Sygn. akt III AUa 708/20
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 18 października 2021r.
Sąd Apelacyjny w Gdańsku - III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
w składzie:
Przewodniczący: SSA Daria Stanek
po rozpoznaniu w dniu 18 października 2021 r. w Gdańsku na posiedzeniu niejawnym
sprawy D. W. reprezentowanego przez opiekuna prawnego P. W.
przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w T.
o prawo do renty socjalnej
na skutek apelacji D. W.
od wyroku Sądu Okręgowego w Toruniu, IV Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 18 lutego 2020r., sygn. akt IV U 908/18
1. Zmienia zaskarżony wyrok i przyznaje D. W. prawo do renty socjalnej od dnia 1 kwietnia 2018r. na stałe.
2. Nie stwierdza odpowiedzialności pozwanego organu rentowego za nieustalenie ostatniej okoliczności niezbędnej do wydania decyzji.
3. Zasądza na rzecz D. W. od Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w T. kwotę 420 (czterysta dwadzieścia) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego za obie instancje.
SSA Daria Stanek
Sygn. akt III AUa 708/20
D. W. wniósł odwołanie od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w T. z 20 czerwca 2018 roku odmawiającej mu prawa do renty socjalnej z powodu braku związku całkowitej niezdolności do pracy
z naruszeniem sprawności organizmu powstałym przed ukończeniem 18 roku życia lub w trakcie nauki w szkole lub w szkole wyższej, a przed ukończeniem 25 roku życia. Odwołujący wskazał, iż do naruszenia sprawności jego organizmu doszło co najmniej przed ukończeniem 25 roku życia. Na skutek próby samobójczej z 22 lipca 2017 roku doszło do uszkodzenia mózgu, który doprowadziły do trwałych zaburzeń osobowości i zachowania, a co spowodowało jego całkowitą niezdolność do pracy. Przyczyną próby samobójczej była depresja, której pierwsze objawy pojawiły się
u ubezpieczonego w liceum, zaś na studiach zaczęły się one pogłębiać. Już wówczas realnie myślał o odebraniu sobie życia, a pod koniec studiów przyznał się znajomym, że w czasie studiów próbował odebrać sobie życie przez powieszenie. Ubezpieczony uczęszczał w okresie studiów do psychologów i do psychiatry, jednak uzyskanie od niego informacji na ten temat jest niemożliwe z uwagi na stan zdrowia. Po zakończeniu studiów i ukończeniu 25 roku życia ubezpieczony nadal zmagał się
z depresją, zaburzeniami osobowości, uzależnieniem od alkoholu i narkotyków.
Pozwany organ rentowy wniósł o oddalenie odwołania.
Sąd Okręgowy Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Toruniu wyrokiem z 18 lutego 2020 roku oddalił odwołanie, stosownie do art. 477 14 § 1 k.p.c.
Sąd Okręgowy ustalił, iż D. W. (ur. (...)) po ukończeniu 18 roku życia kontynuował naukę do 3 listopada 2016 roku, najpierw na (...) w T., następnie na studiach stacjonarnych I stopnia Politechniki (...) na kierunku (...), a ostatnio na tej samej uczelni i kierunku na studiach stacjonarnych II stopnia. W 2003 roku ubezpieczony był hospitalizowany z powodu zapalenia błony śluzowej żołądka i refluksu żółciowego, stwierdzono obecność rotawirusów, a także komponentę psychogenną dolegliwości. W szkole podstawowej, gimnazjum i liceum ubezpieczony był nadpobudliwy i sprawiał problemy wychowawcze. Od okresu liceum nadużywał alkoholu. Uczęszczał na terapię psychologiczną w Gabinetach (...) „(...)” w latach 2007-2008 oraz do psychologa szkolnego w (...) Liceum Ogólnokształcącym w T. w latach 2008-2010, w obu przypadkach do psychologa J. J.. Podczas studiów obok alkoholu ubezpieczony zażywał także narkotyki. Miał grono znajomych, z którymi spotykał się towarzysko. Miał wahania nastrojów, był kłótliwy, obrażał się na kolegów i zamykał sam w pokoju, spędzając czas na oglądaniu filmów lub grach w gry komputerowe. Po spożyciu alkoholu był agresywny, z błahych powodów dopuszczał się rękoczynów wobec kolegów lub obcych osób. Zdarzało się, że pił alkohol także sam, w ciągu dnia. Bardzo przeżywał wszelkie niepowodzenia, od poważnych, jak niezdany egzamin lub zawód miłosny, do drobnych, jak przegrana w grze. Mówił kolegom, że chodzi do psychologa. Raz podczas spotkania ze znajomymi, będąc pod wpływem alkoholu, ubezpieczony powiedział, że próbował popełnić samobójstwo. Nie chciał powiedzieć na ten temat nic więcej. 3 lipca 2009 roku ubezpieczony uzyskał prawo jazdy kategorii (...), 24 października 2011 roku kategorii (...), a 19 stycznia 2013 roku kategorii (...). W 2013 roku ubezpieczony skarżył się lekarzowi w poradni internistycznej na zbyt niską masę ciała, pomimo dobrego apetytu. W lutym 2016 roku w poradni gastrologicznej zgłaszał brak łaknienia. Po skreśleniu go z listy studentów ubezpieczony nie powiadomił o tym rodziców. Zamieszkał z rodzicami w T., twierdząc, że pozostała mu do napisania tylko praca magisterska i raz na tydzień lub raz na dwa tygodnie jeździł do G.. Od czerwca 2017 roku ojciec ubezpieczonego zatrudnił go w swoim przedsiębiorstwie na umowę o pracę. Ubezpieczony nie radził sobie z obowiązkami, spóźniał się do pracy z uwagi na nocne wyjścia towarzyskie, przychodził do pracy nietrzeźwy lub pod wpływem narkotyków, nie miał umiejętności rozmawiania z pracownikami. Rodzice ubezpieczonego kupili mu mieszkanie w T.. Ubezpieczony wraz z ojcem wykańczał mieszkanie. Cieszył się z możliwości zamieszkania samodzielnie. 21 lipca 2017 roku ubezpieczony pojechał ze znajomymi nad jezioro. Tam zgubił kluczyki od samochodu. Następnego dnia zachowywał się irracjonalnie – podczas jazdy samochodem wyrzucił telefon kolegi przez okno. 22 lipca 2017 roku ubezpieczony podjął próbę samobójczą przez powieszenie. Na skutek tego zdarzenia doznał uszkodzenia mózgu pod postacią encefalopatii niedotlenieniowo-niedokrwiennej. Na okres od 22 lipca 2017 roku do 31 marca 2021 roku został uznany za osobę całkowicie niezdolną do pracy.
W celu ustalenia stanu zdrowia odwołującego Sąd Okręgowy przeprowadził dowód z opinii biegłego psychiatry oraz zespołu biegłych psycholog i psychiatra.
W opinii z dnia 15 stycznia 2019 roku biegły psychiatra wyjaśnił, że aktualny stan zdrowia psychicznego powodujący całkowitą niezdolność do pracy wynika przede wszystkim z następstw próby samobójczej (tj. organicznego uszkodzenia oun), a nie wprost z zaburzeń występujących w latach nauki szkolnej (tj. zaburzeń depresyjnych
i prawdopodobnie zaburzeń osobowości). Zaburzenia te usposabiały jednak do podjęcia próby samobójczej. Naruszenie sprawności organizmu powstało przed 18 rokiem życia
i stanowiło ono czynnik ryzyka próby samobójczej. Zespół biegłych psycholog
i psychiatra, w opinii z 4 czerwca 2019 roku podzielili ocenę biegłego psychiatry z dnia 15 stycznia 2019 roku. Biegli wskazali, że wcześniejsze funkcjonowanie ubezpieczonego sugeruje istotne zaburzenia osobowości, istotnie podwyższa ryzyko podejmowania działań autoagresywnych i autodestrukcyjnych, podobnie jak wyrażanie agresji wobec otoczenia. Będąc jednak czynnikiem zwiększenia ryzyka nie ma charakteru implikacji jednoznacznie wiążącej zaburzenia osobowości z podejmowaniem prób samobójczych. Tylko dokumentacja z okresu sprzed 22 lipca 2017 roku (czyli
z okresu leczenia w trakcie studiów) mogłaby wnieść nowe dowody w sprawie, jednakże takiej dokumentacji biegli nie otrzymali.
Sąd Okręgowy uznał opinie w/w biegłych za fachowe, logiczne i wyczerpująco uzasadnione. Biegli jednoznacznie uznali, iż zaburzenia, z jakimi borykał się ubezpieczony, powstały przed ukończeniem przez niego 18 roku życia. Jednoznacznie ocenili też wpływ tych zaburzeń na obecny stan ubezpieczonego, jako pośredni.
W ocenie tego Sądu pomiędzy opiniami biegłych nie ma sprzeczności. Obie opinie, czytane łącznie, dają wyczerpującą odpowiedź w kwestii związku między zaburzeniami osobowości i zachowania, jakie występowały u ubezpieczonego od okresu dzieciństwa, z podjętą 22 lipca 2017 roku próbą samobójczą i jej konsekwencjami. Związek ten nie jest związkiem bezpośrednim, normalnym
i jednoznacznym. Osoby o tego typu zaburzeniach mogą, ale nie muszą podejmować aktów samobójczych. Zaburzenia te nie stanowią przyczyny organicznego uszkodzenia mózgu, na jakie obecnie cierpi ubezpieczony. Przyczyną tego uszkodzenia jest niedotlenienie i niedokrwienie, do którego doszło na skutek próby powieszenia. Ubezpieczony pomimo występujących u niego zaburzeń, utrudniających relacje międzyludzkie (wahania nastrojów, kłótliwość, agresja) i mimo skłonności do używek, ukończył studia I stopnia, zdobywając tytuł inżyniera, uzyskał trzy kategorie prawa jazdy, rozpoczął pracę zawodową. Do 22 lipca 2017 roku był zdolny do nauki i pracy. Z tych też względów Sąd Okręgowy uznał, iż ubezpieczony nie jest całkowicie niezdolny do pracy z powodu naruszenia sprawności organizmu, które powstało przed ukończeniem 18 roku życia lub w trakcie nauki kontynuowanej do 25 roku życia i tym samym nie spełnia przesłanki art. 4 ust. 1 ustawy o rencie socjalnej, warunkującej przyznanie żądanego przez niego świadczenia.
Apelację od powyższego wyroku wywiódł odwołujący zaskarżając go w całości
i domagając się jego zmiany i przyznania prawa do renty socjalnej oraz zasądzenia kosztów postępowania za obie instancje. Odwołujący zarzucił Sądowi I instancji poczynienie ustaleń faktycznych sprzecznych ze zgromadzonym materiałem dowodowym i bezpodstawne uznanie opinii biegłych psychiatrów za spójne i zgodne w sytuacji istnienia między nimi rozbieżności w kluczowym dla rozstrzygnięcia zakresie, co doprowadziło do naruszenia przepisów prawa procesowego tj. art. 286 k.p.c. i niezażądania ustnych lub pisemnych wyjaśnień od w/w biegłych. Odwołujący zarzucił ponadto naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. przez brak wszechstronnej oceny dowodów oraz sprzeczną z zasadami logiki i doświadczenia życiowego ocenę dowodów, polegającą na nieuwzględnieniu wniosków z zaświadczenia lekarza psychiatry - specjalisty w dziedzinie zaburzeń borderline i depresji, jednoznacznie potwierdzającej adekwatny związek pomiędzy depresją i zaburzeniami presuicydalnymi, a podjętą próbą samobójczą i utratą zdolności do pracy, co doprowadziło do odmowy przeprowadzenia dowodu z trzeciej opinii biegłego, która mogła w sposób wyczerpujący określić wpływ zaburzeń osobowości stwierdzonych
w toku studiów na utratę zdolności do pracy. Apelujący zarzucił także naruszenie art. 235
2 § 1 k.p.c. poprzez bezpodstawne pominięcie wnioskowanego przez ubezpieczonego trzeciego dowodu z opinii biegłego z uwagi na jego nieistotność
w sytuacji, w której pomiędzy dotychczasowymi opiniami biegłych występowały istotne rozbieżności, a ubezpieczony przedstawił dokumenty świadczące o istnieniu sporu w doktrynie w zakresie implikacji zespołu presuicydalnego, co w konsekwencji doprowadziło do błędnego ustalenia przez Sąd, że związek pomiędzy zespołem presuicydalnym ubezpieczonego a jego aktualną niezdolnością do pracy jest wyłącznie pośredni. Skarżący zarzucił nadto naruszenie art. 4 ust. 1 pkt 2 ustawy o rencie socjalnej poprzez jego niewłaściwe zastosowanie, w sytuacji gdy przepis ten nie wymaga istnienia bezpośredniego związku naruszenia sprawności organizmu na brak zdolności do pracy.
W uzasadnieniu apelacji odwołujący wskazał, iż wniosek Sądu I instancji co do zgodnej treści obu opinii biegłych psychiatrów jest co najmniej przedwczesny
w sytuacji, w której jedna opinia wskazuje na pośredni wpływ zaburzeń na podejmowanie prób samobójczych, zaś druga z nich wyłącza taką implikację. Jednocześnie z zaświadczenia od lekarza psychiatry, które zostało złożone do akt na posiedzeniu 18 lutego 2020 roku w sposób jednoznaczny określa naruszenie sprawności jego organizmu w postaci zaburzeń depresyjnych jako bezpośrednią przyczynę aktualnego stanu zdrowia. W tym stanie rzeczy, mając na względzie niezwykle trudną sytuację życiową ubezpieczonego, zasadnym było co najmniej wezwanie biegłych do złożenia wyjaśnień w celu jednoznacznego rozstrzygnięcia czy pomiędzy opiniami w istocie występują sprzeczności, a jeżeli tak, to czy zaburzenia stwierdzone u ubezpieczonego w okresie nauki pozostają w związku z aktualnym stanem zdrowia ubezpieczonego. Druga próba samobójcza stanowiła w istocie przejaw nasilenia się choroby, nie była zaś odosobnioną sytuacją spowodowaną wyjątkowymi okolicznościami. W ocenie apelującego nie sposób zgodzić się z konkluzją Sądu, że stwierdzone zaburzenia psychiczne nie prowadziły w naturalny sposób do podjęcia próby samobójczej w 2017 roku, a w konsekwencji do obecnego stanu ubezpieczonego. Według szacunków Ministerstwa Zdrowia USA 60% osób mających zaburzenia nastroju aktywnie podejmuje próby samobójcze. Ubezpieczony podejmował już próby samobójcze w przeszłości, przed zdarzeniem skutkującym jego obecnym stanem, a jego depresja była zdiagnozowana przez kilku niezależnych specjalistów. Objawy sygnalizowane przez lekarzy i znajomych ubezpieczonego
w zasadzie nie ustępowały, stopniowo nasilając się w toku życia ubezpieczonego.
W ocenie ubezpieczonego świadczy to o bezpośrednim związku pomiędzy stwierdzonymi zaburzeniami, a ich ostateczną konsekwencją w postaci ostatniej próby samobójczej ubezpieczonego. Sąd Okręgowy pominął przy tym, że odwołujący uzyskał tytuł inżyniera dopiero po 5 latach studiowania; na skutek pogarszającego się stanu zdrowia psychicznego nigdy nie ukończył studiów II stopnia; podjęcie przez ubezpieczonego pracy zawodowej miało charakter pomocy ojcu w najprostszych czynnościach, przy których ubezpieczony nie radził sobie bez dodatkowej pomocy, najpóźniej zdobyta kategoria prawa jazdy (...), którą ubezpieczony uzyskał w 2013 roku została mu przyznana na podstawie znowelizowanej ustawy o kierujących pojazdami, zgodnie z którą wszystkie osoby, które do 19 stycznia 2013 roku uzyskały pełnoletność, otrzymały takie uprawnienia. Zdobycie przez ubezpieczonego kategorii (...) nastąpiło 24 października 2011 roku, skutkiem czego logicznym wnioskiem pozostaje jedynie to, że ubezpieczony mógł być w tym czasie wystarczająco sprawny
i zdrowy, by w tym czasie ukończyć kurs prawa jazdy. Nie ulega wątpliwości, że pomiędzy stwierdzeniem zaburzeń ubezpieczonego już w okresie nauki w liceum,
a drugą próbą samobójczą musiało zadziałać wiele czynników, jednak nie sposób uznać, że zdarzenie skutkujące obecnym stanem ubezpieczonego miało jednostkowy charakter i nie było spowodowane uprzednio naruszonym stanem zdrowia ubezpieczonego.
W sytuacji oczywistej sprzeczności pomiędzy opiniami biegłych, Sąd I instancji dopuścił się naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Taka sytuacja uzasadniała przeprowadzenie dowodu z opinii kolejnego biegłego psychiatry, o co pełnomocnik ubezpieczonego wnosił w piśmie z 1 lipca 2019 roku oraz na rozprawie 18 lutego 2020 roku. Odmowa przeprowadzenia dowodu z kolejnej opinii biegłego oraz wynikające z tego, niewyjaśnione wątpliwości skutkowały ustaleniem przez Sąd I instancji błędnego stanu faktycznego w zakresie skutków zaburzeń osobowości jako przyczyn (powodu) naruszenia sprawności organizmu ubezpieczonego. Odwołujący zaznaczył również, że nawet w razie uznania, iż związek przyczynowy pomiędzy zaburzeniami osobowości ubezpieczonego, a utratą przez niego zdolności do pracy był jedynie pośredni, to jest to wystarczające do przyznania mu żądanego świadczenia. Przepis art. 4 ust. 1 ustawy o rencie socjalnej wskazuje wprost, że renta socjalna przysługuje osobie pełnoletniej całkowicie niezdolnej do pracy z powodu naruszenia sprawności organizmu, które powstało w okresie przewidzianym w ustawie. Określonym w przepisie powodem jest naruszenie sprawności organizmu, nie zaś zdarzenie faktyczne bezpośrednio skutkujące utratą zdolności do pracy. Stwierdzona u ubezpieczonego depresja, uzależnienie od alkoholu i narkotyków oraz zaburzenia osobowości niewątpliwie stanowią naruszenie sprawności organizmu - są formą choroby psychicznej. Fakt całkowitej niezdolności do pracy ubezpieczonego był w niniejszej sprawie bezsporny, zaś naruszenie sprawności organizmu w postaci zespołu presuicydalnego zostały wykazane w toku postępowania dowodowego.
Sąd Apelacyjny zważył co następuje:
Apelacja odwołującego, w świetle uzupełnionego przez Sąd Apelacyjny materiału dowodowego, jest uzasadniona.
Kwestią sporną w niniejszym postępowaniu było, czy D. W. spełnia warunki nabycia prawa do renty socjalnej, stosownie do art. 4 w zw. z art. 15 ustawy o rencie socjalnej, a konkretnie czy będąca poza sporem całkowita niezdolność do pracy pozostaje w związku z naruszeniem sprawności organizmu powstałym
w czasie nauki w szkole wyższej.
Apelacja odwołującego zawierała w zasadzie same trafne zarzuty. Sąd Okręgowy błędnie ocenił opinie biegłych sądowych i nie wziął pod uwagę charakteru zaburzeń psychicznych oraz osobowości jakie występowały u odwołującego przed podjęciem próby samobójczej. Podkreślić bowiem trzeba, iż obowiązkiem sądu rozstrzygającego sprawę o świadczenie uzależnione od oceny zdolności do pracy jest dopuszczenie dowodu z opinii biegłych sądowych właściwie dobranych pod kątem specjalizacji adekwatnych do oceny schorzeń eksponowanych jako istotnie naruszające sprawność osoby domagającej się określonego świadczenia. Istotnym jest jednak aby biegli dysponowali kompleksowym materiałem do wydania opinii w przedmiocie zdolności ubezpieczonego do pracy. W tym celu konieczne jest zebranie możliwie pełnej dokumentacji medycznej oraz innej mogącej mieć znaczenie dokumentacji dotyczącej stanu zdrowia ubezpieczonego, następnie zaś dopuszczenie ewentualnych dowodów
z zeznań świadków (zob. wyrok SN z dnia 14 stycznia 2010 roku, I UK 230/09, LEX nr 577818). Biorąc zaś pod uwagę rodzaj, że w niniejszej sprawie bezpośrednią przyczyną powstania u odwołującego całkowitej niezdolności do pracy była uszkodzenie mózgu na skutek nieudanej próby samobójczej, kluczową w sprawie kwestią był stan psychiczny odwołującego przed w/w próbą samobójczą. Tymczasem Sąd Okręgowy nie przeprowadził w tym zakresie wystarczającego postępowania dowodowego i uznał za wystarczające oparcie się na opiniach biegłych, a w jednej z nich biegli psychiatra i psycholog wprost wskazali, iż materiał dowodowy warto byłoby uzupełnić o dokumentację z leczenia odwołującego w czasie studiów.
Jednocześnie należy zaznaczyć, iż podstawą do dokonania ustaleń faktycznych
w sprawie o świadczenie uzależnione od oceny zdolności do pracy nie może stanowić opinia biegłego, która jest dowolna, sprzeczna z materiałem dowodowym, niezupełna czy pozbawiona argumentacji umożliwiającej sądowi dokonanie wszechstronnej oceny ustaleń i wyciągnięcia jednoznacznych wniosków. Tymczasem Sąd Okręgowy
w zasadzie bezwiednie przyjął, iż przyczyną całkowitej niezdolności do pracy odwołującego była sama próba samobójcza, pomimo tego, że biegły psychiatra W. W. jasno wskazał, iż zaburzenia depresyjne i osobowości
z jakimi borykał się odwołujący od czasów szkolnych usposabiały do podjęcia próby samobójczej i w pośredni sposób przyczyniły się do jego aktualnego stanu zdrowia. Większych refleksji Sąd Okręgowy nie poczynił także po lekturze opinii biegłej psychiatry H. P. oraz biegłego psychologa J. D., którzy w łącznej opinii również wskazali, iż odwołujący był silnie uzależniony od alkoholu i narkotyków, prezentował obniżoną zdolność odraczania gratyfikacji, obniżoną odporność na frustrację i stres, trudności we wchodzeniu
w emocjonalne relacje z otoczeniem, skłonność do agresji i autoagresji przy nieprawidłowo ukształtowanej osobowości, zaś takie funkcjonowanie istotnie podwyższało ryzyko podejmowanie działań autoagresywnych i autodestrukcyjnych oraz wyrażanie agresji wobec otoczenia. W takiej sytuacji, w ocenie Sądu Apelacyjnego trudno było uznać opinie biegłych za jednoznaczne.
Podkreślić trzeba, że całkowita niezdolność do pracy, będąca przesłanką prawa do renty socjalnej, może wprawdzie powstać po upływie okresów wskazanych w art. 4 ust. 1 ustawy z 2003 r., ale dla nabycia prawa do renty socjalnej istotne jest, aby przyczyna naruszenia sprawności organizmu osoby ubezpieczonej (choroba) - powodująca całkowitą niezdolność do pracy - powstała nie później niż w okresach wymienionych w art. 4 ust. 1 pkt 1-3 tej ustawy (zob. uchwała SN z 15 marca 2006 roku, II UZP 4/06, OSNP 2006 nr 21-22, poz. 334; wyrok SN z 26 lipca 2011 roku,
I UK 6/11, LEX nr 1026617; wyrok SN z 9 maja 2018 roku, II UK 78/17, LEX nr 2490067). Natomiast, będąca przesłanką nabycia prawa do renty socjalnej całkowita niezdolność do pracy może być konsekwencją jednego schorzenia lub wypadkową wielu dolegliwości, i to niekoniecznie tych samych, które uprzednio stanowiły podstawę orzekania o tej niezdolności. Może się zatem zdarzyć, że choroba, która dotychczas była jedynym powodem stwierdzanej całkowitej niezdolności do pracy, sama nie wywołuje już tego rodzaju skutku w sferze możliwości wykonywania zatrudnienia, ale wraz z innymi, nasilającymi się dolegliwościami zdrowotnymi pozwala na dalsze kwalifikowanie danej osoby jako dotkniętej tymże stopniem niezdolności. Bywa również tak, że w miejsce uprzedniej przyczyny (przyczyn) całkowitej niezdolności do pracy pojawia się inna (inne). Istotne jest to, aby schorzenie lub schorzenia, które obecnie stanowią przyczynę naruszenia sprawności organizmu powodującego całkowitą niezdolność do pracy, powstały w okresach wymienionych w art. 4 ust. 1 ustawy o rencie socjalnej, nawet jeśli dotychczas nie były one przesłanką orzekania o tej niezdolności (por. wyrok SN z 28 lutego 2012 roku, I UK 279/11, LEX nr 1165283). Przy wykładni art. 4 ust. 1 ustawy o rencie socjalnej sądy ubezpieczeń społecznych powinny brać pod uwagę specyfikę chorób psychicznych - ich powstania (etiologii) i przebiegu, wobec czego nie jest możliwe oparcie się wyłącznie na dacie ujawnienia objawów zewnętrznych choroby
i rozpoczęcia przez wnioskodawcę udokumentowanego leczenia (zob. wyrok SN z 26 lipca 2011 roku, I UK 6/11, LEX nr 1026617; postanowienie SN z 3 kwietnia 2019 roku, III UK 220/18, LEX nr 2649744). Jednocześnie należy mieć na uwadze, że pojęcie "naruszenia sprawności organizmu" nie zostało sprecyzowane przez ustawodawcę. Ustawodawca posługując się zwrotem niedookreślonym pozostawił organom orzekającym - medycznym, sądowym, ustalanie w praktyce, na czym polega jego istota. W ocenie Sądu Apelacyjnego chodzi w tym wypadku o ujawnienie się
w organizmie czy psychice ubezpieczonego takich zaburzeń, które następnie – w wyniku ich pogłębienia lub wywołania innego rozstroju zdrowia – doprowadziły do powstania całkowitej niezdolności do pracy.
Jako że w niniejszej sprawie bezpośrednią przyczyną powstania niezdolności do pracy była nieudana próba samobójcza odwołującego, konieczne było ustalenie czy podjęcie przez odwołującego tak radykalnego zachowania było skutkiem istniejących wcześniej zaburzeń. Należy bowiem zaznaczyć, iż jako najczęściej występujące przyczyny skutkujące podjęciem decyzji o samounicestwieniu podaje się kolejno: chorobę psychiczną, nieporozumienia rodzinne, przewlekłą chorobę somatyczną. Do grupy podwyższonego ryzyka, która jest zagrożona samounicestwieniem należy zaliczyć: 1) ludzi młodych borykających się z problemami w kontaktach z rodzicami, sympatiami, nauką, 2) ludzi starych, ze szczególnym wskazaniem na ludzi osamotnionych, izolujących się od społeczeństwa, 3) osoby chore na przewlekłe choroby somatyczne i psychiczne, zaniedbujących leczenie, 4) ludzi przeżywających długotrwałe problemy w ramach zawiązku (kryzysy małżeńskie, miłosne), 5) osoby znajdujące się w trudnej sytuacji socjalnej, mające kłopoty finansowe, borykające się z trudnymi warunkami mieszkaniowymi, 6) osoby, które już w przeszłości podejmowały nieudane lub symulowane próby samobójcze, 7) osoby uzależnione od alkoholu
i innych środków psychoaktywnych, 8) członków rodzin alkoholików,
a w szczególności kobiety, 9) osoby, które są ofiarami zachowań agresywnych, np. znęcania się w rodzinie, szkole, wojsku, zakładzie karnym, pracy, itp.(B. Hołyst, Wiktymologia, Warszawa 2003, s. 203-205).
Odwołujący już w odwołaniu trafnie wskazał, że samobójstwo stanowi złożony proces składający się z kilku powiązanych ze sobą w czasie faz zachowań samobójczych. Proces suicydalny złożony jest z czterech następujących po sobie faz określanych jako samobójstwo wyobrażone, upragnione, usiłowane oraz dokonane
(B. Hołyst, Samobójstwo – przypadek czy konieczność, Warszwa 1983). Osoba planująca dokonać zamachu na swoje życie przechodzi przez określone stadia zaburzeń psychicznych określanych zbiorczo syndromem presuicydalnym, który zdaniem większości lekarzy wiąże się zawsze z depresją będącą jedną z głównych przyczyn samobójstw (E. Ringel, Gdy życie traci sens. Rozważania o samobójstwie, Szczecin 1987).
Dlatego też zdaniem Sądu Apelacyjnego, w sytuacji gdy z zebranego jeszcze postępowaniu przed Sądem I instancji materiału dowodowego wynikało, iż odwołujący już od dzieciństwa ujawniał zaburzenia emocjonalne, uczęszczał na terapie do psychologów, miewał chwiejny nastrój, bywał agresywny, spożywał nadmiernie alkohol i zażywał narkotyki i już raz próbował popełnić samobójstwo, koniecznym było uzupełnienie materiału dowodowego o fakty z życia odwołującego
z czasu przed 22 lipca 2017 roku. W tym celu Sąd Apelacyjny pozyskał informacje
o przebiegu nauczania odwołującego na Politechnice w G. oraz Uniwersytecie (...) w T.. Sąd Apelacyjny pozyskał także dokumentację medyczną z (...) Centrum (...), a także przesłuchał świadków: A. W. – siostrę odwołującego, P. D. – wychowawcę odwołującego w liceum, R. Z. – kolegę odwołującego, D. W. (1) – matkę odwołującego, E. S. – byłą dziewczynę odwołującego oraz P. W. – ojca odwołującego.
Z dokumentacji nadesłanej z Uniwersytetu (...) w T. wynika, że odwołujący był studentem Wydziału (...), na kierunku (...) w okresie od 1 października 2010 roku do 21 lipca 2011 roku, tj. do dnia, w którym złożył wniosek o skreślenie go z listy studentów. Do tego czasu odwołujący dwukrotnie uzyskał ocenę niedostateczną z egzaminu z (...) oraz ocenę niedostateczną z przedmiotu (...) (k. 358-363 akt sprawy). Z informacji przesłanek z Politechniki (...) wynika natomiast, że odwołujący 7 semestrowe studia inżynierskie realizował w okresie od 26 września 2011 roku do
2 lutego 2016 roku, zaliczając semestr drugi dopiero w roku 2012/2013, semestr pierwszy i trzeci w roku akademickim 2013/2014. Ponadto 25 lutego 2016 roku rozpoczął studnia II stopnia ale wobec niezaliczenia pierwszego semestru został skreślony z listy studentów 3 listopada 2016 roku (k. 320 akt sprawy). Z dokumentacji medycznej pozyskanej z (...) Centrum (...) w G. wynika zaś, że 15 października 2014 roku zgłosił się do lekarza chorób wewnętrznych
z powodu nudności (k. 354-355v akt sprawy).
Świadek R. Z. zeznał, iż odwołujący już w młodzieńczych latach zaczął spożywać alkohol i wiedział, że odwołujący pali marihuanę. W ocenie tego świadka odwołujący był bardzo skryty, lubił się kłócić i to nawet z najbliższymi znajomymi. Po kłótni potrafił się długo nie odzywać i nie potrafił pokazać, że ma wyrzuty sumienia. Zdaniem świadka odwołujący inaczej podchodził do życia, jakby nie umiał go zrozumieć i nie umiał się w nim odnaleźć, w sytuacji gdy z materialnych rzeczy niczego mu nie brakowało. Świadek zeznał także, że odwołujący miał powodzenie
u dziewczyn i był lubiany w towarzystwie. Odwołujący nie lubił rozmawiać
o rodzinie. Świadek zeznał nadto, że w dniu w którym odwołujący dokonał próby samobójczej byli ze znajomymi nad jeziorem i nagle odwołujący zaczął się dziwnie, arogancko zachowywać i nawet wyrzucił przez okno samochodu telefon kolegi. Świadek wskazał także, że odwołujący raz mu wspominał, iż przed 22 lipca 2017 roku chciał popełnić samobójstwo. Świadek potwierdził także, że odwołujący często
i nagle stawał się agresywny, zwłaszcza po alkoholu. Ponadto nie miał jakichś większych zainteresowań i chodził „z głową w chmurach” oraz ciągle mówił o tym, że chce się wyprowadzić z domu. W ocenie świadka odwołujący na zewnątrz demonstrował, że nic go nie obchodzi, ale w rzeczywistości wiele rzeczy go denerwowało. Po powrocie ze studiów z G. do T. odwołujący potrafił się zamykać w pokoju i nie było z nim kontaktu (protokół rozprawy z 19 sierpnia 2020 roku wraz z nagraniem k. 374-376, transkrypcja nagrania k. 401-414 akt sprawy).
Świadek P. D. zeznał natomiast, że jako wychowawca klasy doskonale zapamiętał odwołującego jako ucznia, który próbował wyróżnić się z tłumu i chciał pokazać, że jest inny. Był zdolnym uczniem ale straszenie „falował”, tj. raz potrafił przeszkadzać na lekcjach i był nadpobudliwy, po czy przychodziły okresy wyciszenia. Odwołujący był lubiany wśród kolegów i miał powodzenie u dziewczyn. Świadek zeznał, że często rozmawiał z odwołującym po tym jak przeszkadzał na lekcjach, ale odwołujący nigdy nic nie wspominał o sytuacji rodzinnej. Dość często dostawał uwagi od różnych nauczycieli. Świadek zeznał, że prawdopodobnie odwołujący dostawał również uwagi w związku ze sposobem w jaki zwracał się do nauczycieli. Świadek wskazał nadto, że przed rozprawą skontaktował się z kilkoma nauczycielami aby przypomnieć sobie jakieś szczegóły w kwestii zachowania odwołującego i on także zwracali uwagę na okres nadpobudliwości i wycofania odwołującego. Zdaniem świadka odwołujący miał problem z samoakceptacją
i rozmowy z nim nigdy nie były łatwe, ponadto wskazał, iż przypomina sobie, że często rozmawiał także z matką odwołującego o jego zachowaniu. Świadek podał też, że nie widział potrzeby podjęcia współpracy z pedagogiem szkolnym w związku
z zachowaniami odwołującego ale wówczas nie miał pełnego rozeznania o jego sytuacji rodzinnej i problemach, i z perspektywy czasu inaczej podszedłby do tej kwestii (protokół rozprawy z 19 sierpnia 2020 roku wraz z nagraniem k. 374-376, transkrypcja nagrania k. 415-427 akt sprawy).
Świadek A. W. zeznała, iż odwołujący od wczesnych lat miał wahania nastroju i zarówno ona jak i matka starały się z nim rozmawiać na ten temat. Świadek zeznała również, że odwołujący przejawiał wobec niej agresję psychiczną, dokuczał jej lub używał wyzwisk, najczęściej jednak był agresywny wobec matki.
W ocenie świadka odwołujący bał się ojca, czuł do niego respekt. Odwołującego odwiedzali w domu koledzy. Często dochodziło do kłótni między nim
a rodzicami. Rodzice byli również agresywni wobec siebie. Do domu była czasem wzywana policja. Dobrze się uczył ale miał swoje wybryki. Od początku był zmienny w zachowaniu. Potrafił przeleżeć cały dzień i sprawiał wrażenie jakby był bez sił lub chęci do życia. Odwołujący kłócił się również z kolegami, którym ubliżał. W liceum chodził do psychologa, zdaniem świadka z uwagi na własne problemy, problemy rodzinne oraz zachowanie jakie wówczas przejawiał. Świadek dodała, że odwołujący już w gimnazjum wieku zaczął spożywać alkohol (piwo i wódka) i nie raz widziała go pod wpływem alkoholu. Na studiach zaczął pić więc i zdaniem świadka pogubił się, nie wiedział co ma ze sobą zrobić, jak radzić sobie z problemami. Zdarzało się pił kilka razy w tygodniu i zażywał również narkotyki. Rodzice nie wiedzieli
o problemach odwołującego, a świadek nie poinformowała ich o tym z uwagi na dobrą więź z bratem. Dopiero około pół roku przed jego próbą samobójcza opowiedziała rodzicom o zachowaniu i nałogach brata, wówczas ich stosunku bardzo się pogorszyły. Rodzice zaczęli z nim rozmawiać na ten temat ale bez skutku. Świadek zeznała także, że odwołujący bardzo się załamał gdy nie zdał egzaminu na Politechnice (...). Zdaniem świadka odwołujący zrezygnował ze studiów drugiego stopnia gdyż już wówczas był zamknięty w sobie. Z jej wiedzy wynika, że na studiach odwołując miał chodzić do psychologa, ale wówczas nikt go nie kontrolował. Wydaje jej się też były momenty gdy odwołujący dawał oznaki, iż nie jest w stanie sprostać wymaganiom ojca. Gdy podjął pracę u ojca wydawał się jednak być zadowolonym. Odwołujący bardzo przeżył rozstanie z dziewczyną. Bardzo mocno przeżywał też wszelkie porażki. Około pół roku przed próbą samobójczą odwołujący pokłócił się z matką, będąc bardzo zdenerwowanym wziął nóż i zaczął matce grozić. Świadek wskazała nadto, że odwołujący kilka razy zwierzył się jej, że życie nie ma sensu i raz stwierdził, że kiedyś się zabije (protokół rozprawy z 19 sierpnia 2020 roku wraz z nagraniem k. 374-376, transkrypcja nagrania k. 428-444 akt sprawy).
Świadek D. W. (1) zeznała, iż odwołujący w 6 roku życia bardzo mocno przeżył śmierć nowonarodzonej siostry, po tym zdarzeniu zmienił się.
W okresie szkolnym miał bardzo różne pomysły, jadł kanapki na lekcji religii albo zamykał kolegę w ubikacji. Nie informując rodziców przestał też chodzić na dodatkowe lekcje z języka angielskiego. Gdy świadek próbowała go przekonać do dalszej nauki, stwierdził, że nie będzie się uczył. Gdy odwołujący miał 15 lat świadek udała się z nim do psychologa. Później także okłamywał rodziców. Po około 5-6 wizytach odwołujący stwierdził, że już tego nie potrzebuje, a rodzice myśleli, że sobie sami poradzą. Świadek zeznała nadto, że odwołujący potrafił ignorować sąsiadów. Były momenty, że zachowywał się dobrze, po czym nagle (często bez powodu) wybuchał agresją, najczęściej w stosunku do matki, zwracając się do nie jw. wulgarny sposób. Świadek zeznała, że gdy odwołujący miał około 22-23 lata zaczęła się go bać. Pewnego dnia wziął nóż i groził jej, że ją zabije, ale świadek nie wezwała wówczas policji. Świadek dodała też, że odwołujący już w gimnazjum zaczął spożywać alkohol. Później – w związku z jego zachowaniami – podejrzewała, że bierze również jakieś narkotyki. Świadek bała się, że odwołujący zrobi coś sobie po tym jak nie zdał egzaminu na studiach. Bardzo przeżywał też wszelkie niepowodzenia. Po tym jak siostra odwołującego poinformowała rodziców o jego problemach, odwołujący bardzo zmienił się w stosunku do siostry. Gdy odwołujący był na studniach z upływem czasu coraz rzadziej przyjeżdżał do domu. Świadek wskazała również, że odwołujący był agresywny wobec kolegów. Odwołujący liczył się zdaniem ojca, chciał mu zaimponować, jednocześnie bał się mu przeciwstawić. Ojciec odwołującego był agresywny wobec matki, raz też pchnął odwołującego, aż ten się przewrócił. W domu rodzinnym były 4 interwencje policji. Odwołujący w trakcie gdy pracował u ojca często chodził na imprezy, nawet w tygodniu, wówczas rano nie był w stanie iść do pracy. W kwietniu lub maju 2017 roku świadek próbowała rozmawiać z odwołującym, po tym jak zaczął zamykać się w pokoju i tylko grał w gry na komputerze oraz zamykał swój pokój na klucz gdy wychodził z domu. Świadek zaobserwowała
u odwołującego brak łaknienia. Czasami bardzo szybko zasypiał, a czasem siedział „po nocach” grając w gry. W ocenie świadka odwołujący miał problemy
z nawiązywaniem kontaktów z ludźmi. Potrafił pokłócić się z kolegą i nie rozmawiać
z nim przez kilka lat. Świadek nie wiedziała, że odwołujący planuje samobójstwo ale niejednokrotnie słyszała jak ten się odgrażał, że sobie coś zrobi, co miało miejsce w okresie studiów (protokół rozprawy z 19 sierpnia 2020 roku wraz z nagraniem k. 374-376, transkrypcja nagrania k. 445-474 akt sprawy).
Świadek E. S. zeznała, iż spotykała się odwołującym od początku do końca 2011 roku. Odwołujący potrafił wówczas bez powodu obrazić się i przez 2-3 dni się nie odzywać. Wtedy imprezował i spożywał dużo alkoholu. Raz obraził się na nią jak pomyliła dwie drużyny piłkarskie, wówczas pił alkohol cały weekend, a po przyjeździe do T. również się do nie odzywał. Odwołujący był zdolny, pomagał jej w lekcjach z matematyki. Odwołujący miał wybuchy agresji bez powodu, często też wycofywał się z kłótni i wszystko w sobie dusił. Był bardzo zazdrosny. Był też dumy z siostry i nie miła dobrych relacji z matką (protokół rozprawy z 26 listopada 2020 roku wraz z nagraniem k. 476-478, transkrypcja nagrania k. 501-503v akt sprawy).
Świadek P. W. zeznał, iż odwołujący był zdolnym uczniem ale nie chciał się uczyć. W szkole zaczął się źle zachowywać i chodził do pedagoga szkolnego. W liceum chodził z matką do psychologa. W ocenie świadka miał on dobra relacje z synem. Dostrzegał jego niewłaściwe zachowanie ale myślał, że to tylko młodzieńcze wybryki, które wkrótce ustaną. Odwołujący spożywał alkohol gdy był
w liceum, świadek rozmawiał z nim na ten temat ale to nic nie dawało. W czasie gdy pracował u ojca, odwołujący bał się wydawać dyspozycje innym pracownikom.
W ostatnim okresie przed próbą samobójczą dużo imprezował. Były momenty, że radził sobie w pracy i monety, że dawał rady. Świadek wskazał również, że odwołujący nie chciał się podporządkować matce i był wobec nie agresywny. Głównie matka zajmowała się wychowywaniem dzieci i domem, a świadek pracował. Gdy odwołujący miał 25 lat, po spożyciu alkoholu rzucił się na świadek, a ten go obezwładnił. W ocenie świadka odwołujący był skryty, nie zwierzał się mu ze swoich problemów. Świadek dodał także, że odwołujący lubił robić rozróby. Zdaniem świadka nie myślał o przyszłości (protokół rozprawy z 26 listopada 2020 roku wraz
z nagraniem k. 476-478, transkrypcja nagrania k. 504-511 akt sprawy).
Sąd Apelacyjny pozyskał także wydruki z konwersacji jakie odwołujący prowadził z E. S. poprzez portal (...). Wynika z niej, że odwołujący bardzo często imprezował, spożywał alkohol w dużych ilościach, w tym do utraty świadomości. Odwołujący wdawał się wówczas bardzo często w bójki, sam je prowokując lub z bardzo błahych powodów atakując innych (wydruki korespondencji k. 480-492 i 494-498 akt sprawy)
Następnie Sąd Apelacyjny przeprowadził dowód z opinii biegłych sądowych psychiatry M. M. i psycholog J. W. na okoliczność, czy odwołujący jest osobą całkowicie niezdolną do pracy od 22 lipca 2017 roku do chwili obecnej, jeśli tak to na jaki okres oraz, czy całkowita niezdolność do pracy związana
z nieudaną próbą samobójcą jest wynikiem zaburzeń osobowości już w okresie nauki.
Biegłe zbadały odwołującego, a biegła psycholog przeprowadziła również testy psychologiczne. Biegłe wskazały, iż podczas badania udało im się nawiązać
z odwołującym znikomy kontakt. Aktywność odwołującego w toku badania była zmienna i bardzo szybko ulegał zmęczeniu, zamykał oczy, opuszczał głowę, przekręcał głowę na bok, sprawiał wrażenie przysypiającego. Nie zwrócił on też uwagi na wysięk z nosa, a na propozycje skorzystania z chusteczki zareagował dopiero po wyraźnym przesunięciu w jego stronę pudełka chusteczek wraz z komunikatem słownym. Ruchy opiniowanego były powolne i sprawiał wrażenie braku kontroli nad wykonywanymi czynnościami. W trakcie badania nie potrafił samodzielnie skorzystać z toalety. Na pytania odpowiadał pojedynczymi słowami. Nie umiał odpowiedzieć na pytania: ile ma lat, jaka jest dzisiaj data, miesiąc, dzień tygodnia, rok, gdzie jest,
w jakim kraju się znajduje, w jakim województwie, w jakim mieście, ile lat chodził do przedszkola, w ilu grupach w przedszkolu był, jak się czuje, z jakiego powodu tutaj przyjechał, czy ma kolegów, czym się interesuje, czym się interesował, co studiował, czego uczył się na (...), czy pracował. Podczas przeprowadzonych prób badania, bardzo szybko się męczył i odstępował od kontynuowania polecenia. W Teście Krótkiej Skali Oceny Stanu Psychicznego otrzymał 1 punkt. Podczas próby wykonania rysunku Testu Złożonej Figury Rey'a, wziął kredkę do ręki i postawił jedną kreskę, dalej nie reagował. Podczas wykonywania testu z wyszukiwaniem litery e, zrozumiał polecenie - zaznaczył jedną literę i przestał wykonywać polecenie, którego nie kontynuował, nawet po podpowiedziach: „a kolejne litery e", „proszę zaznaczyć kolejne litery e", „czy widzi pan na kartce inne litery e?". Nie narysował tarczy zegara - jedynie trzymał ołówek w ręce, miał opuszczony wzrok. Przy pokazaniu tarczy zegara i przy poleceniu zaznaczenia wskazówek na konkretnej godzinie - nie reagował. Przy poleceniu wskazania jaka jest zaznaczona godzina - prawidłowo wskazał godzinę dziewiątą, a na kolejne prośby o wskazanie godziny nie reagował.
Biegłe przeprowadziły również wywiad lekarski z ojcem odwołującego, wypytując go o aktualne zachowanie i funkcjonowanie odwołującego, sytuację rodzinną na przestrzeni życia odwołującego i jego funkcjonowanie w życiu rodzinnym i społecznym przed próbą samobójczą. Ojciec odwołującego podał, że aktualnie odwołujący cały czas jest ospały. Nie wykazuje żadnych zainteresowań i nie podejmuje żadnych celowych aktywności oraz nie chce się terapeutyzować. Nie ma pamięci świeżej, nic mu się nie utrwala z podejmowanych aktywności, oddziaływań terapeutycznych czy rozmów. Nie zgłasza też żadnej potrzeby fizjologicznej. Trzeba wykonywać przy nim czynności pielęgnacyjne i higieniczne. Sprawia wrażenie jakby nie wiedział jak zainicjować wykonanie określonej czynności oraz nie umie poprowadzić jej dalej. Zdarza mu się w nocy wybudzać i mówić od siebie pełnymi zdaniami, opowiadać coś. Nie można z nim wtedy nawiązać kontaktu. Ojciec odwołującego wskazał również, że w rodzinie matki odwołującego występują trudności psychiczne związane z depresyjnością, przygnębieniem, wycofywaniem
z życia oraz przyjmowaniem postaw agresywnych, huśtawkami nastrojów. Atmosfera w domu rodzinnym była napięta. Matka jego była kłótliwa i zmienna w nastrojach. On sam zaś dużo pracował i nadużywał alkoholu. W domu dochodziło do sprzeczek
i awantur. Ojciec odwołującego wskazał też, że od syna dowiedział się, że ten bał się matki. W wieku 6 lat odwołujący wraz z całą rodziny przeżyli ciężki szok z powodu śmierci jego siostry w pierwszej dobie po urodzeniu. Rodzina nie korzystała
z pomocy specjalistów w tamtym okresie i nikt nie chciał rozmawiać o tej sytuacji. Według ojca żona psychicznie znęcała się nad synem w postaci ciągłego wywierania presji i wymuszania. Nie pozwalała mu na swobodę, oczekiwała podporządkowania. W domu rodzinnym było kilka interwencji policji. Policję wzywał D. albo matka. Według ojca odwołujący był chłopcem skrytym, były skargi na zachowanie syna. Jako dziecko bawił się w samotności, nie potrzebował towarzystwa. W czasach szkolnych miał chodzić do psychologa ale był zaledwie na kilku spotkaniach. Trudno się z nim rozmawiało. Nie można było do niego dotrzeć i albo zamykał się w sobie albo był agresywny. W liceum znalazł kolegów i wpadł w złe towarzystwo, zaczął spożywać alkohol i narkotyki. Przestał liczyć się ze zdaniem rodziców i ciągle sprzeczał się
z matką. Nie miał zaufania do rodziców tylko do kolegów. Wciągał się w bójki.
W szkole miał dużo uwag o złe zachowanie. Był nadpobudliwy. Z nauką nigdy nie miał problemów, miał bardzo dobrą pamięć. Często zamykał się w pokoju, nie chciał rozmawiać. Z błahych powodów wycofywał się, był smutny. Nie utrzymywał trwałych kontaktów poza dwoma kolegami. Jak poznał jakąś dziewczynę, to po krótkim czasie już przestawał być nią zainteresowany. Przez towarzystwo i narkotyki zaczął mieć problemy z nauką, ale dzięki korepetycjom udało mu się zdać. Sam zdecydował, że chce studiować (...) i (...). Uzyskał licencjat, złożył dokumenty na magisterkę, ale po pierwszym egzaminie przerwał studia o czym nie powiedział. Później wszystkich przez półtorej roku oszukiwał. Mieszkał w wynajmowanym mieszkaniu; mówił ze pisze pracę i że się uczy. Po tym jak ojciec przyjął go do pracy, odwołujący zdaniem ojca nie był w stanie myśleć logicznie, bał się wydawać polecenia ludziom. Przy próbach rozmowy z nim awanturował się, nie słuchał, nie rozmawiał, jakby stracił wszystkie swoje umiejętności. Biegłe zapoznały się nadto
z dokumentacją medyczną zgromadzoną w aktach sprawy oraz pozostałym materiałem dowodowym, w tym zeznaniami świadków.
Dysponując całym zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym biegłe wskazały, iż w linii życia odwołującego można zaobserwować ciąg zdarzeń, który doprowadził do aktualnej sytuacji zdrowotnej. Biegłe zwróciły uwagę, że odwołujący wychowywał się w rodzinie dysfunkcyjnej, w której brakowało stabilności
i przewidywalności. W takich warunkach nie miał możliwości prawidłowego rozwoju. W rodzinie panował chaos emocjonalny, brakowało poczucia bezpieczeństwa, co
u opiniowanego powodowało chwiejność emocjonalną i trudność w nawiązywaniu prawidłowych relacji z otoczeniem. Takie wewnętrzne stany chaosu powodują cierpienie. We wczesnej młodości odwołujący zaczął chorować somatycznie (dolegliwości żołądkowo-jelitowe, nudności, niska waga, brak apetytu) co można uznać za pierwsze nieświadome wołanie o pomoc. Objawy te jednak zostały one zlekceważone. Do szpitala z dzieckiem zgłosiła się ciocia, a rodzice nie podejmowali zalecanych konsultacji gastrologicznych. Kolejnymi objawami, którymi próbował bronić się odwołujący była zaobserwowana i zdiagnozowana depresja młodzieńcza.
W tej sytuacji system rodzinny również okazał się niewydolny. Odwołujący poszukiwał ukojenia cierpienia w alkoholu i narkotykach. Zdaniem biegłych życie opiniowanego przesycone było cierpieniem, co uniemożliwiało mu zaangażowanie się w życie i skierowanie uwagi w kierunku rozwoju zainteresowań, poznawania swoich pragnień i potrzeb. Można to było obserwować w krótkich relacjach z kobietami, braku zainteresowania nauką, rozwojem pasji i zainteresowań. Sygnalizuje to bycie przez opiniowanego w stanie ciągłego napięcia i pobudzenia uniemożliwiającego osiągnięcia spokoju, a jedynie alkohol i narkotyki mogły mu to zaoferować. Opiniowany podejmował próby życia, które można było obserwować
w podejmowanej nauce na studiach wyższych czy podejmowanych kontaktach towarzyskich. Natomiast, doświadczeń pozytywnych w porównaniu z negatywnymi było znacząco mniej, co powodowało, że nie udawało się ich na tyle utrzymać, aby opiniowany uznał, że warto żyć. Odwołujący całe swoje życie borykał się
z ambiwalencją wokół pragnienia życia i pragnienia śmierci. Podjęta próba samobójcza była obrazem zaburzeń jego osobowości. Odwołujący podejmując różne aktywności walczył o swoje życie, natomiast ostatecznie tą walkę przegrał. Obrazem zaburzenia u odwołującego było permanentne przeżywanie konfliktu wokół życia
i śmierci. Podejmując różne aktywności - nawiązując relacje, podejmując studia, zdobywając kwalifikacje był bliżej życia, natomiast z drugiej strony - wycofując się
z aktywności, relacji, rezygnując ze studiów był bliżej śmierci. Prezentowana przez odwołującego osobowość była zdezorganizowana, powodując cierpienie, ból
i samotność. Ujawniała się czasami w postaci stanów depresyjnych, a alkohol
i narkotyki służyły zagłuszaniu i tłumieniu cierpienia. Akty agresji, których się dopuszczał opiniowany były częścią tego obrazu, podobnie jak akty autoagresji
w postaci podejmowanych prób samobójczych i tej ostatniej czy nadużywania alkoholu jak i narkotyków. Tego typu zachowania świadczą o trudności wytrzymania
z samym sobą, rozdzierającym bólu i cierpieniu, którego nie można opisać
i opowiedzieć, a jedynie odreagować w zachowaniach autodestrukcyjnych. Tak nieprawidłowo ukształtowana osobowość doprowadziła do podjęcia próby samobójczej, w wyniku której odwołujący jest osobą całkowicie niezdolną do pracy od 22 lipca 2017 roku i na stałe. Nieokreślone zaburzenia psychiczne spowodowane uszkodzeniem i dysfunkcją mózgu lub chorobą somatyczną uniemożliwiają mu podjęcie jakiejkolwiek pracy aktualnie, jak i w przyszłości. Całkowita niezdolność do pracy związana jest z nieudaną próbą samobójczą, będącą następstwem zaburzeń osobowości, powstałych już w okresie nauki, a przybierających postać osobowości chwiejnej emocjonalnie typu borderline - F 60.3.
W ocenie Sądu Apelacyjnego opinia w/w biegłych psychiatry M. M.
i psycholog J. W. w sposób zupełny i rzeczowy wyjaśnia istotną dla rozstrzygnięcia sporu kwestię przyczyny całkowitej niezdolności do pracy odwołującego. Opinia ta jest analityczna i fachowa. Biegłe zapoznały się całym materiałem dowodowym, w tym pozyskanym w toku postępowania apelacyjnego
i przy ocenie zaburzeń psychicznych i osobowości odwołującego wzięły pod uwagę wszelkie ujawnione w sprawie fakty z życia odwołującego. Wskazane przez biegły okoliczności świadczące o zaburzeniach emocjonalnych i osobowości znajdowały odzwierciedlenie przede wszystkim w zeznaniach świadków, którzy zgodnie opisywali odwołującego jako osobę chwiejną emocjonalnie, skłonną do agresji, nadużywającą alkoholu i narkotyków. Biegłe wyjaśniły jakie czynniki negatywnie wpływały na rozwój psychiczny odwołującego i w jaki sposób próbował on sonie z nimi radzić, szukając ukojenia w alkoholu i narkotykach. Wnioski tych biegłych nie zawierały sprzeczności i nie pozostawiały wątpliwości co do stanu zdrowia ubezpieczonego, stopnia nasilenia danych dolegliwości i przyczyn targnięcia się na własne życie. Sąd II instancji nie dostrzega żadnych podstaw, aby ustaleniom biegłych można było zarzucić brak obiektywizmu. Nie ma podstaw do kwestionowania sposobu przeprowadzonych przez biegłe badań ani oceny zakresu i stopnia nasilenia poszczególnych schorzeń. Opinia jest klarowna i koresponduje z poglądami wyrażanymi w piśmiennictwie na temat najczęstszych przyczyn samobójstw. W ocenie Sądu Apelacyjnego nie sposób nie zgodzić się z wnioskiem tych biegłych, że całkowita niezdolność do pracy związana jest z nieudaną próbą samobójczą, będącą następstwem zaburzeń osobowości, powstałych już w okresie nauki, a przybierających postać osobowości chwiejnej emocjonalnie typu borderline - F 60.3. Odwołujący już od wczesnej młodości nie umiał radzić sobie z problemami i sprawiał trudności wychowawcze. Tragedia rodzinna związana ze śmiercią jego siostry, kłótnie między rodzicami, nadużywanie alkoholu przez ojca, presja ze strony rodziców, nie ułatwiały mu życia
i negatywnie wpływały na rozwój emocjonalny. Należy przy tym mieć na uwadze, że
z materiału dowodnego nie wynika aby tuż przed podjęciem próby samobójczej odwołujący przeżył jakiś duży wstrząs lub doświadczył jakichś negatywnych przeżyć, a za takie z pewnością nie można uznać zgubienia kluczyka od samochodu. Nie ma więc podstaw, że odwołujący działał pod wpływem impulsu. Z kolei z akt śledztwa PR1 DS. 1984.2017 wynika, że przeprowadzone wówczas czynności nie dały jakichkolwiek przesłanek do uznania, że do zdarzenia doszło przy udziale lub namowie osób trzecich. Z zebranego w sprawie materiału dowodowe rysuje się obraz odwołującego jako osoby chwiejnej emocjonalnie, wybuchowej i uzależnionej od alkoholi i narkotyków, która od lat borykała się z problemami, które to problemy co raz bardzie narastały i nawarstwiały się. Z zeznań osób najbliższych odwołującemu wynika też, że można było u odwołującego zaobserwować brak sensu życia, pomysłu na życie i to pomimo zabezpieczenia ekonomicznego. Nie sposób przy tym pominąć, że z zeznań świadków wynika, iż odwołujący już raz próbował odebrać sobie życie, matka odwołującego bardzo bała się o niego po tym jak nie mógł sobie poradzić po niezdanym egzaminie. Odwołujący zwierzył się też siostrze, że życie jest bez sensu
i kiedyś się zabije. Tym samym logicznie uzasadniony jest wniosek, że decyzja
o popełnienie samobójstwa przez odwołująca nie była przypadkowa, dokonana pod wpływem impulsu, czy silnego wzburzenia emocjonalnego. Myśla ta musiała dorastać u odwołującego, o czym świadczy zresztą sposób w jaki chciał popełnić samobójstwo, co wymagała z jego strony zgłębienia tego tematu. Odwołujący ukończył studia, miał przed sobą przyszłość, możliwość pracy u ojca i przejęcie dobrze prosperującego biznesu, ojciec kupił mu auto i dom, a więc zdawałoby się, że jako młody człowiek ma w zasadzie wszystko czego potrzeba, że rozpocząć samodzielnie życie. Tymczasem okazało się, że pomimo zabezpieczenia materialnego nie potrafił poradzić sobie
w życiu, co wynikało z wieloletnich zaburzeń emocjonalnych i osobowości. Wszystko to przemawia za trafnością wniosku biegłych psychiatry M. M. i psycholog J. W..
Odwołujący nie kwestionował opinii w/w biegłych, natomiast zastrzeżenia pozwanego do tejże opinii wpłynęły do Sądu już po ogłoszeniu wyroku. W tym miejscu należy jedynie zaznaczyć, że niezadowolenie strony z konkluzji opinii biegłych sądowych nie może być podstawą do podważenia ich ustaleń oraz wniosków. To biegli są specjalistami w zakresie diagnozowania poszczególnych schorzeń, ich zakresu i nasilenia. Dowód z opinii biegłego w sprawie o świadczenie z ubezpieczenia społecznego w związku ze stanem zdrowia jest przeprowadzany w celu oceny prawidłowości orzeczeń lekarzy ZUS, dlatego też powoływanie przez organ rentowy na odmienne stanowisko jego lekarzy orzeczników jest niewystarczające do podważenia mocy dowodowej opinii biegłych sądowych. Pozwany nie naprowadził żadnych okoliczności, które mogły podważać fachowość i wiarygodność ustaleń oraz wniosków w/w biegłych.
W ocenie Sądu Apelacyjnego, w świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w tym kluczowej w sprawie opinii biegłych psychiatry M. M. i psycholog J. W., należy uznać, że odwołujący jest od 22 lipca 2017 roku całkowicie niezdolny do pracy na stałe. Uszkodzenie mózgu w wyniku próby samobójczej skutkuje obecnie u odwołującego brakiem pełnej orientacji, istotnym zaburzeniem pamięci świeżej, brakiem kontroli na czynnościami fizjologicznymi
i znacznym spowolnieniem psychoruchowym. Do próby samobójczej doszło zaś na skutek zaburzeń osobowości, które zaczęły ujawniać się już we wczesnej młodości. Reasumując, ocena stanu zdrowia odwołującego przeprowadzona w oparciu
o właściwe dla tego rodzaju spraw dowody z uwzględnieniem przesłanek z art. 12 i 13 ustawy o emeryturach i rentach z FUS prowadzi do wniosku, że jest on całkowicie niezdolny do pracy z powodu naruszenia stanu zdrowia powstałego w okresie nauki,
a przed ukończeniem 25 roku życia. W tym stanie rzeczy, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. orzekł jak w punkcie pierwszym sentencji wyroku.
W punkcie drugim sentencji, Sąd Apelacyjny – stosownie do art. 118 ust. 1a ustawy o emeryturach i rentach z FUS w zw. z art. 15 ust. 1 ustawy o rencie socjalnej – stwierdził, że organ rentowy nie ponosi odpowiedzialności za nieustalenie ostatniej okoliczności niezbędnej do wydania decyzji. Ustalenie niezdolności do pracy odwołującego i przyczyn jej powstania wymagało przeprowadzenia postępowania dowodowego, w tym także przez Sąd Apelacyjny i dopiero na tym etapie można było ocenić w jaki sposób rozwijał się odwołujący i jaki był faktyczny wpływ zaburzeń odwołującego podjęcie próby samobójczej, w wyniku której stał się całkowicie niezdolny do pracy.
O kosztach procesu Sąd Apelacyjny orzekł w punkcie trzecim wyroku, na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw art. 99 k.p.c. z art. 108 § 1 k.p.c. oraz § 9 ust. 2
w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych (tj.. Dz.U. z 2018 roku poz. 265 ze zm.) zasądzając od pozwanego na rzecz odwołującego kwotę 420 zł (180 zł + 240 zł) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego za obie instancje.
SSA Daria Stanek