Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV. Ka. 30/23

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego okazała się być częściowo zasadna.

Zgodnie z treścią art. 7 kpk organy postepowania kształtują swe przekonanie na podstawie wszystkich przeprowadzonych dowodów, ocenianych swobodnie z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego. Tym samym przekonanie sądu o wiarygodności lub niewiarygodności określonych dowodów pozostaje pod ochroną zasady wyrażonej w art. 7 kpk wtedy tylko, kiedy spełnione są warunki: ujawnienia całokształtu okoliczności sprawy (art. 410 kpk ) w granicach respektujących zasadę prawdy obiektywnej (art. 2 § 2 kpk.), rozważenia wszystkich okoliczności zgodnie z zasadą określoną w art. 4 k.p.k. oraz wyczerpującego i logicznego - z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego - uzasadnienia przekonania sądu (art. 424 § 1 pkt 1 kpk.) (tak np. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 14 grudnia 2006 r. w sprawie III KK 415/06). Wszystkie przywołane powyżej zasady maja zastosowanie także w postępowaniu w sprawach o wykroczenie.

Analiza akt przedmiotowej sprawy wskazuje, że sąd rejonowy nie sprostał tym wymogom w zakresie czynu w opisanego w punkcie II części wstępnej wyroku (zarzuconego jako wyczerpującego dyspozycję art. 156 § 1 kw), co znajduje wyraz w braku kompleksowej oceny wszystkich dowodów zgromadzonych w sprawie. To właśnie taka błędna ocena doprowadziła do przyznania waloru wiarygodności wyjaśnieniom oskarżonego w całości oraz odmową pochylenia się nad problemem widoku trawnika po stronie M. K. (1) po „pielęgnacyjnych zabiegach” A. S. (1).

Rację ma skarżący, gdy podnosi, iż Sąd Rejonowy nie dość starannie rozważył dowodów w postaci zdjęć owego trawnika, w szczególności nie rozważył kwestii oddziaływania R. nie tylko na drucianą/metalową siatkę rozdzielającą sąsiadów, ale także na rośliny rosnące po stronie oskarżyciela posiłkowego.

Co do uszkodzenia mienia w postaci ogrodzeniowej ustalenia sądu meriti są w całości poprawne. Fakt użycia przez obwinionego , w okresie wskazanym we wniosku o ukaranie, środka chwastobójczego o nazwie R. nie budzi żadnej wątpliwości. Obwiniony A. S. (1) użył go w formie aerozolu pryskając przerastające przez metalową siatkę na jego podwórze od strony sąsiada rośliny tj. wysokie trawy. Widok owej siatki, mającej już kilkanaście lat, „po” użyciu R. z pewnością nie jest gorszy, aniżeli „przed” jej użyciem, a wnioski sądu rejonowego w tej kwestii są logiczne i poprawne. Analizując zdjęcia i nagrania załączone do wniesionego przez obwinionego sprzeciwu od wydanego w sprawie wyroku nakazowego można wręcz postawić wniosek, że w miejscach oddziaływania środka na podobną siatkę znajdującą się w granicy pomiędzy obwinionym, a jego sąsiadką panią T. G. (1), siatka po wielokrotnym używaniu tożsamego środka chemicznego, wygląda nawet lepiej, bo nie ma już na niej żadnej rdzy (w miejscach działania obwinionego nie ma ona rdzawego koloru). Oczywiście, nie sposób jest w oparciu o zgromadzone w sprawie dowody, opierając się jedynie na wiedzy życiowej i zawodowej, stwierdzić z całą pewnością, że ów środek po wielu latach, nie spowoduje jednak jakiś zmian w spornym ogrodzeniu (pozytywnych?, negatywnych?) - niczego takiego jednak nie udowodniono. Tym samym ostateczna ocena zachowania obwinionego opisanego w punkcie I części wstępnej zaskarżonego wyroku tj. oddziaływania użytego przez niego środka chemicznego na przedmiotową siatką, pod katem normy art. 124 §1 kw, jest ze wszech miar poprawna.

Odmiennie należy jednak ocenić zachowanie A. S. (1) polegające na użyciu w/w środka na trawę rosnącą na posesji M. K. (1).

Dokonana przez sąd I instancji analiza oraz ocena zgromadzonych dowodów w części dotyczącej owej trawy nie jest prawidłowa, albowiem pomija bardzo istotne okoliczności sprawy, które powodują, że ostatecznie odmiennie należy ocenić zasadność użycia środka oraz prawne konsekwencje takiego zachowania. Granicami skargi jest zdarzenie historyczne opisane w akcie oskarżenia/wniosku o ukaranie. Prawidłowym jest ustalenie, że działka M. K. (1) nie jest ani „rolną” ani „leśną” i niczego w tym względzie nie zmienia podnoszone przez pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego dywagacje związane z podziałem gruntów w przeszłości. Właściwe organy jednoznacznie oceniły prawne przeznaczenie spornej działki tj. adresu zamieszkania oskarżyciela posiłkowego, jako tereny mieszkaniowe (...) (gdzie niewątpliwym jest dodatkowo, że na owym gruncie oskarżyciel mieszka traktując go jako teren swojego przydomowego podwórza). Do sądu należy jednak prawidłowa kwalifikacja prawno-karna zdarzenia historycznego opisanego w punkcie 2 wniosku o ukaranie. Już Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim rozpoznając w przedmiotowej sprawie zażalenie w sprawie IV Kz 136/22 (k90-92 akt) podniósł, iż w sytuacji ustalenia, że działka oskarżyciela posiłkowego nie stanowi gruntu rolnego czy leśnego, ewentualne spalenie trawy R. przez obwinionego należy ocenić pod kątem zniszczenia, czy uszkodzenia mienia, o jakim mowa w art. 124 §1 kw. Tymczasem takiej właśnie analizy zabrakło po stronie Sądu Rejonowego, a dokonanie jej dopiero przez sąd odwoławczy wiązało się natomiast z koniecznością uchylenia wyroku w części dotyczącej czynu zarzucanego w punkcie 2 wniosku o ukaranie (punkt II części wstępnej zaskarżonego wyroku) i przekazania w tym zakresie sprawy do ponownego jej rozpoznania.

Zgodnie z treścią art. 124 § 1 kw odpowiada za wykroczenie ten, kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatna do użytku. Wykroczenie określone w art. 124 § 1 kw można popełnić wyłącznie umyślnie. Wniosek ten wynika z treści tego przepisu, gdzie ustawodawca zastrzegł wyraźnie, że sprawca może popełnić ten czyn zabroniony wyłącznie "umyślnie". W związku z tym słusznie przyjmuje się w orzecznictwie, że nie można popełnić analizowanego wykroczenia nieumyślnie (zob. wyr. SN z 11.7.2001 r., III KKN 341/99, Legalis). W takiej sytuacji możemy mieć ewentualnie do czynienia tylko z deliktem cywilnym, który pociąga za sobą naprawienie szkody (tak M. Bojarski, w: M. Bojarski, W. Radecki, Kodeks wykroczeń, 2016, s. 918). Możliwym jest jednak umyślne działanie sprawy w obu postaciach zamiaru, a więc także w zamiarze ewentualnym.

W ocenie sądu odwoławczego w składzie rozpoznającym przedmiotowa apelację, obwinionemu można i należy przypisać działanie umyślne uszkodzenia mienia w postaci trawy sąsiada, co najmniej w zamiarze ewentualnym. To, że użył R. pryskając mienie tj. trawę należącą do sąsiada, a nie swoją własną, zostało ustalone poprawnie i w istocie żadna ze stron ustalenia tego nie kwestionuje. Nielogicznie jednak brzmią tezy obwinionego, iż tylko porządkował teren i czyścił swoją działkę z chwastów oraz, że niczego i nikomu w tej sytuacji nie zniszczył/uszkodził. Faktycznie, z osobowego materiału dowodowego, a przede wszystkim z załączonych do akt zdjęć wynika, że trawnik po stronie obwinionego jest króciutki i wyjątkowo uporządkowany, a przez ogrodzeniową siatkę, od strony M. K., przerastają jakieś trawy, które wiszą górnymi kłosami nad trawnikiem A. S.. Widok posesji oskarżyciela posiłkowego w żadnym jednak wypadku nie wskazuje na jakieś zaniedbania, czy brak zachowania porządku, a jedynie - co najwyżej - na inne poczucie jego estetyki. Tzw. „łąki kwietnie” są równie modne, a o gustach się nie dyskutuje. Oskarżyciel posiłkowy miał pełne prawo, by na swojej działce utrzymywać wysoką trawę, czy choćby nawet tylko same chwasty. Jeśli obwinionemu to przeszkadzało - powinien co najwyżej wystające przez siatkę kłosy uciąć.

Być może dopuszczalnym byłoby także użycie R. w formie żelu (występuje także taka forma środka), poprzez posmarowanie nim wystających kłosów – choć doświadczenie życiowe wskazuje, że tak potraktowana roślina powinna umrzeć do korzenia włącznie, a więc mogłaby zadziałać już na posesji sąsiada.

Brak jest podstaw do przyjęcia umyślnego uszkodzenia roślin środkiem chwastobójczym w zamiarze bezpośrednim; ale już do ich uszkodzenia „przy okazji” zachowania obwinionego – tak. Doszło do spalenia roślin wobec rozpylenia aerozolu przez siatkę, najprawdopodobniej także na skutek także powiewów wiatru, co do takiego zjawiska którego obwiniony był świadomy, albowiem każdy logicznie i trzeźwo myślący człowiek wie, że akurat operowanie środkami chwastobójczymi w aerozolu, dla bezpiecznego wykonania oprysku, musi być wykonane w warunkach całkowicie bezwietrznych, bardzo ostrożnie i najlepiej z zasłonięciem tej części „atmosfery”, w której skutki aerozolu nie mogą działać i być widoczne. W ustalonym stanie faktycznym obwiniony winien – jeśli już – przed użyciem aerozolu zasłonić siatkę folią, workiem, papierem, dyktą etc. – wybór jest wyjątkowo duży i nie łączy się ze szczególnymi nakładami finansowymi. Jest przy tym rzeczą znaną z życiowego doświadczenia, że część roślin na działce oskarżyciela posiłkowego doznała porażenia/spalenia na skutek działania R. na górę rośliny, albowiem zasadą jego działania jest właśnie to, iż roślina spryskana środkiem chwastobójczym „na górze” tj. w górnej partii łodyg, czy w części kwiatostanu, zaczyna usychać na całej swojej długości; innymi słowy – nawet opryskanie przez obwinionego jedynie przerastających na jego działkę górnych fragmentów/ części zwisających przez siatkę traw, siłą rzeczy skutkować mogło porażeniem rośliny na całej, w tym także już w tej części traw, których łodyga i korzenie znajdowały się na działce oskarżyciela posiłkowego. Niewątpliwie w sprawie doszło do spalenia w całości jakiś traw rosnących na nieruchomości oskarżyciela posiłkowego. Obwiniony nie porozumiał się z sąsiadem zanim zdecydował się wypalić wystające kłosy. Istniejący pomiędzy w/w ostry spór sąsiedzki nie usprawiedliwiał takiego zaniedbania, a dodatkowo tym bardziej nakazywał zachowanie szczególnie ostrożne i rozważne. Uszkodzenia trawnika oskarżyciela posiłkowego nie są wielkie i nie mają cech trwałości (w tym znaczeniu, że jakieś rośliny kiedyś odrosną), ale miały miejsce i co najmniej przez dłuższy okres czasu na działce oskarżyciela posiłkowego, przy siatce, widoczne były dla wszystkich żółtawe placki, zamiast zielonych roślin.

Sąd odwoławczy rozważał, czy ustalenie powyższych (zamiar ewentualny, poprawa estetyki własnego trawnika) nie uzasadniała uznania, że działanie oskarżonego nie stanowiło wykroczenia z przyczyn opisanych w art. 1 § 1 kw, tj. nie było społecznie szkodliwe w jakimkolwiek stopniu (a co, na obecnym etapie postepowania, uzasadniałoby utrzymanie wyroku uniewinniającego w mocy). Ostatecznie uznano jednak, że było to zachowanie szkodliwe, albowiem obwiniony wysoce lekceważąco i beztrosko używał niebezpiecznego środka chemicznego. Oddziaływał na podwórze sąsiada środka chemicznym, silnie trującym, niebezpiecznym dla ludzi i zwierząt (zagrożeniem jest np. przedostanie się środka do układu pokarmowego, czy do oczu). W żaden sposób choćby nie zawiadomił sąsiada, że takowy środek zamierza użyć. Przecież akurat po jego użyciu na podwórzu oskarżyciela posiłkowego mogły znaleźć się jakieś dzieci czy psy, bawiące się przy siatce! Pomimo także oczywistego faktu wypalenia części traw po stronie sąsiada i powzięcia wiadomości o ocenie tego faktu przez M. K., obwiniony nie wykazał najmniejszej refleksji. Co więcej, udowadniając swoje racje nagrywał filmy dokumentujące stan siatki posadowionej w granicy z sąsiadkę T. G., opryskiwanej kilka razy R., gdzie widać (w szczególności filmy zarejestrowane na urządzeniu pendrive załączonym do koperty k.45), że na skutek takiego zachowania ziemia po stronie sąsiadki na szerokości ok. 1 metra jest całkowicie spalona - co już na pewno nijak się ma do zachowywania jakiejkolwiek poziomu estetyki.

Dokonane przez Sąd odwoławczy ustalenie, że zachowanie obwinionego, opisane w punkcie II części wstępnej zaskarżonego wyroku, zarzucone jako wyczerpujące dyspozycje art. 156 §1 kw, stanowiło wykroczenie opisane w art. 124 § 1 kw, co uzasadniało uchylenie zaskarżonego wyroku w tym zakresie i przekazanie sprawy w do ponownego jej rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Piotrkowie Trybunalskim.

Uznając wniesioną przez pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego apelację jako „zasadną” – albowiem, choć w części, to ostatecznie spowodowała wnioskowane uchylenie orzeczenia i zwrot sprawy do Sądu Rejonowego, o kosztach procesu za postępowanie odwoławcze orzeczono w oparciu o art. 636 § 1 k.p.k. w zw. z art. 121 § 1 k.p.w. Z tego powodu Sąd Okręgowy obciążył obwinionego wydatkami poniesionymi przez oskarżyciela posiłkowego poniesionych przez M. K. na etapie postepowania odwoławczego, gdzie wynagrodzenie jego pełnomocnika określono na poziomie minimalnym oraz zryczałtowanymi wydatkami postepowania, które tymczasowo wykłada Skarb Państwa.

Odnośnie kosztów sądowych dotyczących postępowania pierwszoinstancyjnego, za zasadne uznano utrzymanie w mocy rozstrzygnięć zawartych w punktach 2 i 3 zaskarżonego wyroku. Częściowe utrzymanie w mocy zaskarżonego wyroku (uniewinnienia, co do czynu opisanego w punkcie I części wstępnej wyroku), zasady słuszności i wyjątkowo bliski związek pomiędzy oboma czynami (tożsame w istocie czynności obrońcy), przemawiały za tym, by zasądzoną na rzecz obwinionego kwotę z tytułu poniesionych kosztów obrony i zwolnienie od kosztów sądowych powstałych na ówczesnym etapie postępowania, pozostawić bez mian.