Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 2719/19

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 3 października 2019 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa w Łodzi zasądził od (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz Z. S.:

a)  kwotę 30.000 złotych tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 21 listopada 2017 roku do dnia zapłaty,

b)  kwotę 10.741,20 złotych tytułem skapitalizowanej renty wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 21 listopada 2017 r. do dnia zapłaty,

c)  kwoty po 240 złotych tytułem miesięcznej renty za okres od dnia 1 lipca 2019 r. i na przyszłość, płatne z góry do 10. dnia każdego miesiąca, wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w razie uchybienia terminowi płatności którejkolwiek z rat,

płatne w ten sposób, że spełnienie świadczenia przez jednego z pozwanych zwalnia drugiego z obowiązku zapłaty. Sąd Rejonowy oddalił powództwo w pozostałej części oraz orzekł o kosztach procesu.

Sąd Rejonowy ustalił, że w dniu 13 lipca 2016 roku Z. S. wracała wraz z mężem do domu. Przechodząc przez przejazd kolejowy na ul. (...) powódka potknęła się o wystający fragment popękanej i śliskiej od padającego deszczu płyty chodnikowej i upadła tuż obok torów.

Fragment chodnika, na którym upadła powódka, znajdował się przed rogatkami przejazdu kolejowego na ul. (...), na posesji o adresie G. 7 – działce o numerze ewidencyjnym (...), pozostającej w zarządzie (...) S.A.

(...) pozostaje ubezpieczone w zakresie odpowiedzialności cywilnej w (...) S.A.

Tydzień po wypadku powódka udała się do Miejskiego Centrum Medycznego im. K. (...) w Ł., gdzie zdiagnozowano u niej złamanie trzonu kości ramiennej prawej. W wyniku wypadku powódka doznała złamania trzonu kości ramiennej prawej na wysokości 1/3 bliższej. Przez około 3 miesiące wymagała ona pomocy osób trzecich w czynnościach życia codziennego, w wymiarze 3 godzin dziennie, a podczas następnych dwóch miesięcy w wymiarze 2 godzin dziennie. Przez cały ten okres pomagał jej mąż. Przez pierwszy miesiąc po wypadku powódka odczuwała dolegliwości bólowe o znacznym natężeniu, a przez następne 2-3 miesiące – o natężeniu wysokim. Do dziś odczuwa ona ból przy zmianie pogody bądź nadmiernym obciążaniu kończyny. Nie może jej w pełni podnieść czy wyprostować. Leczenie zostało zakończone, natomiast powódka nie powróciła w pełni do zdrowia. Trwały uszczerbek na zdrowiu w tym zakresie został oceniony na 15%. Stan zdrowia powódki jest utrwalony i nie rokuje poprawy. Nadal wymaga pomocy w życiu codziennym, w wymiarze około 3 godzin tygodniowo. Koszt leczenia powódki ograniczył się do kupna środków przeciwbólowych, inne wydatki były refundowane przez NFZ.

Pismem z dnia 31 marca 2017 roku powódka zgłosiła szkodę do Zarządu Dróg i (...) w Ł., wnosząc o zapłatę 30.000 zł tytułem zadośćuczynienia i 2.000 zł odszkodowania. Pismem z 24 marca 2017 roku (...) przekazał pismo powódki do (...) S.A.

Decyzją z dnia 14 czerwca 2017 roku towarzystwo ubezpieczeń odmówiło wypłaty żądanych przez powódkę kwot, wskazując że do wypadku doszło bez winy ubezpieczonego, a zatem nie zostały spełnione przesłanki warunkujące odpowiedzialność zgodnie z art. 415 kc.

Oceniając zgromadzone dowody Sąd Rejonowy wskazał, że za szczególnie cenne źródło dowodowe uznał materiał pozyskany podczas przeprowadzonych w toku sprawy oględzin miejsca zdarzenia, a także zeznań samej powódki, zgromadzonej dokumentacji fotograficznej i topograficznej. W ocenie Sądu Rejonowego ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynika, że do zdarzenia doszło na posesji przy ul. (...) w Ł., oznaczonej jako działka (...). Wskazana działka ma wąski, podłużny kształt, a przez jej środek przebiegają tory kolejowe. W poprzek torów biegnie droga publiczna – jezdnia oraz chodnik. Samo zdarzenie miało miejsce tuż przy torach kolejowych, jako że upadając powódka dotknęła ich ręką. W ocenie Sądu zatem nie ulega wątpliwości, że miejsce zdarzenia znajdowało się w obrębie działki zarządzanej przez (...). Powierzchnia tej działki nie ogranicza się bowiem do samych torów kolejowych, ale i pasa terenu po obu ich stronach, w tym części przecinającego tory chodnika. Zważywszy na fakt, że powódka upadła tak blisko torów, miejsce to znajdowało się na części chodnika pozostającego w zarządzie (...).

Sąd I instancji powołał dyspozycję art. 415 k.c., zgodnie z którym kto z winy swojej wyrządził drugiemu szkodę zobowiązany jest do jej naprawienia, dochodząc do wniosku że pozwany (...) nie dochował ciążącego na nim obowiązku zachowania podlegającej mu części drogi w należytym stanie technicznym.

Ustalając wysokość należnego zadośćuczynienia, w rozpoznawanej sprawie Sąd Rejonowy wziął pod uwagę nasilenie cierpień fizycznych i psychicznych powódki a także niekorzystne zmiany w jej życiu i aktywności związane z wypadkiem. Powódka zmuszona była do polegania na pomocy innych osób, a także do znoszenia bolesnych zabiegów leczniczych. Do dnia dzisiejszego odczuwa negatywne skutki wypadku i nie powróciła do zdrowia. Nadal ma problemy z wyprostowaniem ręki, nie może jej podnieść wysoko do góry. Stały uszczerbek na zdrowiu w tym zakresie zostało określony na 15%, bez szansy na poprawę. Sąd uznał, iż kwotą rekompensującą krzywdę powódki jest 30.000 zł. Powództwo w tym zakresie zostało zatem uwzględnione w całości.

W zakresie kwoty 10.741,20 zł tytułem zwrotu równowartości kosztów opieki i wyręki osób trzecich Sąd Rejonowy jako podstawę prawną roszczenia powódki wskazał przepis art. 444 § 1 k.c., zgodnie z którym w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Zgodnie z opinią biegłego, a także zeznaniami powódki, wymagała ona pomocy innych osób w niektórych czynnościach życia codziennego w wymiarze przeciętnie 3 godziny dziennie przez okres trzech miesięcy po wypadku, w wymiarze przeciętnie 2 godziny dziennie przez okres dalszych dwóch miesięcy, a obecnie wciąż wymaga opieki w wymiarze 3 godziny tygodniowo. Jako miarodajne do oceny kosztów opieki przyjęte zostały przez Sąd stawki wynikające z pisma pełnomocnika powódki, tj. w wysokości 11 zł/h opieki w dni powszednie oraz 22 zł/h opieki w soboty, niedziele i dni świąteczne. Stawka ta stosowana jest powszechnie przez Sądy jako pomocnicza przy ustalaniu kosztów opieki osób trzecich stosownie do treści art. 322 k.p.c., gdy rozmiar poniesionej szkody podlega wyliczeniu szacunkowemu, a nadto nie została zakwestionowana przez stronę pozwaną. Sąd obliczył wysokość odszkodowania z uwzględnieniem podanej przez biegłego z zakresu ortopedii liczby dni i godzin, przez które powódka wymagała opieki osób trzecich.

Jako podstawę w zakresie żądania renty Sąd Rejonowy wskazał przepis art. 444 § 2 k.c. Jak wskazał w swojej opinii biegły ortopeda, powódka wciąż wymaga pomocy osób trzecich w wymiarze 3 godziny tygodniowo. Przyjmując uśrednioną stawkę tygodniową za godzinę opieki 18,60 zł/h, koszt sprawowanej w miesiącu opieki nad powódką wynosi 3 x 4 x 18,60 = 223,20 zł. Zgodnie z opinią biegłego, a także zeznaniami powódki, nadal okazjonalnie stosuje ona środki przeciwbólowe. W związku z powyższym, w oparciu o art. 444 i 322 k.c., Sąd uznał za zasadne zasądzenie na rzecz powódki miesięcznej renty w wysokości 240 zł.

Z uwagi na odmienne podstawy prawne odpowiedzialności obu pozwanych Sąd obciążył ich obowiązkiem zapłaty na rzecz powódki całości zasądzonego roszczenia każdy z nich, z tym że spełnienie świadczenia przez jednego z pozwanych zwalnia z tego obowiązku drugiego z nich (odpowiedzialność in solidum).

O kosztach procesu Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 100 zd. 2 k.p.c.

Apelacje od wyroku Sądu Rejonowego wnieśli pozwani.

Pozwana (...) S.A. zaskarżyła wyrok w całości, zarzucając mu:

1.  naruszenie przepisów prawa procesowego, a mianowicie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez nieprawidłowe ustaleń faktycznych sprzecznych z zebranym materiałem dowodowym, a w szczególności z dowodem z zeznań świadków, dowodem z oględzin miejsca zdarzenia oraz przesłuchania powódki,

2.  naruszenie przepisów prawa materialnego:

- art. 6 k.c. w zw. z art. 444 § 2 k.c. oraz art. 445 k.c. poprzez ich błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie,

- art. 362 k.c. poprzez jego niezastosowanie,

- art. 415 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie.

W oparciu o tak sformułowane zarzuty pozwana wnosiła o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości, ewentualnie o jego zmianę i oddalenie powództwa.

Pozwana (...) S.A. zaskarżyła wyrok w zakresie uwzględniającym powództwo oraz co do kosztów postępowania, zarzucając mu:

1.  naruszenie przepisów postępowania to jest:

a)  art. 233 § 1 k.p.c. przez dowolną ocenę materiału dowodowego skutkującą błędnym uznaniem, że wypadek miał miejsce na obszarze, za który odpowiedzialność ponosi ubezpieczony,

b)  art. 259 pkt 1 k.p.c. w zw. z art. 233 § 1 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie i dopuszczenie dowodu z zeznań osoby, wobec której istnieje co najmniej uzasadniona i poważna wątpliwość, czy pozostaje zdolna do spostrzegania lub komunikowania swoich spostrzeżeń, to jest męża powódki cierpiącego na chorobę Alzheimera, a następnie poczynienia istotnych ustaleń faktycznych w oparciu o ten dowód;

2.  naruszenie przepisów prawa materialnego, to jest:

a)  art. 6 k.c. w zw. z art. 415 k.c. w zw. z art. 822 § 1 k.c. przez jego niewłaściwe zastosowanie i błędne przyjęcie, że powódka wykazała wszystkie przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej ubezpieczonego, podczas gdy nie zostało udowodnione, że wypadek nastąpił w miejscu pozostającym pod zarządem ubezpieczonego,

b)  art. 362 k.c. poprzez jego niezastosowanie, pomimo że niefrasobliwe zachowanie poszkodowanej pozostawało w adekwatnym związku przyczynowym ze szkodą.

W związku z podniesionymi zarzutami skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku przez oddalenie powództwa, rozstrzygnięcie o kosztach postępowania za I instancję zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu i zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacje są zasadne.

Na wstępie koniecznym jest odniesienie się do sformułowanych przez skarżących zarzutów naruszenia przepisów postępowania, gdyż wnioski w tym zakresie z istoty swej determinują rozważania co do pozostałych zarzutów apelacyjnych, bowiem jedynie nieobarczone błędem ustalenia faktyczne, będące wynikiem należycie przeprowadzonego postępowania mogą być podstawą oceny prawidłowości kwestionowanego rozstrzygnięcia w kontekście twierdzeń o naruszeniu przepisów prawa materialnego.

Stosownie do treści art. 233 § 1 k.p.c., Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Jeżeli z określonego materiału dowodowego Sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.) i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie Sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo – skutkowych to przeprowadzona przez Sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona. Dla skutecznego wywiedzenia zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. niezbędne jest zatem wykazanie, że Sąd I instancji dopuścił się tego rodzaju błędów w rozumowaniu.

Najistotniejszą kwestią sporną pomiędzy stronami postępowania było określenie dokładnego miejsca upadku powódki, przy czym poza sporem pozostawało, że pozwany (...) odpowiada za teren do granicy 4 metrów od zewnętrznej szyny torów kolejowych. W tej mierze Sąd Rejonowy wskazał, że za szczególnie cenne źródło uznał materiał pozyskany podczas przeprowadzonych oględzin, dokumentację fotograficzną oraz zeznania samej powódki. Sąd I instancji podkreślił, że zdarzenie miało miejsce tuż przy torach kolejowych, jako że upadając powódka dotknęła ich ręką – to ostatnie ustalenie zostało oparte wyłącznie na zeznaniach powódki. Sąd Rejonowy zupełnie pominął jednak niekonsekwencję w stanowisku powódki, odnoszącą się właśnie do najbardziej kluczowej okoliczności, czyli odległości miejsca jej upadku od torów kolejowych. Powódka po raz pierwszy została zapytana o tę kwestię informacyjnie (w związku z treścią zeznań świadka), kiedy to wskazała wyrwę w chodniku, znajdującą się w dość znacznej odległości od torów – nieco dalej niż znajdujący się obok charakterystyczny znak drogowy G-4, tzw. krzyż św. A.. Miejsce to zostało zaznaczone u dołu fotografii przedstawiającej ogólny widok miejsca zdarzenia (protokół k. 174odw, fotografia k. 25, fotografia z k. 25 z zaznaczeniem wyłącznie pierwotnie wskazanego miejsca upadku widoczna jest również na jednej z fotografii wykonanych w toku oględzin – k. 175). W ocenie Sądu Okręgowego nie może budzić wątpliwości, że gdyby powódka pamiętała, iż upadając dotknęła torów, nie wskazałaby miejsca znajdującego się od nich w tak znacznej odległości. Jak ustalono podczas oględzin, odległość ta wynosiła ok. 9 metrów od zewnętrznej szyny (co nie było kwestionowane przez stronę powodową). Prowadzi to do wniosku, że pierwotnie wskazane miejsce zdarzenia leży poza terenem objętym odpowiedzialnością pozwanego.

Sama powódka nie uczestniczyła w oględzinach. Wskazana podczas rozprawy przyczyna nieobecności podczas oględzin (śmierć męża w poprzedzających dniach) czyni oczywiście niestawiennictwo usprawiedliwionym, niemniej jednak nie zdejmuje z powódki ciężaru udowodnienia, ani nie łagodzi rozkładu ciężaru dowodu.

Podczas przesłuchania powódki – już po przeprowadzeniu oględzin – powódka wskazała inne, o kilka metrów bliższe miejsce zdarzenia, co zostało również zaznaczone na fotografiach (k. 25, 174). Powódka nie była w stanie racjonalnie wyjaśnić rozbieżności pomiędzy pierwotnie, a następczo wskazanym miejscem zdarzenia. Sąd Okręgowy miał na uwadze, że ścisłe, bardzo precyzyjne określenie miejsca upadku może być utrudnione, zarówno z uwagi na upływ czasu jak też towarzyszące powódce emocje. Niemniej jednak należy zważyć, że odległość pomiędzy pierwotnie wskazanym miejscem, a miejscem wskazanym finalnie (tuż przy torach) wynosi niemalże 9 metrów. Nie jest to zatem różnica subtelna, a wręcz przeciwnie budząca uzasadnioną wątpliwość co do tego, na ile dokładnie powódka pamięta zdarzenie i czy w istocie nastąpiło ono na terenie objętym odpowiedzialnością pozwanego, czy poza granicą tego terenu. Zauważyć należy przy tym, że również wystający fragment płyty ujęty w zbliżeniu na fotografiach załączonych do pozwu (k.22-23) nie znajduje się na tyle blisko torów, aby powódka upadając mogła dotknąć szyny ręką. Wzmianka o dotknięciu szyny ręką, którą Sąd Rejonowy uznał za przesądzającą dla dokładnego określenia miejsca zdarzenia, pojawiła się dopiero w końcowej części zeznań powódki i nie stanowiła części spontanicznej wypowiedzi, lecz rezultat wprost zadanego sugerującego pytania, czy powódka upadając dotknęła torów. Wyjaśniając rozbieżność, powódka powoływała się na stan szoku. Niemniej jednak odległość czasowa pomiędzy datą zdarzenia, a datą rozprawy w dniu 18 czerwca 2019 roku, była taka, że powódka niewątpliwie nie znajdowała się już w szoku wywołanym zdarzeniem.

Podsumowując, skarżący trafnie wskazuje, że zeznaniom powódki brakowało stanowczości, precyzji i konsekwencji. Sąd Rejonowy pominął omówioną powyżej istotną zmianę stanowiska powódki, przez co przeprowadzonej ocenie dowodów brakowało wszechstronności, a zatem nie odpowiadała ona wymogom art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 6 k.c. W ocenie Sądu Okręgowego, zeznania powódki, mające stanowić w istocie podstawowy i jedyny dowód decydujący o tym, czy upadek miał miejsce już na nieruchomości znajdującej się w zarządzie pozwanego, czy też jeszcze przed jej granicą, nie są w tej mierze przekonujące. Przyczyną takiej oceny jest zmiana stanowiska powódki po niekorzystnym dla niej wyniku oględzin. Dlatego też Sąd Okręgowy nie podziela ustalenia Sądu I instancji odnośnie do tego, że do zdarzenia doszło na nieruchomości pozostającej w zarządzie pozwanej (...) S.A., uznając że nie przedstawiono w tej mierze przekonywającego dowodu.

Wobec przeprowadzenia przez Sąd II instancji odmiennej oceny podstawowego dowodu i w konsekwencji zmiany kluczowego ustalenia faktycznego, nie ulega wątpliwości, że do odmiennie ustalonego stanu faktycznego nie mogą znaleźć zastosowania powołane przez Sąd Rejonowy przepisy prawa materialnego. Powódka wprawdzie potknęła się i przewróciła, jednak nie udowodniono, aby nastąpiło to na nieruchomości pozwanej. Innymi słowy, nie udowodniono, że to pozwana (...) S.A. wyrządziła powódce szkodę przez swoje zaniechania w zakresie utrzymania nawierzchni chodnika. Skoro nie wykazano, że doszło do wyrządzenia szkody przez pozwaną, w relacji powódka - pozwani nie znajdują zastosowania przepisy prawa materialnego dotyczące naprawienia szkody. Dlatego też powództwo musi zostać w całości oddalone jako bezzasadne.

W tym stanie rzeczy bezprzedmiotowe staje się analizowanie zarzutów co do dokonanej przez Sąd Rejonowy oceny zeznań świadka J. S. (męża powódki). Sąd Rejonowy nie powołał bowiem tego dowodu jako podstawy ustaleń związanych z przebiegiem zdarzenia, co było zasadne wobec upośledzenia pamięci świadka wynikającego z przebywanej choroby. Wobec istnienia podstaw do oddalenia powództwa w całości zbędne staje się również odnoszenie do zarzutów związanych z wysokością zasądzonych przez Sąd Rejonowy kwot.

Mając na uwadze powyższe, Sąd Okręgowy na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok przez oddalenie powództwa w całości.

Wobec zmiany rozstrzygnięcia co do istoty sprawy, zasadna stała się również modyfikacja rozstrzygnięcia co do kosztów procesu. O kosztach postępowania przed Sądem I instancji orzeczono na podstawie art. 102 k.p.c., zgodnie z zasadą słuszności. Sąd Okręgowy miał na uwadze trudną sytuację życiową powódki (k. 31), pogorszoną jeszcze na skutek śmierci męża w 2019 roku. Sąd Okręgowy uwzględnił nadto, że powódka mogła być subiektywnie przekonana o zasadności dochodzonego roszczenia, bowiem faktycznie doszło do powstania u niej uszkodzeń ciała na skutek upadku, zaś podmiot, do którego powódka pierwotnie skierowała roszczenia poinformował powódkę, że odpowiedzialność leży po stronie spółek z grupy (...) (k. 11-12).

Sąd Okręgowy nie obciążył powódki kosztami postępowania apelacyjnego na podstawie art. 102 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c., kierując się przesłankami analogicznymi jak w wypadku rozstrzygnięcia o kosztach postępowania przed Sądem I instancji.