Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VI Ka 375/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 4 czerwca 2019 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Małgorzata Peteja-Żak

Sędziowie SO Arkadiusz Łata (spr.)

SO Piotr Mika

Protokolant Dominika Koza

przy udziale Barbary Jarczyk Prokuratora Prokuratury Okręgowej w K.

po rozpoznaniu w dniu 4 czerwca 2019 r.

sprawy B. C. ur. (...) w G.

syna B. i B.

oskarżonego z art. 56 ust. 1 i 3 ustawy z dnia 29.07.2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 12 kk przy zast. art. 65 § 1 kk

na skutek apelacji wniesionych przez oskarżyciela publicznego i obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Gliwicach

z dnia 14 lutego 2019 r. sygnatura akt III K 324/15

na mocy art. 437 kpk i art. 438 kpk

uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę Sądowi Rejonowemu w Gliwicach do ponownego rozpoznania.

Sygn. akt VI Ka 375/19

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy stwierdził, co następuje.

Z wywiedzionych apelacji skuteczna okazała się ta, która pochodziła od obrońcy. W jej następstwie należało uchylić zapadły wyrok, a sprawę przekazać do rozpoznania ponownego Sądowi I instancji.

Sąd Rejonowy orzekając w przedmiotowej sprawę i ferując rozstrzygnięcie przesądzające o sprawstwie i winie B. C. nie wykorzystał w pełni całokształtu zgromadzonego w toku postępowania materiału dowodowego i w konsekwencji uchylił się od analiz i ocen znacznych jego fragmentów, które zawierały cały szereg informacji o nader istotnym znaczeniu z punktu widzenia problematyki trafności zarzutu postawionego w akcie oskarżenia oraz ustaleń, czy istotnie oskarżony był sprawcą zarzucanego przestępstwa.

Sąd I instancji dysponował z jednej strony wyjaśnieniami B. C., który stanowczo i konsekwentnie zaprzeczał, by dopuścił się wspomnianego występku, podnosząc iż w całym okresie czasu kiedy miał on zostać popełniony przebywał poza granicami kraju, a mianowicie w Irlandii.

W początkowych relacjach oskarżonego (vide: k 307 verte – 308) zauważalne były oczywiście rozbieżności, co do wskazania kiedy miał miejsce wyjazd do Irlandii, czy wyjazd do Holandii nastąpił w pierwszej kolejności, czy też dopiero po powrocie z Irlandii i jak długo C. przebywał w tym ostatnim kraju – w porównaniu do wersji ostatecznej (która była już niezmiennie podtrzymywana przezeń aż do zakończenia procesu karnego), jednakże wymieniony stosunkowo racjonalnie i przekonująco je wytłumaczył (vide: k – 375 verte). Ostateczna relacja oskarżonego znajdowała pełne oparcie w zeznaniach świadków: G. J., A. Ś. i M. M. (1), co do tak ważnych faktów jak czas odlotu z Polski, konfiguracja osobowa grupy, z jaką C. udawał się do Irlandii, wskazanie kto ze znajomych oskarżonego już tam przebywał, kto przybył razem z nim, a kto w późniejszym okresie. Nadto, w jakiej konfiguracji osobowej i w których konkretnie miejscowościach w Irlandii B. C. zamieszkiwał oraz pracował i jaka to była praca. Wreszcie – w jakiej kolejności opuszczali Irlandię i kiedy uczynił to oskarżony, a w szczególności, że nie dochodziło w jego wykonaniu do chwilowych tylko – kilkudniowych „wypadów” do Polski przed końcowym opuszczeniem przez C. Irlandii.

Również ówczesna dziewczyna oskarżonego – świadek J. J. (1) w zupełności potwierdzała, że wyjechał on z kraju pod koniec marca 2006 r do Irlandii, a powrócił dopiero pod koniec czerwca tegoż roku, przebywając tam nieprzerwalnie. Opisywała, iż odprowadziła go na lotnisko w B., wylatywał razem z S., J. i jej bratem G., iż przez cały wspomniany okres był nieobecny, telefonował z Irlandii. Przebywał w D. i potem w C., wykonywał prace dorywcze w branży budowlanej. W C. zamieszkiwał u M.. Miał nadany numer (...) (odpowiednik polskiego NIP-u). Powrócił sam, zaś S. i J. zostali.

Okoliczność przyznania oskarżonemu w dniu 14 kwietnia 2006 r wspomnianego numeru, o co wystąpił w dacie 4 kwietnia 2006 r, znajdowała oparcie w danych uzyskanych od stosownych organów irlandzkich (vide: k – 496).

Z drugiej strony materiał dowodowy obciążający B. C., na którym oparł się Sąd orzekający stanowiły zeznania świadków: A. S. i R. W..

W obliczu nader lakonicznych wypowiedzi S. w toku przewodu sądowego (vide: k 565-566 i 583), zrozumiałych już choćby upływem czasu (od inkryminowanych zdarzeń do momentu przesłuchania przez Sąd orzekający minęło ponad dwanaście lat) nie odczytano świadkowi tych relacji z postępowania przygotowawczego dotyczących znajomości i „transakcji narkotykowych” z W., które zawierały dane najbardziej obszerne i szczegółowe, które najpełniej opisywały zdarzenia tego typu dziejące się pomiędzy kwietniem a czerwcem 2006 r i pozwalały zarazem na weryfikacje wersji R. W. - wprost już obciążającej B. C.. Chodziło mianowicie o wyjaśnienia S., jakie składał w roli podejrzanego w dniu 2 października 2009 r (vide: k 206-210).

Wypowiedzi te i przedstawiony w nich przebieg wypadków w znacznej mierze odbiegał natomiast od tego, co przedstawił W..

Wedle R. W. transakcji ze S. mających na celu dostarczenie haszyszu oskarżonemu miało być w sumie cztery w odstępach miesięcznych od siebie (w jednym przypadku „miesiąca i pół”), przy czym pierwsza około marca – kwietnia 2006 r, zaś ostatnia około maja – czerwca 2006 r („wiosną-latem”). W. – jak wynikało z jego relacji – dostarczał C. haszysz pochodzący od S. kolejno w partiach: 0,5 kg, 2-2,5 kg, około 3 kg, 3,5 kg – w sumie nie więcej aniżeli 12 kg za pieniądze wręczane przez oskarżonego, które świadek w całości przekazywać miał S. nie uzyskując żadnego wynagrodzenia (poza otrzymaniem niekiedy od C. – „po koleżeńsku grudki haszyszu”).

R. W. przedstawiał przy tym oskarżonego w kategoriach osoby handlującej haszyszem na osiedlu (...) (stamtąd się znali), o której wiedział, iż można od niej taki środek kupić. Odnosząc się zaś do zaszłości, o jakie chodziło w rozpatrywanej sprawie podnosił nadto, iż kolejne transakcje „zależały od B.”, który narkotyki dzielił na „działki”, sprzedawał na osiedlu, gromadził gotówkę i wtedy zamawiał i kupował następną większą ilość.

W. wskazywał również konkretne mniej lub bardziej – miejsca, gdzie na terenie G. uzyskiwał haszysz od S.: okolice banku (...) w pobliżu Urzędu Miejskiego, przy pomniku (...), uliczka w okolicy centrum miasta.

Z wyjaśnień A. S. (tych, których odczytywania Sąd Rejonowy błędnie zaniechał) wynikało natomiast, że do skutku doszły tylko dwie transakcje z udziałem W..

W. początkowo miał prosić o dostawę jedynie 7 kg haszyszu, pobrał próbkę „dla sprawdzenia” i po kilku dniach umówił się ze S. na spotkanie – w uliczce w centrum G.. Od razu nabył wówczas całe 7 kg, płacąc gotówką 33.600-zł. Haszysz zaś przekazał natychmiast obserwowanemu przez S., a nieznanemu mu mężczyźnie w okularach, niskiego wzrostu – na pobliskim przystanku autobusowym.

Do drugiej transakcji miało dojść po upływie zaledwie tygodnia czasu – w tym samym miejscu. Również z inicjatywy W., zamawiającego tym razem 5 kg haszyszu i przyjmującego jednorazowo taką właśnie partię za kwotę 24.000-zł.

Z opowiadań A. W. wynikało – jak relacjonował S., że dostarcza on narkotyk dla nabywcy mieszkającego na osiedlu (...), który handluje dużymi ilościami, lecz utracił on dotychczasowego dostawcę.

S. wskazywał zatem jedynie dwie transakcje dotyczące 12 kg haszyszu. Dalszych „zamówień” według świadka już nie było, gdyż ów nabywca (o czym dowiedział się od W.) odzyskał swego dostawcę. A. S. nadto umiejscawiał przedstawiane przez siebie zdarzenia pomiędzy kwietniem a czerwcem 2006 r.

Opisy wypadków przedstawione przez obu wskazanych wyżej świadków nader znacząco odbiegają zatem od siebie. Sąd Rejonowy natomiast w przyjętym stanie faktycznym (nie dysponując omówioną wersją S.) oparł się przedwcześnie, wyłącznie na wariancie R. W..

Sąd I instancji pochopnie też nie włączył do materiału dowodowego ujawnionego na rozprawie tak istotnych danych jak: protokół eksperymentu procesowego z udziałem A. S., gdzie wskazał ul. (...) w G. jako miejsce obu spotkań z W. (vide: k – 184), protokołu wyjaśnień z dnia 4 listopada 2009 r., kiedy to określił, że R. z S. nazywa się Ż. (vide: 226-227), a zatem nie chodzi tu o W. i protokołu okazania wizerunków, na których rozpoznawał R. W. jako „nabywcę” 12 kg haszyszu (vide: k- 246).

Materiał dowodowy, na którym bazował Sąd Rejonowy nie był tym samym pełny. Co więcej, w porównaniu do dowodów, w oparciu o jakie obrońca dąży do podważenia trafności rozstrzygnięcia skazującego – nie jest wewnętrznie spójny i jednolity (wybiegając wprzód i biorąc pod uwagę te fragmenty relacji S. pominięte w postępowaniu pierwszoinstancyjnym). Co więcej, naprowadzone wyżej rozbieżności nie zostały zatem ocenione i rozważone pod kątem wiarygodności S. i W..

Materiał dowodowy przeprowadzony przez Sąd Rejonowy był przeto ułomny, a w konsekwencji również oceny i ustalenia faktyczne niepełne. Nie wystarczał tym samym do końcowego i pozbawionego wątpliwości rozstrzygnięcia.

Sąd Okręgowy zdecydował zatem o uchyleniu zaskarżonego wyroku i przekazaniu sprawy do ponownego rozpoznania. Akt oskarżenia w badanym przypadku wpłynął bowiem przed dniem 1 lipca 2015 r, kiedy to weszły w życie fundamentalne zmiany prawa karnego. Oparł się tym samym o art. 437 § 2 kpk w brzmieniu obowiązującym przed tą datą, który nie zobowiązywał Sądu odwoławczego do uzupełnienia materiału dowodowego, ani też do czynienia dodatkowych ocen i ustaleń w miejsce Sądu I instancji. Możliwość uchylenia wyroku i przekazania sprawy do rozpoznania ponownego nie była wówczas limitowana wyłącznie potrzebą przeprowadzenia przewodu sądowego w całości.

Wystarczało – jak w przedmiotowej sprawie – obrażenie prawa procesowego – tj. 366 § 1 kpk i art. 410 kpk jeżeli mogło mieć wpływ na treść zapadłego wyroku.

Przy ponownym rozpoznawaniu sprawy Sąd Rejonowy zobowiązany zostaje do przeprowadzenia postępowania dowodowego w pełnym dotychczasowym zakresie o ile nie wyłoni się potrzeba dopuszczenia i przeprowadzenia dodatkowych dowodów. Bezpośrednio przesłucha jedynie oskarżonego i świadków: W. oraz S..

W odniesieniu do tego ostatniego – w braku jego pamięci – sięgnie po wcześniejsze protokoły jego wyjaśnień – ujawnione dotąd, o jakich była mowa wyżej. Do materiału dowodowego włączy też nieujawnione protokoły czynności eksperymentu procesowego i okazania, o czym również wspomniano uprzednio. W razie potrzeby skonfrontuje obu wymienionych.

Gdy chodzi o świadków pozostałych będzie uprawniony do ujawnienia ich relacji w oparciu o przepis art. 442 § 2 kpk.

Dopiero wówczas rozważy, jak przebiegało zdarzenie z udziałem S. i W., a nadto oceni ich wiarygodność, co do roli i udziału oskarżonego.

Orzeczono tym samym jak wyżej. Zarazem Sąd Okręgowy za przedwczesne uznał odnoszenie się do zarzutów podniesionych w apelacji prokuratora, do czego uprawniał go przepis art. 436 § 1 kpk, tak i do pozostałych zarzutów obrońcy.