Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI ACa 705/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 9 stycznia 2014r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie Wydział VI Cywilny w składzie:

Przewodniczący – Sędzia SA – Anna Orłowska

Sędzia SA – Regina Owczarek - Jędrasik

Sędzia SA – Ksenia Sobolewska – Filcek (spr.)

Protokolant: – st.sekr.sąd. Mariola Frąckiewicz

po rozpoznaniu w dniu 9 stycznia 2014r. w Warszawie

na rozprawie sprawy z powództwa W. D.

przeciwko Towarzystwu (...) S.A. w W.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 14 lutego 2013r.

sygn. akt XXV C 211/13

uchyla zaskarżony wyrok i sprawę przekazuje Sądowi Okręgowemu w Warszawie do ponownego rozpoznania, pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt VI ACa 705/13

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 14 lutego 2013r. Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił powództwo W. D. wniesione przeciwko (...) S.A. w W. (obecnie Towarzystwu (...) S.A. w W.) o zapłatę kwoty 100.000,00 zł. wraz z odsetkami liczonymi od dnia 30 stycznia 2009r. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

Powyższe rozstrzygnięcie Sąd Okręgowy poprzedził następującymi ustaleniami faktycznymi:

W dniu 13 marca 2007r. w Ł. doszło do wypadku komunikacyjnego polegającego na potrąceniu dwóch pieszych przez samochód osobowy. Sprawcą wypadku był P. D. kierujący pojazdem M. (...), ubezpieczonym w (...) S.A. w W.. Jednym z poszkodowanych był powód – W. D., który w chwili wypadku znajdował się pod wpływem alkoholu. Natomiast P. D. był trzeźwy.

W wyniku wypadku powód doznał urazu głowy z licznymi ranami ciętymi twarzy, złamania nadkłykciowego lewej kości ramiennej, złamania trzonu kości prawej ramiennej, złamania trzonu kości lewej goleni, wieloodłamowego złamania trzonu kości goleni prawej oraz złamania żebra po stronie prawej. Po wypadku, przez 8 tygodni przebywał szpitalu w Z., następnie po przewiezieniu do domu przez 2 kolejne miesiące nie wstawał z łóżka. Proces gojenia ran nie przebiegał prawidłowo, co wymusiło wykonanie u niego przeszczepów tkanek. Powód był wielokrotnie poddawany zabiegom operacyjnym m.in. z powodu opóźnionego zrostu prawego ramienia i prawej goleni, stawu rzekomego kości ramiennej prawej oraz porażenia lewego nerwu promieniowego, skutkującego niedowładem lewej dłoni. Spowodowało to jego uzależnienie od pomocy członków rodziny wobec konieczności karmienia i dbania o higienę osobistą. Powód przeszedł w sumie 5 operacji prawej ręki, podczas których wstawiono mu implanty w postaci drutów i blach. Dopiero po upływie 3 miesięcy od daty powrotu do domu zaczął stawiać pierwsze kroki przy pomocy kul łokciowych. Nadal miał jednak problemy ze sprawnością rąk i poruszał się głównie na wózku inwalidzkim. Dopiero po upływie ponad pół roku od wypadku przestał poruszać się o kulach. Ogółem przeszedł 11 operacji, z czego ostatnia – operacja prawej ręki miała miejsce 27 lutego 2012r.

W. D. do dziś odczuwa negatywne następstwa wypadku, cierpi na utrwalone silne bóle kontuzjowanych kończyn, co ogranicza zakres jego ruchomości oraz rodzi konieczność minimalizowania wszelkiej aktywności życiowej, nie może się schylać, klękać, ma problemy z chodzeniem po schodach, jego ręce nie są w pełni sprawne. Ponadto ciągle przyjmuje leki przeciwbólowe i przeciwzapalne, co negatywnie wpływa na jego kondycję psychofizyczną. Cierpi także na stres pourazowy objawiający się zaburzeniami snu oraz sytuacyjnymi stanami lękowymi związanymi z ruchem pojazdów. Po wypadku musiał zrezygnować z aktywności fizycznej, ponieważ samodzielnie jest w stanie jedynie przygotować sobie posiłki i zadbać o higienę osobistą. Zerwał więzi towarzyskie z dotychczasowymi znajomymi, a jego małżeństwo się rozpadło – nie sposób jednak jednoznacznie stwierdzić czy wskutek wypadku, czy też z powodu znęcania się powoda nad rodziną, za co został skazany na karę pozbawienia wolności, którą odbył w roku 2010.

Przed wypadkiem powód utrzymywał się z dorywczych prac na budowie oraz pracował fizycznie zagranicą. Był zarejestrowany w Urzędzie Pracy jako bezrobotny. Obecnie jest w bardzo trudnej sytuacji materialnej.

Orzeczeniami (...) do Spraw Orzekania o Niepełnosprawności w T. z dnia 14 czerwca 2007r. i z 30 listopada 2009r. stwierdzono u niego znaczny stopień niepełnosprawności i niezdolność do pracy.

Wyrokiem z dnia 29 października 2008r. Sąd Rejonowy w Tomaszowie Lubelskim uznał P. D. winnym tego, że w dniu 13 marca 2007r. na drodze publicznej pomiędzy Ł., a T. nieumyślnie naruszył zasadę bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że kierując samochodem osobowym nie zachował szczególnej ostrożności i zaniechał wykonania manewru obronnego w postaci hamowania bezpośrednio w momencie zauważenia w światłach drogowych swojego pojazdu pieszych znajdujących się na jezdni, a zachowujących się w sposób nieprawidłowy, nieumyślnie powodując ich potrącenie, w wyniku czego R. B. doznał ciężkiej choroby długotrwałej w postaci skomplikowanego złamania kości obu podudzi i prawego obojczyka, zaś W. D. doznał ciężkiej choroby długotrwałej w postaci skomplikowanych złamań kości wszystkich czterech kończyn oraz żebra X po stronie prawej – to jest winnym dokonania czynu wyczerpującego dyspozycję art. 177 § 2 k.k. w zw. z art. 177 § 1 k.k., za co został skazany na karę 1 roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 3 lat. Ponadto sąd karny orzekł na rzecz poszkodowanego W. D., tytułem częściowego zadośćuczynienia, nawiązkę w kwocie 2.000,00 zł. W uzasadnieniu tego wyroku sąd wskazał, że do potrącenia doszło wskutek nieprawidłowego zachowania oskarżonego. Jednak poszkodowani również nieprawidłowo zachowywali się na drodze publicznej, tj. znajdowali się na jezdni, pomimo że mieli do dyspozycji utwardzone pobocze. Jeden z nich znajdował się przy osi jezdni, a drugi w połowie pasa jezdni oskarżonego. Było to zachowanie stwarzające bezpośrednie i realne niebezpieczeństwo na drodze. Taka sytuacja drogowa spowodowała jednak, że oskarżony powinien zachować szczególną ostrożność i niezwłocznie podjąć manewry, które skutecznie przeciwdziałałyby temu niebezpieczeństwu. Jedynym manewrem, który pozwoliłby uniknąć wypadku było natychmiastowe zatrzymanie pojazdu. Oskarżony miał możliwość zobaczenia pieszych w światłach drogowych swego pojazdu już w odległości nie mniejszej niż 100 metrów przy założeniu ze w sposób należyty obserwował jezdnię. W sposób niezgodny z prawem zmienił jednak światła drogowe na mijania i w ten sposób pozbawił się możliwości kontynuowania obserwacji pieszych. Pomimo tego zdecydował się na ich ominięcie, choć jednocześnie stracił ich z pola widzenia. Na światłach mijania nie miał już żadnych możliwości zareagować skutecznym hamowaniem na dalsze irracjonalne zachowanie pokrzywdzonych, przez co naruszył zasadę zachowania szczególnej ostrożności. Sąd karny stwierdził także, iż przyczynienie się poszkodowanych było ewidentne i choć nie mogło wyłączyć odpowiedzialności oskarżonego, było jednak okolicznością łagodzącą wziętą pod uwagę przy wymiarze kary. Powyższy wyrok został utrzymany w mocy wyrokiem Sądu Okręgowego w Zamościu z dnia 13 stycznia 2009r.

W dniu 21 lipca 2008r. powód zgłosił szkodę ubezpieczycielowi sprawcy. W toku postępowania szkodowego ustalono u niego 30% trwały uszczerbek na zdrowiu, wysokość należnego mu zadośćuczynienia wyceniono na 250.000,00 zł. zaś koszty opieki – na 3.160,00 zł. Jednak po uwzględnieniu ustaleń postępowania karnego ubezpieczyciel uznał 80% przyczynienie się poszkodowanego i tytułem zadośćuczynienia wypłacił mu 5.000,00 zł., a tytułem zwrotu kosztów opieki 632 zł. Na skutek odwołania powoda ustalono u niego ostatecznie 36% trwały uszczerbek na zdrowiu i dokonano stosownej dopłaty.

W oparciu o opinię wydaną przez biegłego z zakresu techniki samochodowej, techniki prowadzenia pojazdów mechanicznych i rekonstrukcji wypadków drogowych, wydaną na potrzeby niniejszej sprawy, Sąd Okręgowy ustalił, że główną przyczyną zaistnienia wypadku drogowego było zachowanie pieszych, w tym powoda, którzy spowodowali stan zagrożenia na jezdni poruszając się po prawej stronie jezdni, nie skorzystali z pobocza i nie ustąpili pierwszeństwa przejeżdżającemu pojazdowi. W ocenie Sądu Okręgowego powód przyczynił się zatem w 100% do potrącenia go przez samochód. Natomiast skierowanie samochodu przez kierowcę na lewą część jezdni po spostrzeżeniu pieszych sąd ten uznał za odruch lub akt ostrożności i stwierdził, że po zablokowaniu kół odruchowym hamowaniem kierujący nie miał wpływu na kierunek jazdy samochodu, natomiast piesi mogli się przemieszczać jeszcze po podjęciu przez niego manewrów obronnych. W uwarunkowaniach technicznych, fizjologicznych i psychologicznych przebiegu zdarzenia nie ma więc podstaw do stwierdzenia, że kierujący samochodem P. D. przyczynił się do wypadku, mógł go uniknąć lub zmniejszyć jego skutki.

Dokonując ustaleń faktycznych w tej sprawie Sąd Okręgowy oparł się na dowodach z dokumentów, w tym z akt szkodowych (...) o nr (...) oraz akt sprawy V K 452/07 Sądu Rejonowego w Tomaszowie Lubelskim. Natomiast w zakresie stanu zdrowia powoda przed i po wypadku oraz jego przeżyć związanych z wypadkiem ustalił w oparciu o zeznania świadka J. P. i samego powoda. Odnośnie przebiegu wypadku Sąd Okręgowy dał wiarę zeznaniom świadka P. D. i częściowo zeznaniom powoda, choć odmówił mu wiary w zakresie twierdzeń co do prędkości z jaką przemieszczał się samochód oraz samego zachowania powoda po wejściu na jezdnię. Sąd Okręgowy uznał też za wyczerpujące i miarodajne opinie biegłych z zakresu techniki samochodowej i rekonstrukcji wypadków drogowych dotyczące stopnia przyczynienia się powoda do zdarzenia. I z uwagi na ich treść odstąpił od przeprowadzania dowodów z opinii biegłych lekarzy, uznając je za zbędne.

W pozwie z dnia 29 października 2010r. powód domagał się od pozwanego – ubezpieczyciela sprawcy wypadku – kwoty 100.000,00 zł. wraz z odsetkami liczonymi od dnia 30 stycznia 2009r. do dnia zapłaty, tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. W uzasadnieniu wskazał, iż wskutek rozległych obrażeń ciała, które w znacznym stopniu wpłynęły na jakość jego życia, stał się osobą niepełnosprawną i schorowaną.

W odpowiedzi na pozew pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie od powoda na jego rzecz kosztów postępowania. W uzasadnieniu podniósł, iż w chwili wypadku powód poruszał się środkiem jezdni i znajdował się w stanie nietrzeźwości. Nie kwestionując więc co do zasady swojej odpowiedzialność zarzucił, że zachowanie powoda było nieprawidłowe i de facto miało zasadniczy wpływ na zaistnienie wypadku, w związku z czym w 80% przyczynił się do zaistnienia wypadku, co zostało uwzględnione przy wymiarze odszkodowania w toku postępowania likwidacyjnego. Trwały uszczerbek na zdrowiu powoda pozwany ustalił na 36 % i ostatecznie stwierdził, że roszczenie wykraczające poza wypłacone odszkodowanie jest nadmierne i nieuzasadnione.

W ocenie Sądu Okręgowego powództwo W. D., wniesione w oparciu o art. 445 § 1 k.c. i art. 822 § 1 i 4 k.c. w zw. z art. 436 § 1 k.c. w zw. z art.435 § 1 k.c., nie zasługiwało na uwzględnienie. Choć bowiem, w świetle okoliczności ujawnionych w toku procesu po stronie powoda niewątpliwie powstała szkoda związana z wypadkiem, a zdarzenie z 13 marca 2007 r. z całą pewnością odmieniło jego życie, czyniąc go inwalidą niezdolnym do pracy zarobkowej, odczuwającym ciągłe dolegliwości bólowe i pozbawionym nadziei odzyskania dawnej sprawności, to jednak w 100% przyczynił się on do powstałej szkody.

Nie kwestionując ogromu cierpień jakich doznał powód, ani problemów życia codziennego, których doświadcza oraz będąc związanym ustaleniami prawomocnego wyroku sądu karnego, Sąd Okręgowy stwierdził, że związanie to dotyczy jedynie ustalonych w sentencji wyroku znamion przestępstwa, a także okoliczności jego popełnienia, w tym czasu, miejsca, poczytalności sprawcy itp. Wszelkie inne ustalenia wyroku karnego, wykraczające poza elementy stanu faktycznego przestępstwa, nie mają jednak dla sądu cywilnego mocy wiążącej, nawet jeśli są zawarte w sentencji wyroku. Sąd cywilny może więc czynić własne ustalenia w tym zakresie, różniące się od tych, których dokonał sąd karny. Przy czym osoba, która jest stroną w postępowaniu cywilnym, ale nie była oskarżona w procesie karnym, może powoływać się na wszelkie okoliczności wyłączające lub ograniczające jej odpowiedzialność cywilną, poza obaleniem ustaleń co do popełnienia przestępstwa przez osobę skazaną. Zatem pozwany, zgodnie z art. 11 zd. 2 k.p.c., mógł skutecznie domagać się oddalenia powództwa z uwagi na istotne przyczynienie się powoda do szkody powstałej po jego stronie. Tym bardziej, że takie ustalenie poczynił również sąd karny, ustalając okoliczności czynu popełnionego przez P. D..

Odwołując się do treści art. 362 k.c. Sąd Okręgowy stwierdził, że przyczynienie się występuje, gdy w wyniku badania stanu faktycznego sprawy dojść trzeba do wniosku, że bez udziału poszkodowanego szkoda hipotetycznie nie powstałaby lub nie przybrałaby rozmiarów, które ostatecznie w rzeczywistości osiągnęła. W sprawie niniejszej zaś zachowanie powoda było ze wszech miar naganne – znajdując się w stanie upojenia alkoholowego, jako pieszy złamał zasadę ruchu drogowego obligującą go do poruszania się poboczem lewej strony drogi i ustąpienia pierwszeństwa zmierzającemu w jego stronę pojazdowi. Pomimo zbliżania się samochodu powód nie zszedł z jezdni na lewe pobocze, choć ponad wszelką wątpliwość mógł spostrzec światła samochodu na długo wcześniej, niż czas pozwalający na zejście z jezdni zanim samochód zbliżył się na odległość objętą oświetleniem swymi reflektorami. Tym samym stworzył stan zagrożenia i spowodował wypadek. Jego przyczynienie do powstałej szkody wynosi więc 100%. Można mu też przypisać winę w postaci lekkomyślności. Był w stanie nietrzeźwości w takim stopniu, że powinien był zdawać sobie sprawę z tego, że jego zdolność spostrzegania i motoryka mogą być zaburzone, przechodził przez jezdnię w miejscu bez oznakowanego przejścia dla pieszych, a więc miał obowiązek ustąpić pierwszeństwa nadjeżdżającym samochodom i naruszył zasadę ograniczonego zaufania w ruchu drogowym.

W tym stanie rzeczy Sąd Okręgowy uznał powoda za wyłącznie winnego powstałej na jego osobie szkody i zważył, że do odpowiedzialności na zasadzie ryzyka z art. 435 § 1 k.c. nie jest wymagana jakakolwiek nieprawidłowość działania podmiotu zobowiązanego, a wystarczającą przesłanką jego odpowiedzialności jest wyrządzenie szkody przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu. Zaś w przypadku winy poszkodowanego podmiot zobowiązany jest wolny od odpowiedzialności tylko wtedy, gdy wina jest wyłączną przyczyną szkody; w pozostałych przypadkach może być podstawą zmniejszenia odszkodowania na podstawie art. 362 k.c. Wobec powyższego Sąd Okręgowy nie dopatrzył się podstaw do obciążania pozwanego odpowiedzialnością za szkodę poniesioną przez powoda.

Sąd Okręgowy stwierdził na marginesie, iż porównanie roli jaką w przedmiotowym wypadku odegrał jego sprawca z rolą poszkodowanego prowadzi do wniosku, że wobec charakteru zdarzenia drogowego oraz jego przebiegu, obciążenie sprawcy wypadku odpowiedzialnością cywilną za szkodę na osobie powoda byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Postępowanie powoda – całkowicie niefrasobliwe korzystanie z drogi publicznej w stanie upojenia alkoholowego – zasługuje bowiem na szczególne potępienie.

Z uwagi jednak na charakter zgłoszonych roszczeń i stan majątkowy powoda Sąd Okręgowy uznał za stosowne nie obciążać go kosztami niniejszego postępowania.

W apelacji od powyższego wyroku, zaskarżając go w całości, powód - W. D. zarzucił Sądowi Okręgowemu naruszenie:

- art. 362 k.c. poprzez błędną wykładnię i wadliwą ocenę przyczynienia się poszkodowanego do zaistniałej szkody oraz stopnia winy, polegające na przyjęciu, że z powodu przyczynienia się poszkodowanego do zaistniałej szkody rzekomo w 100 % nie przysługuje mu zadośćuczynienie za doznaną krzywdę;

- art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granicy swobodnej oceny dowodów wyznaczonej logicznym rozumowaniem i zasadami doświadczenia życiowego oraz nierozważenie wszystkich okoliczności niniejszej sprawy, polegające na przyjęciu, że poszkodowany przyczynił się do zaistniałej szkody w 100 %;

- art. 328 § 2 k.p.c. poprzez nie wskazanie w uzasadnieniu wyroku jakimi konkretnie przesłankami Sąd kierował się przy ustaleniu stopnia przyczynienia poszkodowanego do zaistniałej szkody i nie wskazanie przepisów prawa, na jakich oparł się w przedmiotowym zakresie;

- art. 11 k.p.c. poprzez brak jego zastosowania polegający na przyjęciu 100 % przyczynienia się powoda do wypadku w sytuacji, gdy nie jest to możliwe w świetle prawomocnego wyroku karnego skazującego sprawcę wypadku za jego spowodowanie.

W związku z powyższymi zarzutami skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i zasądzenie na jego rzecz kwoty 100.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od 30 stycznia 2009 r. do dnia zapłaty, ewentualnie – o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania z powodu nierozpoznania istoty sprawy, a także o zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów procesu za obie instancje według norm przepisanych.

Pozwany – Towarzystwo (...) S.A. w W. wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja powoda zasługuje na uwzględnienie z uwagi na trafnie podniesione zarzuty naruszenia prawa materialnego i nie rozpoznania istoty sprawy.

W pierwszym rzędzie Sąd Apelacyjny zważył, że nie sposób przypisać Sądowi Okręgowemu naruszenia art. 328 § 2 k.p.c., w sytuacji gdy w pisemnym uzasadnieniu wyroku wyłuszczył przyczyny dla których stopień przyczynienia się powoda do wypadku drogowego ocenił na 100%. Nie przesądza to jednak o prawidłowości tej oceny. Dla jej należytego przeprowadzenia niezbędne było bowiem prawidłowe ustalenie zasad odpowiedzialności pozwanego względem powoda oraz wyjaśnienie podstawy prawnej, w oparciu o którą winna być dokonana ocena zachowania powoda, przyjętego za podstawę twierdzenia o jego przyczynieniu.

Tymczasem, choć z uzasadnienia zaskarżonego wyroku wynika, że jako podstawę rozstrzygnięcia o żądaniu powoda – poszkodowanego w wypadku komunikacyjnym, skierowanym przeciwko ubezpieczycielowi pojazdu kierowanego przez sprawcę wypadku, Sąd Okręgowy przyjął przepisy art. 445 § 1 k.c. i art. 822 § 1 i 4 k.c. w zw. z art. 436 § 1 k.c. i z art.435 § 1 k.c., sąd ten nie wyjaśnił przyczyn, dla których uznał, że w sprawie niniejszej sprawca ponosi względem powoda odpowiedzialność na zasadzie ryzyka. Co więcej, powołując w uzasadnieniu na treść art. 436 § 1 k.c. błędnie przyjął, że reguluje on odpowiedzialność za szkodę „prowadzącego pojazd mechaniczny”, nie dostrzegając, że przepis ten reguluje odpowiedzialność samoistnego posiadacza takiego pojazdu. Nadto, umknęło uwadze Sądu Okręgowego, że ubezpieczyciel nie jest w tym przypadku osobą, o której mowa w art. 11 zd. 2 k.p.c. O zakresie jego odpowiedzialności decyduje bowiem zakres odpowiedzialności ubezpieczonego.

Jak trafnie stwierdził Sąd Okręgowy zakres odpowiedzialności ubezpieczyciela odpowiedzialności cywilnej określony jest przez art. 822 § 1 k.c. Sąd ten nie wziął jednak pod uwagę, że przy ubezpieczeniu komunikacyjnym zakres ten konkretyzuje art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz.U.2013.392 j.t. dalej u.b.o.), zgodnie z którym z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje odszkodowanie, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, której następstwem jest śmierć, uszkodzenie ciała, rozstrój zdrowia bądź też utrata, zniszczenie lub uszkodzenie mienia. Zgodnie natomiast z art. 35. u.b.o. ubezpieczeniem OC posiadaczy pojazdów mechanicznych jest objęta odpowiedzialność cywilna każdej osoby, która kierując pojazdem mechanicznym w okresie trwania odpowiedzialności ubezpieczeniowej, wyrządziła szkodę w związku z ruchem tego pojazdu. Przy czym przepisy te nie regulują zakresu odpowiedzialności ubezpieczyciela w sposób samodzielny, a odwołują się do odpowiedzialności posiadacza lub kierowcy pojazdu mechanicznego na podstawie przepisów prawa cywilnego, co wprost wynika z treści art. 34 ust. 1 u.b.o.

Zakres odpowiedzialności ubezpieczyciela jest zatem określony przez zakres odpowiedzialności sprawcy szkody. Przy czym odpowiedzialność cywilna posiadacza pojazdu mechanicznego za szkody spowodowane ruchem tego pojazdu jest oparta na zasadzie ryzyka. Jest to odpowiedzialność za sam skutek zdarzenia powodującego szkodę (art. 436 k.c.). Natomiast kierujący pojazdem mechanicznym, który nie jest jego posiadaczem odpowiada na zasadzie winy (art. 415 k.c.).

Kwestia ta pozostaje zaś w sprawie niniejszej doniosła o tyle, że decyduje o zasadach badania i rozpoznania podniesionego przez stronę pozwaną zarzutu przyczynienia się powoda do zaistniałej szkody. Przyjmuje się bowiem, że w zależności od podstawy odpowiedzialności osoby zobowiązanej do naprawienia szkody, dla przyjęcia przyczynienia się poszkodowanego niezbędne jest ustalenie jego zawinienia (jeśli zobowiązany odpowiada na zasadzie winy), albo ustalenie obiektywnej nieprawidłowości zachowania poszkodowanego (gdy zobowiązany odpowiada na zasadzie ryzyka lub słuszności).

W ocenie Sądu Apelacyjnego, w świetle powyższych rozważań nie sposób uznać, by Sąd Okręgowy rozpoznał istotę tej sprawy, skoro oddalając powództwo z uwagi na 100% przyczynienia się poszkodowanego do zaistniałej szkody nie ustalił jaka jest podstawa odpowiedzialności sprawcy szkody (zasada ryzyka, czy winy), a w konsekwencji – jak kształtuje się zakres odpowiedzialności ubezpieczyciela oraz jakie elementy (wina, obiektywna nieprawidłowość zachowania) winne być brane pod uwagę przy ocenie zasadności zarzutu przyczynienia się powoda do szkody. Zaniechanie to uzasadnia też postawiony Sądowi Okręgowemu zarzut naruszenia art. 233 k.p.c.

Umknęło również Sądowi Okręgowemu, że dla prawidłowego zastosowania art. 362 k.c. niezbędne jest w pierwszym rzędzie ustalenie rozmiaru zaistniałej szkody (krzywdy) i wysokości należnego odszkodowania (zadośćuczynienia), a następnie dopiero – rozważenie wszystkich okoliczności sprawy pod kątem decyzji o jego ewentualnym obniżeniu. Przy czym Sąd Apelacyjny rozpoznający sprawę niniejszą stoi na stanowisku, że stwierdzenie przyczynienia nie prowadzi automatycznie do obniżenia odszkodowania. A konsekwencją stwierdzenia współprzyczynienia (co zdaniem Sądu Apelacyjnego mogłoby mieć miejsce w tej sprawie) jest jedynie powinność podjęcia badania okoliczności decydujących o tym, czy zmniejszenie odszkodowania winno w ogóle nastąpić. Obowiązkiem sądu, który stwierdził przyczynienie poszkodowanego, nie jest bowiem zmniejszenie odszkodowania, lecz dokonanie analizy pod kątem zbadania zasadności i skali ewentualnego obniżenia odszkodowania (por. wyrok SN z dnia 29 października 2008 r., IV CSK 228/08, Biul. SN 2009, nr 1, s. 12, M. Praw. 2009, nr 19, s. 1060). Nie jest przy tym wykluczone, że przeprowadzona analiza doprowadzi do oddalenia powództwa z uwagi na 100% przyczynienie. Sytuacja taka wydaje się jednak być wyjątkowa, a zaprezentowana ocena nie może stać w rażącej sprzeczności z ustaleniami prawomocnego wyroku skazującego sądu karnego.

W ocenie Sądu Apelacyjnego trafny jest bowiem także podniesiony w apelacji zarzut naruszenia art. 11 k.p.c. Dokonując w sprawie niniejszej ustaleń faktycznych sprzecznych z ustaleniami wydanego w postępowaniu karnym prawomocnego wyroku skazującego co do popełnienia przez P. D. przestępstwa z art. 177 § 2 k.k. w zw. z art. 177 § 1 k.k., do którego istotnych elementów należy to, iż: w dniu 13 marca 2007r. na drodze publicznej (…) nieumyślnie naruszył zasadę bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że kierując samochodem osobowym (…) nie zachował szczególnej ostrożności i zaniechał wykonania manewru obronnego w postaci hamowania bezpośrednio w momencie zauważenia na światłach drogowych swojego pojazdu pieszych znajdujących się na jezdni, a zachowujących się w sposób nieprawidłowy, nieumyślnie powodując ich potrącenie, w wyniku czego (…) W. D. doznał ciężkiej choroby długotrwałej, Sąd Okręgowy nie tylko nie uwzględnił ich przy ustaleniu stanu faktycznego sprawy, lecz również (błędnie) przyjął, że pozwany należy do osób, o których mowa w zdaniu drugim ww. przepisu. Tymczasem, skoro zakres odpowiedzialności pozwanego, jako ubezpieczyciela sprawcy szkody komunikacyjnej, określony jest przez zakres odpowiedzialności tego sprawcy, nie służy mu prawo powoływania się w procesie cywilnym na okoliczności ograniczające jego odpowiedzialność, inne niż okoliczności, które może powołać sam sprawca.

Zasada prejudykatu wynikającego ze zdania pierwszego art. 11 k.p.c. ma więc charakter bezwzględnie obowiązujący również w stosunku do ubezpieczyciela sprawcy przestępstwa skazanego w procesie karnym. Nie może on zatem w sprawie cywilnej podważać ustaleń wyroku skazującego. Może natomiast powoływać się na wszelkie okoliczności, które mogą mieć wpływ na zmniejszenie jego odpowiedzialności cywilnej, w tym na przyczynienie się poszkodowanego do szkody. Sąd Okręgowy natomiast, choć dał wyraz znajomości uregulowań art. 11 k.p.c., dokonując ustaleń dotyczących sprawstwa wypadku w praktyce nie uwzględnił tego, że czyn opisany w sentencji wyroku karnego wchodzi w skład podstawy faktycznej rozstrzygnięcia sądu cywilnego, który pozbawiony jest możliwości dokonywania odmiennych ustaleń. Wyłączona była zatem możliwość dowodzenia w niniejszym postępowaniu, że prawomocny skazujący wyrok karny z jakichkolwiek przyczyn jest wadliwy. Sąd Okręgowy ustalił jednak, wbrew temu wyrokowi, że to powód stworzył stan zagrożenia i spowodował wypadek, a jego wina jest wyłączną przyczyną szkody, natomiast manewry sprawcy (wyłączenie świateł drogowych, zjechanie na lewą stronę jezdni, utrzymanie dotychczasowej prędkości) były usprawiedliwione trudną sytuacją drogową, w której się znalazł.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, błędne było również powołanie przez Sąd Okręgowy, jako podstawy oddalenia powództwa, art. 5 k.c. szczególnie, że pozwany nie podnosił takiego zarzutu, nie kwestionując swojej odpowiedzialności w zakresie 20% szkody. Umknęło też uwadze Sądu Okręgowego, że nadużycie prawa nie może być traktowane jako instytucja mająca charakter penalny, a odwołanie się do niego nie może sprowadzać się do pozbawienia powoda przysługującego mu prawa, w celu ukarania go za postępowanie niezgodne z zasadami współżycia społecznego.

Mając więc na uwadze powyższe Sąd Apelacyjny uznał, iż Sąd Okręgowy zaniechał zbadania materialnej podstawy roszczenia. A w zakresie, w jakim przytoczył przepisy, które mogły tu znaleźć zastosowanie, dokonał błędnego ustalenia ich treści (art. 436 k.c.), niewłaściwej ich wykładni (art. 11 k.p.c., art. 362 k.c. i art. 822 k.c.) i nieprawidłowego zastosowania. Sąd Okręgowy odstąpił też od zbadania żądania powoda w świetle przepisów prawa materialnego stanowiących podstawę rozstrzygnięcia. Zaniechał bowiem ustalenia zasad odpowiedzialności pozwanego względem powoda (zasada ryzyka, zasada winy) oraz wyjaśnienia podstawy prawnej, w oparciu o którą winna być dokonana ocena zachowania powoda, przyjętego za podstawę twierdzenia o jego przyczynieniu. Przesądza to więc o zasadności podniesionego w apelacji zarzutu nierozpoznania istoty tej sprawy.

Ponownie rozpoznając sprawę Sąd Okręgowy zobowiązany jest więc ustalić zasadę i zakres odpowiedzialności, względem powoda, pozwanego będącego ubezpieczycielem sprawcy szkody, rozmiar zaistniałej szkody (krzywdy) i wysokość należnego odszkodowania (zadośćuczynienia), zasadę oceny zachowania powoda przy badaniu zarzutu jego przyczynienia się do szkody(wina, obiektywna nieprawidłowość zachowania), a następnie dopiero – rozważy wszystkie okoliczności sprawy (przy uwzględnieniu art. 11 k.p.c.) pod kątem decyzji o ewentualnym obniżeniu świadczenia. Dokonując, w miarę potrzeby, oceny przydatności dla celów rozstrzygnięcia opinii biegłych dotychczas przedstawionych sądowi, Sąd Okręgowy zobowiązany jest także uwzględnić to, że opinia nie powinna być emanacją poglądów biegłego wyrażanych nawet w najlepszej wierze, a rzeczową, fachową i opartą na obiektywnych i sprawdzalnych przesłankach wypowiedzią co do problemu wymagającego wyjaśnienia przez sąd przy użycie wiadomości specjalnych.

Z tych wszystkich względów Sąd Apelacyjny orzekł, jak w sentencji na zasadzie art. 386 § 4 k.p.c.