Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: I ACa 840/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 20 czerwca 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: SSA Dorota Gierczak

Sędziowie: SA Małgorzata Rybicka – Pakuła

SA Marek Machnij (spr.)

Protokolant: stażysta Maja Tartas

po rozpoznaniu w dniu 20 czerwca 2018 r. w Gdańsku

na rozprawie

sprawy z powództwa J. P.

przeciwko I. P.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Elblągu

z dnia 8 maja 2017 r. sygn. akt I C 388/16

1) oddala apelację,

2) zasądza od powoda na rzecz pozwanej kwotę 4.050 zł (cztery tysiące pięćdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

SSA Małgorzata Rybicka – Pakuła SSA Dorota Gierczak SSA Marek Machnij

Sygn. akt: I ACa 840/17

UZASADNIENIE

Powód J. P. wniósł o zasądzenie od pozwanej I. P. kwoty 76.442,05 zł z odsetkami ustawowymi z tytułu zwrotu części płatności dokonanych przez niego na poczet wspólnych długów stron, wynikających z kredytu hipotecznego i kosztów utrzymania domu.

Sąd Okręgowy w Warszawie wyrokiem zaocznym z dnia 25 stycznia 2016 r. sygn. akt XXIV C 302/15 uwzględnił powództwo w całości, zasądził od pozwanej na rzecz powoda kwotę 1.000 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, nakazał ściągnąć od pozwanej kwotę 2.823 zł tytułem części opłaty od pozwu i nadał wyrokowi rygor natychmiastowej wykonalności w części uwzględniającej powództwo.

Pozwana zaskarżyła powyższy wyrok sprzeciwem co do kwoty 31.584,09 zł oraz w części orzekającej o kosztach procesu i kosztach sądowych, wnosząc o uchylenie wyroku w zaskarżonym zakresie i oddalenie powództwa. Pozwana co do zasady uznała spoczywający na niej obowiązek zwrotu połowy opłat uiszczonych przez powoda na poczet spłaty wspólnych długów, począwszy od dnia 18 maja 2012 r., tj. daty prawomocności wyroku orzekającego separację między nimi, ale zakwestionowała żądanie co do wysokości, twierdząc, że zostało ono zawyżone co najmniej o 31.584,09 zł, ponieważ powód niezasadnie domaga się od niej zwrotu połowy opłat za wodę i energię elektryczną, bowiem notorycznie odcinał jej dostęp do tych mediów oraz że nie wykazał wysokości kwot, które zapłacił tytułem spłaty wspólnego kredytu stron. Ponadto wniosła o przekazane sprawy według właściwości do Sądu Okręgowego w Elblągu.

W toku postępowania powód rozszerzył żądanie o kwotę 48.865,70 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 5 stycznia 2017 r. z tytułu zwrotu połowy rat kredyty i opłat uiszczonych przez niego w okresie od dnia 2 lutego 2015 r. do dnia 4 stycznia 2017 r.

Sąd Okręgowy w Elblągu wyrokiem z dnia 8 maja 2017 r. uchylił w/w wyrok zaoczny co do kwoty 31.584,09 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 2 lutego 2015 r. oraz w części orzekającej o kosztach procesu i kosztach sądowych, oddalił powództwo, zasądził od powoda na rzecz pozwanej kwotę 1.270 zł tytułem zwrotu kosztów procesu i nie obciążył pozwanej nieuiszczonymi kosztami sądowymi.

W pisemnym uzasadnieniu powyższego wyroku Sąd Okręgowy ustalił, że strony były małżeństwem do chwili rozwiązania ich związku wyrokiem Sądu Okręgowego w Elblągu z dnia 29 października 2013 r. Wcześniej wyrokiem tego samego Sądu z dnia 26 kwietnia 2012 r. orzeczono między nimi separację. W czasie trwania związku małżeńskiego w dniu 17 września 1997 r. strony nabyły nieruchomość, położoną w E. przy ul. (...) o powierzchni 5.063 m ( 2). Na budowę domu i zagospodarowanie tej nieruchomości strony zaciągnęły w dniu 29 września 1999 r. w (...) S.A. kredyt hipoteczny nr (...) na kwotę 700.000 zł na okres do dnia 29 września 2019 r. Kredyt ten miał być spłacany w ratach annuitetowych. Jego spłata została zabezpieczona przez obciążenie nieruchomości hipoteką. Kredyt został wykorzystany na budowę domu oraz drugiego budynku, znajdującego się na w/w nieruchomości i jej dalsze zagospodarowanie.

Powód prowadził działalność gospodarczą m. in. w ramach spółki cywilnej, w któ-rej formalnie – jako drugi wspólnik – figurowała pozwana. W związku z tą działalnością powstały istotne zadłużenia. W dniu 29 stycznia 2003 r. została zawarta umowa sprzedaży powyższej nieruchomości na rzecz (...) sp. z o. o. w E., a następnie na rzecz(...) sp. z o.o. w S., która z kolei wniosła przedmiotową nieruchomość do mająt-ku (...) sp. z o.o. w W. celem pokrycia przysługujących jej udziałów w tej spółce. Mimo obrotu w/w nieruchomością nic się nie zmieniło w sposobie jej wykorzystywania i przez kolejne lata służyła ona zaspokajaniu potrzeb rodziny stron.

Po orzeczeniu separacji strony pozostają w konflikcie. Powód uniemożliwa poz-wanej korzystanie z większości pomieszczeń w budynku przy ul. (...) w E.. Pozwana korzysta z jednego pokoju, łazienki i kuchni, która jest pomieszczeniem otwartym. W zajmowanym przez nią pokoju powód złożył jej rzeczy, znajdujące się wcześ-niej w innych pomieszczeniach. Powód odciął pozwanej dostęp do bieżącej wody i energii elektrycznej. Pozwana kupuje wodę do celów spożywczych w dużych opakowaniach, myje się u rodziny lub u znajomych, a posiłki spożywa poza domem.

Spółka (...) wystąpiła przeciwko pozwanej o wydanie przedmiotowej nieruchomości. Sąd Rejonowy w Elblągu wyrokiem z dnia 15 lipca 2016 r. sygn. akt IX C 2880/15 oddalił to powództwo i orzekł o kosztach procesu. Apelacja w/w spółki od tego wyroku została oddalona wyrokiem Sądu Okręgowego w Elblągu z dnia 14 grudnia 2016 r. W uzasadnieniu w/w orzeczenia wskazano przede wszystkim, że spółce (...) nie przysługuje prawo własności do powyższej nieruchomości z uwagi na pozorność, a tym samym nieważność, umowy sprzedaży z dnia 29 września 2003 r.

Sąd Okręgowy wskazał, że w części nieobjętej sprzeciwem wyrok zaoczny uprawomocnił się, a w pozostałym zakresie roszczenie powoda nie zasługiwało na uwzględnienie. W sprawie niesporne było, że strony procesu w okresie trwania związku małżeńskiego nabyły przedmiotową nieruchomość i poniosły na nią szereg nakładów sfinanso-wanych kredytem bankowym zaciągniętym w dniu 29 września 1999 r. na kwotę 700.000 zł. Niesporne było również, że strony mieszkają na tej nieruchomości od chwili jej za-siedlenia, z tym że powód okresowo przebywa za granicą. Sporne okazało się natomiast to, czy kredyt jest faktycznie spłacany i czy czyni to powód [Sąd Okręgowy omyłkowo napisał: pozwany] oraz czy pozwana korzysta z mediów dostarczanych do budynku znajdującego się na tej nieruchomości.

W związku z tym Sąd Okręgowy zauważył, że zgodnie z art 370 k.c., jeżeli kilka osób zaciągnęło zobowiązanie dotyczące ich wspólnego mienia, są one zobowiązane solidarnie, chyba że umówiono się inaczej. Skoro zatem bezsporne było, że w dniu 29 września 1999 r. strony wspólnie zaciągnęły kredyt, to są one solidarnie zobowiązane do jego spłaty. Z kolei z art. 376 § 1 kc wynika, że jeżeli jeden z dłużników solidarnych spełnił świadczenie, to treść istniejącego między współdłużnikami stosunku prawnego rozstrzyga o tym, czy i w jakich częściach może on żądać zwrotu od współdłużników. Jeżeli z treści tego stosunku nie wynika nic innego, dłużnik, który świadczenie spełnił, może żądać zwrotu w częściach równych.

Jeśli zatem powód wykazałby, że faktycznie spłaca raty kredytu, to mógłby domagać się od pozwanej zwrotu połowy zapłaconej sumy z tego tytułu. Zauważyć przy tym należy, że pozwana zakwestionowała przedłożone przez niego w toku procesu dowody, wskazując, że w istocie nie dotyczą one w/w umowy kredytowej, lecz innego zobowiązania kredytowego zaciągniętego w tym samym banku. Zgodnie z art. 6 k.c., regulującym rozkład ciężaru dowodu, powoda obciążało więc udowodnienie, jaką kwotę spłacił po ustaniu wspólności ustawowej z tytułu kredytu nr(...), zaciągniętego wspólnie z pozwaną w dniu 29 września 1999 r., skoro właśnie tego kredytu dotyczyło dochodzone przez niego roszczenie. W związku z tym nawet jeśli strony zaciągały wspólnie jeszcze inne zobowiązania kredytowe, to fakt ich spłaty przez powoda nie ma znaczenia dla niniejszej sprawy. Powód, reprezentowany przez fachowego pełno-mocnika, precyzyjnie wskazał bowiem, że dochodzi od pozwanej zwrotu połowy rat spłaconych w ramach umowy kredytu hipotecznego z dnia 29 września 1999 r. nr (...)

Przedłożone przez powoda dowody wpłat dotyczyły jednak kredytu nr (...). Także zaświadczenie, wystawione w dniu 24 marca 2017 r. przez (...) S.A. potwierdzające fakt spłaty kredytu przez powoda, odnosiło się do umowy kredytu nr (...) (numer z dnia podpisania (...)), udzielonego w dniu 16 lipca 2002 r. w kwocie 697.987,08 zł (k. 464).

Z kolejnego dokumentu przedłożonego przez powoda, tj. pisma (...) S.A. z dnia 3 kwietnia 2017 r. (k. 470), wynika wprawdzie, że obie strony zobowiązane są względem tego banku do zapłaty w dniach 1 maja 2017 r., 1 czerwca 2017 i 1 lipca 2017 r. odpowiednio kwot – 3.170,90 zł, 3.182,26 zł i 3.159,15 zł, ale z tego pisma można wnosić, że strony nie są kredytobiorcami a poręczycielami, chociaż wskazano równocześnie, że także ono dotyczy umowy nr (...). Ponadto kwo-ty wpłat dokonywanych przez powoda tytułem spłaty kredytu, jak również kwoty rat określone w w/w piśmie banku, nie są ratami annuitetowymi, o jakich mowa w umowie z dnia 29 września 1999 r., co jest kolejnym powodem powzięcia wątpliwości co do tożsamości zobowiązania zaciągniętego przez strony i spłacanego przez powoda.

Sąd Okręgowy wskazał, że powód, pomimo wezwania do osobistego stawiennictwa celem przesłuchania w charakterze strony pod rygorem pominięcia dowodu, nie stawił się na żadną z rozpraw oraz nie wyjaśnił rozbieżności między jego twierdzeniami a przedłożonym dokumentami. Nawet jeśli przebywa on za granicą, to znając treść zarzutów stawianych przez pozwaną i należycie dbając o własne interesy, w ciągu pięciu miesięcy trwania procesu mógł i powinien był znaleźć czas na stawiennictwo przynajmniej na jeden termin rozprawy. Czasowy pobyt za granicą nie jest bowiem przeszkodą nie do pokonania, by stawić się w sądzie. Powód nie wskazywał zresztą na jakiekolwiek okoliczności uniemożliwiające mu stawiennictwo na rozprawę. Deklarował przy tym obecność w kwietniu, w związku z czym wyznaczono rozprawę na dzień 27 kwietnia 2017 r., ale nie stawił się on również w tym terminie.

W konsekwencji Sąd Okręgowy uznał, że skoro pozwana zakwestionowała wyrok zaoczny jedynie w części, a powód nie wykazał, że faktycznie spłacił raty kredytu nr (...), zaciągniętego wspólnie z pozwaną, to brak było podstaw do uwzględnienia powództwa ponad kwotę niezaskarżoną. Niesporne jest, że pozwana nadal mieszka w budynku znajdującym się na terenie przedmiotowej nieruchomości, do której doprowadzona jest woda i energia elektryczna. Powinna więc ona ponosić koszty adekwatne do zakresu, w jakim z korzysta tych mediów. Brak jest natomiast podstaw do obciążenia jej tymi kosztami po połowie, nie są to bowiem wydatki i ciężary związane z nieruchomością wspólną (art. 207 k.c.).

W toku procesu pozwana konsekwentnie twierdziła, że powód uniemożliwia jej korzystanie z wody i energii elektrycznej, pozamykał przed nią wszystkie pomieszczenia poza kuchnią (która jest pomieszczeniem otwartym), łazienką i jednym pokojem. Przed-łożyła dokumentację fotograficzną potwierdzającą jej zeznania, z których wynika, że powód do zajmowanego przez nią pokoju przeniósł dużą ilość ruchomości, stanowiących według powódki jej własność, uniemożliwiających jednak normalne korzystanie z pomieszczenia. Świadkowie L. K. (1), J. K. (1), A. S. (1) i P. S. (1) potwierdzili, że w pomieszczeniach zajmowanych przez powódkę nie ma prądu oraz nie może ona korzystać z wody. Osoby te są osobami obcymi w stosunku do pozwanej [Sąd Okręgowy omyłkowo napisał: powódki], brak jest zatem podstaw, aby zarzucić im stronniczość uzasadnioną interesem w uzyskaniu przez nią korzystnego roz-strzygnięcia w tej sprawie.

Świadkowie Ł. S. (1) i D. B. (1) złożyli zeznania o odmiennej treści, ale ich wiarygodność została oceniona przez Sąd Okręgowy jako wątpliwa. Są oni nadal pracownikami powoda, więc z uwagi na zależność wynikającą ze stosunku pracy mogą czuć się zobligowani do zeznawania na jego korzyść. Świadek Ł. S. (1) przyznał przy tym, że pozwana poszukiwała pomocy do przywrócenia zasilania w energię elek-tryczną, czego nie czyniłaby, gdyby zasilanie nie zostało odcięte. Niewiarygodne są zatem twierdzenia tych świadków, że pozwana nie miała problemu z korzystaniem z ene-rgii elektrycznej.

Wobec tego Sąd Okręgowy doszedł do wniosku, że powód nie tylko nie wykazał zakresu zużycia prądu i wody przez pozwaną, ale także tego, że w ogóle korzystała ona z energii i wody, za które on zapłacił. Jego roszczenie należało więc uznać za nieudowodnione.

W tej sytuacji Sąd Okręgowy na mocy art. 347 k.p.c. uchylił wyrok zaoczny co do kwoty 31.584,09 zł objętej sprzeciwem i oddalił powództwo w tym zakresie oraz orzekł o kosztach procesu i kosztach sądowych, przyjmując, że powód wygrał spór w 35 %.

Powyższy wyrok został zaskarżony apelacją przez powoda w części oddalającej powództwo i orzekającej o kosztach procesu w oparciu o zarzuty:

1) naruszenia przepisów postępowania, które miało wpływ na wynik sprawy:

a) art. 233 § 1 k.p.c. przez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, wyrażające się:

- w odmowie przyjęcia wiarygodności i mocy dowodowej zeznań świadków Ł. S. (1) i D. B. (1) jedynie dlatego, że są oni pracownikami powoda, chociaż ich zeznania są logiczne, wzajemnie się uzupełniają i nie stoją w sprzeczności z istotną częścią zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, co doprowadziło do błędnego ustalenia, że w pomieszczeniach zajmowanych przez pozwaną nie ma prądu oraz że nie można korzystać z prądu,

- w przyznaniu wiarygodności i bezstronności zeznaniom świadków J. K. (1), A. S. (1) i P. S. (1), podczas gdy ci świadkowie są znajomymi pozwanej, a w konsekwencji bezsprzecznie są osobami zaangażowanymi w sprawę, a ich zeznania stoją w sprzeczności z zebranym w sprawie materiałem dowodowym, co doprowadziło do błędnego ustalenia, że w pomieszczeniach zajmowanych przez pozwaną nie ma prądu i nie można korzystać z prądu,

- w przyznaniu wiarygodności i bezstronności zeznaniom świadka L. K. (1) i oparcie na nich dokonanych w sprawie ustaleń, mimo że wbrew oświadczeniu tego świadka, że jest on osobą bezstronną, ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w szczególności wydruków z portalu facebook.com, załączonych do pisma procesowego powoda z dnia 6 lutego 2017 r., bezsprzecznie wynika, że jest on osobą bliską dla pozwanej, co doprowadziło do błędnego ustalenia, że w pomieszczeniach zajmowanych przez pozwaną nie ma prądu i nie można korzystać z prądu,

b) art. 230 k.p.c. przez uznanie za nieudowodnione faktów przyznanych przez pozwaną, tj. faktu zobowiązania pozwanej do spłaty kredytu wobec banku (...), wynikającego z umowy nr (...) z dnia 29 września 1999 r., a przez to błędne przyjęcie, że nie powinna ona zwrócić powodowi środków zapłaconych przez niego na rzecz (...) tytułem spłaty przedmiotowego kredytu hipotecznego,

c) art. 233 § 1 k.p.c. przez błędne przyjęcie, że powód nie spłacał rat w/w kredytu na rzecz banku, a w konsekwencji błędne przyjęcie, że pozwana nie jest zobowiązana, jako współdłużnik solidarny, do zwrotu spełnionego przez niego świadczenia.

2) naruszenia prawa materialnego, tj. art. 376 § 1 k.p.c. przez jego błędne niezastosowanie i nieuznanie, że powód, który spełnił świadczenie, nie może żądać od pozwanej zwrotu części świadczenia, wynikającego z umowy łączącej strony z (...), którą zapłacił na rzecz tego banku.

Na tych podstawach powód wniósł o zmianę wyroku w zaskarżonym zakresie przez uwzględnienie powództwa oraz zasądzenie od pozwanej na jego rzecz kosztów procesu za obie instancje. Ponadto wniósł o dopuszczenie dowodu ze wskazanych w apelacji dokumentów na okoliczność dokonania przez niego spłaty długu, który obciążał obie strony solidarnie i obowiązku zwrotu części tej spłaty przez pozwaną na jego rzecz.

Pozwana wniosła o oddalenie apelacji i zasądzenie od powoda na jej kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie.

W pierwszej kolejności zauważyć należy, że w apelacji podniesione zostały zarzuty naruszenia przepisów zarówno prawa procesowego, jak i prawa materialnego, jednak decydujące znaczenie dla jej oceny miały te pierwsze zarzuty, ponieważ zarzut naruszenia art. 376 § 1 k.c. w istocie wiązał się bezpośrednio z zarzutami naruszenia prawa procesowego. W zarzucie naruszenia prawa materialnego skarżącemu chodzi bowiem o to, że przepis art. 376 § 1 k.c. wadliwie, jego zdaniem, nie został zastosowany przez Sąd Okręgowy, mimo że powód spełnił świadczenie na rzecz (...), które obciążało go wspólnie z pozwaną, w związku z czym powinna mu ona zwrócić część tego świadczenia. Takie sformułowanie tego zarzutu oznacza, że uprzedniego zweryfikowania wymaga zasadność zarzutów powoda dotyczących ustalenia, czy w ogóle spłacił on powyższy kredyt (a także inne długi objęte dochodzonym w tej sprawie żądaniem) i czy w konsekwencji pozwana, jako współdłużnik solidarny, powinna zwrócić mu połowę zapłaconych przez niego z tego tytułu należności. Skoro bowiem Sąd Okręgowy przy wydawaniu zaskarżonego wyroku uznał, że powód w ogóle nie udowodnił, aby spłacił wspólne długi – ponad kwotę, która nie została zaskarżona przez pozwaną – to przede wszystkim ocenić należało zasadność zarzutów naruszenia przepisów prawa procesowego, w których skarżący podważał takie stanowisko w/w Sądu. Nie budzi bowiem wątpliwości, że przyczyną niezastosowania art. 376 § 1 k.c. przez Sąd Okręgowy było stwierdzenie, że powód nie udowodnił, że spłacił wspólne długi objęte dochodzonym żądanie, a nie uznanie przez ten Sąd, że mimo ich spłacenia nie może on domagać się od pozwanej zwrotu połowy spłaconych należności, a tylko w takim wypadku można byłoby mówić skutecznie o naruszeniu w/w przepisu przez jego błędne niezastosowanie.

W tej sytuacji wskazać obecnie należy, że wbrew skarżącemu dokonane przez Sąd pierwszej instancji ustalenia faktyczne, na podstawie których Sąd ten uznał, że żądanie powoda podlega oddaleniu jako nieudowodnione, mogą zostać zaakceptowane i uznane przez Sąd Apelacyjny za własne, a w ślad za tym przyjęte za podstawę rozstrzygnięcia w postępowaniu odwoławczym, nawet mimo uzupełnienia materiału dowodowego w zakresie wynikającym z dowodów dołączonych przez powoda do pisma procesowego z dnia 19 czerwca 2017 r. (k. 522 – 531) w postaci aneksu nr (...) do umowy kredytowej i zaświadczenia (...) o historii spłat kredytu w okresie od dnia 1 lipca 2012 r. do dnia 31 grudnia 2016 r., a także dowodów złożonych przez pozwaną na rozprawie apelacyjnej w dniu 20 czerwca 2018 r. (k. 572 – 576). W dalszym ciągu nie udało się bowiem powodowi przekonująco wykazać, że domaga się on w tej sprawie od pozwanej zwrotu takich długów, które obciążają obie strony i które pozwana – w ramach roszczenia regresowego przewidzianego w art. 376 § 1 k.c. – powinna mu w połowie zwrócić z uwagi na to, że spłacił je on ponad przypadający na niego udział w tych długach.

W tym zakresie Sąd Apelacyjny – jako sąd merytorycznie rozpoznający sprawę po samodzielnej analizie i ocenie zgodnie z art. 382 k.p.c. całości zebranego w toku postępowania w obu instancjach materiału dowodowego – doszedł do przekonania, że powód nie zdołał sprostać spoczywającemu na nim stosownie do art. 6 k.c. ciężarowi dowodu, a jednocześnie podniesione przez niego zarzuty procesowe, dotyczące dokonanej przez Sąd pierwszej instancji oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego, nie zasługują na uwzględnienie.

W odniesieniu do zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., związanego z oceną zeznań świadków, zauważyć należy, że stanowisko skarżącego jest niekonsekwentne, tendencyjne i wewnętrznie sprzeczne. Chodzi o to, że z jednej strony zdecydowanie oponuje on możliwości podania w wątpliwość wiarygodności zeznań, złożonych przez zgłoszonych przez niego świadków Ł. S. i D. B., tylko z tej przyczyny, że są oni jego pracownikami, ale jednocześnie z drugiej strony nie przeszkadza mu to w kwestionowaniu wiarygodności pozostałych świadków zgłoszonych przez pozwaną, tj. J. K., A. S. i P. S., a zwłaszcza L. K., w zasadzie jedynie z tego względu, że z kolei oni są znajomymi pozwanej lub osobami uważanymi przez skarżącego za szczególnie bliskie dla niej.

Już z samego zredagowania i uzasadnienia powyższego zarzutu wynika więc, że skarżący chyba nie dostrzegł, że jest on całkowicie nieprzekonujący. Nie można bowiem zgodzić się z zarzutem skarżącego, że Sąd pierwszej instancji nie powinien odmówić wiarygodności zeznaniom zgłoszonych przez niego świadków, ponieważ rzekomo byli oni całkowicie bezstronni, przy jednoczesnym domaganiu się odmówienia wiarygodności pozostałym świadkom w uwagi na to, że byli oni powiązani z pozwaną. Takie stanowisko powoda nie bierze pod uwagę, że przy ocenie zeznań świadków nie ma decydującego znaczenia ani to, przez którą stronę zostali oni zgłoszeni, ani to, czy są oni powiązani z którąś ze stron, ale kierować się należy przede wszystkim treścią ich zeznań, ocenianą przy tym w kontekście całości zebranego materiału dowodowego. Relacje świadków ze stronami mogą mieć natomiast znaczenie jedynie pomocnicze lub uzupełniające, jeśli treść ich zeznań budzi uzasadnione wątpliwości w świetle całego zebranego materiału dowodowego.

W konsekwencji nie można z góry podważać wiarygodności świadków wyłącznie ze względu na ich powiązania ze stronami. Użyta przez skarżącego argumentacja równie dobrze może być zatem wykorzystana na jego niekorzyść, ponieważ nie może on oczekiwać, że przy ocenie zeznań zgłoszonych przez niego świadków w ogóle nie zostanie uwzględniona okoliczność, że są oni jego pracownikami, natomiast przy ocenie zeznań świadków zgłoszonych przez pozwaną zostanie wzięte po uwagę przede wszystkim to, że są oni dla niej osobami bliskimi.

W tym kontekście zwrócić trzeba uwagę na inne zagadnienie, a mianowicie na to, że mankamentem ze strony Sądu Okręgowego przy ocenie zebranego materiału dowodowego było to, że Sąd ten nie wykorzystał w pełni możliwości weryfikacji wiarygodności wszystkich świadków niezależnie od ich relacji ze stronami, a także zeznań pozwanej złożonych w charakterze strony, w oparciu o pozostały materiał dowodowy, w szczególności dowody z dokumentów, które w sposób niewątpliwie bardziej obiektywny mogły służyć do ustalenia okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia o zasadności żądania powoda. W ślad za tym Sąd Okręgowy nie uzasadnił wyczerpująco swojego stanowiska co do oceny dowodów. Jest to jednak mankament, który można i należy skorygować w postępowaniu apelacyjnym, ponieważ Sąd Apelacyjny jest sądem merytorycznie rozpoznającym sprawę i w związku z tym ma nie tylko prawo, ale i obowiązek samodzielnego zapoznania się całością zebranego w sprawie materiału dowodowego i dokonania jego oceny, co też orzekający w sprawie skład Sądu Apelacyjnego dokładnie uczynił.

W konsekwencji wskazać należy, że dokonana przez Sąd Apelacyjny analiza dokumentów, dołączonych do pozwu i do pisma powoda z dnia 4 stycznia 2017 r., w którym rozszerzył on swoje żądanie, nie doprowadziła do wniosków, które byłyby korzystne dla skarżącego. Dodać wypada, że w tym zakresie celowe było odrębne przedstawienie wniosków dotyczących tej części żądania, która obejmowała zwrot połowy sum wydatkowanych przez powoda na media (energię elektryczną i wodę) oraz dotyczących drugiej części żądania, obejmującego zwrot połowy sum przeznaczonych przez niego na spłatę kredytu bankowego.

Jeśli chodzi o energię elektryczną, wziąć trzeba pod uwagę, że powód twierdzi, że dochodzona przez niego należność obejmuje zapłatę połowy należności uiszczonej przez niego za energię elektryczną, która została zużyta przez pozwaną w związku z korzystaniem nieruchomości przy ul. (...) w E.. W odniesieniu do takich twierdzeń zauważyć wypada, że w celu wykazania okoliczności, że istotnie chodzi o zwrot połowy należności zapłaconych za energię elektryczną zużytą na przedmiotowej nieruchomości, optymalne byłoby rozpoczęcie procesu dowodzenia od przedłożenia umowy lub umów zawartych na dostawę energii elektrycznej do tej nieruchomości, ponieważ wynikałoby z nich, czy przedstawione przez powoda rachunki za zużycie energii elektrycznej rzeczywiście dotyczą nieruchomości położonej przy ul. (...) w E.. Celowe byłoby również wykazanie na podstawie takiej umowy lub innych związanych z nią dokumentów (np. świadectw montażu), jakich urządzeń pomiarowych (liczników energii) dotyczą sporne rachunki i czy obejmują one tę część instalacji elektrycznej, z której – według twierdzeń powoda – miała korzystać pozwana.

Zauważyć przy tym należy, że z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, że powód niewątpliwie posiada kilka nieruchomości nie tylko w E. (co najmniej przy ul. (...) oraz ul. (...), gdzie była prowadzona działalność gospodarcza najpierw przez strony, a następnie przez spółki z udziałem powoda lub syna stron), ale także w W., gdzie powód podał swój adres zamieszkania ( nota bene, wskazał on w pozwie ten sam adres również jako adres zamieszkania pozwanej, co w początkowej fazie procesu doprowadziło do wydania przeciwko niej wyroku zaocznego, mimo że równocześnie powód twierdzi konsekwentnie, że pozwana przez cały czas korzysta z nieruchomości położonej w E. przy ul. (...), w związku z czym dochodzi od niej należności objętych niniejszym postępowaniem). Nie można więc mieć pewności, że przedłożone przez powoda rachunki za zużycie energii elektrycznej niewątpliwie dotyczą przedmiotowej nieruchomości i wynikają ze zużycia tej energii przez pozwaną.

Podkreślić trzeba, że powyższe wątpliwości nie mają w tej sprawie jedynie hipotetycznego charakteru. Zauważyć bowiem można, że przedłożone przez powoda rachunki dotyczą co najmniej dwóch różnych umów na dostarczanie energii elektrycznej, o czym świadczy posługiwanie się przez jej dostawcę dwoma numerami klienta: (...) (zob. np. k. 48, 54 – 55, 56 – 57, 60 – 61) oraz (...) (zob. np. k. 50 – 51, 52 – 53, 58 – 59, 62 – 63). W związku z tym nie można ocenić, czy a jeśli tak, to który z tych numerów klienta, a tym samym rachunków za zużycie energii elektrycznej, dotyczy przedmiotowej nieruchomości, objętej żądaniem powoda. W tej sytuacji – bez przedstawienia umów i powiązanych z tymi umowami dokumentów, wskazujących, jakich liczników energii one dotyczą lub nawet wskazujących, że te liczniki dotyczą tej części instalacji, z której pozwana korzysta, skoro powód eksponuje, że chodzi mu o zwrot należności za energię elektryczną zużytą przez pozwaną – nie jest możliwe uznanie, że pozwana ma płacić połowę należności za zużytą energię, i to z dwóch liczników, skoro w ogóle kwestionowała ona, aby korzystała (i mogła korzystać) z energii elektrycznej na tej nieruchomości.

Wiąże się z tym ponadto również kwestia wysokości należności za energię zużytą według twierdzeń powoda przez pozwaną podczas korzystania z przedmiotowej nieruchomości. Skoro bowiem powód eksponował, że on w zasadzie w ogóle nie korzystał z tej nieruchomości w spornym okresie, ponieważ przebywał za granicą, a jednocześnie pozwana bezspornie korzystała jedynie z niewielkiej części tej nieruchomości (tj. jednego pokoju, łazienki i ogólnie dostępnej kuchni), to musi budzić bardzo poważne wątpliwości, czy jedna osoba faktycznie mogła zużyć wskazane w przedłożonych rachunkach ilości energii elektrycznej. Rachunki te niejednokrotnie opiewają przecież na kwoty rzędu 1.000 – 2.000 zł za dwa – trzy miesiące [zob. np. 996,16 zł (k. 54 – 55), 1.006,38 zł (k. 60 – 61), 1.107,39 zł (k. 62 – 63), 2.313,52 zł (k. 72 – 73), 2.558,43 zł (k. 86 – 87)]. Bez wyjaśnienia również tych okoliczności nie można więc przekonująco przyjąć, że powód wykazał zasadność tej części swojego żądania.

W końcu, zauważyć można, że wśród objętych żądaniem powoda należności znajdowały się nie tylko rachunki za zużycie energii elektrycznej, ale również trzy faktury za wznowienie dostarczania energii elektrycznej: z dnia 25 października 2013 r. (k. 69), z dnia 25 marca 2013 r. (k. 81) i z dnia 5 kwietnia 2012 r. (k. 89). Biorąc pod uwagę, że niewątpliwie to powód był kontrahentem dostawcy energii elektrycznej, uznać należy, że od jego decyzji zależało wyłączanie i wznawianie dostawy energii elektrycznej do przedmiotowej nieruchomości. Powyższa okoliczność koresponduje więc twierdzeniami pozwanej, która wskazywała, że po orzeczeniu separacji doznawała trudności i przeszkód z korzystaniem z energii elektrycznej, ponieważ powód jej to uniemożliwiał, wyłączając prąd do zajmowanej przez nią części budynku, w związku z czym musiała korzystać z pomocy świadka A. S., który podłączał zasilanie do zajmowanych przez nią pomieszczeń, ale i taką możliwość powód ostatecznie zablokował. Znalazło to potwierdzenie w zeznaniach świadka A. S., który powiedział, że na prośbę pozwanej kilkukrotnie podejmował próby wznowienia dostawy energii elektrycznej w związku z tym, że powód wyłączał jej dopływ prądu oraz w zeznaniach świadka P. S., który zeznał, że podczas jego odwiedzin u pozwanej zdarzało się, że nie miała ona prądu, ogrzewania i wody.

Treść powyższych dokumentów stanowi zatem obiektywne potwierdzenie wiarygodności zeznań zgłoszonych przez pozwaną świadków. Prowadzi to jednocześnie do wniosku, że dokonując zgodnie z wymogami, wynikającymi z art. 233 § 1 k.p.c., kompleksowej i wszechstronnej, a nie jedynie wybiórczej, oceny całego zebranego materiału dowodowego, nie można uznać z intelektualnym przekonaniem graniczącym z pewnością, że powód zasadnie domaga się od pozwanej zwrotu połowy kwot, które wskazuje jako zapłata za energię elektryczną dostarczoną do przedmiotowej nieruchomości. W świetle omówionych wyżej dokumentów istnieją bowiem zbyt daleko idące wątpliwości, które nie pozwalają uznać, że zdołał on rzetelnie i wiarygodnie wykazać, że dochodzone przez niego żądanie rzeczywiście dotyczy m. in. zwrotu połowy opłat za energię elektryczną, które obciążają go wspólnie i solidarnie z pozwaną.

Podobnie przedstawia się kwestia żądania zapłaty połowy należności za wodę dostarczoną do powyższej nieruchomości i za odbiór ścieków z tej nieruchomości (za usługi kanalizacyjne). Także w tym wypadku powód nie przedłożył umowy lub umów, z których jednoznacznie wynikałoby, że wskazane przez niego należności faktycznie dotyczą przedmiotowej nieruchomości przy ul. (...) w E.. Można wprawdzie stwier-dzić, że w przedłożonych przez niego fakturach VAT, wystawionych przez (...) sp. z o.o. w E., podany jest numer ewidencyjny odbiorcy ( (...)) i numer wodomierza głównego ( (...)), a także okresy, za które wystawione są te faktury i ilość zużytej wody, ale bez dowodów, z których wynikałoby, że ten numer ewidencyjny, jak również w/w numer wodomierza, niewątpliwie dotyczą przedmiotowej nieruchomości, nie można mieć wystarczającej pewności, że chodzi o dostawę wody i usługi kanalizacyjne z powyższej nieruchomości, a nie z innych nieruchomości powoda, znajdujących się na terenie E..

Zauważyć przy tym można, że wbrew powodowi wcale nie można przyjąć za pewnik, że skoro było jakieś zużycie wody w przedmiotowej nieruchomości, to mogło to wynikać wyłącznie z korzystania z tej nieruchomości przez pozwaną, ponieważ wyłącznie ona korzystała z niej, gdyż powód przebywał w spornym okresie za granicą. Uwzględnić bowiem należy, że z eksponowanych przez powoda jako całkowicie wiarygodne zeznań świadków Ł. S. i D. B. wynika, że okresowo przebywali oni na powyższej nieruchomości, wykonując na niej różne czynności gospodarskie lub porządkowe, np. koszenie trawy. Zeznali oni ponadto, że przyjeżdżali na tę nieruchomość w celu napełnienia wodą znajdującego się na niej basenu. W związku z tym nie można pominąć, że takie czynności niewątpliwie generowały zużycie zarówno energii elektrycznej, jak i wody. Bez przedstawienia dowodów, z których wynikałoby, czy powyższe koszty były objęte licznikami energii elektrycznej lub wody, których dotyczą z kolei rachunki, za które powód domaga się partycypacji pozwanej, nie można więc uznać, że należycie udowodnił on, że zasadnie żąda obciążenia pozwanej połową zapłaconych przez niego należności za te media.

Podsumowując, przedstawione wyżej daleko idące wątpliwości co do wiarygodności zaoferowanego przez powoda materiału dowodowego oraz braki w tym materiale nie pozwalają uznać, że powód przekonująco wykazał, że pozwana powinna zostać obciążona połową wskazanych przez niego opłat za media (energię elektryczną i wodę) zużyte na przedmiotowej nieruchomości.

Jeśli chodzi o pozostałą część żądania powoda, dotyczącą zasądzenia od pozwanej połowy kwot, zapłaconych przez niego tytułem spłaty zaciągniętego wspólnie przez strony kredytu bankowego, analogicznie wskazać można, że nawet mimo uzupełnienia materiału dowodowego w toku postępowania apelacyjnego skarżący nie zdołał udowodnić w sposób niebudzący żadnych wątpliwości, a tym samym zgodny z treścią art. 233 § 1 k.p.c., zasadności również tej części swojego żądania. Jak już wcześniej wskazano, Sąd Okręgowy zaniechał szczegółowej analizy przedłożonych przez powoda dowodów zapłaty kwot, które jego zdaniem mają dotyczyć spłaty kredytu bankowego, zaciągniętego wspólnie przez strony w dniu 29 września 1999 r. Tymczasem z ich treści – jak ustalił Sąd Apelacyjny – wynika, że wszystkie wskazane przez powoda dowody wpłaty, znajdujące się na k. 10 – 37 na łączną kwotę 134.300 zł (według powoda na kwotę 134.100 zł), a następnie na k. 340 (w kopercie dołączonej do pisma zawierającego rozszerzenie powództwa na łączną kwotę 76.725 zł), były dokonywane na rachunek bankowy o numerze (...) jako spłata kredytu określonego numerem (...).

Jednak, wbrew przekonaniu powoda, przedłożone dodatkowo w postępowaniu apelacyjnym dokumenty nie pozwalają uznać, że powyższe spłaty dotyczyły w rzeczywistości spłaty umowy kredytu hipotecznego, zaciągniętego wspólnie przez strony w dniu 29 września 1999 r. Wziąć trzeba pod uwagę, że powyższa umowa, która znajduje się w aktach sprawy na k. 6 – 9, była oznaczona przez bank indywidualnym numerem (...), a jego spłaty – zgodnie z § 15.1 umowy – miały być dokonywane na rachunek bankowy o numerze (...). Natomiast zaświadczenie banku (...) z dnia 12 czerwca 2017 r., które powód dołączył do pisma procesowego z dnia 19 czerwca 2017 r. zatytułowanego „Uzupełnienie apelacji powoda”, dotyczy spłaty umowy kredytowej o numerze (...) a zatem takiej umowy, której dotyczyły przedłożone przez powoda dowody spłat kredytu (k. 527 – 532).

Z powyższego zaświadczenia wynika ponadto, że powyższa umowa miała początkowo nr (...)i dotyczyła kredytu mieszkaniowego, a nie kredytu hipotecznego, a wysokość udzielonego kredytu wynosiła 697.987,08 zł, podczas gdy z umowy, której dotyczy żądanie powoda, wynika, że sporny kredyt został udzielony w kwocie 700.000 zł. Co więcej, z dołączonego do w/w pisma procesowego z dnia 19 czerwca 2017 r. aneksu nr (...) zawartego w dniu 16 lipca 2002 r. wynika, że dotyczył on umowy o kredyt mieszkaniowy z dnia 29 września 1999 r. o numerze (...) (k. 522 – 526). W tym kontekście podkreślić można, że m. in. właśnie ten aneks został powołany w w/w zaświadczeniu banku z dnia 12 czerwca 2017 r. (k. 527). O ile więc można uznać, że zarówno powyższy aneks, jak i w/w zaświadczenie dotyczą tej samej umowy kredytowej (tego samego kredytu), to nie można mieć takiej pewności co ich tożsamości z kredytem, którego dotyczy żądanie powoda. Poza taką samą datą występują bowiem pewne różnice w nazewnictwie obu kredytów (kredyt mieszkaniowy – kredyt hipoteczny), ich wysokości (697.987,08 zł – 700.000 zł), a przede wszystkim w ich zindywidualizowanym i unikatowym oznaczeniu za pomocą numeru umowy kredytowej ((...) oraz (...)).

Charakterystyczna jest zwłaszcza różnica w module (...) i (...)), która w ogóle nie została dostrzeżona przez powoda, ewentualnie została, być może nawet celowo, przez niego pominięta. Uwzględniając wyspecjalizowany i profesjonalny charakter działalności bankowej, nie można bowiem dowolnie zakładać, że z pewnością musiało to wynikać z omyłki banku (osoby, która sporządzała umowy lub zaświadczenie w imieniu banku). Konieczne zatem było należyte wyjaśnienie tych okoliczności, ponieważ dostrzeżone różnice nie pozwalają uznać, że niewątpliwie chodzi o ten sam kredyt, który został wspólnie zaciągnięty przez strony w dniu 29 września 1999 r. i który pozwana również powinna spłacać.

Nota bene, pozwana nawet tego nie kwestionowała, ale twierdziła, że przedłożone przez powoda dowody spłat dotyczą zupełnie innego kredytu, w związku z czym zaskarżyła wyrok zaoczny, ale jedynie częściowo, przyznając, że powinna zwrócić powodowi część spłaconych przez niego wspólnych długów stron. W związku z tym zauważyć jednocześnie można, że chybiony był zarzut naruszenia art. 230 k.p.c., ponieważ w rzeczywistości pozwana wcale nie przyznała, że powinna zwrócić powodowi dochodzone przez niego kwoty z tytułu spłaty w/w kredytu hipotecznego. W istocie potwierdziła ona jedynie, że ten kredyt (o numerze (...), a nie o numerze (...), jak podano w zarzutach 1d. i 1e. apelacji) został wspólnie zaciągnięty przez strony i powinien być przez nie wspólnie spłacany, ale podnosiła przy tym, że przedłożone przez powoda dowody zapłaty nie dotyczą tego kredytu, który został już spłacony w całości. W tej sytuacji powód powinien wykazać prawdziwość swoich twierdzeń, że jego roszczenie dotyczy właśnie powyższego kredytu. Nie zdołał on jednak tego uczynić ani w postępowaniu przed Sądem pierwszej instancji, ani w postępowaniu apelacyjnym.

Do dotychczasowych uwag dodać bowiem można, że także inne przedłożone przez powoda dokumenty, które nie zostały jeszcze omówione przez Sąd Apelacyjny, nie są wystarczające do uznania, że skarżący zdołał wykazać, że dochodzone przez niego żądanie (w części obejmującej zwrot połowy spłaconego kredytu) rzeczywiście dotyczy kredytu hipotecznego o numerze (...), który został zaciągnięty wspólnie przez strony w dniu 29 września 1999 r.

I tak, pisma (...) z dnia 1 kwietnia 2014 r. (k. 385), z dnia 25 marca 2014 r. (k. 386) i z dnia 27 marca 2014 r. (k. 387) dotyczą spłaty kredytu o numerze (...). Abstrahując od dostrzeżonej przez Sąd Okręgowy kwestii, że w piśmie z dnia 1 kwietnia 2014 r. (podobnie jak w piśmie banku z dnia 1 października 2013 r. – k. 388) znajduje się wzmianka wskazująca, że powód i pozwana byli poręczycielami, a nie kredytobiorcami z umowy nr (...), zauważyć należy, że w piśmie z k. 386 znajduje się informacja banku, w której jest mowa o tym, że zaległe kwoty „należy wpłacić na rachunek, z którego dotychczas dokonywane były spłaty zadłużenia z tytułu ww. kredytu/pożyczki, tj. nr (...). Prosimy o zapewnienie na rachunku przeznaczonym do spłaty kredytu/pożyczki środków pieniężnych (…)”. Takie sformułowanie oznacza, że w/w numer rachunku, na który były wpłacane kwoty wskazane przez powoda jako spłata przedmiotowego kredytu, w rzeczywistości nie był rachunkiem należącym do banku, na który były dokonywane spłaty kredytu, lecz rachunkiem bankowym należącym do powoda, z którego bank pobierał należne raty, a obowiązkiem powoda było zapewnienie na tym rachunku odpowiednich środków pieniężnych w terminie spłaty rat kredytu. W związku z tym nie można stwierdzić, że przedłożone przez powoda dokumenty, dotyczące wpłat na rachunek o numerze (...) kwot określonych jako spłata kredytu, z pewnością dotyczyły spłaty przedmiotowego kredytu, a nie innego zadłużenia obciążającego powoda wobec banku. Nie wynika to zwłaszcza z tytułu wpłat, określonych jako „spłata kredytu”, ponieważ takie sformułowanie pochodziło od osoby wpłacającej (powoda lub innych osób, np. syna stron – por. np. k. 18 lub nawet spółek z ich udziałem).

Także z zaświadczenia (...) z dnia 24 marca 2017 r. (k. 464 – 469), przedłożonego przez powoda jako dowód, mający potwierdzać, że jego żądanie dotyczy spłaty przedmiotowego kredytu hipotecznego z dnia 29 września 1999 r. o numerze (...), nie wynika taka okoliczność. Powyższe zaświadczenie dotyczy bowiem kredytu określonego jako „kredyt mieszkaniowy w administrowaniu w PLN” i został oznaczony numerem umowy (...). Ponadto wskazano w tym zaświadczeniu zupełnie inny, niż wymienione poprzednio w niniejszym uzasadnieniu, numer umowy kredytowej z dnia jej podpisania, a mianowicie (...). Powód nie dostrzegł i nie wyjaśnił również tych okoliczności, mimo że budzą one bardzo istotne wątpliwości co do zasadności jego żądania, a tym samym nie pozwalają uznać, że przekonująco i rzetelnie udowodnił on, że słusznie domaga od pozwanej zwrotu połowy kwot, które – według jego twierdzeń – przeznaczył na spłatę wspólnego kredytu o numerze (...)

Na podstawie powyższych dokumentów stwierdzić należy, że powód nie zdołał przekonać, że istniał tylko jeden kredyt, który został przez niego spłacony i że w związku z czym pozwana, jako współdłużnik solidarny, powinna zwrócić mu połowę dokonanych przez niego spłat. Już tylko dodatkowo wskazać można, że taki wniosek znajduje potwierdzenie również w dowodzie złożonym przez pozwaną na rozprawie apelacyjnej w dniu 20 czerwca 2018 r. w postaci protokołu rozprawy z dnia 29 maja 2018 r. w sprawie III RC 421/17 Sądu Rejonowego w Elblągu (k. 574 – 576), na który powoływał się następnie pełnomocnik pozwanej w swoim ustnym wystąpieniu na rozprawie apelacyjnej. Z powyższego protokołu wynika bowiem, że powód podczas składania zeznań w charakterze strony, nota bene po odebraniu przyrzeczenia, wyjaśniał przed Sądem Rejonowym w Elblągu, że strony miały więcej kredytów niż przedmiotowa umowa kredytu hipotecznego z dnia 29 września 1999 r. o numerze (...). Powód powiedział wtedy m. in., że „część kredytów spłaciliśmy my, a część spółki. Za dom ma ul. (...) kredyt około 1 miliona złotych spłacała spółka (...) i chyba (...). Te hipoteki zostały spłacone w całości i jest to ujęte w akcie”.

Powyższe zeznania powoda potwierdzają wnioski, które można już wyprowadzić z zebranego w niniejszej sprawie materiału dowodowego, a mianowicie, że istniały co najmniej dwa różne kredyty: hipoteczny i mieszkaniowy, zaciągnięte na kupno, zabudowę i zagospodarowanie przedmiotowej nieruchomości przy ul. (...) w E., przy czym kredyt hipoteczny – jak zresztą podnosiła pozwana – został już w całości spłacony przez spółki z udziałem powoda lub syna stron, które przejmowały następnie tę nieruchomość – abstrahując w tej sprawie od przyczyn dokonywania i ważności tych czynności – jako aport za udziały.

Uwzględniając wszystkie powyższe okoliczności, wskazać należy, że Sąd Apelacyjny na podstawie zebranego w sprawie materiału dowodowego nie mógł nabrać intelektualnej pewności, że powód zdołał udowodnić, że wskazane przez niego spłaty kredytu odnosiły się do tej umowy kredytowej, na którą wskazał w pozwie, a za którą pozwana była wspólnie z nim odpowiedzialna. W konsekwencji bezpodstawny był zarzut apelacyjny, dotyczący naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. przez rzekomo błędne przyjęcie, że powód nie spłacał przedmiotowego kredytu i że pozwana nie jest zobowiązana do zwrócenia mu połowy kwot przeznaczonych na spłatę tego kredytu. Decydujące znaczenie ma to, że powód nie dostrzegł i nie wyjaśnił wątpliwości wynikających z powołanych przez niego okoliczności i dowodów, a tym samym nie zdołał wykazać prawdziwości podstaw faktycznych swojego żądania. W ślad za tym – jak wskazano na wstępie – skoro nie udowodnił on podstaw faktycznych żądania, to nie może być również mowy o bezzasadnym niezastosowaniu w tej sprawie przez Sąd pierwszej instancji przepisu art. 376 § 1 k.c. Mogłoby to bowiem nastąpić jedynie wtedy, gdyby powód udowodnił, że spłacił wspólne długi, czy to z tytułu mediów (energii elektrycznej, wody, kanalizacji), czy to z tytułu wspólnie zaciągniętego kredytu hipotecznego, o którym była mowa w pozwie. Ponieważ jednak nie nastąpiło udowodnienie takich twierdzeń, to wyłącznie z przyczyn o charakterze faktycznym (dowodowym) nie było podstaw do zastosowania w/w przepisu.

Mając powyższe na uwadze, Sąd Apelacyjny na mocy art. 385 k.p.c. oddalił apelację jako pozbawioną usprawiedliwionych podstaw. Ponadto na mocy art. 108 § 1 k.p.c. w zw. z art. 109 k.p.c., art. 98 § 1 i 3 k.p.c. oraz art. 99 k.p.c. orzeczono o kosztach postępowania apelacyjnego odpowiednio do wyniku sporu, obciążając nimi powoda jako stronę przegrywającą sprawę w tej instancji.

SSA Małgorzata Rybicka – Pakuła SSA Dorota Gierczak SSA Marek Machnij