Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 1105/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 8 kwietnia 2021 r.

Sąd Apelacyjny w Poznaniu I Wydział Cywilny i Własności Intelektualnej

w składzie:

Przewodniczący: Sędzia Małgorzata Goldbeck-Malesińska

Sędziowie: Karol Ratajczak

Mikołaj Tomaszewski

Protokolant: stażysta Andrzej Becker

po rozpoznaniu w dniu 8 kwietnia 2021 r. w Poznaniu

na rozprawie

sprawy z powództwa E. B., J. W. (1)

przeciwko M. R. (1)

o zapłatę

na skutek apelacji powódek

od wyroku Sądu Okręgowego w Poznaniu

z dnia 25 września 2019 r. sygn. akt I C 569/18

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od powódek na rzecz pozwanego kwotę 11.267 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym odstępując w pozostałym zakresie od obciążania powódek tymi kosztami;

Karol Ratajczak Małgorzata Goldbeck-Malesińska Mikołaj Tomaszewski

Sygn. akt I ACa 1105/19

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 25 września 2019 roku Sąd Okręgowy w Poznaniu w punkcie 1 oddalił powództwo E. B. i J. W. (1) o zapłatę solidarnie przez pozwanego M. R. (1) kwoty 3 415 450 zł z odsetkami, a w punkcie 2 kosztami postępowania obciążył w całości powódki i w związku z tym zasądził od powódek na rzecz pozwanego 15 017 zł.

Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 1 listopada 1938 roku ojciec powódek - J. W. (2) udzielił W. i P. małżonkom R. pożyczki w wysokości 1 600 zł. Pożyczka podlegała oprocentowaniu 6% w skali rocznej. Strony przewidziały kwartalny termin wypowiedzenia umowy. Spełnienie świadczenia przez pożyczkodawcę J. W. (2) zostało pokwitowane przez dłużników w piśmie z 1 listopada 1938 roku, które zawierało także opisane powyżej warunki udzielenia pożyczki.

Pismem z 18 stycznia 1948 roku pożyczkobiorcy zwrócili się do J. W. (2) z propozycją ugody, zgodnie z którą deklarowali przekazanie mu 25 000 zł. W. i P. R. zaznaczyli, że jeśli J. W. (2) przystanie na tę propozycję, to ma ich o tym poinformować, a oni postarają się o pieniądze i zapłacą najpóźniej do 1 lutego 1948 roku. Następnie w obszernym piśmie z 4 marca 1948 roku P. R. podsumował całość rozliczeń między stronami. Z treści pisma wynika, że strony umowy pożyczki łączyły także inne stosunki prawne i miały między sobą także inne rozliczenia. P. R. istniejące zobowiązanie wobec J. W. (2) określił wówczas kwotą 1 600 zł, zaś ustalony termin spłaty tego długu określił na 1 października 1939 roku, co nie mogło nastąpić na skutek działań wojennych. Ostatecznie P. R. ponownie wezwał J. W. (2) do dokonania rozliczeń i zaproponował w drodze ugody zapłatę 25 000 zł. Szczegółowo uzasadnił swoje stanowisko.

P. R. zmarł dnia(...) roku w P.. Spadek po nim, na podstawie ustawy, nabyli żona W. R. w 1/4 części oraz syn M. R. (2) i córka K. R. – po 3/8 części. M. R. (2) zmarł (...) roku, a spadek po nim nabyli żona Ł. R. i syn M. R. (1) po ½ części.

W. R. zmarła dnia (...)roku w P.. Spadek po niej, na podstawie ustawy, nabyli córka K. R. oraz wnuk M. R. (1), każde w 1/2 części.

K. R. zmarła dnia (...) roku w P.. Spadek po niej, na podstawie testamentu otwartego i ogłoszonego w sprawie I Ns 1080/15 Sądu Rejonowego Poznań – Grunwald i Jeżyce w Poznaniu, nabył w całości M. R. (1).

Ł. R. zmarła (...) roku, a spadek po niej nabył w całości syn M. R. (1).

Jedynym spadkobiercą P. i W. R. jest pozwany M. R. (1).

J. W. (2) zmarł(...)roku w P.. Spadek po nim, na podstawie testamentu notarialnego z dnia (...) roku, otwartego i ogłoszonego w Sądzie Rejonowym w Poznaniu w dniu 27 lutego 2006 roku w sprawie I Ns 515/06, nabyły po ½ córki J. W. (1) i E. B..

Ojciec powódek utrzymywał kontakt ze swoją siostrą po zakończeniu(...) W. (...)Kwestia zawartej pomiędzy J. W. (2) a P. i W. R. umowy pożyczki była poruszaną w rodzinie W. podczas różnego rodzaju okazji, zwłaszcza spotkań rodzinnych. Mężczyzna przez długi czas sondował, czy jego siostra jest w stanie wywiązać się z zaciągniętego zobowiązania. Ojciec powódek był przez lata rozżalony z powodu braku spłaty pożyczki, o czym wspominał również znajomym.

Powyższy stan faktyczny Sąd Okręgowy ustalił na podstawie dowodów: pokwitowania odbioru kwoty pożyczki (k. 73), pisma W. i P. R. z dnia 18 stycznia 1948 r. (k. 74), pisma P. R. z 4 marca 1948 r. (k. 273), postanowienia Sądu Rejonowego Poznań – Grunwald i Jeżyce w Poznaniu o stwierdzeniu nabycia spadku po P. R., M. R. (2) i Ł. R. (k. 332), postanowienia Sądu Rejonowego Poznań – Grunwald i Jeżyce w Poznaniu o stwierdzeniu nabycia spadku po W. R. (k. 75), postanowienia Sądu Rejonowego Poznań – Grunwald i Jeżyce w Poznaniu o stwierdzeniu nabycia spadku po K. R. (k. 76), postanowienia Sądu Rejonowego w Poznaniu o stwierdzeniu nabycia spadku po M. W. i J. W. (2) z dnia 14 czerwca 2006 r. (k. 77), zeznań świadków J. K. (k. 335-337) i Z. R. (k. 351-352) oraz zeznań powódek E. B. (k. 288-291, 353-354) i J. W. (1) (k. 354-356). Pierwszorzędne znaczenie w procesie dowodzenia Sąd I instancji nadał dowodom z dokumentów, uznał, że w sposób bezpośredni przedstawiały one okoliczności zawarcia umowy pożyczki pomiędzy ojcem powódek a poprzednikami prawnymi pozwanego niemal 80 lat temu, oraz pozwoliły wykazać bieg wydarzeń już po udzieleniu pożyczki. Sąd Okręgowy dał wiarę dokumentom, a także ich odpisom i kserokopiom.

Oceniając zeznania świadków Sąd Okręgowy zasadniczo dał wiarę oświadczeniom świadków, jednakże w jego ocenie, ich zeznania miały niewielką moc dowodową i niewielkie znacznie dla rozstrzygnięcia sprawy. Żaden ze świadków nie posiadał bowiem istotnej wiedzy odnośnie okoliczności zawarcia umowy. Żaden z nich nie przedstawił również żadnych okoliczności faktycznych, które miałyby wpływ na ostateczną ocenę prawną sprawy.

Podobnie Sąd I instancji ocenił zeznania stron, którym w większości dał wiarę oceniając ich wartość dowodową jako znikomą. Wskazał, że strony, z uwagi na swój wiek, nie mogą mieć bezpośredniej wiedzy odnośnie okoliczności zawarcia umowy. Dane posiadają tylko z przekazów rodzinnych. Powódki konsekwentnie podtrzymywały stanowisko procesowe wyrażone w pozwie, a pozwany zaprzeczał poszczególnym faktom podnosząc, że nie jest mu wiadome, aby obciążał go obowiązek spłaty jakiejkolwiek kwoty tytułem pożyczki, a roszczenie wywodzone przez powódki stanowi dla niego zaskoczenie.

Z uwagi dokonaną przez Sąd I instancji ocenę prawną poczynionych ustaleń, Sąd ten wnioski o przesłuchanie osoby sporządzającej na zlecenie powódek prywatną opinię w sprawie w przedmiocie wysokości dochodzonego roszczenia tak jak i wniosek o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego na okoliczność wysokości świadczenia, oddalił jako nieistotne dla rozstrzygnięcia sprawy.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Żądanie powódek dotyczące zasądzenia od pozwanego kwoty 3 415 450 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od 18 marca 2016 roku do dnia zapłaty tytułem spłaty pożyczki zaciągniętej przez poprzedników prawnych pozwanego w 1938 roku Sąd I instancji ocenił jako niezasadne i to w oparciu o podniesiony przez pozwanego zarzut przedawnienia.

Sąd Okręgowy wskazał, że zgodnie z art. XXVI. ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 roku – Przepisy wprowadzające kodeks cywilny, do stosunków prawnych powstałych przed wejściem w życie Kodeksu cywilnego stosuje się prawo dotychczasowe, chyba że przepisy tej ustawy stanowią inaczej. Aktem prawnym regulującym kwestie umowy pożyczki, obowiązującym w Polsce od 1 lipca 1934 roku do 1 stycznia 1965 roku było rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 27 października 1933 roku - Kodeks zobowiązań (dalej jako „k.z.”). Zgodnie z przepisem art. 430 § 1 k.z., przez umowę pożyczki dający pożyczkę zobowiązywał się przenieść na własność biorącego przedmiot pożyczki, a biorący zobowiązywał się zwrócić przedmiot pożyczki w rzeczach tego samego gatunku i takiej samej jakości. Jak stanowił § 2 powyższego artykułu, przedmiotem pożyczki mogły być pieniądze lub inne rzeczy zamienne.

Zgodnie z art. 109 § 1 k.z. ważność oświadczenia woli zależna była od zachowania szczególnej formy tylko w przypadkach, w których ustawa lub umowa wyraźnie wymaga zachowania pewnej formy pod rygorem nieważności. Jednocześnie, kodeks zobowiązań stanowił, że jeżeli według woli stron zawarcie umowy ma nastąpić w pewnej formie, domniemywa się, że strony zastrzegły zachowanie umówionej formy pod rygorem nieważności. (§ 2). Regulujący natomiast zagadnienie formy umowy pożyczki art. 431 k.z. stanowił, iż zobowiązanie udzielenia oraz odebranie pożyczki pieniężnej ponad dwieście pięćdziesiąt złotych powinny być pismem stwierdzone. Sąd Okręgowy zwrócił uwagę na regulację art. 110 k.z., zgodnie z którym wymaganie ustawy lub umowy, bez zagrożenia nieważnością, aby zachowana była forma piśmienna, ma tylko to znaczenie, że w razie sporu niedopuszczalny jest dowód ze świadków bez zgody obu stron.

Odnosząc powyższe do okoliczności przedmiotowej sprawy Sąd Okręgowy stwierdził, że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy w postaci dokumentów prywatnych pochodzących od W. i P. małżonków R. dowodzi, że 1 listopada 1938 roku zawarli oni umowę pożyczki z J. W. (2). Umowa dotyczyła kwoty 1 600 zł i przewidywała oprocentowanie w wysokości 6% w skali rocznej, a termin jej wypowiedzenia ustalono na kwartał. Treść pisma P. R. z 4 marca 1948 roku pozwala ustalić, że następczo strony umowy ustaliły termin zwrotu pożyczki na 1 października 1939 roku. Powódki wprawdzie zaprzeczały temu faktowi. Mając jednak na uwadze upływ czasu oraz to, że osobowe źródła dowodowe okazały się być nieprzydatne dla ustaleń dotyczących terminu spłaty pożyczki, Sąd I instancji dokonał zasadniczych ustaleń na podstawie posiadanych dokumentów – w szczególności pism pochodzących od pożyczkobiorców. Sąd ten podkreślił, że pisząc list z (...)roku P. R. nie miał żadnego korzystnego dla siebie interesu, by jako termin spłaty wskazywać właśnie 1 października 1939 roku. Sam podkreślał przy tym, że spełnienie świadczenia w tej dacie nie było możliwe z uwagi na działania wojenne, przez co sam wskazywał na działanie siły wyższej. Instytucja ta – jako okoliczność zawieszająca bieg terminów przedawnienia uregulowana była w art. 277 pkt 4 k.z.

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy ustalił, że strony umowy już po jej zawarciu ustaliły termin jej spłaty na 1 października 1939 roku. Ubocznie Sąd I instancji wskazał, że ustalenie zgodnie z twierdzeniami pozwu, że pożyczka miała charakter bezterminowy i podlegała wypowiedzeniu z kwartalnym terminem, nie prowadzi do innej oceny prawnej niniejszej sprawy.

Sąd Okręgowy podniósł następnie, że Kodeks zobowiązań z 1933 roku zawierał przepisy dotyczące instytucji przedawnienia. Zgodnie z jego art. 273 § 1 k.z., dłużnik mógł uchylić się od świadczenia, gdy powołał się na upływ czasu, pociągający za sobą według ustawy przedawnienie wierzytelności. Sąd I instancji zwrócił uwagę na to, że instytucja przedawnienia składa się na zbiór czterech instytucji prawa prywatnego, które wiążą występowanie skutków prawnych z upływem czasu, a dokładniej z niewykonywaniem uprawnień przez czas określony w ustawie. Ich łączna nazwa to dawność. Poza przedawnieniem, na dawność składają się: terminy zawite, zasiedzenie, oraz tzw. przemilczenie. Jedynym elementem wspólnym wszystkich czterech instytucji prawnych jest przesunięcie w sferze prawnej, wyrażające się uzyskaniem korzyści przez podmiot dotychczas nieuprawniony, oraz związana z tym strata dotychczas uprawnionego. Celem wszystkich postaci dawności jest motywowanie uprawnionego do szybkiego dochodzenia swoich praw. Takie jest też zadanie instytucji przedawnienia, która ma mobilizować podmiot uprawniony do dochodzenia swych praw, przewidując negatywne skutki prawne dla uprawnionego, jeżeli ten zaniecha realizacji swych praw. Instytucja przedawnienia ma zapewnić pewność obrotu prawnego i służyć realizacji postulatu pozostawania stanu prawnego w zgodności ze stanem rzeczywistym.

Przepis art. 281 k.z. przewidywał, że każda wierzytelność ulega przedawnieniu z upływem lat dwudziestu, jeżeli ustawa inaczej nie stanowi. Bieg przedawnienia rozpoczynał się od dnia, w którym wierzytelność stała się wymagalna, a w przypadku gdy wymagalność zależała od woli wierzyciela, od dnia w którym wierzyciel mógł tę wolę wyrazić (art. 276 k.z.).

W tym stanie rzeczy Sąd I instancji ustalał datę wymagalności przedmiotowej pożyczki. W ocenie tego Sądu strony ustaliły datę zwrotu pożyczki na 1 października 1939 roku. W związku z tym ten dzień należy uznać za datę wymagalności przedmiotowej wierzytelności i początek biegu przedawnienia. Z uwagi na działania wojenne bieg terminów przedawnienia nie rozpoczął biegu (art. 277 pkt 4 k.z.). Zaczął biec dopiero od 2 września 1945 roku. Zgodnie bowiem z poglądem wyrażonym przez Sąd Najwyższy w orzeczeniu z dnia 28 stycznia 1958 roku, w sprawie o sygn. akt 2 Cr 334/57, w okresie od 1 września 1939 roku do 2 września 1945 roku istniał w Polsce stan zawieszenia wymiaru sprawiedliwości stanowiący siłę wyższą w rozumieniu art. 121 pkt 4 k.c. (odpowiednio art. 277 pkt 4 k.z.), czego konsekwencją było nie rozpoczynanie się terminów przedawnienia, oraz zawieszenie rozpoczętych.

W sytuacji przychylenia się do wersji powódek, powołujących się na konieczność wypowiedzenia przedmiotowej umowy, zastosować należy art. 276 in fine k.z. - stanowiący, że w przypadku gdy wymagalność zależy od woli wierzyciela, dniem wymagalności jest dzień, w którym wierzyciel mógł tę wolę wyrazić. Zwykle czynnością taką jest żądanie wykonania świadczenia, którego termin spełnienia nie został w umowie wprost wskazany. Teoretycznie pożyczkodawca mógł wypowiedzieć umowę już w dniu jej zawarcia. Kwartalny termin wypowiedzenia upływałby 1 lutego 1939 roku - w tej dacie roszczenie stałoby się wymagalne i od tego dnia rozpocząłby bieg termin przedawnienia. Do tego właśnie sprowadza się istota instytucji dawności – skuteczne dochodzenie roszczeń jest ograniczone czasowo. Bez względu na faktyczne działania uprawnionego termin przedawnienia zaczyna biec. Zwlekanie z wypowiedzeniem umowy jest bez znaczenia w kontekście biegu terminu przedawnienia.

Dla ustalenia upływu terminu przedawnienia roszczenia o zwrot kwoty 1 600 zł, w ocenie Sądu I instancji, rozważenia wymagały również inne, niezależne od aktywności pożyczkodawcy, kwestie, mogące stanowić o późniejszym upływie terminu przedawnienia roszczenia o zwrot pożyczki.

Zgodnie z art. 279 pkt 1 k.z. bieg przedawnienia przerywa się przez uznanie wierzytelności ze strony dłużnika. Analizując stanowisko nauki prawa prywatnego odnoszące się do unormowania znajdującego się w art. 123 § 1 pkt 2 k.c., będącego regulacją analogiczną do wyżej wskazanego przepisu kodeksu zobowiązań, Sąd Okręgowy wskazał na podział uznania na dwie postacie: właściwe i niewłaściwe. Uznanie niewłaściwe nie jest czynnością prawną, lecz stanowi oświadczenie wiedzy podmiotu zobowiązanego. W oświadczeniu tym wyrażona jest świadomość co do istnienia roszczenia, a także tego, że przysługuje ono uprawnionemu wobec zobowiązanego. Ponadto, podmiot zobowiązany nie musi w swym oświadczenia powoływać się na podstawę prawną ani określać dokładnej wysokości uznawanego roszczenia. Przy tak pojmowanej instytucji uznania roszczenia (językiem kodeksu zobowiązań z 1933 roku – uznania wierzytelności), można zakwalifikować jako przerywające bieg przedawnienia oświadczenia złożone J. W. (2) przez W. i P. małżonków R. w treści pism z 18 stycznia 1948 roku (k. 74) i 4 marca 1948 roku (k. 273). W pierwszym z nich zobowiązani złożyli bowiem pożyczkodawcy propozycję ugodową podając, że proponują mu zapłatę 25 000 zł, a w drugim wprost przyznali, że ich dług wobec J. W. (2) wynosi 1 600 zł i ponownie zaproponowali, że go zwrócą.

W tym stanie rzeczy Sąd I instancji uznał, że na skutek złożonych oświadczeń termin przedawnienia zaczął biec na nowo 4 marca 1948 roku. Dwudziestoletni termin przedawnienia upływałby zatem 4 marca 1968 roku. Przedmiotowe roszczenie pozostawałoby nieprzedawnione w dniu 1 stycznia 1965 roku, czyli w dniu wejścia w życie kodeksu cywilnego. Zgodnie natomiast z art. XXXV. Ustawy – przepisy wprowadzające kodeks cywilny, do roszczeń powstałych przed dniem wejścia w życie kodeksu cywilnego, a według przepisów dotychczasowych w tym dniu jeszcze nie przedawnionych, stosuje się przepisy kodeksu dotyczące przedawnienia z następującymi ograniczeniami: 1) początek, zawieszenie i przerwanie biegu przedawnienia ocenia się według przepisów dotychczasowych, gdy chodzi o czas przed dniem wejścia w życie kodeksu cywilnego, 2) jeżeli termin przedawnienia według przepisów kodeksu cywilnego jest krótszy niż według przepisów dotychczasowych, bieg przedawnienia rozpoczyna się z dniem wejścia w życie kodeksu cywilnego; jeżeli jednak przedawnienie rozpoczęte przed dniem wejścia w życie kodeksu cywilnego nastąpiłoby przy uwzględnieniu terminu przedawnienia określonego w prawie dotychczasowym wcześniej, przedawnienie następuje z upływem tego wcześniejszego terminu. Art. 118 k.c. w dacie jego wejścia w życie stanowił dla pożyczki między osobami fizycznymi dziesięcioletni termin przedawnienia. Kodeks cywilny przewidywał więc wówczas krótszy niż dwudziestoletni termin przedawnienia dla roszczenia o zwrot pożyczki zgodnie z kodeksem zobowiązań. Skoro jednak przedawnienie rozpoczęte przed dniem wejścia w życie kodeksu cywilnego nastąpiłoby przy uwzględnieniu terminu dwudziestoletniego wcześniej, niż gdyby zaczęło biec od dnia wejścia w życie kodeksu cywilnego i trwało dziesięć lat, to też Sąd Okręgowy stwierdził, że nastąpiło ono 4 marca 1968 roku.

Równocześnie Sąd I instancji nie dopatrzył się podstaw do przyjęcia, by po marcu 1948 roku pożyczkobiorcy składali jednoznaczne oświadczenia, które mogą być kwalifikowane jako uznanie długu. Istotnym jest, że następcy prawni stron umowy zachowali dokumenty z bardzo odległego okresu. Dalszych dokumentów, powstałych po 1948 roku, wskazujących na dalsze uznawanie długu brak. Równocześnie ewentualne deklaracje spłaty długu po 1968 roku, czyli po upływnie terminu przedawnienia, jak na przykład w trackie rozmowy w dniu ślubu E. B. w 1979 roku, nie mogły wywołać dalszych skutków w postaci przerwy biegu przedawnienia. Termin ten bowiem wcześniej już upłynął. W. R. zmarła w (...) roku. Mimo nieścisłości w zeznaniach powódek w tym zakresie na podstawie ich oświadczeń Sąd Okręgowy przyjął, że K. R. nie zajmowała jednoznacznego stanowiska w przedmiotowej sprawie i nie złożyła przed śmiercią J. W. (2) zobowiązania co do spłaty długu. P. R. jednoznacznie kwestionował zobowiązanie.

Do marca 1968 roku nie były podejmowane żadne czynności, które prowadziłyby do skutecznego przerwania biegu przedawnienia. Jak wynika ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, pierwotnie uprawniony ojciec powódek wielokrotnie wspominał o pieniądzach pożyczonych swojej siostrze i jej mężowi P., i braku ich zwrotu, roztrząsał tę sytuację i ubolewał nad nią, jednakże nie podjął on żadnych działań, które zmierzałyby do wyegzekwowania swojego roszczenia, w szczególności nie wniósł powództwa przeciwko pożyczkobiorcom. Powódki kilkukrotnie w swoich zeznaniach podały, że ojciec nie domagał się zwrotu tych środków, jedynie cierpliwie czekał na spłatę.

W najkorzystniejszym dla powódek wariancie dochodzone przez nie roszczenie uległo przedawnieniu z dniem 4 marca 1968 roku. Wobec powyższego Sąd Okręgowy w punkcie 1 wyroku oddalił powództwo.

O kosztach procesu Sąd I instancji orzekł na podstawie przepisu art. 98 § 1 k.p.c., obciążając nimi w całości powódki jako stronę przegrywającą proces. Skutkiem tego zasądził od powódek na rzecz pozwanego kwotę 15 000 zł tytułem wynagrodzenia pełnomocnika pozwanego wraz z opłatą skarbową w wysokości 17 zł.

Apelację od wskazanego wyroku złożyły powódki, zaskarżając go w całości.

W apelacji zarzuciły naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. i art. 328 § 2 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów przeprowadzonych w sprawie i ustalenie stanu faktycznego na podstawie pisma P. R. z dnia 4 marca 1948 roku w sytuacji, gdy pismo to nigdy nie zostało doręczone J. W. (2) i stanowiło wyłącznie przejaw manipulacji P. R. pod kątem ewentualnego procesu sądowego. Powódki wniosły o zmianę zaskarżonego wyroku i zasądzenie od pozwanego na rzecz powódek kwoty 3 415 450 zł lub innej kwoty, według dokonanej przez Sąd Apelacyjny waloryzacji wierzytelności. Ewentualnie powódki wnosiły o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I Instancji, a także o zasądzenie od pozwanego na rzecz powódek kosztów postępowania.

Pozwany złożył odpowiedź na apelację, wnosząc o jej oddalenie i o zasądzenie na jego rzecz solidarnie kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego w kwocie 15 000 zł.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja powódek okazała się niezasadna.

Sąd Apelacyjny wszystkie poczynione w sprawie przez Sąd Okręgowy ustalenia uznaje za prawidłowe, podziela także wnioski wyciągnięte na ich podstawie przez ten Sąd oraz argumenty i wynik szczegółowej analizy Sądu i instancji dotyczącej przedawnienia roszczenia dochodzonego pozwem.

Powódki zarzuciły Sądowi I instancji naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. i art. 328 § 2 k.p.c., przy czym w istocie nie uzasadniły zarzutu naruszenia drugiego ze wskazanych przepisów, a Sąd odwoławczy nie znalazł podstaw do kwestionowania okoliczności nie zastosowania jego dyrektyw w przedmiotowej sprawie.

Art. 328 § 2 k.p.c. stanowi , że w przypadkach gdy wyrok doręcza się z urzędu, termin, o którym mowa w § 1 tego artykułu, to jest termin do sporządzenia pisemnego uzasadnienia orzeczenia, liczy się od dnia doręczenia wyroku. Wyrok w sprawie został wydany na wyznaczonym na rozprawie w dniu 11 września 2019 roku terminie publikacyjnym w dniu 25 września 2019 roku. Nie było podstaw do uznania, że winien zostać doręczany pełnomocnikowi powódek z urzędu, nie zachodziły bowiem przesłanki z art. art. 331 § 1 1 k.p.c czy art. 327 § 2 k.p.c. było zatem podstaw do zastosowania dyrektywy art. 328 § 2 k.p.c. Ubocznie dodać można, że ewentualne podzielenie wskazanego zarzutu nie mogło mieć wpływu na prawidłowość rozstrzygnięcia skoro nie było wątpliwości, co do tego, że powódki nie zostały w sprawie pozbawione możliwości dochodzenia swych praw zaskarżając wyrok zgodnie z zasadami procedury.

Chybionym okazał się także zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c.

Wskazać należy, że zgodnie z art. 233 § 1 k.p.c. sąd ocenia wiarogodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału. O naruszeniu wskazanej normy nie może świadczyć jedynie to, że określony dowód został oceniony niezgodnie z intencją skarżącego. Ocena dowodów należy bowiem do zasadniczych kompetencji jurysdykcyjnych sądu orzekającego i nawet sytuacja, w której z treści dowodu można wywieść wnioski inne, niż przyjęte przez sąd, nie stanowi jeszcze o naruszeniu art. 233 § 1 k.p.c. Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia wskazanego przepisu wymaga wykazania, że sąd wywodząc wnioski faktyczne z przeprowadzonych dowodów, uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, a tego w istocie w apelacji z sukcesem nie wykazano.

Podkreślenia wymagało przy tym, że zarzuty apelacji koncentrowały się na zakwestionowaniu oceny dowodu w postaci pisma kierowanego przez pożyczkobiorcę do pożyczkodawcy opatrzonego datą 4 marca 1948 roku, a zawierającego stwierdzenie o ustaleniu terminu spłaty pożyczki na dzień 1 października 1939 roku, które to pismo stanowiło podstawę do przyjęcia przez Sąd I instancji, że pożyczka została przed tą datą wypowiedziana.

Sąd Okręgowy uznał, że pismo to stanowi dowód na wypowiedzenie umowy pożyczki z listopada 1938 roku i od wskazanego w nim terminu zwrotu pożyczki stwierdził wymagalność roszczeń o zwrot pożyczonej sumy stwierdzając następnie, że wierzytelność powódek odziedziczona na skutek spadkobrania po ich ojcu, a wynikająca ze wskazanej umowy pożyczki przedawniła się, stąd pozwany może odmówić zadośćuczynienia roszczeniu powódek kierowanemu w przedmiotowym sporze.

Sąd Apelacyjny ustalenia te i wyciągnięte z nich wnioski w całości podziela.

W kontekście wniesionej apelacji, w szczególności jej uzasadnienia, podkreślić jednak należało, że ocena wskazanego dowodu posłużyła Sądowi Okręgowemu jedynie do poczynienia ustaleń w przedmiocie przedawnienia żądania pozwu, tymczasem apelacja powódek, jak wynika z jej uzasadnienia, koncentruje się na wadliwości ustaleń, co do przyjęcia przez Sąd Okręgowy okoliczności zaspokojenia zobowiązania ze wskazanej umowy przed sporem, a takich ustaleń Sąd Okręgowy z pewnością w przedmiotowej sprawie nie czynił.

Sąd I instancji rozpoczął analizę zarzutów skierowanych przeciwko żądaniu pozwu od podniesionego przez pozwanego zarzutu przedawnienia, albowiem, jak słusznie uznał, jego ewentualne uwzględnienie zwalniało ten Sąd od czynienia rozważań w przedmiocie dalszych zarzutów odpowiedzi na pozew, w tym zarzutu spełnienia zobowiązania z umowy pożyczki.

Zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. uznać więc już choćby z tego powodu należało za niezasadny. Powódki zdają się nie dostrzegać różnicy między okolicznością spełnienia zobowiązania a jego przedawnieniem. To, że zobowiązanie okazało się przedawnione nie znaczy, że należy je uznać za wygasłe. Przedawnienie prowadzi do wniosku o niemożności jego dochodzenia przed sądem.

Pomijając omówioną wyżej niezasadność zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. w kontekście jego uzasadnienia, Sąd Apelacyjny uznał za niezbędne podkreślić, że nie miał wątpliwości, co do trafności dokonanej przez Sąd Okręgowy oceny kwestionowanego przez powódki jako wartościowy dowód w sprawie, pisma P. R. z dnia 4 marca 1948 roku. Zauważyć należało, że powódki nie negowały jego autentyczności, kwestionowały jedynie zawarte w piśmie tym treści. Argumenty przytoczone dla ich zdyskredytowania okazały się jednak – jak słusznie przyjął – Sąd Okręgowy, nieprzekonywujące. Trudno przyznać rację powódkom, co do tego, że w marcu 1948 roku proponując w piśmie tym stosowne rozliczenie pożyczkodawcy, P. R. planował spreparowanie użytecznych dla procesu toczącego się w następnym wieku, dowodów, które w przyszłości przekonywać by miały o podjęciu działań istotnych dla bytu wierzytelności po blisko 80 latach.

To, że do wypowiedzenia umowy pożyczki doszło przed datą wskazaną w kwestionowanym dokumencie jako umówiony termin jej zwrotu, jest logiczne i znajduje potwierdzenie w innych dowodach przeprowadzonych w sprawie.

Analizowana umowa pożyczki zawarta została – jak zasadnie założył Sąd I instancji – najpóźniej w dniu 1 listopada 1938 roku. Strony nie zawarły umowy pożyczki w formie pisemnej, taki dokument nie został przedstawiony w sprawie, ale bez wątpienia wszystkie warunki zobowiązania zostały ujęte w dokumencie przedłożonym do akt, który stanowił dowód wywiązania się przez pożyczkodawcę ze swych zobowiązań, a mianowicie pokwitowaniu odbioru pożyczonej sumy przez pożyczkobiorców. Do jej wypłaty doszło w dniu podpisania pokwitowania, a więc umowa pożyczki na pewno wiązała strony w tym dniu. Jednocześnie strony pożyczki zadośćuczyniły dyrektywie obowiązującego wówczas art. 431 k.z., albowiem udzielenie pożyczki pieniężnej ponad dwieście pięćdziesiąt złotych, w ten sposób stwierdzone zostało pismem.

Z treści tego pokwitowania wynika, co nie jest kwestionowane, że strony w umowie nie ustaliły terminu zwrotu pożyczki, zakładały kwartalny termin jej wypowiedzenia. To z kolei prowadzi do wniosku, że skoro sądowi zaprezentowany został wiarygodny dowód na to, że data zwrotu pożyczonej kwoty została przez strony ustalona, to bez wątpienia wcześniej doszło do wypowiedzenia przez pożyczkodawcę umowy pożyczki przynajmniej z zachowaniem kwartalnego terminu ustalonego w umowie, oczywiście przy założeniu, że umowa w tej kwestii, choćby z uwagi na działania wojenne nie uległa zmianie, na co w sprawie brak dowodów.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, poczynione w sprawie ustalenia pozwalały na wniosek, że pismo P. R. z dnia 4 marca 1948 roku zawiera wyznaczoną przez pożyczkodawcę datę zwrotu pożyczonej w dniu 1 listopada 1938 roku kwoty. Nie można było dokonując oceny jego wartości dowodowej pomiąć innego dowodu - pisma, które wymieniony zredagował wcześniej w styczniu 1948 roku, a w którym przyznaje okoliczność braku spłaty pożyczki i proponuje zapłatę 25 000 zł. Wprawdzie trudno jedynie na podstawie jego treści wskazać, że dotyczy ono pożyczki będącej przedmiotem niniejszego sporu, jednak nie sposób nie zauważyć, że właśnie do tego pisma odwołuje się pożyczkobiorca w kwestionowanym przez powódki piśmie z 4 marca 1948 roku. To pozwala na wniosek, że strony umowy pożyczki prowadziły wcześniej rozmowę o jej zwrocie, a skoro tak, to bezsprzecznie pożyczkodawca zażądał zwrotu pożyczki, a więc wcześniej umowę pożyczki musiał wypowiedzieć. Nie ma przy tym znaczenia dla dokonania tej oceny to czy ojciec powódek pismo z 4 marca 1948 roku otrzymał, czy też jak twierdzą nie otrzymał. Powódki przedstawiły bowiem sądowi pismo pożyczkobiorcy ze stycznia 1948 roku, w którym, na podstawie pisma tego samego pożyczkobiorcy – przedstawionego przez pozwanego - z marca 1948 roku, w którym ten nawiązuje do pisma przedłożonego przez stronę powodową, stwierdzić można, że w styczniu 1948 roku, zobowiązani od października 1939 roku do zwrotu pożyczki pożyczkobiorcy prowadzili z pożyczkodawcą pertraktacje w przedmiocie wysokości kwoty, która podlegała zwrotowi. Gdyby umowa pożyczki nie była wówczas wypowiedziana, na co zdają się powoływać w procesie powódki twierdząc, że to dopiero one dokonały jej wypowiedzenia, korespondencja ta zapewne by nie powstała, bowiem ojciec powódek jako pożyczkodawca, który jeszcze nie wypowiedział umowy, nie byłby uprawniony do żądania zwrotu pożyczonej kwoty .

Wypowiedzenie jest najczęściej sposobem zakończenia stosunku zobowiązaniowego. Wywołuje ten skutek, że roszczenie o zwrot pożyczki staje się wymagalne. Wypowiedzenie umowy pożyczki ma i bezsprzecznie miało w okresie istotnym dla rozstrzygnięcia charakter prawo kształtującego oświadczenia woli. Dający pożyczkę składał je biorącemu pożyczkę. Zawierało się w nim żądanie zwrotu pożyczki, przy czym nie można było ustalając obowiązek zwrotu, pomijać ustalonego w omawianym przypadku przez strony, kwartalnego okresu wypowiedzenia. Bez wątpienia treść oświadczenia o wypowiedzeniu umowy mogła być dowolna, przepisy Kodeksu Zobowiązań nie przewidywały dla niego szczególnej formy. Wystarczy, że z jego treści wynikało żądanie zwrotu przedmiotu pożyczki. Za równoznaczne z wypowiedzeniem umowy pożyczki przyjmuje się także, gdy termin zwrotu pożyczki nie wynika z umowy, wezwanie biorącego pożyczkę do spłaty całej należności z tytułu pożyczki. Zgodnie z treścią art. 231 k.p.c. przedstawiona przez strony dokumentacja i poczynione ustalenia pozwalały na wniosek o tym, że pożyczkodawca wobec pożyczkobiorców takie żądanie kierował, a to prowadziło do wniosku o wypowiedzeniu przez ojca powódek umowy pożyczki zawartej z poprzednikami prawnymi pozwanego.

Należało pamiętać o tym, że wspomniany artykuł 431 k.z. stanowił także o obowiązku stwierdzenia pismem okoliczności dokonania odebrania pożyczki pieniężnej. Taki pisemny dowód w sprawie nie został przedstawiany, a jednocześnie strona powodowa, która konsekwentnie stała na stanowisku, że pożyczki nie zwrócono, prezentowała dowody mające potwierdzić ciągłe domaganie się jej zwrotu przez pożyczkodawcę.

Wystarczy odwołać się do zeznań świadków: Z. R., który zeznał, że od ojca powódek wie, iż mu nie zwrócono pożyczki, nie wie wprawdzie kiedy miała zostać zwrócona, ale nie została i stąd jego problemy finansowe. Świadek zeznał, że ojciec powódek prosił o jej zwort siotrę, która pieniędzy nie oddała, a słyszał o tym w latach 70 – tych, czy też dowód z zeznań świadka J. K., który zeznał, że w latach 90 – tych wykonywał jakieś prace w domu pożyczkodawcy, a ten żalił się, że ktoś z rodziny nie spłacił mu przedwojennej pożyczki. „Żył tą pożyczką” i mówił cały czas, że domaga się jej zwrotu. Świadek nie wiedział od kiedy domagał się zwrotu, ale zwrócił uwagę na daleką zaszłość zdarzenia. Okoliczność ciągłego domagania się zwrotu przez pożyczkodawcę pożyczonej kwoty potwierdzili w swych zeznaniach także świadkowie: M. B., który zeznał, że dziadek mu mówił, że dostanie niedługo od K. jakieś pieniądze ze starych czasów, pożyczone siostrze i A. W., która zeznała wprawdzie, że nie wie kiedy pożyczka miała być zwrócona, ale wie że dziadek czekał na jej zwrot.

Okoliczność ta znalazła potwierdzenie także w wyjaśnieniach powódek, które podnosiły w toku całego postępownia, że ojciec powódek od lat czekał na zwrot wierzytelności z tytułu tej umowy. Wprawdzie powódka E. B. podczas przesłuchnia wyjaśniła, że ojciec nigdy nie mówił, że wypowiedział tę umowę pożyczki i nie domagał się zwrotu pieniędzy, informował, że spłaci mu je siostra w dogodnym terminie, bo zawsze były jakieś przeszkody w spłacie i że K. mówiła, że na spłatę zbiera piniądze, a 1 października 1939 roku, jako termin spłaty, to dzień wskazany przez P. R., jednak nie sposób nie zauważyć, że powódka ta będąc informacyjnie przesłuchana (k. 289) stwierdziła, że – w 1947 roku pieniądze ojcu były potrzebne, bo się urodziła siostra powódki, i wówczas ojciec mówił, że by je przyjął, ale ich nie przekazano. Natomiast w 1979 roku, na weselu powódki, doszło do rozmowy między pożyczkodawcą a ciocią K., a rozmowa dotyczyła zwrotu pożyczki. Powódka przyznała przy tym, że pożyczkodawca nie podjął, żadnych formalnych działań mających doprowadzic do jej zwrotu.

Oczekiwanie na zwrot pożyczonej kwoty samo w sobie stanowi o trafności wniosku Sądu I instancji, co do wypowiedzenia przez pożyczkodawcę umowy pożyczki z dnia 1 listopada 1938 roku przez pożyczkodawcę.

Opisany łańcuch zdarzeń mających miejsce od daty zawarcia umowy pożyczki, poprzez czas wojny, która wybuchła 10 miesięcy po jej udzieleniu, do prób rozliczeń podyktowanych długim okresem czasu oczekiwania na zwrot i zmianą siły nabywczej pieniądza, a następnie ciągłym oczekiwaniem pożyczkodawcy na spłatę zadłużenia, najpierw przez pożyczkobiorców, a następnie przez ich spadkobierców uzasadnia prawidłowść wniosków poczynionych przez Sąd Okręgowy, co do wypowiedzenia umowy pożyczki przed październikiem 1939 roku.

Zasadnie więc roszczenie o zwrot pożyczki zostało przez Sąd Okręgowy uznane za wymagalne już 1939 roku, a w konsekwencji, nawet przy przyjęciu opisanej przez ten Sąd, przerwy biegu terminu przedawnienia, ocenione jako przedawnione.

Apelujące nie kwestionowały prawidłowości zastosowania przez Sąd Okregowy, w odniesieniu do analizowanego zarzutu przedawnienia, powołanych przez ten Sąd przepisów prawa. Sąd Apelacyjny natomiast dokonaną przez Sąd Okręgowy w tym przedmiocie ocenę prawną w całości podziela nie widząc potrzeby jej ponownego przytaczania w tym miejscu.

Mając na uwadze powyższe, na podstawie art. 385 k.p.c. apelację powódek oddalono. O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. i § 10 ust. 1 pkt 2) w zw. z § 2 pkt 8) rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. 2015.1804 ze zm.) zasądzając od powódek na rzecz pozwanego kwotę 15 017 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Karol Ratajczak Małgorzata Goldbeck - Malesińska Mikołaj Tomaszewski