Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 493/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 11 września 2019 r.

Sąd Rejonowy w Zakopanem w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący: Sędzia Janusz Knapczyk

Protokolant: W. J.

po rozpoznaniu w dniach 2.10.2018 r., 3.10.2018 r., 7.11.2018 r., 9.11.2018 r., 14.11.2018 r., 29.01.2019 r., 27.03.2019 r., 28.05.2019 r., 3.07.2019 r., 17.07.2019 r. i 6.09.2019 r. sprawy:

Z. K. (1)

s. E. i U. z domu S.

ur. (...) w Z.

oskarżonego o to, że:

w okresie od sierpnia 2013 roku do sierpnia 2016 roku w Z., znęcał się psychicznie i fizycznie na swoją konkubiną K. T. oraz małoletnimi: H. T. oraz A. S. (1) w ten sposób, że w/w wszczynał awantury domowe podczas których używał wobec nich słów wulgarnych powszechnie uznawanych za obelżywe, obrażając w ten sposób ich godność osobistą, jak naruszał ich nietykalność cielesną poprzez szarpanie jak i zadawanie pojedynczych uderzeń dłońmi po ciele jaki i niszczył urządzenia domowe,

to jest o przestępstwo z art. 207 § 1 kk

I.  uznaje oskarżonego Z. K. (1) za winnego tego, że w okresie od sierpnia 2013 roku do sierpnia 2016 roku w Z., znęcał się psychicznie i fizycznie na swoją konkubiną K. T. oraz jej małoletnim synem A. S. (1) pozostającym z nim w stosunku zależności w ten sposób, że wszczynał awantury domowe podczas których znieważał ich słowami powszechnie uznawanych za obelżywe, obrażając ich godność osobistą oraz naruszał nietykalność cielesną szarpiąc, zadając uderzenia dłońmi po ciele oraz rzucając przedmiotami użytku domowego a nadto w dniu 22 sierpnia 2013 r. uderzał K. T. rękoma po plecach i doprowadził do jej upadku na podłoże i spowodował u niej w ten sposób stłuczenie i zaczerwienienie skóry pleców oraz skręcenie prawego kolana co spowodowało rozstrój jej zdrowia na czas poniżej siedmiu dnia zaś w dniu 2 sierpnia 2016 r uderzył K. T. w głowę i spowodował u niej stłuczenie głowy i twarzy, podbiegnięcie krwawe okolicy podoczodołowej prawej i zaczerwienienie prawej spojówki prawego oka co spowodowało rozstrój jej zdrowia na czas poniżej siedmiu dni co stanowi przestępstwo z art. 207 §1 kk w zw. z art. 157 §2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk i za to na mocy art. 207 § 1 kk przy zastosowaniu art. 11 § 3 kk wymierza mu karę 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności

II.  orzekając w granicach aktu oskarżenia przyjmuje, że oskarżony Z. K. (1) w nieustalonym dniu w okresie letnich wakacji w 2014 r. kilkakrotnie uderzył ręką córkę H. K. (1) w dolną część pleców i pupę naruszając w ten sposób jej nietykalność cielesną co stanowi przestępstwo z art. 217 § 1 kk i na podstawie art. 17 § 1 pkt 6 kpk postępowanie karne o ten czyn umarza.

III.  na mocy art. 69 § 1 i 2 kk i art. 70 § 1 kk warunkowo zawiesza wykonanie orzeczonej wobec oskarżonego Z. K. (1) kary pozbawienia wolności na okres 2 (dwóch) lat próby,

IV.  na mocy art. 72 § 1 pkt 1 kk zobowiązuje oskarżonego Z. K. (1) do pisemnego informowania kuratora o przebiegu okresu próby co 3 (trzy) miesiące

V.  na mocy art. 71 § 1 kk orzeka wobec oskarżonego Z. K. (1) karę 120 (stu dwudziestu) stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki na 10 (dziesięć) złotych każda, to jest 1.200 (jeden tysiąc dwieście) złotych,

VI.  na podstawie art. 16 ust. 2 i 3 i art. 29 ust. 2 ustawy Prawo o adwokaturze zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. M. Z. 1.771,20 (jeden tysiąc siedemset siedemdziesiąt jeden 20/100) złotych, w tym 331,20 (trzysta trzydzieści jeden 20/100) złotych podatku VAT tytułem kurateli,

VII.  na podstawie art. 627 kpk i art. 632 pkt 2 kpk zasądza od oskarżonego Z. K. (1) na rzecz Skarbu Państwa 389 (trzysta osiemdziesiąt dziewięć) złotych tytułem poniesionych wydatków oraz 180 (sto osiemdziesiąt) złotych tytułem opłaty, a w pozostałej części kosztami procesu obciąża Skarb Państwa.-

Sygn. akt. II K 493/18

UZASADNIENIE

wyroku z dnia 11 września 2019 r.

Z. K. (1) i K. T. pozostawiali ze sobą w nieformalnym związku począwszy od 2006 r. K. T. ma z poprzedniego związku syna A. S. (1), który urodził się w dniu (...) A. S. (1) mieszkał razem z K. T. i Z. K. (1) w jego mieszkaniu przy ul. (...) a następnie przy ul. (...) w Z.. Z. K. (1) i K. T. mają ze swojego związku córkę A. K. (1) urodzoną w dniu (...)

(dowód: częściowo wyjaśnienia oskarżonego Z. K. (1) k. 347- 353, 360-362, 188, częściowo zeznania świadków K. T. k. 353-359, 170-174, 37-38, 2-3, I. T. k. 363-364, 19-20,28-29, E. T. k. 364-365, 30-32, A. S. (1) k. 525-527, 267-268, 153-157, 77-78, opinia psychologiczna k. 142-143, zeznania świadków J. S. (1) k. 398-400, 147-148, J. B. k. 407-408, Z. J. k. 418-419, akty urodzenia k. 17,18)

Początkowo wzajemne relacje pomiędzy Z. K. (1) a K. T. i jej synem A. S. (1) były dobre. Zdarzało się, że ulegały czasowemu pogorszeniu i wówczas K. T. razem z synem i córką wyprowadzała się czasowo z mieszkania Z. K. (1). Do znacznego pogorszenia wzajemnych stosunków Z. K. (1) i K. T. doszło w 2013 r. K. T. doznała kontuzji – zerwania wiązadeł prawego kolana i miała problemy z poruszaniem się. Wieczorem 23 sierpnia 2013 r. Z. K. (1) wrócił do mieszkania i doszło do wymiany zdań z K. T. na tle zabawki kupionej córce. W trakcie kłótni K. T. siedział z kontuzjowaną nogą wyłożoną na kanapie. W pewnym momencie Z. K. (1) nazwał ją tumanem, kretynką, rzucił w jej kierunku kuflem a następnie znalazł się przy niej i przycisnął swoim ciałem jej lewy bok a potem kilkakrotnie uderzył ją pięścią w plecy i doprowadził do skręcenia kolana. Bezpośrednio po zdarzeniu K. T. poprosiła swojego ojca E. T., żeby do niej przyjechał, a następnie razem pojechali do szpitala.

(dowód: częściowo zeznania świadków K. T. k. 353-359, 170-174, 37-38, 2-3, I. T. k. 363-364, 19-20, 28-29, E. T. k. 364-365, 30-32, zeznanie świadka E. K. (1) k. 367-368, 22-23, karta informacyjna ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego k. 5, opinia lekarska k. 26)

Z. K. (1) spowodował wówczas u K. T. stłuczenie i zaczerwienie skóry pleców oraz skręcenie kolana prawego co spowodowało rozstrój jej zdrowia na czas poniżej siedmiu dni.

(dowód: karta informacyjna ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego k. 5, opinia lekarska k. 26)

Od tego zajścia Z. K. (1) wszczynał awantury z K. T. z błahych powodów, najczęściej na tle sposobu, częstotliwości i pory żywienia córki, sposobu przygotowania posiłków, sprzątania mieszkania, czasu poświęcanego przez K. T. na korzystanie z Internetu i zamieszczanie informacji o swoich dokonaniach sportowych czy aktywności sportowej córki. Powodem awantur były również różnice na tle życia intymnego, a od 2016 r. różnice zdań na tle przekonań religijnych. W trakcie awantur ubliżał K. T. i znieważał ją nazywając kretynem, tumanem, debilem, durniem, imbecylem, szmatą, głupią, idiotką i suką. Z. K. (1) ubliżał i znieważał K. T. w obecności dzieci oraz jej rodziców I. T. i E. T.. Kilkakrotnie rzucał kuflem, szklanką lub talerzem, w jej kierunku K. T.. Podczas jednego ze zdarzeń Z. K. (1) oglądał telewizję i odmawiał rozmowy z K. T.. Gdy K. T. nalegała odepchnął ją tak, iż upadła na podłogę. Gdy K. T. wpadała w płacz to wówczas ją wyśmiewał.

(dowód: częściowo wyjaśnienia oskarżonego Z. K. (1) k. 347- 353, 360-362, 188, częściowo zeznania świadków K. T. k. 353-359, 170-174, 37-38, 2-3, I. T. k. 363-364, 19-20,28-29, E. T. k. 364-365, 30-32, A. S. (1) k. 525-527, 267-268, 153-157, 77-78, k. 142-143, J. S. (2) k. 395-398, 144-145, zeznanie świadków S. Z. k. 393-395, 34-35, J. S. (1) k. 398-401, A. O. k. 412-414, J. J. k. 418-420, zapis nagrania na płyci CD k. 134 - odtworzenie k. 536)

W miarę upływu czasu pogarszał się stosunek Z. K. (1) do syna K. T. A. S. (1). Gdy A. S. (1) nie potrafił wykonać jakiejś pracy wyzywał go nazywając debilem. Kiedy A. S. (1) spóźnił się do domu Z. K. (1) krzyczał na niego a następnie biegł za nim do pokoju i uderzał go ręką po głowie. Natomiast gdy K. T. stawał w obronie syna odpychał ją albo uderzał w głowę lub w plecy. Jeżeli A. S. (1) kłócił się z młodszą siostrą to Z. K. (1) uderzał go ręką w tył głowy. Zdarzało się, że A. S. (1) nie wywiązywał się ze swoich obowiązków jak rozwieszenie prania czy wyniesienie śmieci. Po jednym z takich zachowań Z. K. (1) w dniu 23 września 2014 r. kopnął w kierunku A. S. (1) plastikową miskę, która się rozbiła i lekko rozcięła mu skórę na nodze. W przypadku niepowodzenia w szkole lub otrzymania złej oceny albo gdy zniechęcał się do uprawiania sportu nazywał go tumanem, kretynem i powtarzał, że „jest słaby”. Wyśmiewał A. S. (1) i nazywał go tchórzem.

(dowód: częściowo wyjaśnienia oskarżonego Z. K. (1) k. 347- 353, 360-362, 188, częściowo zeznania świadków K. T. k. 353-359, 170-174, 37-38, 2-3, I. T. k. 363-364, 19-20,28-29, E. T. k. 364-365, 30-32, A. S. (1) k. 525-527, 267-268, 153-157, 77-78, zapis nagrania na płyci CD k. 134- odtworzenie k. 536, wydruki fotografii k. 62,63,177-178)

Latem 2014 r. Z. K. (1) przebywał razem z K. T., A. S. (1), I. i E. T. na wakacjach w Chorwacji. Podczas jednego z posiłków H. K. (1) siedziała mu na kolanach. H. K. (1) rozlała herbatę i wówczas Z. K. (1) kilkakrotnie uderzył ja ręką w pupę i w dolną część pleców.

(dowód: częściowo wyjaśnienia oskarżonego Z. K. (1) k. 347- 353, 360-362, 188, częściowo zeznania świadków K. T. k. 353-359, 170-174, 37-38, 2-3, I. T. k. 363-364, 19-20,28-29, E. T. k. 364-365, 30-32, A. S. (1) k. 525-527, 267-268, 153-157, 77-78)

Zachowanie Z. K. (1) uległo dalszemu pogorszeniu na przełomie 2015 i 2016 r. K. T. uczestniczyła w tym czasie w spotkaniach grupy ewangelizacyjnej i stwierdziła, że nie może mieć ze Z. K. (2) stosunków seksualnych ponieważ nie są w sakramentalnym związku małżeńskim. W dniu 17 marca 2016 r doszło do kolejnej awantury. Z. K. (1) oglądał telewizję, natomiast K. T. i A. S. (1) siedzieli przy stole i oglądali kamerę. Gdy K. T. powiedziała do córki aby chwilę poczekała, aż skończy swoje zajęcie Z. K. (1) zerwał się i rzucił kierunku K. T. szklanką – kuflem i krzyknął, że ją „zajebie”, a na następnie wszedł do kuchni i uderzając garnkiem rozbił zlew.

(dowód: częściowo wyjaśnienia oskarżonego Z. K. (1) k. 347- 353, 360-362, 188, częściowo zeznania świadków K. T. k. 353-359, 170-174, 37-38, 2-3, , J. S. (2) k. 395-398, 144-145, zeznanie świadków S. Z. k. 393-394, 34-35, J. S. (1) k. 398 – 401, Z. Ż. k. 401-403, 150-151, A. O. k. 412-414, J. J. k. 418-419, fotografie k. 176)

W dniu 2 lipca 2016 r. K. T. zdecydowała się sprawdzić aparat telefoniczny Z. K. (1), w czasie gdy przebywał w łazience .Weszła do pokoju zajmowanego przez dzieci z telefonem i gdy Z. K. (1) zorientował się, że sprawdza jego aparat, wyrwał jej telefon i kilkakrotnie uderzył ją rękoma po ciele oraz popchnął tak, że uderzyła biodrem o biurko. Do kolejnej awantury doszło w dniu 15 lipca 2016 r. Z. K. (1), po powrocie K. T. z nabożeństwa znieważał ją nazywając tumanem i kretynem, zarzucał jej, że uczestniczy w sekcie a potem szarpał ją kilkakrotnie uderzył ją ręką po głowie i po plecach.

(dowód: częściowo wyjaśnienia oskarżonego Z. K. (1) k. 347- 353, 360-362, 188, częściowo zeznania świadków K. T. k. 353-359, 170-174, 37-38, 2-3, I. T. k. 363-364, 19-20,28-29, E. T. k. 364-365, 30-32, k. 401-403, 150-151, fotografia k. 179)

W dniu 2 sierpnia 2016 r. doszło do następnej awantury. Tego wieczoru K. T. zarzuciła Z. K. (1), iż jej związek z nim trwa tak długo, ponieważ on przekupuje ją prezentami. Wówczas Z. K. (1) nazwał ją śmieciem i oświadczył, że nie jest jego rodziną oraz dodał, że jest sprzedają dziwką. Po tych słowach K. T. uderzyła go ręką w twarz, zaś Z. K. (1) w odpowiedzi uderzył ja pięścią w głowę, a następnie używając wulgarnych słów polecił jej wynieść się z mieszkania. Po tym zdarzeniu K. T. jeszcze przez okres kilku tygodni wraz córką zajmowała z córką sypialnię w mieszkaniu Z. K. (1), a potem wyprowadziła się.

(dowód: częściowo wyjaśnienia oskarżonego Z. K. (1) k. 347- 353, 360-362, 188, częściowo zeznania świadków K. T. k. 353-359, 170-174, 37-38, 2-3, I. T. k. 363-364, 19-20,28-29, E. T. k. 364-365, 30-32, E. K. (1) k. 367-368, 22-23, J. S. (1) k. 398 – 401, k. 401-403, 150-151, karta informacyjna Szpitalnego oddziału Ratunkowego k. 4)

Wskutek uderzenia zadanego przez Z. K. (1) K. T. doznała stłuczenia głowy i twarzy, podbiegnięcia krwawego okolicy podoczodołowej prawej i zaczerwieniania spojówki prawego oka co spowodowało rozstrój jej zdrowia na czas poniżej siedmiu dni.

(dowód: częściowo wyjaśnienia oskarżonego Z. K. (1) k. 347- 353, 360-362, 188, częściowo zeznania świadków K. T. k. 353-359, 170-174, 37-38, 2-3, E. T. k. 364-365, 30-32, opinia lekarska k. 25)

Oskarżony Z. K. (2) nie przyznał się do winy. W przed sądem odwołał się do swojego stanowiska zawartego w odpowiedzi na akt oskarżenia oraz w pismach skierowanych do prokuratora i sądu. Oskarżony stwierdził, iż nie ma żadnego dowodu wskazującego na znęcanie się przez niego nad córką i zarzucił K. T. brak refleksji w związku krzywdą jakiej doznaje ich córka z uwagi na konieczność uczestniczenia w postępowaniu. Oskarżony zaznaczył, iż konflikt pomiędzy nim i K. T. zaistniał na tle jej dążeń do zawarcia małżeństwa, czemu się sprzeciwiał i jej zabiegów o zabezpieczenie materialne.

(dowód: wyjaśniania oskarżonego Z. K. (1) k. 348)

Oskarżony wyjaśnił, że przez dziesięć lat utrzymywał A. S. (1), który nie zawsze go szanował. Dodał, iż próbował go dyscyplinować tłumacząc, że poprzez sport i naukę może coś osiągnąć, lecz chłopiec w tym względzie nie mógł liczyć na wsparcie matki. Stwierdził, że A. S. (1) szybko się zniechęcał. Oskarżony upatrywał powodów ku temu w doświadczeniach życiowych K. T.. Zwracał również uwagę na wyniki sportowe K. T., które dzięki niemu osiągnęła. Z. K. (2) wyjaśnił, iż jego córka czuła opór przez rozpoczęciem nauki dyscyplin sportowych, nie mniej uległa jego namowom podczas gdy K. T., nazywała tenis „głupim sportem” i zniechęcała córkę do nauki i treningu. W ocenie oskarżonego zniechęcała również A. S. (1) do wyczynu sportowego.

(dowód: wyjaśniania oskarżonego Z. K. (1) k. 348- 349)

Oskarżony w swoich wyjaśnieniach zarzucił K. T., że oczernia go w środowisku (...), (...) i (...) czego przykładem było doniesienie do (...) P. o wspinaczce w D. (...) gdzie do tej pory wspinaczka była nieformalnie tolerowana, czy też złożenie skargi w związku z zaprojektowaniem przez oskarżonego – mimo braku formalnych uprawnień - ścinaki wspinaczkowej w obiekcie (...). Zwrócił uwagę na konflikty wszczynane przez K. T. w środowisku wspinaczkowym oraz szereg spraw sądowych, w których uczestniczyła. Oskarżony wyjaśnił, że J. S. (1) jest jego sąsiadką, dobrą znajomą i wspólnikiem w jednej ze spółek, zaś J. S. (2) i Z. Ż. są jego znajomymi, bywającymi w jego mieszkaniu w czasie związku z K. T..

(dowód: wyjaśniania oskarżonego Z. K. (1) k. 348- 349)

Oskarżony opisał swoje mieszkanie dodając, że K. T. sprzątając zostawiała kosze do prania, wiadra i miotły w przejściu nie kończąc pracy. Któregoś dnia widząc zostawiony kosz kopnął w niego i „dotknął” nogi A. S. (1), co stało się dla K. T. powodem do awantury. Dodał, że A. S. (1) stale miał jakieś obrażenia z racji jazdy na rowerze. Oskarżony stwierdził, że K. T. zmanipulowała fotografię obrazującą rozbitą plastikową miskę i stan nogi A. S. (1).

(dowód: wyjaśniania oskarżonego Z. K. (1) k. 350)

Z. K. (1) przyznał, że uderzył K. T. lecz stwierdził, że było to tylko jeden raz początkiem sierpnia 2016 r. i wówczas ona uderzyła go jako pierwsza. Oskarżony wyjaśnił, iż uprzednio doszło do kłótni, podczas której powiedziała, że zdecydowała się na związek z uwagi na drogie prezenty. Wtedy powiedział K. T., iż się sprzedaje i jest dziwką. Dodał, że K. T. przed wyprowadzką ograbiła jego mieszkanie. Według oskarżonego dopuściła się manipulacji, o czym świadczy jej wypowiedź do jednej z koleżanek, w której miała wyrazić zdziwienie o rozstaniu z partnerem bez „zebrania materiałów”

(dowód: wyjaśniania oskarżonego Z. K. (1) k. 350)

Oskarżony wyjaśnił, że doszło do jeszcze jednego zdarzenia kiedy to oglądał telewizję, a K. T. stała nad nim i nie przestawał mówić. Wówczas ją odepchnął, po czym K. T. najpierw przystanęła a potem wywróciła się na podłogę. Oskarżony zaprzeczył uderzaniu K. T. po plecach i spowodowaniu obrażeń kolana w czasie gdy była kontuzjowana i miała unieruchomioną nogę po operacji. Dodał, iż to on najczęściej usypiał dziecko i nigdy w takich okolicznościach nie odpychał K. T.. Zaznaczył, że gdy próbował czytać książkę lub oglądać telewizję a K. T. nie reagował na odmowę rozmowy to używał „grubych słów” – szmato, tumanie, dziwko natomiast nie używał innych wyzwisk. Dodał, że tego rodzaju zajścia mogły mieć miejsce nie częściej niż raz na miesiąc.

(dowód: wyjaśniania oskarżonego Z. K. (1) k. 350)

Wyjaśnił dalej, iż mógł użyć takich sformułowań w obecności A. S. (1) gdy K. T. używała podobnych słów wobec swojego syna, aby jej zwrócić uwagę na bezsensowne wchodzenie w konflikt z synem. Dodał, że wyrażał pretensje z powodu spędzania czasu przed komputerem, nieprzygotowaną kolację, niezajmowanie się dziećmi czy też słabe oceny szkolne A. S. (1) albo na tle pozostawia córki w łazience po to by przeprowadzić jakąś rozmowę z synem. Oskarżony stwierdził, iż raz uderzył A. S. w głowę „zrobił pilota” gdy dokuczał siostrze. Dodał, iż wykonywał w jego kierunku kontrolowane zamachy, które kończyły się jego ucieczką. Oskarżony stwierdził, iż nie pamięta aby stał nad A. S. (1) z zaciśniętymi pięściami i naszła na to K. T., natomiast widział jak ona okłada syna pięściami. Przyznał, że dwukrotnie uderzył pasem A. S. (1), zamian za nałożoną przez matkę karę zakazu oglądania telewizji, przy czym odbyło się to za akceptacją K. T..

(dowód: wyjaśniania oskarżonego Z. K. (1) k. 350 - 351)

Oskarżony wyjaśnił również, że uderzył garnkiem w zlew i rozbił go, po tym jak bez powodzenia zwracał uwagę K. T. zajętej czymś z A. S. (1), aby zajęła się córką. Jednocześnie zaprzeczył celowemu rozbijaniu kufli i rzucaniem nimi w kierunku domowników. Stwierdził, że w ciągu dziesięciu lat związku, konflikty z K. T. dotyczyły wychowania dzieci, prowadzenia domu i nadmiernej ilości czasu spędzanej przez nią przy komputerze, także w nocy np. wówczas gdy budziła się córka i była przez K. T. trzymana na kolanach przy komputerze.

(dowód: wyjaśniania oskarżonego Z. K. (1) k. 351 - 352)

Gdy dochodziło do sporów na tle religijnym K., T. trzymając dziecko na rękach mówiła w jego kierunku, że „tu jest diabeł, siedzi w nim szatan”. Zwrócił uwagę, że wizyty E. T. miały miejsce kilka razy w tygodniu ale były też kilkumiesięczne przerwy.

(dowód: wyjaśniania oskarżonego Z. K. (1) k. 352)

Z. K. (1) zaprzeczył upokarzaniu i poniewieraniu swojej córki i stwierdził, że córka zawsze do niego lgnęła. Natomiast w przypadku A. S. (1) doszło do sytuacji gdy nie mógł od niego niczego wyegzekwować, ponieważ K. T. wtrącała się w ich rozmowy i kwestionowała uwagi oskarżonego. Wyjaśnił również, że A. S. (1) nie miał powodu aby się go bać oraz wrócił uwagę na konflikt między K. T. i jej synem na tle kontaktów z jego ojcem.

(dowód: wyjaśniania oskarżonego Z. K. (1) k. 351 - 353)

W dalszych wyjaśnieniach oskarżony podał, że kwota 150.000 złotych, którą według K. T. miała mu pożyczyć w istocie pochodziła z jego środków przekazywanych systematycznie na rachunek bankowy K. T. przed rozpoczęciem budowy domu. Oskarżony zaprzeczył aby kiedykolwiek doprowadzał się do stanu nietrzeźwości.

(dowód: wyjaśniania oskarżonego Z. K. (1) k. 360)

Oskarżony wyjaśnił, że wracał do domu zwykle między 17.00 a 18.00, wyjątkowo później w okresie od czerwca do sierpnia każdego roku gdy był sezon wspinaczkowy. Dodał, że często odwoził córkę do przedszkola i odbierał ją. W 2014 r. zorganizował grupę instruktorów aby uczyć dzieci wspinaczki i przewoził córkę na takie zajęcia do N.. Zaznaczył, że początkowo kupował wszystkim dzieciom drożdżówki, ponieważ córka pytała go czy ma dla niej coś do jedzenia, natomiast później kupował w stołówce obiad dla wszystkich domowników. Przyznał, że na tym tle dochodziło do sporów gdy A. S. (1) albo zjadał obiad przeznaczony dla K. T. albo posiłek zostawał niezjedzony. Podał również, ze H. K. (1) nie chciała pić soku przyrządzanego w sokowirówce przez matkę, a jednocześnie K. T. krytykowała urządzenie, które kupił w tym celu. Oskarżony wyjaśniał, iż uczył córkę jazdy na nartach, początkowo osobiście a potem wynajął instruktora, podobnie było w przypadku nauki gry w tenisa. Stwierdził, że nigdy nie zmuszał córki do treningu natomiast, zwracał jej uwagę na poziom gdy koleżanek aby ja zmotywować.

(dowód: wyjaśniania oskarżonego Z. K. (1) k. 360-361)

Oskarżony podał, że o ile w 2006 r K. T. potrzebowała godzinę aby wyprowadzić się zamieszkania o tyle w sierpniu 2016 r zajęło jej to trzy tygodnie. Oskarżony wyjaśnił, że K. T. miała problemy ze zdaniem egzaminu przewodnickiego i na kolejnym terminie egzaminu jego obecność sprawiła, że ów egzamin zdała. Jego zastrzeżenia budził czas poświęcany przez K. T. na reklamę usług przewodnickich. Stwierdził również, że K. T. korzystała z propozycji Z. B. (1) i J. S. (2), które odstępowały jej swoich klientów na wycieczki, gdy nie mogły ich same obsłużyć.

(dowód: wyjaśniania oskarżonego Z. K. (1) k. 361)

Oskarżony wyjaśnił, że szarpnął A. S. (1) tylko raz, gdy podczas wycieczki nad S. G. znajdując się na trawersie 20 metrów powyżej (...) zasłonił mu przejście kijkiem a potem złapał go za rękę i szarpnął gdy dochodził do zamarzniętego potoku. W przypadku H. K. (1) szarpnął ją za ubranie do tyłu gdy znalazła się pomiędzy kładką na prom a nabrzeżem, aby nie wpadła do wody. Oskarżony dodał, że w czasie wakacji w Chorwacji, córka chwiała się na krześle mimo zwracanej uwagi. W pewnym momencie zachwiała się i aby zapobiec upadkowi i uderzeniu głową złapał ją za ubranie od przodu. Wówczas się wystraszała „zatkało ją i zaczęła płakać”.

(dowód: wyjaśniania oskarżonego Z. K. (1) k. 361 -362)

Oskarżony podał, że sprzeciwiał się późnym powrotom córki zabieranej przez matkę do kościoła protestanckiego. Stwierdził, że córka nie chciała sypiać sama ponieważ oglądała japońskie bajki gdzie występowały przerażające twarze a oprócz tego A. S. (1) straszył ją maską (...). Oskarżony zaznaczył, że dyscyplinował A. S. (1) zwracając mu uwagę na konieczność konsekwentnego realizowania planów punktualne wychodzenie do szkoły i powroty do domu oraz udział w treningu.

(dowód: wyjaśniania oskarżonego Z. K. (1) k. 362)

W piśmie z dnia 1 sierpnia 2018 r . wskazywał, że H. K. (1) była maltretowana psychicznie przez E. T. i K. T. oraz przywołał awanturę pomiędzy E. T. i K. T. w jego mieszkaniu, która zwróciła uwagę J. S. (1). Oskarżony podał, że tego dnia córka H. K. (1) najpierw szukała pomocy u J. S. (1) lecz drzwi mieszkania były zamknięte, a potem J. S. (1) zabrała jego córkę do swojego mieszkania

(dowód: pismo oskarżonego k. 232-233)

Oskarżony w piśmie z dnia 18 lipca 2018 r. sugerował, iż postawione mu zarzuty zostały wymyślone przez K. T. na potrzeby procesu o ograniczenie mu praw rodzicielskich oraz w celu uzyskania możliwości samodzielnego decydowania o majątku córki przez K. T.. Zwracał uwagę na relacje K. T. i A. S. (1), które miały przybrać postać znęcania się – używanie słów wulgarnych, bicie w tył głowy. Odwoływał się do relacji kuratora o utracie kontroli K. T. nad wychowaniem syna, jego niewłaściwych zachowaniach w szkole jak też wobec matki. W odniesieniu do świadków E. i I. T. podważał rzetelność ich relacji wskazując, że skoro wiedzieli o rzekomym maltretowaniu ich wnuków, to powinni w tym względzie podjąć działania aby „ukrócić” taki stan rzeczy. Oskarżony odwoływał się do wyników badań psychologicznych K. T. przeprowadzonych w uprzednio toczącej się przeciwko niej sprawie karnej oraz w sprawie toczącej się przez Sądem Rodzinnym (...)w Z., wskazując na nieprawidłowość jej osobowości przejawiające się w impulsywności i emocjonalności oraz nieustannym popadaniem w konflikty z otoczeniem.

(dowód: pismo oskarżonego k. 234-239, 299, 301 -309)

Wyjaśniania oskarżonego Z. K. (1) częściowo zasługują na wiarę. Oskarżony zgodnie z prawdą określił czas wspólnego zamieszkiwania z K. T., ich córką i jej synem A. S. (1), łącznie z epizodem czasowej wyprowadzki. Oskarżony zgodnie z prawdą wyjaśnił, że konflikt z K. T. dotyczył przede wszystkim wychowania dzieci, prowadzenia domu i nadmiernej ilości czasu spędzanej przez nią przy komputerze, także w nocy, sposobu przygotowania, zakupu czy wykorzystania posiłków. Jakkolwiek nie można wykluczyć, że podłożem konfliktu pomiędzy oskarżonym i K. T. obok przedstawionych wyżej przyczyn było jej dążenie do zawarcia małżeństwa oraz zabiegi o zabezpieczenie materialne, to przecież obie te okoliczności nie usprawiedliwiają oraz nie uzasadniają użycia przemocy fizycznej oraz psychicznej. Oskarżonego wskazywał na próby oczernienia go przez K. T., środowisku (...), (...) i (...) oraz konflikty wszczynane przez K. T. z osobami ze środowiska wspinaczkowego. Trudno uznać, że zachowanie K. T. miało charakter „oczerniania”, skoro jako przykład zostały przywołane przez oskarżonego – wspinaczka w w D. (...), na terenie (...), gdzie formalnie nie było to dozwolone czy też wykonanie projektu ścianki wspinaczkowej przez oskarżonego w sytuacji gdy nie miał ku temu uprawnień. Przytoczone zdarzenia do pewnego stopnia charakteryzują sposób postępowania K. T. i nakazują ostrożnie oceniać jej zeznania, jednak nie dają podstawy do apriorycznego ich wykluczenia. Oskarżony skłamał gdy twierdził, że uderzył K. T. tylko raz. Oskarżony najpierw w sierpniu 2013 r uderzał K. T. pięścią po plecach i doprowadził do skręcenia kolana, które niewiele wcześniej było operowane, a potem w sierpniu 2016 r. zadał jej uderzenie pięścią w głowę. Wprawdzie oskarżony zaprzeczał uczestnictwu w pierwszym ze zdarzeń, lecz konsekwentne w tym względzie zeznania K. T. i E. T., poparte informacją ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego przekonują o takim przebiegu zajścia. Oskarżony nawet jeżeli przyznawał, iż przejawiał agresywne zachowania wobec K. T., to starał się je bagatelizować lub też wskazywać okoliczności, które miały go usprawiedliwiać. K. T. faktycznie uderzyła oskarżonego jako pierwsza w sierpniu 2016 r i nie można wykluczyć, iż powiedziała do niego, że pozostaje z nim w związku z uwagi na na drogie prezenty. Nie można jednak uznać, że adekwatną reakcją oskarżonego, było najpierw nazwanie jej dziwką, a gdy zareagowała uderzeniem oskarżonego w twarz, zadania jej uderzenia w głowę. Oskarżony z jednej strony przyznawał, że mógł znieważać K. T. w obecności A. S. (1), by w następnym zdaniu uzasadnić swoje postępowanie używaniem identycznych sformułowań przez K. T. wobec A. S. (1) oraz próbą zwrócenia uwagi pokrzywdzonej, iż bezsensownie wchodzi w konflikt z synem. Podobnie nie można uznać, że oskarżony był uprawniony do popchnięcia czy też użycia zniewag typu „szmato, tumanie, dziwko” sytuacji w której K. T. nie reagowała na odmowę podjęcia rozmowy przez oskarżonego, gdy czytał książkę lub oglądał telewizję. Oskarżony twierdził, że tego rodzaju zajścia mogły mieć miejsce nie częściej niż raz na miesiąc, podczas gdy z według zeznań K. T. i E. T. oraz A. S. (1) były znacznie częstsze. Z. K. (1) wyjaśniając, o uderzeniu garnkiem w zlew i jego rozbiciu, zdawał się nie dostrzegać, że nie jest to akceptowalny sposób zwracania uwagi K. T. na konieczność zajęcia się córką, a raczej sposób zaprezentowania swojej przewagi nad nią i jej synem oraz uświadamiania im, że są od niego uzależnieni i w każdej w chwili mogą zostać pozbawieni możliwości korzystania z podstawowych sprzętów domowych. Sąd odmówił wiary oskarżonemu gdy przeczył celowemu rozbijaniu kufli i rzucaniem nimi w kierunku domowników, ponieważ są sprzeczne z niezmiennymi i konsekwentnymi zeznaniami K. T. oraz zeznaniem E. T.. Wyjaśniania oskarżonego w części dotyczącej problemów K. T. ze złożeniem egzaminu przewodnickiego oraz wpływu oskarżonego na jego wynik świadczą nie tyle o braku odpowiedniej wiedzy po stronie pokrzywdzonej, co obrazują stosunek oskarżonego do pokrzywdzonej oraz wyrażają swoiste poczucie wyższości. Oskarżony poprzez wyjaśniania o korzystaniu z pomocy Z. B. (1) i J. S. (2) w pozyskiwaniu klientów wskazywał bezradność K. T. w sprawach zawodowych.

Prawdą jest, że A. S. (1) przynajmniej częściowo pozostawał na utrzymaniu oskarżonego i w czasie zamieszkiwania z oskarżonym sprawiał problemy wychowawcze. W aktach sprawy (...) Sądu Rejonowego w Z. zalega wywiad kuratora z dnia 10 listopada 2015 r, w którym zostały zrelacjonowany stosunek A. S. (1) do codziennych obowiązków domowych i szkolnych jak też jego luźnym, by nie powiedzieć lekceważącym stosunku do matki. Oskarżony upatrywał powodów i przyczyn zachowania A. S. (1) w doświadczeniach matki K. T. (faworyzowanie brata pokrzywdzonej przez rodziców) przy czym ocena dokonana przez oskarżonego jest dowolna. Nie można wykluczyć, że oskarżony próbował dyscyplinować A. S. (1) lecz owo dyscyplinowanie nie ograniczało się jedynie do wielokrotnego tłumaczenia konieczności systematycznej pracy w szkole czy też uczestnictwa w treningu sportowym. Z konsekwentnych w tym względzie zeznań A. S. (1) wynika, że oskarżony w tego rodzaju sytuacjach nazywał go debilem i tumanem. Zatem trudno tego rodzaju obelgi ocenić jako element motywowania skoro ewidentnie godziły w godność. Oskarżony minął się z prawdą, gdy twierdził, że kopnięty przez niego kosz jedynie „dotknął” nogi A. S. (1). O ile systematycznie niedokończone sprzątanie może powodować zdenerwowanie, to jednak nie może to być powód do kopania w miskę i to w taki sposób aby wyrządzić komuś krzywdę. Obrażenia doznane przez A. S. (1) na skutek kopnięcia przez oskarżonego i rozbicia miski było drobne (fotografia przekonuje, ze doszło do powierzchownego rozcięcia skóry na nodze), nie mniej nic nie wskazuje aby K. T. dopuściła się manipulacji fotografii, a zwłaszcza aby obrażenia te powstały w czasie gdy jej syn jeździł na rowerze. Wyjaśnienia oskarżonego gdy twierdził, że tylko raz uderzył A. S. (1) w głowę -„zrobił pilota” - gdy dokuczał siostrze, a pozostałych wypadkach, wykonywał w jego kierunku kontrolowane zamachy, nie wytrzymują krytyki w świetle zeznań A. S. (1) i K. T.. Nie jest również prawdą, że oskarżony szarpnął A. S. (1) tylko raz, podczas wycieczki nad S. G. aby zapobiec jego wejściu na zarznięty potok. Jakkolwiek relacja świadków w trakcie kolejnych zeznań ulegała zmianom, to jednak z ich początkowych zeznań wynika, że oskarżony przynajmniej kilkukrotnie uderzył A. S. (1) w głowę. Odrębna kwestią jest uderzanie go pasem w zamian za nałożoną przez matkę karę zakazu oglądania telewizji. Relacja obojga pokrzywdzonych w tym względzie była na tyle rozbieżna i ulegała poważnym zmianom, iż w żaden sposób nie akceptując tego rodzaju praktyk, nie sposób kategorycznie wykluczyć, że A. S. (1) zgodził się aby oskarżony zadał mu uderzenia pasem w zamian za inną karę.

Oskarżony wiarygodnie wyjaśnił o oporze córki w rozpoczęciu treningu w różnych dyscyplin sportowych. Nie wnikając w to czy i jaki stosunek miała K. T., do dyscyplin sportowych proponowanych przez oskarżonego, to poza zeznaniem K. T., które odnośnie zachowania oskarżonego wobec córki były dalekie od rzetelności, jedynie E. T. przytoczył jedno zajście w trakcie, którego oskarżony miał krzyczeć na córkę w trakcie zawodów i doprowadzić ją do płaczu. Żaden inny świadek nie wspomniał o jakimkolwiek nagannym zachowaniu oskarżonego wobec córki na tle jej uczestnictwa w zajęciach sportowych. Przeciwnie z zeznań E. K. (1), J. S. (2), J. S. (1) i J. B. wynika, że stosunek oskarżonego do córki był ciepły, pełen zainteresowania i zaangażowania, a przy tym pozbawiony elementów przemocy. Podobnie sąd dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonego Z. K. (1) gdy zaprzeczył upokarzaniu i poniewieraniu swojej córki. Stanowisko oskarżonego w tym względzie było niezmienne. Obok K. T. i A. S. (1), żaden inny świadek – także E. T. i I. T. nie wspomnieli aby oskarżony kierował do niej wyzwiska obelgi lub też upokarzające dziecko wypowiedzi. Zeznania K. T. i A. S. (1) w tym przedmiocie nie były przekonujące z przyczyn, które zostaną omówione przy ocenie ich zeznań. Nie można wykluczyć, że oskarżony szarpnął córkę za ubranie do tyłu gdy znalazła się pomiędzy kładką na prom a nabrzeżem, aby nie wpadła do wody. Sąd odmówił wiary wyjaśnieniom oskarżonego gdy opisywał swoje zachowanie wobec córki podczas wakacji w Chorwacji, polegające na złapaniu córki od przodu za ubranie aby zapobiec jej upadkowi z krzesła. E. T. i I. T. kategorycznie i niezmiennie w tej części zeznawali, że Z. K. (1) wymierzył córce kilka uderzeń ręką w dół pleców i w pupę z powodu rozlania herbaty.

Jedynie marginalnie trzeba zauważyć, że nie zasługuje na wiarę wersja oskarżonego o przekazywaniu K. T. pieniędzy na jej rachunek bankowy i zwrotnym prze kazaniu tych środków formalnie określonych jako pożyczka nie wytrzymuje krytyki w świetle wyroku Sądu Okręgowego w N. S. w sprawie (...). Podsumowując przedstawione okoliczności nie można podzielić twierdzeń oskarżonego, że całość zarzutów, które mu postawiono jest pokłosiem wymysłów K. T. obliczonych na osiągniecie efektu w sprawie o ograniczenie mu władzy rodzicielskiej i przejęcie kontroli nad majątkiem ich córki. Wypada zaznaczyć, że sposób postępowania K. T. wobec A. S. (1) polegający na używaniu przemocy fizycznej oraz zniewag jest obojętny z punktu widzenia zarzuconych oraz przypisanych oskarżonemu zachowań. Oskarżony w swoich wyjaśnieniach dyskredytował A. S. (1) oraz rodziców K. T.. Jakkolwiek wnioski opinii biegłych psychologów odnoszące się do osobowości K. T. nie budzą wątpliwości, to jednak oznacza to tylko i aż konieczność przeanalizowania jej zeznań ze znaczną ostrożnością w kontekście innych dowodów. Również brak reakcji ze strony E. T. i I. T. na zachowanie oskarżonego wobec wnuków nie może prowadzić do wyeliminowania niejako z góry wiarygodności ich zeznań.

Sąd ustalając stan faktyczny uwzględnił częściowo wiarygodne wyjaśnienia oskarżonego Z. K. (1), częściowo zeznania wiarygodne świadków K. T., I. T., E. T., A. S. (1), wiarygodne zeznania świadków J. S. (1), J. B., E. K. (1), S. Z., J. S. (2), A. O. i J. J.. Sąd miał również na względzie akty urodzenia H. K. (1) i A. S. (1), opinie psychologiczne wydane odnośnie przesłuchań tych świadków, karty informacyjne ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Z. oraz wydane w oparciu o te dokumenty opinie lekarskie o stopniu obrażeń ciała doznanych przez K. T., zapis nagrania na płyci CD i jego odtworzenie oraz wydruki fotografii.

Zeznania świadka K. T. trzeba oceniać z dużą ostrożnością, z uwzględnieniem wniosków zawartych w opinii sądowo psychiatrycznej (k. 217) wydanej w sprawie (...) Sądu Rejonowego wZ. ( k. 210- 215), w której oskarżony i pokrzywdzona byli stronami. Biegli psychiatrzy zwrócili uwagę, że K. T. jest nadpobudliwa emocjonalnie, cechuje ją sensytywność, kwerulanctwo, co wskazuje na zaburzenia osobowości i zaburzenia adaptacyjne. Zeznanie K. T. nie może być ocenione jako jednoznacznie wiarygodne i rzetelne. W pierwszym rzędzie trzeba wskazać tę część jej relacji, która w ocenie sądu jest wiarygodna. Na wiarę zasługiwały zeznania świadka w części dotyczącej spowodowania u niej dwukrotnie obrażeń przez oskarżonego. Znajdują one potwierdzenie w zeznaniach świadka E. T., kartach informacjach szpitalnego oddziału ratunkowego oraz opiniach lekarskich. Świadek zgodnie z prawdą zeznała, iż oskarżony wszczynał awantury, dopuszczał się zniewag i wyzwisk wobec niej oraz A. S. (1). Oskarżony przynajmniej częściowo przyznawał takie zachowania, a ponadto nagranie (k. 134) jednego z takich zajść potwierdza wersję świadka o treści wypowiadanych wyzwisk. Zeznanie K. T. w tym względzie koresponduje również z zeznaniem E. T. i I. T.. K. T. konsekwentnie zeznawała o popychaniu jej i A. S. (1) i zadawaniu mu uderzeń w głowę i spowodowaniu rozcięcia nogi. Relacja świadka w tym względzie korespondowała z częściowo wiarygodnymi zeznaniami A. S. (1) oraz odpowiadała fotografiom rozbitej miski i zranionej nogi. Równie stanowcza i niezmienna była jej relacja o częstotliwości wszczynania awantur, rozbijania szklanek i kufli czy też uszkodzeniu zlewu.

Zeznania K. T. w przebiegu postępowania ulegały ewolucji. Świadek w swoich pismach i podczas kilku kolejnych przesłuchań zeznawała o coraz to nowych zdarzeniach, uzupełniając swoje wypowiedzi o zajściach z udziałem oskarżonego i rozszerzając je o dodatkowe okoliczności. W podtrzymanych zeznaniach z postępowania przygotowawczego (k. 2-3) świadek podała, że Z. K. (1) wszczynał awantury – znieważał ją, szarpał i popychał oraz groził pozbawieniem życia jej i A. S. (1). K. T. przedstawiła wówczas dwa zdarzenia z sierpnia 2013 r oraz sierpnia 2016 r. w trakcie których Z. K. (1) spowodował u niej obrażenia ciała. W tym samym zeznaniu podała, że oskarżony rzucał talerzami, kubkami szklankami, wyzywał jej syna A. S. (1) nazywając go debilem i tumanem oraz stosował wobec niego przemoc fizyczną, na którą miał się uskarżać swojemu ojcu, który ostatecznie z tego powodu skierował do Sądu Rodzinnego wniosek o określenie na nowo miejsca zamieszkania A. S. (1). K. T. zeznała również, że sytuacja uległa pogorszeniu w styczniu 2016 r. po udzielaniu przez nią pożyczki oskarżonemu. Dodała, że w dniu 17 marca 2016 oskarżony groził jej śmiercią, rzucił w jej kierunku kufel i rozbił zlew, a następnie w maju 2016 r. wywołał awanturę i znieważał ją w obecności E. K. (1). Natomiast 2 lipca 2016 r oskarżony rzucił się na nią z pięściami i uderzał po żebrach gdy próbowała sprawdzić jego telefon, a potem w dniu 15 lipca 2016 r. podczas kolejnej awantury wyzywał ją nazywając tumanem, bił po głowie i groził śmiercią. W odniesieniu do zachowania oskarżonego wobec córki H. K. (1) - K. T. zeznała, że oskarżony wielokrotnie wyzywał córkę nazywając ja debilem i tumanem, a gdy zachowała się „źle” bił ją rękami po plecach. Według świadka o jej problemach z oskarżonym mieli wiedzieć rodzice I. T. i E. T. oraz E. K. (1). Przytoczenie zeznań K. T. z postępowania przygotowawczego jest konieczne dla weryfikacji przedstawianych przez nią okoliczności w kontekście jej późniejszych zeznań oraz dowodów przeprowadzonych sprawie. Jak to już wspomniano zeznania K. T. ulegały zmianie. Nie budzi wątpliwości rzetelność fotografii przedłożonych w trakcie kolejnych zeznań (k. 60-61) obejmujących rozbita miskę oraz ślad rozcięcia nogi A. S., nie mniej świadek zeznała, iż w trakcie zajścia, w którym A. S. (1) doznał obrażeń, oskarżony groził mu śmiercią. Ostatniej okoliczności próżno szukać w zeznaniach A. S. (1). W tym miejscu trzeba odnieść się do zeznań K. T., gdy przekonywała, że oskarżony wielokrotnie groził jej pozbawieniem życia. Wprawdzie świadek podtrzymywała swoje zeznanie w tej części, lecz wiarygodność jej wersji ( k. 2-3 , k. 172) w tym względzie jest wysoce wątpliwa. Przy awanturach w dużej mierze był obecny A. S. (1) lecz w swoich zeznaniach nie wspomniał ani słowem ani o groźbach pod swoim adres a tym bardziej pod adres matki. K. T. zeznała ( k. 2), że początkowo „nie brała gróźb do siebie” lecz z czasem zaczęła się ich obawiać. Stanowisko K. T. jest nieprzekonujące. Oskarżony już w 2013 r spowodował u niej obrażania ciała w trakcie jednej z awantur, a więc jeżeli oskarżony faktycznie użyłby gróźb popełnienia przestępstwa zwłaszcza przeciwko życiu, to K. T. z pewnością potraktowałaby taką groźbę poważnie. Co równie istotne świadkowie E. T. i I. T. a także E. K. (2), którzy mieli przecież znać problemy K. T. z oskarżonym, nic nie wiedzieli o groźbach pozbawienia życia ze strony oskarżonego. Zatem gdyby oskarżony używał gróźb pozbawienia życia wobec K. T. lub A. S. (1), to z pewnością powiedziałaby o tym swoim najbliższym, zwłaszcza że relacjonowała im szczegóły zdarzeń o znacznie mniejszym ciężarze gatunkowym. Tylko marginalnie trzeba wspomnieć, że E. K. (2) nie potwierdziła, aby oskarżony w jej obecności znieważał K. T., zaś odnosząc się do sprzeczki oskarżonego z K. T. określiła jego zachowanie mianem „nadmiernej reakcji”. W kolejnym zeznaniu K. T. ( k. 170-174) twierdziła, że A. S. (1) był popychany i kopany przez oskarżonego. Tymczasem A. S. (1) zeznał, że oskarżony uderzał go w głowę i popychał natomiast o kopnięciu zeznał dopiero podczas trzeciego rzędu przesłuchania ( k. 156). W wywiadzie środowiskowym sporządzonym przez kuratora ( k. 48-50) w dniu 10.11.2015 r. ani K. T. ani A. S. (1) nie przekazali kuratorowi żadnych informacji na temat zadawania kopnięć przez oskarżonego, a przecież używanie przemocy i gróźb miało być według K. T. powodem wniosku ojca A. S. (1) o ustalenie zmiany miejsca jego pobytu. Z kolei treść wniosku ( akta (...) - załącznik) wskazuje, że podstawą wniosku miały być akty znęcania się K. T. na synem A. S. (1).

Świadek dopuściła się manipulacji (k. 354 i n) opisując zdarzenie, w którym oskarżony miał uderzyć A. S. (1) pasem. K. T. przedstawiła to zajście jako brutalne użycie przemocy, pomijając jego okoliczności i tło. Twierdziła, że A. S. (1) „dostawał pasem” od oskarżonego ( k. 171). Gdy okazało się, że oskarżony zaproponował A. S. (1) dwukrotne uderzenie pasem w zamian za karę nałożoną na niego przez matkę polegającą na zakazie oglądania telewizji, K. T. stwierdziła, że nie akceptowała takiej zamiany i na nią się nie godziła. Choć oczywistym jest, że użycie przemocy fizycznej jest co do zasady niedopuszczalne, to przecież zgoda A. S. (1) na uderzenie pasem przez oskarżonego, przy braku wyraźnego protestu ze strony K. T., nakazuje inaczej ocenić zachowanie oskarżonego z punktu widzenia realizacji zamiaru znęcania się.

Sąd odmówił wiary zeznaniom K. T. gdy twierdziła, że oskarżony dopuszczał się aktów znęcania nad córką H. K. (1). Wersja świadka w tym względzie również ulegała zmianie. Już wyżej wspomniano, że według świadka oskarżony wyzywał córkę nazywając ją debilem i tumanem, a gdy zachowała się „źle” bił ją rękami po plecach. Po upływie niemal półtora roku od daty pierwszego przesłuchania świadek w piśmie z dnia 18 stycznia 2018 r ( k. 126 i n) stwierdziła, że oskarżony zamykał córkę w ciemnym pokoju, wymierzał jej klapsy, wskazywała na seksualny podtekst relacji oskarżonego z córką („dochodziło do niepokojących sytuacji, w których dziewczynka ściągała bieliznę na oczach ojca i przy nim załatwiała potrzeby fizjologiczne”). Przed sądem świadek twierdziła, że oskarżony rzucał córką o podłogę, tak iż uderzał głową w podłoże. Pomijając kwestię obrażeń, jakich musiałoby doznać dziecko, musi dziwić uzupełnienie relacji przez świadka w przedstawiony sposób. Rzekoma krzywda doznawana przez córkę musiała być dla świadka szczególnie dotkliwa i istota, wobec tego trudno dociec powodów, dla których K. T. nie wspomniała o takich zachowaniach oskarżonego w trakcie pierwszego przesłuchania. Istotniejsze jest jednak to, że świadkowie I. T. i E. T. nie mieli informacji o wyzwiskach i zniewagach ze strony oskarżonego wobec córki H. K. (1), natomiast w ich mniemaniu najbardziej dotkliwym dla H. K. (1) było „zmuszanie do spożywania posiłków”. Zeznając przed sądem oboje przytaczali tylko jedno zajście w trakcie, którego oskarżony uderzył kilkakrotnie H. K. (1) (wakacje letnie w 2014 r) w pupę i dolną część pleców. Spośród pozostałych świadków jedynie Z. Ż., zeznała, że oskarżony miał wymierzyć córce klapsa gdy biegła nago po mieszkaniu przy czym nie sprecyzował kiedy to miało miejsce (k. 402). Wystarczy zauważyć, iż K. T. opisując zdarzenie w Chorwacji zmieniała wersję jego przebiegu, twierdząc, że oskarżony rzucił córką o ziemię ( k. 170 i n), by w następnym zeznaniu podać, w trakcie tego zajścia uderzył córkę (k. 356). Zatem gdyby oskarżony dopuszczał się wyzwisk, zniewag, przetrzymywania córki w ciemnym pokoju i przemocy fizycznej – obok wspomnianego wyżej zdarzenia w Chorwacji - to z pewnością I. T. i E. T. zauważyliby tego rodzaju zajścia i pamiętaliby o nich. K. T. dopatrywała się nagannego zachowania oskarżonego wobec córki w zezwalaniu na oglądanie, jej zdaniem, niewłaściwych bajek oraz sposobie nauki jazdy na nartach, gry w tenisa, czy też wspinaczki. Jednak wbrew zeznaniom świadka z zeznań J. S. (1) i J. B. wynika, że oskarżony miał dobre i właściwe podejście do córki, które sprowadzało się do jej motywowania. Jedynie E. T. zeznał, iż oskarżony podczas zimowych zawodów podniósł głos na swoją córkę i doprowadził ją do płaczu.

K. T. żywi poczucie krzywdy, które zdaje się, przynajmniej częściowo, przesłaniać jej rzeczywisty przebieg zdarzeń. Wobec tego zważywszy na jej cechy osobowości wskazane w opinii biegłych psychiatrów, w kontekście przedstawionych wyżej zmian wersji i pozbawionych uzasadnienia rozszerzeń opisu zajść sąd uznał zeznania K. T. za wiarygodne w części – odnośnie tych zdarzeń co do których relacja świadka poddawała się weryfikacji poprzez inne dowody.

Zeznanie świadka A. S. (1) jest wiarygodne w części. Na wstępie trzeba odwołać się do opinii psychologa obecnego przy przesłuchaniu świadka. Biegła psycholog wywiodła, że relacja A. S. (1) (w trakcie tego konkretnego przesłuchania) nie wykazywał niespójności i sprzeczności nadto jego relacja znajduje źródło w pamięci autobiograficznej świadka (k. 142). Wprawdzie zachowanie werbalne i niewerbalne nie wskazywało na wpływ osób trzecich na jego zeznanie, nie mniej sposób relacjonowania zdarzeń spełniał jedynie część kryteriów psychologicznej wiarygodności. Biorąc za podstawę wnioski opinii biegłego psychologa należy rozpocząć ocenę zeznań świadka od zeznań złożonych w obecności psychologa w postępowaniu przygotowawczym (k. 153-157). A. S. (1) zeznał wówczas, że Z. K. (1) przejawiał agresywne zachowania polegające na wyzwiskach oraz rękoczynach wobec K. T. w obecności dzieci a także w obecności E. T., mimo zwracanej przez niego uwagi. Świadek przytoczył zajście kiedy to oskarżony popchnął K. T. w sypialni tak, że straciła równowagę i upadła. Podał, że oskarżony wpadał w szał i rzucał talerzami i kuflami po mieszkaniu, uszkodził w ten sposób parkiet a innym razem uszkodził zlew. Zeznania świadka w przytoczonej części były konsekwentne oraz zgodne z zeznaniami K. T., E. T. i I. T. oraz wydrukom fotografii obrazującym rozbity zlew. Co do tych okoliczności było konsekwentne do zeznania złożonego, w krótkim czasie po opuszczeniu mieszkania oskarżonego przez K. T. ( k. 77-78) jak też nie uległo żadnej zmianie podczas ostatniego przesłuchania przed sądem.

A. S. (1) zeznał ( k. 154), że jeden raz gdy oskarżony karmił H. K. (1) wpychał jej łyżeczką jedzenie do ust a gdy nie chciała jeść to szarpał nią a obok tego nieraz „rzucił nią o podłogę jak pacynką”. Dodał, że w trakcie nauki jazdy na nartach szarpał córkę, przewracał na śnieg i krzyczał używając słowa „kurwa”. Zeznając uprzednio o zachowaniu oskarżonego wobec H. K. (1) (k. 78) podał, że oskarżony niejednokrotnie uderzał córkę ręką, gdy nie chciała jeść lub nabrudziła a potem nie posprzątała. Natomiast przed sądem twierdził, że oskarżony szarpał córkę oboma rękami albo uderzał ją rękoma w plecy lub głowę ( k. 525-526). Przytoczone zeznania zasadniczo się różnią i są nie do pogodzenia, bo czym innym jest zadanie uderzenia ręką a czym innym przewrócenie czy rzucani dzieckiem „jak pacynką” a jeszcze czym innym szarpanie. Z tych powodów, nie tracąc z pola widzenia zeznań świadków E. T. i I. T. a także zmiennej wersji K. T. sąd odmówił wiary zeznaniu A. S. (1) gdy przedstawiał zachowanie oskarżonego wobec H. K. (1). Trzeba zaznaczyć, że zeznanie świadka stoi w sprzeczności z zeznaniami J. S. (1) i J. B.. Oboje wielokrotnie uczestniczyli w wycieczkach z oskarżonym i jego rodziną i nigdy nie dostrzegli aby krzyczał na córkę bądź by ją szarpał lub przewracał. A. S. (1) wiarygodnie zeznał, że nie słyszał aby oskarżony używał wyzwisk wobec H. K. (2). To ostatnie stwierdzenie, jest zgodne z relacją I. T. i E. T. co powoduje, że zeznanie A. S. (1) w tym względzie w zestawieniu z zeznaniami E. T. i I. T., nakazują wykluczyć rzetelność zeznań K. T. gdy przypisywała oskarżonemu znieważanie i wyzwiska wobec córki,

Świadek stwierdził (k. 154-157), że oskarżony niejednokrotnie pobił go rękoma po ciele po plecach i po głowie zaznaczając, że w żaden sposób nie zawinił, a nawet jeśli tak było to bicie nie było uprawnione. Podczas tego samego przesłuchania zeznał, że oskarżony łapał go za kark i przyciskał do ziemi, nadto w trakcie innego zajścia kopnął go gdy chował się przed nim pod biurkiem oraz że zwykle bił go rękoma a czasem pasem. Zeznanie świadka w tym zakresie było konsekwentne z wyjątkiem relacji o kopnięciu, o którym świadek wspominał dopiero w trakcie drugiego przesłuchania po upływie niemal dwóch lat od opuszczenia domu oskarżonego. Zwraca uwagę, że pominął również tę okoliczność w trakcie przesłuchania przed sądem. A. S. (1) nie potrafił wytłumaczyć zmienności swoich zeznań w tym zakresie, a trudno uznać, za wytłumaczenie wyrażenie przypuszczenia, iż „może po upływie dwóch lat doszło” do niego, że powodem chęci wyjazdu do ojca była sytuacja panująca w Z..

A. S. (1) w przeciwieństwie do relacji o używaniu przemocy fizycznej konsekwentnie zeznawał, że był wyzywany słowami: tumanie, idioto, chuju nadto był poniżany przez oskarżonego, który wmawiał mu, że jest słaby. Opisał zajście w trakcie którego oskarżony kopnął plastikową miskę tak, że trafił go w goleń i rozciął skórę. Koresponduje to z wydrukami z fotografii ( k. 62-63, 177-178). W tej część jego zeznanie było zbieżne z konsekwentną relacją K. T. oraz zeznaniami I. T. i E. T..

A. S. (1) zeznając w sprawie o sygn. (...) Sądu Rejonowego wZ.podał, że ma dobre relacje z oskarżonym i opisał tylko jedno zajście, w trakcie którego otrzymał uderzenie w tył głowy za dokuczanie siostrze. W obecnie toczącym się postępowaniu nie potrafił wytłumaczyć powodów dla których nie wskazał innych krzywdzących go zachowań oskarżonego, ale nie można stracić z pola widzenia, że przedmiot tego postępowania był całkowicie inny, a nadto podczas postepowania przed Sadem Rodzinnym był w sporze matką na tle planowanego wyjazdu do N..

Sąd uwzględniać powyższe okoliczności uznał, że zeznania A. S. (1) są wiarygodne w części, w której były niezmienne i konsekwentne a jednocześnie korespondowały z zeznaniami E. T., I. T. a także K. T. w części uznanej za rzetelną.

Zeznania świadka I. T. zasługują na wiarę w części, w której podała, iż oskarżony znieważał K. T., używał pod jej adresem inwektyw oraz dopuszczał przemocy fizycznej. Zeznanie świadka w przytoczonej części znajduje odzwierciedlenie w zeznaniach K. T., E. T., kartach informacjach szpitalnego oddziału ratunkowego i wydanymi na ich podstawie opiniach lekarskich jak też nagraniu ( zapis na płycie CD) jednego ze zdarzeń. Świadek przedstawiła zajście z wakacji w Chorwacji w trakcie, którego oskarżony uderzył ręką córkę H. K. (1) w plecy i pupę. W postepowaniu przygotowawczym świadek zeznała, że powodem uderzenia dziecka było to, że nie chciało jeść i wówczas obok zadania uderzenia oskarżony miał rzucić dziecko na podłogę. Przed sądem I. T. opisując to samo zdarzenie podała, że H. K. (1) rozlała herbatę i był to powód wymierzenie jaj kilku uderzeń ręką oraz zrzucenia z kolan na podłogę. Świadek w tym zakresie zmieniła zeznania na korzyść oskarżonego. W ocenie sądu wersja zdarzenia przedstawiona przed sądem, w kontekście zeznań E. T. jest bliższa rzeczywistości. I. T. w tej części swoich zeznań była kategoryczna i jej relacja odpowiada zeznaniu E. T.. I. T. nie miała żadnych innych informacji o używaniu przemocy fizycznej czy też psychicznej wobec H. K. (1) i artykułowała jedynie swoje zastrzeżenia odnośnie zmuszania dziewczynki do spożywania posiłku oraz tempa karmienia przez oskarżonego. Zeznanie świadka w tej części dało podstawę do weryfikacji twierdzeń K. T. i A. S. (1) o rzekomo przestępnym zachowaniu podejmowanym prze oskarżonego wobec H. K. (1). Świadek wiarygodnie zeznała, że oskarżony poniżał A. S. (1) i nazywał go głupim, co jest zbieżne z zeznaniami K. T. i A. S. (1). Istotne jest także to, iż mówił on świadkowi, że wolałby aby oskarżony go uderzył niż żeby go dołował. Skoro I. T. zeznała o jednym zajściu w tracie, którego oskarżony bił A. S. (1), to wynika stąd, że naruszanie nietykalności cielesnej A. S. (1) nie było częste. I. T. zeznawała o tych zdarzeniach, które osobiście widziała, względnie o których uzyskiwała informacje od K. T., A. S. (1) lub E. T.. Świadek zgodnie z prawdą zeznała, iż w sierpniu 2016 r była w mieszkaniu oskarżonego po telefonie swojej córki i rzetelnie opisała zachowanie oskarżonego - wskazując, że był wzburzony, używał słów wulgarnych i domagał się od K. T. opuszczenia mieszkania. Ta część zeznań świadka w pełni odpowiada relacji E. T. i K. T.. Zasługują na wiarę zeznania świadka o częstotliwości awantur, przyjazdach E. T. do mieszkania oskarżonego i jago staraniach o ich zażegnanie. Świadek przedstawiła zdarzenia, które rzeczywiście zaszły, nie mniej nie ustrzegła się nieobiektywnych ocen. Przykładem jest zeznanie o okolicznościach gry oskarżonego z A. S. (1) w piłkę, kiedy to według świadka oskarżony miał się popisywać siłą i uderzać piłkę bardzo mocno („ o mało nie urwał mu głowy” k. 362), czy też „czepiać się” A. S. (1) o niewyniesienie śmieci lub spóźnienie ze szkoły, albo zastrzeżenia co do kąpania córki przez oskarżonego. Okoliczności te same w sobie trudno uznać za przejawy znęcania, nie mniej świadek odczytywała je jako niewłaściwe i krzywdzące dla A. S. (1) i H. K. (1). Zeznania I. T. o czasowych pobytach K. T. z dziećmi w domu rodzinnym w latach 2010-2012 nie miały znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy.

Zeznania świadka E. T. są w zasadniczej części wiarygodne. Wyjątkiem są zeznania z postępowania przygotowawczego, kiedy to twierdził, że wielokrotnie w jego obecności oskarżony wymierzał H. K. (1) klapsy, które doprowadzały ją do płaczu. Gdyby tak było, to świadek nie pominąłby przed sądem całkowicie tej kwestii opisując tylko jedno zajście w Chorwacji kiedy to oskarżony kilkakrotnie uderzył ręką córkę. Wprawdzie świadek podtrzymał swoje zeznanie z postępowania przygotowawczego, lecz najwyraźniej wymierzanie klapsów o ile w ogóle do tego dochodziło, było incydentalne w okresie wspólnego zamieszkiwania oskarżonego z pokrzywdzonymi i nie na tyle poważne aby świadek przykładał do nich wagę, o czym świadczy jego skupienie się na zajściu w Chorwacji. Zwraca uwagę, że według K. T. oskarżony miał bić H. K. (1) po plecach i według niej nie były to tylko klapsy, natomiast A. S. (1) przed sądem twierdził, że E. T. miał zwracać uwagę oskarżonemu aby nie bił jego wnuczki. Zestawienie tych zeznań przekonuje iż są dalekie od zgodności i jednoznaczności. E. T. minął się z prawdą, gdy przed sądem zeznał, że oskarżony „dobił pasem A. S. (1)”. Nawet według zeznań K. T. złożonych przed sądem wynika, że rzecz dotyczyła dwóch uderzeń pasem, w zamian za zniesienie kary zakazu oglądania telewizji za zgodą A. S. (1), natomiast A. S. (1) nie był w stanie wypowiedzieć się okolicznościach zadania mu uderzeń pasem. E. T. ostatecznie zeznał, że uderzenie pasem nastąpiło w zamian za karę zakazu oglądania telewizji z tym tylko, że tę karę również miał wymierzyć oskarżony.

E. T. w pozostałej części konsekwentnie i niezmiennie zeznawał o zniewagach i wyzwiskach kierowanych przez oskarżonego do K. T. zarówno w obecności świadka jak również relacjonowanych przez pokrzywdzoną. Wypada przypomnieć, że oskarżony w zasadzie nie zaprzeczał wyzywaniu i poniżaniu K. T.. Świadek osobiście widział szkło po rozbitym kuflu, rozbity zlew i śmieci rozrzucone pod stołem. Świadek dwukrotnie przewoził K. T. do szpitala po tym jak oskarżony podczas awantur wyrządził jej obrażenia. Relacja świadka w przytoczonej części koresponduje z dokumentacją lekarską w zakresie okoliczności doznania obrażeń ich charakteru i stopnia. E. T. miał najczęstszy wgląd w relację oskarżonego z K. T. ich córką oraz A. S. (1). Bywał u nich nawet kilka razy w miesiącu i z tego względu miał możliwość obserwowania sposobu postępowania oskarżonego. Nie można wykluczyć, że A. S. (1) powiedział świadkowi o biciu przez oskarżonego w późniejszym okresie. Część zeznań świadka odnosiła się do sprawowania opieki przez oskarżonego nad córką oraz wyręczania się w opiece rodzicami K. T.. Jakkolwiek E. i I. T. z pewnością pomagali w opiece nad H. K. (1) to jedynie marginalnie trzeba zaznaczyć, że zeznanie świadka o niechęci i oporze przed powrotem H. K. (1) do mieszkania oskarżonego w świetle opinii (...) w Z. są co najmniej przesadzone. Nie sposób nie dostrzec, analogicznej jak w przypadku I. T. i K. T., sugestii o seksualnym podłożu obserwowania córki przez oskarżonego w trakcie załatwiania potrzeb fizjologicznych. Świadek nie krył krytycznego i niechętnego stosunku do oskarżonego lecz zdołał w sposób w miarę obiektywny i wiarygodny zrelacjonować zachowanie oskarżonego, z zastrzeżeniem wyjątku przytoczonego na wstępie oceny jego zeznania, dotyczącego uderzeń zadawanych H. K. (1).

Zeznanie małoletniej H. K. (1) nie mogło stanowić podstawy ustaleń faktycznych sądu. Z opinii (...) w Z. sporządzonej do sprawy (...) Sądu Rejonowego w Z. ( k. 210- 215) wynika, że K. T. wyraźnie angażowała córkę w konflikt z oskarżonym. Według opinii biegłego psychologa, chociaż małoletnia w czasie przesłuchania nie konfabulowała, to jednak sposób jej wypowiedzi wskazywał na uleganie presji w sytuacji konieczności udzielenia odpowiedzi i co istotniejsze uleganie sugestii. Jeżeli małoletnia na skutek konfliktu lojalnościowego w stosunku do matki i ojca mogła ulec sugestii osoby trzeciej, to jej relacja o poszczególnych zachowaniach oskarżonego nie musiała być skutkiem odpamiętania rzeczywistych zdarzeń, lecz takich, które pochodziły od osób trzecich. Z tego powodu zeznanie małoletniej H. K. (1) nie mogło być uznane za miarodajne źródło informacji o zachowaniach oskarżonego.

Sąd dał wiarę zeznaniom świadka E. K. (1). Świadek podkreślała, że informacje o zachowaniu oskarżonego uzyskiwała wyłącznie od K. T.. E. K. (1) zeznała, iż K. T. po urazie na nartach skitourowych została popchnięta i uderzona przez oskarżonego, nadto świadek w późniejszym okresie, tuż po wyprowadzce od oskarżonego, widziała zapuchniętą twarz K. T.. Świadek zeznała o tych okolicznościach spójnie z dokumentacją lekarską o obrażeniach pokrzywdzonej. E. K. (1) obiektywnie przedstawiła zachowanie oskarżonego w czasie gdy miała z nim styczność. Opisując jedną ze sprzeczek przy domu budowanym dla córki, stwierdziła, że oskarżony zachował się nerwowo, krzyczał (wydzierał się) i miał pretensje, że K. T. nie odwiozła córki na lekcję tenisa oraz zapytał córkę czy odda mu pieniądze za lekcję. Nie mniej wbrew temu co twierdził K. T. oskarżony w tej sytuacji nie znieważał jej. Zeznanie E. K. (1) było w pełni obiektywne. Świadek przedstawiła zachowanie oskarżonego w trakcie imprez rodzinnych określając je jako „normalne”. P., że Z. K. (1) nie zgadzał się aby córka odchodziła od stołu zanim skończy posiłek. Świadek stanowczo zeznała, że K. T. nigdy nie wspominała o użyciu jakiejkolwiek przemocy przez oskarżonego wobec córki oraz wobec A. S. (1).

W pełni wiarygodne były zeznania świadka S. Z.. Świadek poznała K. T. końcem 2015 r. natomiast nie znała oskarżonego. S. Z. nigdy osobiście nie widziała przejawów znęcania ze strony oskarżonego i całość jej zeznań opierała się o informacje przekazane jej przez K. T.. S. Z. jest psychologiem i w rozmowach z K. T. poinformowała ją o rodzajach i charakterze zachowań, które mieszczą się w definicji przemocy. Świadek zeznała, iż w styczniu 2016 r K. T. powiedziała jej o wyzwiskach i zniewagach ze strony oskarżonego, następnie o użyciu przemocy fizycznej na przełomie marca i lutego 2016 r. a także o awanturze z sierpnia 2016 r. S. Z. dowiedziała się wówczas, że oskarżony obraził K. T. i wtedy ona uderzyła go otwartą dłonią w twarz a następnie oskarżony zadał jej cios pięścią. Zeznanie świadka, jest powtórzeniem informacji uzyskanej od K. T. lecz opis przebiegu zdarzeń i sposób działania oskarżonego przystaje do zeznań K. T., E. T., I. T. i częściowo także do wyjaśnień oskarżonego. S. Z. określiła stosunek K. T. do jej związku oraz zwróciła uwagę na wynikające z jej wypowiedzi dążenie do zawarcia małżeństwa z oskarżonym i obawy o utratę mieszkania. Świadek zeznała również o pretensjach wyrażanych przez K. T. i dotyczących konsekwencji zawiadomienia policji o zachowaniu oskarżonego. Świadek rzetelnie przedstawiała wszelkie informacje pozyskane od K. T. wskazując na motywy jej postępowania oraz cechy charakteru takie jak skłonność do popadania w konflikt. Podobne cechy pokrzywdzonej wskazywały również Z. Ż. i J. S. (2). Dążenie do sformalizowania związku z oskarżonym przez pokrzywdzoną, gdy się temu sprzeciwiał z pewnością stanowiło pole do sporu nie mniej nie dawało podstawy do użycia przemocy czy to fizycznej czy psychicznej. W tym kontekście, nie może dziwić, relacjonowana przez świadka, obawa utarty mieszkania, w sytuacji narastającej agresji ze strony oskarżonego i faktycznego uzależnienia ekonomicznego i bytowego. Wypada odnotować, iż według świadka K. T. nigdy nie informowała jej zniewagach czy też naruszeniu nietykalności jej dzieci przez oskarżonego.

Sąd dał wiarę zeznaniom świadka J. S. (2) z jednym wyjątkiem. Świadek była znajomą Z. K. (1) i K. T. i w latach 2014 do 2016 i odwiedzała ich w mieszkaniu kilkanaście razy a od 2016 r. ich relacje się zacieśniły ponieważ spotykali się w związku ze wspólnymi wspinaczkami oraz zajęciami dzieci. Świadek stwierdziła, że relacje oskarżonego i K. T. nie były sielankowe, nie mniej osobiście nie spotkała się z wyzwiskami oskarżonego wobec niej oraz jakąkolwiek przemocą fizyczną. Zeznanie J. S. (2) gdy twierdziła, iż nie spotkała się ze zniewagami i ubliżaniem K. T. przez oskarżonego jest wątpliwe. J. S. (2) choć wiedziała o awanturach i kłótniach z przekazu K. T. i Z. K. (1) to z osobiście słyszała tylko jedną sprzeczkę na tle religii, w trakcie której K. T. uparcie (nachalnie) przekonywała Z. K. (1) do swoich racji. Wówczas Z. K. (1) „krzyknął na nią i były jakiś brzydkie słowa” (k. 145). Świadek podtrzymała to zeznanie stwierdzając, że nie potrafi sprecyzować słów oskarżonego. Jeśli oskarżony w trakcie tego zajścia nie używał wyzwisk i przekleństw to trudno sobie wyobrazić inne „brzydkie słowa”, które miałyby paść w czasie kłótni. J. S. (2) zgodnie z prawdą zeznała o rozbiciu zlewu przez oskarżonego, lecz nie potrafiła podać bliższych okoliczności tego zdarzenia. Świadek zgodnie z prawdą zeznała, iż od K. T. dowiedziała się, że oskarżony ją uderzył wiosną 2016 r. Wprawdzie zajście miało miejsce później lecz okoliczności tego zdarzenia podane przez J. S. (2) wskazują, że zeznawała o zdarzeniu z 2 sierpnia 2016 r. Zwróciła wówczas uwagę, że K. T. przedstawiał to zajście jednostronnie pomijając, iż uderzyła oskarżonego w twarz, co skłoniło świadka do oceny, że K. T. dopuszcza się kłamstw. J. S. (2) kategorycznie i konsekwentnie zeznawała, iż w jej obecności oskarżony nie dopuszczał się przemocy fizycznej oraz wyzwisk w kierunku córki H. K. (1). Zwróciła uwagę, że oskarżony czasem łapał córkę za rękę gdy była nieposłuszna lub podnosił głos ale dziecko nigdy nie było karcone bez powodu. Zeznanie świadka jest w tym względzie zbieżne z zeznaniami E. T. i I. T. a także J. S. (1). Istotne znaczenie ma to, że córka J. S. (2) często przebywała w mieszkaniu oskarżonego i nigdy nie wspominała aby dostrzegała odbiegające od normy zachowania oskarżonego wobec jego córki. Podobnie H. K. (1) podczas częstych pobytów u świadka nigdy się nie skarżyła. Świadek miała sposobność często rozmawiać oraz obserwować córkę oskarżonego i nie zauważyła po jej stronie żadnych niepokojących symptomów. Nie sposób wykluczyć, że A. S. (1) w obecności świadka nie przejawił obaw – strachu wobec oskarżonego oraz miał wspólne z oskarżonym zainteresowania, nie mniej z relacji świadka wynika, że nie chciał się podporządkować jego wymaganiom dotyczącym porządku domowego. Zeznanie świadka wskazuje na obszar możliwego konfliktu między oskarżonym a A. S. (1) i jest w tym względzie spójne z relacją A. S. (1) i K. T. w części odnoszącej się do rozbicia miski i poranienia nogi A. S. (1) przez oskarżonego. J. S. (2) przedstawiła swoją ocenę osobowości K. T. zwracając uwagę na jej podejrzliwość i skłonność do wchodzenia w spory jednak.

Sąd dał wiarę zeznaniom J. S. (1) i J. B.. Oboje mieszkali w bliskim sąsiedztwie mieszkania oskarżonego i są z nim związani zawodowo. Jednocześnie J. S. (2) zna K. T. od czasów przedszkolnych, lecz już tu trzeba zaznaczyć, że nie miało to wpływu na rzetelność ich zeznań. J. S. (1) wiarygodnie zeznała, że wzajemne relacje Z. K. (1) i K. T. uległy znacznemu pogorszeniu w 2015 r, skutkiem czego były kłótnie na tle wychowania dziecka i stylu życia – przykładowo na tle zbyt długiego, zdaniem oskarżonego, spędzania czasu przez K. T. przy komputerze z telefonem lub w portalu społecznościowym albo o zabierane dziecka na spotkania religijne czy też pretensje K. T. o zakup sokowirówki. J. S. (1) stanowczo zeznała, że oskarżony w takich sytuacjach podnosił głos i stawał „niemiły” i używał pod adres K. T. określeń „głupia”, „idiotka” oraz zarzucał jej „bezmyślność”, natomiast K. T. potem skarżyła się, że nigdy jej za to nie przepraszał. Relacja świadka w tym względzie koresponduje z zeznaniami K. T. i E. T.. J. B. osobiście z nie spotykał się z takimi zachowania oskarżonego, przy czym jest oczywiste, że oskarżony powstrzymywał się od wulgarnych wyzwisk w obecności osób trzecich nawet jeżeli należeli do grona bliskich znajomych.

J. S. (1) zgodnie z prawdą zeznała o zajściach, w trakcie których oskarżony uderzył K. T. w głowę w 2016 r, wcześniej gdy rozbił zlew garnkiem oraz kufel o podłogę. W tej części zeznania świadka w pełni odpowiadają zeznaniom K. T. A. S. (1), E. T. i dokumentacji lekarskiej oraz wydrukom fotografii. Znamienne jest, że świadek określiła oskarżonego jako osobę pobudliwą oraz stwierdziła, że oskarżony szybko się denerwował. J. S. (1) stanowczo i konsekwentnie zeznawała, że stosunek i zachowanie oskarżonego do córki H. K. (1) było odpowiednie i właściwe. W tym względzie wskazywała na organizowanie wycieczek, wspólne wyjścia w dni wolne od pracy, właściwy sposób odżywania i naukę dyscyplin sportowych. Również J. B. podkreślał, że oskarżony poświęcał córce bardzo dużo czasu zwłaszcza na wyjazdach wakacyjnych oraz zwracał uwagę na dobry kontakt oskarżonego z innymi dziećmi w trakcie zajęć sportowych. J. S. (1) podobnie jak J. S. (2) miała okazję do wielokrotnych kontaktów z H. K. (1) pod nieobecność rodziców i nigdy nic nie wskazywało, aby dziecko doznawało traumatycznych przeżyć ze strony oskarżonego. Niemal identycznie zeznał J. B., który również widywał H. K. (3) w swoim mieszkaniu i podał że nigdy nie spotkał się z jakimikolwiek skargami ze strony dziecka. Trafności oceny świadka nie zmieniają zarzuty podniesione przez K. T. o rzekomym zruganiu jej córki na tle próby sciągania majtek H. K. (1) przez syna J. S. (1) w trakcie zabawy, zwłaszcza że J. S. (1) w sposób szczery przyznała, ze takie zajście miało miejsce.

Oboje świadkowie oceniali relacje oskarżonego z A. S. (1) jako właściwe, ale też wskazywali na spory na tle nauki oraz obowiązków domowych. Te same okoliczności były wskazywane przez świadka J. S. (2). Oczywiste jest, że świadek mogła być nieobecna przy uwłaczaniu i naruszaniu nietykalności cielesnej A. S. (1) przez oskarżonego i stąd nie mieć o tym informacji. Pozostała część zeznań świadka dotycząca relacji oskarżonego z pracownikami na gruncie zawodowym czy też wzajemnych stosunków pomiędzy K. T. i A. S. (1) jak też jej sporu z J. D. miała drugorzędne znaczenie. Sąd nie dopatrzył się żadnych argumentów sprzeciwionych się uznaniu zeznań świadków za rzetelne.

Zasługują na wiarę zeznania Z. Ż.. Świadek nie kryła bliskiej znajomości z oskarżonym oraz krytycznego stosunku do K. T. związanego z nieakceptowanym przez świadka zachowaniem K. T. w środowisku przewodnickim i wspinaczkowym, polegającym na zawiadamianiu (...) o wspinaczce w miejscu, gdzie formalnie nie było to dopuszczalne czy też jej aktywności w mediach społecznościowych w tej sprawie. Mimo to, świadek zeznała, iż zarówno od oskarżonego jak i od K. T. miała informacje o wybuchających pomiędzy nimi awanturach, przykładowo na tle zabawek córki bądź przekonań światopoglądowych. Z. Ż. potwierdziła, że od K. T. dowiedziała się o rozbiciu zlewu przez oskarżonego, zadaniu jej uderzenia w głowę oraz poszarpaniu i popychaniu przez oskarżonego. Ostatnie z przytoczonych zajść relacjonowali również E. T., I. T. i J. S. (1) z tym że Z. B. Ż. zaznaczała, iż pokrzywdzona nie opowiedziała jej o tej części zajścia, w której również zadała uderzenie oskarżonemu. Dodała również, że K. T. wielokrotnie mijała się z prawdą, co w kontekście oceny zeznań K. T. przedstawionych wyżej, okazało się uwagą trafną. Świadek konsekwentnie stwierdzała, iż nigdy nie miała żadnych niepokojących informacji dotyczących relacji oskarżonego z A. S. (1), co jednak nie przesądza o tym, że były poprawne i właściwe a oskarżony nie dopuszczał się wobec niego rękoczynów, zniewag i poniżania.

Świadek J. D. nie miał istotnych informacji dotyczących wspólnego zamieszkiwania Z. K. (1) z K. T. z ich córką i A. S. (1). Świadek zeznawał o swoich doświadczeniach z okresu zamieszkiwania w jednym budynku. J. D. relacjonował spór z K. T. na tle jej doniesienia o rzekomym znęcaniu się nad dziećmi. Zeznania świadka były zbieżne z zeznaniami Z. Ż., J. S. (2), M. K. (1) i A. O. gdy wskazywali, że K. T. jest osobą konfliktową.

Zeznanie świadka M. K. (1) jest wiarygodne. Świadek był w mieszkaniu oskarżonego tylko jeden raz w 2014 i 2015 r. oraz widywał oskarżonego z K. T. w miejscach wspinaczki, gdzie wspólnie spędzali czas. Wówczas świadek nie dostrzegł niewłaściwych zachowań oskarżonego wobec K. T. oraz ich córki. M. K. (2) zwracał uwagę na ciepłe relacje oskarżonego z córką. Świadek określał oskarżonego jako człowiek spokojnego, który się nie denerwuje i nie jest agresywny oraz nie krzyczy. Wprawdzie ocena charakteru oskarżonego odbiega, przykładowo od zeznań J. S. (1), która z pewnością bliżej zna oskarżonego, to przecież nie można wykluczyć, że oskarżony nie spotkał się z „nerwowymi” reakcjami oskarżonego. Świadek podobnie jak Z. Ż., J. S. (2) i A. O. wskazywał na konflikt K. T. ze środowiskiem przewodników górskich na tle jej zawiadomienia o uprawianiu wspinaczki na terenie (...) w miejscu niedozwolonym.

Sąd dał wiarę zeznaniom świadka A. O.. Oskarżony i K. T. należeli do grona znajomych A. O. i łączyły ich wspólne wyjścia w góry a czasem imprezy towarzyskie, stąd wiedza świadka o rzeczywistym zachowaniu oskarżonego i K. T. była ograniczona. Świadek dowiedziała się od K. T. o rozbiciu zlewu przez oskarżonego, domaganiu się aby opuszczenia mieszkania, jej oczekiwaniu zawarcia małżeństwa z oskarżonym oraz ustaniu pożycia seksualnego uzasadnianym przekonaniami religijnymi. Zeznanie A. O. w przytoczonej części jest zbieżne z zeznani S. Z. a także wydrukami fotografii obrazującymi rozbity zlew. Świadek podobnie jak J. S. (1) zeznała, że konflikty pomiędzy oskarżonym i K. T. dotyczyły codziennych spraw oraz uczestnictwa K. T. grupie religijnej jak też prób podejmowania rozmów na ten temat, na co oskarżony miał reagować żądaniem aby się od niego „odczepiła”. Świadek przyznała, że początkowo dowiadywała się o przebiegu konfliktu przede wszystkim od oskarżonego, stąd jest oczywiste, że nie był on skłonny do cytowania swoich wulgarnych i poniżających odzywek wobec K. T.. A. O. zeznała, iż w późniejszym okresie K. T. informował ją poprzez sms – y o tym , że oskarżony ją popchnął oraz podała, że z otrzymywanych informacji wynikało, iż ma poczucie znieważenia. Świadek zwróciła uwagę na rozdźwięk pomiędzy zawiadomieniem policji i złożeniem pozwu przeciwko oskarżonemu a twierdzeniami o wciąż żywionym przez nią uczuciu do oskarżonego. Tyle tylko, że jedno nie wyklucza drugiego, a w szczególności nie można wymagać znoszenia poniżenia, zniewag oraz godzenia się na przemoc fizyczną jeżeli darzy się kogoś uczuciem. Świadek rozróżniała informacje uzyskiwane od oskarżonego oraz od K. T., starała się powstrzymywać od własnych ocen i z tego powodu jej zeznanie trzeba ocenić jako obiektywne. Istotne były osobiste obserwacje świadka w odniesieniu do H. K. (1). Świadek zeznała, że po stronie H. K. (1) nie widziała przejawów lęku, bojaźni, zawstydzenia czy też skrycia a przeciwnie zachowała spontanicznie i naturalnie. Zeznanie świadka w tej części jest zgodne z relacją J. S. (1) i J. S. (2) oraz odpowiada treści opinii (...) w Z. i jest kolejnym dowodem sprzeciwiającym się uznaniu za wiarygodne zeznań K. T. i A. S. (1), gdy twierdzili, ze oskarżony dopuszczał się znęcania nad córką. Świadek podobnie jak Z. Ż., J. S. (2) i M. K. (1) określiła zachowanie K. T. w środowisku wspinaczkowym jako awanturnicze.

Zeznanie świadka E. D. ograniczyło się do stwierdzenia, że zna oskarżonego od wielu lat a K. T. od momentu gdy została jego partnerką, nadto nigdy nie dostrzegł niczego nieprawidłowego w ich wzajemnych relacjach. Świadek podał, że nie dopatrzył się również żadnych nieprawidłowości w stosunku oskarżonego do córki podkreślając jego opiekuńczość, przy czym zaznaczył, że nigdy nie rozmawiał z oskarżonym na temat jego prywatnych spraw.

Świadek E. W. miała szerszy i częstszy kontakt ze Z. K. (1), K. T. oraz dziećmi zwłaszcza w okresie 2013 i 2014 r, lecz miały one przede wszystkim charakter zawodowy związany z uprawianiem narciarstwa. Świadek skupiła się na sprawowaniu opieki przez oskarżanego nad córką w czasie wyjazdów K. T.. Odnośnie stosunku oskarżonego do A. S. (1), stwierdziła jedynie to, że w jej ocenie były zwykłe i normalne. W pozostałej części świadek zajęła się charakterystyką K. T. na tle dzielącego je konfliktu, skądinąd zakończonego rękoczynami.

Świadek J. S. (3) nie miał żadnych informacji o stosunku oskarżonego do K. T., A. S. (1) i H. K. (1) w okresie objętym zarzutem aktu oskarżenia. Przyznał, że w latach 2013 -2016 praktycznie nie widywał oskarżonego i zeznał jedynie to, że oskarżonego absorbowały zakupy różnego rodzaju rzeczy dla córki. Zwrócił również uwagę, że oskarżony bywa impulsywny. J. S. (3) określił K. T. jako „osobę skomplikowana i nieoczywistą”. Ocena świadka jest tyle kwiecista co nie niosąca żadnej istotnej treści.

Zasługują na wiarę zeznania świadka J. J.. Świadek jako jedna z nielicznych osób bywał u oskarżanego w mieszkaniu i był w bliskich relacjach zarówno z oskarżonym jak i K. T.. J. J. zbieżnie z J. S. (1) zeznał, że oskarżony miał pretensje do K. T. o zbytnie poświęcanie czasu aktywności w Internecie i brak czasu dla dziecka i dla niego. Dowiedział się również o rękoczynach, których dopuszczał się oskarżony wobec K. T.. W tym względzie zeznania świadka korespondują z zeznaniem K. T. oraz dokumentacja lekarską. J. J. spójnie z zeznaniami J. S. (2) i A. O. zeznawał o oczekiwaniach K. T. w sprawie zawarcia związku małżeńskiego. Znamienne jest podkreślenie świadka, że oskarżony uważał takie stanowisko K. T. za rodzaj prostytucji i w odniesieniu do oskarżonego stwierdził, że „rządzi ten kto ma kasę”. J. J. jako jedyny wyraźnie zeznał o wzajemnej niechęci oskarżonego i A. S. (1) oraz wskazywał, że to A. S. (1) psuł atmosferę w domu, przy czym nie miał żadnych informacji o używaniu przemocy przez oskarżonego wobec niego i córki.

Świadek A. W. poznała K. T. w 2013 r. Był to okres czasu kiedy wspólnie z oskarżonym i ich córką przychodzili do mieszkania B. K. (1). W ciągu kolejnych trzech lat świadek świadek miała styczność z K. T. i H. K. (1) jeden raz w 2014 r a potem latem 2016 r, zaś z A. K. (2) również jeden raz w 2014 r. H. K. (1) była ze świadkiem w wesołym miasteczku. Przedstawione okoliczności przekonują, iż wiedza świadka o stosunku oskarżonego do K. T. i ich córki była bardzo ograniczona, zwłaszcza, że świadek nie bywał w ich mieszkaniu. Trudno sobie wyobrazić, że w trakcie pojedynczego spotkania A. S. (1) rozmawiał z obcą osobą na temat jego rzekomo dobrych relacji ze Z. K. (1). Podobnie nie sposób uznać za rzetelne zeznania świadka odnośnie nerwowego i niepotrzebnego zwracania uwagi H. K. (1) przez K. T. skoro całość kontaktów świadka zamknęła się w trzech godzinach w ciągu ponad trzech lat. Zeznanie A. W. pozwoliło jedynie zweryfikować i wykluczyć wiarygodność zeznania B. K. (1) w części odnoszącej się do częstotliwości kontaktów tego świadka z K. K. (1) i jej dziećmi w okresie związku z oskarżonym.

Zeznania świadków B. K. (2), B. K. (1) miały drugorzędne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy. Już w tym miejscu trzeba zaznaczyć, iż zeznanie B. K. (1) w części dotyczącej oceny osobowości K. T. oraz relacji z osobami trzecimi należy uznać za dowolne. Podobnie musi być ocenione zeznanie świadka o rzekomo furiackich zachowaniach K. T., które ostatecznie doprowadziły do rozstania oskarżonego ze wspólnikiem Z. D.. Obaj świadkowie bywali w mieszkaniu zajmowanym przez oskarżonego i K. T. kilkanaście razy w roku a także widywali K. T. gdy przychodziła do biura firmy prowadzonej przez oskarżonego oraz podczas wyjazdów wakacyjnych. Zatem nie może dziwić, że świadkowie nie słyszeli znieważających określeń kierowanych przez oskarżonego do K. T., przy czym trzeba zauważyć, że oskarżony je przyznawał. W swoich zeznaniach skupiali się na nieprofesjonalnym zachowaniu K. T. w czasie wspinaczki oraz nieakceptowaniu uwag ze strony Z. K. (1) w tym względzie, przy czym obaj świadkowie różnili się w opisie zachowania K. T.. W ocenie sądu relacja świadków o ich rzekomo dobrych kontaktach z małoletnią siostrą jest co najmniej przesadzona, skoro z zeznań A. W. wynika, że kontakty z H. K. (1) były sporadyczne. Obaj świadkowie stwierdzili, że relacje pomiędzy oskarżony i A. S. (1) były dobre z tym tylko, że ich obserwacje w tym względzie sprowadzały się wakacyjnych wyjazdów. B. K. (2) i B. K. (1) krytycznie wypowiadali się o wzajemnych stosunkach K. T. i A. S. (1). Wysoce wątpliwe są jednak zeznania B. K. (1), gdy twierdził, że A. S. (1) w rozmowie z nim przyznał, iż złożył niekorzystne dla oskarżonego zeznanie na polecenie K. T., bo nie wiadomo kiedy i w jakich okolicznościach do takiej rozmowy miało dojść, a trzeba zaznaczyć, że A. S. (1) od 2016 r. z krótkimi przerwami przebywa na terenie N.. Podobnie trudno uznać za rzetelne zeznania B. K. (2) gdy twierdził, że E. T. miał przychodzić do mieszkania oskarżonego i krzykiem „wyłuszczać swoje problemy”. Świadek w swoim zeznaniu poprzestał na ogólniku, iż według oskarżonego zachowanie K. T. było idiotyczne lecz nie potrafił sprecyzować co to za zachowanie i czego dotyczyło. Obaj świadkowie twierdzili, że K. T. nigdy nie pożyczała żadnych pieniędzy oskarżonemu, lecz ich zeznanie w tym względzie stoi w sprzeczności z wyrokiem Sądu Okręgowego w N. S. w sprawie (...). Zeznanie obu świadków w tej części bardziej charakteryzuje nastawienie obu świadków do K. T., niż ma znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy. Nie można jednoznacznie ocenić zeznań świadków, gdy twierdzili, że K. T. czyni starania o przejęcie pieczy nieruchomości darowanej H. K. (1) przez oskarżonego.

Świadek E. K. (3) nie miała informacji istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy. W swoich zeznaniach przekonywała o zaangażowaniu swoich dorosłych synów w proces opieki nad H. K. (1). Nie sposób ocenić zeznań świadka w tej części inaczej niż jako nadużycie, bo nawet z zeznań B. K. (2) w żaden sposób nie wynika, aby pełnił funkcje niańki. Świadek wyraźnie przesadziła zeznając o częstotliwości kontaktów swoich synów B. i B. K. (1) z siostrą. Kompletnie nieprawdziwe były zeznania świadka o zatrudnieniu przez oskarżonego niani dla córki, w okresie gdy K. T. była kontuzjowana i to z uwagi na spór K. T. z jej rodzicami. Poza E. K. (3) nie wspominał o tym ani oskarżony ani pozostali świadkowie, przy czym świadek twierdziła, że gdyby oskarżony zachowywał się wówczas niewłaściwie, to osoba ta (wynajęta niańka) natychmiast by ją powiadomiła. Jedyny istotny element zeznań E. K. (3) dotyczył zaleceń lekarskich udzielonych oskarżonemu, gdy idzie o sposób radzenia sobie ze stresem, który miał polegać na uprawianiu wspinaczki górskiej. Zeznania E. K. (3) o „poszukiwaniu haków” przez K. T. muszą być uznane całkowicie gołosłowne skoro świadek nie chciał podać źródła tych informacji. Zeznania świadka o związkach K. T. z innymi mężczyznami przed oraz po zakończeniu związku z oskarżonym były obojętne z punktu widzenia czynu zarzuconego oskarżonemu. Z powyższych względów zeznania świadka nie mogły zostać uznane za wiarygodne.

Świadek J. K. nie znał żadnych szczegółów z okresu wspólnego życia oskarżonego i K. T. oraz jej dzieci. Z tego powodu ocena dokumentów dopuszczonych jako dowód na okoliczność sporu dzielącego oskarżonego ze świadkiem stała się zbędna.

Nie budzi wątpliwości rzetelność aktów urodzenia H. K. (1) i A. S.. Podobnie w pełni wiarygodne są karty informacyjne ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Z. dotyczące obrażeń stwierdzonych u K. T.. Dokumenty te jednoznacznie dowodzą daty, charakteru i stopnia doznanych obrażeń. K. T. w przypadku wizyty w szpitalu jednoznacznie stwierdzała, że obrażenia zostały spowodowane przez znanego sprawcę. Dokumenty te stały się podstawą do określenia stopnia obrażeń ciała K. T. jak też mechanizmu ich powstania. Wnioski opinii lekarskich w tym względzie nie były w żaden sposób kwestionowane.

W pełni wiarygodny jest zapis nagrania na płycie CD. Nagranie dowodzi wielokrotnego używania przez oskarżonego wyzwisk oraz poniżających sformułowań pod adresem K. T.. Zapis ten pozwolił na weryfikację twierdzeń pokrzywdzonej.

Sąd nie dopatrzył się żadnych elementów manipulacji w wydrukach fotografii obrazujących rozbitą miskę, przecięcie skóry na nodze A. S. (1) oraz zasinienia na biodrze K. T.. Nie ma żadnego dowodu poddającego w wątpliwość daty ich wykonania zapisane na fotografii.

Sąd przeprowadził dowód z całości akt sprawy (...) Sadu Rejonowego w Z.. Akta zawierają obok wniosku ojca A. S. (1), który dowodzi przyczyn jego złożenia, także wywiad kuratora. Wywiad ten posłużył sądowi do weryfikacji wersji pokrzywdzonych A. S. (1) i K. T. co do zakresu i rodzaju zachowań zarzucanych oskarżonemu. Zeznanie A. S. (1) zawarte w tych aktach było podstawą do analizy wiarygodności jego zeznań w odniesieniu do czynu zarzuconego oskarżonemu.

Sąd w pełni akceptuje wnioski wywiedzione przez biegłą psycholog I. Ś. odnośnie stopnia rozwoju psychofizycznego świadków H. K. (1) i A. S. (1). Biegła określiła przyjętą metodę badawczą oraz kryteria wedle których dokonała oceny zdolności postrzegania i odważania postrzeżeń przez oboje świadków. Biegła dokładnie określiła przesłanki wynikające z werbalnych i niewerbalnych zachowań świadków, które legły u podstaw jej wniosków o wpływie oraz tendencji do ulegania wpływowi osób trzecich po stronie świadków czy też braku wpływu osób trzecich na ich relację. Podobne a nawet zbieżne treści w zeznaniach H. K. (1) i A. S. (1) w istocie nie miały znaczenia dla wniosków opinii biegłej (na marginesie trzeba zaznaczyć, że do takiej oceny jest uprawniony wyłącznie sąd). Paradoksalnie świadczy to o rzetelności opiniowania i wniosków biegłej, ponieważ treść zeznań świadków nie była decydująca dla oceny zdolności odtwarzania spostrzeżeń świadków. Zdolność ta została oceniona przez pryzmat kryteriów wiarygodności psychologicznej. W tym miejscu trzeba przypomnieć, że opinia biegłej psycholog stała się podstawą do zanegowania rzetelności zeznań małoletniej H. K. (1) z powodów przytoczonych przy ocenie jej zeznań.

Sąd przeprowadził dowód z opinii psychiatrycznych oskarżonego oraz pokrzywdzonej K. T. oraz opinii (...) w Z. jak też zastrzeżeń do opinii i odpowiedzi biegłych. Wnioski zawarte w przytoczonych opiniach mimo zgłoszonych przez pokrzywdzoną K. T. pisemnych zastrzeżeń, nie budzą żadnych wątpliwości w odniesieniu do ich fachowości, rzetelności oraz trafności wniosków. Biegli psychiatrzy wydali opinie po przeprowadzeniu badań oskarżonego i poprzedzonej wskazując przesłanki, które legły u podstaw ich wniosków. Pokrzywdzona K. T. kwestionowała trafność wniosków biegłych psychiatrów także (...) w Z. lecz argumenty, które podnosiła nie mogły przynieść oczekiwanego skutku w kontekście odpowiedzi biegłych udzielonych na piśmie. Opinie te stały się elementem oceny wiarygodności wyjaśnień oskarżonego oraz zeznań pokrzywdzonej K. T..

Sad przeprowadził dowód z wyroku Sądu Okręgowego w n. S. w sprawie (...). Wyrok ten dowodzi sporu oskarżonego i K. T. na tle ich relacji finansowych.

Sąd przeprowadził również dowód z listu skierowanego przez K. T. do Z. K. (1). List ten stanowi wyraz pogarszających się relacji miedzy oskarżonym a pokrzywdzoną po spowodowaniu u niej obrażeń w sierpniu 2013 r.

Korespondencja mailowa oraz pisma oskarżonego jak też pokrzywdzonej K. T. zostały ocenione przy analizie wyjaśnień oskarżonego i zeznań K. T..

Sąd zważył, co następuje:

Z. K. (1) w okresie od sierpnia 2013 r do sierpnia 2016 r w Z. znęcał się psychicznie i fizycznie nad swoją konkubiną K. T. oraz jej synem A. S. (1) pozostającym z nim w stosunku zależności, w ten sposób, że wszczynał awantury domowe w trakcie których znieważał ich słowami powszechne uznawanymi za obelżywe obrażając ich godność osobistą oraz naruszał ich nietykalność cielesną szarpiąc, zadając uderzenia dłońmi po ciele oraz rzucając przedmiotami użytku domowego, zanadto w dniu 22 sierpnia 2013 r uderzał K. T. rękoma po plecach i doprowadził do upadku na podłoże i spowodował u niej w ten sposób stłuczenie i zaczerwienienie skóry pleców oraz skręcenie prawego kolana co spowodowało rozstrój jej zdrowia na czas poniżej siedmiu dni, zaś w dniu 2 sierpnia 2016 r. uderzył K. T. w głowę i spowodował u niej stłuczenie głowy i twarzy, podbiegnięcie krwawe okolicy podoczodołowej prawej i zaczerwienienie prawej spojówki prawego oka co spowodowało rozstrój jej zdrowia na czas poniżej siedmiu dni.

Oskarżony wyczerpał w ten sposób znamiona przestępstwa z art. 207 §1 kk w zw. z art. 157 § 2 kk i art. 11 § 2 kk

Istota przestępstwa znęcania polega na długotrwałym wyrządzaniu pokrzywdzonemu dolegliwości psychicznej bądź fizycznej, która swoją miarą obiektywnie przekracza zwykłe znieważenie czy też naruszenie nietykalności cielesnej. Zachowanie sprawcy musi być nacechowane złą wolą obliczoną na wywołanie cierpienia po stronie ofiary.

W tym miejscu konieczne jest również zdefiniowanie znamienia „stosunku zależności” Sąd Najwyższy w uchwale z 9.06.1976 r. sygn.. VI KZP 13/75 ( OSNKW 1976/7–8, poz. 86) stwierdził, że „stosunek zależności od sprawcy zachodzi wówczas, gdy pokrzywdzony nie jest zdolny z własnej woli przeciwstawić się znęcaniu i znosi je z obawy przed pogorszeniem swoich dotychczasowych warunków życiowych np. utratą pracy, środków utrzymania, mieszkania, rozłąką lub zerwaniem współżycia ze sprawcą.(…) Stosunek tego rodzaju może wynikać z sytuacji faktycznej, stwarzającej dla sprawcy sposobność znęcania się przy wykorzystaniu nad ofiarą przewagi, jaką mu daje łącząca ich więź materialna, osobista lub uczuciowa”. Oskarżony Z. K. (1) i K. T. pozostawali ze sobą w faktycznym pożyciu przez kilka lat stąd była ona dla oskarżonego osobą najbliższą. Natomiast syn K. T. - A. S.w okresie gdy mieszkał z matką i ze Z. K. (1), kolejno w dwóch mieszkaniach, był nieletni. A. S. (1) stale mieszkał ze Z. K. (1), uczestniczył w codziennych rutynowanych obowiązkach i korzystał ze wspólnego gospodarstwa domowego a także wyjazdów wakacyjnych. W tym samym czasie nie miał możliwości stałego pobytu poza aktualnym miejscem zamieszkania swojej matki. Z wyjaśnień oskarżonego wynika, że organizował A. S. (1) zajęcia sportowe, interesował się jego wynikami w nauce oraz uczestniczył w procesie jego wychowania. Zatem A. S. (1) był związany materialnie i osobiście ze Z. K. (1), co przesądza, iż pozostawał z nim w stosunku zależności.

Oskarżony Z. K. (1) przyznał, że używał wyzwisk oraz określeń poniżających wobec K. T. a także A. S. (1), zaznaczając, że był to wynik zniecierpliwienia naleganiami K. T. na rozmowy, a w przypadku A. S. (1) tłumaczył się reakcją na złe wyniki w szkole, względnie niewywiązywaniem się z obowiązków domowych. Oskarżony przyznał również, że jeden raz uderzył K. T. w reakcji na zadane mu przez nią uderzenie, po wymianie zdań w sierpniu 2016 r. Jakkolwiek zeznania pokrzywdzonych K. T. i A. S. (1) nie były w pełni wiarygodne z przyczyn przedstawionych wyżej, to jednak oboje konsekwentnie wskazywali na wszczynanie awantur przez oskarżonego, używanie przez niego wyzwisk i zniewag pod ich adresem oraz naruszenia nietykalności. Świadek E. T. wielokrotnie przyjeżdżał do mieszkania oskarżonego po awanturach a także osobiście słyszał wyzwiska ze strony oskarżonego w kierunku K. T.. Również J. S. (1) zeznała, że oskarżony podnosił głos na K. T. stawał „niemiły” i używał pod jej adresem określeń „głupia”, „idiotka” oraz zarzucał jej „bezmyślność” gdy dochodziło do rozmów na tle przekonań religijnych. Przedstawione dowody były wystarczające do ustalenia, że oskarżony począwszy od sierpnia 2013 r. aż do 2 sierpnia 2016 r. zwykle po powrocie do domu w sytuacjach gdy dochodziło do sporów z konkubiną K. T. używał wobec niej zniewag, obelg i wulgarnych wyzwisk. Oskarżony w niewielkich, odstępach czasu poniżał ją nazywając tumanem, debilem, durniem, imbecylem, szmatą, głupią, idiotką a także suką. Oskarżony powtarzał tego typu zachowania przez cały okres objęty skargą, z różną częstotliwością, przy czym powód wyzwisk i obelg kierowanych do K. T. był zwykle błahy. Zarzewiem awantury było nadmierna, zdaniem oskarżonego ilość czasu poświęcanego przez K. T. na promowanie siebie w mediach społecznościowych, kwestie dotyczące karmienia ich córki, sprzątania mieszkania albo przewiezienia córki na zajęcia sportowe, czy też przekonania religijne. Oskarżony Z. K. (1) dopuszczał się tego rodzaju zachowań w obecności swojej małoletniej córki i syna K. T.- A. S. (1), ale także w obecności ojca K. T.E. T. i osób postronnych – przykładowo J. S. (1) oraz J. S. (2). Podobnie używanie przez oskarżonego pod adresem A. S. (1) określeń „debilu”, „tumanie”, „kretynie” nawet jeżeli wiązało się z otrzymaniem słabej oceny w szkole czy też z rezygnacją albo nie dość zaangażowanym treningiem sportowym, nie może być ocenione jako element motywacji, lecz miało na celu wyrządzenie przykrości A. S. (1) oraz wywołanie u niego poczucia niższości, jak też przekonania, że nie jest sobie w stanie odpowiednio poradzić ze stającymi przed nim zadaniami.

Zachowania oskarżonego polegające na rzuceniu kuflem lub szklanką i rozbijanie ich o podłogę w trakcie kłótni podobnie jak uszkodzenie zlewu, nie było tylko wyrazem frustracji oskarżonego i realizacji prawa postąpienia ze swoimi rzeczami wedle swojego uznania, ale za każdym razem miało na celu wykazanie jego przewagi nad konkubiną oraz jej synem. W tym ostatnim wypadku trzeba przypomnieć kopnięcie w miskę i poranienie nogi A. S. (1). Oskarżony dawał im w ten sposób do zrozumienia, iż wymaga aby postępowania zgodnie z jego wolą. Oskarżony w tym samym czasie używał przemocy fizycznej wobec K. T. oraz A. S. (1). Jakkolwiek także w tym zakresie zeznania obojga pokrzywdzonych nie były jednoznacznie wiarygodne i ulegały w miarę kolejnych przesłuchań rozszerzeniom, to jednak oboje konsekwentnie i stanowczo zeznawali, że oskarżony dopuszczał się wobec nich wielokrotnie naruszania nietykalności polegającego na uderzaniu rękoma po ciele oraz szarpaniu a w przypadku K. T. także spowodowania obrażeń ciała. Fizyczne odpychanie K. T. gdy nalegała na rozmowę oraz popychanie czy też zadawanie uderzeń po ciele kiedy chciała sprawdzić telefon oskarżonego czy też stawała w obronie syna A. S. (1), względnie uderzenie A. S. (1) gdy spóźnił się ze szkoły albo też wyrządził krzywdę swojej siostrze jednoznacznie mieści się w pojęciu przemocy fizycznej. Oczywistym jest że wymierzenie uderzenia ręką w głowę albo w plecy zawsze powoduje ból fizyczny i oskarżony będąc mężczyzną w sile wieku, o znacznej tężyźnie fizycznej zdawał sobie sprawę z konsekwencji takiego zachowania. Wobec tego trzeba uznać, że oskarżony intencjonalnie i celowo zadawał ból fizyczny. Zadawanie cierpień fizycznych przez oskarżonego K. T. znajduje potwierdzenie w dokumentacji lekarskiej. Rodzaj i charakter obrażeń doznanych przez pokrzywdzoną przekonuje o sile i umiejscowieniu zadawanych uderzeń. W każdym wypadku użycie przemocy fizycznej wiązało się z wykorzystaniem przewagi nad K. T. i A. S. (1). Już wyżej wspomniano, że uderzenie pasem A. S. (1), jakkolwiek nie może być akceptowane, to z uwagi na jego zgodę i wolę zamiany kary zakazu oglądania telewizji właśnie na skarcenie cielesne nie może być ocenione po stronie oskarżonego jako nacechowane zamiarem znęcania. Przedstawione powyżej działania podejmowane przez oskarżonego były umyślne. Oskarżony wielokrotnie godził w godność K. T. i A. S. (1). Działania oskarżonego miało na celu ich poniżenie a jednocześnie było wyrazem pogardy i lekceważenia oskarżonego. Z pewnością tego rodzaju wypowiedzi oskarżonego wpływały na obniżenie poczucia własnej wartości pokrzywdzonych, zwłaszcza, że oboje w znacznej mierze byli uzależnieni ekonomicznie od oskarżonego. Oskarżony doskonale wiedział, że używanie wyzwisk sugerujących słabą kondycję intelektualną pokrzywdzonych i ich porównywanie do osób upośledzonych umysłowo stanowi poważną dolegliwość psychiczną. Równie dobrze wiedział, że popychanie, uderzanie rękoma czy szarpanie pokrzywdzonych sprawia jej ból fizyczny. Wielokrotność i powtarzalność działań oskarżonego nakazuje przyjąć, że ponosi winę za przestępstwo znęcania nad K. T. i A. S. (1) i spowodowanie u K. T. dwukrotnie niej obrażeń ciała skutkujących rozstrojem jej zdrowia na okres poniżej siedmiu dni. Oskarżony zdawał sobie sprawę, że takie postępowanie jest bezprawne bo choćby tylko z racji swojego wieku dysponuje odpowiednim doświadczeniem życiowym.

Czyn oskarżonego jest nacechowany dużym stopniem społecznej szkodliwości i winy. Zachowania oskarżonego opisane powyżej nie były przypadkowe, były podejmowane ze stosunkowo dużą częstotliwością i z błahych powodów. Oskarżony wykorzystał swoją przewagę fizyczną, bytową i ekonomiczną aby dokuczyć pokrzywdzonym. Oskarżonego obciąża działanie z zamiarem bezpośrednim. Przeciw oskarżonemu przemawia zakres wyrządzonych dolegliwości, zaś na szczególne napiętnowanie zasługuje dwukrotne spowodowanie obrażeń u K. T.. Z. K. (1) godził w zdrowie pokrzywdzonych, ich godność i poczucie wartości. Okolicznością obciążającą oskarżonego było to, że nie wahał się obrażać pokrzywdzonej w obecności dzieci oraz ojca pokrzywdzonej a także w obecności osób trzecich. Wprawdzie codzienne zachowanie pokrzywdzonych sprowadzające się nadmiernego korzystania z komputera i aktywność w sieci Internet, nieosiąganie obwiedniach wyników w nauce oraz brak zaangażowania w trening, lekceważenie obowiązków domowych, czy też wielokrotne naleganie na rozmowę, mogło być dla oskarżonego denerwujące i działać na niego prowokacyjnie to przecież nie może to usprawiedliwiać zniewag, lekceważenia, poniżania czy w końcu przez przemocy fizycznej. Również spory światopoglądowe czy też na tle stosunków intymnych nie mogą być rozwiązywane poprzez w ten sposób. Przeciw oskarżonemu przemawia nasilenie, powtarzalność agresywnych zachowań w stosunku do A. S. (1), w sytuacji, gdy kontakt z małoletnim, który niezależnie od swojej woli mieszkał z oskarżonym, powinien być nacechowany cierpliwością i wyrozumiałością.

Sąd mając na uwadze powyższe okoliczności wymierzył oskarżonemu za przestępstwo znęcania się karę sześciu miesięcy pozbawiania wolności, której wykonanie warunkowo zawiesił na okres dwóch lat próby. W ocenie sądu wymierzona Z. K. (1) kara jest adekwatna do stopnia społecznej szkodliwości czynu i nie przekracza stopnia jego zawinienia. Orzeczona kara uwzględnia sposób działania oskarżonego a także charakter oraz stopień dolegliwości doznanych przez pokrzywdzonych. Sąd zdecydował o warunkowym zawieszeniu wykonania kary mając na względzie, to że oskarżony do tej pory nie wszedł w konflikt z prawem. Wobec warunkowego zawieszenia wykonania kary pozbawienia wolności sąd orzekł wobec oskarżonego karę stu dwudziestu stawek dziennych grzywny ustalając wysokość jednej stawki na dziesięć złotych. Kara grzywny jest realną dolegliwości za przypisane oskarżonemu przestępstwo i ma zapobiec poczuciu bezkarności po stronie oskarżonego. Oskarżony dysponuje majątkiem oraz uzyskuje wystarczające dochody aby uiścić wymierzoną grzywnę. Oskarżony i pokrzywdzeni nie mieszkają już razem, a w odniesieniu do A. S. (1) kontakt z oskarżonym praktycznie ustał. Należy przyjąć, że dwuletni okres próby, na jaki zawieszono wykonanie kary pozbawienia wolności spełni, cel wychowawczy i zapobiegawczy. Sąd uznał, że zachowanie oskarżonego winno zostać poddane kontroli, która zostanie zapewniona poprzez obowiązek informowania kuratora o przebiegu okresu próby co trzy miesiące. Postąpienie takie, zdaniem sądu stanowić będzie gwarancję uzyskania postawy oskarżonego polegającej na zachowaniach zgodnych z obowiązującym porządkiem prawnym.

Oskarżyciel publiczny zarzucił Z. K. (3), iż w okresie od sierpnia 2013 r do sierpnia 2016 r w Z. znęcał się psychicznie i fizycznie nad małoletnią H. T. (...) w ten sposób, że wszczynał awantury domowe podczas których używał wobec niej słów uznanych powszechnie za obelżywe obrażając w ten sposób jej godność osobistą, jak też naruszał jej nietykalność cielesną poprzez szarpanie jak i zadawanie pojedynczych uderzeń dłońmi po ciele oraz niszczył urządzenia domowe.

Postępowanie dowodowe przeprowadzone przed sądem nie dało podstaw do przypisania oskarżonemu odpowiedzialności za przestępstwo znęcania na córką H. K. (1). Dowody zebrane w sprawie pozwoliły ustalić, jedynie to, że Z. K. (1) w nieustalonym dniu w okresie letnich wakacji 2014 r. kilkakrotnie uderzył ręką córkę H. K. (1) w dolna część pleców i pupę naruszając w ten sposób jej nietykalność cielesną.

Oskarżony wyczerpał w ten sposób znamiona przestępstwa z art. 217 §1 kk.

Powyżej została określona istota przestępstwa znęcania, sprowadzająca się do długotrwałego wyrządzaniu dolegliwości fizycznej bądź psychicznej, która swoją miarą obiektywnie przekracza zwykłe znieważenie czy też naruszenie nietykalności cielesnej. Dowody zebrane w sprawie nie pozostawiają wątpliwości, że małoletnia H. K. (1) była obecna przy awanturach wszczynanych przez oskarżonego, z pewnością słyszała zniewagi i poniżające sformułowania kierowane pod adresem swojej matki K. T. oraz brata A. S. (1) oraz widział przemoc fizyczną ze strony oskarżonego. Nie wystarczy to jednak do uznania, że była obiektem znęcania się ze strony oskarżonego. Z zeznań wszystkich świadków, z wyjątkiem K. T. i A. S. (1) wynika, że zachowanie oskarżonego wobec córki było nacechowane troską, dobrocią, dbałością o jej potrzeby i oskarżony nigdy nie przejawiał wobec córki żadnych zachowań agresywnych a w szczególności nie dopuszczał się wobec niej zniewag i wyzwisk. Istotne jest to, że świadek I. T. zaprzeczyła aby kiedykolwiek spotkała się ze zniewagami czy wyzwiskami kierowanymi przez oskarżonego pod adresem jego córki. Podobnie zeznał świadek E. T.. Oboje zgodnie zeznali tylko o jednym zajściu w trakcie którego oskarżony uderzył swoją córkę i było to w czasie wakacji letnich w Chorwacji w 2014 r. E. T. podtrzymał swoje zeznania z postępowania przygotowawczego, że widział jak oskarżony wymierzał swojej córce „klapsy”, lecz nie sposób pominąć, że uznawał za bardziej dolegliwe dla H. K. (1) zmuszanie jej przez oskarżonego do spożywania posiłków. Zatem o ile oskarżony miał wymierzać małoletniej „klapsy”, to nie sposób dociec na jakim tle, z jakiego powodu, z jaką częstotliwością i siłą, a w końcu w jakim zamiarze. Zeznania małoletniej H. K. (1) w kontekście opinii psychologicznej, wskazującej na jej uleganie wpływowi osób trzecich oraz jej podatności na sugestie i włączanie do swoich zasobów pamięciowych informacji pochodzących od osób trzecich w praktyce czyniło jej zeznanie nieprzydatnym dla poczynienia ustaleń faktycznych. Wprawdzie K. T. oraz A. S. (1) w swoich zeznaniach przekonywali, że oskarżony dopuszczał się przemocy fizycznej wobec H. K. (1), to jednak ich zeznania w tym względzie ulegały tak głębokim zmianom odnośnie sposobu działania oskarżonego. K. T. i A. S. (1) w kolejnych zeznaniach eskalowali opis zachowań oskarżonego począwszy od rzekomych wyzwisk i zadawania uderzeń po plecach, które miały mieć postać wykraczającą poza „klapsy wychowawcze”, aż do rzekomego rzucania H. K. (1) o podłogę „jak pacynką”. Trzeba zauważyć, że ostatnie opisane zachowanie musiałoby się łączyć z powstaniem u małoletniej choćby minimalnych obrażeń ciała, co z pewnością zostałoby zauważone przez osoby postronne zwłaszcza, że dziewczynka uczęszczała do przedszkola oraz bywała u znajomych swoich rodziców. Wypada również zwrócić uwagę na treść opinii (...) w Z., w której biegli stwierdzili, że małoletnia doświadczyła konfliktu rodziców, jej związki uczuciowe z ojcem zostały ocenione jako pozytywne i w ten sam sposób jest oceniany przez dziecko czas spędzony z ojcem (oskarżonym). Wobec tego należy wykluczyć, aby oskarżony dopuszczał się wobec małoletniej aktów agresji psychicznej i fizycznej w sposób długotrwały i częstotliwy. Mankamenty zeznań świadków K. T. i A. S. (1) o zachowaniu oskarżonego wobec córki , w tych okolicznościach muszą być traktowane jako próba instrumentalnego wykorzystania postępowania karnego dla celów związanych ze sprawą opieki nad małoletnią. W tych okolicznościach sąd nie znalazł podstaw do przypisania oskarżonemu wyczerpania znamion przestępstwa znęcania się nad H. K. (1). Analiza zeznań wszystkich świadków doprowadziła sąd do uznania, iż jedyne oskarżonemu należy przypisać kilkakrotnie uderzenie ręką H. K. (1) w dolną część pleców i pupę w nieustalonym dniu w okresie letnich wakacji 2014 r. Takie zachowanie oskarżonego było z pewnością naganne i stanowiło naruszenie nietykalności cielesnej. Zachowanie podjęte przez oskarżonego miało miejsce najpóźniej końcem sierpnia 2014 r. i tego samego dnia K. T. dowiedziała się o jego przebiegu oraz o sprawstwie Z. K. (1). Skoro K. T. złożyła zawiadomienie o przestępstwie w dniu 8 sierpnia 2016 r., to tym samym upłynął jednoroczny termin przedawnienia przewidziany w art. 101 § 2 kk, co do zasady ściganego z oskarżenia prywatnego, co skutkowało umorzeniem postępowania przeciwko oskarżonemu.

Sąd zasądził od Skarbu Państwa na rzecz adwokata M. Z. kwotę tysiąc siedemset siedemdziesiąt jeden złotych i dwadzieścia groszy tytułem jako kuratorowi małoletniej H. K. (1) w postepowaniu karnym. Wobec barku odrębnej regulacji sąd przyjął stawkę wynagrodzenia według zasad obowiązujących w przypadku nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu.

Sąd zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa trzysta osiemdziesiąt dziewięć złotych złotych tytułem poniesionych wydatków, na które złożyły się koszty uzyskania opinii lekarskich, koszt opinii psychologicznej w związku z przesłuchaniem A. S. (1), należność za kartę karną oraz ryczałt za doręczenia i opłata od wymierzonych kar. Oskarżony osiąga miesięczny dochód w kwocie około dwóch tysięcy pięciuset złotych jest właścicielem mieszkania i prowadzi szeroką dzielność gospodarczą jest właścicielem. Zatem może ponieść koszty sądowe bez uszczerbku dla swojego utrzymania. Jednocześnie sąd obciążył kosztami postępowania Skarb Państwa w zakresie w jakim postepowanie zostało przeciwko oskarżonemu umorzone.