Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 26/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 grudnia 2020 roku

Sąd Okręgowy w Sieradzu I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący: sędzia Tomasz Choczaj

Protokolant: sekr. sąd. Agnieszka Sobolczyk

po rozpoznaniu w dniu 7 grudnia 2020 roku w Sieradzu

na rozprawie

sprawy z powództwa L. C.

przeciwko Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu w W.

o zadośćuczynienie i odszkodowanie

1.  zasądza od pozwanego Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego
w W. na rzecz powódki L. C. kwotę 73 000,00 zł (siedemdziesiąt trzy tysiące złotych) tytułem zadośćuczynienia,
z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 29 września 2018 roku
do dnia zapłaty;

2.  oddala powództwo w pozostałej części;

3.  zasądza od powódki L. C. na rzecz pozwanego Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w W. kwotę 6 260,43 zł (sześć tysięcy dwieście sześćdziesiąt złotych 43/100) tytułem zwrotu części kosztów zastępstwa prawnego;

4.  nie obciąża powódki L. C. brakującymi kosztami procesu;

5.  nakazuje pobrać od pozwanego Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w W. na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego w Sieradzu kwotę 4 853,42 zł (cztery tysiące osiemset pięćdziesiąt trzy złote 42/100) tytułem części brakujących kosztów procesu.

Sygn. akt I C 26/19

UZASADNIENIE

L. C. wniosła o zasądzenie od Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w W. kwoty 350 000,00 zł tytułem zadośćuczynienia
i odszkodowania za znaczne pogorszenie się jej sytuacji życiowej wraz
z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 29 września 2018 r. do dnia zapłaty,
a także o zasądzenie kosztów procesu.

B. C. wniósł o zasądzenie od Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w W. kwoty 350 000,00 zł tytułem zadośćuczynienia
i odszkodowania za znaczne pogorszenie się jego sytuacji życiowej wraz
z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 7 sierpnia 2018 r. do dnia zapłaty,
a także o zasądzenie kosztów procesu.

W piśmie procesowym z 20 lutego 2018 r. pełnomocnik powodów doprecyzował żądanie pozwu i wniósł o zasądzenie od Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w W. na rzecz powodów kwoty po 150 000,00 zł tytułem odszkodowania za znaczne pogorszenie się ich sytuacji życiowej i kwoty po 200 000,00 zł tytułem zadośćuczynienia, obu kwot z ustawowymi odsetkami
za opóźnienie od 29 września 2018 r. do dnia zapłaty.

Pozwana spółka nie uznała obu powództw i wniosła o ich oddalenie oraz
o zasądzenie na jej rzecz od powodów kosztów procesu.

Postanowieniem z 4 kwietnia 2019 r. postępowanie w sprawie z powództwa B. C. zostało zawieszone na skutek jego śmierci.

Sąd Okręgowy ustalił, co następuje:

Postanowieniem z 25 stycznia 2018 r. Komenda Powiatowa Policji
w S. - z uwagi na śmierć sprawczyni - umorzyła śledztwo w sprawie wypadku drogowego zaistniałego 28 sierpnia 2017 r. w miejscowości B., w którym zginął syn powódki - D. C.,
(dowód: postanowienie - k. 280 - 281) .

Samochód, którym poruszał się sprawczyni wypadku, w chwili zdarzenia nie był ubezpieczony w zakresie odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych, (dowód: pismo - k. 28 - 29) .

Pełnomocnika powódki zgłosił szkodę i zażądał przyznania jej kwoty 500 000,00 zł tytułem zadośćuczynienia za śmierć syna. Pismem z 28 sierpnia 2018 r. pozwany poinformował go, że zgłoszenie to zostało zarejestrowane.
W dniu 29 sierpnia 2019 r. pozwany przyznał powódce zadośćuczynienie
w wysokości 54 000,00 zł, lecz kwotę do wypłaty obniżył o 70 % przyczynienie się do szkody, ostatecznie wypłacając 16 200,00 zł. W piśmie z 5 września 2018 r. pełnomocnik powódki zażądał dopłaty do wypłaconego zadośćuczynienia kwoty 483 800,00 zł. Decyzją z 4 października 2018 r. pozwany przyznał powódce dodatkowo kwotę 10 800,00 zł tytułem zadośćuczynienia i odmówił wypłaty
w pozostałej żądanej części,
(dowód: pismo - k. 33 - 33 verte; pismo - k. 37 - 38 verte; pismo - k. 40 - 40 verte; akta szkodowe - płyta - koperta - k. 74) .

D. C. był jedynym dzieckiem powódki. W chwili śmierci nigdzie nie pracował, nie uczył się, opiekował się dziadkami i pozostawał na utrzymaniu powódki, która wówczas otrzymywała rentę w wysokości około 700,00 zł miesięcznie. Relacje powódki z synem były różne, od dobrych w początkowym okresie jego życia, do nacechowanych konfliktami i kłótniami w późniejszym dorosłym życiu D., który przerwał studia, stał się osobą uzależnioną
od narkotyków i mającą kłopoty z prawem. Ponadto na ich relacje miała wpływ choroba psychiczna powódki, która od 2001 r. leczy się z uwagi na stany depresyjne i lękowe, spowodowane uszkodzeniem mózgu po przebytym zapaleniu opon mózgowych. Powódka bardzo przeżyła śmierć syna. Była na pogrzebie, odwiedzała i odwiedza jego grób. W listopadzie 2017 r. przeszła ciężki epizod depresyjny, co wymagało leczenia szpitalnego. Kolejny ciężki epizod depresyjny pojawił się u niej rok później. On również wymagał leczenia szpitalnego. Stany depresyjne uległy pogłębieniu. Powódka bardzo źle funkcjonowała, jej zachowanie było zdezorganizowane przez lęki, niepokój, płaczliwość, skłonność do izolowania się. Często rozmyślała o śmierci syna, nie dbała o swoją sytuację bytową. Nie była zdolna do podejmowania pracy zarobkowej. Jej mąż, z którym nie mieszkała już przed śmiercią syna, zmarł 10 lutego 2019 r. W 2019 r. powódka podjęła się prowadzenia działalności gospodarczej, z której obecnie uzyskuje dochód w wysokości około 1 800,00 - 2 000,00 zł netto miesięcznie. Mieszka sama.
Nie związała się z innym mężczyzną. Nadal czuje pustkę i żal po śmierci syna. Dalej przechodzi leczenie psychiatryczne, potrzebuje też pomocy psychoterapeuty. W wyniku śmierci syna doszło u niej do powstania zaburzeń adaptacyjnych w postaci procesu żałoby, który przybrał obecnie cechy patologiczne. Występują u niej także organiczne zaburzenia osobowości
i nastroju, które nie mają związku ze śmiercią syna. Na skutek śmierci syna powódka nie doznała trwałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu. Rokowania co do stanu zdrowia psychicznego są niepomyślne,
(dowód: zeznania powódki - k. 278 verte - 279 verte i nagranie rozprawy z 7 grudnia 2020 r. - płyta - koperta - k. 285, minuta od 00:23:07 do 00:42:09 w zw. z informacyjnymi wyjaśnieniami - k. 105 - 106 verte i nagraniem rozprawy z 4 czerwca 2020 r.
- płyta - koperta - k. 76, minuta od 00:04:35 do 00:19:29; zeznania świadków: I. D. - k. 119 verte - 120 i nagranie rozprawy z 23 maja 2019 r.
- płyta - koperta - k. 183, minuta od 00:04:14 do 00:29:42 i E. S.
- k. 120 - 120 verte i nagranie rozprawy z 23 maja 2019 r. - płyta - koperta
- k. 183, minuta od 00:29:42 do 00:49:13; dokumentacja medyczna - k. 84 - 88 i k. 164 - 170 verte; opinia biegłej psycholożki A. B. - k. 136
- 141; opinia biegłego lekarza psychiatry M. G. - k. 155 - 163 i 186 - 190)
.

D. C. w chwili wypadku był pod wpływem alkoholu, amfetaminy i (...). Również sprawczyni wypadku była pod wpływem amfetaminy. D. C. nie był wtedy zapięty w pasy bezpieczeństwa. Siedząc
w przednim prawym fotelu, z uwagi na kierunek działania i przemieszczania siły uderzenia, podczas zderzenia z samochodem osobowym i rotacji samochodu
z wywróceniem się na prawy bok, przemieszczał się on z bardzo dużą siłą bocznie w prawo i w lewo. Mógł również uderzyć głową o złamaną wewnętrzną krawędź dachu, gdy w tym czasie doszło do głębokich deformacji w kierunku wnętrza samochodu. Jego ciało zostało przygniecione do prawego boku zgiętych elementów wnętrza prawych przednich drzwi, co spowodowało złamanie żeber
po prawej stronie, złamanie kości ramieniowej oraz prawego podudzia, złamanie kości skroniowej, podstawy czaszki po stronie prawej i rozerwanie opony twardej po stronie prawej. Kierunek działania siły uderzenia spowodował także ciężkie obrażenia wewnętrzne. Gdyby syn powódki miał zapięte pasy bezpieczeństwa,
to jego ciało zostałoby dociśnięte do oparcia przedniego prawego fotela
i ograniczyłoby przemieszczanie się jego głowy w kierunku szyby samochodu, natomiast podczas bocznego poślizgu samochodu, nie przygniatałoby z tak dużą siłą ciała sprawczyni wypadku. Zapięty pas uchroniłby go od wypadnięcia
z pojazdu w czasie rotacji samochodu po zderzeniu. W okolicznościach wypadku, nawet w przypadku zapięcia przez niego pasów bezpieczeństwa, jego ciało miałoby bezpośredni kontakt z pogiętymi elementami prawych przednich drzwi, prawego przedniego słupka, słupka środkowego, dachu, jak również z ciałem J. Ś.. Mógł on doznać krytycznych obrażeń głowy, bądź śmiertelnych obrażeń klatki piersiowej i jamy brzusznej. Nawet przy prędkości 50 km/h nie istniała żadna gwarancję, że zapięcie przez niego pasów bezpieczeństwa zmniejszyłoby doznane przez niego obrażenia ciała. Doszłoby zwłaszcza u niego do powstania sińców i otarć naskórka na przebiegu pasa bezpieczeństwa, złamania mostka i żeber, obrażeń narządów jamy brzusznej, a także do złamania kończyn dolnych, złamania miednicy, złamania okolicy kościstozrostu biodrowego - kulszowego i panewki stawu biodrowego, które skutkowałyby jego zgonem,
(dowód: opinia biegłego ds. rekonstrukcji wypadków S. K. i biegłego lekarza z zakresu medycyny sądowej J. K. - k. 225 - 259) .

Powyższy stan faktyczny jest w części bezsporny, gdyż został oparty
m.in. na dowodach z dokumentów, które nie były negowane przez strony.

Przebieg wypadku, zakres obrażeń syna powódki, to czy miał zapięte pasy bezpieczeństwa i wpływ zapiętych pasów bezpieczeństwa na zakres jego obrażeń, Sąd ustalił na podstawie jasnej, spójnej, wszechstronnej, pełnej i nienegowanej opinii biegłego ds. rekonstrukcji wypadków i biegłego lekarza z zakresu medycyny sądowej.

Sąd ustalił, jakie więzi rodzinne łączyły powódkę z synem oraz w jaki sposób przeżyła ona jego śmierć w oparciu o jej częściowe zeznania i zeznania przesłuchiwanych w sprawie świadków. Ponadto w tym zakresie Sąd dokonał ustaleń na podstawie jasnych, logicznych i wzajemnie potwierdzających się opinii biegłego lekarza psychiatry i biegłej psycholożki. Dlatego Sąd pominął wniosek powódki o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego psychiatry, którego przeprowadzenie znacznie przedłużyłoby niniejsze postępowanie.

Ponadto Sąd pominął dowód z opinii biegłego toksykologa, gdyż nie byłby on przydatny do dokonywania ustaleń w sprawie i znacznie przedłużyłby postępowanie. Należy w tym miejscu stwierdzić, że toksykologia zajmuje
się badaniem własności czynników toksycznych i ich oddziaływania na organizm, a nie postrzeganiem wpływu substancji toksycznych na organizm zażywającego
te substancje przez osoby trzecie, które z tą osobą przebywały po lub w trakcie ich zażywania. Ponadto, co jest oczywiste, na fakty, które miałyby być przedmiotem opinii biegłego toksykologa, mogły mieć wpływ różne okoliczności dotyczące zdolności postrzegania przez syna powódki rzeczywistości w chwili wypadku
i sposób funkcjonowania sprawczyni wypadku, która mogła nie wykazywać jakichkolwiek oznak bycia pod wpływem narkotyków, tym bardziej, że brak jest dowodów na to, że przed wypadkiem zachowywała się w taki sposób, który dla normalnie postrzegającej rzeczywistość osoby mógł wskazywać na to, że jest pod ich wpływem. Brak jest także jakichkolwiek dowodów na to, że syn powódki mógł przypuszczać, że sprawczyni wypadku jest pod wpływem alkoholu lub narkotyków lub wiedział o takim stanie rzeczy.

Sąd pominął dowód z zeznań świadków przesłuchiwanych w sprawie karnej, gdyż przeprowadzenie tego dowodu naruszałoby zasadę bezpośredniości postępowania dowodowego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Z przepisu art. 436 § 1 k.c. wynika, że samoistny posiadacz mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu na zasadzie ryzyka - gdy posiadacz samoistny oddał środek komunikacji w posiadanie zależne, odpowiedzialność ponosi posiadacz zależny.

W tym miejscu należy dodać, że przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej ubezpieczyciel zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, wobec których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo ubezpieczony, przy czym uprawniony do odszkodowania w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej może dochodzić roszczenia bezpośrednio od ubezpieczyciela (art. 822 § 1 i § 4 k.c.). Ubezpieczeniem OC posiadaczy pojazdów mechanicznych jest objęta odpowiedzialność cywilna każdej osoby, która kierując pojazdem mechanicznym w okresie trwania odpowiedzialności ubezpieczeniowej, wyrządziła szkodę
w związku z ruchem tego pojazdu ( art. 35 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych - tekst jedn., Dz. U. z 2019 roku, poz. 2214).

W pierwszej kolejności należy rozważyć kwestię przyczynienia się zmarłego syna powódki do wystąpienia szkody. Zgodnie bowiem z przepisem art. 362 k.c., jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie
do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron.

Przyczynienie się poszkodowanego do powstania lub zwiększenia szkody ma miejsce wówczas, gdy szkoda jest skutkiem nie tylko zdarzenia, z którym ustawa łączy obowiązek odszkodowawczy innego podmiotu, ale także zachowania się samego poszkodowanego (patrz wyroku Sądu Najwyższego z dnia 20 czerwca 1972 r., II PR 164/72, LEX nr 7098). Przyczynienie się w ujęciu art. 362 k.c. oznacza, że pomiędzy zachowaniem poszkodowanego a szkodą istnieje adekwatny związek przyczynowy. Wina lub oczywista nieprawidłowość (albo ich brak)
po stronie poszkodowanego podlegają uwzględnieniu przy ocenie, czy i w jakim stopniu przyczynienie się uzasadnia obniżenie odszkodowania (patrz wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 października 2008 r., IV CSK 228/08, OSNC - ZD 2009/3/66, LEX nr 513257).

O tym, czy obowiązek naprawienia szkody należy zmniejszyć ze względu
na przyczynienie się, a jeżeli tak - w jaki sposób i w jakim stopniu należy
to uczynić, decyduje sąd w procesie sędziowskiego wymiaru odszkodowania
w granicach wyznaczonych przez art. 362 k.c. Decyzja o obniżeniu odszkodowania jest uprawnieniem sądu, a rozważenie wszystkich okoliczności,
w wyniku oceny konkretnej i zindywidualizowanej - jest jego obowiązkiem.

Mając powyższe na uwadze, po przeanalizowaniu wszystkich okoliczności tej sprawy, Sąd uznał, że zmarły syn powódki nie przyczynił się do powstania szkody poprzez jazdę bez zapiętych pasów bezpieczeństwa, gdyż z opinii biegłego ds. rekonstrukcji wypadków komunikacyjnych i biegłego lekarza z zakresu medycyny sądowej wynika, że przy uderzeniu w prawy bok samochodu osobowego nie istniała żadna gwarancją zmniejszenia obrażeń ciała D. C., skutkujących zgonem, nawet gdyby miał zapięte pasy bezpieczeństwa.

Należy także dodać w tym miejscu, że brak jest dowodu na to, że syn powódki i kierująca samochodem razem zażywali narkotyki, a także dowodu
na to, że syn pozwanej wiedział, że kierująca samochodem jest pod wpływem narkotyków. W niczym nie zmienia tego stanu rzeczy to, że Sąd pominął wniosek pozwanego o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego toksykologa. Należy bowiem stwierdzić, co było już podkreślane w omówieniu zebranego w sprawie materiału dowodowego, że toksykologia zajmuje się badaniem własności czynników toksycznych i ich oddziaływania na organizm, a nie postrzeganiem wpływu substancji toksycznych na organizm zażywającego te substancje przez osoby trzecie, które z tą osobą przebywały po lub w trakcie ich zażywania. Ponadto, co jest oczywiste, na fakty, które miałyby być przedmiotem opinii biegłego toksykologa, mogły mieć wpływ różne okoliczności dotyczące zdolności postrzegania przez syna powódki rzeczywistości w chwili wypadku
i sposób funkcjonowania sprawczyni wypadku, która mogła nie wykazywać jakichkolwiek oznak bycia pod wpływem narkotyków, tym bardziej, że brak jest dowodów na to, że przed wypadkiem zachowywała się w taki sposób, który dla normalnie postrzegającej rzeczywistość osoby mógł wskazywać na to, że jest pod ich wpływem.

Mając powyższe na uwadze należy stwierdzić, że zadośćuczynienie,
o którym mowa w art. 446 § 4 k.c., nie może być miarkowane w oparciu o treść art. 362 k.c.

Na podstawie art. 446 § 4 k.c. sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego
za doznaną krzywdę w wyniku czynu niedozwolonego.

Ustawodawca nie wskazuje zasad ustalania wysokości omawianego zadośćuczynienia, ale nie oznacza to, że w niniejszej sprawie winno posiłkować się poglądami wypracowanymi w judykaturze na tle stosowania art. 445 k.c. Doniosłości nabierają tu inne okoliczności, takie przede wszystkim, jak: stopień bliskości osoby uprawnionej względem zmarłego, wiek uprawnionego, intensywność więzi między nim a zmarłym, skala bólu i cierpień przeżywanych przez uprawnionego, stopień negatywnego wpływu śmierci osoby najbliższej
na życie uprawnionego. W rezultacie w sprawach o zadośćuczynienie pieniężne na podstawie art. 446 § 4 k.c. indywidualizacja ocen w zakresie dotyczącym rozmiaru krzywdy i wysokości zadośćuczynienia musi doznawać ograniczeń.
W przypadkach, w których stopień bliskości osoby uprawnionej względem zmarłego jest taki sam, wiek uprawnionego podobny, podobna intensywność więzi między uprawnionym a zmarłym, podobna skala przeżywanego bólu i cierpień przez uprawnionego, podobny stopień negatywnego wpływu śmierci osoby najbliższej na życie uprawnionego, powinny być zasądzane podobne kwoty tytułem zadośćuczynienia za krzywdę doznaną wskutek śmierci osoby najbliższej.

Należy zaznaczyć, że zadośćuczynienie przewidziane w art. 446 § 4 k.c. jest odzwierciedleniem w formie pieniężnej rozmiaru krzywdy, która nie zależy
od statusu materialnego pokrzywdzonego. Jedynie zatem rozmiar zadośćuczynienia może być odnoszony do stopy życiowej społeczeństwa, która pośrednio może rzutować na jego umiarkowany wymiar. Przesłanka „przeciętnej stopy życiowej społeczeństwa” ma więc charakter uzupełniający i ogranicza wysokość zadośćuczynienia tak, by jego przyznanie nie prowadziło
do wzbogacenia osoby uprawnionej, nie może jednak pozbawiać zadośćuczynienia jego zasadniczej funkcji kompensacyjnej i eliminować innych czynników kształtujących jego rozmiar (patrz wyroki Sądu Najwyższego:
z 12 września 2002 r., IV CKN 1266/00 i z 3 czerwca 2011 r., III CSK 279/10).

Biorąc pod uwagę powyższe przesłanki, przy uwzględnieniu wszystkich istotnych w sprawie okoliczności mających wpływ na rozmiar cierpień i sytuację powódki po śmierci dziecka, należało uznać, że należy się jej stosowne zadośćuczynienie.

Nie ulega wątpliwości, że krzywda wywołana śmiercią dziecka jest jedną
z najbardziej dotkliwych z uwagi na rodzaj i siłę więzi rodzinnych oraz rolę pełnioną w rodzinie. W niniejszej sprawie krzywda powódka jest tym bardziej dotkliwa, gdyż śmierć bardzo młodego mężczyzny, który wkraczał dopiero
w dorosłe życie, nastąpiła nagle i nieoczekiwanie. Powódka bardzo to przeżyła, mogła przecież przez kilkadziesiąt lat cieszyć się z obecności syna w jej życiu, oczekiwać wsparcia emocjonalnego i pomocy z jego strony. Musiała korzystać
z pomocy psychiatry, gdyż doszło u niej do powstania zaburzeń adaptacyjnych
w postaci procesu żałoby. Nie pogodziła się ze stratą dziecka, nadal towarzyszy jej uczucie smutku, osamotnienia i żalu.

Uwzględniając zatem rozmiar wstrząsu psychicznego, którego powódka doznała po śmierci dziecka, rozmiar cierpienia, bólu i stopnia osamotnienia
po jego utracie, zakres więzi łączącej ją z dzieckiem oraz wpływ jego śmierci
na obecne jej życie, Sąd uznał, że wysokość zadośćuczynienia powinna wynosić 100 000,00 zł. Z uwagi na to , że na etapie postępowania przedsądowego powódce wypłacono kwotę 27 000,00 zł tytułem zadośćuczynienia, Sąd obniżył wysokość ustalonego zadośćuczynienia do kwoty 73 000,00 zł, o czym orzekł, jak w pkt 1 wyroku, na podstawie art. 446 § 4 k.c.

Ustalone zadośćuczynienie stanowi ekonomicznie odczuwalną wartość, utrzymane jest w rozsądnych granicach, odpowiada aktualnym warunkom
i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa. Kompensuje doznaną przez powódkę krzywdę, przedstawia dla niej ekonomicznie odczuwalną wartość. Nie jest rażąco wygórowane i nie prowadzi do nieuzasadnionego przysporzenia w jej majątku. Powódka po śmierci dziecka odczuwał ból i cierpienie, które trudno sobie wyobrazić, a tym bardziej wycenić, jednak nie można stracić z oczu tego,
że powódka częściowo odnalazł się w nowej rzeczywistości, gdyż obecnie prowadzi działalność gospodarczą i uzyskuje dochody, które pozwalają jej
na samodzielną egzystencję. Ponadto na skutek śmierci dziecka nie doszło
u niej do powstania długotrwałego lub trwałego uszczerbku na zdrowiu, gdyż powikłania procesu żałoby wynikają z występujących przed wypadkiem syna zaburzeń osobowości, emocji i nastroju. Ponadto należy dodać za biegłą psycholożką i biegłym lekarzem psychiatrą, że te zaburzenia wpływały na stan jej relacji z synem, na ich więzi, które nie były prawidłowe. Z tych wszystkich względów Sąd w pozostałej części powództwo o zadośćuczynienie oddalił, o czym orzekł, jak w pkt 2 wyroku.

Kwotę zadośćuczynienia zasądzono na rzecz powódki z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 29 września 2018 r., na podstawie art. 481 k.c. w zw. z art. 817 k.c., gdyż pozwany otrzymał wezwanie do zapłaty albo w dniu
28 sierpnia 2018 r., albo przed tym dniem (pismo k. 31), a mając trzydziestodniowy termin do spełnienia świadczenia, 28 września 2018 r. ustosunkował się do żądań powódki, w związku z czym roszczenie
o zadośćuczynienie stało się wymagalne przed 27 września 2018 r. lub tym dniu. Zatem odsetki zostały zasądzone zgodnie z żądaniem pozwu, czyli od dnia
29 września 2018 r.

Odnosząc się do roszczenia o zapłatę odszkodowania z tytułu znacznego pogorszenia się sytuacji życiowej powódki, które znajduje odzwierciedlenie w art. 446 § 3 k.c. , to należy stwierdzić, że nie zasługuje ono na uwzględnienie.

Odszkodowanie oparte na wyżej wymienionym przepisie obejmuje szeroko pojęte szkody majątkowe, które pomimo, że często są nieuchwytne lub trudne
do wymierzenia i obliczenia, prowadzą do znacznego pogorszenia sytuacji życiowej.

Z pogorszeniem sytuacji życiowej mamy do czynienia wówczas, gdy śmierć bezpośrednio poszkodowanego wywołuje różnorodne majątkowe następstwa, przejawiające się w uszczerbku poniesionym przez inne podmioty. Niewątpliwie śmierć stanowi tragedię życiową i przeżycia osób najbliższych zmarłego naznaczone są cierpieniem, jednakże okoliczność ta nie może stanowić podstawy
do przyznania im odszkodowania z tytułu pogorszenia się ich sytuacji życiowej. Jest przecież rzeczą notoryjną, że cierpienia moralne wpływają ujemnie
na sprawność psychiczną i fizyczną, osłabiają energię życiową i inicjatywę, obniżają wydajność w pracy. Pogorszenie sytuacji życiowej nie może jednak ograniczyć się wyłącznie do takich odczuć, bowiem art. 446 § 3 k.c. nie przewiduje odszkodowania za same cierpienia moralne oraz poczucie osamotnienia będące następstwem śmierci osoby bliskiej. Taką funkcję przejął wprowadzony
do systemu prawnego ustawą z dnia 30 maja 2008 r. o zmianie ustawy kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 116, poz. 731) przepis art. 446 § 4 k.c. , który wszedł w życie 3 sierpnia 2008 r. Wprowadzenie przez ustawodawcę tej szczególnej regulacji wyłącza potrzebę szerokiej interpretacji art. 446 § 3 k.c. , tj. uwzględniania elementów szkody niemajątkowej w ramach odszkodowania zasądzonego z tytułu istotnego pogorszenia sytuacji życiowej, co miało miejsce
w orzecznictwie sądów powszechnych i Sądu Najwyższego. Dlatego też przyjmuje się obecnie, że przepis art. 446 § 3 k.c. nie pozwala na przyznanie odszkodowania za samą krzywdę doznaną z racji śmierci osoby najbliższej. Daje on jedynie możliwość naprawienia szkody o charakterze majątkowym, która winna
się wyrażać nie jedynie w pogorszeniu sytuacji majątkowej, ale w „znacznym” pogorszeniu sytuacji majątkowej uprawnionego (patrz orzeczenie Sądu Najwyższego z 18 grudnia 1968 r., I PR 290/68, PiP nr (...)).

Ciężar dowodu wykazania okoliczności, o których była mowa powyżej, spoczywa na uprawnionym, zatem na powódce (patrz wyroku Sądu Najwyższego z 1 lutego 2000 r., III CKN 572/98). Jednakże powódka tego ciężaru
nie udźwignęła i nie wykazała, że wskutek śmierci dziecka jej sytuacja życiowa
w aspekcie materialnym uległa znacznemu pogorszeniu. Należy bowiem stwierdzić, że powódka przed śmiercią syna utrzymywała się z renty, którą pobierała jeszcze w 2019 r. Potem zaczęła prowadzić działalność gospodarczą, która przynosi jej wyższy dochód. Ponadto obecnie nie ma ona nikogo
na utrzymaniu. Nie można też mówić, że na skutek śmierci syna powódka
nie mogła lub nie może uzyskiwać wyższych dochodów. Ponadto powódka
nie wykazała, że po śmierci syna koszty jej utrzymania wzrosły lub znacznie wzrosły, bowiem na te okoliczności nie przedstawiła żadnych dowodów, tym bardziej, że stan zdrowia psychicznego i koszty leczenia nie mają związku
z wypadkiem i śmiercią syna. Brak jest również dowodu na to, aby cierpienia psychiczne powódki wpłynęły na jej sytuację materialną, znacznie ją pogorszając. Reasumując, kompensacyjna i „ryczałtowa” funkcja odszkodowania określonego w art. 446 § 3 k.c. nie może zwalniać powódki od skonkretyzowania hipotezy - jak wyglądałoby jej życie w aspekcie materialnym, gdyby syn nie zginął w wypadku samochodowym. Zatem w tym zakresie Sąd oddalił powództwo, o czym orzekł, jak w pkt 2 wyroku.

O kosztach procesu należnych pozwanemu Sąd orzekł, jak w pkt 3 wyroku, na podstawie art. 100 k.p.c., gdyż powódka wygrała sprawę w 21 %, a przegrała
w 79 %.

Powódka poniosła koszty procesu w kwocie 10 817,00 zł, na które składa
się kwota 10 800,00 zł tytułem kosztów zastępstwa prawnego, ustalona
na podstawie § 2 pkt 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia
22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych (tekst jedn., Dz. U. z 2018 r., poz. 265) i kwota 17,00 zł tytułem opłaty skarbowej
od pełnomocnictwa. W związku z tym, że powódka wygrała sprawę w 21 %,
to należy stwierdzić, że wygrała koszty procesu w wysokości 2 271,57 zł (21 %
z kwoty 10 817,00 zł).

Pozwany poniósł koszty zastępstwa prawnego w wysokości 10 800,00 zł, które zostały ustalone na podstawie § 2 pkt 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat
za czynności radców prawnych (tekst jedn., Dz. U. z 2018 r., poz. 265). W związku z tym, że wygrał on sprawę w 79 %, to należy stwierdzić, że wygrał koszty procesu w wysokości 8 532,00 zł (79 % z kwoty 10 817,00 zł). Różnica obu kwot daje kwotę 6 260,43 zł, która zastała zasądzona w pkt 3 wyroku na rzecz pozwanego.

Z uwagi na trudną sytuację życiową, w tym zdrowotną i finansową, Sąd
na podstawie art. 102 k.p.c. nie obciążył powódki brakującymi kosztami procesu, o czym orzekł, jak w pkt 4 wyroku.

O brakujących kosztach procesu obciążających pozwanego Sąd orzekł,
jak w pkt 5 wyroku, na podstawie art. 113 ustawy o kosztach sądowych
w sprawach cywilnych (tekst jedn., Dz. U. z 2020 roku, poz. 755) w zw. z art. 100 k.p.c. Brakujące koszty procesu wynoszą 23 111,52 zł, w tym opłata stosunkowa 17 500,00 zł i koszty opinii biegłych i koszty przyjazdu świadka na rozprawę 5 611,52 zł. Skoro pozwany przegrał sprawę w 21 %, to Sąd nakazał pobrać
od niego na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego w Sieradzu kwotę 4 853,42 zł (21 % z kwoty 23 111,52 zł).