Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VII AGa 698/20

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 5 stycznia 2022 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VII Wydział Gospodarczy i Własności Intelektualnej

w składzie:

Przewodniczący:Sędzia Maciej Dobrzyński

po rozpoznaniu w dniu 5 stycznia 2022 r. w Warszawie

na posiedzeniu niejawnym

sprawy z powództwa (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością spółki komandytowej z siedzibą w W.

przeciwko (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w M.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 25 lutego 2020 r., sygn. akt XXVI GC 1003/15

I.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

a)  w punkcie pierwszym oddala powództwo o zapłatę kwoty 50 000 zł (pięćdziesiąt tysięcy złotych) wraz z odsetkami,

b)  w punkcie trzecim zasądza od (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością spółki komandytowej z siedzibą w W. na rzecz (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w M. kwotę 7 217 zł (siedem tysięcy dwieście siedemnaście złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu,

II.  zasądza od (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością spółki komandytowej z siedzibą w W. na rzecz (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w M. kwotę 5 200 zł (pięć tysięcy dwieście złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu w postępowaniu apelacyjnym.

Sędzia Maciej Dobrzyński

VII AGa 698/20

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 9 listopada 2015 r. (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością sp.k. z siedzibą w W. wniosła o zasądzenie od (...) sp. z.o.o. z siedzibą w M. kwoty 610 080 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 9 października 2014 r. do dnia zapłaty, z tytułu kary umownej naliczonej w związku z odstąpieniem od umowy. Powód wniósł również o zasądzenie od pozwanego kosztów procesu według norm przepisanych, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

W odpowiedzi na pozew z dnia 18 grudnia 2015 r. pozwany wniósł o oddalenie powództwa oraz zasądzenie na swoją rzecz od powoda kosztów procesu według norm przepisanych.

Wyrokiem z dnia 25 lutego 2020 r. Sąd Okręgowy w Warszawie zasądził od (...) sp. z o.o. z siedzibą w M. na rzecz (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością sp.k. z siedzibą w W. kwotę 50 000 zł wraz z odsetkami ustawowymi liczonymi od 11 października 2014 roku do dnia zapłaty (pkt 1), oddalił powództwo w pozostałej części (pkt 2) oraz zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 41 525,86 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania, w tym kwotę 7 200 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Sąd I instancji oparł swoje rozstrzygnięcie na następujących ustaleniach faktycznych oraz rozważaniach prawnych:

(...) sp. z.o.o. z siedzibą w W. (dalej jako (...)), jako generalny wykonawca inwestycji, podpisał 14 listopada 2013 r. umowę z (...) sp. z.o.o. z siedzibą w M. (dalej jako (...)) na: realizację prac wykonawczych obejmujących „przeniesienie produkcji substancji aktywnych do nowego obszaru z wykorzystaniem obiektu P3”, wykonanie dokumentacji wykonawczej i powykonawczej oraz prace walidacyjne w zakresie instalacji technologicznych oraz pomiarów i automatyki instalacji technologicznych na podstawie projektu wykonawczego nr (...) z lipca 2011 r. spółki (...) S.A.: Projekt T. (...) wraz z przedmiarem; projekt pomiarów i automatyki instalacji technologicznych (...) wraz z przedmiarem. Inwestorem były (...) S.A. z siedzibą w W..

W zakresie instalacji automatyki dla instalacji technologicznych (...) miał wykonać projekt wykonawczy. Projekt automatyki wykonany przez spółkę (...) S.A. obejmował instalacje technologiczne, automatykę instalacji wentylacji H., system monitoringu R.. Pozwany w zakresie miał wykonanie tylko projektu automatyki dla instalacji technologicznych na podstawie dokumentacji projektowej instalacji technologicznych i ustaleń z inwestorem. (...) był zobowiązany wykonać przedmiot umowy zgodnie z dokumentacją projektową, normami oraz zgodnie z uzgodnieniami dokonanymi z zamawiającym w czasie realizacji umowy. Umowa uwzględniała precyzyjnie zmiany w projekcie Prochem opisane dokładnie w załączniku 3a strona 3 oraz załączniku nr 8 do umowy - zmiany w rozmieszczeniu pomieszczeń, L. 1. (...) zgodnie z załącznikiem 3a do umowy miał wykonać instalacje, dla których wykonania miał przygotować schematy technologiczne. Wersje robocze schematów przygotowane przez (...) nie zostały zaakceptowane przez Zespół (...). Załącznik nr 3a oraz załącznik nr 8 nie wyczerpywały zakresu zmian w projekcie technologii. Czas realizacji prac zgodnie z harmonogramem (załącznik nr 5 do umowy) załączonym do umowy wynosił: (i) 12 miesięcy, przy czym zakończenie umowy miało nastąpić 30 października 2014 r.; (ii) dla realizacji prac projektowych przewidziano 4 miesiące; ( (...)) dla realizacji prac wykonawczych przewidziano 8 miesięcy.

W grudniu 2013 r. (...) przekazał informację, że P. T. (inwestor) wprowadził dodatkowo produkcję antybiotyków makrolidowych, które nie mogą być wytwarzane z substancjami psychotropowymi i pochodnymi antybiotyków w tych samych pomieszczeniach. W efekcie konieczne było wydzielenie oddzielnych pomieszczeń i konsekwentnie: 18 grudnia 2013 r. przekazano wstępnie nowe rozmieszczenie pomieszczeń (layout), po czym 30 grudnia 2013 r. rozmieszczenie pomieszczeń (layout) robocze zatwierdzone przez inwestora, po czym zmiany rozmieszczenia pomieszczeń (layout) inwestor zatwierdził 13 stycznia 2014 r.

W związku ze zmianami layoutu wynikającymi z wniosku inwestora oraz zatwierdzeniem ich przez inwestora 13 stycznia 2014 r., termin zakończenia umowy miał zostać przedłużony o 2 miesiące do 31 grudnia 2014 r. (pierwotnie § 3 ust. 1 pkt c przewidywał zakończenie robót do 30 października 2014 r.). Strony nie zawarły w tym zakresie aneksu, a umowa stron przewidywała, że wszelkie jej zmiany mają nastąpić w formie pisemnej (§ 16 pkt 4 umowy).

W przedstawionym przez (...) w dniu 1 lipca 2014 r. projekcie harmonogramu termin zakończenia prac projektowych został określony na 9 października 2014 r., a termin zakończenia wszystkich prac na 11 lutego 2015 r. W tym zakresie strony również nie zawarły aneksu do umowy.

Konsekwencją wprowadzonych zmian w założeniach całego projektu była konieczność wprowadzenia zmian w projekcie wykonawczym Prochem, zaczynając od jego najistotniejszej części, czyli projektu technologicznego i przeprojektowania schematów technologicznych całej instalacji, a dla niektórych systemów mediów wykonania całkowicie nowego projektu.

W rezultacie powyżej przedstawionych zmian pozwany przedstawił poprzednikowi powoda kalkulację kosztów dodatkowych (pierwsza 21 maja 2014 r., druga 13 czerwca 2014 r.). Wycenę do umowy (...) wykonał na bazie projektów firmy (...) i przekazanych zmian - załącznik 3a i załącznik 8 do umowy. W umowie, pomimo wynagrodzenia ryczałtowego, zastrzeżone było prawo do złożenia kosztorysów różnicowych w przypadku zmian w zakresie prac i uzyskanie dopłaty bądź zmniejszenie należnego wynagrodzenia.

Zgodnie z umową (...) zobowiązany był do uzgadniania propozycji zmian do dokumentacji projektowej z zamawiającym. Warunkiem wprowadzenia zmian było jej uprzednie zatwierdzenie przez Zespół (...). W dniu 7 maja 2014 r. (...) przesłał pierwszą wycenę. Kolejne wersje zostały przesłane w dniach 19 czerwca 2014 r. i 11 lipca 2014 r. (...) otrzymywał uwagi (...) do wycen. (...) nie dokonał formalnej akceptacji kosztów dodatkowych.

Prace wykonawcze, jakie miał wykonać pozwany, wymagały uprzedniego przygotowania projektów wykonawczych. (...) nie wykonał prac w zakresie wykonania projektów wykonawczych dla pomiarów i automatyki instalacji technologicznych. (...) nie rozpoczął prac nad projektem automatyki. (...) nie przedstawił prac projektowych w zakresie projektu automatyki. (...) nie rozpoczął również prac wykonawczych, realizacji dokumentacji powykonawczej, szkoleń i walidacji. W dniu 17 kwietnia 2014 r. (...) wezwał pozywanego do zintensyfikowania prac. Następnie, w dniu 22 kwietnia 2014 r. ponownie pisemnie wezwał pozywanego do przyśpieszenia prac projektowych.

(...) w realizacji prac był opóźniony w stosunku do terminów wynikających z harmonogramu umownego, a także w stosunku do terminów wskazanych w stosunku do terminów wynikających z projektu harmonogramu przygotowanego przez (...) datowanego na dzień 1 lipca 2014 r. Strona pozwana w zaproponowanym przez siebie harmonogramie z lipca 2014 r. wskazała, że prace projektowe zostaną zakończone do 5 sierpnia 2014 r., termin ten nie został przez pozwanego dotrzymany, albowiem jedynie 9 na 19 schematów technologicznych uzyskało akceptację fragmentów instalacji przez użytkownika.

Przyczynami opóźnienia były: (1) w zakresie prac projektowych: (a) szereg zmian wprowadzanych do projektu Prochem, jak i ogólnie co do wykonania inwestycji przez wykonawcę na zlecenie inwestora, zmiany te powodowały konieczność znaczących przeobrażeń projektu, (b) brak należytej intensyfikacji prac i błędy projektowe w pracach wykonywanych przez pozwanego, (c) (...) w sposób niepełny koordynował współpracę z inwestorem; (2) w zakresie prac wykonawczych: (a) w pierwszej kolejności brak udostępnienia frontu robót w terminie przez (...), (b) brak możliwości realizacji prac dodatkowych przez pozwanego bez zatwierdzenia przez (...) kosztorysów, opóźnienie (...) w zatwierdzaniu tych kosztorysów, (c) (...) w sposób niepełny koordynował współpracę z inwestorem.

Wezwaniem z 5 sierpnia 2014 r. (...) wezwał pozwanego do prawidłowego wykonania umowy wyznaczając termin do usunięcia stanu zwłoki i należytego wykonania umowy w ciągu 7 dni pod rygorem odstąpienia od umowy. 12 sierpnia termin ten upłynął bezskutecznie i (...) odstąpił od umowy. W oświadczeniu wskazano, że odstąpienie następuje z wyłącznej winy wykonawcy. Jako podstawę odstąpienia od umowy przywołano § 12 pkt 1d umowy w zw. z art. 395 § 1 i 2 k.c., ewentualnie art. 491, art. 492, art. 635 lub art. 636 k.c.

W umowie zastrzeżono możliwość żądania zapłaty kary umownej za odstąpienie od umowy z przyczyn zawinionych przez wykonawcę (§ 15 umowy). Wysokość kary umownej została określona na 10% wynagrodzenia pozwanego brutto, tj. 4 960 000 zł netto dodając 23% tytułem podatku VAT, czyli 10% z 6 100 800 zł brutto, co daje kwotę 610 080 zł.

W dniu 1 października 2014 r. (...) wezwał pozwanego do zapłaty kary umownej w terminie 7 dni. Kara umowna nie została uiszczona przez pozwanego. Pismo z wezwaniem doręczone zostało 3 października 2014 r., a termin wyznaczony upłynął 10 października 2014 r.

W dniu 30 kwietnia 2015 r. (...) sp. z o.o. zawarła umowę cesji wierzytelności dochodzonej pozwem z (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością sp.k. (tj. powodem).

Prace wynikające z umowy nie zostały wykonane przez kolejnego wykonawcę, gdyż strona powodowa rozwiązała ze spółką (...) umowę w styczniu 2015 r. z uwagi na niewykonanie prac wykonawczych. Do stycznia prace pozwanego nadal nie były wykonane, ponieważ nowa spółka nie wykonała prac z zakresu technologii.

Powyższy stan faktyczny Sąd I instancji ustalił na podstawie dokumentów załączonych do akt sprawy, których prawdziwość nie była kwestionowana przez strony, w tym: umowy, załączników do umowy, wezwania do właściwego wykonania umowy, oświadczenia o odstąpieniu od umowy, ostatecznego wezwania do zapłaty, umowy przelewu wierzytelności z 30 kwietnia 2015 r., zawiadomienia o przelewie, projektu Prochem, pisma stron co do okoliczności bezspornych oraz opinii biegłego. Sąd przeprowadził również dowód z zeznań świadków: M. N., M. B., K. S. (1), J. W. (1), W. Z., A. R., J. W. (2), K. S. (2) oraz przesłuchania stron - po stronie powodowej członków zarządu J. K. i D. K. oraz ze strony pozwanej członka zarządu P. Ś.. Sąd uzupełniająco przesłuchał również biegłego B. C..

Sąd Okręgowy stwierdził, że stan faktyczny był między stronami w zasadniczej części bezsporny, stąd potrzeba prowadzenia postępowania dowodowego została zredukowana jedynie do istotnych okoliczności spornych. Strony złożyły wspólne pismo, w którym wskazały okoliczność bezsporne, które zostały opisane w części dotyczącej stanu faktycznego i wyczerpywały większość okoliczności mających znaczenie dla rozstrzygnięcia. Okolicznością sporną były przyczyny, które spowodowały opóźnienie w wykonaniu prac. Takich okoliczności było w sprawie kilka. W pierwszej kolejności brak udostępnienia frontu robót w terminie przez powoda, po drugie szereg zmian wprowadzanych do projektu Prochem, jak i ogólnie co do wykonania inwestycji przez wykonawcę na zlecenie inwestora, zmiany te powodowały konieczność znaczących przeobrażeń projektu, po trzecie brak możliwości realizacji prac dodatkowych przez pozwanego bez zatwierdzenia przez powoda kosztorysów, po czwarte zaś opóźnienie powoda w zatwierdzaniu tych kosztorysów, po piąte powodowa spółka w sposób niepełny koordynowała współpracę z inwestorem, po szóste opieszałe i wadliwe wykonywanie robót przez stronę pozwaną. Wyliczenie powyższych przyczyn opóźnienia pozwalało na wniosek, że opóźnienie było spowodowane licznymi okolicznościami, wzajemnie na siebie zachodzącymi, a co najważniejsze obciążającymi zarówno pozwanego, jak i powoda. Przesłuchani świadkowie oraz biegły w opinii pisemnej, jak i podczas ustnych uzupełniających wyjaśnień, wskazali wszystkie wymienione okoliczności.

Odnosząc się w pierwszym rzędzie do okoliczność braku udostępnienia frontu przez (...) w terminie Sąd Okręgowy wskazał, że świadek J. W. (1) zeznał, że front robót do prac wykonawczych miał być udostępniony w lutym, ale został przesunięty na kwiecień. Kolejno świadek K. S. (1) wskazał, że połowa kwietnia to był początek inwestycji, raczej w tym czasie nie było dostępnych konstrukcji pod montaż urządzeń, systemy wentylacyjne też nie były wykonane ani zaprojektowane. W tożsamy sposób sytuację przedstawiła świadek M. N., pracownik (...), wskazując, że front robót został udostępniony od 1 kwietnia. Z kolei biegły B. C. wskazał, że pozwany nie miał możliwości pełnych i formalnych wpłynąć na zamawiającego. Pozwany był zależny od dostarczenia pewnych informacji i od przekazania frontu robót. Były przeszkody w dostarczeniu danych i w koordynacji.

W konsekwencji Sąd I instancji uznał, że front robót nie został udostępniony w zakresie terenu budowy w części niezbędnej do realizacji umowy.

Sąd Okręgowy uznał zeznania reprezentantów strony powodowej J. i D. K. za niewiarygodne w zakresie w jakim wskazali, że front robót był udostępniony zawsze. Po pierwsze, dowód z przesłuchania strony ma charakter uzupełniający. Zeznania świadków oraz opinia biegłego jednoznacznie wskazywały, że front robót został udostępniony, jednak nastąpiło to z opóźnieniem. Twierdzenie reprezentantów powoda, jakoby front robót „był udostępniony zawsze” było sprzeczne ze zgodnymi zeznaniami świadków, popartymi dodatkowo opinią biegłego. W konsekwencji Sąd I instancji nie dał im wiary we wskazanej części.

Po drugie, odnosząc się do okoliczność wprowadzania zmian w projekcie przez wykonawcę na zlecenie inwestora Sąd Okręgowy wskazał, że świadek K. S. (1) zeznał, że zamawiający cały czas przeobrażał projekt i trwało to dość długo. Co więcej, inwestor miał nowe założenia do całej inwestycji. Świadek W. Z. wskazał, że zamawiający miał swoją wizję projektowania automatyki. Kolejno, świadek A. R. potwierdził zeznania poprzednich świadków i zeznał, że inwestor wprowadzał zmiany do projektu wykonawczego, a zakres tych zmian był istotny dla całokształtu. W związku ze zmianami została wyznaczona nowa data ukończenia umowy oraz należało ocenić ich wpływ na koszt wykonania całej umowy. Świadek K. S. (2), który był kierownikiem projektu przez czas trwania projektu podkreślił, że inwestor wprowadził zmiany do projektu po podpisaniu umów między stronami, a zakres zmian był duży. Co więcej, wskazał, że projekt P. był wstępem do projektu. Projekt ten był obarczony dużą ilością błędów. Świadek zeznał również, że zmiany wprowadzane przez inwestora mogły mieć wpływ na harmonogram. Świadek J. W. (2) wskazał, że najbardziej zapamiętał zmiany w pętli wody, która to zmiana ilości punktów poboru wpłynęła na konieczność przeprojektowania całego wstępnego założenia.

Sama strona powodowa swoim stanowiskiem procesowym wyrażonym m.in. podczas przesłuchania D. K. w charakterze strony przyznała, że zmiany w projekcie się pojawiły, a co więcej na etapie zawierania umowy były spodziewane. D. K. zeznała, że już na etapie podpisywania umowy było wiadomo, że będą zmiany, a te zmiany były wyszczególnione w załączniku nr 8. Przyznała również, że było wiadomo, że będą też zmiany później kreowane przez inwestora, które nie były objęte załącznikiem nr 8. Zeznania przedstawiciela pozwanej spółki (...) również potwierdziły taki stan rzeczy. Reprezentant pozwanego wskazał, że największym problemem było to, że zmiany w zakresie przebiegu technologii były wprowadzane przez inwestora na bieżąco, co powodowało, że prace te zajmowały dużo czasu i były zależne nie tylko od pozwanego, ale i od inwestora. Ponadto podkreślił, że na etapie umowy strona pozwana wiedziała, że cała automatyka się zmieni, ale jeśli chodzi o technologię, to takiej wiedzy nie było, stąd też w umowie przewidziano obowiązek wykonania projektu wykonawczego automatyki, ale w zakresie technologii projekt wykonawczy Prochem był nadal aktualny (w zakresie technologii pozwany miał wykonać jedynie rysunki wykonawcze).

Ostatecznie dowód z opinii biegłego w zakresie wprowadzania zmian w projekcie przez inwestora okazał się spójny z przedstawionymi wyżej zeznaniami świadków oraz stron. Biegły wskazał, że zarówno projekt, jak i cała dokumentacja, były prowadzone chaotycznie i trudno było ustalić ich rzeczywistą treść. Większość rysunków załączonych do akt sprawy była niepodpisana. W ocenie biegłego taka okoliczność pozwalała na wniosek, że proces uzgadniania zmian był procesem czynnym i trwał w sposób ciągły. Ponadto wskazał, że zmiany były częste, były ze strony zamawiającego, były spowodowane zmianą koncepcji zamawiającego i błędami w projektach. W ocenie biegłego, mimo bazowania na projekcie wyjściowym, proces zmian trwał. Zmiany wraz z rozwojem prac stawały się coraz mniejsze, w konsekwencji na ostatnim etapie prac prace ulegały znacznemu przyspieszeniu. Biegły wskazał, że po wysłuchaniu stanowisk stron jego opinia nie uległa żadnej zmianie.

Wskazane zeznania świadków, jak i dowody z przesłuchania stron, mimo ich uzupełniającego charakteru dla oceny wyników postępowania dowodowego, wraz z treścią opinii biegłego oraz ustnymi wyjaśnieniami tworzyły spójny obraz przebiegu prac nad projektem. Zeznania były wzajemnie niesprzeczne i często wskazywały tożsame okoliczności, posługując się podobnymi spostrzeżeniami. W ocenie Sądu I instancji fakt zaistnienia licznych zmian w projekcie, spowodowanych głównie zmianą koncepcji inwestora, a w konsekwencji wytworzenie sposobu pracy w taki sposób, że (...) spółki (...) był jedynie bazą poddającą się ciągłym zmianom, szczególnie w początkowej fazie, był odbiciem rzeczywistego przebiegu wydarzeń. Co więcej, stanowisko biegłego, że ustalenia co do zakresu zmian stopniowo się zmniejszały, co prowadziło z kolei do przyspieszenia prac i ustabilizowania sytuacji, zostało przez Sąd Okręgowy podzielone w całości. Doświadczenie życiowe pozwalało na wniosek, że początkowe stadium uzgadniania warunków trwa najdłużej, następnie po ustaleniu warunków współpracy i zasad realizacji projektu prace są wykonywane bez przerw (oprócz zdarzeń nieprzewidzianych). Proces ustalania rzeczywistego kształtu projektu musiał mieć kiedyś swój kres, co oznaczało, że z tą chwilą prace mogły ulec znacznemu rozwojowi.

Sąd Okręgowy za niewiarygodne w tym zakresie uznał stanowisko strony powodowej, że wszystkie zmiany nieobjęte załącznikiem nr 8 do umowy, które miały się pojawić, nie wpływały na okres wykonania prac, a jedyną zmianą, która taki wpływ wywarła, to opóźnione zaakceptowanie przez inwestora schematów technologicznych, w związku z czym wyraził on zgodę na wydłużenie terminu wykonania umowy o dwa miesiące. Po pierwsze, w świetle całokształtu przedstawionych wyżej zeznań, tworzących spójny i niesprzeczny obraz, stanowisko, że istniały zmiany i to nieprzewidziane w załączniku do umowy, wymagające ustaleń z inwestorem nie wpłynął w jakikolwiek sposób na termin wykonywania umowy, było nieuprawnione. Zwłaszcza, że rozpoczęcie prac nad automatyką wymagało uprzedniego ukończenia robót w zakresie technologii. Twierdzenie, że jedynie jedna zmiana, co do której inwestor przedłużył wykonywanie umowy, jest okolicznością, która nie obciąża pozwanego w zakresie opóźnienia jest niezgodne z wizją zdarzeń ustaloną przez biegłego, przedstawioną przez świadków, a co więcej jest sprzeczna z twierdzeniem samej strony powodowej, która twierdziła, że od początku wiadome było, że będą zmiany, a co więcej zgodziła się na wydłużenie terminu umowy, co oznaczało, że miała świadomość, że opóźnienie nie wynikło wyłącznie z winy pozwanego.

Po trzecie, odnosząc się do okoliczności braku możliwości realizacji prac dodatkowych przez pozwanego bez zatwierdzenia przez (...) kosztorysów oraz opóźnienie (...) w zatwierdzaniu tych kosztorysów, Sąd I instancji wskazał że świadkowie i w tym zakresie byli zgodni co do tego, że skoro zmiany wstępowały (co do tej okoliczności zeznania świadków również były spójne), to istnienie zmian w większości przypadków miało wpływ na koszt wykonania prac. Świadek J. W. (1) wskazał, że na etapie wykonawczym zmiany miały wpływ na koszt, natomiast na etapie projektowym tego wpływu nie było. Kolejno świadkowie K. S. (1), K. S. (2) oraz A. R. zgodnie wskazali, że po pierwsze zmiany miały wpływ na koszty realizacji przedmiotu umowy oraz po drugie, że pozwany przedstawiał (...) koszty zamienne, które potem (...) przedstawiał inwestorowi. Ponadto przedstawiciel pozwanego P. Ś. wskazał, że z treści umowy wynikało również, że pozwany nie mógł przystąpić do wykonania prac, jeżeli nie zostały zatwierdzone dodatkowe koszty.

Sąd Okręgowy podzielił poczynione ustalenia w całości jako konsekwencję punktu rozważań dotyczącego zmian w projekcie. Zeznania świadków były spójne w tym zakresie z dokumentami załączonymi do akt sprawy, tj. pismami strony pozwanej odwołującymi się do propozycji kosztorysów. Ponadto sama strona powodowa w trakcie procesu nie zaprzeczyła, że nie zatwierdzała kosztorysów, przeciwnie wskazywała, że koszty były wygórowane albo że inwestor odsyłał nowe kosztorysy z ogólnymi adnotacjami co do wprowadzenia w nich zmian. Stąd Sad I instancji uznał, że ta okoliczność wpłynęła na zakres opóźnienia prac.

Po czwarte, odnosząc się do okoliczność niepełnej koordynacji współpracy z inwestorem przez (...) (w tym brak lub nieterminowość dostaw), Sąd Okręgowy wskazał, że w opinii biegłego główny akcent został położony na model uzgodnień na linii podwykonawca a inwestor przy koordynacji (...), jako generalnego wykonawcy. W ocenie biegłego taki sposób dokonywania ustaleń był niekorzystny dla pozwanego, gdyż pozwany nie miał możliwości pełnych i formalnych wpłynąć na zamawiającego. Biegły wskazał, że w kontrakcie projektuj i buduj, to generalny wykonawca koordynuje kwestie problemowe z zamawiającym. Biegły podkreślił, że jeżeli całość projektowania spada na podwykonawcę to w naradach uczestniczą dwie strony. Istnienie dodatkowego pośrednika rodzi opóźnienia z samego założenia takiego modelu uzgodnień. Biegły przyznał, że częściowo opóźnienia wynikały ze strony osób projektujących, bo wolno ustalano schematy i w konsekwencji cały proces projektowania szedł wolno. Świadek M. B. potwierdziła istnienie takiego modelu w swoich zeznaniach, wskazując, że pozwany miał uzgodnić wszystkie materiały, zmiany w instalacjach z inwestorem.

Kolejną kwestią poruszoną przez biegłego był brak dostarczenia urządzeń przez (...). Fakt opóźnień w dostawach lub braku dostarczenia urządzeń w ogóle potwierdzili również świadkowie. Świadek K. S. (1) zeznał, że główne reaktory były dostępne, ale wiele innych urządzeń było w trakcie zakupu, dostępne było ok. 30-40% urządzeń, na budowie były również urządzenia remontowane. Świadek wskazał, że pozwany pytał o dostępność urządzeń na spotkaniach koordynacyjnych. Tak samo świadek J. W. (1) zeznał, że na sama końcową fazę projektowania termin dostarczania urządzeń przez inwestora miał wpływ. Biegły zaś podkreślił, że prace strony pozwanej miały polegać i na wykonawstwie i na projektowaniu. Niedostarczenie przez inwestora urządzeń na czas powodowało opóźnienia.

Następnym zagadnieniem było opóźnienie inwestora w zatwierdzaniu schematów. Świadek J. W. (1) zeznał, że inwestor zatwierdził schematy dopiero w czerwcu, ze względu na to, że miał wiele uwag do schematów przygotowanych przez pozwanego, a w połowie sierpnia przedstawiciel inwestora zatwierdził projekt z uwagami. Kolejny świadek M. N. wskazała, że pozwany do czasu odstąpienia od umowy przedstawił kilka schematów, nie do końca zatwierdzonych przez inwestora.

Powyższe zeznania świadków nie budziły wątpliwości Sądu I instancji i były spójne w zakresie nieterminowości lub braku dostaw urządzeń, a także w części dotyczącej modelu dokonywania uzgodnień między inwestorem a podwykonawcą. Wskazane ustalenia potwierdził również biegły i Sąd te ustalenia podzielił w całości.

Po piąte, odnosząc się do okoliczność nienależytej intensyfikacji prac przez pozwanego w związku z realizacją prac i istnienie błędów projektowych Sąd Okręgowy wskazał, że w tym zakresie przeprowadził dowód z opinii biegłego, który wielokrotnie wskazywał, że na początku odpowiedzialność za opóźnienia ponosiła strona pozwana. Biegły wskazał, że pozwany miał możliwość zintensyfikowania prac i ukończenia robót w terminie. Co więcej, pozwany miał możliwość wykonywania części prac bez akceptacji kosztorysów przez (...), czy dostarczenia urządzeń. Mowa tu o pierwotnych pracach wykonawczych związanych z technologią, a nie automatyką. Nie wszystkie prace, jakie do wykonania miał pozwany, zakładały konieczność wykorzystania urządzeń, jakie miał dostarczyć (...). Tę okoliczność potwierdziły również zeznania strony powodowej, kiedy Prezes Zarządu D. K. wskazała, że pozwany nie wykonywał prac albo jeżeli je wykonywał, to część wykonywał wadliwie. Błędy w projektach polegały na tym, że przedstawione przez pozwanego schematy technologiczne zostały jedynie częściowo zaakceptowane przez inwestora.

Sąd I instancji w całości podzielił wskazane wyżej ustalenia, jako, że uzupełniały one obraz stanu faktycznego w sposób logicznie uporządkowany i niesprzeczny. Dowód z zeznań strony powodowej w tym zakresie Sąd Okręgowy uznał za wiarygodny w całości, gdyż sam pozwany potwierdził, że prace nie były wykonywane, gdyż nie był udostępniony front robót. Ponadto opinia biegłego jednoznacznie wskazywała na taki przebieg zdarzeń, który początkowo ukształtował się tak, że odpowiedzialność za opóźnienia ponosił pozwany, który pracował w sposób nieefektywny, a następnie pojawiły się okoliczności obciążające również powoda. Ponadto, sama propozycja nowego harmonogramu, sporządzona przez pozwaną spółkę wskazywała, że pozwany deklarował, że wszystkie roboty zostaną zakończone do lutego, podczas gdy termin umowny mijał w październiku 2014 r. Strona pozwana miała zatem świadomość opóźnień z przyczyn leżących po dwóch stronach umowy i dlatego zaproponowała przesunięcie terminu wykonania prac na luty 2015 r.

Na wstępie rozważań prawnych Sąd I instancji wskazał, że pozwanemu wobec powoda, na podstawie art. 513 k.c., przysługują wszystkie zarzuty jakie miał w stosunku do cedenta. Sąd Okręgowy wyjaśnił, że dla uproszenia wywodu w zakresie oceny zachowania cedenta odnoszącego skutek wobec strony powodowej będzie się posługiwał określeniem powód/strona powodowa.

W sprawie największe wątpliwości wywoływała kwestia odstąpienia od umowy i motywów odstąpienia od umowy, a także zasadność i wysokość kary umownej. Według Sądu I instancji. mimo złożoności całego projektu, stan faktyczny relewantny dla rozstrzygnięcia nie był aż tak zawiły. Znaczenie miały jedynie te okoliczności (wskazane w części uzasadnienia dotyczącej stanu faktycznego), które były przyczynami opóźnienia i stanowiły podstawę złożenia oświadczenia o odstąpieniu od umowy z wyłącznej winy wykonawcy. Strona powodowa przez cały tok procesu utrzymywała, że kara umowna jej przysługuje, ponieważ odstąpiła od umowy w konsekwencji utraty zaufania do pozwanego, a więc przyczyny odstąpienia obciążały tylko stronę pozwaną. W treści samego oświadczenia o odstąpieniu wskazano, że następuje ono wskutek wyłącznej winy pozwanego. Natomiast postępowanie dowodowe wykazało, że odpowiedzialność za opóźnienie w wykonywaniu prac ponosiły obie strony.

W pierwszej kolejności Sąd Okręgowy ocenił, czy w umowie zastrzeżono uprawnienie do odstąpienia w sposób skuteczny. § 12 umowy stanowił, że zamawiającemu przysługuje prawo do odstąpienia od umowy z winy wykonawcy, jeżeli wykonawca m.in. jest w zwłoce z wykonaniem umowy w stosunku do terminów wskazanych w harmonogramie rzeczowo-finansowym powyżej 30 dni. Zgodnie z art. 395 § 1 k.c., można zastrzec, że jednej lub obu stronom przysługiwać będzie w ciągu oznaczonego terminu prawo odstąpienia od umowy. Umowne prawo odstąpienia od umowy jest skutecznie zastrzeżone tylko wtedy gdy spełnia przesłanki art. 395 k.c., a ponadto zajdą warunki określone w umowie uzasadniające złożenie oświadczenia prawokształtującego, np. przekroczenie terminu, brak zapłaty. Regulacja art. 492 k.c. nie wymaga zastrzeżenia terminu do skorzystania z prawa odstąpienia, w przypadku zwłoki dłużnika. Jednak uprawnienie to uzależnione jest od ustalania przez strony terminu na spełnienie świadczenia. Świadczenie, o którym mowa w ww. przepisie, to świadczenie główne z kontraktu. Tym samym, treść § 12 umowy przewidująca możliwość odstąpienia od umowy nie tylko po przekroczeniu terminu na wykonanie całości robót budowlanych, ale równie w poszczególnych fazach projektu, musi być interpretowana w kontekście treści art. 395 k.c., czyli umownego prawa odstąpienia. Tym samym, Sąd I instancji zgodził się z pozwanym, że brak terminu na skorzystanie z prawa odstąpienia w poszczególnych fazach projektu, czyniło przedmiotowe zastrzeżenie umowne nieskutecznym.

Strona powodowa w oświadczeniu o odstąpieniu wskazała alternatywne podstawy odstąpienia od umowy. Jako ewentualne podstawy odstąpienia od umowy powód wskazał: art. 491, art. 492, art. 635, art. 636 k.c. Zawarta między stronami umowa, to umowa o roboty budowlane. Powód, jako generalny wykonawca, dobrał podwykonawcę do wykonania pewnego zakresu prac z całej inwestycji. Umowa o roboty budowlane jest umową wzajemną. W konsekwencji ustawowe uprawnienie do odstąpienia jest zawarte zarówno w art. 491 k.c., jak i art. 635, czy art. 636 k.c. stosowanych w zw. z art. 656 § 1 k.c. W niniejszej sprawie zastosowanie znajdował art. 635 w zw. z art. 656 § 1 k.c. Art. 635 stanowi, że jeżeli przyjmujący zamówienie opóźnia się z rozpoczęciem lub wykończeniem dzieła tak dalece, że nie jest prawdopodobne, żeby zdołał je ukończyć w czasie umówionym, zamawiający może bez wyznaczenia terminu dodatkowego od umowy odstąpić jeszcze przed upływem terminu do wykonania dzieła. Zaś art. 656 § 1 k.c. przewiduje, że do skutków opóźnienia się przez wykonawcę z rozpoczęciem robót lub wykończeniem obiektu albo wykonywania przez wykonawcę robót w sposób wadliwy lub sprzeczny z umową, jak również do uprawnienia inwestora do odstąpienia od umowy przed ukończeniem obiektu stosuje się odpowiednio przepisy o umowie o dzieło. W konsekwencji, powodowa spółka mogła od umowy odstąpić bez wyznaczania dodatkowego terminu, gdy strona pozwana pozostawałaby w takim opóźnieniu, że nie byłoby prawdopodobne, że zdoła ukończyć roboty w terminie.

Odnosząc się do zagadnienia zasadność odstąpienia od umowy w kontekście możliwości wykonania robót w terminie (po przesunięciu), Sąd Okręgowy podniósł, że w tym zakresie największe znaczenie miał dowód z opinii biegłego. Biegły zajął jednoznaczne stanowisko, którego nie zmienił po wysłuchaniu stanowisk stron, w którym wskazał, że prace pozwanego mogły zostać ukończone do października, zgodnie z umową w pierwotnym brzmieniu, jednak było to mało prawdopodobne. Co do terminu po przedłużeniu trwania umowy przez strony (bez zawarcia stosownego aneksu), to grudzień, w ocenie biegłego był terminem bardziej realnym, jednak również obarczonym ryzykiem niepewności. Biegły podkreślał, że w pewnym momencie ewidentnie nastąpiło przyspieszenie robót pozwanego.

Zasadniczym celem inwestycji była modernizacja instalacji produkcyjnej leków, a pozwana spółka miała zaprojektować na nowo automatykę procesów, czyli sporządzenie dokumentacji wykonawczej i powykonawczej, w przypadku technologii na podstawie projektu Prochem. Pozwany najpierw miał wykonać schematy dotyczące automatyki, które musiały być zatwierdzone. Wielokrotnie podczas postępowania strona pozwana podnosiła, że zadaniem trudnym było projektowanie schematów, kiedy nie był znany całościowy zakres prac.

Główna oś sporu koncentrowała się na treści załączników nr 3a oraz 8 do umowy, a zatem okoliczności, czy strona pozwana popadła w zwłokę, która uzasadniała z kolei odstąpienie od umowy przez powoda. Strona powodowa wskazywała, że załączenie do umowy załącznika nr 8 - L. 1: ze zmienionym rozmieszczeniem pomieszczeń, oznaczało, że (...) na etapie podpisania umowy wiedział, że są zmiany w layoucie i niezbędne będzie dostosowanie dokumentacji wykonawczej technologicznej do zmian w rozmieszczeniu pomieszczeń. Szczegółowych, niezbędnych zmian nie można było określić na etapie umowy. Zmiany w projekcie technologii miały wyniknąć podczas projektowania, stąd na etapie zawierania umowy strony ustaliły że będą dalsze zmiany. Z kolei (...) wskazał, że wymienione załączniki określają kompletny zakres zmian do wprowadzenia. Przy czym wszelkie zmiany które pojawiły się po dniu podpisania umowy, a w szczególności, w grudniu 2013 r. i styczniu 2014 r. wykraczały całkowicie poza zakres uzgodniony w umowie. W konsekwencji, jako roboty dodatkowe wymagały uprzedniego zaakceptowania kosztorysu przez wykonawcę przed przystąpieniem do ich wykonywania. Jednym zdaniem, według powoda, pozwany nie wykonywał prac dodatkowych, a roboty zamienne, a pozwany uważał, że prace wynikające ze zmian projektu to roboty dodatkowe, które wymagają akceptacji kosztów prac. W konsekwencji spór dotyczył tego, czy doszło do niewykonania lub nienależytego wykonania umowy, a jeżeli tak, to która strona ponosi odpowiedzialność z tego tytułu. Fakt objęcia umową poszczególnych robót oznaczał, że niewykonanie prac oznaczonych w umowie, w terminie wynikającym z harmonogramu, oznaczało opóźnienie pozwanego. Z kolei uznanie, że umowa nie wyczerpywała zakresu prac, które były ustalane na bieżąco, pozwalało na wniosek, że termin wykonania robót wraz z kolejnymi zmianami ulegał przesunięciu, a opóźnienie nie było spowodowane jedynie brakiem podjęcia działań przez pozwanego.

Sąd I instancji podzielił opinię biegłego w zakresie, w jakim biegły wskazał, że przyczyny opóźnienia obciążały obie strony. Roboty pozwanego nie polegały jedynie na wykonaniu projektu automatyki, które to prace stanowiły następstwo wykonania technologii. W zakresie, w jakim pozwany nie podejmował prac, które mógł podjąć niezależnie od dostaw, czy zakresu prac co do automatyki, to strona pozwana ponosiła odpowiedzialność za opóźnienie. Z kolei brak lub nieterminowość dostaw, opóźnienia inwestora i wykonawcy w dokonywaniu zatwierdzeń obciążały powoda. Skoro powód zaproponował przesunięcie terminu realizacji prac na kolejne 2 miesiące wskutek zmian dokonywanych w projekcie przez inwestora, oznaczało to, że akceptował, że pewne opóźnienia powstały nie z winy pozwanej spółki. Zaś niepewność co do zachowania terminu, na którą wskazał biegły, wynikająca z braku znajomości całościowego zakresu prac, opóźnień w dostawach, czy zatwierdzaniu schematów, a w końcu też i kosztów dodatkowych, z dużym prawdopodobieństwem spowodowałaby nieukończenie robót w terminie. Takie założenie podkreślała okoliczność, że kolejny podwykonawca nie wykonał robót do stycznia 2015 r., a umowa została z nim rozwiązana. Fakt, że te okoliczności obciążają zarówno pozwanego, jak i powoda, nie miał znaczenia dla oceny skuteczności odstąpienia. Ponieważ uprawnienie do odstąpienia zostało przewidziane na wypadek opóźnienia, a nie zwłoki. Stąd odstąpienie od umowy było możliwe i było skuteczne na podstawie art. 635 w zw. z art. 656 § 1 k.c. Art. 635 k.c. uzależnia możliwość skorzystania z uprawnienia do odstąpienia od umowy w wypadku opóźnienia. Tak więc okoliczność, że do odstąpienia doszło przed upływem terminu wykonania umowy nie miała znaczenia dla sprawy, gdyż takie uprawnienie nie przysługuje jedynie wtedy gdy termin wykonania zobowiązania upłynął.

Oceny zasadności zastosowania odstąpienia z art. 635 k.c. należy dokonać w kontekście zachowania stron w sierpniu 2014 r. Jak ustalono w stanie faktycznym, strona pozwana przesłała swój własny harmonogram w lipcu 2014 r., z którego wynikało, że zamierza zakończyć pracę do lutego 2015 r. Termin ten wykroczył poza grudzień 2014 r. (to jest nieformalnie przesunięty termin przez strony). Zasadnicze znaczenie dla oceny prawidłowości skuteczności skorzystania z uprawnienia do odstąpienia miał fakt, że strona pozwana nie dotrzymała ustalonych przez siebie terminów wskazanych w harmonogramie z lipca 2014 r. Podkreślić należało, że ustalając ten harmonogram doskonale zdawała sobie sprawę z jakości współpracy z inwestorem i z tempa uzgadnianie zmian projektowych. Z postępowania dowodowego nie wynikało, aby pomiędzy lipcem a sierpniem, kiedy to nastąpiło opóźnienie w stosunku do harmonogramu strony pozywanej, pojawiły się jakieś okoliczności, które na to opóźnienie by wpłynęły w sposób uwalniający od odpowiedzialności pozwaną spółkę. Z drugiej strony z opinii biegłego wynikało, że przy znacznej intensyfikacji pracy całości robót można było skończyć nawet do października 2014 r., a z pewnością do grudnia 2014 r. Tym samym strona powodowa zasadnie mogła przypuszczać, że przy sposobie wykonywania zobowiązania przez stronę pozywaną, ukończenie prac, nawet w tym terminie wskazanym przez samą stronę pozwaną nie było prawdopodobne, a tym bardziej w terminie umownym.

Zdaniem Sądu I instancji, istotnym był fakt, że na etapie dokonywania odstąpienia przez stronę powodową wysoce nieprawdopodobnym było ukończenie robót w terminie z przyczyn już przytoczonych. W konsekwencji, oświadczenie o odstąpieniu od umowy mogło zostać złożone w sposób skuteczny, gdyż ziściła się przesłanka opóźnienia oraz istniało znaczące zagrożenie nieukończenia robót w terminie. Nadto, skoro przepis stanowi o opóźnieniu, a nie zwłoce, to odpowiedzialność podmiotu, który spowodował opóźnienie nie ma znaczenia. Jednakże gdyby wina leżała jedynie po stronie powodowej i powód odstąpiłby od umowy z powodu opóźnienia, które sam wywołał, takie oświadczenie nie wywołałoby skutków prawnych. W tej sprawie okoliczności obciążały obie strony umowy, taka sytuacja więc nie występowała.

Art. 484 k.c. stanowi, że w razie niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania kara umowna należy się wierzycielowi w zastrzeżonej na ten wypadek wysokości bez względu na wysokość poniesionej szkody. Zaś § 2 tego artykułu stanowi, że jeżeli zobowiązanie zostało w znacznej części wykonane, dłużnik może żądać zmniejszenia kary umownej, to samo dotyczy wypadku, gdy kara umowna jest rażąco wygórowana. W umowie (§ 15 ust. 3 pkt c umowy) zastrzeżono możliwość żądania zapłaty kary umownej za odstąpienie od umowy z przyczyn zawinionych przez wykonawcę. Wysokość kary umownej została określona na 10% wynagrodzenia pozwanego brutto, tj. 4 960 000 zł netto dodając 23% tytułem podatku VAT, czyli 10% z 6 100 800 zł brutto, co dawało kwotę 610 080 zł.

Skoro odstąpienie od umowy nastąpiło z przyczyn zawinionych przez wykonawcę (nie oznaczało to przyczyn zawinionych wyłącznie przez wykonawcę) powód mógł żądać od pozwanego zapłaty kary umownej. Ziściła się zatem przesłanka odstąpienia od umowy, to jest niewykonanie zobowiązania zgodnie z umówionymi terminami. Ta okoliczność stanowiła nienależyte wykonanie zobowiązania, w związku z czym aktualizowała się możliwość żądania kary umownej za nienależyte wykonanie zobowiązania powodujące odstąpienie od umowy. Jednakże z uwagi na brzmienie art. 484 § 2 k.c. wysokość kary została przez Sąd I instancji zmiarkowana. Jak już wskazywano, przyczyny opóźnienia obciążały zarówno pozwanego, jak i powoda. Z uwagi na to, że większość okoliczności powodujących opóźnienie obciążała stronę powodową, miarkowanie zostało dokonane proporcjonalnie do ilości okoliczności obciążających strony. Sąd Okręgowy wskazał, że wyliczenie okoliczności ma charakter poglądowy, w tym znaczeniu, że zostały one pogrupowane w pewne kategorie i na tej podstawie rozdzielono je proporcjonalnie. Jednakże Sąd I instancji wziął pod uwagę wagę okoliczności i ich wzajemne zależności, np. brak udostępnienia frontu robót powodował opóźnienia w związku z rozpoczęciem prac pozwanego. Jednakże po udostępnieniu frontu robót, pozwany mógł pracować, a wykonywał prace w sposób wolny. Biorąc pod uwagę sposób wyliczenia kary umownej wynikający z umowy, tj. 10% całkowitego wynagrodzenia z uwzględnieniem podatku VAT, Sąd Okręgowy dokonał miarkowania wysokości kary do kwoty stanowiącej 50 000 zł. Zdaniem Sądu I instancji jest to kwota adekwatna do stopnia zawinienia strony pozywanej. Zasądzenie kary umownej w całej wysokości zastrzeżonej umową byłoby sprzeczne z poczuciem sprawiedliwości, w sytuacji w której większość okoliczności, które doprowadziły do opóźnienia w spełnieniu świadczenia obciążała w istocie stronę powodową. W ramach wykonywania umów obie strony zobowiązane są do współdziałania i wzajemnej lojalności. Skoro jedna ze stron nie dołożyła należytej staranności w wykonywaniu tej umowy, nie może to pozostać bez wpływu na treść rozstrzygnięcia. W konsekwencji powyższego, Sąd I instancji na postawie art. 484 § 2 k.c. w zw. z art. 513 k.c. dokonał miarkowania kary umownej do wysokości 50 000 zł, w pozostałej części powództwo oddalając.

O odsetkach Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 481 k.c. w zw. z art. 455 k.c. od dnia następnego od upływu terminu wskazanego na spełnienie świadczenia. W pozostałej części, tj. co do odsetek za okres od 9 do 10 października 2014 r., powództwo zostało oddalone.

O kosztach procesu Sąd I instancji orzekł na podstawie art. 98 w zw. z art. 100 k.p.c. Sąd podkreślił, że uznał, iż karę umowną należało zmiarkować, jednakże zasada odpowiedzialności, to jest to, że powód mógł skutecznie odstąpić od umowy i żądać zapłaty kary umownej, została przesądzona zgodnie ze stanowiskiem strony powodowej. Z też przyczyny to pozwany został w całości obciążony kosztami. W sytuacji sporu co do zasady, nie sposób było oczekiwać od powoda, aby dokonał „automiarkowania” kary umownej. Sąd zwrócił też uwagę na to, że postawa strony pozwanej wykluczała zawarcie w sprawie ugody, co uniemożliwiało stronie powodowe zminimalizowanie kosztów procesu. Nadto miarkowanie kary umownej uzależnione jest od uznania sądu. Te okoliczności uzasadniały obciążenie pozwanego w całości kosztami procesu.

Apelację od wyroku Sądu Okręgowego wniósł pozwany, zaskarżając go w części, tj. co do zasądzenia kwoty 50 000 zł wraz z odsetkami (pkt 1) oraz w zakresie rozstrzygnięcia o kosztach postępowania (pkt 3). Orzeczeniu zarzucił:

1/ naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. polegające na tym, że Sąd wyprowadził z materiału dowodowego, w szczególności z opinii biegłego wnioski z niego niewynikające, tj. Sąd wbrew opinii biegłego przyjął, że ukończenie prac przez pozwanego nie było prawdopodobne, co stanowi przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów oraz stanowi o niewszechstronnej, sprzecznej z zasadami doświadczenia życiowego i zasadami logicznego rozumowania ocenie,

2/ błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia (sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego) mający wpływ na jego treść polegający na przyjęciu, że opóźnienie obciążało obie strony, z pominięciem faktu, że opóźnienie pozwanego zostało wywołane działaniem powoda, co powoduje, że chociaż opóźnienie po stronie pozwanej zaistniało, nie doszłoby do niego bez udziału powoda, a zatem pierwszym ogniwem związku przyczynowo-skutkowego był powód; w konsekwencji należało przyjąć, że wina leżała po stronie powoda, a zatem powód nie miał prawa odstąpić od umowy z powodu opóźnienia, które powód sam wywołał, a jego oświadczenie w tym zakresie nie wywołałoby skutków prawnych,

3/ naruszenia art. 635 k.c. poprzez przyjęcie, że powód mógł odstąpić od umowy,

4/ naruszenie art. 100 k.p.c. poprzez niezastosowanie reguły wzajemnego zniesienia lub stosunkowego rozdzielenia kosztów, w szczególności z uwagi na sprzeczność rozstrzygnięcia o kosztach z regułą zawartą w art. 100 zdanie drugie k.p.c., zgodnie z którą sąd może włożyć na jedną ze stron obowiązek zwrotu wszystkich kosztów, jeżeli jej przeciwnik uległ tylko co do nieznacznej części swego żądania, w sytuacji gdy roszczenie powoda zostało uwzględnione zaledwie w 8,2% wartości przedmiotu sporu oraz niezastosowanie w tej sytuacji art. 102 k.p.c.

Wskazując na powyższe zarzuty strona pozwana wniosła o:

- zmianę wyroku w części stanowiącej pkt 1 wyroku w zakresie dotyczącym zapłaty na rzecz powoda kwoty 50 000 zł poprzez oddalenie powództwa w tej części;

- zmianę wyroku w części stanowiącej pkt 3 wyroku dotyczącej kosztów postępowania, poprzez obciążenie kosztami powoda lub alternatywnie poprzez rozdzielenie kosztów proporcjonalnie do wysokości zasądzonej przez Sąd wartości roszczenia powoda (zasądzono dla powoda 8,2% wartości przedmiotu zaskarżenia);

- zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego zwrotu kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm prawem przepisanych za obydwie instancje.

W odpowiedzi na apelację z dnia 15 października 2020 r. strona powodowa wniosła o oddalenie apelacji w całości oraz zasądzenie na jej rzecz od pozwanego zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

Apelację od wyroku Sądu Okręgowego wniósł również powód, jednakże została ona odrzucona postanowieniem Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dna 30 września 2021 r.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

apelacja pozwanego zasługiwała na uwzględnienie.

Powód dochodził w niniejszej sprawie zapłaty kary umownej w wysokości 610 080 zł, którą obciążona została spółka (...) na podstawie § 15 pkt 3 lit. c umowy z 14 listopada 2013 r. Zgodnie z tym postanowieniem wykonawca zobowiązał się zapłacić zamawiającemu karę umową za odstąpienie od umowy z przyczyn zawinionych przez wykonawcę określonych w § 12 pkt 1 ppkt a-d w wysokości 10% całkowitego wynagrodzenia brutto wskazanego w § 9 pkt 1 umowy. Powód powołał się na to, że zamawiający 13 sierpnia 2014 r. złożył pozwanemu oświadczenie o odstąpieniu od umowy, a następnie naliczył i wezwał spółkę (...) do zapłaty kary umownej. Powód wskazał również na to, że na podstawie umowy przelewu wierzytelności z 30 kwietnia 2015 r. nabył od (...) sp. z o.o. z siedzibą w W. wierzytelności wynikające z umowy z 14 listopada 2013 r., w tym wierzytelności z tytułu kary umownej.

Poza sporem pozostawały okoliczności faktyczne dotyczące zawarcia i treści umowy z 14 listopada 2013 r., złożenia przez (...) oświadczenia o odstąpieniu od umowy, wezwania (...) do zapłaty kary umownej oraz zawarcia przez powoda i (...) umowy cesji wierzytelności. Strona pozwana zakwestionowała natomiast, aby zaistniały po stronie (...) merytoryczne podstawy do złożenia oświadczenia o odstąpieniu od umowy, a tym samym jego prawną skuteczność i możliwość obciążenia jej karą umową. Zdaniem spółki (...) nie odpowiadała ona za zwłokę w wykonywaniu prac objętych umową z 14 listopada 2013 r., a przyczyny te leżały po stronie zamawiającego.

Sąd Okręgowy, opierając się na opinii biegłego sądowego, uznał, że przyczyny opóźnienia w wykonaniu robót objętych umową z 14 listopada 2013 r. obciążały zarówno zamawiającego, jak i wykonawcę. Pozwanemu zarzucono niepodjęcie prac, które mógł podjąć niezależnie od dostaw, czy zakresu prac związanego z automatyką. Z kolei spółce (...) zarzucono brak lub nieterminowość dostaw oraz opóźnienia inwestora w dokonywaniu zatwierdzeń. Sąd I instancji zauważył, że zamawiający zaproponował przesunięcie terminu realizacji prac o dwa miesiące, co oznaczało, iż akceptował, że za pewne opóźnienia pozwany nie ponosi odpowiedzialności. Zdaniem Sądu Okręgowego, sam fakt, że okoliczności wpływające na opóźnienie prac obciążały zarówno zamawiającego, jak i wykonawcę, nie miał znaczenia dla skuteczności odstąpienia, ponieważ uprawnienie do odstąpienia zostało przewidziane na wypadek opóźnienia, a nie zwłoki (art. 635 k.c. w zw. z art. 656 § 1 k.c.). Nadto, w momencie składania przez (...) oświadczenia o odstąpieniu od umowy wysoce nieprawdopodobne było, aby roboty zostały ukończone w terminie umówionym. Ziściły się tym samym warunki do skutecznego złożenia oświadczenia o odstąpieniu od umowy. Kolejno Sąd I instancji wskazał, że skoro do odstąpienia od umowy doszło z przyczyn zawinionych także przez wykonawcę, to (...) mógł żądać zapłaty kary umownej na podstawie § 15 pkt 3 lit. c umowy z 14 listopada 2013 r. Jednocześnie, z uwagi na to, że przyczyny opóźnienia obciążały zarówno zamawiającego, jak i wykonawcę, a wręcz większość przyczyn obciążała zamawiającego, Sąd Okręgowy zmiarkował zasądzoną karę umowną z kwoty 610 080 zł do kwoty 50 000 zł.

Sąd Apelacyjny nie podziela przyjętego przez Sąd I instancji sposobu rozstrzygnięcia przedmiotowego sporu i uznaje, że w ogóle nie zachodziły podstawy do obciążenia spółki (...) obowiązkiem zapłaty kary umownej.

Ponieważ zamawiający obciążył wykonawcę karą umową w związku z odstąpieniem od umowy, rozstrzygnięcie o zasadności powództwa wymagało oceny oświadczenia spółki (...) z 13 sierpnia 2014 r. Było to tym bardziej niezbędne, iż pozwany kwestionował skuteczność powyższego oświadczenia.

W oświadczeniu o odstąpieniu od umowy z 13 sierpnia 2014 r. spółka (...) jako podstawę odstąpienia wskazała na pierwszym miejscu § 12 pkt 1 umowy w zw. z art. 395 § 1 i 2 k.c., a kolejno, jako ewentualne, art. 491 § 1 k.c., art. 492 k.c., art. 635 k.c., art. 636 § 1 k.c. W uzasadnieniu oświadczenia wskazała na nieusunięcie stanu zwłoki i należytego wykonania umowy w nieprzekraczalnym terminie 7 dni od daty wezwania wykonawcy (pozwanego) do właściwego wykonania umowy z 5 sierpnia 2014 r., względnie opóźnienie w realizacji umowy tak dalece, że jej wykonanie w terminie przewidzianym nie było możliwe i/lub nie miałoby znaczenia dla zamawiającego. Spółka (...) wskazał także, że odstąpienie nastąpiło ze skutkiem ex tunc, tj. począwszy od zawarcia umowy.

Zgodnie z treścią § 12 pkt 1 umowy zamawiającemu przysługiwało prawo do odstąpienia od umowy z winy wykonawcy, jeśli wykonawca: a) nie rozpocznie wykonywania obowiązków wynikających z umowy w terminie określonym w § 3 z przyczyn leżących po stronie wykonawcy, b) przerwie wykonywanie robót na okres dłuższy niż 5 dni roboczych z przyczyn leżących wyłącznie po stronie wykonawcy, c) będzie wykonywał roboty niezgodnie z obowiązującymi warunkami technicznymi i obowiązującymi normami i nie przystąpi do właściwego wykonania robót w terminie 7 dni od daty pisemnego wezwania wykonawcy przez zamawiającego do właściwego wykonania robót, d) jest w zwłoce w wykonaniem umowy w stosunku do terminów wskazanych w § 3.1 wynikających z harmonogramu rzeczowo-finansowego powyżej 30 dni, e) zostanie złożony wniosek przez uprawnione organy wykonawcy o postawienie wykonawcy w stan upadłości lub likwidacji lub wniosek o postępowanie układowe.

Art. 395 § 1 k.c. stanowi, że można zastrzec, że jednej lub obu stronom przysługiwać będzie w ciągu oznaczonego terminu prawo odstąpienia od umowy. Prawo to wykonywa się przez oświadczenie złożone drugiej stronie. Przewidziane we wskazanym przepisie umowne prawo odstąpienia przybiera postać tzw. dodatkowego zastrzeżenia umownego, stanowiącego część treści umowy. Prawo to może mieć postać bezwarunkową, a jego wykonanie nie jest wówczas uzależnione od wykazania zaistnienia jakichkolwiek podstaw odstąpienia. Z punktu widzenia instytucji uregulowanej w art. 395 § 1 k.c. konieczne jest natomiast - obwarowane sankcją nieważności z art. 58 § 1 k.c. (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2008 r., V CSK 379/07, OSNC-ZD 2008/D/108 oraz dnia 18 października 2012 r., V CSK 417/11, LEX nr 1311854) - oznaczenie terminu, w którym możliwe będzie skorzystanie z prawa odstąpienia od umowy. W § 12 pkt 1 lit. a-e nie oznaczono terminu na skorzystanie z prawa odstąpienia od umowy, nie było zatem podstaw do uznania, że w postanowieniu tym zastrzeżono skutecznie umowne prawo odstąpienia od umowy w rozumieniu art. 395 § 1 k.c. Oznaczenie terminu powinno nastąpić bądź przez wskazanie konkretnej daty, bądź poprzez odniesienia się do konkretnego zdarzenia, które w sposób pewny wystąpi w przyszłości. Termin musi być zatem jednoznacznie określony, w sposób wykluczający niepewność między stronami co do tego, czy termin nadszedł. Oznaczenie terminu pełni funkcję gwarancyjną, umożliwiając stronom w sposób precyzyjny ustalenie, czy nadszedł już termin, do upływu którego możliwe było skorzystanie przez stronę (strony) z umownego prawa odstąpienia od umowy i czy w związku z jego upływem umowa między stronami już się ustabilizowała.

W świetle powyższego stwierdzić należało, że trafnie uznał Sąd I instancji, że oświadczenie spółki (...) z 13 sierpnia 2014 r. nie mogło zostać oparte na § 12 pkt 1 umowy w zw. z art. 395 § 1 i 2 k.c. ze skutkiem odstąpienia od umowy.

Przywołana powyżej treść § 12 pkt 1 lit. a-d umowy wskazywała na to, że strony ukształtowały prawo odstąpienia od umowy jako sankcję, która mogła zostać zastosowana w opisanych przypadkach nienależytego wykonywania umowy przez wykonawcę. Nadto, w sprawie spółka (...) pismem z 5 sierpnia 2014 r. wezwała spółkę (...) do usunięcia stanu zwłoki i należytego wykonania umowy w nieprzekraczalnym terminie 7 dni pod rygorem odstąpienia od umowy z 14 listopada 2013 r., w odniesieniu do wszystkich prac, w stosunku do których wykonawca pozostawał w zwłoce w relacji do terminów określonych w harmonogramie stanowiącym załącznik nr 5 do umowy. Powyższe okoliczności naprowadzały na potrzebę rozważenia w sprawie zastosowania art. 491 § 1 k.c. oraz art. 492 k.c. (pomięte w uzasadnieniu przez Sąd Okręgowy, który uznał, że znajdował zastosowanie art. 635 k.c.).

Zgodnie z treścią art. 491 § 1 k.c., jeżeli jedna ze stron dopuszcza się zwłoki w wykonaniu zobowiązania z umowy wzajemnej, druga strona może wyznaczyć jej odpowiedni dodatkowy termin do wykonania z zagrożeniem, iż w razie bezskutecznego upływu wyznaczonego terminu będzie uprawniona do odstąpienia od umowy. Może również bądź bez wyznaczenia terminu dodatkowego, bądź też po jego bezskutecznym upływie żądać wykonania zobowiązania i naprawienia szkody wynikłej ze zwłoki.

Podstawowym warunkiem zastosowania powyższego przepisu jest zwłoka jednej ze stron w wykonaniu zobowiązania z umowy wzajemnej. Zwłoka występuje wówczas, gdy dłużnik nie spełnia świadczenia w czasie właściwym z przyczyn, za które ponosi odpowiedzialność. Właściwy termin spełnienia świadczenia wynikać powinien przede wszystkim z treści stosunku zobowiązaniowego łączącego strony (art. 455 k.c.). W przypadku umowy z 14 listopada 2013 r. terminy jej realizacji wskazane zostały w § 3, który określał trzy ich rodzaje. Po pierwsze, termin rozpoczęcia (lit. a), po drugie termin zakończenia prac montażowych i instalacyjnych - według harmonogramu stanowiącego załącznik nr 5 do umowy (lit. b) oraz po trzecie, termin zakończenia realizacji przedmiotu umowy - do 31 października 2014 r. (lit. c). Do rozpoczęcia prac niewątpliwie doszło, zatem w sprawie należało rozważyć terminy wskazane w § 3 pkt 1 lit. b-c umowy. Według harmonogramu rzeczowo-finansowego terminem zakończenia prac montażowych i instalacyjnych był październik 2014 r., zaś termin zakończenia realizacji całego przedmiotu umowy ustalony został na 31 października 2014 r. W dniu 13 sierpnia 2014 r., kiedy spółka (...) składała oświadczenie o odstąpieniu od umowy z 14 listopada 2013 r., nie upłynął jeszcze spółce (...) termin na spełnienie świadczenia. Pozwany nie był jeszcze zatem w zwłoce, ani w odniesieniu do terminu wskazanego w § 3 pkt 1 lit. b umowy, ani terminu określonego w § 3 pkt 1 lit. c umowy. Już z tej tylko przyczyny zamawiający nie mógł skorzystać z uprawnienia do odstąpienia od umowy wynikającego z art. 491 § 1 k.c.

Art. 492 k.c. stanowi, że jeżeli uprawnienie do odstąpienia od umowy wzajemnej zostało zastrzeżone na wypadek niewykonania zobowiązania w terminie ściśle określonym, strona uprawniona może w razie zwłoki drugiej strony odstąpić od umowy bez wyznaczenia terminu dodatkowego. To samo dotyczy wypadku, gdy wykonanie zobowiązania przez jedną ze stron po terminie nie miałoby dla drugiej strony znaczenia ze względu na właściwość zobowiązania albo ze względu na zamierzony przez nią cel umowy, wiadomy stronie będącej w zwłoce.

Określone w art. 492 zdanie 1 k.c. zastrzeżenie określa się mianem klauzuli lex commissoria, która modyfikuje ustawowe prawo odstąpienia określone w art. 491 k.c. w ten sposób, że wierzyciel nie musi wyznaczać dłużnikowi dodatkowego terminu do wykonania zobowiązania, aby odstąpić od umowy. Konieczne jest natomiast ścisłe określenie terminu wykonania zobowiązania. W § 12 pkt 1 lit. d. umowy postanowiono, że zamawiający może odstąpić od umowy z winy wykonawcy, jeśli wykonawca jest w zwłoce z wykonaniem umowy w stosunku do terminów wskazanych w § 3 pkt 1, wynikających z harmonogramu rzeczowo-finansowego powyżej 30 dni. Jak już była o tym mowa powyżej, pozwany na dzień 13 sierpnia 2014 r. nie był w zwłoce w stosunku do terminów wskazanych w § 3 pkt 1 lit. b-c umowy, zatem spółka (...) nie mogła skutecznie odstąpić od umowy również na podstawie art. 492 k.c.

Możliwość odstąpienia od umowy jeszcze przed upływem terminu do spełnienia świadczenia przewiduje natomiast art. 635 k.c., zgodnie z którym, jeżeli przyjmujący zamówienie opóźnia się z rozpoczęciem lub wykończeniem dzieła tak dalece, że nie jest prawdopodobne, żeby zdołał je ukończyć w czasie umówionym, zamawiający może bez wyznaczenia terminu dodatkowego od umowy odstąpić jeszcze przed upływem terminu do wykonania dzieła. Przepis ten znajduje odpowiednie zastosowanie także do umowy o roboty budowlane (art. 656 § 1 k.c.). Przypomnieć należało, że właśnie na ten przepis powołał się Sąd I instancji jako uzasadniający złożenie przez zamawiającego skutecznego oświadczenia o odstąpieniu od umowy. Sąd Okręgowy wskazał, że ponieważ w przywołanym przepisie mowa jest o opóźnieniu, a nie zwłoce, to odpowiedzialność podmiotu, który spowodował opóźnienie nie miała znaczenia. Wpływ na ocenę mogłaby mieć ewentualnie sytuacja, w której wyłączna wina leżałaby po stronie zamawiającego, zatem, gdyby odstąpił on od umowy z powodu opóźnienia, które sam spowodował. Wówczas, takie oświadczenie nie wywołałoby skutków prawnych, jednakże w niniejszej sprawie przyczyny opóźnienia obciążały obie strony. Nadto, zdaniem Sądu I instancji, w dacie składania oświadczenia o odstąpieniu od umowy zamawiający miał uzasadnione podstawy do przypuszczenia, że strona pozwana nie ukończy prac ani w terminie wynikającym z umowy, tj. do końca października 2014 r., ani w terminie przesuniętym przez spółkę (...), tj. do grudnia 2014 r.

Przedstawiona powyżej argumentacja Sądu Okręgowego nie zasługiwała na podzielenie z dwóch podstawowych przyczyn.

Po pierwsze, możliwość skorzystania przez zamawiającego (inwestora) z prawa odstąpienia od umowy na podstawie art. 635 k.c. uwarunkowana jest wystąpieniem prawdopodobieństwa niedochowania przez przyjmującego zamówienie (wykonawcę) terminu końcowego oddania dzieła (robót budowlanych), której to oceny prawdopodobieństwa dokonywać należy według kryteriów obiektywnych, odwołując się do racjonalnych oczekiwań co do dalszego przebiegu zdarzeń. Samo przekonanie zamawiającego nie będzie zatem wystarczające (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 września 2019 r., IV CSK 498/18, OSNC 2020/7-8/60).

W opinii uzupełniającej z października 2019 r. biegły sądowy B. C. stwierdził, że wykonanie całości prac przez spółkę (...), jakkolwiek bardzo trudne, to jednak było możliwe nawet w terminie do października 2014 r., a w zasadzie pewne - przy spełnieniu warunku sprawniejszej współpracy między stronami - do grudnia 2014 r. ( vide k. 977; tak również wyjaśnił biegły w toku ustnego wysłuchania na rozprawie w dniu 6 czerwca 2019 r. - k. 742, od 00:25:50 do 00:31:58). Podczas kolejnego ustnego wysłuchania na rozprawie w dniu 14 listopada 2019 r. biegły - po zapoznaniu się dalszą dokumentacją - potwierdził, że do grudnia 2014 r. zasadniczo wszystkie roboty mogły zostać wykonane ( vide k. 1007, od 01:06:36). W tej sytuacji nie można było zgodzić się z odmienną oceną Sądu Okręgowego, który zakwestionował, aby roboty mogły zostać ukończone do grudnia 2014 r. Pozwany słusznie zarzucił w apelacji, że ocena ta pomijała treść dowodu z opinii biegłego i naruszała art. 233 § 1 k.p.c., który to dowód Sąd I instancji uznał za wiarygodny.

Już z tej przyczyny uznać należało, że powód nie udowodnił, aby zaistniały w sprawie podstawy do skorzystania z uprawnienia do odstąpienia od umowy na podstawie art. 635 k.c. Podkreślić należało, że mimo iż nie doszło do formalnej zmiany umowy z 14 listopada 2013 r., to rozważania dotyczące terminu zakończenia prac odnosić należało do grudnia 2014 r. W sprawie nie było bowiem między stronami sporu, że z uwagi na zmiany layoutu kontrahenci uzgodnili, iż termin zakończenia umowy zostaje przedłużony o dwa miesiące, tj. do 31 grudnia 2014 r. (k. 1077 - pkt 27 pisma powoda złożonego na rozprawie w dniu 17 grudnia 2019 r.; k. 1071 - pkt 14 pisma pozwanego złożonego na rozprawie w dniu 17 grudnia 2019 r.).

Po drugie należy stwierdzić, że ocena przeprowadzonego dowodu z opinii biegłego sądowego oraz pozostałych dowodów zgromadzonych w sprawie winna prowadzić do wniosku, że opóźnienie robót według stanu na sierpień 2014 r. wynikało w istocie z przyczyn leżących po stronie zamawiającego i to od jego zachowania zależało przede wszystkim, czy udałoby się zakończyć prace w grudniu 2014 r.

Biegły sądowy B. C. już w opinii podstawowej wskazał, że przeszkodą do przygotowania przez pozwanego dokumentacji projektowej w terminach umownych były liczne zmiany wprowadzone z inicjatywy zamawiającego podczas procesu budowlanego ( vide k. 612). Również w opinii uzupełniającej z października 2019 r. oraz w toku ustnego wysłuchania na rozprawie w dniu 14 listopada 2019 r. biegły podniósł, że kolejne rewizje dokumentacji wykonywanej przez pozwanego wynikały z wielu zmian wprowadzanych do dokumentacji przez inwestora, co wymagało dodatkowego czasu na zakończenie projektowania ( vide k. 978, k. 1005-1006, 1008). Biegły wyjaśnił, że zmiany w projekcie technologicznym wpływały na koncepcję automatyki ( vide k. 1007), a tym samym na wykonanie przez pozwanego projektu wykonawczego automatyki. Pozwany nie mógł przystąpić do etapu projektowania automatyki, dopóki nie były skończone projekty technologiczne (schematy technologiczne) ( vide k. 1007), które powinny zostać zaakceptowane przez inwestora (P. T.). Tymczasem, jak już była o tym mowa, większość zmian wynikała ze zmiany koncepcji po stronie zamawiającego. Zmiany te były wprowadzane także bezpośrednio przed odstąpieniem od umowy przez (...), trwały one w zasadzie przez cały czas ( vide k. 1008). Biegły zwrócił uwagę, że termin 31 października 2014 r., jako termin zakończenia prac objętych umową z 14 listopada 2013 r., funkcjonował przy założeniu, że projektowanie zakończy się w lutym 2014 r. Tymczasem prace projektowe przesunięto na początek maja 2014 r., zatem logicznym powinno być, że wykonanie całości umowy także powinno zostać przesunięte w czasie na około grudzień 2014 r. - styczeń 2015 r. ( vide k. 977). W tym zakresie stanowisko biegłego było w pełni zgodne z ustaleniami i decyzjami samych stron, które zgodnie powoływały się na uzgodnienie terminu zakończenia prac objętych umową na 31 grudnia 2014 r. Biegły analizując dostępną dokumentację wskazał, że pomimo wprowadzanych zmian w zakresie koncepcji, w okresie przed złożeniem przez spółkę (...) oświadczenia o odstąpieniu od umowy, pozwany zintensyfikował prace projektowe (ponieważ ilość zmian i uzgodnień wraz z upływem czasu zmalała) i możliwe było wykonanie przez pozwanego przedmiotu umowy do grudnia 2014 r.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, wykładnia celowościowa i systemowa art. 635 k.c. prowadzi do wniosku, że przepis ten nie może być stosowany w sytuacji, gdy opóźnienie w rozpoczęciu lub wykończeniu dzieła (robót budowlanych) jest wynikiem okoliczności, za które ponosi odpowiedzialność także zamawiający. Wynikające z art. 635 k.c. prawo zamawiającego do odstąpienia od umowy stanowi sankcję wobec przyjmującego zamówienie za spowodowanie stanu zagrożenia niedochowania terminu ukończenia dzieła (robót budowlanych), zatem aby skorzystać z powyższego uprawnienia zamawiający z pewnością sam nie powinien ponosić odpowiedzialności za jego powstanie. W przeciwnym wypadku naruszona zostałaby równowaga kontraktowa, a uprawnienie zamawiającego wynikające z art. 635 k.c. jest bardzo daleko idące, prowadzi bowiem do unicestwienia stosunku umownego łączącego strony. Nie można akceptować, aby mogła z tego uprawnienia skorzystać strona, która sama narusza łączącą umowę i poprzez np. brak właściwego współdziałania z przyjmującym zamówienie prowadzi do opóźnienia w realizacji umowy. W orzecznictwie wskazuje się, że jakkolwiek w art. 635 k.c. mowa jest o opóźnieniu, a nie zwłoce, to nie oznacza to, że zmawiający może skorzystać z prawa do odstąpienia od umowy niezależnie od przyczyn opóźnienia i niezależnie od tego, czy opóźnienie zostało przez niego spowodowane (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 21 września 2006 r., I CSK 129/06, LEX nr 395223 i z dnia 15 listopada 2016 r., III CSK 397/15, LEX nr 2238222 oraz postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 28 listopada 2019 r., I CSK 415/19, LEX nr 2763799). Zauważyć należy, że art. 644 k.c. daje zamawiającemu prawo odstąpienia od umowy, jednakże z określonymi w tym przepisie skutkami, m.in. w zakresie obowiązku zapłaty umówionego wynagrodzenia. Wykładnia art. 635 k.c. nie może pomijać treści art. 644 k.c. i wzajemnego charakteru umowy o dzieło i umowy o roboty budowlane.

W świetle powyższego nie można było się zgodzić ze stanowiskiem Sądu I instancji, że w sytuacji, gdy art. 635 k.c. odwołuje się do opóźnienia, nie zaś zwłoki, to bez znaczenia dla skuteczności oświadczenia o odstąpienia od umowy było, czy przyczyny opóźnienia obciążały zamawiającego, czy też wykonawcę. Sąd Okręgowy pominął przy tym, że strony zastrzegając w § 15 pkt 3 lit. c umowy karę umową za odstąpienie od umowy, wskazały, że należy się ona, jeżeli do odstąpienia doszło z przyczyn zawinionych przez wykonawcę. Jest to zgodne z ogólną konstrukcją odpowiedzialność z tytułu kary umownej, która podlega zasadom odpowiedzialności kontraktowej, a ta oparta jest na domniemanej winie dłużnika za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania. Nie byłoby zatem możliwe obciążenie wykonawcy karą umowną w sytuacji, gdyby to nie on ponosił odpowiedzialność za nieterminowe wykonywanie zobowiązania. Taka sytuacja miałaby zaś miejsce wówczas, gdyby z okoliczności sprawy wynikało, że do nieterminowego wykonania przedmiotu umowy doszło z przyczyn, które obciążają zamawiającego (inwestora).

Zdaniem Sądu Apelacyjnego taka sytuacja zachodziła w niniejszej sprawie. Należało zgodzić się z oceną Sądu Okręgowego w zakresie, w jakim wskazywał on na liczne zmiany, które pozwany musiał wprowadzać do projektu na wniosek zamawiającego (inicjowane potrzebami inwestora), a co wpływało i na termin wykonania umowy i na wartość robót. Ta okoliczność znalazła w pełni potwierdzenie w opinii biegłego sądowego B. C.. Okolicznościami, które wpłynęły na opóźnienie były także opóźnienia (...) w zatwierdzaniu kosztorysów, co zgodnie z umową łączącą strony uniemożliwiało pozwanemu przystąpienie do realizacji prac dodatkowych, te bowiem nie mogły być wykonywane bez zatwierdzenia kosztorysów. Okolicznością, która wpłynęła na termin wykonania robót był także ustalony sposób koordynowania współpracy na linii inwestor, zamawiający i wykonawca, zarówno w zakresie projektowania (opóźnienia inwestora w zatwierdzaniu schematów), jak i wykonawstwa (niedostarczanie na czas urządzeń przez inwestora). Te kwestie nie obciążały pozwanego.

Niezależnie od powyższego Sąd I instancji wskazał, że na opóźnienie w wykonaniu prac wpływ miała niedostateczna intensyfikacja prac przez pozwanego w pierwszej fazie realizacji umowy z 14 listopada 2013 r. oraz błędy w projektach, co przejawiało się w tym, że przedstawione przez spółkę (...) schematy technologiczne zostały jedynie częściowo zaakceptowane przez inwestora. Ta ocena stanowiła następnie podstawę do uznania przez Sąd Okręgowy skuteczności odstąpienie od umowy przez spółkę (...) i obciążenia pozwanego obowiązkiem kary umownej.

Niezależnie od przedstawionych już powyżej rozważań na temat wykładni art. 635 k.c. wskazać należało, że oceny Sądu I instancji nie można było podzielić także i dlatego, że jej konsekwencją byłoby przyjęcie, że nawet niewielkie zastrzeżenia co sposobu wykonywania umowy przez jedną ze stron uprawniałyby drugą stronę do odstąpienia od umowy i obciążenia karą umowną, niezależnie od tego, że zasadniczą odpowiedzialność za opóźnienie ponosi właśnie ta strona. Takie stanowisko preferowałoby tę stronę, która pierwsza złożyła oświadczenie o odstąpieniu od umowy, pomijało zaś rzeczywistą odpowiedzialność stron za opóźnienie w wykonaniu zobowiązań wynikających z umowy. Przyjęcie takiego sposobu rozstrzygnięcia sprawy przez Sąd I instancji pomijało też rozważenie na ile konkretne zaniedbania lub zaniechania stron wpłynęły na opóźnienie w wykonaniu robót. Na gruncie ustalonego w niniejszej sprawie stanu faktycznego, który Sąd Apelacyjny co do zasady podziela i przyjmuje za własny, zauważyć należało, że niezależnie od intensywności wykonywania prac przez spółkę (...) w początkowej fazie realizacji umowy główny wpływ na sposób i terminowość wykonywanych przez nią prac miało zachowanie zamawiającego i inwestora, którzy cały czas wprowadzali zmiany w zakresie instalacji technologicznych. Znaczna ilość wprowadzanych przez pozwanego rewizji była właśnie wynikiem licznych zmian po stronie zamawiającego. To jednoznacznie wynikało z dowodu z opinii biegłego i innych dowodów ocenionych przez Sąd Okręgowy jako wiarygodne. Dopóki nie został zakończony projekt technologii, pozwany nie mógł przystąpić do projektowania automatyki, co również wynikało z opinii biegłego B. C.. Skoro zatem zmiany w zakresie projektowania technologii były wprowadzane także na etapie bezpośrednio poprzedzającym złożenie przez zamawiającego oświadczenia o odstąpieniu od umowy, to za oczywisty uznać należało wniosek, że prace nie mogły być realizowane zgodnie z ustalonymi umownie terminami z przyczyn, które nie obciążały pozwanego. Umowa obligowała spółkę (...) do uwzględniania w rysunkach dotyczących instalacji technologicznych zmian notyfikowanych przez zamawiającego i inwestora, a jednocześnie wstrzymywało to pozwanego przed możliwości wykonania projektu wykonawczego automatyki i co oczywiste pełnym zrealizowaniem umowy także w części obejmującej wykonawstwo. Niezależnie zatem od ogólnie sformułowanych przez Sąd Okręgowy zastrzeżeń co do sposobu wykonywania umowy przez pozwanego, za opóźnienie w wykonywaniu prac odpowiedzialność ponosiła strona zamawiająca, to bowiem jej działania i zaniechania wywarły decydujący i realny wpływ na termin zakończenia robót, czego zresztą strona powodowa była w pełni świadoma, powołując się na wydłużenie terminu zakończenia umowy o dwa miesiące z uwagi na zmiany wprowadzone w zakresie layoutu. Po drugie, co wynika z opinii biegłego, termin do końca grudnia 2014 r. dawał realną możliwość wykonania całego przedmiotu umowy, przy założeniu lepszej koordynacji prac (co leżało po stronie zamawiającego) oraz ich zintensyfikowaniu (też po stronie pozwanego). W niniejszej sprawie nie zostały przedstawione dowody, które wskazywałyby na to, że taka intensyfikacja ze strony spółki (...) byłaby obiektywnie rzecz oceniając niemożliwa. W dniu 1 lipca 2014 r. pozwany przedstawił własny harmonogram prac, zakładający ich wykonanie do 11 lutego 2015 r. ( vide k. 477-482), jednak po pierwsze była to jedynie propozycja ze strony pozwanego, a po drugie, pozwany nie dysponował wszystkimi danymi co do dat dostaw niezbędnych urządzeń ze strony inwestora. Podkreślić należy, że biegły opierając się na dostępnym w aktach sprawy materiale oraz po wysłuchaniu twierdzeń samych stron uznał, że termin wykonania robót do końca grudnia 2014 r. był realny. Pokazywało to w sposób jednoznaczny, że ewentualne zastrzeżenia co do działań pozwanego nie wpłynęłyby na możliwość wykonania umowy w nowym, ustalonym przez kontrahentów terminie. W tej sytuacji uznać należało, że według stanu na sierpień 2014 r. za opóźnienia w wykonywaniu umowy odpowiadał zamawiający, a nadto nie zaistniała okoliczność, iż opóźnienie to było tak dalekie, że nie było prawdopodobne zakończenie robót objętych umową w terminie do końca grudnia 2014 r. Z obu wskazanych przyczyn uznać należało, że spółka (...) nie mogła skutecznie odstąpić od umowy z 14 listopada 2013 r. w oparciu o art. 635 k.c., a nawet gdyby uznać, że odstąpiła, to nie mogłaby skutecznie obciążyć spółki (...) karą umową na podstawie § 15 pkt 3 lit. c umowy, bowiem do takiego odstąpienia nie doszłoby „ z przyczyn zawinionych przez Wykonawcę”.

Przedstawione powyżej rozważania pozwalały również na sformułowanie twierdzenia, że niezależnie od przytoczonych już powyżej przyczyn braku podstaw do oparcia oświadczenia spółki (...) o odstąpieniu od umowy na art. 491 § 1 k.c. albo art. 492 k.c., przepisy te nie mogły zostać zastosowane także z tego powodu, że nie zachodził przypadek zwłoki pozwanego w wykonaniu zobowiązania. Nie można bowiem mówić o zawinionym przez wykonawcę niedotrzymaniu terminu spełnienia świadczenia w sytuacji, gdy główna odpowiedzialność za to spoczywała na zamawiającym.

Podstawy odstąpienia od umowy nie mógł także stanowić art. 636 § 1 k.c., według treści którego, jeżeli przyjmujący zamówienie wykonywa dzieło w sposób wadliwy lub sprzeczny z umową, zamawiający może wezwać go do zmiany sposobu wykonania i wyznaczyć mu w tym celu odpowiedni termin. Po bezskutecznym upływie wyznaczonego terminu zamawiający może od umowy odstąpić albo powierzyć poprawienie albo dalsze wykonywanie dzieła innej osobie na koszt i niebezpieczeństwo przyjmującego zamówienie. Strona powodowa nie wykazała, aby strona pozwana wykonywała przedmiot umowy z 14 listopada 2013 r. w sposób wadliwy lub sprzeczny z umową. Jeżeli zaś chodzi o terminowość wykonywania robót, to odwołać się należało do przedstawionych powyżej rozważań, z których wynika, że nie było podstaw do uznania, że można było pozwanemu przypisać odpowiedzialność za taki sposób realizacji prac, który prowadziłby do niemożliwości wykonania ich w terminie ustalonym przez strony, tj. do końca grudnia 2014 r.

Powyższe rozważania prowadziły do wniosku, że zarzuty apelacji pozwanego dotyczące zarówno naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., jak i art. 635 k.c. były uzasadnione, co skutkowało zmianą wyroku w zaskarżonej części poprzez oddalenie powództwa także w zakresie kwoty 50 000 zł.

Przy rozstrzygnięciu obejmującym ostatecznie oddalenie powództwa powoda w całości nie zachodziła potrzeba rozważania, czy w sprawie zachodziły podstawy do miarkowania kary umownej. Również w zakresie rozstrzygnięcia o kosztach procesu oznaczało to, że strona pozwana wygrała sprawę w całości i przysługiwał jej od strony powodowej zwrot tych kosztów na podstawie art. 98 § 1 k.p.c.

Mając powyższe na względzie, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że w punkcie pierwszym oddalił powództwo o zapłatę kwoty 50 000 zł wraz z odsetkami, a w punkcie trzecim zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 7 217 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

O kosztach postępowania apelacyjnego, mając na względzie zasadę odpowiedzialności za wynik procesu, orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i 3, art. 99, art. 108 § 1 k.p.c. oraz na podstawie § 2 pkt 5 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (t. jedn. Dz. U. z 2018 r., poz. 265 ze zm.).

SSA Maciej Dobrzyński