Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 1014/20

UZASADNIENIE

Zaskarżonym postanowieniem z dnia 25 marca 2020 roku, sygn. akt I Ns 29/15, Sąd Rejonowy w Rawie Mazowieckiej:

1.  stwierdził, że spadek po S. R., synu S. i W., zmarłym 5 lutego 2013 roku w R., ostatnio stale zamieszkałym w B., na podstawie ustawy nabyły jego dzieci: B. W. z domu R. (córka S. Z. i E. E.), R. R. (syn S. Z. i E. E.) i W. R. (1) (syn S. Z. i E. E.) po 1/3 (jednej trzeciej) części każdy z nich;

2.  zwrócił uczestnikowi postępowania W. R. (1) ze Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Rawie Mazowieckiej kwotę 1628,40 zł tytułem niewydatkowanej zaliczki zapisanej pod pozycją 2418170149/17;

3.  nakazał pobrać od wnioskodawcy R. R. i uczestników postępowania B. W. i W. R. (1) na rzecz Skarbu Państwa Sądu Rejonowego w Rawie Mazowieckiej kwoty 1303,74 zł tytułem zwrotu kosztów sądowych tymczasowo wyłożonych przez Skarb Państwa;

4.  ustalił, że w pozostałym zakresie wnioskodawca i uczestnicy postępowania ponoszą koszty postępowania związane ze swym udziałem w sprawie.

Powyższe rozstrzygniecie zapadło w oparciu o poczynione przez Sąd Rejonowy ustalenia faktyczne, z których wynika, że:

Spadkodawca S. R. zmarł 5 lutego 2013 roku w R.. Ostatnio stale przed śmiercią zamieszkiwał w B.. Zmarł jako wdowiec. Miał troje dzieci: R. R., W. R. (1) i B. W.. Więcej dzieci małżenskich, pozamałżeńskich ani przysposobionych nie miał. Żaden z jego spadkobierców ustawowych nie składał oświadczenia o przyjęciu lub odrzuceniu spadku, nie zrzekł się dziedziczenia, nie został uznany przez Sąd za niegodnego dziedziczenia.

W dniu 24 września 2013 roku Sąd Rejonowy w Skierniewicach VIII Zamiejscowy Wydział Cywilny z siedzibą w R. sprawie VIII Ns 399/13 dokonał otwarcia i ogłoszenia testamentu S. R.. Jedynym majątkiem S. R. było własnościowe prawo do lokalu mieszkalnego położonego w B..

S. R. od połowy lat 80 XX wieku cierpiał na różne schorzenia somatyczne: choroby kardiologiczne, pulmonologiczne, niewydolność nerek i raka płuca lewego, bez współistniejących zaburzeń psychicznych. Leczył się z ich powodu w formie ambulatoryjnej i był wielokrotnie hospitalizowany w szpitalach w R., T. i Ł.. We wrześniu 2012 roku rozpoznano u niego nieoperacyjnego raka niedrobnokomórkowego płuca lewego, ostatecznie leczony był objawowo w hospicjum domowym. Do uzyskania dokumentacji medycznej i informacji upoważnił swoją synową J. R.. Zarówno S. R., jak i jego rodzina byli zorientowani co do jego stanu zdrowia. Spadkodawca przed śmiercią znajdował się w stanie ogólnym średnim, uskarżał się na duszności, kaszel, epizody krwioplucia, spadek wagi. Zauważalne było u niego zmęczenie, brak energii, osłabienie. W czasie trwania opieki hospicyjnej nie potwierdzono występowania u S. R. trudności z koncentracją uwagi, drażliwości, irytacji, martwienia się, napięcia wewnętrznego, lęku czy objawów otępienia.

W opinii biegłego specjalisty chorób wewnętrznych prof. dr hab. L. P., S. R. w dniu 4 lutego 2013 roku mógł mieć obiektywną obawę rychłej śmierci, a co najmniej subiektywne przekonanie o rychłej śmierci. Podobną opinię wystawiła biegła z zakresu psychiatrii dr. n. med. K. K. wskazując, iż u S. R. występowała subiektywnie odczuwana obawa rychłej śmierci. Natomiast według biegłego z zakresu psychiatrii dr. n. med. P. C. brak jest podstaw, by twierdzić, iż w dniu 4 lutego 2013 roku u S. R. występowała subiektywnie odczuwana obawa rychłej śmierci.

Dzień przed śmiercią w mieszkaniu S. R. miało miejsce przypadkowe spotkanie kilku osób. S. R. robił przemeblowanie i miał zamiar zawiesić telewizor na innej ścianie. W tym celu poprosił Z. P., żeby zamontował uchwyty i zawiesił telewizor. Z. P. znał S. R. od dzieciństwa. Z. P. z zakupionym uchwytem do telewizora przyszedł do mieszkania S. R. razem z W. R. (1). S. R. był obecny w mieszkaniu podczas montowania zawieszenia telewizora. Po pewnym czasie dołączyła do nich jeszcze A. B., która przyszła tam ze swoją córką. Z. P. w trakcie instalowania zawieszenia telewizora korzystał z wiertarki, poza tym ustawiał jeszcze dekoder, telewizor i przewody. W międzyczasie S. R. wstawał i chodził po pokoju i do kuchni, palił papierosy. W trakcie swobodnej rozmowy ze Z. P. wspomniał, że to „mieszkanie jest dla W.”, a na pytanie „czy w związku z przemeblowaniem szykuje sobie mieszkanie?” odpowiedział „to W. sobie szykuje, bo jemu zostawia”. S. R. nie mówił tego dnia, że boi się, że może umrzeć. Nieco później w mieszkaniu pojawiła się sąsiadka S. R., T. J.. T. J. podpisywała jakieś już sporządzone pismo, lecz nie zna jego treści, nie czytała tego, co podpisuje, na kartce wielkości papieru podaniowego były już podpisy A. B. i Z. P.. Kiedy T. J. weszła do mieszkania, pismo to było już przygotowane. S. R. nie wygłaszał wówczas żadnego oświadczenia, siedział na krzesełku, wyglądał jak zawsze. Następnego dnia S. R. zadzwonił do Z. P., by ten ustawił mu Cyfrowy P., myliły mu się piloty do dekodera i telewizora. Tego dnia Z. P. nieco dłużej musiał tłumaczyć S. R. w jaki sposób korzystać z poszczególnych pilotów. S. R. tego dnia poruszał się samodzielnie, sam się ubrał, miał jechać z synem W. na pocztę po emeryturę. S. R. nie poszedł na pocztę, dał swój dowód osobisty synowi W. R. (1) i powiedział, żeby on poszedł odebrać emeryturę, a on sam zaczeka w samochodzie. Kiedy W. R. (1) przyniósł do samochodu dokumenty do podpisania, S. R. zaczął się mieć drgawki. Wezwano karetkę, która zabrała go do szpitala w R.. Drugiego ataku S. R. dostał już na miejscu w szpitalu. A. B. wraz z W. R. (1) byli w szpitalu do śmierci S. R.. Bezpośrednią przyczyną zgonu S. R. było zatrzymanie krążenia w mechanizmie asystolii.

Około tydzień – dwa tygodnie po śmierci S. R., jego syn W. zapytał Z. P., czy pamięta co mówił jego ojciec podczas ich wspólnego spotkania, a następnie dał mu do podpisania kartkę, na której Z. P. wpisał swoje imię i nazwisko oraz miejsce zamieszkania, nic nie podpisywał. Oprócz tego podpisywał jakieś inne swoje oświadczenie.

S. R. na dwa tygodnie przed śmiercią był całkowicie samodzielny, ubierał się, mył, sam jadł. Miał sprawne ręce, sam trzymał sztućce, samodzielnie przyjmował leki. Odpoczywał przy schodzeniu i wchodzeniu po schodach. Czasami korzystał z inhalatora. Na tydzień przed śmiercią zarządził sprzątanie mieszkania, sam brał udział w tych pracach. S. R. mówił, że chce umrzeć nagle, żeby nie cierpieć jak jego żona. Upoważnił swoją synową J. R. do odbioru emerytury. S. R. był w dobrym stanie psychicznym, nie okazywał, że źle znosi chorobę, nie martwił się, że może umrzeć, nie informował innych o swoich dolegliwościach. S. R. nic też nie wspominał o swoich planach testamentowych, mówił, że jego żona nic nie przepisywała i on też nie będzie tego robił. Chciał by jego dzieci żyły w zgodzie.

Oceniając zebrany w sprawie materiał dowodowy Sąd Rejonowy uznał za wiarygodne złożone dokumenty. Przedstawione w nich fakty są w jego ocenie zgodne z rzeczywistością. Zastrzeżeń w tym przedmiocie nie podnosiła także żadna ze stron postępowania, a Sąd Rejonowy nie miał podstaw, by czynić to z urzędu.

Sąd I instancji podszedł ze szczególną wnikliwością do dowodu z źródeł osobowych (zeznań świadków i przesłuchania stron), a to dlatego, że testament ustny jest testamentem szczególnie narażonym na próby fałszowania, a po drugie sprzeczne interesy stron mogą budzić podejrzenie, ze każda z nich będzie przedstawiać sądowi wersję wydarzeń nakierowaną na osiągnięcie korzystnego dla siebie wyniku postępowania. Wobec powyższego, Sąd Rejonowy zdecydował się dać wiarę zeznaniom świadków i wiarę wypowiedziom stron tylko wówczas, gdy żadna z pozostałych im nie zaprzeczała, chyba że znalazły potwierdzenie w pozostałym materiale dowodowym, który Sąd uznał za wiarygodny. Zeznania świadka H. P. nie wniosły w ocenie Sądu Rejonowego nic istotnego do sprawy. Zeznania świadków A. B., Z. P., T. J., jak również zeznania uczestnika postępowania W. R. (1) w ocenie Sądu dały podstawy, by twierdzić, iż w dniu 4 lutego 2013 roku w mieszkaniu S. R. doszło do spotkania Z analizy zeznań świadków i uczestnika wynika, iż spadkodawca poruszał wtedy kwestie majątkowe, ale zdaniem Sądu Rejonowego nie można było tego potraktować, jako przejawu woli testowania. Zarówno świadkowie, jak i uczestnik postępowania w sposób odmienny i niekiedy sprzeczny ze sobą opisywali okoliczności, w których przyszli do spadkodawcy, jak i przebieg samej wizyty i sporządzenia rzekomego testamentu, co w odbiorze skutkowało uznaniem braku opisu rzeczywistego zdarzenia. Za uznaniem przez Sąd Rejonowy, że nie było w dniu 4 lutego 2013 roku sytuacji, w której spadkodawca złożyłby wobec trojga świadków oświadczenie, które można by potraktować jako rozporządzenie na wypadek śmierci przemawiała przede wszystkim treść zeznań świadka Z. P.. Świadek ten jest osobą całkowicie obcą dla stron, nie zaprzyjaźnioną z nimi i wobec tego nie ma żadnych powodów, by zniekształcać rzeczywisty przebieg zdarzeń. Świadek ten w dniu 4 lutego 2013 roku był u S. R., bo wezwał go, aby zamontował uchwyty i powiesił telewizor. Świadek ten jednoznacznie stwierdził, że był zajęty pracą i nie zdawał sobie sprawy, że uczestniczy w oświadczeniu testamentowym S. R.. Była to dla tego świadka zwykła rozmowa podczas pracy. Sąd Rejonowy przyjął, że świadek w chwili składania zeznań dysponował dobrą pamięcią o lutym 2013 roku. Upłynęło wówczas dopiero około 11 miesięcy od zdarzenia. Świadek pamiętał zakup uchwytu do telewizora oraz jakie prace wykonywał wtedy u S. R., Pamiętał też swoją rozmowę ze S. R. oraz kto i w jakiej kolejności przyszedł wtedy do mieszkania S. R.. Wiarygodności zeznań świadka Z. P. nie podważają w ocenie Sądu Rejonowego zeznania świadków A. B. i T. J., gdyż zeznania te zawierają rozbieżności, toteż nie sposób powiedzieć, że spójnie opisują przebieg zdarzenia. I tak świadek A. B. twierdziła, że „jak przeszła sąsiadka, to S. R. przy nas wszystkich powiedział, że chciałby żeby to mieszkanie było dla syna W., bo on tu mieszka, wykupił i wyszykował”. Tymczasem świadek T. J. zeznała, iż spadkodawca nie wygłosił żadnego oświadczenia, tylko kazał jej podpisać pismo, w którym przekazuje mieszkanie W. R. (1). Świadek zeznała też, że nie miała wiedzy, że uczestniczy w testamencie S. R., jak i nie była w stanie stwierdzić, czy miała to być darowizna czy testament. Nawet stwierdziła, że „jakbym wiedziała, że S. R. umrze, to bym tego nie podpisywała”. Tym samym Sąd uznał, że zeznania A. B. i T. J. oraz zeznania uczestnika postępowania W. R. (1) opisują wymyślone zdarzenie mające zapewnić uczestnikowi postepowania dziedziczenie po S. R.. Jak wynika z okoliczności sprawy świadkowie ci są zżyci z uczestnikiem postępowania (T. J. często tam przychodziła, zaś A. B. jest matką córki W. R. (1)) i to w ocenie Sądu I instancji skłoniło ich do próby pomocy uczestnikowi w tej sprawie. Sąd Rejonowy dał natomiast wiarę zeznaniom stron postępowania i świadków J. R. i A. B. co do stanu zdrowia fizycznego i psychicznego S. R. oraz jego ogólnego funkcjonowania, albowiem zeznania te w przeważającej mierze korespondowały ze sobą.

Opinie biegłych z zakresy medycyny Sąd uznał za wiarygodne, mimo że ich wnioski są rozbieżne. Należy jednak mieć na uwadze, że biegli z zakresu psychiatrii oceniali obawę rychłej śmierci z punktu widzenia subiektywnego spadkodawcy, a biegły z zakresu chorób wewnętrznych tę samą obawę ale z punktu widzenia obiektywnego. W kwestii obawy rychłej śmierci biegły z zakresu psychiatrii dr. n. med. P. C. stwierdził, że nie ma podstaw, aby twierdzić, iż w dniu 4 lutego 2013 roku u S. R. istniała subiektywnie odczuwalna obawa rychłej śmierci. Wskazać należy, że ta najistotniejsza konkluzja, jak również i pozostałe wnioski wynikające z opinii biegłego, w ocenie Sądu, zasługiwały na uwzględnienie zważywszy, że sformułowane zostały w sposób kategoryczny przez fachowca posiadającego niezbędną wiedzę i doświadczenie zawodowe w tym zakresie, wykonującego rzetelnie przez wiele lat obowiązki biegłego sądowego. Poza tym treść tej opinii jest logiczna i wyczerpująca, a dokonane w niej ustalenia końcowe są wynikiem analizy zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w szczególności znajdującej się w niej dokumentacji medycznej. Natomiast w opinii biegłej dr. n. med. K. K. także Sąd dopatrzył się wewnętrznych sprzeczności, których biegła nie wyjaśniła dostatecznie w złożonej opinii uzupełniającej, sposób motywowania sformułowanego w niej stanowiska jest niejasny, zbyt ogólnikowy i mało przekonywujący. Biegła najpierw wskazuje, że S. R. nie mógł przewidzieć, że umrze 5 lutego 2013 roku, ponieważ zmarł śmiercią nagłą, po czym stwierdza, że występowało u niego subiektywne odczuwanie obawy rychłej śmierci, ponieważ choroba nowotworowa jest w większości przypadków chorobą śmiertelną i w końcowym stanie „jest chorobą w rozumieniu rychłej śmierci”.

W ocenie Sądu Rejonowego opinie nie mają jednk większego znaczenia dla rozstrzygnięcia, albowiem Sąd dokonując ustaleń faktycznych doszedł do wniosku, iż w ogóle nie było sytuacji, w której S. R. składałby jakieś oświadczenia dotyczące jego majątku wobec świadków, które mogłyby być potraktowane jako testament ustny.

Przy tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy uznał, iż w dniu 4 lutego 2013 roku nie doszło do złożenia przez S. R. oświadczenia woli, które stanowiłoby jego rozrządzenie na wypadek śmierci w postaci powołania do spadku uczestnika postępowania W. R. (1) w drodze testamentu ustnego. Sąd Rejonowy wskazał, że osoby obecne w mieszkaniu spadkodawcy w dniu 4 lutego 2013 roku nie miały pojęcia w jakim charakterze występują. Było to przypadkowe, spontaniczne spotkanie, podczas którego Z. P. montował telewizor, dekoder, prowadząc jednocześnie spontaniczną konwersację ze S. R., przy czym podczas tej pracy używał wiertarki i nie skupiał całej swojej uwagi na tym, co działo się dookoła. Dla świadka była to zwykła rozmowa sąsiedzka podczas pracy. Świadek A. B. przyszła ze swoją córką do W. R. (1), który jest ojcem dziewczynki. A. B. często przychodziła do mieszkania S. R.. Świadek T. J. nie posiadała wiedzy co do sporządzania testamentu. Zeznała, że została zawołana do mieszkania S. R. przez A. B., a kiedy przyszła kazano jej złożyć podpis na kartce wielkości papieru podaniowego, na której znajdowały się już podpisy dwóch osób. T. J. nie wie co podpisała, ponieważ tego nie czytała, a w jej obecności S. R. nie mówił nic o testamencie. Sąd Rejonowy wskazał ponadto, że w piśmie z 6 lutego 2013 roku stwierdzającym treść testamentu ustnego nie wskazano miejsca złożenia oświadczenia woli przez spadkodawcę oraz miejsca sporządzenia pisma. Natomiast świadkowie nie podpisali tego pisma, zostali tylko w nim wymienieni. Poprzez brak podpisów świadków pod treścią oświadczenia pismo to stało się w ocenie tego Sądu bezskuteczne. Sąd nie uznał pisma z 13 stycznia 2014 roku za uzupełnienie pisma z 6 lutego 2013 roku, które to, wobec braku podpisów świadków stało się bezskuteczne. Sąd Rejonowy, powołując się na stanowisko Sądu Najwyższego, wyrażone w postanowieniu z 16 lipca 2003 roku (VCKN 434/2001), stwierdził, iż nie jest dopuszczalne sporządzenie drugiego pisma, o którym mowa w art. 952 § 2 k.c. w sytuacji, w której pierwsze nie odpowiada wymogom ustawy. Ponadto, pisma uzupełniającego z 13 stycznia 2014 roku nie podpisała T. J.. W niniejszej sprawie nie nastąpiło też ustalenie treści testamentu zgodnymi zeznaniami świadków złożonymi przed sądem, albowiem świadkowie nie złożyli w ciągu sześciu miesięcy od otwarcia spadku zgodnych zeznań. Zeznania świadków były wręcz wyjątkowo sprzeczne, nadto zostały złożone po roku od otwarcia spadku. W ty stanie rzeczy Sad I instancji przyjął, że spadkodawca nie sporządził testamentu ustnego. Nawet gdyby uznać, że spadkodawca złożył takie oświadczenie, nie stanowiłoby ono ważnego testamentu ustnego. W ocenie Sądu Rejonowego nie zostały ani spełnione przesłanki do sporządzenia testamentu w formie ustnej, ani też nie została dochowane formalności określone w art. 952 k.c. Nadto, z okoliczności sprawy nie wynika, ażeby po stronie spadkodawcy istniała w dniu 4 lutego 2013 roku obawa rychłej śmierci, czy tez istniały przeszkody do sporządzenia testamentu w zwykłej formie. Mając powyższe na uwadze, Sąd Rejonowy uznał, iż nie doszło do sporządzenia ważnego testamentu ustnego, w konsekwencji czego, zgodnie z art. 926 § 2 k.c., po S. R. winno nastąpić dziedziczenie ustawowe. W związku z faktem, że spadkodawca w dacie śmierci był wdowcem i posiadał troje dzieci, tj. wnioskodawcę oraz uczestników postępowania, a te osoby w świetle art. 927 § 1 k.c. mogą być spadkobiercami, nadto żadna z nich nie została uznana za niegodnego dziedziczenia (art. 928 k.c.) ani wyłączona od dziedziczenia (art. 940 k.c.), Sąd I instancji stwierdził, iż spadek po S. R., zmarłym 5 lutego 2013 roku w R. nabyli na podstawie ustawy: córka B. W. oraz synowie R. R. i W. R. (1), po 1/3 części każde z nich.

O kosztach postępowania Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 520 § 1 k.p.c. Sąd nie znalazł podstaw do zastosowania norm wynikających z art. 520 § 2 i 3 k.p.c., przewidujących możliwość innego rozłożenia kosztów, jeżeli uczestnicy postepowania są w rożnym stopniu zainteresowani wynikiem postepowania lun ich interesy są sprzeczne. W niniejszym postępowaniu zarówno wnioskodawca jak i uczestnicy postępowania mieli interes w ustaleniu kręgu spadkobierców zmarłego i każdy z nich, zdaniem Sądu Rejonowego, powinien ponieść koszty swego udziału w sprawie. W toku postępowania pewna część kosztów sądowych, tj. kwota 3911,22 zł związana z wynagrodzeniem biegłego psychiatry, jak również wynagrodzeniem za nadesłanie dokumentacji medycznych została wypłacona tymczasowo ze środków Skarb Państwa, który tym samym stał się w postępowaniu sądowym wierzycielem stron z tytułu kredytowania wydatków i wierzytelność ta musi być odrębnie rozliczona. Mając to na względzie Sąd nakazał pobrać od wszystkich uczestników postępowania na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Rawie Mazowieckiej kwoty po 1303,74 zł. Sąd Rejonowy zwrócił również W. R. (1) pozostałość wpłaconej przez niego zaliczki na opinie biegłych, która to kwota w toku procesu nie została w całości wydatkowana.

Apelacje od powyższego orzeczenia wniósł uczestnik W. R. (1), zaskarżając je w zakresie ustalającym, że spadek po S. R., synu S. i W., zmarłym 5 lutego 2013 roku w R., ostatnio stale zamieszkałym w B., na podstawie ustawy nabyły jego dzieci: B. W. z domu R. (córka S. Z. i E. E.), R. R. (syn S. Z. i E. E.) i W. R. (1) (syn S. Z. i E. E.) po 1/3 (jednej trzeciej) części każdy z nich, tj. co do punktu pierwszego sentencji. Zaskarżonemu orzeczeniu zarzucił naruszenie:

- art. 952 § 1 i 2 k.c. - poprzez uznanie, iż S. R. nie powołał skutecznie do dziedziczenia W. R. (2) w formie testamentu ustnego, w wyniku czego doszło do stwierdzenia nabycia spadku po zmarłym S. R. na mocy ustawy, polegające na:

a) uznaniu, iż S. R. nie złożył swojej ostatniej woli w obecności trzech świadków,

b) uznaniu, iż pismo stwierdzające treść woli spadkodawcy nie spełniało warunków formalnych umożliwiających uznanie testamentu za ważny i skuteczny,

c) ustaleniu, iż brak było obawy rychłej śmierci w odczuciu subiektywnym testatora,

- art. 926 § 2 k.c. poprzez jego błędne zastosowanie, pomimo istnienia ważnego testamentu i stwierdzenie o dziedziczenia na podstawie ustawy.

- art. 233 § 1 k.p.c., poprzez naruszenie zasad oceny wiarygodności i mocy dowodów zgromadzonych w sprawie, polegające na:

uznaniu za wiarygodną i rzetelną opinie biegłego P. C., mimo, iż biegły przekroczył w niej swoje kompetencje dokonując samodzielnie oceny dowodowej i na tej podstawie przedstawił wnioski;

uznaniu za nieprzekonywującą opinie biegłej K. K., mimo, iż biegła kategorycznie wskazała argumentacje na poparcie swoich wniosków;

uznaniu za wiarygodne bez zastrzeżeń zeznań J. R. i R. R. w zakresie, w jakim stwierdzili, iż S. R. nie zamierza niczego nikomu przepisywać, mimo, iż osoby te miały istotny interes w konkretnym rozstrzygnięciu sądu, a w ostatnim okresie przed śmiercią spadkodawcy nie miały z nim bezpośredniej kontaktu;

stwierdzeniu sprzeczności w zeznaniach świadków testamentowych i nie wzięciu pod uwagę zwłaszcza poziomu wykształcenia, spostrzegawczości i ogólnego poziomu wiedzy, możliwości percepcyjnych jakim cechuje się świadek T. J., a także upływu czasu od zdarzenia, kiedy to świadek składa zeznania.

W świetle tak podniesionych zarzutów skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego orzeczenia, poprzez stwierdzenie, iż spadek po S. R., synu S. i W., zmarłym 5 lutego 2013 roku w R., ostatnio stale zamieszkałym w B., na podstawie testamentu otwartego i ogłoszonego w dniu 24.09.2013 roku przez Sąd Rejonowy w Skierniewicach VIII Zamiejscowy Wydział Cywilny w R. w sprawie sygn. akt VIII Ns 399/13, nabył syn spadkodawcy W. R. (1) w całości oraz o zasądzenie od wnioskodawcy i uczestniczki postępowania B. W. solidarnie, kosztów postępowania za II instancje, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

W odpowiedzi na apelację wnioskodawca wniósł o jej oddalenie.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja uczestnika postepowania jest niezasadna i jako taka podlega oddaleniu.

W pierwszej kolejności podkreślić należy, że art. 378 § 1 k.p.c. nakłada na sąd odwoławczy obowiązek ponownego rozpoznania sprawy w granicach apelacji, co oznacza nakaz wzięcia pod uwagę wszystkich podniesionych w apelacji zarzutów i wniosków. Granice apelacji wyznaczają ramy, w których sąd odwoławczy powinien rozpoznać sprawę na skutek jej wniesienia, określają je sformułowane w apelacji zarzuty i wnioski, które implikują zakres zaskarżenia, a w konsekwencji kognicję sądu apelacyjnego (np. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 6 sierpnia 2015 r., V CSK 677/14, nie publik.). Jednocześnie w świetle uchwały 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 2008 r. sąd drugiej instancji rozpoznający sprawę na skutek apelacji nie jest związany przedstawionymi w niej zarzutami dotyczącymi naruszenia prawa materialnego, wiążą go natomiast zarzuty dotyczące naruszenia prawa procesowego, w granicach zaskarżenia bierze jednak z urzędu pod uwagę nieważność postępowania (III CZP 49/07, OSNC 2008/6/55).

Najpierw zatem należy rozpoznać zarzuty naruszenia prawa procesowego, gdyż jedynie w przypadku uznania, że postępowanie dowodowe nie było dotknięte wadami, można przyjąć, że prawidłowo został ustalony stan faktyczny w sprawie. Ponieważ zaś prawna kwalifikacja stanu faktycznego jest pochodną ustaleń, o prawidłowym zastosowaniu bądź niezastosowaniu prawa materialnego można mówić dopiero wówczas, gdy ustalenia stanowiące podstawę wydania zaskarżonego wyroku pozwalają na ocenę tej kwestii (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 listopada 2002 r. IV CKN 1532/00. Lex nr 78323). Prawidłowe zastosowanie prawa materialnego może mieć z kolei miejsce jedynie do niewadliwie poczynionych ustaleń faktycznych.

Przechodząc zatem do oceny zarzutów stawianych w apelacji, na wstępie wskazać należy, że Sąd I instancji dokonał prawidłowych ustaleń stanu faktycznego, znajdujących pełne oparcie w zgromadzonym materiale dowodowym, ocenionym bez przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów wyznaczonej dyspozycją art. 233 k.p.c. Ocenę tę Sąd Okręgowy w pełni aprobuje, zaś ustalenia stanu faktycznego poczynione przez Sąd I instancji przyjmuje za własne.

W doktrynie i judykaturze panuje zgoda co do tego, iż z uwagi na przyznaną sądowi swobodę w ocenie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. może być uznany za zasadny jedynie wtedy, gdy podstawą rozstrzygnięcia uczyniono rozumowanie sprzeczne z zasadami logiki bądź wskazaniami doświadczenia życiowego.

Dlatego w sytuacji, gdy na podstawie zgromadzonych dowodów możliwe jest wyprowadzenie konkurencyjnych wniosków co do przebiegu badanych zdarzeń, dla podważenia stanowiska sądu orzekającego nie wystarcza twierdzenie skarżącego o wadliwości poczynionych ustaleń odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości, ale trzeba podważyć prawidłowość dokonanej przez sąd oceny wskazując, że jest ona wadliwa w rozumieniu wyżej przytoczonym. W przeciwnym razie analizowany zarzut sprowadza się do polemiki ze stanowiskiem wyrażonym przez sąd, co jednak nie jest wystarczające do wzruszenia kwestionowanego rozstrzygnięcia (por. T. Ereciński w: Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz, pod red. T. Erecińskiego, wyd. V, SIP Lex, tak też Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z dnia 4 sierpnia 2016r., I ACa 162/16; por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 kwietnia 2000r., V CKN 17/00; wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 25 stycznia 2018r., III AUa 367/17; wyroku Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 12 stycznia 2018r., III AUa 518/17).

Zdaniem Sądu Okręgowego, ocena materiału dowodowego dokonana przez Sąd I instancji w przedmiotowej sprawie jest swobodna, lecz na pewno nie dowolna. Całkowicie chybione są podnoszone przez uczestnika zarzuty w zakresie dokonanej przez Sąd I instancji oceny materiału dowodowego - wbrew zarzutom podniesionym w apelacji Sąd I instancji dokonał oceny materiału dowodowego w sposób prawidłowy i zgodny z zasadami logicznego rozumowania, zaś zarzuty podnoszone przez uczestnika w tym zakresie stanowią jedynie nieuprawnioną polemiką z prawidłowymi ustaleniami poczynionymi przez Sąd I instancji.

Sąd Rejonowy dał wiarę konkluzji wynikającej zarówno z opinii biegłego z zakresu psychiatrii dr. n. med. P. C., jak również z opinii z zakresu psychiatrii dr. n. med. K. K.. Obaj biegli oceniali przesłankę rychłej śmierci z dwóch różnych płaszczyzn (subiektywnej oraz obiektywnej), co też nie powoduje skutku wyłączenia. Wbrew zapatrywaniom skarżącego opinia biegłego z zakresu psychiatrii dr. n. med. K. K., nie została oceniona jako niewiarygodna, albowiem w innym przypadku nie stałaby się podstawą ustaleń stanu faktycznego sprawy. Skarżący zdaje się nie zauważać, że przesłankę obawy rychłej śmierci Sąd Rejonowy ocenił przede wszystkim w świetle całokształtu okoliczności niniejszej sprawy a nie tylko wniosków płynących z opinii biegłych. Sąd I instancji, mając na względzie przeważający w orzecznictwie pogląd, że przesłanka istnienia obawy rychłej śmierci jest spełniona, gdy subiektywne przekonanie spadkodawcy, że wkrótce umrze, oparte jest na obiektywnych okolicznościach je uzasadniających (por. postanowienie SN z dnia 17 lutego 2004 r., III CK 328/02 i z 8 lutego 2006 r. II CSK 128/05, niepubl.), natomiast w stanach chorobowych, które nieuchronnie prowadzoną do zgonu chorego, ustawową przesłankę obawy rychłej śmierci można uznać za spełnioną tylko wówczas, gdy w stanie zdrowia następuje nagłe pogorszenie lub pojawiają się nowe rokowania wskazujące na nadzwyczajną bliskość czasową śmierci spadkodawcy (por. postanowienia SN: z dnia 25 lipca 2003 r., V CK 120/02; z dnia 15 kwietnia 2003 r., V CK 9/02 i z dnia 18 kwietnia 2002 r., II CKN 15/00), zasadnie uznał, iż przedmiotowa przesłanka nie zaistniała na gruncie rozpatrywanej sprawy. Z materiału dowodowego nie wynika, że nie doszło do znacznego, nagłego pogorszenia się stanu zdrowia spadkodawcy w okresie sporządzania testamentu ustnego lub bezpośrednio przed tym dniem. Tak też nie twierdzi sam skarżący. Wiadomym było, iż spadkodawca był człowiekiem schorowanym, jednak nic jednoznacznie nie wskazywało na pogorszenie jego stanu zdrowia. S. R. był w zadowalającej kondycji, zażyczył sobie przemeblowania mieszkania, sam wcześniej uczestniczył w pracach porządkowych. Świadkowie twierdzili, iż w przeddzień śmierci wyglądał „jak zwykle”. Podkreślenia wymaga, iż w zaistniałej sytuacji nie było przeszkód, aby spadkodawca sam spisał swoją ostatnią wolę, albo by bliscy sprowadzili notariusza w celu sporządzenia testamentu do mieszkania, w którym przebywał. Nie zaistniały zatem również szczególne okoliczności, uniemożliwiające klub znacznie utrudniające zachowanie zwykłej formy testamentu.

Ponadto, skarżący nie zauważył również, iż dla Sądu I instancji opinie nie miały większego znaczenia dla rozstrzygnięcia. Dokonując ustaleń faktycznych Sąd Rejonowy doszedł do wniosku, co tez zostało wyartykułowane w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia, iż nie było sytuacji, w której S. R. składałby jakieś oświadczenia dotyczące jego majątku wobec świadków, które mogłyby być potraktowane jako testament ustny.

Kwestionując wiarygodność zeznań J. R. i R. R. w zakresie, w jakim stwierdzili, iż S. R. nie zamierzał niczego nikomu przepisywać, skarżący nie zwrócił uwagi, co też Sąd Rejonowy wyraźnie podkreślił, że przedmiotowe zeznania jedynie w odpowiedniej części stanowiły podstawę poczynionych ustaleń faktycznych, tj. w zakresie w jakim korespondowały z pozostałym, uznanym za wiarygodny materiałem dowodowym sprawy. W takiej sytuacji natomiast bez znaczenia jest fakt, że wskazane wyżej osoby miały interes w rozstrzygnięciu sprawy. Ich wersja zdarzeń została bowiem potwierdzona pozostałym materiałem dowodowym sprawy, natomiast skarżący nie wykazał okoliczności przeciwnych, poza samymi odmiennymi twierdzeniami w tym zakresie.

Wbrew zapatrywaniom skarżącego, nie sposób stwierdzić, żeby ocena zeznań świadków testamentowych, dokonana przez Sąd Rejonowy w świetle całokształtu okoliczności niniejszej sprawy była nieprawidłowa. W ocenie Sądu Okręgowego uprawnionym był wniosek, że spotkanie w mieszaniu spadkodawcy w dniu 4 lutego 2013 roku miało taki przebieg, jak to wynika z zeznań świadka Z. P., albowiem świadek ten, jako osoba całkowicie obca dla stron, nie miała żadnych powodów, by zniekształcać rzeczywisty przebieg zdarzeń. Nie stoją one w sprzeczności z zeznaniami świadka T. J. w zakresie, w jakim świadek zeznała, iż spadkodawca nie wygłosił żadnego oświadczenia, tylko kazał jej podpisać pismo. Świadek zeznała też, że nie miała wiedzy, że uczestniczy w testamencie S. R., jak i nie była w stanie stwierdzić, czy miała to być darowizna czy testament. Nawet stwierdziła, że „jakbym wiedziała, że S. R. umrze, to bym tego nie podpisywała”. Pomimo, że z analizy zeznań świadków i uczestnika wynika, iż spadkodawca poruszał w tym dniu kwestie majątkowe, Sąd rejonowy zasadnie uznał, iż nie można było potraktować, jako przejawu woli testowania. Skarżący, poza twierdzeniami podniesionymi w zarzucie, nie wykazał w żaden sposób, iż przedmiotowe uznanie Sądu Rejonowego jest błędne.

W realiach przedmiotowej sprawy, przy prawidłowo ustalonym stanie faktycznym Sąd I instancji nie naruszył także przepisów prawa materialnego, w szczególności art. 952 § 1 i 2 k.c. i art. 926 § 2 k.c.

Sąd Okręgowy w pełni aprobuje stanowisko Sądu Rejonowego co do braku skutecznego powołania do dziedziczenia W. R. (2) w formie testamentu ustnego, skutkiem czego było stwierdzenie nabycia spadku po zmarłym S. R. na mocy ustawy.

Zgodnie z treścią art. 952 k.c. spadkodawca musi swoją ostatnią wolę oświadczyć ustnie. Nie wystarczy także ujawnienie woli w inny sposób, chociażby zostało dokonane w sposób niebudzący wątpliwości co do zgodności rzeczywistej woli testatora z wolą ujawnioną (por. uchwała SN z 20 września 1968 r., III CZP 85/68, OSNCP 1969, nr 6, poz. 102). Warunkiem koniecznym ważności testamentu ustnego jest jednoczesna obecność wszystkich trzech świadków podczas odbierania oświadczenia ostatniej woli od spadkodawcy. Osoba odbierająca oświadczenie spadkodawcy powinna być ponadto świadoma swej roli świadka sporządzenia testamentu. W orzecznictwie przyjmuje się bowiem, że nie jest świadkiem testamentu ustnego osoba obecna w trakcie składania oświadczenia przez spadkodawcę, jeżeli odmówiła ona odegrania takiej roli (tak orzeczenie SN z 4 marca 1997 r., I CKN 35/97, niepubl.). Nie może być uznana za świadka osoba, która była wprawdzie obecna podczas składania oświadczenia przez testatora, ale testator nie kierował do niej swego oświadczenia ostatniej woli, nie traktując jej jako świadka (tak postanowienie SN z 14 lipca 2005 roku, III CK 688/04, LEX nr 380963; postanowienie SN z 29 czerwca 2010 r., III CSK 317/09, LEX nr 611828).

Z materiału dowodowego sprawy, w tym zeznań, powołanych w sprawie jako świadków testamentu ustnego, Z. P., T. J., wynika, iż nie mieli oni pojęcia w jakim charakterze występują. W dniu 4 lutego 2013 roku miało miejsce spotkanie, podczas którego Z. P. montował telewizor, dekoder, prowadząc jednocześnie sąsiedzką rozmowę ze spadkodawcą podczas wykonywanej pracy. Świadek T. J. zeznała, że została zawołana do mieszkania S. R. przez A. B., a kiedy przyszła kazano jej złożyć podpis na kartce wielkości papieru podaniowego, na której znajdowały się już podpisy dwóch osób. T. J. nie wie co podpisała, ponieważ tego nie czytała, a w jej obecności S. R. nie mówił nic o testamencie. Nie sposób zatem uznać, że posiadała wiedzę co do sporządzania testamentu., w tym że była świadoma charakteru swojej obecności w tym zdarzeniu. Wbrew zapatrywaniu skarżącego, należało przyznać rację Sądowi Rejonowemu, że osoby uczestniczące w spotkaniu, a powołane kolejno na świadków sporządzenia testamentu ustnego, nie miały wiedzy, iż stają się w tej rozmowie świadkami testamentu.

Sąd Okręgowy przyznaje również rację uznaniu Sądu Rejonowego, iż pismo stwierdzające treść woli spadkodawcy nie spełniało warunków formalnych umożliwiających uznanie testamentu za ważny i skuteczny,

Nie ulega wątpliwości, że nie może wywrzeć skutków prawnych testament ustny, którego treść nie została stwierdzona prawidłowym pismem określonym w art. 952 § 2 k.c. lub też zgodnymi zeznaniami świadków testamentu, o którym mowa w art. 952 § 3 k.c. W piśmie z 6 lutego 2013 roku stwierdzającym treść testamentu ustnego nie wskazano miejsca złożenia oświadczenia woli przez spadkodawcę oraz miejsca sporządzenia pisma, natomiast świadkowie nie podpisali tego pisma, zostali tylko w nim wymienieni. Pismo z 6 lutego 2013 roku nie spełniało zatem wymogów formalnych, obligatoryjnie wymaganych wyżej powołanym przepisem. Jednocześnie Sąd Okręgowy nie kwestionuje podnoszonej przez skarżącego możliwości uzupełnienia takiego dokumentu. Niemniej, rajcę m a Sąd Rejonowy, że takiego uzupełnienia nie może stanowić przedłożone przez skarżącego pismo z 13 stycznia 2014 roku. Sąd Okręgowy podziela stanowisko Sądu Najwyższego, że nie jest dopuszczalne sporządzenie drugiego pisma, o którym mowa w art. 952 § 2 k.c. w sytuacji, w której pierwsze nie odpowiada wymogom ustawy (postanowienie z 16 lipca 2003 roku, VCKN 434/2001, lex). Ponadto, jak słusznie zauważa Sąd Rejonowy, pisma uzupełniającego z 13 stycznia 2014 roku nie podpisała T. J..

W niniejszej sprawie nie nastąpiło też ustalenie treści testamentu zgodnymi zeznaniami świadków złożonymi przed sądem, albowiem świadkowie nie złożyli w ciągu sześciu miesięcy od otwarcia spadku zgodnych zeznań.

Ponadto, Sąd Rejonowy trafnie przyjął, o czym była mowa już wyżej, że w okolicznościach niniejszej sprawy nie zaistniała przesłanka obawy rychłej śmierci spadkodawcy. Wobec wcześniej poczynionych uwag w rzeczonym zakresie, Sąd Okręgowy uznał za zbędne ich powielanie w tej części uzasadniania.

W tym stanie rzeczy, w konsekwencji słusznego uznania, że w rozpatrywanej sprawie nie sporządzono ważnego testamentu ustnego, Sąd Rejonowy prawidłowo zastosował dyspozycję art. 926 § 2 k.c., stwierdzając, iż po zmarłym S. R. winno nastąpić dziedziczenie ustawowe.

Mając na względzie wszystkie powyższe argumenty, Sąd Okręgowy oddalił apelację uczestnika, jako bezzasadną w oparciu o przepis art. 385 k.p.c. w zw. z art. 13 §1 k.p.c.