Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 684/18, I ACz 768/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 13 lutego 2019 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący :

SSA Roman Sugier

Sędziowie :

SA Ewa Jastrzębska (spr.)

SO del. Aneta Pieczyrak-Pisulińska

Protokolant :

Katarzyna Noras

po rozpoznaniu w dniu 13 lutego 2019 r. w Katowicach

na rozprawie

sprawy z powództwa K. S.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W.

o zapłatę

na skutek apelacji powódki

od wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach

z dnia 27 kwietnia 2018 r., sygn. akt I C 72/17

oraz na skutek zażalenia pozwanego na rozstrzygnięcie o kosztach zawarte w punkcie 4. zaskarżonego wyroku

1)  oddala apelację;

2)  oddala zażalenie;

3)  znosi wzajemnie koszty postępowania odwoławczego.

SSO del. Aneta Pieczyrak-Pisulińska SSA Roman Sugier SSA Ewa Jastrzębska

Sygn. akt I ACa 684/18, I ACz 768/18

UZASADNIENIE

Powódka K. S. wniosła pozew przeciwko (...) S.A.
w W. o zasądzanie kwoty 120 000 zł tytułem zadośćuczynienia z odsetkami od wniesienia pozwu oraz 5 640 zł tytułem odszkodowania za utracony zarobek w okresie od 12.11.2015 do 12.11.2016 z ustawowymi odsetkami od w niesienia pozwu.

Wskazała w uzasadnieniu, iż uległa wypadkowi, w którym doznała złamania nasady dalszej prawej kości promieniowej. Leczono ją przez założenie płytki ze śrubami w kości promieniowej oraz dwóch śrub w nadgarstku. Blaszka łącząca kości pękła. Wykonano zabieg w listopadzie 2011r., założono nowe blaszki. Powódka cieszyła się pełną ruchomością nadgarstka prawego, co potwierdzają badania. Natomiast podczas zabiegu usunięcia blaszek w sierpniu 2014r.

doszło do błędu lekarskiego. W trakcie wyciągania blaszek złamano powódce trzon kości promieniowej powyżej miejsca dawnego złamania, co wymagało założenia nowych blaszek. Nadto przy usuwaniu śrub z nadgarstka nastąpiło uszkodzenie ścięgna prawej ręki co skutkowało:

- ograniczeniem ruchomości,

- przykurczem kciuka i palca wskazującego,

- założone śruby są niedopasowane wielkością,

- ograniczona jest ruchomość dłoni,

- budzi wątpliwości stan techniczny założonych płytek, wydłużony okres ich nie ściągania i nienależycie przeprowadzony wywiad przed zabiegiem.

Powódki nie poinformowano o możliwych powikłaniach, o możliwości złamania kości przy wykonywaniu zabiegu. Obecnie śruby pozostają i powódka nie będzie ryzykowała kolejnej operacji. Niezależnie od błędu doszło do naruszenia praw pacjenta, gdyż nie poinformowano powódki, że podczas zabiegu może dojść do złamania kości. Powódka pracowała na poczcie jako dowódca zmiany. Stanowisko wymagało sprawności rąk, a obecnie sprawność jest ograniczona. Doszło do degradacji powódki do kwalifikowanego pracownika, co przekłada się to na zmniejszenie dochodów.

Pozwany wniósł o oddalenie powództwa i zwrot kosztów.

Zaprzeczył, aby w trakcie zabiegu z dnia 12 sierpnia 2014 dopuszczono się błędu medycznego, nastąpiło jedynie powikłanie wkalkulowane w ryzyko operacyjne.

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 27 kwietnia 2018 r. Sąd Okręgowy w Katowicach:

1.zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 12 000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 3 lutego 2017 do zapłaty;

2.w pozostałej części powództwo oddalił;

3.nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Katowicach kwotę 777,60 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych;

4.odstąpił od obciążenia powódki zwrotem kosztów zastępstwa procesowego na rzecz pozwanej.

Ustalił w uzasadnieniu, iż powódka przebywała od 3-10 czerwca 2011r. na oddziale chirurgii Szpitala im. S. (...) w D. z powodu wypadku rowerowego. W czasie wypadku doznała złamania nasady dalszej prawej kości promieniowej. Powódkę leczono przez założenie płytki ze śrubami w kości promieniowej oraz dwóch śrub w nadgarstku. Blaszka łącząca kości pękła. W listopadzie 2011r. założono nowe blaszki. Powódka nie miała problemów z ręką. W listopadzie 2013r. lekarz dr P. z poradni (...) skierował powódkę na usunięcie blaszek. Dopiero w sierpniu 2013r. zaproponowano wykonanie zalecanego zabiegu. Na oddziale pozwanego szpitala powódka przebywała od 11 do 18 sierpnia 2014r. Przed operacją nie wykonano u powódki zdjęcia RTG. W trakcie operacji wyciągania blaszek doszło do złamania trzonu kości promieniowej powyżej miejsca dawnego złamania, co wymagało założenia nowych blaszek. Operacja była przeprowadzana w całkowitym uśpieniu. Po przebudzeniu powódkę bolało ją kolano, gdyż pobierano z niego wiórki. Ręka także ją bolała, dostała środki przeciwbólowe. Dopiero na drugi dzień dowiedziała się o złamaniu ręki podczas zabiegu. Najpierw założono jej szynę, potem gips na ręce przez 3 miesiące, bo ręka nie chciała się zrastać. Wielokrotnie robiono jej RTG. Po operacji powódka odczuwa:

- ograniczenie ruchomości dłoni,

- przykurcz kciuka i palca wskazującego oraz to, że założone śruby są niedopasowane wielkością.

Powódki, ani w poradni ani przed operacją w szpitalu nie poinformowano o możliwych powikłaniach, o możliwości złamania kości przy wykonywaniu zabiegu. Przed samym zabiegiem lekarz nie wykonał powódce nowego zdjęcia RTG, tylko kazał przedłożyć nawet stare takie jakie powódka miała.

Dalsze leczenie i rehabilitacja nie przyniosły oczekiwanych przez powódkę rezultatów. Powódka pracowała wcześniej na poczcie jako dowódca zmiany. Stanowisko wymagało sprawności rąk. Obecnie sprawność jest ograniczona. Doszło do degradacji powódki do kwalifikowanego pracownika o mniejszych dochodach.

Po 18 sierpnia 2014r. przebywała na zwolnieniu lekarskim 6 miesięcy. Musiała sobie radzić z ograniczeniami. Ma małoletnią córkę. Dwa razy po 24 dni była na rehabilitacji wyjazdowej i dwa razy po 10 dni na stacjonarnej w D.. Do pracy wróciła po L4 w roku 2015. 1 września 2015 zmieniła stanowisko pracy. Powódce dokuczało drętwienie dłoni, nie mogła utrzymać broni. Od lutego 2016 przebywała ponownie na L4. Dnia 1 grudnia 2016 z powódką rozwiązano umowę o pracę. Powódka przebywała także też na świadczeniu rehabilitacyjnym. W czerwcu 2017r. orzeczono, że nie może wrócić na poprzednie stanowisko pracy.

Na zlecenie sądu pierwszej instancji opinię wydał biegły z zakresu ortopedii R. H.. (opinia k. 111-114 akt).

Z opinii wynika, iż decyzję o usunięciu materiału zespalającego podjęto u powódki po ponad roku od ostatniego zespolenia czyli we właściwym czasie. Nie można jednoznacznie stwierdzić dlaczego w dniu 12.08.2014r. doszło do ponownego złamania w czasie usuwania zespolenia. Przyczyny mogą być trzy, a to: brak pełnej przebudowy miejsca zespolenia, ostepliza lub szkoda metalowa wokół jednego z wkrętów korowych, zbyt gwałtowna ingerencja operatora.

Zdaniem biegłego z dużą dozą prawdopodobieństwa graniczącą
z pewnością powodem złamania był brak pełnej przebudowy kostnej tego złamania lub osteoliza wokół jednego z wkrętów. Wiadomo, że
u powódki były problemy ze zrostem. Należało przed zabiegiem wykonać RTG. Niewykonanie tego badania było błędem i mogło stanowić jeden z powodów niepowodzenia. Stosunki anatomiczne mogły ulec zmianie. Dysponując taką wiedzą operator mógł odstąpić od zabiegu lub poinformować pacjentkę o daleko większych zagrożeniach. Niepoinformowanie było poważnym uchybieniem proceduralnym. Aktualne badania RTG, USG, przewodnictwa nerwowego (...) uwidoczniły zmiany pourazowe zlokalizowane w obrębie dalszej nasady kości promieniowej i tworzonych przez nią stawów. Jest to obecność zmian zwyrodnieniowo – wytwórczych, drobne zwapnienia. Aktualne badania nie ujawniły zmian patologicznych okolicy złamania, zmian, które można by odnieść do następstw rzeczonego złamania, uszkodzenia ścięgna czy ścięgien. Nie ujawniono zmian, które wskazywałyby na uszkodzenia nerwów.

Jedna ze śrub wysuwa się z kości na 4,5 mm, pozostałe są mniej wysunięte.

Najpewniej przyczyną ograniczenia ruchomości ramienia powódki są zmiany zwyrodnieniowe i zwyrodnieniowo wytwórcze oraz zwapnienia torebkowe.

Biegły nie stwierdził innych przyczyn ograniczenia. Leczenie operacyjne dotyczyło innego miejsca. Deformacja kostna może powodować określone dolegliwości o typie neuralgii czy osłabienia siły dłoni. Zaburzenia struktury i mineralizacji kości mogą powodować niespecyficzne zespoły bólowe. Zmian tych nie można w jednak powiązać ze zdarzeniem.

Złamanie ponowne wymagało przedłużenia czasu leczenia. Naraziło powódkę na dodatkowy dyskomfort związany z koniecznością dalszego leczenia. Były dolegliwości bólowe związane z gojeniem kolejnego złamania. Obecnie powódka nie wymaga leczenia. Zmiany są utrwalone. Usunięcie materiału zespalającego nie jest konieczne.

W opinii uzupełniającej (k.157 akt) biegły wskazał, że jak wynika z jego badania dłuższa śruba nie wywołuje dyskomfortu. Podkreślił, iż wystawanie wkrętu jest dopuszczalne. Nie może być uznane za błąd.

Ponownie podkreślił, że nie ma dowodów, iż ograniczenia ruchomości kończyny powódki jest skutkiem niepowodzenia zabiegu z 11.08.2014r. Jedyną uchwytną patologią są zmiany zwyrodnieniowe.

Z kolei z opinii biegłej J. N. z zakresu neurologii (k.187-190) wynika, iż nie występuje ze strony układu nerwowego u powódki uszczerbek na zdrowiu w zakresie miejsca operowanego lub mającego związek z operacją z 12.08. 2014r.

Nie stwierdziła uszkodzenia żadnego z nerwów unerwiających kończynę górną prawą.

Od stycznia 2016 do listopada 2016 straciła co najmniej po 470 zł dodatku stażowego i premii w pracy. Łącznie 5 170 zł. Teraz przebywa na rencie szkoleniowej. Leczy się u neurologa, chodzi do ortopedy co 2 -3 miesiące.

Odczuwa ból cały czas a szczególnie na zmianę pogody, przy uderzeniu się w rękę, bo ma za długą śrubę, która jest zaraz pod skórą.

Nie chce się już decydować na operację.

Zdaniem sądu pierwszej instancji żądanie powódki jest częściowo zasadne. W przedmiotowej sprawie odpowiedzialność uzależniona była od wykazania odpowiedzialności Szpitala, udzielającego świadczeń zdrowotnych powódce w ramach świadczeń refundowanych przez NFZ. Przejęcie odpowiedzialności przez pozwanego jako ubezpieczyciela wobec zawarcia przez pozwany szpital umowy ubezpieczenia nie była kwestionowana. Odpowiedzialność pozwanego ma podstawę prawną w art. 805 k.c., 822 k.c. Odpowiedzialność samodzielnej jednostki opieki zdrowotnej następowałaby na podstawie art. 430 k.c. w zw. z art. 415 k.c. Podkreślił Sąd I instancji, iż warunek konieczny do pociągnięcia danego podmiotu do odpowiedzialności cywilnej z k.c. zachodzi tylko wówczas, gdy spełnione są wszelkie przesłanki tej odpowiedzialności deliktowej, w postaci wyrządzenia szkody osobie trzeciej przez podwładnego – personel medyczny, zawinionego działania lub zaniechania podwładnego, normalnego związku przyczynowego pomiędzy tym działaniem lub zaniechaniem, a wyrządzoną szkodą oraz wyrządzenia szkody przy wykonywaniu powierzonej czynności. Ciężar dowodu w myśl art. 6 k.c. w zakresie wykazania zarówno istnienia szkody i związku przyczynowego między powstaniem szkody a działaniem lub zaniechaniem sprawcy szkody, a także faktu, iż szkoda została wyrządzona z winy osoby pociągniętej do odpowiedzialności, spoczywa na poszkodowanym. W ocenie sądu pierwszej instancji czynność lekarza z pozwanego szpitala była obarczona błędem, w zakresie nie przeprowadzenia badania RTG u powódki bezpośrednio przed zabiegiem oraz popełniony został błąd w postaci niepoinformowania powódki o możliwych powikłaniach. W konsekwencji powódka poddała się zabiegowi bez jak się okazało koniecznego sprawdzenia warunków anatomicznych. Gdyby do takiego sprawdzenia doszło być może w ogóle nie była by po raz trzeci operowana i nie doszłoby do przedłużenia leczenia. Każda choroba to dyskomfort, problem i cierpienie. Szczególe cierpienie towarzyszy gdy trzeba udać się do szpitala i jeszcze gdy dochodzi do operacji w pełnym znieczuleniu. Z opinii biegłego z zakresu ortopedii szczegółowej i logicznie uzasadnionej wynika, że nie można aktualnie występujących skutków w jej zdrowiu wiązać z trzecią operacją. Aktualne badania nie ujawniły zmian patologicznych okolicy złamania, zmian, które można by odnieść do następstw rzeczonego złamania, uszkodzenia ścięgna czy ścięgien. Nie ujawniono zmian, które wskazywałyby na uszkodzenia nerwów. Badania ujawniły zmiany pourazowe zlokalizowane gdzie indziej. Powódka dotychczas nie otrzymała żadnych świadczeń w związku z jej zarzutami co do przebiegu leczenia.

Roszczenie było zgłoszone pismem skierowanym do szpitala z dnia 31 stycznia 2014r.(k.81-84 akt ).

Żądanie zasądzenia zadośćuczynienia z którym wystąpiła powódka znajduje podstawę prawną w art. 455 k.c., a odszkodowania w 444 k.c.

Sąd pierwszej instancji uznał, iż z uwagi na stan zdrowia w którym znalazła się powódka wskutek trzeciej operacji do której doszło, należne jest zadośćuczynienie. Nie mniej dochodzoną kwotę, uznał za zbyt wysoką.

Powódka niewątpliwie cierpiała i przedłużyło się leczenie, konieczny był pobyt w szpitalu, nadto przede wszystkim była operowana choć do tej operacji nie musiało dojść. Mogła być podjęta inna decyzja i przez lekarza i przez powódkę gdyby wiedziała o możliwych powikłaniach. Po operacji doznawała bólu i złego samopoczucia. Długi czas musiała dochodzić do siebie, potem przechodziła rekonwalescencję, rehabilitację. Doszło do wydłużenia czasu jej leczenia.

Sąd uznał, iż należne z tego tytułu zadośćuczynienie należy ocenić na 12 000 zł.

Powódka nadal doznaje cierpienia i czasem bardzo dużego i na pewno je odczuwa, jednak postępowanie dowodowe nie wykazało związku przyczynowego tego cierpienia z trzecia operacją. Z opinii biegłego wynika, że nie można aktualnie występujących skutków w jej zdrowiu wiązać z trzecią operacją.

Aktualne badania nie ujawniły zmian patologicznych okolicy złamania, zmian, które można by odnieść do następstw rzeczonego złamania, uszkodzenia ścięgna czy ścięgien. Nie ujawniono zmian które wskazywałyby na uszkodzenia nerwów.

Badania ujawniły zmiany pourazowe zlokalizowane gdzie indziej. Powództwo zatem o zadośćuczynienie wyższe podlegało oddaleniu.

Odnośnie odszkodowania z tytułu utraconych dochodów, to nie ma wątpliwości, że powódka zaprzestała pracy i pracować nie będzie na dotychczasowym stanowisku z powodu chorej, niepełnosprawnej ręki.

Strona powodowa wskazała na wysokość utraconego dochodu, czego pozwany nie kwestionował. Jednakże opina biegłego nie potwierdziła, iż w skutek trzeciej operacji ręka powódki stała się niepełnosprawna. Zdaniem biegłego, najpewniej przyczyną ograniczenia ruchomości są zmiany zwyrodnieniowe i zwyrodnieniowo wytwórcze oraz zwapnienia torebkowe. Biegły nie stwierdził innych przyczyn ograniczenia. Leczenie operacyjne dotyczyło innego miejsca. Deformacja kostna sama może powodować określone dolegliwości o typie neuralgii czy osłabienia siły dłoni.

Sąd pierwszej instancji zatem nie znalazł podstaw to obciążenia pozwanego obowiązkiem zwrotu na rzecz powódki utraconego dochodu w skutek konieczności zmiany stanowiska pracy stając na stanowisku braku związku przyczynowego pomiędzy ograniczoną funkcją ręki, a trzecią operacją, bowiem taki związek nie został wykazany.

Odnośnie odsetek Sąd pierwszej instancji brał pod uwagę treść art. 455kc.

Pismem z dnia 16.12.2016 (k.12-13. akt) powódka wnosiła o zapłatę należności z tytułu zadośćuczynienia. Pozwany odmówił zapłaty. Sąd pierwszej instancji uznał zatem, iż data wymagalności oznaczona w pozwie nie jest przedwczesna.

O kosztach procesu Sąd orzekał na podst. art. 102 kpc. Powódka wygrała proces jedynie w 10 %, pozwany w 90 %. Powódka korzystała ze zwolnienia od kosztów sądowych. Wysokość opłaty sądowej od zasadzonego roszczenia to kwota 600 zł.

Wydatki na biegłych wyniosły łącznie 1776,05 zł. Strona pozwana winna je pokryć w 10 %, to jest kwotą 177,60 zł a powódka w 90 %. Na podst. art. 113.1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych Sąd nakazał pobrać od pozwanego kwotę 600 zł tytułem opłaty sądowej od zasądzonego roszczenia i cześć wydatków w zakresie 177,60 zł. Łącznie 777,60 zł.

Odnośnie kosztów zastępstwa procesowego, to biorąc pod uwagę wynik procesu Sąd pierwszej instancji odstąpił od obciążenia powódki obowiązkiem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego na rzecz strony pozwanej. W ocenie tego Sądu, powódka wytaczała sprawę w subiektywnym przekonaniu o swej krzywdzie. Wszystkie swoje dolegliwości łączyła z przebiegiem trzeciej operacji jak również i fakt braku możliwości wykonywania dotychczasowej pracy. Biorąc pod uwagę aktualnie trudną sytuację życiową materialną powódki korzystającej ze zwolnienia od kosztów sądowych Sąd zastosował art. 102 k.p.c.

Od wyroku tego wniosła apelację powódka, natomiast pozwany zażalenie na koszty procesu zawarte w punkcie 4 wyroku.

Powódka zaskarżyła wyrok w pkt 2, to jest w części oddalającej powództwo w pozostałej części i w zakresie niezasądzenia od pozwanej na rzecz powódki kosztów postępowania.

Zaskarżonemu wyrokowi zarzuciła:

- obrazę przepisów prawa materialnego to jest art. 445 § 1 i 2 k.c. przez ich błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie i zasądzenie niewspółmiernie niskiej kwoty zadośćuczynienia w stosunku do rozmiaru wyrządzonej powódce krzywdy w związku z błędem lekarskim polegającym na poddaniu powódki zabiegowi usunięcia śrub, który to zabieg z góry skazany był na niepowodzenie (opinia biegłego H. wskazująca na zaniechanie przeprowadzenia badanie RTG przed operacją i w efekcie braku postawienia prawidłowej diagnozy, co skutkowało złamaniem trzonu kości promieniowej powyżej miejsca dawnego włamania, co z kolei wiązało się z koniecznością założenia nowych śrub i blaszek i kolejną operację, a w efekcie zadośćuczynienie nie spełnia funkcji kompensacyjnej i ma charakter jedynie symboliczny, tym bardziej iż w sprawie doszło do naruszenia najważniejszych dla człowieka dóbr osobistych to jest zdrowia, utraty radości życia w związku z nieudaną operacją i koniecznością dalszego leczenia i rehabilitacji w sytuacji, gdy przed operacją powódka nie odczuwała żadnych dolegliwości i miała w pełni sprawną rękę, utraty możliwości wykonywania dotychczas w określonym w ciemnych, rehabilitacji w dalszym okresie,

- obrazę prawa materialnego to jest art. 2 ustawy o prawach pacjenta w związku z art. 448 k.c. przez ich błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie i zasądzenie niewspółmiernie niskiej kwoty zadośćuczynienia, w sytuacji zawinionego naruszenia praw pacjenta, co winno skutkować zasądzeniem na rzecz powódki odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę,

- błąd w ustaleniach faktycznych przez bezzasadne przyjęcie, że dochodzona odszkodowaniem kwota nie jest związana z zaistniałym błędem lekarskim, podczas gdy operacja z sierpnia 2014r. była zbędna i skutkowała wyłączeniem powódki z życia zawodowego w okresie zaraz po operacji (6 miesięcy na L-4), ale także w dalszym, a to w związku z rehabilitacją niezdolnością do pracy wskutek choroby trwającej dłużej niż łączny okres pobierania z tego tytułu wynagrodzenia, zasiłku i świadczenia rehabilitacyjnego, co skutkowało rozwiązaniem z powódką w dniu 1 grudnia 2016 roku umowy o pracę, utrata zarobku miała miejsce w okresie od 12 listopada 2015 roku do 12 listopada 2016 roku.

Powołując się na powyższe domagała się zmiany zaskarżonego wyroku i zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki z tytułu zadośćuczynienia za doznaną krzywdę dodatkowo kwoty 70 000 zł oraz odszkodowania w kwocie 5.640 zł wraz odsetkami ustawowymi za od daty wniesienia pozwu oraz zasądzenia od pozwanego na rzecz powódki kosztów nauki

Pozwany zaskarżył wyrok w pkt 4, zarzucił naruszenie art. 98 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie oraz artykuł 102 k.p.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie.

Domagał się zmiany zaskarżonego wyroku w pkt 4 i zasądzenia od powódki na rzecz pozwanego 5400 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego. Podniósł, że powódka wygrała proces zaledwie w 9 %, a w takim stanie rzeczy koszty zastępstwa procesowego winny zostać zasądzone od powódki na rzecz pozwanego w całości.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Zarówno apelacja jak i zażalenie skutku odnieść nie mogą albowiem zaskarżony wyrok jest trafny.

Chybione są podnoszone przez powódkę zarzuty odnośnie do poczynionych przez sąd pierwszej instancji ustaleń faktycznych.

Wskazać trzeba, że jeśli idzie o poczynione na podstawie dokumentów prywatnych ustalenia faktyczne dotyczące przebiegu leczenia powódki od chwili gdy uległa wypadkowi w czerwcu 2011 r. do zabiegu w dniu 12.08.2014r., to są one niekwestionowane przez żadną ze stron, dlatego też nie ma potrzeby ponownego ich przytaczania, wystarczy wskazać, iż Sąd Apelacyjny je podziela. Nie było też kwestionowane w apelacji, iż powódki nie poinformowano o możliwych powikłaniach zabiegu usunięcia zespolenia, w tym także o możliwości złamania kości w trakcie zabiegu usuwania śrub. Nie było także kwestionowane, że podczas zabiegu usunięcia zespolenia doszło do złamania trzonu kości promieniowej powyżej dawnego miejsca złamania, co wymagało założenia nowych blaszek.

Powódka w apelacji kwestionuje ustalony przez sąd pierwszej instancji rozmiar cierpień związanych ze złamaniem, do którego doszło w trakcie zabiegu usunięcia zespolenia oraz ustalone przez sąd skutki tego złamania.

Prawidłowo, w tym stanie rzeczy przyjął sąd pierwszej instancji, że wyjaśnienie takich okoliczności wymaga wiadomości specjalnych i zasadnie dopuścił na te okoliczności dowód z opinii biegłego ortopedy R. H. oraz biegłej neurolog J. N..

Z opinii biegłego ortopedy R. H. wynika, iż decyzję o usunięciu materiału zespalającego podjęto u powódki po ponad roku od ostatniego zespolenia czyli we właściwym czasie. Nie można jednoznacznie stwierdzić dlaczego w dniu 12.08.2014r. doszło do ponownego złamania w czasie usuwania zespolenia, a przyczyny mogą być trzy, a to: brak pełnej przebudowy miejsca zespolenia, ostepliza lub szkoda metalowa wokół jednego z wkrętów korowych lub zbyt gwałtowna ingerencja operatora. Zdaniem biegłego z dużą dozą prawdopodobieństwa graniczącą z pewnością można przyjąć, iż powodem złamania był brak pełnej przebudowy kostnej tego złamania lub osteoliza wokół jednego z wkrętów. Bowiem u powódki były problemy ze zrostem. Należało zatem przed zabiegiem wykonać RTG. Niewykonanie tego badania było błędem i mogło stanowić jeden z powodów niepowodzenia, gdyż stosunki anatomiczne mogły ulec zmianie. Dysponując taką wiedzą operator mógłby odstąpić od zabiegu lub poinformować pacjentkę o daleko większych zagrożeniach. Aktualne badania RTG, USG, przewodnictwa nerwowego (...) uwidoczniły zmiany pourazowe zlokalizowane w obrębie dalszej nasady kości promieniowej i tworzonych przez nią stawów. Jest to obecność zmian zwyrodnieniowo – wytwórczych, drobne zwapnienia. Aktualne badania nie ujawniły natomiast zmian patologicznych okolicy złamania, zmian, które można by odnieść do następstw rzeczonego złamania, uszkodzenia ścięgna czy ścięgien. Nie ujawniono zmian, które wskazywałyby na uszkodzenia nerwów. Jedna ze śrub wysuwa się z kości na 4,5 mm, pozostałe są mniej wysunięte, nie jest to przyczyną ograniczenia ruchomości ręki powódki. Zdaniem biegłego przyczyną ograniczenia ruchomości ramienia powódki są zmiany zwyrodnieniowe i zwyrodnieniowo wytwórcze oraz zwapnienia torebkowe. Nie są to skutki operacji, za którą odpowiada pozwany bowiem leczenie operacyjne dotyczyło innego miejsca. Deformacja kostna może powodować określone dolegliwości o typie neuralgii czy osłabienia siły dłoni. Zaburzenia struktury i mineralizacji kości mogą powodować niespecyficzne zespoły bólowe. Zmian tych nie można w jednak powiązać ze zdarzeniem, z którego powódka wywodzi swe żądania.

Biegły ocenił także skutki zdarzenia, do którego doszło w trakcie zabiegu. Spowodowało przedłużenia czasu leczenia do 6 tygodni, naraziło powódkę na dodatkowy dyskomfort związany z koniecznością dalszego leczenia i dolegliwości bólowe związane z gojeniem kolejnego złamania. Jednakże obecnie powódka z tych przyczyn powódka nie wymaga leczenia. Usunięcie materiału zespalającego nie jest konieczne.

W opinii uzupełniającej (k.157 akt) biegły wskazał, że jak wynika z jego badania, wbrew zarzutom skarżącej dłuższa śruba nie wywołuje dyskomfortu. Podkreślił, iż wystawanie wkrętu jest dopuszczalne i nie może być uznane za błąd.

Ponownie podkreślił, że nie ma dowodów, iż ograniczenia ruchomości kończyny powódki jest skutkiem niepowodzenia zabiegu z 11.08.2014r. Jedyną uchwytną patologią są zmiany zwyrodnieniowe, które nie wynikają z zabiegu z dnia 11.08.2014r., lecz są wynikiem złamania z czerwca 2011r.

Z kolei z opinii biegłej J. N. z zakresu neurologii (k.187-190) wynika, iż nie występuje ze strony układu nerwowego u powódki uszczerbek na zdrowiu w zakresie miejsca operowanego lub mającego związek z operacją z 12.08. 2014r.

Nie stwierdziła uszkodzenia żadnego z nerwów unerwiających kończynę górną prawą.

Oczywistym jest, że sąd nie jest związany opinią biegłych i ocenia ją także na podstawie art. 233 kpc. Jednakże swoistość tej oceny polega na tym, że nie chodzi tu o ocenę kwestii wiarygodności opinii jak przy dowodzie z zeznań świadka lecz o pozytywne lub negatywne uznanie wartości rozumowania zawartego w opinii i uzasadnienie dlaczego pogląd biegłych trafił lub nie do przekonania sądu. Zatem z jednej strony konieczna jest kontrola opinii z punktu widzenia zasad logicznego rozumowania i źródeł poznania, z drugiej stopień zaufania do wiedzy reprezentowanej przez biegłych, nie można bowiem nie podzielić opinii biegłych powołując się jedynie na wiadomości specjalne sądu bądź strony, bądź na subiektywne odczucia poszkodowanego. Nadto sąd ma obowiązek dopuszczenia dowodu z opinii dalszych biegłych, tylko jeżeli zachodzi taka potrzeba (art. 286 kpc), a więc w szczególności wtedy, gdy przeprowadzona już opinia zawiera istotne luki, jest nieprzekonująca, niekompletna, pomija lub wadliwie przedstawia istotne okoliczności, nie odpowiada na postawione tezy dowodowe, jest niejasna, nienależycie uzasadniona lub nieweryfikowalna. Sąd nie jest zobowiązany dopuścić dowód z opinii kolejnego biegłego czy też opinii instytutu tylko z tej przyczyny, że dotychczasowa opinia była dla strony niekorzystna. (patrz. SN z 2016-01-13, V CSK 262/15 . Nie jest też uzasadniony wniosek strony o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego, jeżeli w przekonaniu sądu opinia wyznaczonego biegłego jest na tyle kategoryczna i przekonująca, że wystarczająco wyjaśnia zagadnienia wymagające wiadomości specjalnych (SN z 30.09.2014r., I UK 128/14).

W ocenie Sądu Apelacyjnego nie było , wbrew zarzutom podnoszonym przez powódkę podstaw do dopuszczania dowodu opinii innych biegłych. Wbrew podnoszonym przez skarżącą zarzutom obie te opinie trafnie uznał sąd pierwszej instancji za jasne, logiczne, spójne i wzajemnie się uzupełniające, a także w wystarczający sposób wyjaśniające zagadnienia wymagające wiadomości specjalnych.

Dlatego też, podziela Sąd Apelacyjny ustalenia faktyczne dokonane przez sąd pierwszej instancji, w szczególności ustalenia dotyczące kwestionowanych przez powódkę rozmiaru cierpień powódki związanych ze złamaniem , do którego doszło w trakcie operacji 12.08.2014r. oraz ustalone przez ten sąd skutki tego złamania.

Powódka domagała się zadośćuczynienia za doznaną krzywdę na podstawie art. 445kc, oraz art. 2 ustawy o prawach pacjenta w związku z art. 448 k.c., oraz odszkodowania na mocy art. 444 § 1i 2 k.c.

Pozwany wyroku nie zaskarżył zatem przyjąć należy, iż obecnie zasady swej odpowiedzialności nie kwestionuje. Zatem przedmiotem rozważań Sądu Apelacyjnego może być jedynie wysokość zadośćuczynienia oraz ocena czy w okolicznościach niniejszej sprawy powódce należy się odszkodowanie.

Oceniając wysokość zadośćuczynienia wskazać należy, iż powódka domagając się zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w łącznej kwocie 120.000zł wskazała dwie podstawy prawne, a mianowicie art. 445 k.c. oraz art. 448 k.c. z zw. z art. 2 ustawy o prawach pacjenta, wskazując jedną kwotę żądanego zadośćuczynienia.

Z mocy art. 445 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c. można domagać się zadośćuczynienia w wypadku uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia. Z kolei art. 4 ust. 1 ustawy z dnia 6 listopada 2008r. o prawach pacjenta stanowi, iż w razie zawinionego naruszenia praw pacjenta sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę na mocy art. 448 k.c.

Na wstępie wskazać trzeba, że ze względu na niewymierność krzywdy (art445k.c., 448k.c.) , określenie w konkretnym wypadku odpowiedniej sumy pozostawione zostało sądowi, który w tym zakresie dysponuje większą swobodą, niż przy ustalaniu szkody majątkowej i sumy potrzebnej do jej naprawienia, co sprawia, że korygowanie przez sąd wyższej instancji wysokości zasądzonego zadośćuczynienia uzasadnione jest jedynie wtedy, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, mających wpływ na jego wysokość, jest ono niewspółmiernie nieodpowiednie do doznanej krzywdy (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 30.01.2014r, IIICSK 69/13, lex 1463872 ).

Natomiast w ocenie Sądu Apelacyjnego zebrany w sprawie materiał dowodowy nie daje, wbrew zarzutom skarżącej podstaw do przyjęcia, że w okolicznościach niniejszej sprawy przyznane jej zadośćuczynienie jest niewspółmiernie nieodpowiednie do doznanej krzywdy, jako rażąco zaniżone.

Podkreślić należy, iż ani artykuł 445 k.c. ani art. 448 k.c. nie wskazuje żadnych kryteriów, którymi należy się kierować przy określeniu wysokości zadośćuczynienia . Nie istnieją też ścisłe i jednoznaczne kryteria pozwalające na "zmierzenie" wysokości doznanych krzywd i cierpień (tak SN w wyroku z dnia 9.10.2013r. I PK 79/13 M.P.Pr. 2014/2/92-93). Jednakże wypracowała je judykatura i orzecznictwo Sądu Najwyższego. Zadośćuczynienie musi mieć charakter kompensacyjny, wobec czego jego wysokość nie może stanowić zapłaty symbolicznej, lecz musi przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość. Z drugiej strony wysokość ta nie może być nadmierna w stosunku do doznanej krzywdy, ale musi być „odpowiednia” to znaczy utrzymana w odpowiednich granicach. W cytowanym wyżej orzeczeniu z dnia 2014-01-30 ,III CSK 69/13 Sąd Najwyższy wskazał, że na rozmiar krzywdy ma wpływ między innymi: rodzaj, charakter, intensywność i czas trwania cierpień fizycznych i psychicznych, stopień trwałego kalectwa, rokowania na przyszłość, negatywne zmiany w psychice wywołane chorobą, utrata szans na normalne życie i rozwój zainteresowań, poczucie bezradności i nieprzydatności społecznej. Istotną okolicznością indywidualizującą rozmiar krzywdy jest młody wiek poszkodowanego, bowiem utrata szans na prowadzenie normalnego życia, utrata zdolności do pracy, możliwości realizacji zamierzonych celów, zainteresowań i pasji jest szczególnie dotkliwa dla człowieka młodego, który doznał utraty zdrowia będąc w pełni sił i możliwości. W wyroku z dnia 29.08.2013r., ICSK 667/12 Sąd Najwyższy wskazał, że określając wysokość zadośćuczynienia sąd powinien wziąć pod uwagę wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar doznanej krzywdy, zwłaszcza okres trwania cierpień fizycznych i psychicznych, ich nasilenie, liczbę i czasokres pobytów w szpitalach, liczbę i stopień inwazyjności ewentualnych zabiegów medycznych, nasilenie i czas trwania ewentualnych dolegliwości bólowych, a nadto trwałość skutków czynu niedozwolonego, wpływ na dotychczasowe życie poszkodowanego, ogólną sprawność fizyczną i psychiczną poszkodowanego oraz prognozy poszkodowanego na przyszłość. Zadośćuczynienie ma przede wszystkim charakter kompensacyjny, stąd jego wysokość musi przedstawiać realną, ekonomicznie odczuwalną wartość.

Wbrew podnoszonym zarzutom sąd pierwszej instancji prawidłowo ocenił rozmiar krzywdy doznanej przez powódkę. Wskazać bowiem trzeba, iż jak wynika z poczynionych ustaleń faktycznych wprawdzie istotnie nie poinformowano powódki o możliwości wystąpienia powikłania w postaci złamania kości podczas usuwania zespolenia, to jednakże do takiego powikłania nie doszło, bowiem do złamania kości doszło w wyniku błędu medycznego, a mianowicie usuwania zespolenia, mimo braku pełnej przebudowy kostnej tego złamania, czego nie dostrzeżono albowiem przed zabiegiem nie wykonano badania RTG. Jednocześnie wziąć należy pod uwagę, że skutki owego błędu medycznego w postaci złamania kości podczas usuwania zespolenia były niewielkie, a mianowicie błąd ten spowodował wydłużenie czasu leczenia do 6 tygodni, dolegliwości bólowe związane z gojeniem się tego złamania, noszenie gipsu, stres. Wbrew zarzutom powódki złamanie to zrosło się prawidłowo, powódka w związku z tym złamaniem nie wymaga dalszego leczenia, w szczególności wyciagnięcia śrub. Śruby są założone prawidłowo nie ograniczają ruchomości ręki, nie powodują żadnych innych dolegliwości. Chybione są podnoszone przez powódkę zarzuty, iż na skutek tego złamania doszło u powódki do ograniczenia ruchomości ręki. Zarówno z opinii biegłego lekarza ortopedy jak i lekarza neurologa wynika, że u powódki nie występuje ze strony układu nerwowego żaden uszczerbek na zdrowiu w zakresie miejsca operowanego lub mającego związek z operacją z dnia 12.08.2014r. Nie zostały uszkodzone żadne nerwy unerwiające kończynę. Natomiast przyczyną ograniczenia ruchomości ręki powódki są zmiany zwyrodnieniowe i zwyrodnieniowo wytwórcze oraz zwapnienia torebkowe, które nie mają związku z operacją z dnia 12.08.2014r. albowiem dotyczą innego miejsca niż złamanie podczas zabiegu z 12.08.2014r.

Podnieść też trzeba, że nawet gdyby przyjąć, iż istotnie powódka nie musiała decydować się na operację usunięcia zespolenia, a zdecydowała się nie będąc dostatecznie poinformowana o tym, że zespolenia można nie usuwać to wskazać trzeba, że powódka w pozwie nie domagała się zadośćuczynienia z tego powodu. Wręcz przeciwnie, jedną z podstaw żądania zadośćuczynienia było powoływanie się na fakt, że zbyt długo nie wyciągano płytek zespalających, a powódka nie rozszerzyła także w toku procesu powództwa o takie żądanie, w sposób wskazany w art. 193 § 2 1 k.p.c., mimo że była reprezentowana w procesie przez profesjonalnego pełnomocnika.

Podsumowując, wbrew zarzutom skarżącej ustalone przez sąd pierwszej instancji zadośćuczynienie jest adekwatne do rozmiaru poniesionej krzywdy i nie jest rażąco zaniżone.

Niezasadna jest także apelacja powódki w części dotyczącej żądania odszkodowania z tytułu utraty zarobku w okresie od 12 listopada 2015r. do dnia 12 listopada 2016r. Rację ma bowiem w tym stanie rzeczy sąd pierwszej instancji, że fakt, iż powódka przestała pracować na dotychczasowym stanowisku nie ma związku w rozumieniu art. 361 § 1 k.c. ze złamaniem kości podczas operacji w dniu 12.08.2014r.

Z tych też względów apelację powódki jako pozbawioną uzasadnionych podstaw należało oddalić na mocy art. 385 k.p.c.

Niezasadne jest także zażalenie pozwanego na rozstrzygnięcie zawarte w punkcie 4 wyroku. Wbrew zarzutom skarżącego miał sąd pierwszej instancji podstawy do zastosowania art. 102 k.p.c. i odstąpienia od obciążania powódki kosztami procesu. W okolicznościach niniejszej sprawy w ocenie Sądu Apelacyjnego obciążenie powódki kosztami procesu należnymi pozwanemu nie dałoby się pogodzić z względami słuszności. Oprócz trudnej sytuacji materialnej i zdrowotnej powódki wziąć trzeba także pod uwagę, że po pierwsze powódka była subiektywnie przekonana o zasadności swego żądania albowiem jej dolegliwości związane z ograniczeniem ruchomości ręki wystąpiły w takim czasie, że mogła je powiązać z operacją z dnia 12.08.2014r., nadto zadośćuczynienie musi przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość i nie może być iluzoryczne, a obciążenie powódki kosztami procesu spowodowałoby, że zadośćuczynienie zasądzone na rzecz powódki stałoby się symboliczne.

Te same względy zadecydowały o zastosowaniu art.102 k.p.c. w postępowaniu apelacyjnym i odstąpieniu od obciążania powódki także i kosztami postępowania apelacyjnego.

SSO del. Aneta Pieczyrak-Pisulińska SSA Roman Sugier SSA Ewa Jastrzębska