Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt X K 280/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 11 maja 2017 roku

Sąd Rejonowy Gdańsk – Południe w Gdańsku Wydział X Karny w składzie:

Przewodniczący: SSR Julia Kuciel

Protokolant: Anna Ciechanowicz

przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Pruszczu Gdańskim – I. R.

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach 17 października 2016 roku, 12 grudnia 2016 roku, 03 marca 2017 roku, 3 kwietnia 2017 roku i 10 maja 2017 roku sprawy:

P. K. (K.), syna W. i R. z domu S., urodzonego (...) w G.

oskarżonego o to, że:

w dniu 21 listopada 2015 roku w miejscowości K. dokonał uszkodzenia mienia poprzez kopnięcie w maskę samochodu marki A. (...) nr rej. (...) na sumę strat 900 złotych na szkodę A. D., tj. o czyn z art. 288 § 1 k.k.,

oraz J. K. (1) (K.), syna W. i R. z domu S., urodzonego (...) w P.

oskarżonego o to, że:

w dniu 21 listopada 2015 roku w miejscowości K. dokonał uszkodzenia mienia poprzez kopnięcie w tylny prawy błotnik w samochodzie marki A. (...) nr rej. (...) na sumę strat 1200 złotych na szkodę A. D., tj. o czyn z art. 288 § 1 k.k.,

***

I.  oskarżonego P. K. (K.) w ramach czynu zarzucanego mu w akcie oskarżenia uznaje za winnego tego, że w dniu 21 listopada 2015 roku w miejscowości K. uderzył w maskę samochodu marki A. (...) nr rej. (...) dokonując jej uszkodzenia na sumę strat 900 złotych na szkodę A. D., tj. za winnego popełnienia czynu, który kwalifikuje z art. 288 § 1 k.k. i za to skazuje go, a przy zastosowaniu art. 37a k.k. i na mocy art. 288 § 1 k.k. w zw. art. 33 § 1 i 3 k.k. wymierza mu karę grzywny w wysokości 50 (pięćdziesięciu) stawek dziennych, ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 20, 00 złotych (dwadzieścia złotych),

II.  na mocy art. 46 § 1 k.k. zobowiązuje oskarżonego P. K. (K.) do naprawienia szkody w całości poprzez zapłatę na rzecz pokrzywdzonego A. D. kwoty 900 złotych (dziewięćset złotych),

III.  oskarżonego J. K. (1) (K.) w ramach czynu zarzucanego mu w akcie oskarżenia uznaje za winnego tego, że w dniu 21 listopada 2015 roku w miejscowości K. dokonał uszkodzenia prawego tylnego błotnika samochodu marki A. (...) nr rej. (...) na sumę strat 1200 złotych na szkodę A. D., tj. za winnego popełnienia czynu, który kwalifikuje z art. 288 § 1 k.k. i za to skazuje go, a przy zastosowaniu art. 37a k.k. i na mocy art. 288 § 1 k.k. w zw. art. 33 § 1 i 3 k.k. wymierza mu karę grzywny w wysokości 50 (pięćdziesięciu) stawek dziennych, ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 20, 00 złotych (dwadzieścia złotych),

IV.  na mocy art. 46 § 1 k.k. zobowiązuje oskarżonego J. K. (1) (K.) do naprawienia szkody w całości poprzez zapłatę na rzecz pokrzywdzonego A. D. kwoty 1200 złotych (jeden tysiąc dwieście złotych),

V.  na mocy art. 626 § 1 k.p.k., art. 627 k.p.k., art. 633 k.p.k., art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. z 1983 r. Nr 49, poz. 223 ze zm.) zasądza na rzecz Skarbu Państwa od oskarżonych:

- P. K. (K.) koszty sądowe w kwocie 145, 00 złotych (sto czterdzieści pięć złotych i 00/100), w tym 100, 00 złotych (sto złotych) tytułem opłaty,

- J. K. (1) (K.) koszty sądowe w kwocie 145, 00 złotych (sto czterdzieści pięć złotych i 00/100), w tym 100, 00 złotych (sto złotych) tytułem opłaty.

Sygn. akt: X K 280/16

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

J. K. (1) od dłuższego czasu pozostawał w konflikcie z A. D., z którym jest spowinowacony.

dowody: zeznania świadków A. D. k. 2-5; 29-31; 88-90; częściowo zeznania świadków: M. K. (1) k. 25-27, 84-85, 196-196v.; częściowo wyjaśnienia oskarżonego J. K. (1) k. 145-146.

W dniu 21 listopada 2015 roku w godzinach popołudniowych A. D. wracał z P. do K. wraz z K. K. (2) i swoją dziewczyna N. W.. C. trójka jechała samochodem A. D. – marki A. (...) o numerze rejestracyjnym, przy czym pojazdem kierowała N. W., obok niej, na przednim miejscu pasażera siedział A. D., zaś K. K. (2) – na tylnym siedzeniu. Kiedy N. W. przejeżdżała w okolicy miejsca zamieszkania J. K. (1), by wysadzić mieszkającego niedaleko K. K. (2), siedzącego w prowadzonym przez nią samochodzie A. D. zauważył J. K. (1). Wówczas między mężczyznami doszło do wymiany obelg, którą usłyszał stojący nieopodal brat J. P. K.. Następnie J. K. (1) podszedł do stojącego już wówczas pojazdu i sięgnął po klamkę drzwi samochodu, za którymi siedział A. D., zaś P. K. doskoczył do samochodu od strony kierowcy uderzając rękoma w maskę pojazdu i stając przed nim, by uniemożliwić N. W. odjechanie. W ten sposób P. K. spowodował uszkodzenie tego elementu samochodu.

dowody: zeznania świadków A. D. k. 2-5; 29-31; 88-90; K. K. (2) k. 10-12, 154v.-155v.; częściowo zeznania świadków: N. W. k. 15-17, 91-93, 157v.-159; S. K. k. 54-56, 148-149v.; częściowo wyjaśnienia oskarżonego J. K. (1) k. 145-146; protokół oględzin rzeczy k. 20-21; wycena k.32;

W dalszej kolejności J. K. (1) zaczął szarpać A. D., starając się wyciągnąć go z auta. Po chwili dołączył do niego P. K., zaś N. W. i K. K. (2) trzymali A. D., nie chcąc dopuścić, by wywleczono go z samochodu. Wówczas do samochodu od strony kierującej podbiegł S. K. – syn J. K. (1), który akurat przechodził nieopodal. Widząc go N. W. ruszyła z miejsca jednocześnie zmuszając J. i P. K., by puścili A. D.. Kiedy pojazd ruszył, a A. D. zdołał zamknąć drzwi pojazdu po swojej stronie, J. K. (1) uderzył w prawy bok samochodu, uszkadzając w ten sposób jego tylny błotnik po prawej stronie.

dowody: zeznania świadków A. D. k. 2-5; 29-31; 88-90; K. K. (2) k. 10-12, 154v.-155v.; częściowo zeznania świadków: N. W. k. 15-17, 91-93, 157v.-159; S. K. k. 54-56, 148-149v.; częściowo wyjaśnienia oskarżonego J. K. (1) k. 145-146; protokół oględzin rzeczy k. 20-21, wycena k.32

Opisane wyżej zachowanie P. K. spowodowało szkody w mieniu A. D. w wysokości 900 zł, zaś zachowanie J. K. (1) – szkodę w wysokości 1.200 zł.

dowody: zeznania świadka A. D. k. 2-5; 29-31; 88-90.

Wyjaśniając w toku postępowania przygotowawczego P. K. oświadczył, iż rozumie treść stawianego mu zarzutu i nie przyznaje się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Opisał przy tym zdarzenie do jakiego doszło w dniu 21 listopada 2015 roku podkreślając, że w jego toku nie doszło do uszkodzenia pojazdu pokrzywdzonego.

Wyjaśnienia oskarżonego P. K. k. 38-39.

Składając wyjaśnienia w toku postępowania przygotowawczego J. K. (1) oświadczył, iż rozumie treść stawianego mu zarzutu i nie przyznaje się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Wskazał, że został sprowokowany do zaatakowania pokrzywdzonego przez niego samego i dodał, że nie dokonał zniszczenia jego pojazdu.

Słuchany przed Sądem w charakterze oskarżonego J. K. (1) podał, że w jego ocenie pokrzywdzony sam uszkodził swój pojazd, by następnie oskarżyć o to bezpodstawnie jego i jego brata.

Wyjaśnienia oskarżonego J. K. (1) k. 145-146.

Z uwagi na wymóg zwięzłości uzasadnienia wynikający z art. 424 § 1 k.p.k. odstąpiono od cytowania całości wyjaśnień oskarżonych odstępując do wskazanych powyżej kart akt postępowania.

Wyjaśnienia oskarżonego k. 128v., 171

P. K. ma wykształcenie zawodowe. Jest żonaty i ma dwoje małoletnich dzieci pozostających na jego utrzymaniu. Pracuje jako stolarz osiągając z tego tytułu dochód w wysokości około 1.700 zł miesięcznie. Stan jego zdrowia jest dobry. Nie był leczony psychiatrycznie, neurologicznie, ani odwykowo. Nie był uprzednio karany.

Dowody: dane osobopoznawcze k. 36-38; dane o karalności k. 63.

J. K. (1) ma wykształcenie zawodowe. Jest żonaty i ma dwoje małoletnich dzieci pozostających na jego utrzymaniu. Pracuje w firmie dekarsko – budowlanej osiągając z tego tytułu dochód w wysokości około 1.760 zł miesięcznie. Stan jego zdrowia jest dobry. Nie był leczony psychiatrycznie, neurologicznie, ani odwykowo. Nie był uprzednio karany.

Dowody: dane osobopoznawcze k. 48-49; dane o karalności k. 62.

Sąd zważył, co następuje:

W świetle całokształtu zgromadzonego w przedmiotowej sprawie materiału dowodowego, w szczególności zeznań pokrzywdzonego i towarzyszących mu w dniu zdarzenia osób, zarówno fakt popełnienia przez oskarżonych zarzucanych im występków, jak i wina J. K. (1) i P. K., nie budzą wątpliwości.

Do dokonania ustaleń faktycznych w sprawie w dużej mierze przyczyniły się zeznania pokrzywdzonego – A. D.. Na ich podstawie ustalono w szczególności rozmiar wyrządzonych przestępstwem szkód, jego zeznania w tym zakresie były bowiem rzeczowe i jednocześnie nie zostały skutecznie zakwestionowane w toku postępowania; znalazły również uzasadnienie w znajdujących się w aktach sprawy dokumentach. Odnosząc się natomiast do depozycji pokrzywdzonego odnośnie samego mechanizmu powstania owych uszkodzeń, na wstępie należało zwrócić uwagę na fakt, iż owe uszkodzenia zostały przez A. D. ujawnione dopiero wówczas, gdy po zajściu pojechał na Komisariat Policji. Sam jednak fakt, że nie widział on konkretnie momentu, w którym J. K. (1) uderzył w jego pojazd powodując jego uszkodzenie nie może przekreślać wiarygodności jego zeznań w tym zakresie, tj. co do tego, że owe uszkodzenia zostały ujawnione po tym, gdy J. K. (1) chciał go siłą wyciągnąć z pojazdu oraz, że przed tym zdarzeniem nie było ich na pojeździe. Jednocześnie Sąd stwierdził, że zeznania A. D. pokrywają się w odniesieniu do charakteru i rozmiaru szkód z depozycjami K. K. (2) i N. W.. Potwierdza je również treść protokołu oględzin pojazdu. Dodatkowo warto zaznaczyć, że żaden z uznanych za wiarygodny dowodów nie potwierdził linii obrony oskarżonych, zgodnie z którą pokrzywdzony sam miał uszkodzić swój samochód lub też przypisać oskarżonym uszkodzenia, jakie powstały w innych okolicznościach.

Sąd pragnie przy tym wskazać, że fakt, iż w swoich pierwszych zeznaniach pokrzywdzony podał, że J. K. (1) kopnął w jego samochód, a P. K. w maskę (k.4), podczas, gdy w czasie składania kolejnych depozycji wskazał, że oskarżony P. K. uderzył w maskę samochodu pięścią. Ponadto wskazał on, że, gdy pojazd zaczął odjeżdżać wówczas zaczęli kopać w auto. I choć owe depozycje świadka różnią się od zeznań złożonych przez niego w toku rozprawy głównej, to jednak niezmienny pozostaje fakt, że w obu przypadkach pokrzywdzony wskazywał na fakt uszkodzenia jego pojazdu. Natomiast różnica w jego zeznaniach mogła wynikać z dynamiki wydarzeń i tego, że pokrzywdzony pierwsze zeznania składał zaraz po zdarzeniu, będąc jeszcze zdenerwowanym i po spożyciu alkoholu – jak sam podał, wypił wcześniej piwo. W ocenie Sądu ów wniosek wydaje się być prawidłowy, albowiem łatwo można zauważyć, że pierwsze depozycje pokrzywdzonego są chaotyczne. Ponadto, Sąd pragnie podkreślić, że sformułowania typu „kopnęli”, „okopali”, których używa oskarżony i pozostali świadkowie, nie powinny być definiowane dosłownie, lecz przy uwzględnieniu pewnych językowych i środowiskowych naleciałości zeznających osób.

Nie sposób było natomiast dać wiary depozycjom tego świadka, jak i N. W. odnośnie tego, że nie doszło do wzajemnego wyzywania się oskarżonych i pokrzywdzonego, albowiem w świetle wiarygodnych w tym zakresie wyjaśnień oskarżonych oraz doświadczenia życiowego jawią się one jako nieprzekonywające.

Odnosząc się do zeznań K. K. (2) Sąd doszedł do przekonania, iż co do zasadzie polegają one na prawdzie. Wprawdzie te złożone przez świadka w toku postępowania przygotowawczego różniły się w nieznacznie sposób od depozycji w/w z rozprawy, jednak zdaniem Sądu wynikało to wyłącznie z upływu czasu między zdarzeniem i kolejnym przesłuchaniem K. K. (2). Dodatkowo o wiarygodności omawianych wskazań świadczył fakt, że K. K. (2) podczas rozprawy głównej zeznawał w sposób rzeczowy nie starając się obciążać któregokolwiek z uczestników zdarzenia ponad miarę, przeciwnie – wprost sygnalizował, co widział wyraźnie, a co z uwagi na dynamiczny przebieg zdarzenia umknęło jego uwadze. Szczerze wskazał on również, że był w chwili zdarzenia pod wpływem alkoholu. Podał on także, że słyszał wyzwiska i krzyki co stanowiło również podstawę dokonanego ustalenia, iż tego rodzaju zachowanie oskarżonych miało miejsce. W szczególności podał on, że nie widział samego uderzenia w karoserię pojazdu przez J. K. (1), a jedynie słyszał huk; i choć niewątpliwie w tym zakresie jego zeznania różnią się od jego poprzednich depozycji, to jednak świadek podał, że wynika to z tego, że nie pamięta czy i kiedy oskarżony J. K. (1) kopnął w samochód (k.155). Dodał on również, że do uszkodzenia maski doszło na skutek uderzenia pięścią przez P. K., który zatrzymał w ten sposób pojazd. Owe zeznania świadka znajdują potwierdzenie zarówno w depozycjach N. W., pokrzywdzonego, jak i – w nieznacznej części – w wyjaśnieniach oskarżonych, w częściach, w których uznane one zostały za wiarygodne. Z tego też względu Sąd uznał omawiane depozycje za miarodajny dowód w sprawie. Na marginesie należy podkreślić, że Sąd nie miał wątpliwości, co do tego, iż K. K. (2) znajdował się w pojeździe pokrzywdzonego w czasie zdarzenia. Okoliczność ta została bowiem potwierdzona tak przez A. D. i N. W., jak i pośrednio przez P. K., który wyjaśniając stwierdził, że w samochodzie poza pokrzywdzonym i jego dziewczyną był jeszcze drugi mężczyzna.

Oceniając treść zeznań N. W. Sąd zatwierdził, że w zasadniczej części polegały one na prawdzie. Jednocześnie analizując kolejne depozycje świadka Sąd doszedł do przekonania, iż niejednokrotnie wypowiadała się ona kategorycznie w kwestiach, co do których w rzeczywistości nie mogła mieć pewności, jak to w jaki dokładnie sposób powstało uszkodzenie tylnego błotnika pojazdu pokrzywdzonego. Początkowo świadek twierdziła bowiem, iż spowodował je J. K. (1), jednak potem przyznała, że słyszała i chyba czuła jedynie huk, uderzenie, jednocześnie w tym czasie odjeżdżając z miejsca zdarzenia. Uwzględniając jednak dynamikę przebiegu owego zdarzenia nie sposób odmówić wiarygodności tym zeznaniom świadka, który wprost podawał, które zdarzenia widział i pamięta, które umknęły jej z pamięci, a których po prostu nie widziała. Sąd za wiarygodne uznał twierdzeń świadka odnośnie okoliczności ujawnienia uszkodzeń pojazdu pokrzywdzonego, jak i tego, że w samochodzie w czasie zajścia znajdował się również K. K. (2). W tym zakresie depozycje w/w korespondowały bowiem w pełni z pozostałym uznanym z wiarygodnym materiałem dowodowym. Również na wiarę zasługiwały jej depozycje odnośnie uszkodzenia maski przez oskarżonego P. K. i zatrzymania przez niego w ten sposób pojazdu, albowiem w tym zakresie są one zgodne z zeznaniami pokrzywdzonego i K. K. (2) oraz częściowo – w ich wiarygodnym zakresie – z wyjaśnieniami oskarżonych.

Sąd uznał przy tym, że rola S. K. w zakresie zdarzenia nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia, zatem w tym zakresie pominął zeznania świadka. Jedynie na marginesie należało podkreślić, że choć świadek zeznawała częściowo odmiennie odnośnie jego zachowania, to jednak niewątpliwie z depozycji obecnych przy zdarzeniu wynika, że S. K. uczestniczył w nim. I choć świadek w swoich początkowych zeznaniach w ogóle nie zeznawała na okoliczność obecności przy zajściu syna J. K. (1) (zeznania z dnia 21 listopada 2015 roku), a składając zeznania po raz drugi podała wyłącznie, że zobaczyła, jak ten zbliża się do niej i wówczas postanowiła odjechać, to jednak powyższe okoliczności mają drugorzędne znaczenie dla rozstrzygnięcia.

Analizując treść zeznań M. K. (2) Sąd w pierwszej kolejności zważył, iż w/w nie była naocznym świadkiem popełnienia przez oskarżonych zarzucanych im czynów. Tym samym zdaniem Sądu nie mogła ona wypowiadać się kategorycznie w przedmiocie podejmowanych przez oskarżonych działań, a co za tym idzie – w tym zakresie jej wskazania uznano za niemiarodajny dowód. W oparciu o zeznania M. K. (2) poczyniono jednak ustalenia w kwestii pozostawania oskarżonych i pokrzywdzonego w konflikcie oraz tego, że zaraz po zdarzeniu A. D. opowiedział o uszkodzeniu samochodu przez oskarżonych, co w zestawieniu z innymi wiarygodnymi dowodami jawi się jako bezsporne.

Przechodząc do omówienia zeznań J. K. (2) – żony J. K. (1) i jednocześnie siostry pokrzywdzonego, Sąd stwierdził, że za szczere i wiarygodne uznać można wyłącznie te złożone przez w/w w toku postępowania przygotowawczego. Wówczas to świadek wprost stwierdziła, że nie widziała zdarzenia z udziałem oskarżonych i pokrzywdzonego, zatem nie może wypowiadać się na jego temat (k.51). W toku rozprawy zaczęła tymczasem utrzymywać, że obserwowała zajście z ogrodu, „domyślając się” kto jest w samochodzie oraz stwierdzając, że w samochodzie były prawdopodobnie dwie osoby (k.156). Jednocześnie nie była w stanie wyjaśnić rozbieżności między pierwszymi i kolejnymi swoimi zeznaniami. W tym względzie oświadczyła, iż nie przypomina sobie by złożyła zeznania o treści zaprotokołowanej w dniu 12 stycznia 2016 roku przyznając jednak jednocześnie, iż pod protokołem widnieje jej odręczny podpis. Nadto niejasno tłumaczyła, że treść jej pierwotnych zeznań była determinowana niechęcią do „chodzenia po sądach”. Biorąc pod uwagę powyższe Sąd stwierdził, iż zeznając w toku rozprawy J. K. (2) kierowała się wyłącznie chęcią uchronienia swojego męża od odpowiedzialności karnej i w taki sposób kształtowała swoje zeznania, ażeby odpowiadały one wybranej przez niego linii obrony. Potwierdza to dodatkowo wyraźne dążenie do postawienia pokrzywdzonego w złym świetle poprzez utrzymywanie, że powzięła od członków swojej rodziny informacje, że A. D. przyznał się im, iż sam „okopał” samochód; wskazania te nie znalazły oparcia w żadnym innym uznanym za wiarygodny materiale dowodowym, w szczególności nie potwierdziła ich świadek R. H., na którą bezpośrednio powoływała się J. K. (2).

Przechodząc do oceny zeznań świadka S. K. Sąd zważył, że miał szereg zastrzeżeń do wiarygodności jego depozycji złożonych w toku rozprawy. Początkowo świadek zeznał bowiem rzeczowo, iż widział swojego ojca i wujka usiłujących wyciągną z samochodu A. D. oraz, że nie widział, ażeby oskarżeni kopali w pojazd pokrzywdzonego (k.55). Później zasadniczo zmienił on jednak swoja relację, tak w zakresie opisu zachowania P. K., jak i tego jakiej części zdarzenia był świadkiem, jednocześnie nie będąc w stanie wyjaśnić pojawiających się między swoimi depozycjami rozbieżności. Podał on m.in., ze oskarżony P. K. wyłącznie stał i krzyczał przy pojeździe od strony kierowcy, podczas, gdy sam oskarżony podał, że przebiegł na drugą stronę pojazdu celem udzielenia pomocy swojemu bratu. S. K. nie był też w stanie podać, z jakich względów nie wspomniał w postępowaniu przygotowawczym, że w dniu 21 listopada 2015 roku towarzyszyli mu P. G. i K. H.. I choć mogło to wynikać ze zwykłego niedopatrzenia, to jednak nakazuje to ocenić depozycje tych osób szczególnie wnikliwie i krytycznie, albowiem nasuwało to wątpliwości odnośnie tego, czy w rzeczywistości byli oni obecni podczas zdarzenia – w szczególności, że ani pokrzywdzony, ani N. W., ani K. K. (2) o nich nie wspominali.

Sąd zważył dodatkowo, iż biorąc pod uwagę treść zeznań N. W. należało stwierdzić, że S. K. zataił zeznając własny udział w zajściu. W tym względzie Sąd uznał, że zdecydowanie bardziej wiarygodna jest wersja wydarzeń przedstawiona przez kierującą pojazdem, aniżeli ta prezentowana przez świadka – rażąco sprzeczna z elementarnymi wskazania wiedzy i doświadczenia życiowego, zgodnie z którą widząc, jak jego krewni szarpią się z A. D. postanowił w żaden sposób nie reagować – bez względu na to, jaka była ta reakcja. Podsumowując, Sąd stwierdził, że w zasadniczej części zeznania złożone przez świadka w toku rozprawy, jak i jego skandaliczna, lekceważąca względem Sądu postawa miały na celu nie tylko uchronienie oskarżonych – jego bliskich krewnych – od odpowiedzialności karnej, ale i uniemożliwienia poczynienia przez Sąd ustaleń w sprawie. Z tego też względu zostały one w większej części pominięte. Sąd uwzględnił zeznania tego świadka jedynie w tym zakresie, w którym podał on, że choć w miejscu zdarzenia było oświetlenie, to jednak słabo tam widać (k.148).

Odnosząc się natomiast do zeznań złożonych przez P. G. i K. H. Sąd w pierwszej kolejności zważył, że o ich obecności na miejscu zdarzenia nie wspomniał nawet S. K., któremu w/w mieli towarzyszyć; przeciwnie z jego zeznań z dnia 12 lutego 2016 roku wynika raczej, iż przed zajściem szedł przez K. sam. O obecności w czasie zajścia w/w nie wspomniała też N. W., mimo iż zwróciła ona uwagę na pojawienie się w pobliży samochodu pokrzywdzonego S. K.. Sąd zważył również, iż zeznania złożone przez P. G. i K. H. były niespójne i sprzeczne, tak wzajemnie, jak i z innymi uznanymi za wiarygodne dowodami. P. G. utrzymywała bowiem, iż oskarżony z pokrzywdzonym krzyczeli na siebie, przy czym J. K. (1) próbował „wyciągnąć A. D. przez otwarte okno pojazdu”. P. K. miał natomiast, zgodnie z relacją P. G., stanąć obok swojego brata. Powyższe kłóciło się natomiast z treścią wyjaśnień samych oskarżonych, którzy zgoła odmiennie opisali zajście wskazując, iż do szarpaniny doszło przy otwartych drzwiach pojazdy, a udział w niej brali zarówno J., jak i P. K.. Co więcej, z wiarygodnych depozycji w sprawie wynika, że N. W. odjechała z otwartymi drzwiami, czego świadek P. G. w ogóle nie zauważyła. Nie spostrzegła ona również zachowania P. K., natomiast dokładnie zauważyła, że w pojeździe pokrzywdzonego znajdowały się wyłącznie dwie osoby – on i N. W.. Ponadto świadek podała, że na miejsce dotarli już w trakcie zdarzenia, podczas gdy świadek K. H. twierdził, że widział już zatrzymanie się pojazdu, a zeznania A. D. oraz N. W. w ogóle nie wskazują, ażeby na miejscu obecne były jakiekolwiek inne osoby. W ocenie Sądu zeznania tego świadka miały na celu wyłącznie potwierdzenie przyjętej przez oskarżonych linii obrony i nie stanowiły wyrazu rzeczywistych jego obserwacji.

Co zaś się tyczy zeznań K. H., ten stwierdził, że „widział całe zdarzenie z bliska” oraz opisał zarówno rolę J., jak i P. K. mówiąc, że chcieli wyjąć pokrzywdzonego z pojazdu. Jednocześnie podał on, że oskarżeni „nic więcej nie robili”, choć nie potrafił przypomnieć sobie niczego poza tym, że na pewno nie okopali pojazdu pokrzywdzonego, a także, że w pojeździe były tylko dwie osoby. Co więcej świadek podał, że widział już zatrzymanie się pojazdu, choć w tym zakresie nawet świadek S. K. zeznawał odmiennie. Również odmiennie od zeznań S. K. wskazywał on na jego odległość od pojazdu – przy czym w tym zakresie zarówno zeznania S. K., jak i K. H., w świetle zeznań N. W., nie zasługiwały na wiarę. Nadto K. H. zeznał, że w czasie zdarzenia „nikt nic nie mówił”, pokrzywdzony miał jedynie powiedzieć do swojej dziewczyny, by odjechała i „nikt się poza tym nie odzywał”. W toku wskazań wszystkich innych przesłuchanych osób, których depozycje uznane za polegające na prawdzie wskazane zeznania K. H. jawią się jako oczywiście niewiarygodne. Nieprawdopodobnym było również, by świadek miał możliwość opisać dokładnie pozycję, w jakiej pokrzywdzony zapierał się przed oskarżonymi, skoro, jak sam podał, stał po drugiej stronie pojazdu, nie zaś od strony drzwi pasażera, gdzie doszło do szarpaniny, a na miejscu zdarzenia było ciemno i oświetlała je słabo latarnia. Całość przedstawionych wyżej okoliczności nakazała zaś poddać w wątpliwość, by P. G. i K. H. byli naocznymi świadkami zdarzenia z dnia 21 listopada 2015 roku. Za powyższym dodatkowo przemawiał fakt, iż P. G. była w swoich wypowiedziach wyjątkowo mało konkretna często operując zwrotami: „raczej możliwe”, „raczej nie”, „nie pamiętam”, „tak mi się wydaje”. Sąd doszedł zatem do przekonania, iż zeznania w/w zostały przytoczono jedynie celem odsunięcia od oskarżonych odpowiedzialności karnej.

Sąd pominął zeznania R. H. w odniesieniu do przebiegu i skutków zdarzenia, gdyż świadek nie miała wiedzy na temat okoliczności zdarzenia będącego przedmiotem postępowania. Miały one natomiast wpływ na weryfikację prawdziwości zeznań świadka J. K. (2).

Sąd nie znalazł również podstaw do zakwestionowania autentyczności dokumentów w postaci: danych o karalności, danych osobo poznawczych i protokołów znajdujących się w aktach sprawy. Brak w sprawie innych dokumentów, które mogłyby podważyć autentyczność wymienionych, bądź też zakwestionować ich autorstwo i treści w nich zawarte. Mając ponadto na uwadze zgodność danych wynikających z powyższych dokumentów z treścią zeznań świadka oraz wyjaśnień oskarżonego, brak było podstaw do zakwestionowania wiarygodności wskazanych dowodów.

W kontekście powyższego należało zakwestionować wiarygodność wyjaśnień P. K. w zakresie odnoszącym się do jego sprawstwa. Oskarżony stwierdził w tym zakresie, że „nie było żadnego uszkodzenia samochodu”, wcześniej podał jednak, iż podbiegł do pojazdu i zatrzymał go, a następnie stanął naprzeciwko samochodu, po czym podbiegł do swojego brata – J. K. (1) i zaczął wspólnie z nim szarpać się z pokrzywdzonym (k.38). Istotnym przy tym było, że P. K. nie sprecyzował co miał na myśli wskazując, że „zatrzymał samochód” – nie wyjaśnił w jaki sposób to zrobił, gdy tym czasem świadkowie zdarzenia A. D., N. W. i K. K. (2) konsekwentnie podawali, że w tym celu uderzył rękoma w maskę pojazdu. I choć oskarżony P. K. zaprzeczył temu, to jego wyjaśnienia – w świetle zeznań w/w świadków – nie są przekonywające i w ocenie Sądu stanowią wyłącznie linię obrony oskarżonego, obliczoną na polepszenie jego sytuacji procesowej. Jednocześnie Sąd pragnie zauważyć, że oskarżony P. K. w swoich wyjaśnieniach, złożonych w toku postępowania przygotowawczego i ujawnionych w toku rozprawy głównej (k.38) wprost podał, że „A. D. (przejeżdżał drogą – dopisek Sędziego) z dziewczyną i chyba S. jego bratem”. W tym zakresie jego depozycje niewątpliwie są wiarygodne. Oskarżony potwierdził zatem, wbrew stanowisku pozostałych osób, przesłuchiwanych w przedmiotowej sprawie na wniosek oskarżonego J. K. (1) i samego J. K. (1), że w pojeździe pokrzywdzonego oprócz niego znajdowały się jeszcze dwie osoby, w tym jego dziewczyna i inny mężczyzna, którego tożsamości nie rozpoznał on. Powyższe depozycje oskarżonego P. K. przeczą zatem zarówno stanowisku oskarżonego J. K. (1) w tym zakresie, jak i zeznaniom S. K., którzy przesłuchiwani w toku sprawy podawali, że A. D. był w samochodzie wyłącznie z N. W..

Sąd stwierdził również, że na wiarę zasługiwały te wyjaśnienia oskarżonego P. K., w których podał on, że zarówno on, jak i jego brat oraz pokrzywdzony ubliżali sobie wzajemnie. Natomiast w odniesieniu do czynu zarzucanego jego bratu oskarżony podał, że przy nim nie było takiej sytuacji, ażeby J. K. (1) kopnął w tylny prawy błotnik samochodu A. D., przy tym również te oświadczenia oskarżonego należy uznać za niepolegające na prawdzie. Są one bowiem sprzeczne z treścią zeznań świadków A. D., N. W. i K. K. (2), którzy podali, że oskarżony stał wówczas obok J. K. (1). Z tego względu te oświadczenia procesowe tego oskarżonego nie zostały uwzględnione przy dokonywaniu ustaleń faktycznych w sprawie.

Co zaś się tyczy wyjaśnień J. K. (1), Sąd jedynie w nieznacznym zakresie dał im wiarę. W pierwszej kolejności należało stwierdzić, że nie sposób było uznać za wiarygodnych tych wyjaśnień oskarżonego, w których podał on, że w samochodzie pokrzywdzonego był wyłącznie on ze swoja partnerką; odmiennie w tym zakresie wskazywali bowiem nie tylko pasażerowie pojazdu, ale również P. K.. Za niepolegające na prawdzie uznano też twierdzenia oskarżonego odnośnie zachowania A. J. K. utrzymywał bowiem, że wpierw to pokrzywdzony chciał go wciągnąć do samochodu, nie zaś, że to on próbował go z tego pojazdu wyciągnąć. Wersji tej nie potwierdza jednak żaden inny dowód, w tym nawet zeznania świadka zasadniczo sprzyjającego oskarżonemu – jego syna S. K.. Uwagę Sądu dodatkowo zwrócił fakt, iż oskarżony, tak w toku postepowania przygotowawczego, jak i przed Sądem wyraźnie starał się postawić pokrzywdzonego w złym świetle, sugerując że ten wcześniej już sam niszczył swoje auto, jak i wskazując, iż dopuszczał się on czynów zabronionych. Zabieg ten, w ocenie Sądu miał na celu podważenie wiarygodności pokrzywdzonego i stanowił jedynie przyjętą przez J. K. (1) linie obrony. Co więcej, warto zauważyć, że oskarżony podał, że jest radnym Gminy S. i nie pozwoliłby sobie na sytuacje, że zniszczył komuś samochód (k.49). Jednocześnie jednak oskarżony podawał, że chciał wyciągnąć z samochodu pokrzywdzonego, a z wyjaśnień jego brata P. K. wynika również, że wyzywał pokrzywdzonego i szarpał się z nim; wbrew zatem zamiarom oskarżonego, ażeby przedstawić się w jak najkorzystniejszym świetle, dowody zgromadzone w sprawie przeczą takiemu założeniu.

Sąd dał natomiast wiarę wyjaśnieniom oskarżonego w tej części, w której podał on, że jego brat zatrzymał samochód w którym znajdował się pokrzywdzony – w tym zakresie są one bowiem zgodne tak z wyjaśnieniami oskarżonego P. K., w części uznanej za wiarygodną, jak i zeznaniami świadków A. D., N. W. i K. K. (2). I choć oskarżony nie podał, w jaki sposób jego brat P. K. miał zatrzymać ów samochód, to wynika to z zeznań w/w świadków. Również jako wiarygodne należało potraktować te depozycje oskarżonego, w których stwierdził on, że próbował on wyciągną pokrzywdzonego za nogi z samochodu, albowiem w tej części również są one spójne z wiarygodnymi oświadczeniami procesowymi A. D., N. W. i K. K. (2).

Sąd zważył dalej, iż przepis art. 288 § 1 k.k. do odpowiedzialności karnej pociąga tego, kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku. W opisanym stanie faktycznym należało przyjąć, że oskarżony P. K. uszkodził w dniu 21 listopada 2015 roku w miejscowości K. rzecz należącą do A. D. – maskę samochodu marki A. (...) nr rej. (...), uderzając w nią i powodując w ten sposób straty na kwotę 900 zł. Sąd nie miał nadto wątpliwości, że uderzając w maskę samochodu, zasadniczo celem odwiedzenia kierującej nim N. W. od kontynuowania jazdy P. K. miał świadomość, że może wywołać wgniecenie w karoserii auta, godził się jednak na wyrządzenie tej szkody, a tym samym zachowaniem znamiona czynu z art. 288 § 1 k.k.

Podobnie znamiona wskazanego występku wyczerpał również J. K. (1) uszkadzając tylny błotnik samochodu marki A. (...) nr rej. (...) na sumę strat 1200 złotych na szkodę A. D.. Oskarżony nie tylko miał przy tym świadomość, iż swoim działaniem może uszkodzić karoserię samochodu pokrzywdzonego, lecz w ocenie Sądu, kierowany wzburzeniem i niechęcią do pokrzywdzonego zmierzał do takiego skutku.

Sąd stwierdził dalej, że obowiązany był stwierdzić, czy w przedmiotowej sprawie uda się ustalić nierozerwalny ciąg poszlak wskazujących na sprawstwo oskarżonego J. K. (1). Żadna bowiem z przesłuchiwanych osób de facto nie widziała popełnienia przez niego czynu zabronionego. W ocenie Sądu udało się to uczynić. W pierwszej kolejności Sąd dokonał zatem oceny przeprowadzonych i ujawnionych dowodów i ustalił na ich podstawie fakty stanowiące poszlaki. Następnie zaś, Sąd doszedł do przekonania, iż ustalone fakty (poszlaki) dają podstawę do poczynienia dalszych ustaleń co do okoliczności zasadniczej, czyli popełnienia przez oskarżonego zarzucanego mu czynu. Sąd zważył zatem, iż okolicznościami, których nie sposób zakwestionować są:

- fakt zaistnienia i stwierdzenia szkody w pojeździe pokrzywdzonego w dniu 21 listopada 2015 roku na błotniku prawym tylnym (nie budzące wątpliwości w tym zakresie zeznania pokrzywdzonego A. D., N. W. i K. K. (2) oraz protokół oględzin pojazdu),

- fakt zaobserwowania przez pokrzywdzonego A. D., N. W. i K. K. (2) oskarżonego J. K. (1) po prawej stronie pojazdu przy jego lewym błotniku (nie budzące wątpliwości w tym zakresie zeznania A. D., N. W. i K. K. (2)),

- fakt szarpania się przez J. K. (1) z pokrzywdzonym (nie budzące wątpliwości w tym zakresie zeznania A. D., N. W. i K. K. (2)),

- fakt usłyszenia uderzenia pojazdu po jego prawej stroni, huku przy odjeżdżania pojazdu (nie budzące wątpliwości w tym zakresie zeznania A. D., N. W. i K. K. (2)),

- fakt zatrzymania się przez pokrzywdzonego bezpośrednio po zdarzeniu i stwierdzenia istnienia uszkodzenia samochodu (nie budzące wątpliwości w tym zakresie zeznania A. D., N. W. i K. K. (2)).

W ocenie Sądu całokształt materiału dowodowego pozwala na stwierdzenie, że inna interpretacja przyjętych poszlak, poza ustaleniem sprawstwa oskarżonego J. K. (1) w odniesieniu do zarzucanego mu czynu nie jest możliwa. Dlatego też jedynym zasadnym wnioskiem, było przyjęcie, iż J. K. (1) w dniu 21 listopada 2015 roku w miejscowości K. dokonał uszkodzenia prawego tylnego błotnika samochodu marki A. (...) nr rej. (...) na sumę strat 1200 złotych na szkodę A. D.. Zdaniem Sądu ustalenie to, oceniane z uwzględnieniem zasad prawidłowego i logicznego rozumowania, nie może być podważone przez jakąkolwiek inną możliwą wersję zdarzenia. Zrekonstruowana wersja zdarzenia, oparta jest o całokształt powiązanych ze sobą logicznie poszlak i wyklucza w ocenie Sądu inne wersje tego zdarzenia. Wniosek powyższy pozostaje zgodny z tezą Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, który w wyroku z dnia 12 września 2013 roku, sygn. akt II AKa 192/13 wskazał, że dla wykazania zawinienia, przy wnioskowaniu z dowodów pochodnych, niezbędne jest osiągnięcie i wyprowadzenie jednego (nie dopuszczającego alternatywy) kategorycznego stanowiska. Wówczas dopiero w procesie dowodzenia będzie można utrzymywać, że orzeczenie z zachowaniem tych reguł wydane respektuje zasadę prawdy materialnej. W ocenie Sądu wnioskowanie przeprowadzone w przedmiotowej sprawie oraz jego wynik spełniają powyższe wymagania.

Rozważając kwestię kary dla oskarżonych za tak opisane czyny, Sąd miał na względzie przesłanki określone w dyrektywach jej wymiaru ujętych w art. 53 k.k.

Sąd wziął również pod uwagę zawartą w art. 58 § 1 k.k. zasadę prymatu kar nieizolacyjnych, zgodnie z którą jeżeli ustawa przewiduje możliwość wyboru rodzaju kary, a przestępstwo jest zagrożone karą pozbawienia wolności nieprzekraczającą 5 lat, sąd orzeka karę pozbawienia wolności tylko wtedy, gdy inna kara lub środek karny nie może spełnić celów kary. W związku z powyższym Sąd wymierzył tak P. K., jak i J. K. (1) na mocy art. 288 § 1 k.k. i za to skazuje go, a przy zastosowaniu art. 37a k.k. i na mocy art. 288 § 1 k.k. w zw. art. 33 § 1 i 3 k.k. wymierza mu karę grzywny w wysokości 50 stawek dziennych, ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 20 złotych.

W ocenie Sądu, wymierzone oskarżonym kary są adekwatna zarówno do stopnia ich zawinienia, jak i stopnia społecznej szkodliwości przypisanych im czynów. W tym względzie należało bowiem zważyć, iż J. K. (1) działał umyślnie w zamiarze bezpośrednim, tym samym w pełni świadomie łamiąc obowiązujący porządek prawny. Umyślnie (choć w zamiarze ewentualnym) działał też P. K.. Na korzyść oskarżonych przemawiał natomiast, iż obaj działali spontanicznie, pod wpływem impulsu. Okolicznością łagodzącą w obydwu przypadkach była dodatkowo niekaralność oskarżonych. Zważywszy na wymienione okoliczności Sądu uznał za celowe orzeczenie wobec w/w właśnie kary grzywny. Jednocześnie wskazać należy, iż wysokość tych kar, tj. 50 stawek dziennych po 20 zł każda z nich, w przekonaniu Sądu, spełnia dyrektywy określone w przepisie art. 33 § 1 i 3 k.k., zgodnie z którą ustalając stawkę dzienną, sąd bierze pod uwagę dochody sprawcy, jego warunki osobiste, rodzinne, stosunki majątkowe i możliwości zarobkowe; stawka dzienna nie może być niższa od 10 złotych, ani też przekraczać 2.000 złotych. Mając na względzie fakt, iż obaj oskarżeni maja na utrzymaniu małoletnie dzieci, to są przy tym czynni zawodowo osiągając stałe miesięczne dochody, zatem określenie jednej stawki dziennej grzywny na kwotę minimalna 20 zł było w ocenie Sądu uzasadnione.

Ponadto, w ocenie Sądu, uzasadnione było również orzeczenie na mocy art. 46 § 1 k.k. wobec P. K. i J. K. (1) obowiązku naprawienia szkód wyrządzonych przez każdego z nich A. D. przestępstwem. Ustalona w toku postępowania, na podstawie niebudzących wątpliwości wskazań pokrzywdzonego, wysokość szkud nie budzi zastrzeżeń, zatem oskarżeni, jako sprawcy czynów, z których wynikły szkody należało obciążyć obowiązkiem zapłaty na rzecz w/w odpowiednio 900 zł i 1.200 zł Rozstrzygając w powyższym zakresie, Sąd wziął pod uwagę zarówno konieczność oddziaływania w sferze prewencji szczególnej, jak i zapewnienie realizacji jednego z głównych celów prawa karnego, jakim jest kompensowanie szkód poniesionych przez pokrzywdzonego przestępstwem.

Ponadto, na mocy art. na mocy art. 626 § 1 k.p.k., art. 627 k.p.k., art. 633 k.p.k., art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. z 1983 r. Nr 49, poz. 223 ze zm.), Sąd obciążył oskarżonych kosztami sądowymi nie znajdując podstaw do zwolnienia ich z obowiązku ich ponoszenia.