Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI ACa 991/20

WYROK

W IMIEMU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 10 stycznia 2022 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący - Sędzia Ksenia Sobolewska – Filcek

Po rozpoznaniu w dniu 10 stycznia 2022 r. w Warszawie

na posiedzeniu niejawnym

sprawy z powództwa K. B.

przeciwko Bankowi (...) S.A. w W.

o zapłatę

na skutek apelacji powódki

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 6 października 2020 r.

sygn. akt XXV C 1483/18

1.  zmienia zaskarżony wyrok: częściowo w punkcie pierwszym ten sposób, że zasądza od Banku (...) S.A. w W. na rzecz K. B. 113.805,99 zł (sto trzynaście tysięcy osiemset pięć złotych dziewięćdziesiąt dziewięć groszy) wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 28 sierpnia 2019 r. do dnia zapłaty oraz w punkcie drugim w ten sposób, że zasądza od Banku (...) S.A. w W. na rzecz K. B. 1.000,00 zł tytułem kosztów procesu;

2.  oddala apelację w pozostałej części;

3.  zasądza od Banku (...) S.A. w W. na rzecz K. B. 1.000,00 zł (tysiąc złotych) tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt VI ACa 991/20

UZASADNIENIE

P. F.-B. pozwem skierowanym przeciwko Bankowi (...) S.A. (następcy prawnemu Banku (...) S.A.) wniosła o zasądzenie 113.805,99 zł z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty oraz kosztów postępowania według norm przewidzianych prawem.

W uzasadnieniu powyższych żądań powódka wskazała, że zawarła z Bankiem umowę o kredyt budowlano-hipoteczny nr (...)- (...) w kwocie 43 953 (...) na okres 360 miesięcy. Umowa ta jest jednak nieważna, ponieważ narusza art. 69 ust. 1 Prawa bankowego w ten sposób, że nie określa jednoznacznie kwoty i waluty kredytu. Umowa jest też sprzeczna z naturą stosunku prawnego i zasadami współżycia społecznego, a także zawiera klauzule abuzywne. Ten ostatni zarzut dotyczy klauzul indeksacyjnych zawartych w §2 pkt 1 umowy oraz ust. 2 pkt 2 i pkt 4 załącznika do umowy, które w ocenie powódki są niedopuszczalne, nieuczciwe, bowiem narażają ją na nieograniczone ryzyko kursowe oraz nie zawierają informacji na temat tego, w jaki sposób będzie ustalany kurs (...) w stosunku do PLN, dają więc pozwanemu możliwość jego swobodnego kształtowania. Powódka stwierdziła też, że nieważność umowy skutkuje obowiązkiem zwrotu przez pozwanego wszystkich zapłaconych przez nią należności, jako świadczenia nienależnego, na podstawie art. 410 k.c.

Pozwany - Bank (...) S.A. wniósł o oddalenie powództwa w całości, jako bezzasadnego oraz o zasądzenie od powódki na jego rzecz kosztów postępowania według norm przepisanych.

Pozwany, kwestionując co do zasady zasadność dochodzonych pozwem roszczeń wskazał, że strony w sposób świadomy i jednoznaczny oparły wysokość rat kredytu na czynniku zmiennym, jakim jest kurs waluty obcej. Podniósł też, że załącznik nr 7 zawiera oświadczenie kredytobiorcy dotyczące tego, że jest mu znane i zostało wyjaśnione ryzyko zmiany kursu waluty, w której zaciągnął zobowiązanie.

Wyrokiem z 6 października 2020 r. Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił powództwo (pkt I), a także zasądził od powódki na rzecz pozwanego 5.417 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania (pkt II).

Powyższy wyrok zapadł na gruncie następujących ustaleń faktycznych:

K. B. w 2004 r. poszukiwała finansowania zakupu lokalu mieszkalnego w W. na rynku pierwotnym. Zdecydowała się na kredyt w Banku (...) (poprzednik prawny pozwanego), którym zainteresowała się z polecenia zbywcy lokalu. Doradca zatrudniony w Banku zaproponował jej kredyt denominowany (...). Wyjaśnił jej, że ta oferta jest korzystna ze względu na długi czas kredytowania, niższe oprocentowanie i raty niższe, niż w przypadku kredytu złotowego. Poinformował powódkę, że rata kredytu będzie zależna od kursu franka szwajcarskiego, ale nie wyjaśniał, w jaki sposób Bank ustala kursy walut. W dniu 8 marca 2004 r. powódka złożyła na formularzu Banku wniosek o kredyt hipoteczny w kwocie 44 500 (...) .

W dniu 2 kwietnia 2004 r. Bank zawarł z powódką umowę o kredyt hipoteczny, nr (...)- (...), na mocy której udzielił jej kredytu na nabycie lokalu mieszkalnego na rynku pierwotnym, położonego w W. (§ 2 ust. 2 umowy). Zobowiązał się oddać jej do dyspozycji 43.953 (...), a powódka - do wykorzystania i spłaty kredytu wraz z odsetkami, zgodnie z warunkami umowy kredytowej (§2 pkt 1 umowy). Okres kredytowania wynosił 360 miesięcy (§ 2 ust. 3 umowy). Kredyt miał być oprocentowany według zmiennej stopy procentowej, która na dzień sporządzenia umowy wynosiła 3,3% w stosunku rocznym. Zmienna stopa procentowa ustalana miała być jako suma stopy referencyjnej (...) 3M ( (...)) oraz stałej marży banku w wysokości 3,00 punktów procentowych (§ 3 ust. 1 i 2 umowy). W przypadku kredytów walutowych do umowy zastosowanie miały mieć dodatkowo postanowienia Załącznika nr 7. Kredytobiorca oświadczał w nim, że jest mu znane i wyjaśnione ryzyko zmiany kursu waluty, w której zaciągnął zobowiązanie kredytowe i jest świadomy ponoszenia przez siebie tego ryzyka (ust. 1 załącznika nr 7 do umowy). Załącznik zawiera też ustalenie, że prowizja bankowa od kredytu walutowego naliczana jest i pobierana w PLN po kursie sprzedaży waluty kredytu obowiązującym w Banku, zgodnie z Tabelą kursów walut (...) S.A. ogłaszaną w siedzibie Banku w dniu zapłaty prowizji (ust. 2 pkt 1 załącznika nr 7 do umowy), oraz że kwota spłaty kredytu podlega przeliczeniu na PLN po kursie sprzedaży waluty kredytu, obowiązującym w Banku zgodnie z Tabelą kursów walut (...) S.A. ogłaszaną w siedzibie Banku na koniec dnia spłaty (ust. 2 pkt 4 załącznika nr 7 do umowy).

Sporna umowa została zawarta przez strony według standardowego wzorca umownego, stosowanego przez Bank. Postanowienia umowy nie były indywidualnie uzgadniane.

Powódka jest specjalistą do spraw likwidacji szkód. W dacie zawarcia umowy była zatrudniona w branży usług na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony, nie prowadziła wówczas działalności gospodarczej .

W wykonaniu spornej umowy Bank wypłacił na rachunek wskazanego przez powódkę developera środki w trzech transzach:

1)  9 kwietnia 2004 r. w wysokości 82.924,20 zł,

2)  29 czerwca 2004 r. w wysokości 32.049, 80 zł,

3)  7 grudnia 2004 r. w wysokości 13.026,45 zł.

Powódka spłaca raty kredytowe od 5 maja 2004 r., zgodnie z harmonogramami kredytowymi, w PLN.

Pismem z 12 lipca 2017 r. powódka zwróciła się do Banku o umożliwienie wcześniejszej spłaty kredytu w wysokości 35.000 zł ze względu na obecność w umowie klauzul niedozwolonych. Pozwany nie uznał tej reklamacji stwierdzając, że umowa wiąże obie strony. Do chwili wniesienia pozwu powódka przekazała Bankowi w ramach spłaty kredytu 113.805,99 zł.

Powyższy stan faktyczny sąd okręgowy ustalił na podstawie złożonych do akt dowodów, które nie budziły wątpliwości co do ich autentyczności. Dał wiarę zeznaniom świadka A. P., która przedstawiła zasady ustalania przez Bank kursów (...) w tabelach kursowych banku, a także ogólne zasady udzielania przez Bank kredytów hipotecznych uznając, że zeznania te były wewnętrznie spójne i logiczne, a także nie były kwestionowane przez strony postępowania. Uznał też za wiarygodne zeznania powódki, w których przekazała informacje co do celu zaciągnięcia przez nią przedmiotowego kredytu, okoliczności zawierania umowy, braku negocjowania jej szczegółowych warunków oraz zawarcia umowy przy wykorzystaniu wzorca stosowanego przez Bank. W ocenie sądu zeznania powódki były zgodne z dowodami z dokumentów, a nie zostały przedstawione dowody wykazujące odmienny stan faktyczny w tym zakresie.

Sąd I instancji pominął wniosek o przesłuchanie świadka D. S. (k. 195), na skutek niewskazania jej adresu. A na podstawie art. 235 2 §1 pkt 2 i 3 k.p.c. pominął dowody z opinii biegłego ds. bankowości, zgłoszone przez pozwanego, gdyż okoliczności, na które dowody te zostały zgłoszone (zmierzające do wykazania i porównania stosowanego przez Bank poziom spreadu wynikającego z kursu (...) oraz poszczególnych rat kredytu w porównaniu do poziomów spreadów kursu (...) stosowanych na rynku międzybankowym), były nieprzydatne do rozpoznania sprawy w związku ze stwierdzoną nieważnością umowy ze względu na treść zawartych w niej postanowień.

Odnosząc się do podniesionego w pozwie zarzutu nieważności spornej umowy, wynikającej stąd, że zawiera ona klauzule abuzywne, sąd I instancji zważył, że zarzut ten dotyczył zapisów tzw. klauzuli indeksacyjnej ujętej w §2 pkt 1 umowy oraz ust. 2 pkt 2 i pkt 4 załącznika nr. 7. Przy czym postanowienie zawarte w § 2 pkt 1 umowy jest typowe dla umowy kredytu i samo w sobie nie jest niedozwolonym postanowieniem umownym. Inaczej jednak ocenił postanowienia zawarte w ust. 2 pkt 2 i pkt 4 załącznika nr. 7, konkretyzujące te zasady. Załącznik nr 7 reguluje bowiem kwestię przeliczeń walutowych przy wypłacie kredytu i przy spłacie zobowiązań z tytułu umowy kredytu.

Przy czym, nie jest kwestionowane w tej sprawie, że sporna umowa została zawarta z powódką mającą status konsumenta w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c. Zaciągnięcie przez nią kredytu służyć miało jej celom mieszkaniowym - pozyskaniu środków pieniężnych na sfinansowanie zakupu lokalu od dewelopera.

W ocenie sądu I instancji zawarte w umowie postanowienia obejmujące tzw. klauzule walutowe nie dotyczyły głównych świadczeń stron. W umowie kredytu świadczeniem głównym kredytobiorcy jest bowiem zwrot otrzymanych środków pieniężnych, uiszczenie opłat z tytułu oprocentowania i z tytułu prowizji.

Sporne klauzule walutowe nie zostały również uzgodnione indywidualnie, w rozumieniu art. 385 1 § 3 k.c. Powódka nie miała żadnego wpływu na ich wprowadzenie do umowy i ukształtowanie ich treści, nie miała również jakiejkolwiek możliwości negocjowania, czy kwestionowania tych klauzul. Oczywiście miała możliwość wyboru kredytu. Jednak jej swoboda ograniczała się jedynie do wyboru jednej z proponowanych ofert, które w swojej konstrukcji opierały się na ogólnych schematach i mechanizmach obowiązujących w Banku w owym czasie. Zatem powódka nie miała żadnego wpływu na treść tych postanowień, poza jednoznaczną i prostą aprobatą, równą zawarciu umowy lub też odmową nawiązania stosunku obligacyjnego. Jak też wynika z zeznań powódki, nie wiedziała że można coś negocjować, nie spotkała się z propozycją negocjacji, przedstawione jej druki były gotowe.

Sąd I instancji stwierdził, że za sprzeczne z dobrymi obyczajami uważa się przede wszystkim takie działania, które są niezgodne z zasadą równorzędności stron kontraktu. Zaś za rażące naruszenie interesów konsumenta można uznać nieusprawiedliwioną dysproporcję praw, czy obowiązków, na jego niekorzyść, w stosunku obligacyjnym. Wspólną cechą ww. przesłanek jest nierównomierne rozłożenie praw, obowiązków, czy ryzyka między stronami, prowadzące do zachwiania równowagi kontaktowej. Przy czym, stosownie do art. 385 1 § 1 k.c. skutek niezwiązania konsumenta niedozwolonymi postanowieniami umownymi to nie to samo, co nieważność, czy bezskuteczność postanowień umownych.

Oceniając zgodność z prawem postanowień umownych zawartych w załączniku nr 7 sąd I instancji zważył, że nie odwołują się one do kursu (...) ustalanego w sposób obiektywny, według obiektywnych wskaźników, na które żadna ze stron nie ma wpływu, lecz pozwalają Bankowi kształtować ten kurs w sposób dowolny, wedle swego uznania. Na mocy powyższych postanowień Bank może jednostronnie i arbitralnie, a przy tym w sposób wiążący, modyfikować wskaźnik, według którego obliczana jest wysokość kapitału kredytu (wypłaconej kwoty kredytu) i świadczeń kredytobiorcy (rat kredytowych i innych należności banku). Umowa (w tym stanowiący jej część regulamin kredytu) nie precyzuje bowiem sposobu ustalania kursu wymiany walut wskazanego w Tabeli kursów walut obcych, obowiązującej w Banku. W szczególności regulacje umowne nie przewidują wymogu, aby wysokość kursu ustalanego przez Bank pozostawała w określonej relacji do aktualnego kursu (...) ukształtowanego przez rynek walutowy lub np. kursu publikowanego przez Narodowy Bank Polski. Bez znaczenia pozostaje więc podnoszony przez Bank fakt, że nie ustalał kursu dowolnie, ale w oparciu o kursy obowiązujące na rynku międzybankowym, skoro umowa nie przewiduje, że kursy mają być ustalane przez Bank na podstawie kursów obowiązujących na rynku międzybankowym, nie określa, jaka ma być relacja kursu Banku do kursów na rynku międzybankowym, ani czy jest to relacja stała w trakcie wykonywania umowy. Zatem Bank może wybrać dowolne kryteria ustalania kursów, niekoniecznie związane z aktualnym kursem ukształtowanym przez rynek walutowy oraz ma możliwość uzyskania korzyści finansowych stanowiących dla kredytobiorcy dodatkowe koszty kredytu, których oszacowanie nie jest możliwe ze względu na brak oparcia zasad ustalania kursów wymiany o obiektywne i przejrzyste kryteria. Zdaniem sądu I instancji, przyznanie sobie przez pozwanego prawa do jednostronnego wyznaczania salda kredytu i regulowania wysokości rat kredytu indeksowanego kursem (...) przez wyznaczanie w tabelach kursowych kursów kupna i sprzedaży franka szwajcarskiego, przy pozbawieniu powódki jakiegokolwiek wpływu na to, wykracza poza zasadę swobody umów wyrażoną w art. 353 1 k.c. A jak wynika z art. 385 1 § 1 k.c., skutkiem uznania postanowień za niedozwolone, jest niezwiązanie kredytobiorcy postanowieniami zawartymi w ust. 2 pkt 2 i pkt 4 załącznika nr. 7 do umowy kredytowej.

Badając zaś wpływ powyższej oceny na kwestię legalności całej umowy sąd I instancji zważył, że klauzule przeliczeniowe nie są odrębnym dodatkowym postanowieniem umownym, lecz elementem postanowienia wprowadzającego do umowy ryzyko wymiany (ryzyko zmiany kursu walut), a tym samym określają główny przedmiot umowy. Umowa kredytu w tych okolicznościach musi być uznana za nieważną, skoro abuzywne okazały się postanowienia określające główny przedmiot umowy. W świetle przepisów Kodeksu cywilnego nie może zostać uznany za ważny kontrakt, w którym nie osiągnięto konsensusu co do elementów przedmiotowo istotnych umowy. Taką samą wadą obarczony jest kontrakt, którego essentialia negotii nie zostały wyrażone jasnym i zrozumiałym językiem (nie zostały sformułowane w sposób jednoznaczny) w rozumieniu przepisów dyrektywy 93/13 i przepisu art. 385 1 § 1 k.c.

W konsekwencji, zdaniem sądu I instancji, od chwili zawarcia umowy nie są wiążące postanowienia dotyczące głównego przedmiotu umowy w rozumieniu art. 4 dyrektywy 93/13, w niniejszej umowie określające sposób spełnienia świadczenia konsumenta w rozumieniu art. 69 ust. 2 ust. 4 prawa bankowego, oraz sposób spełnienia świadczenia Banku, a na przyszłość nie są znane zasady ustalania wysokości rat spłaty kredytu, czyli świadczenia kredytobiorcy względem banku. Umowa taka nie może więc być wykonywana i musi być uznana za nieważną w świetle art. 58 §1 k.c. Nie ma bowiem przepisu dyspozytywnego, obowiązującego w chwili zawarcia umowy, pozwalającego zastąpić jego treścią abuzywne postanowienia umowy.

Zważywszy też na rodzaj umowy, jej adhezyjny charakter, pozycję konsumenta sprowadzającą się tylko do podpisania formularza umowy, brak możliwości negocjacji jej warunków, należy zdaniem sądu I instancji uznać, że bez postanowień uznanych za niedozwolone do zawarcia umowy w ogóle by nie doszło, a więc nie ma uzasadnienia do przyjęcia, że umowa może nadal wiązać w pozostałym zakresie.

W mniejszej sprawie jednak powódka domagała się zapłaty równowartości wpłaconych przez nią do banku środków z tytułu wykonania umowy, a nie stwierdzenia nieważności umowy. Kwestia jej nieważności więc ma charakter przesłankowy.

Sąd I instancji zważył też, że powódka domagała się od Banku zapłaty 113.805,99 zł, powołując się na przepisy dotyczące bezpodstawnego wzbogacenia. Przyznała jednak, że pozwany wypłacił jej z tytułu kredytu 128.000,45 zł. Jej żądanie podlega więc ocenie w świetle art. 410 § 2 k.c. w zw. z art. 405 k.c. W sprawie niniejszej mamy bowiem do czynienia z nieważnością umowy kredytu, przy czym świadczenia stron miały charakter jednorodzajowy (pieniężny). Bank wypłacił powódce kwotę kredytu wskazaną w umowie. Następnie powódka spełniała świadczenia odpowiadające określonym w umowie ratom kapitałowo-odsetkowym, przy czym łączna wartość wpłat w okresie objętym żądaniem pozwu nie osiągnęła jeszcze kwoty wypłaconej przez Bank. Tego rodzaju sytuacja nakazuje rozważenie, czy powódka jest zubożona, a Bank bezpodstawnie wzbogacony jej kosztem . Przede wszystkim zaś, czy roszczenia o zwrot świadczeń z tytułu nieważnej umowy należy rozpatrywać zupełnie od siebie niezależnie, czy też świadczenia wzajemne należy brać pod uwagę jako element stanu majątkowego stron wpływający na wysokość wzbogacenia. W doktrynie problem ten jest dostrzegany jako spór pomiędzy zwolennikami tzw. teorii dwóch kondykcji (nakazującej niezależne rozliczenia roszczeń) i tzw. teorii salda (uznającej, że w razie świadczeń wzajemnych istnieje tylko roszczenie wobec tego podmiotu, który uzyskał korzyść o większej wartości).

Odnosząc się tego problemu sąd I instancji zważył, że instytucja bezpodstawnego wzbogacenia służy wyrównaniu przesunięć majątkowych, które nie znajdują oparcia w procedurach uznanych przez państwo za legitymizujące, ich funkcją jest oddanie każdemu, co mu się należy według ocen pozytywnego porządku prawnego. Nie chodzi zatem o realizację poszczególnych roszczeń, jakie powstają w określonym stanie faktycznym, ale o zapewnienie równowagi majątkowej sprzed zdarzenia dającego się określić, jako bezpodstawne wzbogacenie. Taki wniosek płynie już z art. 405 k.c., który w pierwszej kolejności przewiduje zwrot korzyści, zaś dopiero w razie niemożliwości takiego przesunięcia nakazuje zapłatę sumy pieniężnej. Kolejny argument – bardziej szczegółowy – płynie z art. 408 § 3 k.c. Przepis ten reguluje sytuację, w której obie strony są zobowiązane wobec siebie i pozwala na rozstrzygnięcie sprowadzające się do mniejszego przesunięcia majątkowego, zapewniającego równowagę sprzed bezpodstawnego wzbogacenia. Rozważany przepis nie może zostać zastosowany wprost w sprawie niniejszej, wskazuje jednak wystarczająco intencje ustawodawcy. W przypadku nieważnej umowy kredytu stroną pierwotnie wzbogaconą jest kredytobiorca, który otrzymał od banku kwotę kredytu. Bank zaś staje się wzbogacony z chwilą, gdy suma spłaconych przez kredytobiorcę rat kredytu przewyższa wysokość przekazanego mu kapitału – i jedynie w zakresie nadpłaty. Ostatecznie więc, sąd I instancji stanął na stanowisku, że brak jest podstaw prawnych, a także względów aksjologicznych, które uzasadniałyby stosowanie do rozliczeń z nieważnej umowy kredytu tzw. teorii dwóch kondykcji.

Porównując kwotę wypłaconego kredytu (128.000 zł) oraz wartość świadczeń spełnionych przez powódkę w okresie objętym pozwem, tj. do 21 czerwca 2018 r. (113.805,99 zł) sąd I instancji uznał, że nie może być wątpliwości, iż Bank nie pozostaje bezpodstawnie wzbogacony jej kosztem. Dlatego jej żądanie zwrotu zapłaconej sumy było niezasadne, a powództwo wywiedzione w oparciu o art. 405 k.c. w zw. z art. 410 §1 k.c. podlegało oddaleniu, co uzasadniało rozstrzygnięcie o kosztach procesu na podstawie art. 98 § 1 k.p.c.

Z powyższym rozstrzygnięciem nie zgodziła się powódka, wnosząc apelację i zaskarżając wyrok w całości oraz zarzucając mu naruszenie:

I.  przepisów prawa materialnego tj.:

1.  art. 405 k.c. w zw. z art. 410 k.c. przez ich błędną interpretację i nieprawidłowe zastosowanie, co skutkowało oddaleniem powództwa;

2.  art. 498 k.c. i 499 k.c. przez bezzasadne przyjęcie, iż doszło pomiędzy stronami do potrącenia wzajemnych należności, mimo braku takiego oświadczenia strony pozwanej;

II.  naruszenie przepisów prawa formalnego, które miało wpływ na wynik sprawy, to jest art. 204 k.p.c. i art. 321 k.p.c. przez nieuwzględnienie tego, że strona pozwana nie złożyła powództwa wzajemnego, co w konsekwencji doprowadziło do sytuacji, że organ orzekający zawyrokował co do przedmiotu nieobjętego żądaniem.

W oparciu o powyższe zarzuty powódka wniosła:

1.  na zasadzie art. 318 k.p.c. o przyjęcie do materiału dowodowego złożonych przy niniejszej apelacji dokumentów – aktualnego zaświadczenia pozwanego banku o wysokości rat kredytowych spłaconych przez powódkę;

2.  o zmianę zaskarżonego wyroku przez uwzględnienie powództwa w całości i zasądzenie kosztów procesu na rzecz powódki, ewentualnie o:

3.  uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji oraz orzeczenie o kosztach postępowania przed sądem II instancji na rzecz powódki.

W odpowiedzi na apelację pozwany wniósł o jej oddalenie w całości oraz zasądzenie na rzecz banku kosztów postępowania apelacyjnego. Zgadzając się z ostatecznym rozstrzygnięciem sądu I instancji pozwany zakwestionował poprzedzającą go ocenę spornej umowy. Podniósł, że jest ona ważna na gruncie art. 69 ust 1 Prawa bankowego i nie jest sprzeczna z naturą stosunku prawnego oraz zasadą swobody umów. W jego ocenie zakwestionowane przez sąd I instancji zapisy umowy regulujące tzw. klauzulę walutową nie mają też charakteru niedozwolonych postanowień umownych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja powódki zasługiwała na uwzględnienie prawie w całości.

W niniejszej sprawie sąd I instancji, oceniając podstawę faktyczną i prawną żądania powódki uznał, że sporna umowa kredytu jest nieważna. Jednak oddalił powództwo o zapłatę, jako niezasadne na skutek zastosowania tzw. teorii salda. Apelacja skarżącej skierowana jest więc przeciwko uznaniu teorii salda za właściwą do oceny jej żądania. Wskazuje na konieczność zastosowania w tej sprawie tzw. teorii dwóch kondykcji.

Pozwany zaś, choć nie wniósł apelacji, kwestionuje dokonaną przez sąd I instancji ocenę legalności spornej umowy.

Ustalone przez sąd I instancji fakty istotne dla rozstrzygnięcia nie są w tej sprawie sporne. Sąd apelacyjny podziela je w całości i przyjmuje za podstawę swojego rozstrzygnięcia.

Sąd I instancji nie odniósł się w jakikolwiek sposób do zarzutów strony powodowej dotyczących nieważności spornej umowy w świetle art. 58 § 1 i 2 k.c., art. 353 i art. 358 k.c. w zw. z art. 69 Prawa bankowego, choć ich ewentualne uwzględnienie wykluczałoby ocenę jej zapisów pod kątem art. 385 1 i nast. k.c.

W ocenie Sądu Apelacyjnego zarzuty te nie były jednak zasadne.

W okolicznościach tej sprawy nie ma podstaw, by podzielić stanowisko powódki dotyczące sprzeczności spornej umowy z art. 69 ust. 1 Prawa bankowego. Jej podstaw powódka upatrywała w tym, że pod pozorem umowy kredytu w walucie obcej strony realizowały umowę o kredyt w PLN, jednak w dniu jej zawarcia żadna z nich nie była w stanie wyliczyć wysokości wzajemnych świadczeń. Zdaniem powódki nie sposób też uznać, że kredytobiorca zobowiązany był do zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu. Konstrukcja umowy powoduje bowiem, że zmuszony jest zwrócić kwotę o wiele wyższą. Co więcej, kredytodawca zastrzegł sobie uprawnienie do jednostronnego określania wysokości zobowiązania kredytobiorcy, co uzasadnia zarzut przekroczenia granic swobody kontraktowej stron.

Odnosząc się do tych zarzutów sąd apelacyjny zważył, że w orzecznictwie utrwalił się pogląd, że umowa kredytu wiążąca wysokość udzielonego kredytu oraz wysokość jego spłat z kursem waluty obcej (tu (...)), nie jest sprzeczna z ogólną konstrukcją umowy kredytu przewidzianą w art. 69 ust. 1 Prawa bankowego (zob. np. wyrok Sądu Najwyższego z 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18, a także powołane w nim wyroki Sądu Najwyższego: z 22 stycznia 2016 r., I CSK 1049/14; z 19 marca 2015 r., IV CSK 362/14; z 22 stycznia 2016 r., I CSK 1049/14; z 1 marca 2017 r., IV CSK 285/16, a ostatnio – wyrok Sądu Najwyższego z 2 czerwca 2021 r., I CSKP 55/21). Przy czym ustawa z 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy - Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2011 r. Nr 165, poz. 984), czyli tzw. ustawa antyspreadowa, potwierdziła tylko to, co wcześniej wynikało już z zasady autonomii woli stron (art. 353 1 k.c.), a mianowicie, że przed wejściem w życie tej ustawy dopuszczalne było zawieranie umów o kredyt denominowany, jak i indeksowany (wyrok Sądu Najwyższego z 30 października 2020 r., II CSK 805/18). W tym zakresie sąd apelacyjny w całości odwołuje się do argumentacji przedstawionej w tych orzeczeniach. Za zgodne z zasadą swobody umów (art. 353 1 k.c.) należy też uznać ułożenie stosunku prawnego w ten sposób, że strony umowy kredytu wskazują inną walutę zobowiązania i inną walutę jego wykonania. Modyfikacja taka dotyczy jednak wyłącznie sposobu wykonania zobowiązania, przez co nie powoduje zmiany waluty wierzytelności.

Nie ma także podstaw do dyskwalifikacji spornej umowy w oparciu o art. 58 § 2 k.c. Zastosowanie sankcji nieważności z tego przepisu zasadza się na tej samej płaszczyźnie aksjologicznej, co sankcja przewidziana w art. 385 1 § 1 k.c. Wprawdzie reżim ochrony konsumenckiej nie stoi na przeszkodzie w uznaniu umowy zawartej przez konsumenta za nieważną na podstawie art. 58 § 2 k.c., ale przyjmuje się, że jest to możliwe jedynie wówczas, gdy dojdzie do naruszenia zasad współżycia społecznego w sposób, który nie będzie ograniczać się do rażącego naruszenia interesów konsumenta przez ukształtowanie w umowie jego praw i obowiązków w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami. Sytuacja taka w sprawie niniejszej nie zachodzi, bo problem tkwi w treści umowy szablonowej, co wynika również z uzasadnienia powyższego zarzutu przez stronę powodową.

W uzasadnieniu zaskarżonego wyroku sąd okręgowy poprzedził ocenę zasadności i skutków podniesionych przez powódkę zarzutów abuzywności klauzul walutowych zawartych w załączniku nr 7 do umowy stwierdzeniem, że nie dotyczą one głównych świadczeń stron. Następnie jednak uznał je za element postanowienia wprowadzającego do umowy ryzyko zmiany kursu walut, a tym samym za określające główny przedmiot umowy. Odnosząc się do tej kwestii sąd apelacyjny zważył, że również ta kwestia była przedmiotem sprzecznych wypowiedzi w orzecznictwie – ostatecznie za przeważający i trafny uznać należy pogląd, że „zastrzeżone w umowie kredytu złotowego indeksowanego do waluty obcej klauzule kształtujące mechanizm indeksacji określają główne świadczenie kredytobiorcy (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17, OSP 2019, z. 12, poz. 115 i z dnia 9 maja 2019 r., I CSK 242/18, nie publ.). W konsekwencji w ten sposób należy też ocenić postanowienie (część postanowienia) stanowiące część mechanizmu indeksacyjnego, określające sposób oznaczenia kursu miarodajnego dla przeliczenia walutowego.” – tak Sąd Najwyższy m.in. w wyroku z 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18.

W ocenie sądu apelacyjnego uznanie postanowień wprowadzających tzw. klauzulę indeksacyjną, w tym postanowień odsyłających do Tabeli kursów, za określające główne świadczenia stron, nie stoi jednak na przeszkodzie stwierdzeniu ich abuzywności, gdyż nie są to postanowienia jednoznaczne. W szczególności na podstawie ich treści nie sposób ustalić wysokości świadczeń, do spełnienia których zobowiązana będzie każda ze stron umowy. Sposób uregulowania w umowie treści klauzuli indeksacyjnej, decydującej de facto o wysokości zadłużenia podlegającego spłacie przez powódkę w ciągu kolejnych 30 lat, uzasadnia stwierdzenie, że jej mechanizm przedstawiono w sposób niejednoznaczny, a najistotniejsze elementy pozostawiono dowolnej, bo nie ograniczonej jednoznacznymi kryteriami, decyzji Banku, co stanowi oczywiste i rażące naruszenie zasady równowagi kontraktowej stron, kształtujące prawa i obowiązki kredytobiorczyni (będącej konsumentem w rozumieniu art. 22 1 k.c.) w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jej interesy. A klauzule, które nie zawierają jednoznacznej treści i przez to pozwalają na pełną swobodę decyzyjną przedsiębiorcy w kwestii tak bardzo istotnej dla konsumenta, jak wysokość i koszty zwracanego kredytu, są klauzulami niedozwolonymi. Nie mają przy tym znaczenia wywody Banku, zawarte w odpowiedzi na apelację, dotyczące zakresu informacji, jakie miały by być podane kredytobiorcy przez pracowników banku. Bank nie podołał bowiem spoczywającemu na nim ciężarowi wykazania, że zakres informacji udzielonych powódce był szerszy, niż wynika to za treści podpisanych przez nią dokumentów, uzupełnionej jej zeznaniami.

Sąd apelacyjny zważył też, że w stosunkach między stronami spornej umowy pozwany jest profesjonalistą działającym w bardzo szczególnej i wrażliwej branży - osobą prawną utworzoną zgodnie z przepisami ustaw, działającą na podstawie zezwoleń uprawniających do wykonywania czynności bankowych obciążających ryzykiem środki powierzone pod jakimkolwiek tytułem zwrotnym (art. 2 Prawa bankowego). Powódka natomiast ma w tej sprawie status konsumentów w rozumieniu art. 22 1 k.c. Status obu stron przystępujących do zawarcia umowy był więc oczywiście różny i pozbawiony równowagi. Oferując konsumentce produkt tak skomplikowany i ryzykowny, jak umowa o kredyt hipoteczny indeksowany do waluty obcej, pozwany zobowiązany był zatem przedstawić jej w sposób dostępny i pełny informacje na temat warunków, w jakich sam działa, jak również możliwych w ciągu trwania umowy (30 lat) - obciążających ją - ryzyk, a także wyjaśnić w sposób przystępny zasady działania umowy tego typu, z uwzględnieniem jej odmienności w porównaniu z umową kredytu udzielanego i spłacanego w walucie krajowej. W okolicznościach tej sprawy nie budzi zaś wątpliwości, że pozwany nie dostarczył powódce takich informacji. Żaden bowiem podpisany przez nią dokument nie uzasadnia stwierdzenia, że dostarczono jej wymagane informacje. Natomiast świadek A. P., reprezentująca pozwanego w stosunkach z kredytobiorcami, nie brała udziału w rozmowach z powódką. Zatem, choć powódka niewątpliwie miała co do zasady świadomość tego, że na przestrzeni czasu, na jaki sporna umowa została zawarta, kurs (...) może ulec zmianom, a z samej umowy niewątpliwie wynikało to, że Bank zastrzega sobie prawo pobierania spreadu przy każdej czynności związanej z indeksacją, nie sposób uznać, że pozwany zapewnił jej dostęp do informacji pozwalających na realną ocenę nałożonego na nią ryzyka związanego z zawarciem takiej umowy. Co więcej, zebrany w sprawie materiał dowodowy (wyjaśnienia powódki) uzasadnia stwierdzenie, że pozwany przekonywał powódkę o tym, jakoby oferowany jej produkt był dla niej odpowiedni i korzystny.

W konsekwencji, w ocenie sądu apelacyjnego, sporne zapisy umowy kredytowej zawarte w załączniku nr 7, dotyczące mechanizmu indeksacji, choć określają główne świadczenia stron, nie zostały sformułowane w sposób jednoznaczny w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c. Co uzasadniało poddanie ich ocenie w świetle zasad określonych w art. 385 1 – 385 3 k.c., a także uznanie ich za niedozwolone. W tym zakresie sąd apelacyjny podziela ocenę zaprezentowaną przez sąd I instancji z tym uzupełnieniem, że zapisy dotyczące klauzuli indeksacyjnej są niedozwolone także i przede wszystkim z tego względu, że zostały zawarte w umowie bez wyjaśnienia kredytobiorczyni jej rzeczywistego wpływu na sposób i możliwość realizowania przez nią umowy w toku kolejnych 30 lat. Takie odniesienie się przez Bank do kontrahentki dysponującej znacznie mniejszą wiedzą o działaniu oferowanego jej produktu uzasadnia stwierdzenie, że zlekceważył jej prawa i bezpieczeństwo finansowe, przedkładając własny interes nad jej zaufanie do legalnie działającej instytucji kredytowej, a w konsekwencji naruszając też zasady konkurencji na rynku międzybankowym. Pod pozorem dostępnego i taniego kredytu oferował bowiem konsumentce produkt niebezpieczny dla jej statusu majątkowego na przestrzeni kilkudziesięciu kolejnych lat. Nie ma przy tym znaczenia to, że umowa zawiera zapis dotyczący możliwości przewalutowania kredytu lub zmiany warunków spłaty, skoro została ona obwarowana warunkami sprowadzającymi się do stwierdzenia, że decyzja banku w tym przedmiocie jest dowolna. Trudno tu więc mówić o swobodzie wyboru waluty spłaty ze strony kredytobiorcy. Powyższe czyni niezasadnymi podniesione w odpowiedzi Banku na apelację powódki zarzuty naruszenia art. 385 1 § 1 k.c.

Sąd apelacyjny zważył też, że skoro postanowienia dotyczące klauzuli indeksacyjnej określają główne świadczenia stron, ich bezskuteczność ma takie znaczenie, jakie przypisał mu sąd I instancji. To, że w świetle art. 385 1 § 1 k.c. nie wiążą one powódki, przesądza bowiem o upadku umowy, jaką strony zamierzały zawrzeć. Jak stwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 11 grudnia 2019 r. wydanym w sprawie V CSK 382/18, w ślad za Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej, w takiej sytuacji stwierdzenie abuzywności klauzuli ryzyka walutowego jest równoznaczne z tak daleko idącym przekształceniem umowy w stosunku do zamierzonej, że jej utrzymanie nie jest możliwe, co przemawia za jej całkowitą nieważnością (bezskutecznością). Podobne stanowisko prezentuje także Sąd Najwyższy w powołanych wyżej orzeczeniach wydanych w sprawach III CSK 159/17 i I CSK 242/18. A w sprawie niniejszej nie budzi wątpliwości, że wolą stron było zawarcie umowy kredytu waloryzowanego walutą obcą ( (...)), a nie innego kredytu, w tym walutowego lub w PLN. Skoro jednak postanowienia umowy określające rodzaj kredytu i główne świadczenia kredytobiorczyni okazały się abuzywne, a przez to nie wiążą stron, umowa, którą zamierzały zawrzeć została zniweczona. W polskim systemie prawa materialnego nie ma bowiem przepisów o charakterze dyspozytywnym, w świetle których taki stosunek prawny może trwać nadal. Nie sposób więc uznać, że strony pozostają związane umową w pozostałym zakresie, zgodnie z art. 385 1 § 2 k.c. Przepis ten służy utrzymaniu umowy, której niektóre jedynie zapisy nie wiążą konsumenta, nie zaś konstruowaniu innej umowy, w miejsce tej, którą strony zamierzały zawrzeć. Powyższa ocena uzasadniająca stwierdzenie upadku spornej umowy przesądza o bezskuteczności wywodów pozwanego w odpowiedzi na apelację powódki.

Apelacja powódki okazała się zaś zasadna z uwagi na trafne zakwestionowanie przyjętej przez sąd I instancji koncepcji salda przy ocenie żądań zwrotu świadczenia poczynionego bez podstawy prawnej.

W doktrynie problem ten został opisany jako spór pomiędzy zwolennikami tzw. teorii dwóch kondykcji (nakazującej niezależne rozliczenia roszczeń) i tzw. teorii salda (uznającej, że w razie świadczeń wzajemnych istnieje tylko roszczenie wobec tego podmiotu, który uzyskał korzyść o większej wartości). Sąd apelacyjny stoi zaś na stanowisku, że stronie, która w wykonaniu umowy kredytu, dotkniętej nieważnością, spłacała kredyt, przysługuje roszczenie o zwrot spłaconych środków pieniężnych jako świadczenia nienależnego (art. 410 § 1 w związku z art. 405 k.c.) niezależnie od tego, czy i w jakim zakresie jest dłużnikiem banku z tytułu zwrotu nienależnie otrzymanej kwoty kredytu (tak też Sąd Najwyższy w uchwale z 16 lutego 2021 r., III CZP 11/20). Pogląd ten znajduje obecnie oparcie w uchwale 7 sędziów Sądu Najwyższego z 7 maja 2021 r., III CZP 6/21, mającej moc zasady prawnej. Wynika on z analizy treści art. 405 k.c., w świetle którego, gdy dochodzi do bezpodstawnego wzbogacenia powstaje tyle odrębnych stosunków zobowiązujących do jego zwrotu, ile było stron nieważnej czynności prawnej, które w jej wyniku odniosły korzyść. I tak kredytobiorca ma obowiązek zwrotu na rzecz banku kapitału, a bank na rzecz kredytobiorcy uiszczonych przez niego rat. Przy tym możliwe jest wzajemne potrącenie świadczeń. Do tego wymagana jest jednak wola obu lub jednej strony, która musi wyrazić się oświadczeniem o potrąceniu. Skorzystanie z zarzutu potrącenia zależy od woli stron, a nadto w obecnym stanie prawnym jest obwarowane dodatkowymi wymogami, o których mowa art. 203 1 k.p.c. W konsekwencji stosowanie teorii salda oznacza wyręczenie strony – w tym przypadku Banku – od składania koniecznych na gruncie k.c. oświadczeń o charakterze materialnoprawnym. Oznacza również de facto wyłączenie zasady dyspozycyjności postępowania cywilnego, gdyż od stron postępowania zależy, jakie w jego toku składają wnioski i oświadczenia i nie można w świetle zasady rozporządzalności stosować skutku potrącenia, bez złożenia odpowiedniego oświadczenia. Skutek materialnoprawny potrącenia wywołuje bowiem dopiero jego dokonanie, tego zaś brakuje przy przyjęciu teorii salda.

W konsekwencji, zarzuty apelacji dotyczące naruszenia przez sąd Ooręgowy art. 405 k.c. w zw. z art. 410 k.c., a także zarzuty odwołujące się do art. 498 i 499 k.c. okazały się zasadne. W sprawie niniejszej pozwany nie składał oświadczenia o potrąceniu i nie zgłaszał też takiego zarzutu, zaś strona powodowa domagała się zwrotu kwoty wpłaconej w złotówkach do dnia złożenia pozwu, w całości. Żądania te należało zatem uznać za uzasadnione. Przy czym wysokość kwoty dochodzonej przez powódkę nie była kwestionowana przez pozwanego.

Do chwili wniesienia pozwu powódka przekazała Bankowi w ramach spłaty kredytu kwotę 113.805,99 zł. Żądanie jej zapłaty było więc uzasadnione. Sąd Apelacyjny nie znalazł jednak podstaw do zasądzenia na rzecz powódki odsetek ustawowych za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu. Roszczenie o zwrot nienależnego świadczenia ma charakter bezterminowy, zatem w świetle art. 455 k.c. jego wymagalność jest uzależniona od wezwania dłużnika do spełnienia świadczenia. Powódka nie wykazała zaś, by na etapie przedprocesowym wzywała Bank do zapłaty kwoty, której domagała się w pozwie. Nie było też podstaw do zasądzania odsetek od dnia wniesienia pozwu. Złożenie pozwu jest czynnością dokonywaną przed sądem i nie oznacza, że pozwany już w dacie złożenia pisma wszczynającego postępowanie w sprawie wie o zgłoszonym roszczeniu. Dopiero po doręczeniu odpisu pozwu w niniejszej sprawie, można stwierdzić, że doszło do wezwania dłużnika do spełnienia świadczenia w trybie art. 455 k.c. Dodatkowo, dłużnik winien mieć czas na podjęcie decyzji, czy uznaje roszczenie, czy też wdaje się w spór. W niniejszej sprawie odpowiedź na pozew datowana jest na 28 sierpnia 2019 r. Zatem w tej dacie na pewno roszczenie powódki było już wymagalne, co przy jego uwzględnieniu uzasadniało zasądzenie odsetek ustawowych za opóźnienie. Dalej idące żądanie powódki podlegało więc oddaleniu.

Z tych względów sąd apelacyjny orzekł, jak w pkt 1 i 2 sentencji wyroku na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. i art. 385 k.p.c.

Zmianie podlegało też orzeczenie o kosztach postępowania przed sądem I instancji, gdyż powódka wygrała sprawę prawie w całości. Implikowało to orzeczeniem o kosztach na podstawie art. 100 zd. 2 k.p.c. i zasądzenie na rzecz powódki kwoty 1.000 zł tytułem zwrotu uiszczonej opłaty sądowej od pozwu.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 100 zd. 2 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c., uznając, że powódka wygrała postępowanie apelacyjne praktycznie w całości. Dlatego pozwany winien zwrócić skarżącej poniesione przez nią koszty postępowania apelacyjnego, tj. uiszczoną przez nią opłatę sądową od apelacji.