęcanie się wobec osób najbliższych, wspólnie zamieszkujących, usiłowanie uczynienia pokrzywdzonych współwinnymi, nie uzasadniają zastosowania instytucji warunkowego umorzenia postępowania karnego;

2/ niesłuszne odstąpienie od zastosowania środka karnego zakazu zbliżania się do pokrzywdzonych B. C. i M. C. (1) w sytuacji, gdy oskarżony okazał, że jego zachowanie w stosunku do pokrzywdzonych zagraża istotnym dobrom chronionym prawem.

Podnosząc powyższe zarzuty autorka tej apelacji złożyła wniosek o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji.

Obrońca oskarżonego na podstawie art. 444 kpk i 427 § 1 kpk zaskarżyła wyrok w części tj. w pkt. I i II na korzyść oskarżonego. Na podstawie art. 427 § 2 i 438 pkt 2-3 kpk zarzuciła:

- obrazę przepisów postępowania mająca wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia:

1/ tj. art. 2, 4, 5, 7, 92, 366 § 1 i 410 kpk przez niewyjaśnienie wszystkich okoliczności sprawy oraz przez przekroczenie granicy swobodnej oceny dowodów (co przejawia się w szczególności w ocenie wyjaśnień oskarżonego i zeznań oskarżycielek posiłkowych), które to uchybienia miały wpływ na treść orzeczenia przez to, że zostało ono oparte na niepełnym materiale dowodowym, niewłaściwej ocenie stanu faktycznego, co w konsekwencji doprowadziło do wydania zaskarżonego orzeczenia bez wyjaśnienia istotnych wątpliwości na tle ujawnionego materiału dowodowego, a ponadto rozstrzygnięcie niedających się usunąć wątpliwości na niekorzyść oskarżonego,

2/ tj. art. 4, art. 5 § 1 i 2 oraz art. 7, art. 92, art. 410 kpk poprzez uwzględnienie tylko okoliczności niekorzystnych dla oskarżonego, z pominięciem tych, z których wynikało, że oskarżony nie dopuścił się względem swojej byłej małżonki i córki przestępstwa znęcania się,

3/ tj. art. 4 k.p.k. w zw. z art. 7 k.p.k. i art. 410 k.p.k. :

- polegającą na pominięciu przez Sąd przy ustaleniu i ocenie stanu faktycznego istotnych okoliczności, a w szczególności zeznań świadków M. C. (2) i J. C. w zakresie, w którym wskazują, że (cyt.) „Pani B. nigdy nie powiedziała mi, że została uderzona przez byłego męża. (...) Ani od pani B., ani od pani M. nie słyszałem by oskarżony stosował wobec pani M. jakąś przemoc. (...)” - zeznania świadka M. C. (2) oraz (cyt.) „Pani B. mówiła, że biła byłego męża. Często wieczorami jak siadaliśmy przy drinku to opowiadała, jak to wrobiła byłego męża w to, że się nad nią znęcał.” - zeznania świadka J. C.;

- polegającą na pominięciu przez Sąd przy ustalaniu i ocenie stanu faktycznego istotnych okoliczności, a w szczególności, że pomimo założenia niebieskiej karty oskarżonemu, nigdy nie zostało ujawnione aby oskarżony kiedykolwiek uderzył oskarżycielki posiłkowe, co wynika wprost z zeznań świadków tj. funkcjonariuszy policji (cyt.) "(...)We wrześniu 2016r. skontaktowałem się z B. C.. (...) Negowała podczas rozmowy przemoc ze strony męża (...) Znowu mówiła, że nie potrzebuje mojej pomocy. W grudniu 2016r. ponownie skontaktowałem się z B. C. i kobieta powiedziała, że jej mąż wrócił do domu ale nie potrzebuje mojej pomocy, gdyż w domu nie dochodzi do awantur i nie ma przemocy ze strony męża. (...)W okresie od lipca 2016 roku do kwietnia 2017 r. nie miałem od B. C. żadnych informacji o kłopotach w domu.(...) informowałem ją o jej prawach” - zeznania świadka A. S.;

- polegające na pominięciu przez Sąd przy ustalaniu i ocenie stanu faktycznego istotnych okoliczności, a w szczególności zachowania oskarżycielki posiłkowej B. C., w zakresie w jakim nie przyznała się do stosowania przemocy w stosunku do córki M. C. (1), a co wynika z materiału dowodowego znajdującego się w aktach sprawy, co daje obraz oskarżycielki posiłkowej, który powinien prowadzić do jednego logicznego wniosku tj. podawania nieprawdy,

- polegające na pominięciu przez Sąd przy ustalaniu i ocenie stanu faktycznego istotnych okoliczności, a w szczególności postanowienia Sądu Okręgowego Wydział (...)w O. z dnia 13 grudnia 2018r., sygn. akt (...), z którego wynika, że oskarżycielka posiłkowa w trakcie trwania związku małżeńskiego wyprowadziła z majątku wspólnego kwotę ok. 100 000 zł, wskazując, że strony zawarły umowę pożyczki z bratem oskarżycielki posiłkowej, czemu Sąd Okręgowy nie dał wiary i uznał, że kwota 100 000 zł została wyprowadzona z majątku wspólnego stron, w wyniku czego zasądził od oskarżycielki posiłkowej na rzecz oskarżonego kwotę 50 000 zł, czego Sąd nie wziął pod uwagę, a co przemawia za uznaniem, że oskarżycielka posiłkowa podaje nieprawdę i jej zeznania nie są wiarygodne,

4/ tj. art. 7 kpk w zw. z art. 4 kpk, art. 5 kpk, art. 366 § 1 kpk i art. 410 kpk poprzez błędną wykładnię i nieprawidłowe zastosowanie przedmiotowych przepisów, naruszenie przez Sąd swobodnej oceny całokształtu zgromadzonych w sprawie dowodów na skutek zaniechania ich wszechstronnej i wnikliwej analizy polegające na:

- dowolnym uznaniu za obiektywne zeznań złożonych przez świadków K. K. (1) oraz P. H. w takim zakresie w jakim wymienieni wskazali że oskarżony znęcał się nad oskarżycielkami posiłkowymi, że byli świadkami rzekomego znęcania oraz widzieli ślady pobicia na ciele oskarżycielek posiłkowych,

- dowolnym uznaniu za wiarygodne zeznań świadka P. H. w zakresie w jakim w/w wskazał na przebieg zdarzenia, które miało miejsce zimną 2017r., a mianowicie P. H. był świadkiem jak oskarżony popychał oskarżycielkę posiłkową B., że uderzał ją po plecach oraz słyszał jak oskarżony wypowiadał do oskarżycielki posiłkowej wulgarne słowa- podczas gdy takie zdarzenie nigdy nie miało miejsca, a nadto świadek nie mógłby widzieć tego zdarzenia znajdując się przed posesją siedząc w samochodzie jak sam zeznał (cyt.) „Tył samochodu stał na wysokości furtki wzdłuż ogrodzenia.”

- bezpodstawne danie wiary zeznaniom złożonym przez świadka K. K. (1) w jakim wskazuje, iż (cyt.) „oskarżony traktował M. jak worek treningowy. Byłem świadkiem tego jak oskarżony bił po głowie M. szarpał ją, ciągał za włosy. (...) Po tych sytuacjach, które widziałem i słyszałem od M. widziałem siniaki i zadrapania na klatce piersiowej, rękach i szyi M.. Takie sytuacje miały miejsce raz na miesiąc, regularnie”, powyższe relacje pozostają w oczywistej sprzeczności chociażby z zeznaniami pozostałych świadków, którzy zeznali, że nigdy nie widzieli żadnych obrażeń na ciele oskarżycielki posiłkowej, a także z samymi jej zeznaniami, która jedynie zeznała, że (cyt.) „wobec mnie się zdarzało. Była sytuacja, w której się szarpaliśmy. (…) Miałam siniaka na piersi i zadrapania na ramieniu” - z zeznań oskarżycieli posiłkowej wynika, że jednorazowo miała siniaka (czemu oskarżony oczywiście zaprzecza, że w wyniku stosowania jakiejkolwiek przemocy) a z zeznań świadka wynika, że M. była bita regularnie, i wielokrotnie miała siniaki na ciele, co stanowi, iż świadek w celu uwiarygodnienia stanowiska przedstawionego przez oskarżycielkę posiłkową, zeznawał nieprawdę,

- pobieżną, a co za tym idzie dowolną ocenę zeznań złożonych przez świadka M. C. (2), J. C. jako osób postronnych niemających żadnego interesu by złożyć zeznania korzystne dla oskarżonego, ograniczającą się do ogólnikowego stwierdzenia iż, w ocenie Sądu treść zeznań świadków J. C. i M., w żaden sposób nie umniejsza wiarygodności zeznań świadków, którzy wskazywali na oskarżonego jako sprawcę, podczas gdy świadek M. C. (2) był w związku z oskarżycielką posiłkową B. C., wiedział o jej relacji z oskarżonym, wiedział o rzeczach, o których mógł się dowiedzieć tylko od oskarżycielki posiłkowej, co przemawia za wiarygodnością tego świadka, a mianowicie wskazanie, że (cyt.) „Pani B. mówiła mi, że jak M. była w 5 albo 6 klasie gimnazjum to mówiła, że córce wpierdzieliła i miała wezwanie do szkoły oraz kuratora ustanowionego ale nie wiem czy na stałe czy na wywiad. (...) W czasie kiedy toczyła się sprawa o podział majątku między oskarżonym a panią B. to ona opowiadała mi jak np. wyprowadzała pieniądze z ich konta wspólnego i przelewała na konto M.. Wszystkie narzędzia budowlane podczas trwania tamtej sprawy, pani B. przywiozła do mnie. (...) Mówiły, że M. pracuje na umowę o pracę, a on płaci na nią alimenty i boją się, że oskarżony się o tym dowie.”- o powyższych okolicznościach świadek mógł wiedzieć tylko od oskarżycielki posiłkowej, w związku z czym zaprzeczenie oskarżycielki posiłkowej, że nie mówiła o tym świadkowi nie polega na prawdzie - sąd I instancji nie dał wiary relacjom świadka, bez podania motywów jakimi kierował się w ramach swobodnej oceny dowodów;

- bezpodstawne danie wiary zeznaniom świadka P. H. w zakresie jakim widział na ciele oskarżycielki posiłkowej B. C. ślady pobicia oraz, że oskarżycielka posiłkowa zwierzała się świadkowi, że jest ofiarą przemocy, podczas gdy oskarżycielka posiłkowa jak wynika z materiału dowodowego zgromadzonego w aktach sprawy nikomu nie mówiła o tym, że oskarżony rzekomo znęca się nad nią, nikt nigdy nie widział śladów na ciele oskarżycielki - ani rodzice, ani ówczesny partner, w związku z czym nieprawdopodobne jest, aby oskarżycielka posiłkowa opowiadała znajomemu z którym spotykała się jedynie sporadycznie o zdarzeniach (które i tak nie miały miejsca) - świadek jako obecny partner celem pomocy oskarżycielce posiłkowej w udowodnienia rzekomej winy oskarżonego zeznawał nieprawdę,

- bezpodstawne danie wiary zeznaniom świadków P. H. oraz K. K. (1), podczas gdy w połączeniu z pozostałym materiałem dowodowym wynika jednoznacznie, że zeznania tych świadków nie są wiarygodne, poza tym Sąd nie wziął pod uwagę, że oskarżycielki zawnioskowały dowód z przesłuchania w.w. świadków dopiero w dniu 23.01.2019r. podczas gdy zeznania tych świadków biorąc pod uwagę ich rzekomą wiedzę były kluczowe, świadkowie jako jedyni byli naocznymi świadkami znęcania, jako jedyni widzieli ślady na ciele oskarżycielek posiłkowych, jako jedyni wskazali na więcej szczegółów niż same oskarżycielki posiłkowe - co powinno prowadzić do wniosku, że zeznania te są wykreowane na potrzeby postępowania;

- poprzez uznanie przez Sąd, że świadek J. S. mogła nie słyszeć awantur w domu Państwa C. (cyt.) „gdyby w mieszkaniu państwa C. byłyby jakieś krzyki, awantury, to bym tego nie słyszała, bo za ścianą połączoną z jej mieszkaniem jest pokój syna stron” - podczas gdy świadek zeznała, że (cyt.) „nic nie widziałam i nic nie wien, nie słyszałam o znęcaniu się oskarżonego nad żoną i rodziną”- Sąd opierając się na zeznaniach świadka uznał, że świadek mogła nie słyszeć znęcania się oskarżonego nad oskarżycielkami posiłkowymi, podczas gdy niedające się usunąć wątpliwości rozstrzyga się na korzyść oskarżonego;

- poprzez pominięcie przez Sąd w całości zeznań bezstronnych świadków w tym funkcjonariusza Policji P. B., R. M. (1), R. M. (2), G. B., A. S., pracowników (...)u B. B. (2), J. G., a także zeznań rodziców oskarżycielki posiłkowej J. P., R. P. z których jednoznacznie wynika, że w domu stron nie dochodziło do przemocy ze strony oskarżonego,

- poprzez przyznanie wiarygodności świadkom K. K. (1) i P. H. pomimo, ich ścisłego powiązania z oskarżycielkami posiłkowymi, a pominięcie przez Sąd zeznań świadków, którzy podczas zeznań nie wskazywali na stosowanie przemocy fizycznej oraz psychicznej przez oskarżonego;

5/ tj. art. 167 kpk w zw. z art. 410 kpk poprzez zaniechanie przez Sąd I instancji skonfrontowania świadka M. C. (2) ze świadkiem K. K. (1) i P. H. celem wyjaśnienia rozbieżności odnośnie śladów pobicia na ciele oskarżycielek posiłkowych;

6/ obrazę art. 424 § 1 i 2 kpk polegającą na niedopełnieniu określonego tym przepisem obowiązku zamieszczenia w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia koniecznych elementów, a przede wszystkim szczegółowego wskazania jakie fakty Sąd uznał za udowodnione lub nieudowodnione, na jakich w tej materii konkretnie oparł się dowodach i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych w takim zakresie, w jakim przyjął, że oskarżony dopuścił się zarzuconego czynu,

7/ obrazę art. 424 § 1 kpk poprzez nieprzeprowadzenie analizy faktów przemawiających na korzyść oskarżonego i podanie za udowodnione faktów nieustalonych w toku postępowania dowodowego, które miały potwierdzić winę oskarżonego;

- błąd w ustaleniach faktycznych mający istotny wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia:

1/ poprzez bezpodstawne przyjęcie że, oskarżony będąc w stanie nietrzeźwości wywoływał awantury domowe, podczas których wyzywał małżonkę słowami wulgarnymi, stosował w stosunku do niej oraz córki przemoc fizyczną przy braku jakichkolwiek dowodów potwierdzających istnienie takich zdarzeń poza niewiarygodnymi zeznaniami świadków P. H., K. K. (1) oraz oskarżycielek posiłkowych;

2/ polegający na dowolnej ocenie dowodów, a w konsekwencji błędnej ocenie materiału dowodowego, co w rezultacie doprowadziło do uznania oskarżonego winnym zarzucanego mu czynu, podczas gdy prawidłowa ocena materiału dowodowego prowadzi do wniosku, że oskarżony nie dopuścił się popełnienia zarzucanego mu czynu z art. 207 § 1 k.k;

3/ polegający na uznaniu, iż oskarżony znęcał się nad żoną w wyniku czego w dniu 26 kwietnia 2017 roku doznała obrażeń ciała w postaci stłuczenia ramion z podbiegnięciami krwawymi oraz stłuczenia szyi i klatki piersiowej z rumieniami i otarciami skóry, podczas gdy jak wynika z zeznań funkcjonariusza policji A. S. (cyt.) „W dniu 29 maja 2017 r. kontaktowałem się z B. C. i kobieta oświadczyła, że obecnie w domu jest spokój i nie dochodzi do awantur, w domu jest spokój i kobieta nie potrzebuje mojej pomocy. (...)”- co potwierdza, że oskarżycielka posiłkowa konfabuluje, bowiem gdyby miesiąc wcześniej oskarżony pobił ją to poinformowałaby o tym dzielnicowego podczas rozmowy;

Na podstawie art. 427 § 3 kpk skarżąca złożyła wniosek o dopuszczenie dowodu z dokumentów tj. ze zdjęć na okoliczność zeznawania przez świadka P. H. nieprawdy w zakresie jakoby widział rzekome pobicie oskarżycielki B. C. zimą 2017r. siedząc w zaparkowanym samochodzie pod domem oskarżycielek posiłkowych.

Stawiając powyższe zarzuty autorka apelacji wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od czynu kwalifikowanego jako występek z art. 207 § 1 kk, ewentualnie o uchylenie tego orzeczenia i przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd odwoławczy zważył, co następuje:

Na uwzględnienie, i to w istotnym zakresie stawianych zarzutów, zasługiwała apelacja obrońcy oskarżonego. Z tego też powodu nie zasługiwała na uwzględnienie apelacja prokuratora, która w zamierzeniu jej autorki przyjmowała za swoją podstawę ustalenia faktyczne sądu a quo, rozmijające się jedynie z oczekiwaniami skarżącej w zakresie oceny stopnia winy i społecznej szkodliwości czynu. Zarzuty apelacji obrońcy nie odniosły oczekiwanego rezultatu w całym zakresie zaskarżenia z uwagi na pominięcie w procesie własnej analizy dowodów elementów rozumowania prowadzącego do wniosku, że zeznań pokrzywdzonych dotyczących konkretnych zdarzeń, dających się umiejscowić w czasie, mających wsparcie również w materiale dowodowym niepowiązanym z nimi (niebieskie karty, wprowadzone do materiału dowodowego zeznaniami świadków notatki z interwencji, treść wyroku rozwodowego, uznanie przez oskarżonego powództwa o rozwód z jego winy) nie sposób odrzucić w całości. Tym bardziej, że B. C. przez długi czas nie wykorzystywała dokumentów gromadzonych w Policji dla celów procesowych, a zważając na okoliczności zamknięcia niebieskiej karty z 2016 roku, nie była taką inicjatywą zainteresowana. Jedynym celem jej działania było bowiem przymuszenie oskarżonego do podjęcia terapii uzależnienia od alkoholu, co potwierdziło uznanie przez oskarżonego powództwa o orzeczenie rozwodu z jego winy, przy pełnej wiedzy o treści pozwu i będących jego podstawą faktyczną okoliczności. Nadto, w przypadku pokrzywdzonej M. C. (1) dało się odczuć niechęć do złożenia relacji obciążającej oskarżonego, co samo w sobie nie czyni jej ostatnich zeznań wiarygodnymi co do zasady, jednakowoż podważa tezę apelacji obrońcy jakoby mogła być zainteresowana pociągnięciem oskarżonego do odpowiedzialności karnej w oparciu o zmyśloną historię. Ww. dopiero w trakcie rozprawy odwoławczej złożyła wyczerpujące zeznania, które oceniono jako wiarygodne w zakresie, w jakim ujawniła działania oskarżonego wobec jej osoby z zastrzeżeniem, że uznano je za incydentalne, zważając na brak poczucia pokrzywdzenia znamionującego znęcanie w pierwszych zeznaniach oraz potwierdzenie tej oceny w zeznaniach złożonych w trakcie przewodu sądowego przed sądem pierwszej instancji.

Przed przystąpieniem do analizy stawianych w obydwu apelacjach zarzutów wypada zwrócić uwagę na wadliwość sformułowanego aktu oskarżenia. Wynika z niego bowiem, że czyn zarzucany oskarżonemu podzielono na kilka okresów czasowych, nie łącząc ich w żaden przewidziany przepisami prawa karnego materialnego sposób, a przecież należało oczekiwać, że oskarżyciel ustali, czy towarzyszył im jeden, wspólny, z góry powzięty zamiar – wówczas do kwalifikacji prawnej należałoby wprowadzić przepis art. 12 kk, czy też pozostają one w zbiegu realnym przewidzianym w art. 91 § 1 kk. Rezygnując z takiego ujęcia przestępstwa prokurator znacznie osłabił forsowany aktem oskarżenia pogląd o wyczerpaniu przez oskarżonego znamion przestępstwa znęcania, które w warstwie modalnej charakteryzuje się wieloczynowością ujętą w ściśle zakreślonych granicach czasowych i trwałością utrzymywania stanu pokrzywdzenia. W akcie oskarżenia przyjęto, że przestępstwo było popełnione w okresach czasu: od 28.07.2012 do stycznia 2014, od marca 2014 roku do września 2014, od bliżej niesprecyzowanej daty 2015 roku do lipca 2016, od października 2016 do lutego 2017 oraz w kwietniu 2017 roku. Nie ma między tymi okresami żadnego łącznika wynikającego z przepisów prawa karnego materialnego. Wnikliwa analiza materiału dowodowego prowadzi do wniosku, że również te okresy czasu zostały wprowadzone do czynu bez jakiejkolwiek podstawy faktycznej co wynikało z niewystarczającej refleksji w procesie oceny ujawnionego materiału dowodowego. Dla przykładu tylko wystarczy przytoczyć informacje wynikające z zeznań świadka A. S., którymi wprowadzono do materiału dowodowego również notatki powiązane z prowadzeniem „niebieskiej karty”, założonej w dniu 29 kwietnia 2016 roku. Z notatki sporządzonej w dniu 24 września 2016 roku wynika, że oskarżony wyprowadził się z domu, przemoc nie występuje i B. C. nie potrzebuje pomocy (k. 40). Z notatki sygnowanej datą 29 listopada 2016 roku wynika z kolei, że od dnia założenia „niebieskiej karty”, a więc od dnia 29 kwietnia 2016 roku oskarżonego nie ma w domu (k. 41). Ostatnia notatka powiązana z tą kartą została sporządzona 22 grudnia 2016 roku i wynika z niej, że co prawda oskarżony wrócił do domu, to jednak nie dochodziło wówczas do awantur i przemocy (k. 42). Z analizy tych dowodów jawi się oczywisty wniosek, że teza o możliwości popełnienia przez oskarżonego czynów, które co do zasady w ogóle mogłyby być analizowane w kontekście znamion przestępstwa z art. 207 § 1 kk, w okresie czasu od dnia następnego po 29 kwietnia 2016 roku co najmniej do 22 grudnia 2016 roku, była nie do zaakceptowania. Tymczasem, jak wynika z aktu oskarżenia, jak też ustaleń sądu a quo, w tym okresie czasu oskarżony miał znęcać się nad byłą żoną (do lipca 2016 roku i od października 2016 roku). Ustalenie takie było wynikiem zaniechania pogłębionej analizy dowodów, których treść weryfikowała negatywnie możliwość postawienia oskarżonemu zarzutu popełnienia przestępstwa na szkodę B. C. w analizowanym okresie czasu. Konsekwencją tego było też ujawnienie rozbieżności w zakresie dotyczącym pozostałych okresów czasu wskazanych w akcie oskarżenia i niemożność ustalenia, czy rzeczywiście dochodziło w nich do realizacji czynności sprawczych opisanych przez pokrzywdzone B. i M. C. (1). Z wyłączeniem tych sytuacji, które można było umieścić w konkretnym czasie i w obszarze skonkretyzowanych innymi dowodami okoliczności faktycznych. Nie można zgodzić się natomiast z obrońcą, że zeznania świadka A. S. w połączeniu ze sporządzanymi przez niego, cytowanymi powyżej notatkami, stanowiły dowód niewiarygodności pokrzywdzonej, albowiem ww. w trakcie postępowania nie wskazywała precyzyjnie kiedy oskarżony przebywał w domu i okoliczności ujawnionych przez świadka nie kwestionowała. Jej zeznania w tej części obarczone są dużym ryzykiem błędu, co nie oznacza, że wynikają z zamierzonego zafałszowywania rzeczywistości. Ryzyko poczynienia ustaleń niekorzystnych dla oskarżonego wbrew prawdzie materialnej było równocześnie zbyt duże by na zeznaniach B. C. się oprzeć. Pokrzywdzona sama tę wątpliwość wyraziła w zeznaniach złożonych w dniu 11 września 2017 roku stwierdzając, że dokładnie nie jest w stanie podać okresów, w których oskarżony przebywał za granicą (k. 121 verte).

Składając zeznania na rozprawie głównej w dniu 3 października 2018 roku (k. 239 i n.) B. C. ujawniła, że po „po rozwodzie, jak oskarżony wyjeżdżał do Niemiec to nie mieszkał z nami. Było to w 2014 roku, od stycznia do marca. Później na jesieni wrzesień – październik 2014”. Sąd a quo z niewiadomych powodów nie zauważył, że rozwód małżonków C. orzeczono w grudniu 2014 roku, a więc zeznania świadka nie mogły dotyczyć miesięcy poprzedzających tę datę. Wniosek z powyższego, ze zeznania pokrzywdzonej, co bardziej prawdopodobne, dotyczą roku 2015, a nie 2014. Stąd z kolei można zasadnie wnioskować, że to w tym roku, we wskazanych w zeznaniach pokrzywdzonej okresach czasu, oskarżonego nie było w domu. W taki oto sposób okresy czasu, w których miało dochodzić do czynności sprawczych znamionujących znęcanie, po przeprowadzeniu analizy dowodów wymaganej przepisu art. 7 kpk, uległy istotnemu zawężeniu. Jak się okaże w dalszej części analizy zarzutów apelacji obrońcy dowolność ustaleń sądu a quo dotyczy nie tylko sfery czasu, ale również ilości czynności sprawczych, a przez to możliwości potraktowania ich całości jako objętej zamiarem znęcania.

By udzielić odpowiedzi na pytanie, czy, a jeżeli tak, to w jakim okresie oskarżony podejmował działania mogące znamionować przestępstwo znęcania nieodzownym jest wnikliwe przeanalizowanie dowodów ze źródeł osobowych, albowiem – jak celnie zauważyła obrońca – istnieje w nich szereg rozbieżności, pominiętych lub niedostrzeżonych przez sąd a quo, czego konsekwencją było złamanie nakazu wynikającego z art. 5 § 2 kpk. Zdaniem sądu odwoławczego złamanie tego nakazu ma bowiem miejsce nie tylko wówczas, gdy sąd – dostrzegając wątpliwości – rozstrzygnie je na niekorzyść oskarżonego, ale również wówczas, gdy wątpliwości takie pominie, świadomie lub nieświadomie i oceni wątpliwy z ich perspektywy dowód w sposób sprzeczny z zasadą in dubio pro reo. Rozbieżności powodujące oczywiste wątpliwości usiłowano rozwikłać na etapie postępowania odwoławczego, jednakże próba ta zakończyła się bez wątpienia nie po myśli oskarżyciela publicznego, co dotyczy w szczególności zeznań pokrzywdzonej córki oskarżonego w zakresie, w jaki usiłowała przekonać o wystąpieniu podstaw do potraktowania jej jako ofiary przestępstwa znęcania. Ta, przesłuchana po raz pierwszy, upatrywała w zachowaniu ojca jedynie pokrzywdzenia matki. Zeznała „ja zdecydowanie uważam, że tata znęca się nad mamą i fizycznie i psychicznie”. Gdy chodzi natomiast o jej pokrzywdzenie stwierdziła „jeśli chodzi o mnie to nie jestem gotowa aby o tym mówić” (k. 60). Trudno w oparciu o tę relację budować jakąkolwiek bazę dowodową dla wykazania, że doszło do przestępstwa znęcania nad córką. Wprost przeciwnie, córka oskarżonego, mimo że w tym czasie nie zamieszkiwała już z ojcem stwierdziła kategorycznie, że niczego w swojej sprawie nie chce mówić, jako pokrzywdzoną przedstawiała swoją matkę, a jeżeli chodzi o brata jednoznacznie wyeliminowała możliwość zarzucenia oskarżonemu czynienia mu jakiejkolwiek krzywdy. Kiedy doszło do bezpośredniego jej przesłuchania przed sądem, co miało miejsce również w trakcie rozprawy głównej w dniu 3 października 2018 roku, M. C. (1) wywodziła, że „najczęściej (oskarżony) wyzywał i występowała przemoc wobec mamy, ale także i wobec mnie się zdarzało” (k. 241 verte), by w dalszym ciągu relacjonowania faktów stwierdzić, że „była też sytuacja, że uderzył ją w głowę”. Jej zeznania w zakresie stosowania przez oskarżonego przemocy fizycznej ograniczyły się zatem do jednego zdarzenia, o którym zresztą wspomniała w swoich zeznaniach B. C., zaistniałego kiedy M. uczyła się w szkole średniej, w 2014 roku (k. 2). Większą uwagę poświęciła w swoich zeznaniach pokrzywdzeniu matki wywodząc, że „oskarżony mamę często bił kopiąc ją po nogach i po brzuchu, ciągał ją za włosy i łopatki”. Tymczasem, analiza pierwszej niebieskiej karty, założonej w dniu 29 kwietnia 2016 roku prowadzi do wniosku, że od 2010 roku miały miejsce zachowania polegające na popychaniu, wyzwiskach, krytykowaniu i poniżaniu (k. 30-31). Wyraźnie zaznaczono w tejże karcie, że w tym okresie czasu nie dochodziło do: uderzania, wykręcania rąk, duszenia, kopania, policzkowania, ośmieszania, gróźb, kontrolowania, ograniczania kontaktów. Nie sposób było przeto uznać, że relacja M. C. (1) może dotyczyć okresu czasu z aktu oskarżenia. Treść przywołanych dowodów na takie ustalenie nie pozwala właśnie przez pryzmat nakazu tłumaczenia wszelkich wątpliwości na korzyść oskarżonego. W drugiej niebieskiej karcie, z dnia 26 kwietnia 2017 roku (k. 44 i n.), pojawia się co prawda pośród czynności sprawczych – popychanie, uderzanie, wykręcanie rąk, duszenie, kopanie, ośmieszanie, groźby, kontrolowanie, krytykowanie, poniżanie, ciągłe niepokojenie, ale w tym okresie czasu M. C. (1) w domu rodzinnym już nie było. Równocześnie jest w tej karcie zapis, że zachowania takie mają miejsce od dziesięciu lat, co stoi w sprzeczności z zapisem pierwszej niebieskiej karty, sygnowanej datą 29 kwietnia 2016 roku. Sprzeczności te warunkują krytyczną ocenę dowodów oskarżenia w zakresie stopnia nasilenia przemocy. Zważając na zeznania M. C. (1) z postępowania jurysdykcyjnego, w których „napomknęła”, że przemoc fizyczna wobec jej osoby mogła nie być jednorazowa, dopuszczono taką możliwość zważając na fakt, że stroniła ona od złożenia zeznań obciążających ojca, dotyczących jej pokrzywdzenia. Tyle, że w tych okolicznościach nie sposób było przyjąć by do takich zdarzeń dochodziło częściej, aniżeli incydentalnie. W przeciwnym wypadku M. C. (1) od samego początku postrzegałaby siebie jako krzywdzoną przez ojca w stopniu znamionującym znęcanie, czemu wszakże – zważając na logiczną egzegezę jej relacji - zaprzeczyła w pierwszych zeznaniach. Istotne znaczenie dla oceny wiarygodności obydwu pokrzywdzonych mają zeznania rodziców B. C.. Widoczna jest w nich powściągliwość w ocenie przyczyn istniejącej w małżeństwie córki sytuacji. R. P. nie słyszała nigdy by oskarżony znieważał jej córkę, acz była świadkiem kłótni, w trakcie których obydwoje małżonkowie, później byli małżonkowie, krzyczeli na siebie. Słyszała natomiast jak oskarżony mówił do wnuczki, że jest wrakiem. Jej zeznania nie mogą jednakże stanowić jakiegoś wyraźnego punktu odniesienia dla weryfikacji pozostałych dowodów skoro nawet nie była pewna czy rzeczywiście został orzeczony rozwód („prawdopodobnie 2 lata temu się rozwiodła”). Nie sposób ocenić jaką wartość faktograficzną należałoby przypisać jej stwierdzeniu „że oskarżony nie raz wyciągał do niej (żony) ręce”, czego miała dowiedzieć się od córki, albowiem czasownik „wyciągał”, w kontekście choćby informacji z pierwszej „niebieskiej karty”, należy interpretować zawężająco. Podkreśliła równocześnie, że choroba alkoholowa zięcia jest powodem wszystkiego, czemu wszak oskarżony nie przeczył. Ojciec B. C. J. P. (k. 81 verte) słyszał jedynie jak oskarżony wyzywał M. od szmat, ale żeby wyzywał córkę tego nie potwierdził. W zeznaniach obydwojga rodziców B. C. wyraźne jest zdystansowanie, próba znalezienia odpowiedzi na pytanie dlaczego w rodzinie ich córki zaistniała taka sytuacja, podkreślanie uzależnienia oskarżonego, ale również brak jakiejkolwiek informacji o tym by widzieli lub słyszeli przemoc wobec córki. Matka pokrzywdzonej wyeksponowała fakt, że dochodziło do kłótni, w których również jej córka była aktywna, jednakże zwróciła uwagę, że zawsze chodziło o alkohol. W kontekście tych informacji szczególnego znaczenia nabierają zeznania świadka J. P. z rozprawy głównej, kiedy to nie mógł się zdecydować co ma powiedzieć o relacjach łączących zięcia i córkę, sam sobie przecząc („przy mnie strony się nie kłóciły”, „strony przy mnie nie raz się kłóciły” – k. 243 verte), wywodząc ostatecznie, że bywając u córki prawie codziennie i przed, i po rozwodzie nigdy nie widział agresywnych zachowań oskarżonego mimo, że ten był pod wpływem alkoholu. Z oczywistych powodów zeznania powyższe nie mogą być traktowane jako dowód podważający wiarygodność obydwy pokrzywdzonych w zakresie konkretnie dających się umiejscowić w czasie zdarzeń, które jednakże w kontekście czasowym, w granicach wytyczonych aktem oskarżenia, coraz bardziej zdawały się być incydentalnymi, pomijając rzecz jasna konfliktowe sytuacje wynikające ze zrozumiałego braku akceptacji dla bezkrytycznego podejścia oskarżonego do swojego uzależnienia, bez wątpienia uciążliwego dla wszystkich domowników.

Wczytując się w ustalenia sądu a quo oraz będącą ich następstwem ocenę stopnia winy oraz społecznej szkodliwości czynu przypisanego zaskarżonym wyrokiem można odnieść wrażenie braku koincydencji sfery faktów i oceny prawnej w szczególności, gdy się analizuje ustalenia odnoszące się do pokrzywdzenia córki oskarżonego. Przyjęty przez sąd opis pokrzywdzenia tej pokrzywdzonej wynika wprost z zeznań K. K. (1), albowiem gdy spojrzeć na zeznania M. C. (1) i jej matki, obraz ten jest wyraźnie inny. Ba, bacząc na pierwsze, ale i drugie zeznania M. C. (1) należy przyjąć, że użycie przemocy fizycznej było, podobnie jak akty znieważenia, incydentalne. Z relacji świadka K. K. (1) jawi się natomiast obraz sprawcy systematycznie, regularnie, dotkliwie ingerującego w cześć i nietykalność cielesną M. C. (1). Dodatkowe przesłuchanie M. C. (1) w trakcie rozprawy odwoławczej nie wyeliminowało niestety wątpliwości warunkujących krytyczną ocenę wiarygodności świadka K. w kontekście pierwszych zeznań pokrzywdzonej, jak też tych złożonych w trakcie rozprawy głównej. Trudno doprawdy uznać by wyraźnie zaangażowana po stronie matki M. C. (1) ukrywała traumatyczne dla siebie wydarzenia, ograniczając przemoc fizyczną do jednego, dolegliwego dla niej zdarzenia z 2014 roku i kilku uderzeń z otwartej ręki w potylicę. O uderzeniach otwartą dłonią w tył głowy w zeznaniach złożonych na rozprawie głównej nie wspominała, a ich okoliczności wynikają z zeznań złożonych w trakcie rozprawy odwoławczej. Próba wyjaśnienia powodów złożenia takich, a nie innych zeznań przed sądem a quo nie była niestety dla sądu odwoławczego w całości przekonywająca, acz widać też, że sąd meriti nie był do końca zainteresowany odebraniem od świadka szczegółowej relacji, choćby z momencie, w którym stwierdziła, że „najczęściej (oskarżony) wyzywał i występowała przemoc fizyczna wobec mamy, ale także wobec mnie się zdarzało” (k. 241 verte). Z tego fragmentu wynika bowiem, że świadek zasygnalizowała wiedzę o własnych doświadczeniach z przemocą fizyczną, którą jednakże z niewiadomych powodów się nie podzieliła. Wynika z niego jednakże również, że M. C. (1) oceniła działania oskarżonego wobec jej osoby jako incydentalne („się zdarzało”). Stąd też niemożność zakwalifikowania zeznań świadka K. do grupy dowodów mogących stanowić podstawę najbardziej niekorzystnych dla oskarżonego ustaleń faktycznych, co celnie zauważyła w swojej apelacji obrońca. Wątpliwości w tym zakresie należało tłumaczyć na korzyść oskarżonego. Dostrzegając i eksponując znaczenie przywołanych powyżej sprzeczności i rozbieżności w zeznaniach świadków oskarżenia, wniosków wynikających z analizy dokumentów w postaci tzw. niebieskich kart, powiązanych z nimi notatek, które mogły być zakwalifikowane jako dowód w związku z przesłuchaniem w charakterze świadków ich autorów stało się oczywistym, że oskarżony nie wyczerpał swoim zachowaniem znamion przestępstwa, które od strony podmiotowej charakteryzuje zamiar wyrządzenia istotnej krzywdy osobom spełniającym warunek bycia pokrzywdzonymi w rozumieniu przepisu art. 207 § 1 kk. Na marginesie tylko wypada jeszcze zaznaczyć, że aktem oskarżenia objęto pokrzywdzenie byłej żony oskarżonego, wynikające z istnienia stosunku zależności faktycznej, gdy tymczasem od strony objętego oskarżeniem czasokresu winno to dotyczyć również żony, skoro rozwód miał miejsce w grudniu 2014 roku. Jest to jednak uwaga niemająca znaczenia w obliczu zmodyfikowanych ustaleń sądu odwoławczego.

Za odrzuceniem tezy oskarżenia w kształcie proponowanym przez oskarżyciela przemawia też poszukiwanie przez B. C. źródła swojego pokrzywdzenia w chorobie alkoholowej oskarżonego, wyczerpującej psychicznie i przez to stanowiącej dla niej wyjątkowe obciążenie w relacjach z nim, kiedy nie podejmował żadnych działań bezpośrednio naruszających cześć i nietykalność cielesną pokrzywdzonej, ale musiał napotkać jej zdecydowany sprzeciw, korzystając z produktów żywnościowych, niebędących jego własnością, de facto je przywłaszczając. To właśnie sprzeciw pokrzywdzonej przeciwko takim działaniom oskarżonego był dla niego bodźcem do jej znieważania, a w kilku przypadkach używania przemocy fizycznej. Przy czym analiza zeznań pokrzywdzonej pozwala na wysnucie wniosku, że nie były to sytuacje częste, skoro stwierdziła, że „najczęściej oskarżony przychodził pijany i usypiał”. Analiza zeznań B. C. i jej rodziców dowodzi, że głównym problemem był alkoholizm oskarżonego. Tak też należy postrzegać treść pozwu rozwodowego, w którym pojawił się też zarzut stosowania przez oskarżonego przemocy, który jednakże stał wyraźnie na uboczu zarzutu zaniechania podjęcia walki z nałogiem. Komplementarna ocena zeznań obydwu pokrzywdzonych, rodziców byłej żony oskarżonego prowadzi zatem do wniosku, że należało wyizolować z ich relacji takie sytuacje, które można umiejscowić, choćby w przybliżeniu w czasie i tylko w stosunku do nich przeprowadzić proces subsumcji uznając, że przypisanie im łącznie cech znęcania jest istotnym nadużyciem.

Nie sposób równocześnie przyjąć jako dowodów podważających wiarygodność zeznań pokrzywdzonej B. C. w zakresie dotyczącym tych zdarzeń, które można było wyizolować z całego okresu objętego oskarżeniem, eksponowanych przez obrońcę zeznań J. C. i M. C. (2), którzy nie byli świadkami pożycia oskarżonego z żoną, a później byłą żoną. Zeznania te obciążone są zawodem miłosnym M. C. (2), którego wyraźnie wspierała córka, również niezadowolona z zakończenia przez B. C. ledwie zaczętego związku jej ojca. Niezależnie od powyższego relacje tych osób należy oceniać w kontekście braku jakiejkolwiek bezpośredniej wiedzy na temat zachowań oskarżonego, który sam dostrzegł wpływ swojego uzależnienia na rozpad związku, uznając w konsekwencji rozwiązanie małżeństwa przez rozwód ze swojej winy. W kontekście ustaleń sądu odwoławczego, wyraźnie zmodyfikowanych na korzyść oskarżonego, zeznania przywołanych świadków tracą na znaczeniu również dlatego, że rozmijają się z dowodami obiektywnymi, powiązanymi z poszczególnymi interwencjami policji. Wreszcie, co niezwykle istotne, pokrzywdzona B. C. zdecydowała się te dowody wykorzystać już po korzystnym dla niej wyroku rozwodowym, tylko w następstwie zdarzenia z kwietnia 2017 roku, które było dla niej najbardziej traumatyczne. Wszak wcześniej założona niebieska karta została zamknięta, a pokrzywdzona nie przedsięwzięła w tym czasie jakiejkolwiek inicjatywy procesowej. W tych uwarunkowaniach przypisywanie jej tworzenia fałszywych dowodów dla potrzeb postępowania karnego należy ocenić jako wykroczenie poza granice wytyczone przepisem art. 7 kpk. Rozstrzygnięcie zawarte w sprawie (...) Sądu Okręgowego w O. samo w sobie nie może stanowić podstawy ustaleń faktycznych w sprawie karnej, zgodnie z zasadą samodzielności jurysdykcyjnej sądu karnego, wyrażoną w art. 8 kpk. Intencją obrońcy było w tym przypadku co prawda dowiedzenie li tylko skłonności pokrzywdzonej B. C. do kreowania przy współudziale innych, bliskich jej osób, faktów niemających miejsca, jednakże w kontekście ostatecznych ustaleń sądu odwoławczego w konkretnej sprawie dowód taki stracił na znaczeniu, a motywacja pokrzywdzonej w sporze o charakterze finansowym nie ma przełożenia na ocenę jej wiarygodności, gdy chodzi o zdarzenia wynikające z uzależnienia oskarżonego od alkoholu. Zgodzić się należy natomiast z autorką apelacji, że wątpliwości budzą zeznania świadka P. H., który miał widzieć „posiniaczone oko” pokrzywdzonej, albowiem okoliczność taka nie znalazła potwierdzenia w zeznaniach pokrzywdzonej i nie wynika z relacji jej rodziców, którzy bywali przecież w domu córki prawie codziennie. Wątpliwość ta nie wynika jednakże z usytuowania samochodu w stosunku do ogrodzenia nieruchomości, na której posadowiony jest budynek mieszkalny, albowiem dowód wnioskowany przez obronę w postaci zdjęcia widoku z wnętrza samochodu sprzeczny jest z zeznaniami świadka, z których wynika, że tył samochodu znajdował się na wysokości bramki wejściowej.

Dostrzegając zasadność istotnego zakresu zarzutów apelacji obrońcy należało odrzucić próbę zakwestionowania co do zasady całości zeznań pokrzywdzonych. W tym zakresie, w którym zyskały one wsparcie w zgromadzonym, bezwpływowym materiale dowodowym wyizolowano przeto te zdarzenia, które poddawały się weryfikacji od strony czasu, miejsca, sposobu działania i jedynie je poddano ocenie prawnej. Jak wcześniej wspomniano, w wyniku krytycznej oceny dowodów sąd odwoławczy odrzucił możliwość przypisania oskarżonemu działań znamionujących łącznie przestępstwo znęcania, dostrzegając sytuacje, w których ze strony oskarżonego dochodziło do niekontratypowego znieważania, czy też używania przemocy fizycznej. Ocena prawna tych zachowań winna uwzględniać fakt, że wszystkie one wyczerpują znamiona przestępstw ściganych z oskarżenia prywatnego, co ma istotne znaczenie w kontekście negatywnej przesłanki procesowej, to jest przedawnienia karalności. W przypadku tej kategorii przestępstw przedawnienie karalności zostało bowiem ukształtowane w sposób szczególny i obwarowane krótkimi terminami.

Zgodnie z przepisem art. 101 § 2 k.k. karalność przestępstwa ściganego z oskarżenia prywatnego ustaje z upływem roku od czasu, gdy pokrzywdzony dowiedział się o osobie sprawcy przestępstwa, nie później jednak niż z upływem 3 lat od czasu jego popełnienia. W przypadku M. C. (1) pamiętać trzeba, że ww. od października 2015 roku nie mieszka z rodzicami (k. 446 verte). Wszelkie czyny, które mogły ją dotknąć mogły mieć zatem miejsce do tej daty. Kilka z tych czynów znamionowało naruszenie nietykalności cielesnej (w tym jedno z 2014 roku), a z omówionych wyżej dowodów wynika, że dochodziło też do znieważenia córki przez oskarżonego. Data zawiadomienia o przestępstwie to tymczasem kwiecień 2017 roku, a więc po upływie roku od października 2015 roku. Właśnie z tego powodu, uznając że czyn zarzucany oskarżonemu w zakresie pokrzywdzenia M. C. (1) zamyka się w okresach czasu między marcem 2014 roku i wrześniem 2014 roku oraz kwietniem 2015 roku i wrześniem 2015 roku i wyczerpuje znamiona przestępstw popełnionych w niemożliwych do precyzyjnego określenia dniach kalendarzowych, polegających na kilkakrotnym naruszeniu nietykalności cielesnej poprzez jej uderzenie otwartą ręką w tył głowy, uderzenie w klatkę piersiową, kwalifikowanych z art. 217 § 1 kk oraz co najmniej kilkakrotnym znieważeniu tej pokrzywdzonej słowami w sposób poniżająco ją uprzedmiotowiającymi, kwalifikowanych z art. 216 § 1 kk, wobec przedawnienia karalności tych czynów na podstawie art. 17 § 1 pkt 6 kpk w zw. z art. 101 § 2 kk postępowanie karne w tej części umorzono, kosztami procesu obciążając Skarb Państwa (art. 632 pkt 2 kpk).

W przypadku pokrzywdzenia B. C. sąd odwoławczy uznał, że istnieje materiał dowodowy świadczący o popełnieniu przez oskarżonego czynów:

1/w dniu 28 lipca 2012 roku (k. 10 – znieważenie, w czasie interwencji spał);

2/ w dniu 16 stycznia 2015 roku (k. 23 - tego dnia zatrzymany do wytrzeźwienia; znieważenie; nie bił, tylko „rzucał się” do bicia);

3/ w dniu 29 kwietnia 2016 roku (k. 12, znieważał, szarpał za włosy, oddalił się przed przybyciem funkcjonariuszy policji);

- 4/ w dniu 26 kwietnia 2017 roku (obrażenia kwalifikowane z art. 157 § 2 kk; nic nie mówił tylko szarpał).

5/ polegających na popychaniu oraz znieważaniu, nieumiejscowionych w konkretnych datach, nadto o charakterze incydentalnym, a tym samym z racji wątpliwości w tym zakresie, mogących mieć miejsce przed 26 kwietnia 2016 roku (data założenia pierwszej niebieskiej karty)

Pierwsze cztery czyny są jedynymi poddającymi się weryfikacji od strony czasu, miejsca i okoliczności, nadto potwierdzone dokumentami z interwencji. W przypadku pozostałych, dowodów weryfikujących brak. Ponieważ sąd odwoławczy uznał, że czyny te wyczerpują znamiona przestępstw ściganych z oskarżenia prywatnego również w tym przypadku, bacząc na datę zawiadomienia o przestępstwie, doszło do przedawnienia karalności tych wymienionych w pkt 1, 2 i 5.

W wyniku przyjętych ustaleń sąd odwoławczy uznał przeto, że w ramach czynu przypisanego oskarżonemu w pkt I, w zakresie pokrzywdzenia B. C. oskarżonego P. C. należało uznać za winnego tego, że: - w dniu 29 kwietnia 2016 roku w D., w woj. (...) popychał byłą żonę B. C., szarpał za włosy naruszając tym samym jej nietykalność cielesną, znieważając ją przy tym słowami wulgarnymi, to jest czynu kwalifikowanego z art. 217 § 1 kk w zb. z art. 216 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk; - w dniu 26 kwietnia 2017 roku w D., w woj. (...) uderzał i popychał byłą żonę B. C., rękoma ściskał jej szyję, drapał, w wyniku czego spowodował u niej obrażenia ciała w postaci stłuczenia ramion z podbiegnięciami krwawymi, stłuczenia szyi oraz klatki piersiowej z rumieniami i otarciami skóry, naruszające czynności narządów ciała trwające nie dłużej niż siedem dni, to jest czynu kwalifikowanego z art. 157 § 2 kk i wobec uznania, że wina i społeczna szkodliwość tych czynów nie są znaczne, na podstawie art. 66 § 1 i 2 kk i art. 67 § 1 kk postępowanie karne warunkowo umorzono tytułem próby na okres 2 (dwóch) lat, na podstawie art. 67 § 3 kk orzekając od oskarżonego na rzecz B. C. nawiązkę w kwocie 1500 (jednego tysiąca pięciuset) złotych. Z kolei uznając, iż czyn zarzucany oskarżonemu w zakresie pokrzywdzenia B. C. w okresie do 26 kwietnia 2016 roku wyczerpał znamiona incydentalnych przestępstw polegających na naruszaniu nietykalności cielesnej poprzez popychanie, kwalifikowanych z art. 217 § 1 kk oraz znieważaniu tej pokrzywdzonej słowami w sposób poniżająco ją uprzedmiotowiającymi i wulgarnymi, kwalifikowanych z art. 216 § 1 kk, wobec przedawnienia karalności tych czynów na podstawie art. 17 § 1 pkt 6 kpk w zw. z art. 101 § 2 kk postępowanie karne w tej części umorzono. Uchylono w konsekwencji rozstrzygnięcia z pkt I i II, utrzymując w mocy niezaskarżone przez oskarżyciela publicznego rozstrzygnięcie o kosztach sądowych, zawarte w pkt III (art. 437 § 1 i 2 kpk w zw. z art. 438 pkt 2 i 3 kpk).

Znacznie ograniczające zakres odpowiedzialności karnej oskarżonego orzeczenie sądu odwoławczego uzasadniało nową ocenę stopnia społecznej szkodliwości czynów przypisanych oraz stopnia zawinienia. Zważając na fakt, że czyny te były warunkowane uzależnieniem oskarżonego od alkoholu, co podkreślała w swoich zeznaniach B. C., a potwierdziła opinia psychiatryczna i jedynie jednym z nich oskarżony spowodował lekkie obrażenia ciała, dostrzegając też ich incydentalność (w stosunku do pozostałych czynów przyjęto negatywną przesłankę procesową w postaci przedawnienia karalności) sąd odwoławczy uznał, że tak wina jak też ich społeczna szkodliwość nie są znaczne. Do takiej oceny skłania też tożsamość powodów zachowania oskarżonego, warunkowanych sprzeciwem pokrzywdzonej wobec korzystania przez niego z produktów żywnościowych zakupionych nie z jego środków finansowych. Nie jest to co prawda usprawiedliwienie tych czynów jednakże wyeliminowanie przyczyny przez samego oskarżonego, który wyprowadził się z domu, czyni uzasadnionym wniosek, że małe jest prawdopodobieństwo popełnienia podobnych czynów w przyszłości. Dlatego sąd odwoławczy uznał, że istnieją podstawy materialne do zastosowania instytucji warunkowego umorzenia postępowania karnego. Jawi się równocześnie oczywistym wniosek, że gdyby przyjąć ustalenia sądu a quo, tylko z powodu opuszczenia przez oskarżonego miejsca zamieszkania B. C. nie byłoby podstaw do probacji, albowiem warunkiem podstawowym i pierwotnym jej zastosowania jest przyjęcie przewidzianego w ustawie stopnia winy i społecznej szkodliwości czynów. Wysokość nawiązki determinowana jest z kolei ustalonym stopniem pokrzywdzenia B. C.. Zważając na fakt, że oskarżony wyprowadził się z domu i jest to sytuacja na dzień dzisiejszy utrwalona znacznym upływem czasu od zaistnienia tego faktu, nie dostrzeżono podstaw do nakładania na niego obowiązków z katalogu przewidzianego w art. 67 § 3 kk.

O kosztach procesu za postępowanie odwoławcze orzeczono na podstawie art. 634 kpk w zw. z art. 627 kpk w zw. z art. 629 kpk, zaś w zakresie pokrzywdzenia M. C. (1) na podstawie art. 632 pkt 2 kpk. Dlatego też wydatkami postepowania odwoławczego oskarżony został obciążony w ½ części. O opłacie orzeczono natomiast na podstawie art. 12 w zw. z art. 8 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych (t.j. Dz. U. Nr 49 poz. 223 z 1983 roku z późn. zm.).