Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 210/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 13 czerwca 2019 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku II Wydział Karny

w składzie:

Przewodniczący: SSA Krzysztof Noskowicz (spr.)

Sędziowie: SSA Andrzej Czarnota

SSA Włodzimierz Brazewicz

Protokolant: st. sekr. sądowy Joanna Tomaszewska

przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej w T. del. do Prokuratury Okręgowej w G. S. G.

po rozpoznaniu w dniach 22 maja 2019r. i 11 czerwca 2019 r.

sprawy z wniosku

M. L. (1)

o odszkodowanie i zadośćuczynienie

na skutek apelacji wniesionej przez pełnomocnika wnioskodawczyni od wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku z dnia 11 kwietnia 2018 r., sygn. akt XI Ko 1238/17

1.  zmienia zaskarżony wyrok w punkcie IV w części oddalającej wniosek
o zadośćuczynienie w ten sposób, że tytułem dalszego zadośćuczynienia za krzywdę wynikłą z tymczasowego aresztowania wnioskodawczyni w sprawie
o sygn. akt 4 Ds. 94/84, zasądza od Skarbu Państwa na rzecz M. L. (1) kwotę 25.000 (dwadzieścia pięć tysięcy) złotych, z ustawowymi odsetkami od dnia uprawomocnienia się wyroku; w pozostałej części wniosek oddala,

2.  utrzymuje w mocy w pozostałej części zaskarżony wyrok,

3.  kosztami postępowania odwoławczego obciąża Skarb Państwa.

UZASADNIENIE

M. L. (1) (z d. P.) złożyła wniosek o zasądzenie na jej rzecz od Skarbu Państwa kwoty 170.000 złotych łącznie, tytułem zadośćuczynienia i odszkodowania, w tym także co do zwrotu równowartości mienia objętego przepadkiem - za tymczasowe aresztowanie w okresie od 30 maja 1984 r. do 26 lipca 1984 r., stanowiące represję za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego, (k. 2-13, 18-28), z powołaniem się na przepisy ustawy z dnia 23 lutego 1991 r. o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego (Dz. U. Nr 34, poz. 149 ze zm.).

Wnioskodawczyni była pozbawiona wolności na mocy postanowienia podprokuratora Prokuratury Rejonowej w Gdańsku z dnia 1 czerwca 1984 r.
w sprawie o sygn. akt 4 Ds. 94/84 w okresie od dnia 30 maja 1984 r. do dnia 26 lipca 1984 r.

Sąd Okręgowy w Gdańsku, wyrokiem z dnia 11.04.2018 r. w sprawie
XI Ko 1238/17-On, na podstawie art. 8 ust. 1, art. 11 ust. 1 ustawy z dnia 23 lutego 1991 r. o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego (Dz. U. z 2015 r., poz. 1583) orzekł następująco:

- umorzył postępowanie z zakresie dotyczącym roszczenia o zwrot równowartości mienia, którego przepadek orzeczono na rzecz Skarbu Państwa (pkt I);

- zasądził od Skarbu Państwa na rzecz M. L. (1) z tytułu zadośćuczynienia za krzywdę wynikłą z tytułu tymczasowego aresztowania
w sprawie sygn. akt 4 Ds. 94/84 kwotę 60.000 złotych z ustawowymi odsetkami od dnia uprawomocnienia się orzeczenia (pkt II);

- zasądził od Skarbu Państwa na rzecz M. L. (1) z tytułu odszkodowania z tytułu tymczasowego aresztowania w sprawie sygn. akt 4 Ds. 94/84 kwotę 2.032 złote z ustawowymi odsetkami od dnia uprawomocnienia się orzeczenia (pkt III);

- w pozostałym zakresie wniosek o odszkodowanie i zadośćuczynienie

oddalił (pkt IV);

- kosztami postępowania w sprawie obciążył Skarb Państwa (pkt V).

Powyższy wyrok zaskarżył pełnomocnik wnioskodawczyni w całości (apelacja z dnia 28.05.2018 r.). Wyrokowi temu zarzucił:

I. na podstawie art. 438 pkt 2 k.p.k.:

1) obrazę przepisów postępowania, która mogła mieć wpływ na treść wyroku przez zaniechanie wyjaśnienia podnoszonych przez wnioskodawczynię okoliczności związanych z:

- badaniami dokonywanymi wnioskodawczyni w toku tymczasowego aresztowania,

- badaniami i historią choroby córki wnioskodawczyni, z którą była w ciąży
w momencie i trakcie aresztowania, jak i w trakcie represyjnego działania przez służby PRL poprzez jej ciągłą inwigilację,

- historii choroby wnioskodawczyni, która była następstwem aresztowania
i poddawania represjom przed i po aresztowaniu, a czego skutkiem były dwie operacje neurochirurgiczne,

- utratę zarobków w toku aresztowania jak i po aresztowaniu i skutków aresztowania na jej faktyczne wynagrodzenie po przywróceniu jej do pracy
w okresie galopującej inflacji w latach 80. ubiegłego stulecia,

2) obrazę przepisów postępowania poprzez odstąpienie od nagrywania przebiegu rozprawy, co miało wpływ na swobodną interpretację przez Sąd zeznań tak to wnioskodawczyni, jak i świadków, co odzwierciedla uzasadnienie zaskarżonego wyroku.

II. na podstawie art. 438 pkt 3 k.p.k.:

1) błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który mógł mieć wpływ na treść wyroku przez dowolność interpretacji przez Sąd skutków aresztowania i represji jak i inwigilacji na chorobę dziecka wnioskodawczyni, z którym była w ciąży w momencie aresztowania oraz chorobę jej samej, czego skutkiem były jej operacje neurologiczne,

2) błąd w ustaleniach faktycznych co do wysokości zadośćuczynienia
i wysokości odszkodowania za aresztowanie i represje czynione wnioskodawczyni, jak i jej inwigilację w okresie przed i po aresztowaniu poprzez brak porównania do innych zasądzonych odszkodowań osobom będącymi opozycjonistami stanu wojennego i okresu walki z komunizmem
w latach 80. ubiegłego stulecia.

W konsekwencji pełnomocnik wniósł o:

I. zmianę zaskarżonego wyroku i orzeczenie poprzez zasądzenie od Skarbu Państwa na rzecz M. L. (1) kwoty 170.000 złotych tytułem zadośćuczynienia za krzywdę z tytułu tymczasowego aresztowania w sprawie
o sygn. akt 4 Ds 94/84 oraz inwigilacji przez okres od 16 sierpnia 1982 r. do 23 grudnia 1987 r. przez Wydział WUSW, w tym odszkodowania z tytułu
czasowego aresztowania i poniesionej szkody materialnej za przepadek
i zniszczenia mienia przez reżimowe władze PRL z ustawowymi odsetkami od dnia uprawomocnienia się orzeczenia, względnie o:

II. uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.

Pismem z dnia 25.09.2018 r. pełnomocnik wnioskodawczyni, działając
w jej imieniu, sprecyzował zakres zaskarżenia wyroku, wskazując, że rzeczony wyrok zaskarża w części, to jest co do punktu 4 (IV), wnosząc o jego zmianę poprzez zasądzenie na rzecz M. L. (1) zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w kwocie 110.000 złotych. Oświadczył jednocześnie, że składająca apelację nie wnosi zastrzeżeń i nie skarży kwoty przyznanego odszkodowania.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja pełnomocnika wnioskodawcy, po sprecyzowaniu zakresu jej zaskarżenia, zasługiwała na uwzględnienie, aczkolwiek w mniejszym rozmiarze niż o to wnosił skarżący, co skutkowało podwyższeniem kwoty zasądzonego zadośćuczynienia za doznaną krzywdę o 25.000 złotych, w pozostałej zaś części nie była zasadna, co spowodowało oddalenie w tej części wniosku.

Sąd Apelacyjny nie znalazł bowiem powodów dla podzielenia argumentacji skarżącego, co do konieczności przyznania wnioskodawczyni kwoty wyższej (tj. żądanych 110.000 złotych). Wynika to z jednej strony
z oceny dowodów i dokonanych przez Sąd I instancji ustaleń faktycznych,
a z drugiej z poszerzenia postępowania dowodowego w postępowaniu odwoławczym i dokonania ponownej oceny trafności przyznanego wnioskodawczyni zadośćuczynienia.

Jakkolwiek Sąd I instancji poczynił w znacznej mierze prawidłowe ustalenia faktyczne, które są wynikiem oceny zebranych w sprawie dowodów, przeprowadzonej zgodnie z regułą określoną w art. 7 k.p.k., to jednak nie odnosi się do rozstrzygnięcia najbardziej spornej kwestii, a mianowicie, czy ujawniona u córki wnioskodawczyni padaczka pozostaje w związku przyczynowym ze złym traktowaniem i warunkami pobytu w zakładzie karnym wnioskodawczyni, będącej wówczas w ciąży.

Sąd Okręgowy odpowiedział na to przecząco. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, podejmując taką decyzję, wyręczył jednak w tej mierze biegłego, a tego nie powinien był zrobić.

Odwołując się do modelowego wręcz judykatu, stwierdzić trzeba, że zgodnie z treścią przepisu art. 193 § 1 k.p.k. jeżeli stwierdzenie okoliczności mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia, wymaga wiadomości specjalnych, zasięga się opinii biegłego albo biegłych. Interpretacja tego przepisu, tak w judykaturze, jak i doktrynie, nie pozostawia żadnych wątpliwości, co do tego, że powołanie biegłego w sytuacji, o jakiej mowa w § 1 omawianego przepisu nie jest prawem, a obowiązkiem sądu. Jeśli więc
w sprawie konieczne było zasięgnięcie opinii biegłego, dowodu z biegłego nie można zastąpić innym dowodem (zob. postanowienie SN z dnia 17 maja
2007 r., II KK 331/06, OSNwSK 2007/1/1070, LEX nr 301131).

Dlatego też Sąd Apelacyjny przyznał rację skarżącemu, że sąd a quo niezasadnie odmówił dopuszczenia zawnioskowanego dowodu z opinii biegłego z dziedziny neurologii i dowód taki dopuścił w postępowaniu odwoławczym
(k. 168).

Poprzedzone zostało to uzupełnieniem postępowania dowodowego poprzez przesłuchanie świadków, zawnioskowanych przez pełnomocnika wnioskodawczyni: A. W. i M. G. a przed przesłuchaniem powołanego biegłego, także świadka M. L. (3)
(k. 194).

Świadkowie A. W. (k. 163-164, 187) i M. G.
(k. 164-165, 187 ), zeznawały na okoliczności posiadanej wiedzy odnośnie do stanu zdrowia córki wnioskodawczyni M. L. (3), gdy była ona dzieckiem. Wskazywały przy tym w szczególności jak na niepokojące zachowania córki reagowała M. L. (1) i że z rozmów prowadzonych
w rodzinie wynikało, że choroba córki jest skutkiem pobytu w zakładzie karnym
i przebytego w związku z tym stresu.

W ocenie Sądu Apelacyjnego zeznania tych świadków brzmią wiarygodnie, bowiem są logiczne, nietendencyjne, są zbieżne i wzajemnie się potwierdzają. Korespondują z zeznaniami wnioskodawczyni. Nie są to wprawdzie relacje obszerne, co jest związane z naturalnymi procesami zapominania, tym niemniej fakty przytaczane przez świadków nie były kwestionowane, natomiast prezentowane przez nich oceny, co oczywiste, są wyrazem subiektywnego oglądu zdarzeń.

Z zeznań świadka M. L. (3) (k. 194) wynikają okoliczności związane z jej stanem chorobowym, przy czym z autopsji opowiadała ona
o zdarzeniach od czasu, gdy miała 14 lat i dowiedziała się o swojej chorobie. Gdy zaś chodzi o okres wcześniejszy świadek powielała relacje, które uzyskała od członków swojej rodziny.

Również i te zeznania są logiczne, nietendencyjne, korespondują
z relacjami wnioskodawczyni oraz świadków A. W. i M. G., a także z dotyczącą świadka dokumentacją medyczną. Dlatego też Sąd Apelacyjny uznał je za wiarygodne, mimo że i także w jej przypadku dały
o sobie znać naturalne procesy zapominania.

Biegły J. K. złożył pisemną opinię (k. 172-174), którą zreferował na rozprawie odwoławczej (k. 195-196).

Biegły wskazał, że niekwestionowane jest to, iż u córki wnioskodawczyni postawiono rozpoznanie padaczki. Pytaniem głównym było zaś, czy występowanie padaczki u M. L. (3) można powiązać
z warunkami w jakich przebywała i jak była traktowana jej matka w pierwszym trymestrze ciąży, przebywając w zakładzie karnym. Podtrzymał opinię, którą sporządził do sprawy. Biegły wskazał w niej we wnioskach końcowych, że pod kątem medycznym można jedynie stwierdzić, że stres, złe warunki higieniczne
i żywieniowe matki w pierwszym trymestrze ciąży mogły mieć wpływ na nieprawidłowy rozwój ośrodkowego układu nerwowego, nie można jednakże
w żadnym stopniu tego stwierdzić, pozostaje ono jedynie w zakresie merytorycznych przypuszczeń, a nie jednoznacznego związku przyczynowo
-skutkowego z występowaniem padaczki u córki wnioskodawczyni, którą rozpoznano dopiero w 18 roku życia. Biegły podał nadto na rozprawie odwoławczej, że nie ma żadnych metod, żeby wykazać, że wystąpienie padaczki wystąpiło wskutek wiadomego traktowania wnioskodawczyni w pierwszym trymestrze ciąży w zakładzie karnym. Nawet nie ma metody, aby to określić procentowo. Ok. 80-90 % pacjentów z padaczką ma tzw. padaczkę idiopatyczną, czyli o nieustalonej przyczynie. Potencjalnie można wymieniać dziesiątki przyczyn, które mogą prowadzić do padaczki. Jedną z nich mogło być traktowanie wnioskodawczyni w pierwszym trymestrze ciąży, szczególnie że
w tym okresie rozwija się układ nerwowy i jak najbardziej złe traktowanie
i złe odżywianie u matki mogło spowodować wystąpienie padaczki u dziecka, ale również dziesiątki innych przyczyn, z tym niezwiązanych. Można to
uściślić tylko przy bardziej ekstremalnych uszkodzeniach płodów, np. gdy dziecko rodzi się z porażeniem mózgowym lub mamy do czynienia z napadami padaczkowymi, które występują do 1-2 roku życia, lub są okoliczności wskazujące na nieprawidłowy rozwój ruchowy, czemu jednak przeczy dokumentacja lekarska przedstawiona w sprawie. Stwierdził, że nie sposób dopatrzyć się jednoznacznego związku przyczynowo-skutkowego, stąd jego wnioski. Możemy mówić jedynie o przypuszczeniach. Wyjaśnił, że padaczka jest chorobą i ograniczenia chorujących na padaczkę uzależnione są od częstotliwości ataków lub wynikają z ograniczenia zawodowego (np. praca na wysokościach, praca pilota, itp). Nie jest tak źle, jak z relacji świadka wyglądała diagnoza lekarza, który powiedział, że życie się dla niej skończyło. Tysiące kobiet z padaczką rodzi dzieci, prowadzi gospodarstwo domowe.

Biegły potwierdził też, na pytanie pełnomocnika, że mogło być tak, jak podała świadek, że rozwój choroby tak przebiegał jak to zrelacjonowała. Zdarzają się padaczki tzw. młodzieńcze, później napady ustępują, mogą powracać powyżej 30 roku życia. To, jak opisywała to świadek, jest typowym przebiegiem padaczki. Mogą być też okresy minutowej lub kilkuminutowej utraty świadomości, tzw. zawieszenia, o którym mówiła świadek, krótkotrwałe utraty świadomości z upadkami, tzw. omdlenia, czyli zmniejszonej ilości dopływu krwi do mózgu albo przyczyna neurologiczna, czyli wyładowanie
w mózgu fal typowych dla napadów padaczkowych. Nawet uwzględnienie relacji członków rodziny, a także dzisiejsza wypowiedź świadka w niczym nie zmieniają jego opinii, którą oparł o dokumentację medyczną.

Sąd Apelacyjny nie dopatrzył się podstaw do kwestionowania wydanej opinii. W ocenie Sądu jest ona rzetelna, logiczna, a wysnute wnioski zgodne są
z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego. Na rozprawie biegły przekonywująco ją zreferował i udzielił odpowiedzi na pytania szczegółowe. Opinia została oparta na ujawnionym w sprawie materiale dowodowym, w tym dostępnej dokumentacji medycznej. Niekwestionowany wydźwięk mają zarazem kwalifikacje biegłego – jest on osobą, która zajmuje się neurologią od 15 lat, specjalizację formalną posiada od lat 9, a biegłym sądowym jestem od 5 lat, sporządził do tej pory ponad 1.000 opinii neurologicznych.

Nie ulega wątpliwości, że mimo niestwierdzenia zaistnienia rzeczonego bezpośredniego związku przyczynowego, uzupełniające postępowanie dowodowe spowodowało potrzebę dokonania ponownego oglądu zasadności
i rozmiaru przyznanego wnioskodawczyni zadośćuczynienia.

Wypada jeszcze w tym miejscu odnotować, dla uporządkowania dalszych rozważań, trafność argumentacji sądu a quo co do braku takiego związku pomiędzy pobytem w areszcie a rozpadem małżeństwa wnioskodawczyni, jak
i też argumentacji, że wnioskodawczyni nie dowiodła, iż obecna jej choroba jest spowodowana aresztowaniem w 1984 roku (s. 18 uzasadnienia).

Prawidłowe rozstrzygnięcia w sprawie wymagało zatem ustalenia,
w jakim zakresie, zaistniała krzywda powinna być finansowo zrekompensowana wnioskodawczyni przez Skarb Państwa.

W badanej sprawie niewątpliwe jest to, że roszczenia wnioskodawczyni znajdują swoje oparcie w treści przepisów art. 8 ust. 1, art. 11 ust. 1 ustawy
z dnia 23 lutego 1991 r. o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego
(Dz. U. z 2015 r., poz. 1583), zwanej dalej „ustawą lutową”.

W sprawie jako niekwestionowane przyjąć trzeba, że M. L. (3) choruje na epilepsję. Jest to zgodne z opinią biegłego neurologa J. K.. Bezsprzecznie też obawy wnioskodawczyni o zdrowie mającego się urodzić dziecka nie były przez nią nadmiernie wyeksponowane.

Sąd Apelacyjny podziela stanowisko sądu a quo, że aktywna działalność niepodległościowa wnioskodawczyni w latach 80-tych ub. wieku do zatrzymania nie budzi wątpliwości. Fakt ten jest bezsporny i nie został zakwestionowany przez stronę przeciwną, nadto został potwierdzony przez zgromadzony materiał dowodowy w tym zakresie, czy to w postaci informacji
i dokumentacji nadesłanej z Instytutu Pamięci Narodowej, pism Prokuratora Wojewódzkiego w G., decyzji Szefa Urzędu do Spraw Kombatantów
i Osób Represjonowanych, czy też na podstawie zeznań samej wnioskodawczyni (s. 10 uzasadnienia).

Mając na uwadze treść zarzutu, jaki został postawiony wnioskodawczyni w procesie karnym, to że pełniła istotną rolę w organizowaniu działalności opozycyjnej – niewątpliwe jest, że czyn zarzucony M. L. (1), co do którego ostatecznie umorzono postępowanie na mocy ustawy o amnestii, był bezpośrednio związany z działalnością na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego w rozumieniu art. 1 ust. 1 ustawy lutowej co ma zasadnicze znaczenie dla podstaw dochodzonego roszczenia (ibidem).

Konieczna jest przy tym jeszcze uwaga, w nawiązaniu do treści apelacji, że nie wszystkie szeroko rozumiane skutki działalności niepodległościowej mogą być rekompensowane w omawianym trybie.

Wypada natomiast przypomnieć, że krzywda stanowiąca szkodę niemajątkową nie obejmuje szkody majątkowej na osobie. Granica między szkodą (w tym i szkodą na osobie) a krzywdą jest wyznaczona poprzez naruszenie – odnośnie do wyrównania krzywdy - dóbr o charakterze osobistym, które to naruszenie nie wywołuje bezpośrednich skutków dla majątku pokrzywdzonego. Tak więc krzywda dotyczy w szczególności sfery psychiki takiej osoby i jej przeżyć wewnętrznych. Zadośćuczynienie, wobec niewymierności szkody niemajątkowej, ma po prostu zrównoważyć negatywne przeżycia i jest swoistego rodzaju sankcją za naruszenie dóbr osobistych, dlatego jego zakres jest wyznaczony regulacjami prawa cywilnego, określającymi katalog dóbr osobistych. Chodzi tutaj o takie kwestie, jak: naruszenie wolności człowieka, również przy uwzględnieniu jej aspektu wewnętrznego, tj. wolności od obawy i strachu, od użycia przemocy czy zrealizowania groźby, naruszenie możliwości swobodnego dysponowania wartościami osobistymi (por: wyrok SN z dnia 15 listopada 1979 r., II CR 376/97, OSPiKA 1981/2/26). W tym zakresie należy uwzględnić czas pobytu
w więziennej izolacji oraz okoliczności temu towarzyszące. Ponadto zadośćuczynieniu podlega naruszenie czci i godności człowieka, tj. jego dobrego imienia, reputacji i poczucia własnej wartości. W tym aspekcie należy brać pod uwagę wykonywany przez wnioskującego zawód czy funkcję, związaną z tym odpowiedzialność i społeczne zaufanie, pozycję społeczną, rozległość utrzymywanych kontaktów, sposób traktowania w prowadzonym postępowaniu, itp. Nadto w formie zadośćuczynienia należy zrekompensować krzywdę związaną z naruszeniem nietykalności, prywatności, intymności niesłusznie osadzonego oraz z naruszeniem zdrowia w postaci cierpień psychicznych związanych z pobytem, w tym i tych, które wiążą się
z pogorszeniem stanu zdrowia, również fizycznego, czy nawet samą obawą
o możliwość jego pogorszenia z uwagi na warunki izolacji.

Choć przytoczone w art. 445 k.c. pojęcie „sumy odpowiedniej” ma charakter niedookreślony, to jednak w orzecznictwie wskazuje się kryteria, którymi należy kierować się przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia.
Podaje się mianowicie, że musi ono mieć charakter kompensacyjny, musi przedstawiać odczuwalną wartość ekonomiczną, nie będąc jednak nadmierną
w stosunku do doznanej krzywdy i nie może stanowić źródła bezpodstawnego wzbogacenia. Z tego wynika, że wartość ta musi być utrzymana także
w granicach odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa (zob. np. wyroki SN: z dnia 4 lutego 2008 r., III KK 349/07, LEX nr 395071, Prok. i Pr.-wkł. 2008/7-8/28 i z dnia 3 lipca 2007 r.,
II KK 321/06, LEX nr 299187). Kryteria na podstawie, których sąd winien opierać się zasądzając określoną kwotę tytułem zadośćuczynienia winny być rzetelne i w miarę możliwości zobiektywizowane. Oznacza to, że subiektywne odczucie krzywdy przez wnioskodawcę też podlega kontroli i weryfikacji
w zakresie przełożenia tego odczucia na odpowiednią kwotę tytułem zadośćuczynienia. Wysokość kwoty zadośćuczynienia za doznaną krzywdę nie jest łatwa do precyzyjnego ustalenia. Zasądzając określoną kwotę z tego tytułu sąd winien jednak opierać się na rzetelnych, w miarę możliwości zobiektywizowanych kryteriach opartych na przeprowadzonym postępowaniu dowodowym, które muszą - w konkretnej sprawie - zakreślić granice subiektywnego odczucia krzywdy przez wnioskodawcę (zob.: wyrok SN z dnia 26 sierpnia 2004 r., WA 18/04, OSNwSK 2004/1/1487).

Warto jeszcze wskazać na to, w nawiązaniu do argumentacji skarżącego, że ustalając wysokość zadośćuczynienia za doznaną krzywdę należy stosować kryteria zindywidualizowane, właściwe zarówno dla osoby wnioskodawcy, jak
i adekwatne do okoliczności sprawy. Nie jest zatem błędem w ustaleniach faktycznych brak porównania przyznanego wnioskodawczyni zadośćuczynienia do uzyskanego przez inne osoby, również będące opozycjonistami stanu wojennego i okresu walki z komunizmem w latach 80. XX wieku.

Sąd I instancji prawidłowo dostrzegł okoliczności wskazujące na konieczność zrekompensowania wnioskodawczyni wyrządzonej jej krzywdy. Sąd Apelacyjny zgadza się jednak w części z jej pełnomocnikiem, że kwota ta powinna być wyższa.

Oczywiste już jest, że każdy okres izolacji wywiera wpływ na psychikę człowieka, szczególnie zaś, gdy wiąże się z przeżyciami szczególnie traumatycznymi. Mimo tego, że ocena okoliczności związanych ze stosowaniem tymczasowego aresztowania musi odnosić się do normy z punktu widzenia przeciętnej osoby, to nie należy zapominać o indywidualnych cechach osoby mogących uodparniać, ale i też uwrażliwiać na taką sytuację. Słusznie wskazał sąd a quo, że wnioskodawczyni przeżyła stres i poniżenie związane z sytuacją, w jakiej się znalazła. Z jej zeznań wynika jednoznacznie, że jej przeżycia były wstrząsające i powodowały u niej znaczną przykrość oraz z pewnością także trwałe zmiany w psychice. Zasadnie uznano za wiarygodne te zeznania oraz inne dowody odnoszące się do subiektywnych odczuć, co do reakcji na sytuację, w której znalazła się wnioskodawczyni oraz skutków, jakie dla jej życia w wielu aspektach przyniósł okres izolacji.

Przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia sąd meriti, miarkując wysokość zadośćuczynienia, dokonywał oceny zasadności i genezy wskazanych subiektywnych odczuć przez pryzmat okoliczności zdarzeń, sposobu zatrzymania wnioskodawczyni oraz jej sytuacji rodzinnej, zdrowotnej, panujących w areszcie warunków socjalnych, czy sposobu traktowania jako osoby zaangażowanej politycznie. Wskazana ocena wynika ze znajomości przez sąd zasad doświadczenia życiowego, w tym nabytego w sprawach
podobnych i odniesienia tej wiedzy do stanu faktycznego sprawy i logicznego wyciągania wniosków z ustalonych faktów oraz z zasad wiedzy wynikającej
z innych tego rodzaju spraw oraz historii Polski omawianego okresu (s. 11 uzasadnienia).

Bezsprzecznie jednak przy tej ocenie należało bardziej jeszcze zindywidualizować poczucie krzywdy u wnioskodawczyni.

Przy ocenie tego poczucia krzywdy należało też z pewnością wziąć pod uwagę to, że wnioskodawczyni nie była osobą anonimową w środowisku,
w którym się obracała, a zatem fakt pozbawienia jej wolności bezsprzecznie wpłynął niekorzystnie również na jej postrzeganie w tym środowisku, choć wnioskodawca nie wykazał w tej mierze zaistnienia jakichś szczególnie dotkliwych dolegliwości natury psychicznej. Oczywiście każde tymczasowe aresztowanie, nawet w sytuacji późniejszego uwolnienia od odpowiedzialności karnej za działania sprzeczne z prawem, w opinii społecznej często rodzi mylne przekonanie o takiej osobie. Niewątpliwie zatem ta okoliczność musiała być uwzględniona przy ustalaniu kwoty zadośćuczynienia, jako wpływająca na jej zwiększenie.

Zgodzić się trzeba z Sądem Okręgowym, że w każdej sprawie tego typu występują pewne czynniki obiektywne, które wymagają uwzględnienia:

- czas trwania izolacji,

- stopień intensywności cierpień fizycznych

- rozmiar cierpień psychicznych,

- nieodwracalność skutków izolacji dla dalszego życia, zwłaszcza jeśli wyraża się w zmniejszeniu szans na przyszłość.

Indywidualizując rozmiar zadośćuczynienia w tej konkretnej sprawie trafnie sąd a quo uwzględnił zatem okres izolacji w rozmiarze prawie dwóch miesięcy i wziął zarazem pod uwagę to, że wnioskodawczyni po zatrzymaniu nie wiedziała co z nią będzie, jaki będzie dalszy przebieg procesu i jak długo będzie przebywała w areszcie, co zwiększało znacznie poczucie krzywdy. Uwzględnił również młody jej wiek i brak u niej jakichkolwiek doświadczeń więziennych. W sposób w pełni uprawniony wziął pod uwagę i obdarzył szczególnym i doniosłym znaczeniem dla kształtowania rozmiaru zadośćuczynienia okoliczności, które dla młodej kobiety w ciąży planującej ślub, stanowiły niebywałą dolegliwość i zagrożenie, wiążące się z lękiem
o swoje nienarodzone dziecko i nagłym, brutalnym przerwaniem planów małżeńskim (s. 15 uzasadnienia).

Wymowne i obrazowe jest nawiązanie do dokonanych ustaleń faktycznych, że „wnioskodawczyni wiedziała, że jest w pierwszym trymestrze ciąży i zdawała sobie sprawę z tego, jak ważny jest to okres dla rozwoju dziecka. Wiedząc o tym, tym bardziej była przerażona zagrożeniami dla dziecka. Nie wiedząc, kiedy jej gehenna się skończy, narażona była nawet na utratę ciąży. Kazano jej się rozbierać i chodzić nago (przy okazji mycia się), robić przysiady. Musiała marznąć i spać na betonowym łóżku w podziemiach WUSW w G.. Nie pozwalano jej na sen i dręczono przesłuchaniami oraz groźbami, w tym pobiciem. Przebywała w niezdrowym otoczeniu (piwnica), nic nie jadła przez pierwsze dwa dni, a potem odżywiano ją źle, gdyż jedzenie było zepsute i bez odpowiednich wartości odżywczych. Ogarniał ją niezmierny stres, potęgowany dodatkowo przeciwstawianiem się nakazom wykonania badań: ginekologicznego – brutalnego i prowadzonego bez zachowania higieny (30 pacjentek badanych bez zmiany rękawiczek) oraz RTG. Oba badania zagrażały ciąży i dziecku. Wnioskodawczyni nie wiedziała, czy nie zostanie zmuszona do przeprowadzenia podobnych niebezpiecznych dla dziecka badań, które były elementem znęcania się fizycznego nad więźniami. Wnioskodawczyni bała się bardzo nie tylko o ciążę, ale też o własne zdrowie i życie. Była przerażona tym, co ją spotkało i co jeszcze może ją czekać” (s. 15-16 uzasadnienia).

Równie wymowna jest sytuacja związana z przerwanymi planami małżeńskimi wnioskodawczyni. „Podczas aresztowania była młodą 26-letnią kobietą. Miała narzeczonego, była w początkowej ciąży i dzień przed aresztowaniem świętowała z rodziną zaręczyny. Razem z przyszłym małżonkiem w dniu aresztowania mieli udać się po odpowiednie dokumenty do Urzędu Stanu Cywilnego, by przygotować się do bliskiego ślubu. Wszystko to zostało brutalnie przerwane i wnioskodawczyni została osadzona w izolacji. Ogarniało ją przerażenie, niepewność jutra, brak wiedzy do tego, jak długo będzie musiała spędzić czas w nieludzkich warunkach aresztu, nie wiedziała, czy jej związek przetrwa, czy utrzyma ciążę, czy urodzi dziecko. Wszystko to zwiększyło znacząco stres i krzywdę” (s. 16 uzasadnienia).

I dalej, że „W izolacji wnioskodawczyni żyła w ciągłym strachu, również przed współosadzonymi w przepełnionych celach, wśród których były kryminalistki. Dla wnioskodawczyni przebywanie wśród pospolitych przestępczyń, wpływało na zwiększenie poczucia krzywdy. (…) służba więzienna była negatywnie nastawiona do więźniów politycznych w tym czasie” (s. 16-17 uzasadnienia), a warunki panujące w jednostkach penitencjarnych „rodziły dyskomfort, bowiem wnioskodawczyni zobowiązana była do dzielenia przestrzeni z innymi osobami, z kryminalistkami, przy czym wcześniej nie posiadała tego rodzaju doświadczeń. Wskazywała natomiast na przejawy przemocy psychicznej (zmuszanie do określonego zachowania jak i groźby)”, bez przejawów przemocy fizycznej (s. 17 uzasadnienia).

Jednocześnie „brak możliwości kontaktu z rodziną i narzeczonym (odwiedziny i paczki podlegały ograniczeniom) powodował uczucie przygnębienia, osamotnienia, a także poczucie wielkiej krzywdy
i niesprawiedliwości. Doskwierała jej przede wszystkim obawa o ciążę, swoje zdrowie i życie, związek oraz dalszą przyszłość” (ibidem). Przedstawiająca się w ten sposób rozłąka z rodziną winna być także należycie zrekompensowana.

Zasługuje na akceptację i ta konstatacja sądu meriti, że wnioskodawczyni z pewnością czuła się niesprawiedliwie, a wręcz bezprawnie potraktowana, zagubiona i bezsilna, co wpływało na wyższy poziom stresu związanego
z osadzeniem. Skutki tymczasowego aresztowania oddziaływały na dalsze życie wnioskodawczyni przede wszystkim w sferze stanu jej samopoczucia i poziomu stresu, który nie objawił się natychmiastowym i uchwytnym pogorszeniem zdrowia, jednakże mógł skutkować w ten sposób w dłuższym okresie (ibidem).

Zasadnie zarazem sąd a quo wskazał, że choć nie dopatrzył się, by przywołane przeżycia psychiczne wywołały u wnioskodawczyni chorobę psychiczną, to jednak znacząco pogorszyły jej stan psychiczny i emocjonalny Objawem tego były lęki wnioskodawczyni po wyjściu z aresztu, strach przed inwigilacją, która w rzeczywistości nastąpiła, ponownym aresztowaniem, uczucie ciągłej obserwacji (s. 18 -19 uzasadnienia).

Podzielając zatem, z dokonanymi zastrzeżeniami, zarzut, że zasądzone zadośćuczynienie nie odzwierciedla rzeczywistej wielkości szkód niematerialnych, Sąd Apelacyjny uznał za zasadne, mając na uwadze wskazane wyżej dodatkowe okoliczności, zasądzenie tytułem dalszego zadośćuczynienia za krzywdę wynikłą z tymczasowego aresztowania M. L. (1)
w sprawie 4 Ds 94/84 na jej rzecz kwoty 25.000 złotych, z ustawowymi odsetkami od dnia uprawomocnienia się wyroku, przez co łączna suma zadośćuczynienia wyniosła 85.000 złotych.

Zasądzając ww. kwotę 25.000 zł tytułem dalszego zadośćuczynienia
Sąd Apelacyjny uwzględnił więc całokształt negatywnych przeżyć wnioskodawczyni niejako w nowej odsłonie, w tym także okoliczności podnoszone przez jej pełnomocnika, aczkolwiek w rozsądnym wymiarze, związane z czasem pobytu w więziennej izolacji, które wpłynęły na jej
kondycję i zdrowie psychiczne. Bezsprzecznie trudno było wnioskodawczyni zaakceptować sytuację, w której się znalazła, jak i też to, co następnie subiektywnie łączyła z konsekwencjami swego pobytu w zakładzie karnym.
I chociaż ze zgromadzonego materiału dowodowego nie wynika, aby przeżycia te były związane z jakimiś ponadprzeciętnymi, wyjątkowo negatywnymi okolicznościami izolacji (np. uszkodzenie ciała, wykorzystanie seksualne, itp), to jednak wiązało się to z pogorszeniem jej kondycji psychicznej. Uwzględnienie zatem konieczności odzyskiwania formy psychicznej,
po tak negatywnych przeżyciach, choć nie wymagało to hospitalizacji czy leczenia specjalistycznego, także winno mieć wpływ na zwiększenie kwoty zadośćuczynienia przyznanej z tego tytułu.

Ustalając wysokość należnego wnioskodawczyni M. L. (1) zadośćuczynienia, Sąd Apelacyjny miał na uwadze nadto fakt obniżenia standardu jej życia, rozumianego jako pewność własnych działań, postępowania i poczucia wartości.

Reasumując, Sąd Apelacyjny uznał, że za zwiększeniem kwoty zadośćuczynienia przemawiały ustalone okoliczności takie jak: przeżycia związane z izolacją więzienną oraz wpływ tej izolacji na stan zdrowia psychicznego, rozłąka z bliskimi, wpływ aresztowania na postrzeganie
wnioskodawczyni w środowisku i obniżenie standardu jej życia po opuszczeniu aresztu, przy uwzględnieniu ich intensywności, nietypowości i związanej z tym realnej dolegliwości. Zdaniem Sądu Apelacyjnego przyznana z tego tytułu łączna kwota 85.000 złotych w pełni realizuje cechy sprawiedliwego zadośćuczynienia za krzywdę wynikłą z omawianego tymczasowego aresztowania. Z punktu widzenia przeciętnego człowieka doznania wnioskodawczyni M. L. (1) zostały w ten sposób zrekompensowane odpowiednio do przeżytej przez nią sytuacji związanej z pozbawieniem wolności, ujętej całościowo i kompleksowo.

Oczywiste jest, że wysokość zasądzonego zadośćuczynienia nie może mieć charakteru symbolicznego, ale i też niewątpliwie w tej sprawie takiego charakteru nie ma. Przyznane zadośćuczynienie niesie ze sobą wymierną wartość ekonomiczną, stanowiąc adekwatny sposób wynagrodzenia doznanej przez wnioskodawczynię krzywdy.

Nie podzielając natomiast argumentacji apelującego w pozostałym zakresie, Sąd Apelacyjny w pozostałej części wniosek o zadośćuczynienie oddalił.

Jednocześnie, nie stwierdzając okoliczności, które należałoby brać pod uwagę z urzędu (art. 439 § 1 k.p.k. i art. 440 k.p.k.), Sąd Apelacyjny utrzymał
w mocy w pozostałej części zaskarżony wyrok.

O kosztach postępowania odwoławczego orzeczono w myśl art. 13 k.p.k. przywołanej ustawy lutowej.