Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I Ca 129/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 26 kwietnia 2017 roku

Sąd Okręgowy w Sieradzu Wydział I Cywilny

w składzie:

Przewodniczący SSO Antoni Smus

Sędziowie SSO Iwona Podwójniak

SSR del. Elżbieta Sadowska-Augustyniak

Protokolant sekretarz sądowy Elwira Kosieniak

po rozpoznaniu w dniu 26 kwietnia 2017 roku w Sieradzu

na rozprawie

sprawy z powództwa Z. S.

przeciwko Towarzystwu (...) SA z siedzibą w W.

o zadośćuczynienie

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego w Wieluniu

z dnia 29 grudnia 2016 roku, sygnatura akt I C 528/15

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od pozwanego Towarzystwa (...) SA z siedzibą w W. na rzecz powódki Z. S. 1800 (jeden tysiąc osiemset) złotych z tytułu zwrotu kosztów zastępstwa prawnego w postępowaniu apelacyjnym.

Sygn. akt I Ca 129/17

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Rejonowy w Wieluniu w sprawie z powództwa Z. S. przeciwko Towarzystwu (...) S.A. w W. o zadośćuczynienie zasądził od pozwanej na rzecz powódki kwotę 15 000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 7 sierpnia 2015 roku do dnia 31 grudnia 2015 roku i odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 roku do dnia zapłaty, kwotę 1 800 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 7 stycznia 2016 roku do dnia zapłaty oraz kwotę 2 434 zł tytułem zwrotu kosztów procesu. Ponadto Sąd Rejonowy nakazał pobrać od pozwanego Towarzystwa (...) S.A. w W. na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego w Wieluniu kwotę 1 781,79 zł tytułem kosztów sądowych, od których uiszczenia powódka została zwolniona.

Powyższe rozstrzygnięcie zapadło na podstawie ustaleń faktycznych, które Sąd Okręgowy podziela i przyjmuje za własne, a których zasadnicze elementy przedstawiają się następująco:

26 listopada 2013 r. powódka Z. S. wykonywała pracę na zasilanej energią elektryczną strugarce do drewna w zakładzie produkcji (...) s.c. D. K., E. P., R. K. i S. K. w G..

Pracujący w tym dniu razem z powódką L. Z. (1) był pierwszym operatorem maszyny na jakiej powódka pracowała. Powódka była drugim operatorem, stała na końcu maszyny i odbierała wystrugane elementy drewniane. L. Z. (1) pracował z słuchawkami na uszach , a powódka miała na uszach stopery.

Około godz. 11.45 powódka zasygnalizowała L. Z. (1), że w maszynie coś piszczy i ten , nie wyłączając maszyny z zasilania , zdjął osłonę z jej bocznej strony, sprawdzić co się dzieje. W tym czasie powódka za pomocą szczotki zaczęła wymiatać z maszyny wióry w bliskiej odległości od obracającego się paska klinowego. W pewnym momencie powódka zahaczyła prawą dłonią o obracający się pasek klinowy , który spowodował zgniecenie prawej ręki i liczne rany śródręcza, w tym urazy palców IV i V.

Bezpośrednio po tym zdarzeniu powódka została przewieziona do szpitala i poddana leczeniu operacyjnemu. Powódka była hospitalizowana do dnia 2 grudnia 2013 r. Po wyjściu ze szpitala powódka jeszcze przez dwa miesiące, co dwa dni, dojeżdżała do szpitala na zmianę opatrunków, następnie kontynuowała leczenie i rehabilitację w jeszcze kilku innych podmiotach leczniczych. Przez 2 miesiące miała unieruchomioną rękę aż do stawu łokciowego. Opiekę nad nią w domu, bezpośrednio po powrocie ze szpitala, sprawowali na zmianę mąż i córka przez ok. 3 miesiące pomagając w ubieraniu, czynnościach higieny, żywieniu, sprzątaniu. W dniu 17 czerwca 2015 r. lekarz chirurg prowadzący stwierdził zakończenie procesu leczenia powódki.

Sąd I instancji przyjął za swoje wnioski płynące z opinii biegłego chirurga – ortopedy M. J., że obrażenia jakich doznała powódka to rozległe obrażenia ręki prawej z uszkodzeniem zarówno tkanki kostnej, jak i tzw. tkanek miękkich, dotyczących praktycznie wszystkich palców tej ręki. Trwały uszczerbek na zdrowiu powódki w wyniku wypadku wynosi 11% a skutki wypadku powódka będzie odczuwać do końca życia. Rozległość obrażeń jest tak duża, że raczej żadne zabiegi rekonstrukcyjne nie doprowadzą do poprawy jej funkcji. Rokowania na przyszłość są niepewne. Powrót do pełnego zdrowia w zakresie czucia, jak i ruchomości wydaje się niemożliwy jednak wskazane jest kontynuowanie leczenia usprawniającego dla utrzymania już osiągniętych rezultatów.

Sąd Rejonowy ustalił również, że powódka Z. S., obecnie 48-letnia, mieszka z mężem i trojgiem dzieci, z czego dwoje uczy się jeszcze, a najstarsza córka jest bezrobotna. Źródłem utrzymania tej rodziny są zarobki męża powódki w kwocie ok. 2 000 zł miesięcznie. Powódka z zawodu jest krawcową. Aktualnie w związku z brakiem ruchomości dwóch palców prawej ręki nie może znaleźć pracy. Ma trudności z wykonywaniem podstawowych czynności domowych, na zmianę pogody odczuwa ból ręki, ręka jest stale zimna.

Powódka przeszła szkolenie z zakresu bhp na stanowiskach robotniczych w zakładzie pracy, w którym doszło do wypadku. Pracodawca uznał zdarzenie z dnia 26 listopada 2013 r. za wypadek przy pracy, wskazując, że przyczyną wypadku było nieprawidłowe zachowanie zarówno L. Z. (1), który jako główny operator powinien był wyłączyć maszynę z zasilania, przystępując do czynności zdjęcia osłony, ale i za nieprawidłowe uznano też zachowanie powódki, która zamiatała wióry w bliskiej odległości od obracającego się paska klinowego maszyny, widząc zdjęte osłony. Czynnościami zabronionymi w czasie ruchu maszyny są m.in. zdejmowanie jakichkolwiek osłon i zabezpieczeń , dotykanie urządzenia elektrycznego pod napięciem, smarowanie , zamiatanie, pochylenie się zbyt nisko nad obrabianym przedmiotem.

Ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie Sąd Rejonowy dokonał na podstawie dokumentów złożonych przez strony, dotyczących przebiegu leczenia powódki oraz postępowania likwidacyjnego. Prawdziwości tych dokumentów strony nie kwestionowały. Ocenę stanu zdrowia powódki Sąd I instancji ustalił na podstawie pisemnej opinii biegłego sądowego lekarza chirurga - ortopedy M. J. wraz opinią pisemną uzupełniającą w zakresie ustalenia stopnia uszczerbku na zdrowiu, które uznać należy jako logiczne, zrozumiałe, wynikające z fachowej wiedzy jaką biegły dysponuje.

Oceny zachowania powódki podczas wykonywania pracy na maszynie, na jakiej doszło do wypadku, Sąd pierwszej instancji dokonał na podstawie protokołu wypadku oraz pisemnej opinii biegłego sądowego z zakresu BHP, R. W., uznając oba te dowody za spójne i wzajemnie się uzupełniające. Nadto Sąd Rejonowy wskazał, że opinia biegłego jest logiczna i oparta na doświadczeniu i wiedzy biegłego w danej dziedzinie.

Zeznania powódki oraz świadków Sąd Rejonowy uznał za wiarygodne, spójne, znajdujące potwierdzenie w opiniach biegłych przeprowadzonych w sprawie.

W ocenie Sądu Rejonowego przyczyną szkody było niewłaściwe , sprzeczne z zasadami bhp, zachowanie zarówno głównego operatora maszyny L. Z. (1) , który nie wyłączając maszyny zdjął boczna osłonę , a także powódki , która podczas ruchu maszyny przystąpiła do wymiatania z niej wiórów w bliskiej odległości od obracającego się paska klinowego, który wciągnął jej rękę. Zdaniem Sądu pierwszej instancji nie można uznać, że winę za wypadek ponosi jedynie powódka, albo też, jak twierdzi pozwana, że przyczynienie powódki do zaistnienia wypadku wynosi co najmniej 70%. Za takim poglądem przemawia to, że powódka nie była głównym operatorem maszyny i nie ona zdjęła osłonę, bez odłączenia maszyny od zasilania. Powyższe wykonał o L. Z. (1) i to jego działanie było pierwszym prowadzącym do szkody. Kolejnym działaniem, już doprowadzającym ostatecznie do szkody było niewłaściwe zachowanie powódki polegające na wymiataniu wiórów z działającej maszyny bez bocznej osłony. Powódka w tym przypadku postąpiła pochopnie, nie upewniając się dostatecznie, czy może bezpiecznie przystąpić do wymiatania. Dlatego też, mając na względzie te okoliczności, Sąd Rejonowy przyjął za powódką, że jej przyczynienie się do powstania szkody wynosi 50%.

Dochodząc do takiego wniosku Sąd pierwszej instancji miał na uwadze treść art. 435 § 1 k.c. który wprowadza odpowiedzialność na zasadzie ryzyka prowadzącego na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody. W okolicznościach rozpoznawanej sprawy występuje adekwatny związek przyczynowy pomiędzy ruchem przedsiębiorstwa - zakładu produkcyjnego (...) s.c, a wystąpieniem szkody u powódki w postaci urazu ręki. Wobec tego , że wystąpienie szkody nie nastąpiło z wyłącznej winy powódki, ani osoby trzeciej, za którą pracodawca nie ponosi odpowiedzialności, zaistniały zatem podstawy do zastosowania odpowiedzialności deliktowej prowadzącego zakład za wypadek powódki, opartej na podstawie art. 435 § 1 k.c.

W tych warunkach Sąd Rejonowy przyjął, że pozwany (...) Towarzystwo (...) S.A. w W. ponosi odpowiedzialność majątkową za szkodę wyrządzoną powódce Z. S. przez (...) s.c. D. K., E. P., R. K. i S. K., objętych ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej stosownie do art. 435 § 1 k.c. w zw. z art. 822 § 1 k.c.

Następnie, korzystając z reguł określających obowiązek naprawienia szkody niemajątkowej przez pozwanego zawartych w przepisach art. 444 § 1 k.c. i art. 445 § 1 k.c., Sąd pierwszej instancji ustalił, że przy uwzględnieniu zarówno 50% przyczynienia się do szkody, jak i wypłaconego przez ZUS odszkodowania w kwocie 6 813 zł, zadośćuczynienie zasądzone na rzecz powódki powinno wynosić 15 000 zł, dając łącznie rekompensatę za doznaną krzywdę w kwocie 36 813 zł.

Sąd Rejonowy jako okoliczności wpływające na wysokość przyznanego zadośćuczynienia skazał m.in. rodzaj doznanej szkody tj. trwały uraz prawej ręki, wysokość uszczerbku na zdrowiu - 11%, wiek powódki w chwili wypadku (45 lat), okoliczności zdarzenia, ból i cierpienie towarzyszące powódce podczas wypadku oraz dalszego leczenia, trwałe ograniczenia w wypełnianiu przez powódkę jej ról społecznych i zawodowych, stwierdzona przez biegłego lekarza niepewność co do rokowań stanu zdrowia powódki na przyszłość, a także zalecenia kontynuowania leczenia usprawniającego celem utrzymania osiągniętych już rezultatów. Sąd pierwszej instancji zwrócił również uwagę, że to ostatnie z pewnością wiąże się z dalszymi kosztami, które w sytuacji materialnej powódki stanowić będą dolegliwość dla jej budżetu domowego.

Wobec powyższego, Sąd Rejonowy zasądził na rzecz powódki zadośćuczynienie w wysokości 15 000 zł. O odsetkach od zasądzonego zadośćuczynienia Sąd pierwszej instancji orzekł zgodnie z żądaniem pozwu.

Sąd Rejonowy uznał za uzasadnione także roszczenie powódki o zapłatę kwoty 1 800 zł obejmującej koszty opieki, za podstawę prawną tego roszczenia przyjmując art. 444 § 1 k.c. i uznając za uzasadniony wskazany w pozwie wymiar tej opieki w wysokości 4 godzin dziennie przez 90 dni ze stawką 10 zł za godzinę.

O kosztach procesu Sąd pierwszej instancji orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c., zasądzając od pozwanego na rzecz powódki zwrot kosztów zastępstwa prawnego pełnomocnika w wysokości 2 434 zł wraz z opłatą skarbową od dwóch pełnomocnictw. Natomiast kosztami sądowymi, od których uiszczenia powódka została zwolniona Sąd Rejonowy obciążył pozwanego.

Powyższe orzeczenie Sądu Rejonowego apelacją zaskarżyła pozwana spółka w zakresie pkt 1. i pkt 2. wyroku, zarzucając:

- naruszenie przepisów prawa procesowego, w szczególności art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 278 k.p.c., poprzez jego niewłaściwe zastosowanie w postaci fragmentarycznej i wybiórczej oceny dowodów przeprowadzonych na okoliczność ustalenia przebiegu wypadku szkodzącego oraz zachowania powódki podczas wypadku w celu ustalenia rozmiaru przyczynienia się powódki do zaistnienia wypadku i przyjęcie przez Sąd Rejonowy, że powódka przyczyniła się do wypadku jedynie w 50%, pomimo dokonywania przez powódkę większości czynności zabronionych przy strugarce- wyrówniarce mając na względzie fakt, że powódka przeszła wszelkie szkolenia stanowiskowe, w tym w zakresie bhp i posiadała stosowną wiedzę i doświadczenie w pracy na zajmowanym stanowisku,

- naruszenie przepisów prawa materialnego, w szczególności art. 435 § 1 k.c. w zw. z art. 362 k.c., poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i przyjęcie, że do szkody doszło w związku z nieprawidłowym zachowaniem zarówno powódki jak i drugiego pracownika L. Z. (2), podczas gdy to bezpośrednio zachowanie powódki doprowadziło do szkody w konsekwencji przyjęcie przyczynienia na poziomie 50%, choć z całości akt sprawy wynika, że rozmiar tego przyczynienia pozostaje wyższy,

- naruszenie przepisów prawa materialnego, w szczególności art. 445 § 1 k.c., poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i zasądzenie na rzecz powódki całości dochodzonego roszczenia uznając, że kwota 36 813 zł jest adekwatna do rozmiaru uszczerbku, którego doznała powódka w wyniku wypadku przy pracy.

W oparciu o tak sformułowane zarzuty skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości, a także poprzez rozliczenie kosztów procesu stosownie do wyniku sprawy zweryfikowanego w toku instancji oraz rozstrzygnięcie o kosztach procesu w zakresie postępowania w I i II instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego, stosownie do wyniku postępowania i zasady odpowiedzialności strony za wynik sprawy.

W odpowiedzi na apelację pełnomocnik powódki wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów postępowania za drugą instancję, w tym kosztów zastępstwa, według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy rozpoznając apelację zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie.

Odnosząc się do podniesionych w apelacji zarzutów naruszenia prawa materialnego i procesowego, trzeba zwrócić uwagę, że prawidłowość zastosowania lub wykładnia prawa materialnego może być dopiero właściwie oceniona na podstawie prawidłowo ustalonej podstawy faktycznej rozstrzygnięcia. Dlatego właśnie zgłoszenie zarzutu dotyczącego naruszenia prawa materialnego zasługuje na uwzględnienie tylko wtedy, gdy ustalony przez Sąd pierwszej instancji stan faktyczny, będący podstawą zaskarżonego wyroku, nie budzi zastrzeżeń (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 marca 1997 r., II CKN 60/97, OSNC 1997/9/128). Powyższe rodzi konieczność rozpoznania w pierwszym rzędzie zmierzających do zakwestionowania stanu faktycznego zarzutów naruszenia prawa procesowego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 marca 1997 r., II CKN 18/97, OSNC 1997/8/112).

Przechodząc do zarzutu naruszenia art. 233 k.p.c. w zw. z art. 278 k.p.c., należy stwierdzić, iż jest on pozbawiony uzasadnionych podstaw. Wbrew temu zarzutowi, Sąd pierwszej instancji przeprowadził wszechstronne postępowanie dowodowe, poczynił w sprawie szczegółowe ustalenia faktyczne i wyciągnął z nich właściwe wnioski, które Sąd Okręgowy w pełni podziela, a więc nie zachodzi potrzeba ich powtarzania. W pisemnych motywach rozstrzygnięcia Sąd Rejonowy w sposób wyczerpujący wyjaśnił swoje stanowisko i zasadność przyjętych ustaleń, dokładnie rozważając zebrany materiał dowodowy, nie naruszając zasad logicznego rozumowania, nie przekraczając granic swobodnej oceny dowodów wyznaczonych treścią art. 233 § 1 k.p.c., ani zasad doświadczenia życiowego przy ich ocenie.

Zarzut naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. byłby skuteczny wówczas, gdyby skarżąca wykazała uchybienie podstawowym regułom służącym ocenie wiarygodności i mocy poszczególnych dowodów, tj. regułom logicznego myślenia, zasadzie doświadczenia życiowego i właściwego kojarzenia faktów (tak Sąd Najwyższy w wyroku z 16 grudnia 2005 r. Sygn. Akt III CK 314/05, Lex nr 172176), czego skarżąca nie uczyniła.

Pozwana zarzuciła Sądowi Rejonowemu nieprawidłową ocenę opinii biegłego w tym zakresie, że nie uwzględnił on w pełni płynących z niej wniosków, a mianowicie, że powódka będąc przeszkolona z zakresu BHP miała pełną świadomość zagrożeń i mogła przewidywać konsekwencje swoich zachowań a nadto dopuściła się szeregu czynności zabronionych przy pracy z maszyną, której obsługą się zajmowała.

W tym miejscu należy zauważyć, że opinia biegłego podlega, jak inne dowody ocenie sądu według art. 233 § 1 k.p.c. Jej przedmiotem nie jest jednak przedstawienie faktów, lecz ich ocena na podstawie wiedzy fachowej (wiadomości specjalnych). Nie podlega ona zatem weryfikacji na podstawie kryterium prawdy i fałszu. Nie są miarodajne dla oceny tego dowodu niekonkurencyjne z nim oceny świadków i uczestników postępowania co do faktów będących przedmiotem opinii (post. SN z 19.4.2005 r., I UK 318/04, L.). Sąd pierwszej instancji prawidłowo ocenił opinię biegłego z zakresu BHP według własnego przekonania, zestawiając ją z innymi zgromadzonymi w sprawie dowodami, wszechstronnie rozważając cały zebrany materiał dowodowy i uwzględniając w całości wnioski płynące z opinii biegłego R. W.. Nie przesądziło to jednak oceny przyczynienia się powódki, gdyż nie jest ona wiedzą specjalną, a oceną jurydyczną. Zostaje podjęta w oparciu o ustalenia faktyczne, którymi jednak nie może być pogląd biegłego. Rolą biegłego jest jedynie dostarczenie informacji o faktach (zob. I ACa 1485/14 - wyrok SA Łódź z dnia 23-05-2016). Nadto należy zaznaczyć, że dla uwzględnienia zarzutu naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarczy aby strona skarżąca przeciwstawiła ocenie i ustaleniom faktycznym Sądu własne wersje tychże. W takiej sytuacji bowiem polemika z nimi musiałaby zostać uznana za dowolną, nie uwzględniającą, że swobodna ocena dowodów przynależy do podstawowych elementów składających się na jurysdykcyjną kompetencję sądu. Wobec tego skuteczne podważenie oceny i ustaleń może nastąpić wyjątkowo, gdy nieprawidłowości w tym zakresie po stronie sądu niższej instancji mają rangę oczywistych, takich, które daje się potwierdzić w sposób nie budzący wątpliwości.

Konstatując powyższe rozważania, należy stwierdzić, że zarzuty apelacji dotyczące oceny materiału dowodowego, jak na przykład sformułowanie „Sąd nie dokonał właściwej interpretacji opinii biegłego z zakresu bhp”, są w swej istocie gołosłowne i niepoparte żadnymi dowodami. Tego typu niejasne zarzuty nie są w stanie zdyskwalifikować oceny materiału dowodowego dokonanej przez Sąd Rejonowy zwłaszcza, że skarżąca w żaden sposób nie wykazała, na czym dokładnie polegała nieprawidłowość postępowania Sądu pierwszej instancji. Tym samym zarzut naruszenia przez Sąd Rejonowy art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 278 k.p.c. należy uznać za chybiony.

Odnosząc się do kolejnego zarzutu - naruszenia przez Sąd Rejonowy przepisów prawa materialnego - art. 435 § 1 k.c. w zw. z art. 362 k.c., należy stwierdzić, iż stanowi on jedynie polemikę z ustaleniami faktycznymi dokonanymi prawidłowo przez Sąd pierwszej instancji, gdyż Sąd Rejonowy prawidłowo zastosował ww. przepisy. Skarżąca, formułując zarzut, straciła z oczu fakt, że – jak podkreślono w uzasadnieniu wyroku – w toku sprawy ustalono, iż to główny operator maszyny, L. Z. (1), zdjął osłonę bez odłączenia maszyny od zasilania, i to właśnie zachowanie było pierwszym działaniem prowadzącym do szkody. Zostało to uwzględnione i potwierdzone zarówno w protokole ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy sporządzonym w zakładzie pracy w którym nastąpiło zdarzenie (k. 64), zeznaniach świadka L. Z. (1) (k.112 verte), jak i opinii biegłego z zakresu BHP (k. 137). Zgodnie natomiast z poglądem który znajduje silne oparcie w doktrynie i orzecznictwie, prowadzący przedsiębiorstwo ponosi odpowiedzialność w rozumieniu art. 435 § 1 k.c. za wszystkie osoby, które zostały włączone w ruch przedsiębiorstwa, a zatem także za pracowników tego przedsiębiorstwa. Zaostrzony reżim odpowiedzialności na zasadzie ryzyka w świetle art. 435 § 1 k.c. rozszerza odpowiedzialność prowadzącego przedsiębiorstwo, nakładając na niego odpowiedzialność tak za zawinione wyrządzenie szkody, jak i w sytuacji braku takiego zawinienia, a przesłanką jego odpowiedzialności jest normalny związek przyczynowy pomiędzy ruchem przedsiębiorstwa a szkodą, nie zaś zawinionym działaniem przedsiębiorcy a szkodą (zob. też III APa 25/14 - wyrok SA Poznań z dnia 08-01-2015). Tym samym Sąd Rejonowy prawidłowo uznał, że między ruchem przedsiębiorstwa a wystąpieniem szkody u powódki zachodzi adekwatny związek przyczynowy gdzie pierwszym ogniwem z łańcucha wydarzeń jest zachowanie pracownika zakładu produkcyjnego (...) s.c. L. Z. (1) w postaci zdjęcia osłony.

Kolejno należy podnieść, że o ewentualnym zmniejszeniu obowiązku naprawienia szkody z uwagi na przyczynienie się i stopniu tego zmniejszenia decyduje sąd w procesie sędziowskiego wymiaru odszkodowania (zadośćuczynienia) w granicach zakreślonych art. 362 k.c. Ocena ta nie może jednakże nosić cech dowolności i winna uwzględniać indywidualny charakter każdego poddanego pod osąd przypadku. Do okoliczności, o których mowa w art. 362 k.c. zaliczają się zarówno czynniki subiektywne, jak i obiektywne, w tym m.in. wina lub nieprawidłowość zachowania poszkodowanego, porównanie stopnia winy obu stron, rozmiar doznanej szkody i ewentualnie szczególne okoliczności przypadku (zob. I ACa 373/16 - wyrok SA Białystok z dnia 04-10-2016).

Sąd pierwszej instancji dokonując oceny zebranego materiału dowodowego i porównując winę obu stron uznał, że niewątpliwie powódka przyczyniła się do powstania szkody, nie doszło by do niej jednak, gdyby nie zachowanie L. Z. (1) w postaci zdjęcia osłony pracującej maszyny. Jeżeli pozwana ponosi odpowiedzialność na podstawie ryzyka, to ocena przyczynienia się powódki do powstania szkody powinna uwzględniać jej obiektywną nieprawidłowość zachowania się w stosunku do zachowań, których można oczekiwać od człowieka rozważnego i prawidłowo przeszkolonego pracownika. Oceny staranności, jakiej można wymagać, dokonać należy w odniesieniu do konkretnych okoliczności w jakich działała osoba której postępowanie poddaje się ocenie. Tym samym nieuprawnionym jest uznanie wyłącznego przyczynienia czy też przyczynienia się powódki w większej części, podczas gdy, jak wynika z zebranego materiału dowodowego, powódka miała podstawy przypuszczać, iż maszyna jest wyłączona a drugi operator postępuje zgodnie z regułami ustalonymi w zakładzie pracy i przepisami BHP. Skarżący nie sprostał zadaniu udowodnienia, z jakich powodów ocena Sądu jest w tym miejscu nieprawidłowa, tym samym nie można uznać za skuteczny drugiego z zarzutów podniesionych w apelacji.

Nie można także zgodzić się ze skarżącą, że Sąd Rejonowy w sprawie niniejszej niewłaściwie zastosował art. 445 § 1 k.c. i zasądził zadośćuczynienie w zbyt dużej wysokości, nieadekwatnej do krzywdy powódki.

Trzeba zwrócić uwagę, że orzekanie o wysokości zadośćuczynienia, z zachowaniem postulatu „odpowiedniości”, wyrażonego wprost w przepisie art. 445 § 1 k.c., należy do swobodnego uznania Sądu, przede wszystkim Sądu pierwszej instancji, a tej dyskrecjonalnej władzy sędziego Sąd Odwoławczy zmieniać nie może, o ile Sąd pierwszej instancji prawidłowo zbadał i ocenił wszystkie okoliczności sprawy.

Swoboda orzekania o wysokości zadośćuczynienia wynika z faktu, że nie istnieją żadne zobiektywizowane, ustawowo określone kryteria pozwalające Sądowi na rozstrzygnięcie o zadośćuczynieniu we wprost określonych przedziałach pieniężnych. Ponadto Sąd Odwoławczy może dokonać jedynie korekty wysokości zasądzonego zadośćuczynienia za krzywdę tylko wtedy, gdyby w wyniku rozpoznania przez niego apelacji okazało się, przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, że jest ono rażąco wygórowane, w której to kwestii wielokrotnie wypowiadała się judykatura (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 listopada 2004 roku, sygn. akt I CK 219/04, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 lutego 2004 roku, sygn. akt V CK 282/03, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 lipca 1970 r., III PRN 39/70, OSNCP 1971, Nr 3, poz. 53).

Należy również dodać, że w pojęciu „odpowiednia suma zadośćuczynienia" zawiera się uprawnienie do dokonania swobodnej oceny przez sąd, uzasadnionej dodatkowo niematerialnym - a zatem z natury rzeczy trudnej do precyzyjnego oszacowania wartości krzywdy. Z tego względu korygowanie przez sąd II instancji zasądzonego zadośćuczynienia może być aktualne w zasadzie tylko wtedy, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, mających wpływ na jego wysokość, jest ono niewspółmiernie nieodpowiednie, tj. albo rażąco wygórowane, albo rażąco niskie (wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie, w sprawie VI ACa 1407/13, Lex 1509124). Wreszcie suma odpowiednia, o jakiej mowa w art. 445 § 1 k.c. to nie suma dowolna, określona wyłącznie według uznania sądu. Dla jej prawidłowego ustalenia wymagane jest uwzględnienie wszystkich mających znaczenie okoliczności. Okoliczności wpływające na wysokość zadośćuczynienia zawsze muszą być rozważane indywidualnie (wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie w sprawie I ACa 460/14, LEX nr 1544816).

W okolicznościach rozpoznawanej sprawy uznanie, że należne powódce zadośćuczynienie odpowiada łącznie kwocie 36 813 znajduje usprawiedliwienie w treści art. 445 § 1 k.c. W szczególność zadośćuczynienie w tej wysokości uwzględnia takie kryteria jak wysokość uszczerbku na zdrowiu powódki, konieczność podjęcia przez powódkę długotrwałej rehabilitacji, która jednak nigdy w pełni nie przywróci pełnej sprawności ręki, 2-miesięczne unieruchomienie kończyny, konieczność korzystania przez okres 3 miesięcy z pomocy drugiej osoby, uciążliwości związane z procesem leczenia i rehabilitacji, niepewność rokowań na przyszłość czy niemożność podjęcia pracy wymagającej pełnej sprawności manualnej prawej dłoni należy stwierdzić, iż kwota przyznanego zadośćuczynienia na tym poziomie, przy uwzględnieniu kwot już wypłaconych, nie jest rażąco wysoka i nie zachodzi konieczność jej obniżenia.

Reasumując powyższe wywody należy stwierdzić, iż pozwana nie wykazała, że przyznane powódce zadośćuczynienie jest rażąco wygórowane, nie dowiodła również swoich twierdzeń, w jaki sposób świadczenia wypłacone przez ZUS skompensowały już w całości poniesione przez powódkę straty na osobie tak, żeby można było przyjąć jedynie uzupełniającą odpowiedzialność pracodawcy. W świetle powyższego, twierdzenia pozwanej są jedynie polemiką z orzeczeniem sądu i jako takie nie zasługują na uwzględnienie.

Z tych wszystkich względów, bezzasadna apelacja z mocy art. 385 k.p.c. podlegała oddaleniu.

O kosztach zastępstwa prawnego powódki w postępowaniu apelacyjnym orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c. i § 2 pkt. 4 w zw. z § 10 ust. 1 pkt. 1 i § 21 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800), zasądzając od pozwanej na rzecz powódki kwotę 1800 zł, ustaloną według stawki obwiązującej w dniu wniesienia apelacji.