Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt X K 201/16

UZASADNIENIE

G. Ś. został oskarżony o to, że w dniu 24 kwietnia 2009 roku w miejscowości R. dokonał kradzieży 15 sztuk przęseł metalowych wartości 18.748,22 zł, podczas której uszkodził elementy ogrodzenia wartości 4.711,57 zł na szkodę P. N., tj. o popełnienie przestępstwa z art. 278 § 1 k.k. w zb. z art. 288 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

P. N. oraz jego żona B. N. umową przedwstępną sprzedaży zawartą dnia 29 sierpnia 2007 r. zobowiązali się do zakupienia od (...) sp. z o.o. w organizacji, reprezentowanej wówczas przez P. S., nieruchomości stanowiącej działkę gruntu nr (...) o powierzchni 918m 2 w miejscowości R. (gmina P., powiat (...), województwo (...)), zabudowanej domem jednorodzinnym w stanie surowym otwartym. Cena sprzedaży tej nieruchomości zabudowanej została ustalona na 525.000,00 złotych. Strony w umowie uzgodniły zakres robót budowlanych, których wykonanie zgodnie z projektem budowlanym warunkowało uiszczenie przez w/w kupujących ustalonej ceny i zawarcie umowy sprzedaży. Jedną z prac budowlanych, do których wykonania zobowiązał się przy zawarciu przedmiotowej umowy sprzedający – (...) sp. z o.o. w organizacji, było wykonanie ogrodzenia w postaci siatki z dwóch stron, frontu z bramą przesuwną elektryczną kutą z murkiem klinkierowym, a na długości bocznej strony działki od ulicy – z murku klinkierowego z drewnianymi sztachetami za łączną kwotę 22.500,00 złotych. Termin oddania całości inwestycji strony ustaliły na 30 listopada 2007 roku. Następnie w drodze dwóch aneksów do przedmiotowej umowy przedwstępnej sprzedaży, zmieniono sposób uregulowania płatności, stwierdzając, że nastąpi ona w dwóch transzach oraz termin zakończenia inwestycji, który został ustalony na 31 marca 2008 roku.

dowody: częściowo zeznania świadka P. S. k. 12–13, k. 233–238, ujawnione k.1348; częściowo zeznania świadka P. N. k. 2–4, k. 25-27, k. 39-40, k. 45-46, k. 227-232, k.238, k. 660-663, k. 1120v-1122, k.1292v-1296v, k. 1303— (...), (...)- (...), k.1348; kserokopie aneksów do umowy przedwstępnej sprzedaży k. 31-33, k. 297-301; kserokopia umowy przedwstępnej sprzedaży k. 291–296;

Następnie, ze względu na fakt, iż sprzedający nie zrealizował wszystkich robót budowlanych, do których zobowiązał się w zawartej umowie przedwstępnej sprzedaży, P. S. reprezentujący (...) sp. z o.o. w organizacji, ustalił z w/w kupującymi, że wartość owej nieruchomości na dzień 10 marca 2008 roku wynosiła 418.000,00 złotych. W związku z zaistniałą różnicą pomiędzy ustaloną przez strony umowy wartością tejże nieruchomości, a kwotą przyjętą pierwotnie w umowie przedwstępnej sprzedaży, strony w/w umowy ustaliły w treści tego aneksu, że (...) sp. z o.o. w organizacji przekaże P. N. i jego żonie zaistniałą różnicę w kwocie 107.000,00 zł. Przekaz środków miał nastąpić w terminie 3 dni od otrzymania transzy z banku kredytującego kupującego. Jednocześnie zaś P. N., zobowiązał się w treści owego aneksu do umowy do przeznaczenia wskazanej kwoty na wykonanie niezrealizowanych przez sprzedającego robót budowlanych, w tym wymienionego w treści aneksu ogrodzenia, zgodnie z umową przedwstępną za kwotę 22.500,00 zł.

Podpisy osób, które zawarły w/w aneks do umowy sprzedaży zostały notarialnie poświadczone w dniu 28 kwietnia 2008 roku. W tej samej dacie zawarta została również umowa sprzedaży przez Spółkę (...) spółka z o.o. na rzecz P. N. i B. N. nieruchomości stanowiącej działkę gruntu nr (...) o powierzchni 918m 2 w miejscowości R. (gmina P., powiat (...), województwo (...)), zabudowanej domem jednorodzinnym. Cena sprzedaży tej nieruchomości została ustalona na kwotę 525.000,00 złotych.

dowody: częściowo zeznania świadka P. S. k. 12–13, k. 233–238, ujawnione k.1348; częściowo zeznania świadka P. N. k. 2–4, k. 25-27, k. 39-40, k. 45-46, k. 227-232, k.238, k. 660-663, k. 1120v-1122, k.1292v-1296v, k. 1303— (...), (...)- (...), k.1348; kserokopie aneksów do umowy przedwstępnej sprzedaży k. 31-33, k. 297-301; kserokopia umowy sprzedaży k. 286–290; kserokopia umowy przedwstępnej sprzedaży k. 291–296; potwierdzenia transakcji k. 1111-1116; ugoda pozasądowa k.1310-1312;

G. Ś. posiada wykształcenie zawodowe. W 2008 roku zarobkował wykonując czynności kowalskie, w tym również metalowe ogrodzenia na posesjach. W maju 2008 roku podczas spływu kajakowego G. Ś. poznał P. N.. W trakcie prowadzonych rozmów P. N. opowiedział G. Ś., iż jest w trakcie budowy domu, do którego potrzebuje ogrodzenia. G. Ś. powiedział P. N., że wykonuje ogrodzenia posesji. Ustalili oni wówczas, że w późniejszym terminie skontaktują się ze sobą telefonicznie i spotkają, co nastąpiło około miesiąca później. Wówczas też P. N. przedstawił G. Ś. swoje wymagania dotyczące ogrodzenia domu, pokazał mu wzór płotu, który by mu odpowiadał, a G. Ś. podał wynagrodzenie, które chciałby otrzymać za wykonanie tego dzieła. P. N. i G. Ś. uzgodnili również oczekiwany termin rozpoczęcia prac oraz wykonania i montażu płotu. W związku z tym, że wszelkie uzgodnienia dotyczące sposobu wykonania płotu, jego wzoru, czasu rozpoczęcia robót i ich zakończenia, a także wynagrodzenia za jego wykonanie dokonywane były pomiędzy G. Ś. a P. N., G. Ś. zwrócił się następnie do P. N., jako strony zawieranych w tym zakresie porozumień, o wypłatę zaliczki niezbędnej do zakupu materiałów, które miały służyć do wykonania zamówionego płotu. P. N. powiedział jednak G. Ś., aby zwrócił się o pieniądze do P. S., któremu, jak stwierdził, przekazał je w tym celu.

Dowody: częściowo wyjaśnienia oskarżonego k. 55 – 59, k. 200e–200p, k. 226, k. 239, k. 275, k.625–629, k. 1118v-1120v, 1271-1279, k.1347v; zeznania świadka D. K. k. 270–271 ; zeznania świadka A. G. (1) k. 274; częściowo zeznania świadka P. N. k. 2–4, k. 25-27, k. 39-40, k. 45-46, k. 227-232, k.238, k. 660-663, k. 1120v-1122, k.1292v-1296v, k. 1303— (...), (...)- (...), k.1348

Po upływie około miesiąca czasu, G. Ś. odebrał od P. S. kwotę 5.000,00 zł tytułem zaliczki na poczet wykonania na rzecz P. N. ogrodzenia jego posesji. Potwierdzając przyjęcie wskazanej kwoty, G. Ś. sporządził i podpisał dokument zatytułowany: „umowa na wykonanie ogrodzenia w R.”, w którym wskazano, że spodziewany czas budowy i montażu ogrodzenia „nie powinien przekroczyć dwóch miesięcy”, a samo ogrodzenie zostało w sposób ogólny opisane i wycenione na kwotę 23.000,00 złotych, która to cena obejmowała również montaż. W treści owego pisma wskazano, że do tej ceny należy doliczyć automat bramy przesuwnej oraz cynkowanie. Dokument ten podpisał wyłącznie G. Ś..

Dowody: częściowo wyjaśnienia oskarżonego k. 55 – 59, k. 200e–200p, k. 226, k. 239, k. 275, k.625–629, k. 1118v-1120v, 1271-1279, k.1347v; częściowo zeznania świadka P. S. k. 12–13, k. 233–238, ujawnione k.1348; częściowo zeznania świadka P. N. k. 2–4, k. 25-27, k. 39-40, k. 45-46, k. 227-232, k.238, k. 660-663, k. 1120v-1122, k.1292v-1296v, k. 1303— (...), (...)- (...), k.1348; pismo „umowa na wykonanie ogrodzenia” k. 23; notatka dot. ogrodzenia k. 59

G. Ś. przystąpił następnie do wykonywania umówionych z P. N. prac, zgodnie z jego dyspozycją. Zwrócił się także do P. N. o wypłatę kolejnej zaliczki na zakup niezbędnych materiałów, ten zaś powtórnie skierował go w tym celu do P. S.. Zaliczka została przekazana G. Ś. z około miesięcznym opóźnieniem. Powyższą okoliczność G. Ś. zgłosił P. N., narzekając jednocześnie na utrudniony kontakt z P. S.. G. Ś. prosił również o wyjaśnienie sytuacji związanej z tym, że to P. S. przekazuje mu pieniądze. Kolejna zaliczka została przekazana G. Ś. przez samego P. N. w grudniu 2008 roku. Wówczas również P. N. przekazał G. Ś. pieniądze na ocynkowanie ogrodzenia. P. N. miał wówczas zastrzeżenia co do tego, że ogrodzenie nie zostało jeszcze zrobione. G. Ś. powiedział wówczas, iż powodem takiego stanu rzeczy są wskazywane przez niego opóźnienia w odbiorze zaliczek na zakup materiałów.

Dowody: częściowo wyjaśnienia oskarżonego k. 55 – 59, k. 200e–200p, k. 226, k. 239, k. 275, k.625–629, k. 1118v-1120v, 1271-1279, k.1347v; częściowo zeznania świadka P. S. k. 12–13, k. 233–238, ujawnione k.1348; częściowo zeznania świadka P. N. k. 2–4, k. 25-27, k. 39-40, k. 45-46, k. 227-232, k.238, k. 660-663, k. 1120v-1122, k.1292v-1296v, k. 1303— (...), (...)- (...), k.1348

W styczniu 2009 roku G. Ś. dokonał montażu 23 metalowych, odpowiednio uprzednio przygotowanych elementów ogrodzenia na posesji P. N. w R.. Elementy te, zostały zamontowane na wykonanych już wcześniej słupkach - filarach o wymiarach przekroju 30x30 cm. Owe filary zostały zbudowane z kostek E., zaś rdzeń filarów został wypełniony betonem zbrojonym za pomocą dwóch stalowych prętów. Przęsła z kolei przymocowane były do słupków z wykorzystaniem stalowych maskownic, za pomocą kołków rozporowych. Jedynymi elementami umówionych prac, które nie zostały na tamten moment zamontowane były dwie furtki oraz brama. P. N. dokonał następnie osobistego odbioru ogrodzenia, nie zgłaszając uwag do sposobu jego wykonania i wskazując jedynie, że chciałby, żeby śruby zostały zaspawane, co następnie zostało przez G. Ś. wykonane. Montaż owych przęseł do ogrodzenia trwała pięć dni. W toku montażu doszło do pęknięć słupków, w miejscu umieszczania kołków; ponadto w wyniku zaspawania śrub doszło do zadymienia. Poza tym doszło do powstania mniej widocznych pęknięć (zasłoniętych maskownicami) na sześciu słupkach.

G. Ś. zwrócił się następnie do P. N. o wypłatę części wynagrodzenia w kwocie 3000 złotych; G. Ś. chciał przeznaczyć te pieniądze na wyjazd z rodziną do Z.. P. N. odpowiedział mu jednak, że ma w tym celu kontaktować się z P. S., a także, że całość wynagrodzenia zostanie wypłacona po zakończeniu prac. Dodał także, że to P. S. zamawiał owo dzieło.

Dowody: częściowo wyjaśnienia oskarżonego k. 55 – 59, k. 200e–200p, k. 226, k. 239, k. 275, k.625–629, k. 1118v-1120v, 1271-1279, k.1347v; zeznania świadka B. P. k. 73v, k. 271–274, ujawnione k. 1136 ; częściowo zeznania świadka P. S. k. 12–13, k. 233–238, ujawnione k.1348; częściowo zeznania świadka P. N. k. 2–4, k. 25-27, k. 39-40, k. 45-46, k. 227-232, k.238, k. 660-663, k. 1120v-1122, k.1292v-1296v, k. 1303— (...), (...)- (...), k.1348; opinie biegłego z zakresu budownictwa W. D. 309–321, k. 462–465, k. 630-631; dokumentacja fotograficzna k. 9a, k. 18-20, k. 308; opinie z zakresu budownictwa A. M. k.1237, k.1323v-1325

Po powrocie z Z. G. Ś. zgodnie ze wskazówkami P. N., próbował wielokrotnie skontaktować się z P. S., który miał mu przekazać wynagrodzenie za wykonaną część prac, jednakże bezskutecznie. W pierwszej połowie marca 2009 roku G. Ś. ponownie skontaktował się z P. N., któremu przekazał, że zdemontuje część ogrodzenia z uwagi na nieotrzymanie zapłaty. P. N. powiedział mu wówczas, że nie dostanie od niego pieniędzy i w tej sprawie powinien rozmawiać z P. S.. G. Ś. udał się wówczas na Komisariat Policji w P., gdzie próbował zasięgnąć tam informacji odnośnie swojego dalszego postępowania. Powiedziano mu wówczas, że powinien wytoczyć sprawę cywilną o zapłatę oraz, że organy ścigania w takie sprawy nie ingerują.

Dowody: częściowo wyjaśnienia oskarżonego k. 55 – 59, k. 200e–200p, k. 226, k. 239, k. 275, k.625–629, k. 1118v-1120v, 1271-1279, k.1347v; częściowo zeznania świadka P. S. k. 12–13, k. 233–238, ujawnione k.1348; częściowo zeznania świadka P. N. k. 2–4, k. 25-27, k. 39-40, k. 45-46, k. 227-232, k.238, k. 660-663, k. 1120v-1122, k.1292v-1296v, k. 1303— (...), (...)- (...), k.1348

Następnie, G. Ś. skierował do P. N. przedsądowe wezwanie do zapłaty należności za wykonane przez niego prace – zrobienie i zamontowanie ogrodzenia, wskazując jednocześnie, że brak polubownego załatwienia sprawy i nieuiszczenie należnej mu zapłaty, spowoduje skierowanie przez niego sprawy na drogę postępowania karnego i cywilnego. G. Ś. wskazał także w treści owego pisma, iż brak zapłaty skutkować będzie demontażem założonych przęseł, z uwzględnieniem uiszczonego wcześniej zadatku. P. N. stwierdził w pisemnej odpowiedzi na wskazane wezwanie do zapłaty, iż w ogóle nie zawierał z G. Ś., w żadnej formie (ani pisemnej ani ustnej) umowy na wykonanie ogrodzenia. P. N. napisał również w treści tego pisma, że ustalał z G. Ś. jedynie „techniczne szczegóły w kwestii wykonania ogrodzenia”, zaś warunki finansowe ustalane były bez jego udziału, pomiędzy (...) S.C. reprezentowaną przez P. S., a G. Ś..

Dowody: częściowo wyjaśnienia oskarżonego k. 55 – 59, k. 200e–200p, k. 226, k. 239, k. 275, k.625–629, k. 1118v-1120v, 1271-1279, k.1347v ; częściowo zeznania świadka P. S. k. 12–13, k. 233–238, ujawnione k.1348; częściowo zeznania świadka P. N. k. 2–4, k. 25-27, k. 39-40, k. 45-46, k. 227-232, k.238, k. 660-663, k. 1120v-1122, k.1292v-1296v, k. 1303— (...), (...)- (...), k.1348; wezwanie do zapłaty wraz z potwierdzeniem odbioru k. 16–17; odpowiedź na wezwanie do zapłaty k. 21–22

G. Ś. podjął ponownie próby skontaktowania się ze P. S. w miejscu jego zamieszkania, jednak zakończyły się one niepowodzeniem. Wówczas, w dniu 24 kwietnia 2009 roku około godziny 12:00, G. Ś. w towarzystwie pięciu mężczyzn zjawił się na terenie posesji P. N.. Przy pomocy wskazanych mężczyzn G. Ś. zdjął 15 przęseł zamontowanego ogrodzenia, uznając, że owe przęsła pokrywają koszty robocizny i montażu oraz demontażu, natomiast pozostałe, jako opłacone, stanowią własność P. N.. Z uwagi na uprzednie zaspawanie śrub zgodnie z życzeniem P. N., odcięcie przęseł od maskownicy było jedynym możliwym sposobem ich demontażu. G. Ś. wraz z pomagającymi mu mężczyznami odcinał przęsła tuż przy słupku, by następnie wyciągnąć je ze słupków razem z maskownicą i kołkami. Podczas demontażu przęseł, przeciwdziałając ewentualnym uszkodzeniom, które mogły zostać wywołane przez lecące iskry, G. Ś. za pomocą arkusza blachy zabezpieczał elementy ogrodzenia, a także te z przęseł, które zostały na miejscu.

Dowody: częściowo wyjaśnienia oskarżonego k. 55 – 59, k. 200e–200p, k. 226, k. 239, k. 275, k.625–629, k. 1118v-1120v, 1271-1279, k.1347v; zeznania świadka E. N. k. 37–38, k. 232–233, k.1286v-1288v ; zeznania świadka B. P. k. 73v, k. 271–274, ujawnione k. 1136; częściowo zeznania świadka A. W. k. 41–42, k. 233, k. 1133-1136,k.1288-1289; częściowo zeznania świadka P. S. k. 12–13, k. 233–238, ujawnione k.1348; częściowo zeznania świadka P. N. k. 2–4, k. 25-27, k. 39-40, k. 45-46, k. 227-232, k.238, k. 660-663, k. 1120v-1122, k.1292v-1296v, k. 1303— (...), (...)- (...), k.1348; opinie biegłego z zakresu budownictwa k. 309–321, k. 462–465, k. 630-631; protokół oględzin k. 8–9; dokumentacja fotograficzna k. 9a, k. 18-20, k. 308; opinie z zakresu budownictwa A. M. k.1237, k.1323v-1325

Pomimo podjętych przez G. Ś. działań ochronnych, w wyniku demontażu przęseł w 10 z 16 słupków doszło do pogłębienia się pęknięć w kostce E., które powstały już uprzednio przy montażu przęseł i maskownic. Demontaż przęseł spowodował pogorszenie wyglądu słupków – pęknięcia kostek (również te, które powstały już przy montażu) stały się mnogie i bardziej rozległe, a niektóre z nich skutkowały obniżeniem właściwości przyczepnych (do konstrukcji filarów).

Dowody: częściowo wyjaśnienia oskarżonego k. 55 – 59, k. 200e–200p, k. 226, k. 239, k. 275, k.625–629, k. 1118v-1120v, 1271-1279, k.1347v; zeznania świadka B. P. k. 73v, k. 271–274, ujawnione k. 1136; częściowo zeznania świadka P. S. k. 12–13, k. 233–238, ujawnione k.1348; częściowo zeznania świadka P. N. k. 2–4, k. 25-27, k. 39-40, k. 45-46, k. 227-232, k.238, k. 660-663, k. 1120v-1122, k.1292v-1296v, k. 1303— (...), (...)- (...), k.1348; opinie biegłego z zakresu budownictwa k. 309–321, k. 462–465, k. 630-631; protokół oględzin k. 8–9; dokumentacja fotograficzna k. 9a, k. 18-20, k. 308; opinie z zakresu budownictwa A. M. k.1237, k.1323v-1325 ;

Opisany demontaż przęseł ogrodzenia zaobserwowała ze swojej posesji sąsiadka P. A. W.. Powiadomiła ona o powyższym telefonicznie swojego sąsiada, a następnie udała się na teren jego działki, gdzie w domu przebywała córka P. N., E.. Następnie obie kobiety wyszły na posesję i E. N. poinformowała mężczyzn dokonujących demontażu o zawiadomieniu o powyższym Policji. Funkcjonariusze zjawili się jednak na miejscu zdarzenia już po tym, gdy G. Ś. wraz z towarzyszącymi mu mężczyznami odjechali. Wkrótce potem do G. Ś. zadzwonił pełnomocnik P. S., który zażądał zwrotu zabranej części ogrodzenia, odmawiając równocześnie zapłaty za jego wykonanie oraz montaż. G. Ś. doszedł zatem do przekonania, iż nie ma podstaw do ponownego zamontowania przęseł ogrodzenia. Jeszcze tego samego dnia P. N. złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa kradzieży i uszkodzenia mienia na jego szkodę.

Dowody: częściowo wyjaśnienia oskarżonego k. 55 – 59, k. 200e–200p, k. 226, k. 239, k. 275, k.625–629, k. 1118v-1120v, 1271-1279, k.1347v; zeznania świadka E. N. k. 37–38, k. 232–233, ujawnione k. 1136; częściowo zeznania świadka A. W. k. 41–42, k. 233, k. 1133-1136; częściowo zeznania świadka P. S. k. 12–13, k. 233–238, ujawnione k.1348; częściowo zeznania świadka P. N. k. 2–4, k. 25-27, k. 39-40, k. 45-46, k. 227-232, k.238, k. 660-663, k. 1120v-1122, k.1292v-1296v, k. 1303— (...), (...)- (...), k.1348; opinie biegłego z zakresu budownictwa k. 309–321, k. 462–465, k. 630-631; protokół oględzin k. 8–9; dokumentacja fotograficzna k. 9a, k. 18-20, k. 308; opinie z zakresu budownictwa A. M. k.1237, k.1323v-1325

Przesłuchany w charakterze podejrzanego w toku postępowania przygotowawczego, G. Ś. nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu i złożył wyjaśnienia, które następnie podtrzymał przed Sądem w toku kolejnych rozpraw.

wyjaśnienia oskarżonego k. 55 – 59, k. 200e–200p, k. 226, k. 239, k. 275, k.625–629, k. 1118v-1120v, 1271-1279, k.1347v

G. Ś. posiada wykształcenie zawodowe. Uczy się w szkole średniej w kierunku – monter maszyn i urządzeń okrętowych. Przed zaistnieniem ciężkiego wypadku, który uniemożliwia mu pracę, prowadził działalność gospodarczą jako kowal. Nie figuruje w kartotece karnej Krajowego Rejestru Karnego. G. Ś. nie jest chory psychicznie ani dotknięty upośledzeniem umysłowym. Biegli nie zdiagnozowali zaburzeń psychicznych wpływających na poczytalność oskarżonego tempore criminis. Oskarżony mógł brać udział w postępowaniu procesowym.

Dowody: dane o karalności k. 1092; opinia sądowo – psychiatryczna k. 208–210; dane z wyjaśnień oskarżonego k. 1118-1118v,1270; dane osobopoznawcze k. 87

Sąd zważył, co następuje:

Całokształt ujawnionego w toku postępowania materiału dowodowego, oceniany z uwzględnieniem zasad wiedzy oraz doświadczenia życiowego, doprowadził do wniosku, że w ustalonym stanie faktycznym, nie sposób w ocenie Sądu przypisać oskarżonemu G. Ś. sprawstwa zarzuconego mu czynu z art. 278 § 1 k.k. w zb. z art. 288 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. bądź też innego czynu zabronionego, w szczególności kwalifikowanego z art. 278 § 1 k.k. albo z art. 288 § 1 k.k. Ustaleń faktycznych w tym zakresie dokonał Sąd w oparciu o całokształt materiału dowodowego w sprawie, w części, w jakiej miał on znaczenie dla rozstrzygnięcia, oraz w zakresie, w jakim dowody te zostały uznane za wiarygodne, w tym także na podstawie opinii biegłych oraz ujawnionych dokumentów, o których mowa będzie w dalszej części uzasadnienia.

W pierwszej kolejności podnieść należy, iż rozpoznanie skierowanej przeciwko G. Ś. skargi następowało po raz wtóry. Pierwszy wyrok uniewinniający oskarżonego zapadł bowiem 30 kwietnia 2014 roku (sygn. akt X K 689/09), a po jego zaskarżeniu przez oskarżyciela publicznego i pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego doszło do jego uchylania przez Sąd Okręgowy w Gdańsku (wyrok z dnia 18 listopada 2014 roku w sprawie o sygn. akt V Ka 935/14) i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu Gdańsk – Południe w Gdańsku.

W treści obszernego wywodu zawartego w uzasadnieniu wydanego wyroku Sąd ad quem wskazał, że Sąd I instancji przy ponownym rozpoznaniu sprawy winien ponownie przeprowadzić postępowanie dowodowe celem usunięcia wątpliwości wynikających z dotychczas zgromadzonego materiału dowodowego, przede wszystkim celem ustalenia, komu przysługiwało prawo własności do pisanych w akcie oskarżenia przęseł oraz czy oskarżony obejmował to stanem swojej świadomości (k.1071), co pozwolić miało na ocenę czy oskarżony swoim zachowaniem wypełnił znamiona czynu z art. 278 § 1 k.k. (k.1072). Dalej, Sąd Odwoławczy podał również, że Sąd I instancji winien był ponownie poddać również analizie kwestię zamiaru oskarżonego odnośnie zarzucanego mu zachowania z art. 288 § 1 k.k., tj. ustalenia, czy oskarżonemu można w tym zakresie przypisać umyślność w formie zamiaru ewentualnego. W tym celu w ocenie Sądu Odwoławczego pomocna byłaby już sporządzona opinia biegłego z zakresu budownictwa.

Po ponownym rozpoznaniu sprawy, Sąd Rejonowy Gdańsk – Południe w Gdańsku wyrokiem z dnia 5 października 2015 roku ponownie uniewinnił oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu (sygn. akt X K 1209/14). Rozstrzygnięcie to zostało również ponownie zaskarżone przez oskarżyciela publicznego i pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego. Ponownie również Sąd Okręgowy w Gdańsku wyrokiem z dnia 17 lutego 2016 roku uchylił zaskarżone rozstrzygnięcie, a sprawę przekazał do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu Gdańsk – Południe w Gdańsku (sygn. akt V Ka 1313/15). Orzeczenie to oparte zostało o art. 436 k.p.k.

W uzasadnieniu tego wyroku Sąd Odwoławczy podał, że rozpoznając ponownie sprawę Sąd I instancji winien od nowa przeprowadzić postępowanie dowodowe zgodnie z wymogami przepisów Kodeksu postępowania karnego nie naruszając przy tym zasady bezpośredniości i przy uwzględnieniu art. 442 § 2 k.p.k., w tym wykonać w sposób prawidłowy zalecenia poprzednio wydane przez Sąd Okręgowy w Gdańsku w sprawie o sygn. akt V Ka 935/14. Następnie Sąd I instancji został zobligowany do szczegółowej analizy przeprowadzonych dowodów przy uwzględnieniu treści art. 7 k.p.k. oraz zarzutów apelacyjnych.

Sąd, orzekający w niniejszym składzie, pragnie wskazać, że miał na uwadze wiążący charakter wskazań i zapatrywań Sądu Okręgowego w Gdańsku odnośnie dalszego postępowania w sprawie, opisanych w obu w/w uzasadnieniach. W tym bowiem zakresie uprawnienia Sądu Rejonowego wynikające z treści art. 7 k.p.k., doznają ograniczenia. Niemniej jednak Sąd w tym zakresie, również kierując się wskazaniami Sądu Odwoławczego, wziął pod uwagę treść art. 442 § 2 k.p.k., w szczególności w zakresie, w jakim przepis ten ogranicza zasadę bezpośredniości. Zgodnie z tą normą w wypadku przekazania sprawy do ponownego rozpoznania sąd orzekający w pierwszej instancji, przeprowadzając postępowanie w zakresie dowodów, które nie miały wpływu na uchylenie wyroku, może poprzestać na ich ujawnieniu. Z tego też względu Sąd Rejonowy poprzestał na ujawnieniu bez odczytywania w trybie art. 392 § 1 k.p.k. w zw. z art. 394 § 2 k.p.k. zeznań wszystkich świadków poza P. N., E. N. i A. W. (patrz k.1299 v), uznając, że nie miały one wpływu na uchylenie wyroku. Sąd uznał, iż ich bezpośrednie przesłuchanie nie jest niezbędne, a żadna ze stron nie wnosiła o ich ponowne przesłuchanie lub też o odczytanie ich zeznań. Sąd a quo ponownie przesłuchał natomiast ponownie zarówno oskarżonego, jak i pokrzywdzonego oraz E. N. i A. W.. Sąd zmierzał również do bezpośredniego przesłuchania na rozprawie biegłego W. D. (2), który jednak z uwagi na stan jego zdrowia i fakt zrezygnowania z pełnienia funkcji biegłego z listy prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku nie został przesłuchany, a w jego miejsce powołano kolejnego biegłego w sprawie.

Sąd podjął również czynności zmierzające do bezpośredniego przesłuchania, stosownie do zaleceń Sądu Odwoławczego, świadka P. S., które jednak okazały się bezskuteczne. Z informacji nadesłanych przez (...), po zwróceniu się do B. C. C. w Wielkiej Brytanii z wnioskiem o dokonanie czynności w sprawie karnej – tj. przesłuchania P. S. w drodze pomocy prawnej (k.1258-1289 i 1296 oraz 1305-1309), uzyskano informację, iż ów świadek nie przebywa pod uprzednio podanym adresem w Wielkiej Brytanii od około dwóch lat, choć przychodzi tam do niego korespondencja (patrz k.1327-1328). Z tego też względu przeprowadzenie czynności z P. S. nie było możliwe. Sąd podjął przy tym kolejną próbę ustalenia miejsca pobytu świadka poprzez wpisanie jego danych do systemu (...) (k.1343), jednakże mimo skutecznego wprowadzenia tychże danych, do daty wydania wyroku w sprawie nie uzyskano jakiejkolwiek informacji odnośnie P. S.. Brak przy tym, mimo sprawdzenia w systemach pesel- Sad i N. –Sad (k. 3, 15-16 załącznika teleadresowego) innych danych odnośnie miejsca pobytu tego świadka. Również przeprowadzony wywiad Policji nie pozwolił na ujawnienie jego miejsca pobytu (patrz k. 35-36 załącznika teleadresowego). Z tego też względu, stwierdzając, że dowodu w postaci bezpośredniego przesłuchania tego świadka nie da się przeprowadzić, Sąd, na mocy art. 391§1 kpk w zw. z art. 394§1 i 2kpk uznał za ujawnione bez odczytywania jego zeznania z k.12-13, k.233-238 akt sprawy.

W dalszej kolejności, niejako na marginesie, podnieść należy, iż Sąd meriti władny był ponownie ocenić zgromadzony w sprawie materiał dowodowy na podstawie własnego przekonania, gdyż oceny oraz sugestie Sądu Odwoławczego w tej części nie mają charakteru wiążącego ( zob. wyrok SN IV KR 136/79, OSNKW 1979, nr 11-12, poz. 122 oraz wyrok SN III KR 384/75, LEX nr 21701).

Sąd pragnie również podkreślić, że w przedmiotowej sprawie należy pamiętać o treści art. 443 k.p.k., który stanowi, że w razie przekazania sprawy do ponownego rozpoznania wolno w dalszym postępowaniu wydać orzeczenie surowsze niż uchylone tylko wtedy, gdy orzeczenie to było zaskarżone na niekorzyść oskarżonego albo na korzyść oskarżonego w warunkach określonych w art. 434 § 1 k.p.k. Artykuł 443 k.p.k. należy przy tym odczytywać w powiązaniu z treścią art. 434 § 1 k.p.k. (tzw. bezpośredni zakaz reformationis in peius), który określa warunki uwzględnienia środka odwoławczego wniesionego przez oskarżyciela publicznego. Takie rozwiązanie w wypadku ponownego rozpoznania sprawy powoduje, że sąd ponownie rozpoznający sprawę orzeka w takich samych granicach w jakich orzekał sąd II instancji przy rozpoznawaniu środka odwoławczego na niekorzyść oskarżonego, jeżeli uchylenie orzeczenia nastąpiło w wyniku jego uwzględnienia (uchwała SN z 29.5.2003 r., I KZP 14/03, OSNKW 2003, Nr 7–8, poz. 61). Dlatego też związanie sądu odwoławczego zarzutami (uchybieniami) podniesionymi w środku odwoławczym wniesionym na niekorzyść oskarżonego dotyczy również sądu I instancji. Wówczas, zgodnie z art. 443 k.p.k., sąd ten może wydać orzeczenie surowsze niż uchylone tylko w granicach zaskarżenia i podniesionych zarzutów (uchybień). W konsekwencji przy ponownym rozpoznaniu sprawy użyte w art. 442 k.p.k. sformułowanie, że sąd „orzeka w granicach, w jakich nastąpiło przekazanie” należy odczytać w ten sposób, iż chodzi o granice przekazania na niekorzyść oskarżonego, a więc zgodnie z kierunkiem i zakresem zaskarżenia na niekorzyść, a w przypadku sformułowania zarzutów odwoławczych nadto co do tych uchybień, które były przedmiotem uwzględnionego zarzutu odwoławczego. Tych granic przekazania sąd I instancji w postępowaniu ponownym przekroczyć nie może, gdyż odmiennie niż w postępowaniu odwoławczym, w którym istnieją podstawy do orzekania poza zakresem zaskarżenia, nie ma przepisu upoważniającego do orzekania „niezależnie od granic przekazania”. Podobny pogląd wyraził również Sąd Najwyższy w wyroku z 20 stycznia 2004 roku w sprawie III KK 224/03, w którym uznał, że Sąd I instancji rozpoznający sprawę ponownie po uchyleniu pierwszego wyroku, może orzekać na niekorzyść oskarżonego tylko w odniesieniu do tego zakresu rozstrzygnięcia, które zostało objęte wniesionym na jego niekorzyść środkiem zaskarżenia. Stąd też obowiązkiem sądu meriti rozpoznającego ponownie sprawę powinno być zawsze dokładne zbadanie nie tylko w jakim zakresie przekazano mu sprawę do ponownego rozpoznania, ale także w jakim zakresie dopuszczalne jest orzekanie na niekorzyść oskarżonego. Sąd Najwyższy również w uchwale z dnia 29 maja 2003 roku, w sprawie o sygn. akt I KZP 14/03 się, iż wydanie "orzeczenia surowszego" w rozumieniu art. 443 k.p.k. - po uchyleniu orzeczenia i przekazaniu sprawy do ponownego rozpoznania - jest dopuszczalne w dalszym postępowaniu tylko wówczas, gdy uchylenie nastąpiło na skutek uwzględnienia środka odwoławczego wniesionego na niekorzyść oskarżonego i to jedynie w granicach zaskarżenia na niekorzyść lub gdy uchylenie orzeczenia nastąpiło z mocy ustawy, niezależnie od granic zaskarżenia. Z tego też względu Sąd wnikliwie analizował podniesione przez skarżących, oskarżyciela publicznego i oskarżyciela posiłkowego, zarzuty odwoławcze, zawarte w uprzednio wywiedzionych apelacjach (zarówno w sprawie X K 689/09 i (...)) i przy ich uwzględnieniu dokonywał ustaleń faktycznych w sprawie, a także prowadził rozważania prawne.

Przystępując do oceny całokształtu ujawnionych w toku postępowania dowodów, wskazać należy przede wszystkim, iż Sąd szczególnie wnikliwie analizował nie tylko zeznania P. S. oraz P. N., ale także wyjaśnienia samego oskarżonego i zeznania pozostałych, przesłuchiwanych bezpośrednio świadków E. N. i A. W.. Ocena materiału dowodowego we wskazanym zakresie pozostawała bowiem w nierozerwalnym związku z rozstrzygnięciem o odpowiedzialności karnej G. Ś., w szczególności w kontekście zarzutów apelacyjnych wywiedzionych przez oskarżyciela publicznego i pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego oraz uchybień stwierdzonych przez Sąd Odwoławczy.

Przechodząc do omówienia dowodów pochodzących ze źródeł osobowych, Sąd stwierdził, że zasadnicze znaczenie w przedmiotowej sprawie miały zeznania pokrzywdzonego P. N.. To przecież ten świadek wskazywał na okoliczności, w jego ocenie wskazujące na sprawstwo i zawinienie oskarżonego, w szczególności dotyczące sposobu i stron zawartej umowy o dzieło.

Sąd, na początku swoich rozważań związanych z zeznaniami tego świadka pragnie podkreślić, że są one niewątpliwie bardzo obszerne i szczegółowe, zwłaszcza w odniesieniu do umowy zawartej przez P. N. z P. S.. Nie oznacza to jednakże, że w całej swojej rozciągłości zasługiwały one na uwzględnienie przy dokonywaniu ustaleń faktycznych w sprawie.

Odnosząc się do zeznań P. N. w relacji do depozycji P. S. i wyjaśnień samego oskarżonego, Sąd zwrócił uwagę, że w znacznym zakresie korespondują one ze sobą i dał im wiarę w tych częściach. Dotyczyło to uzgodnień co do sposobu przekazywania zaliczek pieniężnych G. Ś., który każdorazowo zgłaszał się w tej sprawie do P. N., a ten z kolei odsyłał go do P. S., mówiąc, że to jemu przekazał na to pieniądze. Również początkowe nawiązanie kontaktu pomiędzy G. Ś. i P. N. oskarżony i oskarżyciel posiłkowy opisywali zbieżnie. Podobnie w zasadzie zborne są ich wypowiedzi, w których odnosili się oni do problemów G. Ś. w kontaktach z P. S., a także kierowanych przez oskarżonego do P. N. wezwań do zapłaty po częściowym montażu oraz wskazywanego rygoru demontażu płotu. W tym zakresie wyjaśnienia oskarżonego korespondują dodatkowo z ujawnioną dokumentacją w postaci korespondencji. Nawiązanie do oceny wyjaśnień oskarżonego będzie jeszcze miało miejsce w dalszej części uzasadnienia, bowiem zostaną ocenione zeznania oskarżyciela posiłkowego.

I tak, w oparciu o wiarygodne w tym zakresie zeznania P. N. Sąd stwierdził, że niewątpliwie pomiędzy P. N. i P. S., działający na rzecz i w imieniu (...) spółka z o.o., doszło do zawarcia wpierw umowy przedwstępnej, a następnie aneksu do niej i, dalej, umowy przyrzeczonej przenoszącej własność zabudowanej nieruchomości. Powyższe wynika również z polegających w tej części na prawdzie depozycji P. S. oraz potwierdzone zostało również dokumentami dołączonymi do akt sprawy, w szczególności zaś samymi umowami, a także wydrukami dokonanych transakcji finansowych. Faktu zawarcia tych umów i porozumień nie podważał zresztą sam oskarżony, nie była ona również kwestionowana przy wnoszeniu kolejnych środków odwoławczych przez strony, a tym samym w ocenie Sądu, jako bezsporna, nie musi podlegać dalszemu omówieniu. Odmiennie natomiast należy ocenić treść zeznań pokrzywdzonego odnośnie jego udział w zawarciu umowy o dzieło z oskarżonym.

W szczególności podkreślić należy, że, odmiennie od twierdzeń P. N., jego zaangażowanie w poczynienie ustaleń dotyczących treści w/w umowy należy ocenić jako znacznie przekraczające zwykłe „dopilnowanie” swoich interesów. P. N. przyznał przecież w toku odbieranych od niego zeznań, że uzgodnił z oskarżonym „wygląd płotu”, co rozumieć należy jako uzgodnienie istotnych warunków jego wykonania; uzgodnił on przecież zarówno wzór, według którego ów płot miał zostać wykonany, jego długość i wysokość, składające się na niego elementy (przęsła, brama, furtka), wskazał na sposób jego montażu (słupki obłożone „cegiełką”). Ponadto, czego pokrzywdzony również zdaje się nie zauważać, w treści swoich depozycji złożonych w toku rozprawy sądowej przed obecnym składem Sądu, podał on także, że „wszystkie prace były prowadzone pod moje dyktando”. Podał także pokrzywdzony, że to on jeździł, ponaglał, prosił o wykonanie umowy, niewątpliwie zatem podejmował swoiste czynności windykacyjne; w ocenie Sądu logicznym i zasadnym jest wniosek, że gdyby to rzeczywiście P. S. prowadził negocjacje z oskarżonym, jak twierdzi P. N., wówczas to on podejmowałby te czynności.

Warto również podkreślić, że choć, jak podał pokrzywdzony, kupił dom od dewelopera „pod klucz”, łącznie z wykonaniem ogrodzenia, to jednak zauważyć należy, że w projekcie owej nieruchomości nie było ogrodzenia, co pokrzywdzony sam przyznał. Nie sposób zatem uznać, żeby P. N. i P. S., jak twierdzą, od początku umawiali się na to, że przedmiotem umowy będzie również płot. Niewątpliwie jednak tego rodzaju zapis pojawił się w umowie przedwstępnej; warto jednak podkreślić, że w aneksie do umowy przedwstępnej P. N. zobowiązał się do przeznaczenia przekazanej mu przez wskazaną Spółkę kwoty, pochodzącej z kredytu bankowego udzielonego na ten cel, na wykonanie niezrealizowanych przez sprzedającego, tj. (...) spółka z o.o. w organizacji, robót budowlanych, w tym wymienionego w treści aneksu ogrodzenia, zgodnie z umową przedwstępną za kwotę 22.500,00 zł. Wbrew zatem twierdzeniom pokrzywdzonego, w których podawał on, że „nie chciał ingerować ani w jedną ani w drugą stronę co do warunków czy kwot” oraz, że to deweloper miał się dogadać cenowo z oskarżonym, to P. N. stosownie do treści w/w aneksu stał się płatnikiem za wykonanie w/w dzieła. Powyższe nie pozwala bezkrytyczne i bezrefleksyjne przyjęcie, jak w ocenie Sądu czynił to oskarżyciel publiczny, że to P. S., a nie P. N. dysponował, tj. podejmował decyzje co do sposobu wydatkowania środków na opłacenie wykonania przez oskarżonego dzieła w postaci płotu. Stoi to również w sprzeczności z tym depozycjami P. N., w których podawał on, że „nie wiedziałem ile będzie kosztować to ogrodzenie” i, że „deweloper przedstawił mi widełki” - tym bardziej, że jednocześnie twierdził, że uzgodnił cenę za ogrodzenie i prowadził w tym zakresie rozmowy z samym oskarżonym. Pokrzywdzony posługuje się przy tym takimi sformułowaniami jak „spotkałem się z oskarżonym i powiedziałem, żeby mi zrobił kosztorys”, co przeczy tym jego wcześniejszym wypowiedziom, w których podawał on, że nie prowadził z G. Ś. uzgodnień odnośnie ceny i wykonania, czyniąc owe uprzednie twierdzenia niewiarygodnymi. Natomiast fakt, że owe pieniądze tytułem zaliczek na poczet materiału fizycznie przekazywał G. Ś. P. S. po ich przekazaniu przez P. N. w ocenie Sądu ma drugorzędne znaczenie.

Przyjęciu jako wiarygodnych owych zeznań P. N. i, w rezultacie, odpowiadających im zeznań P. S. stoi na przeszkodzie również ten fakt, że przecież pokrzywdzony w chwili dokonywania porozumień dotyczących płotu był już właścicielem nieruchomości – doszło już wówczas do przeniesienia jej własności; tym samym to on był uprawniony i obowiązany do podejmowania czynności i decyzji dotyczących m.in. stanu tejże nieruchomości, w tym jej ogrodzenia. Pokrzywdzony twierdzi wprawdzie, że wykonanie owego ogrodzenia stanowiło przedmiot zobowiązania dewelopera, tj. (...) spółka z o.o. w organizacji, jednakże w takim przypadku nie sposób racjonalnie uzasadnić jego decyzję o nieegzekwowaniu jego wykonania; pokrzywdzony tłumaczył się tym, że skoro sam polecił oskarżonego deweloperowi jako wykonawcę dzieła, to nie mógł jednocześnie wymagać wykonania owego dzieła przez dewelopera. Tego rodzaju zapewnienia stoją w sprzeczności ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, szczególnie, gdy uwzględni się fakt, że P. N. dysponował wekslami wystawionymi przez dewelopera reprezentowanego przez P. S., a ponadto zawarł z nim porozumienie dotyczące zapłaty odsetek za zwłokę. Nie sposób zatem logicznie wytłumaczyć zaniechania dochodzenia roszczeń, które – jak podaje pokrzywdzony – przysługiwały mu miały od (...) sp. z o.o. w organizacji. Co więcej, pokrzywdzony podaje, że gdyby były usterki w wykonaniu domu, to zwróciłby się o ich naprawienie do dewelopera „bo on to wykonywał od a do z”, jednocześnie twierdząc, że nie wykonał tego w odniesieniu do ogrodzenia, bo P. S. powiedział mu, że „doskonale wie jak wygląda sprawa” i „że on ma zapłacone i czeka na wykonanie”. Nie sposób pominąć owych sprzeczności w depozycjach pokrzywdzonego bądź też usprawiedliwić je, kładąc na karb braku orientacji czy też doświadczenia P. N..

Warto także zauważyć, że pokrzywdzony starał się w taki sposób przedstawiać zarówno siebie, jak i swoje depozycje w taki sposób, ażeby potwierdzić podawane przez siebie depozycje. W szczególności, wprost przyznał on, że „chce przedstawić wysokiemu Sądowi, żeby jak najbardziej przekazać tą informację jak było. Dziś widzę, co Sąd interesuje, a co nie. Chciałbym jak najfajniej, jak to przedstawić” i dalej, że „miałem wielką nadzieję, że Sąd I instancji jednoznacznie spojrzy na sprawę”. Ponadto, świadek starał się zmanipulować już dostępnym w aktach materiałem dowodowym, co widać szczególnie w odesłaniach do opinii biegłego W. D. (2), w których pokrzywdzony nie tyle odmiennie interpretował jej zapisy, ale wskazywał na treści, które w ogóle nie zostały w niej zawarte lub były z nią sprzeczne, np. „co też podkreślił biegły sądowy uszkodzenia powstały na skutek demontażu, a ich naprawa jest niemożliwa.” Jednocześnie jednak potrafił wygłosić oświadczenie „pierwsze słyszę, żeby słupki się nie nadają do tego ogrodzenia”, co w świetle tej samej opinii biegłego z zakresu budownictwa i faktu, że postępowanie przed Sądem toczyło się po raz trzeci jawi się jako oczywiście niewiarygodne.

Dalej zważyć należy, iż odmówić należało również wiary twierdzeniom P. N. jakoby nie dokonał częściowego chociażby odbioru prac od oskarżonego. Ze szczegółowych i konsekwentnych w toku postępowania wyjaśnień G. Ś. wynika bowiem, iż po dokonaniu przez niego montażu 23 metalowych, odpowiednio uprzednio przygotowanych elementów ogrodzenia na posesji P. N. w R., (...) dokonał następnie osobistego, nieformalnego odbioru ogrodzenia, nie zgłaszając uwag do sposobu jego wykonania i wskazując jedynie, że chciałby, żeby śruby zostały zaspawane, co następnie zostało przez G. Ś. wykonane. Konsekwencja, rzeczowość i szczegółowość depozycji oskarżonego w tym zakresie sprawiły, że opierając się o zasady prawidłowego, logicznego rozumowania, Sąd uznał, iż są one wiarygodne. Choć zatem powyższy odbiór nie miał charakteru formalnego i protokolarnego, to jednak według Sądu rzeczywiście miał miejsce. Powyższe de facto potwierdzają te zeznania P. N., w których podał on, że przy montażu przęseł ogrodzenia zlecił on zaspawanie śrub mocujących; w ocenie Sądu wydanie takiego polecenia nie byłoby możliwe, gdyby wpierw pokrzywdzony nie zaakceptował wykonanego przez oskarżonego dzieła, albowiem oznaczało to przecież istotny wzrost trudności przy wprowadzeniu jakichkolwiek zmian.

Nie uwzględnił Sąd przy ustalaniu stanu faktycznego w sprawie również depozycji P. N. dotyczących samego przebiegu zdarzenia z dniu 24 kwietnia 2009 roku. W tym bowiem zakresie nie był on ich bezpośrednim uczestnikiem, a swoje subiektywne relacje opierał jedynie na informacjach uzyskanych w toku postępowania lub od innych osób, również świadków. P. N. przedstawiał zatem w tym zakresie wyłącznie przekonanie innych osób, nie zaś wyniki własnych obserwacji. Ponadto, depozycje tych osób również zostały częściowo zakwestionowane przez Sąd. Niemniej jednak należy uznać, że wiarygodne były te zeznania świadka, w których podał on, że został o rozbiórce ogrodzenia poinformowany, a także, że dokonała tego A. W..

Konieczne wydaje się także zauważenie, że w toku składania kolejnych zeznań przed Sądem P. N. podał, że zostało mu 5 czy 6 przęseł na ogrodzeniu; dodał wówczas także, że „nic się z nimi nie dzieje, jest to idealne, to jest zamontowane już 8 lat”. Jednocześnie jednak wskazał, że „sposób założenia był w dyspozycji kowala. Jeżeli można mieć pretensje do założenia tego, to tylko można mieć do kowala, bo on to założył”. W innej części swoich zeznań przyznał jednak, że przygotowanie owych słupków leżało po stronie dewelopera. Powyższe w ocenie Sądu w sposób jednoznaczny wskazuje na tendencje pokrzywdzonego do nadmiernego obciążania oskarżonego i jego starań, ażeby pogorszyć jego sytuację prawną. Na marginesie jedynie podać należy, że opinia pokrzywdzonego odnośnie idealnego stanu istniejącego ogrodzenia jest sprzeczna z treścią opinii biegłego, który w jej treści wskazał na uszkodzenia pozostałych słupków na których zamontowane są przęsła – co w jego ocenie związane jest z nieprzystosowaniem do montażu metalowych, kutych przęseł. Warto także zauważyć, że w pokrzywdzony kategorycznie podawał w swoich uprzednich zeznaniach, że uszkodzenia pozostałych części ogrodzenia powstały na skutek działalności oskarżonego przy demontażu ogrodzenia; jednakże w toku rozpoznania sprawy przez Sąd w niniejszym składzie podał, że „wcześniej było widać wżery przed tym zdarzeniem”. Następnie skorygował swoją wypowiedź podając, że było to po zdarzeniu, ażeby następnie podać, że chodziło mu o to, że jak to było świeże, w dniu cięcia. Podał dalej, że metal świeżo cięty jest srebrny, a dopiero później po kilku tygodniach koroduje. Jednakże z opinii biegłego z zakresu budownictwa A. M. (2), która została omówiona niżej, wynika, że w takcie wizji lokalnej nie stwierdził uszkodzeń od wtopieni gorących stalowych iskier od pracy szlifierki kątowej, co przeczy wszystkim twierdzeniom pokrzywdzonego w tym zakresie, jednocześnie dowodząc, że powstałe uszkodzenia nie są konsekwencją odcięcia przęseł przez oskarżonego.

Sąd uznał za wiarygodne zeznania P. S. w zakresie dotyczącym zawarcia przez niego z P. N. umowy na budowę domu w R. oraz umowy przeniesienia własności tej nieruchomości. Relacje świadka w tej części korespondują nie tylko z zeznaniami P. N., ale również z ujawnioną w toku postępowania dokumentacją w postaci umów, co omówiono już wyżej. Podobnie należało ocenić twierdzenia P. S. dotyczącego tego, że umowa z P. N. obejmowała pierwotnie również wykonania ogrodzenia na jego posesji, wynika to również z zapisów umowy przedwstępnej. Ponownie należy jednak zauważyć, że w drodze aneksu do umowy przedwstępnej sprzedaży P. N. i P. S. ustalili, że P. S. w imieniu sprzedającego zwróci kwotę różnicy pomiędzy wartością umowną a wynikającą z wyceny nieruchomości kupującym, reprezentowanym przez P. N., w terminie 3 dni od otrzymania transzy z banku kredytującego kupującego; natomiast P. N. zobowiązał się do przeznaczenia wskazanej kwoty na wykonanie niezrealizowanych przez sprzedającego robót budowlanych, w tym m.in. wymienionego w treści aneksu ogrodzenia, zgodnie z umową przedwstępną za kwotę 22.500,00 zł. W ocenie Sądu, co już omówiono wyżej przy zeznaniach P. N., powyższe zapisy wskazują, że pieniędzmi na uregulowanie roszczeń G. Ś. dysponował P. N.. W tym kontekście oraz w świetle konsekwentnych wyjaśnień oskarżonego w tym zakresie, a także uwzględniając ocenę zeznań P. N., omówionych wyżej, Sąd nie dał wiary twierdzeniom P. S. jakoby to on „wynajął firmę” G. Ś. do wykonania dzieła w postaci ogrodzenia. Warto zauważyć, że brak jest jakiegokolwiek umowy w tym zakresie pomiędzy reprezentowanym przez P. S. podmiotem a oskarżonym oraz faktur VAT, rachunków czy też pokwitowań (KW) na pobrane zaliczki, co uwzględniając zawodowy charakter podejmowanych przez dewelopera czynności i konieczność prowadzenia m.in. ksiąg rachunkowych, a także warunków gwarancji i rękojmi w ocenie Sądu wskazuje, że to nie P. S., działając w imieniu przedsiębiorstwa (...) podejmował te czynności. Nieprzekonywujące są przy tym twierdzenia tego świadka, że informował on o swoich ruchach księgowego, który to rozliczał – oczywistym jest, uwzględniając doświadczenie zawodowe, że nie jest możliwe rozliczenie pobranych kwot tytułem zaliczek bez jakiegokolwiek dokumentu. Warto przy tym podkreślić, że świadek nie miał nawet pewności, skąd miały być wypłacane te zaliczki – twierdził, że prawdopodobnie z kasy, co w przypadku, gdyby to od niego pochodziła dyspozycja w tym zakresie przecież nie budziłoby jego wątpliwości. Z tego względu i uwzględniając zasady logicznego rozumowania zeznania tego świadka w tej części nie mogły stać się podstawą dokonywanych w sprawie ustaleń faktycznych.

Jako częściowo wiarygodne ocenił Sąd zeznania świadka A. W. – tj. osoby zamieszkującej na posesji sąsiadującej z nieruchomością P. N.. Sąd wziął przede wszystkim pod uwagę pierwotne, spontaniczne relacje A. W. złożone przez nią na etapie postępowania przygotowawczego w sprawie po upływie niewiele ponad jednego miesiąca od inkryminowanego zdarzenia; mimo ich lakonicznego charakteru były one w ocenie Sądu co do zasady wiarygodne. W szczególności, nie sposób zaprzeczyć temu, że świadek widziała zdarzenie polegające na rozbiórce ogrodzenia przez sześciu mężczyzn, fakt ów potwierdzają bowiem zarówno wyjaśnienia oskarżonego, jak i świadka E. N., w tej części polegających na prawdzie. Niewątpliwie, jako zasługujące na wiarę były również te zeznania świadka, w których podała ona, że owo rozbierane ogrodzenie było ładowane na przyczepkę samochodu oraz, że widząc to, zadzwoniła ona do oskarżyciela posiłkowego – również bowiem w tej części znajdują one potwierdzenie w depozycjach P. N., w tej części wiarygodnych. Zwrócić przy tym należy uwagę, że ani w swoich pierwszych, ani kolejnych zeznaniach (k.42 i 233) świadek nie wspominała, ażeby owa rozbiórka miała być wykonywana w pospiechu, ani też, ażeby osoby ją dokonujące miały przyspieszyć prace po tym, gdy usłyszały, że przyjedzie Policja. Nie sposób przy tym uznać, ażeby świadek nie wspomniała o tak istotnych okolicznościach mimo dwukrotnego przesłuchania z uwagi na zwykłe zapomnienie czy też roztargnienie – tym bardziej, gdy uwzględni się fakt, iż pierwsza z tych czynności miała miejsce 2 czerwca 2009 roku, a druga 15 lutego 2011 roku. Mimo tego, dopiero w toku kolejnego przesłuchania, tj. 28 września 2015 roku (k.1133) świadek podała, że po poinformowaniu owych mężczyzn o przyjeździe Policji zaczęli oni biegać, zwinęli się i odjechali; dodała nawet, że to były ułamki sekund, następnie, że trwało to z minutę, dwie (k.1134 i 1135) oraz, że wyglądało nerwowo, jak kradzież. Uwzględniając upływ czasu, nie sposób uznać, ażeby świadek nagle przypomniała sobie owe okoliczności, ani też by ich ujawnienie wynikało z techniki przesłuchania (świadek wskazała na powyższe już przy swobodnej wypowiedzi na początku przesłuchania). Z tego względu w ocenie Sądu powyższe twierdzenia świadka stanowią wynik wyłącznie jej subiektywnych odczuć, nagromadzonych w wyniku upływu czasu i uzupełniania jej pamięci informacjami uzyskiwanymi tak od oskarżyciela posiłkowego, jak i w toku toczącego się postępowania. Powyższe w ocenie Sądu potwierdza choćby fakt, że świadek podała w czasie tego przesłuchania, iż w np. informację o tym, że usunięto 15 przęseł uzyskała dopiero w toku sprawy, jednakże opisywała ją jak swoją własną obserwację (k.1134). Należy przy tym zwrócić uwagę, że A. W. sama dopuściła możliwość, iż ocena taka mogła wynikać z faktu, że to dla niej było „nerwowo”, gdyż była to sytuacja, której nigdy wcześniej nie przeżyła.

Warto przy tym podkreślić, że w toku rozprawy głównej przed Sądem w niniejszym składzie świadek wyjaśniła również, że nie widziała moment rozpoczęcia rozbiórki ogrodzenia, a zwróciła uwagę na to, co się dzieje dopiero po tym, gdy usłyszała hałas. Ponadto przyznała, że nie jest w stanie opisać wcześniejszego zachowania w/w mężczyzn; w tym zakresie w ocenie Sądu zeznania świadka zasługują na wiarę, albowiem widoczne było to, że świadek stara się opisywać wyłącznie zapamiętane przez siebie informacje; niemniej jednak zwraca uwagę fakt, że w uprzednich zeznaniach świadek mówiła o „kilku sekundach”, natomiast w ostatnim przesłuchaniu jej wypowiedzi wskazują na to, że do czasu jej wyjścia z domu od chwili przyjazdu oskarżonego i pozostałych, nieustalonych osób minęło około 15 minut.

Z ujawnionym w toku postępowania dokumentem w postaci kosztorysu, korespondują zeznania jego autora – B. P. i z tego też względu zasługiwały one w ocenie Sądu na wiarę. Pomimo tego, że w/w nie był biegłym w sprawie, to jednak niewątpliwie z racji wykonywanego zawodu – kosztorysanta z uprawnieniami budowlanymi , dysponował takim zakresem wiedzy specjalnej, który umożliwiała mu sporządzenie wskazanego dokumentu. Sąd zważył w szczególności, że kosztorys sporządzony przez w/w świadka i jego zeznania w tym zakresie potwierdzały, co do zasady, wnioski biegłych, przy czym Sąd uwzględniał różnice okresów, w których była sporządzana owa dokumentacja. W rezultacie, w zasadniczej części, wnioski i wyliczenia przyjęte przez B. P., zwłaszcza mając na uwadze mimo wszystko ich szacunkowy charakter, zasługiwały na nadanie im waloru wiarygodności.

Sąd za polegające na prawdzie uznał zeznania E. N. – córki P. N., która w momencie dokonywania przez G. Ś. i towarzyszących mu mężczyzn demontażu części ogrodzenia przebywała w domu na posesji w Różnych. Sąd zważył, że relacje E. N. cechowały się znaczną lakonicznością, niemniej jednak wskazała ona na istotne okoliczności dotyczące tego, że zauważyła demontaż płotu dopiero wówczas, gdy przyszła do niej A. W., a także, iż oskarżony został poinformowany o zawiadomieniu Policji i jej planowanym przyjeździe dopiero wówczas, gdy demontowane było ostatnie przęsło. Uwzględniając powyższe nie sposób dać wiary twierdzeniom A. W. odnośnie tego, że całość prac oskarżonego i pozostałych pomagających mu mężczyzn przebiegała w pośpiechu z uwagi na strach przed Policją, skoro jak wynika z depozycji tego świadka dowiedzieli się oni o tym dopiero przy rozmontowaniu ostatniego z przęseł. Sąd zważył także, że świadek posługiwała się sformułowaniami takimi jak „wyrwany”, jednocześnie jednak o tych samych czynnościach mówiła ona „zdemontowany”, „zdemontowali”; w rezultacie w ocenie Sądu świadek nie opisywała sposobu demontażu owych przęseł, lecz sam fakt dokonania tego. Na marginesie jedynie stwierdzić należy, że efektywność działania oskarżonego i jego kolegów mogła być tak oceniona przez E. N.. Ponadto fakt, że temu świadkowi wydawało się działanie oskarżonego pośpieszne, nie oznacza, że tak było w rzeczywistości.

Sąd uznał za wiarygodne ujawnione bez odczytywania w toku rozprawy głównej zeznania świadków A. G. (1) oraz D. K.. Ich relacje tworzyły bowiem spójną i logiczną całość, a okoliczność, co do której zeznawali – potwierdzając, że G. Ś. i P. N. spotkali się i poznali na spływie kajakowym w 2008 roku, nie stanowiła w toku postępowania kwestii spornej i miała de facto drugorzędne znaczenie dla ustaleń poczynionych w sprawie.

Z uwagi natomiast na treść zeznań świadków: A. M. (3), W. O., M. D., G. P., A. J., J. K. (1), J. S., M. K. (1), M. K. (2), S. P., D. W. (1), D. W. (2), A. G. (2), S. K., T. K. (1), R. L., M. S., G. B., S. C., T. C., D. E., M. B., M. W., K. P., J. K. (2), T. K. (2) i S. R., Sąd pominął ich relacje przy dokonywaniu rekonstrukcji stanu faktycznego w sprawie. Choć bowiem brak było podstaw do kwestionowania wiarygodności zeznań świadków, to równocześnie ich relacje nie wniosły do sprawy informacji, które miałyby znaczenie dla rozstrzygnięcia o odpowiedzialności karnej oskarżonego G. Ś. za zarzucany mu czyn.

W pełni wartościowy materiał dowodowy stanowiła natomiast opinia sądowo-psychiatryczna sporządzona w toku postępowania w niniejszej sprawie wobec G. Ś., jako że została wydana przez osoby do tego upoważnione, w zakresie ich kompetencji, jest spójna wewnętrznie i kompletna. Zgodnie z jej wnioskami, G. Ś. nie jest chory psychicznie ani dotknięty upośledzeniem umysłowym. Biegli nie zdiagnozowali zaburzeń psychicznych wpływających na poczytalność oskarżonego tempore criminis i ocenili, że G. Ś. mógł brać udział w postępowaniu procesowym. Powyższe wnioski nie były kwestionowane w toku postępowania i nie budziły wątpliwości Sądu.

Sąd zważył dalej, że w toku przeprowadzonego postępowania, z uwagi na wątpliwości co do zupełności uprzednio wydanej opinii biegłego z zakresu budownictwa w kontekście podniesionych zarzutów apelacyjnych, powołał nowego biegłego z zakresu budownictwa; Sąd nie miał przy tym możliwości dopuszczenia uzupełniającej opinii uprzednio powołanego biegłego w sprawie, albowiem z uwagi na stan zdrowia przestał pełnić on tą funkcje. Nowy biegły, A. M. (2), został zobligowany do wydania kolejnej opinii celem ustalenia okoliczności dotyczących tego: (i) czy odłączenie przęseł od elementów ogrodzenia (słupków), opisanych w treści zarzutu, skutkowało niemożnością wykorzystania elementów ogrodzenia, na których przęsła były zamontowane, dla celów, dla których elementy te były pierwotnie przeznaczone?; (ii) czy na podstawie oględzin przedmiotowego ogrodzenia dokonanych przez biegłego i w oparciu o dokumentację fotograficzną oraz protokół oględzin można stwierdzić, czy zamontowane na słupkach elementy przytrzymujące bramę zostały wyrwane czy odcięte?; ( (...)) czy sposób przeprowadzonego demontażu był prawidłowy – czy powstałe uszkodzenia zaistniały w związku z demontażem przęseł, czy mogły powstać przy montażu lub w innych okolicznościach, w szczególności przy ich montażu, a jeśli tak – w jakich i która z wersji jest bardziej prawdopodobna?; (iv) czy ochrona o której wyjaśnia oskarżony, w postaci okładania murków ogrodzenia w ich dolnej części arkuszami blachy, była wystarczająca dla ochrony owych części ogrodzenia, a jeżeli nie, to jaka metoda winna była zostać w ocenie biegłego zastosowana?; (v) czy przy montażu ogrodzenia mogły powstać w słupach ogrodzeniowych, przy uwzględnieniu ich konstrukcji, pęknięcia?; (vi) czy, przyjmując, że powstałe uszkodzenia są wynikiem demontażu przęseł, już przy jego wykonywaniu możliwym było spostrzeżenie, iż demontaż powoduje uszkodzenia innych elementów ogrodzenia?; (vii) czy możliwym jest wykorzystanie otworów montażowych, które pozostały, a jeśli tak – w jaki sposób?; (viii) jaki byłby koszt naprawy ogrodzenia i montażu przęseł? Wydana w oparciu o tak sformułowane zagadnienia opinia pisemna została następnie przez biegłego uzupełniona o opinię ustną.

Sąd zważył dalej, że obie te opinie (zarówno pisemna, jak i ustna) wydane zostały przez osobę dysponującą wiedzą specjalną, w zakresie specjalizacji biegłego, zgodnie ze wskazaniami wiedzy. Zaprezentowane przez biegłego A. M. (2) wnioski w zakresie uszkodzenia filarów ogrodzenia oraz ewentualnych możliwości ponownego zainstalowania na słupkach zdemontowanych przęseł, zostały logicznie uargumentowane. Biegły opierał się nie tylko na swojej specjalistycznej wiedzy, lecz również na wnioskach płynących z przeprowadzonej przez niego wizji lokalnej nieruchomości oraz oględzinach materiałów zawartych w aktach sprawy, w szczególności zaś zdjęć. W tym kontekście zasadne, w ocenie Sądu, były wnioski biegłego, dotyczące nieprawidłowości montażu kutych przęseł ogrodzenia do przygotowanych wcześniej słupków, które wykonane były z materiału kruchego i podatnego na uszczerbienia i odklejenia (str.9 opinii biegłego). Warto przy tym zauważyć, że tożsame wnioski, dotyczące nieprawidłowości zastosowanej technologii przy wzniesieniu owych słupków ogrodzenia, zostały wywiedzione przez biegłego W. D. (2), który stwierdził, że już samo zlecenie do wykonania montażu metalowych przęseł przy takich słupkach, jakie znajdowały się na posesji P. N. (wykonanych z kostki E.), było działaniem niewłaściwym z uwagi na ograniczone możliwości wytrzymałościowe tych kostek. Obaj biegli podali przy tym, ze odpowiednim rozwiązaniem byłoby inne mocowanie tychże przęseł. Niewątpliwie zatem owe wnioski, jako zasadne, należało przyjąć przy ocenie materiału dowodowego w przedmiotowej sprawie, w szczególności zaś przy ocenie zeznań świadka P. N..

Warto przy tym wskazać, że wnioski, płynące z opinii biegłego z zakresu budownictwa A. M. (2) korespondują również w innej części z wnioskami, które znalazły swój wyraz w opinii uprzednio powołanego biegłego z zakresu budownictwa – W. D. (2) (patrz k.322-330). I tak, b iegły W. D. (2) podał, że powstałe uszkodzenia elementów ogrodzenia (kostek słupków) zaistniały przy montażu przęseł, a tylko pogłębione zostały w trakcie czynności związanych z odłączaniem przez oskarżonego przęseł od słupków (k.328). Natomiast z opinii pisemnej biegłego A. M. (2) wynika, że sam demontaż przęseł został przeprowadzony fachowo, ale z uszkodzeniem niektórych struktur (str. 3 opinii), przy czym biegły podał, że nie da się jednoznacznie określić przyczyny powstania opisanych uszkodzeń, choć nie wykluczył, że część z nich powstała w trakcie demontażu. Podał jednocześnie, że widoczne na dokumentacji zdjęciowej pęknięcia słupków pomiędzy otworami montażowymi mogły powstać także w wyniku montażu, a nawet przy wykonywaniu słupków. Niewątpliwie zatem biegli z zakresu budownictwa są zgodni co do tego, że pęknięcia słupków montażowych mogły powstać, a część z nich z pewnością powstała (patrz str. 6 opinii biegłego A. M. (2)), w trakcie montażu przęseł do słupków, a część z nich została wyłącznie pogłębiona w trakcie demontażu.

W odniesieniu natomiast do parapetu murków biegły A. M. (2) podał, że w jego opinii mogło ono powstać zarówno przy montażu, jak i przy demontażu, ale, co więcej, również przy przemieszenia gruntu pod tym murkiem, którą to okoliczność potwierdzają zdjęcia policyjne, jak również w każdym innym momencie. Uznając zasadność i prawdziwość owych stwierdzeń Sąd zważył, że nie sposób uznać, w oparciu o dostępny w aktach sprawy materiał dowodowy, ażeby owe uszkodzenia były następstwem działania oskarżonego przy demontażu przęseł ogrodzeniowych. Ponadto warto zauważyć, że biegły zauważył, że stan słupków (patrz str. 5 opinii) wskazuje na to, iż dochodziło do przerzucania przez murek gruntu; oczywiste jest zatem, w świetle wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, że część uszkodzeń parapetów oraz słupków mogła powstać w wyniku tych czynności, np. na skutek uderzeń narzędzi czy też oczyszczania z powstałych zabrudzeń.

Sąd zważył dalej, że biegły A. M. (2) podał w swojej opinii także, że metoda zabezpieczenia zastosowana przez oskarżonego w postaci arkuszy blachy była wystarczająca przy starannym wykonaniu; ponadto biegły podał, że w takcie wizji lokalnej nie stwierdził uszkodzeń od wtopieni gorących stalowych iskier od pracy szlifierki kątowej. Były za to okopcenia prawdopodobnie od rozprysku rozgrzanych powłok lakierniczych z odcinanego ogrodzenia lub ścierniwa korunowych tracz tnących (str. 4 opinii). W kontekście tego stwierdzenia konieczne wydaje się wypowiedzenie odnośnie wypowiedzi biegłego podczas rozprawy głównej (k.1323v), w toku której wyjaśnił on co w jego ocenie oznacza „ogrodzenie demontowalne”, a następnie wskazał, że w jego ocenie ogrodzenie, o którym mowa w niniejszej sprawie takowym nie było i oskarżony miał taką wiedzę. Dodał również, że w jego ocenie nie było możliwe takie zdemontowanie ogrodzenia, ażeby nie były uszkodzone inne elementy, w tym ogrodzenie. Nie przecząc fachowości sporządzonej opinii i prawidłowości owych wniosków biegłego, wypływających z jego doświadczenia zawodowego i wiedzy, Sąd pragnie wskazać, że nie mogą one wprost determinować o tym, że to oskarżony, przystępując do demontażu owych przęseł i posługując się sprzętem w postaci szlifierki, dokonał okopceń owych słupków. Podkreślić należy, że biegły wprost wykluczył, ażeby doszło do uszkodzeń od wtopieni gorących stalowych iskier od pracy szlifierki kątowej, co wskazuje w ocenie Sądu na to, że zastosowana przez oskarżonego metoda okładania uchroniła pozostałe elementy ogrodzenia od owych uszkodzeń. Nie sposób zatem uznać, ustalając, że owych uszkodzeń nie stwierdzono, ażeby oskarżony „mógł przewidywać ich powstanie i się z tym godzić”.

Odnosząc się natomiast do powstałych okopceń, które w ocenie biegłego powstały w wyniku nie dość starannego zastosowania metody obkładania arkuszami blachy pozostałych elementów ogrodzenia (patrz k.1324 i str.11 opinii), to podkreślić należy, że biegły wprost wypowiedział się podczas rozprawy głównej, że mogły być inne źródła powstania okopceń. Biegły wskazał przy tym, że było to możliwe w dowolnie innym momencie przy dowolnie innej metodzie (k.1324v). W tym kontekście zauważyć należy, że – jak wynika ze zgodnych w tym zakresie wyjaśnień oskarżonego i zeznań świadka P. N. oskarżony na żądanie pokrzywdzonego zaspawał śruby mocujące przęsła ogrodzenia do słupków. Uwzględniając zatem to, że biegły podał, że owe okopcenia mogły powstać nawet przy użyciu np. łuczywa czy świeczki, to w ocenie Sądu i w świetle wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego oczywistym jest, że owe okopcenia mogły również stanowić wynik zaspawania owych śrub. Przypomnieć przy tym należy, że spawanie polega na łączeniu materiałów przez ich nagrzanie i stopienie w miejscu łączenia do czego, co jasne, potrzebne jest przecież wytworzenie określonej, wysokiej temperatury. Niewątpliwie zatem w takiej sytuacji, przy kierunkowym (zwróconym do śruby) wytworzeniu ciepła przez narzędzie spawalnicze mogło dojść do okopcenia owych elementów.

Konieczne wydaje się również odniesienie do tej części ustnej opinii biegłego A. M. (2), w której odnosił się on do czasu, w którym oskarżony dokonał, przy pomocy nieustalonych osób, odcięcia owych elementów metalowych ogrodzenia. Biegły podał bowiem wprost, że „dobrze zorganizowana ekipa może to zrobić (odciąć przęsła – dopisek Sądu) w pół godziny” (k. 1324v). W ocenie Sądu również w tym zakresie brak jest podstaw dla zakwestionowania opinii biegłego. Co więcej, Sąd stwierdził, że powyższa okoliczność, stwierdzona przez biegłego, ma zasadnicze znaczenie dla oceny zamiaru oskarżonego, w kontekście zeznań świadka E. N. i A. W., a także podniesionych uprzednio zarzutów apelacyjnych. Powyższe zostanie omówione niżej.

Sąd zważył dalej, że opinie biegłych różnią się natomiast odnośnie możliwości ponownego wykorzystania elementów ogrodzenia, na których przęsła były zamontowane; biegły A. M. (2) podał bowiem w swojej opinii, ze słupki ogrodzeniowe można ponownie wykorzystać dla celów pierwotnie przeznaczonych (str. 2 opinii), podczas, gdy biegły W. D. (2) stwierdził, że z uwag na uwidocznione pęknięcia kostek (również pod maskownicami z przęsłami nieodłączonymi) i oddziaływanie czynników atmosferycznych, pogłębiających proces destrukcji, owe słupki winny zostać zdemontowane i wykonane od nowa (k.326). Biegły W. D. (2) stwierdził jednocześnie, że wykorzystanie pozostałych w słupkach pod demontażu przęseł otworów montażowych nie jest możliwe (k.328), wskazując jednak, że sposób montowania owych przęseł, przy uwzględnieniu sposobu konstrukcji w/w słupków, nie był prawidłowy. Analizując sprzeczność owych opinii w tym zakresie Sąd stwierdził, że nie miały one w tej części znaczenia dla rozstrzygnięcia; powyższa kwestia miałaby bowiem znaczenie wyłącznie w przypadku miarkowania odpowiedzialności odszkodowawczej oskarżonego, co – wobec jego uniewinnienia – nie ma w przedmiotowej sprawie miejsca. Niemniej jednak warto zauważyć, że obaj biegli wskazywali zgodnie, że sposób montażu w ogrodzeniu przęseł kutych do słupków za pomocą kołków rozporowych był nieprawidłowy z uwagi na ograniczone właściwości wytrzymałościowe kostek, z których zbudowany jest ów słupek (patrz m.in. k.328). W tym kontekście w ocenie Sądu ta okoliczność, że istnieje możliwość ponownego montażu, winna ustąpić zasadności montażu kolejnego ogrodzenia na tak skonstruowanych słupkach – oczywiście, o ile nie doszłoby do ich wzmocnienia. Nie uszło również uwagi Sądu, iż pierwotnie, jak wynika z ujawnionej kserokopii umowy przedwstępnej, ogrodzenie od strony ulicy miało, według przyjętych założeń, składać się z murku klinkierowego z drewnianymi sztachetami, nie zaś metalowymi, kutymi przęsłami. Nie trzeba przy tym daleko idącej wiedzy specjalistycznej, by zdawać sobie sprawę z tego, iż przygotowanie filarów do osadzenia w nich elementów metalowych wymaga zupełnie innego wykonawstwa tychże słupków, niż w przypadku osadzania na nich elementów drewnianych.

Biegły A. M. (2) dokonał nadto wyceny kosztów prac naprawczych ogrodzenia obejmujących roboty naprawcze słupków oraz wykonanie i montaż przęseł ogrodzenia zdemontowanych przez oskarżonego. Wyliczenia biegłego w tym zakresie wsparte zostały wskazaniem ich metodologii oraz przyjęciem nie budzących wątpliwości co do ich wysokości stawek robocizny, przy czym biegły uwzględnił również koszty związane z wytrawieniem zanieczyszczeń. Również w tym zakresie opinia biegłego koresponduje z opinią biegłego W. D. (2) – mimo widocznych różnic w ogólnej kwocie kosztów. Podkreślić należy jednak, że biegły W. D. (2) odniósł się również w tym zakresie do ujawnionego kosztorysu sporządzonego przez świadka B. P. i nieznacznie zmodyfikował płynące z niego wnioski i wyliczenia, do czego jako osoba dysponująca wiedzą specjalistyczną, opiniująca na potrzeby postępowania w niniejszej sprawie, był w pełni uprawniony. Zresztą, wynikające z powyższych modyfikacji różnice w wycenie świadka i biegłego nie są znaczne, a przyjmując jako miarodajne w tym zakresie opinie biegłego, Sąd jak już wskazano przy omówieniu relacji B. P., nie kwestionował w całości także i jego wyliczenia. Warto przy tym zauważyć, że owe wyliczenia dotyczące kosztów naprawy ogrodzenia dotyczyły innych okresów – biegły W. D. (2) sporządzał je w roku 2011, podczas, gdy biegły A. M. (2) w roku 2016. Niewątpliwie zatem różnice w wyliczeniach mogły wynikać właśnie z tejże okoliczności.

Sąd oparł również swoje ustalenia o dokumenty ujawnione w toku postępowania i wymienione w podstawie rekonstrukcji stanu faktycznego. Dowody te sporządziły osoby uprawnione do wystawiania powyższych dokumentów w formie przewidzianej przez prawo, bądź też zostały sporządzone przez osoby prywatne. Brak jest jednocześnie w niniejszej sprawie innych dokumentów, które mogłyby podważyć autentyczność wymienionych, bądź też zakwestionować ich autorstwo i treści w nich zawarte. Ponadto dokumenty wymienione w podstawie ustaleń stanu faktycznego, wzajemnie się uzupełniały oraz znajdowały potwierdzenie w zeznaniach świadków i wyjaśnieniach oskarżonego w zakresie, w jakim dowody te, zostały uznane za wiarygodne.

Przechodząc do omówienia wyjaśnień oskarżonego, wskazać należy, iż wyjaśnienia oskarżonego oraz ich procesowa ocena znalazły już swój częściowy wyraz we wstępnej części rozważań, dotyczącej omówienia zeznań P. S. i P. N. oraz, w minimalnym zakresie, A. W.. Sąd nie znalazł zatem podstaw do zakwestionowania wiarygodności wyjaśnień oskarżonego co do tego, że po stwierdzeniu problemów z uzyskaniem od P. N. należności za wykonaną pracę próbował on uzyskać informacje o możliwych dalszych czynności od funkcjonariuszy Policji. Oskarżony w tym zakresie potrafił dokładnie opisać miejsce oraz okoliczności zdarzenia, a jako że rozmowa miała charakter nieformalny, brak notatki czy też protokołu nie może stanowić dowodu negatywnego, a tym samym wskazywać na to, że takie zdarzenie nie miało miejsca.

Sąd zważył przy tym, iż wyjaśnienia oskarżonego co do zasady zasługiwały na wiarę, w części nie były przy tym kwestionowane ani podważane przez strony postępowania.

I tak, niewątpliwie wiarygodne były te depozycje G. Ś., w których podał on, że wraz z pokrzywdzony, P. N., uzgodnił wygląd, wzór oraz sposób wykonania płotu, a także porozumiał się z nim co do ceny i warunków jego wykonania, w tym również terminu. Oskarżony w sposób konsekwentny, w toku całego postępowania wskazywał na takie spotkania, a także opisywał ich przebieg, przy czym szczegółowość jego wypowiedzi dowodzi w ocenie Sądu, że nie stanowią one wyłącznie wyniku przyjętej przez niego linii obrony, jak sugeruje to oskarżyciel posiłkowy. Ponadto, również zeznania samego pokrzywdzonego, omówione już wyżej, w ocenie Sądu potwierdzają w tym zakresie wyjaśnienia G. Ś.. Sąd nie widzi powodu, ażeby w tym miejscu powielać swoje rozważania w tym zakresie, przypomni jednak, że P. N. przyznał, iż uzgodnił z oskarżonym „wygląd płotu”, zarówno wzór, według którego ów płot miał zostać wykonany, jego długość i wysokość, składające się na niego elementy (przęsła, brama, furtka), wskazał na sposób jego montażu (słupki obłożone „cegiełką”); podał on także, że „wszystkie prace były prowadzone pod moje dyktando”, a także, że „spotkałem się z oskarżonym i powiedziałem, żeby mi zrobił kosztorys”. W ocenie Sądu potwierdza to twierdzenia oskarżonego, iż to właśnie z P. N. zawierał on wszelkie porozumienia dotyczące warunków zawartej umowy o dzieło (o wykonanie ogrodzenia kutego z metalu). W rezultacie nie sposób zaprzeczyć tym samym tym depozycjom oskarżonego, w których w sposób konsekwentny i logiczny podaje on, że dla niego to właśnie P. N. był stroną tejże umowy. G. Ś. zaprzeczał również, ażeby podpisał jakąkolwiek umowę z deweloperem (...) i działającym w jej imieniu P. S.. Również w ocenie Sądu z zebranych w sprawie dowodów, uznanych za wiarygodne, oraz poczynionych na ich podstawie ustaleń faktycznych wynika wprost, że pierwszy kontakt obu mężczyzn miał miejsce dopiero w momencie, gdy G. Ś. skierowany został przez P. N. do P. S. w celu odbioru zaliczkowej wypłaty na poczet zakupu niezbędnych do wykonania ogrodzenia materiałów. Tym samym Sąd odmiennym we wskazanym zakresie zeznaniom P. S. i P. N., nie dał wiary, co, jak podkreślono, omówiono już wyżej.

Niewątpliwie wiarygodne były również te twierdzenia oskarżonego, w których podawał on, że to do P. N. zwracał się o zapłatę należnego mu wynagrodzenia – w tym zakresie potwierdzają je bowiem polegające na prawdzie depozycje P. N. i P. S.. W ocenie Sądu i wbrew odmiennemu stanowisku oskarżyciela publicznego, powyższe potwierdza wyjaśniania oskarżonego, iż pozostawał on w przekonaniu, że to właśnie P. N. jest stroną zawartej przez niego umowy. W przeciwnym razie nie kierowałby on przecież do niego korespondencji w tym zakresie. I choć rzeczywiście P. N. informował go następnie, że nie czuje się zobowiązany z tytułu zawartej umowy, to w według Sądu zrozumiałe było to, że owo stanowisko, wobec uprzednich działań pokrzywdzonego przy zawarciu umowy o dzieło, nie przekonało oskarżonego i, w jego ocenie, stanowiło wyłącznie wybieg w celu nieuregulowania należnych mu zobowiązań.

Sąd dał również wiarę tym wyjaśnieniom oskarżonego, w których konsekwentnie podawał on, że zabrał z posesji pokrzywdzonego owe piętnaście przęseł, albowiem był przekonany, iż nadal mógł nimi rozporządzać i stanowiły one jego własność – z uwagi na fakt niewywiązania się przez pokrzywdzonego z obowiązku zapłaty za dzieło. Oskarżony twierdził także, że właśnie z tego względu zostawił P. N. tyle, za ile ten zapłacił (w przekazanych zaliczkach), odejmując koszty robocizny (wykonania) oraz montażu i demontażu. W ocenie Sądu brak jest przy tym podstaw dla uznania, że oskarżony, dokonując odłączenia owych przęseł, miał wiedzę, iż nie stanowiły one już jego własności. Koreluje to także z depozycjami oskarżonego, iż własność przęseł ogrodzenia przechodzi na nabywcę (P. N.) dopiero w momencie, w którym zapłaci za ogrodzenie. Co więcej, fakt, iż rzeczywiście owo ogrodzenie nie stanowiło już własności G. Ś. jest w ocenie Sądu drugorzędny dla ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie. I choć Sąd, kierując się wskazaniami i zapatrywaniami Sądu Odwoławczego w tym zakresie, poczyni jeszcze rozważania odnoszące się do tej materii, to jednak stoi na stanowisku, iż – rozważając zamiar oskarżonego – zasadnicze znaczenie miała ta okoliczność, czy oskarżony miał świadomość, że rzeczony płot stanowi własność P. N.. Uwzględniając ocenę materiału dowodowego dokonaną w przedmiotowym postępowaniu należy udzielić negatywnej odpowiedzi na to pytanie.

Niemniej jednak na początku rozważań w tym zakresie Sąd, uwzględniając treść art. 442 k.p.k., pragnie podkreślić, że uwzględnił w swoich rozważaniach i ustaleniach fakt, że wykonane przez G. Ś. ogrodzenie, po jego zamontowaniu na posesji należącej do P. N., stało się częścią składową owej nieruchomości i, jako takie, przysługiwało w dniu 24 kwietnia 2009 roku P. N. (oraz jego żonie – w ramach wspólności ustawowej). Sąd odstąpił przy tym od czynienia kolejnych rozważań w tym zakresie, albowiem uwzględniając obszerne i szczegółowe uzasadnienie Sądu Odwoławczego w tym zakresie (w sprawie o sygn. akt V Ka 935/15) oraz biorąc pod uwagę, jak już podkreślono, wiążącą moc zapatrywań prawnych w tym zakresie, byłoby to zbędne. Niewątpliwie jednak owo ogrodzenie stanowiło funkcjonalną całość i tak winno być traktowane – nawet jeżeli nie zostało oddane w całości, jak to miało miejsce w przedmiotowej sprawie. Fakt przy tym, iż ów płot (jego części) stanowiły część składową gruntu nie stoi na przeszkodzie dla uznania, że mogły one stanowić przedmiot czynności wykonawczej zachowania określonego w art. 278 § 1 k.k.

Sąd zważył raz jeszcze, że G. Ś. w toku całego postępowania wielokrotnie podnosił, iż w jego ocenie zdemontowana część ogrodzenia stanowiła jego własność, „bo pan N. nie zapłacił za wykonaną usługę” i z tego względu zostawił P. N. na poczet zaliczek tyle, za ile ten zapłacił, odejmując koszty montażu i demontażu oraz (co podkreślał szczególnie w swoich pierwszych wyjaśnieniach) „poniesione przez niego koszty”, co biorąc pod uwagę jego kolejne, bardziej obszerne depozycje należy rozumieć jako robociznę. I choć rzeczywiście nie wspomniał o tym w swoich pierwszych i kolejnych wyjaśnieniach wprost, to jednak – uwzględniając całość jego oświadczeń procesowych, składanych przecież na przestrzeni kilku lat – wynika to z kontekstu tych wypowiedzi. Oskarżony w dniu 02 lipca 2009 roku podał przecież, zanim zaczął wypowiadać się odnośnie demontażu płotu, że zaprzestał swoje prace, bo zaczął podejrzewać, że padł ofiarą oszustwa. Podał zatem, że nie wykonał do końca swojego dzieła, a owe zdemontowane części miały pokryć już poniesione przez niego koszty plus koszt montażu i demontażu (k.58). W ocenie Sądu powyższa wypowiedź wprost świadczy o tym, iż według G. Ś. mógł on dysponować owymi częściami ogrodzenia, albowiem z uwagi na nieuregulowanie płatności za ich wykonanie i robociznę oraz zaprzestaniem prac nad pozostałymi częściami, miał do tego prawo. Powyższe w ocenie Sądu potwierdzają również kolejne wyjaśnienia oskarżonego z dnia 14 września 2010 roku, w których również nie mówi on o „swoim stanie świadomości odnośnie własności wykonanych przęseł”; jego przekonanie w tym zakresie wynika z kontekstu jego wypowiedzi. Oskarżony, co jest przecież widoczne w jego wyjaśnieniach wychodzi z prostego założenia, że zabrane przez niego części płotu nie stanowiły własności P. N., bo ten nie zapłacił za jego wykonanie. Sąd nie znalazł przy tym podstaw, ażeby prawdziwość twierdzeń oskarżonego w tym zakresie podważyć. Warto przy tym, w odniesieniu do tej kwestii podkreślić, że kolejny (siódmy już) skład sądu dokonuje w przedmiotowej sprawie rozważań odnośnie tego, czy oskarżony miał, czy też nie miał wiedzy i świadomości, komu przysługiwało prawo własności wykonywanego przez niego dzieła od chwili jego częściowego zamontowania na posesji pokrzywdzonego. Cztery składy sądów prowadziły natomiast rozważania odnośnie tego, czy ów częściowy montaż ogrodzenia miał prawne znaczenie dla przejścia jego własności – w kontekście powstania tzw. części składowej nieruchomości. Podkreślić przy tym należy, iż owe rozważania nie były bynajmniej zgodne. Mimo tego w ocenie oskarżyciela oskarżony, a zatem osoba nie mająca wykształcenia prawniczego i nie dysponująca wiedzą szczególną, miał świadomość odnośnie tego, że owe przęsła nie stanowiły jego własności, co uzasadnia przy tym m.in. „zasadami logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego”.

Konieczne wydaje się również ustosunkowanie do faktu, iż oskarżony, po rozmowie z funkcjonariuszami Policji, został pouczony o możliwości wywiedzenia sprawy cywilnej o zapłatę; jak jednak przyznał G. Ś. nie zastosował się do tej rady. Nie sposób jednakże stwierdzić, że powyższe wskazuje na to, iż oskarżony w sposób świadomy i działając z zamiarem bezpośrednim włączenia do swojego władztwa zabrał owych 15 przęseł płotu. W ocenie Sądu wskazuje to wyłącznie na poziom desperacji G. Ś. i fakt, że – wbrew odmiennemu twierdzeniu pokrzywdzonego – szukał on pomocy w „załatwieniu” owej sprawy, tj. uzyskaniu należnego mu wynagrodzenia za już wykonaną pracę. Dopiero po tym, gdy poinformowano oskarżonego, że owej pomocy nie otrzyma od organów państwa postanowił on, niejako w ramach samopomocy, podjąć stosowne działania.

Przechodząc dalej Sąd zważył, że nie podważyć także tych twierdzeń oskarżonego, w których podawał on, iż przygotował „umowę”, którą chciał przekazać do podpisania P. S., albowiem to od niego faktycznie przyjmował pieniądze. Nie sposób zakwestionować logiki takiego postępowania; można porównać to do sytuacji, w której przekazuje się gotówkę kurierowi, co nie oznacza jeszcze, że to on jest stroną umowy, z której owo zobowiązanie wynika.

Warto także zauważyć, że oskarżony podawał, iż zabrał owo 15 przęseł, albowiem wycenił, iż ich wartość odpowiadać będzie należnej mu kwocie powiększonej o koszty montażu i demontażu owych przęseł. Powyższe twierdzenia były kwestionowane, w szczególności w świetle uprzednich wyjaśnień oskarżonego, z których wynikało, że przekazana mu kwota około 13 500 złotych pokrywała koszt materiałów potrzebnych dla wykonania zlecenia. Zarzucano w szczególności oskarżonemu, że owa kwota winna była pokryć koszt stali na 2 furtki, bramę i 23 przęsła, a zatem skoro oskarżony zabrał 15 przęseł, to w jego ocenie miało pokryć to koszt montażu owych 8 pozostałych przęseł, co – tak w ocenie oskarżyciela publicznego, jak i posiłkowego – jest nieadekwatne. W ocenie Sądu wyjaśnienia oskarżonego w tym zakresie są jednak wyczerpujące, a fakt, iż G. Ś. nie pamięta obecnie w jaki sposób dokonał owego wyliczenia za zrozumiały w świetle upływu czasu. Niemniej jednak Sąd podjął się prześledzenia takiego rachunku.

I tak, oskarżony twierdził, że zostawił P. N. tyle, za ile ten zapłacił (w przekazanych zaliczkach), odejmując koszty robocizny (wykonania) oraz montażu i demontażu. Nie oznacza to przecież, jak wyliczył oskarżyciel publiczny, że kwota za wykonanie i zamontowanie 8 przęseł wynosiła 1687, 50 złotych za sztukę. Należy bowiem uwzględnić w owej kwocie koszt wytworzenia bramy, furtek, jak i całości owych przęseł, w także koszt robocizny z tego tytułu. Jak wynika z wyjaśnień oskarżonego, a także – częściowo wiarygodnych zeznań pokrzywdzonego – przekazane w ramach zaliczek pieniądze służyły głównie zakupowi materiału, który następnie miał zostać obrobiony i użytych do tego innych materiałów. Ponadto, nie należy zapominać, że choć przekazano oskarżonemu kwotę 13 500 złotych tytułu zaliczek, to wartość całego dzieła wynosiła około 23 000 złotych wraz z montażem. Warto przy tym pamiętać, że oskarżony podał, iż wykonał również bramę i dwie furtki, a jedynie nie zostały one zamontowane: początkowo z uwagi na planowany wyjazd, a w późniejszym okresie ze względu na to, że – jak podał – nikt by mu za to nie zapłacił. Wartość wykonania przęsła wynosiła około 410 złotych za metr bieżący, jak podał sam oskarżony, a także to, iż wykonanie bramy i furtek również miało podobną cenę. Oskarżony podał przy tym, że połowa z tej kwoty pokrywała materiał. Uwzględniając zatem fakt, że oskarżony wykonał około pięćdziesięciu sześciu metrów ogrodzenia można kalkulować, że wartość całości robocizny wszystkich części wynosiła około 11 760 złotych, natomiast wartość materiału koniecznego do wykonania pozostałych na posesji ośmiu przęseł (około 18 metrów bieżących) to kwota około 3600 złotych, łącznie kwota ta wynosi około 15 360 złotych. Uwzględniając fakt, że oskarżony nie montował bramy i dwóch furtek (i jednego małego przęsła) oraz doliczając koszt demontażu nie dziwi fakt, iż mógł on przyjąć, że owe osiem przęseł wyczerpuje wartość dzieła, które jako opłacone, stanowiło własność P. N., natomiast pozostałe zabrane materiały pokrywały pozostałe koszty oskarżonego. Podkreślić jednak należy, że powyższe wyliczenie ma charakter czysto teoretyczny i zostało wykonane przez Sąd wyłącznie w celu zilustrowania tego, że fakt pozostawienia przez oskarżonego wyłącznie ośmiu przęseł nie był, jak przedstawiał to oskarżyciel, całkowicie nieuzasadniony.

Polegały również na prawdzie wyjaśnienia oskarżonego w części dotyczącej tego, że G. Ś. nie chciał spowodować uszkodzeń przedmiotowych elementów ogrodzenia i w tym celu podjął środki ostrożności w postaci obkładania owych słupków i innych elementów konstrukcji ogrodzenia blachą. Powyższe w ocenie Sądu potwierdza opinia biegłego z zakresu budownictwa A. M. (2), który wprost wykluczył, ażeby doszło do uszkodzeń od wtopieni gorących stalowych iskier od pracy szlifierki kątowej, co wskazuje w ocenie Sądu na to, że zastosowana przez oskarżonego metoda okładania uchroniła pozostałe elementy ogrodzenia od owych uszkodzeń. Niewątpliwie była ona zatem skuteczna, a jej podjęcie przez oskarżonego w ocenie Sadu potwierdza fakt, iż nie tylko nie chciał on uszkodzić owych części ogrodzenia, ale również nie godził się z tym. W ocenie Sądu świadczy to również o profesjonalnym, fachowym wykonaniu tych czynności przez oskarżonego. Nie sposób zatem uznać, ustalając, że owych uszkodzeń nie stwierdzono, ażeby oskarżony „mógł przewidywać ich powstanie i się z tym godzić”.

Warto przy tym podkreślić, że obaj biegli z zakresu budownictwa potwierdzili również, że przyjęta przez oskarżonego metoda była jedyną, którą mógł on przyjąć – najbardziej efektywną. Nadto, biegli z zakresu budownictwa wskazali, że działanie oskarżonego jedynie poszerzyło uprzednio istniejące pęknięcia – powstałe już w wyniku montażu przęseł. W właśnie zakresie Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonego – a zatem odnośnie tego, że jego działalność w ogóle nie wywołała żadnych uszkodzeń. Niewątpliwie poszerzenie istniejących już otworów (szczelin) uznać należy również za uszkodzenie. Stoją one zatem w tym zakresie w sprzeczności z miarodajnymi opiniami biegłych z zakresu budownictwa. Natomiast podawany przez oskarżonego fakt możliwości ponownego wykorzystania filarów po zdemontowaniu przęseł również został potwierdzony przez biegłego A. M. (2) – bez względu na opłacalność, czy też celowość takiego postępowania. Należy zatem w tym zakresie uznać, że depozycje oskarżonego polegały na prawdzie.

Konkludując omawianie wyjaśnień oskarżonego oraz zeznań świadków, Sąd zważył, że zgodnie z brzmieniem art. 278 § 1 k.k., odpowiedzialności karnej podlega ten, kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą. W dniu 24 kwietnia 2009 roku G. Ś. dokonał demontażu 15 sztuk przęseł metalowych z ogrodzenia na posesji P. N. w R.. Tym samym doszło do zaboru (zabrania, wyjęcia spod władztwa uprawnionego) wskazanych elementów, a ponieważ oskarżony następnie zbył owe przęsła, nie budzi również wątpliwości, że postąpił następnie z nimi jak właściciel, którym de facto nie był. Nie sposób jednakże, co już podkreślano, oskarżonemu przypisać popełnienie owego przestępstwa, albowiem uniemożliwia to tzw. strona podmiotowa tego występku. Znamieniem przestępstwa kradzieży jest bowiem w tym zakresie umyślność i to wyłącznie w zamiarze bezpośrednim, kierunkowym. Jak już jednak wskazano twierdzeń oskarżonego odnośnie tego, iż pozostawał cały czas w przekonaniu, że zdemontowane przęsła, jako nieopłacona część dzieła, stanowi przedmiot, którym może rozporządzać, jako własnością, nie udało się natomiast w toku postępowania obalić. Konsekwentne we wskazanym zakresie stanowisko G. Ś., skutkowało koniecznością jego weryfikacji w świetle pozostałych ujawnionych okoliczności. I tak, Sąd zważył, że oskarżony zanim podjął się demontażu przęseł, próbował niejednokrotnie uzyskać od P. N. należne mu wynagrodzenie za wykonaną przez niego część prac, w tym celu próbował również skontaktować się, za poradą pokrzywdzonego, z P. S.. Oskarżony podał przy tym, że czynił to, bo P. N. powiedział, że to właśnie przedstawicielowi dewelopera przekazał pieniądze na rozliczenie z oskarżonym. Dopiero niepowodzenie tych działań skutkowało dalszymi czynnościami ze strony oskarżonego. Ponadto, oskarżony wskazał wprost w doręczonym P. N. przedsądowym wezwaniu do zapłaty na możliwość demontażu elementów ogrodzenia w przypadku nieuzyskania zapłaty. Wreszcie, G. Ś. dopiero po bezskutecznym upływie wskazanego w przedmiotowym wezwaniu terminu, udał się na teren posesji P. N. i dokonał demontażu elementów ogrodzenia. Podkreślić należy, że do demontażu doszło około południa, brali w im udział towarzyszący G. Ś. mężczyźni (ekipa sześciu osób), a cała operacja zamknęła się w zdemontowaniu 15 przęseł, gdyż oskarżony podał, że zostawił pokrzywdzonemu tyle, za ile w jego ocenie zapłacił, a zabrał to, co według niego pokrywało jego koszty i koszty montażu (wszystkich przęseł) i demontażu (części z nich). Logicznym jest, iż gdyby zamiarem oskarżonego objęte było dokonanie ich kradzieży, to mógł on przecież wyciąć i zabrać wszystkie elementy ogrodzenia.

Należy również pamiętać, że – co stało się jasne w wyniku powtórnego przesłuchania A. W. i E. N. – żadna z tych osób nie obserwowała całości procesu demontażu przęseł ogrodzenia. Nie sposób zatem przyjąć, że cały ów proces był pospieszny i, jako taki, uzasadniał uznanie, że oskarżony dokonywał kradzieży. A. W. wyszła na dwór dopiero po około 15 minutach od przyjazdu oskarżonego i jego kolegów, a następnie udała się do E. N.. Sama E. N. twierdzi, że informacje o Policji podała dopiero przy demontażu (odcięciu) ostatniego przęsła; uwzględniając te wskazania nie sposób uznać, że oskarżony spieszył się przed przyjazdem Policji i, de facto, uciekał przed nią. Ponadto, biegły A. M. (2) wprost podał, że z dobrą ekipą zdjęcie wszystkich przęseł zabrałoby nie więcej niż pół godziny, co również uzasadnia wniosek, że wszystkie te czynności przeprowadzane były nie w pośpiechu i celem uniknięcia Policji (lub oskarżyciela posiłkowego), lecz w określonym porządku i w sposób efektywny.

Ogół wskazanych okoliczności prowadzi do wniosku, że G. Ś. nie obejmował kierunkowym, bezpośrednim zamiarem zaboru na rzecz P. N. 15 sztuk przęseł metalowych, a zatem nie wyczerpał wszystkich znamion czynu z art. 278 § 1 k.k. Tym samym zaś Sąd nie mógł przypisać mu popełnienia owego występku.

W odniesieniu do zarzutu z art. 288 § 1 k.k. dotyczącego uszkodzenia przez G. Ś. elementów ogrodzenia na szkodę P. N., w ocenie Sądu również brak było podstaw do przyjęcia odpowiedzialności oskarżonego.

W pierwszej kolejności wskazać należy, iż zachowanie sprawcy przestępstwa określonego w art. 288 § 1 k.k. przybierać może różne formy i polegać na niszczeniu, uszkadzaniu lub czynieniu niezdatną do użytku cudzej rzeczy. Uszkodzenie polega na takim naruszeniu lub uszczupleniu substancji materialnej albo oddziaływaniu na rzecz, które skutkuje w efekcie istotnym ograniczeniem jej właściwości użytkowych. Należy również podkreślić, iż typ czynu zabronionego, o którym mowa w art. 288 § 1 k.k., ma charakter umyślny. Umyślność może tu wystąpić zarówno w formie zamiaru bezpośredniego, jak i ewentualnego (tzw. wynikowego).

W ustalonych w sprawie okolicznościach nie budzi wątpliwości, iż w wyniku demontażu przęseł metalowych dokonanego w dniu 24 kwietnia 2009 roku przez G. Ś., jak wynika z w pełni miarodajnych opinii biegłego z zakresu budownictwa, ujawnionej dokumentacji fotograficznej oraz protokołu oględzin, doszło do poszerzenia, pogłębienia uszkodzeń w postaci otworów w pozostałych elementach ogrodzenia. Jednocześnie jako wręcz oczywisty jawi się wniosek, iż celem działania oskarżonego z całą pewnością nie było uszkodzenie ogrodzenia na szkodę P. N.. Z konsekwentnych i niewzruszonych przez żaden materiał dowodowy wyjaśnień oskarżonego, jednoznacznie wynika bowiem, że udając się na posesję P. N., miał on jedynie zamiar zdemontowania takiej ilości przęseł, które odpowiadały w jego ocenie wykonanej przez niego pracy, za którą nie otrzymał zapłaty. Już z tej tylko okoliczności wynika, że oskarżony z całą pewnością nie działał w powyższym zakresie z zamiarem bezpośrednim. Ponadto, oskarżony zastosował w ocenie biegłego jedyną możliwą w tym zakresie metodę – najbardziej efektywną i najmniej niszczącą. Nie sposób zatem uznać, ażeby przyjąłby on taką postawę, gdyby chciał doprowadzić do zniszczenia owych słupków czy pozostałych części ogrodzenia.

W dalszej kolejności należało rozważyć kwestię zamiaru ewentualnego oskarżonego G. Ś. w zakresie dotyczącym zarzucanego mu zachowania kwalifikowanego z art. 288 § 1 k.k. W ocenie Sądu nie sposób przyjąć, aby G. Ś. zlekceważył możliwość dokonania uszkodzenia elementów ogrodzenia przy demontażu przęseł, czy też, aby było mu to obojętne – tj. przewidywał możliwość powstania owych uszkodzeń i się z tym godził. Podczas demontażu przęseł, przeciwdziałając ewentualnym uszkodzeniom, które mogły zostać wywołane przez lecące iskry, posiadający doświadczenie zawodowe we wskazanym zakresie G. Ś., za pomocą arkusza blachy zabezpieczał elementy ogrodzenia, a także te z przęseł, które zostały na miejscu. Owe zabezpieczenie było przy tym na tyle skuteczne, że nie doszło do uszkodzeń od wtopieni gorących stalowych iskier od pracy szlifierki kątowej, co wskazuje w ocenie Sądu na to, że zastosowana przez oskarżonego metoda okładania uchroniła pozostałe elementy ogrodzenia od owych uszkodzeń. Dalej Sąd zważył, iż co prawda zgodnie z wnioskami biegłego z zakresu budownictwa W. D. (2) i – częściowo – opinią biegłego A. M. (2) demontaż przęseł spowodował pogorszenie wyglądu słupków – pęknięcia kostek (również te, które powstały już przy montażu) stały się mnogie i bardziej rozległe, a niektóre z nich skutkowały obniżeniem właściwości przyczepnych (do konstrukcji filarów), to jednak nie sposób stwierdzić, ażeby oskarżony godził się z takim stanem rzeczy – z tego względu, wbrew twierdzeniom oskarżyciela posiłkowego, nie stosował metody „dźwigni”, lecz, jak przyznał, wyciągał pozostałe przęsła po przecięciu z jednej strony. Nie sposób uznać przy tym, ażeby oskarżony podjął i wykonywał tą metodę przewidując uszkodzenie słupków i godząc się z tym, a jednocześnie podjąłby skuteczne działania celem ochrony pozostałego ogrodzenia przed wżerami pochodzącymi ze szlifierki kątowej. Takie postępowanie byłoby bowiem sprzeczne z zasadami logicznego rozumowania. Nie sposób przy tym uznać, ażeby był to wynik pośpiechu oskarżonego, albowiem – co już podkreślano – nie sposób uznać, ażeby demontaż był w ten sposób wykonywany. Nadto, jak wynika z opinii biegłego, osmalenia (odymienia) słupków mogły powstać w innych warunkach niż przy odcinaniu przęseł, a zatem brak podstaw, by w tym zakresie uznać, iż stanowiły one wynik działalności oskarżonego. W rezultacie w ocenie Sądu w przedmiotowej sprawie brak jest podstaw dla uznania, że oskarżony przewidywał możliwość powstania uszkodzeń w pozostałych częściach ogrodzenia i się z tym godził. Należy w tym kontekście raz jeszcze podkreślić, iż oskarżony dokonywał demontażu wraz z pięcioma innymi mężczyznami i choćby z tego względu nie sposób założyć, aby dysponował możliwością precyzyjnego, osobistego obserwowania całego procesu demontażowego. W efekcie, według Sądu podjęte przez G. Ś. działania wydatnie ograniczyły zakres pogłębionych uszkodzeń oraz powstanie kolejnych, a opisana okoliczność jednoznacznie wskazuje, że oskarżony próbował nie dopuścić do powstania jakichkolwiek uszkodzeń w elementach ogrodzenia, co nie pozwala na przyjęcie, iż godził się na powstanie tychże uszkodzeń i się z tym godził. Tym samym, brak było możliwości przypisania G. Ś. w tym zakresie działania w zamiarze ewentualnym popełnienia czynu z art. 288 § 1 k.k.

Korelując zaprezentowane powyżej rozważania dotyczące znamion przestępstw z art. 278 § 1 k.k. oraz z art. 288 § 1 k.k., z dokonaną oceną całokształtu wiarygodnego materiału dowodowego, Sąd doszedł do przekonania, iż jedynym w tej sytuacji rozstrzygnięciem, które znajdowało podstawę w ujawnionym materiale dowodowym, było uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzuconego mu czynu.

W punkcie drugim uzasadnianego wyroku, Sąd na podstawie art. 632 pkt 2 k.p.k., wobec uniewinnienia oskarżonego, kosztami procesu obciążył Skarb Państwa.

Sędzia SR Julia Kuciel