Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt : II AKa 51/04

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 kwietnia 2004 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący

SSA Mariusz Żak

SSA Grażyna Chart (spr.)

SSO del. Marek Charuza

Protokolant

Sylwia Radzikowska

przy udziale Prokuratora Prok. Apel. Stefana Jarskiego

po rozpoznaniu w dniu 22 kwietnia 2004 r. sprawy

1.  D. R. (R.) ur. (...) w C.

syna S. i M.,

2.  K. M. (M.) ur. (...) w G.

syna S. i H.

oskarżonych z art. 13§1 kk w zw. z art. 148§2 pkt 4 kk i in.

na skutek apelacji obrońców

od wyroku Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej

z dnia 20 maja 2002 r. sygn. akt. III K 146/00

1.  zmienia zaskarżony wyrok w odniesieniu do oskarżonego D. R. w zakresie orzeczenia zawartego w pkt 8 w ten sposób, iż na poczet wymierzonej kary łącznej (pkt 6 wyroku) zalicza mu okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 31 sierpnia 1998r. do dnia 22 kwietnia 2004r.,

2.  w pozostałej części zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy,

3.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. A. F. – Kancelaria Adwokacka w K. kwotę 600 (sześćset) złotych tytułem kosztów obrony z urzędu oskarżonego K. M. w postępowaniu odwoławczym,

4.  zwalnia oskarżonych: K. M. i D. R. od ponoszenia kosztów procesu za postępowanie odwoławcze, obciążając nimi Skarb Państwa.

II AKa 51/04

UZASADNIENIE

Wyrokiem Sądu Okręgowego w Bielsku Białej z dnia 20 maja 2002r. sygn. III K 146/00 K. M. i D. R. uznani zostali za winnych tego, że w dniu 21 marca 1998r. w C., działając wspólnie i w porozumieniu ze sobą w zamiarze pozbawienia życia B. S. oddali do niego strzał z bliskiej odległości z broni palnej kal. 7,65 mm w prawą część klatki piersiowej, przy czym pocisk przeszedł przez górną cześć klatki piersiowej, przez płuco i utknął nad przeponą, powodując uszkodzenie opłucnej, płucnej

w płacie środkowym i górnym, w szparze stłuczenia płuca z niewielkim krwiakiem w tym miejscu, jednakże zamierzonego celu nie osiągnęli z uwagi na stanowczą postawę pokrzywdzonego, który po strzale wybił broń oraz ze względu na udzieloną B. S. natychmiastową pomoc medyczną, to jest popełnienia przestępstwa określonego w art. 11 § 1 dkk w zw. z art. 148 § 1 dkk w zw. z art. 155 § 1 pkt 2 dkk w zw. z art. 10 § 2 dkk i na podstawie art. 12 § 1 dkk w zw. z art. 148 § 1 dkk w zw. z art. 10 § 3 dkk skazani zostali na kary po 15 lat pozbawienia wolności oraz na mocy art. 40 § 1 dkk na kary dodatkowe pozbawienia praw publicznych na okres 10 lat.

Nadto tym samym wyrokiem:

D. R. został uznany za winnego tego, że w dniu 28 marca 1998r. w C. posiadał bez wymaganego zezwolenia broń palną A., amunicję kal. 7,65 mm, to jest popełnienia przestępstwa określonego w art. 263 § 2 kk i na mocy tego przepisu skazany został na karę 2 lat pozbawienia wolności.

Nadto K. M. został uznany za winnego tego, że:

1.  w okresie od 25 do 28 marca 1998r. w W. i C. dokonał nielegalnego przekroczenia granicy państwowej posługując się w trakcie odpraw paszportowych przerobionym paszportem wystawionym na nazwisko przypuszczalnie T. K., poprzez wklejenie fotografii rzeczywistego właściciela paszportu, a to z Francji do Polski w (...) w W. – dwukrotnie w dniu 28.03.1998r. w C. z Polski do Republiki Czeskiej i z powrotem, to jest popełnienia przestępstwa określonego w art. 264 § 1 kk i art. 270 § 1 kk przy zastosowaniu art. 11 § 2 kk w zw. z art. 91 § 1 kk i na mocy art. 270 § 1 kk w zw. z art. 11 § 3 kk w zw. z art. 91 § 1 kk skazany został na karę 1 roku pozbawienia wolności;

2.  w dniu 4 kwietnia 1998r. w P., działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej zmusił S. P. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem poprzez żądanie wydania pieniędzy w kwocie 300 zł, grożąc wymienionemu zniszczeniem samochodu stanowiącego jego własność w przypadku niespełnienia przedmiotowego żądania, przy czym czynu tego dopuścił się działając w warunkach wielokrotnego powrotu do przestępstwa z art. 64 § 2 kk, to jest przed upływem 5 lat od odbycia łącznie ponad 1 rok kary pozbawienia wolności orzeczonej mu w warunkach z art. 64 § 1 kk, będąc uprzednio skazanym wyrokiem Sądu Rejonowego w Ełku, sygn. II K 259/88 z dnia 10 maja 1988r. za przestępstwo z art. 208 dkk w zw. z art. 60 § 1 dkk i inne na karę 2 lat pozbawienia wolności, którą odbył w okresie od dnia 28 stycznia 1988r. do 7 marca 1988r. i od dnia 16 maja 1988r. do dnia 26 czerwca 1989r., wyrokiem Sądu Rejonowego w Ełku sygn. II K 726/90 z dnia 1 października 1990r. za przestępstwo z art. 11 § 1 dkk w zw. z art. 208 dkk i art. 60 § 1 dkk popełnione w maju 1990r. na karę 2 lat pozbawienia wolności, którą odbywał w ramach kary łącznej 3 lat pozbawienia wolności orzeczonej wyrokiem Sądu Rejonowego w Cieszynie sygn. III K 376/95 z dnia 14 grudnia 1995r. w okresie od 5 października 1990r. do dnia 11 grudnia 1990r. i od dnia 21 września 1992r. do dnia 8 kwietnia 1993r. i od dnia 29 stycznia 1994r. do dnia 5 listopada 1995r., to jest popełnienia przestępstwa określonego w art. 282 kk w zw. z art. 64 § 2 kk i na mocy art. 282 skazany został na karę 2 lat pozbawienia wolności.

W miejsce jednostkowych kar pozbawienia wolności, na mocy art. 85 i 86 § 1 kk Sąd Okręgowy orzekł wobec K. M. i D. R. kary łączne po 15 lat pozbawienia wolności.

Apelację od powyższego wyroku wnieśli obrońcy oskarżonych, podnosząc zarzuty błędów w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku w odniesieniu do przestępstwa usiłowania zabójstwa i domagali się uniewinnienia oskarżonych od popełnienia zarzucanego im w tym zakresie czynu.

Sąd Apelacyjny w Katowicach, wyrokiem z dnia 5 lutego 2003r. sygn. II AKa 380/02:

-

uchylił orzeczenie o karach łącznych;

-

zmienił zaskarżony wyrok sądu I instancji w pkt 1 w ten sposób, że uznał oskarżonych K. M. i D. R. za winnych popełnienia przestępstwa z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 156 § 1 kk i art. 157 § 1 kk w zw. z art. 1 § 2 kk polegającego na tym, że w dniu 28 marca 1998r. w C., działając wspólnie i w porozumieniu, godząc się na spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu B. S., oddali do niego strzał z bliskiej odległości z broni palnej pistoletu „A.” z tłumikiem, przy czym pocisk przeszedł przez górną część klatki piersiowej przez płuco i utknął nad przeponą, powodując uszkodzenie opłucnej, płucnej w płacie środkowym i górnym, w szparze stłuczenia płuca z niewielkim krwiakiem w tym miejscu, powodując rozstrój zdrowia na okres 4-6 tygodni i za to, na mocy art. 14 § 1 kk w zw. z art. 15 § 1 kk i w zw. z art. 11 § 3 kk skazał ich na kary po 8 lat pozbawienia wolności;

-

na podstawie art. 85 i art. 86 § 1 kk orzekł wobec K. M. nową karę łączną 10 lat pozbawienia wolności, a wobec D. R. karę łączną 8 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, zaliczając temu ostatniemu oskarżonemu na poczet tej kary okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 31 sierpnia 1998r. do dnia 5 lutego 2003r.;

-

w pozostałej części zaskarżony wyrok utrzymał w mocy.

Kasacje od orzeczenia sądu II instancji wnieśli obrońca skazanego D. R. oraz Prokurator Generalny na niekorzyść obu oskarżonych /art. 521 kpk/.

Sąd Najwyższy wyrokiem z dnia 6 stycznia 2004r. w sprawie IV KK 276/03 oddalił kasację obrońcy D. R. jako oczywiście bezzasadną.

Za słuszne uznał natomiast zarzuty kasacji Prokuratora Generalnego w następstwie czego uchylił zaskarżony wyrok w pkt 1 i 2 w zakresie skazania K. M. i D. R. za przypisany czyn z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 156 § 1 kk i art. 157 § 1 kk w zw.

z art. 11 § 2 kk oraz orzeczenia o karach łącznych pozbawienia wolności i sprawę w tej części przekazał Sądowi Apelacyjnemu w Katowicach do ponownego rozpoznania w postępowaniu odwoławczym.

Rozważając zatem ponownie podniesione w apelacjach obrońców oskarżonych zarzuty obrazy prawa procesowego oraz błędu w ustaleniach faktycznych, które doprowadziły do uznania, iż D. R. i K. M. winni są usiłowania zabójstwa B. S., Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Obie apelacje na uwzględnienie nie zasługują.

Zawarta w nich argumentacja, zmierzająca do wykazania bezpodstawności odmówienia przez sąd I instancji wiary wyjaśnieniom oskarżonych i przyjęcia za zasadniczą podstawę dowodową poczynionych w zaskarżonym wyroku ustaleń faktycznych zeznań pokrzywdzonego B. S. /choć nie tylko/ jest jednostronna i pozbawiona waloru kompleksowości, a w konsekwencji nieprzekonująca.

W szczególności zwrócić należy uwagę na to, iż pokrzywdzony przedstawił w zeznaniach zasadnicze elementy zdarzenia w sposób stanowczy i konsekwentny. Dynamiczny przebieg zajścia, stan zagrożenia, przerażenie i podjęcie walki o życie mogły mieć wpływ na jego zdolność postrzegania i dlatego oczywistym jest, iż nie mógł on ze szczegółami, w sposób bardzo precyzyjny przedstawić przebiegu całego zajścia. Drobne różnice w zeznaniach nie mogą więc dyskwalifikować dowodu z jego zeznań.

Poza tym zwrócić należy uwagę na fakt, iż co do okoliczności mających miejsce wcześniej zeznania pokrzywdzonego znalazły pełne potwierdzenie w zeznaniach A. L. złożonych w toku postępowania przygotowawczego /w pokoju hotelowym oskarżony D. R. pokazywał mu pistolet, zaś podany przez tegoż świadka jego opis odpowiada rzeczywistemu wyglądowi tegoż pistoletu/ oraz w zeznaniach B. H. i jego konkubiny J. K. /obaj oskarżeni na krótko przed zajściem poszukiwali B. H./ , a także św. D. W., która potwierdziła, iż po usłyszeniu hałasu w kuchni /odgłosu upadku/ do pokoju wpadł pokrzywdzony w zakrwawionej koszulce i zaczął wybijać szyby. Jego zachowanie świadczy więc o tym, że był przerażony i w panice.

Trudno w tej sytuacji przywiązywać wagę do pierwszych wypowiedzi pokrzywdzonego B. S., iż strzelał (...) tj. oskarżony K. M. skoro

z twierdzeń pokrzywdzonego ewidentnie wynika, iż oskarżony D. R. działał na polecenie K. M., który zainicjował to działanie słowami „no to zaczynamy”.

W skrócie myślowym właściwym sprawcą był więc K. M..

Zaprzeczeniem walorów cechujących zeznania pokrzywdzonego są natomiast wyjaśnienia oskarżonych, którzy najpierw stanowczo obstawali przy tym, iż nie mieli owego dnia w ogóle styczności z B. S.. Nie byli u niego w mieszkaniu i nie wiedzą o co

w sprawie chodzi. Oskarżony D. R. twierdził nadto, iż nie zna K. M., zaś K. M., iż nie zna D. W., konkubiny pokrzywdzonego.

W czasie kolejnego przesłuchania oskarżony D. R. potwierdził wspólny przyjazd do C. z K. M. i jego kolegą samochodem tego ostatniego, zaś oskarżony K. M. potwierdził jedynie swój przyjazd do C. pociągiem z zamiarem udania się do O.. Kiedy zaś wrócił do P. został zatrzymany przez policję i w czasie zatrzymania postrzelony w prawą rękę. Dopiero na rozprawie oskarżony K. M. przyznał, że był dwukrotnie w mieszkaniu pokrzywdzonego B. S.. W czasie drugiej bytności wtargnęło za nim do mieszkania trzech chłopaków. Jeden z nich wyciągnął pistolet i wtedy K. M. zobaczył, że B. S. się przewrócił. Zaistniała sytuacja wystraszyła go, więc podjął ucieczkę, kalecząc sobie prawą rękę o barierkę. Oskarżony K. M. w tych wyjaśnieniach sugerował, że B. S. obciążył jego bo był przekonany, że wyjechał za granicę i nic mu nie grozi. Nadal uparcie twierdził, iż D. R. nie był wówczas w mieszkaniu pokrzywdzonego, jakkolwiek potwierdził, iż wymienionego zna.

Dopiero na rozprawie w dniu 5 lutego 2002r. doszło do całkowitej zmiany wyjaśnień przez obu oskarżonych. Podali, że do C. przyjechali w trójkę /z niejakim (...) vel (...)/, nocowali w hotelu, mieli zamiar przekroczyć granicę. Razem /w dwójkę/ krytycznego dnia udali się do mieszkania B. S. by oddać pistolet, który K. M. otrzymał od B. S. do sprawdzenia /chodziło o laserowy celownik, który raz działał

a raz nie/. W czasie tej wizyty B. S. zaczął krzyczeć i domagać się od K. M. 1000 marek niemieckich. Zaczęli się obaj szarpać trzymając pistolet. W pewnym momencie oskarżony K. M. usłyszał głuchy huk, a broń pozostała mu w ręce. Po tym fakcie obaj

z D. R. uciekli.

W opisanej sytuacji trafnie zatem uznał sąd I instancji, iż żadna z wersji prezentowanej przez oskarżonych nie jest wiarygodna, zaś wersja ostateczna wiąże się ściśle

z konstruowaniem linii obrony, która nie pozostawałaby w rażącej sprzeczności

z zebranymi w sprawie dowodami i dawała szansę uniknięcia odpowiedzialności karnej za usiłowanie zabójstwa pokrzywdzonego.

W konsekwencji z powyższym należało zatem w pełni podzielić ustalenia faktyczne sądu I instancji co do przebiegu zdarzenia, oparte na zeznaniach pokrzywdzonego B. S.. Pozwalają one dopatrzyć się znamion usiłowania zabójstwa wymienionego, co wynika z analizy całokształtu zarówno przedmiotowych jak i podmiotowych okoliczności. Już bowiem sam fakt, iż oskarżeni przyjechali do C. ze specjalnie przygotowaną bronią do cichego zabijania wskazuje na to, iż byli do popełnienia zbrodni doskonale przygotowani

i uzgodnili szczegółowy plan działania z jej użyciem. Wynika z tego, iż wchodząc do mieszkania mieli powzięty zamiar pozbawienia życia B. S. gdy nie spełni ich poleceń – co do B. H.. Broń ta była przecież załadowana i gotowa do strzału. Założenie przez oskarżonego D. R. tłumika przed oddaniem strzału i wreszcie oddanie strzału świadczy ewidentnie o tym, iż D. R. musiał trzymać palec na języku spustowym

i spust nacisnąć. W momencie oddania strzału zdarzenie miało charakter dynamiczny

i rozgrywało się w niewielkiej kuchni mieszkania, gdzie wszyscy stali w bliskiej od siebie odległości.

Kiedy po słowach oskarżonego K. M. „no to zaczynamy” oskarżony D. R. podniósł pistolet na wysokość klatki piersiowej pokrzywdzonego ten ostatni rzucił się w jego kierunku, aby wyrwać mu broń, zaś K. M. wyciągnął rękę, aby zatrzymać pokrzywdzonego.

Skoro w tych okolicznościach oskarżony D. R. oddał w kierunku pokrzywdzonego celowy strzał trafiając go w prawą część klatki piersiowej, to nie ulega wątpliwości, iż godził się na jego śmierć.

Specyficzność posługiwania się bronią palną polega bowiem na tym, iż decydując się na oddanie strzału używający broni sprawca wie, iż nie ma żadnego wpływu na siłę rażenia pocisku, więc jeśli mierzy w ciało człowieka to musi przewidywać możliwość pozbawienia go życia i co najmniej z tym się godzić, zważywszy nadto, iż oddając strzał z bliskiej odległości nie mógł chybić.

Tylko dzięki osłabieniu energii uderzeniowej /w czasie tego zajścia oskarżony K. M. został postrzelony w rękę/ pocisk spowodował jedynie rozstrój zdrowia pokrzywdzonego na okres 4-6 tygodni.

Wbrew bowiem odmiennemu poglądowi skarżącego obrońcy oskarżonego K. M. trudno zakwestionować stwierdzenie biegłych dr C. C. oraz G. B.

i J. K., iż pocisk wyjęty z ciała pokrzywdzonego posiadał lekko zniekształconą powierzchnię czołową z czego wynika, iż na torze swojego lotu musiał trafić na twardą przeszkodę, zanim utknął w tkance miękkiej pokrzywdzonego, bowiem spłaszczony pocisk nie przeszedłby przez lufę. Tylko ze względu na ową przeszkodę pocisk nie przeszył jego ciała na wylot.

Wprawdzie biegli w swych opiniach nie przesądzają, iż przeszkodą tą była lewa dłoń K. M. to jednak skoro padł tylko jeden strzał i znaleziono tylko jedną łuskę i jeden pocisk /w ciele pokrzywdzonego/, to inna możliwość nie wchodzi w grę. Oznacza to, iż prawidłowe jest ustalenie sądu I instancji, że pocisk spowodował najpierw raną postrzałową lewej dłoni K. M., a następnie ranę postrzałową u pokrzywdzonego. Powyższe wspiera badanie lekarskie ręki lewej oskarżonego K. M. dokonane przez lekarzy M. C.

i P. P. w Centrum Szpitala (...) /przyjęty w dniu 5.04.1998r./ stwierdzające, iż była to rana stara, zasklepiona.

W wyniku strzału oddanego przez oskarżonego D. R. pokrzywdzony doznał rany postrzałowej klatki piersiowej po stronie prawej w linii pachowej przedniej, której kanał drążył w głąb do jamy opłucnej z uszkodzeniem opłucnej i płucnej, stłuczeniem

i krwiakiem śródmiąższowym płuca prawego, które to obrażenia spowodowały u niego chorobę zazwyczaj zagrażającą życiu.

Na marginesie należy zauważyć, iż oskarżony D. R. w chwili kiedy z mieszkania uciekała D. W. krzyknął do oskarżonego K. M. „ona ucieka”, co nie pozostawia żadnych wątpliwości co do zamiaru oskarżonych w stosunku do naocznego świadka zabójstwa.

Podkreślić należy, iż D. W. znała osobiście oskarżonego K. M., a zatem stanowiła dla obu oskarżonych realne zagrożenie.

Nie sposób się również zgodzić z zarzutem obrońcy oskarżonego D. R. dotyczącym obrazy przepisów prawa procesowego, która zdaniem skarżącego miała wpływ na treść orzeczenia, a w szczególności art. 167 kpk w zw. z art. 410 kpk poprzez pominięcie dowodów wnioskowanych przez D. R. na rozprawie, a dotyczących:

1.  wizji lokalnej w miejscu zdarzenia lub eksperymentu zastępującego tę czynność,

2.  sprowadzenia na rozprawę pistoletu A. wraz z tłumikiem celem dokonania eksperymentu procesowego na okoliczność sposobu montowania tłumika do przedmiotowej broni, a w szczególności celem ustalenia w jakim czasie tłumik może zostać założony do w/w pistoletu.

Trafnie uznał Sąd I instancji, iż wizja lokalna kuchni byłaby całkowicie nieprzydatna. Poza bowiem brakiem zgody D. W. na eksperyment zwrócić należy uwagę na fakt, iż umeblowanie kuchni uległo zmianie przez co niemożliwym jest odtworzenie identycznych warunków, jakie istniały w dniu 28.03.1998 roku. Eksperyment w narysowanych konturach pomieszczenia byłby natomiast fikcją. Wielkość i rozkład sprzętów w pomieszczeniu kuchennym w dniu zdarzenia znane były Sądowi I instancji z wizji lokalnej, dokonanej w postępowaniu przygotowawczym, a rozważania obrońcy na temat długości pistoletu, ugiętej ręki i skoku pokrzywdzonego mają charakter całkowicie dowolny.

Również szybkość w posługiwaniu się bronią (nakładanie tłumika) zależy od indywidualnych zdolności manualnych i praktyki, co przy intensywnych ćwiczeniach może doprowadzić do zdumiewających efektów sprawnościowych.

Oskarżony, ze względu na przyjętą linię obrony, nie jest zainteresowany wykazywaniem swojej ewentualnej perfekcji w tej dziedzinie, natomiast eksperyment z udziałem innych osób zawodowo posługujących się bronią nie jest w stanie ustalić indywidualnych możliwości oskarżonego D. R. w szybkim zakładaniu tłumika.

Całokształt naprowadzonych wyżej okoliczności zezwala zatem na uznanie, iż oskarżeni: D. R. i K. M. działali wspólnie i w porozumieniu. Oskarżony K. M. chciał zemścić się na B. H. za to, że w przeszłości uniknął odpowiedzialności karnej jego kosztem. Przed postrzeleniem chciał wymóc na pokrzywdzonym B. S. by pomógł wywabić B. H. z mieszkania, zaś wobec jego odmowy wydał D. R. hasło do działania „no to zaczynamy”. Jest to równoznaczne z poleceniem „zastrzel go” mając na względzie, iż obaj wiedzieli, iż broń była załadowana i gotowa do strzału, a nakręcenie tłumika umożliwiło usłyszenie odgłosu wystrzału w sąsiednim pokoju, gdzie przebywał D. W. wraz z dzieckiem.

Mając powyższe na względzie, a w szczególności użycie przez oskarżonych broni, sposób działania, umiejscowienie obrażeń oraz pozostałe nagromadzone wyżej okoliczności zdarzenia stwierdzić należy, iż K. M. i D. R. działając wspólnie i w porozumieniu usiłowali pozbawić życia B. S.. To zaś, iż do śmiertelnego skutku nie doszło nie było ich zasługą.

Wszystko to sprawia, iż wnioski apelacji obrońców o uniewinnienie oskarżonych nie mogły zostać uwzględnione.

Przypisany czyn, rozważany przez pryzmat art. 4 § 1 kk został prawidłowo zakwalifikowany z art. 11 § 1 dkk w związku z art. 148 § 1 dkk w związku z art. 155 § 1 pkt 2 dkk, w związku z art. 10 § 2 dkk.

Również wymierzone oskarżonym kary jednostkowe za przypisaną zbrodnię oraz kary łącznie w rozmiarze po 15 lat pozbawienia wolności – na tle kompleksowej oceny okoliczności mających wpływ na ich wymiar, dokonanej w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku – nie mogą być uznane za rażąco surowe w rozmiarze art. 438 pkt 4 kpk. Obaj działali w sposób brutalny, nacechowany dużą agresją. Byli do popełnienia zbrodni doskonale przygotowani i posługiwali się profesjonalną bronią palną. Zachowaniem swym naruszyli najważniejsze dobro człowieka, którym jest jego zdrowie. Oskarżony D. R. bez żadnych skrupułów wyciągnął broń po wypowiedzianych przez K. M. słowach „no to zaczynamy”, założył tłumik, wymierzył w klatkę piersiową pokrzywdzonego i wystrzelił. Oznacza to, iż obaj są całkowicie zdemoralizowani i nie szanują żadnych norm społecznych ani prawnych. Oskarżony K. M. działał nadto z zemsty i był dotychczas wielokrotnie karany.

Mając zaś wzgląd na społeczne oddziaływanie kary, jako jeden z celów kary, konieczna jest również potrzeba przekonania społeczeństwa o nieuchronności kary za naruszenie dóbr chronionych prawem i nieopłacalności zamachów na te dobra, wzmożenia poczucia odpowiedzialności, ugruntowania poszanowania prawa i wyrobienia właściwego poczucia sprawiedliwości oraz poczucia bezpieczeństwa.

Zaskarżony wyrok należało jednakże skorygować w odniesieniu do oskarżonego D. R. w zakresie orzeczenia o tymczasowym aresztowaniu albowiem postanowieniem Sądu Najwyższego ze 06.01.2004 roku środek ten wobec uwzględnienia kasacji prokuratora zastosowano w sprawie ponownie (k. 2301 werte t. XII). W odniesieniu zaś do oskarżonego K. M. taka potrzeba nie wystąpiła albowiem z chwilą tymczasowego aresztowania wprowadzono mu do wykonania inny prawomocny wyrok (k. 328 t. II).

Tymi zatem kierując się względami Sąd Apelacyjny orzekł jak wyżej.

Podejmując decyzję o zwolnieniu oskarżonych od ponoszenia kosztów procesu za postępowania odwoławczego miał Sąd Apelacyjny na względzie, iż nie posiadają oni żadnego majątku i są pozbawieni wolności na długi czas.

/AS